Tak z grubsza - kupowaliśmy rok temu w strasznym pośpiechu i przyznam, że nie wszystko juz pamiętam: znajdujesz mieszkanie
(a nie, przepraszam, my najpierw dokładnie sprawdziliśmy oferty kredytów - padło na PKO BP we frankach szwajcarskich i poprosilismy o wyliczenie w banku, w jakiej wysokosci kredyt możemy otrzymać ) , składasz papiery do banku (podanie, zaswiadczenie o zarobkach, od nas wymagano równiez potwierdzenia na piśmie, ze osoba, od której kupujemy mieszkanie faktycznie jest jego włascicielem - spółdzielnia coś takiego wystawiła i jeśli jest to mieszkanie spółdzielcze to KONIECZNIE trzeba ze spóldzielni dostac oświadzcenie, że spóldzielnia przyjmie was w poczet członków i że zgadza się na wyodrębnienie księgi wieczystej), po kilku-kilkunasu dniach otrzymujesz odpowiedź (u nas 4) i osoba z banku ogląda mieszkanie by przekonać się, czy jest warte kwoty, na jaką dostajesz kredyt (my braliśmy na całośc, pojęcia nie mam, jak to wygląda w przypadku brania kredytu na część mieszkania). Acha - sprawdzaliśmy w spóldzielni (ale to już dla siebie, bank tego nie wymaga), czy mieszkanie nie jest obciążone zadnymi długami, czy wszystkie rachunki są popłacone, obejrzeliśmy te rachunki by dowiedzieć się, jakie sa opłaty- okazało się, że słusznie, gdyż sprzedający podał, że czynsz jest niższy, niż w rzeczywistosci). Kiedy decyzja zapada podpisujesz umowę u notariusza, wcześniej się z tym notariuszem umawiasz, dostarczasz dane swoje i sprzedającego. W umowie notarialnej musi znaleźc się zapis, kiedy pieniądze lub brakująca ich część, jeśli bierzesz kredyt na część mieszkania) znajdą się na koncie sprzedającego. bank wypłaca pieniądze po dostarczeniu mu umowy notarialnej i najchętniej na konto sprzedającego! Koniecznie trzeba zadbac o to, by sprzedający wymeldował się z mieszkania przed zawraciem uwmoy (i wszyscy, którzy w tym mieszakniu sa zameldowani, trzeba to dokładnie sprawdzić) lub w umowie zawrzeć datę, kiedy to wymeldowanie nastąpi. Potem dostarcza się umowę bankowi. Tam dostaje się jaies papiery do ksiąg wieczystych, zakłada się księgę lub dokonuje do niej wpisu i obciążenia hipoteki na rzecz banku, ale przyznam, że nie pamiętam szczegółów, w banku Wami pokierują. Tak naprawdę większośc informacji uzyskuje się w banku. Mogło mi coś umknąć. Pewnie w przypadku mieszkania własnościowego wygląda to trochę inaczej, ale zawsze trzeba sprawdzić te ewentualne obciążenia, nie popłacone rachunki. I zobaczyć na własne oczy rachunki, które płacą. Nasi sprzedający w wielu sprawach starali się wprowadzić nas w błąd.