Cześć babeczki
Alciu piękna stronka dzięki że nas nie wykresliłaś z listy
podoba mi się tekst o teściowych
Wywoływana przez
Joasie i
Moni już parę razy w końcu muszę się odezwać...dzieki że o nas nie zapomnialyście
Moni oj ale się Wam narobiło rota to cholerstwo zdrowiejcie bidulki i jak możesz poproś kogoś o pomoc
Może trochę o nas
Igor chodzi do przedszkola jesli to chodzeniem nazwać można
od 9 do 12.30 ale mi ten układ jak najbardziej odpowiada... w końcu wyszłam z domu
Mam wrażenie że chodzi bardziej z obowiązku(bo Mati ) chodzi do szkoły więc on do przedszkola.
Troche martwiło mnie ( no dobra mocno
) że prawie a właściwie wcale nie mówi w przedszkolu o czym tez dowiedziałam się po jakimś czasie dopiero
..jak coś chciał np siku pokazywał palcem zupełnie jak niemowa
podczas w domu buzia dosłownie mu się nie zamyka.
Teraz zaczyna nadawać ostro
Mam troche zastrzeżeń do jego pani.... jest jakby to delikatnie przedstawić lekko poczesana
Ale jest też bardzo dobra dla dzieci to chyba zle?
Najgorsze z tego wszystkiego że jest w ciąży (ma 43 lata) jest załamana(ma dwóch prawie dorosłych synów)...a najgorsze dlatego że na pewno odejdzie i sama już nie wiem czy to dobrze czy to zle
Igor jest bardzo podobny z uosobienia do
Agutkowego Kubusia ...chodzi mi o zachowanie w przedszkolu jak ma coś zrobić np kolorować buntuje się i mówi że on chce w domu...ma swój zeszyt bo ta jego grupa to przedział wiekowy 3-6(typowe przedszkole wioskowe) więc starszaki mają zeszyty ..ale...no własnie ale jak wezmie ten zeszyt do domu to nawet na niego nie spojrzy ....a pani jakoś to olewa jak nie chce to nie..chyba to nie jest za dobre?
Chciałam do Was napisać przed Swiętami bo Igor do tej pory chodził do przedszkola non stop i właśnie dzień przed Wigilią akurat miał w czwartek Wigilie w przedszkolu zachorował
Ale na siusiaka
Już w ten dzień rano mówił że go fifol boli jakiś zbagatelizowałam sprawe chociaż widziałam że jakiś taki gruby i spuchnięty,był jeszcze na Wigilii w przedszkolu .....wieczorem już było zle
Nie panikowałabym aż tak mocno gdyby nie tel do przyszłej teściowej mojej siostry ona jest pediatrą...nastraszyła mnie że może dojsc do zakażenia dróg moczowych że może się mocz zatrzymać więc pojechałam do niej bo Igor zaczął gorączkować
przyjeła nas po 22
ale wolałam juz do niejnniż na pogotowie...naciągneła mu na siłe siusiaka
prawie już ujścia nie miał....a ile ropy z niego wyszło
Dostał jakiś antybiotyk na zakażenia i tak się zaczeło pewnie jego chorowanie
Obecnie od poniedziałku siedzimy w domu(oj jak mi zle
że w domu) Igor ma straszny katar więc przeczekamy do poniedziałku
I to tyle
Poza tym wszystko dobrze żal mi Waszych maluszków że tak chorują szczególne
Moni Agutko brawa dla Kubusia z kupke
mam nadzieje że baba nie zaprzepaściła tego Igor jeszcze w pieluche kupkuje niestety...zawsze uceluje że w domu
jak go przydusiło w przedszkolu to zrobił normalnie na kibelek ....ostatnio mówiłam chyba ze sto razy że ma usiąść na kibelek/nocnik a on na to że szybciej z tą pieluchą bo:
chcesz żebym siem zesjałem w majtki
chyba sobie jeszcze poczekam
Ritta trzymam kciuki za wyniki dzielna babka z Ciebie
Joasiu podziwiam Ciebie że tak sobie dajesz rade ja to nawet sajgonu w domu nie ogarniam
Chyba to na tyle trudno tak się wbić w rytm pisania
Pozdrawiam