CYTAT(ania.m @ Tue, 13 Aug 2013 - 11:55)
chyka Ja podejrzewam, że Majka wcale głodna nie jest... Dzieci to mali terroryści i szybko do dobrego się przyzwyczajają. Ja chyba bym powalczyła i nie brała w nocy za każdym krzykiem od razu do cycy... Musi przecież nauczyć się sama uspokajać. Próbowałabym ze smoczkiem, ewentualnie dałabym jakiejś herbatki (może jakaś uspokajająca?), a może po prostu kolki ją zaczynają męczyć?
A ja mam odmienny poglÄ…d na sprawÄ™
Gdziesz wyczytałam, ze trzy pierwsze miesiące można porównac do "czwartego trymestru ciązy" - że dziecko tak na prawdę potrzebuje, poza jedzeniem, głównie bliskości mamy. I te nocne ryki za cyckiem, to bardziej wolanie o przytulanie niż o jedzenie. I dlatego nie nazywam malucha terrorystą, bo on ani świadomie nie robi na złość ani z wyrachowaniem nie "ćwiczy" nas, tylko po prostu potrzebuje.
Poza tym mam porownanie dziecka wychowanego na zasadzie "jak sobie poryczy, to zaśnie" - starsza córka, ktora jest zamknieta, niepewna, caly czas potzrebuje potwierdzania swojej wartości... i dziecka wychowanego w zasadzie w naszym łóżku, przytulanego na maxa młodsza, która jest uczuciowa, pewna siebie (czasem aż za bardzo
), zdecydowana...
Dlatego Franek też wylądował w naszym łóżku, dzięki czemu w nocy nie ryczy, a w dzień uwielbiam go przytulać i nosić (he, he, na starośc mi się w głowie pokopało
)
Ten post edytował Aneczka śro, 14 sie 2013 - 16:43