Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodziców: maluchy.pl « ci±¿a, poród, zdrowie dzieci _ karmienie piersiÄ… _ Czy można zrezygnować z karmienia piersiÄ… już w szpitalu?

Napisany przez: użytkownik usunięty nie, 07 lis 2010 - 14:18

Chyba nie będę z różnych względów karmić piersią. Dlatego zastanawiam się, czy jeśli zrezygnuję z karmienia naturalnego, to w szpitalu powinnam mieć już przyszykowane mleko i butelki? Czy ktoś na własne życzenia nie chciał karmić i wie jak to wygląda? Jestem prawie pewna, że pozytywnych reakcji ze strony personelu nie otrzymam, ale chyba zabronić mi nie mogą prawda?

Napisany przez: ~just~ nie, 07 lis 2010 - 14:32

Oczywiscie, ze nie moga zabronic, co wiecej nie maja tez prawa krytykowac Twojej decyzji. Nie wiem jak jest z dostepnoscia mleka w szpitalu w Polsce, bo rodzilam za granica (tam nie bylo z tym problemu).

Napisany przez: Kaelsa nie, 07 lis 2010 - 14:34

Zależy gdzie, ale są miejsca, w których podchodzi się do karmienia sztucznego normalnie i absolutnie nie utrudnia się tego kobiecie. Znam szpital, w którym przy wejściu jest wielki napis: " Karmienie dziecka jest sprawą wyłącznie matki. Każdą decyzję należy wspierać i szanować"(jakoś tak to leci).
Jeśli jednak możesz, pokarm maleństwo chociaż 2 dni. Wtedy dostaje najwięcej przeciwciał od matki, najwięcej potrzebnych składników.
Jeśli jednak nie możesz, życzę życzliwego, pełnego zrozumienia personelu. I wtedy musisz mieć swoje akcesoria. Niektóre szpitale zgadzają się tylko na oryginalnie zamknięte mleko, już rozrobione, w małych, szklanych butelkach.

Napisany przez: kala101 nie, 07 lis 2010 - 14:54

U nas w szpitalu niestety bardzo sa nastawieni na karmienie piersią i kumpela która nie mogła sobie pozwolić na karmienie piersią miała duży problem, mój mąż dostarczał jej mleko tylko takie gotowe z bebiko w słoiczkach, miała swoje butelki i podawała mleko tak aby babki z personelu nie widziały bo raz jak zauważyły to wykład nieziemski jej robiły (nie tylko na temat korzyści y karmienia piersią) ona zaraz po wyjściu ze szpitala musiała wrócić do pracy (umowa o dzieło). Ja twierdze że każdy poinien mieć wybór ale wiem że w Polsce nie ma co liczyć na pomoc ze strony szpitala jeśli chodzi o mleko bo przecież ciagle kasy szpitale nie mają więc jeszcze mleka nie będą sponsotować icon_razz.gif:)

Napisany przez: foczka_82 nie, 07 lis 2010 - 18:06

no tak, nie ma sie co dziwic, ze polozne, czy pielegniarki robia na ten temat wyklady, poprostu znaja sie na tym i uswiadamiaja

Napisany przez: ~just~ nie, 07 lis 2010 - 19:26

Uswiadomienie to jedno, wolny wybor drugie.

Napisany przez: grzałka nie, 07 lis 2010 - 20:04

w moim szpitalu było mleko i butelki, ale to szpital wybitnie nie wspierający karmienia piersią

Napisany przez: A_KA nie, 07 lis 2010 - 20:53

W moim szpitalu też było mleko i butelki. Mleko Hipp w słoiczkach, gotowe. Można było brać według uznania, podgrzewać dla dziecka i mu dawać. Nie wiem jak personel reagował na mamy, które z założenia karmić nie chciały, ja chciałam. Ale i tak Adama dokarmialiśmy dodatkowo, z różnych względów.

Jak leżałam w szpitalu z Adamem (10 miesięcznym) z ZUM - to też szpital sponsorował mleko (przeróżne mleka mieli do wyboru). Z tym, że mleko było przygotowywane raz dziennie, rano przez jedną babkę i potem w lodówce przechowywane. Wcześniej zbierali informacje ile mleka, w ilu porcjach będzie dana osoba potrzebowała.
W dodatku dawali też nawet obiadki w słoikach dla dzieci, które jeszcze nie jadały "normalnego" jedzenia szpitalnego.

Jully... może dobrze byłoby gdybyś zapytała o konkretny szpital. Jak widać wszystko od danej placówki zależy...

Napisany przez: asteri27 pon, 08 lis 2010 - 18:40

U mnie było tak że gdy przywozono mi córcie na karmienia to zawsze z gotowym mleczkiem w małej buteleczce ze smoczkiem hermetycznie zamknietym mimo iż karmiłam piersią poprostu nie zmuszali matek do niczego miałysmy tam wybór albo pierś albo butelka i wydaje mi się że tak powinno byc

Napisany przez: użytkownik usunięty pon, 08 lis 2010 - 19:20

A_KA no właśnie ja chyba będę rodzić w szpitalu, w którym duży nacisk kładzie się na naturalne karmienie (będę rodzić na Madalińskiego).

A jakie mleko podaje siÄ™ takiemu maluchowi?

Napisany przez: A_KA pon, 08 lis 2010 - 19:45

CYTAT(jully @ Mon, 08 Nov 2010 - 19:20) *
A_KA no właśnie ja chyba będę rodzić w szpitalu, w którym duży nacisk kładzie się na naturalne karmienie (będę rodzić na Madalińskiego).

A jakie mleko podaje siÄ™ takiemu maluchowi?


Ja rodziłam w Bródnowskim. Tam mieli podobne mleko do https://mlekozbutelki.blox.pl/2009/11/HIPP-Hipp-Pre-mleko-poczatkowe-w-plynie-90-ml.html. Tylko bez tego "pre" icon_wink.gif

No ale... ogólnie można podawać każde inne mleko początkowe... Trudno ocenić które mleko podpasuje/nie podpasuje, któremu dziecku...


-------
Może poczytaj/zapytaj na forum gazety? https://forum.gazeta.pl/forum/f,588,Szpitale.html swego czasu szukałam informacji na temat mnie interesujących szpitali icon_wink.gif

Napisany przez: okkko pon, 08 lis 2010 - 22:15

W "moim" szpitalu nastawionym na karmienie piersia jak najbardziej mieli normalnie mleko i butelki i po pierwsze dokarmiali jak były problemu- etdy kieliszkiem a nie butelką a jak matka nie karmiła to normalnie butla była.

Jesli planujesz nie karmic to zastanów sie nad jakims mlekim poczatkowym HA czyli hipoalergicznym na wszelki wypadek jednak bezpieczniejsze jest.
Ale najlepiej dopytaj w szpitalu

Napisany przez: ryba154 pon, 08 lis 2010 - 22:18

u nas w szpitalu można było mieć tylko w buteleczkach gotowe do spożycia...nie można było robić z proszku i wody...

Napisany przez: A_KA pon, 08 lis 2010 - 22:42

CYTAT(ryba154 @ Mon, 08 Nov 2010 - 22:18) *
u nas w szpitalu można było mieć tylko w buteleczkach gotowe do spożycia...nie można było robić z proszku i wody...


U nas można było mieć swoje mleko proszkowe, co więcej - pielęgniarki delikatnie namawiały ku temu (pewnie chcąc oszczędzić swoje zapasy szpitalne icon_wink.gif ). Ale to namawianie bardzo delikatne było.

Napisany przez: zilka pon, 08 lis 2010 - 22:50

Jully, no to kurcze powodzenia, matko jak Ty przetrzymasz ten atak... Bo jakoś tak przewiduję (tfu, tfu, może się mylę), że czekają Cię te wykłady.
Zadzwoń do szpitala na oddział położniczy i pogadaj jak to u nich jest po prostu, jakiś obraz uzyskasz... Powodzenia!

(uhhh, też bym Ci chciała zrobić wykład i nie robię! 29.gif, nie wiem jakie masz powody ale ewidentnie swoje masz, trzymaj się)

Napisany przez: cydorka pon, 08 lis 2010 - 23:32

jezeli madalińskiego albo zofia lekko nie bedzie, w sensie namawiania
ale masz tyle miesięcy, że się do tego przygotujesz, tzn dowiesz sie dokladnie jak masz się przygotować do karmienia butelkowego
bo mysle, że co kraj to obyczaj
ja Ci powiem, jak było ze mna,bo ja rodziłam w zośce czyli total pro
ale ja miałam swoja położną i ona mi w karcie wpisała, że może istnieć konieczność karmienia sztucznego
powiedziała mi że w zosce ze względów sanitarnych tylko ich mleko ich sprzęt
( to sÄ… takie jednorazowe mleka)

zwyczajnie musisz się dowiedzieć
a jeżeli planujesz własną położną lub lekarza to będzie jeszcze łatwiej

Napisany przez: użytkownik usunięty śro, 10 lis 2010 - 12:44

Zadzwoniłam i chyba nie byłam zrozumiana icon_smile.gif Na moje pytanie, czy mam przygotować mleko bo nie będę karmić, Pani odpowiedziała mi, że przecież jeszcze sie dziecko nie urodziło, więc to naturalne, że nie mam pokarmu, że oni wesprą laktację itd. Pytam no dobrze, ale jeśli nie zamierzam karmić? Pani odpowiedziała, ze jeśli się tak zdarzy, że nie mogę to oczywiście jest mleko w szpitalu, ale że bardzo mało procent kobiet nie może karmić i oni naprawdę pomogą i żebym się nie bała icon_smile.gif Czyli jednym słowem dowiedziałam się, że ciężko będzie.

Napisany przez: okkko śro, 10 lis 2010 - 12:50

CYTAT(jully @ Wed, 10 Nov 2010 - 12:44) *
Zadzwoniłam i chyba nie byłam zrozumiana icon_smile.gif Na moje pytanie, czy mam przygotować mleko bo nie będę karmić, Pani odpowiedziała mi, że przecież jeszcze sie dziecko nie urodziło, więc to naturalne, że nie mam pokarmu, że oni wesprą laktację itd. Pytam no dobrze, ale jeśli nie zamierzam karmić? Pani odpowiedziała, ze jeśli się tak zdarzy, że nie mogę to oczywiście jest mleko w szpitalu, ale że bardzo mało procent kobiet nie może karmić i oni naprawdę pomogą i żebym się nie bała icon_smile.gif Czyli jednym słowem dowiedziałam się, że ciężko będzie.



Jully wobec tego zycze duzo siły- jesli nie chcesz karmic to musisz zdecydowawnie powiedziec "NIE CHCE" i juz- ale z góry współczuje

Napisany przez: cydorka śro, 10 lis 2010 - 13:18

CYTAT(jully @ Wed, 10 Nov 2010 - 12:44) *
Zadzwoniłam i chyba nie byłam zrozumiana icon_smile.gif Na moje pytanie, czy mam przygotować mleko bo nie będę karmić, Pani odpowiedziała mi, że przecież jeszcze sie dziecko nie urodziło, więc to naturalne, że nie mam pokarmu, że oni wesprą laktację itd. Pytam no dobrze, ale jeśli nie zamierzam karmić? Pani odpowiedziała, ze jeśli się tak zdarzy, że nie mogę to oczywiście jest mleko w szpitalu, ale że bardzo mało procent kobiet nie może karmić i oni naprawdę pomogą i żebym się nie bała icon_smile.gif Czyli jednym słowem dowiedziałam się, że ciężko będzie.

jully a planujesz "własną" położną


ja Ci powiem, że jak byłam na wizycie w poradni laktacyjnej w zośce ( chyba w 9 miesiącu ciąży) to na początku tez nie dostałam zrozumienia, dopiero wnikliwa lektura papierów od mojej onkolog ( która notabene przewidziała kłopoty z wytłumaczeniem, że ja mogę nie móc karmić z powodów zdrowotnych) pokazała mojej rozmówczyni, że no faktycznie może być problem i nie jest to kwestia mojej niechęci a przebytej operacji

cyd

Napisany przez: Gruszka śro, 10 lis 2010 - 13:26

W szpitalu gdzie rodziłam też było mleko gotowe (takie płynne w butelkach - a nie z proszku) - ja nie miałam w ogóle pokarmu, więc praktycznie cały czas Emilka jechała na butli. Wszyscy mieli gdzies moje karmienie piersią.

Napisany przez: AsiaKG śro, 10 lis 2010 - 20:49

CYTAT(Gruszka @ Wed, 10 Nov 2010 - 13:26) *
W szpitalu gdzie rodziłam też było mleko gotowe (takie płynne w butelkach - a nie z proszku) - ja nie miałam w ogóle pokarmu, więc praktycznie cały czas Emilka jechała na butli.


U mnie identycznie.
Za pierwszym i drugim razem pokarm dostałam w 5tej dobie już będąc w domu;))

Lenę musiałam dokarmiać sama-tzn. w pomieszczeniu przypominającym kuchnię stało pełno butelek z mlekiem (w wodzie ciągle podgrzewanej)
Przy Ninie pielęgniarki robiły to za mnie;)- ale szpital inny.
I za pierwszym i drugim razem pytano się mnie czy wyrażam zgodę na dokarmienie.

z ciekawości zapytałam jakie to mleko- w sensie czy maja jakieś specjalne- na co usłyszałam, że zależy jakie akurat dostana od sponsora.

Napisany przez: ryba154 śro, 10 lis 2010 - 22:31

CYTAT(A_KA @ Tue, 09 Nov 2010 - 00:42) *
U nas można było mieć swoje mleko proszkowe, co więcej - pielęgniarki delikatnie namawiały ku temu (pewnie chcąc oszczędzić swoje zapasy szpitalne icon_wink.gif ). Ale to namawianie bardzo delikatne było.



u nas trzeba było przynosić swoje jeśli matka nie miała pokarmu...ale z kolei jak ja karmiłam piersią a dziecko leżało pod lampą i się wygrzewało to dokarmiały szpitalnym o czym dowiedziałam sie patrząc w karte przy wypisie ze szpitala 37.gif

Napisany przez: ~just~ czw, 11 lis 2010 - 17:05

Jully, moze po prostu przygotuj sobie mleko (proszkowe i nie) i pozniej zapytasz tylko gdzie mozesz je przygotowac zamiast stresowac sie, czy beda mieli mleko, focha, czy cokolwiek. Pomysl moze tez o laktatorze. Kiedy przyjdzie pokarm moze okazac sie pomocny, a Ty, jesli nie bedzie przeciwskazan, bedziesz mogla podkarmic nim dziecko na poczatku, stopniowo redukujac laktacje.

Napisany przez: Agnieszka AZJ czw, 11 lis 2010 - 17:23

Jully,

pytanie o to przez telefon chyba nie było zbyt fortunne. Szczególnie jeśli na stronie mają taką deklarację:

CYTAT
Zespół kompetentnych lekarzy położników i neonatologów oraz wszystkie położne promują naturalne karmienie piersią.

W kontakcie osobistym może byc zupełnie inaczej.

Z innej beczki - ja po drugim i trzecim porodzie wychodziłam ze szpitala w tym samym dniu, na własną prośbę. Po prostu nie widziałam sensu siedzenia tam dłużej niz to jest konieczne.
Może to jest rozwiązanie dla Ciebie ? W domu zrobisz to, co sama uznasz za stosowne.


Napisany przez: użytkownik usunięty czw, 11 lis 2010 - 23:22

just w sumie masz rację, nawet jak nie można, to przecież torby mi przy zapisie nie sprawdzą icon_smile.gif

AgnieszkaAZJ ja bardzo chętnie wyjdę szybko, ale jeśli będę znów miała taki ciężki poród, to nie będzie mi wolno (miałam mocny krwotok, hemoglobina spadła do niespełna 7 i ogólnie nieciekawie było).

Napisany przez: k76 nie, 12 gru 2010 - 17:11

Muszę pochwalić mój szpital w Sanoku, jest rewelacyjny pod względem karmienia noworodków. Jeśli poprosi się, to dziecko nakarmią, kiedy tylko się chce. Zachęcają do karmienia naturalnego, ale szanują decyzje jeśli ktoś nie chce, zabiorą wtedy dziecko i przewinięte oraz nakarmione przyniosą mamie. Karmią chyba Bebilonem. Nic nie trzeba mieć swojego, oprócz pieluch jednorazowych.

Napisany przez: n00wa śro, 15 gru 2010 - 18:34

A u mnie była położna środowiskowa i powiedziała,że ostatnio karmienie piersią to rzadkość, że jak Ona chodzi w odwiedziny do Mam to co 4ta karmi piersią!!
Ja byłam w szoku, wydawało mi się że może co druga nie chce karmić bo do pracy wraca albo jest jakieś przeciwskazanie ale że 75% karmi sztucznym???

Ja tez nie miałam pokarmu ale widziałam jakie problemy miała moja siostra więc nauczona jej doświadczeniem miałam taką desperację w staraniach o mleko,że od samego porodu co godzinę przystawiałam do piersi na 5 inut (pustej) i położne mi sprawdzały,że nie mam i czy mam butelkę to będę dokarmiać a ja na to że puki nie płacze to nie chce dawać sztucznego i już na drugi dzień miałam mleko. I to wg mnie dzięki tym moim staraniom. No bo co godzinę cały czas nawet w nocy z budzikiem to naprawdę była moja ciężka praca. Ale się udało i teraz ciesze się karmieniem malucha

Napisany przez: promyx piÄ…, 17 gru 2010 - 20:13

u nas też były buteleczki z mlekiem NAN HA1, mozna było brać do woli i nikt nie wnikał jak sie karmi.
Też uważam że jest to indywidualna sprawa matki jak chce karmić swoje dziecko. Mój synek dostawał w szpitalu bytelkę, bo ja po cesarce nie miałam od razu pokarmu a i on miał przedłużony pobyt, ale potem rozpracowałam piersi laktatorem i mleczko się pojawiło i karmie piersiąicon_smile.gif

Napisany przez: Anielka nie, 06 lut 2011 - 19:00

Jully ja wiem,że temat już nie jest świeży, ale...

Położne z oddziału noworodkowego wcale nie są ortodoksyjne laktacyjnie. Byłyśmy tam jak młoda miała 10 dni przez jakiś czas i dzieci swobodnie były dokarmiane lub karmione jeśli zachodziła taka potrzeba bebilonem HA szpitalnymi butelkami. Maluchy, które same zostawały na noc i rozpaczały dostawały nawet smoczki, więc realnie ciśnienie nie jest tak duże jak szpital promuje.

Pierwsze primo "własna" położna może dużo ułatwić.
Drugi primo położna, która jest na dyżurze też pewnie dużo ułatwi jeśli porozmawiasz z nią na początku.

Ostatnia deska ratunku to tekst: "Nie będę karmić i nie chcę o tym rozmawiać" Jeśli Ty nie masz zaparcie żeby to powiedzieć to niech pomoże mąż. Nikt nie może Cię zmusić, a Ty nie musisz się ukrywać, bo karmienie butelką to nie przestępstwo.


Napisany przez: Uleńka czw, 10 lut 2011 - 18:26

ja jak urodzilam Wiktora polozne karmily mlekiem szpitalnym , NANem bodajze jak sie nie myle, u mnie te namawialy na karmienie piersia ale krotko odpowiedzialam ze chce karmic sztucznie, na obchodzie wspomnialam o tym lekarzowi ktory wpisal w karte, dziecko karmione sztucznie, od tamtej pory nie musialam o nic prosic, polozne co trzy godziny przychodzily karmic, jesli byla taka potrzeba to dzwonilam i karmily czesciej, choc o to troche dymu bylo bo bywaly noce gdy pol godziny dzwonilam i dzwonilam a dziecko plakalo

Napisany przez: kajek pon, 28 lut 2011 - 18:24

rodziłam w Poznaniu w klinice na Polnej - dziewczyna z łóżka obok miała problem z karmieniem, poszła po sztuczne i okazał się ze owszem mleko jest i może je dostać ale... nie ma smoczków do butelek(!!!). "Bo matki kradną". Dopiero po kilku godzinach i awanturze smoczek się znalazł (była druga w nocy).

Napisany przez: agabr wto, 01 mar 2011 - 22:24

W Zofii wyjecie butelki jest mniej wiecej na tym pulapie co wyjecie magnum i strzelanie prosto w glowe .Lezala w sali obok matka , ktora nie chciala karmic piersia , maz przemycal butelke , mleko jest ale tylko do karmienia po palcu lub kieliszku.b

Napisany przez: moko. wto, 01 mar 2011 - 22:30

W moim lokalnym szpitalu był zakaz karmienia dzieci butelką, owszem dokarmiano je ale strzykawką.

Napisany przez: aniakuleczka śro, 13 kwi 2011 - 18:01

jully,
jak w końcu na czym stanęło?
na żelaznej kobieta musiałaby być rzeczywiście mocno asertywna, żeby nie karmić.
dokarmiali dzieci strzykawką z wężykiem i po palcu

Napisany przez: odynka śro, 13 kwi 2011 - 19:02

ja generalnie nie umiem sobie wyobrazić nie karmienia piersiąicon_razz.gif ale oczywiście szanuję każdą decyzjęicon_smile.gif

rodziliśmy w Wołominie, na wszelki miałam swoje butle ale... szpital wolał swoimi karmić bo mają szklane i łatwiej im je utrzymać w czystości... mleko mieli swoje... na smoczki patrzyli krzywo:P

Napisany przez: pirania śro, 13 kwi 2011 - 19:52

jest gdzies watek jak jully mleko sika wiec stanelo na tym na czym mialo icon_smile.gif

Napisany przez: magdosz śro, 13 kwi 2011 - 20:42

a się też właśnie zastanawiałam, bo czytałam, że jej sika (współczuję, to akurat mniej przyjemny z aspektów karmienia)
Jully sama zmieniłaś zdanie, czy może duże naciski z zewnątrz mialaś?

Napisany przez: Anai_ śro, 13 kwi 2011 - 23:19

heh, widzę, że nie tylko mnie temat męczył icon_smile.gif

Napisany przez: użytkownik usunięty nie, 17 kwi 2011 - 14:15

Nacisk z wewnątrz miałam, żeby wyrodną matką nie być. Dalej podtrzymuję, że karmienie jest do bani, nie cierpię itd, ale zaciskam zęby i karmię.

Na Madalińskiego byłoby trudno nie karmić, bo b. duży nacisk kładą na karmienie. Natomiast miło mnie na patronażowej wizycie zaskoczyła pediatra, bo powiedziała, ze skoro ja już powoli wracam do pracy, to zamiast męczyć się z laktatorem i nieprzespanymi nocami mogę spróbować karmić mieszanie, czyli piersią i modyfikowanym.


Napisany przez: Mamakasiiolka śro, 18 kwi 2018 - 09:37

Odświeżam wątek, bo mam właśnie dylemat, w jaki sposób karmić malucha. To moje drugie dziecko, ale pierwszy raz karmienie jest dla mnie tak bolesne, że zastanawiam się nad przejściem na sztuczny pokarm. Znalazłam taki artykuł: https://supermamy.limango.pl/karmienie-dziecka-butelka-czy-piers/ , bardzo wyczerpujący i faktycznie nie czuję się już tak źle z myślą, że pora odstawić pierś (synek ma 3 miesiące). Czy któraś z was próbowała w tym wieku odstawiać dziecko od piersi, może macie jakieś porady?

Napisany przez: WiktoriaB pon, 29 paź 2018 - 12:47

Zrezygnować możesz zawsze ( nawet już w szpitalu), ale moim zdaniem warto chociaż spróbować, może się okazać, że karmienie piersią Ci się jednak spodoba a maluch na tym tylko skorzysta;) Ja np. tez chciałam się bardzo szybko poddać z karmieniem ze względu na bolące i wiecznie poranione brodawki ale koleżanka przyniosła mi super krem z motherlove, który bardzo szybko uporał się z problemem a ja mogłam dalej bezpiecznie karmić.

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)