Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
99 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia   

*LIPCOWE SŁONECZKA, część 14 *

> 
Anecznik
czw, 23 lip 2009 - 15:19
Ada widzisz, przez te moje żale nawet nie napisałam nic o zdjęciach. po pierwsze nie mam pojęcia co chcesz od torta, uważam, że jest bardzo sympatyczny 06.gif Najważniejsze, że był dobry i tak jak pisałaś wszystko zostało zjedzone do ostatniego okruszka. Widać, ze imprezka sie udała i Sophie zadowolona chyba. A ten ciemny chłopiec moim zdaniem niesamowicie pasuje do Waszej córeczki, śliczne dzieci by wyszły.........ale na to jest jeszcze czas 29.gif
No i tak, to co opisujesz.........właśnie, zawsze ten brat czy siostra sie przydadzą. Nikoś tez mówi, ze chce dzidziusia. Najpierw byłą wersja brata bo jak twierdzi Nikoś "będzie z niego fajny kumpel", a teraz stwierdził, że chce siostrzyczkę. Chce, bardzo chce, na szczęście na razie nie chodzi uporczywie za nami i nie płacze.....chyba wówczas by mi się serce rozrywało. Mały jak już na ten temat wspomina to zawsze mówi: "mamo będziemy mieć małą dzidziulkę prawda?".... "ja Wam obiecałem, że będziemy mieć".......odwraca sie do taty i mów "zrobisz nam tata nie?". Śmiechu przy tym co niemiara, a potem serce znowu mi sie kroi kiedy widzę smutnego Nikosia na placu zabaw........
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post czw, 23 lip 2009 - 15:19
Post #41

Ada widzisz, przez te moje żale nawet nie napisałam nic o zdjęciach. po pierwsze nie mam pojęcia co chcesz od torta, uważam, że jest bardzo sympatyczny 06.gif Najważniejsze, że był dobry i tak jak pisałaś wszystko zostało zjedzone do ostatniego okruszka. Widać, ze imprezka sie udała i Sophie zadowolona chyba. A ten ciemny chłopiec moim zdaniem niesamowicie pasuje do Waszej córeczki, śliczne dzieci by wyszły.........ale na to jest jeszcze czas 29.gif
No i tak, to co opisujesz.........właśnie, zawsze ten brat czy siostra sie przydadzą. Nikoś tez mówi, ze chce dzidziusia. Najpierw byłą wersja brata bo jak twierdzi Nikoś "będzie z niego fajny kumpel", a teraz stwierdził, że chce siostrzyczkę. Chce, bardzo chce, na szczęście na razie nie chodzi uporczywie za nami i nie płacze.....chyba wówczas by mi się serce rozrywało. Mały jak już na ten temat wspomina to zawsze mówi: "mamo będziemy mieć małą dzidziulkę prawda?".... "ja Wam obiecałem, że będziemy mieć".......odwraca sie do taty i mów "zrobisz nam tata nie?". Śmiechu przy tym co niemiara, a potem serce znowu mi sie kroi kiedy widzę smutnego Nikosia na placu zabaw........

--------------------


Anecznik
czw, 23 lip 2009 - 15:20
Myszorek dobrze, ze już po wszystkim choć przypuszczam, ze dla małego było to traumatyczne przeżycie. A z tym ubezpieczeniem to bardzo dziwna sprawa. Uważam, ze to powinna służba zdrowia dokładnie sprawdzic a nie odsyłać Cię z kwitkiem zapłaconego zabiegu. Staraj sie o zwrot bo 135 zł na chodniku nie leży.
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post czw, 23 lip 2009 - 15:20
Post #42

Myszorek dobrze, ze już po wszystkim choć przypuszczam, ze dla małego było to traumatyczne przeżycie. A z tym ubezpieczeniem to bardzo dziwna sprawa. Uważam, ze to powinna służba zdrowia dokładnie sprawdzic a nie odsyłać Cię z kwitkiem zapłaconego zabiegu. Staraj sie o zwrot bo 135 zł na chodniku nie leży.

--------------------


Adriannna
czw, 23 lip 2009 - 21:47
CYTAT(Anecznik @ Thu, 23 Jul 2009 - 14:19) *
Ada widzisz, przez te moje żale nawet nie napisałam nic o zdjęciach. po pierwsze nie mam pojęcia co chcesz od torta, uważam, że jest bardzo sympatyczny 06.gif Najważniejsze, że był dobry i tak jak pisałaś wszystko zostało zjedzone do ostatniego okruszka. Widać, ze imprezka sie udała i Sophie zadowolona chyba. A ten ciemny chłopiec moim zdaniem niesamowicie pasuje do Waszej córeczki, śliczne dzieci by wyszły.........ale na to jest jeszcze czas 29.gif


Nie nie, ja dziekuje za takiego kawalera. Ciagle chodzi ze smoczkiem i robi w pampersa 08.gif Poza tym...jejku okropna baba ze mnie...jakis taki mulowaty jak dla mnie...przynajmniej takie wrazenie odnosze patrzac na niego i Sophie. Poczekam az moje dziecko znajdzie sobie innego kolege. Zreszta miedzy nim a Sophie niebardzo iskrzy...na szczescie 08.gif

Myszorku, dobrze ze juz po wszystkim. Szkoda jedynie, ze Malutki musial wszystko czuc...ale przynajmnie pozbyl sie wredoty. A z tym ubezpieczeniem tez bym nie odpuscila tym bardziej, ze masz wszystko na papierze.
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post czw, 23 lip 2009 - 21:47
Post #43

CYTAT(Anecznik @ Thu, 23 Jul 2009 - 14:19) *
Ada widzisz, przez te moje żale nawet nie napisałam nic o zdjęciach. po pierwsze nie mam pojęcia co chcesz od torta, uważam, że jest bardzo sympatyczny 06.gif Najważniejsze, że był dobry i tak jak pisałaś wszystko zostało zjedzone do ostatniego okruszka. Widać, ze imprezka sie udała i Sophie zadowolona chyba. A ten ciemny chłopiec moim zdaniem niesamowicie pasuje do Waszej córeczki, śliczne dzieci by wyszły.........ale na to jest jeszcze czas 29.gif


Nie nie, ja dziekuje za takiego kawalera. Ciagle chodzi ze smoczkiem i robi w pampersa 08.gif Poza tym...jejku okropna baba ze mnie...jakis taki mulowaty jak dla mnie...przynajmniej takie wrazenie odnosze patrzac na niego i Sophie. Poczekam az moje dziecko znajdzie sobie innego kolege. Zreszta miedzy nim a Sophie niebardzo iskrzy...na szczescie 08.gif

Myszorku, dobrze ze juz po wszystkim. Szkoda jedynie, ze Malutki musial wszystko czuc...ale przynajmnie pozbyl sie wredoty. A z tym ubezpieczeniem tez bym nie odpuscila tym bardziej, ze masz wszystko na papierze.

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Anecznik
pią, 24 lip 2009 - 08:48
Dostałam miesiączkę......za wcześnie.....cosik nie regularnie ostatnie miesiące mam. Muszę w końcu zrobić sobie cytologię, wybieram się już od 6 miesięcy 37.gif No i chyba ta huśtawka nastrojów jest wyjaśniona.....to nie ciąża to miesiączka 29.gif Jeszcze wczoraj o 23 wieczorem pogniewałam się na męża. Oczywiście nie bardzo się tym przejął... Mój D. jak słyszy "jestem do niczego, nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie chce"........uszy mu więdną i ma dość. Z jednej strony go rozumiem z drugiej jednak powinien już wiedzieć, ze w takich chwilach potrzebuję jego wsparcia i mnóstwa miłości. A on sobie kabaret robi 21.gif

Ja już po pracy, mąż jeszcze walczy. Zaraz kąpiel i jedziemy na zakupy do Ikea. Chce w końcu dokończyć urządzanie naszego mieszkania, które już ponad 2 miesiące jest po remoncie. Trzeba kupić jakies lustro do korytarza i do małego do pokoju jakieś *****ołka typu kolejny stołek do siedzenia, półeczki itp. Mam nadzieję, że dostanę tez jakąś fajną firankę do salonu choć cały czas nie jestem przekonana czy powinnam ją zakładać. Okna mamy od podwórka, więc praktycznie prywatność zapewniona, jedynie sąsiedzi mieszkający obok mogliby kontem oka pokukać do naszych okien. Może sie wstrzymam i dopiero na jesień kupię jakieś firanki, wówczas jest szaro i ponuro i więcej światła się świeci. Chyba pieniążki zainwestuję w zrobienie jakiś fajnych zdjęć rodzinnych. Moja ścianka (wypustka) podświetlana stoi pusta i praktycznie nie ma efektu, kiedy zapali się halogen na panelu. No tak, ale Nikoś ma starą firankę w swoim pokoju, absolutnie tam nie pasuje.........tak poszukam firanki dla małego...
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post pią, 24 lip 2009 - 08:48
Post #44

Dostałam miesiączkę......za wcześnie.....cosik nie regularnie ostatnie miesiące mam. Muszę w końcu zrobić sobie cytologię, wybieram się już od 6 miesięcy 37.gif No i chyba ta huśtawka nastrojów jest wyjaśniona.....to nie ciąża to miesiączka 29.gif Jeszcze wczoraj o 23 wieczorem pogniewałam się na męża. Oczywiście nie bardzo się tym przejął... Mój D. jak słyszy "jestem do niczego, nikt mnie nie lubi, nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie chce"........uszy mu więdną i ma dość. Z jednej strony go rozumiem z drugiej jednak powinien już wiedzieć, ze w takich chwilach potrzebuję jego wsparcia i mnóstwa miłości. A on sobie kabaret robi 21.gif

Ja już po pracy, mąż jeszcze walczy. Zaraz kąpiel i jedziemy na zakupy do Ikea. Chce w końcu dokończyć urządzanie naszego mieszkania, które już ponad 2 miesiące jest po remoncie. Trzeba kupić jakies lustro do korytarza i do małego do pokoju jakieś *****ołka typu kolejny stołek do siedzenia, półeczki itp. Mam nadzieję, że dostanę tez jakąś fajną firankę do salonu choć cały czas nie jestem przekonana czy powinnam ją zakładać. Okna mamy od podwórka, więc praktycznie prywatność zapewniona, jedynie sąsiedzi mieszkający obok mogliby kontem oka pokukać do naszych okien. Może sie wstrzymam i dopiero na jesień kupię jakieś firanki, wówczas jest szaro i ponuro i więcej światła się świeci. Chyba pieniążki zainwestuję w zrobienie jakiś fajnych zdjęć rodzinnych. Moja ścianka (wypustka) podświetlana stoi pusta i praktycznie nie ma efektu, kiedy zapali się halogen na panelu. No tak, ale Nikoś ma starą firankę w swoim pokoju, absolutnie tam nie pasuje.........tak poszukam firanki dla małego...

--------------------


Anecznik
pią, 24 lip 2009 - 08:57
Przed chwilą wpadła szwagierka z rodzinką. Jadą do Włoch.......rety jak oni mają fajnie icon_rolleyes.gif Druga szwagierka kończy pobyt nad naszym morzem. Zastanawiam się czy nam będzie dane w tym roku wybrać się choćby na weekend. Cały czas dusze męża by poszukał kogoś do pomocy. Teściu mógłby wszystkiego doglądać a pracownik zająć sie ciężkimi pracami. Pewnie gdybym była bardziej obeznana w tutejszych ludziach to już dawno bym kogoś znalazła..........jaki ten mój D. jest ciężki. Chce jechać nad morze a nic w tym kierunku nie robi. No tak czekają nas jeszcze żniwa więc jak już to dopiero po nich będziemy mogli gdzieś wyjechać 32.gif Uwielbiam to miejsce, pokochałam praktycznie od razu. Jednak te wszystkie obowiązki i nie możność zamknięcia naszej "firmy gospodarczej" mnie dobija. Czasami się śmiejemy, ze napiszemy kartki zwierzętom i wywiesimy na ogrodzenia "urlop właścicieli od...do...proszę nie domagać się wiktu i opierunku" 29.gif Nic na to nie poradzę, ze jestem przyzwyczajona do wakacji. Moimi rodzicami jeździliśmy co roku to nad morze to nad jezioro. W ciągu tygodnia też wyrwaliśmy się zawsze na jakiś piknik. A tutaj ciągle to samo. Nie cierpię monotonii i uwiązania. Ale cóż, miłość nie wybiera.........sama sobie jestem winna icon_rolleyes.gif
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post pią, 24 lip 2009 - 08:57
Post #45

Przed chwilą wpadła szwagierka z rodzinką. Jadą do Włoch.......rety jak oni mają fajnie icon_rolleyes.gif Druga szwagierka kończy pobyt nad naszym morzem. Zastanawiam się czy nam będzie dane w tym roku wybrać się choćby na weekend. Cały czas dusze męża by poszukał kogoś do pomocy. Teściu mógłby wszystkiego doglądać a pracownik zająć sie ciężkimi pracami. Pewnie gdybym była bardziej obeznana w tutejszych ludziach to już dawno bym kogoś znalazła..........jaki ten mój D. jest ciężki. Chce jechać nad morze a nic w tym kierunku nie robi. No tak czekają nas jeszcze żniwa więc jak już to dopiero po nich będziemy mogli gdzieś wyjechać 32.gif Uwielbiam to miejsce, pokochałam praktycznie od razu. Jednak te wszystkie obowiązki i nie możność zamknięcia naszej "firmy gospodarczej" mnie dobija. Czasami się śmiejemy, ze napiszemy kartki zwierzętom i wywiesimy na ogrodzenia "urlop właścicieli od...do...proszę nie domagać się wiktu i opierunku" 29.gif Nic na to nie poradzę, ze jestem przyzwyczajona do wakacji. Moimi rodzicami jeździliśmy co roku to nad morze to nad jezioro. W ciągu tygodnia też wyrwaliśmy się zawsze na jakiś piknik. A tutaj ciągle to samo. Nie cierpię monotonii i uwiązania. Ale cóż, miłość nie wybiera.........sama sobie jestem winna icon_rolleyes.gif

--------------------


Anecznik
pią, 24 lip 2009 - 09:04
Ale Wam ostatnio smęcę co 04.gif 29.gif Przepraszam, jednak jak człowiek czuje się jak sardynka w puszce to wychodzą takie pesymistyczne emocje. Postaram się nastawić pozytywnie na to wszystko bo przeciez cały czas nie mogę chodzic ze spuszczoną głowa i smętną miną.
Dobra, popisałam sama ze sobą.....potrzeba wygadania się 29.gif Idę do kąpieli i potem heja na zakupy....moze to mi poprawi humor 06.gif
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post pią, 24 lip 2009 - 09:04
Post #46

Ale Wam ostatnio smęcę co 04.gif 29.gif Przepraszam, jednak jak człowiek czuje się jak sardynka w puszce to wychodzą takie pesymistyczne emocje. Postaram się nastawić pozytywnie na to wszystko bo przeciez cały czas nie mogę chodzic ze spuszczoną głowa i smętną miną.
Dobra, popisałam sama ze sobą.....potrzeba wygadania się 29.gif Idę do kąpieli i potem heja na zakupy....moze to mi poprawi humor 06.gif

--------------------


Adriannna
pią, 24 lip 2009 - 14:19
U mnie tez dzis pesymistycznie. Rano, znalazlam mojego ukochanego kroliczka martwego. Odszedl podczas snu. Zostala nam jeszcze samiczka. Widac, ze na swoj sposob bardzo przezywa odejscie swojego "ukochanego". Siedzi caly czas w domku. Zaraz idziemy go gdzies pochowac. Nie wiem tylko jak bedzie z Sophie. Z obu krolikow ten byl jej ukochanym. Samiczka jest dosc agresywna, a samiec byl bardzo potulny. Podchodzil pod reke aby go glaskac...smutno mi tak bardzo...
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post pią, 24 lip 2009 - 14:19
Post #47

U mnie tez dzis pesymistycznie. Rano, znalazlam mojego ukochanego kroliczka martwego. Odszedl podczas snu. Zostala nam jeszcze samiczka. Widac, ze na swoj sposob bardzo przezywa odejscie swojego "ukochanego". Siedzi caly czas w domku. Zaraz idziemy go gdzies pochowac. Nie wiem tylko jak bedzie z Sophie. Z obu krolikow ten byl jej ukochanym. Samiczka jest dosc agresywna, a samiec byl bardzo potulny. Podchodzil pod reke aby go glaskac...smutno mi tak bardzo...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
mama_oliwki
pią, 24 lip 2009 - 15:17
CYTAT(Izaaa @ Wed, 22 Jul 2009 - 22:49) *
Ada Sophie jest cudna, bardzo fajne zdjęcia z urodzinek.

Mamo oliwki my ostatnio mieliśmy też kryzys. Nie potrafiłam porozmawiać spokojnie z moim L. Teraz jest lepiej ale jeszcze nie idealnie. Ci faceci to takie ofiary czasami.

ale to nie jest chwilowe
on nigdzie nie chce ze mną chodzić czy to imieniny a nawet swieta
ma juz tego dość!!
zreszta w domu też żadnej pomoocy z niego nie mam
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post pią, 24 lip 2009 - 15:17
Post #48

CYTAT(Izaaa @ Wed, 22 Jul 2009 - 22:49) *
Ada Sophie jest cudna, bardzo fajne zdjęcia z urodzinek.

Mamo oliwki my ostatnio mieliśmy też kryzys. Nie potrafiłam porozmawiać spokojnie z moim L. Teraz jest lepiej ale jeszcze nie idealnie. Ci faceci to takie ofiary czasami.

ale to nie jest chwilowe
on nigdzie nie chce ze mną chodzić czy to imieniny a nawet swieta
ma juz tego dość!!
zreszta w domu też żadnej pomoocy z niego nie mam

--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




mama_oliwki
pią, 24 lip 2009 - 15:24
CYTAT(Adrianna78 @ Thu, 23 Jul 2009 - 11:45) *
A tak w ogole to dziekuje wam za mile slowa. Kurcze no zgrzeszylabym gdybym cos na Sophie zlego powiedziala...naprawde fajna mam niunie. 08.gif Teraz na dodatek zaczyna sie okres "kumpelski", na czym A. troche cierpi, bo Sophie chwilowo ma wieksza potrzebe kumplowania sie ze mna niz z nim...i zal mi go czasem, a z drugiej strony ta relacja z nia jest naprawde fantastyczna...

Majka
, jeszcze odnosnie tego co pisalas...bo tak jak wspomnialam, pewnie to chwilowy kryzys, ale podobie jak Anecznik nie wyobrazam sobie aby A. mi nagle powiedzial, ze on ze mna nie idzie na chrzciny, o ktorych wiedzial. Co innego, gdybym go naprawde wiadomoscia zaskoczyla, a on od dawna w tym dniu mialby cos zaplanowanego...ale tak jak u ciebie? A co tak waznego do roboty ma w niedziele Twoj maz, ze nie moze sie z wami wybrac? Nie chce mu sie tak po prostu, czy naprawde zapomnial o chrzcinach i zaplanowal cos bardzo istotnego co nie moze poczekac???

nie chce mu sie , to ie jego rodzina, co on tam będzie robił, nie ma tam z kim pogadać....
takie argumentu
dobra spadam, bo w miedzy czasie się właśnie kłócimy
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post pią, 24 lip 2009 - 15:24
Post #49

CYTAT(Adrianna78 @ Thu, 23 Jul 2009 - 11:45) *
A tak w ogole to dziekuje wam za mile slowa. Kurcze no zgrzeszylabym gdybym cos na Sophie zlego powiedziala...naprawde fajna mam niunie. 08.gif Teraz na dodatek zaczyna sie okres "kumpelski", na czym A. troche cierpi, bo Sophie chwilowo ma wieksza potrzebe kumplowania sie ze mna niz z nim...i zal mi go czasem, a z drugiej strony ta relacja z nia jest naprawde fantastyczna...

Majka
, jeszcze odnosnie tego co pisalas...bo tak jak wspomnialam, pewnie to chwilowy kryzys, ale podobie jak Anecznik nie wyobrazam sobie aby A. mi nagle powiedzial, ze on ze mna nie idzie na chrzciny, o ktorych wiedzial. Co innego, gdybym go naprawde wiadomoscia zaskoczyla, a on od dawna w tym dniu mialby cos zaplanowanego...ale tak jak u ciebie? A co tak waznego do roboty ma w niedziele Twoj maz, ze nie moze sie z wami wybrac? Nie chce mu sie tak po prostu, czy naprawde zapomnial o chrzcinach i zaplanowal cos bardzo istotnego co nie moze poczekac???

nie chce mu sie , to ie jego rodzina, co on tam będzie robił, nie ma tam z kim pogadać....
takie argumentu
dobra spadam, bo w miedzy czasie się właśnie kłócimy

--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




Anecznik
pią, 24 lip 2009 - 15:37
Majka to nie wesoło z Wami....Wiesz ja odniosłam już dawno wrażenie, że Ty i Twój mąż jakoś tak chyba mało macie ze sobą wspólnego.....nie wiem może sie mylę, jeśli tak to przepraszam. Zauważyłam po prostu, że piszesz o nim bardzo rzadko i z reguły zawsze używasz zwrotów "ja poszłam z dziećmi do...", "ja dzieciom zrobiłam..."..wiesz o co mi chodzi prawda? Bynajmniej nie dobrze, że jest niedobrze to takie wkurzające kiedy kobieta nie ma od swojego partnera żadnej pomocy a do tego wszystkiego nie ma porozumienia. Moze pogadaj z nim na spokojnie i spróbuj wytłumaczyć co Cię gryzie i co Ci sie nie podoba w Waszych relacjach. Chłop być moze przemyśli i zacznie się trochę bardziej starać... Choć wiem, ze z facetami cieżko bo ja mojemu często robię pogaduszki typu "powiem Ci co o Tobie myślę i co mi sie nie podoba". Oczywiście zawsze oczekuję odwetu by później dojść do porozumienia, niestety z reguły zostaję sama na "polu bitwy" gdyż mój maż tłumaczy się, ze nie chce sie kłócić. Ale przecież nie trzeba się kłócić kiedy człowiek próbuje dojść do porozumienia. No tak, tylko w naszym przypadku to ja mam zawsze jakieś roszczenia a mój mąż bezustannie jest zadowolony z życia, nie ważne czy ze sobą gadamy, czy sie przytulamy czy też omijamy z daleka. Zawsze według niego jest cacy icon_rolleyes.gif
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post pią, 24 lip 2009 - 15:37
Post #50

Majka to nie wesoło z Wami....Wiesz ja odniosłam już dawno wrażenie, że Ty i Twój mąż jakoś tak chyba mało macie ze sobą wspólnego.....nie wiem może sie mylę, jeśli tak to przepraszam. Zauważyłam po prostu, że piszesz o nim bardzo rzadko i z reguły zawsze używasz zwrotów "ja poszłam z dziećmi do...", "ja dzieciom zrobiłam..."..wiesz o co mi chodzi prawda? Bynajmniej nie dobrze, że jest niedobrze to takie wkurzające kiedy kobieta nie ma od swojego partnera żadnej pomocy a do tego wszystkiego nie ma porozumienia. Moze pogadaj z nim na spokojnie i spróbuj wytłumaczyć co Cię gryzie i co Ci sie nie podoba w Waszych relacjach. Chłop być moze przemyśli i zacznie się trochę bardziej starać... Choć wiem, ze z facetami cieżko bo ja mojemu często robię pogaduszki typu "powiem Ci co o Tobie myślę i co mi sie nie podoba". Oczywiście zawsze oczekuję odwetu by później dojść do porozumienia, niestety z reguły zostaję sama na "polu bitwy" gdyż mój maż tłumaczy się, ze nie chce sie kłócić. Ale przecież nie trzeba się kłócić kiedy człowiek próbuje dojść do porozumienia. No tak, tylko w naszym przypadku to ja mam zawsze jakieś roszczenia a mój mąż bezustannie jest zadowolony z życia, nie ważne czy ze sobą gadamy, czy sie przytulamy czy też omijamy z daleka. Zawsze według niego jest cacy icon_rolleyes.gif

--------------------


Anecznik
pią, 24 lip 2009 - 15:43
My właśnie wróciliśmy z zakupów. Udane w połowie. Kupiłam lustro tak jak chciałam, półkę dla Nikosia i stołek....również pościele choć kołdry dużej jeszcze dla małego nie mamy. Mąż lajsnął sobie "wyginany" fotel o którym zawsze marzył. Poza tym jakieś takie bajery do kuchni kupiłam, które się przydadzą. niestety zapomniałam kupić małemu kosza do zabawek a moja wizja stworzenia na ścianie czegoś niesamowitego ze zwykłych podkładek pod szklanki legła w gruzach. Okazało się, ze 3 takie malutkie podkładki kosztują ponad 7 zł, więc na dobrą sprawę jeśli chciałabym uzyskać taki efekt jak w mojej głowie to prawie 100 zł poszło by na głupie podkładki. Zrezygnowałam i jestem strasznie złą. Właściwie nie wiem czy na siebie czy na producentów ikea, ze za takie nicoś chcą taką kasę 21.gif Firanki żadnej również nie dostałam bo była nędza, jedynie zasłony były ładne, ale to jest nam zupełnie niepotrzebne. Ech tam......

Adrianna bardzo mi przykro z powodu króliczka 32.gif Kurcze to takie smutne jak kochane stworzenie odchodzi...

Ten post edytował Anecznik pią, 24 lip 2009 - 15:43
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post pią, 24 lip 2009 - 15:43
Post #51

My właśnie wróciliśmy z zakupów. Udane w połowie. Kupiłam lustro tak jak chciałam, półkę dla Nikosia i stołek....również pościele choć kołdry dużej jeszcze dla małego nie mamy. Mąż lajsnął sobie "wyginany" fotel o którym zawsze marzył. Poza tym jakieś takie bajery do kuchni kupiłam, które się przydadzą. niestety zapomniałam kupić małemu kosza do zabawek a moja wizja stworzenia na ścianie czegoś niesamowitego ze zwykłych podkładek pod szklanki legła w gruzach. Okazało się, ze 3 takie malutkie podkładki kosztują ponad 7 zł, więc na dobrą sprawę jeśli chciałabym uzyskać taki efekt jak w mojej głowie to prawie 100 zł poszło by na głupie podkładki. Zrezygnowałam i jestem strasznie złą. Właściwie nie wiem czy na siebie czy na producentów ikea, ze za takie nicoś chcą taką kasę 21.gif Firanki żadnej również nie dostałam bo była nędza, jedynie zasłony były ładne, ale to jest nam zupełnie niepotrzebne. Ech tam......

Adrianna bardzo mi przykro z powodu króliczka 32.gif Kurcze to takie smutne jak kochane stworzenie odchodzi...

--------------------


Izaaa
pią, 24 lip 2009 - 23:35
U nas wczoraj była wichura i deszcz, no i prądu brak.
Dzieci jakoś zasnęły. U nas ucierpiała skrzynka na listy i odleciały dwie doniczki z kwiatami.
A w parkach było dużo gorzej. Teraz ciesze się że nie mieszkamy obok jakiegoś dużego drzewa.

A rano umarła moja babcia, pisałam wam kiedyś, miała raka. Jutro jedziemy na pogrzeb.
32.gif
Izaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,484
Dołączył: sob, 01 paź 05 - 17:09
Skąd: południowa wielkopolska
Nr użytkownika: 3,744




post pią, 24 lip 2009 - 23:35
Post #52

U nas wczoraj była wichura i deszcz, no i prądu brak.
Dzieci jakoś zasnęły. U nas ucierpiała skrzynka na listy i odleciały dwie doniczki z kwiatami.
A w parkach było dużo gorzej. Teraz ciesze się że nie mieszkamy obok jakiegoś dużego drzewa.

A rano umarła moja babcia, pisałam wam kiedyś, miała raka. Jutro jedziemy na pogrzeb.
32.gif

--------------------
Mateusz nasz bąbelek

Patrycja nasze słoneczko

Anecznik
sob, 25 lip 2009 - 14:22
Iza moje kondolencje 32.gif Trzymajcie się przytul.gif
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post sob, 25 lip 2009 - 14:22
Post #53

Iza moje kondolencje 32.gif Trzymajcie się przytul.gif

--------------------


joaba
sob, 25 lip 2009 - 22:03

hejka

jestem taka przejęta Klaudusia ma jutro urodzinki-20 osób a to tylko najbliższa rodzinka,sporo nie ,prawie jak małe wesele,najśmieszniejsze,że nikt z tych osób nigdy nie robi tego typu imprez urodzin czy imienin,no moja babcia tylko.
Pogodę mamy nie pewna ale jest kilka wariantów,jak będzie pogoda to basen z woda jak nie to basem z piłkami,ciuchy też 2 opcje ,jedna z kaloszami druga plażowa icon_rolleyes.gif
tort zamówiłam bez udziwnień w kształcie ale gruszkowo bananowy za to.
robię dwa ciacha czekoladowy orzechowiec,i placek z jagodami z zielonym lukrem.
Oczywiście dla na siebie nie wiem co włożyć-liczyłam na bikini -żartuję 01.gif
kurdę lecę bo mężuś jakieś papryczki nafaszerował na kolacje..... 10.gif


Iza przytul.gif

Ada to smutne jak zwierzak odchodzi,nasza suina ma raka z przerzutami,cięzko mi o tym pisać ,ale jak będzie cierpieć bardzo to będzie trzeba ją uśpić to bardziej humanitarne niz patrzenie jak 13 letni pies cierpi a leków tez nie może za dużo bo wątroba też zajeta nowotworem. icon_sad.gif
póki co robimy co możemy.

Mamo oliwki współczuję tej fazy z mężem -może jakis urlopik was zregeneruje.
joaba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,326
Dołączył: wto, 20 gru 05 - 22:06
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 4,346




post sob, 25 lip 2009 - 22:03
Post #54


hejka

jestem taka przejęta Klaudusia ma jutro urodzinki-20 osób a to tylko najbliższa rodzinka,sporo nie ,prawie jak małe wesele,najśmieszniejsze,że nikt z tych osób nigdy nie robi tego typu imprez urodzin czy imienin,no moja babcia tylko.
Pogodę mamy nie pewna ale jest kilka wariantów,jak będzie pogoda to basen z woda jak nie to basem z piłkami,ciuchy też 2 opcje ,jedna z kaloszami druga plażowa icon_rolleyes.gif
tort zamówiłam bez udziwnień w kształcie ale gruszkowo bananowy za to.
robię dwa ciacha czekoladowy orzechowiec,i placek z jagodami z zielonym lukrem.
Oczywiście dla na siebie nie wiem co włożyć-liczyłam na bikini -żartuję 01.gif
kurdę lecę bo mężuś jakieś papryczki nafaszerował na kolacje..... 10.gif


Iza przytul.gif

Ada to smutne jak zwierzak odchodzi,nasza suina ma raka z przerzutami,cięzko mi o tym pisać ,ale jak będzie cierpieć bardzo to będzie trzeba ją uśpić to bardziej humanitarne niz patrzenie jak 13 letni pies cierpi a leków tez nie może za dużo bo wątroba też zajeta nowotworem. icon_sad.gif
póki co robimy co możemy.

Mamo oliwki współczuję tej fazy z mężem -może jakis urlopik was zregeneruje.

--------------------




Adriannna
nie, 26 lip 2009 - 00:34
Iza, bardzo mi przykro...

Joaba, tak to bardzo smutne. Przynajmniej ja traktuje swoje zwierzaki jak czlonkow rodziny (a sa przeciez i tacy, ktorzy nie wiaza ze zwierzetami jakichkolwiek pozytywnych uczuc), dlatego odejscie nawet malego krolika (choc ten moj akurat maly nie byl) lapie mocno za serce...Jak patrze na klatke, jego ulubione w niej miejsce to lzy same cisna mi sie do oczu...na dodatek nasza kroliczka bardzo to przezywa...wida ze bardzo za nim teskni...nie moge wiecej pisac...
Przykro mi z powodu psa...ja bardzo przezylam smierc swojego kilka lat temu. Zycze wam aby wasza sunia pobyla z wami jak najdluzej...
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post nie, 26 lip 2009 - 00:34
Post #55

Iza, bardzo mi przykro...

Joaba, tak to bardzo smutne. Przynajmniej ja traktuje swoje zwierzaki jak czlonkow rodziny (a sa przeciez i tacy, ktorzy nie wiaza ze zwierzetami jakichkolwiek pozytywnych uczuc), dlatego odejscie nawet malego krolika (choc ten moj akurat maly nie byl) lapie mocno za serce...Jak patrze na klatke, jego ulubione w niej miejsce to lzy same cisna mi sie do oczu...na dodatek nasza kroliczka bardzo to przezywa...wida ze bardzo za nim teskni...nie moge wiecej pisac...
Przykro mi z powodu psa...ja bardzo przezylam smierc swojego kilka lat temu. Zycze wam aby wasza sunia pobyla z wami jak najdluzej...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Anecznik
nie, 26 lip 2009 - 11:37
Oj, ja nie potrafię patrzeć jak zwierzęta cierpią. Nasz Dasti miał 16 lat. Nie dosyć, że starość go okrutna dopadła to jeszcze pod ogonem miał wielką bulwę, która prawdopodobnie tez była raczydłem. Moja mam już nie dawała sobie z nim rady po śmierci naszego taty bo Dasti też i z tęsknoty za panem zaczął więcej chorować. Dlatego moja mam postanowiła go uśpić choć było nam wszystkim niesamowicie przykro. Tęsknie za nim bardzooo. Był takim kochanym psem. Często wspominam jak razem się bawiliśmy, kiedy budził mnie jak chodziłam jeszcze do szkoły, kiedy otwierał drzwi do domu słysząc mnie na klatce. To był wyjątkowy zwierzak, nigdy wcześniej nie spotkałam tak mądrego psiaka. Jest mi tym bardziej smutno, ze mój mąż ma swojego pupilka Mambo (długowłosy owczarek niemiecki), a ja niestety nie mam. Co prawda opiekuję sie moimi kotami, teraz mamy 3: jeden duży i dwa małe. Niezmiernie pocieszne są kiedy sie na nie patrzy. Z Mambo nie miałam na początku dobrego kontaktu. Dostaliśmy go od szwagra kiedy miał już rok, więc musiał się do nas przyzwyczaić. Mój D. stał sie jego panem, a mnie tyle o ile tolerował. Długi czas sie go bałam i jakoś specjalnie obydwoje nie pałaliśmy do siebie ogromną sympatią mimo, ze ja zwierzęta uwielbiam. Teraz nasze stosunki bardzo się poprawiły i jesteśmy juz niemal przyjaciółmi 06.gif Cieszę się, ze zaakceptowaliśmy siebie w pełni, ale mimo wszystko chciałabym mieć swojego szczeniaczka, który od małego będzie rósł pod moją opiekę. Suczka wilczurka mi sie marzy by mogła rodzić młode. Mąż niestety nie jest za suką, woli psa. Sytuacja jeszcze nie rozwiązana, ale skoro to ma być mój pies to chyba mam prawo wyboru. Bynajmniej zwierzęta kocham i mamy ich tak naprawdę mnóstwo, niestety do świnki nie bardzo się przytulić. Za to małe są słodkie a cielaczki boskie kiedy ciągną paluch jak smoczek i bawią się ze mną w patyku 06.gif Mogłabym o tym pisać i pisać. Jednak staram sie nie przywiązywać tak bardzo do zwierząt, które hodujemy na ubój bo potem strasznie boli kiedy je sprzedajemy. Raz przywiązałam sie do jednego cielaka......był moim pupilkiem. Nosiłam mu jabłka kiedy spadały z drzew, głaskałam za uchem, całowałam po pysku a on ten swój wielki łeb (kiedy już podrósł) wystawiał by sie przytulić. Nie zapomnę gdy przyszedł dzień sprzedaży. To było straszne!Siedziałam w domu i patrzyłam przez okno jak mąż wprowadza go na wózek....nie wytrzymałam i pobiegłam. I możecie mi nie wierzyć gdyż mnie samej trudno było w to uwierzyć, ale temu mojemu byczkowi łzy z oczu ciekły. Stałam koło niego i płakałam...a on ze mną i tak smutno ryczał wystawiając łeb i przytulając sie. D. był w szoku bo jeszcze czegoś takiego nie widział. Nie zapomnę tej chwili do końca życia, czułam się wówczas podle, jakbym zdradziła swojego największego przyjaciela. Dziwne, ze człowiek może się tak bardzo przywiązać przez 2 lata do ponad pół tonowego zwierzaka i na odwrót. Po tej sytuacji obiecałam juz sobie, że nigdy więcej nie ulokuje tak głęboko uczuć w zwierzaki, które hodujemy na sprzedaż, zbyt trudno później jest i mnie i zwierzęciu 41.gif

Trochę się rozpisałam, ale o zwierzakach mogłabym godzinami...nie wyobrażam sobie bez nich życia....
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post nie, 26 lip 2009 - 11:37
Post #56

Oj, ja nie potrafię patrzeć jak zwierzęta cierpią. Nasz Dasti miał 16 lat. Nie dosyć, że starość go okrutna dopadła to jeszcze pod ogonem miał wielką bulwę, która prawdopodobnie tez była raczydłem. Moja mam już nie dawała sobie z nim rady po śmierci naszego taty bo Dasti też i z tęsknoty za panem zaczął więcej chorować. Dlatego moja mam postanowiła go uśpić choć było nam wszystkim niesamowicie przykro. Tęsknie za nim bardzooo. Był takim kochanym psem. Często wspominam jak razem się bawiliśmy, kiedy budził mnie jak chodziłam jeszcze do szkoły, kiedy otwierał drzwi do domu słysząc mnie na klatce. To był wyjątkowy zwierzak, nigdy wcześniej nie spotkałam tak mądrego psiaka. Jest mi tym bardziej smutno, ze mój mąż ma swojego pupilka Mambo (długowłosy owczarek niemiecki), a ja niestety nie mam. Co prawda opiekuję sie moimi kotami, teraz mamy 3: jeden duży i dwa małe. Niezmiernie pocieszne są kiedy sie na nie patrzy. Z Mambo nie miałam na początku dobrego kontaktu. Dostaliśmy go od szwagra kiedy miał już rok, więc musiał się do nas przyzwyczaić. Mój D. stał sie jego panem, a mnie tyle o ile tolerował. Długi czas sie go bałam i jakoś specjalnie obydwoje nie pałaliśmy do siebie ogromną sympatią mimo, ze ja zwierzęta uwielbiam. Teraz nasze stosunki bardzo się poprawiły i jesteśmy juz niemal przyjaciółmi 06.gif Cieszę się, ze zaakceptowaliśmy siebie w pełni, ale mimo wszystko chciałabym mieć swojego szczeniaczka, który od małego będzie rósł pod moją opiekę. Suczka wilczurka mi sie marzy by mogła rodzić młode. Mąż niestety nie jest za suką, woli psa. Sytuacja jeszcze nie rozwiązana, ale skoro to ma być mój pies to chyba mam prawo wyboru. Bynajmniej zwierzęta kocham i mamy ich tak naprawdę mnóstwo, niestety do świnki nie bardzo się przytulić. Za to małe są słodkie a cielaczki boskie kiedy ciągną paluch jak smoczek i bawią się ze mną w patyku 06.gif Mogłabym o tym pisać i pisać. Jednak staram sie nie przywiązywać tak bardzo do zwierząt, które hodujemy na ubój bo potem strasznie boli kiedy je sprzedajemy. Raz przywiązałam sie do jednego cielaka......był moim pupilkiem. Nosiłam mu jabłka kiedy spadały z drzew, głaskałam za uchem, całowałam po pysku a on ten swój wielki łeb (kiedy już podrósł) wystawiał by sie przytulić. Nie zapomnę gdy przyszedł dzień sprzedaży. To było straszne!Siedziałam w domu i patrzyłam przez okno jak mąż wprowadza go na wózek....nie wytrzymałam i pobiegłam. I możecie mi nie wierzyć gdyż mnie samej trudno było w to uwierzyć, ale temu mojemu byczkowi łzy z oczu ciekły. Stałam koło niego i płakałam...a on ze mną i tak smutno ryczał wystawiając łeb i przytulając sie. D. był w szoku bo jeszcze czegoś takiego nie widział. Nie zapomnę tej chwili do końca życia, czułam się wówczas podle, jakbym zdradziła swojego największego przyjaciela. Dziwne, ze człowiek może się tak bardzo przywiązać przez 2 lata do ponad pół tonowego zwierzaka i na odwrót. Po tej sytuacji obiecałam juz sobie, że nigdy więcej nie ulokuje tak głęboko uczuć w zwierzaki, które hodujemy na sprzedaż, zbyt trudno później jest i mnie i zwierzęciu 41.gif

Trochę się rozpisałam, ale o zwierzakach mogłabym godzinami...nie wyobrażam sobie bez nich życia....

--------------------


Myszorek
nie, 26 lip 2009 - 18:30
Anecznik wzruszyłam się opisem cielaczka.... niesamowite...
dla mnie zwierzę to członek rodziny... my mamy kota i nie wyobrażam sobie nez niego domu....
on jest taki mądry i kochany.... czasem wredny... ale cudny jest...

Ada przykro mi z powodu króliczka...
Myszorek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,812
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 16:51
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 6,097




post nie, 26 lip 2009 - 18:30
Post #57

Anecznik wzruszyłam się opisem cielaczka.... niesamowite...
dla mnie zwierzę to członek rodziny... my mamy kota i nie wyobrażam sobie nez niego domu....
on jest taki mądry i kochany.... czasem wredny... ale cudny jest...

Ada przykro mi z powodu króliczka...

--------------------
Tymek (28.07.2006r.)

Filip (14.10.2008r.)
Izaaa
nie, 26 lip 2009 - 23:38
https://www.krotoszyn.pl/modules.php?name=N...le&sid=3676

jak macie ochotę to zobaczcie tam są zdjęcia i filmy po nawałnicy nad moim miastem

Ten post edytował Izaaa nie, 26 lip 2009 - 23:49
Izaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,484
Dołączył: sob, 01 paź 05 - 17:09
Skąd: południowa wielkopolska
Nr użytkownika: 3,744




post nie, 26 lip 2009 - 23:38
Post #58

https://www.krotoszyn.pl/modules.php?name=N...le&sid=3676

jak macie ochotę to zobaczcie tam są zdjęcia i filmy po nawałnicy nad moim miastem

--------------------
Mateusz nasz bąbelek

Patrycja nasze słoneczko

Anecznik
pon, 27 lip 2009 - 09:48
Myszorek ja również traktuję zwierzęta jak członków rodziny, jednak kiedy ma się w sumie około 200 zwierzaków to trudno na wszystkie po równo podzielić swoja miłosć. Z reguły mam jednego lub dwa pupilki z tych większych, hodowanych.........a moje koty i piechu mojego męża dają mi niezwykłą radość każdego dnia. Kiedy jest mi smutno zatapiam sie w ich towarzystwie, niesamowicie koją ból dnia codziennego.

Iza obraz Waszej okolicy po nawałnicy jest przerażający 37.gif Coś strasznego! Współczuje ludziom, którzy to przeżyli. Mnie coraz bardziej ten nasz klimat przeraża, coraz więcej tragedii. Płakać nam sie chciało kiedy nasze uprawy ucierpiały podczas 2 gradobić, ale to co teraz sie dzieje nie mieści sie w głowie. Dobrze, ze nic Wam sie nie stało i ucierpiała tylko skrzynka na listy i kwiaty przytul.gif
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post pon, 27 lip 2009 - 09:48
Post #59

Myszorek ja również traktuję zwierzęta jak członków rodziny, jednak kiedy ma się w sumie około 200 zwierzaków to trudno na wszystkie po równo podzielić swoja miłosć. Z reguły mam jednego lub dwa pupilki z tych większych, hodowanych.........a moje koty i piechu mojego męża dają mi niezwykłą radość każdego dnia. Kiedy jest mi smutno zatapiam sie w ich towarzystwie, niesamowicie koją ból dnia codziennego.

Iza obraz Waszej okolicy po nawałnicy jest przerażający 37.gif Coś strasznego! Współczuje ludziom, którzy to przeżyli. Mnie coraz bardziej ten nasz klimat przeraża, coraz więcej tragedii. Płakać nam sie chciało kiedy nasze uprawy ucierpiały podczas 2 gradobić, ale to co teraz sie dzieje nie mieści sie w głowie. Dobrze, ze nic Wam sie nie stało i ucierpiała tylko skrzynka na listy i kwiaty przytul.gif

--------------------


mama_oliwki
pon, 27 lip 2009 - 15:28
wszystkim cierpiącym współczuje przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif
i tak bywa....
posiedziałam troche z dzieciakami na chrzcinach i jakos zleciało, potem nawet jeszcze wyszłam z eryczkiem na dwór,bo oliwka pojechała na wieś z rodzicami
wkurza mnie, ze nie wexmie obojga tylko jedno, bo są wtedy za głośno diabel.gif
co za baba!!
ostatni raz jej dałam jedno dziecko....
eryś tak bardzo płakał, ze on też chce na grabine do dziadka
co w tej małej głowce się dzialo i co myslała juz tak nie zrobie , nie ma mowy
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post pon, 27 lip 2009 - 15:28
Post #60

wszystkim cierpiącym współczuje przytul.gif przytul.gif przytul.gif przytul.gif
i tak bywa....
posiedziałam troche z dzieciakami na chrzcinach i jakos zleciało, potem nawet jeszcze wyszłam z eryczkiem na dwór,bo oliwka pojechała na wieś z rodzicami
wkurza mnie, ze nie wexmie obojga tylko jedno, bo są wtedy za głośno diabel.gif
co za baba!!
ostatni raz jej dałam jedno dziecko....
eryś tak bardzo płakał, ze on też chce na grabine do dziadka
co w tej małej głowce się dzialo i co myslała juz tak nie zrobie , nie ma mowy

--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




> *LIPCOWE SŁONECZKA, część 14 *
Start new topic
Reply to this topic
99 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 30 mar 2024 - 08:11
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama