Mój jeszcze nie pierwszoklasita, idzie "dopiero" do zerówki, ale ja to w sobie przeżywam bardziej niż będę przeżywała jego pójście do I klasy.
Wszystko dlatego, że mój smyk był do tej pory każdego dnia ze mną , w każdej chwili, 24h na dobę, do przedszkola nie chodził , a teraz , to nasze pierwsze rozstanie .
Od rana mam ścisk w żołądku i płacz na końcu nosa, ale nie chcę stresować młodego i na zewnątrz staram się trzymać dzielnie.
Młody chyba jednak i tak wyczuwa mój wewnętrzny stan, bo podszedł przed południem do mnie i zaproponował, byśmy zrobili sobie dziś dzień przytulania i głaskania - rozkleiłam się
Boję się, że jutro rozkleję się w szkole