Piotruś też nie cierpi kaszek, już dawno z nich zrezygnowałam ( może to przypadłość opolskich dzieci
)
Próbuję mu to rekompensować jogurtami i serkami , bo mój mały pierś jeszcze ciągnie (głownie w nocy
), ale mleka to ja mam niewiele - bardziej chyba traktuje mnie jako smoczek.
I tu mały problem, Piotrulka jest bardzo przywiązany do tego "smoczka", a w sierpniu przychodzi na świat drugi maluch
. Piotrka muszę więc jak najszybciej odstawić, a dobrze wiem jak mu to się nie spodoba
.
Nie mam pojęcia jak do tego podejść, bo mój syncio potrafi nawet kilka razy
domagać się w nocy piersi. Co prawda usypia natychmiast, ale musi sobie jeszcze jakiś czas pocmokać , zanim go przeniesiemy do łóżeczka. Dodam, że kiedy po przebudzeniu mąż próbuje go zakołysać, mały protestuje na tyle stanowczo, że w większości przypadków kapitulujemy.
Ciekawe czy są mamy, które odstawiły swoje dzieci bez bólu?
Pozdrawiam Adriana