Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V  « poprzednia 2 3 4  

cesarka na życzenie wcale nie taka dobra

> 
Ika
pią, 22 wrz 2006 - 16:05
CYTAT(Berek)
CYTAT(Ika)

CYTAT(Berek)
Podsumowując - Jeśli zaatakuje Was agresywna propaganda naturalnych porodów lub karmienia piersią, to nie jest to argument przeciwko naturalnym porodom czy karmieniu piersią, tylko przeciwko ludzkiej głupocie. A to, że coś Wam nie zaszkodziło, a nawet pomogło, nie jest argumentem na rzecz "lepszości" tej rzeczy generalnie. generalnie to tylko statystyki mówią.

Zgadzam się i nie do końca. Zgadzam się absolutnie, że to, że komuś pomogło, nie świadczy o "lepszości" metody. Natomiast to, że agresywna propaganda jest jedynie propagandą przeciwko ludzkiej głupocie... No nie do końca. Ja w tym widzę próbę manipulowania, sterowania i uszczęśliwiania na siłę.


A nie, nie zrozumiałaś mnie. Ja nie twierdzę, że propaganda jest walką przeciwko głupocie. ja twierdzę, że jest WYNIKIEM głupoty. Chodzi mi jedynie o to, żeby nie protestować przeciwko pewnym faktom tylko dlatego, że mówią o nich głupi ludzie w głupi sposób icon_wink.gif

Ha, zrozumialam dobrze (i w tym kontekście smarowałam Ci odpowiedź icon_wink.gif ) tylko wyraziłam się, jak analfabetka icon_redface.gif Wybacz.


CYTAT(Berek)
Krótko mówiąc, wzywam do użycia mózgu icon_smile.gif Tzn żeby nie skreślać pewnych faktów przez to, że banda palantów potrafi ich użyć jako narzędzia w swojej prywatnej kampanii. Kurczę, przecież MY (o nieobecnych się nie wypowiem icon_wink.gif ) mamy mózgi, więc ich używajmy do oceny faktów! Rozsądny człowiek to potrafi.

No i zgadzam się, ale odnośnie tego był mój akapit o pierworódkach, zagubionych w gąszczu nowych dla nich kwestii. Jeszcze pamiętam siebie "sprzed" i porównując z sobą obecną, to niebo a ziemia...

CYTAT(Berek)
IMHO poruszony tu był problem pewnego ekstremum - osób, które aplikują sobie cesarkę rzeczywiście dla kaprysu. Tymczasem te osoby, które cesarkę miały, urażone otoczką agresywnej propagandy, automatycznie zakładają, że to ONE właśnie są tu krytykowane.

Bo spotkały się z krytyką. Wcześniej. Tak jak ja w mojej walce o karmienie. W dodatku nie miałam za bardzo pomocy. Tym bardziej, że dziecko mi zabrano w drugiej dobie i zobaczyłam je w piątej. Przez ten czas wiadomo, czym był karmiony. Nie wiedziałam tylko, czym robią dziurki w tych smoczkach - to znaczy jakiego kalibru używają do przestrzelania icon_wink.gif

Do tego zmierzam, żeby zachować więcej obiektywizmu. Nie propagować agresywnie, tylko naturalnie i normalnie. I nie potępiać. I pomagać, zamiast krytykować. I nie mówić, że "każda matka potrafi wykarmić piersią dziecko", bo to nieprawda. Przedstawiać plusy i minusy każdej metody i powstrzymać się od oceniania decyzji - skoro jak sama mówisz, rozsądny człowiek potrafi myśleć icon_smile.gif

Chyba jednak idealizuję...
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post pią, 22 wrz 2006 - 16:05
Post #61

CYTAT(Berek)
CYTAT(Ika)

CYTAT(Berek)
Podsumowując - Jeśli zaatakuje Was agresywna propaganda naturalnych porodów lub karmienia piersią, to nie jest to argument przeciwko naturalnym porodom czy karmieniu piersią, tylko przeciwko ludzkiej głupocie. A to, że coś Wam nie zaszkodziło, a nawet pomogło, nie jest argumentem na rzecz "lepszości" tej rzeczy generalnie. generalnie to tylko statystyki mówią.

Zgadzam się i nie do końca. Zgadzam się absolutnie, że to, że komuś pomogło, nie świadczy o "lepszości" metody. Natomiast to, że agresywna propaganda jest jedynie propagandą przeciwko ludzkiej głupocie... No nie do końca. Ja w tym widzę próbę manipulowania, sterowania i uszczęśliwiania na siłę.


A nie, nie zrozumiałaś mnie. Ja nie twierdzę, że propaganda jest walką przeciwko głupocie. ja twierdzę, że jest WYNIKIEM głupoty. Chodzi mi jedynie o to, żeby nie protestować przeciwko pewnym faktom tylko dlatego, że mówią o nich głupi ludzie w głupi sposób icon_wink.gif

Ha, zrozumialam dobrze (i w tym kontekście smarowałam Ci odpowiedź icon_wink.gif ) tylko wyraziłam się, jak analfabetka icon_redface.gif Wybacz.


CYTAT(Berek)
Krótko mówiąc, wzywam do użycia mózgu icon_smile.gif Tzn żeby nie skreślać pewnych faktów przez to, że banda palantów potrafi ich użyć jako narzędzia w swojej prywatnej kampanii. Kurczę, przecież MY (o nieobecnych się nie wypowiem icon_wink.gif ) mamy mózgi, więc ich używajmy do oceny faktów! Rozsądny człowiek to potrafi.

No i zgadzam się, ale odnośnie tego był mój akapit o pierworódkach, zagubionych w gąszczu nowych dla nich kwestii. Jeszcze pamiętam siebie "sprzed" i porównując z sobą obecną, to niebo a ziemia...

CYTAT(Berek)
IMHO poruszony tu był problem pewnego ekstremum - osób, które aplikują sobie cesarkę rzeczywiście dla kaprysu. Tymczasem te osoby, które cesarkę miały, urażone otoczką agresywnej propagandy, automatycznie zakładają, że to ONE właśnie są tu krytykowane.

Bo spotkały się z krytyką. Wcześniej. Tak jak ja w mojej walce o karmienie. W dodatku nie miałam za bardzo pomocy. Tym bardziej, że dziecko mi zabrano w drugiej dobie i zobaczyłam je w piątej. Przez ten czas wiadomo, czym był karmiony. Nie wiedziałam tylko, czym robią dziurki w tych smoczkach - to znaczy jakiego kalibru używają do przestrzelania icon_wink.gif

Do tego zmierzam, żeby zachować więcej obiektywizmu. Nie propagować agresywnie, tylko naturalnie i normalnie. I nie potępiać. I pomagać, zamiast krytykować. I nie mówić, że "każda matka potrafi wykarmić piersią dziecko", bo to nieprawda. Przedstawiać plusy i minusy każdej metody i powstrzymać się od oceniania decyzji - skoro jak sama mówisz, rozsądny człowiek potrafi myśleć icon_smile.gif

Chyba jednak idealizuję...

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Użytkownik usunięty

Go??







post pią, 22 wrz 2006 - 18:00
Post #62

CYTAT(Berek)
[użytkownik x], przesadziłas nieco. Nie ma to, jak merytoryczny argument icon_confused.gif


To był skrót myslowy Berenika. Ujmę to inaczej... Guzik wiesz, co siedzi w głowie matek. Nie masz pojęcia, co kieruje nimi i dlaczego popadają w deprechę... Mnie olej, bo ja dla Ciebie argumentem nie jesteś. Ale vide Ika... IKA! Nie starałaś się... a teraz się rzucasz, bo szukasz usprawiedliwienia... TO jest MERYTORYKA...

CYTAT(Berek)
Ja też icon_smile.gif A ja ma inne. I co, przez to, że inne, to gorsze i nie mogę się nimi dzielić? Gdzie tu sens, gdzie logika?


Nie, nie Berek. Sęk w tym, że ty wszystko i zawsze wiesz najlepiej... I tłumaczysz ciemnemu narodowi, kto co myślał, kto co zamierzał. Ja Cię prywatnie ogromnie lubię, ale jak zaczynasz do nas PRZEMAWIAĆ, mam mordercze myśli icon_wink.gif

CYTAT(Berek)
A guzik prawda, kochanie. Nie jestem przykładem propagandy, tylko komentuję fakty. Ciebie to wkurza, bo jesteś jedną z tych nielicznych, które rzeczywiścire padały na pysk, ale im się nie udało.


Założę się Berek, że przy odrobinie chęci udowodniłabyś mi, że jednak zawiodły moje chęci, albo wiedza... No nie?

CYTAT("Berek)
Jeszcze raz powtórzę - NIE TWIERDZĘ, że osoby nie karmiące piersią są gorsze. twierdzę natomiast, że niemal w każdej sytuacji możliwe jest przewalczenie karmienia piersią, jeśli się w to włoży sporo wysiłku. A to, czy się to zrobi, to już kwestia kalkulacji zysków i strat. Dla jednej osoby nadmiernym wysiłkie będzie ściągnięcie 50 ml przed każdym karmieniem, dla innej nie będzie przesadnym przsiedzienie połowy doby z laktatorem.


Berenika... widzisz... jak tylko się chce, to można. Widzisz Ika...?

I
użytkownik usunięty

Go??







post pią, 22 wrz 2006 - 18:04
Post #63

[post usunięty]
Użytkownik usunięty

Go??







post sob, 23 wrz 2006 - 01:13
Post #64

CYTAT(Zona_Zenona)
[użytkownik x], wiesz co?
albo nie, nie napiszę icon_confused.gif  

r*


Wkurzam? Dobra... już sobie idę. Ogólnie ostatnio chyba nie jestem fajnym dyskutantem icon_sad.gif

no nie wiem... może faktczynie się czepiam...

PMS?...
myszka
sob, 23 wrz 2006 - 10:40
CYTAT([użytkownik x])
PMS?...


[użytkownik x], wstaw sobie paseczek owulacyjny - będziemy sobie same sprawdzać, kiedy zaczepiać. icon_wink.gif

Mam głupawkę, sorki. icon_wink.gif


W temacie już też się nie odzywam, bo dla mnie to bicie piany. Szczególnie biorąc pod uwagę, że podobne argumenty padały w wątku bliźniaczym.
myszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,230
Dołączył: czw, 08 maj 03 - 15:01
Skąd: lubuskie
Nr użytkownika: 693

GG:


post sob, 23 wrz 2006 - 10:40
Post #65

CYTAT([użytkownik x])
PMS?...


[użytkownik x], wstaw sobie paseczek owulacyjny - będziemy sobie same sprawdzać, kiedy zaczepiać. icon_wink.gif

Mam głupawkę, sorki. icon_wink.gif


W temacie już też się nie odzywam, bo dla mnie to bicie piany. Szczególnie biorąc pod uwagę, że podobne argumenty padały w wątku bliźniaczym.

--------------------
mama Miłosza (24.12.2003.) i Maksia (15.06.2008.)
Berek

Go??







post sob, 23 wrz 2006 - 15:20
Post #66

CYTAT([użytkownik x])
CYTAT(Zona_Zenona)
[użytkownik x], wiesz co?
albo nie, nie napiszę icon_confused.gif  

r*


Wkurzam?


Nie, nie wkurzasz, tylko - wybacz, ale sama przyjęłaś ten ton dyskusji - pindolisz kocopoły.

A ja nie przemawiam, tylko usiłuję dyskutowa jak człowiek z człowiekiem, zakładając, że osoby tu obecne posiadają czynny mózg, a nie tylko hormony i tzw. "duszę".

I ciekawe, dlaczego z Iką taka dyskusja jest możliwa, bez wyzwisk, mimo, ze prezentujemy inne stanowisko? Hm?


Tak, [użytkownik x]. Często jest tak, że jak się postarasz, to potrafisz. Czy fakt, że Tobie się nie udało, automatycznie ma oznacza, że nikt nie może? To ja nie siedzę w głowie innych kobiet? A Ty, jak rozumiem, masz tam stałe zameldowanie, tak? Czy też TYLKO [użytkownik x] jest w stanie zrozumie motywacje innych osób, natomiast interpretacje takiego np Berka muszą by nie tylko niesłuszne, ale jeszcze do tego są pindoleniem, ponieważ Berek miała farta i udało jej się dwójkę dzieci piersią wykarmic?

I jeszcze na pewno to był fart, a nie na przykład skutek intensywnych starań z zaciśniętymi zębami?


Wiesz co, [użytkownik x]...

Daśkę karmiłam 10 miesięcy. I skończyłam, chociaż NIE MUSIAŁAM!!!!!!!!!!!! Nie musiałam! Dokonałam własnej oceny sytuacji i stwierdziłam, że rachunek zysków i strat jest taki, a nie inny. uznałam, że lepiej będzie, jeśli przestanę.
I tylko o to mi chodzi. O odwagę do przyznania się, że pewne rzeczy są wynikiem decyzji, a nie bezwzględnej konieczności. Bo taka "bezwzględna koniecznoś" doś często bywa przykrywką dla czegoś innego.

Ja mam wrażenie, [użytkownik x], że Ty przyjęłaś postawę "Słabszych należy bronic właśnie dlatego, że są słabsi". Ja osobiście uważam ją za dośc bezsensowną.
Berek

Go??







post sob, 23 wrz 2006 - 15:28
Post #67

CYTAT(Ika)
Do tego zmierzam, żeby zachować więcej obiektywizmu. Nie propagować agresywnie, tylko naturalnie i normalnie. I nie potępiać. I pomagać, zamiast krytykować. I nie mówić, że "każda matka potrafi wykarmić piersią dziecko", bo to nieprawda. Przedstawiać plusy i minusy każdej metody i powstrzymać się od oceniania decyzji - skoro jak sama mówisz, rozsądny człowiek potrafi myśleć icon_smile.gif

Chyba jednak idealizuję...


Idealizujesz icon_smile.gif Jak i ja icon_smile.gif

Hasło "Każda matka itd" jest tylko sformułowaniem pewnego prawa. I ma oznaczac, że z wyjątkiem pewnych bardzo szczególnych sytuacji praktycznie każda kobieta jest w stanie podtrzyma laktację. Pytanie, za jaką cenę. I zgadzam się, że często ta cena bywa na tyle duża, że gra okazuje się nie warta świeczki. ja sama, jak czytam "Warto karmi piersią" i widzę poruszane tam przykłady, mam odruchy wymiotne.

Ale mnie chodzi o to, żeby dla odmiany nie przeginac i w tę drugą stronę. Mówię, po rozmaitych jazdach, które przeżyłam przy obu dzieckach icon_wink.gif (żałuj, że nie widziałaś koloru odciąganego przeze mnie mleka pod koniec karmienia Daśki; określenie "krew z mlekiem" nabiera nowego wymiaru icon_confused.gif ) otwiera mi się nóżw czymś tam, kiedy przychodzi do mnie osoba, która nakarmiła dziecko butelką, jak tylko okazało się, że inaczej ono się budzi w nocy, a potem "niestety, straciła pokarm". I "chociaż zrobiła wszystko, to nie udało jej się dalej karmi piersią". A nie otwierałoby mi się nic, gdyby powiedziała "Wiesz, nie dawałam rady wstawac po pięc razy w nocy i uznałam, że lepiej będzie karmic butelką".

Krótko mówiąc, Ty się domagasz rozsądku od strony propagującej, a ja - od butelkującej icon_wink.gif Idealistki, no icon_biggrin.gif


Notabene, ja naprawdę nie ganiam za nikim i nie przekonuję na siłe do karmienia piersią. Ale jeśli ktoś w rozmowie ze mną porusza ten temat, uważam, że mam prawo się wypowiedzie. Zwłaszcza, że nie używam przy tej okazji nieeleganckich epitetów, tylko prezentuję konkretne argumenty. Przy zachowaniu tej zasady po obu stronach, nawet satanista z Papieżem będą w stanie dyskutowa na zabójczo kulturalnym poziomie.

Co notabene wida przecież icon_mrgreen.gif
Użytkownik usunięty

Go??







post nie, 24 wrz 2006 - 15:34
Post #68

Berenika, gdzie używałam w stosunku do Ciebie wyzwisk??? icon_eek.gif

Chyba trochę przesadziłaś.

Nie chcę juz "bić piany", jak napisała myszka...

Widzisz Berek... ja karmiłam Julię 5 miesięcy. Ściągałam po nocach... płakałam. Na widok butelki z wodą robiło mi się niedobrze, bo piłam po 3 l dziennie... Żarłam jakąś homeopatię, piłam herbatki. Po tych 5 miesiącach zrobił się STOP. Ściągałam godzinę i miałam 5 ml w butlece... Julka była głodna, więc dostawała mieszankę... Ona NIGDY nie przystawiła się do piersi. Mimo prób moich i położnych. Tyle ile mogłam, karmiłam. Po tygodniu wycia nad laktatorem usłyszałam od pewnej mądrej osoby, że mleko to nie wszystko. Odpuściłam. Julia była najedzona, ja stopniowo zwalniałam emocje...

Tymek. Urodził się jako maszyna do żarcia. Chętnie ssał, dobrze Mu to szło. Ja miałam sporo pokarmu. Karmiłam Go, a potem odciągałam, odciągłam, odciągałam. Naddatek mroziłam na "zaś". Jakby nadszedł kryzys. Doprowadziłam do sytuacji, w której za JEDNYM razem ściągałam z piersi 600 ml mleka! I mroziłam. Kiedy Tymoteusz miał 6 tygodni, dostał AZS. Leczyliśmy Go dokąd nie skończył 3 miesięcy. Okazało się, że Pypeć ma TOTALNĄ skazę białkową... Krach! Całe moje zapasy (a uzbierało się 12,5 l!!!!!) musiałam rozmrozić i wylać icon_cry.gif Płakałam nad tym łzami jak grochy. Tymi zaczął jeść więcej, a ja już nie byłam taka wydajna. Ale mroziłam dalej. Po troszku, ale mroziłam. Kiedy Mały skończył 4 miesiące, musiałam wrócić do pracy. Co 2,5 godziny zamykałam pokój na klucz, odpalałam medelę, i ściągałam... ściągałam... ściągałam... Doszło do tego, że kierowniczka wyskakiwała na korytarz, kiedy ktoś zmierzał w kierunku moich drzwi i uprzedzała, że jestem niedostępna icon_cool.gif Dodatkowo po powrocie z pracy i w nocy karmiłąm. Miałam mniej pokarmu, więc w końcu wstawałam w nocy co godzinę... Od 22 do 5. Potem szłam do pracy... I tak w kółko... Kiedy Tymek skończył 8 miesięcy, powtórzyła się sytuacja sprzed kilku lat. Nagły stop pokarmu... Walczyłam 2 tygodnie. NIC. Na zapasie Tymek przejechał jeszcze dwa tygodnie. Czyli... w sumie był karmiony piersią 8,5 miesiąca...

Teraz będzie kwintesencja. Może Berek dla Ciebie to jest NIC. Może uznasz, że brakowało mi wiedzy, chęci, czy czego tam jeszcze. Ja natomiast uważam, że walczyłam jak głupia. Hetałam się do upadłego, bo CHCIAłAM karmić! I jak mi ktoś potem wyjeżdża ze stwierdzeniem, że to kwestia decyzji - czyli że mogłam, tylko podjęłam decyzję, że nie chcę... jeży mi się sierść... Naprawdę. Stąd poczucie solidarności z innymi kobietami, którym nie było tak prosto...

Ja Berenika nie uzurpuję sobie prawa do siedzenia w czyjejkolwiek głowie. Twojej także! A już na pewno nie tłumaczę tych, którzy stoją w sytuacji odwrotnej do mojej. Bo to tak, jakbym wypowiadała się na temat życia na Arktyce - zero praktyki.

A miałam nic nie mówić...
Berek

Go??







post nie, 24 wrz 2006 - 16:32
Post #69

OK, powyższą wypowiedzią zagwarantowałaś sobie brak jakichkolwiek wypowiedzi z mojej strony. [użytkownik x], dyskusja tylko wtedy ma sens, kiedy strony cho trochę zwracają uwagę na to, co mówi druga strona, a nie zachłystują się własnymi emocjami.

I jeszcze tylko a propos wyzwisk. Rozumiem, że "pindolisz kocopoły" to sformułowanie, które tchnie szacunkiem dla dyskutanta.
Użytkownik usunięty

Go??







post nie, 24 wrz 2006 - 19:00
Post #70

Berek, czy jeśli ktoś już całkiem Cię zapętli i rzucisz "chrzanisz", to znaczy, że go nie szanujesz?...

Sama przyznasz, że to jednak nie jest WYZWISKO?...

Berku, nie słuchasz. Naprawdę, nie słuchasz icon_sad.gif
> cesarka na życzenie wcale nie taka dobra
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V  « poprzednia 2 3 4
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: wto, 16 kwi 2024 - 11:04
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama