Niko chodził dwa razy do zerówki właśnie dlatego, że już rocznik 2006 miał iść wcześniej do pierwszej klasy a przygotowanie przedszkolne musiał mieć. U nas bardzoooo namawiali by dać dziecko w wieku 6 lat do klasy I, ale w sumie chyba 5 dzieciaków poszła z grupy 25 dzieci. Z mężem podjęliśmy decyzje by powtarzał zerówkę, szkoda mi jego lat dzieciństwa tym bardziej, że program jest znaczniej bardziej wymagający niż kiedyś.
No i przyszedł czas na I klasę, nie jestem bardzo przerażona bo wszyscy mamy jakieś tam doświadczenie, w sumie to 3 rok w szkole już będzie. Mimo to stres trochę jest czy Nikodemowi uda się bez problemu przebrnąć przez program szkolny. Bardziej martwię się o Igora i przeraża mnie fakt, że za dwa lata i on pomaszeruje z plecakiem
Co do posiadania kolejnych dzieci. Ciągle jestem w rozterce. Nawet ostatnio w okolicznościach mszy świętej pomyślałam, że czemu nie mieć jeszcze jednego dzieciaczka. Już prawie byłam zdecydowana (moj D. jest chętny bezdyskusyjnie), potem jednak piórka mi opadły kiedy zauważyłam wiele niesprzyjających sytuacji. Jakby było to by się wychowało, ale chyba raczej świadomie już się nie zdecyduję
. I tak, tęsknię za ciążą tylko dlatego, że ta z Igorkiem była rewelacyjna bo z Niko wspominam strasznie. Tęsknię za ruchami, za oczekiwaniem na usg... Z drugiej strony ten strach o zdrowie dziecka i jak dla mnie trauma z karmieniem...to mnie odpycha. Wszystko ma swoje plusy i minusy, ale nie ukrywam , że z chęcią pogłaskałabym Twój brzusio
No i wiek, Ty
Olacia jesteś młodziutka a ja już jednak po 30-stce
.