Drukowana wersja tematu

Napisany przez: basiaw pon, 26 sty 2009 - 20:43

Witam na wątku Dzieci grudniowo - styczniowych

To nasze Pociechy:

Napisany przez: basiaw pon, 26 sty 2009 - 20:45

Napisany przez: Magdula pon, 26 sty 2009 - 20:45

Melduje się pierwsza

Napisany przez: basiaw pon, 26 sty 2009 - 21:10

Dziewczyny nie mogę nic napisac na roczniku 2009, a chciałam zrobić odnośnik ze stycznia 2009 na grudzień - styczeń 2008.
Jeśli ktoś może to proszę o pomoc.

Napisany przez: mariolkaka pon, 26 sty 2009 - 22:49

Druga!!, basiu dzięki za wąteczek ) Już wysyłam i nasze dane, bo już to od dwóch dni robię

hmmm na tym wątku 2009 nie da się nic założyć, może trzeba do adminów że coś tam jest nie tak.....

Napisany przez: aska24 pon, 26 sty 2009 - 23:02

No to i ja sie melduje

Maly wlasnie wisi przy cycku,od 19 probuje dzis usnac

Kurde chyba musze leciec do gin bo dzis zauwazylam wylazace ze srodka wiadomo czego(nie z rany po nacieciu) 2 sznureczki,pewnie szwy Wiec nie wiem czy polozna mi nie sciagnela do konca,czy nie daj boze sie troche rozeszlo

Napisany przez: mariolkaka pon, 26 sty 2009 - 23:07

aska też miałam podobnie przy zuzi,okazało się że to pozostałości nie rozpuszczonete ze środka , też paniki narobiłam i poleciałam do lekarza a gin lekko za nie pociągnąl i wyszły, bo niczego się nie trzymały i leżały sobie luzem, więc może sprawdź najpierw sama czy da się nie wyjąć....

Napisany przez: aska24 pon, 26 sty 2009 - 23:11

Wlasnie tak sobie myslalam,zeby za nie pociagnac Tylko mam malego stresa,ze jak pociagne to mi sie rozejdzie wszystko ja to mam wizje,z gory zakladam najgorsze

Napisany przez: Magdula wto, 27 sty 2009 - 08:26

Witam!
Aska mi jeden szew też tak wyszedł i to w dwa tygodnie po porodzie. Zdziwiło mnie że to taki mocny sznurek.

Byliśmy na USG bioderek. Wszysko gra . A ja wczoraj byłam u gina i jest dobrze z 7cm zostało 3mm krwi, więc już nic mi nie grozi. Niestety w przychodni Ewa zgubiła w pszychodni swojego ukochanego pluszaczka i niestety ktoś go sobie wziął. Ewa strasznie płakała. Obiecałam że spróbuje jej go odkupić, ale okazuje się że to nie jest chyba możliwe bo kupiliśmy go w zoo w hamburgu i doopka, nigdzie nie widzę takich pluszaków.

Napisany przez: oliwia7 wto, 27 sty 2009 - 09:34

Basiu ale tu pięknie Dziękuję za nowy wątek bo się napracowałaś kochana

Melduję się i Ja!!!

Aśka mi wyleciał pod prysznicem szew m-c po porodzie i tak jak Magdula byłam zdziwiona, że taki twardy był.

Czekam na wieści od Efi i mam stresa...

Napisany przez: basiaw wto, 27 sty 2009 - 09:35

dziewczyny obiecuję że będę na bieżąco uzupełniać dane, ale będę to robić wieczorkami ok?
Mariolkaka rozumiem że ty też nie możesz nic założyć w 2009 czyli to nie moja wina?
Mój Bartuś już kaszle 9 dzień i mimo antybiotyku nie widzę poprawy Inhalacje robie 4 razy dziennie i nic. A Kuba bardzo podobnie, nie wiem dlaczego kaszlą i kaszlą.
Magdula a co to za pluszak był? Biedna Ewcia. Może gdzieś tu można kupić?
Musze lecieć bo Bartuś kwęka.

Napisany przez: basiaw wto, 27 sty 2009 - 09:44

Jalla wieczorkiem popracuje tez nad tym żeby zdjęcie Tymka się pojawiało bo coś uparcie sie nie chce pojawić

Napisany przez: Magdula wto, 27 sty 2009 - 09:53

basiu kaszel podobno może się utrzymywać do 3 tygodni. Wogóle nie ma poprawy? Ile to już dni? Moze trzeba by iść osłuchać. A ten antybiotyk jest w zastrzykach?

Pluszak to taka małpka z rzepami która dodatkowo ma małą małpkę i właśnie ta mała się nam odczepiła i zgubiła. Ewka cierpi jeszcze za tą dużą bo wciąż powtarza że mama mandryl straciła swoją dzidzię .

Napisany przez: basiaw wto, 27 sty 2009 - 10:02

Kurcze ciężka sprawa z mandrylem
Bartuś bierze w syropie ospamox i jest osłuchiwany co 3 dni i nic nie jest ani na płucach ani na oskrzelach. Jest poprawa bo nie kaszle w nocy tylko w dzień jak jest za długa odległość pomiędzy inhalacjami. Muszę znów lecieć.

Napisany przez: aska24 wto, 27 sty 2009 - 11:42

Biedna Ewunia nie dziwie sie,ze jesj smutno za ta malpeczka

Zrobilam tak jak MARIOLKAKA radzila pociagnelam wczoraj za jeden szew i wylazlo paskudztwo,chyba z 6 cm mial jeszcze jeden jest tylko troche mocniej trzyma,ale bede probowac powoli,jedno jest pewne do przyjemnych rzeczy to nie nalezy
A u naschyba kolki zawitalty

Czekam zniecierpliwoscia co u Efi

Napisany przez: oliwia7 wto, 27 sty 2009 - 12:35

Mam dobre wieści:

Efi i Tosia wracają do domu!!!!!!! Kryzys zażegnany!

Napisany przez: aska24 wto, 27 sty 2009 - 13:01

OLIWIA suuuuuper wiadomosci Brawo dla EFI i Tosienki

Napisany przez: aanetta wto, 27 sty 2009 - 13:54

To i Ja Melduję się na nowy watku!!!
Efi i Tosia witajcie w domu

Napisany przez: Pearl74 wto, 27 sty 2009 - 14:30

Witajcie na nowym wąteczku

Meldujemy, że dołączamy do waszego grona

Efi, Tosieńka- cudowne wieści, wracajcie do zdrówka

magdula-przykro, ze Ewunia zgubiła swoją małpeczkę. Ale jeszcze b. przykre, ze ktoś sobie ją przywłaszczył, przecież można było ją oddać do recepcji. Ludzie czasami w ogóle nie mają wyobraźni.... szkoda słów. Sama pamiętam jak straciłam swojego koziołka i mimo że tata kupił mi nowego, to już nie było to samo. Może uda Ci się przekonać, aby Ewunia wybrała sobie nową przytulankę

Dziewczynki, czy któraś z Was kupowała może nawilżacz?. Może mogłaby jakis polecić, człowiek niestety nie ma czasu teraz szukać w necie.

Natuś dzisiaj jakiś niespokojny. Pewnie ma ciągle problemy z brzuszkiem. Mam wrażenie, ze on nie może się wypróżnić, dlatego tak się wygina. Potem jak już uda mu sie puścić bączka, to razem z kupką i wtedy na jakiś czas jest spokój. Czy Wasze maleństwa miały podobne objawy. Może jest jakiś środek, który mozna małemu bez problemów podać, aby złagodzić te bole?


https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: madame wto, 27 sty 2009 - 14:59

Efi ciesze sie ze wszystko dobrze!!! Witamy Tosienke!!

Melduje sie na nowym watku

Napisany przez: aska24 wto, 27 sty 2009 - 15:32

Pearl74 ja mialam dzis tak z malym od 4 rano Wogole to caly dzien chce byc dzis na raczkch A najlepiej mu bylo w pozycji pionowej tak jak do odbijania po jedzonku

Napisany przez: Kat25 wto, 27 sty 2009 - 15:47

maldujemy sie i my:)
no wiec rano bylismy z nowu u lakarza,,Julek ma zapalenie oskrzeli,a zosia katar i pokasluje ale narazie czysto.Jutro mam znowu z nia jechac zeby ja posłuchała i na 16ta do laryngologa-zeby uszka sprawdził z uwagi na katarek.Jejku noc była okropna, bo jak zosia zasneł to julek obudził sie ze straaaaaszna goraczka kiedy juz zasnal po 2godz to po paru min zosia sie obudziła na cyca i tez 2godz buszowała ,,
Efi cudowne wiesci:):)strasznie sie ciesze:)

Napisany przez: mariolkaka wto, 27 sty 2009 - 16:21

witam,

Efi wspaniałe wieści!!! Czekamy zatem na Was!!

Dziewczyny u nas tez mały czasem sie mocno pręzy zanim się wypruta, a czasem idzie mu to bardzo gładko, nie wiem czym to jest spowodowane, bo cały czas jem to samo, nawet siłą rzeczy aby pomóc małemu odstawiłam słodkości, choć to było dla mnie baaardzio trudne
Myślałam może o podawaniu czegoś ale nie wiem co...

Poza tym mały ma cały czas wysypaną buźke, już będzie przeszło dwa tyg. najpierw stawiałam na potówki, bo tak to wyglądało, teraz sama nie wiem... na czole ma takie małe podskórne krostki i policzki a w dotyku jest to baardzo suche i nieprzyjemne, małemu chyba tez dokucza bo wygina główkę cały czas na boki i jak się go lekko drapie to się uspokaja. Musze chyba jednak odwiedzić lekarza, próbowałam mąkę, nie pomogło, wczoraj na noc posmarowałam sudocremem i jakby trochę lepiej, ale wydaje mi sie że aż za bardzo się wysuszyły dlatego teraz ta buźka jest taka szorstka.... kurka wodna nie wiem już co z tym robić....

ale zauważyłam, ze coś jest faktycznie z tą wit. K, wczoraj wieczorem nie dostał i od razu po kąpieli i jedzonku zasnął, a do tej pory zawsze płakał i się prężył, nie przeszło mu moze i zupełnie to prężenie ale jest faktycznie mniej....

Magdula myślę tak samo jak pearl, że nawet jak ktoś znalazł maskotkę to powinien zapytać na recepcji a nie bezczelenie ja sobie zabrać, ehhh szkoda słów, mam nadzieje, że Ewunia znajdzie sobie nowego ulubieńca
kat duĹźooooo zdrĂłwka dla dzieciakĂłw!!!
aska widzisz tak jak myślałam wylazło to co sie nie rozpuściło, u mnie tez ten szew był długi i taki twardy. Co oni nam tam wszywają

my mieliśmy iść we czwartek na szczepienie, ale nie wiem czy nei poczekam jeszcze z tydz. bo w sumie po co się tak spieszyc, Zuzia miała opóźnione szczepionki o ponad dwa miesiąće i nic złego się jej nie stało....

Napisany przez: basiaw wto, 27 sty 2009 - 16:33

Kat zdrówka życzę i zacznij Zosi już robić inhalacje żebyście sie nie męczyli tak długo jak my. Myślę że te inhalacje bardzo pomagają! Mariolkaka Bartkowi pomogło odstawienie wit K. juz się nie pręży

Napisany przez: Efi wto, 27 sty 2009 - 17:22

Witajcie WRESZCIE!!! Za nami ciężki czas, ale już jesteśmy w domku, muszę zapomnieć to co złe i cieszyć Tosieńką! Dziękuję Wam za wszystkie modlitwy i kciuki, bardzo pomogły, a ja dzięki temu jakoś przeszłam trudne chwile. Foteczkę naszej kochanej Córci postaram się wkleić wieczorkiem. Pozdrawiam Was mocno.

P.S. A jednak zamknęłam grudniowo - styczniowy wątek
BuĹşka!!!

Napisany przez: Pearl74 wto, 27 sty 2009 - 18:50

Efi- witaj wśród Nas, cieszę się, że już wszystko w porządku

Kat25- zdrówka dla Twoich maluszków. Oby ten okres chorób ja najszybciej się skończył

U mnie chłopacy tez chorzy. Dawidek kasła, a mój M. był dzisiaj u lekarza i ma wirusowe zapalenie oskrzeli . Mam nadzieję, ze Natusia nie zarażą, ale co zrobic jak taka pogoda i takie choróbska "latają".
Co do wit. K, to jestem przerażona, że może ona miec taki wpływ na kolki. Nam pediatra zaleciła podawanie jej od 15 doby i nie iwem czy się nie wstrzymac z podawaniem do piątku (mamy wizytę kontrolną dot. wagi).


https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: karola5 wto, 27 sty 2009 - 20:32

to i my meldujemy się na nowym wątku Basiaw-świetna robota.

Efi, strasznie się cieszę, że jesteście już z Tosieńką w domku, koniecznie wstaw fotki i napisz jak Jaś zareagował na widok siostry.
Mariolkaka, z tymi krostkami to lepiej idź do lekarza; Szymuś też miał straszną wysypkę na buźce, najpierw odstawiłam nabiał (ale to nie to), i dopiero potem okazało się że to od kremu na mróz ziajki. na wysypkę dostaliśmy maść robioną w aptece i myliśmy buźkę rumiankiem. współczują wam bardzo tych wstrętnych kolek, ale te maluszki muszą się namęczyć.
Magdula, biedna Ewunia; co za ludzie, jak można zabrać nie swoją rzecz i jak cos takiego wytłumaczyć maluchowi.

Pocieszyłyście mnie z tymi kupkami, nasze są żólte a dziś były papkowate. Mały też czasami się pręży i stęka, i albo puszcza bączki albo uleje i wtedy się uspokaja. ja nadal podaję mu vit.K.
Szymkowi tez czasami jeździ w nosku, tak głębiej, zakraplam mu sól i odciągam trochę wodnistej wydzieliny; już sama nie wiem czy to katar, bo aż tak często to się nie zdarza (1-2xdziennie). myślę, że to od wysuszonego powietrza, bo ja mam podobne objawy, a typowego kataru nie mam. do tego Szymek nadal ulewa i nadal ma zatkany kanalik łzowy i pewnie to wszystko jest powiązane.

wszystkim chorowitkom Ĺźyczymy zdrĂłwka

Napisany przez: aska24 śro, 28 sty 2009 - 07:35

Karola ja mam ten sam problem nie wiem czy to katarek?

Napisany przez: Dodorka śro, 28 sty 2009 - 09:01

witajcie dziewczynki,melduję się na nowym wątku,postaram się częściej udzielać,egzaminy mam juz za sobą uff

potem postaram się wkleić aktualne zdjęcie Natalki,przez ostatnie 3 dni wogóle nie chciała jeść i teraz dopiero doszłam dlaczego,otóż zaczęłam podawać jej większą porcję mleka (tak jak pisze na opakowaniu ) bo myslałam że przestanie rosnąć waga,a ona NIE wyła niemiłosiernie,poprostu brzuch ją bolał i kupki nie mogła zrobić

dziewczyny które karmią sztucznie powiedzcie proszę ile wasze dziecko je,a jakich ilościach i co ile godzin?

Napisany przez: madame śro, 28 sty 2009 - 09:34

witajcie Kobietki
Wydaje mi sie, ze i my zaczynamy miec problem z kupkami - JagĂłdka wczoraj zrobila tylko jedna przez caly dzien!! Jest tylko na piersi. Powiedzcie czy ktores dzieciatko tez tak ma??

Wszystkim choroszkom zyczymy ZDROWKA!

Napisany przez: mariolkaka śro, 28 sty 2009 - 09:49

witam,

dodorka cieszę sie że i Ty do nas dołączas, ale nadal nie ma wszytkich dziewczyn

Efi witaj!!!!

karola to raczej od powietrza i grzania w domu, bo u nas jest tak samo, mały ma zawalony nosek, ale nie jest to wydzielina, a suche zasmarkańce, ps. Zuzia i ja mamy tak samo

madame to nic złego, moja Zuzka była na piersi tylko i potrafiła po 3-4 dni kupki nie robić, a potem jak już zrobiła

mój mały głodomor za to robi co jedzenie i bąki tez wali cały czas, czasem gładko czasem idzie ciężko,zależy.... ale nie wiem od czego. Za to ulewa nadal, a do tego potrafi nawet godz. po jedzeniu wymiotowac, nie nadążam już go przebierać i prać, nie weim skąd to, ale jutro zamiast na szczepienie idziemy do lekarza, od razu zobaczy mu tą buźkę bo nadal jest nieładna.

A mi wczoraj pod prysznicem wyobraźcie sobie zrobił się mały krwiaczek na bliźnie i to namiękło od wody i pękło,a ze środka wlazła jakas czarna kulka a dziś od rana boli mnie szew, ale co najśmieszniejsze nie w tym miejscu co to się stało, ale w drugim końcu, porąbane to jakieś. Jutro maż bierze wolnei idę do gina, oby nic mi się tam nie działo, bo jeszcze mi tego brakuje...

Napisany przez: inka281 śro, 28 sty 2009 - 10:19

Witamy na nowym wątku.

Napisany przez: oliwka1983 śro, 28 sty 2009 - 12:41

Dzień dobry

mariolkaka

Ja dziś wyszłam ze szpitala, wczoraj o 1 w nocy mnie pogotowie zabrało bo dostałam krwotoku, skrzepy ze mnie leciały
USG zrobili i musieli wyłyżeczkowac bo coś jeszcze zostało po porodzie. Masakra nie uśpili mnie tylko znieczulenie ogólne bo wcześniej jadłam i nie mogli z zabiegiem czekać bo za bardzo krwawiłam. Trochę mnie bolało. Wzięli skrzep do badania i za 2 tyg. wyniki. W ogóle jakiegoś lekarza z domu sprowadzili bo były 2 porody i cesarka.
Na szczęście już jest ok.

Pozdrawiam

Napisany przez: oliwia7 śro, 28 sty 2009 - 13:23

Oliwka1983 bidulko, strasznie współczuję

Mariolkaka koniecznie idź do gina bo to co Ci się robi z tą raną jest co najmniej dziwne. Daj znać co to było.

Madame Oliwia robiła kupki nawet co 6 dni i pediatra mówiła, że jeśli są obfite to wszystko ok. Po prostu masz tak wartościowe mleko, że Jagódka całe wchłania

Kat25, Pearl duĹźo zdrĂłwka dla Was!!!

Efi i Zosiu witajcie kochane

Napisany przez: oliwka1983 śro, 28 sty 2009 - 14:01

Nieźle się wystraszyłam :/

A mojej Espumisan w kroplach podaję i pomaga na te kolki Jeszcze dostała takie krople na uczulenie.

Napisany przez: oliwia7 śro, 28 sty 2009 - 14:08

Oliwka1983 wcale się nie dziwię, że się przestraszyłaś... Najważniejsze, że to już za Tobą!!! Ja mam Esputicon na kolki i wydaje mi się, że wygodniej się go podaje niż Espumisan (jego też mam). Daję małemu 1-2 kropli bezpośrednio do buźki i bardzo Mu pomaga. Tak na marginesie to już dawno Mu nie musiałam dawać bo (nie zapeszając) nie miał kolek

Napisany przez: aska24 śro, 28 sty 2009 - 14:18

Dziewczyny a te kropelki na kolki to mozna podac bez konsultacjji z pediatra?

Napisany przez: Madzienka śro, 28 sty 2009 - 14:30

Witajcie!!!!

My też meldujemy się na nowym wątku!!!!

Dzisiaj u nas sądny dzień...wieczorkiem dzwonimy do szpitala w sprawie odczytu Hltera naszej Julci!!!! Trzymajcie kciuki!!!!

Efi i Tosieńka witajcie!!!!

Pearl my mamy nawilĹźacz!!!!Jestesmy bardzo z niego zadowoleni a mamy taki... https://www.ceneo.pl/954054

Oliwia Esputicon dostałaś na kolki???? a my na ulewanie ja chyba tą pediatrę w przychodni uduszę...na szczęście podałam jej raz i odstawiłam!!!!!

Napisany przez: oliwia7 śro, 28 sty 2009 - 15:09

Madzieńka ESPUTICON jest związkiem eliminującym gazy z przewodu pokarmowego. Podany doustnie łagodzi wzdęcia. Wskazania:

aerofagia (jest to nadmierne połykanie powietrza, czego skutkiem jest wzdęcie brzucha oraz głośne i częste odbijanie), wzdęcia, nadmierna ilość gazów w jelitach. Nie wiem czy ma to związek z ulewaniem. Na ulewanie My musieliśmy kupić dla Kordusia SINLAK. Kosztuje powyżej 20 zł i jest sprzedawany bez recepty.

Śliczna ta Twoja Julcia Trzymam kciuki za wyniki!!! &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Aśka możesz go kupić bez recepty w aptece i spokojnie bez konsultacji z pediatrą możesz podawać. Na pewno nie zaszkodzi!

Napisany przez: oliwka1983 śro, 28 sty 2009 - 15:55

aska24 Espumisan jest do podawania od 1 miesiąca ale ja i tak konsultowałam z pediatrą, wolę na własną rękę niczego nie podawać.

Napisany przez: basiaw śro, 28 sty 2009 - 16:43

Cieszę się że jest nas coraz więcej i od razu proszę Dodorka, Inka, Efi i Madzienka wyślijcie dane Waszych dzieciaczków.
My dzisiaj po wizycie i jest lepiej miał stawiane jeszcze raz bańki i do piątku ma wszystko wykaszleć, oby tak było.

Oliwka jejku biedna Ty jesteś, a jak się dziś czujesz?
Mariolkaka napisz teĹź co u Ciebie po wizycie u pediatry i u gina.

Napisany przez: Madziara78 śro, 28 sty 2009 - 17:51

Madzieńka my też zaciskamy kciuki i czekamy na wieści!!!!

Pozdrawiamy wszystkie dzieciaczki i ich mamusie!!!! Śliczne macie maleństwa- aż się napatrzeć nie można

Napisany przez: oliwka1983 śro, 28 sty 2009 - 18:06

Dziś już się super czuję już brzuch nie boli Ale i tak muszę się oszczędzać. W piątek do mojego gina idę z wypisem ze szpitala.

Pozdrawiam

Napisany przez: beanata śro, 28 sty 2009 - 20:10

Efi ogromne gratulacje raz jeszcze. Witajcie !!!!!!

Napisany przez: Jalla śro, 28 sty 2009 - 20:27

Lepiej późno niż wcale - również melduję się na nowym wątku!

Oliwka, współczuję przeżyć. Dobrze, że już czujesz się lepiej!

Madzienka, i jak wyniki? Mam nadzieję, że wszystko dobrze!

Mariolkaka, u nas z buźką tak samo. Dzisiaj rano posmarowałam mu kremem Emoilum (chociaż położna mówiła żeby buzi niczym nie smarować), ale miałam wrażenie, że skóra jest aż za bardzo przesuszona, a przecież to na pewno musi małego szczypać. Mam obawy, że to może być alergia. U Kajtka też się zaczęło od krostek na twarzy.
Na szczepienie jesteśmy umówieni dopiero na 10 lutego, ale chyba tak długo nie wytrzymam i podejdziemy wcześniej do pediatry żeby obejrzała tą buźkę.

Na dodatek dzisiaj Tymek zrobił popołudniu zieloną kupkę, ale przyznaję, że ostatnio sobie pozwoliłam na odstępstwa w diecie.

A od wczoraj jestem słomianą wdową, bo mąż w delegacji w Warszawie. Wróci dopiero w piątek wieczorem A w piątek mamy umówionego alergologa dla Kajtka, więc będę musiała ja z nim jechać i jeszcze ciągnąć Tymka.

Tymek wczoraj wisiał na cycku od 17 do 20 prawie non stop, a jak go próbowałam odstawić to się darł. Już myślałam, że też ma jakieś kolki, ale o tej 20 się poddałam i dałam mu 60 ml sztucznego mleka. Wypił wszystko i momentalnie zasnął. Spał 4,5 godziny! A ja o godz. 22-ej odciągnęłam sobie 50 ml pokarmu. Dzisiaj znów po 17 wisiał na cycku i po kapieli dałam mu ten odciągnięty. No, ale i tak jeszcze musiał później possać pierś żeby sobie zasnąć.
Teraz Kajtek się kąpie, więc zmykam go wycierać.

Napisany przez: Jalla śro, 28 sty 2009 - 20:36

Zapomniałam napisać, że wczoraj byliśmy z Tymkiem u okulisty (badanie po fototerapii). Jak na razie wszystko ok, ale za miesiąc mamy się zgłosić na badanie ponownie.
Spotakaliśmy tam kobitkę, którą poznałam w szpitalu. Nasze maluchy razem leżały pod lampami i głównie o tym wtedy rozmawiałyśmy. A teraz się zgadałyśmy, że:
- też ostatnio była chora. Mówiła, że myślała, że umrze, a ja jak byłam chora to miałam podobne odczucia.
- jej synek urodził się dokładnie tego samego dnia co Tymon,
- dała synkowi na imię Tymoteusz
- mieszkają na tym samym osiedlu co ja!
Nawet nie wiecie jak się z tego wszystkiego śmiałyśmy.

Napisany przez: Pearl74 śro, 28 sty 2009 - 22:01

Witajcie wieczorkowo

Niestety mój M. zamiast lepiej się czuć, czuje się coraz gorzej. Chciałam mu zamwic wizytę domową, ale cóż próżne starania, w przychodni nikt nie odebrał telefonu:( Mały leciutko pokasłuje, oby to nie rozwinęlo się w coś gorszego . Za to Dawid jakby trochę lepiej.

Oliwka-wracaj do zdrĂłwka

Oliwia7- wiesz, chyba kupię Esputicon. Po co mały ma się męczyć, jak można mu ulżyć. Sama też będę pić nadal koperek włoski. Moż0e wszystko razem będzie miało lepszy efekt niż do teraz.

https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: Magdula śro, 28 sty 2009 - 22:46

Oliwka aż mnie dreszcz przeszedł jak czytałam co ci się przydarzyło.

Pearl wracajcie szybko do zdrowia! I przede wszystkim ty i Damianek nie dajcie się chorobie!
Co do przychodni to nasza też teraz tak oblegana że z dodzwonieniem się jest bardzo kiepsko.

Jalla to macie z Tymkiem swoich sobowturĂłw

Mariolkaka, Jalla wy macie problem z wysypką na buźkach, a Maryś od dziś rana ma czerwone kropki na pupie. Zaczęłam jej to sypać mąką ziemniaczaną ale sama nie wiem czy to odparzenie czy alergia?

Basia cieszę się że jest lepiej

Napisany przez: Dodorka czw, 29 sty 2009 - 07:55

hej dziewczyny uwaga chwalę się:

Natalka

https://www.fotosik.pl

moje wszystkie szczęścia

https://www.fotosik.pl

siostrzyczki

https://www.fotosik.pl

mała księżniczka

https://www.fotosik.pl

szczerbaty uśmiech

https://www.fotosik.pl

o tak juĹź umiem

https://www.fotosik.pl


dziewczyny przepraszam że tak duzo ale nie mogłam się zdecydować

Napisany przez: Dodorka czw, 29 sty 2009 - 08:03

Oliwia bardzo ci współczuje przezyć,trzymaj się cieplutko

Madzienka i jak wyszedł Holter?

dziewczyny a co do buźki to u Natalki jest to samo ,to wygląda jak pryszcze i są suche policzka a nazywa się to trądzikiem niemowlęcym,byłam u lekarza i mi powiedziała bo ja myslałam że ma uczulenie na mleko,i nie wolno tego smarować kremami i samo schodzi do 6 miesiąca

Napisany przez: Madziara78 czw, 29 sty 2009 - 08:23

Podpisuję się pod pytaniem... zagądam tu co chwilka za wieściami - Madzia i jak???...

Napisany przez: Magdula czw, 29 sty 2009 - 09:43

Dodorka śliczne zdjęcia ! Jak dla mnie to możesz dalej wklejać bo mi wcale nie jest za dużo, poza tym takie uśmiechnięte buźki to dobry początek dnia .

A ja dziś na was spoglądam tylko jednym okiem. Obudziłam się z całkiem sklejonym okiem ropą, ale to nic, Ewka miała zaklejone oba .

Napisany przez: Jalla czw, 29 sty 2009 - 11:29

Dodorka, a jak taką buźkę pielęgnować?

Napisany przez: karola5 czw, 29 sty 2009 - 11:37

Dodorka, śliczne fotki, masz piękne córeczki, a te cudowne usmiechy, bomba

dziś w nocy Mały był strasznie niespokojny, bączki go męczyły; chyba zaszkodziło mu spagetti, co prawda mama zrobiła je sama z gotowanym mięsem i tylko dodała bazylię i oregano.

niestety muszę kończyć, bo dzieci szaleją

Napisany przez: Magdula czw, 29 sty 2009 - 13:17

No szlak mnie trafił
Właśnie się dowiedziałam że laboratorium nie wysłało krwi Marysi na zbadanie bilirubiny. Krwi oczywiście już nie ma i trzebaby pobrać jaszcze raz

Napisany przez: Efi czw, 29 sty 2009 - 13:28

Dzień dobry!
Powoli wracam do świata żywych przeczytałam pobieżnie co pisałyście, niestety nie mam czasu od A do Z wszystkiego nadrobić, a nie próżnowałyście...
Nie wiem od czego zacząć... Cofnę się do dnia porodu.
W środę i czwartek pojawiały się nieregularne skurcze, czasem co pół h, czasem trzy na 10min, więc postanowiłam jechać do szpitala. Na izbie przyjmuje mnie położna - mama mojego pierwszego chłopaka Bada i mówi, że jest 3cm, ale że to nie prawdziwa akcja porodowa, no ale "będziemy dziś rodzić".
Marka wpuszczają, ale właściwie to nie powinni przez ten remont i grypę.
Dziękuję Bogu, że jest przy mnie. Położna mówi żartem, że ma zmianę do 19tej, ale tak długo się bawić nie będziemy i że mam czas do 15 (potem mi powiedziała, że żartowała wcale w to nie wierząc i myślała, że całą noc sobie pochodzę jeszcze!) Te słowa chyba mnie zmobilizowały...
Idziemy na górę, kładę się pod KTG, przez dłuższy czas zero skurczy! Robi mi masaż szyjki (boooooooooli! ), potem daje piłkę do skakania i pokazuje ćwiczenia takie, żeby rozwarcie szło. Skurcze nachodza coraz mocniej, z nimi rozwarcie postępuje błyskawicznie. Na 8cm idę jeszcze siusiu do WC (dla mnie to był szok, bo w Poznaniu kazali mi 3h przed porodem, a miałam wtedy 6cm, leżeć plackiem na łóżku). W kibelku nogi mi się uginają, ledwo dochodzę do sali. Do 10cm dochodzę klęcząc na kolanach oparta o oparcie łóżka, położna mówi, że mogę rodzić jak chcę - nawet stojąc, jednak wybieram pozycję na wznak.
I przychodzi najgorszy moment, skurcze parte bolą jak cholera, dla mnie to coś nowego, bo przy Jaśku jak miałam bóle krzyżowe parcie było już ulgą! Mała jest gotowa do wyjścia, parcie nie wychodzi mi, nie mogę odpowiednio oddychać wychodzi kawałek główki, dwa razy odpływam, po ocknięciu nie wiem gdzie jestem... Nie mam siły przeć... Dwie położne i lekarka walczą z moimi zaciskającymi się udami. Jedna do drugiej krzyczy, że nie daje mi rady, ja już nie mogę, nabieram powietrza, prę i nic, położna krzyczy: Ewka, bo dziecko udusisz... Prę i Mała jest na świecie. Nie krzyczy od razu... Pytam co się dzieje, za chwilę słyszę pierwszy płacz wyczekanej córeczki... Ulga...

Piszę to i płaczę.
Mała ważyła 4200g, 56cm, wielkość zrobiła swoje, że nie mogłam Jej urodzić. Dostała 5pkt., po minucie 9......... Ale słyszałam wielokrotnie komentarz, że pediatra, która Ją oceniała lubi przeginać w dół, inny lekarz dał by 8-9. Jakoś mnie to nie pociesza. Mam jakieś wyrzuty do dziś za brak siły w sobie... Mogłam prędzej Ją wyprzeć...
Chcę zapomnieć
Potem koszmar szpitala, brak odwiedzin, człowiekowi szaleją hormony, a nie może spotkać się z kimś bliskim, kto da wsparcie. W dzien gdy myślałam, że nas wypuszczą lekarz oznajmia na obchodzie: Robaka Ci wychodowali, zero wyjaśnień. dopiero potem okazuje się, że chodzi o groźną bakterię z wód płodowych, jest duże prawdopodobieństwo, że zarazili mnie tym w szpitalu, bo wynik był na 1+, czyli niezaawansowane stadium (tak w ogóle mówiłam mojemu ginowi, żeby wymaz robić przed porodem, uspakajał, że jest czas i nie zrobiliśmy, mam o to żal, bo to można było wyeliminować przed, w ogóle jakiś on dziwny, małe zainteresowanie wykazywał, chodziłam całą ciążę za grube pieniądze, a potem ma człowieka w d..) Dostałyśmy antybiotyk i zaczęły się dni oczekiwania na wyniki... W szpitalu jeden dzień trwa jak miesiąc, coś okropnego, to jedzenie obrzydliwe... Uderzająca cisza, brak TV, radio... Walka z obolałymi, krwawiącymi piersiami, na szczęście "na dole" szybciutko się wygoiło, bo o dziwo przy tak dużym dzieciątku nie nacięli mnie nawet, tylko lekko pękłam, miałam jeden szew, który wczoraj położna mi zdjęła.
Wracając na chwilę do położnej odbierającej mój poród - brawo za nowoczesne podejście, za te pozycje, które mi pokazała, dla mnie to cud jakiś, że przyszłam ok 12 z małymi, nieregularnymi skurczami i 3cm i w 4h miałam dziecko przy sobie!!!!!
Od przedwczoraj w domku dochodzę do siebie. Wczoraj już autem jeździłam!
Walczę o pokarm, ale nie wiem jak to będzie. Teraz kiedy piersi się zagoiły, Mała chętnie ssie, moje cycki wiszą jak flaki... Powiedzcie co robić? Jem, piję te herbatkę z Hippa, przystawiam Małą, nie wiem co jeszcze mogę zrobić?! Przed porodem mówiłam,że będzie co ma być, a teraz na samą myśl o tym, że mogę zaraz stracić pokarm, płaczę...

Malutka jest spokojna, dużo śpi albo cichutko leży. Najchętniej zasypia przy cycku Nawet jak je butlę, domaga się cycka i wtedy po paru cmoknięciach odpływa...

Jaś... Stał się nieznośny, ale myślę, że to również wpływ rozłąki ze mną na tyle dni w szpitalu (najdłuższe odkąd Go mam), każdą rozmowę zaczynał od słów wypowiadanych z wyrzutem: Mama, pojechałaś...
Siostrzyczkę traktuje z wielką czułością, ale czasem jak ktoś się zbliża do Niej, to krzyczy, odpędza, widać zazdrość, choć staramy się, żeby nic nie odczuł. Mam nadzieję, że Jego ogólny bunt i złośliwość niedługo miną.

To chyba tyle, już dość Wam tu zanudzam. Jeszcze raz dziękuję Wam za wszystkie słowa i kciuki za nas, dobrze wiedzieć, że ktoś nam dobrze życzy i myśli o nas!
Szczególne podziękowania dla Oliwii7 za Jej wielkie serce!!!

A na koniec kilka fotek panny Tosi:

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Efi czw, 29 sty 2009 - 13:45

A tak na marginesie, rzeczywiście przyszło mi zamknąć nasz wątek grudniowo - styczniowy Pogoda urodziła przede mną! Gratuluję, bo nie miałam dotąd okazji!

Napisany przez: inka281 czw, 29 sty 2009 - 14:32

Tosia przesłodka!

Madzieńko jak wyniki?

Napisany przez: Kat25 czw, 29 sty 2009 - 14:49

Efi super ze jestescie juz i wszystko dobrze:)Jas hmmm. pewnie do małej zazdrosci dochozdi bunt 3latka..my teraz to przechodzimy-nerwy mi juz puszczaja:(co do pokarmu pisałysmy o tym na ciazy jeszcze jaj w szpitalu byłas:
-herbatka mlokopedna herbapolu-paskudna ale na mnie działa
-laktator pobudza laktCJE
-sen(choc wiem ze z tym bedzie ciezko przy dwojce)
-ciepłe prysznice
Powodzenia kochana;)

Napisany przez: Dodorka czw, 29 sty 2009 - 15:50

Efi wiem co teraz przezywasz,dokładnie jak bym siebie widziała,chodzi mi o teraźniejszą sytuację o walke o pokarm,moja też niesamowicie płakała w cyckach pusto,ja płaczę ,mąż w delegacji a ja sama z małą i 4-letnią Magdą,mama przyjeżdża,bierze urlop,kupuje kapturki bo mała nie umie złapac cycka,herbatki bokiem juz wychodzą-A MIAŁO BYĆ TAK PIEKNIE

kochana uszy do góry,mam nadzieje że wygrasz tą walkę z pokarmem,ja niestety się poddałam,szkoda mi było małej jak płakała z głodu przez cały dzień a cycki puste były-TRZYMAM KCIUKI

a Tosieńka jest przesłodka i jej widok rekompensuje wszystkie trudności

Jalla jeśli chodzi o buźkę to ja czasami smaruję kremikiem,chociaż nie wolno i nie całuję i jest poprawa bo na początku brzydko to wyglądało

Magdula dlaczego mnie nie dziwi taka sytuacja w laboratorium to przecież jest nasza kochana słuzba zdrowia tylko dzieciaczka szkoda

Napisany przez: basiaw czw, 29 sty 2009 - 16:10

Efi bardzo się cieszę że jesteś już z nami i gratuluję ślicznej córeczki!!!!! Bardzo ładnie wszystko opisałaś aż się popłakałam

Madzienka co u Was?????????
Kurcze martwię siębo w ogóle się nie odzywa!
Moja siostra urodziła Kajetana wczoraj przez cc i nie ma pokarmu. Nie ma jej kto pomóc bo u nas w szpitalu odwiedzin nie ma i biedna jest tam bezradna.
Coś u nas cisza straszna, ale fajnie że Ty Dodorka zaczęłaś zaglądać i gratuluję zdania egzaminów przy 2 dzieci to duży wyczyn!!!!

Napisany przez: miskap czw, 29 sty 2009 - 16:29

No to i ja się melduję.
Efi jeszcze raz gratulacje!
My byliśmy dziś na szczepieniu. Mała zdrowa i waży 4900. Jak wychodziła ze szpitala to ważyła 3315. Także ładnie przybiera na wadze. Też na twarzy ma krostki i taką szorstką buzię. Pani doktor powiedziała, żeby natłuszczać kremikiem. Ale gdyby się bardzo pogorszyło to trzeba się zastanowić czy to nie od mleka (od trzech tygodni jesteśmy na sztucznym). Była bardzo dzielna i nie płakała. Dostała te szczepionkę na rotawirusy. Szkoda tylko, że to tyle kosztuje, ale trudno.
Pozdrawiam

Napisany przez: oliwka1983 czw, 29 sty 2009 - 17:38

Efi Też miałam masaż szyjki i się darłam (chyba cały oddział mnie słyszał), że już nie chcę ale później stwierdziłam, że warto było pocierpieć bo ominęło mnie CC.
Może laktatorem pobudzaj ?? Ja tak w szpitalu robiłam, tzw. system "77 55 33" czyli najpierw po 7 min. jedna i druga pierś, później 5 min. i 3 min. (w jednej sesji)

Córeczka śliczna
Trzymam kciuki aby utrzymała ci się laktacja.

Pozdrawiam

Napisany przez: Jalla czw, 29 sty 2009 - 17:43

Tak na szybko lewą ręką, bo mały przy cycu.
Piękne imię.
Moja kuzynka (Kajtka chrzestna) urodziła przedwczoraj (we wtorek) córeczkę Martynkę. Też na kamieńskiego.

Napisany przez: basiaw czw, 29 sty 2009 - 18:51

Też na kamieńskiego. 06.gif

Kasia teĹź na Kamienskiego

Napisany przez: Dodorka czw, 29 sty 2009 - 21:03

my będziemy mieli szczepienie przesunięte 2 tygodnie ponieważ po poprzednim plamka jest za mocno czerwona
a jutro idę z małą do lekarza niewiem co jej jest,jak wkładam jej butle do buzi to drze się jak opętana a tak ładnie jadła ,martwię się żeby coś się nie kluło a od tego krzyku to aż chrypkę dostała

a zamiast jeść więcej to zmniejszyła porcję i nie dojada,no ale zobaczymy co jutro pani doktor powie jak ja przebada
miskap a jakie mleko dajesz i w jakich ilościach i co ile godzin je twoje dziecko?

Napisany przez: karola5 czw, 29 sty 2009 - 22:20

Efi, Tosieńka jest prześliczna, a włoski ma przepiękne, wogóle to chyba jest podobna do Jasia. za karmienie piersią, trzymam mocno kciuki.
Magdula, chyba bym powiesiła tego, kto nawalił z badaniami, jak tak można, i znowu trzeba męczyć Maleństwo.
Dodorka, a może Malutka ma pleśniawki? podobno wtedy dzieci nie chcą jeść.
Madzieńko, odezwij się Kochana.

udało mi się wreszcie dać picie Szymkowi z butelki, zobaczymy jutro czy załapał, oby, bo mam go poić po ok.50ml, a tą strzykawką to może z 10ml nam się udaje podać. może teraz jak zacznie więcej pić, to zażółcenie szybciej zejdzie.

Napisany przez: inka281 pią, 30 sty 2009 - 09:35

Basiuw: Tymoteusz urodził się 6 grudnia, ważył 3940, miał 60 cm...

Napisany przez: miskap pią, 30 sty 2009 - 09:40

Dodorka mała je Nan HA. Zazwyczaj jest to 90 ml co około 3 godziny. Ale nie zawsze czasami np 60 po 2 godzinach. Czasami jak przesadzi bo np niby jest głodna (bardzo) to zje 130 ale wtedy jej się uleje i to bardzo.

Napisany przez: Madziara78 pią, 30 sty 2009 - 10:25

Madzieńka... i jak u Was? Odezwij się proszę bo się denerwuję... a nie chcę cię telefonami dodatkowo zawalać...

Napisany przez: Magdula pią, 30 sty 2009 - 10:37

Witam!
Efi prawda,że dobra położna to połowa sukcesu?! Tosia śliczna!
Karola u nas mała co drugi dzień zachowuje się tak jakby nigdy butli nie widziała i wtedy zupełnie picie jej nie idzie, a następnego dnia rewelacja.

Byliśmy u neonatologa. Marysia waży 3600gr czyli tygodniowo przybiera równo 300gr! Wyniki Marysi tak jak myślałam, niezbyt fajne. Mamy zalecone żelazo, folik i cebion. Za 2 tygodnie powtórzymy morfologie,rozmaz i zawartość żelaza oraz bilirubinę. A na pupę mamy stosować clotrimazol.

Napisany przez: Jalla pią, 30 sty 2009 - 13:02

Mam pytanie do dziewczyn, których dzieci tolerują smoczek - jakich smoczków używacie?

Ja kupiłam smoczki Aventu, ale Tymek wypycha go z buzi. Mam wrażenie, że nie może go dobrze złapać.

Napisany przez: miskap pią, 30 sty 2009 - 13:43

Karola ma Canpolu silikonowy ten cały okrągły. Najbardziej jej podpasował.

Napisany przez: Magdula pią, 30 sty 2009 - 13:46

Słyszałam że jeśli smoczek to nuby, ale ja się nie znam Maryśce kupiłam wrazie czego TommeeTippee,. Raz podałam i ssała, wiecej nie próbowałam.

Napisany przez: miskap pią, 30 sty 2009 - 13:51

To fakt, ze nuby są super. Olek miał gryzaki jak mu zęby szły. Były rewelacyjne, ale niestety teraz tu u mnie ich nie ma, a Karola mało używa smoczka, więc specjalnie ich nie szukam.

Napisany przez: Uleńka pią, 30 sty 2009 - 13:52

Przepraszam że się wtrącam, ja najpierw kupiłam ten smoczek Avent, a teraz od miesiąca ma z Nuka i chyba mu lepiej pasuje te okrągłe wypadały mu z buzi

Napisany przez: oliwka1983 pią, 30 sty 2009 - 14:06

Moja ma taki,silikonowy, https://www.sklepdladziecka.pl/images/akcesoria_canpol/can23-841-2.jpg z Canpola ale nie chce i wypluwa.

Napisany przez: Uleńka pią, 30 sty 2009 - 14:10

Taki to mieliśmy na samym początku leży nietknięty prawie za to ten owszem, czasem warto zobaczyć czy inny weżmie

Napisany przez: miskap pią, 30 sty 2009 - 14:16

Karola tego nie chciała a teraz podpasował jej ten https://www.ceneo.pl/showPicture.aspx?productID=384801

Napisany przez: mariolkaka pią, 30 sty 2009 - 14:49

witajcie,

właśnie wróciliśmy ze szczepienia, mój mały kolos waży równo 5 kg
Na buźkę dostał taką maść chlorchinadlin h, ale nie wiem czy to nie sterydowa, bo jak tak to raczej jej nie użyję, kazała mi odstawić mleko i ma sie okazac, ale jak to alergia to się zastrzelę, bo co ja będe jadła, juz mi kanapki z wędliną bokiem wychodzą, buuuu
na bóle brzuszka dała mu lekarka debridat, ale tez dzięki, moją zuzię faszerowała tym od 3 meisiac i tez nie pomagało. Narazie kupiłam esputicon i zobaczymy.
Miałam go jeszcze nie szczepić, bo w sumie dopiero we wtorek skończył 6 tyg. ale jest taki nawał dzieci chorych, że nie mogłam sie zapisac na wizytę, wieć poszłam na dzieci zdrowe i odrazu było kłucie. Teraz mały śpi już od 11 jak zabity i ma wszystko gdzies.....

Efi, Dodorka śliczne te Waszy córeczki, mogę na nie patrzeć cały czas...
Efi pięny opis, aż mi łezki pociekły...

Cóż mogę powiedziec, każda z nas począwszy od karo a kończywszy na Efi swoje przeżyła, ale cieszę się ogromniście ze jesteśmy tu razem, mozemy dzielić się troskami i radościami, oj tym oby o wiele częściej i że ta wirtualna znajomość potrwa długo i szczęśliwie!!!

hehe to tak na koniec, a co do smoczków to mały tez aventu wypluwa, chyba nie może go dobrze złapać, ja mam nuka ten zwykły sylikonowy, u Zuzi też się sprawdził i teraz też mały z nim sobie radzi, choć ostatnio coś sie obcina na smoczka

Napisany przez: Madzienka pią, 30 sty 2009 - 18:55

Witajcie kochane!!!!!

Przepraszam że nie odzywałam się ale Julcia od dwóch dni szaleje i z rączek nie schodzi

Co do wyników to dziekujemy za troskę ale na razie nic nie umiem Wam powiedzieć!!!!

Pani ordynator kazała dzwonić w środę...szkoda że telefonu nie odbierała w czwartek nie miała czasu rozmawiać a dzisiaj powiedziała że już ma te wyniki i kazała przyjechac do szpitala w niedzielę bo musi je z nami omówić

Więc coś więcej będę wiedziała w niedzielę i obiecuję że odezwę się!!!!!

Teraz nadrabiam zaległości...

Buziaczki dla Was i dzieciaczkĂłw

Madziara wiesz juz kto mieszka w brzuszku??? pogłaszcz niunię ode mnie

Napisany przez: Madziara78 pią, 30 sty 2009 - 19:35

Madzieńka jeszcze nic nie wiem kto u mnie zamieszkał... ale pogłaszczę brzucholka - dziekuje
no i zaciskam nadal kciuki -do niedzieli!!!!

Napisany przez: oliwka1983 pią, 30 sty 2009 - 21:07

miskap czyli jednak nie spłaszczony. Też spróbuję taki jak twoja dzidzia ma. Może jej też spasuje

Pozdrawiam.

Odpoczynek ma brzuszku:

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/02df282402d91af7.html

(udało się jej chwilkę smoczek potrzymać)

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/004e68b8c5643fce.html - a tu zdjęcie zrobione dziś. Sorka za złą jakość.

Napisany przez: madame sob, 31 sty 2009 - 08:47

Witajcie Kobietki:
bylismy dzis na kontroli wagi i niestety Jagódka nie przybiera prawidlowo. W sumie odkad wyszla ze szpitala przybrała tylko 500 g. Z lekarka nie moglam rozmawiac bo bylo bardzo duzo chorych dziieci i nie miała czasu. Dopiero we srode mam podejsc. Jestem zalamana, nie wiem dlaczego tak sie dzieje. Ostatnio brakuje mo pokarmu wieczorami, bo mala ma taki apetyt i zastanawiam sie czy wlasnie wieczorem nie podawac jej butli. CZy ktoras miala taki problem??

Napisany przez: Jalla sob, 31 sty 2009 - 09:18

madame, ja miałam taki problem z Kajtkiem. Też nie przybierał na wadze i musiałam go cały czas dokarmiać. W sumie takie podwójne karmienie - pierś i butelka trwało pół roku. Później się rozchorowałam i przestałam dawać pierś.

Tymek przybiera prawidłowo, ale ma taki apetyt, że znowu dokarmiam. Staram się jak najmniej jednak tej butli. Byłam tak zmęczona tym ciągłym karmieniem, że jak zaczynał płakać i szukać cycka to ja razem z nim. Wczoraj mały wyspał się w ciągu dnia i wieczorem jak ja już ledwo na oczy patrzyłam to on nie chciał spać. Mąż wrócił przed północą z delegacji i powiedziałam do niego rób co chcesz, w lodówce masz 60 ml odciągniętego pokarmu, a ja się muszę wyspać. No i po pierwszej dał mu ten mój pokarm, ale mówi, że dalej szukał, więc zrobił mu jeszcze 60 ml sztucznego mleka. Wypił to wszystko i spał prawie do 6 rano.

Dzięki za rady co do smoczka. Kupiłam Nuka i rzeczywiście umie go ssać, ale i tak się przy tym krzywi.

Napisany przez: basiaw sob, 31 sty 2009 - 09:51

Przepraszam że tak długo to trwało, ale nie mialam czasu! Ponadrabiałam zaległości z pierwszą stroną i prośba, żebyście posprawdzały czy nie porobiłam błędów, tak jak przy Oliwierze Aski24 , za co przepraszam . Dodorka proszę o zdjęcie i zapomniałam jak ma Twoja córcia na imię
Madame ja miałam podobnie do Ciebie z Kubą. Ja nie umiałam dobrze karmić i on większość czasu przesypiał przy cycu. W końcu robiłam tak, że karmiłam na czas 15 min z jednej piersi i 15 z drugiej i to na początku co 2 godziny, a w nocy co 3 godziny. W nocy nastawiałam sobie budzik i nawet jeśli on spał to go budziłam. To pomogło ale do tej pory Kuba jest niejadkiem .
Właśnie sprawdziłam, że Kuba przez półtora miesiąca przybrał 600g. Nie dokarmiałam go niczym bo pokarmu miałam dużo, ale wiem, że teraz by mi sie tak nie chciało.
Wiecie co jednak z pełną odpowiedzialnością mogę polecić na przeziębienia bańki!!!! Bartek miał stawiane drugi raz w środę i wczoraj już ani razu nie zakaszlnął, a w środę był kaszel jeszcze duży!
Jak Wasze zdrowie?
Jalla ja myślę że skoro Tymek jest taki głodny to jak mu dasz butlę na noc to nic nie zaszkodzi! A Ty sobie porządnie odpoczniesz, porozmawiaj o tym z lekarzem jeśli sama nie chcesz decydować.
Ale się rozpisałam

Napisany przez: Efi sob, 31 sty 2009 - 10:14

Witajcie,

chłopaki u fryzjera, Tosieńka śpi, więc mogłam się wykąpać i wskoczyć tu do Was na moment. Ja też mam małe problemy z karmieniem, jak piersi przestały boleć (tylko jak Mała zasysa to boli, to normalne?), to pokarmu nie za wiele... Mała opróżnia obie piersi i często jest tak, że szuka dalej albo bierze cycek do buzi i wypluwa i płacze, czy to znaczy, że głodna? Bo w takich sytuacjach dokarmiam... nie wiem co robić, piję wszystko o czym pisałyście, ciełe prysznice, jem jak zalecają (wczoraj się zapomniałam i zjadłam smażoną rybkę na szczęście NIC złego się nie działo!), staram się nie denerwować... Jeszcze spróbuję z laktatorem może?
A tak w ogóle, to powiedzcie, po jakim czasie od jedzenia, w mleku matki pojawiają się składniki tego posiłku? Tzn po jakim czasie mogą się pojawić negatywne reakcje? Na razie (odpukać) jem np. nabiał i nie widzę "skutków ubocznych" u Tosi,,,
Za to Jasiek jest chwilami nieznośny, nawet pani w przedszkolu powiedziała, że stał się krzykliwy, niegrzeczny, w domu też najczęściej jest na "nie". Czasem mam ochotę dać Mu porządnego klapa w tyłek Zasypianie - tragedia, odstawia jakieś piruety, musimy Go kłaść po tysiąc razy na miejsce, wrzaski... ech, kiedy to minie?!

Co do smoczka, Tosia polubiła NUK lateksowy, ten płaski, ssie dość chętnie.

Kończę, bo mam trochę roboty, pranie, prasowanie itp.
Miłego weekendu życzę, buźka!


P.S. Madzienka trzymam kciuki za spotkanie z lekarką!

Napisany przez: Jalla sob, 31 sty 2009 - 10:55

Efi, Tymek natomiast wcale się nie denerwuje i mógłby tak doić i spać sobie przy cycku non stop. Ja go oczywiście odstawiam i trzymam do odbicia, ale jak położę do łóżka to się budzi, płacze i znów zaczyna szukać cycka. I dlatego zależy mi na tym żeby jednak nauczył się ssać smoka, bo on jak do tej pory to zasypia tylko przy jedzeniu, albo przy cycku, albo przy butelce.
Z tym laktatorem to jak najbardziej prĂłbuj.

Tymek od środy robi zielone kupki. Najpierw myślałam, że coś zjadłam i stąd te brzydkie kupki, ale teraz trzymam dietę, a kupki znów zielone.

Wczoraj byłam z Kajtkiem u alergologa, a do Tymka przyjechała moja siostra. Kajtek dostał maść sterydową i Zyrtec. Później jeszcze szybko skoczyliśmy na zakupy, bo już kończyły mi się pampersy i chusteczki nawilżane.

Napisany przez: Pogoda sob, 31 sty 2009 - 20:31

Hej dziewczyny!

Melduję się wreszcie na nowym wątku... Przepraszam, że tak późno .

Przedstawiam Wam moją Lilę:









Wiem, że to wręcz bluźnierstwo, ale ja nie wyrabiam z... Nadmiarem pokarmu... Wystarczy, że w telewizji usłyszę płacz... Cieknie jak z kranu. Mąż mnie przytuli - cieknie. Mała stęknie - cieknie. Wejdę pod prysznic - cieknie. Żadne wkładki laktacyjne nie dają rady. Kiedy karmię młodą to po pierwsze: Ona nie nadąża z połykaniem (najlepiej nam się karmi, kiedy ja leżę na brzuchu a ona na mnie, bo wtedy mniej ją zalewa...), co chwilę się krztusi. Po drugie: Często ulewa, kilka razy to aż "haftnęła" (położna stwierdziła, że to się może zdarzyć, chociaż mnie trochę niepokoi...) zwracając całe mleko. Po trzecie: Kilka razy, kiedy się zakrztusiła i gwałtownie puściła pierś to dostała mlekiem w oko... . Generalnie, to praktycznie po co drugim karmieniu i ja i młoda nadajemy się tylko i wyłącznie do przebrania... :-/.
Nie nadążam z praniem jej i swoich ubrań, pieluch i ręczników... :-/

Ale poza tym... Póki co, to mam anioła a nie dziecko. Śpi, je wali w pieluchy... Czasem trochę pokrzyczy czy pomarudzi, kiedy ma problem z wypróżnieniem, ale to kwestia kilku minut... Generalnie bezproblemowa. W nocy budzi się 2-3 razy na karmienie, więc nie jestem jakoś wybitnie przemęczona czy niewyspana... Z resztą mam męża na całe 2 tygodnie w domu, więc raj na Ziemi po prostu, bo bardzo mi pomaga. W czwartek wyjeżdża na całe 10 dni... To już nie będzie tak kolorowo...

Aaaaa... Ciekawa jestem jednej rzeczy... Niektóre z was pewnie były nacinane i szyte... jak to wyglądało u was ze szwami? Bo ja niby miałam rozpuszczalne... Ale jak położna przyszła, to od razu pytała czy ma mi ściągnąć... trochę się zdziwiłam, ale ona powiedziała, że jeśli zostawię, to się jeszcze będę długo męczyć a mogą być powikłania... Uwierzyłam, dałam sobie wyjąc (bolało jak sam sk....syn) i normalnie od razu zaczęłam normalnie siedzieć... I okazało się, że całe szczęście, że dałam kobicie "działać" bo już szwy zaczynały podbiegać ropą i "wrastać". Zostawiła mi tylko jeden szewek, taki "najgłębiej położony". Dzisiaj go wyjęłam sama... Wystawał, z ciekawości pociągnęłam... Sam wyszedł. Czyżby to był koniec dyskomfortu w "tamtych" okolicach?

Napisany przez: mariolkaka sob, 31 sty 2009 - 21:21

witam wieczorowo

ledwo na oczy patrzę wiec długo nie zagoszczę, normalnie wyrodna ze mnie matka, bo zostawiłam dziś w sumie pierwszy raz swoje dzieci aż na 8 godz. i pojechałam do Łomży na kurs na prawko ale dzielny tata poradził sobie piątkowo, a i dzieci jakos jemu dąły spokój, tylko jak sa ze mna to często prowadzą zbiorową histerie

pogoda śliczna jest Lila, a u taty jak jej dobrze, zupełnie jak moja zuzia, to byłe też jej ulubiona pozycja Co do pokarmu, to tylko się cieszyć, choć wiadomo tez co za dużo to nie zdrowo, ale moze powoli unormuje ci się ilość, dostosowując do potrzeb małej. Mój głodomor też prawie za każdym razem jak je to się krztusi a potem ulewa, ale on poza tym że mu szybko leci to je strasznie łapczywie, ale przybiera na wadze i to dużo więc narazie nic na to nie poradzimy....

madzienka mam nadzieje, że po takim oczekiwaniu doczekasz się tylko samych dobrych wieści, nadal trzymam kciuki mocno!!

madame jesli jest taka konieczność a mała dzięki temu będzie spokojnie najedzona spać, to podaj butelkę, to nic złego że dopomagasz sobie sztucznym, a i wtedy będziecie obie spokojniejsze.

oliwka mimo jakości śliczne te foteczki

jalla mój też mimo że ssie smoka to sie obcina, myślę ze nasze maluchy mają jeszcze czas aby nauczyć się smoczkowania.

efi jak najbardziej spróbuj z laktatorem, to powinno pomóc i musiszy być cierpliwa.

oki zmykam na łóżeczko bo i ja dziś po wyjeździe ledwo na oczy patrzę, dobrej nocki papa

Napisany przez: Magdula sob, 31 sty 2009 - 21:52

Pogoda jak moj mąż zobaczył twoją Lilę to myslał że to nasza Marysia Mi tez wydają się one podobne.
Ze szwami teraz niestety tak jest. Mi też gin jeden szef wyjął, jakoś tak 10 dni po porodzie, jeden weszedł po tygodniu a dwa były głęboko.
Z pokarmem mam to samo, ale teraz to tylko co jakiś czas np po dniu kiedy mała cały czas ssie. Wtedy też biedulka się ksztusi, ze mnie się leje, ale cwana bestyjka je tylko tyle ile może i żadko ulewa.

Napisany przez: Madzienka nie, 01 lut 2009 - 15:29

Witajcie Mamuśki!!!!!!

Trzymałyście bardzo mocno kciuki za co DZIĘKUJEMY WAM BARDZO!!!!!

NIE IDZIEMY DO SZPITALA!!!!!!!!

Z serduszkiem Julci już lepiej... Ale cieszę się aż brak mi słów!!!!!

Napisany przez: basiaw nie, 01 lut 2009 - 17:34

Madzienka super Ĺźe z serduszkiem Julci lepiej!!!!!!!!!!![color="#0000FF"][/color]

Napisany przez: oliwka1983 nie, 01 lut 2009 - 18:08

Madzienka cieszę się

Ja dziś była z małą w odwiedzinach u prababci. We wtorek idę z nią na kontrolną wiz. do pediatry.

Pozdrawiam.

Napisany przez: madame nie, 01 lut 2009 - 18:17

Madzienka - SUPER! Ciesze sie bardzo:)

Napisany przez: Madziara78 nie, 01 lut 2009 - 18:19

Madzieńka ależ cieszę się razem z Wami!!!!!! Aż się popłakałam z radości- Super wiadomość!!!!!!!

Napisany przez: Efi nie, 01 lut 2009 - 19:09

Madzienka Super wiadomość!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Napisany przez: Dodorka pon, 02 lut 2009 - 08:46

Madzienka super wiadomość,
a ja byłam w piatek u lekarza z Natalka ,bo jeść nie chciała i strasznie krzyczała,myślałam że to gardło,ale nie płuca czyste,gardło czyste i ma podejżenie refluksu przełykowego,poprostu kwasami żołądkowymi ma podrażniony przełyk i jak leci mleko to ją boli i nie je Dostalismy DEBRIDAT i BIPRAZOL no i oczywiście zmiana mleka na Bebilon Pepti

bedę teraz rzadziej zaglądać bo mam siostrę na ferie

basiaw a jak mam przesłac Ci zdjęcie?

Napisany przez: oliwka1983 pon, 02 lut 2009 - 11:34

Dzień dobry

Moja pojadła i śpi. Nareszcie udało mi się ją zapisać na koniec kwietnia do kliniki na kontrolę bioderek. Bo ja dzwoniłam i kumpla i nie szło się dodzwonić, okazało się, że jak zadzw. do szpitala gdzie rodziłam, to w tej klinice mieli linię uszkodzoną :/ I kumpela dziś dzwoniła zapisała moją i swoją córkę. A jutro idę na szczepienie.

Napisany przez: oliwia7 pon, 02 lut 2009 - 12:10

Madzieńko na taką wiadomość czekałam z ogromną niecierpliwością!!!

Uff... Kamień z serduszka

Napisany przez: Efi pon, 02 lut 2009 - 12:28

Dwa pytanka:

- werandowanie i pierwszy spacer? Kiedy i jak długo, przy jakich temperaturach?
- mamy dokarmiające - jak to u Was wygląda, kiedy dokarmiacie, ile ml, ile raz na dobę? Nie wiem jak postępować, Mała wisiała na cycach aż opróżniła oba, zaczęła się denerwować, dałam Jej flaszkę, po zjedzeniu parę minut mooocno ulała, powiedziałabym zwymiotowała! Więc jak to ma być?

Napisany przez: oliwka1983 pon, 02 lut 2009 - 15:11

Efi wiem że spacer w zimę to po ok 2 tyg temp. tak do -10C z tego co słyszałam. Ja jak moja miała 2 tyg. to ją werandowałam, a pierwszy spacer to po ok. 3 tyg. wyszłam. Werandowanie od 5 min. zaczynałam

Jak jeszcze dokarmiałam to po kąpieli dawałam 60 ml mleka, ale nie zawsze tyle zjadała.

Właśnie od gina wracam (a miałam dop. 5 iść) bo leciał ze mnie żółty śluz a później krew i brzuch zaczął pobolewać. Po ostatniej "przygodzie" mocno się wystraszyłam. Ale zbadał i jest ok. Ufff..... Dał jeszcze skier. na USG muszę jeszcze w tym tyg. zrobić. Oby było ok po tym USG, mam z wynikiem do niego przyjść, z wypisem ze szpitala i wynikiem tego co pobrali podczas zabiegu do badania. Ale to w przyszłym tyg. będzie.

Siedzę sobie i rozmawiam z ginem a tu mi nagle w brzuchu zaczyna burczeć - mój gin zaczął się śmiać.

Pozdrawiam

Napisany przez: madame pon, 02 lut 2009 - 15:44

Efi - werandowanie zaczelam jak malutka miala prawie 2 tygodnie, od 10 min, przez tydzien doszlam do pol godz, na pierwszy spacer poszlismy po 3 tygodniach i na pol godz. Na drugi dzien juz godz.

Napisany przez: *eFcIa* pon, 02 lut 2009 - 16:50

Madzieńko.... bardzo dobra nowina... ciesze się, że z Julcią jest coraz lepiej


A wszystkim świeżo upieczonym mamusiom... składam serdeczne gratulacje Niech Wam się Skarbusie zdrowo chowają i wypełniają każdy dzień szczęściem i miłością.... Pozdrawiam

Napisany przez: trzkasienka pon, 02 lut 2009 - 16:55

nie werandowalam- tu, gdzie mieszkam (tj. Niemcy) nie ma takie zwyczaju. Pierwszy spacer odbylysmy w 2 tygodniu po narodzinach- byl to spacer przy -6 stopniach ale podczas bardzo slonecznego dnia. Teraz wychodzimy codziennie pod warunkiem, ze nie pada- spacery trwaja od pol godziny do godziny i jest to najlepszy i jedyny niezawodny srodek, by moja cora zasnela na bite 3-4 godziny ( a czas jest dla mnie bardzo drogocenny, wiec ten srodek nasenny wykorzystuje jak moge )

Mam pytanie- czy przebieracie malenstwa na noc w pizamke/ pajacyki do spania? wyczytalam, ze dziecko w ten sposob moze zaczac odrozniac dzien od dnia i nauczyc sie spac w nocy..

Napisany przez: toja:) pon, 02 lut 2009 - 20:27

Witajcie:-)

W końcu dobrnęłam tu i ja

Meldujemy się tzn. ja i Szymon urodzony prawie w grudniu tzn. 30.11

Cieszę się bo widzę same dobre wiadomości.

U nas też w porządku, ale wieczorami jestem już padnięta (a tylko wtedy mam kompa - laptopa Męża z pracy) więc odzywam się dopiero teraz. Wybaczcie więc nieregularność.

Odpiszę tylko na ostatnie kilka spraw:

trzkasienka ja na noc zakładam pajacyk, bo tak mi wygodnie i się przyzwyczaiłam już przy Adasiu ale nie mam pojęcia czy to pomaga w odróżnianiu dnia od nocy. Moi chłopcy obaj zaczęli ją odróżniać w ok. 3 tyg życia i moim zdaniem wpływ na to miała regularna kąpiel.

Ze spacerami to u nas kiepsciutko z powodu mojego lenistwa, bo Szymuś tak pięknie śpi w dzień że ja w tym czasie poświęcam czas Adasiowi i obowiązkom domowym, że są bardzo nieregularne. A jak wyjdziemy na spacer to mi się potem ciężko wyrobić...

Pozdrawiamy Was gorąco!

Napisany przez: karola5 pon, 02 lut 2009 - 21:15

Madzieńko, super wieści
Efi, my się wrerandowaliśmy po 2 tygodniach, kilka dni, najpierw 5 minut,po tem 10, 15, 20 i 30 minut; niby z maluchami można wychodzić do - 10, ale nam położna i pediatra na początek zalecała spacery do -4.

jutro idziemy na szczepienie, ciekawe czy to zażółcenie już mu zeszło, bo mi się raz wydaje że tak, a raz że nie.
my spacerujemy codziennie, tak 1-1,5 godziny, dla mnie to zbawienie, bo Szymus śpi, a Ania się wyszaleje; w domu nie zawsze zdążę wszystko ogarnąć, wolę pospacerować z dziećmi i dotlenić się trochę.
ja kupiłam smoczek Aventu, ale Szymek rzadko się po niego upomina, nie wiem czy model mu się nie podoba czy co. Ania z chęcią ssała ten z aventu.

Napisany przez: Agalu wto, 03 lut 2009 - 13:07

Witam,
dziewczyny Wasze pociechy już mają kilka tygodni,ja urodzilam 30 stycznia, mój Tomazek ma 5 dni i mam problem
może miałyście to samo i pomożecie

otóż Tomek bardzo mi ulewa i zwraca pokarm, wczoraj jadł często i malutko co ok.50 minut, max półtorej godzinki ,zawsze odbijał,po chwili ulewał mimo wszystko

od nocy dziś je coraz ładniej i chętniej ale nie zachłannie co ok.2-3 godziny i zawsze mu się mocno odbije ,potem go kładziemy a on zachwilkę stęka mocno i ulewa, za chwilę powtórka z rozrywki tylko już jest taki serek zwracany i po jednym karmienu tak kilka razy zwraca, wychodzi na to że zwraca wszystko bardzo mocno sie przy tym męcząc

pomocy, nie wiem co robić
dzwoniłam na przychodnię do położnej, a ona mi mówi ,że może on za szybko i zbyt zachłannie je, a on to robi nawet jak zje troszkę


ale zaznczam że nie jest to chlustające tylko już taki twarożek przeważnie

będę wdzieczna za pomoc,może macie już takie doświadczenia za soba?

Napisany przez: Magdula wto, 03 lut 2009 - 13:30

Madzieńko super wiadomość! Bardzo się ciesze!

Agalu gratulacje!

Najlepiej by było byś Tomaszka zważyła.Wtedy miałabyś pewność czy mały się najada czy nie. Może być tak że mały je zbyt łapczywie, albo się przejada.Moja starsza ulewała tak jak twój Tomaszek. Działo się tak ponieważ mleka miałam dużo i mała jadła bez opamiętania a do tego miała lekki refluks. Musisz zadbać o to by maluszek nie leżał płasko i jak najwięcej był w pionie wtedy jest szansa że mu się nie uleje a co najważniejsze maluszek jest w tych pozycjach bezpieczniejszy.


Ja wciąż chora. Już wczoraj myślałam że wychodzę na prostą a tu znów temperatura w górę. Przez to nie wychodzę z Marysią na spacery, a przecież nie może być wciąż w domu.
Marysia po żelazie ma kłopot z kupką, pól dnia stęka za nim coś uda się jej zrobić. Mam nadzieje że się przyzwyczai, bo ta kuracja to pewnie trochę potrwa.
Zrobiłam sobie tabelkę z rozpiską leków które ma dostawać codziennie i sobie zaznaczam co dałam bo czułam już że się gubie .

Zamówiłam sobie chustę do noszenia dziecka i nie mogę się doczekać przesyłki

Napisany przez: basiaw wto, 03 lut 2009 - 14:02

Cześć dziewczyny!
Jakoś nie mogę wygospodarować czasu na pisanie
Bartuś też zaczął ulewać i nie mam pojęcia dlaczego. Myślę że może się przejada, ale cały czas dostaje 120ml.
Kurcze muszę lecieć odezwę się później.

Napisany przez: Madzienka wto, 03 lut 2009 - 14:03

Dzieki dziewczynki za miłe słówka!!!Cieszę się jak szalona że zmiany w serduszku cofają się!!!
Dzisiaj idziemy do pediatry tak kontrolnie!!!!
Była też u nas dzisiaj położna i ważyła Julcię....kawał kobity z niej, waży juz 4800g

a jaka zamówiłaś???ja też zastanawiam sie nad zakupem...nawet dzisiaj z Położna rozmawialam na ten temat i ona polecała mi

Napisany przez: Madzienka wto, 03 lut 2009 - 14:05

Z tym ulewaniem to my nadal walczymy!!!!!

Mleczko Julcia dostaje zagęszczone Nutritonem i ulewanie zmiejszyło sie a nawet powoli zanika!!!!

Z tego co jest napisane na opakowaniu Nutritonu może byc stosowany równiez przy karmieniu piersią!!!Agalu może warto spróbować

Napisany przez: Agalu wto, 03 lut 2009 - 14:14

dziękuję dziewczyny za pomoc, już mam jaśniej w główce, a to pomaga:)
a co to ten Nutritonem?jak karmie piersią to musialabym ściągać pokarm do butelki i zagęszczać?

pozdrawiam

Napisany przez: Madzienka wto, 03 lut 2009 - 14:52

Nutriton to substancja zagęszczająca - https://www.nutricia.com.pl/produkty_marki.php?brand=BEBILON&id=156
Nie muszisz ściagac, karmisz normalnie piersią - na opakowaniu napisane jest ze przed karmieniem lub w trakcie podajesz jedna miareczkę Nutritonu(to bedzie taka papka) a nastepnie normalnie karmisz cycuszkiem

Napisany przez: Madziara78 wto, 03 lut 2009 - 15:04

Czesć Madzienka - to co jak już z Julcią jest lepiej to może wybierzecie się kiedyś do nas?

Szkoda że wczesniej nie wiedziałam o tej papce co się daje przed jedzeniem na ulewanie - my też długo z tym walczylismy u synia

Pozdrawiamy wszystkie mamusie i ich małe brzdączusie!!!!

Napisany przez: mariolkaka wto, 03 lut 2009 - 15:12

agalu jak czytam Twój opis to dosłownie jakbyś pisała o moim malcu... Niestety ale mi lekarka nic nie pomogła na to bo mały przybiera i to sporo na wadze, a sama była świadkiem jak on łapczywie je potrafi podczas jedzenia nawet dwa razy sie zachłysnąć, a je z takimi odgłosam, ze w nocy budzi przy tym cały dom... Też staram się jak najdłużej po jedzeniu trzymać go w pionie, ale to na nic, bo jak tylko położę go do łóżeczka to nawet godzinę po jedzeniu ulewa własnie takim twarożkiem. Też zazwyczaj jak się zaczyna prężyć, czy mocno kręcic, jak leży sopkojnie to jest ok, ale nie zmusze go aby wogóle się nie ruszał..... Jal masz w domu encyklopedię albo coś innego do wykorzystania to podłóż mu pod materacyk, aby był troszkę wyzej i przede wszystkim powinnaś jak piszą dziewczyny go zważyć i zobaczyć czy dobrze przybiera na wadze....

Napisany przez: karola5 wto, 03 lut 2009 - 16:57

my już po wizycie w przychodni, za fajnie to nie jest, bo Szymek ma nadal zażółconą buźkę, mam go jeszcze przepajać parę dni, a jak nic się nie zmieni, to mam przez 48 godzin odciągać pokarm, podgrzewać i taki mu podawać, nie wiem jak my to zniesiemy, oby jednak wcześniej mu przeszło. a z tym piciem to u nas różnie, w sumie to mało tego wychodzi, bo on tylko chce cyca.
dziś dostał tylko rotawirusa i żółtaczkę, za 4 tygodnie mamy przyjść na Infanrix.
na ropiejące oczko dostalismy biodacynę i mamy się zapisać do okulisty, na wizytę czeka się chyba ze 3 miesiące, więc lepiej teraz się zarejstrować, najwyżej jak mu przejdzie to zrezygnujemy.
Szymek też ulewa, zazwyczaj jak nie śpi i się wierci, czasami nawet godzinę i więcej po jedzeniu (taką wodę z serkiem). na wadze przybiera prawidłowo, waży już 4770g.

Magdula, a jak u was z tą żółtaczką? Marysia nadal jest żółta?

Napisany przez: Agalu wto, 03 lut 2009 - 19:46

dziękuję dziewczyny, złote z Was kobiety;)

jutro pożyczę wagę taką kuchenną do 5kg od siostry i bedę małego ważyła;)
ale jutro też zapytam lekarki czy nie moglaby przyjśc małego obejrzeć
bo zaczął nam mały chlustająco ulewać też dziś
ale po takim "żyganku" zasypia na 3 godziny, więc widać głodny nie jest

Napisany przez: toja:) wto, 03 lut 2009 - 20:46

Agalu ja też tak miałam z Adasiem. Jadł bardzo zachłannie, jak smok i zbyt dużo. Więc resztę ulewał czasem nawet chlustając. Poprawiło mu się gdy zaczęłam przy karmieniu trzymać go bardziej pionowo i nie karmić co przysłowiowe 5 min tylko sensownie co 2-3 godz a w między czasie podawać smoczek, bo tak często nie chciał jeść tylko miał silną potrzebę ssania. Te problemy minęły po kilku dniach. Tzn. nadal trochę ulewał ale już nie tak drastycznie. A w ogóle to GRATULACJE!!!!

A mĂłj drugi smok Szymon waĹźy juĹź aĹź 6040 g I mĂłwimy na niego kluseczka

Napisany przez: Magdula wto, 03 lut 2009 - 21:17

Agalu Przy karmieniu piersią nutriton rozrabiasz z wodą i karmisz tym malucha np łyżeczką prze podaniem piersi. Ewie niestety nie pomogło.
A z wagą kuchenną uważaj bo czasem przy nie równomiernie rozłożonym ciężarze są niestabilne. My też pożyczyliśmy po czym po zważeniu się okazało że mała waży mniej niż przy wypisie choć na oko widziałam, że przybrała.

Karola Marysia jest lekko przyżółcona, ale ona to była już pomarańczowa więc jest spora poprawa. Za tydzień robimy badanie to będziemy wiedzieć jak jest naprawdę (mam nadzieje że tym razem próbka nie zaginie). A wy robiliście już jakąś diagnostykę np badanie moczu?
Na ropiejące oczka mieliśmy Tobrex.

Napisany przez: Magdula wto, 03 lut 2009 - 21:24

Madzienka z chustą to trochę zaszalałam i zamówiłam Storchenwiege Anna o taką: https://www.koala.info.pl/1.jpg
kupowałam tu: https://www.koala.info.pl/index.php?id=domowa
a czytałam o chustach tu: https://www.chusty.info/forum/viewforum.php?f=23

Napisany przez: Fiolka wto, 03 lut 2009 - 22:30

Cześć Dziewczyny,
ja też się melduję z lekkim opóźnieniem.
U nas prawie wszystko ok, prawie bo martwi mie to że Wotuś praktycznie nie robi ostatnio kupek
A jak juz zrobi raz na dwa dni po mojej lekkiej interwencji to jest ona dziwna niby żółta ale taka wodnista i klejowata nie taka jak kiedyś. Trwa to już jakiś czas i nie wiem czy to normalne...
Zastanawiam się czy to może być jeszcze reakcja po antybiotyku?
Dostawał go co prawda już prawe trzy tygodnie temu ale taki mały organizm w sumie może wolniej wracać do normy...

pozdrawiam wszystkie zatroskane Mamuśki

Napisany przez: Pearl74 śro, 04 lut 2009 - 13:11

Witajcie dziewczynki po kilku dniowej nieobecności

Własnie wracam do życia i regeneruję sily po chorobie. Moj M. przyniósł do domu wirusa grypy, ale takiego zmutowanego, bo objawy były podobne do zapalenia oskrzeli. Niestety po cc, czlowiek był osłabiony i choroba przeszła na mnie. Powiem Wam, że takiej grypy nie przeszłam od 10 lat. Na zbicie temp. nie pamagalo nic. Apap ściagal ja tylko do 38 stopni. Dobrze, że mój M. się lepiej poczuł, bo nie wiem jak bym sobie poradziła. Nawet zęby mnie bolały . Choróbsko tak mnie osłabiło, że nie mialam siły trzymać maluszka na rękach, do karmienia dostawial mi go mój M.
Na szczescie już po wszystkim . Natanek ma tylko kaszel . Wczoraj bylismy z nim na pobraniu krwi na bilirubine, bo ma nadal zażółcona skórkę. Z jednej rączki nie chciała mu lecieć krew, więc pielęgniarka nakłuła mu drugą. A dzisiaj moj M. pojechal po wyniki i okazalo się, że za mało krwi mu pobrano. Normalnie szlak mnie trafił , bo widziałam ile krwi jest w probówce i na pewno było ok, czyli do oznaczonej linii. a małemu jeszcze nie zeszlo zasinienie po poprzednim pobraniu. Aż mam ochotę opirdo... wszystkich, bo jakby to sie stało dorosłemu, to jeszcze ma inne żyły, a takiemu maluchowi to nie wiadomo, gdzie sie wkłuć. Brrr
Jak Magdula pisała, że zgineły wyniki Marysi, to nie mogłam w to uwierzyć, ale teraz...Za co my płacimy???

Magdula- przesyłam pozytywne fluidki, abyś szybko wrócila do zdrówka

Tak poza tym, to chyba dołączam do grona dziewczyn, przeżywających problemy z laktacją. Do tej pory mały spijał wszystko, ale nie był nerwowy przy piersi. Teraz za to tarmoli mi brodawkę tak, że z bólu nie mogę wytrzymać. Niestety tez tylko przysypia przy piersi. Dziewczyny, wiem ,że któraś pisała o maści Bepanthen. Nie wiem tylko czy dobrze zapamietałam, że ona jest dobra właśnie na bolące brodawki ?

Pozdrawiam

https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: oliwia7 śro, 04 lut 2009 - 13:16

Pearl dobrze zapamiętałaś - BEPANTHEN jest dobry na bolące brodawki i na szczęście nie trzeba go zmywać z piersi przed karmieniem

Napisany przez: Jalla śro, 04 lut 2009 - 14:14

Pearl, ja używałam maści Maltan i też mogę polecić.

Przepraszam, że więcej nie piszę, ale normalnie nie mam czasu. Czytam na bieżąco i ciągle planuję odpisać później, i tak zlatuje cały dzień.

Teraz też idziemy z Tymkiem po Kajtka do przedszkola, a później do kuzynki, bo zadzwoniłam do niej jak tam malutka Martynka, a ona mówi, że sobie nie radzi. Ma nawał pokarmu, pogryzione brodawki i temp. 38 stopni. Były już u niej 2 położne i każda mówiła co innego. Jedna zaleciła bandażowanie piersi żeby ograniczyć napływanie pokarmu. Spotkałyście się z czymś takim??? Ja to mam obawy, że takie bandażowanie może doprowadzić do zastoju.

Napisany przez: Pearl74 śro, 04 lut 2009 - 14:23

Oliwia Jalla- dziekuję

Magdula- własnie obejrzałam Twój zakup. Powiedz mi proszę, czy rozważałaś zakup innej chusty np. Bebelulu?. Ta chusta jest super, ale i cena też nie jest niska.

https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: Agalu śro, 04 lut 2009 - 14:34

jeszcze raz dziękuję za pomoc, zastosuję się do zaleceń

Napisany przez: oliwia7 śro, 04 lut 2009 - 14:52

Agalu GRATULUJĘ narodzin Tomeczka i witaj na naszym wątku!!! Gdzie rodziłaś??? Ja jestem z Wejherowa i tu rodziłam. Pozdrawiam

Napisany przez: karola5 śro, 04 lut 2009 - 15:06

Magdula, robiliśmy badanie moczu i wyszło ok, lekarka mówi że nie chce małego męczyć i kolejne badanie krwi mamy zrobić za miesiąc; Szymek też lepiej wygląda. na weekend szykujemy się na szkołę przetrwania z tym odciąganym i gotowanym mlekiem, nie wiem jak my to przeżyjemy, jestem pełna obaw, czy mały będzie chciał je jeść z butelki i czy wogóle to coś pomoże.

Napisany przez: Agalu śro, 04 lut 2009 - 20:15

dziękuję za gratulacje:)
ja też rodziłam w Wejherowie, miałam cesarkę ,bo mały ważył 4360! a ja przy poprzednim porodzie miałam problem, bo wyciągali Kacpra przez vaccum więc teraz uprosiłam lekarza żeby zrobili mi cc i przekonał ordynatora dzień przed odejściem wód! naszczęście, bo gdyby mi kazali rodzić naturalnie mogłoby się to źle skończyć
ale skończyło się dobrze:)

podczytuję Was już od jakiegoś czasu , żeby wiedzieć co i jak z nowordokiem/niemowlakiem bo już nie pamiętam dokładnie jak to było z Kacprem

Napisany przez: Jalla śro, 04 lut 2009 - 20:49

Fiolka, jeśli karmisz naturalnie to kupka żółta i wodnista jest ok, ale jeśli jest w niej śluz i pachnie coś jakby octem to lepiej skonsultować się z lekarzem. Moim zdaniem nie powinnaś interweniować skoro kupki są luźne. Tymek nie robił trzy dni i tego trzeciego dnia była u nas pediatra i stwierdziła, że jest ok (brzuszek miękki) i nie ma powodu do niepokoju.

U nas kupki nadal zielone. Dzisiaj konsultowałam się z pielęgniarką z naszej przychodni to kazała odstawić herbatki laktacyjne, bo tam jest owoc kopru włoskiego i przy dłuższym stosowaniu mogą być takie efekty. Dzisiaj już nie piłam wcale i zobaczymy czy to coś da.

Magdula, z chustą faktycznie zaszalałaś. Bardzo podobają mi się takie chusty, ale w sumie nie wiem czy umiałabym tak ją zamotać i mam obawy, że byłaby to strata kasy.

Agalu, to zapraszamy do częstszego pisania razem z nami. Kawał faceta ci się trafił. Gratuluję!

U kuzynki byłam tylko chwilkę, bo znowu dostała gorączki i nie chciałam jej męczyć wizytą z dziećmi. Konsultowaliśmy się z kolejną położną (znajoma naszej sąsiadki) i powiedziała, że obwiązywanie to tylko wtedy jak chce się zupełnie przestać karmić, a teraz ma po mimo strupów na piersiach przystawiać dziecko pomimo, że boli. Ja tak robiłam, ale moje strupki to nic w porównaniu z tymi, które ma kuzynka.

Napisany przez: Jalla śro, 04 lut 2009 - 20:54

Mój mąż żartuje, że ja to chyba z kuzynką powinnyśmy się dziećmi zamienić. Jej mała wcale nie płacze, ze jest głodna. Musi ją co 3 godziny wybudzać. No, więc ja przy takim dziecku to bym sobie w końcu odpoczeła. Natomiast Tymek, który domaga się jedzenia co godzinę świetnie by jej te zastoje odciągnął.

Napisany przez: Magdula śro, 04 lut 2009 - 22:49

Pearl czyżby w naszych przuchodniach taki numer z próbkami krwi był normą? Mi kiedyś już posiali próbkę na hormony tarczycy...
Rapalu od Bebelulu jakoś mi się nie podoba, opinie ma takie sobie, a do tego jest dość długa. Co prawda kupiłam 4,1m (najkrótsza Rapalu ma 4,2) ale gdyby okazała się za długa mam możliwość wymiany na krótszą. Poza tym moja ma ukochane przeze mnie paski . Co do ceny doszłam do wniosku że skoro nie kupowałam wózka to mogę wybrać lepszą chustę (swoją drogą gdybym wybierała tańszą to pewnie by to była Hoppediz albo ewentualnie Nati.

Karola my badanie będziemy mieć dopiero za tydzień, jestem bardzo ciekawa wyniku ale wierzę że bedzie zadowalający. Gorzej pewnie bedzie z żelazem. Ewa jako niemowle 5-tygodniowe miała bilirubinę 5,6mg% i dostała leki osłonowe na watrobę. Wolałabym już nie dodawać żadnych leków do mojego grafiku bo i tak jest tego sporo, a Marysi nawet Cebion nie smakuje i wszystkim pluje.

Jalla faktycznie musicie się zamenić dziećmi, chociaż na trochę.
Maryś ma teraz kupki w kolorze złota (pewnie po żelazie) ale miewała takie żółte z odrobiną zieleni. Niestety są śluzowe, ale pytałam lekarza i kazał się tym nie przejmować.

Napisany przez: aska24 śro, 04 lut 2009 - 23:40

Witajcie

AGALU GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!
MADZIENKA ciesze sie ze u was wszystko dobrze!

Jakos nie umiem zorganizowc sobie czsu,zeby do was napisac
co do pokarmu do w nocy jak maly zaczyna plakac i chce cyca nie zdaze odciagnac pokarmu na tyle,zeby mu po oczoch nie lecialo i zeby sie potem nie krztusil

A zeby bylo smieszniej dzis znowu na papierze znalazlam znowu kawalek szewka z supelkiem,bo nie trafi zaraz 14 ide na kontrole do gin,niech cos z tym zrobi A wogole mam lekkiego stres,jak ma mi tam zagladac,

Powiedzcie mi wasze dzieciaczki maja juz swoje pory snu?Bo moj maly przez jakis czas mial takie poru snu,ze spal np z3 godziny i moglam spokojnie go zostawic z mama i leciec na zakupu A teraz sie jaos porzestawial,ze potrafi w dzien tylko po 15 min drzemac i nie spi wcale

Wogole to mam ochote wyleciec na jakies zakupy,zadbac yroche o siebie o fryzjerze,solarium dla relaksu nie wpomne,ale chyba jak karmie to moge zaponiec o takich przyjemnosciach

Napisany przez: Magdula śro, 04 lut 2009 - 23:56

Aska u nas mała zasypia ostatnio koło 20:30 -21:00 śpi do 24:00 (często jest to dość niespokojny sen), jedzonko i spi do 2:00, potem budzi się najwcześniej o 4 i zasypia dalej (do około 7:00) lub bliżej 6:00 i wtedy raczej już nie śpi. Następna drzemka jest koło 11:00 tak na godzinkę, potem zasypia o 14 na godzinkę lub nawet dwie. Niestety zdarzyło się już tak że w ciągu dnia spała tylko około 20min, ale to było tylko jednorazowo jak męczył ją brzuszek, a potem była tak wykończona że spała z przerwami na jedzenie jakieś 14 godzin.

Napisany przez: Pogoda czw, 05 lut 2009 - 00:27

Jeśli chodzi o chusty, to ja kupiłam elastyczną Nati i sobie chwalę. Z resztą zdecydowałam się na nią nie tylko ze względu na niską cenę, ale również całkiem dobre opinie.

Mam do was prośbę: Potrzymajcie w wolnych chwilach kciuki za moją małą. Ze dwa dni temu zaczął jej się "babrać" pępek (ze szpitala wyszłyśmy już bez kikuta). Zaczerwienienie, delikatny wysięk... Od razu popędziłam do lekarza. Prywatnie, bo do przychodni to teraz u nas strach iść z noworodkiem... Powiedział, że zapalenie pępka to na szczęście nie jest. Podejrzewa polip pępka. Nie wiem co to... Przez tydzień mamy smarować pępek maścią a jeśli stan się nie unormuje, albo w ciągu tygodnia nastąpi pogorszenie, gorączka etc., to będzie skierowanie do poradni chirurgii dziecięcej...

Pomijając ten nieszczęsny pępek, to mała zdrowa i silna jak koń. Przybrała na wadze już prawie 600 g! Uwielbia leżec na brzuchu - najlepiej na mnie, lub na mężu. Podnosi wtedy główkę i rozgląda się. Długo tak potrafi trzymać... Sama przewraca się z boku na plecy i z pleców na bok, przekłada sobie głowę z jednej strony na drugą i podczas leżenia na brzuchu i na plecach... Nie wiem co o tym myśleć, bo czytałam, że w 2 tygodniu życia nie powinna tego jeszcze umieć...

Karmię piersią, kupy ma więc płynno-papkowate. Raz wściekle żółte a raz zielone... Podobno to normalne... Niestety, przynajmniej raz dziennie zdarza się, że strasznie się pręży, stęka, a czasami aż zapłacze krótko po jedzeniu. Boję się, żeby to nie był początek kolki... :-/. Trwa to bardzo krótko - od minuty do kilku minut, ale jednak bardzo nieprzyjemne. Dla niej przede wszystkim, ale dla mnie też... Bardzo niefajne uczucie jak trzeba patrzeć jak dziecko się zwija z bólu a Ty nic mu nie możesz pomóc...

I nie wiem jak Wy, ale ja już mam powyżej uszu mojej mamy, teściowej, babć, ciotek i wszystkich innych "najmądrzejszych na świecie". Każda wszystko wie najlepiej, nie tylko ode mnie, ale nawet od lekarzy i położnych... "Za moich czasów..." , "Ja to robiłam inaczej...", "Ja się nie chcę wtrącać, ale..."

Dzisiaj mnie szlag trafił, bo byłaby mi teściowa dziecko "ugotowała"... U nas w domu jest generalnie zbyt ciepło - mimo codziennego wietrzenia, przykręcania kaloryferów, utrzymuje się temperatura co najmniej 24 stopnie. Teściowa wpadła na kawę. Młoda spała w swoim koszyku, ubrana odpowiednio do temperatury: Kaftanik, bawełniane spodnie, przykryta lekką narzutką. Poszłam do łazienki a teściowa woła, ze się mała przebudziła i czy może ją wziąć na ręce. No pewnie, ze może, czemu nie... Wracam za 10 minut a teściowa przytula młodą do siebie... Okutaną ciasno w dość gruby, bawełniany rożek. (Pech chciał, że akurat leżał "babuni" pod ręką). Młoda czerwona jak burak, czoło mokre, kark mokry... Wierciła strasznie, odpychała się nóżkami i "wyłaziła" troskliwej babci z tego rożka, ale nawet to nie dawało jej do myślenia.
Pokazuję więc, że niepotrzebnie młodą zawijała, że jest jej za ciepło... A ona oburzona... Bo taka odkryta to ona nie może być, bo za mała jest na to, noworodki się trzyma w rożkach albo w becikach i w ogóle to trzeba jej czapeczkę założyć koniecznie. Poza tym to nie wolno dziecka brać na ręce bez rożka albo becika, bo ma za miękki kręgosłup itd. itp. Pokazuję jej, że dziecko ma mokre plecy i czoło i że całe jest cała czerwona. Tłumaczę, że optymalna temperatura w domu to 20-22 stopnie a my mamy prawie 25... Nie dociera.
Jeszcze się na koniec dowiedziałam, że "nie powinnam pozwalać" młodej podnosić głowy, bo to za wcześnie. To znaczy co? Powinnam ją wiązać?

Wrrr... Jutro mąż wyjeżdża na całe 10 dni. Nie wiem jak sobie poradzę sama .

Napisany przez: Magdula czw, 05 lut 2009 - 00:37

O rany Pogoda ty masz za blisko tą rodzinę Moja teściówka całe szczęście ma do mnie grubo ponad 300km. A moi się całe szczęście nie mądrzą.

Za pępek trzymam kciuki!

Napisany przez: mariolkaka czw, 05 lut 2009 - 10:19

witam po przerwie...

nie dobrze u nas się działo przez ostatnie dni i w sumie nadal sie dzieje....

Znowu się pochorowałam i Zuzia też, całe szczęscie mały narazie odpukać jest zdrowy, ale nie wiem czy to się utrzyma bo w domu panuje skupisko zarazkow, do tego zuzia jak nigdy ma przypływ wielkiej miłości do niego i ciągle chce go całować....

Wczoraj wstała mi z mega temp. aż miała majaki, a w domu jak na złość nie miałam nic od gorączki, sama też dostałam gorączki, i tez pokończyły mi sie przeciwgorączkowe.... Zaraz zadzwoniłam do mężą aby wyszedł z pracy i zawiózł nas do lekarza, mały tez coś w nocy pokasływał, ale osłuchowo jest z nim oki. Zuzia dziś w nocyy znów miała mega gorączkę, ja tez, do tego obie mamy kaszel i katar
Nie wiem o co chodzi, już drugi raz w ciągu dwóch miesięcy tak choruję, czy moja odporność tak spadła po cesarce??
A co do gina to dopiero wczoraj bylam i to też tylko dlatego że przychodnia dzieci jest obok, całe szczęscie nic sie nie dzieje, to pęknięcie nie jest gorźne, a opuchnięcie mam dlatego, ze nazbierał się tam jakiś wysięk i to musi wyleźć, tylko jestem zła, bo miałam taką małą kreseczkę bliznę a teraz rozbabrało się już sporo.....

u mnie mały spi róznie, jak nic go nie boili to jest tego snu znacznie wiecej, normalne... niestety ale tez zaczęliśmy borykać się z wieczornymi kolkami, codziennie po kąpieli i jedzeniu tak ok 30 min mamy płacz i pręzenie, poza tym po jedzneniu raz nic się nie dzieje raz płacze i pręży się póki się nie wykupka... kupy mieliśmy takie ładne gęste a od jakiegoś czasu są też wodniste, żółte.... narazie odstawiłam ten nabiał i słodycze aby zobaczyć czy ta buzia to alergia czy nie...

a no właśnie dziewczyny, które też miały problemy z buźką jak to u was teraz wygląda??

Napisany przez: Efi czw, 05 lut 2009 - 10:43

Rozpisałyście się poczytałam ile mogłam.
Na wstępie gratulacje dla Agalu! Witajcie w Klubie Dużego Bobaska
U nas ok, Tosia spokojniutka, ale zaczyna się cwanić i ledwo odłożona do łóżeczka itp. nawołuje, żeby Ją na rączki wziąć
Karmię w większości cycem, ale 1-2 razy na dobę dostaje butlę, kiedy widzę, że tarmosi mi sflaczałego cyca i zaczyna się denerwować Chciałabym karmić na jeden sposób, najlepiej cycusiem, no ale co zrobić... Za 2 tyg. kontrola w przychodni, zobaczymy jak przybiera, mam nadzieję, że ok!
W ogóle, to dziwi mnie (i niezmiernie cieszy!), że do tej pory Mała nie miała ani jednej kolki, kupki ok, żadnych negatywnych reakcji na to co jem, no ale jem ostrożnie.
i tak sobie myślę, że ta niewystarczająca ilość pokarmu to pewnie ma związek z tym, że nie daję rady pić jak zalecają, 3litry dla mnie to masakra!!!
No a waga moja leci, już 14kg w dół, zostało jeszcze 8, z którymi pewnie będzie najciężej... no nic, damy jakoś radę!

Z Jasiem ciężko generalnie, nadal do Tosi czuły, ale ogólnie krzykliwy, uparty... Nie możemy dojść do ładu z zasypianiem, przezd 21.30 nie da rady Go położyć bez kłótni, nerwów, echh, jesteśmy strasznie znerwicowani z moim Markiem Mam nadzieję, że ten cięzki czas niedługo minie...

Co poza tym? Leci dzień za dniem, czekam z utęsknieniem na pierwszy spacer, na razie położna odradzała, choć dziś dość ciepło jest... czasem wyskoczę na chwilę do miasta, ale generalnie siedzę w czterech ścianach.
Buziaki dla Was. Miłego dnia!

P.S. Oliwia7 co u Was, nie odezwałaś się na mojego SMSa...

Napisany przez: inka281 czw, 05 lut 2009 - 12:49

moje maluchy:
https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Fiolka czw, 05 lut 2009 - 12:56

Dziewczyny,nie wiem czy juz rozmawiałyście na temat sczepien?
My przez to zapalenie pluc mam poslizg ze szczepieniami i bedziemy miec szczepionke którą się robi w 6-ym tyg dopiero w poniedizałek
No i stad moje dylematy: na pewno bede szczepic skojarzona 6 q 1 ale oprĂłcz tego zastanawiam sie czy sczepic na rotawirusa i pneumokoki?
Jak Wy robiłyscie, robicie w przypadku swoich maluchów?

Napisany przez: Magdula czw, 05 lut 2009 - 13:00

My na pewno będziemy szczepić rota. Pneumokoki raczej nie, no ewentualnie w późniejszym okresie.
Maluchy fajne ale gdzie ten starszak?

Napisany przez: inka281 czw, 05 lut 2009 - 13:12

Starszak na feriach ale generalnie ucieka przed aparatem

Napisany przez: basiaw czw, 05 lut 2009 - 13:42

Agalu gratulacje!!!!!!
I mam nadzieję że będziesz częściej do nas wpadać
Inka dzieciaczki suuuperrr!!!
Fiolka u nas też szczepienia sie poprzesuwały i idziemy jutro, ja szczepię 6 w1 i rotawirusy a za dwa tygodnie, jak nie zachoruje Bartuś (a mam nadzieje że nie zachoruje) szczepimy na pneumokoki. Moim zdaniem jeśli nie ma się kontaktu z dużą ilością osób (ze zbiorowiskami) tak jak szkoła czy sklep to nie ma sensu od razu szczepić na pneumokoki. Ja tak uważam, ale juz przy chodzącym do przedszkola lub szkoły drugim dziecku to bym się zastanawiała. Ja szczepię bo nas czeka szpital
Efi polecam Ci książkę "język dwulatka" jak chcesz to mogę Ci skserować rozdział o przyjściu na świat drugiego dzieciaczka, książki nie moge Ci wysłać bo na okrągło do niej wracam; dobra jest też "kiedy pozwolic kiedy zabronić". Mi one pomogły!!! A nerwy miałam takie że wolałam żeby do mnie Kuba nie podchodził bo się bałam że mogę go uderzyć. Na szczęście nigdy tego nie zrobiłam!!!!
Pogoda trzymam kciuki!!
Mariolkaka u nas buźka juz ładna!
Aska24 ja też marzę o wyrwaniu się z domu do fryzjera, albo gdzieś indziej i wypoczęcia

Napisany przez: Fiolka czw, 05 lut 2009 - 14:10

kurcze Basiaw to chyba zaszczepię na te pneumokoki bo starszy chodzi do zerówki do szkoły a my z maluchem chodzimy go ze szkoly odbierac, czyli jakby nie patrzec kontakt ze zbiorowiskiem ma...

Napisany przez: miskap czw, 05 lut 2009 - 14:16

Skoro jestescie przy szczepieniach. Mała była tydzień temu (czwartek) na szczepieniu i dostała też szczepionkę na rotawirusy. W piątek miała takie kolki i bóle brzucha, że siniała z płaczu. Wieczorem zaczęły się wymioty. W niedzielę zaczęła dochodzić do siebie. Za to wieczorem w niedzielę zaczął wymiotować Olek. Męczyło go cała noc i to tak, że oboje z mężem płakaliśmy nad nim jak widzieliśmy jak się męczy. Przestał wymiotować to zaczęła sie biegunka ale całe szczęście krotko trwała. w poniedziałek cały dzień nie jadł tylko pil i to całe szczęście dużo.Ja z mężem też mamy lekkie rewolucje jelitowe, także nie wiem czy nie załapaliśmy wirusa od małej jak go wydałała z siebie. Po tym weekendzie zastanawiam się czy dawać jej drugą dawkę tej szczepionki. Boję się powtórki. Nie wiem może to zbieg okoliczności, chociaż trochę duży. Nasz lekarz rodzinny powiedział, że jest duże prawdopodobieństwo, że tak bylo. Na pneumokoki będziemy szczepić ale trochę później.

Napisany przez: karola5 czw, 05 lut 2009 - 15:04

Pogoda, trzymamy kciuki za pępuszek, a rady tesciowej i innych jednym uchem wpuszczaj, a drugim wypuszczaj, bo inaczej to idzie zwariować.
Efi, cieszę się bardzo, że Tosia ładnie wcinana cycusia, oby tak dalej. Ania też bywa nieznośna, Szymka to zacałowałaby na śmierć, dosłownie odgonić jej się od niego nie da; u nas też są histerie, wrzaski i bicie bez powodu, ale ostatnio odkryłam, że krzykiem i nerwami to przy "tym modelu" niewiele się wskóra i próbuję podejść ją spokojnie (choć bywa ciężko), mówię:chodź, przytul się do mamy, tylko już nie płacz; zazwyczaj to działa, ale jak długo to się okaże.
Inka, super fotki, dziewczynki śliczne.
Magdula, my robiliśmy bilirubinę jak Szymek miał miesiąc i mam taki wynik: 9,1 mg/dl. ze szpitala wyszliśmy o czasie, choć brzuszek i buzia były jeszcze żółte, teraz została już lekko zażółcona buzia. w wekkend spróbujemy to pasteryzowanie. a co tym wogóle o tym sądzisz?

dziewczyny jakich używacie butelek i smoczków do karmienia? bo ja mam aventu i z herbatką plantex idzie nam bardzo ciężko. nie wiem, jak to będzie z tym mlekiem, boję się, że on będzie się darł o cyca i zmięknę. zastanawiam się nad dokupieniem jakiejś innej butelki, może ta po prostu mu nie pasuje.

ze względu na żółta buźkę Szymka szczepiliśmy narazie tylko żółtaczkę i rotawirusa, za miesiąc idziemy na 5w1. co do rota, to w ulotce jest napisane, że dziecko z kałem ok 7 doby wydala żywego wirusa i trzeba dokładnie myć ręce po przewijaniu; chociaż nasza lekarka twierdzi, że raczej nie powinniśmy się zarazić (oby). narazie i Mały i my nie mamy żadnych niepokojących objawów.
a z pneumo narazie czekamy, Anię zaszczepiliśmy jak skończyła 2 lata.

Napisany przez: Efi czw, 05 lut 2009 - 15:06

Mam juĹź dwa tygodnie

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: oliwia7 czw, 05 lut 2009 - 15:06

Efi jestem kochana, tylko mam urwanie głowy w domu i nie mam kiedy tu zajrzeć...

Pogoda rozumiem Cię w 100%-tach, że masz dość "DOBRYCH RAD". Ja przy Oliwii też tam miałam, że wszyscy myśleli, że są najmądrzejsi - szczególnie moja "słynna" na tym forum teściowa... Raz Oliwię mi tak grubo ubrała, że to biedne tygodniowe dzieciątko po chwili było całe mokre Myślałam, że się zsiusiała ale jak zaczęłam Ją rozbierać to okazało się, że się tak biedna spociła. A teściowa durna krowa chodziła i się szczyciła gadając, że: "Oliwia lubi ciepełko tak jak Ja". Teraz jak się urodził Korduś to też biorąc go na ręce (jak mnie nie było przy Nim - bo już teraz protestuję na każde takie durne zachowania) od razu łapała za rożek "Bo Mu zimno" i biedny po minucie był mokry. Jak przychodziłam kazałam Jej Go wyciągnąć z rożka i nie przegrzewać to ta idiotka znowu łaziła i ględził: "Ale przecież On lubi ciepełko tak samo jak Ja". Ręce opadają koorwa mać chyba Ja lepiej znam swoje dziecko niż Ona!!!!!!!!!!!!! Brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr..... nie cierpię tej wrednej baby!!! Tak na marginesie to u mnie też temp. nie jest niska bo 21' - 23' ... I teraz jak ktoś mi mówi, że mam coś zrobić tak czy siak to Ja mówię, że Ja to robię po swojemu. I mam to w d... czy się ktoś gniewa czy nie. To już nie mój problem.

Aśka24 Też mi się marzy czasami gdzieś wyskoczyć bez dzieci. Jak na razie udało mi się pójść 2 razy na aerobik (w czwartek i wczoraj ) bo M. mi dał karnet na urodzinki Super uczucie móc się wyrwać na chwilkę z domu

Basiu Ja ostatnio miałam jakiś kryzys... Cierpliwość w stosunku do Oliwii straciłam niemal całkowicie i krzyczałam na Nią co chwilę - taka była nieznośna! W pewnym momencie tak mnie zdenerwowała, że kazałam Jej wyjść do pokoju dla Jej dobra bo myślałam, że Jej pierwszy raz w życiu dam klapsa........ Na szczęście pomogło jak wyszła bo mi przeszło. Porozmawialiśmy z moim M. z Nią, że prosimy Ją, żeby była grzeczna bo nie chcemy na Nią krzyczeć ani Jej bić i chyba trochę dotarło... Od przedwczoraj jest mniej złośliwa i bardziej się słucha ale i tak wymaga to dużo cierpliwości z Naszej strony (głównie z mojej str. bo M. pracuje od 6:00 - 20:00 i cały dzień jestem sama z dziećmi). Czasami można zwariować

Buziaczki dla wszystkich!

Napisany przez: oliwia7 czw, 05 lut 2009 - 15:09

Efi piękna ta Twoja Tosieńka - bardzo podobna do mojej Oliwki jak była malutka Buziaczki dla Niej!

Inka Twoje dzieciaczki też cudne! Aż sama się buzia uśmiecha jak się ogląda te nasze pociechy

Napisany przez: miskap czw, 05 lut 2009 - 15:15

Wiem co jest napisane w ulotce (najczęściej kolo siódmego dnia). U nas mała miała rewelacje na następny dzień. Mam nadzieję, ze to tylko nas spotkalo a Wasze maluszki przejdą bezobjawowo.
A butelki uĹźywam Dr. Browns i jestem bardzo zadowolona (Karola chyba teĹź).

Efi śliczna panna z tej twojej Tosi

Napisany przez: Agalu czw, 05 lut 2009 - 17:31

Dziękuję za zaproszenie do częstszego pisania,za miłe powitanie itp.
na razie czasu mało ale mam nadzieję ,że bede mogła częściej z Wami poplotkować

dzieciaczki macie cudowne, śliczne, urocze
mój Tomek dużo śpi w dzień, praktycznie po jedzeniu tak z godzinkę męczy się kilkoma ulewaniami a potem zasypia na 3-4 godziny, polożna mowi że mam treściwy pokarm
niestety odbija się to na nocy, bo budzi się co ok.2 godzinki na jedzonko, a po każdym godzina przerwy no bo ulewanie, męczenie się, ponowne picie mleczka itp. i dopiero potem zasypia
ale dziś spalam łacznie 6,5 godzinki i nawet nie źle się czuję w dzień

Efi - Twoja Tosieńka też duża ,ale Ty rodziłaś naturalnie, z tego co wyczytałam, dla mnie podziw

Napisany przez: Pearl74 czw, 05 lut 2009 - 17:46

Witajcie

Agalu- witaj na forum

Efi-piękna panienka Ci rośnie:)

Inka-śliczne masz pociechy:)

Pogoda- powodzenia z pepuszkiem. Jak czasami czytam o problemach z Waszymi tesciowymi, to zaczynam doceniać, ze moja mieszka w Stanach, a druga żona mojego teścia żadko Nas odwiedza . Dzięki Bogu, moja mam nie wtrąca sie do wychowania Naszego synka. Co prawda czasami powie jakąs mądrość sprzed lat, ale da sie jej to wybaczyć. U Nas temp. wynosi 20-21stop. i nam b, odpowiada, nie jest za ciepło, ani za zimno. nasz Natanek też b. szybko zaczął podnosic główkę, az byłam przerazona, żeby sobie krzywdy nie zrobil. Zapytałam o to pediatrę i powiedziała, ze wszystko jest ok, trzeba tylko mocno główkę trzymać, aby nie odbiła do tyłu.

Fiolka- jezeli nie planujesz oddać maluszka do żłobka, to na razie można wstrzymać się ze szczepieniem na pneumokoki i meningokoki. Zawsze możesz zaszczepić w terminie późniejszym, a tak to dodatkowy koszt.

Aska24- ja też marze o wyskoku do fryzjera. Już nie mogę na siebie patrzeć. Zapowiedziałam mojemu M., że w przyszłym tyg. zostaje z synusiem sam, a ja lece się upiększyć. Jest troszkę przerażony, ale co tam...mleczko jest w lodówce, więc da sobie radę

Mariolkaka- niestety jestes osłabiona po cc, to w końcu była operacja. W takich przypadkach organizm dlużej się regeneruje. Ja całą ciążę nie chorowałam, apo cc załapalam od mojego M. od razu wirusa. Trzymaj sie cieplutko i wracaj do zdrówka

Dziewczyny, odebraliśmy wyniki bilirubiny Natusia. Ma 7,77mg/dl. Czy wiecie co to oznacza w dlaszym ciągu???


https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: Magdula czw, 05 lut 2009 - 18:22

tak na szybko wklejam zakresy bilirubiny całkowitej:

Dorośli
do 1,1 mg/dl
(do 19 µmol/l)

Noworodki 1 dzień:
do 4 mg/dl
(do 68 µmol/l)

Noworodki 3 dni:
do 10 mg/dl
(do 17 µmol/l)

Noworodki 1 miesiąc:
do 1 mg/dl
(do 17,1 µmol/l)

Napisany przez: Dodorka czw, 05 lut 2009 - 19:20

hej mamuski

co do butelek to my uĹźywamy aventu

narazie nie szczepiłam na rota ani na pneumokoki,chociaz powinnam chyba bo Magda chodzi do przedszkola

a ja sie pochwalę że mała przesypia noc,jak kładę ją o 22 to wstaje 5.30

dziewczyny wy myslicie o wyskoku do fryzjera a ja za namową mojej mamy juz zaliczyłam noc imprezowa bez dzieci, fajnie było tak nie mysleć o niczym a potem miałam wyrzuty że wyrodna matka ze mnie

pozdrawiam was gorąco postaram się częściej zaglądać ale same wiecie jak to jest

Napisany przez: oliwka1983 czw, 05 lut 2009 - 20:56

Witam!

Ja byłam wczoraj ze swoją na szczepieniu ale nie zaszczepili bo jeszcze ma małą wysypkę na buzi i mam we wtorek z nią iść. Bo jak wysypka nie zejdzie to bedzie musiał przejść na mleko sojowe.

A dziś na USG byłam mam tam coś jeszcze powiększone,bylam u gina i mi pow. ,że najważniejsze ,że ten śluz leci i to się tam oczyszcza. Dał mi skier. do szpitala w D.G. i pow. że jak coś to znowu ten zabieg zrobią ordynator mnie zbadał i pow, że jest ok ale żadnych leków nie dał a mój gin pow, że powinnam dostać jeszcze oksytocynę, bo znowu może się macica rozkurczyć i dojść do krwotoku I ide jutro do gina niech mi da skier. tam gdzie rodziłam czyli do Sosnowca bo mnie wkurzyli w DG jak by mi łaskę zrobił że mnie zbadał w tym szpitalu i jeszcze pretensję że w Sosnowcu rodziłam! A jak mnie wtedy pogotowie z przywiozło, to też miał pretensje. To ja nie wiem, miałam się wykrwawić ??

Trzymajcie się ciepło buziaki dla was i dzieciaczków.

Napisany przez: basiaw czw, 05 lut 2009 - 22:07

Dodorka odważna jesteś z tą imprezą, ja byłam ale tylko na pół nocy, bo o pierwszej wróciłam i też miałam wyrzuty sumienia i to straszne!!! A w końcu przecież nie możemy sie zamykać w domu!
Oliwka straszne to traktowanie w szpitalach!
Lecę oglądać gotowe na wszystko papa

Napisany przez: Fiolka czw, 05 lut 2009 - 23:11

a ja się dziś urwałam z krótkiej smyczy na jakiej jestem odkąd jest Wojtek i pojechałam ze starszym synem na basen.
Było super, odprężyłam się jak już dawno nie miałam okazji...

Efi córeczką masz prześliczną
mogłabym też wkleić fotki mojego malucha lae nie wiem jak

I też muszę pochwalić mojego synka, bo przesypia noce, marudzi tylko jak chce cyca ale nawet się nie budzi tylko przez sen.

Napisany przez: mariolkaka pią, 06 lut 2009 - 11:59

hej wpadam tylko na sek. bo połamało mnie zupełnie, jest coraz gorzej i dziś jednak oprę się na medyku, bo nie daję rady zbijać już gorączki i kaszel mam coraz gorszy

Chciałam Was tylko zapytać, mały zaczyna mi trochę pokasływać, ale narazie temperatury i kataru nie ma, lekarka kazała jak coś sie będzie działo dać mu ten sam antybiotyk co ma Zuzia, ale narazie nie chę go faszerowac, myślałam o inchalacji ale nie wiem w czym, czy samej soli, i jakie proporcje......

ps. efi Tosia jest mega boska, zdjęcia super, ciągle je oglądam.....

Napisany przez: Magdula pią, 06 lut 2009 - 12:33

Jak byłam z Ewą w szpitalu z żółtaczką to sugerowałam że to może przez to że karmię i może by coś zrobić, lekarz powiedział mi wtedy że on w zależność żółtaczki do matczynego mleka nie wierzy Ja myślę, że w tym może jednak coś jest bo w wielu miejscach jest to napisane i myślę, że warto spróbować.

miskap wystraszyłaś mnie z tym chorowaniem po szczepionce rota. Z moim brakiem odporności pewnie załapie

Efi śliczna córcia!

Napisany przez: Pearl74 pią, 06 lut 2009 - 13:20

Witajcie

magdula- nam lekarka też powiedziała, ze jest to żołtaczka spowodowana mlekiem matki. Zaleciła odciaganie pokarmi i jego gotowanie. Dopiero po potem można je podać dziecku (podobno gotowanie zabija białko, które własnie powoduje zwiększenie bilirubiny). taka kuracja powinna trwac nawet do 5 dni. Niestety nie dodzwoniłam się do pediatry, aby skonsultować wyniki Natana, wię od dzisiaj rozpoczne ściaganie mleka. Mam nadzieję, ze to pomoże.

mariolkaka- na kaszelek robie wywar z tymianku w misce i stawiam ją blisko łóżeczka.Ziele tymianku jest stosowane własnie w chorobach górnych dróg oddechowych. Spróbuj, zawsze to naturalny sposób. Na katarek dobra jest pokrojona cebula. Sposób śmierdzący, ale b. skuteczny.


https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: karola5 pią, 06 lut 2009 - 14:44

Pearl, my też dziś będziemy próbować z tym odciągniętym mlekiem, ale niw wiem jak to nam wyjdzie, Szymek za bardzo nie umie pić z butelki, a przecież strzykawką to się idzie zamęczyć. jak się uda, to mamy tak wytrzymać 48h. a ty jak zamierzasz podawać to mleko?
Mariolkaka, współczuję ci ogromnie, wracajcie szybko do zdrowia
Efi, śliczna ta twoja córunia, a tych włosków to tylko pozazdrościć.
Magdula, dzięki za odpowiedź.

Napisany przez: Pearl74 pią, 06 lut 2009 - 16:05

Hi

Karola- wiesz, ja też słyszałam, aby dziecku podawać mleko strzykawką, albo z kileliszka (aby nie stracilo naturalnego odruchu ssania). Jednak ja będę podawać Natankowi mleko z butelki. Kupiłam butelkę firmy Tommee Tipee, podobno najlepsza przy karmieniu piersią. Można ją karmić naprzemiennie z cycusiem. Bardziej sie obawiam tego ściagania mleka i gotowania . Z cycusia to mały je tyle ile może, a z butelki to nie wiem. Jak nie zje, to reszta mleczka do wyrzucenia. I co z nocą? zagotować więcej mleka i potem je tylko podać, czy gotować bezpośrednio przed podaniem.? Normalnie jestem skołowana ta techniką. Dobrze, ze to tylko kilka dni ma trwać, więc może to jakoś wytrzymamy.


https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: oliwka1983 pią, 06 lut 2009 - 20:13

Jak jeszcze karmiłam piersią to czasami podawałam mleko odciągnięte strzykawką, ale później podałam butelkę (Avent) i jakoś nie miała problemu ze złapaniem piersi.

Mariolkaka

Efi śliczna córcia

Napisany przez: mariolkaka pią, 06 lut 2009 - 20:56

witam,

ja tez jak cycusie są czasem puste to podaję butelką aventu i mały nie ma problemu potem z piersią, ale przecież to jego kochane cycy, więc jakby nie mógł ich złapać mały ssak

Jestem po wizycie u lekarza, dostałam antybiotyk, bo jest nieciekawie, augumentin, bo ten podobno mogę. Ale zaczeło mnie taak okropnie boleć, ba nawet piec gardło, że nie idzie nic jeść ani nawet pić, boje sie o pokarm...

Mały w dzień więcej kasłał, teraz narazie niem temp. nadal nie ma, więc moze ominie go ta choroba, moze jak pójdzie w mleko moje trochę tego antybiotyku to będzie oki, oj oby tak było....

Napisany przez: inka281 pią, 06 lut 2009 - 21:01

https://www.fotosik.pl
https://www.fotosik.pl
udało się! cała 3

Napisany przez: madame pią, 06 lut 2009 - 21:21

Witajcie,
wszystkie dzieciaczki sliczne;))
Mam pytanie do mam dokarmiajacych - jakie mleko podajecie. Bo ja tez sie musze poddac - mala wieczorami jest tak glodna, ze musze ja dokarmiac i zastanawiam sie jakiego mleka Wy uzywacie??

Napisany przez: karola5 pią, 06 lut 2009 - 21:23

pearl, my juz zaliczyliśmy 2 karmienia tym gotowanym mlekiem, o dziwo mały od razu załapał o co chodzi z tą butlą; za pierwszym razem odciągnęłam 90ml (w 10minut) i tyle zagotowałam, a Szymek zjadł 50ml; a z drugiej piersi odciągnęłam 110ml, a on zjadł ok.60ml; to co zostało w butelce wylałam; następnym razem zagotuję mniej, a resztę wstawię do lodówki; przy następnym karmieniu nadwyżkę doleję do tego z lodówki i może będę miała jedną porcję do przodu. mnie też przeraża noc, najgorsze to gotowanie butelki i laktatora bezpośrednio przed użyciem. mam nadzieję, że zejdzie mu to zażółcenie, bo jak nie, to chyba się powieszę .
pierwszą butlę podał mój mąż i jak na nich patrzyłam jak się karmią, to prawie się popłakałam; mam nadzieję, że cała ta operacja nie popsuje nam karmienia piersią

wogóle to jutro idę do fryzjera, wreszcie się wyrwę z domu. a jak mi się uda zgromadzić więcej mleka, to zamierzam zrobić mały shopping

inka, no wreszcie mamy komplecik, super rodzinka
mariolkaka, jeszcze raz zdrówka życzymy i trzymamy kciuki, żeby Maluszek się uchował.

Napisany przez: Efi pią, 06 lut 2009 - 21:46

mariolkaka zdrĂłwka!!!!!

Nan Active 1, polecali w szpitalu i moja pediatra teĹź.

karola5 o takich ilościach mleka to mogę pomarzyć, dziś ściągnęłam w 10min. 60ml i jak mam nie dokarmiać?
W ogóle to zastanawia mnie to stwierdzenie, że na zwiększenie laktacji trzeba dziecko przy cycu trzymać non stop, ale co to da?
Moja Tosia przy pustym to tylko zasypia, a jak chce jeść to płacze i się denerwuje. Echhhh, dlaczego nie mogę mieć więcej tego pokarmu?!!!

Napisany przez: Magdula sob, 07 lut 2009 - 07:57

mariolkaka trzymaj się!

Ja od wczoraj czuje się całkiem zdrowa Niestety mąż wrócił z pracy z temperaturą. Narzekał też na bóle w kościach. Mam nadzieje że to nie grypa. I że się nie pozarażamy.

inka ale fajne rodzeństwo! A jacy do siebie podobni

U nas króluje do herbatek butelka TommeeTippee oraz Avent. Obie zaakceptowane przez Marysie. Najczęściej podaje TT, wydaje się żeczywiście jakoś bardziej naturalna.

Wczoraj dostałam chustę. Najpierw potrenowałam na misiu, potem na Maryśce i w rezultacie robiłam obiad ze śpiącą Marysią w chuście . Stwierdzam że motanie nie jest takie trudne, trzeba się tylko przyłożyć do dokładnego ściągania tkaniny.

Napisany przez: basiaw sob, 07 lut 2009 - 10:41

Witam sobotnio po porannym sprzątanku
Ja też podaję Nan1 i jestem zadowolona.
Efi spróbuj na wywołanie pokarmu zrobić tak jak pisała Oliwia, mi pomogło !
Dziewczyny nie martwcie się że jak musicie karmić butelką to nie będą dzieciaczki z piersi chciały! Mój Bartek przez dzien dostaje pierś tylko raz albo dwa a w nocy tylko pierś i mu to nie robi różnicy!!! Daję mu mój pokarm w butelce z aventu, a raz dziennie pokarm sztuczny.
Muszę wlaśnie iść odciągnąć, papa

Napisany przez: Pogoda nie, 08 lut 2009 - 18:22

A co tu u nas tak pusto? Aż tak was absorbują dzieciaki?

My dzisiaj świętujemy ukończenie 3 tygodnia... Z pępkiem chyba lepiej. Jutro idziemy do kontroli, to się fachowiec wypowie...

Napisany przez: basiaw nie, 08 lut 2009 - 20:48

Włąśnie się zaczęłam zastanawiać co się stało że nikt nie pisze. U nas wszystko dobrze. Jesteśmy po szczepieniu hxa i rotarixem i nie było nic, żadnych skutków ubocznych.
Muszę sie pochwalić że Bartuś już się zaczął uśmiechać świadomie

Napisany przez: Jalla nie, 08 lut 2009 - 21:25

Efi, ja też mogę o takich ilosciach mleka jak ściąga karola5 pomarzyć. No, ale jakoś się udało obejść bez butli przez tydzień!!! W nocy to wystarcza mu jedna pierś na jedno karmienie i je tak co 2-3 godziny. W dzień co 1-2 godziny.
Niestety dzisiaj nastąpił jakiś kryzys i mały był niespokojny i prawie wcale nie spał w ciągu dnia. Dałam mu 2 razy butlę, ale i tak nie spał, ale przynajmniej nie płakał.

Efi, takie trzymanie przy cycu non stop to uczy dziecko jedynie spania przy cycku, wiem po sobie. My staramy się małego jakoś "zabawiać" żeby wydłużać przerwy w karmieniu. Sprawdza się np. wsadzenie do leżaczka i mały obserwuje np. jak krzątam się po kuchni (z racji braku leżaczka, na razie korzystamy z fotelika samochodowego ).

Co do rytmu dnia to kąpiemy codziennie ok. 19, bo zauważyłam, że jednak po kąpieli mały lepiej śpi. Później karmienie i śpi tak do ok. 23. Czasem przebudzi się jeszcze ok. 21, ale wtedy to pociumka pierś kilka razy i śpi dalej. W nocy to różnie - budzi się co 2-3 godziny. A po nakarmieniu ok. 8 już nie śpi. W ciągu dnia to przysypia tylko jak zaśnie po nakarmieniu, gdy trzymam go do odbicia. Położony do łóżka natychmiast się budzi. Na spacer chodzimy ok. 14-15 i wtedy zdrzemnie się godzinkę, ale często też śpi niespokojnie. Smoczek nadal się nie sprawdza jako uspokajacz. Jak zacznie płakać na dworze to muszę go wyciągnąć z wózka i pokołysać chwilę w pozycji pionowej.

Mariolkaka, u nas z buźką trochę lepiej. Jeden policzek jest prawie idealny. Z czoła zeszło zupełnie. Smaruję mu tą buzię dwa razy dziennie Emoilum, pomimo że położna kazała niczym niesmarować. Jakoś nie mam przekonania co do rad tej kobiety (bandażowanie piersi to też jej pomysł) i skoro widziałam przesuszoną skórę to wydawało mi się oczywistym, że trzeba ją nawilżyć.

Niestety problem z zielonymi kupami mamy nadal. Są wodniste, o ile nie śluzowe. Na szczęście Tymek przybiera codziennie na wadze.
We wtorek idziemy na szczepienie i szczerze to już się nie mogę doczekać tej wizyty.

Magdula, czekam na fotki chustowe. Zaczynam się coraz poważniej zastanawiać nad zakupem, bo Tymek jest wybitnie rączkowym chłopakiem.

Co do mleka to sztuczne mamy Bebiko (nie jestem przekonana czy najlepsze, ale takie podawałam w szpitalu, więc w domu nie chciałam zmieniać).

Butelki mamy z Aventu i jedną Canpol (była w tym pudełku Skarb Malucha). Tej drugiej nie polecam, bo za szybko leci i zdarzyło się, że mały się krztusił.

Moje chłopaki
https://img8.imageshack.us/my.php?image=clipboard01mz7.jpg https://img8.imageshack.us/my.php?image=imgp0457mm8.jpg

https://img261.imageshack.us/my.php?image=imgp0403sb4.jpg https://img12.imageshack.us/my.php?image=imgp0425yl3.jpg

https://img8.imageshack.us/my.php?image=imgp0412so3.jpg

Napisany przez: karola5 nie, 08 lut 2009 - 21:55

wreszcie zakończyliśmy to ohydną pasteryzaję mleka i po kąpieli był ukochany cycuś . to gotowanie laktatora i butli mało nas nie wykończyło. do tego nie wydaje mi się, żeby to coś pomogło.
niestety kiepska ze mnie matka, bo nie domysliłam się, zeby to picie podawać ciepłe i męczyłam się tak przez 3 tygodnie a on nie chciał pić. dopiero w sobotę koleżanka mnie uświadomiła i zrobiłam ciepła wodę z glukozą i mały wypił na raz 80ml, a wieczorem jeszcze 40ml . szkoda, że wcześniej tak nie pił, bo może przeszłaby mu już tak przeklęta żółtaczka.
jedyny plus całej tej sytuacji to to, że po raz pierwszy wyrwałam się z domu na dłużej, sama , zaliczyłam wczoraj fryzjera, a dziś wyskoczyłam do sklepu i nabyłam na wyprzedaży super kozaki (na które polowałam od dłuższego czasu); oczywiście do tego zaszalałam w coccodrillo, ale tylko dla Ani i kupiłam jej 2 pary spodni po 24pln i 2-częściowy kombinezon (na przyszły rok) przeceniony z 240pln na 80pln. ale jestem szczęśliwa .

pogoda, dobrze że z pępuszkiem już lepiej.
jalla, masz świetnych synków, a Tymek jak ładnie trzyma główkę; Szymek nie lubi leżeć na brzuszku (zresztą jego siostra też nie lubiła)
basiaw, gratulujemy uśmiechów; Mój synuś też się uśmiecha i troszkę próbuje gaworzyć.

my też kąpiemy codziennie, tak ok.19-20, później cycuś i spanko (niestety często coś tam sobie pojękuje i się przebudza)
ok 23 cycuś i spanko
ok 2-3 cycuś i spanko
ok 5-6 cycuś i spanko
ok 8 cycuś i pobudka, trochę zabawy, a później marudzenie i najlepiej to jest na rączkach
ok 11 cycuś i idziemy na spacer, jak wózek jedzie to śpię
ok 14 cycuś i śpię
ok 16 cycuś i jestem aktywny aż do kąpieli

Napisany przez: Jalla nie, 08 lut 2009 - 22:07

Karola5, to czekamy teraz na pozytywne efekty. Z tą żółtaczką to w szpitalu pielęgniarki mówiły, że naświetlania nie przynoszą takiego efektu jak właśnie pojenie dziecka. I też podawałam małemu do picia glukozę.

Jako, że Tymek nakarmiony po kąpieli butlą i nadal śpi, odciągnęłam mleko i jest 70 ml z obu piersi (po 3 godzinach od poprzedniego karmienia).

Wyczytałam właśnie, że są tabletki homeopatyczne pobudzające laktację Ricinus communis 5CH. Będę musiała zapytać pediatrę przy okazji szczepienia. Sama to się boję cokolwiek stosować ze względu na te kupki.

Napisany przez: Magdula pon, 09 lut 2009 - 09:47

Jalla Tymek pięknie trzyma główkę! Maryś leżąc na brzuszku wogóle główki nie podnosi tylko od razu marudzi, leżąc na nas radzi sobie już znacznie lepiej, ale do Tymka jej jeszcze bardzo daleko.
Co do chustowych zdjęć to na razie mam tylko takie zrobione przez Ewę:
kieszonka
kangurek
a tak się zmiękcza chustę

i jeszcze Marysia

i wĂłzkowo

Obiecuje się nauczyć wstawiać zdjęcia-linki

Napisany przez: Jalla pon, 09 lut 2009 - 10:46

Magdula, chusta rzeczywiście piękna! Tylko ta cena.

Zdjęcie Marysi z lalką - rewelacja! Lalkę już ci córka odrobinkę przerosła.

Po wczorajszym sztucznym mleku, dzisiaj już dwa razy żółta kupka. Zaczynam się zastanawiać czy coś z tym moim mlekiem jest w takim razie nie tak
Jakby to była alergia to po sztucznym tym bardziej powinno się pogorszyć, więc już sama nie wiem.

Co do wyrwania się z domu, to ja miałam okazję we wtorek. Byłam złożyć dokumenty w zusie odnośnie zasiłku macierzyńskiego, złożyłam też w mopsie wniosek o tzw. becikowe, zrobiłam małe zakupy i odebrałam starszego z przedszkola. W sumie nie było mnie prawie 4 godziny. Mąż został na posterunku z odciągniętym mlekiem.

Napisany przez: trzkasienka pon, 09 lut 2009 - 12:08

Magdula- jak dluga masz ta chuste? ja wlasnie czekam na 3metrowa- kupilam z drugiej reki, wiec o polowe tansza niz w sklepie. Jak dlugo czasu spedza Twoja corcia w chuscie? i jak znosi to noszenie Twoj kregoslup? j nie beac osoba zbyt wysoka ani zbyt postawna, mam mase obaw... najwyzej chustowy bedzie maz, a ja wozkowa

Napisany przez: Magdula pon, 09 lut 2009 - 12:31

Moja chusta ma 4,1m (mam 156cm wzrostu i 50kg wagi). Myślę że 3m chustą nie zawiązałabym kieszonki, ale kangurka napewno. Najdłużej miałam małą w chuście 45 min - kręgosłup zadowolony i mieszkanie zadowolone bo sprzątałyśmy razem, a nawet obiad ugotowałyśmy

Napisany przez: oliwka1983 pon, 09 lut 2009 - 12:55

Jalla Moja też podnosi główkę, ale nie aż tak jak twój synek.

Jutro ide z nią na szczepienie bo ost. nie zaszczepili bo jeszcze miała małą wysypkę.. Teraz już nie ma i nawet z kupkami już nie ma problemu, musiała się do tego mleka przyzwyczaić.

Pozdrawiam

Napisany przez: Pogoda pon, 09 lut 2009 - 16:27

Zastanawia mnie o co chodzi z tymi zielonymi kupami? Mnie i lekarz i położona uspokajali, że to zupełnie normalne, czasem po prostu się zdarza i nie jest oznaką niczego złego. Młoda miewa zielone kupy zawsze, kiedy zjem coś z dużą zawartością żelaza (szpinak, buraczki, wątróbka itp.). A ponieważ na odbudowanie krwi mam zalecenie, żeby dużo żelaza wsuwać, to i zielone kupy mamy dość często obydwie . Tak samo jeśli chodzi o wodnistą konsystencję - też podobno to zupełnie normalne u noworodków karmionych piersią. Powinno się ustabilizować koło 4-5 tygodnia (u młodej już się stabilizuje. Do tej pory robiła kilka, do kilkunastu razy dziennie wodniste kupy w różnych kolorach tęczy - teraz robi jedną, dwie dziennie. Za to konkretne objętościowo ).

Moja chusta to standardowy elastyk, więc ma 5 m długości . Ja trochę w niej "tonę", ale przynajmniej i ja i mąż możemy używać tej samej chusty mimo bardzo różnych gabarytów ;-D.

A, co do mleka jeszcze - jeśli któraś z was rozważa zakup laktatora, to polecam gorąco Aventa. Ja kupiłam elektryczny (okazyjnie, na allegro za 260 zł.) z myślą o czasie, kiedy wrócę do pracy. Będę mogła zostawić Młodą w domu z lodówką pełną mleka . Ale laktator sprawdza się fantastycznie nawet w wersji ręcznej. Narazie używam go właśnie tak, ponieważ pokarmu mam wciąż ogromne ilości i w zasadzie codziennie muszę coś ściągnąć, żeby mi się zwały nie robiły.
Testowałam kilka laktatorów - elektryczny Medeli (przyzwoity), ręczny z Canpolu (czysta kpina...), oraz ręczne Chicco i Nuk. Avent wszystkie powyższe bije na głowę, zarówno w wersji ręcznej jak i elektrycznej. Poza tym jest kompatybilny z wszystkimi innymi produktami z serii Avent - butelkami, smoczkami etc. a to duuuuża wygoda.

A jutro wybieram się na pierwszy spacer - w zeszłym tygodniu się Młoda "balkonowała" i bardzo dobrze jej się spało pod gołym niebem. Zobaczymy czy spacery przypadną jej do gustu...

Napisany przez: aanetta pon, 09 lut 2009 - 17:53

Witam was serdecznie sorki ze sie tak dlugo nie oddzywalam ale jakos czasu mi brakuje U nas wszystko ok Emilka rosnie i to jest naj wazniejsze ze jest zdrowiutka
Jalla chlopaki slicznie i jak wysoko glowke synus czyma maja to chwilke poczyma i zaraz ja polozy
Magdula coreczki masz slodkie

Napisany przez: Jalla pon, 09 lut 2009 - 21:52

Dziewczyny, Tymek rzeczywiście już od pierwszych dni w szpitalu zadziera głowę do góry, ale nie myślcie, że długo w takiej pozycji wytrzymuje. Też mu się ta głowa buja i opada.

Dostałam już pocztą decyzję w sprawie przyznania "becikowego". Jestem zaskoczona błyskawicznym tempem. Ciekawe czy kasę też tak szybko wpłacą na konto.

My jutro rano na szczepienie. Rotarix zakupiony, a ta szczepionka 6 w 1 jest dostępna w naszej przychodni, więc kupimy na miejscu.
A propos Rotarixu to nasza pediatra poleciła nam jedną z wrocławskich aptek, że niby w niej są najtańsze szczepionki. Zadzwoniłam, a tam cena 369 zł. Kupiłam oczywiście w doz.pl i to prawie 50 zł taniej! Chyba muszę lekarkę jutro uświadomić, że ta "jej" apteka wcale do najtańszych nie należy.

Pogoda, miłego spaceru i oby pogoda (w sensie aura ) dopisała.

Napisany przez: Fiolka pon, 09 lut 2009 - 22:11

My dziś bylismy na szczepieniu.
Narazie zdecydowałam się tylo na skojarzoną 6 w 1 .
Nad pneumokokami i rorarixem się jeszzce zastanawiam...
Ale chyba dobrze, że skonczyłam na jednej szczepionce, bo Wojtus dziś strasznie po niej marudny, spiący i ma lekki stan podgorączkowy.
Strasznie mi go szkoda...

Napisany przez: oliwka1983 wto, 10 lut 2009 - 09:33

I już po... Ale się moja napłakała a ja prawie z nią (nie mogłam patrzeć jak jej igły wbijają) Teraz pojadła i śpi, ale wczoraj od 19 do północy prawie cały czas płakała, nie chciała jeść, nie mogłam jej uspokoić. Znowu ta kolka Ale jak po północy zasnęła, to spała do 5:40.

A wysypki nie ma i na szczęście mleko nie będzie zmieniane.

Ja też czekam na decyzję i pieniądze z becikowego. Co do wyjść z domu to niestety czeka mnie jeszcze wiz. u dentysty Bo mi się ząb złamał....

Pozdrawiam.

Napisany przez: Agalu wto, 10 lut 2009 - 11:14

witam

dziewczyny,czy uĹźyacie na kolki kropelek Sab SIMPLEX?
słyszałam o nich wiele dobrego od innych mamuś i nawet od położnej,podobno pomagają a nawet likwidują kolki
nie ma ich jednak w polskich aptekach,ja już sobie zakupiłam przez internet w czeskiej aptece,za kilka dni powinny przyjść ,można je podawać już za nim kolki się pojawią

a mój maly już się pręży po jedzonku więc może pomogą

Napisany przez: Jalla wto, 10 lut 2009 - 12:36

My już po szczepieniu. Nie mogłam spokojnie porozmawiać lekarką, bo Tymek po pierwsze ją obsiusiał, później mu się ulało mleko (gdzie praktycznie to się mu nie zdarza), a na koniec narobił jeszcze kupę. No, ale udało się go zbadać i wszystko z nim ok. Waży 4780g i zdaniem lekarki ładnie przybiera na wadze. Co do zielonych kupek to lekarka powiedziała, że najwyraźniej musiało to spowodwać coś w mojej diecie, że skoro następnego dnia po sztucznym mleku kupki mają już ładny żółty kolor. Napomknęłam też, że w piątek odstawiłam mu wit. K i może to tak zadziałało, ale lekarka powiedziała, że raczej nie. Mam znowu ją podawać i obserwować małego.
Na pupie mamy brzydkie krostki i zalecenie wietrzenia, nadal sudokrem + ew. jakaś zasypka.
Co do krostek na twarzy lekarka nawet się nie wypowiadała.

Przed podaniem szczepionki Rotarix pielęgniarka uprzedziła mnie, że gdyby mały ją wypluwał to mam delikatnie palcem jakoś popychać języczek, bo przecież szkoda żeby nie wypił jak to takie drogie, a stwierdziła, że dzieciom ona wyjątkowo nie smakuje. A ten mój mały szkrabik wciągał jak się patrzy i jeszcze uśmiechy strzelał. Aż się pielęgniarka nie mogła nadziwić, że takie małe dziecko, a już się tak uśmiecha. Zresztą powiedziała, że on jakiś duży się wydaje, co mnie wyjątkowo cieszy, bo widać, że jednak dziecka nie głodzę.
Przy podaniu Infanrixu Hexa troszkę Tymek popłakał, ale na czas ubierania już się uspokoił. Za to jak wyszliśmy to rozpłakał się na całego i wracaliśmy do domu na syrenie. Na szczęście daleko nie było, bo mieszkamy obok przychodni.

Napisany przez: trzkasienka wto, 10 lut 2009 - 12:49

tak- podaje, tzn. mialam okazje podac tylko 2 razy na szczescie.

u nas tez byly zielone kupki- ale zarowno polozna jak i lekarz stwierdzili, ze to na pewno reakcja na cos co zjadlam... prawdopodobnie tak, bo juz dawno przeszly.
u Malej chrostki na twarzy zaczely slicznie znikac, gdy przestalam pic mleko krowie, a rowniez tutaj ani polozna ani lekarz nie widzieli wczesniej powodu do niepokoju

Napisany przez: Magdula wto, 10 lut 2009 - 13:01

My na szczepienie idziemy jutro ale nie wiem czy bedziemy kłuć bo Marysia chyba ma katar.
A dziś na buźce pojawiły się małe krostki mam nadzieje że to nie alergia tylko trądzik.

Jalla jak Tymkowi z pupy nie będą chciały zejść krostki to polecam clotrimazol. U Marysi żaden sudokrem i bepanthen nie działał, a clotrimazol juz po pierwszym użyciu pomógł.

Napisany przez: Jalla wto, 10 lut 2009 - 13:41

No to jestem ponownie pozytywnie zaskoczona. Dzisiaj pieniądze wpłynęły na moje konto.

Magdula, ta nazwa clotrimazol jakoś znajomo brzmi. Muszę przeszukać apteczkę z lekami.

Napisany przez: aanetta wto, 10 lut 2009 - 14:28

Witam moja Emilka czesto sie prezy po jedzeniu i ja to powiedzialam poloznie a ona mi przyniosla taki woreczek 15 na 10 i zebym to zagrzala na 30s w mikroweli i jej brzuszek masowac ja to stosuje bo jej to pomaga i jest spokojniejsza.A zapytalam co jest w tym woreczku to mi powiedziala ze pestki z czeresni i wisni mysle ze kazda ma kapoty w domu i warto zrobic taki woreczek i maluszkowi masowac brzyuszek

Napisany przez: oliwka1983 wto, 10 lut 2009 - 15:46

I już mam wyniki z tego co mi 2 tyg. temu pobierali. Tylko żebym to jeszcze wiedziała, czy jest ok... Miałam iść w czw. do gina, ale idę jutro bo nie wytrzymam

Napisany przez: basiaw śro, 11 lut 2009 - 08:52

Cześć Dziewczyny, miałam zmęczenie materiału i nie chciało mi się nic pisać
U nas wszystko jest dobrze mały je już tylko pierś, bo strasznie zaczął ulewać po sztucznym (Nan1), pamiętam że Kuba też po jakimś czasie jedzenia Nana zaczął ulewać. Teraz przeszliśmy na Nan1 Ha ale nie muszę na razie dokarmiać. Wczoraj byłam i ginekologa i mam jakiś stan zapalny musze globulki sobie aplikować. Powiedzcie czy Wam gin mówił coś o antykoncepcji? Mi powiedział o tabletkach i wkładkach domacicznych: miedzianej i hormonalnej. Czy miałyście do czynienia z czymś takim???????
Oliwka i co z Tobą? Jak wyniki?
Aanetta ten woreczek pomaga? I jeszcze prośba, sprawdź czy dobrze dane wprowadziłam. i do Pogody ta sama prośba.

Napisany przez: Jalla śro, 11 lut 2009 - 10:09

Wczoraj przed wyjściem na szczepienie
https://img6.imageshack.us/my.php?image=imgp0497tc8.jpg

Ja u ginekologa byłam tydzień temu (przy okazji załatwiania tych urzędowych spraw) i wszystko ok. Po wyjściu z gabinetu przypomniało mi się, że nie zdążyłam przed porodem odebrać wyniku posiewu z kanału szyjki macicy, więc poszłam to zrobić. Czytam, a tam jakaś łacińska nazwa i napis bakterie b. liczne. Już się wystraszyłam, źe może jednak Tymek powinien po porodzie dostać jakieś leki w związku z tym. Jadnak mąż w domu wrzucił tą nazwę w google i wyszło, że to dobre bakterie.

Oliwka, daj znać jak będziesz po wizycie.

Napisany przez: aga 77 śro, 11 lut 2009 - 11:01

Witajcie.

Pozdrawiam wszystki mamusie i ich pociechy:)

No i mam pytanko. Są wsród Was dziewczyny, które urodziły w 2008. Wg starych przepisów urlop macierzyński wyniosi 18 tygodni (przy 1 dziecku) a wg nowych 20. Jak to jest z tą zmianą przepisów, należy się ona osobą które rodziły w 2008 roku i ich urlop w 2009 trwa??

Napisany przez: aska24 śro, 11 lut 2009 - 11:02

Witajcie

Wpadlam choc na chwilke,bo jak widze u was tez dzieciaczki to male pozreacze czasu
Oliwier mial okropna wysypke na dupci,ze myslalam,ze pecherze mu wyjda Po zmianie pieluszki,mylam gociepla woda,i posypywalam zwykla kartoflanka,i smarowalam mascia Linomag sladu narazie po wysypce nie ma

A my w czwrtek na szczepienie idziemy,mam nadzieje,ze jakos to zniesiemy Tym bardziej,ze po kapaniu mecza nas kolki

Co do kupek to maly robi takie deliktne po kazdym przewijaniu i z 2 wieksze w ciagu dnai

A jeden caly dzien maly ulewal po kazdym jedzeniu i wygladalo to jak serek,juz kiedys tak mu sie zdazylo raz,ale calu dzien nigdy,temperaturu naszczescie nie mial

Dziewczyny jak wyglada wizyta kontrolna u gin,bo jkiegos stracha mam,a w sobote musze isc......aaaaaaaa w zeszlym tygodniu chyba wyszly mi ostatnie szwy z supelkami MASAKRA

POZDROWIENIA I BUUUZIAKI DLA WAS I MALUSZKOW

Napisany przez: oliwka1983 śro, 11 lut 2009 - 12:40

aska24 mój gin mnie zbadał na kontrolnej wiz. i wyjął szwy. Nie było źle

A dziś po wiz. ok, i wyniki też ok, uff... Jeszcze dost. na bad. krwi. W ogóle dziś się śmiałam, bo mój gin zamiast Ula to on do mnie "Gosiu"

Pozdrawiam

Napisany przez: aanetta śro, 11 lut 2009 - 12:49

basiaw dziekuje za wpisanie wszystko sie zgadza a co do woreczka to Emilce to pomaga i jestem z tego jak narazie zadowolona
Jalla synus slodko wyglada
Z Emilka za tydzien sie wybieram na kontrolne badania i szczepienie do gina juz tez mam termin zrobiony na 25 lutego i mam nadzieje ze wszystko bedzie ok.

Dziewczyny czy to normalne ja karmie piersia a mi juz okres wystapil moja polozna powiedziala ze to chormony dzialaja czy to normalne????????
I dla wszystkich ciotek za 1 skonczony miesiac Emilki stawiamy soczki

Napisany przez: basiaw śro, 11 lut 2009 - 15:12

Aanetta u nas zamiast soczku poszła inka w ruch za zdrowie Emilki!!!
Nie pamiętam czy się Wam chwaliłam że już piję kawę raz dziennie z jednej łyżeczki?
Lece zrobić obiadek.
Jalla, Tymek przesliczny.

Napisany przez: Dodorka śro, 11 lut 2009 - 15:35

a ja juz po obiadku

Emilka jest przesliczna jak malowana

u nas wszystko wporządku,Magda tylko chora i nie chodzi do przedszkola,odzwyczaiłam sie od jej towarzystwa w ciągu dnia

a ja do gina dopiero się zapisałam

planuję przejść na dietę bo mam sporo kg do zrzucenia tylko jakoś motywacji brak

Napisany przez: Pearl74 śro, 11 lut 2009 - 15:56

Witajcie dziewczęta

Magdula-rewelacja ta chusta. Już rozmawiałam z moim M. i też przymierzam się do zakupu. Mam zamiar kupić tę chustę co proponowaś firmy Nati.
Jaka blondyneczka z Twojej Marysi i Ewcia teżśliczna

Karola-my do czwartku mamy podawać moje pasteryzowane mleczko. Mam tylko problem z wiedzą, kiedy to mleko ma temp. 80 stopni, więc zdarza mi się je zagotować . Ponadto podaję mu naprzemienne mleko sztuczne Bebilon 1. Z tym ściąganiem pokarmu, to koszmar. Normalnie coraz mniej ściągam mleka. Teraz tylko ok. 90 ml z lewej piersi, a z drugiej to jeszcze mniej. Co prawda nie wyparzam kazdorazowo ani buteli ani laktatora, tylko myje goraca wodą, a od czasu do czasu przelewam wrzącą wodą. Niestety jakoś nie widzę, zeby to zażólłcenie Natusiowi schodziło. Nie wiem, może mi sie już tylko wydaję, ze on taki żółty jest. W czwartek rano idziemy na kolejne pobranie krwi. Nie wiem co zrobię, jak ta bilirubina mu nie spadnie. Tyle poświęcenia pójdzie do d..... Mały strasznie przeżywa rozstanie z piersią. czasami nie idzie go uspokoić, wtedy podaję mu tę pierś, która wytwarza mniej mleka i jest po odciągnięciu. Wtedy jest szansa, że uda sie go wieczorem uspać.

Od czasu, kiedy kombinuje z tym mlekiem, Natusiowi wyskoczyły maleńkie krosteczki na buźce i na piersi. Pediatra powiedziała, ze to jeszcze moga byc zmiany hormonalne, ale jakoś trudno mi w to uwierzyć. Może wiecie od czego moga być te krostki???

Jalla- super masz chłopaczka. W tych jeansach wyglada prześlicznie. W ogole chłopacy jak marzenie

inka- nareście cała trojka razem . Super rodzeństwo.

Ok, kończę, bo muszę znowu cycusia opróżnić


https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: oliwka1983 śro, 11 lut 2009 - 17:43

Pearl74 a ile już podajesz Bebilon ?? Mojej małej tak wyskoczyły krosty na buzi po Bebiko ale później coraz więcej ale tylko na twarzy i się okazało, że to uczulenie.

Tu moja podczas zabawy:

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5973e1d46da229b3.html

Z nowym przyjacielem

https://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/16ef8d169341ba6b.html

Napisany przez: Magdula śro, 11 lut 2009 - 21:44

Witam!

A Marysia nie zaszczepiona. Znów mnie lekarka wnerwiła i zaczynam poważnie myśleć o zmianie przychodni. Lekarka tak jakby się Maryśki bała. Nie zaszczepiła jej bo trzeba jeszcze badanie moczu zrobić . Bo przybiera ładnie ale wciaż ma niedowagę. I jeszcze USG brzucha trzeba zrobić. Na wysypkę na buźce nie zwróciła uwagi a ja zapomniałam z wrażenia. Moje sugestie onośnie kataru też olała. Na badanie krwi tylko zuciła okiem i nic nie powiedziała. Na koniec pokazałam jej wysypkę jaką Ewa dostała na rączkach, a ta nic nie mówiąc przepisała jej maść którą później odradził mi farmaceuta bo sterydowa i z badań wynika że obniża odporność, a wogóle stosuje się ją jak już nic innego nie działa, jest do tego droga. A Ewa pierwszy raz dostała taką wysypkę i nawet sama potroszku schodzi.
W każdym razie mocz, złapany, czeka w lodówce na poranek. Jutro idziemy też pobrać krew, a jak sie uda i wynik moczu będzie dobry to pójdę jeszcze raz do przychodni na to szczepienie.
Maryś teraz waży 3970gr. To dopiero kluseczka

aga wydaje mi się że wydłużenie macierzyńskiego obejmuje tylko mamy które rodziły w 2009r.

Aska ja pierwszą wizytę miałam 2 tyg. po porodzie i miałam badanie i USG (takie... oddolne). Zanim 6 tydzień minął jszcze 2x byłam. Nie ma się czego bać

Aanetta zdrówko za Emilkę! Fajne zdjęcia! W jakim programie je obrabiasz?

Pearl a może wybierzesz się w sobotę na warsztaty chustowe? Będą w Oliwie. Ja się wybieram. https://www.7kolorowteczy.pl/warsztaty.php
A na spacerki juĹź chodzisz?

Napisany przez: Tusiol śro, 11 lut 2009 - 21:50

Magdula, no muszę się wtrącić .
Dziewczynki macie śliczne!!!
Ale jaka piękna szara gondola jeździ po sąsiednim osiedlu .

Napisany przez: Magdula śro, 11 lut 2009 - 21:54

Gondola śliczna Nigdzie takiej drugiej ślicznej nie znajdziesz

Napisany przez: aanetta śro, 11 lut 2009 - 22:49

Magdula moje zdiecia sa obrabiane przez PhotoScape v3.2

Napisany przez: Pogoda czw, 12 lut 2009 - 00:10

Hej kobitki!

Miałam dzisiaj w planach pierwszy prawdziwy spacer, ale pogoda u nas była tak paskudna, że nawet na balkon nie miałam odwagi młodej wystawić... :-/

Była u nas położona, obejrzała pępek - jest poprawa. W poniedziałek podejmiemy decyzję, czy trzeba go konsultować ze specjalistą, czy sam się zagoi. Zdjęła mi też jeszcze 2 szwy... Jeden sam poszedł jak go lekko "pociągnęła" pincetą, ale drugi musiała naciąć skalpelem... Na szczęście tym razem wszystko odbyło się całkiem bezboleśnie. Mam nadzieję, że teraz to już całkiem dojdę do siebie...
Muszę się wam pochwalić, że położona była autentycznie pod wrażeniem wyglądu (że tak pięknie rośnie) i umiejętności psycho-ruchowych mojego dziecka. Twierdzi, że Młoda wygląda i zachowuje się jakby miała półtorej miesiąca, a nie skończone 3 tygodnie. Ja tam się nie znam, ale puchnę z dumy na takie komentarze . Jak każda mama... ;-D.

W ramach eksperymentu podałam dzisiaj Młodej odciągnięte mleko z butelki - nie miała żadnych problemów z piciem z butelki. Wypiła 100 ml a potem jeszcze "dopchała się" bezpośrednio z piersi.
Ponieważ eksperyment zakończył się sukcesem, to dzisiaj ściągnęłam pełne 125 ml, jutro dla pewności ściągnę drugie tyle i zostawię Młodą pod opieką mojej mamy, a sama wyskoczę do miasta na porządne zakupy. Mam nadzieję, że zdążę ze wszystkim...

No, na koniec pochwalę się wam kilkoma nowymi fotkami:


Ale ten świat ciekaaaaawy...




Allle o ssssoooo choddzzii?!?

buziaki dla wszystkich!

Napisany przez: Pearl74 czw, 12 lut 2009 - 22:52

Witajcie wieczorkowo

Bylismy dzisiaj z Natusiem na kolejnym pobraniu krwi na bilirubinkę. Na szczęście wynik lepszy od poprzedniego, bilirubina spada (jest teraz nieco ponad 5,0). Po połudiu poszliśmy z wynikiem do pediatry, która powiedziała nam, że możemy wrócić do karmienia piersią . Zobaczyła równiez te krostki na twarzy naszego maluszka i potwierdziła, ze są to zmiany hormonalne. Dostaliśmy receptę na Elocom lotion i mamy delikatnie przez 4 dni smarować tym twarzyczkę. Mam nadzieję, ze to pomoże! okazało się również, ze biały kozuszek w buźce Natanka to plesniawki i dostalismy na nie nystatynę. Jezeli chodzi o kolki to stosujemy Infacol. Niestety nie powiem jeszcze czy on działa, bo dopiero wczoraj podałam pierwsze dawki. W kazdym razie, mały strasznie się krzywi jak je dostaje .

Pogoda-silna ta Twoja dziewczynka:)

Magdula- byliśmy już 3 razy na spacerku. Jutro wybieram sie po rybki, więc może spotkałybysmy się gdzies w okolicy? Z tymi warsztatami chustowymi to super pomysł. Już sprzedałam temat mojemu M., ale widać, że chyba nie za bardzo mu się będzie chciało jechać

oliwka- bebilon podaję tak od od około tygodnia

tak poza tym to czuję się strasznie zaniedbana. Chyba potrzeba mi wyjścia do fryzjera ...Nie wiem tylko jak to zorganizować...

trzymajcie sie cieplutko

https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: Magdula pią, 13 lut 2009 - 08:48

Pogoda fajne zdjęcia i żeczywiście wygląda na to że mała szybko się rozwija

Wczoraj miałam mega migrenę, dziś jeszcze łep boli, ale mam nadzieje że to już raczej koniec bólu.

Pearl chyba musimy się zddzwonić

Napisany przez: Pearl74 pią, 13 lut 2009 - 11:14

Hello

magdula- a co sądzisz o tych chustach, które sprzedają na warsztatach. Cena jest do przyjęcia (4,2m). jeżeli chodzi o spotkanie, to jestem cały czas otwarta na propozycje . Powiedz mi czy Ty robiłaś prześwietlenie tomografem głowy, bo często masz takie silne bóle. Może one sa na podłożu migrenowym, a wtedy trzeba je leczyć. Daj znać czy u Ciebie wszystko ok?



https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: oliwka1983 pią, 13 lut 2009 - 15:51

Dzień dobry
Pearl74 ja moją kąpałam w wodzie gotowanej + emolient jak dostała tej wysypki, smarowałam kremem (lekarz polecił) Balneum Baby Krem - jest to nawilżający krem i po tym zaczęło schodzić ale i tak musiałam mleko zmienić na Bebilon Pepti. Jak już prawie ta wysypka zeszła to zaczęłam używać kremu Elo-Baza też od lekarza polecony ten krem znowu intensywnie natłuszcza i mija już nic nie ma na buzi. Można nim całe ciało smarować.

Pozdrawiam Buziaki dla waszych maluszkĂłw.

Napisany przez: karola5 pią, 13 lut 2009 - 16:59

pogoda, śliczna ta twoja córcia, a jaka silna
pearl, ciesze się ogromnie, że u Natanka spada ta bilirubina, ciekawe jak u nas? co do gotowania mleka, to ja znalazłam na jakiejś stronie dot. laktacji "przepis" ja pasteryzować mleko, czyli gotować je do 60st: jak na ściankach garnuszka zacznie sie pienić, to znaczy, że jest już gotowe. ja z odciąganiem nie miałam problemów, dosyć sprawnie to szło, odciągałam ok 100-110ml. cieszę się, że mamy to już za sobą.

w środę byliśmy na kontroli stawów biodrowych, niby wszystko jest ok, mamy zrobic usg i pokazać się za 6 tygodni. lekarz zwrócił nam uwagę, że mały jest troszkę asymetryczny i żeby pilnować czy równo leży. na biodra zalecił noszenie na "buddę" i leżenie na brzuszku. w poniedziałek idziemy do pediatry, to zapytam o tę asymetrię i wrazie co pójdziemy do neurolga, mam nadzieję, że to jednak nic poważnego. poza tym niech obejrzy pod kątem tej przeklętej żółtaczki, nam się wydaje, że jest zdecydowanie mniejsza.

byłam też na kontroli u gina, zbadał mnie, zrobił usg i wszystko jest jak należy; wypisał mi bez daty receptę na tableki antykoncepcyjne dla karmiących, jeszcze nie wiem czy chcę je brać.

ciekawe co u reszty dziewczyn, coś się długo nie odzywają? efi, kat, mariolkaka, oliwia-co u was?

Napisany przez: aska24 pią, 13 lut 2009 - 17:47

Witajcie

My wczoraj bylismy na szczepieniu i maly zniosl to rewelacyjnie
A maly wazy juz 5 kg
Pan doktor wogole powiedzial,ze jak juz skonczyl miesiac to nie trzeba go karmic w nocy,bo my tez nie wstajemy w nocy jesc Mam mu podawc wode z glukoza i po tygdniu moze mu zbrzydnac i sie przestanie budzic w nocy A oby dwoje bedziemy wyspani Nie slyszalam jeszcze czegos takiego

KAROLA fajnie,ze wspomnialas o tabletkach anty.bo chcialam tez gin zapytac Bo jeszce rodzenstwo z tego samego rocznika moj synalek by mial

A i mam pytanie do was moze wydac sie glupie,ale,czy jezeli karmie piersia moge skorzystac z solarium?
szkoda,ze zapomnialm wczoraj zapytac lekarza...

Napisany przez: inka281 pią, 13 lut 2009 - 19:46

Z wyjazdu do Zakopanego:
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Magdula pią, 13 lut 2009 - 20:26

aska szybko trochę to odstawienie od nocnego karmienia. Ile godzin miałby maluch nie jeść? Ja bym się trochę bała o laktacje.

inka super! to mamy młego podróżnika

Odebrałam dziś wyniki Marysi i tak: żelazo w normie (byłoby super gdybyśmy mogli je odstawić), morfologia lepsza, rozmaz nie mam pojecia bo zupełnie mi nic te wyniki nie mówią, bilirubina 1,71 i po konsultacji z lekarzem który prowadził kiedys Ewę niestety musimy za 2 tygodnie zbadać ja znowu oraz do tego ALT i AST. W moczu niestety wyszły liczne bakterie i leukocyty więc musimy powtórzyć badanie z nadzieją, że to jednak nie infekcja .

Napisany przez: Madzienka sob, 14 lut 2009 - 09:01

Napisany przez: Efi sob, 14 lut 2009 - 12:56

Wczoraj miałam MEGA PODŁY nastrój, od rana świat wydawał mi się beznadziejny i wszystko nie tak, figura, moje sflaczałe ciało, fryzura ( a raczej jej brak), pogoda do d..., Jasiek z którym nie dajemy rady, bo jest nieznośny!!!!!!!!!!!! dalej: godna pożałowania zawartość mojej szafy, echhhhh.......... Wyłam cały dzień, a ostetcznie wyryczałam się jadąc z M. na zakupy wieczorem. Przytulił mnie i prosił, żebym się uspokoiła.
Aaaaa, zapomniałam dopisać do listy denerwujących mnie spraw, że nie mamy z M. w ogóle czasu dla siebie, w ogóle! Przychodzi padnięty z pracy, walczymy z Jasiem, potem kąpiel Dzieci, karmienie, usypianie i albo ja albo On usypiamy z Maluchami, na tym wieczór się kończy. Od miesiąca nie oglądałam żadnego ze swoich ulubionych seriali, nic dla siebie nie robię, chyba pójdę do tego fryzjera, choć mi się nie chce, nawet na 3h, chyba mi się tez coś od życia należy?!
Przykre, że życie leci w tak szarych tonacjach, a może to ta pogoda tak mnie nastraja i jak zaświeci słońce i zaczną kwitnąć kwiaty, to wszystko będzie wygladało inaczej? Przecież nie mam jakichś wielkich problemów, więc o co chodzi..............................................
A dziś Walentynki............... M. zaskoczył mnie - bardzo przy tym zawstydzając - dostałam ślicznie zapakowaną koszulkę z serduszkiem, do tego kartkę i kwiatka z materiału, a dzieci serduszka grające, Jaś w kapeluszu, Tosia z kokardką A ja nic nie przygotowałam, jakoś nie miałam weny, przy dwójce Maluchów, to człowiek na nic nie ma czasu ani siły Chyba wyskoczę na chwilę do miasta i coś Mu kupię, a moze bez sensu, jak to będzie wyglądało, jak rewanż, bo On coś miał a ja nie?
Wypłakałam się, idę...

P.S. Moja położna nadal radzi czekać z werandowaniem i pierwszym spacerem, co Wy na to? Już mi na łeb daje to siedzenie w domu z Małą

Napisany przez: trzkasienka sob, 14 lut 2009 - 13:05

wow- a moja nie wypychala juz od pierwszego tygodnia tylko ja sie opieralam... wyszlam po raz pierwszy na poczatku 3 tygodnia i od tego dnia codziennie kursuje po osiedlu (no chyba ze pada deszcz, to wtedy sobie odpuszczam)

Napisany przez: Pogoda sob, 14 lut 2009 - 15:01

Efi KONIECZNIE musisz zrobić coś dla siebie. A najlepiej dla siebie i dla małża Twojego... MUSISZ spróbować oddać komuś dzieci przynajmniej na 3 godziny przez 2 dni. Pierwszego dnia fryzjer, zakupy, solarium... nie wiem co jeszcze TYLKO DLA CIEBIE, a drugiego dnia trzy godziny tylko dla Ciebie i męża. Nie wiem... Zakupy, park, obiad w restauracji, albo długa kąpiel w wannie i masaż i inne takie przyjemności... To na prawdę da się zrobić. I nie można mieć żadnych wyrzutów sumienia potem!!!

A co do werandowania, to mnie szlag trafia... W zeszłym tygodniu młoda się pięknie "hartowała" na balkonie. Potrafiła tak spać nawet do 45 minut "pod chmurką". A teraz ciągle sypie śniegiem, wieje straszliwie... Nie da się wystawić jej na balkon. Otworzyć okna też się nie da, bo by mi zasypało cały pokój, więc nawet "wietrzenie" dzieciaka w grę nie wchodzi... A ja liczyłam, że w tym tygodniu już będziemy pomykać na spacery... No i teraz mam dylemat, bo jak już pogoda się poprawi, to pewnie powinnam zacząć hartowanie od początku, czyli od krótkiego werandowania... I spacery znowu się odsuną w nieokreśloną przyszłość?

A co do walentynek... Też mi święto. Ja będę miała Święto Zakochanych w poniedziałek, jak mój małż wróci wreszcie z wyjazdu... . Ciężko mi bez niego, oj ciężko... Ale na szczęście teraz cały tydzień będzie w domu... Mam nadzieję, że pan doktor dobrze mnie pozszywał i nic mi nigdzie nie popęka, bo ja mam ten sześciotygodniowy połóg w głębokim poważaniu i jak mojego męża dorwę, to wióry polecą chyba...

Napisany przez: toja:) sob, 14 lut 2009 - 15:33

Witajcie!

Efi wiesz co normalnie jakbym o sobie czytała. Mnie co prawda hormony poporodowe już trochę opuściły bo od mojego porodu już trochę minęło, ale też często wymiękam. Może Cię choć trochę pocieszy to co napiszę (bo mnie to co Ty napisałaś na tyle pocieszyło że zobaczyałam że nie tylko ja zmgam się z podobnymi problemami). Adaś stał się nie do zniesienia już miesiąc przed porodem, czyli był wtedy w tym samym wieku co teraz Twój Jaś. I po tym jak pojawił się Szymonek to bynajmniej mu się nie poprawiło. Jest uparty, złośliwy, często robi na złość - specjalnie i zawziętością. Jesteśmy z Mężem raczej konsekwentni ale i tak niewiele się poprawia. Choć zdarzają się dni kiedy Adaś stwierdza że stara się być grzeczny i faktycznie wtedy jest ale to rzadkość. Czyli widać że jak chce to umie.
Na zakupach dla siebie nie byłam już ze trzy lata (tylko coś na szybko jak bezwzględnie konieczne), bo mnie niestety oprócz mojego Męża nie mam NIKOGO kto zajmie się moimi dziećmi, a z dziećmi nie potrafię się skupić na zakupach ubraniowych.
Czasu dla nas dwojga też mamy niewiele, choć ostatnio wieczorami się udaje porozmawiać, bo dość ładnie chłopcy idą spać.
Na szczęście Szymon jest badzro spokojny dzieckiem - bez porównania z Adasiem w tym samym wieku, więc choć z nim mam spoko.
No i udało mi się iść do fryzjera bo otworzyli nowy salon czynny do 21

Pozdrowienia dla walentynkowe dla wszystkich Mam!

Napisany przez: Efi sob, 14 lut 2009 - 15:41

Ale się uśmiałam Ja też mam ochotę jak nie wiem, ale natura zrobiła mi prima aprilis, po 2 tyg. przestałam krwawić, ucieszyłam się, a po 3 dniach powtórka z rozrywki i do tej pory leci, kap, kap Z Jasiem po 3tyg. pierwszy raz było bzzzz

ACHA!! Mała w nocy zwymiotowała moje mleko, potem mocno ulała, teraz znów, ale dużo mniej, nie wiem o co chodzi
W ogóle, to bardzo często jak je, obojętnie czy z piersi czy z butli, to pręży się i wydaje dziwne dźwięki z siebie, mruczy (warczy?) jakoś tak zniecierpilwiona jakby, wygina się, co to może być? Chyba nic Ją nie boli, bo jak wyciągam cycka/ butlę z buźki, to przestaje, pierwszy raz widzę coś takiego!

Jestem po nocce strasznie padnięta. Do tego często mam takie uczucie spadania, słabo mi się robi, może powinnam sobie morfologię zrobić?

toja:) jak miło wiedzieć, że ktoś boryka się z podobnymi problemami, nieprawdaż?

Napisany przez: toja:) sob, 14 lut 2009 - 15:45

A oto kilka uśmiechów od Szymonka:
https://imageshack.us

https://imageshack.us

https://imageshack.us


I najwaĹźniejsze - SZYMON JAN:
https://imageshack.us

Napisany przez: Pearl74 sob, 14 lut 2009 - 21:04

Na początek

karola- dziekuję. Ja równiez mam nadzieję, że Twoje maleństwo będzie mieć tendencję spadkową. Na szczęscie nie muszę juz gotować mleka, ale na przyszłość postaram sie zapamiętać informacje odnośnie pasteryzowania

Efi- głowa do góry. przesyłam pozytywne fluidki. A co do tego pręzenia, to Natanek ma podobnie. Podobno to kolka (tak mi powiedziała pediatra, mimo, iz takich typowych objawów ntan nie miał). Podaję mu Infacol przed cycusiem

Toja- wszystkiego najlepszego z okazji chrztu. Śliczny ten Wasz Szymon Jan

Tak poza tym.... z ta ochotą na nocne igraszki, to zaczynam być załamana, bo u mnie nic. Prawie w ogóle nie mam ochoty na przytulanko . I nie wynika to z przemęczenia, albo złego samopoczucia. Już zaczynam myśleć, że ze mną jest coś nie halo. Mój M. bardzo się stara, a mnie nic nie rusza. jestem tą sytuacją coraz bardziej przerazona, bo ile ten mój kochany m. ma wytrzymać. A powiem Wam, że jest nadzwyczaj cierpliwy. Mowi, żebym się nie martwiła, ze z czasem wszystko wróci do normy. Ale tu nic nie chce wracać... .Normalnie masakra

Dziewczyny, jeżeli chodzi o tabletki, które można brać podczas karmienia, to maja one jedną bardzo istotną cechę. trzeba je konsekwentnie brać dokładnie o tej samej porze, bo inaczej rodzinka może faktycznie się powiększyć ( i nie jest to tak jak przy normalnych pigułkach, że jeżeli weźmiesz je kilka godz. później , to i tak zabezpieczenie jest zachowane). Niestety wyboru dużego nie mamy, bo albo te miguły albo naturalne zabezpieczenie. A ztym to wiadomo jak bywa.....

Niestety na walentynki też nic nie wymyśliłam Za to od mojego M. dostałam nowa komóreczkę (taką super cieniutką i bardzo, bardzo kobiecą) i wizytę od fryzjera. Ja kupiłam tylko karteczkę i jak na złość jeszcze jej nie wypisałam. Zastanawiam się co się ze mną dzieje. Kiedys umiałam zorganizowac to i owo, a teraz. Czy maciezyństwo az tak frapuje nasze umysły.

Pozdrowienia dla wszystkich zatroskanych mamuś





https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl
https://lilypie.com

Napisany przez: Efi nie, 15 lut 2009 - 10:11

A oto moja Walentynka:


https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Tak dźwigam główkę:

https://www.fotosik.pl

A takie mam włosy:

https://www.fotosik.pl

Miłej niedzieli Wam życzę!

Napisany przez: mariolkaka nie, 15 lut 2009 - 10:38

witajcie

ale sie wczoraj wkurzyłam naskrobałam mega posta i już na sam koniec cały mi sie skasował ale moze to i lepiej, bo nie był za wesoły, a namarudziłam sie, ale teraz jak widze te zdjęcie Tosi to humor mi się poprawił i nie mam ochoty narzekać
Efi ona jest przesłodka, włoski ma super i jak pieknie głowę trzyma...
Mój klusek leniwy nie lubi strasznie leżec na brzuszku, a jak już się go położy to lezy jak kłoda, głowy ani rusz do góry, chyba mu za ciężko grubaskowi jednemu

Napisany przez: Efi nie, 15 lut 2009 - 11:34

mariolkaka dziękuję!!!

Zastanawiam się gdzie jest Kat25, wieki Jej nie było...

Napisany przez: Pogoda nie, 15 lut 2009 - 20:07

Efi, córka przepiękna. A jakie włosy!!! Rewelacja!

A Lila chyba dzisiaj zaczęła przechodzić pierwszy "skok rozwojowy". Moje cudowne, spokojne i bezproblemowe dotąd dziecko, dzisiaj prawie nie schodzi mi z rąk. Karmienie co godzinę, zasypia tylko na rękach. Nie chce leżeć ani w łóżku, ani w koszyku, ani na macie... Jak się ją zostawi na chwilę samą, to po 5 minutach już zaczyna marudzić, stękać i pokrzykiwać... Aż się boję nadchodzącej nocy... Całe szczęście, że mąż jutro wraca, bo miałabym problem. Dzisiaj ledwo udało mi się coś zjeść... Miałam posprzątać, pranie zrobić, prasowanie... Nic z tego... :-/

Napisany przez: mariolkaka nie, 15 lut 2009 - 22:25

witam,

tak jak pisałam mój synunio wcale nie chce leżeć na brzuszku, zamiast tego to jest leżenie w jego żywiole:

mój mały nudysta
https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: trzkasienka nie, 15 lut 2009 - 23:32

czy poza mna ktos jeszcze karmi tylko naturalnie? pytam tylko z ciekawosci....

Napisany przez: Pogoda nie, 15 lut 2009 - 23:58

Ja karmię tylko piersią...


NO, drogie panie, stawiam wirtualnego szampana (bezalkoholowego ).

Napisany przez: madame pon, 16 lut 2009 - 12:17

ja tez karmie piesia - czasem wieczorami podaje jeszcze 60 ml modyfikowanego - mala ma zmienny apetyt.
Moja Jagoda niestety nie chce podnosic glowki - nie wiem czy taki leniuch z niej czy cos nie tak z nia.

Pogoda - soczek za miesiac Lilki. Moze bysmy sie spotkaly na spacerze razu pewnego??

Efi- Toska sliczna.

Napisany przez: basiaw pon, 16 lut 2009 - 12:27

U nas nieco ciężkie dni były ostatnio to i pisać mi się nie chciało. Bartuś ostatnio bardzo ulewał i było podejrzenie ze ma zwężony odźwiernik. Na szczeście przeszedł badania i wszystko jest dobrze!!!
Ulewa niestety dalej i nie wiem dlaczego!!!!
Zmieniłam mleko z Nana na Humanę i dalej dostaje pierś.
Ta Humana jest gęsta i po niej nie ulewa ale po piersi to dalej strasznie!!
Kurczę widzę że ja zaniedbuje swoje dziecko, bo w ogóle nie kładę go na brzuchu przez to ulewanie.
Musze spadać bo Kuba na dworze juz siedzi z niania prawie 2 godziny i nie chce wracać.

Napisany przez: trzkasienka pon, 16 lut 2009 - 13:33

ooo, to jednak kilka osob jest karmiacych naturalnie, myslalam, ze sama zostalam na polu walki...

powiedzcie mi w jakiej temperaturze pierzecie ubranka maluszkow? ja pralam do tej pory w dosc wysokiej, jednak czesc z nich miala po takim praniu dosc dyskusyjny wyglad. na wszywkach napisanej jest 40 stopni, ale wydaje mi sie to dosyc malo...

macie juz jakies patenty na usypanie dzieci? u mnie na razie sprawdza sie doskonale wlaczenie okapu w kuchni, zasypia i spi tez przy wlaczonym odkurzaczu i suszarce, ale niestety po ich wylaczeniu od razu sie przebudza, a nie bede grzala tych urzadzen przez kika godzin, zreszta mysle, ze nawet wlaczone przez godzine przegrzalyby sie raz dwa...

Napisany przez: inka281 pon, 16 lut 2009 - 15:18

.

Napisany przez: inka281 pon, 16 lut 2009 - 15:18

no ja też karmię tylko piersią...

Napisany przez: inka281 pon, 16 lut 2009 - 15:18

no ja też karmię tylko piersią...

Napisany przez: Pogoda pon, 16 lut 2009 - 15:51

Trzaskasieńka - Ja nie miałam świadomości, że karmienie samą piersią należy do rzadkości... (się zrymowało ). Znowu wychodzi moja ignorancja i niedouczenie. Moje problemy laktacyjne ograniczają się jedynie do tego, że leci ze mnie jak z węża ogrodowego i przy każdym karmieniu Młoda przynajmniej raz się krztusi... A poza tym często po karmieniu albo ja, albo Młoda (albo obie) nadajemy się tylko do przebrania, bo całe w mleku... :-/

Co do prania... Piorę ciuszki w takiej temperaturze jaka wynika z metki. W ogóle to przed porodem miałam zrobiony zapas 7 kg proszku do prania dla dzieci (Lovela) i piorę wszystkie ubrania - dziecka i nasze razem. Jak się skończy ten proszek dla dzieci, to zacznę prac wszystko w normalnych proszkach - o ile oczywiście nie wystąpi jakaś reakcja alergiczna. Ale w końcu jak nie sprawdzę, to nie będę wiedzieć...
Chyba nie ma co przesadzać z tym praniem w wysokich temperaturach. Przecież i tak na pewno każdą rzecz potem prasujesz, prawda?

madame KONIECZNIE! Mnie już teraz włosy dęba stają na myśl o tym, że miałabym łazić przez 2-3 godziny bez celu. A nie będę przecież chodzić z dzieckiem codziennie na spacery do miasta... W towarzystwie zawsze raźniej

Napisany przez: mariolkaka pon, 16 lut 2009 - 17:42

witam,

my tez możemy zaliczyć się do cyckowatych tylko, ostatnie dni były kryzysowe przez moją chorobę i mały dostał kilka razy butle, ale ogólnie starcza mu mojego pokarmu...

stawiam soczek za dwa miesiące mojego głodomorka, oho o wilku mowa, a on wzywa

Napisany przez: toja:) pon, 16 lut 2009 - 18:33

Ja też karmię tylko piersią. CIeszę się że w sumie przy dwóch synkach miałam tylko na początku problemy z zastojami, a potem całkiem to naturalnie wychodzi.

Piorę ubranka w temp jaka jest na metce i już chyba z miesiąc w "dorosłym" proszku z rodzinnym praniem i wszystko jest ok. I zawsze prasuję.

Co do usypiania to Szymuś zasypia często przed południem sam tzn. kłądę do łóżeczka, trochę popłakuje, przytulę i czasem się uspokoi, czasem znów zaczyna płakać, to znów przytulam i tak kilka razy - w końcu się uspokaja zaczyna uśmiechać do siebie lub zabawki z boku, wychodzę i za ok. 10 min już śpi. Jak mocno płacze (szczególnie popołudniu) to dostaje smoczka, uspokaja się i wypluwa i zasypia. A wieczorem znów sam.
Z Adasiem tak pięknie nie było, tylko wieczorem sam zasypiał, a w dzień przy piersi lub na rękach do 6 m-ca. Potem musiałam go oduczyć (9kg) i to nie było przyjemne. Więc polecam nie brać na ręce tylko spróbować jednak w łóżeczku.

Gratulacje dla Lilki i Olgierda za skończone miesiączki.

Pearl74 dziękuję. Fajnie że mój maluch Ci się podoba:-)

inka281 podziwiam za wyprawę do Zakopanego! Ja chyba dopiero jak stopnieją śniegi to się zbiorę na jakiś pierwszy rodzinny wyjazd w czwórkę... I już dawno chciałam napisać ale mi umknęło że przepiękny masz link pod suwaczkami.

Całuski dla Waszych Maluszków!

Napisany przez: inka281 wto, 17 lut 2009 - 12:20

toja... cieszę się, że link się podoba

Napisany przez: Efi wto, 17 lut 2009 - 13:27

inka281 wzruszyło mnie to do łez.....

Napisany przez: karola5 wto, 17 lut 2009 - 20:01

ja też karmię tylką piersią , zresztą mój synus to niezły cycuś

piękne fotki maluszków, i ja się swoim pochwalę

mam już 2 miesiące







Ania od wczoraj jest przeziębiona, mam nadzieję że Szymuś się nie zarazi, lekarz kazał mi podawać cebion, tak profilaktycznie. to pierwsza choroba od narodzin małego i tak długo udało nam się go z daleka od choróbsk.

Napisany przez: inka281 śro, 18 lut 2009 - 08:15

Słodkie dzieciaczki!

Napisany przez: banshee czw, 19 lut 2009 - 09:34

witam
tak jakoś nie mogłam wątku znaleźć, poza tym z dostępem do netu jest ciężko
ale jesteśmy, moja kluska, Eryk, urodził się 10.01, miał 60 cm i ważył 4530 g
jest bardzo grzeczny, śpi, je (duuużo) taka przylepka z niego słodka, bracia zacałowaliby go na amen

Napisany przez: Madzienka czw, 19 lut 2009 - 09:55

Napisany przez: Fiolka czw, 19 lut 2009 - 10:57

Cześć Dziewczyny,
dawno nie zaglądałam a sądząc po zdjęciach wasze dzieciaczki rosną i są śliczniutkie )

No i ja też zapisuję się do grona mam cyckowych.
Wotuś "jedzie" tylko na cycu.
Od czasu doczasu popija którąś z herbatek Hippa (koper, rumianek albo ułatwiająca trawienie) ale to ze względu na suchy grzejnikowy klimat w domu.

Z tego co pamiętam to mój brzdąc i brzdąc Kat25 są janstarsze w tej forumowej grupie i jutro skończą 3 miesiące
Ale ten czas leci...

Ile zjadłyście dziś pączków?
Ja wciągnęłam dwa i chyba starczy...

Napisany przez: Efi czw, 19 lut 2009 - 13:22

Jestem i ja.
NastrĂłj kiepski nic nowego, prawda?
Jaś znów wczoraj odwalał jakieś akcje buntu i krzyku, co zawsze kończy się ogólną kłótnią Do tego widzę, że między mną a M. jakaś susza jest, on zmęczony, ja też, stresy, żyjemy od jakiegoś czasu jakby obok siebie. Brak mi czułości, zwykłego przytulenia, wzamian jest buziak na dzień dobry i dobranoc. Zero poważnej rozmowy, zero czasu dla nas samych. Powiedział, że też to widzi i odczuwa i że to zmienimy. Czas pokaże...
Wczoraj kontrola bioderek, jak to pan doktor ujął, jest pewna niedojrzałość stawów i mam szeroko pieluchować i przyjść na kontrolę za miesiąc. Dokładnie to samo mówił innym, bo zanim rozebrałam i ubrałam Tosię, to już inni pacjenci byli w środku, więc podsłyszałam. W ogóle, to tabuny ludzi!!!!
Dziś wizyta kontrolna u pediatry, Tosia waży już 5300g, a więc przybrała ponad kilogram, nie myślałam, że to możliwe przy karmieniu piersią! (dokarmiam 1-2 razy na dobę i tego często Mała nie wypija!) No i znów się martwię, że to za dużo, bo norma jest 700g... a Mała i tak wg mnie rzadko i krótko ssie, więc nie wiem? A w nocy najczęściej śpi od 21 do 3 Hmm... Pediatra twierdzi, że jest ok. A jak u Was?

Napisany przez: basiaw czw, 19 lut 2009 - 15:21

Madzienka!!!!
ten podpis pod pączkiem to cios ponizej pasa szczególnie po tym jak zjadłam 2 pączki!!!
Efi!! to super że mała tyle przybrała, teraz to już pewnie tendencja zniżkowa będzie.
Ja normalnie też nie mam na nic czasu i jak go mam to mi się nie chce siedzieć na kompie, ale staram się zaglądać tu!!
Jak oglądałam zdjęcia Waszych ślicznych Dzieciaczków to zaczęłam się zastanawiać czemu Bartuś aż tak nie podnosi główki. Faktem jest że ostatnio przez to ulewanie nie kładłam go często na brzuszek.
Biegne teraz nakarmić Kubę bo juz zaczął marudzic, a jak głodny to zły.

Napisany przez: oliwia7 czw, 19 lut 2009 - 19:20

Witajcie po dłuuuuuuuuuuugiej przerwie....

Oliwia strasznie chora.... i tak wkurzająca i złośliwa, że ach...

Korduś płacze bo zęby Mu idą i od tygodnia biedny się męczy... (Oliwia miała pierwszego ząbka jak miała 3 m-ce i widzę, że u Kordka będzie podobnie). Boję się, żeby tylko się nie zaraził. Karmię Go tylko piersią, więc bardzo się cieszę, że się nie poddałam Poza tym często się uśmiecha i coraz więcej gada po swojemu

Z M. mieliśmy WIELKI kryzys ale jakoś się dogadaliśmy i mam nadzieję, że zrozumiał o co mi chodził (jakoś zamknął się w sobie i nic do Niego nie docierało)...

Poza tym boli mnie kręgosłup od dźwigania mojego "maluszka"

Całuski dla Was dziewczynki!!!

Pozdrawiam i życzę smacznego, nietuczącego pączusia

Piękne te Nasze forumowe dzieciątka!!! Aż miło popatrzeć

Napisany przez: oliwka1983 czw, 19 lut 2009 - 20:22

Dobry wieczĂłr

Śliczne wasze dzieciaczki

Moja jeszcze tak główki nie podnosi, ale jak leży na brzuszku to z jednej na drugą stronę przekręca. I strasznie się ślini, nie wiem może to przygotowania do ząbkowania ?? Z moim M. nawet się dogaduję, ale mało mamy czasu dla siebie.

Dziś tylko jednego pączka zjadłam. Jutro jeszcze do gina idę na kontrolę z wyn. z krwi.

Pozdrawiam.

Napisany przez: Pogoda pią, 20 lut 2009 - 00:26

Hej kobitki!

Byliśmy dzisiaj na pierwszej wizycie w przychodni i przy okazji na pierwszym prawdziwym spacerze! Młoda spała jak zabita i obudziła się dopiero jak ją rozebrałam do badania i pani doktor zaczęła ją obracać na wszystkie strony .

Efi Lilka ważyła dzisiaj... 4,530 kg, co daje przyrost wagi 1,310. Karmiona jest od początku tylko piersią. Pielęgniarka ważyła ją dzisiaj dwa razy, bo nie mogła uwierzyć... A potem 3 razy mnie pytała, czy NA PEWNO karmię piersią... . Urosła też bardzo. Przy porodzie miała 53 cm "długości". Dzisiaj śpiochy w rozmiarze 56 ma takie bardzo "na styk".

Jestem zdziwiona, że tak szybko miałaś USG stawów biodrowych - my mamy się zgłosić po ukończeniu 6 tygodni...

Najbardziej mnie cieszy to, że z pępkiem już wszystko dobrze. W pełni wygojony, czysty... Ufff...
Doszło jednak inne zmartwienie, na szczęście nieduże - bo młoda ma nierównomiernie rozwinięte mięśnie karku, prawdopodobnie wynik ułożenia jeszcze w życiu płodowym. Objawia się to tym, że kiedy leży na plecach to zawsze obraca głowę na lewo. Tak jest jej wygodniej. Potrafi ją przełożyć na prawą stronę, ale częściej leży na lewej. Muszę jej robić masaże, żeby wyrównać pracę oby mięśni, ponieważ samo układanie jej na prawo nic nie da niestety - zbyt szybko nauczyła się sama przekręcać głowę z jednej strony na drugą i ma w nosie to, co "powinna" - obraca się tak jak jej wygodnie. Jeszcze to nie jest nic strasznego, ale gdyby tę sprawę zaniedbać, to mogłyby się zrobić jakieś przykurcze, mógłby się mięsień skrócić, a to już poważna sprawa... Tak więc... Będziemy masować...

Oliwka a ja u gina byłam wczoraj, i niestety... O łóżkowych harcach mam zapomnieć jeszcze przynajmniej na najbliższe 3 tygodnie. Przy ręcznym wyciąganiu łożyska tak mnie "zmasakrowali", że jeszcze się goi wszystko... Poza tym zrobiła mi się ziarnina czyli tzw. "dzikie mięso", mam w środku jeszcze jeden szew, który się nie rozpuścił i na dodatek u wejścia do pochwy jeden szew musiał mi się rozejść krótko po porodzie, czego nikt nie zauważył, bo mam to miejsce w dość widoczny sposób zniekształcone... :-/. Lekarz powiedział, że "przy drugim dziecku się poprawi", bo teraz nie ma sensu na nowo zszywać... Mam nadzieję, że poza "efektem wizualnym", żadnych innych skutków ubocznych to mieć nie będzie...
No i przepisał mi pigułki "Azalia" dla matek karmiących... Ktoś coś słyszał o nich może? Podobno nowość jakaś na rynku...:-/.

Napisany przez: oliwka1983 pią, 20 lut 2009 - 08:45

Ja też niestety o "łóżkowych harcach" mogę zapomnieć bo mój gin mi pow. że po tym zabiegu to ma się mnie traktować jak bym wtedy 27.01 urodziła. I muszę uważać. Ale zobaczę co mi dziś powie. Teraz piję kawę i za jakieś pół godz. wychodzę.

I moja mała dalej się tak ślini i dotyka językiem dolnego dziąsła. Ale nie płacze.

Pozdrawiam

Napisany przez: basiaw pią, 20 lut 2009 - 09:15

Pogoda ja też dostałam te pigułki Azalia ale jeszcze sie nie zdecydowałam czy bede je brała, bo podobno skutkiem ubocznym są krwawienia, ktorych długości i czestotliwości nie da się przewidzieć.
Pogoda napisz czy Ty je bierzesz.
Ja od dziś się biorę za siebie i zaczynam się odchudzać. Jeszcze nie zeszłam do wagi sprzed (jak się pisze to słowo???) porodu a ona i tak była za wysoka!!! Obiecuję sobie ze nie będę jeść słodyczy i niczego po 18, ciekawa jestem czy dam radę??!!!
Chciałabym być normalnych kształtów na wakacjach!!!
Pozdrawiam!!!

Napisany przez: Fiolka pią, 20 lut 2009 - 09:49

Cześć Dziewczynki,

najpierw to stawiam Karmi za trzeci miesiąc mojego Wojciecha

No i dołączę do tych co dostały od lekarza Azalię i mają wątpliwości czy brać... Jakoś nie mogę się zdecydować.
Może są tu u nas mamy co już zaczęły i podzielą się uwagami na temat tej Azalii?

Napisany przez: aska24 pią, 20 lut 2009 - 10:44

Witam

Dolaczam do grona karmiacych piersia,u mnie nawal okropny,ze czasem nie daje juz rady,maly sie krztusi i wogole czesto jestesmy mokrzy
Co do wagi to Oliwier ma juz 5 kg a urodzil sie z waga 3200 takze sobie nizezle przybral
a wczoraj bylismy u lekarza,bo maly zaczal mi kaslac,jak sie okazalo to kaszelek ten jest od nadmiaru sliny bo ma zapalenie gardla i cholera wie skad,lekarz mowi,ze przez te wirusy

A i maly zaczal jesc swoja raczke

Ja w sobote bylam na wizycie kontrolnej i gin zapytala,czy nie chce tabletek,zgodzilam sie i biore juz,zobaczymy jak sie bede czula
EFI miedzy mna a moim M jest dokladnie tak samo!!!!!!!!

Uciekam juz..postaram sie odwiedzac was czesciej Pozdrawiam was wszystkie cieplutko

aaaa dziewczyny napiszcie jak latwo wstawic zdjecie bo ze mnie jest kompletna gapa

Napisany przez: oliwka1983 pią, 20 lut 2009 - 11:00

Fiolka

No i nie było mojego gina, na dziś musiał urlop wziąć I rozm. z położną i to, że ona się tak ślini i dotyka językiem dziąsła to jest przygotowanie do ząbkowania i możliwe że ją to dziąsło swędzi. Ja miałam wczas zęby a podobno dzieci dziedziczą po rodzicach.. Nawet mi się wydaje, że tam oś białego widać

Napisany przez: Madzienka pią, 20 lut 2009 - 11:12

Efi poczytaj
Niemowlę trzeba szeroko pieluchować???

Ten mit pokutuje od dawna, głównie na skutek powszechnego przekonania, że wkładanie kilku sztywnych warstw pieluch między nóżki niemowlęcia nie przeszkadza mu w żaden sposób, a będzie korzystnie wpływać na rozwój stawów biodrowych. To nieprawda. Aparat ruchu rozwija się w ruchu, a każde jego ograniczenie, nie mówiąc już o unieruchomieniu, w ogromnym stopniu obniża sprawność, zmienia sposób i charakter ruchu (przekonał się o tym każdy, kto choć raz miał gips na nodze i ręku).

Niemowlęta z reguły dobrze sobie z tym radzą, ale niestety nie wszystkie. Może nie u każdego dziecka szerokie pieluchowanie przyniesie niepożądane skutki, ale wystarczy się przyjrzeć, jak ruszają się niemowlęta ograniczone kilkoma warstwami pieluch, a jak te, które mogą swobodnie wierzgać nóżkami. Różnicę widać już na pierwszy rzut oka - ruchy dziecka (nie tylko jego nóżek, ale całego ciała) w kilku pieluchach są ograniczone, niezgrabne, monotonne. Maluch nie może swobodnie kopać, często wciska pięty w materacyk i pcha, unosi pupę, próbuje się wykręcić. Jeżeli już unosi nóżki, to asymetrycznie i bardziej na boki, niż do góry. Tymczasem najważniejszym czynnikiem chroniącym stawy biodrowe i kształtującym je we właściwy sposób jest ruch. I to w pełnym zakresie, w górę, do środka, w dół, w bok. Prostowanie i zginanie. Tylko wtedy stawy biodrowe dojrzewają prawidłowo i rozwijają się mięśnie, które teraz i w przyszłości będą je stabilizowały i chroniły.

Ograniczenie naturalnych ruchów nóżek osłabia sprawność mięśni brzucha, które są potrzebne nie tylko do zapewnienia odpowiedniej pozycji tułowia, kiedy maluch już wstaje, ale też do raczkowania, siadania, obrotów...


Po kilku tygodniach utrzymywania nóżek w rozkroku dziecko nie będzie nawet myślało o raczkowaniu czy turlaniu się. To zdecydowanie opóźnia tempo i jakość zdobywania kolejnych umiejętności.

Poza tym grubsza warstwa pieluch znajduje się nie tylko między nogami, ale też pod pupą, co zmienia ułożenie całego ciała. Maluch jest jakby "wciskany" w podłoże na wysokości barków i główki, przez co częściej i silniej wciska rączki w materacyk, z trudem natomiast unosi je w górę i wyciąga do przodu. Do tego chętniej układa główkę i cały tułów asymetrycznie, co może prowadzić do asymetrii postawy i ruchów.

Absolutnie nie należy też kłaść dziecka na brzuchu i przy odwiedzionych i zgiętych nóżkach, dociskać pupę do materacyka. Można mu w ten sposób zrobić krzywdę. Pamiętajcie, że szerokie ustawienie nóżek w stawach biodrowych (odwiedzenie, zgięcie w kolanach i zwrócenie na zewnątrz) to pozycja, w jakiej układa się nóżki dziecka w trakcie leczenia stawów biodrowych, kiedy są skrajnie niedojrzałe lub chore.

Jeżeli stawy biodrowe są w normie, nie wolno ograniczać ich ruchu. Tylko ruch, przy odpowiedniej pielęgnacji i opiece, pomoże im się w pełni rozwijać, a przy okazji uniknąć pozostałych konsekwencji ograniczania swobody dziecka.


Duzo zdrĂłwka dla Wojtusia!!!!!!!


Wybaczcie!!!!! ja zjadłam trzy!!!!!czyli 6 godzin makijażu musze robic

Oliwia trzymaj się dzielnie!!!!

A tak w ogóle to witajcie, u nas leci dzień za dniem....mała Julcia jest kochana...(nie zapeszając ) śpi w nocy cudnie...w dzień jest grzeczniutka
Ale równiez coraz bardziej ślini się i pcha całe piąsteczki do buźki...czyżby to były ząbki na razie bez płaczu.....
Połozna mówiła mi że to wcale nie musi oznaczać że "idą"zęby...dziąsła rozpulchniaja się i dzieciaczka swędzi...a zeby moga byc nawet za kilka miesiecy

Poza tym to u nas bez zmian, pozdrawiamy wszystkie cioteczki i Ĺźyczymy zdrĂłwka wszystkim chorowitkom!!!!

Napisany przez: oliwka1983 pią, 20 lut 2009 - 12:06

No nie właśnie mój M. dzwonił, zmarła mu babcia, niech to szlak Normalnie siedzę i ryczę, cieszę się, że chociaż zdążyła prawnuczkę zobaczyć.....

Napisany przez: oliwia7 pią, 20 lut 2009 - 13:37

Oliwka1983 strasznie Ci współczuję... Ale masz rację, że dobrze że zdążyła zobaczyć prawnuczkę. U Nas tak było, że przed narodzeniem się Oliwii zmarła M. babcia a przed urodzeniem Kordusia M. dziadek... Nie zdążyli Ich zobaczyć... ale ustąpili Im miejsca na tym świecie Coś w tym jest bo widzę, że u Was babcia odeszła a urodziłaś córeńkę... Trzymajcie się kochani

Pozdrawiam Was Mamusie cieplutko!!!

Napisany przez: karola5 pią, 20 lut 2009 - 14:20

u nas niestety choróbsko się rozprzestrzeniło, Szymuś podłapał katar i ja jestem bardzo przeziębiona. byliśmy dziś u lekarza i osłuchowo jest ok, ale Ania w nocy zaczęła coś kasłać i musimy się odseparować na jakieś 2 dni. tak więc poraz kolejny zostaję sama z Małym, a Ania z tatą będzie u teściów.
mam nadzieję, że Szymciowi się nie pogorszy, bardzo się tego boję.
podaję mu cebion, euphorbium, maść majerankową, a sama dostałam ossicllococilum. dziś mąż przywiezie mi od koleżnaki nebulizator i będziemy działać.
pierwszą noc mieliśmy średnią, katar był strasznie męczący, mimoże łózeczko stoi na encyklopediach; dziś położylismy go na poduszkach w swoim łóżku i spał od 21 do 2.30, poźniej jadł ok 5. i spał do 8.

Oliwia1983, bardzo wam współczuję
Efi, u nas z mężem jest podobnie, wogole nie mamy dla siebie czasu, wieczorem on kładzie Anię, ja Szymka i jak wreszcie jesteśmy sami to nie mamy już na nic ochoty, jak to się mówi "padamy na pysk". do tego Ania jest chwilami tak nieznośna, że mam jej serdecznie dosyć, robi awantury bez powodu, jest strasznie nadgorliwa w stosunku do Małego, odgonić jej nie można, traktuje go jak laleczkę, niby jest delikatna, ale czasami jak nie pozwalamy jej go dotykać za dużo, to potrafi pociągnąć go za rączkę lub nóżkę. czasami mnie to wszystko przerasta.

pozdrawiamy

Napisany przez: Pearl74 pią, 20 lut 2009 - 14:55

Witajcie

Śpiesze poinformować, że my z Natusiem tez tylko na cycusiu jesteśmy:)

Co do pączków - to zjadłam aż 6, a dzisiaj jeszcze 2. Mam nadzieję, że za bardzo w bioderka one nie pójda

Wczoraj byliśmy na usg bioderek. Wszystko jest ok, więc nastepna wizyta za 2 miesiące.
Mój pisklaczek dzisiaj śpi jak zając pod miedzą. Tak naprawde to zasnąl dopiero po 13.00, wczesniej to nieźle dal mi do wiwatu, spokojny był tylko na rekach. Dzięki bogu, zamowiłam sobie chustę, także następnym razem to przynajmniej będę mogła coś zrobić w domu, anie tylko chodzić po mieszkaniu

Karola- Natanek tez od jakiegoś czasu ma katarek. Pediatra kazała mi kupic Sterimar baby (fijologiczny roztwór wody morskiej) oraz Marimer aspirator dla niemowlat. Powiem Ci , że ten duet działa super. Woda morska nawilża nosek i rozpuszcza wydzielinę, a aspiratorem łatwo jest ja usunąc z noska. Spróbuj, ten zestaw zawsze się przyda.
Poza tym to zdrĂłwka dla Twoich dzieciaczkĂłw.


https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl

Napisany przez: mariolkaka pią, 20 lut 2009 - 19:48

wow, ostatnio taaaka cisza panowała na forum a dziś ruch że hoho...
ale fajnie, tylko ja jak zwylke nie mam czasu na nic....

Oliwka moja zuzka nie miała tego szczęscia, urodziła się w grudniu, a w styczniu zmarł mój tata, a potem zaraz babcia i niestety nie zdązyli jej zobaczyć, bo mała pierwszy miesiąc leżała w szpitalu... także mimo smutnych wieści, ciesze się że Twoja babia poznała małą....

u nas z charcami też cisza jak makiem zasiał, ale ja nie mam na to ani siły a co za tym idzie ochoty, po całym dniu spędzonym sama w domu z dziećmi jedyne co wieczorem mi się marzy to iśc jak najszybciej spac, tym bardziej, że mały ostatnio nie daje mi pospac w nocy... średni 2-3 razy się budzi, a od jakiś 2 tyg. codziennie od 4-tej już nie śpi do rana, czasem nawet do 10-11. Wczoraj nie spał cały dzień, juz mi uszy więdły od jego marudzenia...
W porównaniu z zuzką małuy jest okropny, niedobry, nie chce sam leżeć, najlepiej aby mnie widział, już nawet nie na rączkach, ale wiadomo naj naj to przy cycusiu

We środę byliśmy u ortopedy, nie musimy robić usg, bioderka i całe reszta ciałka w porządku, także jeden kłopot z głowy....

Co do tabletek, ja się na nie nie piszę, za to zakładam za jakiś czas, jak znajdę czas na wizytę wkładkę tą z miedzią, czy jakoś tak, nie chce nic hormonalnego, bo wiem jak brałam jeszcze przed 1 ciążą, ciągle było coś nie tak z moim ciałem....

dziś pierwszy raz od chorowania wyszłam z dzieciakami na spacer i wyglądałam jak osioł zaprzęgowy z przodu wózek, z tyłu sanki z małą, po takim ponad godzinnym spacerze po naszych lokalnych zaspach i krzywościach ledwo do domu doszłam, także jak wczorajsze pączuszki dziś spaliłam

a co do leżenia na brzuszku małego, to nie chce uparta bestia wcale, nie lubi wiec go nie zmuszam, a co za tym idzie tak słabo idzie mu podnoszenie głowy, nooo i jak widac na foto, ostatnio baardzo zasmakowała mu rączka, jest lepsza niż smoczek...


https://www.fotosik.pl

https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Jalla pią, 20 lut 2009 - 21:40

Oliwka, współczuję.

Tymek też tylko na cycu. Biorę te tabletki homeopatyczne i mam wrażenie, że naprawdę więcej mam tego mleka, ale podobno karmienie siedzi "w głowie", więc może to siła sugestii.

toż on na tej fotce wygląda jak mój Tymcio Dobrze, że wkleiłaś drugą fotkę (na tej już mniej podobny), bo bym myślała, ze mi dziecko ukradłaś na jakąś sesję fototgraficzną.

My też już od pierwszej wizyty mamy zalecenie szerokiego pieluchowania, ale nasza lekarka zaleca to moim zdaniem na wyrost. Pieluszkę tetrową założylam tylko jednego dnia. Tymek był niespokojny i stwierdziłam, że dam sobie spokój. Wolę żeby mógł machać swobodnie nogami.
Co do badania bioderek to nie sądzę żebyśmy w naszej przychodni dostali skierowanie. Z Kajtkiem też nie byłam na takim badaniu.

Pączek - tylko jeden, ale chciało się znacznie więcej.

Co do pigułek to ja na razie nie chcę brać, są inne metody. Zresztą u nas już pierwsze koty za płoty.

Pearl, na jaką chustę się zdecydowałaś?

Czy ktoś nie podaje wcale VITA K???

Kajtek od tygodnia przeziębiony i nie chodzi do przedszkola, a ja zaczynam powoli wariować. Jest tak marudny i płacze z byle powodu, że nie wyrabiam. Zresztą sama się kiepsko czuję. Dzisiaj dodatkowo coś mnie zaczęły pobolewać plecy i nie wiem ki diabeł.

Napisany przez: Magdula pią, 20 lut 2009 - 22:30

Witam,

Dopisuje się do grona karmiących wyłącznie piersią , oraz do mniej szczęśliwych niemogących się porozumieć z mężami , wszystko chyba przez ten brak czasu.

Oliwka

Pearl nieodpowiedziałam ci na SMSa ale nie wiedziałam co ci napisać. Nati używa mnóstwo osób i sobie bardzo je chwalą. Girasol bardzo mi się spodobały i chociaż wcześniej się nad nimi nie zastanawiałam teraz kto wie, może bym kupiła taka chustę. Opinię też mają dobrą, a jaki wybór barw i wzorów.

Mariolkaka potwierdzam słowa Jali, aż sprawdziłam kogo czytam jak spojrzałam na zdjęcie A Marysia też nie chce leżeć na brzuszku, od razu miałcze i próbuje obrocić się na boczek.

Ewa od poniedziałku chora. Poniedziałek wymiotowała, wtorek miala podwyższoną temperaturę, środa i czwartek mega biegunka, dziś bóle brzucha. Pierwszy raz przerabiamy coś takiego. Mam nadzieje że się nie pozarażamy bo paskudne toto.

Marysia też nam trochę stresów przyspożyła, dwukotnie wyszly jej w moczu leukocyty (ostatnio 100/dl), wczoraj odebrałam wynik posiewu i nic nie wyhodowano. Byłam w Poradni noworodkowej lekarka zadowolona że to nie bakterie, ale trzeba sprawdzić czy nie ma wady układu moczowego więc za tydzień USG brzuszka i jeszcze raz badanie moczu (staje sie już specjalistką w tych pobraniach). No i bilirubinę wciąż mamy powyżej normy, jeśli za tydzień nie spadnie to czeka nas hepatolog. Z dobrych wieści - Marysia waży 4200 i jest w 10 centylu więc wg lekarki nie ma hipotrofii!!!

Napisany przez: trzkasienka pią, 20 lut 2009 - 23:38

ja nie podaje wcale wit. K.
zalecona mam witamine D z fluorem.

Napisany przez: Magdula pią, 20 lut 2009 - 23:46

nie podajemy VitaK

Napisany przez: mariolkaka sob, 21 lut 2009 - 09:57

my też nie podajemy wit K, może faktycznie mały ma mniejsze bóle brzuszka, albo poprostu im starszy tym mniej kłopotów....Odpukac od jakiegoś czasu nie płacze po wieczornym karmienu, ale prawie od arzu zasypia, uffff.....
AAA jeśli któraś z Was podaje wit K to mam do oddania całe opakowanie, bo zaupiłam i ani razu mu z niego nie podałam, więc jak coś to moge podesłac po co ma mi w domu leżeć....


Jalla hehe jakbyś mieszkała bliżej to możnaby pospekulowac nad tym czyje to dziecię na fotce, a tak... ale widzisz ile ujęć tyle różnych poz mojego małego, może go za kameleona wystawię,

Magdula zdrówka dla Ewci, heh może wkońcu przyjdzie nam niedługo ta upragniona wiosna i te wirusy przestaną się plemnić....

Napisany przez: oliwia7 sob, 21 lut 2009 - 10:59

A mój Korduś uwielbia spać i leżeć na brzuszku. Najchętniej robiłby to cały czas - nawet w wózku na spacerku

Napisany przez: oliwia7 sob, 21 lut 2009 - 13:14

Mariolkaka śliczne zdjęcia a Twój Oluś rzeczywiście podobny do Tymusia Jallii

Napisany przez: Pearl74 sob, 21 lut 2009 - 14:17

Hello

Magdula-nic nie szkodzi. Pomyslałam, że mała daje ci do wiwatu i po prostu nie miałas czasu, a potem to wiadomo-czasami sie zapomina . Trzymajcie sie i nie dajcie się choróbskom. Zdrówka dla małej Ewci. Cieszę się, że z Marysią wszystko ok:)

Jalla- kupiłam chuste firmy Girasol barwa alpejskie dzwonki. Jest śliczna i mięciutka. Dzisiaj ja dostałam i od razu opatuliłam małego. Nim zdążyłam zawiązac Natanek juz spał. faktycznie cięzar rozkłada się tak, że nie czujesz maluszka, a co najważniejsze masz ręce wolne. Naprawdę polecam wszystkim mamom.

Jeżeli chodzi o przutulanki z moim M., to niestety też zaliczam sie do tego grona co mają z tym problem . Cały czas liczę, że się w końcu coś u mnie przełamie, bo grozi mi małżeński kryzys:(.

Mariolkaka-sliczny ten Twój synuś. Muszę się tez zmobilizować i wkleić zdjęcia moich chłopców

Dziewczyny powiedzcie mi , czy Wasze dzieciaczki po ukończeniu miesiąca tez potrzebują mniej snu podczas dnia. Moj Natan jak się wybudzi między 7-8, to potem aż do mniej więcej 13 nie chce wogole spać (kiedys spał między 9,a 13, potem dostawal cycusia i dalej spał). Teraz tez spi jak zajac pod miedzą. Wiem, że maluchy same sobie regulują ilość spań, ale żeby tak wcześnie. O 11 jest juz tak marudny, że żyć nie daje. Żadna pozycja mu nie pasuje. Czasami to nie wiem co robić. Jak go opatuliłam chustą, to spał jak suseł, ale po delikatnym wyjęciu go z chusty do łóżeczka, to nie minęło 5 min., a juz oczy miał jak 5 zł. Próbę ponowiłam aż 2 razy. Efekt był ten sam. W chuście śpi, a w łóżku nie:(. Zasnął dopiero po przystawieniu do cycka i dopiero wtedy mogłam go zanieśc do łóżeczka.


https://www.maluchy.pl
https://www.maluchy.pl

Napisany przez: toja:) sob, 21 lut 2009 - 14:20

Witajcie:-)

Zdrówka dla chorujących!!! Trzymajcie się dzielnie!

Już dawno zakupiłam chustę Nati i dopiero teraz Szymciowi się w niej podoba. A co do chusty to jest ok i instrukcja też fajna. Więc jakby się ktoś zastanawiał to ja polecam.

Nie podaję wit. K bo Szymon po niej wymiotował dalej niż widział i lekarka kazała odstawić.

Madzienka fajnie że wkleiłaś to o tych bioderkach i pieluchowaniu. Dzięki!
U mnie też ortopeda powiedział że stawy ok tylko jeszcze nie ma jąder kostnienia (pojawiają się średnio w 5-6 m-cu!!!!) i dlatego mam szeroko pieluchować tak profilaktycznie - raz tak zrobiłam i za chwilę wyjełam dodatkowe warstwy bo Szymon nie mógł normalnie ruszać nóżkami. A przecież odwodzi prawidłowo więc nie będę go męczyć.

Byłam u gina i robił mi usg (bo mam niestety pewne kłopoty ) i tam na obu jajnikach już duże pęcherzyki, więc się śmiał że jakbyśmy chcieli jeszcze bliźniaki to teraz jest odpowiedni moment....

A za "pigułki" dziękuję.

Jeśli chodzi o pączki to zjadłam dwa;-) Ale się nie przejmuję bo już w sumie wróciłam do swoich rozmiarów - oprócz w biuście, bo niestety tam właśnie nie mieszczę się w moją ulubioną kurtkę

mariolkaka potrafię sobie wyobrazić co przeżywasz z Olusiem, mój Adaś był też tak absorbujący i nieźle mi dał popalić...

Miłego weekendu!

Napisany przez: Jalla sob, 21 lut 2009 - 21:22

Magdula, oby więcej tych dobrych wieści!

Od ostatniej nocy Tymek ma katar, choć gdy kładłam go spać to wszystko było ok, a później obudził się na karmienie max. zakatarzony. Zakrapiam nos wodą morską, oczyszczam fridą i robię inhalacje sól fizjologiczna+woda. Mam nadzieję, że do poniedziałku jakoś dotrwamy, a jak nie będzie poprawy to pójdziemy do lekarza.
Ze spaceru jednak nie rezygnowaliśmy, bo przynajmniej sobie spokojnie na dworze pospał. A do tego ja się trochę dotleniłam. W nocy miałam straszne zawroty głowy. Normalnie świat mi wirował. Nie wiem co się ze mną dzieje.
Na dodatek mąż znowu w Warszawie.

Pytałam o wit K, bo ja też przestałam dawać. Tymek ma ciągle "problemy" z kupkami i podejrzewam, że to może przez tą witaminę. Z drugiej strony to boję się nie dawać, bo może mu tym zaszkodzę.
Te tzw. problemy to kupki jakby ze śluzem (coś się ciągnie) i zdarzają się zielonkawe, chociaż po odstawieniu wit. K zdecydowanie więcej żóltych. Sory za szczegóły, ale ja tak naprawdę nie wiem jak powinna wyglądać kupka dziecka karmionego wyłącznie piersią. Już nie pamiętam jakie kupki robił Kajtek, zresztą on był, poza krótkim epizodem, cały czas dokarmiany butlą.

Jeśli zdecyduję się na chustę to chyba to będzie właśnie Nati. Cena przystępna i bardzo dużo dziewczyn na różnych forach ją poleca. Tylko jeszcze jaki kolor ...

Napisany przez: karola5 sob, 21 lut 2009 - 21:53

ja na katar też używam sterimar i fridę, do tego euphorbium i inhalacje z soli fizjologicznej. w nocy kładziemy Szymka na poduszce w swoim łóżku i mały spi jak zabity bez przerwy ok 7 godzin ; szkoda że w koszyku tak dobrze mu się nie śpi. parę razy dziennie oczyszczamy mu nosek, chyba jest lepiej, bo zawartości coraz mniej; czasami coś tam sobie zakaszle, ale wcześniej też tak sobie zakasłał jak się czymś krztusił, najczęściej jak mu jedzonko podchodzi.

dziś o mało co nie dostałam zawału serca jak weszłam do sypialni, patrzę na łóżko, a dziecka nie ma ; zsunął się z poduszki i wpadł bokiem pod kołderkę, tak dokładnie to nawet nie wiem jak leżał, bo tak się wystraszyłam, że od razu go szybko podniosłam; bidulek rozpłakał się, bo spał, a matka go szarpie . teraz śpi u siebie i dopiero jak się będziemy kłaść to go weźmiemy i będziemy mieli go na oku. tak mu się lepiej oddycha. ale stracha to się najadłam .

my jeszcze podajemy tą wit.K, mam chyba jeszcze zapas na 2 tygodnie, tyle zamierzam dać i koniec.

mariolkaka, śliczne fotki.

Napisany przez: Magdula nie, 22 lut 2009 - 07:41

Marysia od wieczora wymiotuje . Kupki są żadziej za to trochę większe. Do tego ma świetny chumor. Kiedy należy jechać do szpitala?
Mnie teĹź mdli niestety.

Pearl ładną chuste wybrałaś i cieszę się że jesteś zadowolona. Faktycznie te chusty są takie mięciutkie. Marysia też od razu zasypia w chuście. Czasem jak kończe wiązać to ona już pomrukuje że jej przeszkadzam w spaniu. Ja odkładam Maryśkę zawiniętą w chustę i dalej śpi.

Co do godzin spania to jest ich zdecydowanie mniej, czasem tylko jedna drzemka i tyle, ale są takie dni że wydaje mi się że cały czas kima.

Napisany przez: Jalla nie, 22 lut 2009 - 17:54

Magdula, jest lepiej? ?Jeśli nadal nie, to ja na twoim miejscu podjechałabym jednak do szpitala, bo dziecko bardzo szybko się odwadnia i może trzeba podawać jakieś preparaty nawadniające (chociaż nie wiem czy takim maluszkom można). Z opisu przypuszczam, że to rotawirus.

Napisany przez: karola5 nie, 22 lut 2009 - 22:07

Magdula, daj znać jak się czuje Marysia, mi też to wygląda na rotawirus, trzymamy kciuki

ja dziś nadrabiałam zaległości w prasowaniu i udało się , Ania na szczęście już nie kaszle, ale jeszcze dziś spędziła cały dzień poza domem.
Szymek chyba ma się lepiej (na szczęście nie kaszle), jeszcze mu jeździ w nosku i co jakiś czas odciągamy, we wtorek idziemy się osłuchać. od piątku siedzieliśmy w domu, jutro zamierzam wybrać się na spacer.
u nas ze spaniem w dzień, to ostatnio różnie bywa, jak wychodzimy na dwór, to po spacerze Mały śpi jak zabity; ale jak teraz siedzieliśmy w domku, to już nie spał tak długo.

wogóle to straszna z niego gadułka, zaczepia nas, uśmiecha się i gaworzy. a na brzuchu leży najwyżej 5 minut i płacz, teraz jak ma katar, to staram się go kłaść częściej, żeby mu się lepiej nos oczyszczał. główkę ładnie podnosi, ale chętniej odwraca w prawą stronę.

12 marca idziemy do neurologa, ciekawe co nam powie. niby peediatra twierdzi, że ta asymetria nie jest duża, ale stresuje mnie to. do tego Małem czasami drżą rączki i to mi teraz spędza sen z powiek.

Napisany przez: oliwka1983 pon, 23 lut 2009 - 12:33

Witam!

Stawiam bezalkoholowe za 2 miesiące mojej Madzi

Jalla zdrowie twojego synka

W piątek jadę na kontrolę z małą do neonatologa.

Magdula

Pozdrawiam.

Napisany przez: Jalla pon, 23 lut 2009 - 20:40

Rzeczywiście! Dzisiaj "trojaczki": Madzia, Tymek i Marysia kończą dwa miesiące. Zdrówko!

No właśnie, ciekawe jak Marysia i Magdula...


Muszę się pochwalić butkami jakie kupiłam Tymkowi
https://img6.imageshack.us/my.php?image=558049049.jpg
Nie mogłam się oprzeć.

Napisany przez: Jalla pon, 23 lut 2009 - 20:42

Pearl, toja - czekamy na chustowe fotki.

Napisany przez: Magdula pon, 23 lut 2009 - 22:05

Heloł!
Ĺťyjemy ! ChociaĹź co to za zycie
Marynia w cudowny sposób przestała wymiotować niedługo po moim poście, potem jeszcze tylko raz zdarzyło się jej wieczorem,a ponieważ nie miała jakich kolwiek oznak złego samopoczucia, wręcz przeciwnie, to darowaliśmy sobie wycieczkę do szpitala tym bardziej że my (ja i mąż) rozchorowaliśmy się na dobre. Z resztą do tej pory nas trzyma i nie widać większej poprawy. I tak się dziwie że tak długo się uchowałam w zdrowiu opiekując się Ewą.

Moje dziecko wciąż niezaszczepione i teraz nie wiem czy to jej rzyganko traktować jako infekcje i jeszcze dwa tygodnie czekać... Nie chce mi się iść do tego naszego pediatry, ale chyba będzie trzeba

Napisany przez: karola5 wto, 24 lut 2009 - 18:46

u nas do bani,
mam 38,8 i zapalenie piersi, dostałam antybiotyk na 10 dni. kurcze myślałam, że na tym etapie karmienia takie rzeczy się nie zdarzają.

rano byłam z Szymkiem u pediatry na kontroli, katar ma nadal, ale gardło czyste i osłuchowo też ok.

Napisany przez: oliwka1983 wto, 24 lut 2009 - 19:26

Zapomniałam o Marysi jej zdrowie

Jalla
fajne butki, ile zapłaciłaś??

Pozdrawaiam.

Napisany przez: Jalla wto, 24 lut 2009 - 21:00

40 zł + przesyłka

Napisany przez: basiaw wto, 24 lut 2009 - 21:38

Magdula, fajnie ze z Marysią jest ok!
Jalla butki śliczne.
Karola współczucia, musisz uważać na siebie!!!
Ja niestety nie mam teraz kompa bo sie zepsuł
Pozdrawiam

Napisany przez: oliwia7 śro, 25 lut 2009 - 19:09

Jalla buciki są prześliczne. Nie dziwię się, że nie mogłaś się im oprzeć

Karola5 współczuję zapalenia piersi i też jestem w szoku, że po takim czasie karmienia Ci się to przydarzyło.

Basiu jak Bartuś? Kiedy operacja?

Madzieńko wszystko dobrze z Julcią? Serduszko lepiej?

Efi jak Tosia i Jaś? Spędziliście trochę czasu sam na sam z M.?

Mariolkaka interes się rozkręca?

I w ogóle co u Was wszystkich?????????????????????????? Wiem, że ciężko znaleźć trochę wolnego czasu dla siebie ale pocieszam się, że im dzieciaczki będą większe tym będzie łatwiej (tylko że potem będziemy tęsknić za takimi słodkimi maleństwami).

Życzę wszystkim zdrówka!!!

Pozdrawiam

Napisany przez: oliwka1983 śro, 25 lut 2009 - 19:27

Dobry wieczĂłr.

Ja dziś na pogrzebie byłam... Tak to u mnie po staremu, jutro do gina idę.

Trzymajcie się ciepło.

Napisany przez: toja:) śro, 25 lut 2009 - 20:15

Karola5 a przed tym zapaleniem piersi zrobiły Ci się jakieś zastoje? Czy to tak całkowicie z zaskoczenia? Współczuję!

DuĹźo zdrĂłwka dla wszystkich

Ps. U nas dzień za dniem mija wszystkie do siebie podobne ale jest nieźle. Tylko ja już mocno czekam na wiosnę....

Napisany przez: karola5 śro, 25 lut 2009 - 21:44

hej,
jakoś od ponad tygodnia bolała mnie jedna brodawka, myslałam że Mały źle chwyta i tyle. zastojów nie miałam, tylko początek karmienia był bardzo bolesny.
nie wiem dlaczego tak się stało, od kilku dni jestem przeziębiona, a Mały robił sobie w nocy 7-godzinową przerwę, może zawsze wypadało na tę jedną pierś.
dziś mam cały dzień 38,2-38,4, pierś jest z jednej strony lekko czerwona, ale zdecydowanie mniej boli. wczoraj na noc temperatura narosła mi do 39,6 i długo nie chciała spaść, mam nadzieję że dziś już tak nie będzie. antybiotyk mam brać przez 10 dni.

wogóle to stresuję się przed tą wizytą u neurologa, a to jeszcze 2 tygodnie. wydaje mi się, że z Szymkiem coś nie tak, bo troszkę się wygina i czasami się spina, a ostatnio jak leżał na brzuszku to przekręcił się na plecy , a raczej nie jest to normalne u 2-miesięcznego dziecka.
jeszcze jedno mnie martwi, niby ortopeda powiedział że z biodrami ok, ale ostatnio zauważyłam że na jednej nóżce ma o jedną fałdkę skóry mniej, a to chyba oznacza że coś może być nie tak. dopiero 17.03 idziemy na usg.

poza tym Szymuś ślicznie gaworzy i uśmiecha się, wogóle jest bardzo pogodnym dzieciaczkiem.

pozdrawiam

Napisany przez: Fiolka śro, 25 lut 2009 - 22:22

Karola5, ja tak miałam z piersiami jak chodziłam w rozpiętej kurtce w chłodny wietrzny dzień.
Mi pomogła bardzo stara dobra metoda z przykładaniem schłodzonej , zbitej młotkiem kapusty i paracetamol.

U nas wszystko ok, dzis zakupiłam sobie nowy wózeczek, już spacerówkę.
Potrzebny był mi lekki, łatwy do składania i wygodny do wnoszenia wózek który bedzie miescil się w moim autku.
No i kupiłam Peg Perego Pliko P3
To tyle z nowości u nas.

Napisany przez: miskap śro, 25 lut 2009 - 22:49

Karola ja tez przeszłam ropne zapalenie piersi (pisałam o tym ale chyba nikt nie pamięta). Tak jak pisze Fiolka okłady z kapusty i ja jeszcze musialam masować. Nie wiem jak u Ciebie ale ja musiałam przerwać karmienie bo już mi leciała ropa. Przy masowaniu łap pokarm jesli karmisz nadal z tej piersi. A zapalenie u mnie zaczęło się tak samo. Ból jak mała zaczynała jeść i też byłam przeziębiona.

Co do przewracania z brzuszka na plecki, to Karola również już kilka razy odwaliła mi taki numer. Przewróciła się raz w lewo raz w prawo, i dobrze, ze przy niej stałam. Przecież w życiu bym sie tego nie spodziewała, a była blisko brzegu łóżka.

Napisany przez: mariolkaka czw, 26 lut 2009 - 10:38

witam,

oj coś u nas ostatnio pustki panują, mam nadzieje, że jest to tylko i wyłącznie sopwodowane chęcią przebywania jak najdłużej z maluszkami i wszytko jest oki

u nas powolutku do przodu, wyobraźcie sobie odkryłam czemu mój kochany synek ostatnim czasem nie spał i ciągle płakał... powób błachy, poprostu było mu zimno u nas w domu tam gdzie mały spi, czyli w sypialnio- salonie, nawet jak chodzi piec to jest góra 22 stopinie, a w dzien spada tak do 19. Oluś leżał w łóżeczku pod jednym polarowym kocykiem i widocznie to było za mało, bo odkąd zaczęłam okrywac go dodatkowo takim drugim grubszym, to spi jak zabity, a nawet jak nie śpi to grzecznie lezy w łóżeczku. Wogóle ostatnio woli sobie sam leżeć, niż na rączkach, tylko abym stała nad niim i z nim gadała, wtedy jest w siódmym niebie a co do spania w nocy, nadla łakomczuch budzi się po trzy razy, nooo czasem dwa, ale to od święta, więc jestem nadal niedospana, ale mam nadzieje ze juz niedługo...

karola wracaj szybko do zdrówka, wiem co znaczy taaaka temp. i jak siły znikają do wszystkiego a co do wizyty nie martw sie na zapas, bo i po co. Dzieci nie są idealne w kształcie, a skoro ort. mówił ze jest oki, to chyba wie co mówił.... a z tym przekręcaniem mój też próbował, ale teraz jak rośnie to zrobił się taki kluch, ze już się nie turla, głowy tez nie chce podnosić, tylkoby na płasko leżał

miskap noooo trzeba uważac zz tymi naszymi brzdącami, bo rosną i zaczynaą fikac z dnia na dzien...

oliwka daj znac jak po wizycie....

jalla sliczne te butki

oliwia to samo ostatnio myślalam, ze już niedługo będzie lżej, ale będzie mi brakować tych chwil z maleńkim... noo ale jak narazie jedyne na co czekam to wiosna i możliwośc wyrwania się z domu, a co do interesu daj spokój, powoli mam już dość, ale może jak już sanepid niczym nas nie zaskoczy to za ok 2 tyg. ruszymy, oby oby bo kasa znika w zawrotnym tempie a co u Was?? bo nic nie napisałaś.....

basiu naprawiaj szybko kompa i wracaj do nas!!

magdula jak to dobrze, że z Marysią lepiej, bo przeraziły mnie ostatnie Twoje posty

nooo a gdzies nam sporo dziewczyn zaginęło... kat, dodorka, pogoda też coś ostatnio milcza, Efi tez od kilku dni ucichła, hej hej dziewczyny co z Wami??

Napisany przez: oliwka1983 czw, 26 lut 2009 - 16:49

Witam

Na szczęście jest ok, macica się obkurczyła i powinno już być ok. Na koniec marca nast. wiz. i da mi jakieś tabletki antykoncepcyjne bo pow. aby jeszcze mies. poczekać żeby okres się pojawił. A piersią już dawno nie karmie więc nie wiadomo,kiedy będzie. I mam mieć cytologię robiona.

Zeszłej nocy Madzia spało od 21:40 do 4:40 W nocy to tak z 2 lub 3 razy się budzi. Ale jak juz sie ok 8 lub 8:30 obudzi to zje i już nie chce spać. Ale i tak jest nieźle, najważniejsze ,że już kolek nie ma (nie zapeszając)

karola duĹźo zdrowia

Pozdrawiam

Napisany przez: karola5 czw, 26 lut 2009 - 18:58

dziękuję wam za miłe słowa
naszczęście już mi lepiej, dziś mam tylko 37, z piersią też się poprawia, bo już tak nie boli, a Mały ładnie wszystko z niej zjada. troszkę jestem jeszcze osłabiona i nic mi się nie chce robić. do tego pogoda do bani, znowu siedzimy w domu. niech już bedzie wiosna, a najlepiej to od razu lato

co do lata, to właśnie zarezerwowaliśmy sobie ze znajomymi miejsce nad morzem, już nie mogę się doczekać tego wyjazdu. uwielbiam wakacje

Napisany przez: Jalla czw, 26 lut 2009 - 19:07

Karola, a gdzie jedziecie? Może polecisz jakieś fajne miejsce, bo my szukamy.

Byłam dzisiaj z Tymkiem u okulisty - druga kontrola po fototerapii. Wszystko ok, ale mamy pojawić się znowu za miesiąc. Trochę mnie to dziwi, bo z Kajtkiem byłam tylko raz na takiej kontroli, a i tak wtedy lekarka orzekła, że to nadgorliwość, bo tak naprawdę to powinno się badać w kierunku retinopatii tylko wcześniaki.

Napisany przez: Magdula czw, 26 lut 2009 - 21:46

Karola współczuje choroby. Zapalenia piersi nigdy nie miałam ale sobie kiedyś je przeziębiłam, ale to bolało . A co do temperatury to ja się gorzej czuję przy 37 z kawałkiem, bo wtedy mnie wszystko boli począwszy od mięśni skończywszy na uszach i zębach, niż powyżej 38.
Jak obserwujesz nierówne fałdki w pachwinkach to może warto iść na badanie wcześniej chocby prywatnie, bo potem czas noszenia rozwórki obilcza się biorąc pod uwagę wiek dziecka i czym starsze tym czas jest dłuższy.

Basia może jednak uda ci się do nas jakoś zaglądać?!

Oliwia a mi się wydaje że tego czasu to właśnie coraz mniej bedzie bo dzieciaczki zaczynają coraz mniej spać, a więcej się bawić. Mi juz tęskno do takiego malusiego bezbronnego noworodka tylko jak sobie ciąże wspomnę to mi się nie chce

Fiolka ty juz będziesz używać spacerówkę?

Mariolkaka u nas w pokoju jest temp. 22-21 stopni i Maryś śpi pod cienkim kocykiem z mikrofibry a na to kołderka ale w postaci takiego "namiotu", bo jest dość sztywna i nieco za duża na kołyskę.

Oliwka samae dobre wieści Tak trzymać!

Ja też chcę lata!!! Choć może niekoniecznie nad morzem

Ja wczoraj miałam taką jazdę z tym wirusem jelitowym że ledwo się dziś rano trzymałam na nogach, ale dziś już cisza, nic się nie dzieje. Oby już minęło bo się wykończę.

Napisany przez: oliwka1983 pią, 27 lut 2009 - 14:16

Hejka!

Dziś byłam u neonatologa, z Madzią ok, waży 5520 g i ma 62 cm Nast. wiz. 1 kwietnia i mam jej zrobić badania ogólne krwi i moczu (tak profilaktycznie)

Pozdrawiam.

Napisany przez: karola5 pią, 27 lut 2009 - 21:00

Jalla, my w tym roku odwiedzimy Rowy, kiedyś byłam tam na parę dni we wrześniu i podobało mi się. jeśli lubicie małe miejscowości to polecam Dąbki, super miejsce, choć i ludzi nie mało, ale nie ma tam wielkich ośrodków wczasowych, przeważają pensjonaty i kwatery; plaża jest szeroka, a do tego rzeka łaczy się z morzem i można kąpać się zarówno w słodkiej jak i słonej wodzie, raj dla dzieci. jeździliśmy tam przez ostatnie 2 lata ichętnie jeszcze tam pojedziemy, ale w tym roku postanowiliśmy zobaczyć nowe miejsce.

Napisany przez: Fiolka sob, 28 lut 2009 - 00:27

Tak, nawet dziś przetestowałam moj nowy nabytek
Potrzebowałam takiego wózka, bo mamy Bebecara z dużymi kołami a ja mam mały samochodzik i Bebecar do niego nie wchodzi. A znowu mąż swojego auta mi nie daje
Więc kupiłam Peg Perego Pliko P3 Completo.
Rozkłada się na płasko, ma tzw. boczki, jest lekki zwrotny, po prostu w sam raz

Poza tym w sklepie powiedzieli mi, że ceny wózków sprowadzanych mocno pójdą w górę ze względu na kursy walut...

Napisany przez: Jalla sob, 28 lut 2009 - 12:45

Karola, jak masz jakiś namiar na kwaterę w przystępnej cenie w tych Dąbkach to proszę wyślij mi na priva.

Magdula, a ty byłaś z Marysią u okulisty po tych naświetlaniach? Też musicie chodzić tyle razy?

Na poniedziałek umówiłam się do pediatry. U nas działa taki program "Zdrowe Matka i Dziecko", więc będzie okazja przebadać malucha i wypytać o niepokojące kwestie.

A propos zdrowia to znów się przeziębiłam. Jestem zakatarzona i drapie mnie w garde.

Wczoraj wyrwałam się z domu na zakupy, a mąż został na posterunku z odciągniętym mlekiem.
Ostatnio mam wrażenie, że moje życie to ciągłe pranie, prasowanie, sprzątanie, więc postanowiłam zainwestować w sprzęt. Kupiłam sobie deskę do prasowania Viledy. Już dawno nosiłam się z takim zamiarem, ale szkoda mi było kaski.

Dzisiaj listonosz przyniósł paczkę z bucikami. Otwieram, a tam jakieś używane adidaski. Okazało się, że kobieta wysyłała dwie paczki jednocześnie. Prawidłowo napisała adresy na paczce, ale na poczcie źle naklejono te listy przewozowe od paczek i moje buciki dostał ktoś inny. Babka zobowiązała się przelać na nasze konta pieniądze za przesyłkę i mamy sobie wzajemnie przesłać te buty. Mam tylko nadzieję, że druga strona się z tego wywiąże.

Mariolkaka, oglądaliśmy z mężem zdjęcia i pokazałam mu fotkę twojego Olgierda. Powiedziałam "a zobacz jakie tutaj Tymkowi zrobiłam ładne zdjęcie". Mąż na to, że fajne. Jak powiedziałam, że to nie Tymek to myślał, że nasz starszy syn Kajtek. Nie mógł uwierzyć, że to żadne z naszych dzieci.