Rysa, najważniejsze jest badanie eeg albo qeeg, wyniki powinien zobaczyć neurolog. On też wydaje opinię czy dany pacjent może korzystać z treningów biofeedbacku. Jest sporo przeciwskazań, dlatego to badanie jest bardzo ważne. Diagnoza przeprowadzona przez terapeutę ma na celu dobranie treningu dla danego przypadku. Wyglada podobnie, jak sam trening, tylko jest krótsza, trwa trzy minuty, czasami trzeba ja powtórzyć, ale nigdy tego samego dnia. No, w gierki podczas diagnozy się nie "gra", jest tylko jednominutowe sprawdzenie poziomu koncentracji
Limitu treningów nie ma, ale po trzydziestu, maks. cztredziestu treningach powinno zrobić się co najmniej trzymiesieczną przerwę. W czasie terapii przeprowadza się diagnozy sprawdzające, pierwsza powinna być po 10 spotkaniach, kolejna po 20, znów po 30 i tak dalej. Można którąs odpuścić, ale ważne jest przeprowadzenie diagnozy po 10 i 30 spotkaniach. Czestotliwośc treningów ustalana jest indywidualnie, ale nie moze być rzadziej niż co siedem dni. Codzienne treningi tez nie są zalecane.
Terapeuta powinien też przeprowadzić testy psychologiczne. W ogóle najidealniej jest, kiedy diagnozę eurologiczną przeprowadzi neurolog, psychologiczną psycholog, a terapeuta biofeedback skupi się na swojej. Z tej protej przyczyny, ze niwielu neuroterapetów jest lekarzami, a jeszcze mniejsza ich część psychologami, a co za tym idzie do narzędzi psychologicznych mają ograniczony dostęp. Dobry neuroterapeuta z wieloletnim stazem jest w stanie sam przeprowadzic calosc diagnozy ale ja się jeszcze nie spotkalm z przypadkiem, zeby w razie jakichkolwiek watpliwości nie odeslal do spcjalisty w danej dziedzinie. Bo to nie jest tak, ze biofeedbac jest tak zupelnie bezpieczny. W przypadku pewnej grupy osób może być niebezpieczny bardzo.