Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Arwena. wto, 01 mar 2011 - 14:23

Zapraszam do nowego wątku:).

Napisany przez: kasiaaaaa wto, 01 mar 2011 - 15:27

Arwena pomysł ze zdjęciamy rewelacyjny!

Ciekawe, co u Gosi...

Ja dziś byłam ponownie oznaczyć grupę krwi i przeciwciała. Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się męża namówić na morfologię. Ostatni raz miał robioną chyba w wojsku. A że przeczuwałam, że następny raz zrobi pewnie grubo po czterdziestce, to kazałam mu poza morfoligią zrobić całą listę innych badań. Krewkartę też kazałam mu zrobić, jutro idzie oddać krew i krewkartę dostanie ze zniżką.

Od wczoraj u nas pięknie świeci słońce i jak zobaczyłam, jakie mam syfiaste okna, to spadłam. A tu trzeba będzie mamę albo siostrę poprosić o umycie.

Mężowi dziś zamontowali w biurze terrarium z agamami brodatymi. Przefajne te zwierzątka.

Napisany przez: olakinga wto, 01 mar 2011 - 15:29

to ja pierwsza !!!! Kacha ubiegłaś mnie eeeeee

Arwena zdjęcie Miśki w weekend bo moje dziecko wyjątkowo źle reaguje na obiektyw i nie mam nic ładnego z ostatnich miesięcy.... postaram się popstrykać jej coś do weekendu i Ci przesłać

Niunia - nie dostałam recepty spróbuję "na kota" w aptece jak się nie uda to odezwę się na pw;

Napisany przez: izabell21 wto, 01 mar 2011 - 15:38

No to i ja się tu melduje.

Napisany przez: niunia23 wto, 01 mar 2011 - 15:48

olakinga ok w razie co pw

Arwena zdjecia bosko zrobione

Napisany przez: AsiaKG wto, 01 mar 2011 - 16:01

A ja czytam i myślę: "po co oni krewetkę dostają?"

Stronka fajowa.

Ja od wczoraj wybieram zdjęcie i nie mogę się zdecydować
Bo jak ma jakieś fajne to jest z kuzynem na nim.. albo na innym na golasa

Ciekawe co u Gosi....

Napisany przez: ATeFKa wto, 01 mar 2011 - 17:42

Piękna stronka! Ty to masz pomysły...
Dziękuję Arweno za umieszczenie mnie na liście

Napisany przez: aj80 wto, 01 mar 2011 - 17:58

Ślicznie Witam się i ja

Napisany przez: Arwena. wto, 01 mar 2011 - 19:59

Ja z kolei przeczytałam "kenkartę" ale to pewnie zasługa mojej lektury do poduszki.

Stronkę poprawię jak dostanę więcej zdjęć , może jutro uda mi się też podłubać.

Ps. Eskę do Gosi wysłałam rano...

Napisany przez: ATeFKa śro, 02 mar 2011 - 08:59

Dzień Dobry!

Napisany przez: Fiefiora śro, 02 mar 2011 - 09:00

Pięknie tu macie!

Arwena cieszę się, że życie z kotem Wam się tak pięknie układa.
Mam do Ciebie romans, ale to na pw.

O Franiu ciągle myśle i cały czas zaciskam kciuki!

Napisany przez: izabell21 śro, 02 mar 2011 - 09:37

Ja dziś zaś prądu nie mam jutro też ma nie być od 7 do 15:30
Włączam laptop tylko co jakiś czas dokąd mi się nie rozładuje.

Napisany przez: izabell21 śro, 02 mar 2011 - 09:38

dubel...

Napisany przez: Arwena. śro, 02 mar 2011 - 10:37

Franio czeka na sprawniejsze płucka, dopiero po poprawie będzie druga operacja.


Dzień dobry

Romans od rana, hoho Fief, pisz na pocztę, szybciej odpowiem

Napisany przez: Fiefiora śro, 02 mar 2011 - 10:57

Żebym ja to miała do Ciebie namiary... a zaraz... podawałś

Napisany przez: Agalu śro, 02 mar 2011 - 19:18

Hej

Arwena - stronbka jak zwykle urocza, właśnie wysłałam zdjęcie Tomka do Ciebie;)
Gosia - nadal trzymam kciuki za Frania

u nas choroba nadal w domu już drugi tydzień, Kacper po tygodniu już poszedł do przedszkola, Tomek nadal smarcze mocno, meczy się i nic nie chce jeść:(jedynie winogrona wpycha;)
dziś byliśmy na kontroli i dostaliśmy do nosa krople z natybiotykiem może to wreszcie pomoże
naszczęscie nie kaszle
gorączkę miał dwie całe doby ,ale jeszcze w poniedziałek i wczoraj raz gorączkę miał
mnie chyba też dopada jakiś wirus - tak lekarka powiedziała, bo miałm dziś straszne zawroty w głowie i prawie mdlałam ,maskara
mam leżeć w łóżku a w weekend zaczynam szkołe:(
nasza lekarka mĂłwi ,Ĺźe teraz taki paskudny wirus panuje

W sobotę mam 5 h szkoły w niedzielę prawie 13

Tomkowi na pocieszenie kupiłam w niedzielę super prezent zaległy urodzinowy od moich babć bo dały kaskę i miałam coś kupić, kupiłam mu w smyku dużyyy samolot , góra otwierana można wsadzać ludziki itp. bagaże ,ludzik i piesek był w zestawie oraz pociąg który te bagaże podwozi do samolotu, ma dzwięk startującego samolotu i światło, na razie się sprawdza, fajnie sie Tomek nim bawi

Napisany przez: izabell21 śro, 02 mar 2011 - 20:01

Ja też mam w myślach cały czas Frania i Gosie

Napisany przez: aj80 śro, 02 mar 2011 - 20:33

Łożko okej, co prawda ma z jednej strony wywiercone dwie dziurki o których oczywiście nas nie poinformowano, ale ogólny stan jest bdb, no i łóżko jest niemal identyczne jak Grzesia, na razie Kasia śpi na skróconym łóżku, pod starą podusią i kołderką, trochę się boję coby jednak nie zleciała, na krótszym ma mniejsze pole manewru
oczywiście bardzo szczęśliwa

Napisany przez: Agalu śro, 02 mar 2011 - 21:08

dawaj fotki jakieś

Napisany przez: Arwena. śro, 02 mar 2011 - 21:29

Aga, postaram się jutro dodać Tomka, może to być wieczór, bo jutro jestem na targach i pewnie wcześniej niż 16,00 nie wrócę. Jak Twoje zawroty głowy?


Aj, właśnie, gdzie foty?


Ja sprezentowałam Lilce pudełko kredek, cały dzień rysowania. Na szczęście ściany na razie oszczędzone ale nie mam złudzeń, że to na dłużej.

Napisany przez: aj80 śro, 02 mar 2011 - 22:20

Zgodnie z Ĺźyczeniem

Napisany przez: Agalu czw, 03 mar 2011 - 07:51

Arwena - nie musisz sie spieszyć z tym zdjęciem .spokojnie;)może być w inny dzień
co to za targi na które jedziesz, jeśli można wiedzieć?

moje zawroty w głowie ustały, nie wiem co to było
skoro lekarka kazała leżeć w łóżku bo to może być wirus to taki mam dziś plan:)Kacper w przedszkilu, Tomek o 10 jedzie do dziadków, wrócą wszyscy o 16

co do kredek to może jednak będą dobrze przez Lilkę wykorzystywane:)

u nas Tomek dużo rysuje i naszczeście po kolorowankach i kartkach papieru, choć raz pomalował też Kacpra sweterek , ksiażkę ,kanapę jak miał coś ok. roczku :)ale to drobne wykroczenia da sie wybaczyć
farby do malowania też mogę mu dać bez obaw

Nie mam pączków buuu a mam taka ochotę, ale moze mi tata później podwiezie

Napisany przez: aj80 czw, 03 mar 2011 - 07:59

Witam w tłusty czwartek U nas pączki zawsze w pracy rozdają
Naszej Kasi też raczej mogę dać kredki bez strachu, najabardziej zawsze mnie przeraża modelina, wczoraj lepiły cały dzień, całe łapy, ubrania, podłoga w tej modelinie były. No, ale drewniana pogoda, ciuchy odpowiednio dobrane i jakoś dają radę

Napisany przez: Agalu czw, 03 mar 2011 - 10:39

Aj - zapomniałam napisać, bardzo fajne łóżko ,Kaśka widać szczęśliwa

jak patrzę na Wasze dzieci to mój mi się wydaje taki mały jakiś, dizdziuś nawet z buźki;)

Napisany przez: aj80 czw, 03 mar 2011 - 13:35

ZAGADKA: co znaczy "PAPU" w słowniku mojej Kasi?

Napisany przez: Agalu czw, 03 mar 2011 - 13:52

pupa, kupa?
pewnie coś bardziej zawiłego

Napisany przez: aj80 czw, 03 mar 2011 - 13:57

Aaaa, dobra jesteś, haha No za chiny nie mogę jej przetłumaczyć, że nie papu a pupa.
Najśmieszniejsze jak leci do kibla z okrzykiem papu Choć zwykle jest "siusiu", albo "ku"

Nauczyła się mówić teraz "siółf" na żółwia i "juś" na już. Boże, kiedy ona nauczy się tak naprawdę gadać. Zazdroszczę wam.

Napisany przez: Agalu czw, 03 mar 2011 - 14:21

Tomek też słabo gada ,ale jakoś mi to specjalnie nie przeszkadza,
Czasem mnie tylko wkurza bo ma kilka określeń na jedną rzecz

Napisany przez: olakinga czw, 03 mar 2011 - 14:38

A Miśka gada w kółko jak najęta... bardzo ładnie powtarza słówka, nazwy - zna na pamięć kilka piosenek i wierszyków ( ale to zasługa bardziej żłobka niż nasza ) Panie w żłobku mówią że jak ją zabieramy to nie mają z kim pogadać na sali

a u nas w firmie brak pączków sami musimy je sobie nabyć - co nie przeszkodziło mi już wciąć czterech sztuk


dziewczyny macie jakoś zabezpieczone okna przed maluchami ??? dzisiaj na jednym z osiedli w Koszalinie z 4 piętra wypadł dwulatek sam otworzył sobie okno.... TRAGEDIA dla matki....

Napisany przez: aj80 pią, 04 mar 2011 - 14:33

A co tu takie pustki? My wczoraj robilismy faworki, dzieciaki jadły tak szybko, że nie nadążałam smażyć

Napisany przez: Arwena. pią, 04 mar 2011 - 15:28

A ja wczoraj nawet malutkiego pączusia nie zjadłam. Ciagle biegiem. Za to dziś jestem wypompowana i bez energii. Zasypiam przez komputerem, czekają na mnie zdjęcia do zrobienia, obiad, sprzątanie, pranie. A ja całkiem nic, siedzę, ziewam i zamartwiam się różnymi rzeczami.

Napisany przez: ATeFKa pią, 04 mar 2011 - 15:35

Jak na szkoleniu?

Co do pączków to sie nie przejmuj, zjadłam i za Ciebie

Napisany przez: Arwena. pią, 04 mar 2011 - 15:45

A idź, mąż mnie wczoraj doprowadził do wścieklicy, Tłusty Czwartek a on zakupił WAFELKI. I jeszcze nie rozumiał o co mi chodzi przecież to słodkie i to słodkie! Wracam zmęczona, siadam z nadzieją na piękne, tłuste, kaloryczne pączuchy i dostaję wafelka Czy ktoś w ogóle mnie rozumie?


Targi jak targi, mam poczucie straconego czasu ale przynajmniej nie mogę sobie wyrzucać, że odpuściłam. Agalu to były Targi Mody, Tekstyliów i Obuwia. Z dodatkami .

EDIT:Dobra, idę robić te naleśniki. Ale mi się nie chceeee....

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 04 mar 2011 - 15:52

Miałam dziś wizytę u gina. Badania mam idealne. Szyjka wprawdzie wiotka, ale długa i zamknięta, więc jest dobrze. Gin mi nawet powiedział, że mogę współżyć, ale jakby teraz mąż do mnie zygnął to bym mu chyba głowę z płucami wyrwała. Następna wizyta za 4 tygodnie.

Dzisiejszy tekst młodej: bawiła się laptopem, który dostała na urodziny i coś się jej nie chciało włączyć tak jak chciała i stuka i stuka w tą klawiaturę i w końcu mówi: "Mamuś, ja już nie wytrzymam z tym laptopem...".

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 04 mar 2011 - 16:21

Napisany przez: gozar pią, 04 mar 2011 - 16:26

AAAAaaaaaaaaa Kasia, jaka Ty śliczna jesteś!!!!

Pierwszy raz Cię widzę na zdjęciu.

Napisany przez: izabell21 pią, 04 mar 2011 - 16:30

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA SZYMUSIA
Są jakieś wieści od Gosi?

Kasiu ty z dnia na dzień nam młodniejesz ślicznotka nasza forumowa

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 04 mar 2011 - 16:32

Gosia, no tragicznie nie jest, ale śliczna to ja byłam 20 kg temu.

Iza Ty szalona kobieta jesteś, wiesz?

Napisany przez: gozar pią, 04 mar 2011 - 16:35

No chyba to była waga z 6 klasy podstawówki.

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 04 mar 2011 - 16:39

No właśnie Gosia niestety nie... Moja waga sprzed pierwszej ciąży to 50 kg, a dziś na wizycie na liczniku 70 kg.

Napisany przez: AsiaKG pią, 04 mar 2011 - 17:25

Kasia mówisz 20 więcej?
eee tam.. pewnie Ci włosy zgęstniały i to dlatego

A poza tym-szybko zrzucisz- ja tak sobie powtarzałam .. ale u mnie nie podziałało ..ale to u mnie


Szymek sto lat!!!! I spełnienia marzeń!

Napisany przez: ATeFKa pią, 04 mar 2011 - 17:45

ekhem... czarny wyszczupla?

Napisany przez: ATeFKa pią, 04 mar 2011 - 17:46

ekhem... czarny wyszczupla?

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 04 mar 2011 - 18:03

Dziewczyny no jak Boga kocham ważę 70 kg. Mogę Wam nawet zdjęcie zrobić, jak stoję na wadze.

Napisany przez: izabell21 pią, 04 mar 2011 - 19:33

Kasiu czemu szalona jestem ?

Napisany przez: AsiaKG pią, 04 mar 2011 - 20:01

Kasia wierzymy- ale don't worry ja to byłam normalnie waleniem.. moja wizyta nad morzem mogłaby się skończyć zepchnięciem do morza przez Greenpeace

Ale poważnie- przecież to normalne że się tyje w ciąży nie?
Jedna "wrzuci" 5kę a inna 25 i już

Napisany przez: Agalu pią, 04 mar 2011 - 20:33

Kasia - tej wagi o której piszesz w ogóle nie widać, więc się nie przejmuj, wyglądasz naprawdę szczupło:)

Ja w ciąży nie jestem a tyję bo mi się nie chce powstrzymmywać przed jedzeniem słodyczy ,wczoraj zjadłam 6 pączków
Wsumie to bym chciała schudnąć tylko 3 kg ale nawet tego mi się nie udaje zrzucić

Wszystkiego najlepszego dla Szymka!!!!!

Mój Tomek nadal smarcze już równo 2 tygodnie ,na razie nawet nie pomagają krople z antybiotykiem,odwala mu totalnie, nei wie, czy to przez to siedzenie w domu ciągłe czy przez typowy bunt dwulatka
ciągle ryczy, bo ciągle mu się coś nie podoba, wyje jak opętany, dokucza ,zaczął na nas rękę podnosić w złości!

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 04 mar 2011 - 20:51

Iza bo żeby stwierdzić, że ja młodnieję, to trzeba być choć troszkę szalonym.

Agalu uwierz mi, że gdybym sobie zrobiła zdjęcie stojąc prosto i jeszcze na przykład w bieliźnie, to jak byk widać te 70 kg. No ale nie narzekam, bo w sumie niedługo skończę II trymestr i mam 9 kg na plusie. Jak na moją tendencję do tycia, to całkiem dobry wynik.

Co do zachowania Tomka - może wkurza go poprostu ten katar i dlatego jest rozdrażniony? Oliwia piewrwszy etap podnoszenia ręki ma już za sobą. Tłumaczyłam jej, że nie wolno, bo to boli. Jeśli nie działało, to przytrzymywałam rękę dopóki nie zrezygnowała. Narazie jest z tym spokój. Zobaczymy, kiedy będzie następny rzut podnoszenia ręki.

Ale jestem dziś wyrypana. To chyba przez tą jazdę do Krakowa. Mąż właśnie wykąpał młodą i będzie ją kładł spać, a ja lecę pod prysznic i jak się grzmotnę o wyro...

Napisany przez: izabell21 sob, 05 mar 2011 - 07:31

Kasia czym ty się przejmujesz ja w ciąży przytyłam 25 kilo jak mnie ordynator na oddział przyjmował to z mordą ile można przytyć w ciąży.
Ja przed ciąża ważyłam 60 kilo. A teraz cały czas 75 teraz cokolwiek gubię ale malusieńko.

Napisany przez: kasiaaaaa sob, 05 mar 2011 - 08:33

Iza to faktycznie sporo w ciąży przytyłaś. Ja z Oliwią przytyłam 13 kg, teraz póki co 9 kg. Mam nadzieję, że jak się dalej będę pilnować z jedzeniem, to nie pobiję swojego rekordu.

Dziś u nas od rana cudna pogoda. Świeci słońce i temperatura jest już na plusie. Mąż stwierdził, że szkoda siedzieć w domu i że gdzieś nas zabierze. Ale choć trochę pasuje sprzątnąć w domu, bo masakra... Ja poza umyciem naczyń i wywieszeniem prania staram się nic więcej nie robić, co by tej mojej szyjki nie drażnić. Nie podlewam kwiatków, nie odkurzam, nie myję podłóg, nie ścieram kurzy... Możecie sobie więc wyobrazić, jaki wszędzie syf. Mąż tyle zdąży, to zrobi wieczór zanim młoda zaśnie. Ale ostatnio mąż wraca tak późno, że tylko rzuci w progu laptopem i kurtką i odrazu idzie młodą kapać i kłaść spać.

No właśnie, idę więc nastawić pranie a mężowi wręczyć mopa.

Napisany przez: izabell21 sob, 05 mar 2011 - 09:06

No i niestety spaść z wagi to jest duży problem

Napisany przez: AsiaKG sob, 05 mar 2011 - 09:37

O ja- 3 anonimĂłw czyta;))))))

Co do wagi to ja się przyznaję "bez bicia" że jak już mogłam jeść a więc w okolicach 20 tygodnia to niczego sobie nie żałowałam..
Nie to żebym "jadła za dwoje" itp.. ale stwierdziłam że skoro mam na coś ochotę to dlaczego nie?
Potem będę karmić i dooopa z "porządnego" żarcia będzie.. tylko gotowane i na parze różne świństwa- ja i tak miałam plus że młode żadnej alergii nie miały i mogłam sobie czasem coś niezdrowego skubnąć od małża

A wagę mam już przed ciążową.. no tyle że mam mega oponkę ze skóry a do ćwiczeń się nie garnę

Ale umyłam właśnie 2 okna- więc trochę ruchu mam

Iza a nie myślałaś o jakiejś diecie?
Moi teście schudli dużo na Dukanie.

Chociaż ja się mądruje a wiem jak to przy dziecku- a to coś po nim trzeba zjeść.. no i siedzenie w domu też swoje robi- przynajmniej ja tak miałam że non stop cos podjadałam

Napisany przez: Arwena. sob, 05 mar 2011 - 09:43

Ja w drugiej ciąży 25 kilo jak w mordkę strzelił. O ile nie dobiłam do 30 bo na ostatnią wizytę już nie dotarłam a w domu profilaktycznie nie wchodziłam na wagę, żeby zawału nie dostać

Kasia, gdzie Ty tam brzuch chowasz? Żebym nie wiedziała o ciąży to bym się nie domyśliła.

Edit: I oczywiście najlepsze życzenia dla Szymka i Gosi!

Napisany przez: Fiefiora sob, 05 mar 2011 - 10:00

Szymusiu wszystkiego najlepszego!

Arwena ja myślę...

Kasiaaa niby blisko siebie mieszkamy, a u Ciebie pogoda zawsze inna niĹź u nas.

AsiaKG chyba znam jednego anonima

Napisany przez: ATeFKa sob, 05 mar 2011 - 10:26

Ale to nie ja, to ona!

Paskudna pogoda, słońca nie ma, ale idę na spacer.

Napisany przez: AsiaKG sob, 05 mar 2011 - 10:31

Ja, Ona i Arwena

Arwena no ja tez koło 25 miałam na liczniku pod koniec.. a że z Niną dodatkowo zatrucie mi się ciążowe przyplątało i napuchłam więc nawet kostek nie było mi widać

Napisany przez: izabell21 sob, 05 mar 2011 - 10:35

Asiu wiesz myśleć to może i ja myślę od diecie ale tylko niestety myślę.
Staram się ograniczać sobie różności: słodycze, chleb, makarony.
Ale wiesz jak to jest siedzę w domu i faktycznie czasem mnie tak nosi że... i sięgam po coś.
Eh ale w końcu muszę się zabrać choć trochę za siebie bo jak przyjdzie lato to jak z domu gdzie wyjść

Napisany przez: ATeFKa sob, 05 mar 2011 - 12:29

To jak sie będziesz brała za siebie, to weź sie i za mnie Bo też sobie tak jak Ty myślę o różnych dietach...myślę i myślę... ale robię pyszny makowiec i ciasto capucccino... i jak to tego nie zjeść... kto te diety takie drastyczne wymyśla... nie ma jakiś z ciastami i ptasim mleczkiem ? Bo mnie mój brzuch jak z 6 miesiąca również przeraża...

Kurcze, a ja nie pamiętam iole przytyłam...z Damianem to tak raczej książkowo, jakieś 13-15... ale z Jacusiem...hm... bliżej mi do tych 25 i te co nieco jeszcze zostało

Asia, no niezła z Ciebie detektywaka!

Napisany przez: Arwena. sob, 05 mar 2011 - 12:38

Ee, jeśli idzie o chudnięcie, to ja mam pięć kilo mniej niż przed ciążą. Tylko ten brzuch, uch, fatalny. Codziennie obiecuję sobie ćwiczyć i codziennie ćwiczę...klepanie w klawiaturę .

Napisany przez: AsiaKG sob, 05 mar 2011 - 13:57

Ja tyĹź

Ale jak już się chwaliłam dziś umyłam 2 okna- na pewno nieco opony spadło

Napisany przez: izabell21 sob, 05 mar 2011 - 14:34

Wiecie teraz jak się ciepło zrobi to będę sobie długie i dalekie spacerki z Moniusiem robiła.

Po za tym przy pogodach będę robiła sobie wypad do koleżanki gdzie muszę jechać autobusem lub busem.
A nie lada wyczyn jest samej wsiąść z dzieckiem w wózku, torebką moją na wózku i jeszcze moimi wymyślnymi nie raz zakupami wsiąść do autobusu i wynieść wózek po trzech stopniach autobusowych przy czym bardzo rzadko zdarzy się że jakaś osoba dźwignie swój zad aby mi pomóc

A znowu do busa też nie lekko wsiąść bo z jednej ręce trzymam dziecko i torebkę i np. zakupy a w drugiej złożony wózek i też nawet kierowca nie pomoże z tym wózkiem chociaż.
A ja się prosić nie będę bo same chamy stąd jeżdżą.

O przepraszam raz pod koniec mojej ciąży jechałam do lekarza i po 10 minutach mojego stania z brzuchem i figurą jak u słonia pani mi wstała i mówi proszę niech pani siada bo akurat wysiadała i widocznie nie miała jak koło mnie przejść

To może przy takim dźwiganiu coś schudnę Szymek w tym roku cięższy więc wierzę w to.

Napisany przez: gosiagosia sob, 05 mar 2011 - 17:24

Szymko z mamusią dziękują za życzenia urodzinowe

Napisany przez: izabell21 sob, 05 mar 2011 - 17:58

Gosiu napisz nam jeszcze jak Franuś?

Napisany przez: Arwena. sob, 05 mar 2011 - 18:11

Gosia, my tu codziennie wyczekujemy wieści od Ciebie!

Napisany przez: gosiagosia sob, 05 mar 2011 - 18:53

Napisałam w temacie z kciukami.

U Franka "stan stabilny". Nie wiemy kiedy operacja, w sumie to nic nie wiemy... Leży cały czas na intensywnej terapii, z rurką tlenową w nosie i sondą w buzi. Saturacja mu skakała dziś, ale mąż mówił że to przez to że się zachłysnął śliną, bo ktoś mu głowę na wznak położył
Mówią, że płucka regenerują się i że ma apetyt, a to u nas rodzinne chyba.

Zaglądam na forum prawie codziennie, ale nie zawsze mam siłę coś napisać. Wczoraj cały dzień przeryczałam i tak to wygląda. Jeszcze zaczęłam tracić pokarm po nawale i teraz walczę, żeby nie zanikł. Miałam jechać do Franka, ale plany się zmieniły i nie wiadomo kiedy pojadę. Szymek nie odstępuje mnie na krok, boję się jak to będzie jak przyjdzie mi wyjechać, bo nawet nie wiem ile mnie nie będzie.

Napisany przez: Agalu sob, 05 mar 2011 - 19:14

Gosia -
chciałabym żebyście szybko przeszli przez ten koszmar, żeby Franio mógł mieć szybko kolejną operacje, żebyście mogli być razem

Dziewczyny ja też muszę schudnąć,normalnie nie mogę na siebie patrzeć, brzuch mam conajmniej jak w 6 miesiącu:(
żadnej diety cud stosować nie będę, jedynie muszę się ograniczać z żarciem, a raczej słodyczami, bo w sumie nie wydaje mi się żebym dużo jadła, jednie ograniczyć przekąski i czekoladę muszę no i ćwiczyć ćwiczyć ćwiczyć
skakankę wyjmuję już kilka tygodni i jeszcze nie zaczęłam skakać, ale mam znowu postanowienie od poniedziałku skakać i brzuszki ćwiczyć i hula hop nawet sobie kupiłam:)

Dziś byłam pierwszy raz w szkole 5 h zleciało szybko ,było w miarę ok, ale jutro to chyba umrę, 12,5 godziny mnie czeka, wrócę po 21:(
Trzymajcie kciuki żebym wytrwała i sie nie poddała

Tomek ma nadal fochy częste w nocy koszmary przeżywamy, ciągle wyje i chce mleka

Napisany przez: izabell21 sob, 05 mar 2011 - 19:22

Aga no ja już wyjełam skakankę od poniedziałku skacze sobie.
Co do jedzenia mleka w nocy Szymek się wreszcie oduczył od razu jak staje w nocy w łóżeczku podłanczam mu kubek z piciem.
Za to wieczorem je jeszcze butle mleka z kaszką co jest dziwne w tym wszystkim zje te butlę i od razu mówi żeby przynieść mu jeszcze kromkę.
Chciałam żeby jadł sama kromkę nie ma być mio i kom.

Gosia i jeszcze raz

Napisany przez: kasiaaaaa sob, 05 mar 2011 - 20:03

Gosia myślę o Was każdego dnia. Wierzę, że wszystko będzie dobrze.

Arwena brzuch tam jest i to spory. Aż z tego wszystkiego specjalnie go przed chwilą zmierzyłam i mam dokładnie 100 cm na linii pępka. Ale zaznaczam, że zjadłam godzinę temu pół kilo winogron, więc pewnie mnie trochę rozciągnęło. Muszę się zmierzyć rano, przed śniadaniem.

Byliśmy dziś cały dzień u teściowej. Chciałam zabrać młodą na wiosenne zakupy, ale ona stwierdziła, że woli zostać z babcią i kuzynami i się bawić. I mówi mi tak: "To ja tu zostanę z babcią, a wy mi kupcie czapkę". No to poszliśmy z mężem sami i wszystko kupowałam jej "na oko". Na szczęście się wstrzeliłam.

Dziś mamy wolną chatę, bo rodzice pojechali na imieniny do brata taty na Śląsk. Jak położymy młodą spać, to ma do nas przyjść siostra z chłopakiem na posiadówę. Co ważne - siostra mieszka piętro niżej.

Napisany przez: AsiaKG sob, 05 mar 2011 - 20:04

Gosia Franio to duĹźy i silny facet!!!
SZybko z tego wyjdzie!!!!

Co do przyjazdu to wiem że przy Matce Polce jest hotel dla rodziców.. więc może mogłabyś zabrać Szymka ze sobą i dojechać do męża?

Znajoma z mojego rodzinnego miasta rodziła tu syna. Od nas to tylko 50 km a mogła skorzystać z pobytu w hotelu (młody musiał zostać dłużej bo miał mega żółtaczkę) więc Tobie tym bardziej się on należy!!!!

Aga a Tomek jeszcze wcina w nocy?
Kurcze no to faktycznie przekichane macie te nocki

Napisany przez: Agalu sob, 05 mar 2011 - 21:17

Asia - no już dawno nie wcianał w nocy tak po roku jakoś ale gdzies w grudniu mu uległam i dałam mu mleko w nocy bo mi wył i nie wiedziałam jak go uśpić a po mleku spał ,czyli był głodny,
potem znowu udało mi się go oduczyć i pił wodę a teraz od ok. 2 tygodni mało je na kolację i żadnymi podstępami nie mogę mu wmusić kolacji, mleka wiczornego mało wypija i w nocy jest głodny i sie drze jak opętany dopóki mu mleka nie dam ,a nawet jak je wypije to i tak za godzine dwie sie budzi i czeka choćby na 2 łyki - no to nie jest normalne, ja wiem
przedwczorajszą noc udawałam że nie wiem o co mu chodzi i nie podałam ,mleka to nie spaliśmy z mężem ok. godziny plus pojedyńcze pobudki też były a przez tą godzinę go nosiliśmy ,przytulaliśmy na zmianę ,próbowaliśmy zostawić samego w łóżku nic nie skutkowało aż się zmęczył ale za godzinę znpwu ryczał i o 6 mu w końcu dałam mleko to spał do 9
nie mam innego wyjścia jak tylko go przetrzymać kilka nocy ,znosić darcie i sie odzwyczai ...tylko ja czasem juz nie mam siły i łatwiej mi dać mu to mleko i mieć świety spokój
ja potrzbuję snu!!!!!!na samą myśl o nocy to mi się niedobrze robi, co z tego że mąż też wstaje do niego jak ja itak nie spię

Iza - to nie mogę być gorsza i skakankę muszę wyjąć

Napisany przez: AsiaKG nie, 06 mar 2011 - 01:18

Aga a u nas było tak że młoda miała dobrze z 1,5 roku albo i więcej i ciągle w nocy jadła.. więc stwierdziłam, że sama nie będę jej ograniczać i podziałałało -pewnej nocy po prostu nie zawołała.. teraz raz może dwa razy w tygodniu woła pić- dziś też ale jak mąż (po oczywiście wołała żeby to tatuś dał jej wody, mimo tego że od razu ja do niej poszłam ) się zjawił z wodą to ona już znowu spała w najlepsze

Nina ciągle w nocy je i to aż dwa razy
Ale w dzień je małe porcje mleka bo po 120-150.. a powinna już po 210, więc niech sobie "dojada" jak głodna

Napisany przez: kasiaaaaa nie, 06 mar 2011 - 08:39

A Oliwia za to odkąd skończyła 2 miesiące, to śpi całe noce. Nawet się na picie nigdy nie obudziła. No ale ona od zawsze w ciągu dnia wchłania takie ilości jedzenia, że w nocy już pewnie nie potrzebuje.

Napisany przez: gosiagosia nie, 06 mar 2011 - 12:12

Asia, w tym hotelu to tylko rodzice a najlepiej same matki. Mąż tam nie dostał miejsca, bo go po prostu nie ma i mieszka w internacie obok, ale i tak ciężko o łóżko.
Raczej bym Szymkowi wyrządziła krzywdę tym wyjazdem, on i tak wszystko przeżywa strasznie a zabrać go z domu, gdzie czuję się bezpiecznie, to nie najlepsze wyjście...chociaż mnie korci.

Napisany przez: olakinga pon, 07 mar 2011 - 08:34

gosiu myślę że z Szymkiem to nie najlepszy pomysł tam jechać

u nas bardzo "intensywny" weekend w piątek urodziny mojego M a w sobotę minibal z okazji ostatek... dziewczyny za to balowały w piątek u mojej mamy a w sobotę u teściów tzn u teściów tylko Miśka bo Talka miała pidżama party u koleżanki...

z tym tyciem to ja Wam zazdroszczę bo u mnie w pierwszej ciąży było +60 a przy Miśce ok 35 na plusie

sprawdziłam dzisiaj pogodę długoterminową i u nas nad morzem do końca marca nie prognozują większego wzrostu temperatury niż do +5 i to tylko 2-3 dni a tak to cały czas niewiele ponad 0 a w nocy mróz brrrrrr NIECH JUŻ PRZYJDZIE WIOSNA !!!!!!

Napisany przez: niunia23 pon, 07 mar 2011 - 10:34

nie wiem czy czytalyscie na kciukach Franek jutro rano bedzie mial operacje gosia napisala

Napisany przez: Arwena. pon, 07 mar 2011 - 13:13

Gosia, za Franka kciuki nieustanne! Mogę jego zdjęcie na naszą pierwszą stronkę? A reszta jak ze zdjęciami?

Napisany przez: izabell21 pon, 07 mar 2011 - 13:32

Nie obcinaj Arwena rudych włosków nie nie.

Gosiu tu też ci napiszę ze kciuki trzymam.

U nas też słonecznie dziś fajnie by było gdyby nie zimny wiatr.
Jak wiatr nie zawieje to jest milutko.
Byliśmy na spacerku. Bo cały tamten tydzień siedzieliśmy w domku bo Szymuś był zakatarzony.

Napisany przez: aj80 pon, 07 mar 2011 - 13:59

Arwena nawet się nie waż !!! Boszzz, cudne włosy ma Lilak. Dlaczego mojej tak słabo rosną? Co prawda znów swoją podcięłam, ale to dlatego, że już nic na oczy nie widziała.

Kaśka ma od trzech dni zaczerwienione oczko, myślałam, ze samo przejdzie, pierwszego dnia ropiało, drugiego już nie, ale jednak nie myśli przejść. Dziś idziemy z nią do lekarza, wyjątkwo została z tatą.

Na weekend byliśmy u teściów w Zielonej Górze, pospacerowaliśmy rodiznnie po lesie (przyjechał jeszcze brat Tomka), ależ było cudnie i miło. Tak wiosennie ...

Napisany przez: olakinga pon, 07 mar 2011 - 13:59

Arwena no co Ty..... nie ścinaj....

Napisany przez: AsiaKG pon, 07 mar 2011 - 20:05

Gosia trzymam kciuki za jutrzejszy dzień!!!

Arwena ona ma takie kudły że pewnie nawet jak jej z 2 cm ciachniesz to różnicy nie zrobi

A ja zapisałam młodą do neurologa dziecięcego, 18go mamy wizytę..
Mam nadzieje, że ona jednak leń i nie jest to żadna wada rozwojowa itp..
Ja nawet nie piszę na jakim etapie rozwoju jesteśmy.. bo co najmniej 3 miesiące do tyłu..
Nie wiem już jak ją stymulować żeby coś poza pełzaniem robiła- nie chce jej się i już.. niby wyciągnie rączki do gałki w szafce, tudzież do jakiegoś kabelka.. ale nic poza tym ani sie nie podciąga a na nogach nawet nie ustoi!!!!!Jak ją posadzę to od biedy siedzi ale żeby sama.. masakra jak czytam np że dzieciaki 6miesięczne same usiąść potrafią!
Ja nie oczekuję żeby łaziła w wieku 10 miesięcy ale coś jest jednak nie tak niestety....
Także pewnie czeka nas jakaś rehabilitacja icon_rolleyes.gif bo sama nic a nic się za dalsze etapy rozwoju nie bierze 41.gif

Napisany przez: olakinga pon, 07 mar 2011 - 20:15

Asiu - to mi wyglada na osłabione napięcie mięśniowe... trochę Was porehabilitują i będzie dobrze - zobaczysz !!!

Arwena - podaj mi jeszcze raz maila żebym mogla Ci zdjęcie Miśki przesłać - ładnie proszę

Napisany przez: niunia23 pon, 07 mar 2011 - 20:47

Arwena nie obcinaj !!!!!!

Asia madzka wszystko robila szybko pomimo ze wczesniak , a synek znajomych pelzac i czworakowac zaczal na 11 skonczonych miesiecy a chodzic na 1,5 roczku prawie bez kilku dni , i do tego czasu wszystko jest ok kazde dziecko inaczej , moze zeczywiscie ma oslabione napiecie miesniowe a moze po prostu ma swoje tempo rozwoju i tyle i nie przyspieszysz nic , mimo wszytsko trzymam kciuki zeby sie okazalo ze nic mlodej nie jest i poprostu sie swoim tempem rozwija

Napisany przez: AsiaKG pon, 07 mar 2011 - 20:59

Też właśnie myślałam o tym napięciu mięśniowym- słyszałam że teraz bardzo często stwierdzają to u dzieci- i to już nawet u maluchów kilkutygodniowych.
Co do własnego tempa to wiem wiem że każde dziecko ma swoje no ale sorry wczoraj byliśmy u 5.5 miesięczniaka który jak się go trzymało sprężynował na nóżkach a ta moja glizda nic a nic!!!!
Pełzanie wychodzi jej super- najlepiej do położonego przed nią pilota do tv
No i pozycja na czworakach ale na samym bujaniu w przód i w tył się kończy

Napisany przez: Agalu pon, 07 mar 2011 - 21:03

Hej

Za Franusia oczywiście się modlę! i trzymam kciuki!

Arwena - ja bym troszkę podcięła małej te włoski ,nie na krótko ale kilka centymetrów czemu nie;)
Asia - mam nadzieję, że jednak okaźe się że Ninka leniuszek,

U nas dziś śłonecznie też i ciepło nawet ,spacerek mieliśmy po 2 tygodniach pierwszy a nawet dwa spacerki, choć katar nadal Tomek ma, szok że tak długo! ale już w mniejszej ilości

Czy ja się chwaliłam ,ze Tomkowi możan dać bez obaw kredki, p[isaki itp? to odwołuję ,dziś mi pomalował moim nowym mazakiem różowym! ściany ;)ale w sumie nie bardzo groźnie, muszę jednak na niego uważać teraz:0

Napisany przez: aj80 pon, 07 mar 2011 - 23:32

AsiaKG mój Grześ np. nigdy nie sprężynował, za to wcześniej chodził od Kasi. Naczytałam się przy Grzesiu, że dziecko sprężynuje i potem miałam stracha, bo on ani za cholerę
No i u Kasi raczkowanie zaczęło się od bujania i trochę to trwało.

Byliśmy u lekarki, zapalenie spojówki. Mamy krople i maść z antybiotykiem. Bałam się jak to będzie z tym wkrapianiem, a ona się chichra

Na spacerku u dziadka

Napisany przez: olakinga wto, 08 mar 2011 - 09:14

ślicznie Kasi z tą grzyweczką moja za nic na świecie nie chce dawać się fotografować - ostatnie jakieś jej zdjęcia mamy z Gwiazdki jak widzi aparat to się chowa, ucieka.... a włoski chyba też podetniemy - taka grzyweczka raczej nam nie wyjdzie ponieważ Młodej układają się włoski na bok; w sumie to nie wiem ... ma taką długość ze zaraz za uszko będzie można je zakładać z drugiej strony ma je takie "śliskie" ciągle się na buzię sypią...

aaa w żłobku mamy ospę... ciekawa jestem czy się załapiemy

Napisany przez: Arwena. wto, 08 mar 2011 - 09:19

i dubel

Napisany przez: Arwena. wto, 08 mar 2011 - 09:21

dubel

Napisany przez: Arwena. wto, 08 mar 2011 - 09:22

Myślałam, żeby skrócić włosy do ramion. Ale najwidoczniej tylko ja mam takie zapędy, cała reszta świata od razu się oburza

Ola aarwenka@gmail.com

Asia, Lila też wszystko później robiła - pozycji do raczkowania nigdy nie przyjmowała, zaczęła raczkować dopiero w wieku 10 mcy(!) - od razu, bez prób, bez sprężynowania.

Czy Wam też maluchy tak mulą?

Aj, kurteczka z lalą?

Napisany przez: aj80 wto, 08 mar 2011 - 09:34

Arewna tak z lalą, uwielbiam ją Jak chcesz spodnie z pieskiem to sprzedaję i tuniczkę bombkę też

Napisany przez: Arwena. wto, 08 mar 2011 - 09:49

To zależy od ceny bo całkiem spłukana jestem w tym miesiącu. Daj zdjęcia na mail, ten co wyżej.

Napisany przez: Agalu wto, 08 mar 2011 - 10:39

Arwena - nie cała reszta świata mysli inaczej bo ja bym Lilce też podcięła te włoski nawet do ramion:)
myślę żeby ładniej się układały, zgęstniały

mi maluchy też mulą

Aj - ale Twoje dzieciaki maja fajne atrakcje u dziadka:) super

Napisany przez: aj80 wto, 08 mar 2011 - 10:53

Agalu, no mają, las praktycznie pod domem. Trzeba przejść przez ulicę Kury, działka Zawsze owoce dzieciaki mają z ogródka, jajeczka świeże od kurek Ale ma to swoją cenę, bo zawsze problem by przyjechali: bo w piecu trzeba palić, kury karmić, ogródek podlewać i takie tam

Napisany przez: ATeFKa wto, 08 mar 2011 - 12:23

Arwena, ależ ona ma śliczne włoski... wydaje mi sie, czy kolor tak jej zbladł trochę? Co do podcięcia, to ja powiem tak - Jak bym miała kłopot z utrzymaniem takich włosów dzieciakowi, to bym ciepnęła... Nie chce chodzić w gumkach i spinkach - pod nożyce... a po drugie, włosy nie ręce, odrosną Choć pewnie jak obetniesz to wątek jakiś pocieszający mnie założę... A jak jej ciachniesz to ja Jacusiowi też
Dawno Jacusia nie oglądaliście...



Asia, a ja myślę że Malutka jest leń po prostu. Damian również jak synek Aj, nie sprężynował, ba, nawet nie raczkował... Teraz sobie radzi świetnie, a chodzić zaczął w 11 msc. także głowa do góry. Jak pójdziesz na tę konsultację to być może pokażą ci tylko jak ją stymulować, jak jej pomagać, zachęcić

Ale wam te dzieci chorują... my całe szczęście nie chorujemy, codziennie nawet na dwa spacerki wychodzimy, czasem mam już dosć ubierania i rozbierania... Byliśmy też ostatnio w przedszkolu, dzieci była garstka tylko, bo reszta chora... a on tak ciągnie do dzieciaków że szok... mówiłam im, zeby go wzięli do tego przedszkola, ale nie było by komu przebierać pieluch ale jak sie uda, to we wrześniu wyrzucę...

Gocha, &&&&& Będzie dobrze, musi być

Napisany przez: izabell21 wto, 08 mar 2011 - 13:13

Mi też maluchy zamulają wczoraj to samo się działo.

Napisany przez: Arwena. wto, 08 mar 2011 - 13:14

Kasia, jeśli chodzi o kolor to zimą zawsze trochę jaśniejsze rosną. No i inne zdjęcie w pomieszczeniu a inne na powietrzu.

Dobra, póki co skróciłyśmy o 3 cm, bo fryzjerka też płakała . Z utrzymaniem jest tak, że Lila jak widzi szczotkę to wieje w niedostępne miejsca , jak już uczeszemy to jest ok, nie zdziera gumek wystarczy jej niszczenie spinek .



Mam nadzieję, że Gosia się odezwie .

Napisany przez: Fiefiora wto, 08 mar 2011 - 14:08

Arwena - ale takie długie to też wygodne są, bo robisz kucyk i jest ok. A podcięcie końcówek zawsze wzmocni włosy, choć i tak piękne i gęste ma. Na takie do ramion bym się nie zdecydowała, bo chyba najtrudniejsze do okiełznania by były.
Napisze do Ciebie wieczorem.

Ja chciałam Olkowi zapuścic, ale koszmarnie wygląda, ciągle ma wronie gniazdo na głowie. Niby fajne ma juz włosy, nie takie piórka tylko takie już twarde i gęste, ale po spaniu jest masakra. Może jak bym uzywała odżywek to było by lepiej? W kazdym razie umówiony do fryzjera jest na piątek.
Na łyso już go nie zetnę, ale nie mam pomysłu na fryzurę.
Jacuś ma już długie włosy zaczyna hipisowsko wyglądać On nie ma takiego problemu z włosami jak Olek?

Też czekam na wieści od Gosi.

Napisany przez: AsiaKG wto, 08 mar 2011 - 21:25

Aj ale KAsia ma fajną kurteczkę!
Super- dziewczęca a nie taka cukierkowa- gdzie kupowałaś?

Ale Jacuś ma te kudły fajne- ech uwielbiam takich kudłatych małych chłopaczków- niestety wszyscy znajomi na około ciachają ich na krótko

Co do tego raczkowania to ona za tydzień kończy 10 miesięcy i w zasadzie najbardziej martwią mnie te jej wiotkie nóżki, już leje na to raczkowanie.
No zobaczymy co nam powie na tej wizycie- może rzeczywiście ona z gatunku leniwców (jak mamusia)

Kurcze już któryś raz zaglądam zobaczyć czy Gosia czegoś nie napisała

Napisany przez: Arwena. wto, 08 mar 2011 - 21:31

Asia to NEXT, nie wiem czy w Polsce oprócz allegro można gdzieś kupić Nexta.


Ja też zaglądam bez przerwy, telefon milczy, mam nadzieję, że to takie dobre milczenie.

Napisany przez: Fiefiora wto, 08 mar 2011 - 21:34

już miałam nadzieję na wieści.

Arwena można kupić u nas nexta wysyłkowo i chyba jest jeden sklep w Wawie

Napisany przez: AsiaKG wto, 08 mar 2011 - 21:35

Doopa-jak znam życie to pewnie tanio nie da rady kupić na allegro- co se upatrze to tak ceny podbija że ho ho...
U nas w lumpku mają nexta ale ja teraz nie mam kiedy iść a potem to już same "różowe cukierki" wiszą

jeden anonim to ja a drugi.. Arwena?

edit: aĹź 4 juz czyta

P.S.dziś jakoś sobie przylukałam że np. zalogowanych 50 użytkowników, 23 anonimowych i 170 gości- znaczy się że różne "elementy" ot tak sobie moga podczytywać

Napisany przez: Arwena. wto, 08 mar 2011 - 21:43

Drugi ja

O ile wiem, to na forach rówieśniczych trzeba być zalogowanym, żeby czytać.

Fief, a wiesz gdzie wysyłkowo?

Napisany przez: Fiefiora wto, 08 mar 2011 - 21:47

tu: https://www.next.co.uk/
tylko trzeba mieć kartę kredytową wypukłą

Trzeci anonim to ja a 4 hmm Kaśka to Ty?

AsiaKG nie da się wejść nie zalogowanym na większość forum

Napisany przez: ATeFKa wto, 08 mar 2011 - 21:57

nie, tym razem nie ja...

Napisany przez: kasiaaaaa wto, 08 mar 2011 - 22:06

Arwena wklej zdjęcie Rudej z podciętymi włoskami, co? Tak rzadko ją pokazujesz, a ona taka śliczna jest.

ATeFKa Jacuś faktycznie ma coś z hipisa. Wygląda poważnie jak na swój wiek.

Ciekawe, co z Franiem...

Napisany przez: gosiagosia wto, 08 mar 2011 - 23:09

Franek po operacji. Na razie wiem tyle, że zaczął ruszać palcami i siusia, a to już bardzo dużo. No i na pooperacyjnym jest kwarantanna i zakaz odwiedzin co najmniej 3 dni, więc mąż wraca do domu...

Napisany przez: kasiaaaaa wto, 08 mar 2011 - 23:40

Gosia bardzo się cieszę z dobrych wiadomości! Myślę, że teraz będzie już tylko lepiej.

Napisany przez: izabell21 śro, 09 mar 2011 - 06:15

Gosia cieszę się z takich wiadomości teraz już tylko wszystko lepiej będzie

Napisany przez: Agalu śro, 09 mar 2011 - 07:09

Gosia - to dobrze, że Faraniu już po operacji, teraz będzie nabierał sił

Kasia - świetnie wyszła ta mała strojnisia Twoja:)
Tomek wczoraj występował w roli wręczania tulipanków i bardzo mu sie to podobało a Kacper po przedszkolu się popłakał ,że jest dzień kobiet a nie jego święto żadne

wczoraj troszkę pobalowaliśmy ze znajomymi na ostatkach u nas i dziś mam kaca, a tu do kościoła trzeba iść

Napisany przez: izabell21 śro, 09 mar 2011 - 07:23

Kasiu oczywiście Oliwcia cudna jak zawsze.

No nic ja lecę łeb umyć bo dziś się wybieram z Szymciem do znajomej i może jakieś małe zakupy.

Napisany przez: aj80 śro, 09 mar 2011 - 08:23

gosiagosia nareszcie dobre wieści szkoda, że nie możecie Franusia odwiedzić, no, ale niech zbiera siły. Silny chłopczyk z niego.
kasiaaaaa fajna Oliwia
AsiaKG kurteczka nexta, kupiłam na szafce. Z tyłu ma świetną aplikację z lalą.
Arwena stanie się coś jak wyślę spodnie w piątek? Bo zapomniałam, że wrzuciłam je ostatnio do prania

My też z Kasią wczoraj dostaliśmy po kwiatuszku od naszych facetów, aż się zdziwiłam, bo mój mąż to nie bardzo do tego święta, podobnie jak do walentynek (choć żeby było śmiesznie w walentynki się oświadczył). Kasia nie bardzo wiedziała co ma z tym kwiatkiem robić i zaczęła odrywać mu liście W pracy od kolegów też dostałyśmy z koleżanką po kwiatku i czekoladki

Napisany przez: kasiaaaaa śro, 09 mar 2011 - 12:04

Napisany przez: Agalu śro, 09 mar 2011 - 12:45

Kasia - świetne

my już po kościele i spacerku ,ale Tomek przespał i kosciół i spacerek w wózku;)
drugi spacerek będzie po 14 pójdziemy po kacpra

Dziś zapisałam młodego do 1 klasy

Napisany przez: aj80 śro, 09 mar 2011 - 12:58

Agalu i jak się czujesz jako matka pierwoszklasisty My mamy Dzień otwarty w szkole w piątek, od 15 marca zapisy

Napisany przez: Agalu śro, 09 mar 2011 - 14:27

W sumie to jeszcze się nie czuję
Dalej mam troszke obaw i na wszelki wypadek złożylam też kartę w przedszkolu
Zebranie w przedszkolu mamy jutro ,w skzole dopiero 24 marca
zastanawialiśmy się od dawna czy posłać kacpra do zerówki czy do 1 klasy ,mąż mó jjest bardzo za tą 1 klasa, ja chyba raczej też, ale jeszcze się lekko waham
Kacper ma dużą wiedzę i kolejny rok ma byc w zerówce i nic na przód nie iść to trochę bezsensu
On literki zna od 2 roku życia ,czyta od 5 roku życia, pisze, ostatnio Andrzej go nauczyl dodawać w słupku, dodaje w pamięci itp, pisze też drukowanymi na razie ale pisze
program zerówkowy przechodzi teraz w przedszkolu ,po co ma znowu kolejny rok uczyć sie tego samego

Napisany przez: aj80 śro, 09 mar 2011 - 14:58

A faktycznie, Kacper rok młodszy, my to już musowo. A ja się cieszę, że posłałam rok dłużej do przedszkola, mimo, że w sumie czytał najładniej z całej grupy, pani zawsze go chwaliła, liczył też ładnie. No, ale zawsze to rok więcej zabawy, jednak w szkole to dzieci już tyle wolności nie mają, sporo moich koleżanek oddało teraz dzieci do pierwszej klasy (dzieciaki starsze od Grzesia) no i jednak dzień w dzień już coś zadane, trzeba z nimi te zadania robić. Ja chyba za leniwa jestem No i miałam nadzieję na chociaż minimalne zmniejszenie różnicy wiekowej naszych dzieci. No i boję się tego, że pół dnia Grzesiek w świetlicy przesiedzi, bo u nas żadnej babci na miejscu. W tamtym roku Grześ nie chciał jeszcze iść do szkoły, teraz już chce. On jest taki niechluj, krzykacz, że ja nie wiem jak on w tej szkole sobie poradzi. Potrafi założyć spodnie tył na przód, z podkoszulkiem na wierzchu chodzić, masakra, wczoraj coś pisał sobie, mówię mu że źle, żeby zmazał, a ten palcem maże, choć ma gumkę pod nosem. Wrrr

Napisany przez: kasiaaaaa śro, 09 mar 2011 - 16:51

Mąż dziś zrobił dzień dobroci dla rodziny i wrócił z pracy o 15.00. Oczywiście nie mogło być inaczej, więc poszliśmy w trójkę na długi, prawie wiosenny spacer. Niby śnieg jeszcze leży, ale to powietrze już jakieś takie inne, takie wiosenne.

Napisany przez: izabell21 śro, 09 mar 2011 - 18:16

Ja wczoraj kwiatka nie dostałam tylko tak: Mąż przyszedł z pracy z czekoladą, wieczorem teść przyszedł z ptasim mleczkiem na dzień kobiet a ja się przecież odchudzam i słodyczy nie jem wcale

Napisany przez: niunia23 śro, 09 mar 2011 - 19:36

a wysylkowo normalnie w polsce tez mozna nexta kupowac na halens.pl i z tego co wiem nie maja drozej nic a nic niz w nexcie a wysylka ciut tansza a niektore ciuszki podobno nawet tansze ja tam kupuje w lumpie takim jednym u nas duzo nexta ciuchow

gosia z Frankiem już tylko lepiej będzie naprawili mu serduszko i teraz juz bedzie zdrowiał i rósł chłopak silny .

Napisany przez: Agalu śro, 09 mar 2011 - 20:20

Aj - wiesz bo to genneralnie nie jest łatwa decyzja z tą szkoła, ale Kacper akrat chce isć do szkoły, ja mu często przypominam jak to będzie wyglądało żeby miał świadomośc, ale on bawić się to coraz mniej lubi ,woli czytać ,itp, choć czasem jednak dziecinny jest
W świetlicy nie będzie wcale siedział ,a z tą naulą to prawda,ale właśnie dlatego lepiej że teraz pójdzie, bo ja jeszcze może nie będę pracowała i będę miała więcej czasu żeby znim siedzieć, a to ważne tego pierwszego roku
eh sama nie wiem, ciężka decyzja

Napisany przez: aj80 śro, 09 mar 2011 - 20:46

No to Agalu faktycznie, może dla was jednak tak lepiej jak będziesz mogła mu poświęcić dużo czasu no i on sam tego chce

Napisany przez: Arwena. śro, 09 mar 2011 - 21:28

Uch, ja miałam dziś ciężki dzień, wpadam jak po ogień napisać, że strasznie się cieszę z postępów Frania! Doczytam resztę jak nie padnę.

Ps. Niunia, przez takie same znaczki w tytule wskoczyłam na grudzień i przez moment zastanawiałam się, co się stało z Waszymi nickami Muszę się wyspać chyba.

Napisany przez: olakinga czw, 10 mar 2011 - 08:25

[b]Gosia [b] teraz to już z górki... będzie dobrze

kurczę faktycznie z tą szkołą to wrobili rodziców - współczuję Ci Agulu bo to są trudne decyzje... Natala poszła do szkoły jako 7 latka< Miśka z przymusu pójdzie jako 6 - latka ... w sumie nie wiem co lepsze.. może gdyby szkoły podstawowe były przystosowane do przyjęcia takich maluchów to jakoś bardziej pozytywnie byłabym nastawiona - niestety u nas nie są i chyba tu tkwi problem; wiem że są jakieś testy sprawdzające gotowość szkolną, moja bratowa takowe robiła swojej córci...

a my mamy ospę tzn Miśka ją ma wczoraj po kąpieli pierwsze krostki nam wyskoczyły teraz 2 tygodnie "kwarantanny" i z głowy.... może Miśka da się sfotografować to wrzucę wam zdjęcie;

popsuł mi się laptop więc dostęp do netu mam tylko w pracy mój M już wczoraj szalał ze nie może poserwować po sieci a co to dopiero będzie w weekend

Napisany przez: izabell21 czw, 10 mar 2011 - 08:54

Wczoraj byłam na mieście z Szymkiem i spotkać się z koleżanką była taka piękna i słoneczna pogoda a dziś od 7 sypie u nas śnieg czy ta zima się nigdy nie skończy.

Umyłam już 3 okna zostały mi jeszcze dwa.
Na obiad dziś robię racuszki więc nie ma dużo myślenia.

Ale chce sobie dziś posprzątać dokładnie

Napisany przez: aj80 czw, 10 mar 2011 - 09:16

Wczoraj mieliśmy zakręcony dzień, bo po pracy kościółek, a potem jeszcze stomatolog z Grzesiem.

Dziś Tomek jedzie z Grześkiem na karate, a potem chyba podjedziemy do Castoramy do dekoratorki. Dziewczyny jestem taka wkurzona... pomalowaliśmy sypialnię jak nam zaleciła dekoratorka, zamówiliśmy tapety (bo czekało się na nie 3tygodnie), doszły przed świętami Bożego Narodzenia, więc za tapetowanie wzięliśmy sie w styczniu, po założeniu dwóch pasków okazało się, że tapeta jest uszkodzona i trzeba ją wymienić, znowu czekaliśmy trzy tygodnie, tapeta przyszła ale okazało sie, że wzory nie pasują (choć to była ta sama partia), dostawca stwierdził, że ma zepsutą maszynę, no i w końcu wychodzi że tapet nie będzie i musimy zamówić sobie inną, a my mamy cały pokój zrobiony już pod tą tapetę (( Wszystkie kolory pod wzór. Ja nie wiem co my teraz zrobimy.

olakinga oby wam łagodnie przeszła ta ospa, mój Grzesio to chyba jakiś wyjątek był, bo strasznie go wysypało, drapał się niesamowicie, koszmar

Napisany przez: kasiaaaaa czw, 10 mar 2011 - 09:20

olakinga mam nadzieję, że Misi szybko ospa przejdzie. No i będziesz miała już z głowy.

U nas dziś też pogoda się popsuła. Niby jest +6 stopni, ale niebo całe w chmurach i takie coś wisi w powietrzu, jakby zaraz miało padać. Ale od jutra u nas na południu ma podobno być już po 10 stopni i słonecznie. Zobaczymy, czy się sprawdzi. Oby.

Zazdroszczę Wam tego mycia okien. Mnie w tym roku ominą porządki wiosenne i wcale mnie to nie cieszy, bo uwielbiam wiosenne mycie okien, pranie firanek, trzepanie dywanów. Ciekawa jestem kto to za mnie zrobi. Wczoraj pierwszy raz pranie suszyło się na balkonie. Jak je potem składałam, to się nie mogłam upoić tym cudnym zapachem prania wyschniętego na wiaterku i słońcu.

Napisany przez: izabell21 czw, 10 mar 2011 - 09:54

Kasiu u nas też już była pogoda świetna zero śniegu już było a tymczasem dziś u nas za oknem:

https://img14.imageshack.us/i/dsc00463uyo.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

I zapowiada się że trzeba będzie za łopate chyba złapać.

Aj nie zazdroszczę przejść z tapetą. Człowiek sobie coś zaplanuje a tu takie rzeczy.

Ola życzę szybkiego powrotu Miśki do zdrowia ale przynajmniej będzie już ospę miała za sobą.

Napisany przez: kasiaaaaa czw, 10 mar 2011 - 09:58

Iza To u Was przecież zima na całego! A przecież nie mieszkamy od siebie znów tak daleko.

edit po 10 minutach: właśnie zaczął u nas sypać śnieg z deszczem.

Napisany przez: aj80 czw, 10 mar 2011 - 10:53

o kurde, u nas dziś pada, ale widzę, że już wychodzi słoneczko

Napisany przez: izabell21 czw, 10 mar 2011 - 11:13

No tyle co się z robotą w domu odrobiłam a tu zaraz trzeba będzie do śniegu iść

Nic póki co nie patrze za okno idę kawkę se zrobić i jakiś film obejrzę.

Dziś na śniadanie zjadłam aż pół jabłka

Napisany przez: kasiaaaaa czw, 10 mar 2011 - 12:07

Czyżbyś była na diecie?
Ja właśnie próbowałam młodą sprowokować do snu, ale poprzytulała się trochę do poduszki, po czym wstała i wymownie gestykulując powiedziała: "Nie będę spać. Rozumiesz?".

Napisany przez: izabell21 czw, 10 mar 2011 - 12:30

Tak jestem na diecie

Napisany przez: Agalu czw, 10 mar 2011 - 13:35

Iza - tylko nie przesadzaj z tą dietą, pół jabłka to troszkę chyba mało;)żebyś potem nie nadrobiła apetytem za jakiś czas;)

Współczuję tego śniegu, ja czekam tylko aż do końca stopnieje mi z ogórdka ,mam nadzieję, że nie zacznie więcej padać u nas śnieg;)
dziś nadal mamy ładną pogodę,l zaliczyliśmy już soacer, karmienie kaczek, zakupy, obiadek przygotowany, mamy chwilę czasu dla siebie
choć ja mam plan jeszcze sie wziąć za naukę

zła jestem bo teraz kiedy muszę się uczyć to Tomek nie che mi spać w dzień

Napisany przez: izabell21 czw, 10 mar 2011 - 13:49

Ja już odśnieżyłam a zdaje się że u nas już po zimie bo z dachów już stopniało a u ciebie Kasiu???

Aga zajęłam się po prostu oknami i sprzątaniem i nie chce mi się jakoś jeść

Napisany przez: kasiaaaaa czw, 10 mar 2011 - 14:37

Iza u mnie w sumie takie byle co leciało z nieba, że nic na ziemi nie siada. W większości to w sumie deszcz jest. Ale się ochłodziło do +3.

Napisany przez: Arwena. pią, 11 mar 2011 - 09:04

O Kasia wyedytowała zdjęcia, nie zdążyłam już obejrzeć.

Iza a jesteś na jakiejś konkretnej diecie czy to po prostu taka MŻ ?



Gosiu, jak Franio się miewa? Napisz chociaż dwa słowa...

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 11 mar 2011 - 09:16

Arwena specjalnie dla Ciebie wrzucam jeszcze raz:

Napisany przez: Arwena. pią, 11 mar 2011 - 09:37

Dziękuję bardzo, Oliwia jak zawsze urocza Jak Ty to robisz, że ona w domu buciki ma na nogach? Lila znów biega boso, paputki zdarte z nóg i schowane pod kanapą, żeby matka nie zmuszała do noszenia


Lubię oglądać zdjęcia, chociaż nie wszystkie komentuję, czasem nie mam weny ale zawsze z przyjemnością sobie patrzę.

Napisany przez: ATeFKa pią, 11 mar 2011 - 10:13

to tak jak ja...

Ale paskudnie wieje dziś... chyba nie wyjdę na dwór...ale jak to nie wyjść ech...

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 11 mar 2011 - 10:20

Oliwia też miała taki etap, że ciągle ściągała buty i skarpetki. Mlaskanie jej bosych stóp po płytkach i panelach doprowadzało mnie do szału. Ja je ubierałam spowrotem, a za 10 minut już było słychać, jak biega boso. W końcu jej powiedziałam, że jak będzie chodzić boso, to nóżki zmarzną i będę chore i wtedy nie będzie mogła chodzić na spacery. A że młoda kocha spacery, to podziałało. Od tej pory mam spokój. No i wieczór przed samym kąpaniem zawsze pozwalam się jej rozebrać do naga i pobiegać sobie z gołą pupą 10 minut.

ATeFKa u nas też dziś wieje jak pieron. Wynisołam sobie pościel na balkon, to mi sąsiadka za 3 minuty zadzwoniła, że mi wszystko wiatr pozrzucał. Jak się wiatr nie uspokoi, to u nas też nic ze spacerku nie będzie. Zwłaszcza, że młodej ta piątka wychodzi i boję się, żeby jej nie zawiało.

Napisany przez: Arwena. pią, 11 mar 2011 - 10:20

Kasia, u nas też wieje ale jest 8 na plusie i słonce, więc tradycyjnie przejdziemy się podejrzeć jak kaki robią plap, plap

EDIT: Kasia, pisałyśmy razem. U nas takie teksty zupełnie nie skutkują, im mniej rzeczy na sobie tym lepiej. Chyba, że są to rzeczy innych, wtedy ta zasada nie ma zastosowania

Napisany przez: izabell21 pią, 11 mar 2011 - 10:43

Arwena po prostu postanowiłam się za siebie zabrać.
Żeby to jakaś specjalna ta dieta była to nie nie stosuję po prostu na początku postanowiłam odstawić całkiem chleb, makarony, ryż i ziemniaki. Cukru nie musiałam odstawiać bo ja nic nie słodzę.
I tak właśnie na śniadanie albo jem owoc albo pije jogurt.
Kolację jadam rzadko a obiad jem ale bez ziemniaków ewentualnie bardzo mało ich ilość.
Ale generalnie wyrzekłam się chleba i makaronu. I słodyczy. Więc całe pudło ptasiego mleczyska od teścia na dzień kobiet leży nie otwarte w barku
Drugi tydzień już codziennie skacze na skakance i robię brzuszki zobaczymy jaki tego będzie efekt jak nic to nie da to będę już przechodzić na jakąś poważniejszą dietę.

Kurde posprzątałam i ledwo żyje a tu trzeba poćwiczyć jeszcze.
Wczoraj umyłam 5 okien i po prostu w nocy po całym dniu miałam dość nie wiedziałam jak spać, mąż smacznie spał i chrapał a ja się co chwile budziłam z bólem pleców i podbrzusza
Dziś czuje że znowu nie będzie lepiej bo posprzątałam w kuchni, w pokojach w łazience i ubikacji.
Ogólnie dostałam dziś nerwa już na wszystko takiego że bez persenu się nie obeszło ale dziś postanowiłam czekam aż moja szanowna teściowa wróci z roboty i postanawiam przeprowadzić z nią rozmowę że rolą służącej w mojej osobie powoli się kończy i koniec kropka.
Bo ja mam dość czasem mam ochotę siąść na środku pokoju i wykrzyczeć wszystko co mi leży na sercu

Ale po prostu jak idę rano na śniadanie z moim dzieckiem i widzę że on w piżamie nie raz leci albo w dresie i zaraz jest cały w psiej sierści to krew chcę mnie dosłownie zalać.
Albo jak dziś widzę gumolit w czarne plamy bo coś jest typowo rozlane i nie starte tylko zadeptywane w tą i z powrotem.
Przecież zamieść wieczór po własnej doopie i zmyć podłogę znowu wielkich wyrzeczeń nie wymaga...

No tom się zaś wyżaliła

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 11 mar 2011 - 10:49

A zgłębiając temat - w czym w domu chodzą Wasze dzieci? Bo ja kupiłam młodej dwa takie same dresy tylko w różnych kolorach i chodzi w nich na zmianę - po 2-3 dni, w zależności od tego co robi i jak szybko się brudzą, potem zmiana - chodzony idzie do prania a zakładamy drugi. Podkoszulek, który nosi pod dresem zmieniam jej codzienne.

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 11 mar 2011 - 10:52

Iza ja Ci się wcale nie dziwię, bo ja na punkcie tego rodzaju syfu też mam bzika. Porozrzucane zabawki, nieumyty talerz w zlewie czy papierek na ziemi to nie tragedia. Ale sierść czy brudne plamy na podłodze do których przyklejają się papcie doprowadzają mnie do szału. Rozumiem, że Ty umyłaś też okna na piętrze teściowej, tak?

Napisany przez: Agalu pią, 11 mar 2011 - 11:04

Tomek też nie chce w kapciach biegać więc zakłądam mu dodatkowe frotowe grube albo wełniane skarpety, chociaż wczoraj od dawien dawna dał sobie założyć kapcie i pół dnia w nich chodził
Tomek po domu nosi spodnie dresowe różnego rodzaju do tego bawełnianą bluzeczkę
podkoszulki nie zmieniam codzienie czasem nosi na ramiączkach czasem z długim rękawkiem jeszcze i na to bluzeczka

Wieje u nas też b.mocno, ale choć krótki spacerek zaraz zrobimy

Iza - ja też dziś gruntownie sprzątam od a do z ale mi to idzie jak krew z nosa lenia mam niestety

Napisany przez: izabell21 pią, 11 mar 2011 - 11:06

Kasiu my mieszkamy na jednym piętrze z teściami dokąd siostrą męża się nie wybuduje.
Bo teraz ona mieszka piętro niżej później my tam będziemy szli.
Ja u siebie mam 3 pokoje więc trzy okna a umułam jeszcze w kuchni i jadalni.
W teściowej pokoju niech se sama myje ja jej tam nawet do pokoju nie wchodzę bo nie mam po co. I na klatce też niech ona sobie myje

Napisany przez: aj80 pią, 11 mar 2011 - 12:07

Moje dzieciaki i my chodzimy w skarpetach po domu, nikt z nas nie nosi kapci, żadnych, chyba że Kasi coś odbije i wyciągnie coś z szafki.
Podobno w żłobku Kasia non stop z odpiętymi butami chodzi doprowadzając wszystkich do szału stukaniem sprzączek

Co do ubierania po domu to moje dziecko chodzi zwykle tak jak na dwór do ludzi, tyle że zwykle w rajstopach, a na dwór zwykle dokładam jej spodnie, bo jeszcze zimno. Nie wyobrażam sobie jej chodzącej non stop w dresach, siebie zresztą też nie. Czułabym sie makabrycznie. Potem na dwór znów przebierać, co to to nie. U nas zawsze Kasia przebiera i wybiera w ciuchach. Ma sporo ciuchów, bo ja mam jakiegoś hopla z dzieciństwa, gdzie non stop chodziłam w tych samych szmatkach, w połowie robionych na drutach przez moją mamę i czułam się zawsze z tego powodu gorsza Oczywiście inaczej ją ubieram jak idzie na dwór do piaskownicy, a inaczej jak idziemy do kogoś, to się rozumie oczywiście.

Napisany przez: Arwena. pią, 11 mar 2011 - 12:26

Lila w domu najczęściej jakieś sukienki nosi, albo normalne bluzki plus dżinsy. Paputki to mamy takie z H&m, skarpetko-kapcie.

Napisany przez: izabell21 pią, 11 mar 2011 - 12:26

Ja Szymka inaczej ubieram w domu a inaczej jak wychodzimy bo tu się niestety ale inaczej nie da.
Ma sporo spodni dresowych do latania w nich po domu ale to nie są jakieś dziady tylko porządne spodnie dresowe kupiłam od jednej forumki.
Zresztą uważam że jemu lepiej gonić po domu w dresach jak w dżinsach. A kolejna sprawa tutaj się nie da bo nie wyobrażam sobie ubrać mu wyjściowe spodnie żeby się w nich tarzał w kuchni po sierści od psa bo nim sprzątne dokładnie to byłby cały już w kłakach więc chodzi w dresie a je mogę mu nawet 3 razy za dnia zmienić jak jest taka potrzeba.
Czasem goni np w samych rajtuzach.
Ja sama też w domu przebieram się a jak wychodzę to się przebieram bo nie wyobrażam sobie schylać się, podłogę myć w dżinsach, mam wtedy skrępowane ruchy.
A tak wskakuje w dres.
W papuciach fakt faktem chodzimy wszyscy rzadko.
Ale Szymkowi raczej zakładam ale wie że jak idzie na łóżko oglądać bajkę to mimo że ma specjalnie koc na nim rozłożony wie że ma buty zdjąć zanim wejdzie na wyro.

Napisany przez: Arwena. pią, 11 mar 2011 - 12:28

Ja mam lepsze i gorsze dżinsy. Nasze są mieciutkie i nieuwierające - ja nie lubię dresów .

Napisany przez: izabell21 pią, 11 mar 2011 - 12:44

Arwena zawsze jak wchodzę na nasz wątek to nie mogę się nadziwić tym zdjęciem Rudej z tą szminką
Kasia od Aj taka poważna dziewczynka ale śliczna blondyneczka.
A Niuni Madzia ma śliczne te loczki.
No i Tomuś od Agi przystojniak.
Szymek zawsze z uśmiechem a jak widzi że chce mu zdjęcie zrobić to miny takie stroi...

Napisany przez: Arwena. pią, 11 mar 2011 - 12:54

Iza, ta szminka to pusta jest, pudełeczko po ochronnej Ale naśladownictwo kwitnie

Kasia, a może dasz Oliwę na wybiegu na pierwszą stronkę? Dzisiaj będę Misię dodawać to za jednym zamachem dodałabym Oliwię

Napisany przez: aj80 pią, 11 mar 2011 - 13:05

izabell21 bo Arwena nie dała całego zdjęcia, to była odpowiednia poza ))

Ja też nie lubię dresów, tylko jeansy, co zwykle widać na zdjęciach Kasia nie ma ani jednego dresu, właśnie jej niedwano kupiłam na allegro i czekam na niego
Arwena spodenki wyprane i spakowane, puszczę ci w weekend.

Napisany przez: izabell21 pią, 11 mar 2011 - 13:20

Aj świetne to zdjęcie
Nic idę poczytać a za pół godzinki robić z obiadem bo mąż będzie po 14 z pracy.

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 11 mar 2011 - 13:22

Arwena ja póki co poproszę pierwszą stronę bez zdjęcia Oliwii.

Ja znów nie wyobrażam sobie młodej goniącej w domu w dżinsach. Jak na moje oko, to byłoby jej niewygodnie. Ja w domu też nie uznaję dżinsów. A jak gdzieś wychodzimy, to cała frajda w tym, że się przebieramy. No i takich wyjściowych rzeczy poprostu mi szkoda na zakładanie w domu. To zupa chlapnie, to się od czegoś innego pobrudzi. Natomiast co do papci, to u nasz wszyscy chodzą w papciach.

Strasznie się u nas ochłodziło i wiatr niestety dalej nie daje za wygraną. Rano była szansa na słońce, a teraz się tak zachmurzyło, że nie wiem, czy padać zaraz nie będzie.

Napisany przez: izabell21 pią, 11 mar 2011 - 14:06

Kasiu to jest brzuszek nie przejmuj się przecież tam chłop mieszka.
Właśnie się zważyłam przez półtora tygodnia zgubiłam 2 kilo

Napisany przez: ATeFKa pią, 11 mar 2011 - 14:27

Kasiaaaa, Twój brzuch bardzo mi się podoba Wcale nie jest wielki, jest śliczny...

Wczoraj mówię do mojego - To jak,robimy córkę ? A on na to - Chyba już wystarczy, co? Nie stać mnie...

Na spacerze byliśmy, wiało, ale daliśmy radę, głowy mamy na miejscu

Po domu Jacuś chodzi w tym, co akurat się nawinie pod ręce - body, bluzka i spodnie, skarpetki i kapcie. Kapcie czasem ściąga i chodzi bez, ale wydaje mi się że dlatego, bo robią się za ciasne. Jutro kupię nowe i zobaczymy

Ja chodzę w kapciach, mąż bez... Damian jak przypomnę to założy, a jak nie to nie... Czasem chodzę w dresach, czasem w dzinsacch...nigdy w sukienkach i spódnicach mam jakieś ze 2-3 ale muszę wywalić, bo nie wiem po co leżą... nie lubię. A może czas coś zmienić? I chcę obciąć włosy...mam ich dość... poszukuję nie krępującej fryzury i nie znoszącej czesania i modelowania - na łyso, nie ?

Napisany przez: Agalu pią, 11 mar 2011 - 14:52

My z Andrzjem chodzimy zawsze w kapciach, w kuchni i przedpokoju są zimne kafle i naprawdę w nogi zimno bez kapci, dziwię się że dzieciaki wolą chodzić bez kapci, Tomel to przynajmniej ma dwie pary skarpet plus rajstopka ale Kacper w cienkich skarpetach biega ale jak tak woli to niech marzne, przestałam już go wiecznie gonić po te kapcie,szkoda nerwów

Tomek ma mięciutkie dżinsy też ale zdecydowanie do latania po domu wolimy dresy
Ja to w ogóle mam manię długo chodzić w piązamie, znaczy się zaraz po wstaniu i daniu Tomkowi śniadania zaczynam sprzątanie i nie mam czasu się ubrać
jak skonczę sprzątać idę się umyć, ubrać itp;)wiem głupi nawyk ale ciężko się od niego odzwyczaić

Kasia - brzuch bardzo ładny z Kacprem który urodziół sie w czerwcu też miałam conajmniej taki brzuch już w marcu:)

Napisany przez: kasiaaaaa sob, 12 mar 2011 - 09:42

Wpadłam Wam postawić coś pysznego za moją studniówkę:
https://img858.imageshack.us/i/koktajltruskawkowy93730.jpg/

U nas dziś 18 stopni i piękne słońce, więc zaraz tylko wywieszę pranie i jedziemy w siną dal. Mam nadzieję, że się moja szyjka na mnie nie pogniewa, jak dziś trochę poszaleję.
Ps. Młoda od rana mi przypomina, żebym jej nie zapomniała spakować parówek.

Napisany przez: Fiefiora sob, 12 mar 2011 - 10:20

Kasiaaa Gratuluję!

Arwena wysłałam pw.

Napisany przez: izabell21 sob, 12 mar 2011 - 11:32

Kasiu

Napisany przez: niunia23 sob, 12 mar 2011 - 22:42

kasia to za studniowke :

arwena z tym Grudniem niezle jak juz tak sie dzieje to rzeczywiscie czas sie wyspac

Napisany przez: Agalu nie, 13 mar 2011 - 10:38

Hej

Kasia - piękne drineczki postawilać gratuluje studnióweczki

U nas piękna pogoda ,wczoraj bylismy na spacerku i popołudniu 2 godziny na placu zabaw w Tup tusiu ,o 20 dzieci już spały, taka sobotę to lubię:)nawet zdążyłam raz zgrabic ogródek
niestety dwia następne weekendy spędzę w szkole

dizsiaj też palnujemy spacer ,kościół a po obiedzie jestem umówiona do kuzynki na naukę matematyki
szkoda pogody ale co zrobić jak się nic ze szkoły nie pamięta
mam nadzieję że szybko nam pójdzie i jeszcze zdażymy iść do lasu na spacerek bo mieszkają koło lasu:)

w sobotę Tomek zrobił nam wszystkim pobudkę o 5 rano ,całę noce się budzi i jestem tak nie wypsana, że po całym dniu o 21 zasypiam
Czy tylko moje dziecko się tak budzi w nocy????????????

Napisany przez: olakinga pon, 14 mar 2011 - 09:32

Hejka dziewczyny

Czy są wieści od Gosi ????

U nas ospa na całego - Miśkę wysypana STRASZNIE teoretycznie nawet już nie punktujemy maści tylko po całej skórze smarujemy; wczoraj doszła nam gorączka, nocki nie przespane ponieważ Miśka się budzi i płacze krosty ma nawet na języku Natala moja o wiele łagodniej przechodziła to cholerstwo...

wczoraj pogoda u nas iście wiosenna - 15 stopni, słoneczko - cud miód niestety dzisiaj od rana znowu szarówka i dużo chłodniej.. w sumie nam to bez różnicy, ba nawet lepiej że brzydko jest bo przynajmniej nie żal że w domku siedzimy

kasiu

Miśka w domku biega w rajstopkach i bluzeczce - zupełnie jak w żłobku, kapci za nic na świecie nie chce nosić ale staramy się wytrwale ( nawet kilkanaście razy dziennie ) jej je zakładać ponieważ ma widoczna wadę stópek - ucieka jej lewa okropnie, nie wiem czy na ortopedach nie skończymy.....
ja i M nosimy zawsze kapciuchy za to Natala prawie zawsze lata bez

wczoraj miałam powtórkę z chemii normalnie mówię Wam PORAŻKA jak człowiek mało pamięta ze szkoły no ale Talka ma dzisiaj klasówkę i musiałam z nią posiedzieć - nawet dobrze nam poszło

Napisany przez: kasiaaaaa pon, 14 mar 2011 - 11:44

olakinga a ile lat miała Talka, jak przechodziła ospę?

Agalu jak kolejna noc Tomka? Dalej płacze?

U nas dziś pochmurno, ale 18 stopni. Rano wiał halny i myslałam, że nici ze spacerku, ale widzę, że się uspokoiło, więc może uda się nam wyjść.

Młody wczoraj dał mi popalić. Nie spałam do 1.00, bo się jakoś tak obrócił, że kopał mnie na samym dole i to jeszcze tak mocno. Miałam takie wrażenie, jakby w pochwie i odbycie buszowało mi stado myszy. Dopiero jak trochę pochodziłam, to się ułożył inaczej i kopał juz wyżej.

Oliwia ma nową zabawę. Zna już większość literek i jak zobaczy gdzieś jakiś napis, to musi powiedzieć, jakie tam są literki. Na butelce z wodą mineralną, na moim podkoszulku, na kosmetykach w łazience, na spacerze na wszystkich reklamach, itp. Ubaw po paszki. I czasem '6" myli się jej z "ó".

Napisany przez: Agalu pon, 14 mar 2011 - 13:10

Kasia - dokłądnie jak u nas, Tomke ciągle układa układankę z literkami ,rozpoznaje juz większość i ciągle czyta literki , na bloku jak idziemy na spacer ,na ubraniach ,wszędzie dosłownie wszędzie jak widzi znajomą literkę to krzyczy na głos
moja mama dzis była w szoku jak jej mówił ;literki jak mu pisałam

ale Kacper był identyczny ,tylko on ciągle czytał rejestracje samochodowe

Tomek dizś oczywiście też 4 razy sie budził i wył że chce mleko a jakże

Pogoda u nas też była pięknie ciepło ,pół dnia na dworzu spędziliśmy, dzis chłodniej i mrzy deszcz wiec nie przyje,mnie ale spacerek zalioczny

Olakinga- wiem jak sie mało ze szkoły pamięta, ja przerabiam równiania kwadratowe i nierówności i funkcje i normalnie musiałam isć na ko0repetycje do kuzynki masakra

Napisany przez: aj80 pon, 14 mar 2011 - 13:11

olakinga Grzesiek też ciężko przechodził ospę współczuję.
kasiaaaaa gratuluję studniówki! teraz juz z górki.
Dołujesz mnie tymi literkami Kasia ma nowe słowa: achu (ucho), kól (król), mapa (małpa), bawo (brawo), gul gul (indyk), więc powoli brniemy do przodu.

My w niedzielę zrobiliśmy sobie spacerek na Partnicach u koników (znanych z wyścigów konnych), było cieplutko, prawdziwa wiosna, potem obiadek w auchan. A dzis Kaśka ma podwyższoną temperaturę. Jak w zimie nie chorowała to pewnie teraz się rozłoży
W sobotę Kasia z tatą była na teatrzyku, a Grześ na urodzinach kolegi. Tak więc nie było nudno.

Nie napisałam jeszcze o dniu otwartym w szkole. Na każdym kroku dziewczyny mówiły cześć Grzesiu Jego jedna z trezch dziewczyn z przedszkola nie odrywala się od niego na krok, nawet zdjęcia mu nie dała zrobić, tylko z nią A była dziewczyna z jego byłej grupy, która już uczy się w szkole wciąż mrugała do niego na przedstawieniu. Grześ bardzo podekscytowany. Fajna świetlica, fajne panie. Tylko te ławki, krzesła już po kilku latach wysłuzone. Podobało mi się, ze szkoła bardzo kameralna.

Napisany przez: olakinga pon, 14 mar 2011 - 13:19

5-6 lat - ale to nie ma jakiegoś porównania ponieważ mój kuzyn ( moich córek wujek ma 13 lat obecnie ) przechodził ospę razem z Talką i był tak wysypany, ze na zakaźny trafili... lekarze nie wiedzą od czego to zależy...

Agalu , Kasiu kurczę Miśka nie zna jeszcze literek

Napisany przez: Agalu pon, 14 mar 2011 - 13:48

ale w tym wieku jeszcze nie musi ich znać

moje chłopaki same się rwą do nauki:)pby w szkole się to nie zmieniło

Napisany przez: niunia23 pon, 14 mar 2011 - 22:36

Moja magda umie liczyc do 3 i zna literke A i C nie mam pojecia dlaczego te literki ale zna je i jak widzi to wie co to za literki mysle ze w zlobku sie nauczyla

a to madzka w kurte upolowanej w lumpie przez mamusie dzisiaj na spacerku

Napisany przez: izabell21 wto, 15 mar 2011 - 07:18

Niunia śliczne zdjęcia. Kurteczka też.

Jeśli chodzi o literki to Szymon kilka tam powie a liczby uczymy się bo póki co wciąż tylko sieść siedzi mu w głowie i lat dalej mówi że ma sieść.

Kurcze dziewczyny jestem jakaś nie do życia coś .
Oczywiście dietę i ćwiczenia ciągnę dalej już 3 tydzień idzie.
Ale mogę powiedzieć że odkąd odstawiłam chleb, słodycze, makarony i ziemniaki to czuje się o wiele lepiej i tak lżej.

Napisany przez: Agalu wto, 15 mar 2011 - 07:23

Niunia - super kurtezkę upolowałaś ,Madzia duża i śliczna dziewczyna jak zawsze:)

Ja wczora do Lidla o 8 rano pojechałam szybko i nakupowałam Tomkowi troszkę ciuszków, 3 komplety bielizny majtki z podkoszulką - uwielbiam te lidlowskie komplety ,bardzo dobra bawełna,mieciutkie ,miłe w dotyku i tylko po 8,9 komplet:) piżamkę też b,ładna gatunkowo, adidaski z batmanem .skarpetki itp:)

Napisany przez: Arwena. wto, 15 mar 2011 - 09:06

A ja Wam chciałam powiedzieć, że Gosia od wczoraj jest w Łodzi - stan Franka "bez zmian".

Napisany przez: kasiaaaaa wto, 15 mar 2011 - 09:43

Czyli dalej pod respiratorem?

Napisany przez: Arwena. wto, 15 mar 2011 - 09:50

Tak, pod respiratorem, dostaje antybiotyk od paru dni. Gosia pisała, że teraz, jak widzi Frania to cieszy ją, że stan jest "bez zmian".


Edit: Niunia, świetna kurteczka! Kasia, spóźniony toast studniówkowy (już )
Przepraszam, Ĺźe jestem taka lakoniczna ale od soboty mam oba dziecka chore, uwierzcie, Ĺźe chory 11 latek jest gorszy niĹź chora dwulatka

Napisany przez: olakinga wto, 15 mar 2011 - 10:33

wierzę i zdrówka życzę;

Madziorek śliczny;

Agalu ja wysłałam swoją mamę - 2 piżamki, rajstopy i skarpetki mi nabyła - komplety też fajnie wyglądały ale ja potrzebuję samych koszulek bo majtachów mam z 30 par więc zrezygnowałam z ich zakupu.... rzeczy rzeczywiście są fajne gatunkowo tylko, że jeżeli z samego rana nie pojedziesz to niestety nie ma już zwykle nic popołudniu....

Miśka już dzisiaj lepiej - chyba okres wylęgowy się skończył i teraz będzie nam już tylko to wszystko zasychać i odpadać ... uffff ... nawet noc była już jako taka

Napisany przez: izabell21 wto, 15 mar 2011 - 12:17

Arwena właśnie miałam pisać odnośnie Gosi.
W dalszym ciągu trzymam kciuki i myślę o nich cały czas cieplutko.


Moje dziecko dziś dostaje histerii poszłam z nim na spacer za nim z domu wyszliśmy był meksyk żeby go ubrać bo się rzucał, darł i cudował.
Po drodze wstąpiłam do biblioteki na herbatkę do znajomej tam też mi histeryzował.

Napisany przez: Agalu wto, 15 mar 2011 - 14:39

U nas zimno strasznie się zrobiło ,brrr, byłam na spacerze już ,zostawiłam Tomka u dziadka i wróciłam sama żeby się troszkę pouczyć

Napisany przez: AsiaKG wto, 15 mar 2011 - 16:26

W końcu to facet nie?A wiadomo

U nas ok- praca,dom i tak w koło..
Dziewczyny zdrowe. Nina wreszcie zaczęła sama siadać, pełza na całego.. zaczyna powoli raczkować.. no ale niestety nogi ma całkowicie bezwładne więc piątkowa wiyzta i\u neurologa jak najbardziej musi się odbyć

Napisany przez: kasiaaaaa wto, 15 mar 2011 - 16:45

Arwena zdrĂłwka dla Kuby.

olakinga to teraz juĹź pewnie Misia ma z gĂłrki.

Asia trzymam kciuki za piątkową wizytę.

Iza to co temu Twojemu Szymkowi tak nie leżało? Z tego, co kojarzę, to przecież Szymek był zawsze grzeczny.

Ja dziś nie śpię od 3.00, bo w nocy dzwonili po męża, że mamę zabrała karetka do szpitala. Mąż pojechał, a ja oczywiście już do rana nie spałam. Na dodatek młoda wstała dziś o 6.00. Na szczęście z teściową już wszystko ok. Dusiła się bo dostała zapalenia krtani, najprawdopodobniej na tle alergicznym.

U nas dziś też niby 15 stopni, ale bez słońca i wcale się tej temperatury nie czuje. Młoda poszła na spacer z dziadkiem i "na mieście" zwinęła swoją kuzynkę. Bawią się teraz razem w pokoju.

Dziewczyny, jak u Was jest teraz z tv? Pozwalacie dzieciom oglądać? Bo ja nadal się nie mogę przemóc, włączam tylko czasem przy obiedzie.

Napisany przez: izabell21 wto, 15 mar 2011 - 17:01

Ja Szymkowi Kasiu telewizor włączam bo bajkę lubi obejrzeć czasem ogląda czasem się bawi, przychodzi po mnie żebym z nim się bawiła .

Kasiu ale o co mu dziś chodziło to nie wiem musiał być nie wyspany jak o 13 go położyłam to nim go przykryłam on już spał i wstał o 15.
Teraz siedzi i bawi się swoimi autkami.

Mój dziadek ma raka płuc a papierosów nie pali ale wdycha od jego baby leży już 2 tydzień w szpitalu.

Napisany przez: Arwena. wto, 15 mar 2011 - 17:02

Asia,a tłajlajtowałaś w sobotę?

No i jak to, nogi bezładne?

Napisany przez: AsiaKG wto, 15 mar 2011 - 17:29

W piątek moja droga w piątek-specjalnie męża wywaliłam na siłownie;))))
Chociaż ja się bardziej "eksajtuje" się Niu Munem bo tam Jacob już bardziej wyrośnięty


A nogi ma bezwładne tzn. że nie stawia oporu jaj ją stawiasz na podłodze-ma odruch marionetki pociąganej za sznurki

Kasia u mnie obie laski tv oglądają ... wiem że nie powinnam ale cóż jak jestem sama wypluta po robocie to musze mieć chwilę dla siebie.. no i Lena właśnie ogląda swoją ulubioną baję o małpce Georgu na mini mini..a potem Sezamkowa

Napisany przez: kasiaaaaa wto, 15 mar 2011 - 17:35

Iza przykro mi z powodu Twojego dziadka. Wiem, co czujesz, bo mój dziadek też chorował na raka płuc.

Ja jak włączam tv przy obiedzie, to też zawsze MiniMini, ale teraz mam spokój, bo mąż zapomniał zapłacić Cyfrę i nam odcięli. Mamy teraz tylko "jedynkę", "dwójkę" i Polsat, przy czym "jedynka" i "dwójka" śnieżą.

Młoda własnie zjadła 4 kanapki z całego chleba z szynką i ogórkiem i chce jeszcze.

Napisany przez: AsiaKG wto, 15 mar 2011 - 17:37

Lena co najwyżej zje suchy chleb.. no i parówkę z keczupem oczywiście
Kanapek nie toleruje

Napisany przez: aj80 wto, 15 mar 2011 - 17:38

Kasia ogląda telewizję nawet do 2 godzin dziennie, jak jesteśmy cały dzień w domu. Pokupowałam sporo bajek na dvd.

Byłam z Kasią u lekarza, najprawdopodobniej wirus, Kasia ma katar lejący (wczoraj w nocy nawet krwisty), lekką biegunkę i temperaturę, ale nie za wysoką (wczoraj raz zbijałam). Mamy Ibum przeciwzapalnie, Clemastinum i krople robione do nosa. Dostaliśmy skierowanie na morfologię (ze względu na tą krew w nosku), mocz, glukozę. Jak do piątku nie będzie poprawy, na kontrolę.

Napisany przez: izabell21 wto, 15 mar 2011 - 18:39

Kasiu mój Szymek 4 kromek to nie zje. Ale wczoraj wcinał namiętnie kanapkę z szynką, zielonym ogórkiem i papryką czerwoną.
Bo to było tak że zjadł najpierw zurek na obiad a za godzinę mówi mi MAMA KROM JUŚ

Napisany przez: Agalu wto, 15 mar 2011 - 21:59

U nas bajki też są oglądane, w rozsądnych ilościach ,czasem mniej ale bez przesady:)
Tomek najbardziej lubi Domisie na płycie ,kupuję mu ksiażki z płytami i ciągle albo ogląda albo przynosi książkę do czytania

Iza - przykro mi z powodu dziadka
Kasia - mój zjada zaledwie jedną całą kanapkę i to jeszcze muszę go zabawiać żeby zjadł ,czasem do tego parówkę lub jajkko zje
w sumie to nie miałabym nic przeciwko żeby zadł 4 kromki i spał potem jak zabity do rana

w dzień juz też spokoju nie mam ,bo nie chce łobuz już kłaść się spać, czasem tylko uda się go namówić ale nie częściej jak raz w tygodniu:( szkoda bo ta godzika ,dwie w ciągu dni by mi się bardzo przydały


My dziś po południu byliśmy u znajomych , ich córka w piątek i w sobotę wymiotowała - jakaś jelitówka ja złapała, myśleliśmy że już ok u nich a jak przyszliśmy to ich młodszy 2 razy zrobił wielką śmierdzącą kupkę - sorki za bezpośrednie określenie:) po godzinie zwymiotował wiec szybko uciekliśmy, też go wirus dopadł, kurczę mam nadzieję, że dzieciaki moje się nie zdążyły zarazić

Napisany przez: izabell21 śro, 16 mar 2011 - 07:07

Wieczorem dzwonił do mnie mój tata jest załamany bo to ojciec od jego strony.
Od lekarza się dowiedzieli że na 99% to jest rak płuc.
Trafił do szpitala z ostrą biegunką a wyszło jeszcze przy tym że ma raka
W ogóle nie wstaje na nogi, często gada od rzeczy ze szpitala szybko nie wyjdzie.
A już biedaczysko ma prostatę a tu jeszcze rak płuc.

Mi Szymek śpi w dzień zawsze o 13 zazwyczaj do 15 czasem budzi się o 14 ale to jak go obudzi pies bądź jak teściowa czy teściu są w domu to wtedy Szymek nie pośpi bo oni się zachowują jak na polu wychowanie nie używają klamek w drzwiach tylko nimi czaskają.
Ale zawsze go kładę.
Np jak wybieram się do koleżanki czy na miasto i wracam koło 14 to Szymek zasypia w wózku i śpi na polku ale wtedy godzinkę.
A jak w niedziele jesteśmy u moich rodziców to zasypia w wózku ja go później przekładam na łóżko u rodziców i śpi w tym pokoju co my normalnie siedzimy i gadamy i telewizor idzie.
Ale to musi zasnąć w takiej atmosferze gdzie się głośno mówi bo jak uśnie w ciszy w miarę jak u nas w domu a nagle ktoś zacznie mu rypać drzwiami bo nie zna obsługi klamki to wtedy się budzi i jest tak wściekły przez godzinę że szkoda mówić.
W ogóle zawsze do spania musi mieć włączoną muzykę na laptopie nie raz jak sobie tu u nas wymyślą jak ostatnio robić coś z prądem dwa dni z rzędy to wtedy jak widzę że wisi ogłoszenie to dzień wcześniej ładuje mój stary telefon żeby mu muzykę z telefonu puścić jak idzie spać .

A wieczór zazwyczaj idzie spać koło 20 i śpi całą noc czasem wstanie się napić ale bardzo rzadko i wstaje o 6-7.

Napisany przez: kasiaaaaa śro, 16 mar 2011 - 09:12

Agalu ja mam podobnie z moją koleżanką-sąsiadką, która ma syna 8 miesięcy starszego od Oliwii. On jej wiecznie choruje. W lecie ma gila po brodę, bo ma jakiś katar alergiczny, więc wtedy pozwalam się młodej z nim bawić w nadziei, że się takim katarem nie zarazi. Ale w sezonie zimowym to praktycznie od października do kwietnia ten chłopczyk jest non stop chory: a to katar, a to krtań, a to oskrzela. Ma przerwy po 3-4 dni i od nowa. Dlatego jak mi sąsiadka da znać, że Dawid zdrowy i mogę przyjść z młodą to i tak mam stracha, bo wiem, że to że dziś nic mu nie jest, nie oznacza, że jutro znów nie dostanie gorączki i nie obudzi się z kaszlem. No i zazwyczaj tak jest. A z tą krtanią to mają przekichane. Jak go złapie, to się jej normlanie dusi. W tą zimę już chyba 3 razy była z nim na pogotowiu.

Iza ze spaniem Oliwia miała przez długi czas tak samo jak Szymek - zawsze szła spać o 13.00 i wstawała o 15.00. Zasypiała zawsze w foteliku do karmienia, a ja ją przenosiłam do jej pokoju do łóżeczka. Tak było aż do pewnego pięknego dnia, kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście. Z racji tego, że przenosić od tamtej pory jej już nie mogłam, to wszystko się jej pochrzaniło, bo odrazu w łóżeczku zasypiać nie chciała. No i od tamtego czasu zaczęły się zdarzać dni bez dziennej drzemki. A teraz mam święty spokój - jak śpi do 8.00, to zazwyczaj w dzień już nie śpi. Ale jak się jej zdrzy wstać wcześniej, to czasem ucina sobie drzemkę, ale totalnie na luzaka - byle gdzie, byle jak, czy jest głośno czy nie. Gdzie ją weźmie, tam pada.

Nocnik powoli powrócił do łask u Oliwii. Już któryś dzień z rzędu rano po obudzeniu robi siku do nocnika. No i co ważne - wstaje z suchym pampersem, czyli nie sika przez sen. Zdarza się jej też zrobić do nocnika kupę, choć czasem za późno się zorientuję, że robi i nie zdążamy. Mam nadzieję, że teraz coś ruszy.

Pogoda się u nas popsuła, ochłodziło się, mgła od rana, pochmurno. Jakaś taka straszna wilgoć jest w powietrzu.

Napisany przez: izabell21 śro, 16 mar 2011 - 09:44

Kasiu u mnie dziś taka sama pogoda jak u ciebie.
Też mgła od rana i tak chłodno i wilgotno

Napisany przez: kasiaaaaa śro, 16 mar 2011 - 15:18

Napisany przez: AsiaKG śro, 16 mar 2011 - 21:02

No najważniejsze żeby nogi miały wygodnie

Mnie od 3 dni pobolewa łeb
Jakaś zmiana pogody...
No i zimno się zrobiło.. fuj.. muszę jutro w zimowej kurtce znowu jechać do pracy

Co tam u Gosi?
Pisała jakiegoś esa?
No bo do neta pewnie dostępu nie ma

Napisany przez: aj80 czw, 17 mar 2011 - 09:25

Wczoraj była u nas dziewczyna na pierwszej lekcji gitary. Nie wiem czy pisałam, że udało mi się w końcu dziewczynę znaleźć, bo chętnych nie było. Grzesiu wniebowzięty, współpraca chyba szła dobrze, dziewczyna sympatyczna. Za pierwszą lekcję wzięła 20zł, za następne 25zł. Wydaje mi się, że to dobra cena z przyjazdem na Bielany

Wzięłam wczoraj urlop, bo dużo mieliśmy do załatiwenia. Odebraliśmy zafirkę od mechanika, teraz trzeba ją jeszcze zarejestrować. Byłam u Grzesia na dniu otwartym na języku angielskim. Grześ muszę go pochwalić wyróżniał się na tle grupy, widzę, że programy komputerowe i moja praca jednak coś dają. No i odebraliśmy wczoraj w końcu tapety do sypialni. No i w laboratorium z Kasią byliśmy, nawet nie zakwiliła przy pobieraniu krwi, tylko przyglądała się z zainteresowaniem. Po tym jak dziewczynka przed nią zrobiła histerię na całą przychodnię, babcie były zachwycone postawą Kasi

U nas dziś leje, pochmurno, bleee.

Napisany przez: Arwena. czw, 17 mar 2011 - 10:23

Gosia się nie odzywała.

U nas też leje, jest tak paskudnie, że najchętniej zaszyłabym się z herbatką i książką w łóżku. Ale to szczęście czeka mnie dopiero wieczorem, na moim cotygodniowym wieczorze serialowym .


cicho się u nas ostatnio zrobiło...

Napisany przez: izabell21 czw, 17 mar 2011 - 11:24

U nas teĹź leje jak nie wiem co.
A ja postanowiłam sobie zafarbować właśnie odrosty póki jestem sama no z Szymonkiem ale on mi w tym raczej nie pomoże

Napisany przez: olakinga czw, 17 mar 2011 - 14:39

hejka,
u nas teĹź zimno i ponuro; od rana leje

Miska już coraz lepiej; krostki zaczynają zanikać więc chyba wszystko idzie ku poprawie... może w sobotę na jakiś spacerek się wybierzemy....

dzisiaj byłam z Talką u endokrynologa.... ech szkoda słów.. co lekarz to coś innego nam mówi - jestem już zmęczona tymi wszystkimi wędrówkami po specjalistach, ich "wymądrzaniu"się w kwestii zdrowia Natalii a brakiem jakichkolwiek sukcesów w leczeniu jej... wszyscy nas odsyłają do innych lekarzy, podważając i kwestionując pomysły, teorie, diagnozy swoich poprzedników... eeee szkoda gadać... mamy znowu skierowania na następne różnego rodzaju badania, następne skierowanie do x-siego specjalisty i tyle upadki są nadal, ataki są nadal tzn nic się nie zmieniło, nie ma żadnej poprawy.........
najgorsze w tym wszystkim jest to, że widzę u Natalii zmęczenie tymi wizytami, badaniami, wynikami, jej zniecierpliwienie i powolnie "wykluwający" się bunt... wczoraj musiałam jej znowu odmówić wyjazdu na obóz letni na który jedzie większość jej koleżanek

Gosiu jeżeli czytasz to myślami jestem z Tobą

Napisany przez: Agalu czw, 17 mar 2011 - 15:10

Aj - widzę że Twój Grześ ma podobne zainteresowania do Kacpra, ten też by chciał uczyć sie grać niekoniecznie na gitarze ale najakimś intrumencie, pewnie to będzie kiedyś gitara:)
obiecałam sobie, że od września wreszcie bedziemy inwestować w jego zainteresowania, nie bedzie opłaty za przedszkole jego więc te pieniążki pójdą na różne zajęcia

Olakinga- brak słów na to wszystko ,żadnych porządnych lekarzy nie ma w tym naszym raju: ( naprawdę współczuję

U Gosi i Frania pewnie bez zmian skoro nic nie pisze ,ale brak wiadomości to dobra wiadomość

U nas pochmurnie ale bez deszczu, ja się rozkładam ,mąż chory od tygodnia w końcu wziął dziś wolne żeby isć do lekarza bo już tak kaszlał że sząłu dostawałam
Jeszcze dzis idziemy na imieniny do mojego taty Zbigniewa:)

Napisany przez: aj80 czw, 17 mar 2011 - 19:19

olakinga fajnie, że wychodzicie na prostą

Napisany przez: olakinga pią, 18 mar 2011 - 08:06

dziewczyny doradźcie bo na necie to jakieś sprzeczne info chodzą:
zostałam zaproszona w sobotę z Miśką na urodziny do jej kolegi i nie wiem co robić z tym ze względu na ospę... w sumie Miska nie ma zadnej gorączki, kataru ani kaszlu; nie zaraża, krostki są, ale bardzo ładnie pozasychane - iść czy odpuścić ??? dodam tylko, ze to taki jej ulubiony kolega, na jej urodzinakch też był u nas, co tydzień chodzimy razem na kulki itp....

Napisany przez: AsiaKG pią, 18 mar 2011 - 08:23

Aj no powiem Ci, że Grześ z gitarą "wymiata"-za niedługo zobaczysz jak nie będzie się mógł od panien opędzić- i to nawet gdyby zapał na gitarę mu przeszedł

Ola ja bym pozwoliła jej iść no ale to oczywiście decyzja tamtych rodziców..bo wiesz niby wiadomo że jak juz ma resztkę strupków to nie zaraża.. No ale różnie ludzie na to się zapatrują (np. moja teściowa )
A co na to tamta rodzina- zaprosili jak już wiedzieli że mała ma ospę czy przed?

Napisany przez: izabell21 pią, 18 mar 2011 - 08:51

Aj chłopak z gitarą... super facet naprawdę.

Ola skoro Misia ci już ozdrowiała to jestem takiego samego zdania jak Asia.

Laski a ja mam pytanie całkiem z innej beczki.
Zdarzyła mi się tu na forum sytuacja dość nie normalna jak na mój rozum proszę was te dziewczyny które wysyłają paczki na sprzedam bądź wysyłały i w miarę by mi chciały pomóc doradzić co i jak odezwijcie się do mnie na priv bo nie chce tu na forum tych brudów wyciągać. Plis

Napisany przez: Arwena. pią, 18 mar 2011 - 09:36

A ja bym nie poszła. Ospa bardzo, bardzo osłabia odporność organizmu, jak coś złapie - będziecie to leczyć tygodniami.

Iza, napisz, najwyĹźej potem wykasujesz.

Napisany przez: olakinga pią, 18 mar 2011 - 10:05

mama chłopca to moja bliska koleżanka - wie że Miska po ospie... Arwena wiem o osłabionej odporności ale tam nie będzie więcej dzieci, mały jest zdrowiusieńki a w domku mają ciepło; chyba zobaczę jak będzie wyglądała Miska rano i wtedy podejmę decyzję...

Napisany przez: olakinga pią, 18 mar 2011 - 10:06

Iza sprzedawałam i kupowałam więc jak masz jakieś pytania to na priv - ale Arwena ma rację, napisz tu a zaraz potem wykasujesz;

Napisany przez: izabell21 pią, 18 mar 2011 - 11:38

...

Napisany przez: izabell21 pią, 18 mar 2011 - 11:48

Jak głupia idiotka dałam się podejść wyslałam bez kasy to mam.
Po za tym jak tak można pamiętasz Arwena jak swego czasu chyba z rok będzie brałam od ciebie rzeczy wysłałaś mi nawet nie wiedziałam że już do mnie idzie ale z chwila kiedy przyszła zrobiłam od razu przelew bo by mi to żyć spokojnie nie dało.
Bo jak bym nie miała to bym się na kupno czego kolwiek nie porywała bym się chyba spaliła ze wstydu jak bym kogoś tak w konia zrobiła sumienie by mi nie pozwoliło.

Napisany przez: Arwena. pią, 18 mar 2011 - 11:49

Iza, wycięła kod i dokleiła do wypisanego przez siebie drugiego przekazu. Ewidentnie nie jest to Twój przekaz, bo nie ma pieczątki z poczty...

A pieniędzy nie masz na koncie?

Napisany przez: olakinga pią, 18 mar 2011 - 11:51

głupia sprawa.... oba listy się różnią diametralnie... poczta nie przyjęłaby takiego pustego świstka... więc na 100% to nie oryginał

kasy dalej na koncie nie ma ??? .... kurczę nie rozumiem takich ludzi... mogła Ci powiedzieć , że na razie nie ma kasiorki i już... wiele razy umawiałam się że prześlę dziewczynom trochę później kasę i odwrotnie też się zdarzało - nikt nie robił z tego problemu... wiele razy też wysyłałam rzeczy choć nie miałam pieniędzy na koncie od kupującej...
w sumie to chyba nic nie zrobisz bo forum nie odpowiada za transakcje kup/sprzedam ... więc musisz mieć po prostu cichą nadzieję, ze w końcu przeleje Ci te pieniążki....

Napisany przez: Arwena. pią, 18 mar 2011 - 11:58

Iza, widzisz, to była inna rzecz, bo znam Cię i wiedziałam, że mogę Ci bez obaw wysłać. Szkoda, że jej już wysłałaś ciuszki, ale myślę, że nie wszystko jeszcze stracone, jak nie przeleje Ci kaski to zawsze można zadziałać z postraszeniem odpowiednim paragrafem.

Napisany przez: AsiaKG pią, 18 mar 2011 - 12:10

No proszę jak się zrobiło "kryminalnie" to widzę od razu że dużo anonimów podczytuje

IZa jak dla mnie laska kręci.. i jak Arwena pisze- postrasz odpowiednim paragrafem..
A dzwoniłaś do niej tak? Może daj słuchawkę mężowi- ja wiem po sobie pewnie też bym jej odpowiednio nie potraktowała- za to mój małżon i owszem.
Swoją drogą to świństwo niezłe- a ile ona ma postów? Bo wiesz może to taki troll.. trochę popisała, pomiauczała że nie ma kasy i że może ktoś taniej jej sprzeda i klops

My po neurologu- niby wszystko ok, ale rzeczywiście w nóżkach ma nieco osłabione to napięcie mięśniowe.
Następna wizyta za 3 tygodnie bo jak pani powiedziałam, że mała przez ostatni tydzień zrobiła takie postępy, to stwierdziła że na jej oko i stawać powinna zacząć.
Jednak mimo wszystko mamy zapisać się na rehabilitacje bo terminy ponoć odległe..no a gdyby nie ruszyło się nic przez te 3 tyg. to żeby potem jeszcze dłużej nie czekać

Napisany przez: Arwena. pią, 18 mar 2011 - 12:20

Asia, a nie pokazali Wam żadnych ćwiczeń do wykonywania w domu?


Asia, mnie nick jest znany - w sensie kojarzę go, więc nie jest to całkiem nowa osoba. Ale i mnie zdarzyło się upominać o zapłatę raz od osoby bardzo udzielającej się na forum a raz od mniej, ale też ze znanym nickiem. Więc reguły nie ma niestety...

Napisany przez: izabell21 pią, 18 mar 2011 - 12:22

Wczoraj przez telefon powiedziala mi że do tygodnia pieniądzę znajdą się na koncie

Napisany przez: izabell21 pią, 18 mar 2011 - 12:29

Nie wiem ja jakoś inaczej tu postępuje.
Przecież już nie raz coś z forum kupiłam.
Widzę że coś mnie interesuje od razu biorę od razu przelew robię nie robię rezerwacji pod tydzień czy dwa po prostu albo wiem że mnie na daną rzecz stać i ją biorę albo mnie nie stać i się nie rzucam.
A jak się decyduję to w ten sam dzień przelew robię mąż przychodzi z pracy rozmawiam z nim na daną rzecz na co on potrafi mnie o*****zielić że się pytam go w ogóle bo jak coś potrzebuje mam kupić i koniec.
Ja jestem uczciwa zawsze byłam i tego samego oczekuje od innych.
A przecież w tym samym czasie wysłałam też jednej osobie rzecz gdzie nie miałam pieniędzy na koncie ale umówiła się ze mną że w ten i w ten dzień kasę przeleje a i tak miałam dzień wcześniej.

Następna sprawa że nie ma dostępu do netu dla mnie to nie jest tłumaczenie są kafejki w najgorszym razie. A teraz jest tyle osób co mają internet to nawet do sąsiadki bym podeszła na chwilę chociaż żeby dać znać jaka jest sytuacja.

Napisany przez: AsiaKG pią, 18 mar 2011 - 12:33

Pokazała co mam robić ale w sumie to,to już teraz jej robiliśmy.. żadne dla mnie skomplikowane ćwiczenia
A wiesz jeśli nie ruszy to rehabilitacja i tak nas czeka.
Kurcze już się zastanawiam czy by prywatnie nie iśc na 2 godzinki do kogoś...

Napisany przez: Agalu pią, 18 mar 2011 - 14:42

Iza - współczuję sytuacji, ale nie poddawaj się i jak kasy jednak mieć nie będziesz to strasz ja dalej itp,
ja też wiele razy coś kupowałam i sprzedawałam wysyłając wcześniej niz miałam kaske ale problemów nie miałam ,w kazdym razie to dzwonek żeby być ostrożniejszy

Olakinga - ja bym pewnie nie poszła na te urdzony, no chyba ze rodzice dziecka by nalegali i faktycznie innych dzieci by nie było

Napisany przez: ATeFKa pią, 18 mar 2011 - 16:28

Iza, pokaz mi to zdjęcie może być pw a sytuacja nieciekawa... już tyle razy coś wysyłałam i kupowałam, ale zawsze było ok...

Ja bym poszła na te urodzinki, jak młoda już pozasychana, i tamten zdrów to ja bym poszła. Ale ja to ja

Asia, to jak to było ? Młodej nic nie jest? Przecież mówiłyśmy To co z nią robisz za "ćwiczenia?"

Olek daje Fiefiorze z lekka w kość. Jeść nie chce, chce tylko biegać do dzieci i się z nimi bawić, sprawdzał również stan tapet w pokoju. Sprząta talerze i półmiski ze stołu. W krzesełku szaleje. Hotel jest super dostosowany dla dzieci. Pogoda byle jaka. Gdyby nie to to by było super

Ja się wczoraj zrobiłam na bóstwo... i młody też... nie mogę na niego patrzeć... nie mogę sie przyzwyczaić... Dziś siedział od 10 do 14 z teściowa a ja byłam u ortodonty...w maju zakładam aparat na górny łuk...masakra...

Napisany przez: AsiaKG pią, 18 mar 2011 - 16:44

Jak leży na pleckach mam jej gimnastykować nóżki, podkładać ręce żeby stawiała nimi opór oraz dotykać jej stópkami noska.
No takie proste cuś

Ale dzwoniłam tam gdzie mamy ew. chodzić na rehabilitacje i się rozeznać z terminami (skierowania nie wzięłam bo przychodnia zamknięta-2 z 3 lekarek chore ).. to panie w rejestracji powiedziała że nie wie jak jest z miejscami na rehabilitację ale na ortopedię teraz rejestrują na.. sierpień- więc jak znam życie to pewnie pójdę do kogoś prywatnie.. bo czekając na miejsce na NFZ szybciej moje dziecko samo z siebie w końcu zacznie stawać na nogi.. ba może nawet łazić

Napisany przez: ATeFKa pią, 18 mar 2011 - 16:59

eetam, ćwiczenia... właśnie taka forma zabawy i już. Ja bym sobie darowała prywatę. Sama z nią gimnastykuj ją w formie zabawy właśnie. Gilaj w stópki i takie tam... może w necie coś znajdziesz?

Jacuś śpi od 15.30... jakiś rykliwy był wiec przydusiłam i śpi... ciekawe kiedy wieczorem pójdzie spać...

Napisany przez: izabell21 pią, 18 mar 2011 - 18:18

Powiem wam dziewczyny mam nerwa nie ziemskiego na to wszystko.
Ale póki co na dziś daje sobie spokój mężulek dziś przyjechał z pracy z szampanikiem bo minęło nam 6 lat jak się znamy.
No i sobie popijamy teraz.
Chociaż właśnie mi uciekł dołożyć do pieca a ja słucham jakiejś smętnej piosenki

Ej właśnie wczoraj mimo wszystko podołałam farbowaniu samodzielnemu moich włosów do pasa i nie tylko odrosty ale całe sobie farbnełam nie chwaląc się wcale
Bo zawsze to robota męża była.
Ale juto zaś se postanowił auto myć a jak już idzie myć swoją pupilkę to mu dłużej schodzi jak zajęcia z żoną nie żaląc się wcale

Napisany przez: Agalu pią, 18 mar 2011 - 21:17

Atefka - torebka wysłana plus mały gratisik dla Jacusia, widziałam zdjęcia w nowej fryzurze i bardzo mi się podoba, naprawdę
Iza- zmieniłaś kolor włosów, czy na taki sam farbowąłaś?

U nas w domu znowu choroba, chyba się zaraziliśmy jelitówką od tych znajomych,albo z przedszkola Kacper przyniósł bo mało dzieci chodzi wirus szaleje,
Tomek od rana był niewyrażny, mało jadł ,mówił na brzuszek ała i raz zrobił dużą, niezbyt pachnącą kupę i to mi już się dzwine wydało ,bo zwykle ma jak kamień
o 16 przyszedł Kacper z przedszkila zimny jak lód z płączem że mu zimno boli głowa i brzuch ,miał gorączkę, dostał nurofen i zasnął, Tomek jak widział że Kacper poszedł spać to też wziął mnie za rękę i chciał sie położyć i zasnął też o 16 ,o 17 musieliśmy wyjść z mężem, przyszedł dziadek więc postanowiliśmy obudzić dzieci co by w nocy spały, Tomek miał prawie 38 stopni w uchu gorączki ,wstał i zwymiotował ale troszkę tylko obiadu ,zresztą malo dziś jadł
zaraz obydwu podałam orsalit na wymioty itp, Kacprowi na razie sie rozeszło, po nurofenie zaczął szaleć, zjadł ,nie wykazuje objawów choroby, za to Tomek nic nie zjadł ,popłakiwał do wieczora, pokazywał że mu nie dobrz,e dąłam im jeszcze na noc smectę ale czuję że w nocy zaczną się wymioty

mi coraz bardziej niedobrze, już raz na kibelku byłam,biorę już leki profilaktycznie ale wątpię żeby pomiogły
jestem załamana bo jutro mam 13 godzin zajęć w szkole i to ważne ,jak nie pójdę to nie będę wiedziała o co chodzi, ćwiczenia z mikroekonomi miedzy innymi:(
muszę iść porpostu muszę

trzymajcie kciuki żeby nam szybko przeszło ,a najlepiej wcale się nie rozwinęło

Napisany przez: kasiaaaaa pią, 18 mar 2011 - 21:39

Agalu no to Was pięknie dopadło. Trzymam kciuki, żeby Was bardzo nie zmordowało.

Iza wszystkiego naj naj z okazji rocznicy.

AsiaKG cieszę się, że z Ninką jest dobrze. Zobaczysz, poćwiczycie trochę i będzie tak zasuwać, że jej nie dogonisz.

A tu dzisiejsze teksty Oliwii:
"Tatuś, załóż papcie, bo się poślizgniesz. Rozumiesz?"
"Daj mi grzybki. No nie pamiętam, kiedy się nimi bawiłam."
"Mamuś, zamknij lodówkę. Coś mi tu śmierdzi."

Mi już coraz bardziej ciężko, a to dopiero 27 tydzień. W nocy muszę już spać z kocem podłożonym pod kolano, bo mnie strasznie biodra bolą od spania na boku. Wystarczy, że zejdę po schodach i wyjdę spowrotem, to mam taką zadyszkę, że mi mówić ciężko. Za tydzień jadę do kardiologa po zaświadczenie, będę spokojniejsza, jak już je będę mieć.

Pogoda u nas jak w listopadzie. Dziś lało dosłownie non stop. Było tak ponuro, że cały dzień trzeba było świecić światło.

Napisany przez: izabell21 sob, 19 mar 2011 - 07:05

Aga i trzymam kciuki za szybki powrĂłt u was do zdrowia. &&&&

Kasiu my znowu mamy tu nawrót zimy jest to samo co ostatnio tyle śniegu nasypało przez noc że i sypie dalej tak jak by z deszcze dość już mam tej zimy

Napisany przez: kasiaaaaa sob, 19 mar 2011 - 10:45

Iza u nas zero stopni i teĹź pada snieg.

Młoda dzis zrobiła dzień dobroci dla rodziców i spała do 9.00.
Jutro mamy urodziny kuzyna Oliwii, więc szykuje się nam mała imprezka.

Nastawiłam właśnie obiad i nic mi się nie chce. Chyba przez tą pogodę. Najchętniej spałabym cały dzień. Aaa, muszę jeszcze pranie zrobić.

Myślę cały czas o Gosi. Skoro jest w Łodzi, to pewnie nie ma dostępu do neta, ale szkoda, że choć smsa do Arweny nie napisze. Ale mam nadzieję, że z Franusiem coraz lepiej i że brak wiadomości to dobre wiadomości.

Napisany przez: aj80 nie, 20 mar 2011 - 12:15

Z pomysłów Kaśki: z braku łańcuszka może być beczka psa bernardyna

im wiecej gumek, spinek i kokard tym lepiej

mierzyłam dziś Kaśkę i znów urosła, ma 90cm

Napisany przez: kasiaaaaa nie, 20 mar 2011 - 12:24

aj80 pierwszy raz widzę Kasię ze spiętymi włosami. Wygląda ślicznie.

Agalu jak się czujecie?

Chciałam Wam tylko zakomunikować (wow, jak to "niedzielnie" zabrzmiało ) że zmieniliśmy młodemu imię na Mateusz. Yyy się lepiej nie pytajcie jak, skąd i po co.

Napisany przez: AsiaKG nie, 20 mar 2011 - 12:48

A czemu a czemu??
Ładnie-chciałam mieć brata Mateusza- mam siostrę Martę- "zamówienie" rodzicom nie wyszło

Aj no powiem Ci, że Lena potrafi zapodać sobie tyle korali że ledwo co może dać radę udźwignąć

Potem wkleję zdjęcie bo teraz śmigam do teściów na obiad

Napisany przez: magmac nie, 20 mar 2011 - 13:55

Kasiu piekne imie, identyczne jak mojego chrzesniaka. Zaiste bedzie z niego taki sam przystojniak. Achh te Mateusze... , no maja cos w sobie chlopaki

Napisany przez: izabell21 nie, 20 mar 2011 - 15:26

Kasia ja chcę wiedzieć co to za zmiana imionka napisz nam.

Napisany przez: ATeFKa nie, 20 mar 2011 - 16:29

kasiaaaa, jeszcze się młody nie urodził i jeszcze możesz 5 razy imię zmieniać Pewnie się naoglądałaś Ojca Mateusza i Ci się spodobał Mnie te imię bardziej sie podoba niż poprzednie U nas Damian do końca miał być Kuba... ale jak się urodził i w szpitalu tak patrzyliśmy na niego i stwierdzałam że mu te imię nie pasuje... A wszyscy do końca byli przekonani że to Kuba... i nawet jak przychodzili w "odwiedziny" to było " Kuba Kuba" i musieliśmy prostować że to nie Kuba... I bardzo się cieszę że zmieniliśmy te imię

Asia, co było na obiad ?

Napisany przez: Agalu nie, 20 mar 2011 - 19:06

U nas choroby ciąg dlaszy, kurczę dziwny ten wirus:( od piatku do dzisiaj w nocy chłopcy mieli gorączkę, czasem mówili o bólu brzuszka, dostawali profilaktycznie leki na biegunkę i wymioty typu smecta itp, od dzis rana brak gorączki ,za to Kaper biegunka i słaby, bierze leki więc powinno mu szybko przejść
za to Tomek raz biegunka, raz zwymiiotował ,leków prawie nie dostaje bo drze sie na sam widok, pluje już zanim mu podam, nic nie chce połknąć, boje sie że teraz będzie miał wstręt do wszystkich leków, które do tej pory brał bardzo chętnie:(
całe szczęście że nie wymiotuje dużo tylki ten jeden raz ,bo inczej by nas kroplówka czekała pewnie w szpitalu ,skoro leków nie chce brać
Ja się jakoś trzymam ,ale mnie gniecie że tak powiem od wczoraj
szkołe jakoś zniosłam ,szybko zleciało:)

Napisany przez: kasiaaaaa nie, 20 mar 2011 - 20:05

No skoro tyle osób chce wiedzieć, co to się podziało, to piszę. W sumie winna to jestem. Z imionami to było tak, że imię Oliwia dla dziewczynki to się nam jeszcze przed ślubem podobało i zostało zaklepana, więc kiedy się dowiedzieliśmy, że będzie córka, to żadnych wątpliwości co do imienia nie było. Co do chłopaka, to w czasach ciąży Oliwii miał być Oskar, ale potem doszliśmy do wniosku, że się nam to imię przestało podobać. Kiedy zaszłam w drugą ciążę, były opcje: Jagoda albo Maksymilian. No a że są jajka, no to został Maksymilian. Imię to wybrał mąż, mi też się podobało, ale miałam kilka innych typów, między innymi Mateusz. Ale mąż bardzo chciał Maksymiliana, więc tak zostało. I dziś mąż mi mówi: "Chyba żeby Mateusz??". Jak już sobie usiadłam i doszłam do siebie, to stwierdziłam, że chyba faktycznie lepiej niż Maksymilian. No i tak się to stało. Ale zaznaczyłam mężowi, że ja już żadnych zmian nie uznaję i że tak ma zostać na amen. Z telewizyjnym "Ojcem Mateuszem" nie ma to nic wspólnego, bo szczerze nie znoszę tego serialu.

Napisany przez: izabell21 pon, 21 mar 2011 - 06:51

Kasiu ja jak z Szymkiem w ciąży chodziłam to niby na początku ustaliliśmy że jak chłopczyk to Szymonek ale później mąż zaczął mnie wkurzać że damy mu na imię Sylwester a mnie to imię się nie podoba.
A on po prostu z duchu się ze mnie cieszył.
Do końca nawet jak byliśmy z Szymciem już w domu to mąż mnie wkurzał że jak pojedzie wyrabiać akt urodzenia imię poda Sylwester do dziś ma szczęście że tak nie zrobił

Napisany przez: izabell21 pon, 21 mar 2011 - 07:15

Aga a do lekarza nie idziecie?? Kurcze nie wiadomo co to może być.
Mój Szymek w sobotę miał dwa razy biegunkę ale myślę że to tylko dlatego że na obiad zjadł rybę a koło 17 przylepił się do mojego jogurtu pitnego i nim skumałam o co chodzi to już se go pił a później dwa razy go przegoniło.
Ale wczoraj juĹź ok.
Ale raz też miałam z nim coś co do dziś nie wiem co to było.
Na dworze było ciepło to było jeszcze sporo przed zimą wybraliśmy się więc do mojej znajomej która pracuje w bibliotece tu u nas i jeszcze jest druga tyle że trzeba do niej iść z 40 minut a my biliśmy akurat w tej co jest dalej rano nim wyszliśmy było wszystko ok a tam początkowo zasnął mi na rękach sobie pomyślałam może śpiący ale jak wstał stanął na podłodze zaczął mi tam tak wymiotować że aż mi głupio było akurat taka babka wypożyczała książki ale sobie myślę nie moja przecież wina a on biedaczek zaczął mi się wtedy trząść jak galareta i taki był biedny zapakowałam go szybko do wózka przyleciałam w mgnieniu oka do domu a on w domu znowu zaczął wymiotować i się trząść i wywracać na zmianę z ciągłym wtedy spaniem. zadzwoniłam po lekarza przyjechał dopiero po 18 po dyżurze w przychodni a jak on przyjechał to Szymonowi jak by ręką odjął od razu mu przeszło zaczął się na wieczór już normalnie bawić, wygłupiać.


A teraz z innej beczki czy tylko ja mam tak nerwowe dziecko że z byle powodu uderzą z całej siły głową w drzwi, podłogę, ścianę czy któraś tak ma jeszcze bo ja już kompletnie nie wiem co z tym mam robić
Jak wyjdę z pokoju zostanie z mężem czy na odwrót mąż wyjdzie a ja zostanę Szymon podchodzi do drzwi i uderza w nie głową dodam że te uderzenia nie są lekkie bo ja np. zawsze myślałam stojąc po drugiej ich stronie że on po nich kopie a mąż mówił mi zawsze że on tak uderza głową
W innej sytuacji np kiedy chce coś czego dostać nie może np telefonu wtedy jest foch rzuca się na podłogę i uderza głową.
Wiem że mój mąż robił tak samo.
Ale u nas dużo w tym też jest winy mojej teściowej.
Wkurza mnie u niej i jej matki jedna rzecz przychodzą do niego wejdą na chwilę a zaraz myślą jak wyjść żeby on nie widział i zaraz znowu są złości że przyszły na chwilę i zaraz już czasu nie mają i już Szymek się denerwuje już uderza.
Albo kiedy ja np mu tłumaczę będąc z nim sama w domu Szymuś nie ruszaj mamusi telefonu bo nie wolno masz swoje w zabawkach idź i poszukaj sobie swój. Za to teściowa swój telefon do zabawy mu daję więc moja nauka jest jak grochem o ścianę.
Mało tego ostatnio dała mu grzebać w surowym jajku no bo co w tym złego Szymuś przecież chciał. To niech idzie i pozwoli mu rękę do ognia dać bo Szymuś przecież chciał.
Mało tego notorycznie uczy go noszenia na rękach tak duże dziecko on by nosiła na rękach a później ja stoję nad garem gotuje coś a Szymon chce na ręce nie wezmę go od razu jest uderzanie głową a teściowa nie widzi nic złego w braniu go na ręce nawet jak stoi przy patelni na której coś się piecze i skwierczy
Co ja mam zrobić z jego zachowaniami boję się że kiedyś porządnie rypnie i zrobi sobie krzywdę...

Napisany przez: olakinga pon, 21 mar 2011 - 08:16

Kasiu Mateusz - śliczne imię... ale jeszcze macie czas Miśka nie miała być Miśką... a Natala miała mieć na imię Patrycja lub Marta w sumie zdanie zmieniliśmy w urzędzie chwilę przed wystawieniem aktu urodzenia także też jestem zdania że może Wam się zmienić jeszcze ze 100 razy a tego serialu o księdzu Mateuszu też nie lubię

Aga współczuję takiego wirusa...

Iza drastycznie to brzmi... mówiłaś lekarzowi o takim zachowaniu ? może Was sprawdza i próbuje w ten sposób wymuszać jakieś rzeczy ? kurczę nie wiem co bym zrobiła na Waszym miejscu.... u nas jak Miśka coś chce wymusić to zdarzają się "ataki histerii" ale nie robi sobie przy tym krzywdy tzn krzyczy, płacze czy tupie nóżkami tylko;

no i nie poszliśmy na te urodziny... cały weekend była paskudna pogoda; w sobotę rano było zimno, lało i stwierdziłam, że jednak nie pojedziemy; niedziela nie była lepsza choć nie padało już; dzisiaj jest już ślicznie: od rana świeci słoneczko, nie wieje; rano było na minusie ale zapowiadają nawet do 12 stopni w dzień - prosiłam teściową by wyszła z Michaliną choćby na 30 min;

słuchajcie są jakieś wieści od Gosi ???

Napisany przez: aj80 pon, 21 mar 2011 - 11:16

Wreszcie powiesiliśmy tapety w sypialni, wyglądają bardzo fajnie
Całą sobotę ogaranialiśmy mieszkanie, bo syf mieliśmy w całym domu, z powodu rozgrzebanej sypialni i rzeczy z samochodu, które na czas naprawy samochodu wylądowały u nas w łazience.

Byłam wczoraj z Kasia w sklepach obuwniczych i kurcze co mi się podobało to albo za drogie (bo butów za 200zł nie kupię), albo nie było rozmiarów, albo na styk (22), a rozmiar większe pływające na nodze, ja nie wiem co mam tej Kaśce kupić. Dziś po tygodniu poszła do żłobka. W ogóle to spadła nam wczoraj wieczorem ze swojego łóżeczka, dobrze że nisko ma.

kasiaaaaa Mateusz i Oliwa bardzo ładnie współgrają ze sobą
AsiaKG czekam na zdjęcie
Agalu współczuję wirusa. U Kaski też jakiś wirus był. Strasznie wybrzydza mi od tego czasu. Nie dość, że do tej pory żadnych surowych warzyw nie je, to teraz zaczęła na powrót wędlinami i kiełbasą pluć, chleba z dżemem, pasztetem nie zje, deserkami też ostatnio wybrzydza. Najlepiej to suchy chleb. Dobrze, że te wyniki krwi okej były.

Napisany przez: olakinga pon, 21 mar 2011 - 11:38

dokładnie - też zrobiłam rozeznanie po naszych sklepach i poniżej 120 zł nie ma żadnych bucików dla dziecka w przyszłym tygodniu mam wizytę u ortopedy a patrząc na stópkę Miśki mam złe przeczucie że w ortopedach wyląduje na wiosnę i lato więc na razie się wstrzymuję z jakimkolwiek zakupem;

Napisany przez: izabell21 pon, 21 mar 2011 - 12:50

Ola jak dostanę się w końcu do tej mojej cudnej przychodni na bilans to wtedy będę z lekarzem o jego zachowaniu rozmawiać bo zdarzać mu się to zaczyna coraz częściej

Napisany przez: olakinga pon, 21 mar 2011 - 12:54

strasznie długo czekasz na ten bilans.... kurczę ja na szczęście załatwiłam swój gdy na kontrolę po zapaleniu płuc przyszłam... ciekawa jestem czy normalnie też musiałabym tyle czekać... a nie możesz zarejestrować małego do lekarza na normalną wizytę i poprosić by przyjął Cię na dzieciach zdrowych - jeżeli mają takie pomieszczenia ??? w sumie przy rejestracji nie masz obowiązku się tłumaczyć z czym przychodzisz....

Napisany przez: izabell21 pon, 21 mar 2011 - 12:59

Ola właśnie w tym tkwi problem u nas jest tak że lekarz tu jest jeden jest internistą i jest on też pediatrą także chodzą do niego i chorzy starzy ludzie, i przeziębieni a póki nie uporają się z tym remontem i przeprowadzką z piętra na dół to niestety nie ma też oddzielnego pomieszczenia dla dzieci zdrowych mam w kwietniu dzwonić jak sprawa stoi i w tedy mi powiedzą kiedy na ten bilans mam przyjść mówili że chyba że dziecko będzie przeziębione to wtedy sobie podejść do zbadania ale z bilansu póki co nici bo tam gdzie przyjmuje nie ma nawet wagi tak mi powiedziała

Napisany przez: ATeFKa pon, 21 mar 2011 - 13:16

Agalu torebeczka doszła, dzięki, fajna jest miałam oddać bratowej ale chyba zostawię sobie A Jacuś dziękuje za książeczkę

Asia, ja też czekam na zdjęcia...

a Arwena to strajkuje?

Iza, a może napisz na wychowaniu dziecka o zachowaniu Szymka? Może Ci tam coś doradzą? Osobiście tylko słyszałam o takich przypadkach, że dzieci się tak zachowują, ale nigdy nie dzieci moich znajomych, więc nie wiem jak postępować. Na pewno nie pozwalać by stukał.

Aj, a pokażesz sypialnię? I jaki nr. butków nosi Kasia? 22?

Napisany przez: Arwena. pon, 21 mar 2011 - 13:35

Arwena nie strajkuje Weekend mnie nie było a dziś od rana jechałam z Malisiem w trybie pilnym do lekarza bo mi się rano dusić zaczęła. Po tygodniu leczenia dzisiaj wszystko się zaostrzyło.

Co u Gosi, nie wiem, nie pisze, ja nie chcę jej nagabywać - chyba, że się uprzecie to puszczę eskę.

Napisany przez: ATeFKa pon, 21 mar 2011 - 13:59

Mocno przemy...
a co młodej?

Napisany przez: izabell21 pon, 21 mar 2011 - 14:39

No właśnie Arwena co ślicznotce...?

Napisany przez: aj80 pon, 21 mar 2011 - 14:49

Arwena te duszności jakieś poważne? Przeszły? Spodenki doszły?

Atefka Kaśka 22 ma na styk. potrzebuje 23, ale wszystkie jej z nóg spadają

Napisany przez: Agalu pon, 21 mar 2011 - 14:58

Hej

U nas troche lepiej, tzn .więcej wymiotów i biegunki Tomek nie miał, do rana do 12 humor dopisywał super, teraz to nie wiem bo są u dziadka
wywaliłam ich z domu żeby posprzątać po weekendzie, bo jak mamy nie ma to cała 3 chłopaków ma gdzieś dbanie o porządek wiec cały dzień dziś sprzątam i piorę itp,
Do tego za tydzień znowu mam szkołe wiec i uczyć się muszę na mikroekonomię, żeby coś rozumieć

Atefka - w szoku jestem że już torebka doszła, przecież ja ją w piątek dopiero wysyłałam i to nie priorytetem,szok!
ale to dobrze:)

Napisany przez: Arwena. pon, 21 mar 2011 - 15:18

Generalnie nie wiadomo. Gardło czyste, osłuchowo też nic. Za to kaszel taki duszący, mokry. Pojutrze znów do osłuchania, chyba, że znów zacznie coś się dziać, to mamy wracać.

Ma też stan podgorączkowy, macałam ją przed chwilą (śpi) i mocno ciepła mi się wydaje.

Spodnie doszły już w piątek , dzięki!


Poza tym dostałam nareszcie skierowanie do poradni oceny rozwoju - chociaż przysięgam, że jak po raz kolejny usłyszałam "po kim ma być duża" to się zagotowałam. Jasne, może będzie drobniutka, jak mama ale może przyczyna jest inna. Płakać mi się chce jak oglądam ją z rówieśnikami - jest o głowę niższa i wygląda jak roczne dziecko.

Napisany przez: AsiaKG pon, 21 mar 2011 - 15:48

masakra

Agalu oby szybko całkiem mu przeszło!!!!

Arwena no ale robisz jej te badania tak?
Zawsze to lepiej sprawdzić i mieć spokój!

A to Lena w wersji P.I.M.P. - stare zdjęcie jak za krótko jej włosy obciachałam

https://img813.imageshack.us/i/lenawkoralach.jpg/

Uploaded with https://imageshack.us

Napisany przez: aj80 pon, 21 mar 2011 - 19:19

Udało mi się dziewczyny kupić te buty w końcu w Magnolii. Tam jest stoisko zdrowa stópka i udało mi się wybrać za 149zł buty Mrugała. Kupiłam 22, ale to było wybitnie duże 22, bo sporo luzu Kaśka jeszcze ma. Najważniejsze, że już mam, ufff.

AsiaKG nieĹşle Lena jak choinka

Napisany przez: AsiaKG pon, 21 mar 2011 - 19:58

Aj no ja mam na wiosnę 24 z MAzurka ale są na styk
Też się muszę rozejrzeć- ale ona ma takie kopyto że 25 albo i 26 będę musiała zakupić

Napisany przez: Arwena. pon, 21 mar 2011 - 23:24

Asia , padłam ze śmiechu.

I nie rozrywa Ci tych błyskotek?

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 08:01

Asia śliczna dziewuszka a włoski też bardzo ładnie ścięte.... przymierzam się Misi tak króciutko ściąć.... co do butków to rzeczywiście 25 czy 26 to spory rozmiar Misia 22 - 23 nosi... no ale ja mam jutro wizytę u wspomnianego ortopedy i dopiero po nim zobaczymy czy Miska będzie nosiła ładne wiosenne butki czy toporne ortopedy

Arwena dostałaś jakieś leki czy na razie nic ? i tak ciągle Ci kaszle czy ma napady ? a badania zrób żebyś miała i już...

u nas dzisiaj od rana ślicznie, tak wiosennie słoneczko świeci i aż się do pracy wstawać rano chciało wiecie że to podobno w tę sobotę przestawiamy się na czas letni???

Napisany przez: izabell21 wto, 22 mar 2011 - 09:15

Asia córcia malutka spryciulka tyle na raz założyła ale przynajmniej pasowała by każda kreacja

Mój Szymek numer buta w tej chwili nosi 25. Z papuci numer 24 już wyrósł chodził i mówił żeby dać mu inne bo te go gniotą więc teraz nosi 25.

Ja się odsprzątałam zaraz uciekamy na spacerek.

Napisany przez: aj80 wto, 22 mar 2011 - 09:20

olakinga teraz nawet buty ortopedyczne są bardzo ładne, więc nie przesadzaj Grzesiu mi w takich właśnie chodził, ortopeda zalecił, Grześ miał bardzo słabe mięśnie nóg

u nas dziś też prawdziwa wiosna

Ika wyrzuciła mnie z forum sprzedam , ponieważ "świadomie po raz kolejny naruszyłam regulamin i nie reaguję na upomnienia", ani razu mi upomnienia nie napisała tylko czekałam kiedy mnie wyrzuci pod byle pretekstem, nawet jej się nie chciało napisać dlaczego, musiała by chyba połowę użytkowników wywalić, włącznie z moderatorami, bo non stop podbijają wątki, a pani moderatorka wciąż się wtrynia przed kolejkę, bo inni nie spełniają warunków regulaminu, z tego co wiem to zapis taki powstał, żeby nowe użytkowniczki nie podbierały ubrań stałym użytkowniczkom, a nie żeby wykorzystywać to do własnych celów, ale tu jak ktoś jest kilka lat to się nie liczy, bo nie ma śmiesznych 200 postów
trudno na szafkę się całkiem przerzucę, wielkiej krzywdy mi nie zrobiłą

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 09:43

za czasów Talki były okropne, toporne i do wyboru w trzech kolorach: MASAKRA mówię Ci... może teraz już jakieś ładniejsze robią... no ale nie będę gdybać może jednak bez nich się obejdzie choć ta stopa źle naprawdę wygląda tzn bardzo mocno jest krzywa



no ale co niby konkretnie zrobiłaś ?? kurczę przecież jesteś tu "od zawsze" .. rozumiem, że masz te 200 postów?? bo jeżeli maszt to chyba nie mogą Cię ot tak wyrzucić...

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 09:43

dubel

Napisany przez: aj80 wto, 22 mar 2011 - 10:00

olakinga po prostu nacisnęłam jej na odcisk, bo śmiałam jej zwracać uwagę, ja nie wiem jak taka osoboa może być moderatorem
moderator jest od tego by napisać złamałaś ten i ten punkt regulaminu, a to do wszystkich z gębą wyjeżdża, że nie czytają regulaminu i objeżdża każdego z góry na dół, bez konkretów, tak najłatwiej po prostu i cały czas pisze jak to ona nie ma czasu bawić się w takie rzeczy, to po kiego diabła ona tam jeszcze jest? niech zrezygnuje, haha
a jak mówiłam, żeby napisali, jak sie oblicza ilość postów na pierwszej stronie regulaminu (bo głownie z tego powodu wątki usuwane, że ktoś nie ma tej wymaganej ilości postów i mało kto umie to obliczyć- ja np z filtrów i wyszukiwarki na co dzień nie korzystam), to wtedy nikt jej głowy nie będzie zawracał, to ona woli ponarzekać, jaka to zapracowana jest

Napisany przez: Ika wto, 22 mar 2011 - 10:05

Olakinga, aj80 doskonale wie, co zrobiła. Świadomie łamie regulamin od dawna (sama przyznała, ze go zna, choć ciut wcześniej twierdziła, że nie naruszyła go świadomie ), ma dwa ostrzeżenia, po których kolejny raz złamała Regulamin Sprzedam. Powinna dostać kolejne ostrzeżenie, ale trzy osty są równoznaczne z banem, a tego nie chciałam jej robić.
Kłamie, że nie otrzymywała upomnień, była upominana wielokrotnie, w wątkach, w wątku o zmianach regulaminowych także. Poprawiane były jej posty naruszające Regulamin. Niestety aj80 po pierwsze na każde zwrócenie uwagi reaguje agresywnie, a ponadto uważa, że skoro inni łamią Regulamin to jej WOLNO. Otóż nie wolno, bo innym nieregulaminowe posty są usuwane, więc nie rozumiem, dlaczego aj80 oczekuje specjalnego traktowania. Była jedną z osób najczęściej naruszających regulamin na Sprzedam.

Aj80, swoimi postami ocierasz się teraz o Regulamin ogólny forum, więc radzę przystopować. Przypominam, że masz już dwa ostrzeżenia.

Napisany przez: Arwena. wto, 22 mar 2011 - 10:10

Mamy póki co Bactrim. Ale po tym co obserwuję od rana nie wiem czy nie przejdę się do osłuchania dziś po południu.

Najbliższy termin w poradni endokrynologicznej to ... listopad. I byli bardzo zdziwieni, że takie małe dziecko chcę diagnozować, po co? Ręce mi opadają.

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 10:34

kurczę ale jeżeli osłuchowo czysta i w gardełku też nic to po chusteczkę bactrim.... nie kazali Ci niczym jej inhalować ??

ja na wizytę u endokrynologa czekałam ok 3 miesięcy więc u Was dłuższe kolejki.... podpowiem Ci tylko że do nich najlepiej mieć od razu TLC i np USG tarczycy ponieważ jeżeli tego nie masz to pierwsza wizyta polega na tym iż idziesz tylko po skierowanie na wyniki i wyznaczają Ci następną znowu za x-czasu... myśmy na szczęście mieli wszystko zrobione i teraz dostałam tylko dodatkowo na USG brzucha i lipidogram ale Pani doktor kazała mi przyjść z wynikami bez rejestracji jeszcze przed kardiologiem tj 29 marca ... na USG brzucha chcieli mnie zarejestrować na koniec kwietnia i na nic były tłumaczenia że z wynikami mam przyjść pod koniec ale MARCA... i w ten piękny sposób znowu zasilę prywatne konto pracowni USG

Napisany przez: Ika wto, 22 mar 2011 - 10:39

Jak już tu zajrzałam to się pod powyższym akapitem podpiszę, imho Olakinga ma rację. Ale w sumie nie śledziłam, co dokładnie jest Malinie, więc może się bez sensu wtrącam, z góry przepraszam. W każdym razie warto rozważyć inhalacje zanim się poda coś mocniejszego.

Napisany przez: aj80 wto, 22 mar 2011 - 10:46

to się nazywa zastraszanie a więc innym wolno naruszać regulamin, a mi nie
wszyscy na twoje posty reagują agresywnie już się nie czuję bezpiecznie na tym forum

Napisany przez: Ika wto, 22 mar 2011 - 10:51

Nie wiem, gdzie widzisz zastraszanie
Innym nie wolno naruszać Regulaminu i ich posty nieregulaminowe są usuwane, ale inni to respektują i nie powtarzają. Ty wręcz przeciwnie.
Większość ludzi nie reaguje agresywnie na moje posty, nie dalej jak wczoraj na zwrócenie uwagi dostałam odpowiedź "Dziękuję, postaram się zwracać na to uwagę". Ty wręcz przeciwnie.

Napisany przez: aj80 wto, 22 mar 2011 - 10:58

może zmieńmy temat to forum lutówek w koncu jest

Napisany przez: Ika wto, 22 mar 2011 - 11:47

Wybacz, ale sama go tu poruszyłaś.

Napisany przez: Ila wto, 22 mar 2011 - 12:08

Ale nikt tu Kolezanki sila nie trzyma! Net jest spory, sama piszesz, ze moderujesz na innym forum, to droga wolna.
Nie chcemy tu osob, ktore obrazaja innych. Taki post jest niedopuszczalny:



Ale nie Ika poruszyla temat sprzedazy na forum lutowek... sama to zrobilas, obrazajac przy okazji moderatora.



Za te wypowiedz otrzymujesz kolejnego osta, a tym samym bana.

Napisany przez: Arwena. wto, 22 mar 2011 - 12:25

Ika, Ola - to jest ewidentnie pokłosie zeszłotygodniowej infekcji - wtedy miała lekko gardło czerwone i katar. Brała tylko Xyzal przeciwalergiczny. Do piątku wydawało się, że będzie ok ale w sobotę zaczęła pokasływać, niedziela już stan podgorączkowy, teraz 38 i okropny kaszel.


Ika, Ilka - wiem, że ostrzeżenie się należało - ale mimo tego przykro mi, że to już ban...

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 12:57

bidula.... idź z nią na osłuchanie żeby nie zeszło na oskrzela lub płuca... pamiętasz jak z Miśką miałam? w poniedziałek nic a we wtorek zapalenie płuc już było jak gorączkuje to już na pewno coś tam się zaczyna rozwijać... może zrób jej to CRP (chyba taki skrót) ...


no dobrze bo ja zielona w sprawach regulaminu co oznacza ban ????

Napisany przez: Arwena. wto, 22 mar 2011 - 13:01

Ola, niby jutro mamy iść kontrolnie ale nie wiem czy nie polecimy z nią po południu.

Ban oznacza, że Aj nie będzie miała dostępu do forum.

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 13:18

ale tak już na zawsze czy tylko na jakiś czas ???

Napisany przez: Agga wto, 22 mar 2011 - 13:40

Ban jest z tego co wiem na stałe,a wcześniej są trzy ostrzeżenia, na które trzeba sobie solidnie zapracować,bo nie dają bez przyczyny.

Napisany przez: AsiaKG wto, 22 mar 2011 - 15:13

Głupio wyszło-no ale jest regulamin który mówi że 200 postów w określonych działach trzeba mieć i już..
Ja marudziłam ale w rezultacie odkryłam dużo fajnych wątków

Tylko nie wiem po co Aj się tak obruszyła.. ma bana i już nie może z nami pisać;((((((

Arwena kurcze a może spróbuje w klinikach innych niż zwykłe NFZtowskie?
My teraz z małą poszliśmy do Luxmedu-na wizytę pierwszy termin miałam za 4 dni (ale wołałam następny), wizytka na godzinę,zero czekania,stresu że a nóż ktoś Ci się "wkręci" w kolejkę itp...

Wiesz ja tez myślę że Ruda po prostu będzie drobina ale zawsze lepiej sprawdzić i mieć spokój nie?

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 15:22

ale ona ma te 200 postĂłw....

Napisany przez: izabell21 wto, 22 mar 2011 - 15:30

To co Aj już widzę faktycznie bana dostała

Kurde wiecie ja w sumie to tą Ikę to podziwiam.
Dziewczyna faktycznie się naprodukuje.
Regulamin jest no to trzeba go w sumie przestrzegać nie ma co.
Regulamin jest jeden i jak chcę sprzedawać to się go trzymam.
A takie tłumaczenie że inni go łamią to ja też no to trochę jest nie na miejscu.
Ja sama raz swój wątek podbiłam Ika mnie upomniała ale nie kłóciłam się z nią z tego powodu i nie twierdziłam że się na mnie uczepiła.

Napisany przez: AsiaKG wto, 22 mar 2011 - 15:40

No to już nie wiem o co jej poszło?
Czemu nie mogła sprzedawać??

Ja teraz weszłam na "listę sankcji forumowych" i rzeczywiście Aj miała 2 ostrzeżenia..
Widziałam też jedną pannę która juz ma bana i miała kilka pseudonimów "artystycznych"- kurcze to chyba po IP sprawdzają danego "kwiatka" nie?

Napisany przez: Arwena. wto, 22 mar 2011 - 15:51

Ech, no szkoda. Aj prosiła mnie żeby Wam podziękować za wspólne 3 lata, będzie tęsknić. I o usuniecie zdjęcia z pierwszej strony. Pusto zrobi się tam, zastanawiam się czy nie zagospodarowac jej inaczej.


Podwójne a nawet potrójne życie forumowe już się zdarzało Asia, ostatnio jak przeglądałam sklepik to sama zaczęłam się zastanawiać nad jedną z forumowiczek. Zdaje się, że też ma alter ego tylko do kupowania...

Napisany przez: Agalu wto, 22 mar 2011 - 16:44

Brak mi słów , na tego bana aj - bez kitu, jakby wązniejszych spraw nie było
niedobrze mi jak to czytam
Aj - nie ma prawa pisać tego co mysli o innych ,niby dlaczego ?
Za to wspaniała Rosa tak wiele razy obrażała innych na forum że nie dąłoby się tego zliczyć, no ale są równi i równiejsi ,widziałam to od samego początku przebywania na forum
nie ma dyskusji w ogĂłle w tym temacie

Przykro mi że Aj zniknęła z naszego wątku:(będzie mi jej brakowało, taka jest sprawiedliwość na tym forum właśnie

Napisany przez: izabell21 wto, 22 mar 2011 - 17:23

No mi też będzie Aj brakowało bo była przecież z nami tyle czasu i codziennie po kilka razy do nas pisała

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 18:51

........

Napisany przez: AsiaKG wto, 22 mar 2011 - 19:22

Co tez Ola wykasowała??

Aga daj spokój.. wyszło jak wyszło.
Nie wiemy za co te ostrzeżenia.. no ale mniemam że się należały.
Dziś było 3cie no i dostała bana. Koniec i kropka.

Napisany przez: Agalu wto, 22 mar 2011 - 19:30

Mam prawo wyrazić własne zdanie

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 19:32

DOKŁADNIE

Napisany przez: olakinga wto, 22 mar 2011 - 19:33

Napisany przez: AsiaKG wto, 22 mar 2011 - 21:16

Nie no pewnie że macie prawo do własnego zdania ale uważam że skoro miała ostrzeżenia to chyba ot tak, bo istnieje jakieś forumowe TWA - bana nie dostała no nie?

Napisany przez: gosiagosia śro, 23 mar 2011 - 10:25

Widze, ze niezla kaszana na forum. Przeczytalam, 2 ost strony wprawdzie bo net w kom muli okropnie. Przykre to wszystko...

Napisany przez: gosiagosia śro, 23 mar 2011 - 10:54

Wcina mi ciagle posty. Franek z popu przeszedl na it. Mial zapalenie pluc i bezdechy wiec byl na respi. W pn odlaczyli mu rure i daje rade. Mowia o przejsciu na kardioch wiec zawsze to krok blizej domu. Mam nadzieje ze dzielnie wszystko zniesie. Pozdrawiam cieplo z zimnej lodzi

Napisany przez: izabell21 śro, 23 mar 2011 - 11:07

Gosiu kochana jak dobrze że się odezwałaś my tu cały czas o Was myślimy

Napisany przez: Arwena. śro, 23 mar 2011 - 11:13

Gosia super! Strasznie się cieszę!

Wpadłam tylko na moment powiedzieć, że jadę z Lilą do szpitala. Mam nadzieję, że wrócimy po prześwietleniu ale nie rokowali nam dobrze.

Napisany przez: izabell21 śro, 23 mar 2011 - 11:34

Arwena trzymam więc kciuki &&& daj znać

Napisany przez: olakinga śro, 23 mar 2011 - 12:02

Gosiu super !!! cały czas trzyma kciuki i myślę o Tobie i Franku

Arwena daj znać co u Was...

My po wizycie u ortopedy - żadnych ortopedycznych bucików czy kapci na razie dla Miśki nie potrzebuje ; mam już wybrane dla niej buciki i strasznie się cieszę że nie muszą to być tamte .... Pani doktor powiedziała, że stópki dopiero się kształtują i nie powinnam się na razie martwić i że do 4 roku zycia mogą się one tak układać jak się układają teraz; mamy tylko zaopatrzyć ją w buciki za kostkę i na wiosnę i na lato porządne, ze skórki i z profilowaną wkładką Talka nie miała tak dobrych już wyników... ze względu na jej wagę stopy nie wytrzymują ciężaru i niestety ale jest pogorszenie Pani doktor kazała schudnąć - zresztą jak wszyscy inni lekarze do których ostatnio chodzimy, kupić porządne buty i ćwiczyć.... oczywiście moja zbuntowana nastolatka ani myśli o chudnięciu.. z babcią kupiła sobie ostatnio takie łapcie na nogę, że kostka lata we wszystkie strony a o ćwiczeniach ani myśli...... echhhh znowu będzie draka w domu no i za 3 miesiące do kontroli;

Napisany przez: AsiaKG śro, 23 mar 2011 - 16:16

Gosia fajnie że się odezwałaś!!
Teraz będzie już tylko lepiej!!!!

Arwena jak Lila?

Ola no to dobrze że możesz kupić "zwykłe" buty- jakbys kupowała w jakieś "Sieciówce" ogólnopolskiej to daj znać- jak coś nie za drogiego wypatrzysz- ja też muszę kupić coś większego bo te 24 ma na styk już

Napisany przez: Arwena. śro, 23 mar 2011 - 17:18

Jesteśmy w zawieszeniu do jutrzejszego wieczora, Lila ma obustronne zapalenie oskrzeli. Odmówiliśmy hospitalizacji, bo chcieli nas zostawić i próbujemy najpierw w domu. Klacid, Ventolin i do jutra wieczór czekamy, czy coś drgnie. Jeśli nie, to będziemy musieli się przeprosić z Izbą Przyjęć - nie zgodzili się na inne leczenie, wypisali nas bez niczego i na odchodnym pani ku..rza doktor rzuciła do asystentki - a dopisz im jeszcze pneumonię.

A obok nas czekała laseczka z dziewczynką starszą o 2 miesiące, po zapaleniu mięśnia sercowego i z zapaleniem oskrzeli. Nikt jej nie przyjął bo nie miała skierowania. Na zapytanie czy ktoś osłucha dziecko dostała w twarz tekstem "tu się nawet i pięć godzin czeka".



Dla odmiany, nasza lokalna, którą uprosiłam telefonicznie jeszcze w szpitalu - podjęła się leczenia w domu, dała nam swoją tubę i ventolin....

Napisany przez: olakinga śro, 23 mar 2011 - 17:35

kurczę Arwena poważne musi być skoro ją chcieli hospitalizować..... Ventolin to lek astmatyczny - klasycznie na ataki, nie proponowali Ci pulmicortu który działa przy okazji przeciwzapalnie??? mam nadzieję, że obędzie się bez szpitala...

Napisany przez: izabell21 śro, 23 mar 2011 - 18:03

Arwena trzymam kciuki żeby się poprawiło

Napisany przez: AsiaKG śro, 23 mar 2011 - 18:35

3mam kciuki żeby kuracja przyniosła szybki efekt i obyło się bez szpitala

Co do IP to no comment

Edit Przypomniało mi się że mojej koleżanki synek wylądował w szpitalu na zapalenie płuc rzekomo a jak za jakiś czas po szpitalu inna lekarka oglądała zdjęcie to powiedziała, że zapalenia płuc to tam nie było- tylko właśnie silne zapalenie oskrzeli...I że czasem na wszelki wypadek wolą hospitalizować i od razu walnąć że zapalenie płuc właśnie

Napisany przez: kasiaaaaa śro, 23 mar 2011 - 21:39

A mnie jak parę dni nie ma, to się zawsze musi coś wydarzyć - złego czy dobrego.
Nie mam internetu, korzystam u siostry.

Gosia cały czas o Was myślałam. Cieszę się, że jest coraz lepiej. Trzymam kciuki za Franka.

Arwena mam nadzieję, że obejdzie się bez szpitala. Biedny Rudzielec...

U mnie chwilowy brak dobrych wiadomości. Byłam dziś na badaniach i po pierwsze to morfologię mam nie za ciekawą, a po drugie niestety chyba dopadła mnie cukrzyca. Mam sporo podwyższony cukier. Dzwoniłam do gina i powiedział, że muszę być pod opieką diabetologa. Póki co mam taką dietę, że szybciej wymienię co mogę jeść niż to, czego mi nie wolno. Diabetolog dopiero zadecyduje, czy wystarczy dieta, czy muszę brać insulinę. Eh, cały czas pod górkę. Jutro mam wizytę u kardiologa, aż się boję, co mi znów wynajdą...

Oliwia na szczęście zdrowa i poza standardowym fochem do czasu do czasu nie mam z nią żadnych problemów. No i na szczęście, bo bym chyba już wykitowała. Pogodziła się z nocnikiem. Chodzi jeszcze w pampersie, ale rano po obudzeniu zawsze robi ładnie siku na nocnik, w ciągu dnia też woła, że chce siku, ale jeszcze zdarzy się jej nasikać w pampersa. Za to kupy już od tygodnia nie zrobiła w pampersa tylko do nocnika. Może pomału się wreszcie odpieluchujemy.

Napisany przez: izabell21 czw, 24 mar 2011 - 07:08

Kasiu a właśnie miałam się już dziś o ciebie pytać... będzie dobrze

Arwena napisz jak u was?

Napisany przez: Arwena. czw, 24 mar 2011 - 09:18

Na zdjęciu RTG nic nie wyszło ale podobno takie zmiany na RTG występują z opóźnieniem. Na pewno oskrzela, to wysłuchali na IP i moja lekarka, jestem wściekła bo ten lekarz u którego byłam w poniedziałek i wczoraj rano nie słyszał NIC. A zmiany podobno są duże i nisko. Gdyby dostała ten Klacid już w poniedziałek....


Póki co wydaje mi się, że jest odrobinę lepiej, zjadła dwa chlebki Vasa, mleko niestety zwymiotowała, nie dam jej wiecej bo wczoraj też po mleku wymiotowała. Inhalacje to masakra, boi się tej rury ale jak mus to mus.

Ola - jak często wy powtarzałyście inhalacje?

Kasia - dietę da się przeżyć , chyba Jully też dietowała, może podpytasz o rady?

Napisany przez: Agalu czw, 24 mar 2011 - 09:25

Gosia - cieszę się że się odezwałaś i bardzo sie cieszę że z Franiem lepiej, oby tak dalej, odzywaj się do nas w miarę możliwości

Arwena - brak słów z tymi lekarzami:( zdrówka dla Malinki ,to chyba jej pierwsza poważna choroba

Kasia - będzie dobrze, trzymam kciuki za pomyślne resztę badań, dietki współczuję ,ale co zrobić, dasz radę!

Ja zdycham w łóżku, we wtroek wieczorem wzięły mnie poważna mdłości ,w nocy od ok.1 do 14 w środę wymiotowałam jak kot i trochę też biegunka mnie dopadła, do tego objawy typowej grypy, dreszcze, gorączka, kropne bóle głowy i mięśni każdej części ciała,dziś w nocy żołądek i ogólnie brzuch dopiero przestał boleć, ale nadal mam mocne objawy grypowe, leżę w łózku i nie mam siły iść nawet do wc
wczoraj mąż miał wolne, dziś dzieci posżły do dziadków

Napisany przez: olakinga czw, 24 mar 2011 - 09:30

no właśnie ventolin to lek szybkiego reagowania więc podaje się go podczas ataku i tak my go podajemy; jeżeli Tala ma atak to bierze wziew ventolin + siada pod nubilizację pulmicort+ventoli... przy zapaleniu oskrzeli (czy płuc) podajemy 3x dziennie nubilizator ale to: pulmicort lub berodual lub mukosolvan bądź też pulmicort razem z berodualem... zależy od ciężkości choroby i ilości kaszlu...