W ankiecie zaznaczyłam "NIE" - nie mam, ale chyba bardziej z przekory.
Bo nałogów typu palenie papierosków, alkohol itp. nie doświadczam i mam nadzieję, że nic w tej kwestii się nie zmieni.
A jeśli chodzi o odchudzanie...hmmm, tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana choć nie beznadziejna...
Ja również w ciąży sporo przybrałam (20kg), przy czym mój synek urodził się maluśki (2500g), więc wiadomo, gdzie te zbędne kilogramy się ulokowały...
Potem 13 miesięcy karmienia piersią, więc o żadnych dietach nie mogło być mowy. Na szczęście jakieś 10kg -spadło samo, a reszta (ok.5kg) pozostała w stanie nienaruszonym.
Nie lubię się odchudzać, bo to takie przygnębiające i ciężko jest narzucić sobie rygor. Poza tym ciągle myślę o efekcie jojo.
Ale wiecie co? Znalazłam taką dietę - niedietę, o której pisałam już kiedyś na starym eDziecko - o niełączeniu produktów. Nie jest to dieta, tylko "styl życia".
I tutaj, uważam, nie jest potrzebna aż taka silna wola. Zdrowo i bardzo smacznie się odżywiam, właściwie niemal niczego nie muszę sobie odmawiać, a kilogramy lecą w dół.
W niespełna 2 miesiące schudłam 4kg.
Nie jest to może żadna rewelacja, w porównaniu z innymi dietami, ale zważając, że silna wola nie jest potrzebna (no, może troszeczkę, ciut-ciut)... to chyba nieźle?