Picasso
a tak serio to Mikołaj przyniósł mi wreszcie zestaw startowy do malowania olejami i zaczęłam się bawić
przypomniał mi sie mój licealny "talent" i tak sobie maluję pomalutku. Czytam, oglądam tutoriale
i próbuje - nie wiem dokąd tym zajdę, ale zabawa i relaks przy tym - bezcenne
Podniebna bitwa
[olej na papierze dlatego brzydko widac tło, które nijak nie chciało przyjmowac farby, a ta rozkładała się nierówno...]
Gniewne morze - olej na tekturze - wiele niedoskonałości, ale to była zabawa resztkami farb i bardziej "zaprzyjaźnianie się"
Słoń morski - zwykłe szkolne plakatówki - nieskonczony
w produkcji wciąż pierwsze moje płótno - ale to pewnie zajmie mi kilka tygodni...