Witam w nowej części Już czwartej!
U nas wczoraj pracowity dzień - do południa zakupy, gotowanie, mycie okien a potem na obiad na działkę. Na działce miałąm tyle plewienia, że mam zakwasy dzisiaj w pewnych częściach ciała
Ale dziewczynki szczęśliwe, bo się wyszalały na świeżym powietrzu. Dziś chcemy jechać nad wodę, bo zapowiada się ładny dzień.
Kajek, Szczurki i Sisia - proszę o aktualne fotki dziewczynek na pierwszą stronę!
My wczoraj od rana mieliśmy generalne sprzątanie mieszkania,a później poszliśmy na spacer.
Nikola tak szalała, że później padła w ciągu 5 minut.
Dziś idziemy do parku, bo jest organizowany dzień dla zdrowia, będą robili bezpłatne badania i mają też być atrakcje dla dzieciaków
A tu kilka naszych fotek
A czy mogę nieśmiało prosić aby wasz wątek stał się litopadowo-grudniowym.Na naszym pustki.Oczywiście jeśli listopadówki zgodzą się nas adoptować.
Asia, ja jestem za, pod warunkiem, że będziecie pisać, bo i u nas czasem pustka i cisza
Alecta piękne zdjęcia. Czy Nikolka też ma fazę na torebki? Emilka wiecznie coś ze sobą nosi.
U nas pierwsza noc bez piersi. Tfu tfu oby tak dalej. Było ok. Wczoraj rano zasygnalizowałam Emi, że mleczko się zepsuło, bo ona już jest za duża. Przezornie posmarowałam się żelem przeciwko obgryzaniu paznokci, ale nie chciała próbować. Uwierzyła mi na słowo. Potem cały dzień cisza, ale pomyślałm, że jej przypomnę, żeby nie było afery przed spaniem. Przyjęła wiadomość ze zrozumieniem. Po kąpieli dostała nowy bidonik do picia w nocy wody, przygotowałam też CD z kołysankami, do których zasypia czasem w aucie Bidon to był taki hit, że zasnąć z wrażenia nie mogła, nawet jak na chwilkę wyszłam z pokoju, to usiadła i wodę piła, i jeszcze siku trzeba było iść. Noc ok, choć trochę się kręciła, postękiwała, ale spała, za to ja jak zając na miedzy. Zasnęła później więc poranną pobudkę zaczęła dopiero po 7 rano, dodrzemała jeszcze mocno się kręcąc i ewidentnie szukając piersi, ale trochę ją głaskałam, trochę śpiewałam i nie płakała. Rano oczywiście na widok bidonu oczka jej się zaświeciły Coś potem wspominała, że chce mleczka, ale jej powiedziałam, że dostanie w kuchni ze słomką mleczko w proszku. Tak że nie było źle. Ufff.
Asia ja też jestem za
Orionko to dobrze, że Emi tak "na lajcie" to przyjęła.
Teraz tylko musicie być konsekwentne
Nikolka teraz strojnisia się zrobiła.
Jak się maluję to muszę udawać, że jej też oczy cieniem maluję, bo inaczej spokoju mi się da.
Przychodzi do mnie i pyta się czy dobrze wyglada w tej sukience...nie wiem co to będzie później
A ostatnio popsuła mi wątrobe jednym tekstem:
Podchodzi do mnie Nikolka i mówi chodź mamusiu pokażę Ci serduszko.
Idę z nią, a ona pokazuje mi na nocnik.
Zaglądam do środka a tam kupa, która faktycznie ułożyła sie w kształt serca.
Zaczęłam się śmiać a Nikola do mnie to z miłości do Ciebie mamusiu
Miki79 wysłałam w sobote zdjecie na priv, nie doszło ??
Sisia - doszło, przepraszam, nie zauważyłam Już zrobione!
Asia - ja też jesten za, zaraz dokonam niezbędnych zmian, a skoro chcesz do nas dołączyć, to proszę o przesłanie fotek Agatki od urodzenia do teraz co 6 miesięcy - w sumie 6 sztuk, tak aby przygotować wam miejsówę na pierwszej stronie. Do tego waga i wzrost urodzeniowy.
Alecta - masz kobieto talent, nie tylko do zdjęć, ale i do dzieci - śliczne ci wyszły Moja Kamilka też mnie codziennie w łazience prosi, żeby jej też oczy pomalować, więc mam jeden pędzelek czysty w szafce i udaję, że ją nim maluję
Orinoko - gratuluję pierwszej nocki bez cycusia! Brawo dla Emilki, mądra dziewczynka. Widzę, że użyłaś tego samego sposobu co ja - na zepsute cycusie. U nas kilka nocy jeszcze był płacz, ale nie o mleczko, tylko taki przez sen, poprostu rozżalenie. Ale po kilku minutach przytulania, głaskania udawało się jej zasnąć spokojnie. Nadal trzymam za was kciuki.
A my dziś byliśmy pół dnia nad wodą (dziadkowie na weekend wybrali się pod namiot, więc do nich dziś dołączyliśmy). Chłopaki łowili rybki, dziewczynki były zakochane w rybkach, za każdym razem, jak któryś coś złowił. Kamilka jedną niewielką nawet wzięła do ręki i jak rybka otworzyła pyszczek łapiąc powietrze, to Kamilka powiedziała: "Patrz mamo, mówi do mnie!" Trochę się pokąpaliśmy, trochę poopalaliśmy, grillek - bardzo przyjemny wypad był.
Miki, fajnie macie z ta woda. U nas zadnych fajnych miejsc do kapieli nie ma w okolicy, no i w sumie az tak cieplo nie bylo dzisiaj.
Alecta zgadzam sie z Miki, ze i fotki, i dzieci robisz nadzwyczaj udane
Nie denerwuj sie na Nikolke, ona przeciez nieswiadoma, ze tekst ciut niestosowny do okolicznosci
Patent z pedzelkiem od makijazu dobry! Musze zastosowac, choc na razie Emi sie nie domaga makijazu oczu, ale to pewnie kwestia czasu
Szczurki na razie w przerwie miedzy wyjazdami zarzucilam sianie, ale zamowilam kielki kapusty czerwonej, juz mam, trzeba bedzie kielkownice wyciagnac.
Trzymajcie kciukasy, kochane, dalej!
Dzis juz Emi dluzej zasypiala, ale zdrzemnela sie nam w aucie z 15 minut... Wieczorem wprawdzie byla zmeczona, ale po krotkim prysznicu odzyskala forme. 45 minut usypiania - cala CD przesluchana, wstawala, siadala, pila 3x z ukochanego bidonu (dostala jeszcze drugi na spacery, ale ten jest nr 1),
przytulala sie, szukala miejsca z 50x, w koncu pekla - powiedziala, ze chce mleczko, wiec ja jak zdarta plyta, ze juz sie zepsulo, bo jest za duza, niby ok, ale po chwili znowu, ze chcialaby, ze nie moze sie doczekac, kiedy znow dostanie . Sprostowalam, ze juz nie ma.
Na szczescie nie atakuje mnie w zaden sposob i nie domaga sie dowodow. Ale cos czuje, ze jutro wieczorem moze byc kryzys z placzem z
tesknoty : (((
A wtorku juz w ogole sie boje, bo maz ma wyjazd do Zywca z noclegiem, a jakby w nocy cos sie dzialo (ze mna, tj. zapalenie tfu tfu), to kicha, nie
pojade ani na izbe przyjec ani nawet do apteki. Usypianie dwojga to tez bedzie wyzwanie - Kuba bedzie chcial z nami spac, bo sam sie boi (tzn. bez czytania i pogaduszek, a jak cisza w domu, to nawet sam w pokoju sie boi siedziec, jak Emi usypiam), albo bedzie czekal przed tv az Emi usnie, a z nia to teraz nie wiadomo ile potrwa (przy piersi 5-10 minut i bylo po sprawie).
Ech.
No ale damy rade, nie ma wyjscia, ja z tych upartych (czytaj: konsekwentnych ). Oby tylko nic sie juz nie dzialo na froncie cyckowym - nie mam nawet kapusty w domu, bo maz niedomyslny po co mi kapusta, choc kazalam dzis kupic!!!!
Mam nadzieje, ze jutro o 5 nie bedzie pobudki, bo dzis po takiej nocce czuwajacej musialam dospac z godzine.
PS. Za to jak dobrze smakuje czekolada po takiej dlugiej przerwie : )))))
Orinoko - no ja pamiętam, że jedyny minus po odstawieniu, to było wydłużone kładzenie spać Kamilki. POtrafiła czasem do 23.00 biegać! Ja już spałam a ona się bawiła (dobrze, że tatuś nie chodzi spać przed 1.00). Oby u was szło lepiej
Nikola na szczęście daje się oszukać.
Udaję, że nakładam cień na pędzelek i jej maluje, a usta maluje jej pomadką nivea bezbarwną.
A w ogóle to ona ma te powieki takie, że jak zamknie oczy to wyglądają jakby były pomalowane na fioletowo
Tylko z paznokciami nie da się oszukać
edit: literówka
witam w nowej odsłonie
witam również nowe koleżanki:)
co do malowania to Laura lubi jak jej usta maluję, oczy na razie ją nie kręcą
Orinoko
gratuluje odcycusiowania
ja dzis znow sama z pannami ...potem napiszę więcej...bo już marudzą
Dzisiaj od rana u nas pada.
Szkoda, bo musimy w domu siedzieć.
Naszło mnie dziś na sałatkę z tuńczyka.
Właśnie "przegryza" się w lodówce hehe.
Obiad też juz zrobiony, Tymko śpi więc mam trochę luzu dopóki Nikson sobie o mnie nie przypomni
i ja, i ja witam w nowej odsłonie
jak miło jest poczytać tyle postów
witam grudniówki serdecznie, rozgośćcie się
a ja mam już rower, zreperowany, fotelik dla Mikołaja przypięty i jeździmy
w piątek byłam u mamy w sobotę też
po tym wypadku co miałam kiedyś to trochę się obawiałam jazdy ale poszło całkiem sprawnie
Mikołaj też się cieszy
wczoraj byliśmy na wycieczce rowerowej (pożyczyliśmy drugi rower) w lesie i na dwóch placach zabaw
w lesie komary gryzły jak oszalałe, dobrze, że psikadło wzięłam
zdjęcia wstawię dziś wieczorkiem
ja już za trzy tygodnie wracam do pracy
boję się jak nie wiem co
my rano byłyśmy na ogródku, po południu nas deszyk wygonił a teraz piekne słoneczko świeci
panny udało się już uspić - ciekawe na jak długo (młoda lubi się budzić około 19.30 i potem bryka do 21 ) - mam nadzieję że dziś będzie spała, bo na mnie prasowanie czeka
u nas nuda, nic sie nie dzieje - Laura gada i psoci jak szalona, Amanda sama siada , pełza, dziś zaczęła raczkować- jest słodka, gada sobie po swojemu, cudnie sie śmieje - muszę się nią nacieszyć , bo za chwile i ona zacznie pyskować
ostatni tekst Laury- ja leże w łózku rano, nie chce mi się wstawać, przeciągam się a Laura do mnie " mama zaciskaj pachy i wstawaj "
idę prasować
gdzie wszyscy?
by dziś pojechałyśmy do mojej mamy, bo musiałam odebrać wyniki cytologii - wiec dziewczyny miały wycieczkę autobusową babcię przywiozłyśmy do nas i do jutra zostaje
Laura śpi, a ja właśnie walcze z Amandą która jeszcze się chce bawić a prasowanie leży i sie kisi
Uff, Maja śpi. Ale Kamil nie ma zamiaru
Czy dajecie jeszcze swoim 2,5-latkom mleko w proszku? Ja daję, ostatnio na zmianę z normalnym mlekiem. Jestem kiepską kucharką, nie mam pomysłów na dania, wydaje mi się, że bez mleka w proszku Majce brakowałoby wartościowych składników. Pije mleko 3-4 razy dziennie, po ok. 250 ml. Zresztą na polu jedzenia poległam - moja córka nie potrafi normalnie usiąść i zjeść śniadania czy obiadu. Nie mogę się doczekać, kiedy pójdzie do przedszkola - tam przynajmniej dostanie porządny, regularny obiad. U mnie panuje monotonia. Rzućcie jakieś pomysły na posiłki.
Małgosiu, a gdzie obiecane zdjęcia?
Do pracy wracasz na pełen etat? Ja wracam za 2 mies., jestem w domu od grudnia. Ogólnie lubię pracować i męczy mnie siedzenie w domu, ale oczywiście czuję żal, że większość dnia nie będzie mnie przy dzieciach. Na pewno przez rok wykorzystam możliwość skrócenia pracy "na karmienie".
Pogoda u nas paskudna. Wyszłam z dzieciakami na chwilę, ale chowały się przed wiatrem.
Megan, prasowanie poczeka
Ja Nikoli już od dawna mleka w proszku nie daje.
A co do jedzenia to ja bardzo lubię gotować i staram się żeby te obiady były urozmaicone.
Tylko na śniadanie młoda zawsze dostaje płatki z mlekiem, bo wszystko inne jest beeee.
Nikson bardzo lubi zupe kalafiorową z koperkiem.
Kupuje zawsze gotową mrożonkę w biedronce i gotuję jej na skrzydełku albo na piersi.
Staram się żeby jadła w miare regularnie.
Zazwyczaj śniadanie dostaje około 8:00, obiad o 13:00, a kolację po 18:00.
W między czasie daję jej banana albo jakiś deserek.
Oczywiście nigdy nic nie jest zjedzone do końca no bo po co.
mlovea Laura dostaje mleko w proszku raz dziennie przed spaniem , na razie jeszcze Nan ale mam zamiar zacząć jej dawać zwykłe w proszku jak nam się skończy zapas
co do posiłków to staram się żeby były urozmaicone - ale mamy swoje ulubione dania i często się powtarzają, czasem coś nowego wprowadzam jak mam więcej czasu, a obecnie przy dwójce muszę robić obiady wymagające jak najmniej czasu i takie które same się gotują i nie trzeba przy nich za bardzo stać
śniadania zazwyczaj robi tata dla Laury ( parowka/pieczywo z szyneczką/białym serekiem/żółtym serem/kaszka/jajko w róznej postaci )
obiady (z reguły jednodaniowe - albo robię zupę albo drugie danie )
kolacja - zazwyczaj jakies kanapeczki
mleko przed spaniem
do tego drugie sniadanie (jogurt/ słodka bułeczka/ owoc/kaszka)
podwieczorek(owoce/ ciasteczka/ ciasto domowe/koktajle/biszkopty/czekoladka/i inne)
jako że młoda w końcu poległa to i ja idę odpocząć a prasowanie poczeka...
No właśnie, Alecta, a jak z jedzeniem Nikoli, poprawił jej się choć troszkę apetyt?
U nas z tym jedzeniem to chyba też monotonia. Emi śniadanie je między 8 a 9 (zwykle kanapki z wędliną, pastą jajeczną, pasztetem, czasem tost/sandwich opiekany, jakaś kaszka z owocem - płatki owsiane z kaszą jaglaną lub manna, choć ostatnio już niechętnie), ok. 12 - owoce, po 13.00 zupa (rosół, żurek, pomidorowa, krupnik, ogórkowa, szparagowa, jarzynowa, czasem egzotyczniej się uda z jakąś soczewicą, ale niechętnie), jak nie mam zupy, to opiekunka robi jej placuszki z jabłkiem (bez jajka), na drugie danie ok. 16-17 jakieś mięsko gotowane, pulpety, kotlety albo mięso pieczone, warzywa z ryżem, kaszą lub ziemniakami, czasem jakieś naleśniki, ale rzadko, bo problem z tymi jajkami... Lekka kolacja ok. 19.30 - płatki z mlekiem (dla alergików), tost z dżemem, ewentualnie kaszka Sinlac. Apetyt ma, ale też ostatnio woli wszystko inne robić niż jeść, po 2 łyżkach jej się nudzi i ucieka od stołu.
Mleko w proszku dla alergików dostaje, ale niewiele wypiła - 90 ml rano i 90-120 ml wieczorem.
Acha po obiedzie musi być jakiś podwieczorek słodki - najczęściej jakieś ciacho pieczone lub muffinek, zależy co tam zdążę upiec dla alergiczki
Z jedzeniem Nikoli nadal kiepsko, ale już się do tego przyzwyczaiłam.
Nie wciskam jej nic na siłę, bo to nie ma sensu - zaraz zaczyna płakać, gile jej z nosa po brodzie ciekną
Ważne, że w ogóle je
na co jak na co, ale na jedzenie mojej córki nie mogę narzekać
a co do mleka, to zaczęłam jej dawać to zwykłe ok. 14 miesiąca - początkowo w małych ilościach i na zmianę z modyfikowanym, a potem juz całkowicie przeszłyśmy na mleko krowie.
Tyle że moja córka nigdy nie wykazywała objawów alergii (poza cytrusami).
No i ona mleko uwielbia - pije je do śniadania, kolacji, domaga się go miedzy posiłkami, a nawet podczas obiadu.
Gdybym jej nie pilnowała to wypijałaby pewnie ze dwa litry dziennie.
Co do jedzenia, to kiedyś oglądałam program gdzie powiedziano, że dziecko ma wielkość żołądka taką jak jego własna zaciśnięta pięść Od tamtej pory nie przejmuję się, jak dziewczynki zjedzą tylko kilka łyżek obiadu Ale zazwyczaj nie ma z tym problemu u Kamilki - zjada w przedszkolu zupęo 12.00, drugie danie o 14.00, potem w domu znowu obiad (zupę lub drugie danie) o 16.30! Potem jeszcze wieczorem woła o kolację
A mleka dla dzieci nigdy nie piła (była na cycku do 2 roku życia bo nic innego nie chciała z mlecznych). Jak skończyliśmy z cycem zaczęłam jej podawać przed spaniem butelkę (o dziwo ją zaakceptowała) ze zwykłym krowim mlekiem 3,2 % z odrobiną miodu (zaznaczam, że Kamilka nie ma na nic alergii). Potem zamiast wieczorem zaczęła wołać o mleko rano po przebudzeniu - leży w łóżku i jeszcze pijąc mleko żółteczko dochodzi I do tej pory tak piją razem z Natalką (bo ona też tak zarządała odrazu).
Rutynę posiłków godzinowo mamy podobną do Orinoko, tylko rano to mleko przed przedszkolem. Co do rodzajów posiłków, to Kamilka je praktycznie wszystko - bardzo lubi spaghetti (tylko z makaronem bardziej przyjaznym dzieciom, jak np. świderki), kluski śląskie, wszelkiego rodzaju pierogi, ziemniaki, gotowane warzywa, mięsko (byle mięciutkie, nie przysmażone) ale i słodkie dania jak naleśniki, racuchy, itp. Zupy to w każdej postaci poprostu pochłania! Nawet po powrocie z przedszkola, gdzie zjadła cały obiad zupy w domu nie odmawia
Mlovea - witam na pierwszej stronie Sprawdź proszę, czy wszystko ok.
Kinderki to pewnie kwestia reklamy. Na tej samej zasadzie wiele mam uważa, że Danonki są super. A nie są. I w dodatku są od 3 roku życia według producenta.
Mlovea, nie popadaj w kompleksy, żurek czy racuchy to akurat średnio zdrowe jedzenie
Niestety, moje dziecko nie jada ryb. Bo nie wiem, czy ją nie alergizują. Nie mogę ustalić Za dużo mięsa w diecie. Za mało kasz. itd. itp. Co do podjadania, to rzeczywiście, jak się podjada, to nie da się potem zjeść normalnie. Sama to widzę po sobie Ale pestki akurat zdrowe są (moje dzieci nie chcą). Do tej pory Emilka była z gatunky tych, co żyją po to, żeby jeść i chciała próbować wszystkiego. Surówkę z kapusty wcinała popisowo. Oliwki z sałatki? Przysmak! Niestety, Kubuś jest strasznym grymaśnikiem, je dosłownie kilka rzeczy na krzyż i jak zaczyna mówić, że tego nie lubi, tamtego nie lubi, to Emi zaraz po nim powtarza i też nie chce jeść. Szlag mnie na to w tej chwili trafia
Spaghetti też lubią oboje, Emi zaczęłam robić z innym makaronem. O dziwo, pizzy rzekomo nie lubi, jak się zdarzy, że jemy, ale... zjada.
Ja tam stwierdziłam, że nie będę się przejmować. Póki nie ma dostępu do niezdrowego jedzenia, to nie jest żle. Czy w czasach naszego dzieciństwa ktoś się tak nad nami trząsł, czy jemy wystarczająco dużo różnych produktów z piramidy żywieniowej? Raczej nie...
A moje dziecko to chyba najgorsze z Waszych do jedzenia.
U niani z dziewcynami jada wszystko- w domu wymyśla.
Ostatnio hitem jest makaron z cukrem.
Zupa pomidorowa, zupa z tartym ciastem.
Ryby uwielbia i niestety frytki. No i pizzę czasem zje. Tą kupna i domowej roboty. Czasem poprosi o naleśniki.
Na sniadanie mleko modyfikowane-zwykłe jest fuj. Bułka z nutellą.
Mięsa nie je. Wędliny nie je. Ziemniaków nie je.Chleba nie je. Czasem sucha -maślana bułka. Serów nie je. Warzyw nie lubi. No jedynie owoce jada-truskawki, banany, poziomki, jablka, arbuz.
Teraz już nie chce jogurtów ani serków homo, czasem Bakus do kieszonki.
Słodyczy też nie je.Czasem Nim2(ups nie wiem jak to się pisze) we wszystich odsłonach-zujki, lizaki , cukierki
Przestałam sę przejmować. Przyjdzie kiedys czas i może polubi.
My też w klubie kaszlących Kubuś kaszle. Po 2 dniach w przedszkolu po biegunce, teraz było raz gardło, 2 dni coraz bardziej smarkał, kataru nie słychać, za to zaczął się kaszel. W poniedziałek miałam Emi szczepić To się teraz będę stresować, czy się rozchoruje. No, jak nie urok, to....
Mlovea i Orinoko - zdrówka dla dzieciaków!
Wracając jeszcze do posiłków, to zapomniałam o najważniejszym daniu moich dzieci - makaron z serem na słodko Po obiedzie w przedszkolu potrafiły wrócić do domu do Babci i od progu wołać o makaron!
U nas w diecie jedyny problem to słodycze - obie lubią, a tak jak Mlovea napisała, obdarowywane są przez wszystkich naokoło, mamy już pełną szafkę! Czasem wyżebrają żelka czy czekoladkę, ale ja im nic nie kupuję dodatkowo. Niestety, takie czasy, że wszystkiego wszędzie pełno i nie da się uniknąć. A zabranianie tak do końca też nie jest do końca dobre, bo wiecie, że zakazany owoc najbardziej kusi. Mam kolegę, któremu w dzieciństwie rodzice nie dawali słodyczy - teraz jako dorosły facet, jak tylko dorwie się do cukierków, czekoladek to zje wszytko co jest!
No dobra, wiedziałam, że jestem dziwna, bo w moich rodzinnych stronach jadało się makaron z serem, ale o wersji na słodko jeszcze nie słyszałam Muszę powiedzieć mężowi, bo ciekawa jestem jego reakcji.
Z kolei tutaj w Wielkopolsce niepomiernie dziwi mnie jedzenie placków ziemniaczanych lub kopytek z cukrem
Z kolei moje ukochane danie z dzieciństwa to makaron z truskawkami i ze śmietaną (jogurtem itd.).
Mniam! Właśnie, muszę sobie zrobić zanim truskawki się skończą.
Moje dzieci nie przepadają za makaronem czy ryżem na słodko (Emi trochę zje, Kubuś patykiem nie ruszy, choć słodyczomaniakiem jest).
Orinoko - makaron z serem na słono?? A to z białym, czy z żółtym?? Co do placków ziemniaczanych, to ja też sobie nie wyobrażam na słodko - u nas zawsze serwowane są z gęstą śmietaną lub gulaszem (po węgiersku).
Nie na słodko, tylko na słono ten makaron. Podsmażany z twarogiem. Można dać skwarki.
Ja nie przepadam, od biedy zjem, ale np. mój tato uwielbia
Natomiast makaron z truskawkami na słodko oczywiście.
A tutaj z kolei w Wlkp. kopytka i placki na słodko - dla mnie nie do przełknięcia. Ja też wolę placki ze śmietaną (kwaśną).
u mnie w domu makaronu z serem w ogóle nie było(ani na słodko ani na słono) - dopiero od męża się nauczyłamno i jak w przedszkolu pracowałam to często dzieci dostawały na obiad
a co do placków to w domu były zawsze z cukrem ( moja mama jest z wielkopolski) , natomiast od męża nauczyłam się placki z cukrem i grzybkami w occie ,a sama zaczęłam robić po węgiersku ze śmietaną nigdy nie jadłam
A ja jadłam jak byłam dzieckiem -mamam robiła tak-makaron nitki własnej roboty, z cukrem i jabłkiem i cynamonem. zapiekane w piekarniku.
dzis jak o tym myslę , to .
z jabłkiem i cynamonem to ja uwielbiałam ryż jak byłam mała dawno nie jadłam, musze sobie kiedyś zrobić
Miki DZIĘKUJĘ
Ja z dzieciństwa pamiętam warzywa warzywa warzywa.U nas w domu rodzinnym nie jadało się nabiału albo nie tak jadało się bardzo mało.Wszelkie zapiekanki,leczo, surówki i koperek do każdego dania....Niestety i stety mam rodziców na wsi i część rodzeństwa bliższego i dalszego.Staram się jeździć do rodziców co dwa tygodnie albo częściej.Wtedy jestem obdarowywana przez pół wsi wszelkimi dobrami ziemi.Iiii co moja rodzina później musi wszystko to zjeść oczywiście z dodatkiem mięska ale jemy chude mięsko.Moje dzieci z powodu alergii nie mlekowi.Agata praktycznie pieczywa nie jada czasami z Jankiem zje bułkę suchą.Jajka też odpadają.Ogólnie z powodu alergii dieta z ograniczeniami.Dajemy rade
danonków nigdy nie jadali,o kider jajach i produktach tej firmy nie wolno mi się wypowiadać,ale wkurzam się gdy rodzina chce uszczęśliwiać mi dzieci niezdrowo.Zawsze krzyczę że zamiast lizaków,czekolady chipsów można kupić malowanki,kredki,mazaki...Ja wiem ograniczona jestem ale wole jak dzieci jadają pod moim nadzorem takie rzeczy bo wiem co je uczula a co nie.Takie potajemne faszerowanie daje taki skutek że ja nie wiem co je uczuliło i głupieje...
[quote name='alecta' date='Thu, 28 Jun 2012 - 11:30' post='8919738'
... z dniem 1 lipca zaczynamy się zdrowo odżywiać
[/quote]
Powodzenia życzę. Też bym tak chciała, ale mój mąż nieferolomwalny jest.
Jestem wykończona. Byłam z Mają u lekarza, nic jej nie jest, gardło lekko czerwone. Dał nam dwa syropy, ale nie wykupiłam, bo u nas koszmar z podawaniem leków jest. Daję jej syrop od wczoraj, cyrki mi urządza - dziś 3x wylała specjalnie wszystko z miarki na podłogę (jak wszystko nie wyleciało, to podniosła i poprawiła , złośnica jedna). Wymyślałam zabawy, prosiłam, krzyczałam, chowałam zabawki itp (dumna z siebie nie jestem - chyba muszę się kogoś poradzić, jak mądrze i skutecznie walczyć z upartostwem i złośliwością mojego dziecka).
Mała zasnęła o 19:00, odetchnęłam z ulgą. Na krótko, bo po 5 min. obudził ją kaszel, zwymiotowała. Teraz tu koło mnie siedzi, ani myśli spać.
Odnośnie placków ziemniaczanych, to u nas z cukrem się je. Makaron z serem wypróbuję w weekend.
Warzywa chrupiemy najchetniej na surowo, bo zawsze jedni lub drudzy dziadkowie (a teraz i ja) mieli w ogródku Dziś zrywałyśmy wiśnie i agrest, Majka lubi poskubać szczypior, koperek, nać pietruszki. Mamy też własne rzodkiewki, kalarepkę, zielony groszek, marchewkę, ogórki, dwa rodzaje jabłek. Na jesieni chcę wsadzić krzewy porzeczek (wszystkie kolory).
Aśka, a dlaczego o kinderkach mówić nie możesz? Tak mnie to zainteresowało...
W poniedziałek mam zaproszenie na spotkanie z koleżankami z liceum, zabieramy dzieci. Będziemy siedzieć w ogrodzie. Ciekawe, czy uda nam się pogadać, skoro dzieciaki do pilnowania będą
boo podpisałam w firmie takie zobowiązanie a tak się składa że ta firma jest właśnie producentem.
No proszę.
Temat jedzenia wywołał taki ruch na forum. Nono.
Szczurki - no ja też jestem zadowolona z rozwoju dyskusji To chyba trochę dzięki naszym nowym koleżankom grudniówkom
Asia -nie ma za co A co do dzieciaków to nie dziwię ci się, że się wściekasz na rodzinkę wpychającą imsłodycze, skoro są alergikami. Oni się nacieszą, że są dobrą ciocią/babcią a ty potem walczysz z konsekwencjami.
Mlovea - my Kamilka od prawie początku podajemy syropy albo strzykawką do dzioba (bez oporów) albo z kieliszka takiego plastikowego (z któregoś syropu został). Łyżeczką też nie chciała i rozlewała.
Orinoko - nigdy nie słyszałam o taki sposobie podawania makaronu z serem i skwarkami. Ciekawe jak to smakuje. Może kiedyś spróbuję
A u nas po staremu, dziewczynki chodz do przedszkola, choć od dzisiaj Kamilka zaczęła coś smarkać, więc zbliżający się weekend z piękną pogodą trochę zaczyna mi się nie widzieć.... A ja sobie meczyk oglądam i zaraz idę spać, bo padam na twarz - nic mi się już nie chce robić, choć bałagan zaczyna na mnie zerkać z każdego kąta Spokojnej nocki!
ale się rozpisałyście
mlovea ja syropy podaje tak samo jak Miki strzykawką, inaczej Mikołaj potrafił wypluć albo wylać
co do diety mojego syna to staram się mu ją urozmaicać
kaszkę pszenno-mleczną wieloowocową jada na śniadanie
na drugie z reguły je to co ja sobie uszykuje
na obiad najchętniej to by jadł rosół na przemiennie z pomidorową ale gotuję krupnik z kaszą albo z ryżem, kalafiorową, brokułową, barszczyk czerwony, koperkowa, pieczarkowa, ogórkowa, zacierkowa itp
drugie danie gotuje jak nie mam zupy i tu króluje mielony z ziemniakami pure i pomidorek pokrajany, pierogi z mięsem, udko itp
na kolacje, kanapka, parówka, jogurt czasami jajecznica, naleśniki
ja uwielbiam makaron z białym serem i ze skwarkami na słono
racuchy ziemniaczane tylko z cukrem lub z cukrem i ze śmietaną
kopytka albo z sosem z mięsem albo z cynamonem masłem i cukrem
choroba mnie zmorzyła mam zapalenie krtani plus okropny kaszel katar i doszło dziś zapalenie cewki moczowej (pierwszy raz w życiu)
ból na koniec sikania taki, że wyje z bólu, boje się sikać ale i tak sikam po 6 razy w ciągu godziny
dostałam antybiotyk
powrót do pracy zbliża się dużymi krokami
ja ciągle w stresie jak to będzie
organizm osłabiony przez to i łapie infekcje
Ja się godzinę temu zdrzemnęłam z moją odcyckowaną córką Nie wiem, czym się tak zmęczyłam, ale zanim ona zasnęła, to ja już czułam, że odpływam. Kazała mi opowiadać bajkę, a ja czułam, że w połowie zdania mam taki odlot, że nie wiem, co powiedziałam Ale dziś w nocy się trochę kręciła po 4 i przed 7, to może dlatego taka niedospana jestem.
Mlovea, ja też Emilce daję syrop w strzykawce lub super atrakcja - z kieliszka. Problemu żadnego, ale z Kubą miałam kiedyś jazdę z antybiotykiem, tyle, że generalnie antybiotyki zwykle są niesmaczne. Może spróbuj tak?
Asia napisz jak te warzywa dzieciom podajesz, bo moje głównie na gotowanych jadą, ale coś mi się ostatnio jadłospis zawęził i jest na okrągło brokuł, kalafior, marchew z groszkiem... W dodatku głównie z mrożonek. Emilka jeszcze surówkę z kapusty jada, kiszonej lub zwykłej, ale po wczorajszej z cytryną dziś pod kolanami coś wylazło. Chyba, że to truskawki, ale truskawki jadła od ub. tygodnia i nic się nie działo Oszaleję z tą alergią. Rodzinę i znajomych już dawno poszczułam, że ABSOLUTNIE ŻADNYCH SŁODYCZY kupnych, bo nie dam i wywalę. Ale to prawda, że łatwiej kupić czekoladę i lizaka niż się wysilić i kupić kredki czy plastelinę (przecież nikt nie chce nie wiadomo jakich prezentów za każdym razem! ).
Mamy Dziewczynek (na szczęście znaczna większość ), czy Wasze córki w tym wieku mniej więcej (2-3) miewają zaczerwienione wargi sromowe? Zaczyna mnie to niepokoić mocno u Emi. Pieluchy ma tylko na noc i nie wiem, co ją podrażnia. Czy to z układu moczowego, bo w ostatnich badaniach miała podwyższone leukcyty? Piorę cały czas w Białym Jeleniu. Generalnie Emi nie skarży się na pieczenie ani świąd (raz), ale czasem jej się zdarzy siedząc na WC dotknąć ręką, więc potem patrzę - a tu: zaczerwienienie. No już ne wiem, co jest grane. Zaczęłam ją w końcu na polecenie pediatry po tych leukocytach w moczu mimo leczenia Bactrimem myć żelem do higieny intymnej dla dzieci od 3 lat z apteki No i akurat jak na złość - na drugi dzień - bach, ma zaczerwienienie. Dziś siedziała 2x w nasiadówce z kory dębu, ale jeszcze nie zeszło. Chyba polecę do ginekologa dziecięcego, bo już nie wiem, co jest grane.
Orionko u alergicznych dzieci czeste infekcje to narmalka ale lepiej z nimi walczyć.Emi już się długo męczy więc może lepiej specjalista.U nas po pozbyciu sie pampka infekcje mineły.A Emi lubi żurawine bo może herbatki pomogły by wyczyścić drogi moczowe a przy okazji i te okolice.U nas podmywanie się czystą przegotowaną wodą i prasowanie bielizny.W nocy śpi bez majtoch w samej koszulce.
Jak przemycam warzywa.Hmmm ja ich nie musze przemycać bo my od maleńkości nauczeni ich jeść.Więc zależy co w sezonie.Wszelkie surówki do odiadu i koperek na ziemniaczkach do obiadu to podstawa choc ostatnio koperek ich buntuje.Jak kapustka to gotowana z marchewką i koperkiem.gołąbki,brokuł to zupa,zapiekanki z czyszczeniem lodówki ugotowany z bułką tartą,zawinięty w naleśnikach,kalafior zupa,ugotowane różyczki polane podsmażoną bułką tartą dla młodszej posypany odrobiną cukru,kalarepa najczęściej ugotowana pokrojona tak jak frytki z bułką tartą taka jak do kalafiora lub zamiast ziemniaków,cukinia kabaczek faszerowane i zapiekane w sosie pomidorowym,placki z nich surówka i tak dalej pomidory,ogórki,papryka....
Jeszcze napiszę że reakcja może wystąpić do 14dni od spożycia alegenu jeśli coś bardzo uczula to jest to szybciej jeśli mniej to reakcja pozniejsza.Agata np po 10dniowym zażywaniu penicyliny dostała takiem reakcji alergicznej że wylądowałyśmy w szpitalu.
Orinoko - co do zaczerwienienia to u nas też się czasem zdarza, ale u nas jest tak wtedy, kiedy jej się przydarzy mieć mokre majteczki (popuści) i ja nie zauważę. Ale żadko jej się to przytrafia.
Co do warzyw, to u nas w domu z surowych króluje marchewka do chrupania, czasem kalarepka na surowo. Do tego sałata zielona ze śmietaną lub surówka z kapusty pekińskiej i marchewki, ogórki (mizeria) a absolutnym hitem są ogórki kiszone mojej mamy!! Dziewczynki potrafią zjeść po kilka na raz!
Witam w nowym watku:) fajnie ze polaczylysmy watki teraz bedzie duzo ciekawiej:) ja tak na szybko wiec wrzuce zdjecie z dzisiaj:)
Sandra i Gosia sie pluskaja:)
Dzięki dziewczyny za rady odnośnie syropu. Dziś rano wypiła, bo niby zadzwoniłam po chorą koleżankę, która miała przyjść pożyczyć lekarstwo - efekt natychmiastowy. Musiałam "zadzwonić" do koleżanki, że ma sobie nowe kupić
Witaj Andzia - jak tylko masz ochotę otrzymać miejsce na pierwszej stronie to prześlij mi dane Sandry (data urodzenia, waga i wzrost urodzeniowy) oraz 6 zdjęć poczynając od dnia urodzenia do dzisiaj co około 6 miesięcy
Małgosiu - kuruj się - dużo zdrówka życzę!
Mlovea - no u nas Kamilka ma lekki katar ale nie zrezygnowaliśmy z wypadu nad jezioro i około 12.00 zamierzamy pojechać. U nas dzisiaj 34 stopnie mają być
Byłąm bez netu od wczoraj. Napiszę więcej wieczorem. U nas też upały, siedzimy cały czas w ogrodzie, do domu wchodzimy się ochłodzić
u nas po weekendzie nie wesoło - moi rodzice w sobote byli na ślubie siostry mojego taty (moja chrzestna) i po slubie pan młody dostał zawału ( trzeci),mój tata go reanimował, zabrali go do szpitala ale niestety nie przezył fajny facet
u nas też upał - wczoraj pojechalismy do Ustronia, na wystawę psów ( tata wystawiał Lukasa - i zapowiada się obiecująco, zdobył tytuł najlepszego szczeniaka w rasie ) a potem siedzielismy na Wisłą - Laura nie chciała wyjśc z wody tak jej się podobało , a rok temu nie chciała nawet do naszego basenu na ogródku wejść a teraz jej nie można z wody wyciągnąć
idę dalej na ogródek
Jeju megan co za tragedia
Megan, nie wyobrażam sobie nawet, co twoja ciocia musi czuć. Coś strasznego!
Jakiej rasy jest Lukas?
Umęczyłam się dziś strasznie tym upałem. Cały dzień prawie siedzieliśmy w ogrodzie, trzeba korzystać. Dziecaki już śpią, a ja muszę: 1)zrobić ciasto na jutro na spotkanie z koleżankami, 2) wydepilować nogi, 3) umyć włosy i siebie całą , 4) przygotować ciuchy na jutro, 5) pomyć naczynia (skąd ich znowu tyle?!; może mąż się zlituje...). Spać!!!
Maja dzisiaj "totostu się wkurzyła"
jeju jaki upał i właśnie dlatego kocham zime
jak wasze dzieci znosza te upały??
Asia Tymko radzi sobie całkiem nieźle, ale Nikola jest mega marudna.
Czasem mam ochotę zamknąć ją na klucz w pokoju
Asiu, a moje dzieci chyba upały lubią, bo nie zauważyłam zmian w zachowaniu. Maja cały dzień najlepiej siedziałaby na dworze.
Dziś byliśmy u koleżanki prwie 4 godz. w ogrodzie, oboje byli nadzwyczaj grzeczni. Było nas 6 dziewczyn, dwóch mężów i ośmioro dzieci w wieku od 4 mies. do 6 lat.
[Z koleżankami nie widziałam się kilka lat. Wszystkie zgodnie stwierdziłyśmy, że żadna się nie zmieniła. Rzeczywiście nie widać zmian - zastanawiam się, czy może po prostu mamy jakieś zniekształcone "widzenie", bo przecież od matury musiałyśmy się zmienić.]
Maja zalicza dziś nockę u dziadków. Jest szansa na dłuższe spanie jutro rano
Mlovea, no, niekoniecznie, zależy kiedy tę maturę miałyście?
U nas upały tak nie doskwierają, najgorzej było chyba w sobotę póki co. Za to w środku nocy mamy burze z gradem.
Emilka zaczęła oficjalnie katar dzisiaj. W poniedziałek ją szczepiłam. Po południu w poniedziałek zaczęła chrząkać i prychać. Lekarz jak ją badał to powiedział, że zdrowa, a Kuba w ub. tygodniu jednak coś tam miał. Ciarki mi po plecach przechodzą, co to będzie dalej.
Co do upalow to jakos sie trzymamy Goska troche marudna ale Sandra pelna energii czasem chcialabym miec jej tyle co ona
witam
co do upałów to moje łobuzy znoszą je bardzo dobrze - Laura albo siedzi w dużym basenie ze mną , albo w swojej małej żabce albo bawi się wodą i szaleje na ogródku , a Amanda w większości spi sobie w wózku albo bawi się na kocu
Orinoko biedna Emilka
mlovea ale fajnie masz z tym nocowaniem u dziadków ,moja Laura to beze mnie nie zasnie,zasypianie zabiera jej 5 min., ale mama musi być nawet z tatą nie zasnie - tak niestety jest nauczona od małego bo większosci jest ze mna , Amanda zresztą tak samo - wieczorem nikt nie moze jej wziąść na ręce jesli mnie nie ma w zasięgu wzroku, a zasypia też tylko ze mną
a co do Lukasa to jest to owczarek australijski
Lukas z moim tatą
https://imageshack.us/photo/my-images/534/cimg1001r.jpg/
moje łobuziaki
https://imageshack.us/photo/my-images/171/cimg0814k.jpg/
dzisiaj był pogrzeb mojego "wujka" ,ciekawa jestem jak jego rodzina przyjęła ciocię ,byli małżeństwem zaledwie 2 godziny
Megan - jejku, ale ta twoja Amanda już duża! A obie śliczne jak z obrazka Co do zasypiania, to ja miałam to samo z Kamilką, dopóki nie powiedziałam sobie dość - wystarczył 1 wieczór i konsekwencja. Trwało to ponad 2 godziny chyba, ale już następnego wieczora zaśnięcie we własnym łóżku zajęło jej 15 minut, a potem 10 i 5 itd. Powodzenia
Orinoko - dużo zdrówka dla Emi - u nas Kamilka też od kilku dni smarka, ale podaję leki i mam nadzieję, że jej przejdzie.
Co do upałów, to dziewcznkom nie przeszkadza chyba za bardzo, bo nadal mają dużo energii (czego nie da się powiedzieć o mnie...). Od niedzieli P jest na delegacji służbowej, wraca dopiero jutro popołudniu, więc ja zarobiona po pachy. Upały straszne u nas - dziś nawet nas puścili szybciej z pracy, bo w biurze było ponad 32 stopnie! W celu ochłodzenia po powrocie do domu wywalam na balkon 2 miski z wodą i dziewczynki się pluskają aż do wieczor a i ja czasem nóżki zamoczę
https://imageshack.us/photo/my-images/228/beztytuuyeb.jpg/
Dziewczny, świetne zdjęcia!
U nas moczenie odpada - Kubuś jeszcze kaszle, a Emi już kaszle. I ma katar. Ale ogólnie nie jest tragicznie, myślę, że wczoraj był kryzys. O dziwo, po leku homeo na suchy kaszel rzeczywiście przestał jej dokuczać, zakaszlała może 2x po południu, a do południa ją męczyło co chwilę. Jeszcze na dobre uwierzę w homeo
Orionko dlaczego nie mogą się moczyć przy kaszlu skoro temperatury brak?Bo wiesz u nas woda w baseniku po całym dniu aż parzy muszę dolewać zimnej.Moje dzieciaki też kaszlące.Ale nasza pani doktor twierdzi ze w taki upał dzieciaki mogą się moczyć w basenie.Dziś nawet o to pytałam bo byłam w ośrodku.Puki temperatury brak jest ok.
U nas dziś 36 stopni w cieniu zero wiatru.Padam na pysk.Jakieś zimne bez mleczne ciasto by się przydało.Wczoraj nasmażyłam naleśników więc dziś na obiad naleśniki dla Ł z serem dla nas z dżemami sosami owocowymi dla dzieciaków do tego sorbet dla nas lody waniliowe
Hmm myślałam o jakimś zbiorniku wodnym typu jezioro, ale jutro ma być jeszcze goręcej, to może faktycznie basen im rozłożymy? Będzie babcia z ciotką to będą ich pilnować
Roztapiam się. Byliśmy nad jeziorem. Maja kaszle, ale żal mi jej było nie wpuścić do wody w taki upał. Póki co od powrotu kaszlu nie słychać, zobaczymy w nocy. A w baseniku w ogrodzie to i Kamil zaliczył dziś kąpiel
Megan, ależ dziewczyny masz piękne! Śmieszki takie
Miki, twoim córkom widzę, że się powodzi Tak to można spędzać upały!
Juz mam dosyć tych upałów wczoraj zanosilo sie na burze ale ani kropla deszczu nie spadlaa dzis znowu duchota ale za to dziewczynki wczoraj sie w baseniku ochlodzily narazie maja taki malutki ale po wyplacie planujemy kupic wiekszy ale juz nie dmuchany bo ten co maja juz ma dziure i mimo tego ze jest zaklejona to powietrze strasznie szybko ucieka a wiecej dziur nie ma bo sprawdzalam.
U nas burze codziennie, głównie w środku nocy chętnie oddam lub wymienię na coś innego
Jednak nie wsadziłam dzieci do baseniku ani do miski, Emilka jeszcze zasmarkana, dziś strajk głodowy miała. Nie chciała NIC jeść, dopiero o 19 zjadła parówkę z grilla. Za to rower na 4 kółkach od babci ujeżdżała i dobrze jej szło. Po co kupowaliśmy biegowy 2 tyg. temu to nie wiem?
Jutro wysyłam rodzinkę na cały dzień do teściów. Już się nie mogę doczekać tej błogiej ciszy w domu, wprawdzie pół dnia muszę popracować, ale kawka na tarasie i drugie pół dnia tylko moje Zaczęłam już rozmyślać nad tym, jak urobić męża, żeby pojechał na 2 dni do teściów z dziećmi. To byłby wypas!
miłej i chłodniejszej niedzieli!
Boshe nanic nie mam czasu. Konspekty, prezentacje, egzaminy. Jeszcze 2 zjazdy no i praktyki i pierwszy semestr pappa
mlovea świetne zdjęcia!
Kamilek jaki duży już jest
Też chciałabym mieć do kogo wydelegować.
Mam nadzieję, że jak pojedziemy do wlc to Nikuś chętnie będzie chciała nocować z moją babcią na działce i u teściów.
Rozchwytywana będzie
Alecta-gratuluję pierwszej rocznicy:)
ee coś jej pasek źle wskazuje bo jak się nie mylę to ślub brali w urodziny Niki czyli w październiku
Asia my mieliśmy 2 śluby
9 lipca cywilny, a kościelny w urodziny Niki czyli 29 października hehe
szczurki dziękuję
o ty szczęściaro to wszystkiego dobrego życzę
Dziewczyny, a jakie macie plany wakacyjne? Ja z Beatką jadę w piątek nad morze na dwa tygodnie - nie moge się doczekać
My najlepiej wypoczywamy w domu A wakacje mam w tym roku całe lato, bo do pracy po macierzyńskim wracam we wrześniu.
Dokąd wyruszacie?
Ja mam wakacje w kujawsko-pomorskim
Jeszcze tylko trochę ponad tydzień
Kajek - to udanego urlopu. My dopiero we wrześniu - ale za to na 3 tygodnie do Chorwacji
my też wakacje spędzamy w domu/na ogródku
mąż właśnie pojechał do pracy na 2 tygodnie - więc siedzę sama z rozbójnicami
może za tydzień moja mama do nas przyjedzie - bo póki co odpoczywa nad morzem
puk puk gdzie jesteście?
TUTAJ
Padam na twarz. Dzieci mnie dziś wykończyły. Zasnęły dopiero przed chwilą. Od jutra zaczynam wprowadzać jakąś sensowną rutynę, bo niedługo kończy mi się laba, wracam do pracy i będę musiała rano wyprawić się z dwójką do miasta.
Czy wasze dzieci śpią jeszcze w dzień? Maja różnie. Jak nie śpi, to wieczorem jest megamarudna, szybko zasypia i długo śpi (ostatnio 15 godz.!). Jak śpi, to lata do nocy.
mlovea Laura już nie śpi w dzień ,przestała jescze zanim skończyła dwa lata -niestety , dlatego z reguły chodzi spać około 19 a wstaje o 6
dziś ze spaniem to się panny nie popisały - Mandi się obudziłao 4.50 próbowałam ją jeszcze przetrzymać wpozycji leżącej i o 5.30 już prawie spała ,ale niestety obudziła się Laura no i obie uśmiechy od ucha do ucha jak się zobaczyły - i już po spaniu było
nie mam sily nic sensownego napisać więc wkleję to co pisałam na życzeniach
malgosia1968 współczuje ci bardzo i życze by wszystko się pozytywnie ułożyło
ja dzieczyny uśpiłam i teraz sięzastanawiam co robić - umyć łazienkę czy schody, czy zabrac się za przyszywanie guzików/zaszywanie dziurek w ubraniach bo się kilka sztuk nazbierało i dochodzedo wniosku że chyba sobie poczytam książkę w ciszy i spokoju co się żadko zdarza
ale leje ...
malgosiu będę mocno trzymać za Ciebie kciuki.
Mam nadzieję, że niedługo wszystko się u Ciebie wyprostuje
mlovea Nikola też już praktycznie nie śpi w dzień.
Czasem zdarza jej się przysnąć i jeśli są to dość wczesne godziny to nie mam nic przeciwko, ale jak zasypia koło 16-17 to ją budzę, bo inaczej w nocy by mi wojowała.
Nie mogę już doczekać się piątku i naszej wyprawy wakacyjnej
Mamy tyle osób do odwiedzenia, że nie wiem czy Ł. urlopu starczy
Nikuś też nie może się doczekać jak zobaczy "babcie Tejenie kochaną" czyli swoją prababcię
Ostatnio ciągle każe mi dzwonić do niej na skype.
Ja planuję zapisać się na pilates, bo nie mogę już patrzeć na siebie w lustrze
Udało mi się namówić szwagierkę i będziemy chodziły razem
Małgosiu - trzymam kciuki za was zawsze, a teraz jeszcze ze zdwojoną siłą!!!
Mlovea - co do spania, to moja Kamilka śpi i to czasem nawet 3 godziny!!! W przedszkolu teraz ze względu na okres wakacyjny (połowa mniej dzieci i grupa jest jedna mieszana) śpią wszyscy więc Natalka też z radochą korzysta z leżakowania Moje dzieci są jednymi z pierwszych, któe zasypiają, a Kamilka to potrafi już koło 10.00 zasypiać z głową na stoliku lub zmyka do drugiej pustej sali i tam się kłądzie na dywan Jak ona chce spać, to nie ma mocnych! Ale nie przeszkadza im to iśc wieczorem spać ok 20.00, zazwyczaj nie ma problemu.
A u nas też nic ciekawego się nie dzieje, więc nie piszę. Co prawda teraz będę miała więcej czasu bo od jutra jestem na L4 (mam zapalenie oskrzeli ), ale dziewczynki w miarę się trzymają (Kamilka miała przez kilka dni katar, ale wyszła już z tego).
Spokojnej nocki i udanego tygodnia!
A my wróciliśmy z krótkiego urlopiku-3 dniowego w górach.
szczurki2 a moze jakies fotki z gór nam wrzucisz? a gdzie byliście ? my ostatnio często jeździmy do Ustronia ale tak na jednoniowe wycieczki tylko
Miki79
jest wręcz tragicznie, nawet w najczarniejszym scenariuszu tego nie przewidziałam
w pracy rozpętała się burza jak tylko otrzymali moje zwolnienie
dzwoniłam do endokrynologa ale mam przyjechać w czwartek bo jak jestem tak chora to wyniki nie wyjdą miarodajne
byłam rano u internisty innej niż dotychczas bo tamta nie chciała mi dać antybiotyku a poszła na urlop
ta od razu dała antybiotyk i skierowanie do laryngologa
dostałam L4 7 dni
jak byłam w aptece po leki miałam telefon od samej pani prezes
zarzuciła mi lekkomyślność i gołosłowność, powiedziała, że zawiodłam ją na całej linii
że nie raczyłam nikogo poinformować, że idę na zwolnienie
a to nie prawda, dzwoniłam w niedzielę do mojej pani dyrektor ale nie odbierała, rano zadzwoniłam ale miała drugą zmianę od 11, przekazałam koleżance, żeby przekazała jej, że bardzo proszę o telefon
jak wróciłam do domu zadzwoniłam do niej to powiedziała, że oddzwaniała do mnie tylko, że nikt do mnie w niedziele nie dzwonił a dziś to koleżanka jej nie przekazała, że dzwoniłam
wszystko i wszyscy stają przeciwko mnie
jakieś fatum nade mną wisi bo nawet Wasze kciuki nic nie pomagają
już nie wiem co mam robić
Mikołaj i ja na antybiotyku
Mikołaj dostał Zinnat 2 razy co 12 godz
Mucosolvan
i przez miesiąc ma mieć robione 3 razy dziennie inhalacje z Berodual (8 kropli 3 razy)
i na noc Singulair 4
przeniosłam go do innego pediatry
kiedyś chodziłam do niej prywatnie jak moje starszaki były małe
wreszcie Mikołaj będzie porządnie diagnozowany
ja dostałam
Amoksiklav i Sinupret
malgosiu
Sytuacja rzeczywiście nie za ciekawa.
Pozostaje tylko mieć nadzieję na zrozumienie ze strony pani prezes.
A M w ogóle to nie obchodzi?
Nie rozumiem tego jak on może się tak zachowywać
Pogoda się u nas popsuła.
Wczoraj strasznie lało i burza przeszła gdzieś obok.
Dobrze by było żeby taki chłód do piątku się utrzymał, bo nie chciałabym jechać w upał z dzieciakami.
A od soboty słońce poproszę
Małgosiu, brak mi słów na to, co się u ciebie dzieje. Zabrzmi to banalnie, ale trzymaj się! Może spotkaj się z panią prezes i wszystko wyjaśnij.
Miki, szok, że Kamilka to taki śpioszek.
Pada co chwilę od rana, ponuro okropnie, dzieciaki marudne. Maja od 11:30 co chwila ryczała, próbowałam ją uśpić, ale dostawał spazmów i uciekała z łóżka. W końcu pół godziny temu zasnęła. Kamil ładne przesypiał noce, a teraz już drugą wstawałam dwa razy na karmienie. Jak nie śpi i nie je, to prawie cały czas marudzi.
Majce pękł kącik ust. Mówi, że ją boli. Mąż makupić po pracy witB2 i jakąś maść, mam nadzieję, że szybko się to zagoi.
Megan, rozbawiłaś mnie tym kaskiem. Może to jest dobra myśl!
mój Mikołaj też śpi w dzień
potrafi też spać 3 godz
2 to minimum a 4 max
z Mikołajem coraz lepiej
rozrabia na całego i wrócił apetyt
ja mam jeszcze zatkane uszy ale jutro idę do laryngologa
alecta M to ma w d.upie to co się dzieje teraz ze mną, jest wpatrzony tylko w Mikołaja, reszta spływa po nim jak po kaczce
my już nie umiemy ze sobą rozmawiać, w niczym mnie nie wspiera
w poniedziałek jestem umówiona na rozmowę do Pani Prezes
nie mam pojęcia co mnie na niej czeka
muszę sobie ułożyć wszystko na kartce co mam jej powiedzieć
ja taki jestem typ człowieka, że z nerw połowę zapomnę i to tę połowę ważniejszą
w czwartek mam ta wizytę u endokrynologa
więc na rozmowie poniedziałkowej będę wiedzieć co zadecydują lekarze
pozostało mi się modlić o cud
malgosia1968
mlovea u nas tez dziś co chwilę padało - więc cały dzień w domu - nie wiem jak ja to przeżyłam
już nie wiem w co się bawić z tymi łobuzami - możliwości nieco ograniczone mamy przez wszystkożerną i wszędzie włażącą Amandę , na szczęście jeszcze parę miesięcy i już sie będą dziewczyny lepiej razem bawić
U nas też ostatnio co chwilę pada i siedzimy w domu.
Na szczęście już tylko jutro dzieli nas od wyjazdu.
Wczoraj pokłóciłam się z Ł. i nie chce mi się z nim w ogóle gadać.
Niby się pogodziliśmy, ale dopóki on pewnych spraw nie zrozumie to nigdy nie będzie do końca dobrze.
malgosia1968
megan25 znam ten bol gdy nie wiadomo w co sie bawic gdy ma sie dzieci w takim wieku jak nasze ja mlodsza corke nauczylam ze jak jest cos malutkiego to daje mi to do reki nawet w piaskownicy jak sie bawi i znajdzie kamyczek to nie wklada go juz do buzi tylko wyciaga raczke i daje mi go do reki. Moje dziewczyny lubia bawic sie same a szczegolnie domkiem dla lalek mimo tego ze jest troche juz zdezelowany przez Sandre:) a tak to wyglada:
Małgosiu - ja nadal wiernie trzymam za ciebie kciuki! No i życzę zdrókwa i Tobie i Mikołajowi!
U nas pogoda też do d... Ja siedzę w domu do końca tygodnia, a dziewczynki chodzą do przedszkola, choć od 2 dni zaczynają pokasływać
Co do zabawy razem dziewczynek, to u nas zazwyczaj kończy się to wrzaskiem i przepychankami... Taki wiek chyba. Obym to przetrwała.
Małgosia, 3maj się.
Cześć dziewczyny
Ja również dołączam się z GRUDNOWYCH BRZDĄCÓW.
Czasu za wiele na pisanie nie mam,bo wracam z pracy o 17:30 i już mi sie nic niechce.
Sebuś też w dzień śpi ok 3 godz.A mleko w proszku jeszcze mu daje rano i wieczorem.Myślę,że do grudnia jeszcze mu bede dawać.
Małgosiu życzę dużo zdrówka.
Myślę,że mnie również przygarniecie jak pozostałe moje koleżanki z forum
Pozdrawiam Was wszystkie
Cześć Wiesiu
Co do zabaw, to na razie Kamil odpada
Maja uwielbia drewniane klocki, takie zwykłe prostokąty, tatuś jej w pracy naciął całe pudło. Najchętniej oczywiście bawi się z którymś z nas, ale sama też potrafi.
Jeśli posiadacie pomieszczenie, które można "zrujnować" (piwnica? ; ewentualnie ogród), zamknijcie tam dzieci z farbkami i kartkami - u nas spokój dla rodziców przez długi czas. Albo wycinanie i naklejanie, też zajmuje Majkę.
Majka wyjechała na wakacje, do piątku nocuje u dziadków. Przeszczęśliwa jest z tego powodu.
Dziś spędziłam z dzieciakami cały dzień w mieście, spotkałam się m.in. z koleżankami. Wracam, a tu trawka skoszona, drzewka podcięte, zielicho wyrwane. No proszę, a jak jesteśmy w domu, to mąż po pracy strasznie zmęczony i najchętniej by spał całe popołudnie Wniosek - więcej mojego balowania poza domem!
Wiesia witaj:)
mlovea tez tak mam z mezem:) przy nas zmeczeni a bez nas potrafia duzo zrobic:)
Mam juz dosyc tej pogody i nie moge sie doczekac az wroca cieplejsze dni bo kupilam dziewczynkom wiekszy basen i nawet go jeszcze z opakowania nie wyciaglam:/
Wiesia - jasne, że chętnie Was przygarniemy Jak chcesz mieć swoje miejsce na pierwszej stronie to podeślij mi fotki Sebastianka (będziemy mieć wreszcie drugiego rodzynka ) od urodzenia do teraz co pół roku oraz datę, wagę i wzrost w dniu urodzenia.
A gdzie to nasza NuuŚka? Da się wywołać?
Dziewczyny z kontem na FB czy mogę prosić o polubienie mojejhttps://www.facebook.com/pages/StopklatkaPhoto/447961835237935?ref=hl?
Dziś jedziemy do WLC
Czekam aż mąż wróci ze służby, dopakujemy się i w drogę
Powinnam się teraz zacząć ogarniać, ale muszę Tymosława uśpić, bo wstał wcześnie i marudzi mi tu:P
Hejka, to i ja dołaczam do Was:)
Przepraszam Was grudniówki , że się dawno nie odzywałam, ale naprawdę nie mam czasu
Od 3 tygodni zasuwam jak mały Kazio, bo jedna z koleżanek na urlopie i same wiecie jak to jest No, ale ja za 3 tygodnie pójde już na traki 3-tygodniowy wypoczynek i będę szczęśliwa hehhehe
Wyjeżdzam z Nataszką do moich rodziców, a mój mąż w końcu zrobi małej jej własny pokoik:) My odzyskamy swą sypialnię, a ona będzie miała swoj azylek
U nas ogólnie ok jeśli chodzi o zdrówko, od kwietnia nic nam się nie przypałętało poza katarkiem, i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa, bo odstawiliśmy wszystkie leki alergiczne Poza tym Nataszka bardzo urosła, o dyskusjach nie wspomnę Ostatnio malowałam sobie paznokcie na stopach, a ona zdjęła sobie skarpetki i mówi: A moje stopki więc sie wspólnie umalowałyśmy:)
Wiem, ze ona jest malutka, ale w takich jendorazowych akcjach nie widzę nic złego.
Pisalam już chyba, że Nata nie dostała się do przedszkola publicznego, więc zostaje tam gdzie jest. Z jednej strony mi to nie przeszkadza, bo zna ciocie, lubi to miejsce i ma swoje koleżanki. Chodziło jedynie o kwestie finansowe, ale jakoś przeboleje
Dzisiaj idziemy na wybieranie zdjęć, bo w zeszłym tygodniu mieliśmy sesję rodzinną, jak tylko będę miała aktualne zdjęcia to zamieszczę i pokażę jak Nataszka mi wydoroślała.
Buziale dla WAS !!!!!
Grudniówki, witajcie u nas
Dziewczynki moje kochane. Mam wielka prosbe o wypełnienie ankiety i ewentualna pomoc. Potzrbne kobiety 18-45 ,ankieta dość długa ale wazna . Pomoze w zmianie wizerunku kobiet niepełnosprawnych fizycznie. Może też macie wsrod znajomych kobiety niepełnosprane fizycznie.
Ankiete wyslę na maila. dane na pw .
Z góry wielkie dzięks.
Dziekuje bardzo.
Naprawde milo mi to czytac
My dojechalismy wczoraj po 19.
Nikola ucieszyla sie jak zobaczyla "babcie tejenie kochana" i nawet z nia spala.
Za to Tymek sie rozplakal i to tak jak nigdy!
Nawet po szczepieniu tak nie plakal!!
Teraz czekamy na obiad i idziemy do tesciow bo nie moga sie juz doczekac az wnuki zobacza
E tam, ja już bym najchętniej do domu wróciła :/
Alecta - ja nie mam konta na FB ale widziałam twoje fotki i również uważam, że masz talent!
A ja się nie odzywałam trochę, bo dopadły mnie problemy zdrowotne (sorki za możliwe błędy, ale piszę w pozycji bocznej ustalonej). Od tygodnia walczę z zapaleniem oskrzeli, po 3 dniach antybiotyku poszła do kontroli i lekarka stwierdziła, że jest już ok, że mam dokończyć antybiotyk (RAZEM 5 DNI) i tyle. Niestety kaszel nie ustał, a w piątek doszło zapalenie ucha wewnętrznego z zapaleniem błędnika, tak więc od dwóch dni nie słyszę na prawe ucho, boli jak cholera, a do tego nie mogę wstawać, bo mam takie zawroty głowy, źe odbijam się od ścian.... Byłam na pogotowiu - niewiele pomogli, nawet antybiotyku nie zapisali, tylko kazali w pon. do poradni przez 8.00 rano się stawić i zarejestrować - może udałoby mi się w tym tygodniu dostać do laryngologa Po powrocie do domu zamówiłam prywatną wizytę do domu i dopiero ta lekarka podeszła poważnie do sprawy, dała antybiotyk, skierowanie na RTG płuc na jutro, poradziła laryngologa, który prawdopodobnie już we wtorek mnie przyjmie, a dziś nawet wysłała sms'a czy się lepiej czuję
Tak więc powoli dochodzę do siebie, cały kolejny tydzień mam L4. Dziewczynki na szczęście się trzymają, chodzą do końca lipca jeszcze do przedszkola, a potem zaczynają wakacje u dziadków na zmianę -Natalka spędzi, 2 tygodnie u mojej mamy a potem 2 tygodnie u teściów, natomiast Kamilka ponieważ jest jeszcze za mała na pobyt cały tydzień bez nas, to spędzi cały sierpień tu u teściów (mieszkają ulicę od nas). Mam tylko nadzieję, że nie będzie tęsknić za Natalką za bardzo
Miki zdrówka życzę
widzę, że dopadło Cię to samo świństwo co mnie
musisz wyleczyć się do końca i nie odpuszczaj laryngologa
mi laryngolog powiedziała, że przed antybiotykiem powinnam mieć RTG zatok ale internistka nie zaleciła a szkoda
nie odpuszczaj, zdrowie jest bardzo ważne
ja już od 6 tyg się leczę, dziś ostatni dzień antybiotyku (w sumie 7 dni)
w środę jeszcze wizyta kontrolna u laryngologa
Widzę, ze nie jestem sama. Jestem właśnie na antybiotykach i miałam zapalenie oskrzeli połączone ze stratą glosu....ustrzegłam się na szczęście tym razem zapalenia ucha środkowego, bo ostatnia od nawału kataru i to mnie wzięło.
W ten weekend odwiedzili nas moi rodzice i Nataszka powaliła mnie. W piątek moja Nataszka siedziała z moją mamą i patrzy na jej łańcuszek i pyta: Dasz mi to babciu? Moja mama: Tak, oddam ci, ale jak będę stara, teraz jeszcze nie.
w sobotę, czyli dnia następnego, moja mama kremuje twarz, Natka się patrzy i pyta po co to robi ? Moja mama; bo babcia jest już stara i musi. A mojan córka nie czekając długo: A łańcuszek teraz mi dasz?
A to kilka obiecanych fotek.
Shot at 2012-07-23
Dzięń Niezapominajki, czyli festyn w przedszkolu Natki:
Shot at 2012-07-23
Shot at 2012-07-23
ze swoja przyjaciółka
Shot at 2012-07-23
Shot at 2012-07-23
Szkoła makijażu
Shot at 2012-07-23
Shot at 2012-07-23
Shot at 2012-07-23
zakonczenie roku przedszkolnego i mój pucek
Shot at 2012-07-23
Rety, jaka Twoja córka elegancka, ja się wcale nie dziwię, że musi makijaż ćwiczyć, w końcu jak się nosi takie kreacje, to nie wypada bez makijażu
Tekst z łańcuszkiem super trafiony, he he
Alecta czemu już chcesz wracać? Podrzuć dzieci babciom i korzystaj!!!!
Ja wczoraj próbowałam męża wypchnąć do teściów, ale się nie udało, a ja miałam robiony rezonans magnetyczny kolana w Pzn, a potem musiałam jeszcze siąść i popracować. Więc małż 3/4 dnia z dziećmi. Po południu to już raz jedno, raz drugie ryczało, a mąż chodził zły na cały świat. Skończyło się na wspólnym oglądaniu Króla Lwa - przynajmniej bezwypadkowo, bo wcześniej to Emilka dostała huśtawką w brodę od Kuby, a Kuba przytrzasnął sobie palce jakąś klapką w kosiarce do trawy. Ich trojga to nie da się na dłużej z oczu spuścić
W ogóle u nas jakaś czarna seria wypadkowa
Emilka w sobotę rano przygryzła sobie paskudnie język. Nie bardzo się goi. Płuczemy rumiankiem i szałwią, ale i tak boli przy jedzeniu. Dziś idę z nimi do dentystki na przegląd i lakierowanie, może coś wymyśli? W nocy mocno ją chyba bolało z soboty na niedzielę, bo jęczała i popłakiwała i mocno się kreciła, ale jak pytałam, co boli, to mówiła, że nic. Wczoraj prawie to samo, w końcu dałam jej paracetamol i spała już spokojniej.
Oj biedna Emisia ucałuj ją mocno
Dziewczyny wracajcie szybko do zdrowia, bo pogoda robi się piękna
Orionko z tym podrzuceniem to nie jest tak łatwo, bo moja mama pracuje, a poza tym ona do pilnowania moich dzieci zbyt chętna nigdy nie była...
Wiadomo została jak chciałam gdzieś wyjść, ale mina, którą robi jak ją o to proszę skutecznie mnie zniechęca
Mojej babci zostawiać z dwójką nie chcę, bo mimo tego, że lubi spędzać z nimi czas i potrafi się nimi zająć to z dwójką mogłoby być jej ciężko, a teściowa też cały dzień w pracy jest.
Wczoraj byliśmy na działce
Nikola tak się wyszalała, że wieczorem padła.
Sama do łóżka poszła, a jeszcze nigdy jej się to nie zdarzyło
julitka Natka to prawdziwa dama
Alecta, no to nie poszalejesz, faktycznie.
U Emi w buzi chyba afta. Pierwsza w życiu. Bleee.... Pani denstystka, u której byliśmy na lakierowaniu zębów Kuby, kazała smarować Solcoserylem - akurat mam w domu ze względu na moje kłopoty z ósemkami. Mam nadzieję, że minie.
Dzielna Emi płucze też buzię szałwią i rumiankiem. Oby się szybko wygoiło, bo osiwieję - marudna jest jak 150, o byle co ryk (chrypi już masakrycznie) a każdy posiłek to dramat. Nawet po czekoladzie deserowej się krzywiła
W piątek chcemy jechać na koncert do Warszawy z małżem, jeszcze nie wykombinowałam jak oznajmić o tym szanownym dziateczkom, że ich babcia będzie usypiać
Orinoko - współczuję afty, Natalka kiedyś miała, 3 dni smarowaliśmy Aftinem zanim poczuła ulgę. Trzymam kciuki, żeby u was było szybciej!
A ja byłam dziś i laryngologa i nie jest wesoło... Zapalenie ucha minęło wg Pani dr, a ja nadal nie słyszę na prawe ucho i mam zawroty głowy. Jutro z samego rana mam się stawić w szpitalu na jakieś dodatkowe badania i dostałam nowy lek, który jak wyczytałam jest na jakś chorobę neurologiczną objawiającą się zawrotami głowy i utratą słuchu.... Jutro też mam odebrać RTG płuc, bo w związku z tym zapaleniem oskrzeli dostałam skierowanie do pulmonologa (termin mam na listopad!), więc jutro się dowiem czy się sypię już do końca, czy jeszcze nie jest tak źle... Boję się tych badań jutrzejszych, bo dziś mi lekarka robiłą jakieś takie przedmuchiwanie "układu" i testy i nie było to zbyt przyjemne, a co to będzie jutro Trzymajcie kciuki!
Miki
My dzisiejsze popołudnie spędziliśmy na działce
Nikola pluskała się w basenie, biegała na golasa i widać było, że świetnie się bawi
Zasnęła w samochodzie jak wracaliśmy i śpi do tej pory.
Odpuściliśmy jej dziś kąpiel, kolacje na szczęście zjadła na działce
I to apetyt jak na nią miała ogromy, bo zjadła TRZY parówki!!
Zazwyczaj jedną ledwo zjada
Jutro znów ruszamy w kurs tym razem do mojej babci, a później do dziadków Ł.
W czwartek od rana mamy odwiedziny chrzestnego Tymka, a po południu teście biorą dzieciaki na spacer i w końcu będziemy mieli chwilę dla siebie
Hej. Mało mnie tu, mam chrześniaczkę od niedzieli, czyli kolejna osoba do zajmowania mojego czasu Gadułą nieziemska, ale dzis już zasnęłą, bo wyszalała się nad jeziorem. Pierwszy raz pojechaliśmy juz o 9:00, drugi po obiedzie.
Miki, trzymam kciuki, aby nie bolało. I żeby wyniki był OK. Daj znać.
Julitka, zdjęcia świetne, Natka ta prawdziwa artystka - co pewnie nie raz pisałam Tekst do babci położył mnie na łopatki Musi babcia uważać, co mówi!
Orinoko, zawsze się coś przyplącze Mam nadzieję, że szybko Emilce przejdzie.
Co do koncertu, to oznajmij dzieciom, że masz dla nich super ekstra niespodziankę: nocują z babcią! wow!
Alecta, żal ci będzie do domu wracać Cieszę się, że wyjazd macie udany. Trafiliście na fajną pogodę.
Maja zrobiłą sie wstydzioch. Wobec nas-rodziców nie, ale przed kzuynką się zasłania. Nie robi z tego afery, ale dyskretnie składa rączki osłąniając pewną część ciała Taka słodka z tym jest
Dzisiejsze plażowanie:
Wczoraj:
Przedwczoraj:
Miki79 daj znać po wizycie &&&&&&&&&&&
Miki, zdrowia!!!
Mlovea, śliczna jest Maja i wygląda na moje oko prawie na 4-latkę (pewnie przez włosy, ach, ach )
Małgosia jak po rozmowie poniedziałkowej??
Miki79 co z Tobą , jak po lekarzu ??
Jejku dziewczyny, baaardzo dziękuję za zainteresowanie mną i moimi problemami i bardzo was przepraszam, że wczoraj nie pisałam. Zanim wróciłam, dziewczynki już trzeba było odebrać, obiad szykować itd. U laryngologa zrobili mi 2 badania - bezbolesne na szczęście - i niestety oba wykazały, że mam całkowity niedosłuch w prawym uchu. Pani dr powiedziała, że to zatkanie trąbki słuchowej, co da się wyleczyć, ale trochę to potrwa. Dostałam leki i skierowanie na zabiegi Politzera - dość nieprzyjemne przedmuchowanie uszu przez NOS! Niestety 2 zabiegi nic nie dają, a dziś w połowie prawie odpłynęłam (podrażniły mi znowu błędnik) i lekarka kazała przerwać. Zamiast 10 zabiegów, będę miała tylko te 2, ale mam zwiększyć dawki leków x 2 i we wtorek do kontroli. Jak słuch wróci choć trochę, to może będę mogła wrócić do pracy.
Małgosiu - mam nadzieję, że twoja Pani Prezes po rozmowie z tobą zdała sobie sprawę z sytuacji i nie będzie ci robiła problemów! Trzymam za to kciuki! Życzę ci też jak najszybszego powrotu do zdrowia!
Miki, trzymam kciuki, abyś jak najszybciej wróciłą do pełnego zdrowia. Miło i przyjemnie
Orinoko, Majka może i wygląda na starszą, ale jest drobniutka. Na 86 jeszcze niektóre ciuszki nosi, waży 12 kg. Synuś mój niedługo ją dogoni
Wydobyłam u rodziców z szafy projektor slajdów, naszą zabawkę sprzed wielu lat. Dziś mieliśmy pierwszy "seans filmowy"
HEj. Ale cisza się zrobiła...
Małgosiu - jak tam z twoim zdrowiem? Mam nadzieję, że lepiej
Ja dziś byłam na kontroli u laryngologa. Nie jest dobrze. Dostałam kolejne zastrzyki, ale to już tak chyba z bezsilności Pani doktor. Dostałam też skierowanie do audiologa, bo wygląda na to, że część słuchy wraca (bardzo pomalutku) ale całkowiecie nie odzyskam słuchu Tak więc jestem trochę podłamana.
Jutro wracam do pracy, mimo iż Pani doktor chciała mi dać jeszcze tygdzień wolnego, ale to by już był czwarty tydzień.... Czuję się dobrze, tzn oprócz tego, że nie słyszę na prawe ucho. Więc wracam do życia.
Dziewczynki dziś były ostatni dzień w przedszkolu. Natalka ogólnie ostatni raz, bo za miesiąc do szkoły!!!! Od jutra dziadkowie przejmują opiekę - radość dziewczynek jest tak wielka, że z tych emocji spać im się nie chce
A tu jeszcze fotka moich małych ogrodniczek z działki:
https://imageshack.us/photo/my-images/444/112ot.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/24/113xy.jpg/
Spokojnego wieczoru!
Miki, a bardzo ci ten brak słuchu przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu?
Natalka "obkupiona" do szkoły? Pewnie bardzo się cieszy.
My do przedszkola jeszcze nic nie kupujemy, bo nie było na razie spotkania z rodzicami ani listy wyprawkowej. Zresztą nie wiem na razie, czy Majka pójdzie tam dopiero od grudnia, czy może poszczęści się nam i wcześniej zwolni się miejsce.
Kto tu idzie pierwszy raz do przedszkola oprócz nas?
Mlovea - co do słuchu, to nie przeszkadza mi to tak bardzo w funkcjonowaniu, bo słyszę drugim uchem, ale zauważam różnicę w jakości słyszenia - poprostu nie wszystko słyszę. Ale bardziej nieprzyjemne jest to uczucie zatkania ucha - jakbym miała tam korek, takie dziwne uczucie...
Co do przedszkola, to Kamilka chodzi już od maja ale od dziś ma wakacyjną przerwę. Więc we wrześniu pewnie będzie się musiała na nowo oswajać
Natalka bardzo się cieszy na perspektywę szkoły. Często o tym rozmawiamy i widzę, że nie może się doczekać, choć nie zdaje sobie pewnie sprawy z tego czym jest szkoła Z zakupów zostało nam krzesło do biurka, książki i buty na gimnastykę.
Oj, oj Miki trzymaj się
My ostatnio ciągle w biegu.
Zakupy, wypady na działkę, do znajomych.
Ja od rana chodzę na siłownię, bo już patrzeć na siebie nie mogę
Nikola ma dziś pierwszą noc poza domem.
Śpi z babcią i dziadkiem na działce i nawet nie wspomniała o rodzicach
Witajcie Kochane
Ale się rozpisałyście, zaglądam, myślałam, że nic nie ma, a tu proszę jaka miła niespodzianka. Zaczełam z rana pisać wiadomość, koło 9 a tu jest 13....miałam akcję w robocie i tak zleciało, ale na razie sytuacja opanowana.
Dziewczynki chorowite, dbajcie i siebie i zdrówka życzę.
Mnie póki co zabija alergia, mam straszne zapalenie spojówek, katar , kicham, a nos mnie tak swędzi, że najchętniej wsadziłabym sobie drucianą szczotkę i mocno poczochrała.
Niestety alergolog przymie mnie dopiero po 20 września, pewnie jak wszystkie objawy ustaną, ale koniecznie muszę się tym zając, bo niestety z roku na rok jest to coraz gorsze.
U okulisty musiałam byc prywatnie, bo na NFZ dopiero w październiku nas zapisano...ale te kropelki co mi dała o kant tyłka potłuc.
Mnie zostaly jeszcze 4 dni pracy a potem 3 tygodnie urlopu. Wyjeżdzam z Nataszka do moich rodziców, a mój męzlek zostanie i będzie robił dla Nataszki pokoik.
Teraz byliśmy na weekend nad morzem, ale pogoda niestety w kratkę. na szczęscie udało nam sie popływać statkiem Wikingów no i poplazowaliśmy troszę, chodziło mi głównie o frajdę Nataszki, bo patrzeć jak się cieszy wariując w wodzie, BEZCENNE>
Nie mogę się doczekać środy, bo odbieramy w końcu nasze zdjęcia z sesji rodzinnej. A Natka znów wystąpi w ulotce Netto, od 13 sierpnia.
Ho ho, to mamy gwiazdę na wątku!
Ciekawe co teraz pyli, bo moje dziecko nr 1 też kichające na potęgę. Może bylica zaczęła?
Ja mam średnie wieści - mam kolano do leczenia operacyjnego. 20.08 mam wizytę u ortopedy, ciekawe co wymyśli. Niestety, wyniki rezonansu nie były dobre, mam uszkodzoną łąkotkę. To już w sumie trwa i trwa, bo zaczęło się krótko po porodzie Emi, ale jakoś bagatelizowałam itd. Niestety spod skalpela się nie wywinę, oby tylko wytrzymać do operacji w wersji chodzącej....
Pochwalę się: moja córka dostała wczoraj łóżeczko i zasypia i śpi sama!!!!! Normalnie przełom w moim życiu, odzyskałam łóżko. Teraz czym prędzej muszę organizować teścia, żeby z powrotem je poskładał tak, żeby była rama, bo do tej pory spałam z Emi na materacu, a w sytuacji z moim kolanem, niewskazane jest kucanie i wstawanie z materaca z podłogi. Może niedługo i mąż wróci do sypialni?
jutro mam wizytę u alergologa w Klinice jednego dnia na Kasprzaka
boję się o Mikołaja
jak pobiega to zaraz kaszle, aż go dusi
cały czas bierze Aerius, inhalacje 3 razy z Berodual (na rozszerzenie oskrzeli) plus na noc Singulair 4
do tego Hedeliks na kaszel
oby to nie były początki astmy oskrzelowej
Miki co z Twoim słuchem? ostatnio nic nie piszesz
Orinoko dbaj o kolano i brawo dla Emilki za samodzielne spanie
a co u reszty słychać?
chyba na wczasach się bawicie bo taka cisza
Małgosiu, co z nabiałem i jajami? Mikołaj nie dostaje nic przypadkiem z tego, co nie powinien? Napisz po wizycie.
no właśnie nie je nic zakazanego?A prawidłowo podajesz mu sinulair?Bo w ulotce są ograniczenia godzinowe co do jedzenia i picia jesli ich nie przestrzegasz to lek po prostu nie działa
Orionko z różnych względów osobistych musiałam zmienić nazwę.
Hejka.
Małgosiu, nie straszę, ale nie fajnie to wygląda , co opisujesz ze zdrowiem Mikołaja. Nataszka też jak pobiega, nieco kaszle, ale już coraz mniej, kiedyś było gorzej. Ale my po zmianie lekarza nie jesteśmy teraz na żadnych lekach. A też brała i Aerius i Singulair.
Orinoko pyli teraz Bylica, pokrzywa i co gorsze największe nasilenie maja grzyby Ja dostałam wczoraj od okulisty sterydy do oczu, bo już mam w tak fatalnym stanie. Wykończe się, nim pójdę we wrześniu do alergologa.
A wczoraj odebrałam nasze zdjęcia z sesji:) są BOSKĄ PAMIĄTKĄ Częśc z Was widziała na FB, to kilka z nich.
https://imageshack.us/photo/my-images/696/natasza62kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/826/natasza134kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/842/natasza352kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/13/natasza272kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/860/natasza2082kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/809/natasza1682kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/707/natasza2462kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/641/natasza1343kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/525/natasza1192kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/337/natasza982kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/268/natasza2042kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/100/natasza2522kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/100/natasza2381kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/33/natasza2352kopiowanie.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/256/natasza8422kopiowanie.jpg/
Wow!
aaaaa i chciałam Wam się pochwalić, że dzisiaj po raz pierwszy moje dziecko w nocy zawołało, że chce sisiu Od tygodnia spi bez pieluszki w nocy... nie miała wpadki co prawda, ale wcześniej nie umiała się przebudzić i zawołać, a dzisiaj proszę
już po wizycie
zrobiono Mikołajowi RTG klatki piersiowej
hormony tarczycy, ze względu na to, że w ciąży miałam niedoczynność
swoiste przeciwciała klasy IgE na jajko, mleko, roztocza
IgE
morfologia z biochemią
wyniki będą spływać z dnia na dzień, pani doktor ma do mnie dzwonić po niedzieli
i będziemy ustalać telefonicznie co dalej
zamiast Aerius dostał Xyzal - może bierze któreś z Waszych dzieci?
Singulair 4 na noc - i tu agrafko powiem Ci szczerze z ręką na sercu, że podawałam go szybciej niż dwie godz po jedzeniu a i po rozgryzieniu i połknięciu potrafił się napić i to chyba był duży błąd - od dziś dostawał będzie godzinę przed jedzeniem bo tak łatwiej będzie mi kontrolować
w zeszłym roku w sierpniu jak byłam na tym oddziale hospitalizacji jednego dnia miał robione IgE całkowite i wyszło 123,9 a norma jest od 0-60 więc znacznie podwyższone
miał też wtedy badane swoiste przeciwciała klasy IgE
f1 czyli białko miał 0,52 czyli Klasa 1 0,35-0,70
f2 czyli białko krowie miał 0,29 więc Klasa 0 <0,35
f79 czyli gluten 0
zobaczymy jakie teraz będą wyniki
poza tym mam go odrobaczyć Pyrantelum
plus zmniejszyć inhalacje do 2 razy potem do jednego i skończyć
Hedeliks podawać dalej do momentu aż nastąpi poprawa
w razie pogorszenia inhalacje z Pulmicortu
pani doktor kazała się też zorientować w sprawie sanatorium, żeby zmienić mu na klimat morski albo albo rozważyć wyjazd prywatnie na 3 tyg
napisze jeszcze, że Mikołaj nie chciał stanąć grzecznie do zrobienia RTG darł się w niebo głosy a musiał jeszcze założyć taki fartuch na swoje "klejnoty" i ja i pani która robiła zdjęcie byłyśmy mokre jak szczury za to pobieranie krwi przeżył bohatersko nie roniąc ani jednej łzy
pani pielęgniarka od razu wkłuła się w żyłę a on patrzył jak leci krew
w porównaniu ze szpitalem w Grodzisku w którym wylądowałam w kwietniu to tam panie pielęgniarki powinny iść jeszcze raz do szkoły bo dla mnie i syna była to wtedy niezła trauma (jak sobie teraz przypominam do dostaje gęsiej skórki i k.u.r.... nagłej)
bardzo się martwię co dalej, muszę go teraz zapisać do poradni alergologicznej też tam na Kasprzaka na dalsze leczenie w kierunku astmy
powiem i napisze tak - jestem przerażona
jadę wieczorem do mamy bo jutro następna moja wizyta z szpitalu i kolejna kroplówka sterydowa
i jeszcze jedno co do diety to pani doktor powiedziała, że ma mieć dietę hipoalergiczną ograniczającą alergeny ale nie wykluczającą całkowicie tzn jak zje w przedszkolu zupę mleczną (co wiem, że nie tknie i problem z głowy) to żeby nie jadł np. zupy na drugie danie ze śmietaną (najlepiej zabielane jogurtem naturalnym w małej ilości albo wcale)
co do jajek to bez jajecznicy czy jaka w kanapkach (pasta) (chyba, że przepiórcze) ale mogą być jajka w makaronach czy wypiekach
i żadnych Danonków czy Bakusiów
Małgosia, to się macie. Mikołajek dzielny bardzo! A ja za was trzymam kciukasy, by nie był tak źle, jak piszesz.
Jeśli chodzi o danonki i Bakusie, to od swej alergolog wiem, że to jedno wielkie....wiecie co. Nata jada albo jogurt natulany, albo te Nestle, czy Bobovita... Po nich nic jej nie jest. Zjadła kiedys jednego Danonka i na drugi dzień mega kaszel, zielono-żółte gile...masakra
Małgosiu napisze krótko bo właśnie wcieło mi długaśnego posta Mam dwójkę alergików-astmatyków.I każde inaczej reaguje na leki i produkty spożywcze.Z moich obserwacji i z rozmów z naszym alergologiem-pulmonologiem wynika że nawet niewielka ilość alergenu może uczulić.Jeśli jest na coś silnie uczulony to objawy pojawia sie szybko jeśli mniej mogą pojawić się w przeciągu dwóch tygodni.Nie chce tu smęcić bo nie wszystkich temat interesuje więc jeśli chcesz to pisz podzielimy się swoimi spostrzeżeniami.
Orionko od jakiegoś czasu nie mam gg więc się nie odzywam muszę to naprawić.
Małgosiu jeszcze dopisze odnośnie singulairu u nas Janek bierze tak ostatni posiłek i picie o 18 pózniej o 20 proszek jeśli nie śpi to picie czy kanapka o 21 albo idzie spać.
Małgosiu - jestem, jestem. Mam mało czasu, bo wróciłam do pracy, latam po lekarzach nadal a do tego jutro mam gości więc sprzątam, robię zakupy itp. Ze słuchem trochę lepiej, lekarka audiolog jest pozytywnie nastawiona - mówi, że raczej uda nam się większość słuchu odzyskać, choć ewidentnie doszło do uszkodzenia nerwu w uchu...
Julita, o sesji się wypowiadałam na FB - BOSKA, jesteście piękną rodziną.
Małgosia, kolejny kłopot wam doszedł. Współczuję i życzę poprawy.
Miki, TO NIE MUSIMY DO CIEBIE KRZYCZEĆ? Cieszę się.
U nas nic ciekawego się nie dzieje. 3 września wracam do pracy, trochę mnie to przeraża ze względów logistycznych. Eh... Może jeszcze do tego czasu wygramy w totka i nie będę musiała się stresować...
Julitka za.je.biaszcza sesja
Miki cieszę się, że ze słucham już lepiej
Małgosiu ucałuj Mikołajka od nas mocno
Ja jestem ciągle w biegu.
Jutro mamy chrzciny Tymona - na szczęście w lokalu więc nie muszę się o nic martwić.
Dziś muszę dowieźć tam torta, a później do teściów na obiad idziemy.
Wczoraj udało nam się nawet na impreze wyrwać
Ogólnie to mieliśmy iść na kręgle, ale szwagierki ze swoimi chłopakami nas namówili i dobrze, bo nie pamiętam kiedy się tak wybawiłam
Nikola też szczęśliwa - moje cygańskie dziecko.
Spała już z prababcią na działce, ostatnio pojechała też na wieś do Ł. chrzestnej i nie chciała wracać.
Musieliśmy ją jednak zgarnąć, bo K. miał przyjechać, ale musieliśmy jej obiecać, że przyjedzie tam z piżamką i będzie spać
Dziewczyny głosujcie na nas , jak możecie Dziękujemy
Głosowanie polega na wysłaniu SMSa o treści podanej przy każdym zdjęciu na numer 71065. Koszt SMSa to 1 zł netto, 1,23 zł brutto. Każdy głosujący może wysłać dowolną ilość SMSów na każde zdjęcie biorące udział w plebiscycie
Zagłosuj wysyłając SMSa o treści D.88245 na numer 71107
https://www.mamacafe.pl/forum/gallery/files/2/1/2/0/0/5/natasza.jpg
Chcemy być na okładce gazetki Mamo to ja
My też próbowaliśmy Nie udało się Wygrał chłopiec z niecałymi 140 głosami. A gdyby na Majkę wysłali wszyscy, którzy deklarowali, że niby kilka smsów wyślą, to powinna mieć głosów więcej. Tak to jest z obietnicami
Życzę powodzenia, smska wysyłam.
Witajcie dziewczyny jakos ostatnio nie mialam weny do pisania a po za tym dziewczynki szaleja i nie mozna spuscic z nich wzroku bo zaraz siie cos dzieje ja nie wiem z kad one biora ta energie ale lepsze takie jak siedzace w jednym miejscu:) Gosia potrafi juz sama wstawac bez trzymania nawet raz udalo jej sie kroczek zrobic ale narazie na tym sie skonczylo:) Zabek nadal jeden ostatnio bardzo lubi kredki swojej siostry i wlasnie przy tym sa najwieksze wojny. U nas pogoda mieszana strasznie wieje i jest zimno juz nawet kurtki na jesien wyciagnelam bo w bluzie i tak im jest zimno a wy juz tez powoli wyciagacie cieplejsze rzeczy przynajmniej na ta pogode??? bo nie wiem czy czasami nie przesadzam bo mi naprzyklad jest zimno wiec wydaje mi sie ze im tez chociaz po nich tego nie widac.
co znowu taka ciszaaaa...
Mikołaje po zmianie leków dużo lepiej
już w ogóle nie kaszle, ładnie śpi w nocy a nawet je całe przesypia
tylko boję się że może to po tym leku Xyzal bo dostaje go na noc
nie chciała bym żeby go tak otępiał
Andzia ja jeszcze kurtek jesiennych nie wyciągam zakładam grubszą bluzę jak jest chłodniej
ale od dziś znowu poprawa pogody ma być w weekend 30 stopni więc witaj lato na nowo
Magłosiu, nie bój się Xyzalu, u mnie oboje są na Xyzalu, nie widzę, żeby byli otępiali, wręcz przeciwnie. Za to mam poważne wątpliwości czy działa, bo Kuba ostatnio bardzo mocno kicha, ma przytkany nos i oczy go pieką. Nawet w nocy alergia mu dokucza, tylko pytanie na co, bo nigdy wcześniej tak nie było w lecie. W ogóle tak "ostro" jeszcze nie było.
Orinoko ja pozbyłam się wszelkich kwiatów z domu, nie mam nic, bo grzyby i pleśń może uczulać
moja siostra mówiła, że po zmianie leków może być taka szybka poprawa ale potem znowu może się coś dziać
oby nie tfu tfu odpukać
choć teraz Mikołaj wstał po drzemce (ładna mi drzemka 3 godz ) i pokasłuje
ja mam już schizę normalnie RATUNKU!!
Małgosiu, u mnie Nataszka pokasluje z rana, jak wstanie i czasem po drzemce, choć teraz jestem od tygodnia u rodzicow koło Koszalina i w ogóle nie kaszle, za to gada jak najęta..... mam już uszy jak słoń, bo jak tylko Natusia otwiera oczka, zaczyna mówić i tak do końca dnia...normalnie słowotok, a buduje takie zdania, że mnie szokuje....
Co niektórzy wiedzą jakie mam kontakty z teściową i dlaczego. Wczoraj znow mnie wyprowadziła jednym telefonem z równowagi , dosłownie na pół dnia. Otóż zadzwoniła, w dodatku na lekkim gazie i zaczęła mi opowiadać jakieś banialuki, dziesięc razy pytać, jak mi jest z Nataszką u mocih rodziców...Już miałam jej ochopte p[owiedzieć, że strasznie, że zamykają nas, jeść nie dają a w dodatku biją...ale nie to mnie rozłościło. Dwa tygodnie temu przyjechała do niej siostra z córka i wnuczką z USA i ja oczywiście MUSZĘ przyjechać, jak to się teściowa wyraziła. Powiedziałam jej , że jeśli nie pamięta, to mój mąż zasuwa w domu, bo robi pokój dla naszej córki, a ja jestem u rodziców conajmniej jeszcze tydzień, ale jak grochem o ścianę, ja MUSZĘ i koniec. Mój mąż ma rzucać robotę i lecieć na złamanie karku, bo ona sobie tak życzy!
Myślałam, że przez telefon jej łeb ukręcę dosłwonie, bo nic nie dociera. Mnie już starczy ostatnia wizyta u niej. Jej młodszy synuś (30 lat darmozjad) wyżera zawsze wszystko co kupie Nataszy...nie pyta czyje to! W lodówce były zdechłe muchy duże i żyjące, fruwające owocówki....Poza tym niewiele , co mogłabym podać i dziecku i sobie do jedzenia. Nienawidzę tam jeździć, jej wiecznie nie ma, bo lata na dorywcze roboty.... a ja jak tam jade tylko się męczę psychicznie. Jadę bo nie chcę mężowi robić przykrości, ale wizyta raz na 3-4 miesiące to dla mnie maks!
Ale się rozpisałam i nawyżalałam, ale jeszcze do dzisiaj to we mnie siedzi, jak tylko wspomne!
Mlovea, to czeka Cię znów mała rewolucja emocjonalna związana z powrotem do pracy. Ja jestem z Nataszką na weekendzie u mojej siostry w Koszalinie. Wczoraj byliśmy u mojego kuzyna, co ma 3 miesięczna córeczkę i byli wszyscy w szoku, ze Nata nie była zazdrosna, jak ja malutka nosiłam i przytulałam A Nataszka strasznie chciała się Oliwia opiekować , stale głaskać i całować, a dzisiaj od rana mnie męczy że ona do Oliwki chce iść
Mlovea, co do gości z USA, to mój mąż zawiózł im zdjęcia....ale ech szkoda słów.
Oj tak, Julitko. Łatwo nie będzie. Tzn. ja nie mam problemu z zostawieniem dzieci na kilka godzin i pewnie najwyżej raz przez ten czas zadzwonię zapytać, co u nich Bo one u mojej mamy będą Boję się od strony organizacyjnej - zebrać dwójkę rano, odstawić "na służbę", dotrzeć na czas do pracy. Maluchy nie wstają o godz., która by mi pasowała, trzeba będzie je przestawić.
pustki tutaj
my bylismy na kilka dni u mojej babci w Kościanie i nad jeziorem w Boszkowie - taki mini urlop
dzisiaj mąż znów pojechał do Wiednia , więc przede mną 2 tygodnie tylko z dziewczynami
znów upały wróciły a było już tak fajnie - jutro może zabiorę panny na basen
ja ostatnio zaczęłam więcej jeźdźić autem - prawko mam 7 lat, a prawie wcale nie jeździłam - ale ostatnio pojechałam do rodziców do Gródka ( okolice Częstochowy) z przyczepą (pustą ) - dumna jestem z siebie
Małgosiu, Majka do przedszkola idzie, ale tak na 100% to od grudnia - gdy skończy 3 latka. Jest szansa - trzymajcie kciuki - że ktoś zrezygnuje i mała pójdzie wcześniej. Do tego czasu moja mama będzie "męczyła się" z dwójką. Ale ona uwielbia, serio. Wszystkie dzieci z rodziny (i kilkoro obcych) przewinęły się przez nasz dom, śmiało można rzec, że nawet bardzo intensywnie się "przewijały"
A jesli chodzi o przedszkole, to zadzwoniłam dziś z pytaniem, kiedy jest spotkanie z rodzicami. Pani kazała mi pytać.. w przyszłym tygodniu
Megan, dobrze, że odważyłaś się wsiąść za kółko. Gratuluję.
Hej. Sorki, że mnie trochę nie było. Jakoś tak zorganizować się ostatnio nie mogę. Od czwartku Kamilka na antybiotyku - angina jej się zaczęła. Już w nocy z środy na czwartek miała wysoką gorączkę, a cały czwartek przeleżała u teściowej na łóżku z gorączką... Normalnie lała się przez ręce. Zwolniłam się z pracy i pojechałam z nią do lekarza. Na szczęście chyba Pani dr dobrze dobrała antybiotyk, bo już kolejna noc (po wieczornym ) była bez gorączki i kolejne dni też. Antybiotyk jeszcze do poniedziałku mamy i w poniedziałek kontrola, ale gołym okiem widać, że jest dobrze.
A tak poza tym to szykujemy się do wyjazdu powoli, tzn. planujemy, kupujemy, szykujemy. Do tego praca na maxa, bo chce zrobić kilka ważnych spraw przed urlopem, żeby nie leżały i dlatego w domu już nie mam na nic siły. Oj potrzebuję już tego urlopu!
Miki79 zdrówka dla Kamilki
mlovea &&& za wolne miejsce w przedszkolu
my dzisiaj byłyśmy na odpuście - u nas zawsze w ostatni weekend wakacji jest mega odpust - Amanda oczywiście przespała cały spacer , ale Laura zaliczyła skoki na trampolinie, jazdę kolejką i odpustowe zakupy dziecko zadowolone było bardzo
teraz obie śpią a ja zaraz idę czytać książkę
megan zazdroszcze odpustu sama bym poszla z dziewczynkami Sandra pewnie rzucila by sie na koniki lub balony:) a Goska na jedzenie:)
Moja Sandra pierwszy raz wyjechala z moja mama az do Łazisk średnich do prababci i wroci dopiero w czwartek a pojechala w sobote rano. Gosia ma z tego powodu troche frajdy bo wkoncu wszystkie zabawki dla niej:)
Andzia20 Laura dopiero w tym roku coś z odpustu chciała - jak rok temu byliśmy to chodziła po tych straganach ale nie rozumiała jeszcze o co chodzi i że cos można chciec a tym razem już było "ja chce taki wózek i takiego królika "
ja Laury na razie nie odważyłabym sie zostawić na noc nawet u mojej mamy - ona zasypia tylko ze mną więc pewnie by urządziła wieczorem mega histerię , chociaż z zdrugiej storny jak rodziłam Amandę to jakoś dała radę spac beze mnie - no ale to była jednak w swoim domu , moze w przyszłym roku juz bedzie gotowa na nocki poza domem
dzis u nas był masakryczny wiatr więc siedziałysmy w domu żeby nam głów nie urwało - Laura jak na jej możliwości nawet grzeczna była, za to młoda dziś ryczała co chwilę - chyba dolna dwójka ja męczy
Megan, u nas Majka 1-2 noce w tygodniu śpi u moich rodziców. Uwielbia Ale ona od malutkiej przyzwyczajona. Kamilka też przyzwyczaję. Bo to wygoda jest i wszyscy zadowoleni: dzieci, dziadkowie i rodzice, każdy ze swoich powodów
Maja od początku zasypiała w łóżeczku. Ale jak byłam w ciąży i zmęczeie mnie ogarniało wczesnym wieczorem, kładłyśmy się razem. Póżniej był problem z odzwyczajeniem, do tej pory często piszczy, żeby z nią siedzieć, gdy zasypia. Kombinujemy. Np. dziś niby goniłam komara w przedpokoju i kazałam jej oczy zamknąć, żeby jej nie znalazł
W sobotę były w naszej wsi dożynki, czyli też okazja do wyciągania kasy z rodzicielskich kieszeni Na szczęście Majce zazwyczaj jedna rzecz wystarczy. No i wata - wołała, że "zagłodniała" i mam jej kupić. A że ja w dzieciństwie przepadałam za watą (i teraz zajdam z apetytem), to nie odmawiam, choć wiem, że to meganiezdrowe.
Miki, wypoczywaj. Czekam na fotorelację z urlopu.
Kurcze ze u nas nie ma teraz zadnego odpustu ani dozynek a co do waty cukrowej to nie ma sobie i dziecku co odmawiac bo nie jecie tej waty codziennie wiec ja z czystym sumieniem bym kupila sobie i dzieciom chyba po to to jest zeby to zjesc:) mniam mniam:)
Cześć Ciotki Klotki, Wy tu o odpustach, urlopach, a mój wypoczynek dobiega właśnie końca. Wróciliśmy w niedzielę z wycieczek w końcu do swojego domku, ale przydałby by mi się jeszcze miesiąc wolnego, by dom doprowadzić do ładu. Nataszka ma swój pokój, to znaczy ściany stoją Musimy go jeszcze umeblować jak trzeba i ściany pomalować. Już dzisiaj bym za malowanie się wzięła, ale jak to bywa z moim mężem, poszliśmy wczoraj do Castoramy i wróciliśmy z niczym!!!! Nienawidzę, szczerze nienawidzę z nim remontować, urządzać, jest to dla mnie koszmar!
Głowa od wczoraj mi pęka, zaraz muszę szarpnąć jakiś Ibum i biec bo Natkę do przedszkola, dzisiaj pierwszy dzień po przerwie, ale nie było źle:)
Ale za to moje dziecko nawiedzone na wizyty w kościele Dzisiaj po 5 rano obudziła się z płaczem i ona krzyczy że chce do Kościoła iść pomodlić się. Więc ja jej mówię, żeby spała, a w niedzielę pójdziemy, na to, że ona teraz chce
No nic, zmykam po tabletkę, czekam na kuriera z ciuszkami z Endo i śmigam po swe serduszko
Oj ja też lubię watę cukrową praiwe tak mocno jak moje dziewczynki! Żadko udaje nam się ją zjeść, bo tylko przy okazjach typu jarmark, festyn, itp, ale za to zawsze kupujemy sobie po dużej I tylko mój P patrzy na nas z dziwną miną, bo ona nie lubi...
A u nas dziewczynki już dochodzą do siebie - obie niestety miały anginę, Natalka 3 dni po Kamilce zaczeła. Ale już lepiej, są teraz pod opieką dziadków, bo ja musiałam wrócić do pracy na te ostatnie dni przed urlopem. Zostało mi 5,5 dnia roboczego, bo poniedziałek biorę 1 dzień wolny (Natalka idzie pierwszy raz do szkoły!) a od piątku już mam urlop wypoczynkowy!!!
Już powiem wam bardzo potrzebuję tego wolnego - mam mniejszą cierpliwość, mniej sił i co najgorsza odbija się to na dziewczynkach - zauważyłam, że nie mam cierpliwości i więcej krzyczę na nie.... Ale już już już ....
Mikołaj już w przedszkolu, nie płakał
ze mną było kiepsko
po rozmowie z moją siostrą trochę emocje teraz opadły
obiecałam mu, że po leżakowaniu przyjdę po niego
więc aby do 14
Małgosiu - jak było? Mikołaj pewnie dzielnie to zniósł, ale jak z Tobą ?
My też dziś peirwszy dzień, ale w szkole. Całą rodziną uczestniczyliśmy w pierwszym dniu szkoły Natalki. Była trochę oszołomiona, ale zachwycona swoją dorosłością Kamilka jutro idzie do przedszkola pierwszy raz po miesięcznych wakacjach. Zobaczymy jak będzie.
A oto fotorelacja z dzisiejszego dnia:
Miki-musze napisac- przesliczne masz córeczki. A fotorelacja super
Powodzenia dla dziewczynej w tym nowym roku szkolno- przedszkolnym
Małgosia- 3mam kciuki najbardziej za Ciebie, bo Mikołaj sobie poradzi Dzielny Chłopiec:-)
Orinoko,ze zmianionym nickiem:-) Ty wiesz!!!!!tylko napisz coś, bo mnie już kciuki bolą od ciągłego zaciskania:-)
Pozdrawiam
mama E'uczennicy klasy 2 i Łobuziary Eli-która ciągle ma wakacje- u dziadków.
Miki, cudnie wszystkie 3 wygladacie. Kamilka jakie ma już długie włoski, wow!
U nas dzień strasznie w biegu, ale pozytywnie. Jestem dumna z moich dużych i dzielnych dzieci. Emilka włączyła syrenę tylko na leżakowaniu, jak i reszta grupy. Kuba - luz.
Ewela, poproszę kciukasy też na jutro i najlepiej od razu za cały pierwszy semestr do ferii
Małgosia jak zdrowie i powrót do pracy? O Mikołaja się nie martwię, dał radę, oby tak dalej.
a co to koleżanki we mnie nie wierzą i ja daje rade a co
Mikołaj chętnie dziś wstał, poszedł a raczej pobiegł do przedszkola zadowolony, uśmiechnięty
ja już dziś dużo spokojniejsza jestem
w nocy też ładnie spał
wczoraj jak go odebrałam z przedszkola to miał tak czarno w nosie, że po powrocie do domu musiałam mu wodą morską psikać i czyścić a, że mam już schizę w tym kierunku to na noc nakroiłam czosnku i teraz wietrze mieszkanie
co do mojego powrotu do pracy to w piątek na konsultacji z panią profesor i panem docentem nie wyrażono zgody na mój powrót
coś mi się robi w lewym oku, jakieś rozwarstwienie rogówki i nie mogę nadwyrężać oka, pewnie bez zabiegu laserowego się nie obędzie
moja praca polega na prawie 8 godz siedzeniu przed kompem więc lepiej nie ryzykować
po sterydach też fatalnie się czuje (gorzej niż w zeszłym roku) mam wysoki puls, zaburzenia widzenia, bolesność węzłów chłonnych i puszcza tak koło wtorku, zaczynam puchnąć i przybierać na wadze przede mną jeszcze 6 tyg brania sterydów
zwolnienie mam do końca września
w pracy pewnie już nie będą tacy wyrozumiali i jak wrócę to mnie zwolnią
niema tego złego co by na dobre nie wyszło
więc i ja dam radę co by się nie działo
Miki Natalka taka już dorosła, no nie mogę się napatrzeć a synowa jaka mi rośnie śliczna
jak zobaczyłam zdjęcie Twojej córki jako pierwszoklasistki to zaraz przypomniałam sobie moje starszaki, aż łezka w oku się zakręciła
Orinoko witaj jako Orinoko, od razu lepiej, jak to się człowiek przyzwyczaja do nazw, no nijak mi tamten pasował
a teraz relaks, kawusia i odpoczynek ...a co....
Miki, elegancka ta twoja uczennica Śliczne córki masz.
Orinoko, studia zaczęłaś? Pochwal się jakie.
Małgosiu, no szkoda z tą pracą, ale zdrowie najważniejsze. Cieszę się, że Mikołaj jest taki dzielny. Możesz już być o niego spokojna
Ja od wczoraj pracuję. Zadowolona jestem - na razie... Przede mną perspektywa 35 dni urlopu z tego roku, do wykorzystania w zimę! Czuję się, jakbym w piątek wyszła z pracy i po prostu po weekendzie wróciła. Dzieciaki wczoraj i dziś wyprawiłam z domu bez problemów, jakoś specjalnie za soba nie tęsknimy przez te 7 godz (pracuję krócej ze względu na karmienie).
Małgosiu - współczuję przejść rano. Wierzę, że za kilka dni Mikołaj się nauczy, że w przedszkolu krzywda mu się nie dzieje, że jest fajnie, że są koledzy i nie będzie problemów. Kamilka jak miała czasem taki dzień, że nie chciała rano zostać w przedszkolu, to potem okazywało się, że kilka minut po moim wyjściu zajmowała się zabawą i już było cały dzień ok. Tego też Wam życzę.
Mlovea - a Tobie życzę, żeby każdy dzień w pracy mijał równie spokojnie i niech dzieciakom też się wszystko rano zawsze dobrze układa
Ja odliczam - jeszcze 1,5 dnia pracy przede mną a potem pakowanie, zakupy i w piątek wieczorem jedziemy
Miki, przyjemnego wypoczynku! Czekamy na fotki!
Małgosiu, bywa i tak. Choć ja też nie jestem w 100% przekonana, że nasze polskie metody adaptacji do p-kola są najlepsze. W Niemczech np. można stopniowo wydłużać czas pobytu bez rodzica i to jest znacznie mniej drastyczne, dziecko się może oswajać, ale tam są nieco inne realia gospodarcze, u nas nikt sobie nie może pozwolić na miesiąc urlopu z powodu rozpoczęcia pobytu dziecka w placówce. Niemniej jednak z moich doświadczeń z Kubusiem (a było ciężko, naprawdę) wynika, że szybkie pożegnanie sprawdza się najlepiej. No i oczywiście trzeba być przygotowanym, że po weekendzie czy chorobie są kryzysy.
Ale z czasem będzie coraz łatwiej i Mikołajowi, i Tobie, zobaczysz. Jemu się tam krzywda obiektywnie nie dzieje.
Witam
Już drugi miesiąc siedzę w WLC i świra dostaję
We wtorek pojechałam na 3 dni do siebie, bo Tymko miał szczepienie, ja wizytę w PUP no i przedszkole Niksonowi musiałam załatwić.
Tak więc mój mały cycol od października idzie do p-kola
Jestem pewna, że jej się tam spodoba.
Przedszkole jest nowe, rusza dopiero od poniedziałku.
Byłam je obejrzeć i w środku prezenuje się na prawdę super.
Pani dyrektor też bardzo fajna przede wszystkim młoda, a więc nie ma wplemionych tych starodawnych metod wychowawczych
mlovea ze szczęścia, że się udało
Kamilek już taki silny jest
Mój Tymko próbuje stawać na czworaka, ale na rączkach jeszcze nie ma aż tyle siły.
A Majeczka jak zwykle śliczna i te włoski
mlovea śliczne masz te dzieciaczki
Miki szczęśliwej podróży i udanego urlopu, wypoczywaj i nabieraj sił
Ależ Wam te maluchy rosną!!!!!
Alecta, za przedszkole Będziesz miała więcej czasu na zdjęcia!
Mlovea śliczny Kamil i cudna Maja!!!!!
Hehe wczoraj trochę się poprawiłam jeśli chodzi o zdjęcja
Ostatnio miałam taki zakręcony okres.
Tyle dziwnych rzeczy się dzieje do tego zmarła moja babcia - mama ojca.
Dopiero co zdążyliśmy mu nagrobek postawić, a po tygodniu trzeba było go rozbierać, bo babcia chciała być z nim pochowana.
Byłam też 3 dni u soebie w Przeworsku, bo Tymko miał szczepienie, a ja musiałam ść do PUP się odhaczyć.
Zabrałam ze sobą mamę i siostrę żeby zobaczyły mieszkanie.
A tak szkoda mi było wyjeżdżać.
No, ale jeszcze tylko do końca miesiąca tu zostaję.
Nikolka dostała od teściów rowerek
Jeszcze nie za bardzo kuma o co chodzi z pedałowaniem i, że trzeba patrzeć przed siebie, a nie pod nogi, ale idzie jej już coraz lepiej
A tu kilka w miarę świeżych fotek
Alecta śliczne fotki
Znowu mam mnóstwo zaległości, ale uwierzcie mi, że na prawdę za Wami tęskniłam i przynajmniej kilka razy zbierałam się by coś napisać... Spróbuję chociaz troszkę podczytać co u Was sie działo przez wakacje, bo chyba byłam tu ostani raz jeszcze przed wakacjami i napiszę więcej.
Póki co Was i Nasze Maluchy
ale cisza nastała
w takim razie ja cos napiszę
jako jedne z najodporniejszych na naszym watku - niniejszym jako pierwsze otwieramy jesienny sezon chorobowy stan przeziebionych na dzis : 3 - ja zaczęłam , potem Laura i Amanda - kichają, smarkają , a przynajmniej jedna , a druga wrzeszczy przy czyszczeniu fridą - na razie bez kaszlu i gorączki i oby tak zostało
i musze moją młodą pochwalić - od dwóch tygodni chodzi tak jak Laura - gdy tylko skończyła 10 miesięcy wstała i poszła
Niefajnie, megan, z tymi choróbskami Oby szybko zniknęły z waszego domu!
Gratulacje dla Amandy
My juz drugi tydzień wqalczymy z katarem u Mańki. Masakra. Odstawiłam wszystkie krople . Może sam przejdzie.
A poza tym w poniedziałek mamy wizyt e po 5 dniowym kropieniu oczu Atropiną u oczologa:)
Poza tym wtorek dentysta.
I próbuję zacząć pisać moją pracę licencjacką. <ale nie mam mocy twórczej.
Ale cisza na wątku.
Miki wracaj hehe
Nikola żyje przedszkolem.
O niczym innym nie gada.
Ciągle pyta mnie kiedy do domku pojedziemy, bo tam jej pzedszkole jest i ona będzie się bawić z dziećmi
Tymko ma już zęba - lewą dolną jedynkę, za którą dumnie kroczy już prawa
Ładnie siedzi chociaż sam jeszcze nie siada
Ehhh za szybko te zieci rosną
Maja idzie do przedszkola!!!! Od 1 października! Zaraz idę oglądać wyprawkę, takie ładniutkie są te wszystkie rzeczy
Ja nie pomogę, moja córka jest nie-zabawkowa, tzn. leżą praktycznie nie używane i się kurzą. Woli bawić się nie-zabawkami. Jedyne co ją w miarę interesuje, to np. akcesoria do włosów.
Czy Miki wystąpiła o azyl polityczny tam, gdzie pojechała na wakacje czy co? Już tyle czasu się nie odzywała.
NuuŚka też miała coś napisać i cisza....
Wiatr tu hula mimo nowych koleżanek z sąsiednich miesięcy.
U nas życie wywrócone do góry nogami, bo miałam przedwczoraj artroskopię kolana, przyjechali dziadkowie mnie trochę odciążyć i wspomóc. Emilka na mój powrót o kulach zareagowała wielkim płaczem, który trwał godzinę. Potem na szczęście już nie marudziła, że nie lubi mamy, zwłaszcza jak Kuba zaczął udawać, że chodzi o kulach (normalnie atrakcja miesiąca ).
Generalnie ja zamuję się kierowaniem wszystkim z pozycji leżąco-siedzącej, ćwiczeniami na nogę, chodzeniem o kulach i tzw. relaksowaniem. Od jutra mam rehabilitację, więc jedno zadanie więcej. No i oczywiście standardowo poganianiem mojego męża, żeby robił wszystko szybciej i na czas
Czekamy na wrażenia w związku z nowymi Przedszkolakami z wątku!!!! Powoodzenia!!!!!!
No!
Nikola na początku była trochę zawstydzona, ale już po chwili wybierała sobie szatni wieszaczek ze zwierzaczkiem i pufke gdzie może chować swoje rzeczy.
Później poszłyśmy do sali.
Pani zaprosiła ją do środka, a młoda weszła bez żadnego oporu.
Po minucie rozmawiała już z dziećmi, a po dwóch biegała i skakała wzdłuż sali...
Stwierdziłam więc, że nic tam po mnie i pojechałam z Tymkiem do domu.
mlovea obiecuję, że prześlę tylko ogarnę się z tym sajgonem jaki teraz mam w domu
Jak ja nienawidzę rozpakowywania!
Ja zaglądam, ale niestety nie miałam czasu nić pisać przez ostatni czas. W tym tygodniu będzie pewnie to samo, stale nadgodziny, czasem pracuję po 17 godzin dziennie, więc potem nie mam w domu na nic siły, a zamiast odpalać w domu kompa wolę z Nataszką iść na kasztany
U nas raczej bez zmian. Nataszka miała troszkę jesiennego gila, ale dwa dni w domu i wróciła do przedszkola. Od 3 tygodni chodzi dodatkowo, dwa razy w tygodniu do szkoły języka angielskiego A na osiedlu, gdzie mieszkamy robi mi super reklamę: mówi, że ja chodze na aerobik bo jestem gruba, a ona chodzi do szkoły specjalnej
Orinoko, wracaj do zdrówka.
Alecta, Mlovea, jak Wasze pociechy w przedszkolu?
julitka ty grubasko hi hi no to pięknie cię córka opisała...
Orionko trzymam kciuki &&&& ty wiesz myślami jestem z tobą a raczej z twoim kolankiem.
U nas jakiś piekielny wirus...
Debiut w przedszkolu za nami. Było super! Majka weszła do sali bez oporów, a wyszła z niej cała w skowronkach. Zmartwiła się tylko, że braciszek po nią nie przyjechał. Jutro chce zostać na leżakowanie (dziś zabrałam ją po obiedzie). Na obiad była "pomidorówka z ogórkami" (czyt. ogórkowa), podobno jadła i obiad, i śniadanie - choć to wiem od niej, nie wiem, czy wierzyć, bo bluzkę miała idealnie czystą Jutro zapytam pani, dziś było za duże zamieszanie.
Dzieciaki były na spacerze, Maja załapała się na pierwszą lekcję tańca, od razu ją zapisałam.
Julitka, gdzie ty tą córę posyłasz?! Łapie słówka?
Tyle pracujesz i jeszcze masz siłę na aerobik? Dziewczyno, chylę czoła!
Orinoko, będzie dobrze, coraz lepiej
Agrafkaa, wygnaj wirusa! A propo, my mamy owczarka niemieckiego Wirusa, 5-mies., też szkodnik
Mlovea, gratulacje dla Mai Widzę, że jak dziecko już takie większe, to lepiej to znosi i rodzic też U nas nie było tak kolorowo, ale Natka miała 18 miesiecy:)
Mlovea Natasza chodzi do Helen Doron i bardzo lubi tam chodzić. Zaczyna już po angielsku śpiewać i łapie słowa To mnie cieszy, ale najbardziej mnie cieszy, że sprawia jej to radość
Orionko no w końcu wstawiłaś jakąś fotkę Emilki, bo ja Ciągle sobie ją wyobrażałam taką jak masz w avatarze hehe
A tu już taka piękna panna
No właśnie Miki nam coś zaginęła.
Chyba za bardzo jej się w tej Chorwacji spodobało.
Nikola w p-kolu, Tymko śpi i jakoś mi tak cicho i pusto.
Obiad już dawno zrobiony, pranie też, posprzątane...
Ehh nie pozostaje mi nic innego jak się położyć
Alecta, a Ty zmykaj do spania, nie kukaj tu, tylko korzystaj ze spokoju, he he!
Dziękuję za komplementy w imieniu Emi. Pyza jest nadal, włoski trochę rosną, nie mamy pomysłu na grzywkę, ostatnio prosiłam, żeby fryzjerka jej wycieniowała trochę, ale te spineczki to tak na 5 minut, potem zaraz zdejmuje i biega bez. Ze zdjęciami jestem totalnie do tyłu, we wrześniu chyba ani jednego dzieciom nie zrobiłam pomijając początek szkoły i przedszkola z powodu braku czasu
Hehe nie pamiętam już kiedy mogłam tak sobie w ciągu dnia poleżeć.
Chyba jak byłam z Nikola w ciąży
Kupiłam Nikolce w Biedronce naklejki na ścianę i w końcu nie wydaje mi się tak pusto u niej w pokoju (na ścianach oczywiście, bo tak to panuje "artystyczny nieład").
Właścicielka pokoju też zadowolona
ja podczytuje na bieżąco - ale pisać nie mam o czym
do pracy nie chodzę, Laura do przedszkola też nie chodzi (chyba jedyna z naszego wątku) - w domu siedzimy,kazdy dzień taki sam - więc i pisać nie ma o czym
Orinoko szybkiego powrotu do pełnej sprawności a Emilka - sliczna panna się zrobiła
alecta mlovea gratulacje dla przedszkolaków super że takie dzielne dziewczyny macie
No witam witam słonecznie
Z tym azylem w Chorwacji, to już było blisko ale jednak wróciliśmy Jesteśmy w domu od poniedziałku, ale wiecie jak to jest - szkoła, przedszkole, praca i nierozpakowane walizki - na nic czasu nie umiem znaleźć.
Na wakacjach było cudownie, dziewczynki codziennie w wodzie, opalone jak mulatki. Ale po 2 tygodniach tęskniły za domem i w tym ostatnim tygodniu już coraz częściej pytały kiedy wracamy. Teraz pytają kiedy jedziemy do Chorwacji?!?!
Miki no wreszcie
Super, że Wam się podobało - zazdraszczam trochę takich wakacji
Czekamy na fotki z niecierpliwością
Miki, wstaw fotki, daj nam trochę słońca.
Orinoko, wesolutka ta twoja Emilka. Śliczna.
Megan, co zawsze do pisania się znajdzie Zaglądaj, może cię natchnie
Julitko, Maja jest druga w kolejności licząc najmłodsze dzieci (i jedną z trójki najmniejszych). Niektóre trzylatki płaczą do dziś, a to już miesiąc minął! Nataszka to już weteranka przedszkolna
Alecta, pokaż ściany z naklejkami.
Oto kilka fotek z raju:
https://imageshack.us/photo/my-images/708/p1210051d.jpg/ https://imageshack.us/photo/my-images/203/w10l.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/689/w11n.jpg/ https://imageshack.us/photo/my-images/266/w12f.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/7/w19pl.jpg/ https://imageshack.us/photo/my-images/692/w22g.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/201/w25la.jpg/ https://imageshack.us/photo/my-images/703/w26li.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/38/w31q.jpg/ https://imageshack.us/photo/my-images/440/w33de.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/163/w34i.jpg/ https://imageshack.us/photo/my-images/196/w35c.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/577/w39g.jpg/ https://imageshack.us/photo/my-images/825/w53k.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/32/w44q.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/28/w47u.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/31/w30t.jpg/
Miki witaj po tak długiej przerwie miło Cię czytać z powrotem
co do zdjęć to jesteście śliczną rodziną aż miło na Was popatrzeć
Natalka to wypisz wymaluj tatuś a Kamilka to cała mamusia
Natalka jaka dzielna wykonała skok z takiego wysoka
w ogóle Natalka to taka już panienka się zrobiła
to zdjęcia z za gałązek jak ją widać jest urocze
Kamilka z lodem jest tak słodka jak ten lód
Miki dobiłaś mnie tymi fotkami
Widać, że wakacje się udały, a dziewczynki jak zwykle cudne
Aaaaaaale mam dziś lenia jak stąd do Włocławka.
W chałupie bajzel, a ja siedzę przed laptopem.
Tymko sobie grzecznie śpi - i dobrze, bo obudził się dziś już o 6:00.
Dziś mamy ładną pogodę i chyba po Nikolkę spacerkiem się przejdę, bo zawsze samochodem ją zawożę i odbieram
A tu trochę dzieciaczków
alecta śliczne zdjęcia, Tymek i Nikola to śliczności teeee oczy i jak pięknie pozują do zdjęć, modele z nich niesamowite
Małgosiu dziękuję
mlovea a takie te naklejki
https://imageshack.us/photo/my-images/13/img4064uy.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/846/img4063xe.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/513/img4061y.jpg/
Alecta - ale ten twój mały mężczyzna już duży!!! A oczy ma równie piękne co jego siotra - zawsze podziwiałam filigranową urodę Nikolki
Dziękuję za komplementy dla dziewczynek - Małgosiu widzę, że spodobały ci się moje ulubione zdjęcia dziewczynek - Natalka jako Nel (ze "Staś i Nel") a Kamilka z reklamy Algida
Ja dziś miała zalatany dzień - rano do pracy, na 9.00 do Natalki do szkoły bo mieli pasowanie na ucznia (tatuś wziął wolne i poszedł z nią, a potem pojechali na grzyby), potem spowrotem do pracy, potem obiad, sprzątanie, grzyby (udało im się pół kosza uzbieać dużego). Już mam dość na dzisiaj... A nie wspomnę, że jeszcze nie zrobiłąm całęgo prania do przyjeździe
Miki, cudowne wakacje mieliście.
Alecta, ładne naklejki, takie wesołe. O fotkach sie nie wypowiadam, bo wiesz, że prześliczne
Nikola za chwilę urodziny ma! Robisz imprezkę?
Miki, fantastyczne mieliście wakacje, to widać od razu, Ty wprost promieniejesz, a i dziewczynki super i jak podrosły! Chyba straznie długonogie panny Ci się szykują
Alecta, Twoje fotki jak zwykle klimatyczne - dzieciaki urocze. Tymek od kiedy ma ząbki?
Dziękuję w imieniu dzieci za komplementy
Orionko no Tymek ząbki ma już od 16 września hehe
Teraz chyba górne mu idą, bo marudny jest w nocy.
Odwiozłam Nikolkę do p-kola.
Dziś miała jakiś kryzys, bo uczepiła się mnie i nie chciała wejść do sali za bardzo, ale w końcu jej ulubiona pani Kasia zachęciła ją klockami.
Mam nadzieję, że przez weekend zatęskni za przedszkolem trochę
Tymko poszedł właśnie spać, a ja biorę się za śniadanko, kawkę i ... pączka (w Biedronce mają najlepsiejsze na świecie)
Oj.... ciiiiiiiiicho z tymi pączkami, bo ja na diecie.
Małgosiu, jak Mikołaj dzisiaj?
Orionko ja też na diecie hihi
Nikola wczoraj wróciła z przedszkola ze stanem podgorączkowym.
Przebrała się w piżamę i zasnęła już po 16:00 i spała do rana
Najlepsze jest to, że nie ma ani kataru ani kaszlu, gardło też ją nie boli no nie wiem od czego to.
Panie w p-kolu próbowały się do mnie dodzwonić, ale telefon coś mi szwankował i tak jakbym wyłączony miała
A dziś od rana biega jak gdyby nigdy nic, ale w sumie wczoraj też tak było pani Kasia powiedziała, że dopiero po obiedzie ją tak złapało.
W końcu przyszła moja szafa do przedpokoju i będziemy mogli wziąć się za remont Tymonowego pokoju
Jeszcze tylko trzeba ją skręcić
No my mamy przerwę od przedszkola.
Wczoraj musiałam iść z Nikolą do lekarza, bo gorączka się utrzymywała, a do tego młoda zaczęła się skarżyć na ból gardła.
Dostaliśmy antybiotyk i gorączki dziś już nie ma, ale za to zaczęła mi kaszleć
Cześć Dziewczyny.
Ja liczę , ze ten tydzień będzie dla mnie lepszy! Zeszły był katastrofalny. Od poniedziałku do czwartku pracowałam po 16 godzin, do 24....mialam dość !!!! A w dodatku jak siedziałam w czwartek w pracy, o 20...zmarł mój ukochany dziadek. Dzisiaj pogrzeb, a ja na nim nie mogę być, nie miałam jak dojechać bo to za Lublinem 100 km, a moi rodzice pojechali już w piątek tam... ehhhh
Julitka, ogromnie mi przykro
A co się u was w pracy dzieje, że tak was męczą? Ludzi za mało? Pamiętam, jak się cieszyłaś, gdy tę pracę dostałaś, pensją i w ogóle. Ale nie wiem, czy nie lepsza moja niska pensja i po 8 godz. do domu. No chyba że to u ciebie chwilowe jest.
Alecta, no to dopadło was choróbsko. Niech Nikola zdrowieje czym prędzej. U nas w pt pani kiepsko wyglądała, miała się kurować przez weekend.
Majka chętnie dziś do przedszkola poszła
Julitka przykro mi
mlovea fajnie, że Maja caly czas chetnie chodzi.
Nikola była dziś rano zawiedziona, że nie idzie do pani Kasi.
A w przyszłym tygodniu idą na przedstawienie "Wilk i Zając"
Julitko - przyjmij kondolencje z powodu śmierci dziadka
Alecta - zdrówka dla Nikolki!!! Kamilka też mi od piątku coś zaczyna chorować - narazie tylko smarka, ale znając moje dzieci, to za kilka dni będę miała w domu szpital.... Dziś poszła jeszcze do rpzedszkola - choć nie obyło się bez akcji: "Mamo, ja nie chce do ciećkola!"
A ja przez cały weekend nie mogłam wejśc na forum - za każdym razem przekierowywało mnie na facebooka, a ja go nie mam i nie chcę mieć! Dopiero dzisiaj w pracy zalogowało się normalnie. Mam nadzieję, że to chwilowe problemy były.
W sobotę byliśmy całą rodzinką na grzybach. Kamilka już po 30 minutach chciała wracać do auta, bo mimo kaloszy nie radziła sobie z chodzeniem po lesie - nóżki jej się zaplątywały w rośliny/gałęzie i się przewracała co chwilkę. Musiałam ją cały czas za rękę prowadzić i ratować. Ale udało nam się dość sporo grzybów nazbierać, więc cały weekend oprawiałam, suszyłam A oto moja Natalka ze swoją zdobyczą:
Dziękuje za słowa otuchy. Jak jestem z Nataszką i mężem jakoś się trzymam, gorzej, jak zostaję sama i zaczynam myśleć.
To był mój jedyny dziadek, ukochany i tak to spadło niespodziewanie.
Nie chcę też przy Natce płakać, bo ona to strasznie przeżywa. Ostatnio przyszła i mówi: Przytulić cię mamusiu? NO chodź, juś wszystko dobrze, nie płacz...łezki też ci wytrzeć?
Jest wspaniała! Choć czasem oczywiście daje popalić swoimi fochami.
Wczoraj byliśmy znów w teatrze lalek i od rana znów opowiada, że ona do teatru chce. Nie ważne że byliśmy na tym przedstawieniu juz 2 raz, bawiła się jeszcze lepiej niż za pierwszym razem !
Nataszka kaszle nam od 4 tygodni, ale tylko z rana. Chodzi na razie do przedszkola, a w czwartek ma wizytę u alergologa i zobaczymy co powie.
Małgosiu a jak twoje zdrowie? I jak Ci się teraz układa?
kajek szykuję się na operację tarczycy wreszcie wytną mi to świństwo
operacja będzie tak pod koniec miesiąca
została mi jeszcze jedna kroplówką w ten piątek
w czwartek mam wizytę u laryngologa w celu opisu przełyku i tchawicy potrzebny ten opis jest do operacji
RTG mam już zrobiony resztę badań zrobią mi dzień wcześniej na oddziale
co do układania się w moim związku
jak się nie czepiam jego kłamstw i nie gderam jest generalnie spokój
na tematy drażliwe dla niego po prostu nie wchodzę
może jestem głupia ale jak na razie musi tak być, daje kasę, płaci za mieszkanie
a całym moim szczęściem są moje dzieci a w szczególności najmłodsze
byłam z Mikołajem dziś u lekarza
dostał antybiotyk Bactrim przez 7 dni
kaszel zrobił się bardzo brzydki
kupa nadal bardzo rzadka
z nosa gil się leje
jestem maksymalnie wkurzona na całe to przedszkole za tą chol.erną wycieczkę
a jeszcze się dowiedziałam, że była ponoć mowa do innych rodziców, że jak będzie padał deszcz to nie pojadą i wycieczka zostanie przełożona na wiosnę
a zapowiadało się tak miło
nie mam pojęcia kto wydał zgodę na ten wyjazd ale poruszę ten temat na najbliższym zebraniu choć słyszałam już tekst, że mam się cieszyć, że dziecko w ogóle dostało się do przedszkola a nie narzekać masakra
Małgosiu - zdrówka dużo i wszelkiej pomyślności - niech twoje kłopoty ze zdrowiem się wreszcie zakończą A Mikołajkowi duuużo zdrowia i odporności również życzę!!! Moja Kamilka też smarkająca i też dizisja na wycieczkę pojechali... Ale nie pada u nas, więc może nie będzie tak źle...
Kajek - z okazji dzisiejszego wielkiego święta, przekaż proszę od nas życzenia Betace - zdrowia, szczęśćia i pomyślności, mnóstwo zabawy i radości a do tego górę prezentów i wesołych gości
dla naszej pierwszej trzyletniej solenizantki przesyłam moc życzeń wiele uśmiechu i radości na co dzień, beztroskich zabaw i wiele prezentów
w nocy zaczęło boleć mnie gardło
chyba załapałam jakiegoś wirusa
a jutro mam wizytę u laryngologa oby ten ból gardła i katar nie przeszkodził w badaniu
Pierwsza trzylatka już?! No to mega-uściski i moc życzeń dla Beatki!
Dzisiaj z rana usłyszałam to, aż się poryczałam lekko
https://twojanuta.pl/mp3,21reh,monika-urlik-coreczko.html
Dziękujemy za życzenia:)
Julitko, chciałam posłuchać, ale w biurze grają dwa radia, koleżanka krzyczy do telefonu, nie da się Wieczorkiem posłucham.
Jak twój tydzień w pracy? Lepszy niż poprzedni?
Mlovea to nawet lepiej się słucha w domu, bo naprawdę łezka może się zakręcić.
A mój tydzień zdecydowanie lepszy, bo teraz koleżanka ma sajgon, a ja znów będę miała to za dwa tygodnie.
Dziękuję, że pytasz na pewno mam więcej czasu dla dziecka, a jutro biorę dzień wolny, muszę pozałatwiać sprawy z prawem jazdy i dowodem osobistym, a potem na masaż.... i relaks zasłużony W sobotę przyjadą moi rodzice, siostra ze szwagrem więc będzie nieco gwarnie, ale przecież nie do nas wpadają, a do dziecka, my jakos dodatek podający kawę i obiad
a z dobrych informacji, to Nataszka była dzisiaj na wizycie kontrolnej u alergologa i jest ok. Pani powiedziala, że jej zdaniem ten kaszel, który ją męczy od miesiąca, nie jest wziewną alergią spowodowany, tylko zalegającą wydzieliną w zatokach, spoisała porady co i jak robić, jakby się nasilał, ale ogólnie jest super, bo Natka na żadnych lekach nie jest dzięki niej Kolejna wizyta i testy w lutym !
Małgosiu, Beatko spóźnione, ale szczere wszystkiego najlepszego
Jezzzzuuuu jak mi się nic nie chce.
To Nikolowe przedszkole totalnie mnie rozleniwiło.
Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie oprócz prac domowych, bo zwariuję.
Może Pearl udzieli mi wirtualnych lekcji decoupage
Właśnie Pearl gdzie jesteś??
Kajek, wszystkiego najlepszego dla Beatki z okazji 3. urodzin!!!!Napisz, proszę, co u Was!!!!!!!
Mlovea, ja dzisiaj własnie juz poczyniłam zakupy od dziadków , moich rodziców. Od nas juz na Mikołajki mam, na urodziny czekam aż z Francji dojedzie. Kupujemy jej aparat fotograficzny z Hello Kitty, bo wiem, że marzy o takim. A pod choinkę głowa do czesania... bo ona potrafi z mała barbie siedziec godzine i ją czesać..ja niestety mam za krótkie włosy.
Pod poduszkę nakupowąlam jej teraz takich *****ół, byla mega promocja i nabrałam rzeczy za 150 zł a zaplaciłam 40 jedną rzecz się brałó (przecienioną) a druga tansza była free Więc zakupiłam ejj torebkę z Pepą, naszyjnik z Kitty i do kompletu bransoletki. Kupie jakąś słodkość i już prezent jest .
Od teściowej chcemy jej fajne radyjko do pokoju kupić i będzie jak znalazł, na jej nowe włości.
W listopadzie powinna juz tam zamieszkać. W piatek wstawiają nam drzwi do pokoi nowe, potem kupno mebli, już upatrzonych i dziecko idzie na swoje śmieci
Julitka, a ten aparat na serio robi zdjęcia? Widziałam gdzieś kiedyś dla dzieci prawdziwe aparaty, tyle ze w odpornej na wszystko obudowie. Maja lubi zdjęcia pstrykać, męczy nas o nasz aparat.
Muszę rozważnie wybierać zabawki pod względem wielkości, bo pokój dzieciaków się zagraca. A Kamilek poszkodowany jest, bo od rodziców jeszcze ani jednaj zabawki nie dostał!
Alecta, to powodzenia życzę.
Spadam. U mnie wszyscy już śpią.
Julitka - ja też mam pytanie o ten aparat, bo Natalce chciałam taki kupić na urodziny. Kilka miesięcy temu widziałam właśnie taki cyfrowy za 70 zł w Realu, ale nie wzięłam i teraz żałuję... Powiedz, gdzie kupiłaś?
No u nas też praca, sprzątanie, pranie, prasowanie (zaraz po powrocie z wakacji rozsypała nam się pralka, zanim zdąrzyłam wszystko poprać. Tydzień czasu nie miałam pralki zanim dojechała nowa...). Ja też już myślę nad prezentami bo urodzinki się zbliżają a umnie obie dziewczynki listopadowe Natalka mówiła, że sama mi powe co chce, ale aparat i tak chciałabym jej kupić (a może też Kamilce, bo obie lubią robić zdjęcia naszym aparatem, a tak to nie będzie wojny o jeden aparat).
Dziewczyny, to taki normlany cyfrowy aparat 5 megapixeli ma:) Myslę, że będzie ok na jej małe rączki i nie jest ciężki.
https://www.pixmania.pl/pl/pl/c_action/prod_assoc/index.html?articleid=PN476895&MerchantId=1&CodeEtat=00000000
Tutaj możecie sobie zobaczyć. Są też tańsze opcje, za 160 zł, mniejsze pixele, ale zawsze to juz osobisty aparat. A Nataszka też nas męczy o nasz, a on jest spory i ja nie chce jej dawać, żeby nie upuściła i zepsuła....dopiero go spłaciliśmy
Miki, dla Natalki to już jak się patrzy prezent, ona jest w takim wieku, że na pewno sobie poradzi. Moja może jeszcze się gubić, ale niech ma JUż widzę jej wielką radość!
Mikołaj skończył już brać Bactrim, katar jeszcze się utrzymuje i kaszel też ale i tak jest już o wiele lepiej
jutro jedziemy do alergologa do stolicy
jak byłam w sierpniu miał pobraną krew na testy ale w tym dniu laboratorium miało jakieś kłopoty techniczne i badania nie zostały zrobione
w ramach rekompensaty pani doktor zaproponowała, że zrobi mu kompleksowe badania
w czwartek puszczam już Mikołaja do przedszkola, aż boję się jak zareaguje po tak długiej przerwie (2 tyg)
ja już zakończyłam branie sterydów i w przyszłym tygodniu mam operację, zostanie wycięta cała tarczyca
proszę potrzymajcie w wolnych chwilach &&&&&&&&&& i pomyślcie o mnie bo bardzo się boję
Dziś wreszcie Nikola weszła do sali bez płaczu
Ehh oby już tak zostało chociaż pani mówi, że ona przestaje płakać zanim ja dojdę do auta
Tymko trochę przeziębiony, ma katarek i trochę kaszle, ale osłuchowo czysto
Młoda w ogóle rozwala mnie swoimi tekstami.
Czasami stwierdzamy z Ł. że ona to chyba za mądra jak na swój wiek jest :/
Już nie wspomnę ile razy mnie zgasiła swoimi tekstami
Alecta, mam to samo jeśli chodzi o teksty Nataszki i pewnie każda z nas tak ma. Mi się wydaje, że teraz dzieci szybciej dorastają, szybciej idą "do ludzi" i stąd to "wyszczekanie". Natasza nie raz mnie tak zagięła, że chwilę milczałam, bo nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
Małgosia, trzymam kciuki za Ciebie i Mikołaja. Bedzie dobrze, trzeba w to wierzyć, a ja oczywiście o Tobie pomyślę i potrzymam swe wciuki
Teksty dzieci - bezcenne!
Co niektóre z was widziały mój wpis na FB. Tym, które ni widziały, przytaczam:
Moje dziecko zdecydowanie nabyło nieodpowiedniego słownictwa. Na moje pytanie "dlaczego nie dostanę czekolady?", usłyszałam: "bo wielkiej d..y dostaniesz!"
Szkołę tatusia tu widzę
Małgosiu, będzie dobrze.
Małgosia, napisz, co alergolog powiedział, jak wyszły testy i czy w ogóle je zrobili w tak krótkim czasie od infekcji.
Trzymam kciuki za operację, żeby wszystko było dobrze, i żebyś szybko wróciła do sił dla Mikołaja. Będzie dobrze, choć rozumiem Twój strach - ja przecież niedawno też się bałam strasznie, a jednak artroskopia to pikuś w porównaniu z tarczycą.
Małgosiu - będę trzymać kciuki daj tylko znać kiedy dokładnie masz operację. A Mikołajkowi dużo zdrowia życzę, niech już go się te choróbska nie trzymają!!!
Co do tekstów to moja Kamilka wczoraj do taty w czasie meczu - zaraz po zdobyciu gola przez Polaków - "Tatuś, osalałeś! Ty tak nie kzyc, bo mec nie chce, zebys ty kzycył!" [w woln. tłum.: Tatuś oszalałeś. Ty tak nie krzycz, bo mecz nie chce, żebyś ty krzyczał!"]
Nikola sobie takiego konia zażyczyła
Dziś maluchy pojechały do teatru na "wilka i zająca"
Ciekawe czy wysiedzą hehe
Małgosiu na pewno będzie wszystko dobrze i ucałuj Mikołajka od nas
mlovea Nikola też nabywa nieodpowiedniego słownictwa i aż wstyd, ale czasem to przeze mnie
A to głównie przez to, że ja straszny nerwus jestem i nie raz jak mnie coś zdenerwuje to krzyknę "k... mać"
Na szczęście etap powtarzania mamy już za sobą.
Ostatnio Ł mówi do Nikoli chodź tu szybko, bo jestem głodny i muszę Cię zjeść, a ona przyszła do mnie i mówi wiesz mama ten tata to ciubek...woła mnie i mówi, że chce mnie zjeść, a to ociwiśte, że wtedy do niego nie przyjde
Alecta, czy ten kon ma coś na czole? My podobnego mieliśmy, spiewał i medrał ogonem, uprzedze Cie tylko, by wysokość sprawdziła, bo nasz nadawał się dla Natki ale do 1,5 roczku. Teraz za duża już na niego. Swego rumaka dostała na roczek i fakt,że przez niemal rok go używała i bawiła się.
Julitka on jest wysoki na 62 cm.
Podejrzewam, że od ziemi do siedziska jest jakieś 45 - 50 cm, a ile miał Wasz?
Nasz gdzieś tyle właśnie miał. Alecta, ten konik może już być dla Nikoli za mały
Kurde to już nie wiem.
Ona tylko konia chce :/ a patrzyłam na allegro to wszystkie tej wielkości są.
https://allegro.pl/kon-na-biegunach-karis-rzy-duzy-produkt-polski-i2694709058.html
Tu masz taki większy, ale droższy. Ale masz wysokości do siedziska, taką jak tam całego konia.
Tylko ze ten nie rusza mordą i nie spiewa.
A propos tekstów, to moja córka dziś pyta, czemu konik (mają kucyki w przedszkolu i dzieci mogą jeździć z panią) tak prycha. Ja na to, że może on coś chciał powiedzieć, np. "Phrrrr, jaki jestem już zmęczony" (bo Emi była ostatnim dzieckiem w kolejce do kucyka).
Na to Emilka na cały głos oczywiście: "Eeee, głupoty gadasz"
Naprawde teksty dzieci są bezcenne. Ja wczoraj bawiłam się z Nataszka w mame i córcie, Ona była mamą ja córką. Położyła się wieczorem na moim miejscu w łóżku, mi kazała się położyć obok i mówi:
- Jak zamkne oczy ty sie zapytaj mnie, kiedy wstajemy
-no to ja pytam : mamo kiedy wstajemy
a ona steka jak ja i mówi: spij jeszcze nie wstajemy, zmeczona jestem
a zaczynam jeczec jak ona zawsze A ona:
Nie chce sluchac twoich ryków...bez dyskusji
no to sie zamknełam bo nie wiedziałam coo powiedziec....
Powiem Wam, że ona jest jak lustro w którym się przeglądać mogę i czasem mi wstyd,że tak się zachowuję w stosunku do niej....No ale obiecuję poprawę, bez dyskusji
Julitka ja też nie jestem idealna...no cóż jesteśmy tylko człowiekami
Pozostaje nam tylko starać się nie popełniać ciągle tych samych błędów.
Chyba zacznę być zazdrosna
W p-kolu przebieram Nikolę, a ta nagle dojrzała wchodzącą panią Kasię i krzyczy ooooo moja ukochana pani Kasia do mnie przyszła, tak na nią czekałam
Nie wspominając już o tym, że jak ją odbieram to rzuca się pani Kasi w ramiona i całuje ją na pożegnanie, a na mnie reaguje o moja mama przyszła.
edit: trochę dzieciaczków
https://imageshack.us/photo/my-images/401/img4445r.jpg/
alecta Twoje dzieciaczki są śliczne
a ja Wam zazdroszczę tak rozgadanych dzieci
kiedy ja się doczekam jak Mikołaj rzuci do mnie jakimś śmiesznym tekstem
dziś rozmawiałam z moim chirurgiem
operację będę miała 30 Listopada
w czwartek muszę podjechać do szpitala na rozmowę z anestezjologiem
edit
szczurki co u Ciebie jak nauka? ostatnio nic nie piszesz
megan, sisia co u Was?
Alecta, to prawda, dzieci masz urocze!!!
I moim zdaniem nie powinnaś być zazdrosna, tylko cieszyć się, że tak Nikola reaguje na ciocię w przedszkolu Lepiej tak, niz to co działo się we wrocławskim niby żłobku....
Moja Natka też ma ukochane ciocie i na pożeganie je zawsze wytula i wycałuje
Małgosia, w takim razie 30 listopada trzymamy kciuki mocno!
Julitka wiadomo, że dobrze, że Nikson tak reaguje na panią, bo przynajmniej świadczy to o tym, że ma ona dobre podejście do dzieci i nie dzieje jej się tam krzywda
No, ale czasem mnie ukłuje trochę taka mała zazdrość
Małgosiu widocznie Mikołaj potrzebuje więcej czasu żeby się rozgadać
Powiem Ci jednak, że z jednej strony się ciesz, bo ja czasem chciałabym żeby Nikola na chwilkę ucichła
Alecta - ależ z tego twojeg Tymka rośnie przystojniaczek A co do przedszkola, to ciesz się, że trafiliście na taką Panią, moja Natalka też miała taką, że jej z kolan zejść nie chciała, a Kamilka teraz ma taka młodszą, ale chyba mnie uczuciową, bo ukochaną Panią mojego dziecka jest mnie jej opiekunka tylko Pani Kucharka Jak ktoś ją pyta kogo w przedszkolu najbardziej lubi to zawsze jest Pani Krysia, a dlaczego " Bo robi dobre śniadanka!". To sa priorytety u mojego dziecka
U nas obie smarkają, ale nic więćej z tego się narazie nie rozwija. Zobaczymy jak będzie po weekendzie - śłońce ma być, 20 stopni, chcemy jechać na działkę na pożegnalnego griila ostatniego w tym roku.
Nuuśka - jeszcze Ciebie wywołam, bo coś zniknęło Ci się
U nas zakażenie dróg moczowych. Emilkę wczoraj wieczorem ścięła gorączka, ale nie wiem w sumie ile, bo nie dała sobie zmierzyć, nic ją nie bolało, siusiała ze 3x wieczorem, piła, w nocy 2x się ziskała, w końcu odnalazłam pampersy, więc spałyśmy do rana, udało mi się do pediatry na 11.20 dostać, więc cały poranek - akcja łapanie moczu do pojemniczka, ale do pojemniczka już nie chciała robić, bo miała skąpomocz Musiałam wyparzyć nocnik i przelewałam Myślałam, że może posiew zrobią, ale gdzie tam. Badanie ogólne, w którym ostatecznie wyszły podwyższone leukocyty, ale nie jakoś tragicznie (7-10-14), bo już kiedyś miała chyba 24 (zero objawów), no ale temperatury nie miała.
Dostała Furaginę, Nurofen i wit. C. Oraz nakaza dużo pić i dużo sikać. Niestety, po kuracji nawet nie kazał lekarz zrobić badania moczu, a jeszcze w lecie pamiętam, jak nas "ganiał" z tym moczem - co chwila kontrola, diagnostykę chciał robić dalszą itd. Chyba zmeniły się od tego czasu zasady rozliczeń badań i skierowań z NFZ, oczywiście na niekorzyść pacjenta.
Alecta, prześliczne masz dzieci, a oczy mają cudne oboje, ale to po mamie
Orionko ojej biedna Emilka.
Ucałuj ją mocno.
U nas Niki na dobre się rozkokosiła w p-kolu.
Skacze, śpiewa nawet uwagi nie zwraca jak po nią przychodzę hehe
Jutro ma do nas K. przyjechać ze swoją mamą!!
Ostatni raz widziała wnuczkę jak miała 10 m-cy ...
edit:
W imieniu moich dzieci bardzo dziękuję za komplementy
O, Szczurki, gratulacje! No to się spreżąj, a potem odpoczywaj i nabieraj sił!!!!
Czekamy na wieści.
Alecta dzięki, na szczęście nic ją nie boli, gorączki już dziś nie miała, ale współpraca w zakresie leków i picia - ojjjjjjjjj..... Ciężko. Dobrze, że mamy rozrywkowego pediatrę w przychodni, to choć wesoło było na wizycie
Miki, przyjemnego grilla i jak najmniej smarkania.
My jutro karnie siedzimy w domu, choć może w niedzielę ją wypuszczę na dwór, bo szkoda tej pogody - jeśli jutro nie będzie temperatury.
Szczurki, gratulacje!!! Spokojnej ciąży, niech Obywatel zbytnio nie dokucza!
Szczurki ogromne gratulacje!!
Szczurki - wielkie gratulacje i również dopraszam się o więcej szczegółów
Orinoko - zdrówka dla Emilki A nam grill nie wypalił, bo poza smarkającymi dziewczynkami, ja cały weekend przeleżałam z gorączkąw domu. Dopiero dzisiaj lepiej jak do pracy trzeba było wracać Tak więc nic w weekend nie porobiłam, nie odpoczęłam ...
Hm...ze szczegółów.
Termin na koniec maja . Więc 10 tydzień się zaczął. Więc nie ma się co cieszyc na zapas. Wszystko jeszcze może się zdarzyć. W końcu powoli powracam do żywych, bo początki były okrutne. Teraz pozostały bolące cycki, zapachowstręt. Ale nie ma dramatu.Oby tak dalej.
Klecę pracę i kończę zimą studia. I oswajam się z myślą ,że mój mały dzidziuś nie będzie już moim oczkiem w głowie:-(
Szczurki GRATULACJE:) Ja zaczynam coraz poważniej też myśleć o drugim dziecku, ale to jednak dopiero bliżej końca przyszłego roku.
Teraz musimy się nacieszyć znów mini wolnością :)Bo Nataszka została w sobotę eksmitowana do swego pokoju i juz tam śpi Pierwsza noc super, druga tragiczna, wstawała wiele razy, a dzisiejsza noc znów super, poza wpadka, bo się zesikała....Ona ostatnio strasznie przeżywa takie wpadki....wystraszona, rozżalona....ale wytłumaczyłam jej że takie rzeczy też się mogą jeszcze zdarzyć i to nic strasznego. Przebrana w sucha piżamkę spokojnie poszła spać i do rana.
Szczurki - spokojnych pozostałych 7 miesięcy życzę i przestań tak mówić, że jeszcze nie ma się co cieszyć - P O Z Y T Y W N E myślenie kochana! Będzie dobrze i już! A co do poszkodowanego pierworodnego dziecka, to nie do kóńca tak jest - moja mama mi to ładnie kiedyś powiedziała - jak się rodzi drugie dzieckol, to w sercu matki otwiera się kolejna kieszonka, ale nie zamyka poprzednia i mama ma wtedy 2 x więcej miłości dla dzieci! Za to czasu rzeczywiście trochę mniej, ale jak zaangażujesz Marysię do pomocy przy maleństwie (moja 3 letnia Natalka uwielbiała z nami kąpać i przewijać Kamilkę) to poczuje się potrzebna i będziecie dalej razem spędzać czas Życzę wszelkiej pomyślnośći!
Julitka - moja Kamilka śpi w swoim łóżku od zeszłego roku i to jej wcale nie przeszkadza, żeby co drugi dzień zrobić w nocy awanturę, że chce spać z nami, albo po cichutku przydreptać do nas Za to z sikaniem nie mamy praktycznie problemu w nocy, bo nigdy jeszcze łóżka nie zmoczyła zawsze budzi się i woła nas a my wiemy, że pierwsze trzeba iść siku i wraca do łóżka (swojego lub naszego )
Szczurki gratuluję!!!
To co dziewczyny, jak Szczurki już urodzi to zaczynamy trzecią turę, nie?
Szczurki gratulacje serdeczne
Kajek, gratuluję wymarzonej pracy! Zdradzisz jakieś szczegóły?
Trzecie dziecko - nie, dziekuję!
bedę pracowac w lecznicy dla zwierząt, jako technik weterynarii:)
Szczurki ogromne gratulacje kochana i niech to będą piękne ciężarówkowe miesiące
Witam po przerwie.
Szczurki gratuluję i spokojnych 9 miesięcy życzę.
Wszystkie dzieciaki urocze.
Mi ostatnio marzy się zostać brzuchatką ale ale rozum i warunki mnie stopują.Pozatym ciężko byłoby mi zajść w kolejną ciąże...
Potrzymajcie proszę za nas kciuki i pomyślcie ciepło bo przechodzimy bardzo ciężki czas
Małgosiu - zdrówka dla Mikołaja, niech się już w końcu doleczy. A w tych szelkach wyglądał czadersko
Agrafka - jasne, że potrzymam za was ckiuki, za mnie tez możecie już niedługo, bo sytuacja u nas w pracy co raz gorsza i coś czuję, że jak dojdzie do zwolnień to
A co do trzecieka bąbelka, to ja juz nie raz mówiłam, że baaardzo bym chciała, ale rozsądek powiedział nie i konice i dość.....
agrafka
Zdycham!
Tak mnie bolą zatoki, że przechodzi to ludzkie pojęcie
Jak będę jechać po Niki to muszę do apteki wstąpić.
A co do Niki to dziś moje dziecko mnie totalnie zaskoczyło.
Wchodzimy do szatni, a tam był chłopczyk z mamą, który nie chciał iść do sali.
Z tego co wiem długo nie chodził, bo był chory.
Moja malutka Nikola podeszła do niego, wyciągnęła rączkę i mówi chodź pójdziemy razem, ja też na początku trochę płakałam, ale fajnie jest w przedszkolu, chodż pokażę Ci zabawki
A ja prawie szczene z podłogi zbierałam...
Alecta - dla twojej córeczki z okazji jej święta składamy najserdeczniejsze życzenia spełnienia wszystkich dziecięcych marzeń!
Alecta, przekaż Nikoli życzenia urodzinowe!!
życzenia na urodzinki:
Poznaj bajek tysiące,
przygód dwa tysiące,
miej buzię wesołą,
promienną jak słońce!
https://picturepush.com/public/11280628
edit:
No wiesz co! Ciesz się Ja chyba nigdy nie doczekam
Nikola , wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
sto lat dla Nikoli
Dziękuję w imieniu śpiącej już solenizantki
Jak dostanę zdjęcia z przedszkolnej imprezy urodzinowej to wrzucę
Wiem tylko, że Niki miała tort, dostała koronę i wielką kartkę z życzeniami
Miałam wpaść porobić fotki, ale akumulator nam padł i pojechaliśmy kupić nowy, później do Jarosławia na zakupy i się nie wyrobiłam na "imprezę".
Nuuśka - dzisiaj życzenia skłądamy dla twojej córci 3-letniej - zdrówka, szczęścia i mnóstwo uśmiechu dla Justynki!
Wszystkiego najlepszego dla słodkiej Nikolki!!!!!!!
Orionko dziękujemy
Miki ja bym przekazała babciom W końcu to one są od rozpieszczania hehehe
NuuŚka nasza zgubo wszystkiego najlepszego dla Justynki
Zawiozłam młodą do p-kola.
Przeraża mnie to, że już musiałam założyć jej kozaki i kurtkę zimową
Całe szczęście, że ten akumulator wymieniliśmy, bo na bank bym rano nie odpaliła.
Wczoraj dzieciaki nam szybko padły, a my zjedliśmy sobie kolację i napiliśmy się winka z okazji naszej drugiej pierwszej rocznicy ślubu
A tu moja 3 letnia
https://imageshack.us/photo/my-images/51/img4983t.jpg/
Uploaded with https://imageshack.us
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)