Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
39 Stron V   1 2 3 następna ostatnia   

LIPCOWE SŁONECZKA - cz. 16

, nasze dzielne 5-latki!
> , nasze dzielne 5-latki!
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




Mariena
wto, 22 lut 2011 - 13:52
Ale fajnie się rozpisałyście...

Ja miałam małą przerwę w internecie, ponieważ do remontu dołączyła moja mama - przyjechała na weekend a wyjechała dopiero dzisiaj. Pomogła mi z dziećmi - Maciuś zakatarzony, nie mogłam go zawieźć do drugiej babci, bo tam dwójka rodzinnych bliźniaków, więc nie będę zarażać.
A tutaj wczoraj było jakieś szaleństwo - na piętrze 8 facetów, okropne kucie, walenie, wiercenie przez stropy, żadna łazienka nie była czynna bo hydraulik szalał na obu piętrach i w piwnicy, jednocześnie... Parter, mimo że nie bierze udziału w remoncie - wygląda jak siedem nieszczęść, kurzu grubo, kawałki gruzu się poniewierają tu i ówdzie.
Na dodatek wczoraj miałam dostawę sprzętu do łazienki i umówione spotkanie z panią psycholog przedszkolną. Z jednej strony troszkę mi ulżyło, że problem, jaki poruszyła był nam znany i nie ma nic co nam umknęło. Z drugiej jednak strony martwię się trochę, bo myślałam że z tego akurat problemu ( Ania często dosyć się onanizuje) powoli wychodzimy, w domu zdarza się jej to zdecydowanie rzadziej, niż kiedyś. A tu się okazuje że w przedszkolu zdarza się jej to często - inne dzieci też czasem tak robią, ale ona się na tym tle wybija, że tak to ujmę... Umówiłam się z panią psycholog na kolejne spotkania, żeby zgłębić temat, coś może razem wydedukujemy, żeby zmniejszyć natężenie.
Tak więc mama mi pomogła, bo ja mogłam to wszystko spokojnie załatwić, ustalać szczegóły z budowlańcami, co ma gdzie być i jak wyglądać. A ona w tym czasie cała szczęśliwa mogła opiekować się wnukiem a po południu i wnuczką. A dziś ją odwiozłam na pociąg, tu zrobiło się znacznie spokojniej, wszyscy wiedzą co mają robić, ja zakupy też załatwiłam, więc ona mogła wracać. A dzisiaj dzieci zawożę spać do drugiej babci, bo musimy z mężem dokończyć kładzenie kabli elektrycznych a to ciche nie jest - trzeba wiercić, kuć - a mąż wraca z pracy po 19, więc pracę moglibyśmy zacząć dopiero ok. 20, kiedy dzieci idą spać. No to je "eksmituję" 06.gif

Straszna historia z tą śmiercią z powodu ospy... straszna.

Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post wto, 22 lut 2011 - 13:52
Post #2

Ale fajnie się rozpisałyście...

Ja miałam małą przerwę w internecie, ponieważ do remontu dołączyła moja mama - przyjechała na weekend a wyjechała dopiero dzisiaj. Pomogła mi z dziećmi - Maciuś zakatarzony, nie mogłam go zawieźć do drugiej babci, bo tam dwójka rodzinnych bliźniaków, więc nie będę zarażać.
A tutaj wczoraj było jakieś szaleństwo - na piętrze 8 facetów, okropne kucie, walenie, wiercenie przez stropy, żadna łazienka nie była czynna bo hydraulik szalał na obu piętrach i w piwnicy, jednocześnie... Parter, mimo że nie bierze udziału w remoncie - wygląda jak siedem nieszczęść, kurzu grubo, kawałki gruzu się poniewierają tu i ówdzie.
Na dodatek wczoraj miałam dostawę sprzętu do łazienki i umówione spotkanie z panią psycholog przedszkolną. Z jednej strony troszkę mi ulżyło, że problem, jaki poruszyła był nam znany i nie ma nic co nam umknęło. Z drugiej jednak strony martwię się trochę, bo myślałam że z tego akurat problemu ( Ania często dosyć się onanizuje) powoli wychodzimy, w domu zdarza się jej to zdecydowanie rzadziej, niż kiedyś. A tu się okazuje że w przedszkolu zdarza się jej to często - inne dzieci też czasem tak robią, ale ona się na tym tle wybija, że tak to ujmę... Umówiłam się z panią psycholog na kolejne spotkania, żeby zgłębić temat, coś może razem wydedukujemy, żeby zmniejszyć natężenie.
Tak więc mama mi pomogła, bo ja mogłam to wszystko spokojnie załatwić, ustalać szczegóły z budowlańcami, co ma gdzie być i jak wyglądać. A ona w tym czasie cała szczęśliwa mogła opiekować się wnukiem a po południu i wnuczką. A dziś ją odwiozłam na pociąg, tu zrobiło się znacznie spokojniej, wszyscy wiedzą co mają robić, ja zakupy też załatwiłam, więc ona mogła wracać. A dzisiaj dzieci zawożę spać do drugiej babci, bo musimy z mężem dokończyć kładzenie kabli elektrycznych a to ciche nie jest - trzeba wiercić, kuć - a mąż wraca z pracy po 19, więc pracę moglibyśmy zacząć dopiero ok. 20, kiedy dzieci idą spać. No to je "eksmituję" 06.gif

Straszna historia z tą śmiercią z powodu ospy... straszna.



--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



Adriannna
wto, 22 lut 2011 - 15:33
Melduje sie na nowym watku. Teraz wpadlam na momencik, potem wpadne na dluzej :0)
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post wto, 22 lut 2011 - 15:33
Post #3

Melduje sie na nowym watku. Teraz wpadlam na momencik, potem wpadne na dluzej :0)

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Myszorek
wto, 22 lut 2011 - 15:35
jestem 06.gif


no to komu teraz bociana serwujemy??? 04.gif
Myszorek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,812
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 16:51
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 6,097




post wto, 22 lut 2011 - 15:35
Post #4

jestem 06.gif


no to komu teraz bociana serwujemy??? 04.gif

--------------------
Tymek (28.07.2006r.)

Filip (14.10.2008r.)
Adriannna
wto, 22 lut 2011 - 15:40
Mi zadnych bocianow prosze nie serwowac. Chetnie odstapie jesli Mariena jakies wklei ;0)))
Na bociany bede chetna...w nastepnym zyciu jak by co...
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post wto, 22 lut 2011 - 15:40
Post #5

Mi zadnych bocianow prosze nie serwowac. Chetnie odstapie jesli Mariena jakies wklei ;0)))
Na bociany bede chetna...w nastepnym zyciu jak by co...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Mariena
wto, 22 lut 2011 - 19:19
Hmm..., będę chyba dobrą koleżanką i żadnych bocianów nikomu nie będę tym razem wciskać 04.gif Tak mi się zdaje, że już nie ma na nie chwilowo chętnych.
Czy na obecną chwilę się mylę?
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post wto, 22 lut 2011 - 19:19
Post #6

Hmm..., będę chyba dobrą koleżanką i żadnych bocianów nikomu nie będę tym razem wciskać 04.gif Tak mi się zdaje, że już nie ma na nie chwilowo chętnych.
Czy na obecną chwilę się mylę?

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



Izaaa
wto, 22 lut 2011 - 22:56
My też się meldujemy.
Izaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,484
Dołączył: sob, 01 paź 05 - 17:09
Skąd: południowa wielkopolska
Nr użytkownika: 3,744




post wto, 22 lut 2011 - 22:56
Post #7

My też się meldujemy.

--------------------
Mateusz nasz bąbelek

Patrycja nasze słoneczko

Adriannna
śro, 23 lut 2011 - 02:10
Mariena - remontu nie zazdroszcze. To gorsze niz przeprowadzka chyba. Za to zazdroszcze ( w pozytywnym sensie) tego jak ten dom bedzie wygladal po. Na pewno bedzie pieknie - tak jak sobie wymarzyliscie.
Odnosnie Ani - na pewno o tym wiesz, ale i tak napisze - badzcie ostrozni w sposobie rozmowy, postepowania z nia odnosnie masturbowania. Bardzo bliska mi osoba ma do dzis ogromny problem w sferze seksualnej poniewaz jako dziecko byla okropnie traktowana za to, ze sie onanizuje...a przeciez takie maluchy robia to nieswiadomie. Czuja, ze sprawia im to przyjemnosc wiec to robia. Mysle, ze w dzisiejszych czasach mozna sie z tym obejsc zdecydowanie lepiej niz kiedys. Moja Sophie tez odkryla przyjemnosc w ocieraniu sie, dotykaniu miejsc intymnych. Nie robi tego nagminnie ale zdarza sie.Gdy widze, nie reaguje...zreszta ona sama sie zorientowala, ze nie jest to cos z czym powinna sie obnosic. Zawsze gdy widzi ze zauwazylam przestaje. Dla mnie jest to po prostu kolejny proces w sferze dorastania, ale fakt - nie nalezy go ignorowac.

A ja siedze w domu sama. Achiles wyjechal na 3 dni do Sao Paulo na targi turystyczne. Bedzie tam reprezentowal swoje biuro podrozy i szkolil agentow. Cieszylam sie na te 3 dni w "samotnosci", a teraz siedze i mi smutno. Lubie miec go przy sobie. Nawet nie musimy robic rzeczy wspolnie...po prostu swiadomosc, ze jest obok bardzo pozytywnie mnie nastraja.
Zreszta, jak juz tak o tym pisze - czasem zdarza mi sie porownywac moje obecne malzenstwo z poprzednim i tak wiele roznic widze. Po ponad 5 wspolnie spedzonych latach ciagle jestem w A. zakochana, ciagle na niego patrze i mysle ale on fajny 08.gif , ciagle zdarza mi sie go sluchac z otwarta buzia itd....z R. bardzo szybko sie to wszystko skonczylo. Kochalam go, ale zakochana przestalam byc bardzo szybko. Przy A. inni mezczyzni mnie nie interesuja - naprawde. Sama sie czasem zastanawiam co jest grane. Popatrze, ale nie mysle nic. Bedac z R. lubilam flirtowac z innymi mezczyznami - nie ma co ukrywac. Jednym zdaniem - jest mi dobrze, mimo ze czasem mam ochote trzasnac drzwiami, zabrac dzieci i uciec stad na koniec swiata (gdziekolwiek on jest) 08.gif Ale patrzac z perspektywy calosci - jestem szczesliwa...tak mysle i nie zamienilabym A. na nikogo innego.
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 23 lut 2011 - 02:10
Post #8

Mariena - remontu nie zazdroszcze. To gorsze niz przeprowadzka chyba. Za to zazdroszcze ( w pozytywnym sensie) tego jak ten dom bedzie wygladal po. Na pewno bedzie pieknie - tak jak sobie wymarzyliscie.
Odnosnie Ani - na pewno o tym wiesz, ale i tak napisze - badzcie ostrozni w sposobie rozmowy, postepowania z nia odnosnie masturbowania. Bardzo bliska mi osoba ma do dzis ogromny problem w sferze seksualnej poniewaz jako dziecko byla okropnie traktowana za to, ze sie onanizuje...a przeciez takie maluchy robia to nieswiadomie. Czuja, ze sprawia im to przyjemnosc wiec to robia. Mysle, ze w dzisiejszych czasach mozna sie z tym obejsc zdecydowanie lepiej niz kiedys. Moja Sophie tez odkryla przyjemnosc w ocieraniu sie, dotykaniu miejsc intymnych. Nie robi tego nagminnie ale zdarza sie.Gdy widze, nie reaguje...zreszta ona sama sie zorientowala, ze nie jest to cos z czym powinna sie obnosic. Zawsze gdy widzi ze zauwazylam przestaje. Dla mnie jest to po prostu kolejny proces w sferze dorastania, ale fakt - nie nalezy go ignorowac.

A ja siedze w domu sama. Achiles wyjechal na 3 dni do Sao Paulo na targi turystyczne. Bedzie tam reprezentowal swoje biuro podrozy i szkolil agentow. Cieszylam sie na te 3 dni w "samotnosci", a teraz siedze i mi smutno. Lubie miec go przy sobie. Nawet nie musimy robic rzeczy wspolnie...po prostu swiadomosc, ze jest obok bardzo pozytywnie mnie nastraja.
Zreszta, jak juz tak o tym pisze - czasem zdarza mi sie porownywac moje obecne malzenstwo z poprzednim i tak wiele roznic widze. Po ponad 5 wspolnie spedzonych latach ciagle jestem w A. zakochana, ciagle na niego patrze i mysle ale on fajny 08.gif , ciagle zdarza mi sie go sluchac z otwarta buzia itd....z R. bardzo szybko sie to wszystko skonczylo. Kochalam go, ale zakochana przestalam byc bardzo szybko. Przy A. inni mezczyzni mnie nie interesuja - naprawde. Sama sie czasem zastanawiam co jest grane. Popatrze, ale nie mysle nic. Bedac z R. lubilam flirtowac z innymi mezczyznami - nie ma co ukrywac. Jednym zdaniem - jest mi dobrze, mimo ze czasem mam ochote trzasnac drzwiami, zabrac dzieci i uciec stad na koniec swiata (gdziekolwiek on jest) 08.gif Ale patrzac z perspektywy calosci - jestem szczesliwa...tak mysle i nie zamienilabym A. na nikogo innego.

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Adriannna
śro, 23 lut 2011 - 02:12
A tak w ogle te roznice czasu mnie denerwuja. Teraz to juz chyba w ogole sie z wami nie spotkam na "mini-chacie". U mnie 22.00 a wy juz dawno spicie. W niedziele przestawialismy czas i z 3h roznicy zrobily sie 4h. Potem wy bedziecie przestawiac i bedzie 5h...szkoda ze nie 12h 21.gif
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 23 lut 2011 - 02:12
Post #9

A tak w ogle te roznice czasu mnie denerwuja. Teraz to juz chyba w ogole sie z wami nie spotkam na "mini-chacie". U mnie 22.00 a wy juz dawno spicie. W niedziele przestawialismy czas i z 3h roznicy zrobily sie 4h. Potem wy bedziecie przestawiac i bedzie 5h...szkoda ze nie 12h 21.gif

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Myszorek
śro, 23 lut 2011 - 08:45
mój Tymek też miał okres wzmożonej że tak powiem masturbacji dziecięcej... minęło samo
Myszorek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,812
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 16:51
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 6,097




post śro, 23 lut 2011 - 08:45
Post #10

mój Tymek też miał okres wzmożonej że tak powiem masturbacji dziecięcej... minęło samo

--------------------
Tymek (28.07.2006r.)

Filip (14.10.2008r.)
Mariena
śro, 23 lut 2011 - 09:57
U nas ta sprawa zaczęła się, jak Anulka miała ok.1,5 roku, a więc bardzo wcześnie. Wtedy szukałam i znalazłam wiele informacji na ten temat, nauczyliśmy się z tym żyć, radzić sobie. I w domu jest już prawie OK, dlatego zdziwiło mnie, że jest to tak zaawansowane w przedszkolu. No cóż, porozmawiam z panią psycholog jeszcze.

Ja wczoraj załapałam się co prawda na godziny wieczornej aktywności Ady i gdyby nie inne zajęcia to mogłybyśmy "poczatować". Ale... Ale miałam inne fajne zajęcia do 2 w nocy, mianowicie wiercenie, kucie ścian, zbieranie gruzu, cięcie kabli. Fajnie było 21.gif Już mam dosyć tego remontu, zmęczona jestem. W domu 17 stopni, kaloryfery zdejmują, żeby za nimi ściany obrobić. Na dworze -17 stopni. Dobrze,że dzieci spały u babci, żebyśmy mogli hałasować do późna, bo jak mają już katar, to w tej temperaturze zupełnie by się rozchorowali. Ja sama czuję, że coś mi się z gardłem dzieje 37.gif 21.gif
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post śro, 23 lut 2011 - 09:57
Post #11

U nas ta sprawa zaczęła się, jak Anulka miała ok.1,5 roku, a więc bardzo wcześnie. Wtedy szukałam i znalazłam wiele informacji na ten temat, nauczyliśmy się z tym żyć, radzić sobie. I w domu jest już prawie OK, dlatego zdziwiło mnie, że jest to tak zaawansowane w przedszkolu. No cóż, porozmawiam z panią psycholog jeszcze.

Ja wczoraj załapałam się co prawda na godziny wieczornej aktywności Ady i gdyby nie inne zajęcia to mogłybyśmy "poczatować". Ale... Ale miałam inne fajne zajęcia do 2 w nocy, mianowicie wiercenie, kucie ścian, zbieranie gruzu, cięcie kabli. Fajnie było 21.gif Już mam dosyć tego remontu, zmęczona jestem. W domu 17 stopni, kaloryfery zdejmują, żeby za nimi ściany obrobić. Na dworze -17 stopni. Dobrze,że dzieci spały u babci, żebyśmy mogli hałasować do późna, bo jak mają już katar, to w tej temperaturze zupełnie by się rozchorowali. Ja sama czuję, że coś mi się z gardłem dzieje 37.gif 21.gif

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



mama_oliwki
śro, 23 lut 2011 - 22:06
melduję sie i ja icon_smile.gif z ekipą

za bociana dziękjuę bardzo

Mariena terraz jesteś padnieta i wykończona, ale za to potem.... jak w bajce
kakao, książka i kominek czy potrzebna czegoś więcej.....


ja mam ten sam problem z Oliwką, z tyże zorjentowałam się całkiem niedawno
tylko zastanawiam sie czy to dziecieca czy raczej juz młodzieńcza 43.gif
nie wiem jak się do tego zabrać kompletnie.....
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post śro, 23 lut 2011 - 22:06
Post #12

melduję sie i ja icon_smile.gif z ekipą

za bociana dziękjuę bardzo

Mariena terraz jesteś padnieta i wykończona, ale za to potem.... jak w bajce
kakao, książka i kominek czy potrzebna czegoś więcej.....


ja mam ten sam problem z Oliwką, z tyże zorjentowałam się całkiem niedawno
tylko zastanawiam sie czy to dziecieca czy raczej juz młodzieńcza 43.gif
nie wiem jak się do tego zabrać kompletnie.....

--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




Meganka.
śro, 23 lut 2011 - 23:40
Melduje sie i ja ze swoimi kurczakami.

Teraz tylko meldunek, jutro moze uda się posiedzieć dłużej icon_smile.gif

Meganka.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,687
Dołączył: sob, 04 cze 05 - 15:05
Nr użytkownika: 3,226




post śro, 23 lut 2011 - 23:40
Post #13

Melduje sie i ja ze swoimi kurczakami.

Teraz tylko meldunek, jutro moze uda się posiedzieć dłużej icon_smile.gif



--------------------
Syn 2001 / Córka 2006 / Syn 2008
Mariena
czw, 24 lut 2011 - 15:32
Ale duży mróz, brrr... Nieprzyjemnie.
Remont trwa, prace się posuwają do przodu.

Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post czw, 24 lut 2011 - 15:32
Post #14

Ale duży mróz, brrr... Nieprzyjemnie.
Remont trwa, prace się posuwają do przodu.



--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



mama_oliwki
pią, 25 lut 2011 - 21:46
i juz weekend....
czas leci.....
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post pią, 25 lut 2011 - 21:46
Post #15

i juz weekend....
czas leci.....


--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




Mariena
pon, 28 lut 2011 - 09:26
Widzę, że wszystkie miałyście udane, rodzinne weekendy - tutaj żadna nie zajrzała. Weekend się skończył - pisać proszę, co u was! 08.gif 04.gif
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post pon, 28 lut 2011 - 09:26
Post #16

Widzę, że wszystkie miałyście udane, rodzinne weekendy - tutaj żadna nie zajrzała. Weekend się skończył - pisać proszę, co u was! 08.gif 04.gif

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



AgucioreQ
pon, 28 lut 2011 - 10:23
Mariena, no moj nie był udany... W piatek po południu - szkoła, sobota - szkoła... Gabrysie wypisali do domu o godzinie 20(!) w piątek i moja mame musiałam upowazniac do odbioru dziecka telefonicznie... udało sie, cudem. Zawiozła ją do babci a tam była jeszcze Asia-zawsze w weekend idzie do mojej mamy od iatku po południa do niedzieli, ale ze tata zlapał tez wirusa asia zostala w domu... no i babcia została z dwojką dzieci sama. Ja musze byc na zajeciach mam pełno zaliczen z zaległego semestru. A wczoraj cały dzień byłam przybita, babcia znów ma problemy z sercem i powiedziała ze ostatni raz zostaje z Gabi na tak dlugo... no i czuje ze nic z tej szkoy nie bedzie, eh, mimo ze asia bedzie u mojej mamy to babcia juz jest jednak bardzo schorowana i nie da rady, coc wiem ze bardzo by chciala. Nie mam di niej zalu. Moja mama z racji tego, ze nie znosi D. to Gabrysi nie będzie brac do siebie...Nie stać mnei na opiekunke, czuję, że poprostu będe musiała zrezygnować ze szkoły... icon_sad.gif( Rozumiem babcie, ale wysłuchiwanie tego jaka ja nie ejstem zla bo ona musi zostać z Gabi mnie rozwala już psychicznie. Jednak na takie rzeczy nie da się uodpornić. Asie też przeczyścioło w sobote, ale na szczescie jak szybko przyszlo, tak szybko minęło. Wczoraj byłyśmy na balu, ale Asieńka jakaś nagle wstydliwa, ale tylko na początku. Po balu poszła do mojej mamy na chwile, a ja pojechalam z Gabi do Zakładu, do Daniela..W efekcie oboje płakaliśmy, ale już za późno, żeby plakać nad rozlanym mlekiem.
Ogolnie poprostu jest źle.

Eh no nieważne, musałam sie wygadać, wybaczcie icon_sad.gif

AgucioreQ


Grupa: Zbanowani
Postów: 2,037
Dołączył: śro, 14 gru 05 - 16:26
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 4,294

GG:


post pon, 28 lut 2011 - 10:23
Post #17

Mariena, no moj nie był udany... W piatek po południu - szkoła, sobota - szkoła... Gabrysie wypisali do domu o godzinie 20(!) w piątek i moja mame musiałam upowazniac do odbioru dziecka telefonicznie... udało sie, cudem. Zawiozła ją do babci a tam była jeszcze Asia-zawsze w weekend idzie do mojej mamy od iatku po południa do niedzieli, ale ze tata zlapał tez wirusa asia zostala w domu... no i babcia została z dwojką dzieci sama. Ja musze byc na zajeciach mam pełno zaliczen z zaległego semestru. A wczoraj cały dzień byłam przybita, babcia znów ma problemy z sercem i powiedziała ze ostatni raz zostaje z Gabi na tak dlugo... no i czuje ze nic z tej szkoy nie bedzie, eh, mimo ze asia bedzie u mojej mamy to babcia juz jest jednak bardzo schorowana i nie da rady, coc wiem ze bardzo by chciala. Nie mam di niej zalu. Moja mama z racji tego, ze nie znosi D. to Gabrysi nie będzie brac do siebie...Nie stać mnei na opiekunke, czuję, że poprostu będe musiała zrezygnować ze szkoły... icon_sad.gif( Rozumiem babcie, ale wysłuchiwanie tego jaka ja nie ejstem zla bo ona musi zostać z Gabi mnie rozwala już psychicznie. Jednak na takie rzeczy nie da się uodpornić. Asie też przeczyścioło w sobote, ale na szczescie jak szybko przyszlo, tak szybko minęło. Wczoraj byłyśmy na balu, ale Asieńka jakaś nagle wstydliwa, ale tylko na początku. Po balu poszła do mojej mamy na chwile, a ja pojechalam z Gabi do Zakładu, do Daniela..W efekcie oboje płakaliśmy, ale już za późno, żeby plakać nad rozlanym mlekiem.
Ogolnie poprostu jest źle.

Eh no nieważne, musałam sie wygadać, wybaczcie icon_sad.gif



--------------------
Dzwonili Do Mnie Z NieBa I Mówili ?e Uciek? Im Anio?ek - Nie Powiem Im Gdzie Jestes !
Kochane S?oneczko Joasia 17.07.2006


2150 gram i 47cm szczęścia!
Mariena
pon, 28 lut 2011 - 10:42
CYTAT(AgucioreQ @ Mon, 28 Feb 2011 - 10:23) *
Moja mama z racji tego, ze nie znosi D. to Gabrysi nie będzie brac do siebie...



nie rozumiem - ona jedną wnuczkę lubi i bierze do siebie a drugiej tak po prostu nie? Jak tak można, karać dziecko za błędy rodziców. OK, rozumiem, twoja mama ma prawo nie lubić ojca swojej wnuczki, ale przecież nie musi widywać D., zwłaszcza że nie jesteście razem (bo nie jesteście, prawda?). A na razie Gabi jest maleńka i nie widzi tego, ale co będzie później, jak Gabrysia dorośnie i zacznie pytać, dlaczego babcia jej nie kocha?
A co o tym mówi Asia? Widzi tę różnicę w zachowaniu babci względem jej i siostrzyczki? Mówi coś?
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post pon, 28 lut 2011 - 10:42
Post #18

CYTAT(AgucioreQ @ Mon, 28 Feb 2011 - 10:23) *
Moja mama z racji tego, ze nie znosi D. to Gabrysi nie będzie brac do siebie...



nie rozumiem - ona jedną wnuczkę lubi i bierze do siebie a drugiej tak po prostu nie? Jak tak można, karać dziecko za błędy rodziców. OK, rozumiem, twoja mama ma prawo nie lubić ojca swojej wnuczki, ale przecież nie musi widywać D., zwłaszcza że nie jesteście razem (bo nie jesteście, prawda?). A na razie Gabi jest maleńka i nie widzi tego, ale co będzie później, jak Gabrysia dorośnie i zacznie pytać, dlaczego babcia jej nie kocha?
A co o tym mówi Asia? Widzi tę różnicę w zachowaniu babci względem jej i siostrzyczki? Mówi coś?

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



AgucioreQ
pon, 28 lut 2011 - 12:47
Mariena, myslę że Asia to widzi... i czuje, jest na tyle duza ze zauwazyla, ze tylko ona jest u drugiej babci. Pozatym moja babcia czasem powtarza przy Asi jak Gabi płacze: ty jak byłas mała to byłas grzeczna a nie to co ten diabel... Czasem ejst dobrze, ale gdy już dojdzie do takich sytuacji, to Asia to jednak pamięta, bo potem sama powtarza: ja bylam grzeczna nie to co gabrysia...
AgucioreQ


Grupa: Zbanowani
Postów: 2,037
Dołączył: śro, 14 gru 05 - 16:26
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 4,294

GG:


post pon, 28 lut 2011 - 12:47
Post #19

Mariena, myslę że Asia to widzi... i czuje, jest na tyle duza ze zauwazyla, ze tylko ona jest u drugiej babci. Pozatym moja babcia czasem powtarza przy Asi jak Gabi płacze: ty jak byłas mała to byłas grzeczna a nie to co ten diabel... Czasem ejst dobrze, ale gdy już dojdzie do takich sytuacji, to Asia to jednak pamięta, bo potem sama powtarza: ja bylam grzeczna nie to co gabrysia...

--------------------
Dzwonili Do Mnie Z NieBa I Mówili ?e Uciek? Im Anio?ek - Nie Powiem Im Gdzie Jestes !
Kochane S?oneczko Joasia 17.07.2006


2150 gram i 47cm szczęścia!
mama_oliwki
pon, 28 lut 2011 - 21:58
żal mi normalnie tej twojej mamy i jej pogladów
nie wypowiam się na głos, bo musiałabym puscicc pare epitetów a zniżac sie do jej poziomu nie będę....


my weekend spędziliśmy na wsi, byliśmy tez na lodowisku czego efektem jest chyba kaszelek i katarek u Eryczka icon_smile.gif
ale co zrobiC syropki i witaminki w ruch 29.gif
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post pon, 28 lut 2011 - 21:58
Post #20

żal mi normalnie tej twojej mamy i jej pogladów
nie wypowiam się na głos, bo musiałabym puscicc pare epitetów a zniżac sie do jej poziomu nie będę....


my weekend spędziliśmy na wsi, byliśmy tez na lodowisku czego efektem jest chyba kaszelek i katarek u Eryczka icon_smile.gif
ale co zrobiC syropki i witaminki w ruch 29.gif

--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




> LIPCOWE SŁONECZKA - cz. 16, nasze dzielne 5-latki!
Start new topic
Reply to this topic
39 Stron V   1 2 3 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 29 mar 2024 - 14:35
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama