Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodziców: maluchy.pl « ci±¿a, poród, zdrowie dzieci _ wychowanie _ wolne tempo pracy 9latka

Napisany przez: gosiagosia czw, 08 mar 2018 - 10:01

Syn od poczatku mial wolne tempo pracy, od 1 klasy pani to zglaszala, ale jednoczensie nie mowila jak to zmienic. Ja nie mam juz pomyslu. Odrabial lekcje po 4h nawet w pierwszej klasie. Potem szlo lepiej, ale nadla potrzebowal czasu. Teraz jesli ma z dwoch przemdiotow, to ok godziny to zajmuje, bo czesto trzeba mu zadania matematyczne tlumaczyc ion bardzo wolne na nie reaguje.
I ok, myslalam ze po prostu tak juz ma. Problalam robic lekcje i z nim i zeby sam robil, ewentualnei po pomoc wolal, ale skutek nadal ten sam. Ma cisze, ma spokoj, stymulujemy go, jesli chodzi o pamiec. No a teraz sie okazalo, ze z kartkowki ma 2 bo nie zdarzyl polowe zrobic i wczorja byl sprawdzian i mowil, ze tez 2 zadan nie ruszyl bo nie zdarzyl.
Przestlaam wierzyc, ze to sie kiedys samo rozwiaze i naprostuje, wiec zastanawiam sie jak mu pomoc, bo nie mam pojecia.

Napisany przez: paska9 śro, 21 mar 2018 - 15:11

W całej karierze uczniowskiej miałam dokładnie tak samo. Po prostu na niektórych przedmiotach, zwłaszcza tych ścisłych, potrzebowałam zawsze więcej czasu do namysłu, aby coś rozwiązać. Nie uważam, by był to jakiś niepokojący sygnał, żadne dziecko nie jest orłem ze wszystkich zagadnień, zawsze będzie w czymś lepsze, a w czymś gorsze. Też często robiłam prace domowe z rodzicami, bo czegoś nie rozumiałam albo wyjaśnienie nauczyciela nie wystarczało. Czy to oznacza, że byłam matołem? Nie. Co do tempa rozwiązywania zadań na sprawdzianach, jest to niestety bardzo frustrujące, kiedy nie starcza czasu na jakieś zadanie, bo był ustalony czas pisania. Dołóżmy do tego stres, a nic dziwnego, że czegoś nie udaje się synowi napisać. Mnie zawsze tłumaczono, że mogę nie dać rady się wszystkiego nauczyć na blachę i wszystkiego rozwiązać w szybkim tempie, ale powinnam starać się napisać cokolwiek przy każdym zadaniu albo, jeśli wiedziałam, że nie zdążę czegoś zrobić, skupić się na tych, które udało mi się zrobić i starać się je rozwiązać do samego końca, żeby nadrobić punkty. Rozmowa z synem jest tu kluczowa, żeby wiedział, że nie kładziesz na nim ogromnych wymagań, ale też żeby miał świadomość, że nie wolno się poddawać, bo można nawet zrobić coś źle, ale czasem wpadną punkty za dobre rozumowanie, niż zostawiać puste miejsce na kartce. Zawsze to lepiej wygląda.

Napisany przez: gosiagosia nie, 25 mar 2018 - 17:36

Rozmawialam z synem wielokrotnie. cZesto mowi, ze nie rozumie o co chodzi w poleceniu i jestem sklonna w to uwierzyc, bo przy pracach domowych tez tak jest. Ale wydaje mi sie, ze on sie nie skupia wystarczajaco, cos go rozprasza i mozliwe, ze na sprawdzianach wlasnie stres i ograniczony czas. Nie ma presji w domu, zawsze mu mowie, ze ma swoje tempo pracy ale tez tlumacze, ze na sprawdzianach ma czas ograniczony i jesli czegos nie wie, to ma isc dalej, ale wlasnie roznie wychodzi. Nigdy nie mowilam, ze to ze jest wolny,t o jest gorszy. On wie, ze ma moje wsparcie i ze nie mam pretensji. Po prostu zastanawiam sie czy mozna go jakos wspomoc czy to tak juz bedzie, bo taki jest. A zastanawiam sie, bo mi ciagle nauczyciele i w przedskzolu i potem w szkole mowili, ze wolno pracuje, ale nikt nie mowil co z tym zrobic.

Napisany przez: Karo90 pon, 23 kwi 2018 - 17:19

Może idźcie do psychologa? Pewnie zleci jakieś testy i zada ćwiczenia. Rodzice nie znają się na tym, to nic dziwnego, nikt nas nie uczył jak postępować z każdym typem dziecka, już prędzej nauczycielki powinny pomóc, ale jak widac, nic sensownego nie doradziły...
Bardzo dobrze robicie, że wspieracie, bo inaczej dziecko może się zamknąć w sobie albo zacząć buntować i będzie jeszcze gorzej...

Napisany przez: foggy piÄ…, 21 wrz 2018 - 13:37

Według mnie właśnie najlepiej jest nauczyć dziecko tego, że może nie zdążyć napisać absolutnie wszystkiego od początku do końca, ale żeby chociaż zaczął wszystkie zadania. Nawet, jeśli będzie zrobione połowicznie, to nauczyciel zobaczy, że przynajmniej się starał rozwiązać i możliwe, że nie dostanie 0 punktów za zadanie, a 1-2 za próbę rozwiązania. Mi to bardzo często pomagało na matematyce czy innych przedmiotach. Pospieszanie dziecka na siłę nie wyjdzie na dobre, a tylko pogorszy sprawę - dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę. Jeśli ma problemy z rozumieniem poleceń, to może nad tym trzeba przysiąść? Robić np. dodatkowe zadania, żeby oswoił się z treścią poleceń i zaczął je rozumieć. Też miewałam z tym problemy i bez własnych wysiłków w zmienieniu tego, nic innego mi nie pomagało.

Napisany przez: Alkarr śro, 03 paź 2018 - 14:59

Musisz porozmawiać nie tylko z synem, ale też z jego nauczycielem i najlepiej pedagogiem. Pewnie będziesz musiała zrobić badania, które stwierdzają takie rzeczy jak dysleksja itd

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)