Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
7 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia   

kawa

, sypana, neska czy z ekspresu?
> , sypana, neska czy z ekspresu?
monilka
pon, 27 wrz 2010 - 23:23
CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 27 Sep 2010 - 21:41) *
cytowany post usunięto

Ja przepraszam, ja jestem koziorożcem i uważam się reformowalną. Pewnie dlatego Twój mąż nie jest koziorożcem.
Kawa sypana ma przede wszystkim zapach, jakiego nie ma zadna neska, czy jakieś 3w1. Swego czasu pijałam tylko sypaną (zapewne jak każda z nas). Potem będąc na wyjeździe za granicą nauczyłam się pic kawę z ekspresu. Teraz plujki już nie tknę, ale trzeba przyznac - ma największego kopa, z tymże jak się ktoś odzwyczai to wydaje się z lekka kwaskowata. I żadne kawy w marketach u nas nie pachną tak ja te kupowane w Niemczech. Niestety. I brak mi takich stoisk jak w Niemczech, gdzie kupujesz w ziarnach, maszyna Ci na podorędziu mieli i masz sypankę, ale z jakim zapachem! Żadna neska tego nie ma. Jak wchodzisz rano do kuchni i czujesz ten zapach wiesz, że zaczyna się dzień.
Chociaż w tej chwili kawosz ze mnie żaden bo piję z ekspresu, albo neskę i tylko i wyłącznie z mlekiem (naprawdę w każdym wieku można nisko upaśc.)
monilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,306
Dołączył: pią, 18 maj 07 - 00:18
Skąd: Białystok
Nr użytkownika: 14,364




post pon, 27 wrz 2010 - 23:23
Post #21

CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 27 Sep 2010 - 21:41) *
cytowany post usunięto

Ja przepraszam, ja jestem koziorożcem i uważam się reformowalną. Pewnie dlatego Twój mąż nie jest koziorożcem.
Kawa sypana ma przede wszystkim zapach, jakiego nie ma zadna neska, czy jakieś 3w1. Swego czasu pijałam tylko sypaną (zapewne jak każda z nas). Potem będąc na wyjeździe za granicą nauczyłam się pic kawę z ekspresu. Teraz plujki już nie tknę, ale trzeba przyznac - ma największego kopa, z tymże jak się ktoś odzwyczai to wydaje się z lekka kwaskowata. I żadne kawy w marketach u nas nie pachną tak ja te kupowane w Niemczech. Niestety. I brak mi takich stoisk jak w Niemczech, gdzie kupujesz w ziarnach, maszyna Ci na podorędziu mieli i masz sypankę, ale z jakim zapachem! Żadna neska tego nie ma. Jak wchodzisz rano do kuchni i czujesz ten zapach wiesz, że zaczyna się dzień.
Chociaż w tej chwili kawosz ze mnie żaden bo piję z ekspresu, albo neskę i tylko i wyłącznie z mlekiem (naprawdę w każdym wieku można nisko upaśc.)
~anula~
pon, 27 wrz 2010 - 23:26
Z sypanej uwielbiam jedynie wspomnienie zapachu świeżo zmielonej w młynku. Jest on nie do podrobienia po prostu i tak rzadko obecnie do poczucia.
Pić takowej nie lubię, mam wrażenie, że z każdym, nawet tym pierwszym łykiem wsiorbałabym fusy, bleee....
~anula~


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,091
Dołączył: nie, 26 lut 06 - 15:01
SkÄ…d: lubelskie
Nr użytkownika: 5,060

GG:


post pon, 27 wrz 2010 - 23:26
Post #22

Z sypanej uwielbiam jedynie wspomnienie zapachu świeżo zmielonej w młynku. Jest on nie do podrobienia po prostu i tak rzadko obecnie do poczucia.
Pić takowej nie lubię, mam wrażenie, że z każdym, nawet tym pierwszym łykiem wsiorbałabym fusy, bleee....

--------------------
Madulka


Paula.
wto, 28 wrz 2010 - 00:01
Przechodziłam podobne etapy. Był okres (koniec komuny) gdy lubowałam się w "rozpuszczkach", plujek nigdy nie znosiłam. Obecnie kawa tylko z ekspresu, czarna z pianką i gorzka, a do tego kostka gorzkiej czekolady (czekolady - nie wyrobu czekoladopodobnego icon_smile.gif).

Mamy w pracy taki test na nowych klientów. Gdy jadę do klienta z prezentacją sprawdzam dwie rzeczy: jak podają kawę i jak wygląda toaleta. Jeżeli kawa jest z ekspresu i kibelek jest na poziomie wiem, że to będzie owocna i długotrwała współpraca.
W firmach w których podają plujkę, albo o zgrozo nie ma papieru toaletowego, właściwie nawet specjalnie się nie spinam, bo nie mam ochoty w takim miejscu pracować, no i wiem że z szefostwem nie ma o czym rozmawiać.
Paula.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,290
Dołączył: śro, 28 lip 04 - 05:37
Skąd: miasto świętej Wieży
Nr użytkownika: 1,965




post wto, 28 wrz 2010 - 00:01
Post #23

Przechodziłam podobne etapy. Był okres (koniec komuny) gdy lubowałam się w "rozpuszczkach", plujek nigdy nie znosiłam. Obecnie kawa tylko z ekspresu, czarna z pianką i gorzka, a do tego kostka gorzkiej czekolady (czekolady - nie wyrobu czekoladopodobnego icon_smile.gif).

Mamy w pracy taki test na nowych klientów. Gdy jadę do klienta z prezentacją sprawdzam dwie rzeczy: jak podają kawę i jak wygląda toaleta. Jeżeli kawa jest z ekspresu i kibelek jest na poziomie wiem, że to będzie owocna i długotrwała współpraca.
W firmach w których podają plujkę, albo o zgrozo nie ma papieru toaletowego, właściwie nawet specjalnie się nie spinam, bo nie mam ochoty w takim miejscu pracować, no i wiem że z szefostwem nie ma o czym rozmawiać.

--------------------
Paula
Żoanna
wto, 28 wrz 2010 - 01:36
CYTAT(monilka @ Mon, 27 Sep 2010 - 22:23) *
Kawa sypana ma przede wszystkim zapach, jakiego nie ma zadna neska, czy jakieś 3w1. Swego czasu pijałam tylko sypaną (zapewne jak każda z nas). Potem będąc na wyjeździe za granicą nauczyłam się pic kawę z ekspresu. Teraz plujki już nie tknę, ale trzeba przyznac - ma największego kopa, z tymże jak się ktoś odzwyczai to wydaje się z lekka kwaskowata. I żadne kawy w marketach u nas nie pachną tak ja te kupowane w Niemczech. Niestety. I brak mi takich stoisk jak w Niemczech, gdzie kupujesz w ziarnach, maszyna Ci na podorędziu mieli i masz sypankę, ale z jakim zapachem! Żadna neska tego nie ma. Jak wchodzisz rano do kuchni i czujesz ten zapach wiesz, że zaczyna się dzień.
Chociaż w tej chwili kawosz ze mnie żaden bo piję z ekspresu, albo neskę i tylko i wyłącznie z mlekiem (naprawdę w każdym wieku można nisko upaśc.)


AMEN
Żoanna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,391
Dołączył: nie, 17 gru 06 - 15:07
SkÄ…d: Kowary
Nr użytkownika: 9,155




post wto, 28 wrz 2010 - 01:36
Post #24

CYTAT(monilka @ Mon, 27 Sep 2010 - 22:23) *
Kawa sypana ma przede wszystkim zapach, jakiego nie ma zadna neska, czy jakieś 3w1. Swego czasu pijałam tylko sypaną (zapewne jak każda z nas). Potem będąc na wyjeździe za granicą nauczyłam się pic kawę z ekspresu. Teraz plujki już nie tknę, ale trzeba przyznac - ma największego kopa, z tymże jak się ktoś odzwyczai to wydaje się z lekka kwaskowata. I żadne kawy w marketach u nas nie pachną tak ja te kupowane w Niemczech. Niestety. I brak mi takich stoisk jak w Niemczech, gdzie kupujesz w ziarnach, maszyna Ci na podorędziu mieli i masz sypankę, ale z jakim zapachem! Żadna neska tego nie ma. Jak wchodzisz rano do kuchni i czujesz ten zapach wiesz, że zaczyna się dzień.
Chociaż w tej chwili kawosz ze mnie żaden bo piję z ekspresu, albo neskę i tylko i wyłącznie z mlekiem (naprawdę w każdym wieku można nisko upaśc.)


AMEN

--------------------


ognistaplama
wto, 28 wrz 2010 - 07:02
Odkad pije kawe z ekspresu, nesca przestala mi smakowac - to bardziej napoj kawowy niz kawa... Pije ja u rodzicow, ktorzy nie maja ekspresu. Moja maz nie tknie rozpuszczalnej, pije kawe z ekspresu a jesli nie ma takiej, to fusiasta icon_wink.gif A kiedys przez kilka lat pilismy nesce.
ognistaplama


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 761
Dołączył: pon, 12 maj 03 - 20:58
Nr użytkownika: 714




post wto, 28 wrz 2010 - 07:02
Post #25

Odkad pije kawe z ekspresu, nesca przestala mi smakowac - to bardziej napoj kawowy niz kawa... Pije ja u rodzicow, ktorzy nie maja ekspresu. Moja maz nie tknie rozpuszczalnej, pije kawe z ekspresu a jesli nie ma takiej, to fusiasta icon_wink.gif A kiedys przez kilka lat pilismy nesce.

--------------------
CrazyMary
wto, 28 wrz 2010 - 08:27
Piję tylko rozpuszczalne. Sypanej nie tknę, chociaż pijałam na studiach. W dodatku pita przeze mnie kawa jest tak słaba, że obraża kawę jako taką. Ale ja lubię, z mlekiem oczywiście.
CrazyMary


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,888
Dołączył: pią, 11 kwi 03 - 14:59
SkÄ…d: Gdynia
Nr użytkownika: 558

GG:


post wto, 28 wrz 2010 - 08:27
Post #26

Piję tylko rozpuszczalne. Sypanej nie tknę, chociaż pijałam na studiach. W dodatku pita przeze mnie kawa jest tak słaba, że obraża kawę jako taką. Ale ja lubię, z mlekiem oczywiście.

--------------------


jaAga*
wto, 28 wrz 2010 - 08:40
Ogólnie nie pijam kawy, od kiedy poszłam do pracy zawsze ktoś próbował mnie tego nauczyć, ale nigdy się nie zachwyciłam tym napojem icon_wink.gif. Od kiedy mój mąż sprezentował mi ekspress (nota bene dziwny prezent dla osoby nie pijącej kawy) czasem zdarza mi się ją pić, tylko kawa z ekspressu jest dla mnie do przełknięcia, oczywiście z dużą ilością mleka (inaczej jest za gorzka).
jaAga*


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,551
Dołączył: śro, 17 sty 07 - 12:54
Skąd: Zamość
Nr użytkownika: 10,058




post wto, 28 wrz 2010 - 08:40
Post #27

Ogólnie nie pijam kawy, od kiedy poszłam do pracy zawsze ktoś próbował mnie tego nauczyć, ale nigdy się nie zachwyciłam tym napojem icon_wink.gif. Od kiedy mój mąż sprezentował mi ekspress (nota bene dziwny prezent dla osoby nie pijącej kawy) czasem zdarza mi się ją pić, tylko kawa z ekspressu jest dla mnie do przełknięcia, oczywiście z dużą ilością mleka (inaczej jest za gorzka).

--------------------
Mama Julii (2003) i Kariny (2007)
Mafia
wto, 28 wrz 2010 - 08:46
Piję rozpuszczalną, bo jestem leniwa i nadal nie mam porządnego ekspresu, a najlepsza dla mnie jest kawa właśnie z porządnego ekspresu ciśnieniowego, jakość kawy nie jest też bez znaczenia. Ponieważ pijam tylko jedną dziennie, to męczę się z rozpuszczalną, ale ona wiele nie ma wspólnego z dobrą kawą.
Plujka czy sypanka jest w naszym domu nazywana makowcem. icon_wink.gif Niestety pija mąż i szwagier. Lubię zapach tej kawy, natomiast wygląd kubka jest obrzydliwy. Na szczęście, dla mnie, nie piją tej kawy w szklankach, bo skutecznie obrzydiłoby mi to rytuał picia z nimi kawy. Z kubka mniej widać na zewnątrz. icon_wink.gif
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post wto, 28 wrz 2010 - 08:46
Post #28

Piję rozpuszczalną, bo jestem leniwa i nadal nie mam porządnego ekspresu, a najlepsza dla mnie jest kawa właśnie z porządnego ekspresu ciśnieniowego, jakość kawy nie jest też bez znaczenia. Ponieważ pijam tylko jedną dziennie, to męczę się z rozpuszczalną, ale ona wiele nie ma wspólnego z dobrą kawą.
Plujka czy sypanka jest w naszym domu nazywana makowcem. icon_wink.gif Niestety pija mąż i szwagier. Lubię zapach tej kawy, natomiast wygląd kubka jest obrzydliwy. Na szczęście, dla mnie, nie piją tej kawy w szklankach, bo skutecznie obrzydiłoby mi to rytuał picia z nimi kawy. Z kubka mniej widać na zewnątrz. icon_wink.gif

--------------------
Mafia
pcola
wto, 28 wrz 2010 - 08:49
Mam jak Rosa, i jeszcze jedno - nie ma nic bardziej obrzydliwego niż
wilgotna ścierka/gąbka do naczyń obklejona fusami (tu powinna być stosowna
ikonka, której widok powoduje u mnie pewien odruch, więc jej nie wstawię).

Mogę tylko kawę z ekspresu, po której kwas żołądkowy nie zalewa mi gardła,
a jelita nie szalejÄ… (mam tak po nesce).
Piję kawę zawsze rano, czasami w południe, ewentualnie
po południu u teściowej (wtedy niestety rozpuszczalna). Kawa przed spaniem
odpada, w życiu nie zasnę. Uwielbiam Latte i Cappuccino.
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post wto, 28 wrz 2010 - 08:49
Post #29

Mam jak Rosa, i jeszcze jedno - nie ma nic bardziej obrzydliwego niż
wilgotna ścierka/gąbka do naczyń obklejona fusami (tu powinna być stosowna
ikonka, której widok powoduje u mnie pewien odruch, więc jej nie wstawię).

Mogę tylko kawę z ekspresu, po której kwas żołądkowy nie zalewa mi gardła,
a jelita nie szalejÄ… (mam tak po nesce).
Piję kawę zawsze rano, czasami w południe, ewentualnie
po południu u teściowej (wtedy niestety rozpuszczalna). Kawa przed spaniem
odpada, w życiu nie zasnę. Uwielbiam Latte i Cappuccino.

--------------------



--------------------------
szantrapa
wto, 28 wrz 2010 - 08:57
CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 27 Sep 2010 - 20:29) *
cytowany post usunięto



Ja icon_biggrin.gif
Dwie łyżeczki, czubate, kawy, pół łyżeczki kakao gorzkiego ciemnego i szczypta cynamonu, bez cukru i z pięcioma 48.gif 43.gif 37.gif łyżeczkami śmietanki. Zaraz po obudzeniu i drugi raz do śniadania.
Ale nie znajdziesz u mnie ani w zlewie ani na blacie ani jednego fusa. W ogóle zlew z jakimikolwiek resztkami odrzuca mnie tak okropnie, że nie zjem nic z kuchni do której zajrzę i zobaczę, że zlew nie jest sterylny. Lubię kawę po turecku, rozpuszczalną piję tylko w terenie, jeśli tam gdzie się zatrzymujemy nie mają sypanej. Choć przyznam, że poza domem sypana mi aż tak nie smakuje.
Piję w kubku, jednym jedynym używanym tylko w tym celu i tylko do mojej kawy. Jest on taki beczułkowaty icon_wink.gif więc nie robi złego wrażenia na zewnątrz icon_smile.gif Nigdy nie pijałam w szklance. Nigdy nie miałam szklanek z koszyczkami 03.gif

Ten post edytował szantrapa wto, 28 wrz 2010 - 09:04
szantrapa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 10,493
Dołączył: wto, 15 sie 06 - 17:40
Nr użytkownika: 7,010

GG:


post wto, 28 wrz 2010 - 08:57
Post #30

CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 27 Sep 2010 - 20:29) *
cytowany post usunięto



Ja icon_biggrin.gif
Dwie łyżeczki, czubate, kawy, pół łyżeczki kakao gorzkiego ciemnego i szczypta cynamonu, bez cukru i z pięcioma 48.gif 43.gif 37.gif łyżeczkami śmietanki. Zaraz po obudzeniu i drugi raz do śniadania.
Ale nie znajdziesz u mnie ani w zlewie ani na blacie ani jednego fusa. W ogóle zlew z jakimikolwiek resztkami odrzuca mnie tak okropnie, że nie zjem nic z kuchni do której zajrzę i zobaczę, że zlew nie jest sterylny. Lubię kawę po turecku, rozpuszczalną piję tylko w terenie, jeśli tam gdzie się zatrzymujemy nie mają sypanej. Choć przyznam, że poza domem sypana mi aż tak nie smakuje.
Piję w kubku, jednym jedynym używanym tylko w tym celu i tylko do mojej kawy. Jest on taki beczułkowaty icon_wink.gif więc nie robi złego wrażenia na zewnątrz icon_smile.gif Nigdy nie pijałam w szklance. Nigdy nie miałam szklanek z koszyczkami 03.gif

--------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autorki w dniu dzisiejszym. Autorka zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Oliwia Irena 13.04.06
Laura Kazimiera 23.10.07
Tusia8
wto, 28 wrz 2010 - 08:57
Ja piję najczęściej kawę z ekspresu przelewowego. Wolałabym z ciśnieniowego, ale nie mam icon_wink.gif Rozpuszczalską icon_wink.gif bardzo rzadko, praktycznie wcale.
A, zawsze z mlekiem i cukrem.
Tusia8


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,128
Dołączył: pon, 03 kwi 06 - 14:08
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 5,466




post wto, 28 wrz 2010 - 08:57
Post #31

Ja piję najczęściej kawę z ekspresu przelewowego. Wolałabym z ciśnieniowego, ale nie mam icon_wink.gif Rozpuszczalską icon_wink.gif bardzo rzadko, praktycznie wcale.
A, zawsze z mlekiem i cukrem.

--------------------


Agusek
wto, 28 wrz 2010 - 09:04
CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 27 Sep 2010 - 22:29) *
cytowany post usunięto


Ja! 06.gif
bowiem albowiem ja jestem wąchaczem, i ŻADNA inna nie pachnie tak, jak MK czerwona świeżo otworzona parzucha 06.gif

Żadna tam zalewajka <strzelam se focha, a co>

zalewajka zwana również dolewka to było to, co się u mojej rodziny zalewało to, co zostało po pierwszej zaparzonej kawie

A jak z ekspresu, to kapanego 03.gif
Agusek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,303
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 10:33
SkÄ…d: Gliwice
Nr użytkownika: 493

GG:


post wto, 28 wrz 2010 - 09:04
Post #32

CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 27 Sep 2010 - 22:29) *
cytowany post usunięto


Ja! 06.gif
bowiem albowiem ja jestem wąchaczem, i ŻADNA inna nie pachnie tak, jak MK czerwona świeżo otworzona parzucha 06.gif

Żadna tam zalewajka <strzelam se focha, a co>

zalewajka zwana również dolewka to było to, co się u mojej rodziny zalewało to, co zostało po pierwszej zaparzonej kawie

A jak z ekspresu, to kapanego 03.gif

--------------------
Alutek (2001) i Emilutek (2005)
Dabriza
wto, 28 wrz 2010 - 09:11
Poczułam się zainspirowana do zakupu młynka do kawy i przerzucenia się na ziarnistą:)Pijałam kiedyś-najlpeiej jeszcze przechowywac ją w lodówce- wtedy to ma dopiero aromat! Własnie w kuchni robi sie kawa w kawiarce- już cudnie pachnie! 06.gif
Dabriza


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,978
Dołączył: pią, 20 lut 09 - 10:52
SkÄ…d: Beskidy
Nr użytkownika: 25,600




post wto, 28 wrz 2010 - 09:11
Post #33

Poczułam się zainspirowana do zakupu młynka do kawy i przerzucenia się na ziarnistą:)Pijałam kiedyś-najlpeiej jeszcze przechowywac ją w lodówce- wtedy to ma dopiero aromat! Własnie w kuchni robi sie kawa w kawiarce- już cudnie pachnie! 06.gif

--------------------
Kinga ( 30.01.2008) i Anna ( 18.08.2009)
" gutta cavat lapidem non vi, sed saepe cadendo "
Owidiusz
Mama Magda
wto, 28 wrz 2010 - 09:11
CYTAT(Paula. @ Tue, 28 Sep 2010 - 01:01) *
Mamy w pracy taki test na nowych klientów. Gdy jadę do klienta z prezentacją sprawdzam dwie rzeczy: jak podają kawę i jak wygląda toaleta. Jeżeli kawa jest z ekspresu i kibelek jest na poziomie wiem, że to będzie owocna i długotrwała współpraca.


OT: Paula. widze ze mamy podobne zboczenie icon_wink.gif Ja dodatkowo jeszcze przeprowadzam test na uscisk dloni icon_wink.gif Musi byc silny, konkretny, z szacunkiem. 5 miekkich, wiszacych palcow podanych do uscisniecia (czy moze ucalowania???) budzi we mnie odraze i minimum sympatii do oponenta icon_wink.gif

Ten post edytował Mama Magda wto, 28 wrz 2010 - 09:12
Mama Magda


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 648
Dołączył: sob, 14 sty 06 - 20:11
SkÄ…d: Blisko bieguna
Nr użytkownika: 4,583




post wto, 28 wrz 2010 - 09:11
Post #34

CYTAT(Paula. @ Tue, 28 Sep 2010 - 01:01) *
Mamy w pracy taki test na nowych klientów. Gdy jadę do klienta z prezentacją sprawdzam dwie rzeczy: jak podają kawę i jak wygląda toaleta. Jeżeli kawa jest z ekspresu i kibelek jest na poziomie wiem, że to będzie owocna i długotrwała współpraca.


OT: Paula. widze ze mamy podobne zboczenie icon_wink.gif Ja dodatkowo jeszcze przeprowadzam test na uscisk dloni icon_wink.gif Musi byc silny, konkretny, z szacunkiem. 5 miekkich, wiszacych palcow podanych do uscisniecia (czy moze ucalowania???) budzi we mnie odraze i minimum sympatii do oponenta icon_wink.gif

--------------------
Aleksandra 29.07.1996
Julia 23.08.2006

https://foto.onet.pl/3cql,aookg428o2k5,u.html
olakinga
wto, 28 wrz 2010 - 09:49
ja tam lubię fusiastą icon_smile.gif ekspres mam ale taki marnawy... marzy mi się taki porządny ciśnieniowy z młynkiem do kawy i porządnym spieniaczem icon_smile.gif rozpuszczalną też przełknę jak muszę - byle z mlekiem i bez cukru icon_smile.gif

olakinga


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,537
Dołączył: śro, 28 maj 08 - 08:25
SkÄ…d: zachodniopomorskie
Nr użytkownika: 20,055

GG:


post wto, 28 wrz 2010 - 09:49
Post #35

ja tam lubię fusiastą icon_smile.gif ekspres mam ale taki marnawy... marzy mi się taki porządny ciśnieniowy z młynkiem do kawy i porządnym spieniaczem icon_smile.gif rozpuszczalną też przełknę jak muszę - byle z mlekiem i bez cukru icon_smile.gif



--------------------
Natalka 1997
Michalinka 2009
Izabela 2013


użytkownik usunięty

Go??







post wto, 28 wrz 2010 - 10:42
Post #36

Tylko z ekspresu.
Kawa rozpuszczalna jest bardzo niezdrowa (podobnie jak bezkofeinowa, którą bez sensu często katują się matki w ciąży i karmiące) Rozpuszczalną kawę osiąga się w sposób chemiczny najczęściej. No a to co wysoko przetworzone nie jest jak wiadomo najzdrowsze.

Kawa z ekspresu ciśnieniowego czy z kawiarki (moka) jest najzdrowsza, ponieważ jej czas ekstrakcji jest najkrótszy, dzięki czemu wyciąga z ziarna to co najlepsze, pozostawiając w ziarnach to co mniej pożądane. Zalewajka nie jest przetworzona, ale właśnie jej długi kontakt z wodą powoduje, że staje się ona mniej zdrowa, szczególnie niepolecana dla osób z podwyższonym cholesterolem, bo uwalniają się z tłuszczy kawowych substancje podnoszące jego poziom.

Jeśli chodzi o zawartość kofeiny, to mitem jest, że rozpuszczalna ma jej najmniej. Najmniej ma właśnie prawidłowo przygotowane espresso.

kalarepa78
wto, 28 wrz 2010 - 11:02
CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 27 Sep 2010 - 22:29) *
cytowany post usunięto


Byłam przekonana, ze ostatnią osobą w galaktyce, która świadomie DOMAGA się własnie tak przyrządzonej kawy jest mój teść. Samo jej przygotowanie napawa mnie głebokim wstrętem wallbash.gif
kalarepa78


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,706
Dołączył: pią, 28 sty 05 - 15:38
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,598




post wto, 28 wrz 2010 - 11:02
Post #37

CYTAT(użytkownik usunięty @ Mon, 27 Sep 2010 - 22:29) *
cytowany post usunięto


Byłam przekonana, ze ostatnią osobą w galaktyce, która świadomie DOMAGA się własnie tak przyrządzonej kawy jest mój teść. Samo jej przygotowanie napawa mnie głebokim wstrętem wallbash.gif

--------------------




irminka2
wto, 28 wrz 2010 - 11:38
Pijam to paskudztwo czyli : mocna, gorzka , czarna i sypana:).
Nescę jeśli mam ochotę na drugą kawę w ciągu dnia , ale to raczej rzadko się zdarza.
Irmina
irminka2


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,828
Dołączył: pon, 16 cze 03 - 08:58
Skąd: Gdańsk
Nr użytkownika: 830

GG:


post wto, 28 wrz 2010 - 11:38
Post #38

Pijam to paskudztwo czyli : mocna, gorzka , czarna i sypana:).
Nescę jeśli mam ochotę na drugą kawę w ciągu dnia , ale to raczej rzadko się zdarza.
Irmina
ruda_kasia
wto, 28 wrz 2010 - 12:05
KAwę zaczęłam regularnie pijać na przełomie podstawówki i liceum. Moi rodzice pijali symbolicznie, tylko gdy mieli gości, zawsze w szklankach i koszyczkach. Jakoże beznadziejnie mi to wyglądało i smakowało, uruchomiłam stojące w domu za szkłem serwisy i ze znajomymi pijaliśmy i kawę i herbatę w filiżankach. Sama piłam w kubku (no żeby nie używać dzbanka dla jednej osoby, jednak kawa jeszcze byłą trochę deficytowa). Dziś moi rodzice nie mają ani jednej szklanki, sami kawę piją w kubkach, raczej sypaną.
Aha, zapomniałam dodać, że pochodzę ze wsi icon_wink.gif

No i tak - na studiach pijałam rozpuszczalną, dopóki na drugim roku ukochany nie kupił mi ekspresu przelewowego (w 1995 nie było co marzyć o ciśnieniowym) - wczesniej przynosił mi z własnego sklepu rozpuszczalną kawę, żebym sobie żołądka nie niszczyła fusianką icon_wink.gif. Od tej pory piłam z tegoż ekspresu, w knajpach, jak się dało, a w KRakowie raczej tak icon_wink.gif espersso.

Jest rok 1999 jesteśmy z moim ówczesnym kochankiem a obecnym mężem na wycieczce w Górach Świętokrzyskich. Z przyjaciółmi. Cała wycieczka nadaje się do jakiegoś kabaretu, wyjemy ze smiechu co pół godziny, choć mój N. właśnie wyleciał ze studiów, a ja jeszcze nie wiem, że właśnie jestem w ciąży. Jedną z przyczyn naszego kolejnego już ataku śmiechu jest, gdy w schronisku, w którym śpimy, w miejscowości św. Katarzyna nomen omen - prosimy o kawę na śniadanie (dodam, że schornisko było częściowo ekskluzywne i zjazd firmy Bahlsen się tam odbywał, więc spodziewaliśmy się ekspresu jednak). Pani bez pytania, o jaką chodzi, przynosi nam kawę w szklance (zamiast koszyczka - spodeczek jednak) fusiankę. Na pytanie nasze, czy nie ma kawy z ekspresu, pani odpowiada - jest, ale nie mówiliście, ze chcecie icon_wink.gif
Z tej radości wypiliśmy fusiankę.

Jest rok 2001 dostajemy ekspres ciśnieniowy marki Rowenta na prezent ślubny. Jesteśmy szczęśliwi. Wszystkim gościom serwujemy kawę z ekspresu, aż pewni znajomi (z mojej rodzinnej wsi, żeby nie było icon_wink.gif ) delikatnie się wymawiają, a za drugim razem proszą o fusiankę. Za trzecim już się nie ukrywają. No po prostu krzywdziliśmy ludzi, wmuszając im kawę z ekspresu. W domu piją tylko fusiankę, aczkolwiek dla gości mają rozpuszczalną.

Rosa, nie wiem, czy macie ekspres (o ile pamiętam, o ile to się nie zmieniło, pijałaś neskę ze słodzikiem i zabielaczem?) - ale jeśłi nie, to na usprawiedliwienie Twojego męża powiem, że mnie teraz rozpuszczalna za nic nie wejdzie. Jak nie ma gdzieś ekspresu (tak, są jeszcze w Europie takie apartamenty icon_wink.gif) - to piję fusiankę. A mój mąż - jak im w pracy ekspresy zlikwidowali - kupuje teraz tigery - bo nie daje rady pić ani rozpuszczalnej ani fusianki.
ale, na Boga, czemu pedros?

Magdo (przestań, z tą szantrapą, że się wreszcie wypowiem!) - chyba masz na myśli zabielacz, szumnie zwany śmietanką. Toż to sama chemia, a fuj icon_wink.gif
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post wto, 28 wrz 2010 - 12:05
Post #39

KAwę zaczęłam regularnie pijać na przełomie podstawówki i liceum. Moi rodzice pijali symbolicznie, tylko gdy mieli gości, zawsze w szklankach i koszyczkach. Jakoże beznadziejnie mi to wyglądało i smakowało, uruchomiłam stojące w domu za szkłem serwisy i ze znajomymi pijaliśmy i kawę i herbatę w filiżankach. Sama piłam w kubku (no żeby nie używać dzbanka dla jednej osoby, jednak kawa jeszcze byłą trochę deficytowa). Dziś moi rodzice nie mają ani jednej szklanki, sami kawę piją w kubkach, raczej sypaną.
Aha, zapomniałam dodać, że pochodzę ze wsi icon_wink.gif

No i tak - na studiach pijałam rozpuszczalną, dopóki na drugim roku ukochany nie kupił mi ekspresu przelewowego (w 1995 nie było co marzyć o ciśnieniowym) - wczesniej przynosił mi z własnego sklepu rozpuszczalną kawę, żebym sobie żołądka nie niszczyła fusianką icon_wink.gif. Od tej pory piłam z tegoż ekspresu, w knajpach, jak się dało, a w KRakowie raczej tak icon_wink.gif espersso.

Jest rok 1999 jesteśmy z moim ówczesnym kochankiem a obecnym mężem na wycieczce w Górach Świętokrzyskich. Z przyjaciółmi. Cała wycieczka nadaje się do jakiegoś kabaretu, wyjemy ze smiechu co pół godziny, choć mój N. właśnie wyleciał ze studiów, a ja jeszcze nie wiem, że właśnie jestem w ciąży. Jedną z przyczyn naszego kolejnego już ataku śmiechu jest, gdy w schronisku, w którym śpimy, w miejscowości św. Katarzyna nomen omen - prosimy o kawę na śniadanie (dodam, że schornisko było częściowo ekskluzywne i zjazd firmy Bahlsen się tam odbywał, więc spodziewaliśmy się ekspresu jednak). Pani bez pytania, o jaką chodzi, przynosi nam kawę w szklance (zamiast koszyczka - spodeczek jednak) fusiankę. Na pytanie nasze, czy nie ma kawy z ekspresu, pani odpowiada - jest, ale nie mówiliście, ze chcecie icon_wink.gif
Z tej radości wypiliśmy fusiankę.

Jest rok 2001 dostajemy ekspres ciśnieniowy marki Rowenta na prezent ślubny. Jesteśmy szczęśliwi. Wszystkim gościom serwujemy kawę z ekspresu, aż pewni znajomi (z mojej rodzinnej wsi, żeby nie było icon_wink.gif ) delikatnie się wymawiają, a za drugim razem proszą o fusiankę. Za trzecim już się nie ukrywają. No po prostu krzywdziliśmy ludzi, wmuszając im kawę z ekspresu. W domu piją tylko fusiankę, aczkolwiek dla gości mają rozpuszczalną.

Rosa, nie wiem, czy macie ekspres (o ile pamiętam, o ile to się nie zmieniło, pijałaś neskę ze słodzikiem i zabielaczem?) - ale jeśłi nie, to na usprawiedliwienie Twojego męża powiem, że mnie teraz rozpuszczalna za nic nie wejdzie. Jak nie ma gdzieś ekspresu (tak, są jeszcze w Europie takie apartamenty icon_wink.gif) - to piję fusiankę. A mój mąż - jak im w pracy ekspresy zlikwidowali - kupuje teraz tigery - bo nie daje rady pić ani rozpuszczalnej ani fusianki.
ale, na Boga, czemu pedros?

Magdo (przestań, z tą szantrapą, że się wreszcie wypowiem!) - chyba masz na myśli zabielacz, szumnie zwany śmietanką. Toż to sama chemia, a fuj icon_wink.gif
szantrapa
wto, 28 wrz 2010 - 13:02
CYTAT(ruda_kasia @ Tue, 28 Sep 2010 - 11:05) *
Magdo (przestań, z tą szantrapą, że się wreszcie wypowiem!) - chyba masz na myśli zabielacz, szumnie zwany śmietanką. Toż to sama chemia, a fuj icon_wink.gif



No do choinki zielonej lasem sympatycznie pachnącej, że chemia to wiem ( 3 lata chemię studiowałam, mam świra i traumę), ale pozwólcie mi nazywać TO śmietanką icon_biggrin.gif Nie mam innych nałogów, nie palę, nie piję, nie wolno mi, leki stosuję w celu podtrzymania swej marnej egzystencji. To chyba mogę sobie szatana strzelić ze "śmietanką" co? icon_wink.gif
Jakem szantrapa, o! 04.gif
szantrapa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 10,493
Dołączył: wto, 15 sie 06 - 17:40
Nr użytkownika: 7,010

GG:


post wto, 28 wrz 2010 - 13:02
Post #40

CYTAT(ruda_kasia @ Tue, 28 Sep 2010 - 11:05) *
Magdo (przestań, z tą szantrapą, że się wreszcie wypowiem!) - chyba masz na myśli zabielacz, szumnie zwany śmietanką. Toż to sama chemia, a fuj icon_wink.gif



No do choinki zielonej lasem sympatycznie pachnącej, że chemia to wiem ( 3 lata chemię studiowałam, mam świra i traumę), ale pozwólcie mi nazywać TO śmietanką icon_biggrin.gif Nie mam innych nałogów, nie palę, nie piję, nie wolno mi, leki stosuję w celu podtrzymania swej marnej egzystencji. To chyba mogę sobie szatana strzelić ze "śmietanką" co? icon_wink.gif
Jakem szantrapa, o! 04.gif

--------------------
Powyższy post wyraża jedynie opinię autorki w dniu dzisiejszym. Autorka zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny.

Oliwia Irena 13.04.06
Laura Kazimiera 23.10.07
> kawa, sypana, neska czy z ekspresu?
Start new topic
Reply to this topic
7 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 20 kwi 2024 - 04:58
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama