Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
12 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia   

Maj..

, przystępujemy do I komunii
> , przystępujemy do I komunii
sdw
nie, 09 mar 2008 - 06:48
Sabina, pewnie bedą miały dzieci spotkania przygotowawcze w kosciele tuż przed komunią, prawda? Wtedy się pieśni nauczy. Nie naciskaj na moflitwy, bo ją jeszcze bardziej zrazisz, i na zlość się wlaśnie uprze i uczyć nie bedzie. Spróbuj może pouczyć modlitw maluchy. Na tyle glośno, zeby słyszała. Albo choć po domu i powtarzaj teksty dwoch, trzech wybranych modlitw. Rownież tak, zeby slyszala. Załapie w trymiga.
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
Skąd: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post nie, 09 mar 2008 - 06:48
Post #21

Sabina, pewnie bedą miały dzieci spotkania przygotowawcze w kosciele tuż przed komunią, prawda? Wtedy się pieśni nauczy. Nie naciskaj na moflitwy, bo ją jeszcze bardziej zrazisz, i na zlość się wlaśnie uprze i uczyć nie bedzie. Spróbuj może pouczyć modlitw maluchy. Na tyle glośno, zeby słyszała. Albo choć po domu i powtarzaj teksty dwoch, trzech wybranych modlitw. Rownież tak, zeby slyszala. Załapie w trymiga.

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
Meggi
nie, 09 mar 2008 - 18:28
CYTAT(Sabina @ sob, 08 mar 2008 - 23:36) *
To mnie pocieszyłaś. icon_wink.gif



Sabinko u nas tez jeszcze o pieśniach mowy nie było icon_wink.gif

Kasandra to co pani katechetka w szkole zadaje ma pozdawane na bierząco, choc sama reki do tego nie przykładam. Religia na która chodzi do kościoła to taki pic na wode narazie, czasmi trwa krótko jak dla mnie , ale moze dlatego dzieci bardziej chętne do nauki bo tam sie spotykają z ksiedzem, kóry jest naprawdę sypatyczny i taki wesołek icon_smile.gif Choć dziś mnie znajoma zmartwiła podobno leży w szpitalu ma mieć opreację na tzrustkę czy watrobę icon_sad.gif Dzieci go bardzo lubią i pewnie tez im smutno będzie jak sie ksiądz prowadzący zmieni icon_sad.gif Cały czas mocno wierzę, że tak sie nie stanie.

My nawet żadnego zebrania nie mielismy w związku z Komunią, wiekszosc wiem bezpośrednio od ksiedza, szatki mają być po wielkanocy. Córka własnie mi przypomniała, ze nadal nie mamy książeczki kupionej 37.gif , choć podbno w październiku mieli święcenie 37.gif

Sabinko będzie dobrze icon_smile.gif

Ten post edytował Meggi nie, 09 mar 2008 - 18:29
Meggi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,536
Dołączył: pią, 03 wrz 04 - 22:59
Skąd: Toruń
Nr użytkownika: 2,063

GG:


post nie, 09 mar 2008 - 18:28
Post #22

CYTAT(Sabina @ sob, 08 mar 2008 - 23:36) *
To mnie pocieszyłaś. icon_wink.gif



Sabinko u nas tez jeszcze o pieśniach mowy nie było icon_wink.gif

Kasandra to co pani katechetka w szkole zadaje ma pozdawane na bierząco, choc sama reki do tego nie przykładam. Religia na która chodzi do kościoła to taki pic na wode narazie, czasmi trwa krótko jak dla mnie , ale moze dlatego dzieci bardziej chętne do nauki bo tam sie spotykają z ksiedzem, kóry jest naprawdę sypatyczny i taki wesołek icon_smile.gif Choć dziś mnie znajoma zmartwiła podobno leży w szpitalu ma mieć opreację na tzrustkę czy watrobę icon_sad.gif Dzieci go bardzo lubią i pewnie tez im smutno będzie jak sie ksiądz prowadzący zmieni icon_sad.gif Cały czas mocno wierzę, że tak sie nie stanie.

My nawet żadnego zebrania nie mielismy w związku z Komunią, wiekszosc wiem bezpośrednio od ksiedza, szatki mają być po wielkanocy. Córka własnie mi przypomniała, ze nadal nie mamy książeczki kupionej 37.gif , choć podbno w październiku mieli święcenie 37.gif

Sabinko będzie dobrze icon_smile.gif

--------------------
Kasandra 02.04.1999r. i Aurelka 12.03.2004r. moje Okropki ;)



Sabina

Go??







post nie, 09 mar 2008 - 19:06
Post #23

Oby. Wałkowaliśmy z nią dziś 10 przykazań. Chyba umie. icon_smile.gif W reszcie krok do przodu.
Nasze dziecko nie cierpi się uczyć, nie zależnie co by to nie było. icon_sad.gif
anax
pon, 10 mar 2008 - 09:08
witajcie
szymek ma prawie wszystko zdane.Zostało mu wierze w Boga,20tajemnic rózanca i spowiedz.
poswiecenie ksiazeczek było wczoraj na mszy.przmiarki alb zamówione.ja mam swoja.

sabinko szymek tez sie nie lubi uczyc. mówi ze to najgorsza klasa i siostra jest wredna.i u niej nie ma zmiłuj wszystko ma miec zdane.szymon przeczyta dwa razy ijuz by chciał wszystko umiec.od soboty wałkujemy 20 tajemnic a idzie tak topornie ze szok ja juz zdazyłam sie tego nauczyc a on dalej nie kuma.trudne słowa i nie moze ich zapamietac.

Szymek zdaje wszystko w szkole a komunię ma u siebie w parafi.chodzi tam raz w miesiącu na spotkania i ksiądz go uczy piosenek i piesni.Dostał też wydruk jakie będa i ma sie nauczyć.

Od dziś zaczynają rekolekcje.Ma obciete zajęcia szkolne i w ramach nauki idą do kościoła.potem wracają na 1 czy 2 lekcje do szkoły.
anax


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,979
Dołączył: nie, 06 kwi 03 - 09:59
Skąd: kraków
Nr użytkownika: 433

GG:


post pon, 10 mar 2008 - 09:08
Post #24

witajcie
szymek ma prawie wszystko zdane.Zostało mu wierze w Boga,20tajemnic rózanca i spowiedz.
poswiecenie ksiazeczek było wczoraj na mszy.przmiarki alb zamówione.ja mam swoja.

sabinko szymek tez sie nie lubi uczyc. mówi ze to najgorsza klasa i siostra jest wredna.i u niej nie ma zmiłuj wszystko ma miec zdane.szymon przeczyta dwa razy ijuz by chciał wszystko umiec.od soboty wałkujemy 20 tajemnic a idzie tak topornie ze szok ja juz zdazyłam sie tego nauczyc a on dalej nie kuma.trudne słowa i nie moze ich zapamietac.

Szymek zdaje wszystko w szkole a komunię ma u siebie w parafi.chodzi tam raz w miesiącu na spotkania i ksiądz go uczy piosenek i piesni.Dostał też wydruk jakie będa i ma sie nauczyć.

Od dziś zaczynają rekolekcje.Ma obciete zajęcia szkolne i w ramach nauki idą do kościoła.potem wracają na 1 czy 2 lekcje do szkoły.

--------------------


sdw
pon, 10 mar 2008 - 15:11
Tajemnic rożańcowych najlepiej uczyć skojarzeniami. Przecież one ukladają się w historię, logiczną, mającą początek (zwiastowanie) i koniec (ukoronowanie NMP). Moje dzieci co prawda odmiawiają rozaniec i teoretycznie znają tajemnice, kiedy jednak przyszło Kindze nauczyc sie ich na pamieć i wyrecytować na wyrywki, był problem. Pomogło nam wtedy własnie odwoływanie się do skojarzeń i chronologia. Nauka polegal.a na tym, że siedzieliśmy sobie w kręgu (moje dzieci osobiste i kilka koleżanek Kingi) i opowiadałam im historię Jezusa kładąc najwiekszy nacisk na te fragmenty, które są tajemnicami różańcowymi. W pół godziny, no, moze 40 minut, jedenastka dzieci miała opanowane tajemnice rózańcowe na wyrywki, od tyłu, od środka, od początku i wspak.
sdw


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,326
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 19:04
Skąd: ze wschodu
Nr użytkownika: 188

GG:


post pon, 10 mar 2008 - 15:11
Post #25

Tajemnic rożańcowych najlepiej uczyć skojarzeniami. Przecież one ukladają się w historię, logiczną, mającą początek (zwiastowanie) i koniec (ukoronowanie NMP). Moje dzieci co prawda odmiawiają rozaniec i teoretycznie znają tajemnice, kiedy jednak przyszło Kindze nauczyc sie ich na pamieć i wyrecytować na wyrywki, był problem. Pomogło nam wtedy własnie odwoływanie się do skojarzeń i chronologia. Nauka polegal.a na tym, że siedzieliśmy sobie w kręgu (moje dzieci osobiste i kilka koleżanek Kingi) i opowiadałam im historię Jezusa kładąc najwiekszy nacisk na te fragmenty, które są tajemnicami różańcowymi. W pół godziny, no, moze 40 minut, jedenastka dzieci miała opanowane tajemnice rózańcowe na wyrywki, od tyłu, od środka, od początku i wspak.

--------------------
K'98 K'01 F'04

- Teraz w lewo, moja hrabino.
- Dlaczegóż, drogi hrabio?
- Kończy mi się gwint w protezie.
Adasia
pon, 10 mar 2008 - 15:34
Myślałam, że padł nam wątek, bo żadnych donosów na pocztę mi nie przysyła icon_sad.gif

U nas modlitwy też zdane. Julia uczyła się ich metodą Ciotki Manueli (ciekawe, czy o tym wie?) - wszystko łączy sobie w logiczną całość, a jak się nie da, dorabia ideologię (tak było w przypadku przykazań kościelnych).

W piątek była próbna spowiedź. Byłyśmy razem i tak bardzo mi się podoba sposób, w jaki siostra katechetka ich przygotowuje. Ciepło, ze zrozumieniem, zwracając szczególną uwagę na to, co naprawdę ważne. Dzięki temu dzieciom układa się w głowach jakoś hierarchicznie.

Pieśni tez jeszcze nie śpiewają, ale to specyficzna grupa - 6 spośród 20 dzieci przystępujących do komunii śpiewa w scholi. Pewnie liczą na jakieś śpiewanie spontaniczne icon_wink.gif

Zapadła ostateczna decyzja w sprawie wianków - gipsówka, którą będzie też udekorowana chrzcielnica i z której zrobimy też maleńkie wianuszki do powieszenia przy ławkach.
Zawsze wydawało mi się, że to mniej ważne - cała ta oprawa - ale po zeszłorocznej komunii Kuby wiem, że od niej wiele zależy - nastrój, poczucie wyjątkowości chwili.

Zośka w ramach przygotowań do chrztu drzemie na drogach krzyżowych i niedzielnych mszach świętych.

Idzie wiosna i pomału zaczynam wierzyć, że wszystko będzie dobrze icon_smile.gif
Adasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,210
Dołączył: śro, 23 kwi 03 - 12:42
Skąd: z Łodzi
Nr użytkownika: 621

GG:


post pon, 10 mar 2008 - 15:34
Post #26

Myślałam, że padł nam wątek, bo żadnych donosów na pocztę mi nie przysyła icon_sad.gif

U nas modlitwy też zdane. Julia uczyła się ich metodą Ciotki Manueli (ciekawe, czy o tym wie?) - wszystko łączy sobie w logiczną całość, a jak się nie da, dorabia ideologię (tak było w przypadku przykazań kościelnych).

W piątek była próbna spowiedź. Byłyśmy razem i tak bardzo mi się podoba sposób, w jaki siostra katechetka ich przygotowuje. Ciepło, ze zrozumieniem, zwracając szczególną uwagę na to, co naprawdę ważne. Dzięki temu dzieciom układa się w głowach jakoś hierarchicznie.

Pieśni tez jeszcze nie śpiewają, ale to specyficzna grupa - 6 spośród 20 dzieci przystępujących do komunii śpiewa w scholi. Pewnie liczą na jakieś śpiewanie spontaniczne icon_wink.gif

Zapadła ostateczna decyzja w sprawie wianków - gipsówka, którą będzie też udekorowana chrzcielnica i z której zrobimy też maleńkie wianuszki do powieszenia przy ławkach.
Zawsze wydawało mi się, że to mniej ważne - cała ta oprawa - ale po zeszłorocznej komunii Kuby wiem, że od niej wiele zależy - nastrój, poczucie wyjątkowości chwili.

Zośka w ramach przygotowań do chrztu drzemie na drogach krzyżowych i niedzielnych mszach świętych.

Idzie wiosna i pomału zaczynam wierzyć, że wszystko będzie dobrze icon_smile.gif

--------------------
Jakub1998, Julia2000, Zofia2007, Bogumiła2009, Gabrysia2012, Całkiem Nowy Ktoś 05.2017
anax
wto, 11 mar 2008 - 11:09
CYTAT(Ciotka Manuela @ pon, 10 mar 2008 - 15:11) *
Tajemnic rożańcowych najlepiej uczyć skojarzeniami. Przecież one ukladają się w historię, logiczną, mającą początek (zwiastowanie) i koniec (ukoronowanie NMP). Moje dzieci co prawda odmiawiają rozaniec i teoretycznie znają tajemnice, kiedy jednak przyszło Kindze nauczyc sie ich na pamieć i wyrecytować na wyrywki, był problem. Pomogło nam wtedy własnie odwoływanie się do skojarzeń i chronologia. Nauka polegal.a na tym, że siedzieliśmy sobie w kręgu (moje dzieci osobiste i kilka koleżanek Kingi) i opowiadałam im historię Jezusa kładąc najwiekszy nacisk na te fragmenty, które są tajemnicami różańcowymi. W pół godziny, no, moze 40 minut, jedenastka dzieci miała opanowane tajemnice rózańcowe na wyrywki, od tyłu, od środka, od początku i wspak.


próbowałam mu tym sposobem wytłumaczyć ale i tak nie kuma.
anax


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,979
Dołączył: nie, 06 kwi 03 - 09:59
Skąd: kraków
Nr użytkownika: 433

GG:


post wto, 11 mar 2008 - 11:09
Post #27

CYTAT(Ciotka Manuela @ pon, 10 mar 2008 - 15:11) *
Tajemnic rożańcowych najlepiej uczyć skojarzeniami. Przecież one ukladają się w historię, logiczną, mającą początek (zwiastowanie) i koniec (ukoronowanie NMP). Moje dzieci co prawda odmiawiają rozaniec i teoretycznie znają tajemnice, kiedy jednak przyszło Kindze nauczyc sie ich na pamieć i wyrecytować na wyrywki, był problem. Pomogło nam wtedy własnie odwoływanie się do skojarzeń i chronologia. Nauka polegal.a na tym, że siedzieliśmy sobie w kręgu (moje dzieci osobiste i kilka koleżanek Kingi) i opowiadałam im historię Jezusa kładąc najwiekszy nacisk na te fragmenty, które są tajemnicami różańcowymi. W pół godziny, no, moze 40 minut, jedenastka dzieci miała opanowane tajemnice rózańcowe na wyrywki, od tyłu, od środka, od początku i wspak.


próbowałam mu tym sposobem wytłumaczyć ale i tak nie kuma.

--------------------


Silije
śro, 12 mar 2008 - 12:29
Właśnie Julia zdała egzamin teoretyczny przedkomunijny. Nie chodziło o modlitwy, które zdają po kolei już od kilku miesięcy, tylko o teorię np. Co to jest zadośćuczynienie, jak dzielimy żal za grzechy, co to jest grzech śmiertelny itp..
Julka mówi że dziś czyli w pierwszym terminie zdało tylko troje dzieci z klasy icon_eek.gif Nie wiem czy katechetka nie przesadza.

Modlitwy, regułki - to zupełnie mnie nie martwi, bo Julia jako typowa humanistka ma taką pamięć do tekstów, że wystarczy jej trzykrotne przeczytanie i już recytuje, nie muszę jej nigdy odpytywać, notatki z zeszytu od religii tez mówi z pamięci. Ale problemy mamy spore, jeśli chodzi o nastawienie, dojrzałość duchową, chęć chodzenia do kościoła (przed drogą krzyżową jakoś źle się czuje i z domu wyjść nie może, tylko kiedy miała do przeczytania którąś stację do mikrofonu czuła się doskonale).
Ja tez nie bez winy i zła jestem na siebie. Przegapiłam rekolekcje wielkopostne dla dorosłych, bo zawsze były po rekolekcjach dla dzieci a w tym roku przed. Bardzo by mi się przydały.
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post śro, 12 mar 2008 - 12:29
Post #28

Właśnie Julia zdała egzamin teoretyczny przedkomunijny. Nie chodziło o modlitwy, które zdają po kolei już od kilku miesięcy, tylko o teorię np. Co to jest zadośćuczynienie, jak dzielimy żal za grzechy, co to jest grzech śmiertelny itp..
Julka mówi że dziś czyli w pierwszym terminie zdało tylko troje dzieci z klasy icon_eek.gif Nie wiem czy katechetka nie przesadza.

Modlitwy, regułki - to zupełnie mnie nie martwi, bo Julia jako typowa humanistka ma taką pamięć do tekstów, że wystarczy jej trzykrotne przeczytanie i już recytuje, nie muszę jej nigdy odpytywać, notatki z zeszytu od religii tez mówi z pamięci. Ale problemy mamy spore, jeśli chodzi o nastawienie, dojrzałość duchową, chęć chodzenia do kościoła (przed drogą krzyżową jakoś źle się czuje i z domu wyjść nie może, tylko kiedy miała do przeczytania którąś stację do mikrofonu czuła się doskonale).
Ja tez nie bez winy i zła jestem na siebie. Przegapiłam rekolekcje wielkopostne dla dorosłych, bo zawsze były po rekolekcjach dla dzieci a w tym roku przed. Bardzo by mi się przydały.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
Adasia
czw, 13 mar 2008 - 08:24
Silije, spróbuj internetowych rekolekcji. Kiedyś były cudne na www.mateusz.pl
Swego czasu ściągnęłam sobie różne wielkopostne rozważania i ratowałam się nimi, gdy z domu trudno było wyjść.
Okazało się zresztą, że owocniejsze niż nauki rekolekcjonistów naszoparafialnych icon_wink.gif

W ubiegłym roku, kiedy do komunii szedł Kuba, zamiast "egzaminu" siostra zrobiła spotkanie, podczas któego dzieci losowały z wielkiego słoja niespodzianki - niespodziankami były pytania, dostawały punkty, jakieś słoneczka czy kwiatuszki. Niby to samo, ale zabawy miały przy tym trochę więcej niż stresu.
Nawet moja Julia podeszła i awansem "zaliczyła". Niby w tym roku powinna mieć z głowy, ale kto to pamięta?

A duchowym podejściem (lub jego brakiem) się nie zamartwiaj - nie podejrzewałam o głębię wiary mojego syna, a on tymczasem wszystkie ważne sprawy "załatwia" modlitwą. Kiedy to odkryła, nabrałam pokory w sądach icon_redface.gif
Adasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,210
Dołączył: śro, 23 kwi 03 - 12:42
Skąd: z Łodzi
Nr użytkownika: 621

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 08:24
Post #29

Silije, spróbuj internetowych rekolekcji. Kiedyś były cudne na www.mateusz.pl
Swego czasu ściągnęłam sobie różne wielkopostne rozważania i ratowałam się nimi, gdy z domu trudno było wyjść.
Okazało się zresztą, że owocniejsze niż nauki rekolekcjonistów naszoparafialnych icon_wink.gif

W ubiegłym roku, kiedy do komunii szedł Kuba, zamiast "egzaminu" siostra zrobiła spotkanie, podczas któego dzieci losowały z wielkiego słoja niespodzianki - niespodziankami były pytania, dostawały punkty, jakieś słoneczka czy kwiatuszki. Niby to samo, ale zabawy miały przy tym trochę więcej niż stresu.
Nawet moja Julia podeszła i awansem "zaliczyła". Niby w tym roku powinna mieć z głowy, ale kto to pamięta?

A duchowym podejściem (lub jego brakiem) się nie zamartwiaj - nie podejrzewałam o głębię wiary mojego syna, a on tymczasem wszystkie ważne sprawy "załatwia" modlitwą. Kiedy to odkryła, nabrałam pokory w sądach icon_redface.gif


--------------------
Jakub1998, Julia2000, Zofia2007, Bogumiła2009, Gabrysia2012, Całkiem Nowy Ktoś 05.2017
Saskia
czw, 13 mar 2008 - 10:02
CYTAT(Adasia @ czw, 13 mar 2008 - 08:24) *
Silije, spróbuj internetowych rekolekcji. Kiedyś były cudne na www.mateusz.pl

kiedyś znalazłam świetne na stronie jezuitów
Saskia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,593
Dołączył: śro, 05 lis 03 - 19:03
Skąd: Łódź
Nr użytkownika: 1,167




post czw, 13 mar 2008 - 10:02
Post #30

CYTAT(Adasia @ czw, 13 mar 2008 - 08:24) *
Silije, spróbuj internetowych rekolekcji. Kiedyś były cudne na www.mateusz.pl

kiedyś znalazłam świetne na stronie jezuitów

--------------------
Michał (2001), Agatka (2004), Tosia (2007)
Sabina

Go??







post czw, 13 mar 2008 - 19:41
Post #31

A ja bardziej przyziemnie icon_sad.gif Złożyłam zamówienie i się okazało, że w przedziale czasowym od piątku do poniedziałku liczą za dwie doby
i wyszło ponad tysiąc zł. icon_sad.gif Nie! Nie, stanowczo nie. Kombinuję teraz sztućce po rodzinie, zastawę chyba kupię - a co? Będzie nowa, ładna,
a tak taniej. 21.gif Obrusy i krzesła od przyjaciół. Zamówię tylko stoły i wózek do wożenia, termosy i kilka krzeseł.

Wiecie co? Tak mnie przeraża organizacja takiej wielgachnej imprezy... że gotowa jestem wpaść w panikę nawet. 41.gif 22 osoby.
8 biegających dzieci. Jak ja dam radę z tym wszystkim ? 32.gif

Ech..
za 2 lata będzie w Restauracji, teraz już wiem, że rezerwuje się w październiku icon_sad.gif
amania
czw, 13 mar 2008 - 19:57
Sabina, u mnie chyba będzie całkiem podobnie ilościowo. Też trochę tego rozgardiaszu się boję, ale liczę na ładną pogodę - wtedy dzieciaki wyślę do ogródka icon_wink.gif Najpierw zastanawiałam się czy i stołów nie wynieść na taras, ale jednak będą w domu, za to tuż przy oknie na taras - żeby było blisko do wyjścia (bo mam nadzieję, że jednak będzie ładnie i ludzie zechcą większość czasu spędzić na dworze) 08.gif

A wiecie, przypomniała mi się komunia mojej sąsiadki. Przyjęcie oczywiście w domu, jak to zazwyczaj w latach osiemdziesiątych bywało. Ja też miałam w domu, ale jakby nie było, mieliśmy 4 pokoje i jedynie 17 osób.
A u niej 2 pokoje i chyba ze 30 osób. Nawet mnie zaprosili. Nie pamiętam ani ścisku, ani hałasu, pamiętam za to że to było naprawdę fajne przyjęcie icon_smile.gif
amania


Grupa: Moderatorzy
Postów: 10,650
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 23:38
Skąd: podPoznań
Nr użytkownika: 131




post czw, 13 mar 2008 - 19:57
Post #32

Sabina, u mnie chyba będzie całkiem podobnie ilościowo. Też trochę tego rozgardiaszu się boję, ale liczę na ładną pogodę - wtedy dzieciaki wyślę do ogródka icon_wink.gif Najpierw zastanawiałam się czy i stołów nie wynieść na taras, ale jednak będą w domu, za to tuż przy oknie na taras - żeby było blisko do wyjścia (bo mam nadzieję, że jednak będzie ładnie i ludzie zechcą większość czasu spędzić na dworze) 08.gif

A wiecie, przypomniała mi się komunia mojej sąsiadki. Przyjęcie oczywiście w domu, jak to zazwyczaj w latach osiemdziesiątych bywało. Ja też miałam w domu, ale jakby nie było, mieliśmy 4 pokoje i jedynie 17 osób.
A u niej 2 pokoje i chyba ze 30 osób. Nawet mnie zaprosili. Nie pamiętam ani ścisku, ani hałasu, pamiętam za to że to było naprawdę fajne przyjęcie icon_smile.gif

--------------------
Jedyne, czego zazdroszczę mojemu mężowi, to żona.
Adasia
czw, 13 mar 2008 - 20:19
Julia zrobiła listę gości icon_eek.gif
Nie wiedziałam, że mamy tylu "bliskich znajomych i przyjaciół, którzy na pewno się ucieszą, jak będą mogli razem z nami przystąpić do komunii"
Amania, mam biały arcopac na 12 osób. Nosi normalne ślady użytkowania icon_wink.gif I jeszcze na 6 osób sztućce Gerlacha.

Ja też nie pamiętam ścisku i tłoku z przyjęcia komunijnego mojego młodszego brata, a było 30 osób na 38m2.
Może jacyś mniej wymagający byliśmy.
Albo mniejsi...
Adasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,210
Dołączył: śro, 23 kwi 03 - 12:42
Skąd: z Łodzi
Nr użytkownika: 621

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 20:19
Post #33

Julia zrobiła listę gości icon_eek.gif
Nie wiedziałam, że mamy tylu "bliskich znajomych i przyjaciół, którzy na pewno się ucieszą, jak będą mogli razem z nami przystąpić do komunii"
Amania, mam biały arcopac na 12 osób. Nosi normalne ślady użytkowania icon_wink.gif I jeszcze na 6 osób sztućce Gerlacha.

Ja też nie pamiętam ścisku i tłoku z przyjęcia komunijnego mojego młodszego brata, a było 30 osób na 38m2.
Może jacyś mniej wymagający byliśmy.
Albo mniejsi...

--------------------
Jakub1998, Julia2000, Zofia2007, Bogumiła2009, Gabrysia2012, Całkiem Nowy Ktoś 05.2017
Meggi
czw, 13 mar 2008 - 21:15
Widzę temat wrócił na ten watek icon_wink.gif

Amaniu jak ja ci zazdroszcę tego ogrodu, napewno goście w trakcie imprezy przeniosą sie na świeże powietrze icon_smile.gif
U mnie jest jeden minus, brak trawnika wokół lokalu, bo znajduje się on w samym centrum Starówki icon_sad.gif
O lokalu poza centrum nawet nie myślę z kilku powodów, trzy czwarte rodziny nie zmotoryzowana i na nasze barki spadłoby wozenie, w te i zpowrotem. Nie z lenistwa ta klakulacja a z doświadczenia, ze to naprawde czsochłonne jest i zamiast cieszyć sie dzieckiem byłabym kierowcą 21.gif

U nas góra 14 osób dorosłych i 7 dzieci.


Meggi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,536
Dołączył: pią, 03 wrz 04 - 22:59
Skąd: Toruń
Nr użytkownika: 2,063

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 21:15
Post #34

Widzę temat wrócił na ten watek icon_wink.gif

Amaniu jak ja ci zazdroszcę tego ogrodu, napewno goście w trakcie imprezy przeniosą sie na świeże powietrze icon_smile.gif
U mnie jest jeden minus, brak trawnika wokół lokalu, bo znajduje się on w samym centrum Starówki icon_sad.gif
O lokalu poza centrum nawet nie myślę z kilku powodów, trzy czwarte rodziny nie zmotoryzowana i na nasze barki spadłoby wozenie, w te i zpowrotem. Nie z lenistwa ta klakulacja a z doświadczenia, ze to naprawde czsochłonne jest i zamiast cieszyć sie dzieckiem byłabym kierowcą 21.gif

U nas góra 14 osób dorosłych i 7 dzieci.




--------------------
Kasandra 02.04.1999r. i Aurelka 12.03.2004r. moje Okropki ;)



Meggi
czw, 13 mar 2008 - 21:34
CYTAT(amania @ czw, 13 mar 2008 - 19:57) *
A wiecie, przypomniała mi się komunia mojej sąsiadki. Przyjęcie oczywiście w domu, jak to zazwyczaj w latach osiemdziesiątych bywało. Ja też miałam w domu, ale jakby nie było, mieliśmy 4 pokoje i jedynie 17 osób.
A u niej 2 pokoje i chyba ze 30 osób. Nawet mnie zaprosili. Nie pamiętam ani ścisku, ani hałasu, pamiętam za to że to było naprawdę fajne przyjęcie icon_smile.gif



Tak mi się troszkę smutno zrobiło, bo po tym wpisie przypomniało mi się moje przyjecie, tez robione w domu ilośc osób przybliżona. Mielismy zawsze duża rodzinę moja mama robiąc mi przyjęcie miała do pomocy trzy wspaniałe kobiety , czyli obie moje babcie i straszą siostre, która zawsze umiał wszystko super zaplanować. Teraz ja gdybym chciałA coś takiego zorganizować to nie mam na kogo liczyć bo mój mąz raczej wylewny nie jest i stawia tylko na najbliższych czyli w przypadku jego rodziny to mama i siostra z mężem, faktem jest, ze nie ma wiecej rodziny. Oni są pzryjezdni i napewno przyjadą na gotowe. U mnie tez mało wylewnie w stosunkach rodznnych najblizszych sie porobiło, brat tez napewno o nic nie zapyta. Każdy ma raczej gdzieś czy pomóc, choć naprawdę mi o pomoc nie chodzi tylko, ze marzy mi sie taka rodzinna impreza, gdzie każdy ma swój wkład każdy w czymś pomaga, ale neistety nie ma głupich trzerba samemu.
Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi, bom zagmatwała, ale w skórcie, to o to, ze kiedyś gdy nie było lokali to takie pzryjęcia organizowała cała rodzina i sąsiedzi, kazdy coś tam dorzucił i tak miło mi sie to wspomina, było wtedy tak rodzinnie. (Hmm do czasu kiedy moja "mamusia" nie wystawiła alkoholu i wpadła w zapomnienie 21.gif , ale to inna historia)
Meggi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,536
Dołączył: pią, 03 wrz 04 - 22:59
Skąd: Toruń
Nr użytkownika: 2,063

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 21:34
Post #35

CYTAT(amania @ czw, 13 mar 2008 - 19:57) *
A wiecie, przypomniała mi się komunia mojej sąsiadki. Przyjęcie oczywiście w domu, jak to zazwyczaj w latach osiemdziesiątych bywało. Ja też miałam w domu, ale jakby nie było, mieliśmy 4 pokoje i jedynie 17 osób.
A u niej 2 pokoje i chyba ze 30 osób. Nawet mnie zaprosili. Nie pamiętam ani ścisku, ani hałasu, pamiętam za to że to było naprawdę fajne przyjęcie icon_smile.gif



Tak mi się troszkę smutno zrobiło, bo po tym wpisie przypomniało mi się moje przyjecie, tez robione w domu ilośc osób przybliżona. Mielismy zawsze duża rodzinę moja mama robiąc mi przyjęcie miała do pomocy trzy wspaniałe kobiety , czyli obie moje babcie i straszą siostre, która zawsze umiał wszystko super zaplanować. Teraz ja gdybym chciałA coś takiego zorganizować to nie mam na kogo liczyć bo mój mąz raczej wylewny nie jest i stawia tylko na najbliższych czyli w przypadku jego rodziny to mama i siostra z mężem, faktem jest, ze nie ma wiecej rodziny. Oni są pzryjezdni i napewno przyjadą na gotowe. U mnie tez mało wylewnie w stosunkach rodznnych najblizszych sie porobiło, brat tez napewno o nic nie zapyta. Każdy ma raczej gdzieś czy pomóc, choć naprawdę mi o pomoc nie chodzi tylko, ze marzy mi sie taka rodzinna impreza, gdzie każdy ma swój wkład każdy w czymś pomaga, ale neistety nie ma głupich trzerba samemu.
Nie wiem czy wiecie o co mi chodzi, bom zagmatwała, ale w skórcie, to o to, ze kiedyś gdy nie było lokali to takie pzryjęcia organizowała cała rodzina i sąsiedzi, kazdy coś tam dorzucił i tak miło mi sie to wspomina, było wtedy tak rodzinnie. (Hmm do czasu kiedy moja "mamusia" nie wystawiła alkoholu i wpadła w zapomnienie 21.gif , ale to inna historia)

--------------------
Kasandra 02.04.1999r. i Aurelka 12.03.2004r. moje Okropki ;)



Adasia
czw, 13 mar 2008 - 21:46
Meggi, doskonale rozumiem, o co Ci chodzi.
Do końca podstawówki mieszkaliśmy w pokoju z kuchnią. Jak zjeżdżała rodzina na imieniny mamy, pożyczało się koce, kołdry, śpiwory od zaprzyjaźnionych sąsiadów i spaliśmy w kilkanaście osób, jedna na drugiej icon_wink.gif . Właściwie tego spania było niewiele, bo tyyyyle się nazbierało do opowiadania od jakichś poprzednich imienin. Zawsze było o czym rozmawiać - kilka pokoleń razem - zawsze było co jeść, bo każdy coś przywiózł.
Nie pomyślałam wtedy, że można nie mieć np. dwóch dni na odwiedziny najmłodszej siostry (moja mama jest najmłodsza) albo zapomnieć o obchodach jakichś jubileuszowych okazji kogokolwiek z jej rodzeństwa (było ich siedmioro).
A już chrzest, komunia - obowiązkowo potem cała rodzina w komplecie do domu na przyjęcie.

Coś chyba się porobiło...

I tak mnie naszło - gdyby na Julii komunię zaprosić ich wszystkich? W końcu jeszcze chrzest Zosi - można podwójnie gości przyjąć icon_wink.gif
Policzę i pomyślę icon_smile.gif
Adasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,210
Dołączył: śro, 23 kwi 03 - 12:42
Skąd: z Łodzi
Nr użytkownika: 621

GG:


post czw, 13 mar 2008 - 21:46
Post #36

Meggi, doskonale rozumiem, o co Ci chodzi.
Do końca podstawówki mieszkaliśmy w pokoju z kuchnią. Jak zjeżdżała rodzina na imieniny mamy, pożyczało się koce, kołdry, śpiwory od zaprzyjaźnionych sąsiadów i spaliśmy w kilkanaście osób, jedna na drugiej icon_wink.gif . Właściwie tego spania było niewiele, bo tyyyyle się nazbierało do opowiadania od jakichś poprzednich imienin. Zawsze było o czym rozmawiać - kilka pokoleń razem - zawsze było co jeść, bo każdy coś przywiózł.
Nie pomyślałam wtedy, że można nie mieć np. dwóch dni na odwiedziny najmłodszej siostry (moja mama jest najmłodsza) albo zapomnieć o obchodach jakichś jubileuszowych okazji kogokolwiek z jej rodzeństwa (było ich siedmioro).
A już chrzest, komunia - obowiązkowo potem cała rodzina w komplecie do domu na przyjęcie.

Coś chyba się porobiło...

I tak mnie naszło - gdyby na Julii komunię zaprosić ich wszystkich? W końcu jeszcze chrzest Zosi - można podwójnie gości przyjąć icon_wink.gif
Policzę i pomyślę icon_smile.gif

--------------------
Jakub1998, Julia2000, Zofia2007, Bogumiła2009, Gabrysia2012, Całkiem Nowy Ktoś 05.2017
niewidzialna
czw, 13 mar 2008 - 22:56
My maglujemy spowiedź, kilka razy dziennie mała zasypuje mnie pytaniami dotyczącymi spowiedzi, grzechów, jak to mówić i czy ksiądz pamięta te grzechy itp. Jednym stwierdzeniem mnie rozwaliła " czy tylko mamy sie wyspowiadać i potem będzie ta komunia, i tylko to?"no to stwierdziłam ze w sumie to tak, a ona" łee takie coś a taka impreza??" normalnie ręce mi opadły, ona chyba ciągle nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi, w sumie ogólnie ma racje ale przecież nie do końca, cały czas stwierdza że sie boi tego wszystkiego,pytała jak ja miałam, w sumie ja poszłam do komunii rok wcześniej bo rodzice uznali że sie nadaję i poszłam z rok starszym bratem, bardzo się cieszyłam,co prawda bałam sie spowiedzi ale byłam szczęśliwa, a ona skwitowała to " ale ty dziwna jesteś mama" , no tak, jestem dziwna i ręce mi opadają

Meggi u nas było dużo przyjęć i komunijnych i na chrzciny (7dzieci) wtedy mama i jej siostry działały razem a teraz mimo e ja mam 2 siostry to chyba przyjdzie mi samej tym walczyć bo nawet maż się wycwanił i przyjedzie dzień lub dwa przed imprezą...kiedyś było fajniej.ludzie otwarci, mili, serdeczni a dziś to nawet sąsiadów prawie nie znam, czasem tylko "dzień dobry" sie powie..ech stare dobre czasy,
niewidzialna


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,144
Dołączył: pon, 26 lut 07 - 23:35
Skąd: Norwegia
Nr użytkownika: 11,477




post czw, 13 mar 2008 - 22:56
Post #37

My maglujemy spowiedź, kilka razy dziennie mała zasypuje mnie pytaniami dotyczącymi spowiedzi, grzechów, jak to mówić i czy ksiądz pamięta te grzechy itp. Jednym stwierdzeniem mnie rozwaliła " czy tylko mamy sie wyspowiadać i potem będzie ta komunia, i tylko to?"no to stwierdziłam ze w sumie to tak, a ona" łee takie coś a taka impreza??" normalnie ręce mi opadły, ona chyba ciągle nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi, w sumie ogólnie ma racje ale przecież nie do końca, cały czas stwierdza że sie boi tego wszystkiego,pytała jak ja miałam, w sumie ja poszłam do komunii rok wcześniej bo rodzice uznali że sie nadaję i poszłam z rok starszym bratem, bardzo się cieszyłam,co prawda bałam sie spowiedzi ale byłam szczęśliwa, a ona skwitowała to " ale ty dziwna jesteś mama" , no tak, jestem dziwna i ręce mi opadają

Meggi u nas było dużo przyjęć i komunijnych i na chrzciny (7dzieci) wtedy mama i jej siostry działały razem a teraz mimo e ja mam 2 siostry to chyba przyjdzie mi samej tym walczyć bo nawet maż się wycwanił i przyjedzie dzień lub dwa przed imprezą...kiedyś było fajniej.ludzie otwarci, mili, serdeczni a dziś to nawet sąsiadów prawie nie znam, czasem tylko "dzień dobry" sie powie..ech stare dobre czasy,

--------------------
TakaSobieJedna



Meggi
nie, 16 mar 2008 - 22:31
Najpierw napisze tu bo jesteście w temacie icon_wink.gif mam takie dwa małe dylematy, że tak to ujmę icon_wink.gif

Pierwsza sprawa to świeca do Komunii, ma być nowa, czyli ta od chrztu sie nie nadaje, czy tak ???
Hmmm nie żebym oszczędna była bo to nie o to wcale chodzi, ale jedna świeca lezy na szafie raz tylko odpalona i co z nia teraz??? Pamiętam, ze moja od chrztu czy komuni (nie pamiętam, która bo była tylko jedna ) została wykorzystana jakos oświetlenie w domu przy braku ( w tamtych czasch dośc częstym icon_wink.gif ) prądu.

W naszym kościele własnie zbieraja świece do grobu pańskiego, czy mogłabym tą od chrztu dać, czy nie bardzo? To był drugi dylemat ?

Jak to jest u Was z tymi świecami? Kupiliście nowe? Temat u mnie dość pilny bo do soboty musze ewentualnie kupić na potrzeby Komunii nową icon_wink.gif
Meggi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,536
Dołączył: pią, 03 wrz 04 - 22:59
Skąd: Toruń
Nr użytkownika: 2,063

GG:


post nie, 16 mar 2008 - 22:31
Post #38

Najpierw napisze tu bo jesteście w temacie icon_wink.gif mam takie dwa małe dylematy, że tak to ujmę icon_wink.gif

Pierwsza sprawa to świeca do Komunii, ma być nowa, czyli ta od chrztu sie nie nadaje, czy tak ???
Hmmm nie żebym oszczędna była bo to nie o to wcale chodzi, ale jedna świeca lezy na szafie raz tylko odpalona i co z nia teraz??? Pamiętam, ze moja od chrztu czy komuni (nie pamiętam, która bo była tylko jedna ) została wykorzystana jakos oświetlenie w domu przy braku ( w tamtych czasch dośc częstym icon_wink.gif ) prądu.

W naszym kościele własnie zbieraja świece do grobu pańskiego, czy mogłabym tą od chrztu dać, czy nie bardzo? To był drugi dylemat ?

Jak to jest u Was z tymi świecami? Kupiliście nowe? Temat u mnie dość pilny bo do soboty musze ewentualnie kupić na potrzeby Komunii nową icon_wink.gif

--------------------
Kasandra 02.04.1999r. i Aurelka 12.03.2004r. moje Okropki ;)



Silije
nie, 16 mar 2008 - 22:49
U nas właśnie miały być te od chrztu! Chyba że ktoś nie zachował to kupował nową. Ja dokupuję tylko stroik na tą świecę z typowo komunijnym wzorem.
Silije


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,056
Dołączył: pią, 23 sty 04 - 17:33
Skąd: Okolica Poznania
Nr użytkownika: 1,362

GG:


post nie, 16 mar 2008 - 22:49
Post #39

U nas właśnie miały być te od chrztu! Chyba że ktoś nie zachował to kupował nową. Ja dokupuję tylko stroik na tą świecę z typowo komunijnym wzorem.

--------------------
"Wierzę, że na mojej drodze zawsze skręcę we właściwą stronę. Bo wierzę że Bóg wytyczy drogę tam, gdzie jej nie ma". N.V. Peale
amania
nie, 16 mar 2008 - 22:52
Meggi, ja tę od chrztu wywaliłam, ale gdyby się ostała, to dałabym ją Marysi do komunii. Ja jestem niewierząca, ale sentymentalna i taka świeca z chrztu miałaby dla mnie właśnie sentymentalne znaczenie ("zapalaliśmy ją kiedy byłaś taka maleńka" itd.) dlatego z radością bym ją wykorzystała.
amania


Grupa: Moderatorzy
Postów: 10,650
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 23:38
Skąd: podPoznań
Nr użytkownika: 131




post nie, 16 mar 2008 - 22:52
Post #40

Meggi, ja tę od chrztu wywaliłam, ale gdyby się ostała, to dałabym ją Marysi do komunii. Ja jestem niewierząca, ale sentymentalna i taka świeca z chrztu miałaby dla mnie właśnie sentymentalne znaczenie ("zapalaliśmy ją kiedy byłaś taka maleńka" itd.) dlatego z radością bym ją wykorzystała.

--------------------
Jedyne, czego zazdroszczę mojemu mężowi, to żona.
> Maj.., przystępujemy do I komunii
Start new topic
Reply to this topic
12 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 26 kwi 2024 - 00:57
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama