Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
68 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna ostatnia   

Lipiec/sierpień 2005

> 
anonimowy

Go??







post piÄ…, 16 wrz 2005 - 12:35
Post #41

Hej,hej,to jeszcze raz ja. Mamy za soba marudne przedpoludnie,licze,ze teraz pospi moj aniolek.
Co do krocza-ja tez sie pruje,juz drugi szew mi puszcza ze srodka. Obejrzala to polozna srodowiskowa i stwierdzila,ze to normalne do 6-8 tygodnia o porodzie moga te szwy wychodzic. Mowi,zeby nic z tym nie robic,jesli nie daja sie usunac poprzez delikatne pociagniecie. Ja wiec zostawilam i chodze jak z nitka od tamponu icon_redface.gif
mnie tez wkladki przez pierwsze dni pzeszkadzaly,teraz juz nie,moze to kwestia wkladek wlasnie? Orinoko,wyprobuj moze Alldays. Mnie inne przeszadzaja,zwijaja sie,podrazniaja i ogolnie przeszadzaja, a te sa tak szerokie a przy tym cieniutkie,ze ich nie czuje.

Pozdrawiam!
.uzytkownik.usun...
piÄ…, 16 wrz 2005 - 14:59
He he, Magawit, ilem to ja się naczytała jeszcze karmiąc Dzidziawę. Wylegiwałam się całymi dniami z biustem na wierzchu i maleńkim Dzidziawką obok siebie. Ssaliśmy, spaliśmy i czytaliśmy... Echhhh, to były czasy. Niestety przy dwójce - nie do zrobienia. Z tym czytaniem Dzidziawie chodziło mi tyko o to, że on za żywy żeby tak cały dzień wytrzymał. Bo w ogóle to czytamy dużo i on bardzo długo wytrzymuje, jak na dwulatka, oczywiście.

Co do wychodzenia, pamiętam jak pierwszy raz wybrałam się do banku po urodzeniu Dzi. Czułam się jak pies spuszczony z łańcucha. Ale za chwilę też miałam wyrzuty sumienia i tęskniłam i drżączka mnie opanowała czy on aby tam nie płacze. Przy Dzidziastym kłóciliśmy się kto będzie pchał wózek albo kto zmieni pieluchę (nawet te z kupą miały powodzenie icon_wink.gif). Teraz jest nieco inaczej - małżon chyba tylko raz zmienił Pyzatemu pieluchę, ja orzekłam, że już zapomniał jak to się robi a on nie protestował i wszystkie są moje. icon_smile.gif W ogóle Pyzatek jest teraz najbardziej mój. I bardzo się rozkoszuję. Niemowlęctwo Dzi podzielone było na etapy i gorączkowe czekanie na następny. Kiedy wreszcie przewróci się na brzuszek, kiedy złapie grzechotkę, kiedy wymówi pierwsze słowa? Teraz - zupełnie inaczej. Cieszę się takim Pyzatym jaki akurat jest pod ręką. icon_wink.gif I ubóstwiam mieć w domu noworodka albo raczej maleńkie niemowlę bo Pyzaty skończył wczoraj 6 tygodni. To już awansował na niemowlę. icon_lol.gif

Jeśli chodzi o krocze to moje już w ogóle nie pamięta, że rodziło. Szwy gdzieś odpadły, od bardzo dawna nie krwawię (ale to właściwie nie takie fantastyczne jest). Mogę znowu zachodzić... icon_wink.gif

No i tak matka p konczy wywody - pyzol sie uaktywnil i jednorecznam.

pzdr,

z
.uzytkownik.usun...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,716
Dołączył: nie, 13 kwi 03 - 09:52
Nr użytkownika: 567




post piÄ…, 16 wrz 2005 - 14:59
Post #42

He he, Magawit, ilem to ja się naczytała jeszcze karmiąc Dzidziawę. Wylegiwałam się całymi dniami z biustem na wierzchu i maleńkim Dzidziawką obok siebie. Ssaliśmy, spaliśmy i czytaliśmy... Echhhh, to były czasy. Niestety przy dwójce - nie do zrobienia. Z tym czytaniem Dzidziawie chodziło mi tyko o to, że on za żywy żeby tak cały dzień wytrzymał. Bo w ogóle to czytamy dużo i on bardzo długo wytrzymuje, jak na dwulatka, oczywiście.

Co do wychodzenia, pamiętam jak pierwszy raz wybrałam się do banku po urodzeniu Dzi. Czułam się jak pies spuszczony z łańcucha. Ale za chwilę też miałam wyrzuty sumienia i tęskniłam i drżączka mnie opanowała czy on aby tam nie płacze. Przy Dzidziastym kłóciliśmy się kto będzie pchał wózek albo kto zmieni pieluchę (nawet te z kupą miały powodzenie icon_wink.gif). Teraz jest nieco inaczej - małżon chyba tylko raz zmienił Pyzatemu pieluchę, ja orzekłam, że już zapomniał jak to się robi a on nie protestował i wszystkie są moje. icon_smile.gif W ogóle Pyzatek jest teraz najbardziej mój. I bardzo się rozkoszuję. Niemowlęctwo Dzi podzielone było na etapy i gorączkowe czekanie na następny. Kiedy wreszcie przewróci się na brzuszek, kiedy złapie grzechotkę, kiedy wymówi pierwsze słowa? Teraz - zupełnie inaczej. Cieszę się takim Pyzatym jaki akurat jest pod ręką. icon_wink.gif I ubóstwiam mieć w domu noworodka albo raczej maleńkie niemowlę bo Pyzaty skończył wczoraj 6 tygodni. To już awansował na niemowlę. icon_lol.gif

Jeśli chodzi o krocze to moje już w ogóle nie pamięta, że rodziło. Szwy gdzieś odpadły, od bardzo dawna nie krwawię (ale to właściwie nie takie fantastyczne jest). Mogę znowu zachodzić... icon_wink.gif

No i tak matka p konczy wywody - pyzol sie uaktywnil i jednorecznam.

pzdr,

z
Orinoko
piÄ…, 16 wrz 2005 - 16:21
Kurczę, u nas czytanie odpada, no, chyba że na głos, co dziś czyniłam w ramach uspokajania, bo cały dzień urodzinowy Kubuś of course marudny jest, płącze o byle co i to donośnie... Ale czytanie godzinami to w ogóle nie do zrobienia z małym malkontentem...
Śpi. Ciekawe ile pośpi. Jak dotąd udało się wyrwać godzinę nie licząc piętnastominutowych epizodów. Nie da się go niestety odłożyć, żeby się zajął oglądaniem świata, nie = on chce na rączki i wczepia się we mnie jak małe małpiątko icon_redface.gif co to będzie za parę kilo więcej? Zresztą w pozycji małpiątka też nie da się uspokoić jak przekroczy próg płaczliwości... Cięzki dzień dziś mamy, pionierski, może jutro będzie lepiej.
Jak teściowie nas dziś nawiedzą wieczorem, to chyba zostawię ich z Małym i ucieknę z psem na deszczowy spacer... nie bez wyrzutów sumienia, owszem, ale... dziś mnie Kubuś mocno przeczołgał... Ech, tego trudnego macierzyństwa też da się nauczyć?
[/b]
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
SkÄ…d: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post piÄ…, 16 wrz 2005 - 16:21
Post #43

Kurczę, u nas czytanie odpada, no, chyba że na głos, co dziś czyniłam w ramach uspokajania, bo cały dzień urodzinowy Kubuś of course marudny jest, płącze o byle co i to donośnie... Ale czytanie godzinami to w ogóle nie do zrobienia z małym malkontentem...
Śpi. Ciekawe ile pośpi. Jak dotąd udało się wyrwać godzinę nie licząc piętnastominutowych epizodów. Nie da się go niestety odłożyć, żeby się zajął oglądaniem świata, nie = on chce na rączki i wczepia się we mnie jak małe małpiątko icon_redface.gif co to będzie za parę kilo więcej? Zresztą w pozycji małpiątka też nie da się uspokoić jak przekroczy próg płaczliwości... Cięzki dzień dziś mamy, pionierski, może jutro będzie lepiej.
Jak teściowie nas dziś nawiedzą wieczorem, to chyba zostawię ich z Małym i ucieknę z psem na deszczowy spacer... nie bez wyrzutów sumienia, owszem, ale... dziś mnie Kubuś mocno przeczołgał... Ech, tego trudnego macierzyństwa też da się nauczyć?
[/b]

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
kachna
sob, 17 wrz 2005 - 00:04
No to znowu Was skontrolowalam, usuwajac przemoca mojego pierworodniaka od kompa

Zwierzo pamietam i Ciebie i Twojego synka!
Widok kobietki w ciazy z synkiem przypominal mi o czasach, gdy mialam dwoje....moj Mateusz byl wtedy "drobna ruchawka", brojek, no i mial 1,4 jak sie Kaja narodzila....

Na poczatku bylo dokladnie tak , jak piszesz, ale....najciekawsze byly czasy, gdy Kaja zaczela chodzic (wszedzie ) za bratem.
"Mamo Kaja zjadla mydlo" albo "mama Kaja zjadla opon" (tzn. opone gumowa od resoraczka) A dlaczego jadla? No - z milosci i bezgranicznej ufnosci dla autorytetu brata....A jak troche podrosla , to mowila "to nic, wyzigam" Najciekawiej bylo , ja ona miala ok. roku, 1,5 a on ok. 3 latek.
Szyja mnie bolala od patrzenia na nich.

Mateusza prowadzalam na smyczy w szelkach, pchalam wozek na codzienny spacer nad morze i wylam z rozpaczy, ze meza nie ma w domu...Permanentnie niewyspana. Wazylam 46 kg 2 miesiace po narodzinach Kai....(w ciazy 64) Ale wtedy dom byl naprawde wyczyszczony i zadbany. Gorzej ze mna.
Teraz jest odwrotnie - koty kurzu w domu, a ja wybyczona.

Ale nagroda czeka Cie Zwierzo niebawem.... Jak chlopaki troszke podrosna - bedziesz miala lzej, bo fajnie jest miec rodzenstwo w podobnym wieku. Zajma sie swoimi waznymi sprawami a i wiele spraw bedziesz zalatwila hurtowo.

Moi szli razem do komuni, do szkoly, do przedszkola, na zagle itd...Chetniej razem zostawali w domu; nie wspomne o hurtowych chorobach, zwolnieniach etc...Teraz sa sobie bardzo pomocni w wielu sprawach. No i poszli juz prawie w swiat....



... i czasem ja mam z nich uzytek (...) wink.gif
kachna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 633
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 22:25
SkÄ…d: w wodzie lub w betach
Nr użytkownika: 2,901

GG:


post sob, 17 wrz 2005 - 00:04
Post #44

No to znowu Was skontrolowalam, usuwajac przemoca mojego pierworodniaka od kompa

Zwierzo pamietam i Ciebie i Twojego synka!
Widok kobietki w ciazy z synkiem przypominal mi o czasach, gdy mialam dwoje....moj Mateusz byl wtedy "drobna ruchawka", brojek, no i mial 1,4 jak sie Kaja narodzila....

Na poczatku bylo dokladnie tak , jak piszesz, ale....najciekawsze byly czasy, gdy Kaja zaczela chodzic (wszedzie ) za bratem.
"Mamo Kaja zjadla mydlo" albo "mama Kaja zjadla opon" (tzn. opone gumowa od resoraczka) A dlaczego jadla? No - z milosci i bezgranicznej ufnosci dla autorytetu brata....A jak troche podrosla , to mowila "to nic, wyzigam" Najciekawiej bylo , ja ona miala ok. roku, 1,5 a on ok. 3 latek.
Szyja mnie bolala od patrzenia na nich.

Mateusza prowadzalam na smyczy w szelkach, pchalam wozek na codzienny spacer nad morze i wylam z rozpaczy, ze meza nie ma w domu...Permanentnie niewyspana. Wazylam 46 kg 2 miesiace po narodzinach Kai....(w ciazy 64) Ale wtedy dom byl naprawde wyczyszczony i zadbany. Gorzej ze mna.
Teraz jest odwrotnie - koty kurzu w domu, a ja wybyczona.

Ale nagroda czeka Cie Zwierzo niebawem.... Jak chlopaki troszke podrosna - bedziesz miala lzej, bo fajnie jest miec rodzenstwo w podobnym wieku. Zajma sie swoimi waznymi sprawami a i wiele spraw bedziesz zalatwila hurtowo.

Moi szli razem do komuni, do szkoly, do przedszkola, na zagle itd...Chetniej razem zostawali w domu; nie wspomne o hurtowych chorobach, zwolnieniach etc...Teraz sa sobie bardzo pomocni w wielu sprawach. No i poszli juz prawie w swiat....



... i czasem ja mam z nich uzytek (...) wink.gif

--------------------
user posted image
.uzytkownik.usun...
sob, 17 wrz 2005 - 15:22
Kachna, dzięki za pocieszenie. icon_biggrin.gif Ja chyba od razu wybrałam wariant drugi - dom leży odłogiem ale za to codziennie inny obiadek i staram się jak mogę ulżyć Dzi w tym ciężkim okresie. No i jeszcze przecież muszę rehabilitować Pyzatego. Olałam też kompletnie sprawę nocnika. Dzi nadal w pampku. Nocnik mu się nie podoba - to nie. W końcu ma jeszcze trochę czasu zanim się zacznie za dziewczynami oglądać. wink.gif Swoją drogą 1,4 i noworodek to dopiero jest połącznenie! No, podziwiam. U nas 2,4 plus nowy Pyzol. Dokładnie rok różnicy. A spacerów nad morze to Ci zazdroszczę... ja zaliczam tylko okoliczne place zabaw i różne skwerki zadrzewione co to ich pełno tutaj. Ino, niestety, wszystkie ob$%^&* przez psy. icon_mad.gif Kłopot mam głównie jak Pyzaty zechce karmienia w plenerze. Wtedy Dzi wiesza mi się na głowie, tańczy dookoła i się wydziera. Raczej nie chce iść do dzieci. icon_rolleyes.gif Choć, może i gorzej by było gdyby uciekał. Nie ma co narzekać. Aby przetrzymać pierwszy rok - potem - wierzę będzie z górki. No, i bardzo bym chciała żeby mieli dobry kontakt ze sobą... na razie nie jest chyba źle. Dzi bardzo się interesuje Pyzolem a nawet potrafi go przez chwilkę zabawić kiedy płacze a ja nie mogę podejść. To chyba dobrze rokuje, nie?

Fajnie jest mieć rodzeństwo, a jaka satyswcha kiedy uda się uśpić obu - symultanicznie! wink.gif Mój upór właśnie triumfuje. Strudzony tatuś też śpi. No, żyć nie umierać!

Kachna, fajne te Twoje dzieciaki. I takie duuuże... icon_wink.gif Ciągle ciężko mi uwierzyć, że z takiego Dzidziawy albo, tym bardziej Pyzatego, wielki chłop wyrośnie. icon_lol.gif

Echhhh, kończę bo bredzić zaczynam.

Z
.uzytkownik.usun...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,716
Dołączył: nie, 13 kwi 03 - 09:52
Nr użytkownika: 567




post sob, 17 wrz 2005 - 15:22
Post #45

Kachna, dzięki za pocieszenie. icon_biggrin.gif Ja chyba od razu wybrałam wariant drugi - dom leży odłogiem ale za to codziennie inny obiadek i staram się jak mogę ulżyć Dzi w tym ciężkim okresie. No i jeszcze przecież muszę rehabilitować Pyzatego. Olałam też kompletnie sprawę nocnika. Dzi nadal w pampku. Nocnik mu się nie podoba - to nie. W końcu ma jeszcze trochę czasu zanim się zacznie za dziewczynami oglądać. wink.gif Swoją drogą 1,4 i noworodek to dopiero jest połącznenie! No, podziwiam. U nas 2,4 plus nowy Pyzol. Dokładnie rok różnicy. A spacerów nad morze to Ci zazdroszczę... ja zaliczam tylko okoliczne place zabaw i różne skwerki zadrzewione co to ich pełno tutaj. Ino, niestety, wszystkie ob$%^&* przez psy. icon_mad.gif Kłopot mam głównie jak Pyzaty zechce karmienia w plenerze. Wtedy Dzi wiesza mi się na głowie, tańczy dookoła i się wydziera. Raczej nie chce iść do dzieci. icon_rolleyes.gif Choć, może i gorzej by było gdyby uciekał. Nie ma co narzekać. Aby przetrzymać pierwszy rok - potem - wierzę będzie z górki. No, i bardzo bym chciała żeby mieli dobry kontakt ze sobą... na razie nie jest chyba źle. Dzi bardzo się interesuje Pyzolem a nawet potrafi go przez chwilkę zabawić kiedy płacze a ja nie mogę podejść. To chyba dobrze rokuje, nie?

Fajnie jest mieć rodzeństwo, a jaka satyswcha kiedy uda się uśpić obu - symultanicznie! wink.gif Mój upór właśnie triumfuje. Strudzony tatuś też śpi. No, żyć nie umierać!

Kachna, fajne te Twoje dzieciaki. I takie duuuże... icon_wink.gif Ciągle ciężko mi uwierzyć, że z takiego Dzidziawy albo, tym bardziej Pyzatego, wielki chłop wyrośnie. icon_lol.gif

Echhhh, kończę bo bredzić zaczynam.

Z
Magawit
pon, 19 wrz 2005 - 10:59
Witam!
Chcialabym sie podzielic radosnymi nowinami! Otoz wrocil Dziki-moj kot,ktory zaginal bez sladu latem (ten,ktory chrypial zamiast miauczec). Byl byl i nagle go nie bylo, nawet sasiadka nie wiedziala,gdzie jest (a ona wie wszystko o naszej wsi). Chudy jest nieco mniej niz w dniu przyblakania sie na wiosne,ale tez nie tak odkarmiony jak na moim wikcie. Widac-wrocil do starej kuchni icon_wink.gif Ucieszylam sie niesamowicie,juz chcialam Ole odstawiac od cyca,zeby go nakarmic,ale w pore sie powstrzymalam icon_smile.gif
A druga dobra wiadomosc-dostalam zasile macierzynski. Znajac mozliwosci ZUSu nie liczylam na tak szybkie zalatwienie sprawy, a tu rachu-ciachu i pieniazki dali bez wzywania do uzupelnienia 7 papierkow icon_smile.gif

Nowosci u nas prawie zadnych oprocz radosnego smiechu Oli w odpowiedzi na moj glos. Gdy sie przed nia wyglupiam i nasladuje rozne glosy,to mala smieje sie szeroko. Jeszcze nie rechocze,ale to kwestia czasu icon_smile.gif No i zasmiala sie do hipopotamkow,ktore ma przywieszone do wozka icon_razz.gif W ogole to nasza dzidzia ma 3 zabawki...Trzeba to nadrobic. A z drugiej strony ona tak kocha ogladac swiat, ze chyba narazie nie ma co jej zarzucac gadzetami. Oczywiscie,najlepsza zabawka to piers icon_wink.gif

Ja tez wybralam drugi wariant-koty moze nie buszuja pod szafami, ale pranie od 3 dni wisi suche na suszarce, nie ma kto zetrzec parapetow, za to ja wloski pieknie ulozone,makijaz "domowy" (innego i tak nie nosze,hihihi) i czytam. Co tam-maz musi miec zadbana zone, a zona zadbana to przede wszystkim-wypoczeta i zadowolona z zycia icon_wink.gif

Sapka nam wrocila icon_confused.gif rano Ola znalazla swietny sposob na nawilzenie sobie noska-prychnela przez niego mlekiem icon_wink.gif

Jutro idziemy na USG bioderek. Juz panikuje,czy wszystko w porzadku,bo dziewczynki maja wieksze z tym problemy niz chlopcy i oczywiscie ja schizuje, ze akurat moja bedzie miala z tym klopoty.
No i jutro konczymy 4 tygodnie icon_razz.gif
Jakos tak wierzyc mi sie nie chce, ze Ola jest z nami juz miesiac, a z drugiej strony...jak to bylo,gdy jej nie bylo??

A co do tego,ze wyrosnie...
Moja mama w zartach mawia,ze to nie fair, ze ona wychowala sobie corke,a potem przyszedl taki Adam i jÄ… sobie zabral. Zawsze mi sie wydawalo smieszne to twierdzenie, a teraz sama nie wyobrazam sobie,ze moze jakis pryszczaty wyrostek przyjsc i rozkochac w sobie Olenke. Z drugiej strony...jak jej nikt nie bedzie chcial do 30-tki to dopiero bede sie zamartwiac i szukac jej milego chlopca icon_wink.gif

Oj,zaczelam bzdurzyc. Ale tak to jest,jak sie dziecko pojawia. To chyba norma? Zyje sie kupkami, ulewaniem i obawa co to bedzie za 20 lat icon_smile.gif

Pozdrawiam Was wszystkie!
Magawit


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,714
Dołączył: śro, 09 lut 05 - 11:38
SkÄ…d: spod Poznania
Nr użytkownika: 2,661




post pon, 19 wrz 2005 - 10:59
Post #46

Witam!
Chcialabym sie podzielic radosnymi nowinami! Otoz wrocil Dziki-moj kot,ktory zaginal bez sladu latem (ten,ktory chrypial zamiast miauczec). Byl byl i nagle go nie bylo, nawet sasiadka nie wiedziala,gdzie jest (a ona wie wszystko o naszej wsi). Chudy jest nieco mniej niz w dniu przyblakania sie na wiosne,ale tez nie tak odkarmiony jak na moim wikcie. Widac-wrocil do starej kuchni icon_wink.gif Ucieszylam sie niesamowicie,juz chcialam Ole odstawiac od cyca,zeby go nakarmic,ale w pore sie powstrzymalam icon_smile.gif
A druga dobra wiadomosc-dostalam zasile macierzynski. Znajac mozliwosci ZUSu nie liczylam na tak szybkie zalatwienie sprawy, a tu rachu-ciachu i pieniazki dali bez wzywania do uzupelnienia 7 papierkow icon_smile.gif

Nowosci u nas prawie zadnych oprocz radosnego smiechu Oli w odpowiedzi na moj glos. Gdy sie przed nia wyglupiam i nasladuje rozne glosy,to mala smieje sie szeroko. Jeszcze nie rechocze,ale to kwestia czasu icon_smile.gif No i zasmiala sie do hipopotamkow,ktore ma przywieszone do wozka icon_razz.gif W ogole to nasza dzidzia ma 3 zabawki...Trzeba to nadrobic. A z drugiej strony ona tak kocha ogladac swiat, ze chyba narazie nie ma co jej zarzucac gadzetami. Oczywiscie,najlepsza zabawka to piers icon_wink.gif

Ja tez wybralam drugi wariant-koty moze nie buszuja pod szafami, ale pranie od 3 dni wisi suche na suszarce, nie ma kto zetrzec parapetow, za to ja wloski pieknie ulozone,makijaz "domowy" (innego i tak nie nosze,hihihi) i czytam. Co tam-maz musi miec zadbana zone, a zona zadbana to przede wszystkim-wypoczeta i zadowolona z zycia icon_wink.gif

Sapka nam wrocila icon_confused.gif rano Ola znalazla swietny sposob na nawilzenie sobie noska-prychnela przez niego mlekiem icon_wink.gif

Jutro idziemy na USG bioderek. Juz panikuje,czy wszystko w porzadku,bo dziewczynki maja wieksze z tym problemy niz chlopcy i oczywiscie ja schizuje, ze akurat moja bedzie miala z tym klopoty.
No i jutro konczymy 4 tygodnie icon_razz.gif
Jakos tak wierzyc mi sie nie chce, ze Ola jest z nami juz miesiac, a z drugiej strony...jak to bylo,gdy jej nie bylo??

A co do tego,ze wyrosnie...
Moja mama w zartach mawia,ze to nie fair, ze ona wychowala sobie corke,a potem przyszedl taki Adam i jÄ… sobie zabral. Zawsze mi sie wydawalo smieszne to twierdzenie, a teraz sama nie wyobrazam sobie,ze moze jakis pryszczaty wyrostek przyjsc i rozkochac w sobie Olenke. Z drugiej strony...jak jej nikt nie bedzie chcial do 30-tki to dopiero bede sie zamartwiac i szukac jej milego chlopca icon_wink.gif

Oj,zaczelam bzdurzyc. Ale tak to jest,jak sie dziecko pojawia. To chyba norma? Zyje sie kupkami, ulewaniem i obawa co to bedzie za 20 lat icon_smile.gif

Pozdrawiam Was wszystkie!

--------------------

anonimowy

Go??







post pon, 19 wrz 2005 - 11:32
Post #47

Na problemy z bolacym brzuszkiem!!!!

Dorka w poscie z 19 wrzesnia na "wrzesniowych ciezarnych" zamiescila link do postu moonk * nt. "wlasciwego karmienia" - chodzi o "nietolerancje laktozy".
Koniecznie przeczytajcie"

Dziewczyny ten post zamiescila 9 XII 2004r. moonk * (strona glowna; Zdrowie i pielegnacja dziecka)

Kolki i dyskomfort maluszkow moga sie skonczyc!

Polecam artykul, wierze gleboko w jego zalecenia!

2 w 1 jeszcze - zachwycona dzialaniem magnezu i lezenia packiem - Kachna
Dorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,569
Dołączył: pią, 07 mar 03 - 12:41
Nr użytkownika: 95




post pon, 19 wrz 2005 - 22:02
Post #48

TUTAJ WÄ„TEK o nietolerancji laktozy

--------------------
mama WKM ;)
charlie76
wto, 20 wrz 2005 - 10:08
cześć dziewuszki!!

byliśmy dziś u lekarza pediatry na badaniu pilotażowym i żeby popytać o te krzyki i prężenie po jedzeniu... "mały" przytył w trzy tygodnie 1250 g icon_eek.gif a już myślałam że wszystko co zje odnajdujemy w pieluszkach icon_lol.gif a krzyki - no cóż, podobno to normalne na tym etapie icon_confused.gif zapisaliśmy się na szczepienie (120 zl!!) i na wizyte u ortopedy

jeżeli chodzi o artykuł na temat laktazy - probowalismy stosowac rady zawarte w linku, ale Mikołaj wtedy dostał zaparcia, męczył się cały dzień, płakał i nadal prężył - zrezygnowałam bo z dwojga złego już wolę jego częste wypróżnienia, a i jakby mniej go brzuszek boli przy tradycyjnym karmieniu icon_confused.gif

malutki patrzy coraz bardziej przytomnie i uśmiecha się częściej, pomimo bolącego brzuszka icon_smile.gif łatwiej cieszyć się macierzyństwem w takich chwilach icon_razz.gif

pozdrawiam mamy i maluszki - całuski w piętki i łaskotki w pępuszek icon_lol.gif
charlie76


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 780
Dołączył: wto, 10 maj 05 - 09:27
Skąd: Grębocin
Nr użytkownika: 3,114

GG:


post wto, 20 wrz 2005 - 10:08
Post #49

cześć dziewuszki!!

byliśmy dziś u lekarza pediatry na badaniu pilotażowym i żeby popytać o te krzyki i prężenie po jedzeniu... "mały" przytył w trzy tygodnie 1250 g icon_eek.gif a już myślałam że wszystko co zje odnajdujemy w pieluszkach icon_lol.gif a krzyki - no cóż, podobno to normalne na tym etapie icon_confused.gif zapisaliśmy się na szczepienie (120 zl!!) i na wizyte u ortopedy

jeżeli chodzi o artykuł na temat laktazy - probowalismy stosowac rady zawarte w linku, ale Mikołaj wtedy dostał zaparcia, męczył się cały dzień, płakał i nadal prężył - zrezygnowałam bo z dwojga złego już wolę jego częste wypróżnienia, a i jakby mniej go brzuszek boli przy tradycyjnym karmieniu icon_confused.gif

malutki patrzy coraz bardziej przytomnie i uśmiecha się częściej, pomimo bolącego brzuszka icon_smile.gif łatwiej cieszyć się macierzyństwem w takich chwilach icon_razz.gif

pozdrawiam mamy i maluszki - całuski w piętki i łaskotki w pępuszek icon_lol.gif

--------------------
Magawit
wto, 20 wrz 2005 - 10:37
Charlie podalas cene szczepienia skojarzonego? Tego najdrozszego? U nas na wsi oferuja to szczepienie za 109 zl, a tzw "ekonomiczne" za 33 zl, bo za obowiazkowe nie wolnno im sciagac kasy.
na jakie szczepienie sie decydujecie? My caly czas myslimy nad tym, czy skojarzone szczepionki sa naprawde lepsze. Macie jakies doswiadczenie? Czytalam na Maluchach dyskusje na ten temat,ale madrzejsza od tego czytania nie jestem. Roznie dzieci to przechodza. Boje sie jakis reakcji alergicznych, goraczek itp. zwlaszcza ze 2 dni po szczepieniu zostaje na 2 noce sama z małą, bo tatus wyjezdza w delegacje icon_confused.gif
Po milutkim okresie niewyjezdzania meza,kiedy rodzilam i zbieralam sie po porodzie nastal czas jego wyjazdow. Ze strachu umre tutaj sama z malym dzieckiem. Nieeee,no nie moge umrzec,bo to Ole nakarmi? icon_wink.gif

Z lęków macierzynskich-przezylismy z Adamem etap martwienia sie, co zrobimy w srodku nocy,gdy mi nagle pokarmu zabraknie. Lęk sam przeszedl, juz o tym nie myslimy,ale w ramach rozbawienia poloznej opowiedzialam na jai temat potrafimy schizowac. A ona uspokoila nas, ze ta zaraz to pokarm nie znika, a w najgorszym wypadku mozna dziecku podac wode z cukrem.

Milego dnia! Jutro relacja z USG bioderek!
Magawit


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,714
Dołączył: śro, 09 lut 05 - 11:38
SkÄ…d: spod Poznania
Nr użytkownika: 2,661




post wto, 20 wrz 2005 - 10:37
Post #50

Charlie podalas cene szczepienia skojarzonego? Tego najdrozszego? U nas na wsi oferuja to szczepienie za 109 zl, a tzw "ekonomiczne" za 33 zl, bo za obowiazkowe nie wolnno im sciagac kasy.
na jakie szczepienie sie decydujecie? My caly czas myslimy nad tym, czy skojarzone szczepionki sa naprawde lepsze. Macie jakies doswiadczenie? Czytalam na Maluchach dyskusje na ten temat,ale madrzejsza od tego czytania nie jestem. Roznie dzieci to przechodza. Boje sie jakis reakcji alergicznych, goraczek itp. zwlaszcza ze 2 dni po szczepieniu zostaje na 2 noce sama z małą, bo tatus wyjezdza w delegacje icon_confused.gif
Po milutkim okresie niewyjezdzania meza,kiedy rodzilam i zbieralam sie po porodzie nastal czas jego wyjazdow. Ze strachu umre tutaj sama z malym dzieckiem. Nieeee,no nie moge umrzec,bo to Ole nakarmi? icon_wink.gif

Z lęków macierzynskich-przezylismy z Adamem etap martwienia sie, co zrobimy w srodku nocy,gdy mi nagle pokarmu zabraknie. Lęk sam przeszedl, juz o tym nie myslimy,ale w ramach rozbawienia poloznej opowiedzialam na jai temat potrafimy schizowac. A ona uspokoila nas, ze ta zaraz to pokarm nie znika, a w najgorszym wypadku mozna dziecku podac wode z cukrem.

Milego dnia! Jutro relacja z USG bioderek!

--------------------

Dorka
wto, 20 wrz 2005 - 11:26
Witam!
Podłącze się pod Wasz wątek, bo na wrześniowym ciągle cisza, a mój Maluszek to tylko parę dni młodszy od Waszych icon_biggrin.gif .

Wcześniej też podczytywałam wątek sierpniowy na ciąży i porodzie, to trochę się znamy wink.gif . Mój mały Misiu urodził się 10 września, dziś ma 10 dni, jest moim trzecim synkiem, po wielu perturbacjach nazwany Michałkiem icon_lol.gif .

U nas karmienie się w miarę ustaliło, w nocy jest lepiej, bo Miś ładnie opróżnia całą pierś i smacznie śpi, w dzień to jeszcze różnie, teraz już śpi 3 godzinę, ale czasami chce jeść co godzinę. Brodawki mnie bolą przy pierwszym zasysaniu icon_confused.gif , zaciskam zęby, bo to tylko na początku, potem jest dobrze. Mimo, że już przy Krzysiu dostałam taki rogal do karmienia (prezent od kolezanki z Norwegii), to wtedy jakoś nieużywałam, a teraz świetnie się sprawdza i bardzo ułatwia i poprawia wygodę karmienia (np. z prawej piersi karmię tylko "spod pachy" bo jakoś tak mi najwygodniej icon_rolleyes.gif , a do tego rogal jak znalazł)

Idę gotować obiadek dla reszty rodziny. Dziś zaszalałam i zjadłam troche winogron, zobaczymy czy Miś zaakceptuje?
Dorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,569
Dołączył: pią, 07 mar 03 - 12:41
Nr użytkownika: 95




post wto, 20 wrz 2005 - 11:26
Post #51

Witam!
Podłącze się pod Wasz wątek, bo na wrześniowym ciągle cisza, a mój Maluszek to tylko parę dni młodszy od Waszych icon_biggrin.gif .

Wcześniej też podczytywałam wątek sierpniowy na ciąży i porodzie, to trochę się znamy wink.gif . Mój mały Misiu urodził się 10 września, dziś ma 10 dni, jest moim trzecim synkiem, po wielu perturbacjach nazwany Michałkiem icon_lol.gif .

U nas karmienie się w miarę ustaliło, w nocy jest lepiej, bo Miś ładnie opróżnia całą pierś i smacznie śpi, w dzień to jeszcze różnie, teraz już śpi 3 godzinę, ale czasami chce jeść co godzinę. Brodawki mnie bolą przy pierwszym zasysaniu icon_confused.gif , zaciskam zęby, bo to tylko na początku, potem jest dobrze. Mimo, że już przy Krzysiu dostałam taki rogal do karmienia (prezent od kolezanki z Norwegii), to wtedy jakoś nieużywałam, a teraz świetnie się sprawdza i bardzo ułatwia i poprawia wygodę karmienia (np. z prawej piersi karmię tylko "spod pachy" bo jakoś tak mi najwygodniej icon_rolleyes.gif , a do tego rogal jak znalazł)

Idę gotować obiadek dla reszty rodziny. Dziś zaszalałam i zjadłam troche winogron, zobaczymy czy Miś zaakceptuje?

--------------------
mama WKM ;)
Orinoko
śro, 21 wrz 2005 - 11:33
Hej, ja tylko na chwolę, bo choć jest u nas moja mama z tatą, to czasu na wszystko i tak brak.
Kubusiowi z brzuszkiem nieco lepiej, te wątki o laktozie też widziałam, ale jakoś też wolę po swojemu, teraz je coraz częściej, prawie co godzinę w dzień, jest też już bardziej kontaktowy, ale za to mamy skazę białkową i zakaz jedzenie nabiału przez miesiąc icon_sad.gif
Pozdrawiam i lećę do niego, bo pospał AŻ pół godziny i trzeba dokarmić
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
SkÄ…d: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post śro, 21 wrz 2005 - 11:33
Post #52

Hej, ja tylko na chwolę, bo choć jest u nas moja mama z tatą, to czasu na wszystko i tak brak.
Kubusiowi z brzuszkiem nieco lepiej, te wątki o laktozie też widziałam, ale jakoś też wolę po swojemu, teraz je coraz częściej, prawie co godzinę w dzień, jest też już bardziej kontaktowy, ale za to mamy skazę białkową i zakaz jedzenie nabiału przez miesiąc icon_sad.gif
Pozdrawiam i lećę do niego, bo pospał AŻ pół godziny i trzeba dokarmić

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
anonimowy

Go??







post śro, 21 wrz 2005 - 13:26
Post #53

Dorka witamy!! Udzielaj sie,udzielaj na naszym watku icon_smile.gif

Wcoraj bylismy na USG bioderek. Badania wyszly pomyslnie. Pan doktor standardowo kazal czesto ukladac na brzuszku. I tu mamy problem, bo Ola albo je albo spi albo chce ogladac swiat. A lezac na brzuszku nie daje sie tego zrealizowac. Jako sumienni rodzice kladlismy mala na brzuszku,ale jest zaraz placz i grymaszenie. Za to na ramieniu taty i mamy jest ok icon_wink.gif Oli szczegolnie odpowiada chodzenie po schodach z nia na ramieniu. Za pol roku uda bede miala jak kulturystka icon_wink.gif
Czy Wasze maluszki maja juz swoje preferencje? Nasz np. nie lubi zbyt duzego zamieszania. Podczas badania byla aniolkiem, nie protestowala, gdy obudzilam jÄ… przed wejsciem do gabinetu, nie plakala przy rozbieraniu, zamruczala tylko niezadowolona,gdy lekarz rozgial jej nozki podczas badania,ale zaraz sie uspokoila. Za to po powrocie do domu zrobila cyrk. Nic nie pomagalo, zadne sprawdzone przez nas sposoby. Po prostu byla tak przemeczona wrazeniami, ze nie potrafila zasnac. Oj, wrazliwiec nam rosnie...
Chyba musze odstawic mleko prosto od krowy, Ola dostala jakiejs wysypki, piorun wie,co to jest, niczego nowego ostatnio nie wprowadzilam, zamienilam tylko kupne mleko na takie od sasiadow. A podobno takie bardziej uczula. Mam nadzieje,ze nie bede musiala odstawic mleka w ogole, bo nie wiem,jak bez nabialu przezyje. Orinoko,zycze wytrwalosci!Daj znac,czy alergia Kubusiowi schodzi!
A w ogole to wydaje mi sie,ze lekarze zbyt latwo szafuja diagnoza uczulenia na mleko. Tak cos czuje,ze jak nie do konca wiedza, skad dane objawy to na wszelki wypadek kaza wykluczyc nabial. Orinoko,bedziesz brac jakies preparaty zastepcze wapnia? Bo tak stracic zeby i osci w twoim wieku,to troche szkoda...
W piatek wybieram sie do fryzjera, zrobila sie z tego cala operacja logistyczna-nakarmienie,jazda do Poznania,nakarmienie,podrzucenie babci,lot do fryzjera-siedzenie tam jak na szpilkach i lot powrotny.Potem pewnie karmienie i jazda zo domu. Oj,da nam popalic Ola wieczorem. No,ale z drugiej strony nie moge wygladac jak zarosniety zwierz!

W ramach rozweselenia-2 sny, moj i Adama z dzisiejszej nocy.
Mnie sie snilo, ze Ola dzis 1 raz szla do szkoly i nie chcialo jej sie wstac, a ja jej takiej zaspanej opowiadalam jak to jest w szkole w pierwszy dzien, co ja tam czeka.
Sen mojego meza-fizyka: wymyslil urzadzenie,w ktorym nie dzilalaly sily tarcia i z duma to komus prezentowal icon_razz.gif

Pozdrawiam jeszcze latem icon_smile.gif
Magawit
śro, 21 wrz 2005 - 13:44
Powyzszy post byl mojego autorstwa.Caigle zapominam sie zalogowac,a automatyczne logowanie mi tu nie dziala,nie wiem,czemu...
Magawit


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,714
Dołączył: śro, 09 lut 05 - 11:38
SkÄ…d: spod Poznania
Nr użytkownika: 2,661




post śro, 21 wrz 2005 - 13:44
Post #54

Powyzszy post byl mojego autorstwa.Caigle zapominam sie zalogowac,a automatyczne logowanie mi tu nie dziala,nie wiem,czemu...

--------------------

Mia35
śro, 21 wrz 2005 - 14:34
Witajcie mamuski i dzieciaczki sierpniowe icon_smile.gif
u nas katar i lekkie przeziebieni icon_evil.gif "zarobione" po wizycie u lekarza..w czasie badania Adas lezal pod promiennikiem ciepla,w gabinecie zrobilo sie goraco a po wyjsciu powital nas chlodny ranek i mysle,ze to jest winowajca icon_evil.gif katarek to trudnosci w spaniu i Adasia i moim icon_twisted.gif
Dziecie wazy juz 4500 tylko...zmalal 0,5 cmetra od urodzenia icon_eek.gif inny sposob mierzenia icon_wink.gif w poniedzialek byl okazem zdrowia (mam na mysli dzisiejsze przeziebienie) zadnych uczulen,alergii,USG bioderek w normie.Za miesiac szczepienie icon_rolleyes.gif zobaczymy jak je zniesie.
Mamy jednak powod do zmartwienia,otoz w czasie snu i kiedy lezy w lozeczku lub wozku Adas uwielbia przekrecac glowke w prawa strone icon_confused.gif
doczytalam,ze moze to powodowac komplikacje buuu dostalismy skierowanie na cwiczenia,ale postanowilam sprobowac sama naklonic go do zmian pozycji.Po dwoch dniach jest malutka poprawa,czasami z wlasnej woli lezac przekreci glowke w lewo icon_rolleyes.gif jesli przez najblizsze dni nie zauwaze widocznej poprawy skorzystamy z uslug terapeuty.
Pozdrawiamy wszystkie maluszki i mamy icon_smile.gif
Mia35


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 325
Dołączył: czw, 23 gru 04 - 12:00
SkÄ…d: Dortmund
Nr użytkownika: 2,441

GG:


post śro, 21 wrz 2005 - 14:34
Post #55

Witajcie mamuski i dzieciaczki sierpniowe icon_smile.gif
u nas katar i lekkie przeziebieni icon_evil.gif "zarobione" po wizycie u lekarza..w czasie badania Adas lezal pod promiennikiem ciepla,w gabinecie zrobilo sie goraco a po wyjsciu powital nas chlodny ranek i mysle,ze to jest winowajca icon_evil.gif katarek to trudnosci w spaniu i Adasia i moim icon_twisted.gif
Dziecie wazy juz 4500 tylko...zmalal 0,5 cmetra od urodzenia icon_eek.gif inny sposob mierzenia icon_wink.gif w poniedzialek byl okazem zdrowia (mam na mysli dzisiejsze przeziebienie) zadnych uczulen,alergii,USG bioderek w normie.Za miesiac szczepienie icon_rolleyes.gif zobaczymy jak je zniesie.
Mamy jednak powod do zmartwienia,otoz w czasie snu i kiedy lezy w lozeczku lub wozku Adas uwielbia przekrecac glowke w prawa strone icon_confused.gif
doczytalam,ze moze to powodowac komplikacje buuu dostalismy skierowanie na cwiczenia,ale postanowilam sprobowac sama naklonic go do zmian pozycji.Po dwoch dniach jest malutka poprawa,czasami z wlasnej woli lezac przekreci glowke w lewo icon_rolleyes.gif jesli przez najblizsze dni nie zauwaze widocznej poprawy skorzystamy z uslug terapeuty.
Pozdrawiamy wszystkie maluszki i mamy icon_smile.gif

--------------------
Adam tuz po urodzeniu w ramionach szczesliwej mamy :)

user posted image user posted image

"Jak na deszczu łza..cały ten świat nie znaczy nic..
Chwila,która trwa może być najlepszą z twoich chwil..."
Orinoko
śro, 21 wrz 2005 - 14:43
To jeszcze raz ja.
Dorka, witamy wśród nas, rozgość się i pisz!!!
Magawit, gratuluję badania bioderek, co do brzusia, u nas też nie bardzo lubimy tę pozycję, marudzimy itd. Może spróbujcie Oleńkę u siebie na brzuchu kłaść? Jak Kubusiowi nic nie dolega, to jeszcze u nas na brzuchu troszkę poleży bez kwękania. icon_redface.gif

Tak się cały czas zastanawiam jak przeżyję ten miesiąc bez nabiału. Skazę stwierdziła położna, ale mam do niej zaufanie... Moja mama o dziwo nie wypchnęła nas do lekarza z tymi krostkami. Na razie smarujemy Oilatum Soft, myjemy główkę i buzię Kalią i zobaczymy. MOże odstawienie nabiału polepszy nam też sprawy brzuszkowe, które i tak nie są teraz tragiczne, jest lepiej, chyba działa Infacol i Lakcid. Czopki odstawiliśmy. No, ale walczymy z tą skazą, zawsze jakaś rozrywka przy dziecku jest jak widać. icon_rolleyes.gif Zaczęłam brać Calcium w płynie, bo wypadją mi już włosy, paznokcie i tak mam zwykle w tragicznym stanie.

Moi rodzice dzielnie nam pomagają, ale jakoś organizacyjnie i tak kiepsko idzie, bo Mały w dzień chce ciągle jeść, mało śpi, więc i tak się nim zajmujemy we dwie na zmianę, bo ja to nawet sama chyba do łazienki bym nie mogła pójśc. Za to widać, że w dzień zdrowy jak ryba, kontaktowy, bystry się zrobił, zaczyna gaworzyć, śmieje się troszkę i w ogóle fakniutki taki jest, jeśli nic mu nie dolega. Wieczorami jednak jest już tak samo marudny jak Ola i wtedy święty boże nie pomoże, nic mu nie pasuje, tylko trzeba kąpać, karmić i kłaść spać... Ale to chyba standard.

Podziwiam wszystkie dzielne Mamy, które sobie jakoś radzą z odchowywaniem, sprzątaniem, gotowaniem itd. Teraz karmią mnie rodzice, Marek totalnie zajęty pracą, aż się boję pomyśleć, co będzie po ich wyjeździe, zwłaszcza mamy, ale próbuję nie martwić się na zapas.

Zastanawiamy się nad szczepionkami, zasięgnęłam porad znajomych, zdania podzielone, mąż chce szczepić tradycyjnie, a ja nie wiem... Waham się... wolałabym szerszą ochronę, ale...
Co robicie w tej kwestii? Ja nie wiem, czy słuchać lekarza, bo niestety, wiadomo, służba zdrowia też ma z tego profity... tzn. ze sprzedaży skojarzonych.

Na razie zaszczepiłam się na grypę, bo od paru lat się szczepię, a jak się raz nie zaszczepiłam, to przeszłam ją 2x z powikłaniami icon_redface.gif Mam nadzieję, że się będziemy dobrze czuć po szczepionce z Kubą.

Jutro USG bioderek, zobaczymy jak będzie. Trzymajcie kciuki!
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
SkÄ…d: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post śro, 21 wrz 2005 - 14:43
Post #56

To jeszcze raz ja.
Dorka, witamy wśród nas, rozgość się i pisz!!!
Magawit, gratuluję badania bioderek, co do brzusia, u nas też nie bardzo lubimy tę pozycję, marudzimy itd. Może spróbujcie Oleńkę u siebie na brzuchu kłaść? Jak Kubusiowi nic nie dolega, to jeszcze u nas na brzuchu troszkę poleży bez kwękania. icon_redface.gif

Tak się cały czas zastanawiam jak przeżyję ten miesiąc bez nabiału. Skazę stwierdziła położna, ale mam do niej zaufanie... Moja mama o dziwo nie wypchnęła nas do lekarza z tymi krostkami. Na razie smarujemy Oilatum Soft, myjemy główkę i buzię Kalią i zobaczymy. MOże odstawienie nabiału polepszy nam też sprawy brzuszkowe, które i tak nie są teraz tragiczne, jest lepiej, chyba działa Infacol i Lakcid. Czopki odstawiliśmy. No, ale walczymy z tą skazą, zawsze jakaś rozrywka przy dziecku jest jak widać. icon_rolleyes.gif Zaczęłam brać Calcium w płynie, bo wypadją mi już włosy, paznokcie i tak mam zwykle w tragicznym stanie.

Moi rodzice dzielnie nam pomagają, ale jakoś organizacyjnie i tak kiepsko idzie, bo Mały w dzień chce ciągle jeść, mało śpi, więc i tak się nim zajmujemy we dwie na zmianę, bo ja to nawet sama chyba do łazienki bym nie mogła pójśc. Za to widać, że w dzień zdrowy jak ryba, kontaktowy, bystry się zrobił, zaczyna gaworzyć, śmieje się troszkę i w ogóle fakniutki taki jest, jeśli nic mu nie dolega. Wieczorami jednak jest już tak samo marudny jak Ola i wtedy święty boże nie pomoże, nic mu nie pasuje, tylko trzeba kąpać, karmić i kłaść spać... Ale to chyba standard.

Podziwiam wszystkie dzielne Mamy, które sobie jakoś radzą z odchowywaniem, sprzątaniem, gotowaniem itd. Teraz karmią mnie rodzice, Marek totalnie zajęty pracą, aż się boję pomyśleć, co będzie po ich wyjeździe, zwłaszcza mamy, ale próbuję nie martwić się na zapas.

Zastanawiamy się nad szczepionkami, zasięgnęłam porad znajomych, zdania podzielone, mąż chce szczepić tradycyjnie, a ja nie wiem... Waham się... wolałabym szerszą ochronę, ale...
Co robicie w tej kwestii? Ja nie wiem, czy słuchać lekarza, bo niestety, wiadomo, służba zdrowia też ma z tego profity... tzn. ze sprzedaży skojarzonych.

Na razie zaszczepiłam się na grypę, bo od paru lat się szczepię, a jak się raz nie zaszczepiłam, to przeszłam ją 2x z powikłaniami icon_redface.gif Mam nadzieję, że się będziemy dobrze czuć po szczepionce z Kubą.

Jutro USG bioderek, zobaczymy jak będzie. Trzymajcie kciuki!

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
Orinoko
piÄ…, 23 wrz 2005 - 09:44
Hurra! Bioderka OK! Do kontroli za 6 tyg, zalecenia te same co u Oli Magawit.
Wszystko dobrze, kamień z serca.
Krostki po kremie i myciu buzi Kalią schodzą, chciałabym jednak potwierdzić diagnozę skazy u pediatry, może się uda dziś.
Życie bez nabiału jest ciężkie.
Mały wymagający. Raczej nie zostanie sam na minutę. Mama przy nim dyżuruje albo ja... Je co godzinę w dzień i jeszcze robi awantury przy cycku jak mu za wolno leci...
Oj niełatwo będzie.
Ale dziś spał w nocy od 22.15 do 3.15, reszta nocy przestękana...
Pozdrowienia!
Orinoko


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,280
Dołączył: śro, 09 mar 05 - 14:46
SkÄ…d: okolice Poznania
Nr użytkownika: 2,827

GG:


post piÄ…, 23 wrz 2005 - 09:44
Post #57

Hurra! Bioderka OK! Do kontroli za 6 tyg, zalecenia te same co u Oli Magawit.
Wszystko dobrze, kamień z serca.
Krostki po kremie i myciu buzi Kalią schodzą, chciałabym jednak potwierdzić diagnozę skazy u pediatry, może się uda dziś.
Życie bez nabiału jest ciężkie.
Mały wymagający. Raczej nie zostanie sam na minutę. Mama przy nim dyżuruje albo ja... Je co godzinę w dzień i jeszcze robi awantury przy cycku jak mu za wolno leci...
Oj niełatwo będzie.
Ale dziś spał w nocy od 22.15 do 3.15, reszta nocy przestękana...
Pozdrowienia!

--------------------


...Past the deep troubled water / And the fears of the dark / There's a hill in the sunlight / For you to find harmony...
Dorka
piÄ…, 23 wrz 2005 - 11:22
CYTAT(Orinoko)
 Krostki po kremie i myciu buzi KaliÄ… schodzÄ…, chciaÅ‚abym jednak potwierdzić diagnozÄ™ skazy u pediatry


Orinoko to takie malutkoe krosteczki, pojedyncze, jakby od pokrzywy? z takim zaczerwienieniem wokół?
Bo mój Misiu też takie ma (jedna na nóżce, na brodzie, w nadgarstku) i też obawiam się, czy to nie początkowe sygnały jakiejś nietolerancji pokarmowej icon_sad.gif . Tym bardziej, że starsi też mieli, ale w różnym stopniu.

Położna, ani pediatra do nas jeszcze nie dotarły icon_confused.gif icon_eek.gif . Dziś na spacerze sama przejdę się do przychodni, bo chyba papiery ze szpitala do nich nie dotarły.
Dorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,569
Dołączył: pią, 07 mar 03 - 12:41
Nr użytkownika: 95




post piÄ…, 23 wrz 2005 - 11:22
Post #58

CYTAT(Orinoko)
 Krostki po kremie i myciu buzi KaliÄ… schodzÄ…, chciaÅ‚abym jednak potwierdzić diagnozÄ™ skazy u pediatry


Orinoko to takie malutkoe krosteczki, pojedyncze, jakby od pokrzywy? z takim zaczerwienieniem wokół?
Bo mój Misiu też takie ma (jedna na nóżce, na brodzie, w nadgarstku) i też obawiam się, czy to nie początkowe sygnały jakiejś nietolerancji pokarmowej icon_sad.gif . Tym bardziej, że starsi też mieli, ale w różnym stopniu.

Położna, ani pediatra do nas jeszcze nie dotarły icon_confused.gif icon_eek.gif . Dziś na spacerze sama przejdę się do przychodni, bo chyba papiery ze szpitala do nich nie dotarły.

--------------------
mama WKM ;)
Mia35
piÄ…, 23 wrz 2005 - 11:27
Dzien dobry icon_smile.gif

Ciesze sie dziewczyny,ze generalnie z Waszymi maluchami wszystko OK icon_smile.gif a nawet znajduja sie zaginione wczesniej koty icon_wink.gif
Orinoko miesiac szybko zleci icon_wink.gif trzymam kciuki,zeby wszystko wrocilo do normy icon_smile.gif
Wczorajszego wieczora mialam kryzys..Adas wrzeszczal a ja plakalam tylko troszke ciszej icon_redface.gif bo kiedy uswiadomilam sobie,ze byc moze nadchodzi kolejna nieprzespana a co gorsza rzowrzeszczana noc zrobilo mi sie slabo icon_evil.gif Jednak wczorajsza wizyta u lekarza przyniosla efekty,kropelki dzialaja i bylo o wieeele lepiej icon_smile.gif

I tak po okolo miesiecznym naszym macierzynstwie,po wydajacych sie nieskonczenie dlugich nieprzespanych nocach icon_wink.gif zalosnych placzach naszych malenstw doczekalysmy sie pierwszych usmiechow,poczatkow gaworzenia icon_smile.gif

Musze wtacic trzy grosze odnosnie utraty pokarmu - z dwoch zrodel (polozne) slyszalam,ze niestety zdaza sie,ze pokarm zanika wlasnie "w jednej chwili"...jedna polozna opowiadala mi o matce,ktora stracila pokarm w wyniku stresu.Kiedy karmila piersia noworodka, jej niewiele starszy synek w tym czasie tlukl glowka w sciane icon_eek.gif Tak jakby byl zazdrosny o te wlasnie piers,poniewaz ogolnie nie bylo problemu. Inna znowu bez wiekszej przyczyny..stacila pokarm w sobotni wieczor i po objechaniu wszystkich aptek w okolicy,w ktorych nie znalezli mleka poczatkowego dzwonila do szpitala blagajac,aby sprzedali im troche mleka..w Niemczech w niedziele wszystkie sklepy sa zamkniete icon_evil.gif
Woda z cukrem,to kiepski pomysl..nam w aptece facet wyperswadowal nawet zakup glukozy icon_confused.gif tlumaczac,ze nie powinno sie przyzwyczajac dzieci do cukru,po co nam pozniej klopoty icon_rolleyes.gif Ja herbatki nie slodze a kiedy "w razie niemca" podaje przegotowana wode,to takze bez cukru..

Musze konczyc...maly krzykacz oznajmia,ze wlasnie sie obudzil icon_eek.gif
wroce tu w miare mozliwosci icon_wink.gif
serdecznie pozrawaimy icon_smile.gif
Mia35


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 325
Dołączył: czw, 23 gru 04 - 12:00
SkÄ…d: Dortmund
Nr użytkownika: 2,441

GG:


post piÄ…, 23 wrz 2005 - 11:27
Post #59

Dzien dobry icon_smile.gif

Ciesze sie dziewczyny,ze generalnie z Waszymi maluchami wszystko OK icon_smile.gif a nawet znajduja sie zaginione wczesniej koty icon_wink.gif
Orinoko miesiac szybko zleci icon_wink.gif trzymam kciuki,zeby wszystko wrocilo do normy icon_smile.gif
Wczorajszego wieczora mialam kryzys..Adas wrzeszczal a ja plakalam tylko troszke ciszej icon_redface.gif bo kiedy uswiadomilam sobie,ze byc moze nadchodzi kolejna nieprzespana a co gorsza rzowrzeszczana noc zrobilo mi sie slabo icon_evil.gif Jednak wczorajsza wizyta u lekarza przyniosla efekty,kropelki dzialaja i bylo o wieeele lepiej icon_smile.gif

I tak po okolo miesiecznym naszym macierzynstwie,po wydajacych sie nieskonczenie dlugich nieprzespanych nocach icon_wink.gif zalosnych placzach naszych malenstw doczekalysmy sie pierwszych usmiechow,poczatkow gaworzenia icon_smile.gif

Musze wtacic trzy grosze odnosnie utraty pokarmu - z dwoch zrodel (polozne) slyszalam,ze niestety zdaza sie,ze pokarm zanika wlasnie "w jednej chwili"...jedna polozna opowiadala mi o matce,ktora stracila pokarm w wyniku stresu.Kiedy karmila piersia noworodka, jej niewiele starszy synek w tym czasie tlukl glowka w sciane icon_eek.gif Tak jakby byl zazdrosny o te wlasnie piers,poniewaz ogolnie nie bylo problemu. Inna znowu bez wiekszej przyczyny..stacila pokarm w sobotni wieczor i po objechaniu wszystkich aptek w okolicy,w ktorych nie znalezli mleka poczatkowego dzwonila do szpitala blagajac,aby sprzedali im troche mleka..w Niemczech w niedziele wszystkie sklepy sa zamkniete icon_evil.gif
Woda z cukrem,to kiepski pomysl..nam w aptece facet wyperswadowal nawet zakup glukozy icon_confused.gif tlumaczac,ze nie powinno sie przyzwyczajac dzieci do cukru,po co nam pozniej klopoty icon_rolleyes.gif Ja herbatki nie slodze a kiedy "w razie niemca" podaje przegotowana wode,to takze bez cukru..

Musze konczyc...maly krzykacz oznajmia,ze wlasnie sie obudzil icon_eek.gif
wroce tu w miare mozliwosci icon_wink.gif
serdecznie pozrawaimy icon_smile.gif

--------------------
Adam tuz po urodzeniu w ramionach szczesliwej mamy :)

user posted image user posted image

"Jak na deszczu łza..cały ten świat nie znaczy nic..
Chwila,która trwa może być najlepszą z twoich chwil..."
Mia35
piÄ…, 23 wrz 2005 - 11:37
i jeszcze dopisek jedna reka icon_wink.gif

ciekawe co u Kachny icon_question.gif
pewnie niedlugo pochwali nam sie swoim maluszkiem..
Kachna trzymam kciuki za Ciebie icon_smile.gif
Mia35


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 325
Dołączył: czw, 23 gru 04 - 12:00
SkÄ…d: Dortmund
Nr użytkownika: 2,441

GG:


post piÄ…, 23 wrz 2005 - 11:37
Post #60

i jeszcze dopisek jedna reka icon_wink.gif

ciekawe co u Kachny icon_question.gif
pewnie niedlugo pochwali nam sie swoim maluszkiem..
Kachna trzymam kciuki za Ciebie icon_smile.gif

--------------------
Adam tuz po urodzeniu w ramionach szczesliwej mamy :)

user posted image user posted image

"Jak na deszczu łza..cały ten świat nie znaczy nic..
Chwila,która trwa może być najlepszą z twoich chwil..."
> Lipiec/sierpieÅ„ 2005
Start new topic
Reply to this topic
68 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 19 kwi 2024 - 15:01
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama