A u mnie zupełnie niespodziewanie był Mikołaj
Co prawda nie zmieścił prezentu pod poduszką, za to zostawił go w kuchni na blacie... Toster mi przyniósł! Wraz z pieczywem i ulubionym dżemem, cobym z rana nie musiała gonić do sklepu.
Jednak dobra musi być ze mnie dziewczyna
Radość psują mi poranne wymioty Krzysia. Rok temu byliśmy w szpitalu z tego samego powodu... Krzyś chyba nie lubi Mikołaja...