Dobra. Poza brakiem pracy, kasy i rozumu, mam jeszcze np. brak regałów, rolet, kosiarki, łopaty, drabiny i innych takich;) A teraz- kolejna kwestia po-przeprowadzkowa. Śmieci. Przez parę tygodni gromadzilam śmieci w workach sklepowych i wydzwanialam po firmach śmieciwych oraz urzędach, błagajac o zabranie tychże worków. Za kasę, za cokolwiek, w ogóle. Wszędzie rozkłądano ręce- a nawet między słowami sugerowano 'podrzucenie GDZIEŚ' itp.
Jako, ze w moim nowym miasteczku nie ma takcih ogolnych kontenerów czy śmietników, trzeba podpisac umowę z konkretną firmą na odbiór śmieci i to zrobiłam, ale dopiero dziś dostałam worki specjalne i w środę mają zabrac.
AA!
Po pierwsze- dalej mam jeszce 2 worki ze śmieciami wymeisznaymi w systemie warszawskim;) (poprzednich 6 worów zabrali samochodami osobnicy z mej rodziny, wrzucając do swoich śmietników w Warszawie
). Ale nic- mzoe ktos mi to zabierze.
Po drugie- do środy nei wypełnię tych nowych worków, a nastepny raz dopiero za miesiac będzie ekipa. Błagalam panią, zeby mnie przesuneli na za tydzien, ale się-nie-da.
Po trzecie (bo to wyżej to były takie tam frustracje wylane)- teraz prosze o poradę włascicielki posesji: jak wy z tym segregowaniem robicie?
Mam 4 kolorowe worki (a dojdą jeszcze dwa-płatne, bo jednak muszę miec na złom i na liście/trawę). Mam taką wiatę przed domem i mogę te worki tam składowac. Ale--- przeciez nie będę co chwilę latała na dwór czy do przedsionka: a to z papierkiem od dzieci, a to z obierkami, a to z czyms tam (pomijam fakt, ze musze sie jakos wykuć an pamięc, co do ktorego koloru wrzucac). Jak tak przemyslalam zywczajny dzien (nie porządkowy), to bez przerwy coś wyrzucam do śmieci!
W życiu nei segregowalam śmieci. W kuchni to segregujecie? Ale gdzie ja mam upchnac w kuchni (otwarta jest) pięc kolorowych worów?!
Pod zlewem mam malutko meijsca- mzoe na mały kosz, worek mniejszy....
Hanka ciagle pieluchowa= ale tu mogę kosz zrobic w łazience chyba. Ale reszta?
Ten post edytował Cleo pon, 01 mar 2010 - 18:09