Jak wychodziłam ze szpitala po cesarce, pielęgniarka poleciła mi plastry silikonowe. Sądziłam że to raczej nie pomoże bo miałam tak brzydko zrobione szwy że patrzeć nie mogłam przez długi czas
Ale mój mąż widząc moje przygnębienie z tego powodu poszedł do apteki i kupił mi plastry sutricon. Na początku leżały i tylko się na nie przygladałam. Przyszedł dzień że przemogłam się i postanowiłam je przykleić sądząc że gorzej być już nie może. Teraz .........ciesze się że spróbowałam. Moja blizna jest ledwo co widoczna.