Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodziców: maluchy.pl « ci±¿a, poród, zdrowie dzieci _ dola ojca, czyli mÄ™skie sprawy:) _ Mój mąż idzie na wieczór kawalerski!!!

Napisany przez: gosiakam śro, 30 maj 2007 - 12:49

Możę któraś z was miała takie rozterki jak ja:) i podzieli się ze mną swoimi doświadczeniami.

Mam ogromny problem chyba ze sobą:) juz sama nie wiem, mój mąż z kolegami zorganizowali wieczór kawalerski dla swego kolegi. Oczywiście to jest stała paczka, dobrze się znają, koledzy ze średniej szkoły, ja tez ich dobrze znam ale nie moge znieść myśli, że mój facet będzie imprezował sam beze mnie. Jesteśmy prawie 7 lat po ślubie i nigdy nie chodzilismy na imprezy oddzielnie, zawsze razem, tak ustaliliśmy. I teraz przeżywam horror!!!!! Nie radzę sobie z tym kompletnie.............

Czuję się jak bym połknęła bombę, nie wiem co ze mna się dzieje, czuję się okropnie........

Staram sie wytłumaczyc mężowi, że mnie to ogromnie dotyka ale nie wiem czy rozumie powage moich uczuć.... powage sytuacji z mojej strony:)

Jestem rozdarta..........

Wielu osobom wyda sie to pewnie śmieszne, dla mnie jest to duzy problem....

Napisany przez: plombiusz śro, 30 maj 2007 - 13:05

Może Cię uspokoi wypis z zajęć, jakie mieliśmy na wieczorze kawalerskim mojego kolegi:
- oglądaliśmy mecz (tzn. oni oglądali, mnie piłka nie interesuje, ale co sobie pokomentowałem w moim stylu, to moje - nikt mi nawet nie przyłożył)
- był alkohol (co za niespodzianka)
- graliśmy w snookera i bilarda

A reszta, to po prostu śmichy chichy (lub też smihy hihy).

Powiem teraz brutalnie: jeśli mężowi przyjdzie do łba coś wywinąć, to taka impreza nie jest mu do niczego potrzebna. Odrobina zaufania i do przodu icon_biggrin.gif

Napisany przez: mama_do_kwadratu śro, 30 maj 2007 - 13:08

ale co stanowi problem- to, że mąż będzie się dobrze bawił bez ciebie, czy obawiasz się, że tak powiem, osób trzecich?

Napisany przez: Kasiula26 śro, 30 maj 2007 - 14:49

ja jestem krócej z moim mężem, ale przeżyłam już chyba z pięć wieczorów kawalerskich i jeszcze więcej imprez w męskim gronie (te są dwa razy w roku)icon_smile.gif rano jak mężulek zwlekał sie z łóżka, to go spokojnie wypytywałam jak sie bawił, jak tam koledzy itp mimo, iż wieczorem jak go nie było to mnie skręcało, potem zaczęłam organizować sobie też jakoś ten wieczór i tyle, ufamy sobie i to chyba jest najważniejsze icon_smile.gif w sobotę następna imprezka, a ja zaprosiłam kumpelę i też będę się dobrze bawić i nie będę miała czasu myśleć co oni tam robią icon_evil.gif a poza tym, jak plombiusz napisał, jeśli facet ma coś wykombinować to i tak wykombinuje
życzę wytrwałości przytul.gif

Napisany przez: gosiakam śro, 30 maj 2007 - 18:48

Nie nie obawiam sie, że będzie się dobrze bawił beze mnie ale boję się bo po "pijaku" robi sie różne głupie rzeczy.............

Co do planu wieczoru to ma wygladać tak:
-pójdą do klubu nie wiem baru nie chce mi powiedziec do jakiego:) to tajemnica ....
-spija siÄ™ na "amen"
-po wszystkim mają iść do któregos kolegi na chatę:)
Plan nie jest przerażający ale skreca mnie..........od wczoraj nie jestem w stanie myśleć o niczym innym........

Napisany przez: użytkownik usunięty śro, 30 maj 2007 - 18:59

[post usunięty]

Napisany przez: gosiakam śro, 30 maj 2007 - 19:09

Plombiusz masz rację, mam do niego zaufanie ale ciężko mi z tym, pewnie dlatego że to pierwszy raz:)

A jak reaguje Twoja kobieta nie wiem żona? jeśli masz kogoś:) Przepraszam za takie pytania może osobiste.


Napisany przez: ms.mez śro, 30 maj 2007 - 19:19

CYTAT(gosiakam @ śro, 30 maj 2007 - 14:49) *
Jesteśmy prawie 7 lat po ślubie i nigdy nie chodzilismy na imprezy oddzielnie, zawsze razem, tak ustaliliśmy. I teraz przeżywam horror!!!!! Nie radzę sobie z tym kompletnie.............


my chodzimy na imprezy prawie wyłącznie oddzielnie (nie mamy z kim dzieci zostawić). najczęściej w kompletnie różnym towarzystwie - ja z koleżankami, mąż z kolegami - ale bywało też i tak, że na wspólną imprezę najpierw przyjeżdżałam ja a ok. 23 była zmiana warty (wracałam do domu i wychodził mąż).

Ale moja Mama miała znajomą, która męża nigdzie samego nie puszczała - nawet jak szedł grać z kolegami w brydża, to ona też.

Ostatnio zdarzyło się, że była u nas Mama i korzystając z okazji wyszliśmy razem - i spotkaliśmy się akurat z kolegami męża. Był to czas pucharu świata w Niemczech (tak często wychodzimy razem wieczorem 21.gif ), w pubie na ekranie mecz, wokół stołu dyskusja o ostatnim dwudziestoleciu w piłce nożnej i wierzcie mi, że po max. 20 minutach zaczęłam ziewać. Wtedy jeden z kolegów skomentował - teraz już wiesz, dlaczego wychodzisz na miasto z koleżankami?

W sumie to chyba nie na temat, ale tak mi się skojarzyło. Gosia, będzie dobrze!

Napisany przez: agnieszkabryndza śro, 30 maj 2007 - 23:11

Gosia a mnie sie oczy szerzej otworzyly , jak to jest mozliwe ze przez 7 lat nie chodziliscie osobno? a spotkania z kolezankami? Moze warto sprobowac :)Zeby nie bylo wychodze sama , ba wyjezdzam sama b.
TakMs.MEZ sledze Cie

Napisany przez: pirania śro, 30 maj 2007 - 23:22

Panowie na kawalerskim schali sie na amen, chyba przy meczu. To juz na moim panienskim bylo lepiej bo dziewczeta przyszly w bieli jak to dziewice, byly wianki i baranki a na koniec pokaz bielizny i rozbierane zdjecia.

naprawde nie wychodziliscie NIGDZIE osobno????? o mamo to tak sie da????? 23.gif

Napisany przez: ms.mez czw, 31 maj 2007 - 09:23

CYTAT(agnieszkabryndza @ czw, 31 maj 2007 - 01:11) *
TakMs.MEZ sledze Cie


Zaczynam się czuć jak pewien Mr. Miller na ulicach Hollywood 06.gif .
Tak, potrafię go wpleść w każdą konwersację!

Napisany przez: gosiakam czw, 31 maj 2007 - 12:03

CYTAT(agnieszkabryndza @ czw, 31 maj 2007 - 01:11) *
Gosia a mnie sie oczy szerzej otworzyly , jak to jest mozliwe ze przez 7 lat nie chodziliscie osobno? a spotkania z kolezankami? Moze warto sprobowac :)Zeby nie bylo wychodze sama , ba wyjezdzam sama b.
TakMs.MEZ sledze Cie


Jest możliwe, oczywiście, że spotykam się z koleżanami na pogaduchy i w ogóle, mąż też; ale jeżeli chodzi o imprezy "wyskokowe" typu dyskoteka, pub - wychodzimy razem. Poza tym koledzy, z ktorymi idzie moj mąż na ten wieczór są naszymi wspólnymi znajomymi. Jeśli organizujemy spotkanko to wszyscy razem bo oni mają partnerki, które są moimi koleżankami i jest okazja żeby pogadać.
To jego wyjście jest dla mnie nowym doświadczeniem, z którym bardzo ciężko mi jest poradzić, ale staram sie bo to jest nieuniknione i jedyne co mi pozostaje zrobić to zaufać. Tak też zrobię ale jak ja to jutro przeżyję to nie wiem.....

Zapomniałam jeszcze napisac, że "pani rozbierającej się i kokietującej" nie będzie:) Całe szczęście bo nie zniosłabym tego, że jakas obca baba kręciłaby tyłkiem i prężyłaby się koło mojego męża:) a miała być.......... uważam to za przegięcie, a mój mąż stwierdził, że nawet gdyby była "dziewczyna" to niebyłoby nic strasznego.......... Stwierdził, że do tego trzeba odrobinę poczucia humoru....
NIe rozumiemy się. Może gdyby nam ktoś zrobil taki wieczór patrzyłabym na to inaczej, może jestem zacofana, może zostałam tak wychowana tradycjonalnie i mam konkretne zasady, w których nie ma miejsca na taką "kobietę"....... przez same słowa mojego męża czuję się zdradzona, może to trochę za mocne słowa "zdradzona" ale to tak jakbym mu nie wystarczała......... PO choler... ma patrzeć na żywo na inną kobietę?
Dziękuję za Wasze zainteresowanie:) przez to co napisaliście patrzę trochę inaczej na "ten" problem i jest troche lepiej.

Napisany przez: Saskia czw, 31 maj 2007 - 12:18

CYTAT(gosiakam @ czw, 31 maj 2007 - 12:03) *
Może gdyby nam ktoś zrobil taki wieczór patrzyłabym na to inaczej, może jestem zacofana, może zostałam tak wychowana tradycjonalnie i mam konkretne zasady, w których nie ma miejsca na taką "kobietę"....... przez same słowa mojego męża czuję się zdradzona, może to trochę za mocne słowa "zdradzona" ale to tak jakbym mu nie wystarczała......... PO choler... ma patrzeć na żywo na inną kobietę?

hm, co prawda nie miałam na wieczorze panieńskim striptizera, ale gdyby mój mąz oznajmił mi, że idzie na wieczór kawalerski z taką właśnie atrakcją to jakoś nie miałabym nic przeciwko
ufam mu czy co?
w ogóle mój mąż mógłby gdzieś czasem wyjść, bo pracuje ostatnio jak szalony

Napisany przez: gosiakam czw, 31 maj 2007 - 12:31

NIe zabraniam mężowi wychodzić, nie jestem jakąś herszt babochą, która go trzyma w ryzach bo widzę, że niektórzy tak to odebrali.
To jest pierwszy raz kiedy go nie będzie całą noc w domu, przyjedzie dopiero na drugi dzień...
Czy jestem zbyt zazdrosna? Ufam mu i wiem, że mnie bardzo kocha.
Może faktycznie to są moje schizy..............

Napisany przez: plombiusz czw, 31 maj 2007 - 13:30

Jak reaguje moja żona na męskie wypady? Chyba nie ma nic przeciwko. "Chyba", bo wychodzę tak rzadko, że już nie pamiętam reakcji icon_wink.gif Powodów jest kilka. Po pierwsze przy takim stadku, jakie mamy, wypadałoby chociaż bąki wykąpać (zwłaszcza, że Sabina ma kłopot z kręgosłupem). Po drugie wieczorem mi się już nie chce icon_wink.gif Po trzecie wieczorowa pora to jedyny moment, gdy możemy sobie spokojnie porozmawiać i nie tylko icon_wink.gif Po czwarte nie piję alkoholu, a spora część tzw. męskich wypadów połączona jest jednak z piciem. Nie bardzo mam po godzinie o czym z takimi ludźmi rozmawiać - są w innej czasoprzestrzeni niż ja icon_wink.gif

Ale zdarzyło mi się kilka razy wyjść. Bez większych przeszkód icon_biggrin.gif Sabinie też się kilka razy zdarzyło i też nie rzucałem się w progu. To przecież zupełnie normalne.

Co do striptizerki na imprezie - to akurat uważam za przegięcie i Cię rozumiem. Panienki nie przecinają się stringami na pół w tańcu po to, żeby było śmiesznie. Raczej takie wygibasy są obliczone na kopanie w instynkta icon_wink.gif A od kopania to ja już swoją panią mam i nawet mi z tym dobrze. A potrafi kopnąć - tak na marginesie icon_biggrin.gif

Napisany przez: agnieszkabryndza czw, 31 maj 2007 - 18:46

No dobra Plombiusz sie pochwalil:)
Ale ale czy wieczor kawalerski jest na tyle obowiazkowy , ze niezaleznie , ze zona ma schizy trzeba isc?Powiem szczerze , ze nie bardzo sobie wyobrazam zeby moj maz uczestniczyl w imprezie z robierajaca sie panna i to nie dlatego , ze ja mu nie wystarczam czy inne tego typu akcje , po prostu rzuciloby to nowe swiatlo na niego w ktorym niekoniecznie chcialabym widziec czlowieka ktory jest moim mezem.
Mysle natomiast , ze niezaleznie od wszystkich warunkow zewnetrznych dla higieny psychicznej czlowiek musi pooddychac w towarzystwie pozadomowym.Poza tym ze jestesmy zona/mezem/matka/ojcem jestesmy autonomicznymi ludzmi , ktorzy maja znajomych/przyjaciol swoje sprawy zawodowe/duchowe i cala mase spraw ,ktore nie wiaza sie bezposrednio z nami jako stadlem icon_wink.gif.b

Napisany przez: gosiakam piÄ…, 01 cze 2007 - 13:25

Tak.........
Wczoraj rozmawiałam z moim mężem i jest lepiej, mi na duchu jest lepiej......
Przez te dwa dni nie byłam w stanie zrobić nic, byłam tak zdenerwowana i nie wiem czy nawet cos jadłam..........
Wczoraj puściło mnie i się rozpłakałam:) mój mąż mnie przytulił i powiedział parę istotnych zdań, których bardzo potrzebowałam:)
Moje schizy powoli siÄ™ oddalajÄ….......
MYślę sobie, że chyba jestem zbyt konserwatywna czasami ale nie wiem czy jestem w stanie to zmienić - siła wyższa. I wiem też, że takie spotkanie z kolegami dobrze mu zrobi:) agnieszkobryndzo masz racje, kazdy z nas tego potrzebuje i postaram się zmienic moje rozumowanie bo to jest zdrowsze dla nas obojga.
Chociaż Konrad wczoraj mi powiedział, że nie tęskni za takimi wypadami z kumplami i wcale nie przeszkadza mu to, że zawsze wychodzimy razem. Powiedział mi tez, że takie wyjście z chłopakami jest bardziej luźne ale w tym sensie, że może bez obaw stac nawet godzinę czy dwie rozmawiać, grać w bilard czy w rzutki bo nie musi się mną opiekować. A kiedy jestesmy razem to zawsze ma mnie na uwadze - i to jest bardzo budujące:)
Dzięki Wam też jest mi lepiej bo wiem, że jest ktoś kto po części mnie rozumie:)
Cieszę się, żę trafiłam na to forum:)
A jak to sie skończy napiszę po wieczorku mojego męża:)

Napisany przez: gosiakam piÄ…, 01 cze 2007 - 19:33

No i zaczęło się! CHłopaki poszli imprezować:) Denerwuję się..........

Ale jest jakis plusik:) he he - komputer mam dla siebie !!!!Wieczorami Konrad siedzi:) O rany jak potrafię z tego żartować to już jest dobrze:)

Napisany przez: justapl pon, 04 cze 2007 - 23:03

j aostatnio przezyłam taka impreze to znaczy mąz a ja siedziałam wrednie w domu , wrócił cały o 4 rano , troche sie z nim pokóciłam ze tak póżno ......... ale przeszło mi szybkohttps://www.szipszop.pl
https://www.szipszop.pl

Napisany przez: mama_do_kwadratu wto, 05 cze 2007 - 19:43

gosiakam i jak? przeżyłaś ? icon_wink.gif

Napisany przez: gosiakam wto, 12 cze 2007 - 19:54

Oczywiście, że przeżyłam! icon_smile.gif I wcale nie było tak żle:) nie spałam długo chyba do 3:)
Wyolbrzymiłam to wszystko zbyt mocno, ale dopiero teraz bez emocji moge to powiedziec i po fakcie:)
Taki wieczór czeka mnie jeszce w sierpniu:)
A było całkiem spokojnie i kulturalnie jak to mój mąż się wyraził:)
najpiękniejsze było to jak mój aniołek zadzwonił do mnie o 8:30 i głosem małego dziecka zapytał sie mnie czy po niego przyjade:) to było boskie:) bo "pekaesem" nie da rady he he bardzo źle znosi dzień "po"

Tak więc wszystko o.k.icon_smile.gificon_smile.gificon_smile.gif:

Dzięki za wszystko:)

Napisany przez: Agnieszka* piÄ…, 03 sie 2007 - 17:38

A zaufanie o ktorym tu tyle piszecie nie ma nic do rzeczy !!

U nas wieczor był paniensko-kawalerki ale bez wczesniejszych planow i ustalen, ot wypijemy moze troche, posmiejemy sie...
Dwoch kolegów wypiło ciut wiecej, wyszli "na chwilę" i wrocili do domu ze striptizerką. Ona poinformowana kto bedzie panem młodym kreciła sie mojemu K. "przed nosem", po czym rozsiadła sie mu na kolanach i kręciła dalej, przy tym oczywiscie rozbierając nadal...........
wyszlam z pokoju, dłuzej nie wytrzymałam. Usmiechałam sie, bo to żarty tylko, bo wszyscy sie smieją, bo nie ma sensu psuc zabawy ......dłuzej nie dałam rady usmiechac sie.
Wybieglam z domu ze Å‚zami w oczach
Moj K. zaraz mnie odszukał........ tez sie poryczał, moze bał sie ze taki obrot sprawy i odwołam slub....... nie wiem
Nie było w tym Jego zadnej winy, w sumie nic sie tez nie stało ale....... do konca życia niezapomne widoku pół nagiej dziewczyny "wijącej sie" na kolanach przyszłego męża
Ufałam Mu i nadal ufam......... ale bolało długo

Napisany przez: Gosia83 piÄ…, 08 lut 2008 - 18:18

hi..Agnieszka - ja pewnie zrobiłabym tak samo...identycznie...na początku uśmiech z przymusu a potem płacz...ciekawe czy Krzysiek by za mną wyleciał...-spróbowałby nie... 08.gif...my mieliśmy imprezy osobno - z tym że To mój przyszły - dzwonił co chwileczkę, czy aby za dobrze sie nie bawimy...po czym po chwili przyjechał na chwilę - pod pretekstem, że po mojego szwagra... 06.gif - jak przyjechał to się uspokoiłam nawet - bo stwierdzilam że jeszcze parę i zaliczy totalny zgon...więc panienka nie miałaby na co liczyć - nawet gdyby była... 03.gif

Napisany przez: Gosia83 sob, 17 kwi 2010 - 08:34

Miesiąc temu ja zaliczyłam panieński...mąż niestety na kawalerski nie dał rady pójść.
Bawiłam się super - w lokalu.
Osobna sala - żadnych nieproszonych gości.

Napisany przez: Grafen czw, 31 lip 2014 - 13:56

Moja kobieta już sie nauczyłą, że gdy jest kawalerski, to się nie dzwoni i nie przeszkadza. To chyba najlepsze wyjście. Nikt nie ma problemu z zaśnięciem icon_razz.gif

Napisany przez: IgorB piÄ…, 27 lis 2015 - 10:47

Te wieczory panieńskie i kawalerskie to trudna sprawa w związku. Ale jakoś da się to rozwiązać. Trzeba miec do siebie zaufanie i dać się drugiej połówce wybawić (oczywiście z pewnymi granicami). Ja nie muszę dzwonić do żony, ona tez tego nie robi. Ale moi koledzy mają gorzej - raz nawet żona jednego z nich specjalnie przyszła do tego samego klubu, żeby sprawdzić jak panowie się bawią...

Napisany przez: niklasa wto, 20 gru 2016 - 09:11

Bardzo przepraszam, ale jednak moim zdaniem w normalnym związku i mężczyzna i kobieta mają prawo sami wyjść na imprezę i nie muszą zawsze się ze sobą ciągać. Nie rozumiem też problemu z wieczorem kawalerskim.

Napisany przez: xoxoJoz piÄ…, 26 maj 2017 - 15:36

CYTAT(Agnieszka* @ Fri, 03 Aug 2007 - 18:38) *
wyszlam z pokoju, dłuzej nie wytrzymałam. Usmiechałam sie, bo to żarty tylko, bo wszyscy sie smieją, bo nie ma sensu psuc zabawy ......dłuzej nie dałam rady usmiechac sie.
Wybieglam z domu ze Å‚zami w oczach


O nie, nie, nie! Moja nie tylko nie wybiegłaby z domu, ale pozbyłaby się wszystkich gosci i rozgoniłaby imprezę na wszystkie strony. A Panowi którzy zaprosili striptizerkę pewnie zaczęli by się ostrożniej rozglądać w ciemnych alejkach. Trzeba było się nie smucić, nie płakać, tylko zrobić aferę, coby gnojki się nauczyły, czego nie wolno robić.

Napisany przez: bizmisek piÄ…, 21 lip 2017 - 13:35

Wiecie... to zależy. Nie puścić faceta na niektóre wieczory kawalerskie, albo robić mu o wyjście inbę to świństwo i głupota. Ale są też takie imprezy (taki Pan Młody i takie towarzystwo), że osobiście sam bym nie chciał się na nich pojawiać. I to nie dlatego, że obawiam się, że skocze w bok z panienka negocjowalnego afektu, tylko dlatego że mam minimum poczucia smaku.

Napisany przez: Capulik5 śro, 26 lip 2017 - 13:54

Wieczór kawalerski podobnie jak wieczór panieński organizowany jest wyłącznie dla mężczyzn albo dla kobiet. Dla mnie nienormalne jest, jak kobieta nie chce puścić swojego faceta na taki wypad lub - co gorsza - chce iśc z nim. Drogie Panie, więcej zaufania do swoich mężczyzn icon_wink.gif

Napisany przez: gilly czw, 31 sie 2017 - 10:24

Dziewczyny interesuje mnie jeszcze jedna kwestia. Mianowicie zauwazyłam,że w ostatnim czasie popularne staje się korzystanie z usług pań oferujących tańce erotyczne. Ewentualnie wyjścia męskie na striptiz do klubów go go. Co o tym sądzicie?
https://adultarea.pl/sex_ogloszenia,striptiz/

Widzę,ze bardzo wiele pan również ogłasza się w sieci oraz oferuje swoje usługi. Zgodziłybyście się na to? Sama nie wiem co o tym myśleć. Z jednej strony to tylko taniec. A oczami Was nie zdradzi Z drugiej strony nie wiem czy nie byłabym zazdrosna....

Napisany przez: Jerrytaw pon, 12 lut 2018 - 20:52

eiddtdh

https://www.vayaburrada.es/085-reloj-rolex-mujer-imitacion.php
https://www.raybansaleuk.ru/cheap-ray-bans-uk-147.htm
https://www.cascinalane.it/bottega-veneta-convertible-118.html
https://www.capsforsaleuk.ru/jordan-cap-green-485.htm
https://www.cellequilit.fr/sac-burberry-nova-check-539.php

https://www.zirkonlimited.co.uk/894-burberry-bags-2017-prices.asp
https://www.acheternikeairmaxfranceenligne.fr/509-air-max-tn-femme.php
https://www.zirkonlimited.co.uk/227-burberry-bag-cheap.asp
https://www.acheternikeairmaxfranceenligne.fr/479-nike-air-max-97-milano-qs.php
https://www.vankalmthout-racing.nl/979-fendi-wallets.html

Napisany przez: Jerrytaw pon, 12 lut 2018 - 21:09

misrolx

https://www.oakleysuk.ru/oakley-dispatch-icons-049.html
https://www.white-noise.nl/196-tas-guess-tote.php
https://www.itcgmaggiolini.it/omega-de-ville-prezzo-usato-573.htm
https://www.usareinternet.it/orologi-omega-recensioni-991.php
https://www.bbdolcesonno.it/752-bottega-veneta-borsa-cabat.php

https://www.inspirewebring.co.uk/gucci-belt-bag-man-677.html
https://www.cascinalane.it/fendi-bauletto-grande-427.html
https://www.autovankleef.nl/hermes-riem-659.htm
https://www.chromatic-babylon.de/708-guess-shopper-bobbi.htm
https://www.loteriadenavidadtlc.es/gafas-prada-falsas-478.html

Napisany przez: Gine pon, 20 sie 2018 - 15:01

A ty na babskie wieczory albo spotkanie z koleżankami nie chodzisz? icon_smile.gif

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)