Witajcie Kobietki
Daaawno mnie tu nie było......
Chyba miałam depresję....
Kajtek mnie wykańczal......ból brzuszka nie ustawał po zadnym leku.... ulgę przynosiło masowanie, ogrzewanie, przytulanie.... trzymałam go na rękach, wtulonego we mnie..między nami był termoforek....i tak mijały nam dni. Międzyczasie zaliczyliśmy uczulenie na płyn do kąpieli , katarek.....
Ciężko bylo potwornie.... W dzień praktycznie nie spał, w nocy pobódka co 2 godziny.... Obydwoje byliśmy wykończeni.... No i ja sama bez męża z trójką dzieci..... Nawet nie mialam siły komputera wlączyć.
Od jakiegoś tygodnia pojawilo się światelko w tunelu...
Kajtusia chyba przestal boleć brzuszek....pręzy się jeszcze czasem, .... zaczyna spać w dzień, czwartą noc przespał tylko z dwoma karmieniami.... rany, aż boję się pomyśleć, ze może najgorsze juz za nami....
Noooo i ja prawie siÄ™ wysypiam
Tak poza tym..... Kajetanek jest cudnym chłopczykiem
Pozdrawiam Was wszystkie!!!
Mały śpi.....a ja może zdążę poczytać co wydarzyło się u Was