Hej! Ja też naskrobałam posta na Listopadzie...
Takie charczenie, szczególnie po karmieniu może wiązać się z wiotką krtanią i mleczkiem, które gdzieś tam troszkę zaleciało, Miłosz też tak ma, od tygodnia gdzieś, mam wrażenie, że jest to zwiazane z dużą ilościa mleka (nie sikam po nim mlekiem jak to niektóre koleżanki
, ale jest go znacznie więcej, widzę, jak zaczyna jeść i intensywnie łyka- słychać na cały pokój). Myślę, że nie ma się co martwić dziewczyny. Jeśli chodzi o częste jedzenie to normalne, my mamy w domu noworodki a im wszystko wolno!
magdulinska, pozwól jej tak jeść,ile tylko chce jak często chce. Do miesiąca się przemęczysz a potem jej się wyrówna. Ja pierwszy kryzys z Mikołejam typu brak snu miałam właśnie, gdy skończył miesiąc (wcześniej po prostu byłam zaprawiona w bojach dyżurowych, więc niespanie nie było dla mnie problemem, no ale w końcu przebrała się miarka! Miki nie spał tylko wisiał na cycu a mnie głowa leciała). Teraz kryzys mam już, mimo, że Miłosz je tylko raz w nocy to głowa mi już drugą noc z rzędu leciała. No ale wczoraj z uwagi na pupę Miłosza i intesnsywny dzień (byłam sama i musiałam Mikiego odwieść i przywieść z przedszkola razem z Miłoszem, potem całe popołudnie i wieczór z popłakującym Miłoszem i wymagającym Mikim- chciał, żebym z nim budowała pojazdy z Lego (on sobie jeszcze nie radzi sam) miałam dość. Miałam wrażenie, że wszystko się sprzysięgło przeciw mnie- gdy robiłam obiad Mikiemu i próbowałam go nakłonić do zjedzenia go, wtedy Miłosz robił kupkę non stop i musiałam ratować jego pupę; gdy karmiłam Miłosza Miki natychmiast chciał pić a gdy zaczęłam kąpać Mikołaja to obudził się Miłosz i znowu była afera kupkowa, natomiast gdy Miki zasypiał i chciał się koniecznie przytulić to Miłosz akurt chciał jeść... Siedziałam półdupkiem u Mikiego na skraju łóżka i karmiłam w ciemnościach Miłosza towarzysząc zasypiającemu Mikiemu... Wstałam stamtąd jak połamana, bo niewygodnie... M. wrócił późno w nocy z delegacji i zapytał (gdy obaj już spali i wszystko było zrobione) w czym ma mi pomóc... Ma szczęście, że nie miałam już na nic siły, nawet na dyskusję...
emilly1975, ja mam za to zapas pampersów a padło podejrzenie, że ta ranka to wynik uczulenia na nie... Kupię dziś takie wkładki do pieluszek, żeby nie było kontaktu ze skórą bezpośredniego. Sam nie wiem, nawet nie mam pomysłu jakie inne pieluchy kupić, skoro piszesz, że huggiesy to badziew?
magdulinska, a jak tam spisują sie Twoje pieluchy? Radzisz sobie z nimi? Ja, mimo, że stosuję jednorazowe to tertrowe wykorzystuję do różnych innych rzeczy, np. pod pupę gdy przewijam, na ramię, gdy noszę do odbijania, jako podkładkę pod buzię, gdy kładę na kocyku (czyli nie za wiele) a i tak jest co prać!
Miłosz też ma już okresy czuwania i gdy mu nic nie doskwiera to też leży i się rozgląda, czerwone przyciąga jego wzrok. A wczoraj po drodze z delegacji M. wstąpił do teściowej i przywiózł huśtawkę- musi dziś zmontować, bo nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda (z Mikim to było zbawienie, od pierwszych dni jego życia).
Stawiam soczek za Miłoszka- ma 3 tygodnie!
I piję równie chętnie za Mikołajka
emilly1975 (pamietasz, gdy pisałam, że masz urodzić tydzień przede mną? No i stało się!). Pępek mam jeszcze nie odpadł, myślę, że za tydzień, nie wcześniej, tak na moje oko (Mikiemu odpadł gdy skończył 2 tygodnie, ale Miłosz miał gruuubą pępowinę- czyżby trudniej miało mu się kiedyś tam "odpępnić" od mamy?
).
Acha, i jeszcze a propos ulewania- dzieci mają prawo ulewać, gdy za dużo zjedzą. Tak jak pisze
emilly1975, częściej je karmić a mniejszymi poracjami. I podłożyć coś do spania pod głowę (nie bezpośrednio tylko pod materac oczywiście); ja nawet jak karmię to nie trzymam Miłosza w poziomie tylko w lekko głową wyżej, spróbuj tak
magdulinska. On, jak na razie to nie ulewa, czasem z kącika coś mu popłynie, ale minimalnie. Miki ulewał. Teściowa mi mówiła, że M. miał straszny refluks- hlustał po każdym jedzeniu, mało przybierał, było strasznie. Wtedy jeszcze nikt za bardzo o refluksach nie wiedział, jedynie rozsądek popdowiadał wyższe ułozenie głowy. Minęło samo niby, ale trwało dlugo.
Ok, na razie, bo Miłosz się budzi do jedzenia.
I przepraszam za posta pt. "kupka i pupa"- słowa te pojawiają się w tym poście chyba sto razy.