Moim zdaniem nadżerka sama w sobie niczemu nie zagraża i nie przeszkadza w zajściu w ciążę, czy w samej ciąży. Jest tylko mały szkopuł. Nadżerka sprawia, że jesteśmy bardziej podatne na wszelkie infekcje. Wszelkie znane mi źródła nakazują, że należy wyleczyć infekcje najlepiej przed zajściem w ciąże.
Ja też mam nadżerkę. Wynaleźli mi ją
przy okazji pierwszej ciąży. Nie było żadnych problemów. Gdy w lutym tego roku zaszłam ponownie w ciążę, okazało się, że mam czystość III, czyli jest infekcja, a ja nie czułam nic. Poroniłam. Lekarz powiedział, że to wina jakiegoś wirusa lub po prostu błąd genetyczny. Nie może podać przyczyny na 100%. Moim zdaniem mogła odpowiadać za to ta infekcja. Czy jednak to prawda, nigdy się nie dowiem. Zastanawiam się, czy tym razem nie wymrozić nadżerki przed kolejnym zajściem w ciążę.
Nie sugerujcie się moim przypadkiem. Każda kobieta jest inna. Nie miałam zamiaru nikogo straszyć.
Ja uważam mój przypadek za wysoko prawdopodobny. Mój lekarz myśli inaczej, choć uporczywie leczył moją infekcję w trakcie ciąży. Gdzie jest prawda nie wiem. Jak ktoś wie więcej na ten temat lub miał podobne doświadczenie, to byłabym bardzo wdzięczna za informacje.