Ulla przetestowałaś skarpetki? Ciekawa jestem ich rajstop, bo u nas takie ceregiele z rajstopami.
Skarpetki na szczęście jakoś bez problemu Kinga zakłada, ale rajstopy to istny horror. Ostatnio w ogóle nie mam mowy o rajstopach. Na początku zimy jeszcze zakładała takie cienkie-grube, czyli nie dzianinowe tylko grube z lacry. Ale zakładanie to był cały ceremoniał, szew musiał być idealnie na czubku palców, nogawki musiały być rozłożone i najlepiej jak ktoś je trzymał przy zakładaniu, żeby przypadkiem się nie skręciły.
Od kilku tygodni nawet takich nie toleruje, chodzi tylko w leginsach i dresach. Jak były mrozy to z trudem zakładała na spodnie kombinezon, bo o rajstopach pod spód nie było mowy.
Ale u nas te cyrki mają uzasadnienie, nawet podwójne
. Ja też jestem wrażliwcem jeżeli chodzi o ubrania, jako dziecko przeżywałam katusze nosząc ubrania helanko, nadal niektóre ciuchy mnie "gryzą"
. No a Kinga do tego jest atopikiem i rajstopy po prostu podrażniają skórę.,