Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

badanie... czyli "ale o co chodzi?"

> 
A_KA
pon, 23 maj 2011 - 21:20
Młoda przyniosła dziś ze szkoły świstek papieru do wypełnienia i podpisania. To jest zgoda na badanie dziecka, a dokładniej na "bezpłatne badanie przesiewowe określające prawidłowy rozwój kręgosłupa w ramach projektu jakiegoś tam...". U góry mam "Informacja dla pacjenta", a na dole "formularz świadomej zgody". No ale ja świadoma nie jestem 29.gif .

Badanie ma polegać na "przeprowadzeniu skanu optycznego z wykorzystaniem oświetlenia światłem strukturalnym w celu uzyskania trójwymiarowego obrazu powierzchni ciała pacjenta" 29.gif
No dobra... nie bardzo wiem co oni chcą robić z moim dzieckiem. Nie mam pojęcia czy to badanie nie jest w jakiś sposób szkodliwe. Podpowiecie coś?

Nie mam też informacji, gdzie to badanie byłoby przeprowadzone. Podejrzewam, że w szkole...

I w ogóle zastanawiam się nad sensem przeprowadzenia takiego badania u Młodej, która nie ma i nie miała nigdy problemów z kręgosłupem...
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post pon, 23 maj 2011 - 21:20
Post #1

Młoda przyniosła dziś ze szkoły świstek papieru do wypełnienia i podpisania. To jest zgoda na badanie dziecka, a dokładniej na "bezpłatne badanie przesiewowe określające prawidłowy rozwój kręgosłupa w ramach projektu jakiegoś tam...". U góry mam "Informacja dla pacjenta", a na dole "formularz świadomej zgody". No ale ja świadoma nie jestem 29.gif .

Badanie ma polegać na "przeprowadzeniu skanu optycznego z wykorzystaniem oświetlenia światłem strukturalnym w celu uzyskania trójwymiarowego obrazu powierzchni ciała pacjenta" 29.gif
No dobra... nie bardzo wiem co oni chcą robić z moim dzieckiem. Nie mam pojęcia czy to badanie nie jest w jakiś sposób szkodliwe. Podpowiecie coś?

Nie mam też informacji, gdzie to badanie byłoby przeprowadzone. Podejrzewam, że w szkole...

I w ogóle zastanawiam się nad sensem przeprowadzenia takiego badania u Młodej, która nie ma i nie miała nigdy problemów z kręgosłupem...

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
ulla
pon, 23 maj 2011 - 22:33
CYTAT(A_KA @ Mon, 23 May 2011 - 22:20) *
Badanie ma polegać na "przeprowadzeniu skanu optycznego z wykorzystaniem oświetlenia światłem strukturalnym w celu uzyskania trójwymiarowego obrazu powierzchni ciała pacjenta" 29.gif


I w ogóle zastanawiam się nad sensem przeprowadzenia takiego badania u Młodej, która nie ma i nie miała nigdy problemów z kręgosłupem...



Opis badania brzmi interesująco i też nie rozumiem na czym dokładnie ma polegać, ale sądzę, że jest to badanie nieinwazyjne. Znalazaam takie coś, ale jeszcze nie przeczytałam https://home.agh.edu.pl/~zfiit/publikacje_p...arczyk_2005.pdf

Co do dotychczasowego braku problemów z kręgosłupem....to myślę, że mimo to, warto poddać się badaniu. Bo jak mówi moja siostra, kończąca rehabilitację, normą są jakieś mniejsze lub większe problemy z postawą. Brak problemów (jakichkolwiek, bo to nie musi być akurat kręgosłup) jest znacznie rzadszy. Innymi słowy nawet wiedza, że jest wszystko ok jest przydatna, bo w przyszłości problemy mogą się pojawić. Lepiej wiedzieć do jakiego momentu było ok, łatwiej wtedy dociekać przyczyny późniejszych nieprawidłowości.
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
Skąd: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post pon, 23 maj 2011 - 22:33
Post #2

CYTAT(A_KA @ Mon, 23 May 2011 - 22:20) *
Badanie ma polegać na "przeprowadzeniu skanu optycznego z wykorzystaniem oświetlenia światłem strukturalnym w celu uzyskania trójwymiarowego obrazu powierzchni ciała pacjenta" 29.gif


I w ogóle zastanawiam się nad sensem przeprowadzenia takiego badania u Młodej, która nie ma i nie miała nigdy problemów z kręgosłupem...



Opis badania brzmi interesująco i też nie rozumiem na czym dokładnie ma polegać, ale sądzę, że jest to badanie nieinwazyjne. Znalazaam takie coś, ale jeszcze nie przeczytałam https://home.agh.edu.pl/~zfiit/publikacje_p...arczyk_2005.pdf

Co do dotychczasowego braku problemów z kręgosłupem....to myślę, że mimo to, warto poddać się badaniu. Bo jak mówi moja siostra, kończąca rehabilitację, normą są jakieś mniejsze lub większe problemy z postawą. Brak problemów (jakichkolwiek, bo to nie musi być akurat kręgosłup) jest znacznie rzadszy. Innymi słowy nawet wiedza, że jest wszystko ok jest przydatna, bo w przyszłości problemy mogą się pojawić. Lepiej wiedzieć do jakiego momentu było ok, łatwiej wtedy dociekać przyczyny późniejszych nieprawidłowości.

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
gosiagosia
pon, 23 maj 2011 - 23:56
może to TO ?
i zdjęcia

Ten post edytował gosiagosia pon, 23 maj 2011 - 23:58
gosiagosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,244
Dołączył: nie, 18 sty 09 - 21:40
Nr użytkownika: 24,823




post pon, 23 maj 2011 - 23:56
Post #3

może to TO ?
i zdjęcia

--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]



...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...
ewita 77
wto, 24 maj 2011 - 13:11
CYTAT(A_KA @ Mon, 23 May 2011 - 22:20) *
I w ogóle zastanawiam się nad sensem przeprowadzenia takiego badania u Młodej, która nie ma i nie miała nigdy problemów z kręgosłupem...

Ja też byłam przekonana ,że moje dziecko jest zdrowe i zastanawiałam się czy wyrazić zgodę na przeprowadzenie badań, kiedy w szkole została ogłoszona akcja pod kątem wykrycia wczesnych zaburzeń lipidowych.
I dziękuje Bogu,że to zrobiłam bo to chyba jakaś opatrzność losu była ,gdyż dowiedziałam się ,że Mela ma Hipercholesterolemię.
Także A-ko, nic nie zaszkodzi, by sprawdzić stan zdrowia twojego dziecka.

Ten post edytował ewita 77 wto, 24 maj 2011 - 13:12
ewita 77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,623
Dołączył: pon, 12 cze 06 - 22:21
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 6,244

GG:


post wto, 24 maj 2011 - 13:11
Post #4

CYTAT(A_KA @ Mon, 23 May 2011 - 22:20) *
I w ogóle zastanawiam się nad sensem przeprowadzenia takiego badania u Młodej, która nie ma i nie miała nigdy problemów z kręgosłupem...

Ja też byłam przekonana ,że moje dziecko jest zdrowe i zastanawiałam się czy wyrazić zgodę na przeprowadzenie badań, kiedy w szkole została ogłoszona akcja pod kątem wykrycia wczesnych zaburzeń lipidowych.
I dziękuje Bogu,że to zrobiłam bo to chyba jakaś opatrzność losu była ,gdyż dowiedziałam się ,że Mela ma Hipercholesterolemię.
Także A-ko, nic nie zaszkodzi, by sprawdzić stan zdrowia twojego dziecka.

--------------------
D -(2002) A -(2003) M -(2009)

------------------------------------------------------------------------------------------------
"Mamo, dobrze ,że jesteś bo wszystko dla dzieci robisz"- D.
A_KA
wto, 24 maj 2011 - 13:28
Dzięki dziewczyny. Zgoda już podpisana.
A_KA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,985
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:16
Nr użytkownika: 166




post wto, 24 maj 2011 - 13:28
Post #5

Dzięki dziewczyny. Zgoda już podpisana.

--------------------
Zwróć swą twarz ku słońcu, a cień zostanie w tyle...
ewita 77
wto, 24 maj 2011 - 13:47
CYTAT(A_KA @ Tue, 24 May 2011 - 14:28) *
Dzięki dziewczyny. Zgoda już podpisana.

uffff..
ewita 77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,623
Dołączył: pon, 12 cze 06 - 22:21
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 6,244

GG:


post wto, 24 maj 2011 - 13:47
Post #6

CYTAT(A_KA @ Tue, 24 May 2011 - 14:28) *
Dzięki dziewczyny. Zgoda już podpisana.

uffff..

--------------------
D -(2002) A -(2003) M -(2009)

------------------------------------------------------------------------------------------------
"Mamo, dobrze ,że jesteś bo wszystko dla dzieci robisz"- D.
ewita 77
sob, 28 maj 2011 - 14:06
Ako ,no i jak tam z badaniami ? Na kiedy przypada akcja ?
Daj znać jak będą wyniki córy.
Pozdr.
ewita 77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,623
Dołączył: pon, 12 cze 06 - 22:21
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 6,244

GG:


post sob, 28 maj 2011 - 14:06
Post #7

Ako ,no i jak tam z badaniami ? Na kiedy przypada akcja ?
Daj znać jak będą wyniki córy.
Pozdr.

--------------------
D -(2002) A -(2003) M -(2009)

------------------------------------------------------------------------------------------------
"Mamo, dobrze ,że jesteś bo wszystko dla dzieci robisz"- D.
grzałka
pon, 30 maj 2011 - 02:32
znakomita większość tych badań jest psu na budę, bo jest źle wykonana i wyniki są fałszywe (najczęściej fałszywie dodatnie)- imho wyciąganie pieniędzy od naiwnych
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
Skąd: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post pon, 30 maj 2011 - 02:32
Post #8

znakomita większość tych badań jest psu na budę, bo jest źle wykonana i wyniki są fałszywe (najczęściej fałszywie dodatnie)- imho wyciąganie pieniędzy od naiwnych

--------------------
Ida.dorota
pon, 30 maj 2011 - 08:18
Cieszę się grzałko, że to napisałaś. Nie jestem lekarzem, ale moje obserwacje, które prowadzę od lat interesując sie tym tematem, są właśnie takie, jak piszesz. Jeśli chce sie naprawdę uzyskać diagnozę stanu dziecka, trzeba pójść z nim do specjalisty, a nie operać się na tego rodzaju daignozach. Zawsze przerażały mnie badania stomatologiczne, ortopedyczne i okulistyczne prowadzone w szkołach i przedszkolach, gdzie nie było z dzieckiem rodzica (jak uzyskać na przykład wiarygodną diagnozę okulistyczną dziecka bez wywiadu okołoporodowego, wiedzy o obciążeniach rodzinnych, dotychczasowych badaniach, jakie były wykonywane u dziecka i nie dysponując żadnym specjalistycznym sprzętem?), lekarz nie dysponował podstwową wiedzą o dotychczasowym leczeniu i ogólnym stanie zdrowia dziecka itd. O przeglądach stomatologicznych czterolatków, które często jeszcze nigdy nie były u stomatologa, wykonywanych w sali przedszkolnej bez lampy i fotela już kiedyś pisałam, to zwyczajne oszustwo. Przykłady można mnożyć. Jestem bardzo ostrożna kiedy proponowane mi są kolejne badania i zazwyczaj nie wyrażam na nie zgody. Wyjątkiem była tegoroczna akcja badań słuchu u dzieci klas 6 w Warszawie, prowadzona przez Instytut Patologii i Fizjologii Słuchu, poprzedzona szczegółowym wywiadem z rdozicami i dająca później dzieciom sznasę na konsultację w Kajetanach. Ta wywdawała mi się wyjatkowo strannie przygotowana, choć i tu mam wątpliwość co do wiarygodności audiogramów wykonywanych w warunkach szkolnych.
Ida.dorota


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,187
Dołączył: pon, 01 mar 04 - 13:12
Skąd: Piaseczno
Nr użytkownika: 1,508




post pon, 30 maj 2011 - 08:18
Post #9

Cieszę się grzałko, że to napisałaś. Nie jestem lekarzem, ale moje obserwacje, które prowadzę od lat interesując sie tym tematem, są właśnie takie, jak piszesz. Jeśli chce sie naprawdę uzyskać diagnozę stanu dziecka, trzeba pójść z nim do specjalisty, a nie operać się na tego rodzaju daignozach. Zawsze przerażały mnie badania stomatologiczne, ortopedyczne i okulistyczne prowadzone w szkołach i przedszkolach, gdzie nie było z dzieckiem rodzica (jak uzyskać na przykład wiarygodną diagnozę okulistyczną dziecka bez wywiadu okołoporodowego, wiedzy o obciążeniach rodzinnych, dotychczasowych badaniach, jakie były wykonywane u dziecka i nie dysponując żadnym specjalistycznym sprzętem?), lekarz nie dysponował podstwową wiedzą o dotychczasowym leczeniu i ogólnym stanie zdrowia dziecka itd. O przeglądach stomatologicznych czterolatków, które często jeszcze nigdy nie były u stomatologa, wykonywanych w sali przedszkolnej bez lampy i fotela już kiedyś pisałam, to zwyczajne oszustwo. Przykłady można mnożyć. Jestem bardzo ostrożna kiedy proponowane mi są kolejne badania i zazwyczaj nie wyrażam na nie zgody. Wyjątkiem była tegoroczna akcja badań słuchu u dzieci klas 6 w Warszawie, prowadzona przez Instytut Patologii i Fizjologii Słuchu, poprzedzona szczegółowym wywiadem z rdozicami i dająca później dzieciom sznasę na konsultację w Kajetanach. Ta wywdawała mi się wyjatkowo strannie przygotowana, choć i tu mam wątpliwość co do wiarygodności audiogramów wykonywanych w warunkach szkolnych.

--------------------
Ola, 1998r.

Tomek:
Ciocia Magda
pon, 30 maj 2011 - 08:25
ciekawe, czy chodzi o badanie skoliometrem?
w naszej szkole był program profilaktyki wad postawy - na początku były badania, ale nie tylko skoliometrem, chyba z 6 osób badało każde dziecko - waga, wzrost, robili zdjęcia, badanie czynnościowe (skłon i coś ze stopami). Takie same badania były na koniec (rok później), a w międzyczasie zajęcia na basenie i gimnastyka korekcyjna. Pomysł świetny ale realizacja była straszna. Program był finansowany częściowo ze środków UE i teraz gmina ma obowiązek kontynuacji przez 5 lat - i co? Zamiast kontynuować rzetelne badania i zajęcia sportowe - kupuje skoliometry do szkół.
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post pon, 30 maj 2011 - 08:25
Post #10

ciekawe, czy chodzi o badanie skoliometrem?
w naszej szkole był program profilaktyki wad postawy - na początku były badania, ale nie tylko skoliometrem, chyba z 6 osób badało każde dziecko - waga, wzrost, robili zdjęcia, badanie czynnościowe (skłon i coś ze stopami). Takie same badania były na koniec (rok później), a w międzyczasie zajęcia na basenie i gimnastyka korekcyjna. Pomysł świetny ale realizacja była straszna. Program był finansowany częściowo ze środków UE i teraz gmina ma obowiązek kontynuacji przez 5 lat - i co? Zamiast kontynuować rzetelne badania i zajęcia sportowe - kupuje skoliometry do szkół.

--------------------
mama Eweliny i Zofii (2000)

The thing is to keep smiling and never look as if you disapprove. - Lady Violet
pirania
pon, 30 maj 2011 - 08:28
ja sie tradycyjnie tez nie zgadzam. Z powodw wymienionych powyzej. Uwazam ze bardzo wiele wad postawy mozna zdiagnozowac obserwujac dziecko doswiadczonym okiem i kazac mu pochylac sie chodzic prostowac itd. A tych co w ten sposob wylapac nie mozna- trzeba isc sie porzadnie zbadac.
nie mowiac juz o tym ze ostatnio dostalam zaproszenie na wykonywany w szkole rezonens kregoslupa icon_smile.gif i zadalam pani pytanie czy pol szpitala przyjezdza do szkoly czy tez moze lekarz bedzie przy dziecku w dzwon walil i patrzyl jak sie dzwiek rozchodzi icon_smile.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
Skąd: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post pon, 30 maj 2011 - 08:28
Post #11

ja sie tradycyjnie tez nie zgadzam. Z powodw wymienionych powyzej. Uwazam ze bardzo wiele wad postawy mozna zdiagnozowac obserwujac dziecko doswiadczonym okiem i kazac mu pochylac sie chodzic prostowac itd. A tych co w ten sposob wylapac nie mozna- trzeba isc sie porzadnie zbadac.
nie mowiac juz o tym ze ostatnio dostalam zaproszenie na wykonywany w szkole rezonens kregoslupa icon_smile.gif i zadalam pani pytanie czy pol szpitala przyjezdza do szkoly czy tez moze lekarz bedzie przy dziecku w dzwon walil i patrzyl jak sie dzwiek rozchodzi icon_smile.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

ewita 77
pon, 30 maj 2011 - 13:38
.....ale czy potencjalnemu rodzicowi chciałoby się tak z marszu i dla własnego widzimisię zlecić przeprowadzenie u dziecka tak specjalistycznych badań? Myślę,ze nie..bo po co..przecież moje dziecko jest zdrowe..dobrze wygląda.Tym czasem rodzaj choroby może być bezobjawowy.Tak było u mnie.
Imho takie badania zwracają uwagę rodzic na to, czy owy problem może dotyczyć mojego dziecka bądź nie.
Grzałko może masz racje bo patrzysz na to swoim fachowym okiem ale ja jako rodzic ciesze ,że w ogóle takie rożnego rodzaju akcje w szkołach ,mają miejsce.
Pamiętam kiedy odbierałam wyniki Meli,a były one bardzo złe,wychowawczyni uprzedziła mnie bym się nie denerwowała bo mógł wystąpić błąd w opisie bądź w wykonanym badaniu ale nalegała by skonsultować to jak najszybciej z lekarzem.

Ten post edytował ewita 77 pon, 30 maj 2011 - 13:43
ewita 77


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,623
Dołączył: pon, 12 cze 06 - 22:21
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 6,244

GG:


post pon, 30 maj 2011 - 13:38
Post #12

.....ale czy potencjalnemu rodzicowi chciałoby się tak z marszu i dla własnego widzimisię zlecić przeprowadzenie u dziecka tak specjalistycznych badań? Myślę,ze nie..bo po co..przecież moje dziecko jest zdrowe..dobrze wygląda.Tym czasem rodzaj choroby może być bezobjawowy.Tak było u mnie.
Imho takie badania zwracają uwagę rodzic na to, czy owy problem może dotyczyć mojego dziecka bądź nie.
Grzałko może masz racje bo patrzysz na to swoim fachowym okiem ale ja jako rodzic ciesze ,że w ogóle takie rożnego rodzaju akcje w szkołach ,mają miejsce.
Pamiętam kiedy odbierałam wyniki Meli,a były one bardzo złe,wychowawczyni uprzedziła mnie bym się nie denerwowała bo mógł wystąpić błąd w opisie bądź w wykonanym badaniu ale nalegała by skonsultować to jak najszybciej z lekarzem.

--------------------
D -(2002) A -(2003) M -(2009)

------------------------------------------------------------------------------------------------
"Mamo, dobrze ,że jesteś bo wszystko dla dzieci robisz"- D.
Mafia
pon, 30 maj 2011 - 13:55
Ewito, ale osoby, które nie widzą problemów u dziecka, nie uwierzą temu badaniu pewnie też.
Są bilanse i tam tego typu wady powinny być zauważone przez pediatrę i to ta osoba powinna skierować dalej.

Dziś byłam na spotkaniu z okazji Dnia Matki w przedszkolu. Wyobraźcie sobie, że na 15 dzieci, tylko dwoje nie sepleniło! Fakt grupa jest mieszana, ale jest tam 5 6-latków, 4-pięciolatków. I to nie chodzi mi o jakieś drobiazgi, dzieci nie wymawiały bardzo wielu głosek. Z tego co wiem (były badania w przedszkolu), tylko jedno dziecko chodzi regularnie do logopedy, reszta jakoś zignorowała problem.
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post pon, 30 maj 2011 - 13:55
Post #13

Ewito, ale osoby, które nie widzą problemów u dziecka, nie uwierzą temu badaniu pewnie też.
Są bilanse i tam tego typu wady powinny być zauważone przez pediatrę i to ta osoba powinna skierować dalej.

Dziś byłam na spotkaniu z okazji Dnia Matki w przedszkolu. Wyobraźcie sobie, że na 15 dzieci, tylko dwoje nie sepleniło! Fakt grupa jest mieszana, ale jest tam 5 6-latków, 4-pięciolatków. I to nie chodzi mi o jakieś drobiazgi, dzieci nie wymawiały bardzo wielu głosek. Z tego co wiem (były badania w przedszkolu), tylko jedno dziecko chodzi regularnie do logopedy, reszta jakoś zignorowała problem.

--------------------
Mafia
Ida.dorota
pon, 30 maj 2011 - 15:55
CYTAT(ewita 77 @ Mon, 30 May 2011 - 12:38) *
.....ale czy potencjalnemu rodzicowi chciałoby się tak z marszu i dla własnego widzimisię zlecić przeprowadzenie u dziecka tak specjalistycznych badań? Myślę,ze nie..bo po co..przecież moje dziecko jest zdrowe..dobrze wygląda.Tym czasem rodzaj choroby może być bezobjawowy.Tak było u mnie.
Imho takie badania zwracają uwagę rodzic na to, czy owy problem może dotyczyć mojego dziecka bądź nie.
Grzałko może masz racje bo patrzysz na to swoim fachowym okiem ale ja jako rodzic ciesze ,że w ogóle takie rożnego rodzaju akcje w szkołach ,mają miejsce.
Pamiętam kiedy odbierałam wyniki Meli,a były one bardzo złe,wychowawczyni uprzedziła mnie bym się nie denerwowała bo mógł wystąpić błąd w opisie bądź w wykonanym badaniu ale nalegała by skonsultować to jak najszybciej z lekarzem.


Ewito, ale to nie są zazwyczaj żadne super specjalistyczne badania, a bardzo powierzchowne działania mające jedynie na celu sprawianie wrażenia ogromnej fachowości, jak choćby to badanie kręgosłupa, badania stomatologiczne (wyobrażasz sobie przegląd zębów czterolatka, nieobeznanego z sytuacją wizyty u stomatologa, który ma ów przegląd wykonywany w sali przedszkolnej, bez możliwości posadzenia go na specjalistycznym fotelu i bez lampy umożliwiającej zajrzenie dziecku do buzi?) czy przytoczony przez piranię rezonans (matko z córką, co to jest??? Wyobrażasz to sobie???). Zarówno czas przeznaczony na badanie jednego dziecka, miejsce jego przeprowadzania, jak i brak możliwości kontaktu z rodzicem, w zasadzie wykluczają fachowość tego rodzaju działań i wymagałyby od lekarza cudu. A przecież wynik pozytywny takiej kontroli może uśpić czujność rodzica i będzie dla dziecka taką samą szkodą jak brak badania. Niestety takie sytuacje są także okazją do nadużyć, sama składałam skagrę do wydziału zdrowia na jedną z warszawskich spółdzielni stomatologicznych, która wykonywała za publiczne pieniądze przeglądy zębów u dzieci z warszawskich szkół i przedszkoli, z których wynikało, iż każde z dzieci ma co najmniej 3 zęby do leczenia plus konieczność odbycia konsultacji ortodontycznej, czego nikt z prowadzących te dzieci na co dzień stomatologów nie potwierdzał. Ja natomiast otrzymałam od firmy po "przeglądzie" karteczkę z umówionym terminem wizyty w ich przychodni...
Ida.dorota


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,187
Dołączył: pon, 01 mar 04 - 13:12
Skąd: Piaseczno
Nr użytkownika: 1,508




post pon, 30 maj 2011 - 15:55
Post #14

CYTAT(ewita 77 @ Mon, 30 May 2011 - 12:38) *
.....ale czy potencjalnemu rodzicowi chciałoby się tak z marszu i dla własnego widzimisię zlecić przeprowadzenie u dziecka tak specjalistycznych badań? Myślę,ze nie..bo po co..przecież moje dziecko jest zdrowe..dobrze wygląda.Tym czasem rodzaj choroby może być bezobjawowy.Tak było u mnie.
Imho takie badania zwracają uwagę rodzic na to, czy owy problem może dotyczyć mojego dziecka bądź nie.
Grzałko może masz racje bo patrzysz na to swoim fachowym okiem ale ja jako rodzic ciesze ,że w ogóle takie rożnego rodzaju akcje w szkołach ,mają miejsce.
Pamiętam kiedy odbierałam wyniki Meli,a były one bardzo złe,wychowawczyni uprzedziła mnie bym się nie denerwowała bo mógł wystąpić błąd w opisie bądź w wykonanym badaniu ale nalegała by skonsultować to jak najszybciej z lekarzem.


Ewito, ale to nie są zazwyczaj żadne super specjalistyczne badania, a bardzo powierzchowne działania mające jedynie na celu sprawianie wrażenia ogromnej fachowości, jak choćby to badanie kręgosłupa, badania stomatologiczne (wyobrażasz sobie przegląd zębów czterolatka, nieobeznanego z sytuacją wizyty u stomatologa, który ma ów przegląd wykonywany w sali przedszkolnej, bez możliwości posadzenia go na specjalistycznym fotelu i bez lampy umożliwiającej zajrzenie dziecku do buzi?) czy przytoczony przez piranię rezonans (matko z córką, co to jest??? Wyobrażasz to sobie???). Zarówno czas przeznaczony na badanie jednego dziecka, miejsce jego przeprowadzania, jak i brak możliwości kontaktu z rodzicem, w zasadzie wykluczają fachowość tego rodzaju działań i wymagałyby od lekarza cudu. A przecież wynik pozytywny takiej kontroli może uśpić czujność rodzica i będzie dla dziecka taką samą szkodą jak brak badania. Niestety takie sytuacje są także okazją do nadużyć, sama składałam skagrę do wydziału zdrowia na jedną z warszawskich spółdzielni stomatologicznych, która wykonywała za publiczne pieniądze przeglądy zębów u dzieci z warszawskich szkół i przedszkoli, z których wynikało, iż każde z dzieci ma co najmniej 3 zęby do leczenia plus konieczność odbycia konsultacji ortodontycznej, czego nikt z prowadzących te dzieci na co dzień stomatologów nie potwierdzał. Ja natomiast otrzymałam od firmy po "przeglądzie" karteczkę z umówionym terminem wizyty w ich przychodni...

--------------------
Ola, 1998r.

Tomek:
ulla
wto, 31 maj 2011 - 17:42
A ja jednak naiwnie, tak jak Ewita, mam nadzieję, że nawet taka kulawa profilaktyka, może być pomocna i zmusi rodziców do większego zainteresowania zdrowiem dzieci.

W przedszkolu Weroniki (jak tam jeszcze chodziła), były dwie akcje prozdrowotne, znaczy badanie logopedyczne, na które wyraziłam zgodę, z pełną świadomością, że jest zbędne, bo ona akurat problemów z mówieniem ani wymową nie miała nigdy oraz badanie stomatologiczne. Odwiedza dentystę z częstotliwością raz na kilka miesięcy na kontrolę, więc samo badanie uznałam po prostu za dodatkową kontrolę. Nikt nie próbował mi wmawiać, że ma krzywy zgryz, który należy skorygować (+ wizytówkę poradni), choć trochę chyba ma. Zęby okazały się zdrowe. Ale u kilkorga dzieci stwierdzono ubytki i przynajmniej część rodziców się nimi zajęło bezpośrednio po tej akcji (wiem o dwojgu), bo Weronika przynosiła newsy o kolorowych plombach.

Nie traktuję tego rodzaju badań w placówkach jako wyroczni, ale decyduję się świadomie, bo pomimo, że Weronika ma regularne badania stomatologiczne, raz na jakiś czas (średnio co 1,5 roku) badanie krwi i moczu, bywa u pediatry przy okazji bilansów, szczepień lub jak coś jej dolega, to traktuję je jako okazję, żeby czegoś nie przeoczyć.

Ps. z tego co pamiętam, badanie w przedszkolu Weroniki zrobiono z fotelem i lampą.
ulla


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,336
Dołączył: czw, 09 paź 03 - 20:27
Skąd: z Ziemi
Nr użytkownika: 1,106

GG:


post wto, 31 maj 2011 - 17:42
Post #15

A ja jednak naiwnie, tak jak Ewita, mam nadzieję, że nawet taka kulawa profilaktyka, może być pomocna i zmusi rodziców do większego zainteresowania zdrowiem dzieci.

W przedszkolu Weroniki (jak tam jeszcze chodziła), były dwie akcje prozdrowotne, znaczy badanie logopedyczne, na które wyraziłam zgodę, z pełną świadomością, że jest zbędne, bo ona akurat problemów z mówieniem ani wymową nie miała nigdy oraz badanie stomatologiczne. Odwiedza dentystę z częstotliwością raz na kilka miesięcy na kontrolę, więc samo badanie uznałam po prostu za dodatkową kontrolę. Nikt nie próbował mi wmawiać, że ma krzywy zgryz, który należy skorygować (+ wizytówkę poradni), choć trochę chyba ma. Zęby okazały się zdrowe. Ale u kilkorga dzieci stwierdzono ubytki i przynajmniej część rodziców się nimi zajęło bezpośrednio po tej akcji (wiem o dwojgu), bo Weronika przynosiła newsy o kolorowych plombach.

Nie traktuję tego rodzaju badań w placówkach jako wyroczni, ale decyduję się świadomie, bo pomimo, że Weronika ma regularne badania stomatologiczne, raz na jakiś czas (średnio co 1,5 roku) badanie krwi i moczu, bywa u pediatry przy okazji bilansów, szczepień lub jak coś jej dolega, to traktuję je jako okazję, żeby czegoś nie przeoczyć.

Ps. z tego co pamiętam, badanie w przedszkolu Weroniki zrobiono z fotelem i lampą.

--------------------
Ula
mama Weroniki



Powiem to teraz bardzo powoli, bo widzę, że cierpisz na bardzo poważny przypadek półgłupstwa
Pingwiny z Madagaskaru
mama_do_kwadratu
wto, 31 maj 2011 - 19:15
U nas w szkole było badanie okulistyczne, na które nie wyraziłam zgody, bo młodzi mieli bilans i badany wzrok. Błąd. Jeden z synów skutecznie maskował swą krótkowzroczność. Nie zorientowałam się w domu, że nie widzi. Dopiero pani powiedziała mi, że B nie widzi na tablice interaktywną. Tak więc- może naciągacze wcześniej zdiagnozowaliby wadę, albo przynajmniej poszłabym do okulisty, gdyby coś na tym "wyciąganiu kasy" było nie tak.


mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post wto, 31 maj 2011 - 19:15
Post #16

U nas w szkole było badanie okulistyczne, na które nie wyraziłam zgody, bo młodzi mieli bilans i badany wzrok. Błąd. Jeden z synów skutecznie maskował swą krótkowzroczność. Nie zorientowałam się w domu, że nie widzi. Dopiero pani powiedziała mi, że B nie widzi na tablice interaktywną. Tak więc- może naciągacze wcześniej zdiagnozowaliby wadę, albo przynajmniej poszłabym do okulisty, gdyby coś na tym "wyciąganiu kasy" było nie tak.




--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
Ida.dorota
śro, 01 cze 2011 - 08:04
Dziewczyny, ale dla mnie to co piszecie jest jedynie dowodem na to, że rodzic obserwujacy swoje dziecko i starający sie dbać o jego zdrowie i tak pójdzie z dzieckiem do lekarza i zdiagnozuje u niego problem. Niedbający, jak pisały dziewczyny, raczej tego nie zrobi. Być może w Waszym przypadku, mamo_do_kwadratu, stałoby się to wcześniej (jednak zarówno bilans jak i badanie w warunkach szkoły nie pozwala na postawienie daignozy okulistycznej w trudniejszym przypadku, do tego niezbędna jest specjalistyczna aparatura, jaką dysponują tylko gabinety okulistyczne), a być może nie, tego nie wiemy.
I jeszcze jedno: nie sprowadzam wszytskiego w tych badaniach do wyciągania pieniędzy, choć jest to jeden z aspektów, niestety także ważny. Chodzi o wiarygodność wyników, zarówno wyniki fałszywie negatywne jak i pozytywne są jatrogenne i ich eliminacja powinna być jednym z ważniejszych celów opieki medycznej.
Oczywiśćie nie wtierdzę także, że jeśli ktoś decyduje się na takie badanie popełnia tragiczny błąd. Jeśli ma się dystans do tych badań i konsultuje wyniki z zaufanymi specjalistami, można je przecież u dziecka wykonać. Ale trzeba mieć świadomość ich niskiej wiarygodności i nie ulegać reklamie badań w stylu "rezonansu w szkole".

Ten post edytował Ida.dorota śro, 01 cze 2011 - 08:04
Ida.dorota


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,187
Dołączył: pon, 01 mar 04 - 13:12
Skąd: Piaseczno
Nr użytkownika: 1,508




post śro, 01 cze 2011 - 08:04
Post #17

Dziewczyny, ale dla mnie to co piszecie jest jedynie dowodem na to, że rodzic obserwujacy swoje dziecko i starający sie dbać o jego zdrowie i tak pójdzie z dzieckiem do lekarza i zdiagnozuje u niego problem. Niedbający, jak pisały dziewczyny, raczej tego nie zrobi. Być może w Waszym przypadku, mamo_do_kwadratu, stałoby się to wcześniej (jednak zarówno bilans jak i badanie w warunkach szkoły nie pozwala na postawienie daignozy okulistycznej w trudniejszym przypadku, do tego niezbędna jest specjalistyczna aparatura, jaką dysponują tylko gabinety okulistyczne), a być może nie, tego nie wiemy.
I jeszcze jedno: nie sprowadzam wszytskiego w tych badaniach do wyciągania pieniędzy, choć jest to jeden z aspektów, niestety także ważny. Chodzi o wiarygodność wyników, zarówno wyniki fałszywie negatywne jak i pozytywne są jatrogenne i ich eliminacja powinna być jednym z ważniejszych celów opieki medycznej.
Oczywiśćie nie wtierdzę także, że jeśli ktoś decyduje się na takie badanie popełnia tragiczny błąd. Jeśli ma się dystans do tych badań i konsultuje wyniki z zaufanymi specjalistami, można je przecież u dziecka wykonać. Ale trzeba mieć świadomość ich niskiej wiarygodności i nie ulegać reklamie badań w stylu "rezonansu w szkole".

--------------------
Ola, 1998r.

Tomek:
> badanie... czyli "ale o co chodzi?"
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 10:11
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama