Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

Bliźnięta a inne dzieci

> 
Ammm
czw, 16 gru 2010 - 11:41
Dziewczyny,

Czy Wasze bliźniaki integrują się z innymi dziećmi czy raczej duszą się we własnym sosie?

Moje maluchy zapytane z kim się bawiły w przedszkolu zawsze wymieniają swoją drugą połowę, pani to potwierdza - moje dzieci głównie bawią ze sobą lub obok siebie, są mocno ze sobą związane. Czy Wasze też tak mają?

Miałam nadzieję, że przedszkole trochę je uspołeczni, a tu zonk 21.gif
Ammm


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,561
Dołączył: pon, 19 mar 07 - 12:15
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 12,110

GG:


post czw, 16 gru 2010 - 11:41
Post #1

Dziewczyny,

Czy Wasze bliźniaki integrują się z innymi dziećmi czy raczej duszą się we własnym sosie?

Moje maluchy zapytane z kim się bawiły w przedszkolu zawsze wymieniają swoją drugą połowę, pani to potwierdza - moje dzieci głównie bawią ze sobą lub obok siebie, są mocno ze sobą związane. Czy Wasze też tak mają?

Miałam nadzieję, że przedszkole trochę je uspołeczni, a tu zonk 21.gif

--------------------

..........
czw, 16 gru 2010 - 22:44
.

Ten post edytował ania13 pon, 20 lip 2015 - 20:57
..........


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 314
Dołączył: sob, 01 lis 08 - 00:18
Nr użytkownika: 23,319




post czw, 16 gru 2010 - 22:44
Post #2

.
mama_do_kwadratu
piÄ…, 17 gru 2010 - 09:58
Moi chłopcy mają (w zasadzie od przedszkola) trzech najlepszych kumpli i w tymże sosie się bawią icon_wink.gif
W szkole siedzą oddzielnie (prosiłam o to), nie było możliwości (logistyka) wysłania ich do różnych klas (choć to uważałabym za najlepsze wyjście- jeden uczy się lepiej, niż drugi i ciągle są ze sobą porównywani- wpienia mnie to, kilka razy interweniowałam).

Ta więź jest po prostu niesamowita. Obserwuję synów i widzę, że rozumieją się bez słów. Jeden wie, co drugi za moment powie.
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post piÄ…, 17 gru 2010 - 09:58
Post #3

Moi chłopcy mają (w zasadzie od przedszkola) trzech najlepszych kumpli i w tymże sosie się bawią icon_wink.gif
W szkole siedzą oddzielnie (prosiłam o to), nie było możliwości (logistyka) wysłania ich do różnych klas (choć to uważałabym za najlepsze wyjście- jeden uczy się lepiej, niż drugi i ciągle są ze sobą porównywani- wpienia mnie to, kilka razy interweniowałam).

Ta więź jest po prostu niesamowita. Obserwuję synów i widzę, że rozumieją się bez słów. Jeden wie, co drugi za moment powie.


--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
grzałka
piÄ…, 17 gru 2010 - 14:22
u mnie mało bliźniaczo- w domu Antek bawi się głównie z Anią (starsza o 3 lata), Alek bawi się oddzielnie, w przedszkolu Antek to dusza towarzystwa, Alek outsider, więc Antek ma mnóstwo kolegów, Alek w tym roku dopiero zaczął się bawić więcej z jednym chłopcem

potrafią się razem bawić, ale to nie jest tak, jak opisują to inni rodzice bliźniaków, a gdy bawią ie we dwóch i próbuje dołączyć inne dziecko to paradoksalnie to Alek jest bardziej otwarty na taki układ

postanowiłam już, że w szkole idą do innych klas
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post piÄ…, 17 gru 2010 - 14:22
Post #4

u mnie mało bliźniaczo- w domu Antek bawi się głównie z Anią (starsza o 3 lata), Alek bawi się oddzielnie, w przedszkolu Antek to dusza towarzystwa, Alek outsider, więc Antek ma mnóstwo kolegów, Alek w tym roku dopiero zaczął się bawić więcej z jednym chłopcem

potrafią się razem bawić, ale to nie jest tak, jak opisują to inni rodzice bliźniaków, a gdy bawią ie we dwóch i próbuje dołączyć inne dziecko to paradoksalnie to Alek jest bardziej otwarty na taki układ

postanowiłam już, że w szkole idą do innych klas

--------------------
netty5
śro, 29 gru 2010 - 22:40
Moje w domu raz razem jak jedna calosc innym razem calkiem osobno.Jak poszly do przedszkola to na poczatku tylko we dwoje i nie dopuszczaly innych dzieci do siebie.Siedzialy w konciku osobno i tylko we dwojke.Majka zaczela w koncu wychodzic do innych dzieci ale caly czas ma baczenie na brata i jak tylko wychodzi do ubikacji to zaraz za nim biegnie.Natomiast Kaubus -jak mowi pani w przedszkolu jest "przyklejony do Majki.MAjka bardziej samodzielna i traktuje go jak starsza siostra 29.gif ,opiekuje sie nim ,dba o niego i pilnuje ale "ucieka" tez do innych dzieci. Jak bedzie w szkole? JEszcze sie nad tym nie zastanawialam ale mysle ze chyba jednak pojda do jednej klasy.
netty5


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,492
Dołączył: wto, 24 lip 07 - 12:17
SkÄ…d: pomorskie
Nr użytkownika: 15,528

GG:


post śro, 29 gru 2010 - 22:40
Post #5

Moje w domu raz razem jak jedna calosc innym razem calkiem osobno.Jak poszly do przedszkola to na poczatku tylko we dwoje i nie dopuszczaly innych dzieci do siebie.Siedzialy w konciku osobno i tylko we dwojke.Majka zaczela w koncu wychodzic do innych dzieci ale caly czas ma baczenie na brata i jak tylko wychodzi do ubikacji to zaraz za nim biegnie.Natomiast Kaubus -jak mowi pani w przedszkolu jest "przyklejony do Majki.MAjka bardziej samodzielna i traktuje go jak starsza siostra 29.gif ,opiekuje sie nim ,dba o niego i pilnuje ale "ucieka" tez do innych dzieci. Jak bedzie w szkole? JEszcze sie nad tym nie zastanawialam ale mysle ze chyba jednak pojda do jednej klasy.

--------------------
amania
czw, 30 gru 2010 - 00:01
Moja córka miała w maluchach bliźnięta (dziewczynkę i chłopca) i z tego co wiem bawili się najczęściej razem. Zawsze też stali razem w parze. Nawet na przedstawieniach zawsze stali obok siebie, często trzymając się za ręce. I przyznam, że zawsze mnie tym rozczulali icon_wink.gif
amania


Grupa: Moderatorzy
Postów: 10,650
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 23:38
Skąd: podPoznań
Nr użytkownika: 131




post czw, 30 gru 2010 - 00:01
Post #6

Moja córka miała w maluchach bliźnięta (dziewczynkę i chłopca) i z tego co wiem bawili się najczęściej razem. Zawsze też stali razem w parze. Nawet na przedstawieniach zawsze stali obok siebie, często trzymając się za ręce. I przyznam, że zawsze mnie tym rozczulali icon_wink.gif

--------------------
Jedyne, czego zazdroszczę mojemu mężowi, to żona.
agabr
czw, 30 gru 2010 - 13:02
Amaniu czuje sie oszukana icon_smile.gif.b
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post czw, 30 gru 2010 - 13:02
Post #7

Amaniu czuje sie oszukana icon_smile.gif.b

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
TatuÅ› Muminka
użytkownik usunięty

Go??







post czw, 30 gru 2010 - 13:50
Post #8

agabr a teraz ja icon_smile.gif
monilka
czw, 30 gru 2010 - 23:18
CYTAT(jully @ Thu, 30 Dec 2010 - 13:50) *
agabr a teraz ja icon_smile.gif

A teraz ja!
Dżizas jully - pomyślałam, że spodziewasz się bliźniaków icon_wink.gif
monilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,306
Dołączył: pią, 18 maj 07 - 00:18
Skąd: Białystok
Nr użytkownika: 14,364




post czw, 30 gru 2010 - 23:18
Post #9

CYTAT(jully @ Thu, 30 Dec 2010 - 13:50) *
agabr a teraz ja icon_smile.gif

A teraz ja!
Dżizas jully - pomyślałam, że spodziewasz się bliźniaków icon_wink.gif
mama_do_kwadratu
czw, 30 gru 2010 - 23:22
CYTAT(grzałka @ Fri, 17 Dec 2010 - 14:22) *
postanowiłam już, że w szkole idą do innych klas

zazdroszczę, u mnie- nie do ogarnięcia (organizacyjnie)

przez cztery lata podstawówki wielokrotnie zdarzało mi się wściekać z tego powodu
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post czw, 30 gru 2010 - 23:22
Post #10

CYTAT(grzałka @ Fri, 17 Dec 2010 - 14:22) *
postanowiłam już, że w szkole idą do innych klas

zazdroszczę, u mnie- nie do ogarnięcia (organizacyjnie)

przez cztery lata podstawówki wielokrotnie zdarzało mi się wściekać z tego powodu


--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
Ciocia Magda
sob, 01 sty 2011 - 19:49
Moje dziewczynki w placówkach zazwyczaj się rozdzielają, prosiłam zresztą panie w przedszkolu i wychowawczynię w szkole o rozdzielanie ich przy zadaniach. Do dziś tak jest, teraz niejako innego wyjścia nie ma, bo od września chodzą do dwóch różnych klas (IV klasa). Ale muszę powiedzieć, że ich relacje z innymi dziećmi są dość płytkie, mimo że poprawne - z wszystkimi bawią się chętnie, jak nadarzy się okazja, ale nie ma żadnej ukochanej przyjaciółki. Nie ma problemu z kim stać w parze na wycieczce, czy z kim usiąść w autokarze. Tak jakby to było obojętne, z tym że nie siadają razem ze sobą. Dotychczas dziewczynki miały może 3 ważne koleżanki, ale zawsze była to wspólna koleżanka obu - nigdy nie było tak, że jedna przyjaźni się z Asią a druga z Kasią.

Od kiedy rozdzieliliśmy dziewczynki w szkole widzę, że bardziej podkreślają swoją "bliźniaczość" - a może to kwestia wieku? Częściej teraz odpowiadają chórem, robią identyczne miny w tym samym momencie. Takie śmiesznoty.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post sob, 01 sty 2011 - 19:49
Post #11

Moje dziewczynki w placówkach zazwyczaj się rozdzielają, prosiłam zresztą panie w przedszkolu i wychowawczynię w szkole o rozdzielanie ich przy zadaniach. Do dziś tak jest, teraz niejako innego wyjścia nie ma, bo od września chodzą do dwóch różnych klas (IV klasa). Ale muszę powiedzieć, że ich relacje z innymi dziećmi są dość płytkie, mimo że poprawne - z wszystkimi bawią się chętnie, jak nadarzy się okazja, ale nie ma żadnej ukochanej przyjaciółki. Nie ma problemu z kim stać w parze na wycieczce, czy z kim usiąść w autokarze. Tak jakby to było obojętne, z tym że nie siadają razem ze sobą. Dotychczas dziewczynki miały może 3 ważne koleżanki, ale zawsze była to wspólna koleżanka obu - nigdy nie było tak, że jedna przyjaźni się z Asią a druga z Kasią.

Od kiedy rozdzieliliśmy dziewczynki w szkole widzę, że bardziej podkreślają swoją "bliźniaczość" - a może to kwestia wieku? Częściej teraz odpowiadają chórem, robią identyczne miny w tym samym momencie. Takie śmiesznoty.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
grzałka
sob, 01 sty 2011 - 19:52
o, właśnie- relacje chłopaków z innymi dziećmi są dość płytkie

zwłaszcza w porównaniu z Anią- Ania już w przedszkolu miała przyjaciółkę ( do tej pory w kontakcie, chociaż poszły do innych szkół), chłopakom własnie tak "wszystko jedno"
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post sob, 01 sty 2011 - 19:52
Post #12

o, właśnie- relacje chłopaków z innymi dziećmi są dość płytkie

zwłaszcza w porównaniu z Anią- Ania już w przedszkolu miała przyjaciółkę ( do tej pory w kontakcie, chociaż poszły do innych szkół), chłopakom własnie tak "wszystko jedno"

--------------------
twinmama76
pon, 03 sty 2011 - 14:14
Szczerze mówiąc do głowy mi nie przyszło wysyłanie dzieci do róznych grup w przedszkolu czy klas w szkole. Logistycznie byłoby to nie do przejścia, poza tym chorują przeważnie na zmianę i cenię sobie to, że zawsze jedno wie co było przerabiane.

Z tego co mówiły przedszkolanki, nie było nigdy problemu z nawiązywaniem relacji z innymi dziećmi. Owszem, Szymon jest bardziej wycofany i chowa się za plecy siostry, ale do czasu. Jak tylko poczuje się pewnie, szaleje z chłopakami. Gdy w ostatnim roku zmieniliśmy przedszkole, nowe panie jakby z założenia stwierdziły, że trzeba Szymona i Zuze rozdzielać. Nie dały sobie wytłumaczyć, że nie jest to nasz problem, a przejściowe zacieśnienie stosunków bratersko-siotrzanych to reakcja na zmianę - w końcu Szymon i Zuzia doszli do zgranej już grupy 6-latków. Nic dziwnego, że czuli się niepewnie.

W szkole siedzą owszem, w jednym rzędzie, ale nie obok siebie. Zuza ma swoje koleżanki, a Szymon swoich kolegów. Rzeczywiście, nie mają takich szczególnych przyjaciół, ale ja sama jestem upośledzona w tym względzie i nie definiowałam tego jako problem.
twinmama76


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 93
Dołączył: nie, 13 mar 05 - 08:57
SkÄ…d: Katowice
Nr użytkownika: 2,851




post pon, 03 sty 2011 - 14:14
Post #13

Szczerze mówiąc do głowy mi nie przyszło wysyłanie dzieci do róznych grup w przedszkolu czy klas w szkole. Logistycznie byłoby to nie do przejścia, poza tym chorują przeważnie na zmianę i cenię sobie to, że zawsze jedno wie co było przerabiane.

Z tego co mówiły przedszkolanki, nie było nigdy problemu z nawiązywaniem relacji z innymi dziećmi. Owszem, Szymon jest bardziej wycofany i chowa się za plecy siostry, ale do czasu. Jak tylko poczuje się pewnie, szaleje z chłopakami. Gdy w ostatnim roku zmieniliśmy przedszkole, nowe panie jakby z założenia stwierdziły, że trzeba Szymona i Zuze rozdzielać. Nie dały sobie wytłumaczyć, że nie jest to nasz problem, a przejściowe zacieśnienie stosunków bratersko-siotrzanych to reakcja na zmianę - w końcu Szymon i Zuzia doszli do zgranej już grupy 6-latków. Nic dziwnego, że czuli się niepewnie.

W szkole siedzą owszem, w jednym rzędzie, ale nie obok siebie. Zuza ma swoje koleżanki, a Szymon swoich kolegów. Rzeczywiście, nie mają takich szczególnych przyjaciół, ale ja sama jestem upośledzona w tym względzie i nie definiowałam tego jako problem.

--------------------
NTNR
No To Na Razie
Ammm
wto, 04 sty 2011 - 12:19
Karolina zaczyna trochę się interesować innymi dziećmi, ale Bartosz nadal trzyma się siostry. Ale on to taki trochę aspołeczny typ, jak tatuś 06.gif

Ciekawe jak będzie dalej, mąż ma siostrę półtora roku młodszą i nigdy nie był z nią szczególnie związany.
Ammm


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,561
Dołączył: pon, 19 mar 07 - 12:15
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 12,110

GG:


post wto, 04 sty 2011 - 12:19
Post #14

Karolina zaczyna trochę się interesować innymi dziećmi, ale Bartosz nadal trzyma się siostry. Ale on to taki trochę aspołeczny typ, jak tatuś 06.gif

Ciekawe jak będzie dalej, mąż ma siostrę półtora roku młodszą i nigdy nie był z nią szczególnie związany.

--------------------

Ciocia Magda
wto, 04 sty 2011 - 13:52
Wydaje mi się, że jeśli dzieci są różnopłciowe to rozdzielanie ich nie jest aż tak ważną kwestią - ale może mi się tylko wydaje icon_wink.gif Wiadomo, że każde będzie miało swoje towarzystwo, swoje zajęcia. Mam przyjaciółkę, która ma dzieci urodzone rok po roku, chłopca i dziewczynkę - posłała ich razem do szkoły, bo jest to faktycznie ogromne ułatwienie - i wszystko było dobrze, mniej więcej do końca podstawówki. Wtedy rodzeństwo po prostu nie mogło już na siebie patrzeć, kłócili się, donosili na siebie nawzajem. Całkiem naturalnie poszli do dwóch różnych klas gimnazjalnych (klasy profilowane).

U nas sytuacja była inna, bo jednak dziewczynki obracały się w jednym kółku koleżanek - a dzieci jak już pisałam nie ma w okolicy zbyt wielu - i wkurzały mnie takie sytuacje, że przychodzi koleżanka i słyszę: "Ewelina, wyjdziecie na dwór?". Albo Zosia ma coś do powiedzenia, a wszyscy naokoło gadają jakby jej nie było. Poza tym pojawiła się fajna okazja, żeby je rozdzielić w miarę naturalnie - z trzech klas były robione dwie, w tym jedna sportowa, do której zakwalifikowała się Ewelina. Klasy są wymieszane, więc nie ma tak, że jedna córa poszła w kompletnie obce środowisko.

Prawdziwy problem będę miała dopiero latem, kiedy dziewczynki z klasy sportowej pojadą na obóz (sportowy rzecz jasna) i co ja wtedy zrobię z Zosią? Posłać ją samą na inny obóz? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić (ona też nie). W domu nas i siebie zamęczy z nudów.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post wto, 04 sty 2011 - 13:52
Post #15

Wydaje mi się, że jeśli dzieci są różnopłciowe to rozdzielanie ich nie jest aż tak ważną kwestią - ale może mi się tylko wydaje icon_wink.gif Wiadomo, że każde będzie miało swoje towarzystwo, swoje zajęcia. Mam przyjaciółkę, która ma dzieci urodzone rok po roku, chłopca i dziewczynkę - posłała ich razem do szkoły, bo jest to faktycznie ogromne ułatwienie - i wszystko było dobrze, mniej więcej do końca podstawówki. Wtedy rodzeństwo po prostu nie mogło już na siebie patrzeć, kłócili się, donosili na siebie nawzajem. Całkiem naturalnie poszli do dwóch różnych klas gimnazjalnych (klasy profilowane).

U nas sytuacja była inna, bo jednak dziewczynki obracały się w jednym kółku koleżanek - a dzieci jak już pisałam nie ma w okolicy zbyt wielu - i wkurzały mnie takie sytuacje, że przychodzi koleżanka i słyszę: "Ewelina, wyjdziecie na dwór?". Albo Zosia ma coś do powiedzenia, a wszyscy naokoło gadają jakby jej nie było. Poza tym pojawiła się fajna okazja, żeby je rozdzielić w miarę naturalnie - z trzech klas były robione dwie, w tym jedna sportowa, do której zakwalifikowała się Ewelina. Klasy są wymieszane, więc nie ma tak, że jedna córa poszła w kompletnie obce środowisko.

Prawdziwy problem będę miała dopiero latem, kiedy dziewczynki z klasy sportowej pojadą na obóz (sportowy rzecz jasna) i co ja wtedy zrobię z Zosią? Posłać ją samą na inny obóz? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić (ona też nie). W domu nas i siebie zamęczy z nudów.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
asiaT
śro, 09 mar 2011 - 12:53
nasi od trzech lat chodza do różnych klas i bardzo to sobie chwalimy, organizacja to pikuś icon_wink.gif zwłaszcza teraz, jak sami idą i wracają do/ze szkoły. Jak jeden jest chory, to albo drugi przynosi lekcje od kolegów, albo po prostu do nich dzwonimy icon_wink.gif Co do relacji z innymi dziećmi - sa dość płytkie. mają oczywiście kolegów, ale nie przyjaciół. sami nawet powiedzieli, że "aby się z kimś zaprzyjaźnić, to trzeba jednak dużo więcej" icon_wink.gif czy wynika to z ich bliźniactwa czy może z tego, że to faceci - ciężko mi ocenić icon_wink.gif

a w ogóle - witam ponownie na forum, zwłaszcza Magdę, Mamę do Kwadratu i Grzałkę, z którymi nie kontaktowałam się całe wieki icon_wink.gif
asiaT


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,147
Dołączył: wto, 22 kwi 03 - 10:13
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 612

GG:


post śro, 09 mar 2011 - 12:53
Post #16

nasi od trzech lat chodza do różnych klas i bardzo to sobie chwalimy, organizacja to pikuś icon_wink.gif zwłaszcza teraz, jak sami idą i wracają do/ze szkoły. Jak jeden jest chory, to albo drugi przynosi lekcje od kolegów, albo po prostu do nich dzwonimy icon_wink.gif Co do relacji z innymi dziećmi - sa dość płytkie. mają oczywiście kolegów, ale nie przyjaciół. sami nawet powiedzieli, że "aby się z kimś zaprzyjaźnić, to trzeba jednak dużo więcej" icon_wink.gif czy wynika to z ich bliźniactwa czy może z tego, że to faceci - ciężko mi ocenić icon_wink.gif

a w ogóle - witam ponownie na forum, zwłaszcza Magdę, Mamę do Kwadratu i Grzałkę, z którymi nie kontaktowałam się całe wieki icon_wink.gif

--------------------
AsiaT, mama Andrzejka i Kamilka
https://www.blizniaki.net - Stowarzyszenie "Podwójny Uśmiech"- OPP
Ciocia Magda
śro, 09 mar 2011 - 13:24
Cześć Asia, miło Cię tu widzieć icon_biggrin.gif

Napisz więcej o tym jak się u Was sprawdza rozdzielenie chłopaków? Moje przebąkują o tym, że jednak chciałyby być z powrotem razem (udaję, że tego nie słyszę icon_wink.gif ). Nadal jestem zadowolona z rozdzielenia ich, ale nie spełniły się pewne moje oczekiwania - E. przeszła do klasy, gdzie nie znała prawie nikogo, a ma bogatsze życie towarzyskie niż Z., która została z większością starej klasy. Fakt faktem, że dziewczynki w klasie E. wydają mi się ciekawsze, ale może to dlatego, że E. jest bardziej zainteresowana życiem towarzyskim, więcej zauważa z tego, co dzieje się wokół niej, no i więcej mi opowiada. Z. na przerwach siedzi w klasie i czyta książki 32.gif .

No nic, przed nimi jeszcze długa droga do dorosłości, wiele się jeszcze muszą nauczyć.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post śro, 09 mar 2011 - 13:24
Post #17

Cześć Asia, miło Cię tu widzieć icon_biggrin.gif

Napisz więcej o tym jak się u Was sprawdza rozdzielenie chłopaków? Moje przebąkują o tym, że jednak chciałyby być z powrotem razem (udaję, że tego nie słyszę icon_wink.gif ). Nadal jestem zadowolona z rozdzielenia ich, ale nie spełniły się pewne moje oczekiwania - E. przeszła do klasy, gdzie nie znała prawie nikogo, a ma bogatsze życie towarzyskie niż Z., która została z większością starej klasy. Fakt faktem, że dziewczynki w klasie E. wydają mi się ciekawsze, ale może to dlatego, że E. jest bardziej zainteresowana życiem towarzyskim, więcej zauważa z tego, co dzieje się wokół niej, no i więcej mi opowiada. Z. na przerwach siedzi w klasie i czyta książki 32.gif .

No nic, przed nimi jeszcze długa droga do dorosłości, wiele się jeszcze muszą nauczyć.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
asiaT
śro, 09 mar 2011 - 13:42
Cześć, Magda, kopę lat icon_wink.gif

jak się sprawdza rozdzielenie? moim zdaniem bardzo dobrze. Obaj mają swoich kolegów, swoje panie, swoje zadania. Odpisują od siebie czasem lekcje, bo idą różnym tempem nienie.gif ale udaję, że tego nie widzę icon_wink.gif U nas była inna sytuacja - bo rozdzieleni byli od samego początku szkoły. Widzą się na przerwach (tzn. ja tak myślę, oni twierdzą, że nie), w świetlicy czy na boisku. Mają wspólne kółko (chyba jedno, bo z innych wspólnych porezygnowali) icon_wink.gif najważniejsze jest to, że oni są z tego zadowoleni i na samą myśl, że mogliby być razem, krzyczą zgodnie "W ŻYCIU!" icon_smile.gif

jakiś czas temu zastanawiałam się nad tym, czy rozdzielenie nie spowodowało takiego "braku przyjaciół" - bo o ile Kamil ma swojego dobrego przyjaciela, Andrzej już nie. Ale nie mam żadnego powodu sądzić, że jakby byli razem w jednej klasie, byłoby inaczej, myślę, że wręcz przeciwnie, wtedy trzymaliby się razem raczej... bo jednak są ze sobą zżyci i chyba się przyjaźnią icon_wink.gif

Może po prostu nie umieją mieć prawdziwych przyjaciół, tak jak rodzice icon_wink.gif znajomych tak, ale przyjaciół - z tym już gorzej icon_wink.gif
asiaT


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,147
Dołączył: wto, 22 kwi 03 - 10:13
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 612

GG:


post śro, 09 mar 2011 - 13:42
Post #18

Cześć, Magda, kopę lat icon_wink.gif

jak się sprawdza rozdzielenie? moim zdaniem bardzo dobrze. Obaj mają swoich kolegów, swoje panie, swoje zadania. Odpisują od siebie czasem lekcje, bo idą różnym tempem nienie.gif ale udaję, że tego nie widzę icon_wink.gif U nas była inna sytuacja - bo rozdzieleni byli od samego początku szkoły. Widzą się na przerwach (tzn. ja tak myślę, oni twierdzą, że nie), w świetlicy czy na boisku. Mają wspólne kółko (chyba jedno, bo z innych wspólnych porezygnowali) icon_wink.gif najważniejsze jest to, że oni są z tego zadowoleni i na samą myśl, że mogliby być razem, krzyczą zgodnie "W ŻYCIU!" icon_smile.gif

jakiś czas temu zastanawiałam się nad tym, czy rozdzielenie nie spowodowało takiego "braku przyjaciół" - bo o ile Kamil ma swojego dobrego przyjaciela, Andrzej już nie. Ale nie mam żadnego powodu sądzić, że jakby byli razem w jednej klasie, byłoby inaczej, myślę, że wręcz przeciwnie, wtedy trzymaliby się razem raczej... bo jednak są ze sobą zżyci i chyba się przyjaźnią icon_wink.gif

Może po prostu nie umieją mieć prawdziwych przyjaciół, tak jak rodzice icon_wink.gif znajomych tak, ale przyjaciół - z tym już gorzej icon_wink.gif

--------------------
AsiaT, mama Andrzejka i Kamilka
https://www.blizniaki.net - Stowarzyszenie "Podwójny Uśmiech"- OPP
grzałka
śro, 09 mar 2011 - 16:23
Asia, widzę, że odpowiedź na pytanie, które Ci zadałam na pw jest tutaj icon_smile.gif
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post śro, 09 mar 2011 - 16:23
Post #19

Asia, widzę, że odpowiedź na pytanie, które Ci zadałam na pw jest tutaj icon_smile.gif

--------------------
netty5
czw, 10 mar 2011 - 12:09
U nas raczej rozdzielenie dzieciakow w szkole nie wchodzi w gre ale jak to wyjdzie pozniej to jeszcze czas pokarze.Jak narazie jesli jedno nie moze isc do przedszkola to drugiego za chiny tam nie zaciagne.Razem chodza bardzo chetnie.Nawet ostatnio Maja jak byla chora to zabralam Kubusia do sasiedniego miasta na zakupy .Byl nieszczesliwy ze jedzie sam i ciagle pytal kiedy wrocimy do Mai bo ona na pewno jest smutna bez niego.Pani w przedszkolu mowi ze maluchy ciagle sie siebie trzymaja i swietnie uzupelniaja.Tak jest na razie .Czy jest to dobre ? Nie wiem. Z innymi dziecmi tez sie bawia ale najlepiej ze soba.Jak wychodza do innych dzieci to przewaznie razem.Z innej strony powinny uczyc sie funkcjonowac "pojedynczo" w spoleczenstwie .......nie wiem jak podejsc do tego tematu.
netty5


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,492
Dołączył: wto, 24 lip 07 - 12:17
SkÄ…d: pomorskie
Nr użytkownika: 15,528

GG:


post czw, 10 mar 2011 - 12:09
Post #20

U nas raczej rozdzielenie dzieciakow w szkole nie wchodzi w gre ale jak to wyjdzie pozniej to jeszcze czas pokarze.Jak narazie jesli jedno nie moze isc do przedszkola to drugiego za chiny tam nie zaciagne.Razem chodza bardzo chetnie.Nawet ostatnio Maja jak byla chora to zabralam Kubusia do sasiedniego miasta na zakupy .Byl nieszczesliwy ze jedzie sam i ciagle pytal kiedy wrocimy do Mai bo ona na pewno jest smutna bez niego.Pani w przedszkolu mowi ze maluchy ciagle sie siebie trzymaja i swietnie uzupelniaja.Tak jest na razie .Czy jest to dobre ? Nie wiem. Z innymi dziecmi tez sie bawia ale najlepiej ze soba.Jak wychodza do innych dzieci to przewaznie razem.Z innej strony powinny uczyc sie funkcjonowac "pojedynczo" w spoleczenstwie .......nie wiem jak podejsc do tego tematu.

--------------------
> BliźniÄ™ta a inne dzieci
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 19:57
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama