Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
99 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

*LIPCOWE SŁONECZKA, część 14 *

> 
Mariena
śro, 22 lip 2009 - 19:39
CYTAT(Adrianna78 @ Wed, 22 Jul 2009 - 20:32) *
Aparat to Canon Powersshot S5IS z 12razowym zoomem.



wielkie dzięki za tę nazwę, chcę kupić nowy aparat a niesamowicie podobają mi się zdjęcia robione przez twój właśnie. Muszę popatrzeć w internecie i pogadać z mężem.
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post śro, 22 lip 2009 - 19:39
Post #21

CYTAT(Adrianna78 @ Wed, 22 Jul 2009 - 20:32) *
Aparat to Canon Powersshot S5IS z 12razowym zoomem.



wielkie dzięki za tę nazwę, chcę kupić nowy aparat a niesamowicie podobają mi się zdjęcia robione przez twój właśnie. Muszę popatrzeć w internecie i pogadać z mężem.

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



Mariena
śro, 22 lip 2009 - 19:41
Muszę kończyć, szkoda bo fajnie być z kimś równocześnie, ale wszyscy siedzą tu w pokoju a ja utknęłam przy komputerze i piszę 37.gif
Mariena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,668
Dołączył: czw, 06 kwi 06 - 10:43
Skąd: spod Łodzi
Nr użytkownika: 5,501




post śro, 22 lip 2009 - 19:41
Post #22

Muszę kończyć, szkoda bo fajnie być z kimś równocześnie, ale wszyscy siedzą tu w pokoju a ja utknęłam przy komputerze i piszę 37.gif

--------------------
Swieca mi teraz dwa slonca i dobrze mi z tym :)



Adriannna
śro, 22 lip 2009 - 19:44
No po 20 latach to ja rozumiem...ja jestem tu zaledwie ponad 6- Jeszcze jak bylam z R. to problemu nie bylo, w domu rozmawialo sie po polsku a niemieckiego uzywalo sie jednie na zakupach, wsrod znajomych, a teraz...niemiecki to jezyk ktory zdecydowanie przewaza w domu, stad te problemy...
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 22 lip 2009 - 19:44
Post #23

No po 20 latach to ja rozumiem...ja jestem tu zaledwie ponad 6- Jeszcze jak bylam z R. to problemu nie bylo, w domu rozmawialo sie po polsku a niemieckiego uzywalo sie jednie na zakupach, wsrod znajomych, a teraz...niemiecki to jezyk ktory zdecydowanie przewaza w domu, stad te problemy...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Adriannna
śro, 22 lip 2009 - 19:45
CYTAT(Mariena @ Wed, 22 Jul 2009 - 18:41) *
Muszę kończyć, szkoda bo fajnie być z kimś równocześnie, ale wszyscy siedzą tu w pokoju a ja utknęłam przy komputerze i piszę 37.gif


Szkoda ze musisz uciekac, ale rozumiem. Trzymajcie sie cieplo. Pozdrowienia dla calej rodzinki, no i z niecierpliwoscia czekam az bedziesz miala internet w domu :0)
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 22 lip 2009 - 19:45
Post #24

CYTAT(Mariena @ Wed, 22 Jul 2009 - 18:41) *
Muszę kończyć, szkoda bo fajnie być z kimś równocześnie, ale wszyscy siedzą tu w pokoju a ja utknęłam przy komputerze i piszę 37.gif


Szkoda ze musisz uciekac, ale rozumiem. Trzymajcie sie cieplo. Pozdrowienia dla calej rodzinki, no i z niecierpliwoscia czekam az bedziesz miala internet w domu :0)

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Adriannna
śro, 22 lip 2009 - 20:19
Jednak znalazlam kilka zdjec w komputerze z urodzin Sophie wiec wkleje. Jednak zanim to zrobie to moze troche opisze. W sumie przyjecie bylo calkiem sympatyczne. Z planowanej 7 dzieci pojawila sie jednynie 4, ale teraz musze przyznac...bylo calkiem w sam raz. dzieci ladnie sie bawily, nic nie zostalo zdemolowane ;0). Zdecydowana wiekszosc stanowili dorosli. Pogoda dopisala...choc dzien wczesniej - nic tylko z domu nie wychodzic...

No to kilka zdjec:

Sophie zdmuchuje swieczki z tortu (juz po raz trzeci, dwa razy wczesniej zdmuchiwala w dniu swoich urodzin w poniedzialek i we wtorek w zlobku...bardzo jej sie to podoba 08.gif )

Torta pomijam milczeniem. Moze i zostal zjedzony co do ostatniego okruszka, ale wizualnie byl porazka na calej lini. Historii opowiadac nie bede...mam po prostu nauczke na przyszlosc, aby nie zwlekac z pewnymi rzeczami za dlugo...



Tutaj w objeciach swojej ulubionej kolezanki Nadii.



Ciocia Manuela pomaga maluchom w konsumpcji torta. Na zdjeciu, obok Sophie Omar, rowniez lipcowy trzylatek.



Z ukochana ciocia Daria


...i trzy szefowe w kuchni podczas szykowania malej przekaski


Po torcie byly zabawy. Tutaj balon wypelniony malymi zabaweczkami. Niestety przebijanie go trwalo zdecydowanie krocej niz bylo w planach...



Ten post edytował Adrianna78 wto, 04 sie 2009 - 20:35
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 22 lip 2009 - 20:19
Post #25

Jednak znalazlam kilka zdjec w komputerze z urodzin Sophie wiec wkleje. Jednak zanim to zrobie to moze troche opisze. W sumie przyjecie bylo calkiem sympatyczne. Z planowanej 7 dzieci pojawila sie jednynie 4, ale teraz musze przyznac...bylo calkiem w sam raz. dzieci ladnie sie bawily, nic nie zostalo zdemolowane ;0). Zdecydowana wiekszosc stanowili dorosli. Pogoda dopisala...choc dzien wczesniej - nic tylko z domu nie wychodzic...

No to kilka zdjec:

Sophie zdmuchuje swieczki z tortu (juz po raz trzeci, dwa razy wczesniej zdmuchiwala w dniu swoich urodzin w poniedzialek i we wtorek w zlobku...bardzo jej sie to podoba 08.gif )

Torta pomijam milczeniem. Moze i zostal zjedzony co do ostatniego okruszka, ale wizualnie byl porazka na calej lini. Historii opowiadac nie bede...mam po prostu nauczke na przyszlosc, aby nie zwlekac z pewnymi rzeczami za dlugo...



Tutaj w objeciach swojej ulubionej kolezanki Nadii.



Ciocia Manuela pomaga maluchom w konsumpcji torta. Na zdjeciu, obok Sophie Omar, rowniez lipcowy trzylatek.



Z ukochana ciocia Daria


...i trzy szefowe w kuchni podczas szykowania malej przekaski


Po torcie byly zabawy. Tutaj balon wypelniony malymi zabaweczkami. Niestety przebijanie go trwalo zdecydowanie krocej niz bylo w planach...



--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
mama_oliwki
śro, 22 lip 2009 - 20:34
CYTAT(Adrianna78 @ Wed, 22 Jul 2009 - 19:30) *
Anecznik, dla mnie tez bardzo wazne jest pokazywanie swiata Sophie i ciesze sie, ze jest mi to dane. Naprawde bardzo to doceniam. Tak tylko czasem po kryjomu zazdroszcze Sophie tego ze potrafi sie wszystkim zachwycac. Najmniejszymi rzeczami, na ktore my na codzien nie zwracamy uwagi. Naprawde dziecinstwo to najpiekniejszy okres w zyciu.

Inna rzecz, ze i ja ostatnio przezywam bardzo wyjatkowy okres. Sophie w zlobku do 16.00 a my z Achilesem chodzimy na spacery, poplywac w jeziorze lub w rzecze, lub idziemy na popoludniuwy seans do kina....zachowujemy sie jak para, ktora jest ze soba od niedawna. Nie bylo nam dane tym sie nacieszyc wczesniej wiec odbijamy sobie to teraz...

zazdroszczę ci takiego stanu rzeczy,
tego ciepła w zwiazku i wrażenia, ze dopiero sie pozlaliście,
namiętnoścv kwitnie w was cały czas.....
mnie niestety znów mój malżonek zagotował
w niedziele mamy chrzciny w rodzinie o czym dobrze wiedział, dzisiaj poinformowałam go o godzinie ceremonii
a on zdziwiony, ze tez ma isć
no kur..a według niego skoro to moja rodzina to powinnam iśc sama on tam nie idzie i koniec.
co za gbur ,!!!!
nc nie chce dla mnie zrobić...
mam go dosyć..... szukam innego modelu, a co!
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post śro, 22 lip 2009 - 20:34
Post #26

CYTAT(Adrianna78 @ Wed, 22 Jul 2009 - 19:30) *
Anecznik, dla mnie tez bardzo wazne jest pokazywanie swiata Sophie i ciesze sie, ze jest mi to dane. Naprawde bardzo to doceniam. Tak tylko czasem po kryjomu zazdroszcze Sophie tego ze potrafi sie wszystkim zachwycac. Najmniejszymi rzeczami, na ktore my na codzien nie zwracamy uwagi. Naprawde dziecinstwo to najpiekniejszy okres w zyciu.

Inna rzecz, ze i ja ostatnio przezywam bardzo wyjatkowy okres. Sophie w zlobku do 16.00 a my z Achilesem chodzimy na spacery, poplywac w jeziorze lub w rzecze, lub idziemy na popoludniuwy seans do kina....zachowujemy sie jak para, ktora jest ze soba od niedawna. Nie bylo nam dane tym sie nacieszyc wczesniej wiec odbijamy sobie to teraz...

zazdroszczę ci takiego stanu rzeczy,
tego ciepła w zwiazku i wrażenia, ze dopiero sie pozlaliście,
namiętnoścv kwitnie w was cały czas.....
mnie niestety znów mój malżonek zagotował
w niedziele mamy chrzciny w rodzinie o czym dobrze wiedział, dzisiaj poinformowałam go o godzinie ceremonii
a on zdziwiony, ze tez ma isć
no kur..a według niego skoro to moja rodzina to powinnam iśc sama on tam nie idzie i koniec.
co za gbur ,!!!!
nc nie chce dla mnie zrobić...
mam go dosyć..... szukam innego modelu, a co!

--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




mama_oliwki
śro, 22 lip 2009 - 20:34
serdeczne życzenia dla nowych 3latków!!!!!!
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post śro, 22 lip 2009 - 20:34
Post #27

serdeczne życzenia dla nowych 3latków!!!!!!

--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




mama_oliwki
śro, 22 lip 2009 - 20:40
ADA fajna ta wasza niunia
miło poogladać zdjęcia szczęsliwych ludzi.... 32.gif
mama_oliwki


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,756
Dołączył: pią, 09 gru 05 - 18:05
Skąd: skierniewice
Nr użytkownika: 4,257




post śro, 22 lip 2009 - 20:40
Post #28

ADA fajna ta wasza niunia
miło poogladać zdjęcia szczęsliwych ludzi.... 32.gif

--------------------
*Majka*

aniołek 12tc 17.03.2001r.

OLIWKA 14.12.2002r.




ERYCZEK 08.07.2006r.




Adriannna
śro, 22 lip 2009 - 20:45
Majka, no co ty...pewnie macie taki chwilowy kryzys. Wiesz u mnie tez nie zawsze jest tak kolorowo. Nieraz zalewam sie lzami i mysle sobie, ze sie po prostu spakuje i go kopne w d..., ale poki co to jedynie mysli, ktore nie trwaja dlugo...bo tak naprawde kocham go przeogromnie i nawet nie potrafie sobie wyobrazic aby go obok mnie nie bylo...
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 22 lip 2009 - 20:45
Post #29

Majka, no co ty...pewnie macie taki chwilowy kryzys. Wiesz u mnie tez nie zawsze jest tak kolorowo. Nieraz zalewam sie lzami i mysle sobie, ze sie po prostu spakuje i go kopne w d..., ale poki co to jedynie mysli, ktore nie trwaja dlugo...bo tak naprawde kocham go przeogromnie i nawet nie potrafie sobie wyobrazic aby go obok mnie nie bylo...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
joaba
śro, 22 lip 2009 - 20:45

Dzis pogoda piękna u nas była,moje dziecka szalały w basenie ,potem wcinały owoce z drzew w sadzie,ja dopieszczałam swój ogród-rak nie czuje na 10000m jest co robić ale i blisko domu jest gdzie wypoczywać,jutra tez jedziemy wpadaja znajomi zsynkiem a w niedziele urodzinki Klaudusi robię.

Ada widać ,że impreza przednia była,śliczny tort,szczęśliwe dzieciaczki ,no i ty wyglądasz promiennie
a ja w imieniu Klaudusi dziękuję za życzenia ty jedna nie zapomniałaś icon_wink.gif

zmykam trochę poćwiczyć na mój bęben.
joaba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,326
Dołączył: wto, 20 gru 05 - 22:06
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 4,346




post śro, 22 lip 2009 - 20:45
Post #30


Dzis pogoda piękna u nas była,moje dziecka szalały w basenie ,potem wcinały owoce z drzew w sadzie,ja dopieszczałam swój ogród-rak nie czuje na 10000m jest co robić ale i blisko domu jest gdzie wypoczywać,jutra tez jedziemy wpadaja znajomi zsynkiem a w niedziele urodzinki Klaudusi robię.

Ada widać ,że impreza przednia była,śliczny tort,szczęśliwe dzieciaczki ,no i ty wyglądasz promiennie
a ja w imieniu Klaudusi dziękuję za życzenia ty jedna nie zapomniałaś icon_wink.gif

zmykam trochę poćwiczyć na mój bęben.

--------------------




Adriannna
śro, 22 lip 2009 - 20:53
Ja tez uciekam. Buziole i do jutra!
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post śro, 22 lip 2009 - 20:53
Post #31

Ja tez uciekam. Buziole i do jutra!

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Izaaa
śro, 22 lip 2009 - 21:49
Ada Sophie jest cudna, bardzo fajne zdjęcia z urodzinek.

Mamo oliwki my ostatnio mieliśmy też kryzys. Nie potrafiłam porozmawiać spokojnie z moim L. Teraz jest lepiej ale jeszcze nie idealnie. Ci faceci to takie ofiary czasami.
Izaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,484
Dołączył: sob, 01 paź 05 - 17:09
Skąd: południowa wielkopolska
Nr użytkownika: 3,744




post śro, 22 lip 2009 - 21:49
Post #32

Ada Sophie jest cudna, bardzo fajne zdjęcia z urodzinek.

Mamo oliwki my ostatnio mieliśmy też kryzys. Nie potrafiłam porozmawiać spokojnie z moim L. Teraz jest lepiej ale jeszcze nie idealnie. Ci faceci to takie ofiary czasami.

--------------------
Mateusz nasz bąbelek

Patrycja nasze słoneczko

Izaaa
śro, 22 lip 2009 - 21:54
CYTAT(joaba @ Mon, 20 Jul 2009 - 23:46) *
Ja jutro mam echo serca w szpitalu-tez mam stresa bo jakies cuda na 10.gif holterze powychodziły

Z Patrycją też muszę jechać na echo serca. Co roku mamy jeździć na kontrolę tego jej serduszka.
Zobaczymy jak to będzie bo mam nadzieję że nie gorzej.
Izaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,484
Dołączył: sob, 01 paź 05 - 17:09
Skąd: południowa wielkopolska
Nr użytkownika: 3,744




post śro, 22 lip 2009 - 21:54
Post #33

CYTAT(joaba @ Mon, 20 Jul 2009 - 23:46) *
Ja jutro mam echo serca w szpitalu-tez mam stresa bo jakies cuda na 10.gif holterze powychodziły

Z Patrycją też muszę jechać na echo serca. Co roku mamy jeździć na kontrolę tego jej serduszka.
Zobaczymy jak to będzie bo mam nadzieję że nie gorzej.

--------------------
Mateusz nasz bąbelek

Patrycja nasze słoneczko

Izaaa
śro, 22 lip 2009 - 21:59
CYTAT(Anecznik @ Tue, 21 Jul 2009 - 15:03) *
Melduję się i ja 06.gif

Szkoda, że nie pierwsza.........bociek mi się marzy 04.gif 29.gif

Anecznik ty sobie ze mnie nie żartuj bo ja o boćku nawet nie myślę. Oddam go tobie jakby co.
Mamy na wątku majowym mamę, która jest w ciąży już, ale ja sobie tego nie wyobrażam.

Mariena ja nie chcę żadnego boćka nienie.gif
Izaaa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,484
Dołączył: sob, 01 paź 05 - 17:09
Skąd: południowa wielkopolska
Nr użytkownika: 3,744




post śro, 22 lip 2009 - 21:59
Post #34

CYTAT(Anecznik @ Tue, 21 Jul 2009 - 15:03) *
Melduję się i ja 06.gif

Szkoda, że nie pierwsza.........bociek mi się marzy 04.gif 29.gif

Anecznik ty sobie ze mnie nie żartuj bo ja o boćku nawet nie myślę. Oddam go tobie jakby co.
Mamy na wątku majowym mamę, która jest w ciąży już, ale ja sobie tego nie wyobrażam.

Mariena ja nie chcę żadnego boćka nienie.gif

--------------------
Mateusz nasz bąbelek

Patrycja nasze słoneczko

ana28
czw, 23 lip 2009 - 08:44
Najlepsze życzenia dla wszystkich 3-latków!!!!

U nas imprezka była w sobotę pogoda dopisała, dzieci były zadowolone. Torcik Angelika sama sobie wybrała z myszką miki 03.gif

Ada śliczne zdjęcia, w pierwszej chwili myślałam że Mariena tam była 06.gif (ciocia Manuela bardzo ją przypomina-naprawdę)

Majka chyba dopadł was chwilowy kryzys ale nie martw się to też minie, co jakiś czas niestety każdemu się zdarza...

Myszorek mam nadzieję że smarowanie pomoże, ale jeśli skończy się zabiegiem to chyba polega to na maleńkim nacięciu w znieczuleniu miejscowym i założeniu sączka żeby ropa spłynęła i antybiotyk.
ana28


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 830
Dołączył: czw, 08 gru 05 - 21:32
Skąd: woj.mazowieckie
Nr użytkownika: 4,245

GG:


post czw, 23 lip 2009 - 08:44
Post #35

Najlepsze życzenia dla wszystkich 3-latków!!!!

U nas imprezka była w sobotę pogoda dopisała, dzieci były zadowolone. Torcik Angelika sama sobie wybrała z myszką miki 03.gif

Ada śliczne zdjęcia, w pierwszej chwili myślałam że Mariena tam była 06.gif (ciocia Manuela bardzo ją przypomina-naprawdę)

Majka chyba dopadł was chwilowy kryzys ale nie martw się to też minie, co jakiś czas niestety każdemu się zdarza...

Myszorek mam nadzieję że smarowanie pomoże, ale jeśli skończy się zabiegiem to chyba polega to na maleńkim nacięciu w znieczuleniu miejscowym i założeniu sączka żeby ropa spłynęła i antybiotyk.

--------------------

Anecznik
czw, 23 lip 2009 - 09:12
CYTAT(Izaaa @ Wed, 22 Jul 2009 - 20:49) *
Ada Sophie jest cudna, bardzo fajne zdjęcia z urodzinek.

Mamo oliwki my ostatnio mieliśmy też kryzys. Nie potrafiłam porozmawiać spokojnie z moim L. Teraz jest lepiej ale jeszcze nie idealnie. Ci faceci to takie ofiary czasami.


Super określenie...hehe i zgadzam sie z tym w 100% 04.gif 29.gif A boćka z chęcia od Ciebie przyjmę 06.gif
Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post czw, 23 lip 2009 - 09:12
Post #36

CYTAT(Izaaa @ Wed, 22 Jul 2009 - 20:49) *
Ada Sophie jest cudna, bardzo fajne zdjęcia z urodzinek.

Mamo oliwki my ostatnio mieliśmy też kryzys. Nie potrafiłam porozmawiać spokojnie z moim L. Teraz jest lepiej ale jeszcze nie idealnie. Ci faceci to takie ofiary czasami.


Super określenie...hehe i zgadzam sie z tym w 100% 04.gif 29.gif A boćka z chęcia od Ciebie przyjmę 06.gif

--------------------


Anecznik
czw, 23 lip 2009 - 09:29
Joaba nie tylko Ada pamietała o Klaudii urodzinkach...ja również, ale u mnie ostatnio taki czas 32.gif Bynajmniej spóźnione, ale szczere dla Twojej pięknej królewny: dużo słoneczka, wszelkiej radości, mało smutku i samych beztroskich dni przytul.gif

Majka ja mojemu bym zrobiła nie lada awanturę, nie wyobrażam sobie by nie uczestniczył w rodzinnej imprezie razem z nami. A co on tak stroni od ludzi? Uszy do góry będzie dobrze. Raz w związku jest lepiej raz gorzej. Wiem coś o tym bo w naszym związku jest dość........różnorako i nasze relacje zmieniają się dosć raptownie...... bardzo często.

Co do ciąży...no kurcze macie racje. Jak tak człowiek będzie planował to nigdy nie znajdzie dobrego momentu na dziecko. Mam trochę obawy bo pierwsza ciąża była nieprawidłowa a z Nikosiem na początku też byłam na podtrzymaniu. Jeśli zajdę w ciążę teraz to mąż zostanie zupełnie sam z pracą, a lato i jesień to czas kiedy obowiązków jest mnóstwo. Jak wiecie teściu po operacji i jeszcze pracować nie może...właściwie nigdy juz nie będzie mógł nam pomagać tak jak do tej pory. Robi jakieś drobne rzeczy, ale musimy go pilnować. Pracownik moze i by sie znalazł, ale mimo kryzysu gospodarczego nikt do pracy nie przyjdzie za 50 zł dziennie nawet jesli będzie to dodatkowy zarobek. Wczoraj jednak bardzo, ale to bardzo uderzyła jedna sprawa. Otóż pojechaliśmy na wieczór odebrac małego z nad wody. Mały miał usmiech od ucha do ucha, podobało mu się niesamowicie. W pewnym momencie postanowił pójść na plac zabaw. Cały czas go obserwowaliśmy. Była tam 2 dzieci, która bujała się na "koniku". Nikoś stał tam chyba 15 minut i się przyglądał. Po chwili plac zrobił się pusty. Nasze dziecko usiało na jedno siedzisko konika i siedziało........samo, jak palec..........nie miał się z kim bawić 41.gif Zrobiło mi się go tak cholernie żal, ze to nie porozumienie 41.gif Od razu do męża skierowałam słowa, ze mógłby miec teraz już rodzeństwo i przynajmniej za rok mogliby na placu zabaw bawić się razem. Od razu pobiegliśmy do małego i mimo smutnej miny Nikos sie rozweselił kiedy babcia Gosia pobujała się razem z nim. Obiecałam wówczas sobie i innym, że Nikodem będzie miał rodzeństwo! W zyciu nie pozwolę by był jedynakiem i żył w smutku. Opisuję Wam to i cała w środku się trzęsę...ten obraz był tak bardzo bolesny 41.gif Ustalilismy z mężem, ze starania zaczniemy pod koniec tego roku, nieodwołalnie. Już sobie wyobrażam jak za 2 lata jedziemy rodzinnie nad wodę, na jakieś wakacje a nasze dzieci wspólnie sie bawią...........piękny obraz w głowie mam i zrealizujemy go razem...

Anecznik


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,434
Dołączył: wto, 24 sty 06 - 16:21
Skąd: okolice Poznania
Nr użytkownika: 4,698

GG:


post czw, 23 lip 2009 - 09:29
Post #37

Joaba nie tylko Ada pamietała o Klaudii urodzinkach...ja również, ale u mnie ostatnio taki czas 32.gif Bynajmniej spóźnione, ale szczere dla Twojej pięknej królewny: dużo słoneczka, wszelkiej radości, mało smutku i samych beztroskich dni przytul.gif

Majka ja mojemu bym zrobiła nie lada awanturę, nie wyobrażam sobie by nie uczestniczył w rodzinnej imprezie razem z nami. A co on tak stroni od ludzi? Uszy do góry będzie dobrze. Raz w związku jest lepiej raz gorzej. Wiem coś o tym bo w naszym związku jest dość........różnorako i nasze relacje zmieniają się dosć raptownie...... bardzo często.

Co do ciąży...no kurcze macie racje. Jak tak człowiek będzie planował to nigdy nie znajdzie dobrego momentu na dziecko. Mam trochę obawy bo pierwsza ciąża była nieprawidłowa a z Nikosiem na początku też byłam na podtrzymaniu. Jeśli zajdę w ciążę teraz to mąż zostanie zupełnie sam z pracą, a lato i jesień to czas kiedy obowiązków jest mnóstwo. Jak wiecie teściu po operacji i jeszcze pracować nie może...właściwie nigdy juz nie będzie mógł nam pomagać tak jak do tej pory. Robi jakieś drobne rzeczy, ale musimy go pilnować. Pracownik moze i by sie znalazł, ale mimo kryzysu gospodarczego nikt do pracy nie przyjdzie za 50 zł dziennie nawet jesli będzie to dodatkowy zarobek. Wczoraj jednak bardzo, ale to bardzo uderzyła jedna sprawa. Otóż pojechaliśmy na wieczór odebrac małego z nad wody. Mały miał usmiech od ucha do ucha, podobało mu się niesamowicie. W pewnym momencie postanowił pójść na plac zabaw. Cały czas go obserwowaliśmy. Była tam 2 dzieci, która bujała się na "koniku". Nikoś stał tam chyba 15 minut i się przyglądał. Po chwili plac zrobił się pusty. Nasze dziecko usiało na jedno siedzisko konika i siedziało........samo, jak palec..........nie miał się z kim bawić 41.gif Zrobiło mi się go tak cholernie żal, ze to nie porozumienie 41.gif Od razu do męża skierowałam słowa, ze mógłby miec teraz już rodzeństwo i przynajmniej za rok mogliby na placu zabaw bawić się razem. Od razu pobiegliśmy do małego i mimo smutnej miny Nikos sie rozweselił kiedy babcia Gosia pobujała się razem z nim. Obiecałam wówczas sobie i innym, że Nikodem będzie miał rodzeństwo! W zyciu nie pozwolę by był jedynakiem i żył w smutku. Opisuję Wam to i cała w środku się trzęsę...ten obraz był tak bardzo bolesny 41.gif Ustalilismy z mężem, ze starania zaczniemy pod koniec tego roku, nieodwołalnie. Już sobie wyobrażam jak za 2 lata jedziemy rodzinnie nad wodę, na jakieś wakacje a nasze dzieci wspólnie sie bawią...........piękny obraz w głowie mam i zrealizujemy go razem...



--------------------


Adriannna
czw, 23 lip 2009 - 10:39
CYTAT(Anecznik @ Thu, 23 Jul 2009 - 08:29) *
Co do ciąży...no kurcze macie racje. Jak tak człowiek będzie planował to nigdy nie znajdzie dobrego momentu na dziecko. Mam trochę obawy bo pierwsza ciąża była nieprawidłowa a z Nikosiem na początku też byłam na podtrzymaniu. Jeśli zajdę w ciążę teraz to mąż zostanie zupełnie sam z pracą, a lato i jesień to czas kiedy obowiązków jest mnóstwo. Jak wiecie teściu po operacji i jeszcze pracować nie może...właściwie nigdy juz nie będzie mógł nam pomagać tak jak do tej pory. Robi jakieś drobne rzeczy, ale musimy go pilnować. Pracownik moze i by sie znalazł, ale mimo kryzysu gospodarczego nikt do pracy nie przyjdzie za 50 zł dziennie nawet jesli będzie to dodatkowy zarobek. Wczoraj jednak bardzo, ale to bardzo uderzyła jedna sprawa. Otóż pojechaliśmy na wieczór odebrac małego z nad wody. Mały miał usmiech od ucha do ucha, podobało mu się niesamowicie. W pewnym momencie postanowił pójść na plac zabaw. Cały czas go obserwowaliśmy. Była tam 2 dzieci, która bujała się na "koniku". Nikoś stał tam chyba 15 minut i się przyglądał. Po chwili plac zrobił się pusty. Nasze dziecko usiało na jedno siedzisko konika i siedziało........samo, jak palec..........nie miał się z kim bawić 41.gif Zrobiło mi się go tak cholernie żal, ze to nie porozumienie 41.gif Od razu do męża skierowałam słowa, ze mógłby miec teraz już rodzeństwo i przynajmniej za rok mogliby na placu zabaw bawić się razem. Od razu pobiegliśmy do małego i mimo smutnej miny Nikos sie rozweselił kiedy babcia Gosia pobujała się razem z nim. Obiecałam wówczas sobie i innym, że Nikodem będzie miał rodzeństwo! W zyciu nie pozwolę by był jedynakiem i żył w smutku. Opisuję Wam to i cała w środku się trzęsę...ten obraz był tak bardzo bolesny 41.gif Ustalilismy z mężem, ze starania zaczniemy pod koniec tego roku, nieodwołalnie. Już sobie wyobrażam jak za 2 lata jedziemy rodzinnie nad wodę, na jakieś wakacje a nasze dzieci wspólnie sie bawią...........piękny obraz w głowie mam i zrealizujemy go razem...


Ania, jak ja cie doskonale rozumiem. No doslownie jak bym slyszala swoje mysli. U nas jest dokladnie to samo. Na podworku kupa dzieci, niby Sophie ma z kim sie bawic, ale te dzieci maja w 90% rodzenstwo i jak przychodzi co do czego trzymaja sie razem, a Sophie taka samiutka... Np. gdy Sophie chce porysowac sobie kreda i wezmie ja od dziecka sasiada (ma w sumie swoja, ale ta od sasiadow jakas taka zawsze lepsza sie jej wydaje ;0)), to oczywiscie bardzo czesto sie zdarza, ze tamto zaczyna protestowac...co z tego, ze ma caly kubelek roznych kred (tutaj kupuje sie je w wiaderkach po minimum 12 sztuk) i tak sie drze w nieboglosy i wtedy na ratunek biegnie brat i tez zaczyna sie na Sophie wydzierac...jednak gdy Sophie ktos cos zabierze to ona zostaje z tym sama i czesto gesto musi "walczyc" z dwojka a nie z jednym dzieckiem...albo co mnie chyba najbardziej boli, to takie momenty - gdy ona ma kolezanke z ktora sie bawi, nagle podchodzi do niej jej siostra, zaczynaja sie przytulac i widze, ze moja mala tez by tak chciala. To niesamowite, ale ona sama do mnie przychodzi i powtarza ze chce dzidziusia. Jak widzi male dzieci to az sie trzesie z radosci...ach, tez mi sie beczec chce jak to pisze...
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post czw, 23 lip 2009 - 10:39
Post #38

CYTAT(Anecznik @ Thu, 23 Jul 2009 - 08:29) *
Co do ciąży...no kurcze macie racje. Jak tak człowiek będzie planował to nigdy nie znajdzie dobrego momentu na dziecko. Mam trochę obawy bo pierwsza ciąża była nieprawidłowa a z Nikosiem na początku też byłam na podtrzymaniu. Jeśli zajdę w ciążę teraz to mąż zostanie zupełnie sam z pracą, a lato i jesień to czas kiedy obowiązków jest mnóstwo. Jak wiecie teściu po operacji i jeszcze pracować nie może...właściwie nigdy juz nie będzie mógł nam pomagać tak jak do tej pory. Robi jakieś drobne rzeczy, ale musimy go pilnować. Pracownik moze i by sie znalazł, ale mimo kryzysu gospodarczego nikt do pracy nie przyjdzie za 50 zł dziennie nawet jesli będzie to dodatkowy zarobek. Wczoraj jednak bardzo, ale to bardzo uderzyła jedna sprawa. Otóż pojechaliśmy na wieczór odebrac małego z nad wody. Mały miał usmiech od ucha do ucha, podobało mu się niesamowicie. W pewnym momencie postanowił pójść na plac zabaw. Cały czas go obserwowaliśmy. Była tam 2 dzieci, która bujała się na "koniku". Nikoś stał tam chyba 15 minut i się przyglądał. Po chwili plac zrobił się pusty. Nasze dziecko usiało na jedno siedzisko konika i siedziało........samo, jak palec..........nie miał się z kim bawić 41.gif Zrobiło mi się go tak cholernie żal, ze to nie porozumienie 41.gif Od razu do męża skierowałam słowa, ze mógłby miec teraz już rodzeństwo i przynajmniej za rok mogliby na placu zabaw bawić się razem. Od razu pobiegliśmy do małego i mimo smutnej miny Nikos sie rozweselił kiedy babcia Gosia pobujała się razem z nim. Obiecałam wówczas sobie i innym, że Nikodem będzie miał rodzeństwo! W zyciu nie pozwolę by był jedynakiem i żył w smutku. Opisuję Wam to i cała w środku się trzęsę...ten obraz był tak bardzo bolesny 41.gif Ustalilismy z mężem, ze starania zaczniemy pod koniec tego roku, nieodwołalnie. Już sobie wyobrażam jak za 2 lata jedziemy rodzinnie nad wodę, na jakieś wakacje a nasze dzieci wspólnie sie bawią...........piękny obraz w głowie mam i zrealizujemy go razem...


Ania, jak ja cie doskonale rozumiem. No doslownie jak bym slyszala swoje mysli. U nas jest dokladnie to samo. Na podworku kupa dzieci, niby Sophie ma z kim sie bawic, ale te dzieci maja w 90% rodzenstwo i jak przychodzi co do czego trzymaja sie razem, a Sophie taka samiutka... Np. gdy Sophie chce porysowac sobie kreda i wezmie ja od dziecka sasiada (ma w sumie swoja, ale ta od sasiadow jakas taka zawsze lepsza sie jej wydaje ;0)), to oczywiscie bardzo czesto sie zdarza, ze tamto zaczyna protestowac...co z tego, ze ma caly kubelek roznych kred (tutaj kupuje sie je w wiaderkach po minimum 12 sztuk) i tak sie drze w nieboglosy i wtedy na ratunek biegnie brat i tez zaczyna sie na Sophie wydzierac...jednak gdy Sophie ktos cos zabierze to ona zostaje z tym sama i czesto gesto musi "walczyc" z dwojka a nie z jednym dzieckiem...albo co mnie chyba najbardziej boli, to takie momenty - gdy ona ma kolezanke z ktora sie bawi, nagle podchodzi do niej jej siostra, zaczynaja sie przytulac i widze, ze moja mala tez by tak chciala. To niesamowite, ale ona sama do mnie przychodzi i powtarza ze chce dzidziusia. Jak widzi male dzieci to az sie trzesie z radosci...ach, tez mi sie beczec chce jak to pisze...

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Adriannna
czw, 23 lip 2009 - 10:45
A tak w ogole to dziekuje wam za mile slowa. Kurcze no zgrzeszylabym gdybym cos na Sophie zlego powiedziala...naprawde fajna mam niunie. 08.gif Teraz na dodatek zaczyna sie okres "kumpelski", na czym A. troche cierpi, bo Sophie chwilowo ma wieksza potrzebe kumplowania sie ze mna niz z nim...i zal mi go czasem, a z drugiej strony ta relacja z nia jest naprawde fantastyczna...

Majka
, jeszcze odnosnie tego co pisalas...bo tak jak wspomnialam, pewnie to chwilowy kryzys, ale podobie jak Anecznik nie wyobrazam sobie aby A. mi nagle powiedzial, ze on ze mna nie idzie na chrzciny, o ktorych wiedzial. Co innego, gdybym go naprawde wiadomoscia zaskoczyla, a on od dawna w tym dniu mialby cos zaplanowanego...ale tak jak u ciebie? A co tak waznego do roboty ma w niedziele Twoj maz, ze nie moze sie z wami wybrac? Nie chce mu sie tak po prostu, czy naprawde zapomnial o chrzcinach i zaplanowal cos bardzo istotnego co nie moze poczekac???
Adriannna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,030
Dołączył: pią, 25 lis 05 - 00:24
Skąd: RJ/BR
Nr użytkownika: 4,124




post czw, 23 lip 2009 - 10:45
Post #39

A tak w ogole to dziekuje wam za mile slowa. Kurcze no zgrzeszylabym gdybym cos na Sophie zlego powiedziala...naprawde fajna mam niunie. 08.gif Teraz na dodatek zaczyna sie okres "kumpelski", na czym A. troche cierpi, bo Sophie chwilowo ma wieksza potrzebe kumplowania sie ze mna niz z nim...i zal mi go czasem, a z drugiej strony ta relacja z nia jest naprawde fantastyczna...

Majka
, jeszcze odnosnie tego co pisalas...bo tak jak wspomnialam, pewnie to chwilowy kryzys, ale podobie jak Anecznik nie wyobrazam sobie aby A. mi nagle powiedzial, ze on ze mna nie idzie na chrzciny, o ktorych wiedzial. Co innego, gdybym go naprawde wiadomoscia zaskoczyla, a on od dawna w tym dniu mialby cos zaplanowanego...ale tak jak u ciebie? A co tak waznego do roboty ma w niedziele Twoj maz, ze nie moze sie z wami wybrac? Nie chce mu sie tak po prostu, czy naprawde zapomnial o chrzcinach i zaplanowal cos bardzo istotnego co nie moze poczekac???

--------------------
Sophie 2006 i Noemie 2010 :)

Na brazylijskim luzie...
Myszorek
czw, 23 lip 2009 - 12:56
my już po wizycie u chirurga...
chirurg oczywiście od razu diagnoza i zalecenie... ropień okołoodbytniczy i naciąć...
powiedział że zagrożeniem jest utrzymywanie tego aż samo pęknie a wtedy ponoć gorzej się goi....
nacięcie trwało krótko aczkolwiek boleśnie... bez znieczulenia....
Fi się darł a ja go musiałam trzymać...
a jak zobaczyłam ile ropy z tego wyciekło to mi się słabo zrobiło i omal sama nie fiknęłam...
taka spora łyżeczka jak nie łyżka ropy... bllleeee....
teraz Fi zachowuje się normalnie znaczy rezolutnie....
mamy przemywać rumiankiem, rivanolem, jutro do kontroli....

oczywiście wściekłam się i zaraz pisze reklamacje do Allianz...
poszłam do tego chirurga do lux-medu w ramach ubezpieczenia zdrowotnego jakie opłacam sobie w pracy (pakiet rodzinny) i w ofercie jak byk stoi że mój pakiet obejmuje również nacięcie ropnia... a tu gucio... w lux-medzie kazali mi za to płacić.... 135,00zł....
zapłaciłam bo tam w recepcji nie mieli jak się upewnić... ponoć... i już szarpać się z nimi nie chciałam bo i tak wystarczająco zestresowana byłam...
ale nie daruję, muszą mi to zwrócić... nie po to opłacam te składki co miesiąc....

poza tym jechałam do tego chirurga dokładnie na drugi kraniec Warszawy i pojechałam metrem bo najszybciej i najlepiej...
no i moje dziecię oczywiście zaraz na starcie walnęło kupsko i w tym cudnym aromacie cały wagon podążał.... icon_biggrin.gif a ja robiłam dobra minę do złej gry....



Ada piękną masz córeczkę...
Myszorek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,812
Dołączył: śro, 31 maj 06 - 16:51
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 6,097




post czw, 23 lip 2009 - 12:56
Post #40

my już po wizycie u chirurga...
chirurg oczywiście od razu diagnoza i zalecenie... ropień okołoodbytniczy i naciąć...
powiedział że zagrożeniem jest utrzymywanie tego aż samo pęknie a wtedy ponoć gorzej się goi....
nacięcie trwało krótko aczkolwiek boleśnie... bez znieczulenia....
Fi się darł a ja go musiałam trzymać...
a jak zobaczyłam ile ropy z tego wyciekło to mi się słabo zrobiło i omal sama nie fiknęłam...
taka spora łyżeczka jak nie łyżka ropy... bllleeee....
teraz Fi zachowuje się normalnie znaczy rezolutnie....
mamy przemywać rumiankiem, rivanolem, jutro do kontroli....

oczywiście wściekłam się i zaraz pisze reklamacje do Allianz...
poszłam do tego chirurga do lux-medu w ramach ubezpieczenia zdrowotnego jakie opłacam sobie w pracy (pakiet rodzinny) i w ofercie jak byk stoi że mój pakiet obejmuje również nacięcie ropnia... a tu gucio... w lux-medzie kazali mi za to płacić.... 135,00zł....
zapłaciłam bo tam w recepcji nie mieli jak się upewnić... ponoć... i już szarpać się z nimi nie chciałam bo i tak wystarczająco zestresowana byłam...
ale nie daruję, muszą mi to zwrócić... nie po to opłacam te składki co miesiąc....

poza tym jechałam do tego chirurga dokładnie na drugi kraniec Warszawy i pojechałam metrem bo najszybciej i najlepiej...
no i moje dziecię oczywiście zaraz na starcie walnęło kupsko i w tym cudnym aromacie cały wagon podążał.... icon_biggrin.gif a ja robiłam dobra minę do złej gry....



Ada piękną masz córeczkę...

--------------------
Tymek (28.07.2006r.)

Filip (14.10.2008r.)
> *LIPCOWE SŁONECZKA, część 14 *
Start new topic
Reply to this topic
99 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 25 kwi 2024 - 14:46
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama