Cześć, nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale ostatnio mnie wzięło na wspominki i z zaciekawieniem poczytałam co tam u Was.
Nuuśka ogromnie gratuluję Adasia, po cichu trochę też zazdraszczam - ale tak pozytywnie
U nas przez dwa lata też były starania, ale w zeszłym roku po badaniach okazało się, że mój warsztacik już zamknięty na amen.
Co do dziewczynek, to rosną jak szalone tak pewnie jak i Wasze.
Natalka jest w VII klasie, dobrze sobie radzi (przynajmniej samodzielnie, bez niczyjej pomocy), a Kamilka jest w IV klasie i zna ją chyba każdy w szkole - z różnych powodów, nie zawsze tych radosnych. Jest dobrym i mądrym dzieckiem, ale niestety z charakterkiem - jak one czegoś nie chce, to choćby nauczycielka i cała szkoła stanęła na głowie, to ona tego nie zrobi. W tym roku szkolnym była chyba pierwszym dzieckiem w szkole, którego rodzice zostali wezwani w pierwszym dniu nauki do szkoły - bo zagubiła się z tymczasowym planie lekcji i po 4 lekcji wyszła ze szkoły (przez okno w szatni, po skończonym wf-ie) i poszła do domu. Afera się z tego zrobiła, bo nowa Pani wychowawczyni nie znała jej wcześniej i były w takim szoku, że myślałam, że jej będę musiała ziółek zaparzyć
A Kamila zadowolona mówiła, że ona się pomyliła i myślała, że już jest po lekcjach więc poszła do domu (zaznaczam, że to był pierwszy dzień lekcyjny w IV klasie).
Mamy trochę problem z jej koncentracją, walczymy z tym od drugiej klasy, byliśmy w poradni, niby nie takiego, ale do tego jak dołożyć charakterek to czasami mam ochotę egzorcystę wzywać
Ogólnie sobie radzi, nie wiem jak ale na sprawdzianach zdarza jej się nawet dobre oceny łapać, raz nawet 6 z matmy przyniosła! Za to z wf-u ma sześć jedynek, bo nie chce ćwiczyć - twierdzi, że lekcje są nudne. Pan wuefista powiedział, że on się dziwi, bo ona jest najbardziej wysportowana w klasie (4 lata chodziły z Natalką na gimnastykę sportową, a teraz od września chodzi na Karate Kyokushin - w grudniu zdała już na pomarańczowy pas - a ja razem z nią, bo też postanowiła trenować, więc chodzimy razem), ale nie chce ćwiczyć i już. Czasami nie wiem jak do niej mówić, żeby rozumiała.
Ogólnie to mam mało czasu dla siebie, bo z Kamilą trzeba siedzieć codziennie i pilnować, żeby odrabiała zadania, nadrabiała to co w danym dniu postanowiła nie robić na lekcji itd. Do tego dom, gotowanie i treningi 2 x w tygodniu (po 3,5 h każdy!!!) no i nie mam czasu nawet komputera odpalić, dlatego dopiero teraz zaglądnęłam na forum
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo cieplutko, życzę Wam w tym dopiero co rozpoczętym roku dużo szczęścia, spełnienia marzeń i czasu dla siebie