Hmmm, faktycznie zakurzony, że ho ho!
U nas nieustajÄ…cy bunt.
Ciągnie się już chyba ze dwa lata, a może i dłużej. I nie widzę perspektyw na poprawę.
Na okrągło każe sobie czytać książeczkę "Franklin czeka na siostrzyczkę", twierdzi, że on też chce być starszym bratem.
Od kilku dni nie rozstaje się z dmuchanym teletubisiem, nosi go na rękach (nawet gdy na zakupy wychodzimy
), ubiera go w czapę i szalik, podaje "mleczko" i nazywa go "swoim maleństwem"...
Okupuje mi komputer, co mnie doprowadza do pasji, bo nie mogę się dopchać do swojego stanowiska pracy. Przeraża mnie z jaką łatwością przyswaja sobie obsługę tegoż komputera.
Z innych rzeczy: od 4 miesięcy świetnie radzi sobie z puzzlami (już 60- elementowe układa
), coraz lepiej rysuje (rozczulają mnie jego rysunki pt. "rodzina"), namiętnie koloruje wydrukowane kolorowanki z postaciami bajkowymi (tony! tony kolorowanek !
), no i zaraz minie pierwszy rok, jak poznał wszystkie literki i cyferki (plus liczenie do 20), i choć czytać nie potrafi - to jednak w świecie tychże liter i cyfr czuje się jak ryba w wodzie.
Haha i śpiewa z pamięci po angielsku.
Ale to nie moja zasługa, tylko tego, że Kubanek chętnie ogląda bajki na BBC.
No, a teraz mniej przyjemne rzeczy: musieliśmy zrezygnować z przedszkola (to był debiut), bo chorował non - stop. Do tej pory ciągnie się za nim infekcja, z którą nie możemy sobie poradzić.