Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodzicw: maluchy.pl « cia, pord, zdrowie dzieci _ rok urodzenia 2006 _ *LIPCOWE SŁONECZKA - CZĘŚĆ 15*

Napisany przez: Mariena pon, 15 lut 2010 - 16:01

Zapraszam koleżanki do następnej, wolnej od chorób części naszych zapisków.
I chyba muszę pomyśleć o innej nagrodzie za pierwszy post, bo cos mi się wydaje, że nie ma już chętnych na bociana icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

A tutaj linki do poprzednich części - wspomnienia, wspomnienia....:

14 - https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=63509&st=0&start=0
13 - https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=59955
12 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-cz-12-t56182.html
11 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-cz-11-t54066.html
10 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-odc-10and33-t52460.html
9 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-czesc-9-t51195.html
8 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-8-czesc-and33-t49979.html
7 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-to-juz-7-czesc-naszych-dziejowand33-t47740.html
6 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-odcinek-6-and33and33and33--t45274.html
5 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-to-juz-odc-5-t41997.html
4 - https://www.maluchy.pl/forum/LIPCOWE-SLONECZKA-ODC-4-t40990.html
3 - https://www.maluchy.pl/forum/Lipcowe-Sloneczka-czesc-3--t40033.html
2 - https://www.maluchy.pl/forum/Lipcowe-sloneczka-cd--t38649.html
1 - https://www.maluchy.pl/forum/-Lipcowe-Sloneczka--t34648.html
0 - https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=27035

Napisany przez: Myszorek pon, 15 lut 2010 - 16:29

CYTAT(Mariena @ Mon, 15 Feb 2010 - 18:01) *
I chyba muszę pomyśleć o innej nagrodzie za pierwszy post, bo cos mi się wydaje, że nie ma już chętnych na bociana icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif



a skąd wiesz???? 06.gif
może się jakaś chętna znajdzie...


witam w kolejnej części....

Napisany przez: Mariena pon, 15 lut 2010 - 17:34

No to zgodnie z tradycją, tym razem dla Myszorka prezent za pierwszy wpia w nowym odcinku:

https://www.fotosik.pl

A gdybyś jednak nie reflektowała, to na wymianę masz to - trochę wiosny:

https://www.fotosik.pl




Napisany przez: Mariena pon, 15 lut 2010 - 17:35

A tutaj ja z moimi przebierańcami w ostatnią sobotę karnawału icon_biggrin.gif

https://www.fotosik.pl



Napisany przez: Myszorek pon, 15 lut 2010 - 18:41

Mariena... dzięki...
na ten moment wolę bardziej wiosnę aniżeli bociana... jak się coś zmieni w tej materii powiadomię 06.gif

masz super dzieciaki!!!!

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 15 lut 2010 - 19:37

Mariena, brzuchate, aczkolwiek nie wszystkie chciały 08.gif

macie rację, nie wpadłam na ten pomysł z mieszkaniem "przy kimś"
koniecznie zaraz zamieszczę ogłoszenie.

Agga, serdecznie dziękuję za namiary. Dzwoniłam dziś, ale ta Pani powiedziała, że ktoś ma im dac odpowiedź do końca tygodnia :smutek tanie to mieszkanko, obawiam sie ze ktos mi go hapnie.
Z tym drugim mieszkaniem nei wyszlo, kobieta umowiła sie ze mna na dzis, dobrze ze zadzwoniłam, powiedziała, ze sytuacja rodzinna inaczej wyszła i ze juz nieaktualne. icon_sad.gif
A ja do tygodnia czasu musze znalesc mieszkanie, inaczej bede musiała dac babci kase i bede miesiac w tyłek, a za meisiac pewnie bede wygladac jak mała beczka.

I szukam na szybkości taniego czegos, źle, źle, źle....

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin brawo_bis.gif Nie martw się kochana, faceci to egoiści, ale masz nas 08.gif

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 15 lut 2010 - 19:37

no i Asia chora.

Napisany przez: mama_oliwki pon, 15 lut 2010 - 21:29

CYTAT(AgUc!oReQ @ Mon, 15 Feb 2010 - 19:37) *
no i Asia chora.

no to choryjemy razem

eryk ma taki kaszel,z e nie policze nawet do 10 między jednyma drugim kaszlnięciem 21.gif 21.gif
wstał po 6 37.gif co mu sie nie zdarza raczej, budzę go nawet po 8 do przedszkola
i dopiero usnęli....

Napisany przez: mama_oliwki pon, 15 lut 2010 - 21:31

MYSZOREK nam powiedzieli nawet, zebyśmy oliwkę z przedszkola zabrali na te dwa tygodnie
coby nie przytachała czegoś

AGUC faktycznie dziewczyno jeszcze troche i nie da się ukryc

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 15 lut 2010 - 21:41

aaa wstretne choróbska... sioooo!!!!

mam prosbe do was icon_razz.gif
Szukam ŁATWYCH;) i tanich przepisów na obiad, przydadza sie, a z neta nie chce sciagac bo jakos bardziej ufam doswiadczeniu domowemu:)

Napisany przez: Izaaa pon, 15 lut 2010 - 23:02

My też się meldujemy na nowym wątku.

Ostatnio nie piszę bo jestem taka padnięta że czasem nie wiem jak się nazywam, mam często bóle głowy straszne.
Byłam z Patrycją w piątek we Wrocławiu u kardiologa z tym jej serduszkiem i pani doktor powiedziała że szmery są już mniejsze i ona sądzi że dziurka między przedsionkami serca, którą miała już się zarosła albo się zarasta.
W 2012 mamy jechać na echo serca i ostatecznie to potwierdzić. Naprawdę się ucieszyłam.

U nas puk, puk chorób na razie brak.

Napisany przez: Mariena wto, 16 lut 2010 - 09:01

Izaaa - wreszcie jakaś dobra wiadomość!!!

Ja dziś idę najpierw na szczepienie z Maćkiem a później... do fryzjera. Zrobić sobie na glowie jakąś totalną rewolucję, potrzebuję odmiany. Na dodatek nie wiem, czego chcę dokładnie, więc mąż nie wie, kogo zastanie wieczorem w domu. Więcej - ja sama nie wiem, kogo on zastanie icon_biggrin.gif

Ania chyba znów ma katar...zastrzelę się chyba, bo pewnie jutro już nie pójdzie do przedszkola a ja znów ugrzęznę w domu... i po raz trzeci już będę musiała przekładać wizytę u ginekologa. Wściec się można, w środę wróciła do przedszkola po 1,5 tygodnia chorowania.

Napisany przez: Anecznik wto, 16 lut 2010 - 12:04

Widzę, że chorób ciąg dalszy...aj. Niki też ciągle katarzy, na razie tylko. Trochę mnie niepokoi jego gardełko bo mam wrażenie, że ma czerwone a migdały wielkie. Z drugiej strony nie narzeka na ból gardła. Sama nie wiem czy iść z nim do lekarza. Chyba na razie się wstrzymam.

Mariena fajnych przebierańców miałaś w domu 06.gif

Iza bardzo się cieszę, ze dziurka już sie zarasta. Super! Oby Pati zupełnie była zdrowa. Ucałuj ją od cioteczki icon_wink.gif

Aguc ja Ci nic konkretnego nie podam z przepisów na tani obiad. Z reguły jest to danie kombinowane z czegokolwiek. JA przede wszystkim nie lubię marnować jedzenia. U mnie w domu rodzinnym jak był rosół np w poniedziałek to we wtorek z tego rosołu robiło sie np zupę pomidorową. Jak na kolejny dzień jeszcze rosół został i był dobry to się robiło jeszcze potrawkę dogotowując tylko ryż i groszek z marchewka. Przy daniach mięsnych kiedy został sos, zamrażało się go i potem wykorzystywało np do pyz. Poza tym moi rodzice zawsze z niczego potrafili zrobić coś i sama się od nich tego nauczyłam. Moja teściowa marnuje jedzenie a mnie się serce kraja 32.gif

Dziewczyny jeszcze raz dzięki za życzenia urodzinowe. Ten dzień minął i bardzo dobrze. No więc tak. W rezultacie nie zrobiłam dosłownie kopca kreta a cosik podobnego. Najpierw dałam do cista za dużo mleka, ale uratowałam je mąką. Niestety śmietanka 30% mimo daty, która pokazywała przydatność do spożycia pod wpływem ubijania zważyła się 37.gif Cały dzień z tym plackiem walczyłam. Szkoda było mi upieczonego cista (już wydrążonego na banany) więc postanowiłam zrobić jakiś innym krem. Najpierw poleciałam do sklepu i tam dostałam bardzo szybki i łatwy krem do tortów o smaku śmietankowym. Tak więc po wyłożeniu bananów na to kremu i reszty ciasta placek wyszedł naprawdę przepyszny! Nie ukrywam jednak, że miałam już dosyć kombinacji. Moja mama z bratem jednak przyjechali. Ucieszyłam się aczkolwiek tak do końca humoru nic nie było wstanie mi poprawić. Wieczorek odbyłam z mężem poważną rozmowę, tym razem on zaczął. Obawiam się, że jeśli on nie zrobi nic w kierunku lepszych kontaktów między nami to ja dostanę depresji. Już zdarza się, że nic mi się nie chce i potrafię nawet pół dnia siedzieć sama w ciszy, uciekając przed światem. Na razie nad tym panuję, ale nie wiem co będzie dalej. i jestem wściekła na mojego męża, choć bardziej zawiedziona, że nic z tym nie robi, nie próbuje pomóc choć on twierdzi inaczej.

Trochę ponarzekałam znowu, ale ja dziewczyny jestem naprawdę do niczego. Jedyne co mnie cieszy to ruchy Ktosia, jednak nie pamiętam już kiedy serdecznie i z ogromną radością się śmiałam 32.gif

Napisany przez: Mariena wto, 16 lut 2010 - 15:57

To fajnie, że jednak w urodziny rodzinka się stawiła.
A mąż... no cóż, przynajmniej wiesz, że masz z kim do końca życia poważnie rozmawiać icon_biggrin.gif A depresja - przyjdzie wiosna, wyjrzy słoneczko, zazielenią się drzewa i krzewy i deprecha zniknie jak śnieg. Jestem tego pewna.

Mnie się humor poprawił, wróciłam od fryzjera totalnie odmieniona. Aż sama muszę się do siebie teraz przyzwyczaić, bo na razie w lustrze widzę obcą kobietę. Ale koleżanka, która mi pilnowała w tym czasie Maciusia była zachwycona. Mam teraz ciemne, czekoladowe włosy z leciutkimi rozjaśnieniami na czubku głowy. I już nie zwiążę sobie włosów - mam mocno podciętą bombkę. Coraz bardziej się sobie podobam w tym nowym wcieleniu - ciekawe co wieczorem mąż powie icon_biggrin.gif

Napisany przez: Adriannna wto, 16 lut 2010 - 17:10

I ja melduje sie na nowym watki. U nas choroby - narazie odpukac wszystko idzie ku lepszemu. Sophie zdrowa, siedzi w domu wiec raczj nie powinna mi niczego nowego przyniesc, ja tez lepiej sie czuje mimo, ze ucho nadal zapachane i glowa pobolewa i tak jestem w super humorze. Soneczko swieci - jest ok.

Mariena twoje przebierance cudne. Macius juz taki duzy sie wydaje :0) Ja tez na etapie przebierania - marze sobie, ze po wyprowadzce do Rio wycwicze to swoje cialo i wbije sie w jakies piora - w stylu tych, ktore nosza panie podczas karnawalu. Juz 3 noc dzis zarwalismy ogladajac karnawal najpierw z Sao Paolo, a potem z Rio i szczeka mi opadla. Przecudne sa te stroje, fantastyczna atmosfera...musze wziasc w tym kiedys udzial... No i te kobiety - smialam sie do Achilesa, ze nielada zaszyczyt mnie spotkal - tyle pieknych kobiet w jego miescie, a on sobie mnie wybral ;0)))

Lece na 14 watek poczytac co pisalyscie bo cos mnie chyba ominelo w temacie Anecznika ;0)

Napisany przez: Adriannna wto, 16 lut 2010 - 17:27

Ok...doczytalam :0) Nie wiem tylko czy czegos nie zapomne...

Na poczatek

Anecznik 100 lat!!!
Zdrowia,
spelnienia marzen,
pomylsnej ciazy,
szybkiego porodu
...no i
zeby wszytsko ukladalo sie po twojej mysli!


https://www.glitter-graphics.com


...z koszem czerwonych roz ;0)

Przykro mi, ze ten dzien byl troche inny niz sobie wyobrazalas...no wlasnie, ja przestalam sobie jakis czas temu cokolwiek wyobrazac, robic sobie nadzieje na rozne rzeczy i musze przyznac, ze poki co zaczynam na tym caliem dobrze wychodzic. Czesciej jestem teraz zaskakiwana niz wczesniej...bo juz na to nie czekam. Naprawde polecam ;0)

A odnosnie gofrownicy :0)))) Powiedz tesciowej ze twoja kolezanka ma urodziny 17.11 i jak by chciala to moze mi gofrownice tez sprawic. Bardzo bym sie ucieszyla :0)))) Oj sprytna ta twoja tesciowa, choc historia z nozyczkami do kurczaka dla Twojego meza jeszcze abrdziej mnie rozbawila :0))))

Iza, super, ze wyniki Patrycji tak dobre. Tak pomyslnych wiadomosci potrzeba nam zdecydowanie wiecej!!!

Majka - zdrowia dla Eryczka zycze!!!

Maszorku - a nie da rady aby przed tym zabiegiem Tymek zostal w domu jakis czas, zeby niczego znowu nie przyniosl z przdszkola? Po tym zabiegu na pewno zauwazysz ogromna poprawe. Swietnie, ze dostaliscie tak szybko termin.

Mariena - zdjecia nowej fryzury prosze. Jestem ogromnie ciekawa jak wygladasz!

Aguc kciuki trzymam za znalezienie mieszkania!!!

Napisany przez: AgUc!oReQ wto, 16 lut 2010 - 19:40

Izaaa dobrze, ze wszystko dobrze icon_smile.gif

Myszorku, 3mam kciuki za Tymcia.

U mnie zły, oj złyyy dzień.

Napisany przez: mama_oliwki wto, 16 lut 2010 - 23:05

CYTAT(AgUc!oReQ @ Mon, 15 Feb 2010 - 21:41) *
aaa wstretne choróbska... sioooo!!!!

mam prosbe do was icon_razz.gif
Szukam ŁATWYCH;) i tanich przepisów na obiad, przydadza sie, a z neta nie chce sciagac bo jakos bardziej ufam doswiadczeniu domowemu:)

z tanich to chyba pizza domowo oczywiśice
naleśniki z warzywami i mięskiem mielonym
coś ala po meksykańsku
pulpeciki

Napisany przez: mama_oliwki wto, 16 lut 2010 - 23:11

IZAA koleżanki córka tez miała taką wadę wyrosła z niej ma teraz 7 lat i żadnych szmerów 04.gif

Napisany przez: Adriannna śro, 17 lut 2010 - 00:05

Z dan latwych i tanich na mysl przyszly mi placki ziemniaczane z sosem z pieczarek np, lub tradycyjnie ze smietana, nalesniki, spagetti tez - makaron drogi nie jestm do tego sos pomidorowy, cebulka, jakas papryka moze byc - nie wiem jak mieso mielone w PL czy drogie czy tanie. Jak tanie to mielone do sosu do makaronu w sam raz. Zreszta makaron mozna na setki sposobow przyrzadzac i jednoczesnie tanio. Z mielonego - kotlety mielone. Zupe nagotowac w duzym garnku na kilka dni warzywna (marchew, pietrucha, por, cebula, brukselka, ziemniaki) Ja potem miksuje i mam zupe krem - pycha. Zupa to chyba w ogole najprosciej - tylko wrzucasz, gotuje sie sama. Do tego chlebek moze byc. Albo mozna ryz dodac, bedzie bardziej pozywna.

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 17 lut 2010 - 07:43

Ada, narobiłas mi smaka na mielonego ;)Chociaz na sklepowym mielonym zraziłam sie wieeele razy i jak już coś, kupuję łopatkę i proszę, żeby mi ją zmielili. Cenowo na to samo wychodzi, a przynajmniej wiem co jem.

Asia chora siedzi w domu, babcia obrazona, a ja mialam isc na ulotki... no i niewiem co teraz :smutek

Napisany przez: Mariena śro, 17 lut 2010 - 09:27

No dobra, tak wyglądam teraz po zmianach - zdjęcie może niekoniecznie najbardziej korzystne, ale trudno, fotogeniczna to ja nie jestem

https://www.fotosik.pl




Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 17 lut 2010 - 09:31

Mariena super włoski! Gratuluje odwagi, ja mam dlugie i niemam odwagi by je ściąć icon_biggrin.gif

Ide na ulotki, do Siusi przyjdzie dziadek. Jeszcze do wtorku i koniec, koniec, zadnych ulotek!

Napisany przez: Anecznik śro, 17 lut 2010 - 11:42

Ada dziękuję Ci bardzo za życzenia urodzinowe a przede wszystkim....za ten piękny bukiet róż....tego mi było trzeba icon_wink.gif.
I cieszę się, że mała jest już zdrowa a Ty dokuruj się do końca. Z tym uchem proponuje jednak iść do laryngologa by oczyścił z woskowiny.

Mariena rzeczywiście zmiana jest, przede wszystkim z jasnych przeszłaś w ciemne...zupełnie inaczej twarz się"komponuje". Nie wydaje Ci się, że takie krótsze włosy są wygodniejsze? Ja jak pierwszy raz ścięłam włosy (a miałam dużo krócej od Ciebie) nie mogłam sie nadziwić jakie rewelacyjne wrażenie jest nosić tak "wygodną" fryzurkę 06.gif Podobasz mi się w tej fryzurce aczkolwiek jakoś bardziej pasujesz mi w jasnych pasemkach jeśli chodzi o kolor, jednak przypuszczam, że to kwestia przyzwyczajenia się do "nowego" wizerunku icon_wink.gif.

Mnie wczoraj odwiedziła przyjaciółka....odżyłam dosłownie. Tak mi było potrzeba jej obecności, rozmowy z nią.....w końcu serdecznie mogłam się śmiać bo miałam ku temu powód. Sytuacja dość dziwna bo z chwilą wyjścia mojej przyjaciółki i jej męża między mną a D. znowu zapanowała cisza. A potem rozmowa do 24. I wiecie co jest najdziwniejsze. Że myślimy tak samo, do takich samych wniosków dochodzimy a nie możemy jakoś tych naszych relacji poprawić. Coś czuję, ze czeka nas dużo pracy, oby owocnej w swych zamiarach.

Napisany przez: Myszorek śro, 17 lut 2010 - 16:56

Mariena... fajnie, wiesz.... bardzo fajnie...
mi się baaardzo podoba wersja "na ciemno"... ale ja z frakcji ciemnych....

ja dziś też wyrwałam się wcześniej z pracy i poszłam sobie do fryzjera...
kolorek rzuciłam sobie w sobotę sama.... ciemny... oj ciemny....



Napisany przez: Adriannna śro, 17 lut 2010 - 17:11

Mariena mi tez sie podoba 06.gif Jakas taka smuklejsza sie na twarzy zrobilas dzieki tej fryzurze. Naprawde fajnie do ciebie pasuje.

Anecznik
, ja w uchu woskowiny nie mam ani grama, po zabiegu ze swieca do uszu wszystko mi z nich wyszlo (swieca do uszu jest zrobiona z wosku pszczelego. Wkladasz ja do ucha zapalasz do gory i pozwalasz aby 2/3 sie stopily. Cisnienie przy tym powoduje, ze wysysa ci zalegla woskowine) W PL robilam to swego czasu 2 razy na rok bo swieczki mialam za darmo. Tutaj zapominam. Ostatnio kupilam i A. mi robil wiec z pewnoscia powodem mojej gluchoty nie jest woskowina, a ropa ktora podczas zapalenia zatok zalegla gdzies w okolicach ucha i troche to potrwa zanim stamtad sie usunie. Dodam jedynie, ze dzisiaj podczas dmuchania w chusteczke troche mi sie ucho odblokowalo. Nadal na nie gorzej slysze, ale i tak lepiej jest niz do tej pory.

Napisany przez: Myszorek śro, 17 lut 2010 - 17:34

też kiedys miałam robione świecowanie uszu.... bardzo przyjemny zabieg.... relaksujący....

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 17 lut 2010 - 17:45

uoooaaaa.... ziewam icon_wink.gif
eh ale mam nerwy, jeszcze do piatku musze czekać na decyzje coz tym mieszkaniem... płakac mi się chce, wszedzie drogo, albo kaucje chca... buuu, 3majcie kciuki, zeby sie tu udało... ale pewnie to by było zapiekne :jestem zły

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 17 lut 2010 - 18:00

znowu sie zaczyna, boze, aj chce stac juz uciec! Asia sei zrobiła ostatnio nie do zniesienia. Babka jej na wszystko pozwala, a jak ja okrzycze, czy nawet powiem spokojnei ze niewolno to jest zaraz" chodz do babci bo ta maciora cie wykonczy", a potem dziecko przeciwko mnie. Kolejny powód do mojej ucieczki: jakies dziwne zboczenia mojej babki, ciagle gada o "dup**niu" i przykład podzywki do dziecka wczoraj. Asia ściagła majtki lalce bo stwierdziła, że sa za duże a babka "no to jeszcze jej wyliż". ZABIERZCIE MNIE STĄĄĄĄD !!!

Napisany przez: Adriannna śro, 17 lut 2010 - 20:39

CYTAT(AgUc!oReQ @ Wed, 17 Feb 2010 - 18:00) *
znowu sie zaczyna, boze, aj chce stac juz uciec! Asia sei zrobiła ostatnio nie do zniesienia. Babka jej na wszystko pozwala, a jak ja okrzycze, czy nawet powiem spokojnei ze niewolno to jest zaraz" chodz do babci bo ta maciora cie wykonczy", a potem dziecko przeciwko mnie. Kolejny powód do mojej ucieczki: jakies dziwne zboczenia mojej babki, ciagle gada o "dup**niu" i przykład podzywki do dziecka wczoraj. Asia ściagła majtki lalce bo stwierdziła, że sa za duże a babka "no to jeszcze jej wyliż". ZABIERZCIE MNIE STĄĄĄĄD !!!


37.gif 37.gif 37.gif nawet nie ma co komentowac. Aga trzymam kciuki za mieszkanie. Uciekaj z tego domu jak najdalej. Dla Asienki wielki buziak.

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 18 lut 2010 - 08:14

Asi przeszlo więc poszła do przedszkola, kaszlnie czasem ale na tym sie konczy. Szybko przyszlo, szybko poszło uf...
A ja mam nerwy, D. ma sprawe w sądzie dziś... za coś czego nie zrobil. Ktoś juz 2 raz chce wrobić, ale w ten dzien był ze mną... od rana do wieczora, ale co z tego, jak sądu to nie obchodzi. Nerwy mi już siadają, nic nie jest jak byc powinno, dobrze, ze Asia chociaż jest grzeczna, chociaż czasem odzywa sie okropny urwis, no ale to dziecko.

Trzymajcie kciuki, jutro mam dostac odpowiedź o mieszkanie ...

Napisany przez: Mariena czw, 18 lut 2010 - 09:09

Na babcię po prostu brak mi słów!!! Co to za zachowanie!!! Gdyby ktoś tak się odezwał do mojego dziecka to nie wiem, co bym zrobiła. Wiem, że Ty na razie nie masz gdzie uciec, ale staraj się o to z całych sił - dzieci nasiąkają takim "brudem" psychicznym jak gąbka. Podobno najwięcej chłoną takich rzeczy typu codzienne zachowania przez pierwsze 3 lata swojego życia, więc podejrzewam że u Asi będą się odzywały skutki wychowania przez zdemoralizowana "babunię". Ale może chociaż drugie dziecko uchronisz przed tym!

Napisany przez: mama_oliwki czw, 18 lut 2010 - 11:34

CYTAT(Myszorek @ Wed, 17 Feb 2010 - 16:56) *
Mariena... fajnie, wiesz.... bardzo fajnie...
mi się baaardzo podoba wersja "na ciemno"... ale ja z frakcji ciemnych....

ja dziś też wyrwałam się wcześniej z pracy i poszłam sobie do fryzjera...
kolorek rzuciłam sobie w sobotę sama.... ciemny... oj ciemny....

same zmiany widzę
ja tez sie wybieram do fryzjera, musze trochę podciać końcówki po farbowaniu mają sie nie najlepiej zresztą przed tez 06.gif
i erysia muszę podciąć tez bo wyglada jak pudel 04.gif

Napisany przez: mama_oliwki czw, 18 lut 2010 - 11:35

CYTAT(AgUc!oReQ @ Wed, 17 Feb 2010 - 18:00) *
znowu sie zaczyna, boze, aj chce stac juz uciec! Asia sei zrobiła ostatnio nie do zniesienia. Babka jej na wszystko pozwala, a jak ja okrzycze, czy nawet powiem spokojnei ze niewolno to jest zaraz" chodz do babci bo ta maciora cie wykonczy", a potem dziecko przeciwko mnie. Kolejny powód do mojej ucieczki: jakies dziwne zboczenia mojej babki, ciagle gada o "dup**niu" i przykład podzywki do dziecka wczoraj. Asia ściagła majtki lalce bo stwierdziła, że sa za duże a babka "no to jeszcze jej wyliż". ZABIERZCIE MNIE STĄĄĄĄD !!!

dziwną masz ta babcie
straszna nimfomanka, nic tylko sex jej w głowie
chyba musisz jej znaleźć jakiegoś chłopa 21.gif

Napisany przez: Adriannna czw, 18 lut 2010 - 11:38

CYTAT(mama_oliwki @ Thu, 18 Feb 2010 - 11:35) *
dziwną masz ta babcie
straszna nimfomanka, nic tylko sex jej w głowie
chyba musisz jej znaleźć jakiegoś chłopa 21.gif


Faktycznie, sprawia wrazenie strasznie niewyzytej w sprawach lozkowych 37.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 18 lut 2010 - 12:20

CYTAT(Adriannna @ Thu, 18 Feb 2010 - 11:38) *
Faktycznie, sprawia wrazenie strasznie niewyzytej w sprawach lozkowych 37.gif


O tym samym pomyślałam. Kobieta w jej wieku ma prawo mieć potrzeby seksualne, ale żeby takimi głupimi i obrzydliwymi tekstami zwracała się do dziecka , czy choćby nawet do Ciebie jako swojej wnuczki!? Mnie sie to w głowie nie mieści. Niech sobie rzuca takimi hasłami w sypialni ze swoim kochankiem a nie do bezbronnego dziecka. Ona jest walnięta....przepraszam za słowo, ale mnie się to w głowie nie mieści 21.gif !!! Gdyby ktoś sie zwrócił w en sposób do mojego dziecka to bym mu wszystkie kłaki z głowy wyrwała.... 21.gif 21.gif 21.gif
Aguc trzymam kciuki z mieszkanie, a jak nie wyjdzie to szukaj dalej, musisz się stamtąd uwolnić.............i nie chcę słyszeć sprzeciwu. Uciekajcie stamtąd!

Napisany przez: Anecznik czw, 18 lut 2010 - 12:23

Gr...normalnie sie teraz zdenerwowałam i tak mi żal Asi i Agi, ale....

Wracając to spraw własnych...dzidziol kopie. Właśnie w tej chwili, chyba wyczuło moje zdenerwowanie. Dzisiaj jadę do gina na wizytę, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.

Z mężem zaczynamy nowy rozdział życia. Trzymajcie ksiuki by nam się udało.

Niki ciągle katarzy, ale humor go nie opuszcza. Mój maż też zawalony i teściowa ale ta ostatnia to już nie pod moją opieką. Mimo to wiecie jak z chorymi facetami...gorzej jak z dziećmi 37.gif Ledwo nos mu zapchało a już łazi i biadoli. Nic trzeba to jakoś przetrzymać. Zrobiłam mu wczoraj masaż pleców dla poprawy samopoczucia, ale mimo to ciągle narzeka. Byle mnie nie złapało b ja to juz nic nie będę mogła aplikować prócz witamin. Chcę wiosny!!!!

Napisany przez: ana28 czw, 18 lut 2010 - 14:31

Widzę wiosenne przemiany Mariena ładna fryzurka i duża zmiana a zdjęcie rodzeństwa prześliczne- uwielbiam takie rodzinne fotki.

Aguć czy Twoja babcia też była w takiej sytuacji tzn że została sama z dzieckiem i nie miała męża? Bo mam wrazenie że ona chce ustrzec Ciebie i Asię przed powielaniem tego schematu, ale sposób w jaki to robi daje efekt przeciwny do zamierzonego. Kurcze masz strasznie toksyczną rodzinę i złe wzorce zupełnie nie do naśladowania! 21.gif


Napisany przez: ana28 czw, 18 lut 2010 - 14:47

Aguc jeszcze coś mi przyszło do głowy, chodzisz do kościoła? Może działa tam np caritas? W naszej parafii np siostry zakonne prowadzą ognisko przedszkolne, pomagają samotnym matkom nie wiem dokładnie na czym to polega ale może warto się dowiedzieć i opowiedzieć o swojej sytuacji...
A pani psycholog do której chdzisz nic nie doradziła? Mieszkasz w dużym mieście moze działają tam jakieś formy pomocy? 32.gif

Napisany przez: Mariena czw, 18 lut 2010 - 14:56

Dziękuję za miłe słowa odnośnie mnie i moich przebierańców icon_biggrin.gif
Bardzo mi się podobało określenie Myszorka, że jest z frakcji ciemnych - to i ja do tej frakcji dołączyłam icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

A ja sobie dziś narobiłam... zachciało mi się...
Miałam w okolicach intymnych znamiona, od dziecka, takie spore brodawczaki. zawsze mi to przeszkadzało, ale bałam się usunięcia. No i wstyd mi jakoś było z takimi okolicami do lekarza dermatologa iść. Mój ginekolog od kilku lat mnie namawiał na usunięcie tego i w końcu się dałam namówić. Dziś mi to usunął - o rany, po co mi to było!!! Oczywiście znieczulił mi te miejsca zastrzykami (bolało tam jak diabli!), ale i tak było baaardzo nieprzyjemnie (delikatnie mówiąc). No i krwawiłam jak zarzynana świnia, bo to delikatne, unerwione i ukrwione miejsca. No i teraz mam dwie rany, pozszywane (jeszcze szwy będą do usunięcia), siedzieć mi niewygodnie, nawet sikać się boję... Głupia baba, nie miała kłopotu, to sobie załatwiła. Niby wiem, że jak się wygoi to będzie super, ale zanim się wygoi... to się namęczę.

A Maciek tak zasnął mi w samochodzie, że śpi już teraz w domu w foteliku tylko rozpięty prawie godzinę icon_smile.gif

Napisany przez: ana28 czw, 18 lut 2010 - 15:26

Mariena współczuję, samopoczucie chyba podobne jak po nacięciu krocza do porodu, ale jak zdejmą Ci szwy to wszystko wróci do normy.

Ale wiosennie się zrobiło, świeci słońce i tylko kapie roztapiający się śnieg.

Napisany przez: Adriannna czw, 18 lut 2010 - 16:05

Mariena - bidulo...tez mialam kiedys brodawki na plecach. Wkurzaly mnie bo czasem gdy sie drapalam zapominalam o nich i je podraznialam - co malo przyjemnym uczuciem bylo. Z tym wybralam sie akurat do dermatologa. Pani mi wszystko ladnie powypalala. Krwi nie bylo, szwow tez nie...gdybym wiedziala o twoim problemie wysylalabym cie mimo wszystko do dermatologa jednak. Bardzo prawdopodobne, ze krojenia mozna byloby uniknac.

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 18 lut 2010 - 17:07

Anecznik, a probowałaś u małego te doustne szczepionki uodparniajace? U nas naprawde zdały sie na dobre, Asia juz zdrowa,a pisałam dopiero ze rozkaszlało ja na dobre, po 3 dniach przeszło. Kopadełko moje też podkopuje, jakie to fajne icon_smile.gif

Mariena, oj wspołczuje, jak sobie przypomne po porodzie, jaka byłam porozrywana w 2 i nacieta w 1 miejscu... Wstyd sie przyznac, tez sikałam pod kątek, zeby mnie nie piekło, nie mowiac o 2 potrzebie, ktora tydzien unikałam po porodzie. Może jakaś maśc na to(niewiem czy mzoan smarować takie rany?)albo okłady?

Co do zboczenia mojej babci, całe zycia miała jednego faceta, mojego s.p. dziadka,, ale powiemw sekrecie, ze dziadek zalił sie np. mojej mamie, ze za młodu, zanim babcia sie "rozkreciła" to mu sie odechciewało icon_wink.gif Asia to na szczescie bardzo mądredziecko i wie co wolno a co nie, odroznia dobre od złego, szczerze ja tez sie wychowałam na takich odzywkach, ale jakos tym chamstem (mam nadzieje) nie przesiąkłam.
Czekam na odpowiedź, do jutra mam ją dostać... Jezu jak sie boje! icon_sad.gif

I pytanie do Was, ja jużzapomniałam jak to z tymi skurczami "przepowiadającymi"... Bo chyab to za wcześnie, Boże takie 3 skurcze w nocy mnie złapały, że myślałam, że rodze. Brzuch twardy jak skała, zaczełam oddychać "na pieska" jak przy porodzie i masować brzuch, ale To było coś okropnego, bólll....
Zaraz bede dzwonic do szpitala, bomnie to gnębi, co to mogło być icon_sad.gif

Napisany przez: mama_oliwki czw, 18 lut 2010 - 23:19

CYTAT(Mariena @ Thu, 18 Feb 2010 - 14:56) *
Dziękuję za miłe słowa odnośnie mnie i moich przebierańców icon_biggrin.gif
Bardzo mi się podobało określenie Myszorka, że jest z frakcji ciemnych - to i ja do tej frakcji dołączyłam icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

A ja sobie dziś narobiłam... zachciało mi się...
Miałam w okolicach intymnych znamiona, od dziecka, takie spore brodawczaki. zawsze mi to przeszkadzało, ale bałam się usunięcia. No i wstyd mi jakoś było z takimi okolicami do lekarza dermatologa iść. Mój ginekolog od kilku lat mnie namawiał na usunięcie tego i w końcu się dałam namówić. Dziś mi to usunął - o rany, po co mi to było!!! Oczywiście znieczulił mi te miejsca zastrzykami (bolało tam jak diabli!), ale i tak było baaardzo nieprzyjemnie (delikatnie mówiąc). No i krwawiłam jak zarzynana świnia, bo to delikatne, unerwione i ukrwione miejsca. No i teraz mam dwie rany, pozszywane (jeszcze szwy będą do usunięcia), siedzieć mi niewygodnie, nawet sikać się boję... Głupia baba, nie miała kłopotu, to sobie załatwiła. Niby wiem, że jak się wygoi to będzie super, ale zanim się wygoi... to się namęczę.

A Maciek tak zasnął mi w samochodzie, że śpi już teraz w domu w foteliku tylko rozpięty prawie godzinę icon_smile.gif

37.gif 37.gif 37.gif
CHYBA SIE NUDZISZ BARDZO
ups...
i takie extremy ci w głowie 04.gif 04.gif

ja miałam kiedyś kurzajkę na dłoni wypalana również, ale szwy tez miałam
smród spalonego mięsa tez nie jest najlepszy

Napisany przez: mama_oliwki czw, 18 lut 2010 - 23:24

ja i w jednej i drugiej ciaży miałam twardy brzuch co jakiś czas
hm... raczej co kilka godzin, tylko ze mnie nic nie bolało
tylko strasznie niewygodnie jakbym kamień miała w brzuchu
a przepowiadające to takie lekkie bóle miesiączkowe
przynajmniej ja takie miałam

Napisany przez: Mariena pią, 19 lut 2010 - 09:54

Oj, nie nudzę się - zapewniam. Dziś znowu została Ania w domu, katar. Czyli kolejny dzień w jednym pokoju z niemowlakiem i przedszkolakiem. Wścieknę się. Nie spodziewałam się, że będę tę ciasnotę tak źle znosić...

Napisany przez: Anecznik pią, 19 lut 2010 - 11:10

Helo

U nas choroby na całego a dokładnie katarzysko. Wszyscy już churchlają, a teściowa ma antybiotyk na gardło. Tylko ja zdrowa a Nikiemu już mija.

Aguc Niki brał szczepionki do ustne broncho-vax....sprawdziła się rewelacyjnie. Tak naprawdę Nikodem mi nie choruje, jedynie katar od czasu do czasu, ale i tak rzadko. Antybiotyk brał..........nawet nie pamiętam kiedy więc na razie nie narzekam. Bardziej się boję jak pójdzie do szkoły gdyż nie wiem czy będzie na tyle odporny by wszystkiego nie łapać.
Co do skurczy przepowiadających to ja Ci nie pomogę bo takowych nie miałam. Natomiast uważam, że powinnaś iść do lekarza i nie wiem czy nie powinnaś zasugerować by położył Cię na oddziale na obserwacji. Zbyt dużo masz tych "fajerwerków" jak na wczesną ciążę.

Mariena to sobie "relaks" zafundowałaś, nie am co 29.gif A tak poważnie, bólu nie zazdroszczę, ale spójrz pozytywnie na tą całą sytuację...już po wszystkim. Teraz tylko musi się zagoić i będziesz piękna 06.gif A i tak podziwiam za odwagę 29.gif

Wczoraj mieliśmy wizytę u gina. Z maluszkiem wszystko w porządku. Tak mi się żal Ktosia zrobiło bo widać, że już taki skulony bidulek siedzi. Kręgosłup piękny. Główka ma 4 cm (co odpowiada 17tc i 6 dniu), a kość udowa ma 2,5 cm.....jaka kruszynka 06.gif Całego maluszka gin już nie mógł zmierzyć, ale powstała między nami sprzeczność. Ja sugerowałam, że maluch ma jakieś 20 cm (plus minus) gin powiedział, ze to stanowczo za dużo i gdzieś będzie miał około 10 cm...........w domu się przekonałam, że to ja miałam race. Trochę mnie to zaskoczyło no, ale lekarze nie siedzą non stop w książkach czy necie i nie patrzą na statystyki. Oni patrzą na to co jest w usg.....choć tu kierował się tylko sugestią. Bynajmniej z Ktośkiem wszystko dobrze, rozwija się prawidłowo. Kolejna wizyta za 3 tygodnie czyli 11 marca. Będzie mi chyba robił połówkowe. Usg 4 D gdzieś około 25 tc.
A i najważniejsze. Podpytywałam się czy cosik między nóżkami nie widać. Gin nie był skory by teraz informować bo to wszystko jest niepewne. Jednak zachęciłam go gadką, że ostatnio miałam wrażenie dindających jajeczek 29.gif Chciał czy nie, ambicja podpowiadała mu by zajrzeć. Nie chciał nic mówić, tylko się uśmiechał i podchodził do biurka. Ja ciągnęłam za język. Zapytał "co macie w domu", odpowiedziałam, że syna. Zaczął się znowu śmiać. Nalegałam i podpuszczałam mówiąc "co, miałam racje, jednak jajka?". A gin nagle "ja tam nic nie widzę, jest szansa..." i nie dokończył. Czyli jest szansa na dziewczynkę 06.gif Cieszę sie, ale też i nie nastawiam. Za to mój mąż już fruwa w skowronkach 04.gif

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 19 lut 2010 - 12:43

Anecznik, no a ja wbrew ze mam dziewczynkę chciałabym drugą icon_wink.gif

Mieszkanie sobie przepadło... umowiona jestem na 14.45 dzis, ale babka się krzywi na dzieci. Znaczy na inne mieszkanie 800+media.
Chyba mnie nie skojarzyła, bo już raz sie z nia umawiałam, potem wykręcała się ze nieaktualne itd... Więc myślę, że przeszkadza jej dziecko. Boże, czas mam do środy, bo potem zostane bez kasy, boję się...

Napisany przez: Anecznik pią, 19 lut 2010 - 13:53

CYTAT(AgUc!oReQ @ Fri, 19 Feb 2010 - 12:43) *
Anecznik, no a ja wbrew ze mam dziewczynkę chciałabym drugą icon_wink.gif

Mieszkanie sobie przepadło... umowiona jestem na 14.45 dzis, ale babka się krzywi na dzieci. Znaczy na inne mieszkanie 800+media.
Chyba mnie nie skojarzyła, bo już raz sie z nia umawiałam, potem wykręcała się ze nieaktualne itd... Więc myślę, że przeszkadza jej dziecko. Boże, czas mam do środy, bo potem zostane bez kasy, boję się...


Aga wiec trzymam kciuki by w końcu się udało &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Napisany przez: Mariena pią, 19 lut 2010 - 15:15

coś się pokręciło...

Napisany przez: Mariena pią, 19 lut 2010 - 15:16

Anecznik - no to miałabyś wreszcie te upragnione sukieneczki i spineczki icon_biggrin.gif Trzymam kciuki!

Aguc - a dałaś ogłoszenie o tym pokoju przy rodzinie? A może jakieś takie wisi z propozycją zamieszkania w zamian za pomoc? To naprawdę byłoby dla ciebie najlepsze.

Napisany przez: Adriannna pią, 19 lut 2010 - 15:18

No ja tez trzymam kciuki Aguc! A co do drugiej dziewczynki - doskonale rozumiem. Sama marzylam o kolejnej ;0)

Anecznik - no ciekawa jestem co tam siedzi w twoim brzusiu. Ja wiem, ze nie znam sie na tyle na USG aby oceniac. Zanim dowieczialam sie ze Noemie bedzie Noemie tez jajeczka widzialam. Zreszta A. rowniez :0))) A tu niespodzianka - jajeczka okazaly sie cipeczka 06.gif Trzymam kciuki aby lekarz sie nie mylil &&

A tak swoja droga ten nasz lipcowy watek babski zrobil sie bardzo. Jestem ciekawa czy bylo kiedys tak, ze same dziewczynki sie rodzily...no bo co to sa 2 chlopcy w porownaniu z tymi 8 babeczkami 06.gif

Napisany przez: Mariena pią, 19 lut 2010 - 15:22

Jakimi dwoma??? Niki, Tymek, Eryk - to trzech. A jeszcze synek Barbory - Jonathan, czwarty.

Napisany przez: Adriannna pią, 19 lut 2010 - 15:34

Ja pisze o lipcowkach 2010 06.gif

Napisany przez: Anecznik pią, 19 lut 2010 - 15:34

CYTAT(Adriannna @ Fri, 19 Feb 2010 - 15:18) *
No ja tez trzymam kciuki Aguc! A co do drugiej dziewczynki - doskonale rozumiem. Sama marzylam o kolejnej ;0)

Anecznik - no ciekawa jestem co tam siedzi w twoim brzusiu. Ja wiem, ze nie znam sie na tyle na USG aby oceniac. Zanim dowieczialam sie ze Noemie bedzie Noemie tez jajeczka widzialam. Zreszta A. rowniez :0))) A tu niespodzianka - jajeczka okazaly sie cipeczka 06.gif Trzymam kciuki aby lekarz sie nie mylil &&

A tak swoja droga ten nasz lipcowy watek babski zrobil sie bardzo. Jestem ciekawa czy bylo kiedys tak, ze same dziewczynki sie rodzily...no bo co to sa 2 chlopcy w porownaniu z tymi 8 babeczkami 06.gif


Oby była ta cipeczka 04.gif 29.gif Albo pisiolek...ble zdrowy icon_wink.gif

Mariena u nas na lipcusiach 2006 jest 4 chłopaków. A na lipcusiach 2010 ma się na razie proporcja 2:8 (chłopcy-dziewczynki). A i obym rzeczywiście mogła te sukienusie i spineczki kupować icon_wink.gif

Napisany przez: Mariena pią, 19 lut 2010 - 16:11

Aaaaa, to nieporozumienie icon_smile.gif Tu lipcówki, tam lipcówki icon_smile.gif Ale utrafiłyście icon_smile.gif

Napisany przez: olciaa_a pią, 19 lut 2010 - 18:42

witam 06.gif
nie bylo mnie troche pewnie mnie cos ciekawego ominelo, chyba jak dobrze widze Adrianna ma w brzuszku mala dziewczynke wnioskuje po paseczku.

A my chore, juz 2 dni w domku siedze, Maja ma angine i na antybiotyku ale juz widze poprawe na szczescie. Ja mam katar i kaszle ale po gripexie i flegaminie pomalu mnie tez przechodzi.

Postaram sie wpadac czesciej bo mnie cos tak ostatnio wybilo w forumowego rytmu, taka jakas przybita jestem, siedze i czytam ksiazki caly czas wole sie chyba troche odciac wieczorami od mojego zycia.. ale to juz normalka, przywyklam..

Przejrzałam te trzy stronki na nowym watku i widze ze Aguc ma dalej problem z mieszkaniem, bardzo chcialabym Ci jakos pomoc i nawet myslalam ze moge, ale sie pokomplikowalo 21.gif pisalas chyba ze moglabys mieszkac nawet z kims, tak?? Nie chcialabym Ci robic nadzieji, bo sa raczej nikle szanse, ale zapytam mojego kuzyna czy nie bylo by takiej mozliwosci ze wprowadzilabys sie do niego.. jak pewnie wiesz w Krakowie mieszkal moj dziadek, teraz mieszka w Krynicy a w jego mieszkaniu mieszka wlasnie moj kuzyn bo studiuje na UJ, juz jakis czas temu mieszkala tam jakas kobieta ale sie wyprowadzila i jest tam teraz sam chyba ze ktos z rodziny przyjezdza do Krk na pare dni.. nie wiem czy by ci to odpowiadalo i nie iwme czy odpowiadalo by to jemu, ale spytac warto, no i jest jeszcze jeden problem, moja ciocia chce wrocic z Chicago po bardzo dlugim okresie i mieszkalaby wlasnie tam tylko nie wiem kiedy to ma nastapic i to wlasnie jest ta komplikacja...

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 19 lut 2010 - 20:52

raczej ****... ta babka jest z agencji i zrobiła taki wywiad, ze hoho...i krzywi sie bo dziecko. niewiem, po prostu niewiem juz nic, babka nagle milsza, po aferze ze chce sie wyprowadzic,mtaka tez afera razem z ojczymem. dobra mamusia. szkoda ze nie pomoze mi wyjsc na prosta bez babki, jej jest wygodnie, bo wie, ze potrzeba mi bedzie wiecej pomocy po wyprowadzce. mam dosc, daniel sie wypiał tak czy siak, ale to juz moja wina, umowilam sie z nim, ze pojdzi ena ulotki chocby jesli kupie mu buty(tamte przemokły...) dostałam bon za 10zł, drugie 10 mu dołożyłam, kupił sobie w hipermarkecie ale naprawde super adidasy. i co usłyszałam? spier*alaj rób co chcesz. więc robie co chce tylko potem wszyscy pretensje. Najbardziej boli mnei Daniel. Facet z którym byłam krótko może, bo 2,5 roku... wywinałmi takie coś... zmył sie jakby nigdy nic, jak ostatni sku*wysyn. Facet, któremu ufałam, ktory był choc przez chwile dla Asi jak prawdziwy ojciec, któremu swego czasu powierzałam własne dziecko pod opieke kiedy byłam w skzole. Oddałam mu serce, zaufałam :'( Głupiaaaa, głupia bo nei umiem sie na błędach uczyć.
Spędziłam dzis pól dnia, z Aggą z forum(pisała kiedyś z nami na lipcówkach, jak była ta afera, ze to rzekoma podszywaczka i ze ja i ona to te same osoby icon_wink.gif ) Maluchy sie wybawiły razem, my wypiłysmy herbatke, oderwałam sie, Boże, jak mi tego brakowało. Tak poprostu na żywo z kims pogadać.

Byłam u lekarza, wszystko ok, lekarz nie wie skad te bóle,zasugerował ze symuluje.

Mariena, jeszcze nie pisałam, chce zobaczyc jak sie wyjasni sprawa z tym mieszkaniem. oczywiscie babcia po wyprowadzce kazała mi sie wymeldować.. ok, przynajmniej zwiekszam szanse na socjalne.

olaaa, w razie czego daj znać, byłabym wdzieczna...

siedze i rycze, wyje przez własną głupote.

Napisany przez: mama_oliwki pią, 19 lut 2010 - 22:15

AGUC widzisz człowiek uczy się całe życie....
tylko czemu dziewczyno całe zło cię teraz dopadło
nic pozytywnego...
trzeba wyjść z załozenia, ze teraz zło a potem juz tylko samo dobro i życie w szczęściu
w cos trzeba wierzyc!!!
nie mam pomysłu jak ci pomóc.....

Napisany przez: Agga pią, 19 lut 2010 - 22:24

Aga dziękuję za mile spędzony czas i zapraszam ponownie icon_biggrin.gif . Asia jest uroczą i cudowną dziewczynką a ty naprawdę troskliwą,odpowiedzialną matką,pomimo tak młodego wieku. Widać że kochasz Asie nad życie, a ona Ciebie i świata poza sobą nie widzicie. Co do mieszkania to daj mi odrazu znać i mam nadzieję że Ci się uda. Jak będziesz potrzebowała pomocy przy przeprowadzce, czy kiedy indziej to służę pomocą. Potem może wstawie jakies zdjęcia na podforum zdjęciowym,tylko muszę odgruzować pokój po zabawie dziewczynek icon_lol.gif .

Zdjęcia https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=69255&st=0#entry8301044

Napisany przez: Mariena sob, 20 lut 2010 - 10:24

Nooo, pokój wygląda jak po zabawie tajfunu a nie dwóch małych dziewczynek icon_biggrin.gif

Prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby ktoś mnie tak potraktował jak ten chłopak naszego Aguca. Nie obejmuję takiego zachowania - albo jestem z innej bajki albo miałam po prostu szczęście trafiać na życzliwych ludzi.

Napisany przez: AgUc!oReQ sob, 20 lut 2010 - 10:27

Oj tajfun... Sama bym sie nie spodziewała, ze takie małe potrafi tyle nabałaganić icon_wink.gif Mariena, ja tez bym wszystko zrozumiała, jesli D. byłby facetem poznanym na imprezie, jeden raz i wpadka, ale to nawet nei w moim stylu, tylko facet, który był ze mna 2,5 roku... Eh brak mi dziś sił domyślenia.

Sto lat dla Maciusia, z okazji 3 miesiąca! icon_smile.gif

Napisany przez: Anecznik sob, 20 lut 2010 - 12:06

Aguc nie wiem jak Ci pomóc, jedyne co mogę to być z Tobą myślami i modlić sie gorąco by w końcu te paskudne fatum Cię opuściło. I wierzę, ze tak będzie. A D. kopnij w tyłek i w ogóle sie na niego nie obracaj. Nie szukaj na siłę nikogo bo to najgorsze co może być. A jak już ktoś zacznie Cię adorować to za nim zaufasz dokładnie mu się przyjrzyj, poznaj... Wiem, że nie łatwo "ustawić" sobie żucie tak jak byśmy chcieli, ale jeśli ktokolwiek z płci męskiej jest Ci teraz pisany to zdecydowanie życzę Ci aby był to facet przede wszystkim dojrzały, który potrafi zadbać o najbliższych i o samego siebie....trzecie dziecko do kolekcji Ci nie potrzebne, przynajmniej nie w postaci dużego "dziecka".

Pokój nieźle wygląda. Niki nigdy sam takiego bałaganu nie zrobi, tylko jak ma kogoś do zabawy. To normalne, ale ja nigdy nie sprzątam za dzieciaków. Zawsze mam zasadę "ten kto bałagani ten sprząta". Czasami Nikodem jest "wystrychnięty" na dudka i potem chodzi i biadoli, ze np Dominika, Kubuś, Krzyś itd pojechali do domu i nie pomogli sprzątać wówczas oferuję swoją pomoc. Z reguły nigdy nie ma problemów, choć owszem sprzeciwy się zdarzają, jednak wystarczy, że zapytam "czy mam te zabawki w takim razie wyrzucić na śmietnik"....od razu gna do sprzątania 29.gif

Napisany przez: Anecznik sob, 20 lut 2010 - 12:10

Mam nadzieję, że wiosna idzie już choćby wolnymi krokami. Nasz bałwan poległ w gruzach i pozostało po nim tylko wspomnienie oraz rudy szalik i krzywa marchewka....i dobrze.
Dokładnie za miesiąc wyprawiam męża urodzin....oby do tego czasu było dużo na plusie na termometrze, śniegów i mrozów już nie zniosę.

Rano oznajmiłam D. że mam dosyć siedzenia w domu...ciągle tylko siedzimy w czterech ścianach bo wszyscy chorzy. Niki czuje się o niebo lepiej, właściwie już jest zdrowy. Mąż też więc wybierzemy się choćby do mojej mamy i zrobimy sobie na kolację tosty. O tak, tostów mi sie bardzo chce.

Napisany przez: AgUc!oReQ nie, 21 lut 2010 - 09:45

z mieszkania nici, zostaje jeszcze miesiac w domu... eh, niewiem czy w 20tygodniu uda mi sie jeszcze ukryć, trzeba sie wyposażyć w luźne ubrania.
Jak mi smutno icon_sad.gif

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 22 lut 2010 - 07:51

Asia od rana strasznie płcze naucho, posmarowac nieda, albo sobie odgniotła od maskotki albo... oby nie zapalenie.icon_sad.gif idziemy dolekarza 3majcie kciuki icon_sad.gif

Napisany przez: Mariena pon, 22 lut 2010 - 09:54

CYTAT(Anecznik @ Sat, 20 Feb 2010 - 12:06) *
Z reguły nigdy nie ma problemów, choć owszem sprzeciwy się zdarzają, jednak wystarczy, że zapytam "czy mam te zabawki w takim razie wyrzucić na śmietnik"....od razu gna do sprzątania 29.gif


u nas jest podobnie, Ania ma za zadanie sprzątać swoje zabawki, zresztą wśród naszego grona znajomych przyjęło się wspólne sprzątanie przez dzieci pokoju gospodarza, żeby właśnie nie został sam biedak do odgruzowywania.
A w domu po prywatnej zabawie Ani też wystarczy hasło wyrzucania na śmietnik. Albo sprzątanie na czas - ja liczę głośno np. do 10 i musi być posprzątane, zanim skończę. Zresztą liczenie do 3 stało się u nas czasem jedynym sposobem na np. ubranie się szybkie, na pójście gdzieś.

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 22 lut 2010 - 09:55

zapalenie ucha, antybiotyk i tydzien w domu :mamłzywoczach icon_sad.gif((

Napisany przez: Mariena pon, 22 lut 2010 - 09:59

CYTAT(AgUc!oReQ @ Sun, 21 Feb 2010 - 09:45) *
z mieszkania nici, zostaje jeszcze miesiac w domu... eh, niewiem czy w 20tygodniu uda mi sie jeszcze ukryć, trzeba sie wyposażyć w luźne ubrania.
Jak mi smutno icon_sad.gif



A co będzie za miesiąc? Że tak odliczasz ten czas.
Ukrycie brzuszka w 20 tygodniu ciąży - wydaje mi się bardzo trudne, w każdym bądź razie ja nie dałabym rady w żadnej z moich ciąż.

Napisany przez: Mariena pon, 22 lut 2010 - 10:02

Szkoda Asi, pewnie ją nieźle boli to ucho... W sumie nie wiem, jak to jest bo nigdy nie miałam czegoś takiego, moja Ania też nie.
Ale my czekamy w sumie na wiatrówkę, w naszych przedszkolach wmieście podobno właśnie się wysypała, zobaczymy, czy młoda przyniesie to do domu czy nie.

Napisany przez: Adriannna pon, 22 lut 2010 - 12:54

CYTAT(Mariena @ Mon, 22 Feb 2010 - 09:54) *
u nas jest podobnie, Ania ma za zadanie sprzątać swoje zabawki, zresztą wśród naszego grona znajomych przyjęło się wspólne sprzątanie przez dzieci pokoju gospodarza, żeby właśnie nie został sam biedak do odgruzowywania.
A w domu po prywatnej zabawie Ani też wystarczy hasło wyrzucania na śmietnik. Albo sprzątanie na czas - ja liczę głośno np. do 10 i musi być posprzątane, zanim skończę. Zresztą liczenie do 3 stało się u nas czasem jedynym sposobem na np. ubranie się szybkie, na pójście gdzieś.


U nas podobnie. Sophie zawsze sprzata sama, badz prosi mnie o pomoc. Nigdy nie ja sama. Zreszta moje dziecko chyba po babci sprzatanie ma we krwi. Jak widzi plamke na podlodze leci po szmatke i wyciera 29.gif Achiles jest przerazony. Twierdzi, ze skoro juz teraz sie tak zachowuje to na starosc bedzie gorsza od mojej mamy...a ta uwierzcie mi ma w domu muzeum. Az strach tam jechac latem 08.gif

Poza tym ja podobnie jak Mariena zawsze zanim wyjde od znajomych u ktorych bylismy z Sophie pomagam im wraz z dzieckiem doprowadzic pokoj do ladu. Jakos tak niezrecznie bym sie czula zostawiajac balagan... Niestety nie zawsze to dziala w obie strony.

Napisany przez: Adriannna pon, 22 lut 2010 - 12:56

CYTAT(AgUc!oReQ @ Mon, 22 Feb 2010 - 09:55) *
zapalenie ucha, antybiotyk i tydzien w domu :mamłzywoczach icon_sad.gif((


Ojej - biedulka. Najbardziej zapalenia ucha jej wspolczuje. Dla doroslego jest nie do zniesienia, a co dopiero dla dziecka. Zdrowka jej zycze.

Napisany przez: Adriannna pon, 22 lut 2010 - 13:01

Musze sie wam pochwalic, ze Sophie nauczyla sie pisac swoje imie. Kiedys udawala, ze umie pisac, wiec jej pokazalam drukowanymi literkami jak pisze sie jej imie, moje i Achilesa. Wyobrazcie sobie, ze przyszla do mnie nastepnego dnia i napisala z pamieci swoje imie. Literki troche koslawe, ale mimo wszystko, dumna jak paw jestem. Zreszta coraz wiecej literek umie. Ciagle sie zachwycam szybkoscia z jaka dzieci ucza sie pewnych rzeczy. Codziennie tyle nowych informacji trafia do ich glowek i sa je w stanie spamietac...

Napisany przez: Anecznik pon, 22 lut 2010 - 14:22

Mariena u nas się również liczenie sprawdza w różnych dziedzinach naszego życia. Ostatnimi czasy Nikodem ścieli swoje łóżko (już od kilku dobrych tygodni). Kiedy widzę, że "podupada" to urządzamy zawody, ja swoje ściele a on swoje (bądź z tatą się ściga)....kto pierwszy. Super zabawa i bez zgrzytów. Przy okazji uczę go, że takie wyścigi to super zabawa a nie tylko chęć rywalizacji.

Ada my też z gości nigdy nie wychodzimy dopóki nie są posprzątane zabawki. Choć często bywa tak, że Nikodem sam sprząta nawet u znajomych...to trochę nie sprawiedliwe. Czuje sie pokrzywdzony. Nie bardzo wiedziałam jak sytuację mam rozwiązać. W rezultacie jak kolega czy koleżanka od wspólnej zabawy nie biorą się do porządków to Niki sprząta tylko część zabawek...bywa i tak, że Nikodem sprząta a np jego kuzyn w międzyczasie zwala z półek...wówczas też Nikodemowi odpuszczamy.
A odnośnie zdolności Sophie, jestem pod wrażeniem. Nikodem nie zna jeszcze literek ani specjalnie liczb choć bardziej kojarzy. Uważam jednak, że ma na to czas i niedługo się tym zajmiemy. Uwielbia ostatnio malować farbkami, robi dla rodziny laurki, mówi wierszyki, śpiewa....jestem z niego dumna. A najbardziej wiecie co mi się podoba u Nikosia...? To, ze mimo, iż miewa dni urwisowate i nie do zniesienia to doszliśmy do wniosku z mężem ostatnim czasie, że jest jedynym dzieckiem z grona dzieci naszych znajomych czy z rodziny, który jest ułożony, który ma swoje obowiązki. I to owocuje bo histerie u niego zdarzają się bardzo rzadko a tym bardziej nie w gościach 06.gif
A jeszcze co do literek i liczb to jestem na razie na etapie szukania "pomocy naukowych" w postaci jakieś sprytnej gry, w sensie by nauka była poprzez zabawę. Nikodem nie lubi wałkowania i szybko się zniechęca...niestety.

Aguc przykro mi, że Asia chora...szybkiego powrotu do zdrówka dla małej. I szkoda, że z tym mieszkaniem nic nie wyszło icon_sad.gif.

......a mnie głowa ciągle pęka! Znacie może jakieś domowe sposoby by chociażby zminimalizować ból głowy?

Napisany przez: mama_oliwki pon, 22 lut 2010 - 14:55

CYTAT(Anecznik @ Sat, 20 Feb 2010 - 12:10) *
Rano oznajmiłam D. że mam dosyć siedzenia w domu...ciągle tylko siedzimy w czterech ścianach bo wszyscy chorzy. Niki czuje się o niebo lepiej, właściwie już jest zdrowy. Mąż też więc wybierzemy się choćby do mojej mamy i zrobimy sobie na kolację tosty. O tak, tostów mi sie bardzo chce.

nie narzekaj ja siedze ze swoim juz 10rok w domu w żadnych gościach jedynie na swięta i to z wielkim bólem a nagada sie przy tym...

Napisany przez: mama_oliwki pon, 22 lut 2010 - 15:00

duzo zdrówka dla Asi :*
musisz w końcu powiedzieć rodzinie i tyle o ciązy

Napisany przez: Anecznik pon, 22 lut 2010 - 15:20

CYTAT(mama_oliwki @ Mon, 22 Feb 2010 - 14:55) *
nie narzekaj ja siedze ze swoim juz 10rok w domu w żadnych gościach jedynie na swięta i to z wielkim bólem a nagada sie przy tym...


O nie Majka...w życiu bym tak nie wytrzymała, więc podziwiam Cie...naprawdę.

Napisany przez: Mariena wto, 23 lut 2010 - 09:16

Też bym nie wytrzymała - a co prędzej - mój mąż by nie wytrzymał icon_biggrin.gif
A na poważnie - jeden tak nie lubią drugi lubi i już, ludzie i ludziska.

Ja dzisiaj mam dzień między ludźmi - najpierw jadę na zdjęcie szwów, potem do banku, a na koniec umówiłam się w centrum handlowym na lody z koleżanką, która jest w ciąży i siedzi też w domu, łapie doły. Więc przy okazji że będę w mieście - zaprosiłam ją, żeby się też rozerwała.

Ada - brawo dla Sophie!!! Mądra dziewczynka!
Dzieci faktycznie błyskawicznie chłoną wiedzę, czasem nawet nie wiadomo kiedy się czegoś uczą. My ostatnio pracujemy nad uczeniem się cyfr i godzin na zegarze, ale opornie to idzie - widocznie jeszcze nie ten czas. Poczekam... icon_smile.gif

Napisany przez: ana28 wto, 23 lut 2010 - 20:51

My ostatnio też uziemione w domu, z racji pogody, chodniki nieodśnieżone, wszędzie kałuże a do tego ślisko...

Napisany przez: Izaaa wto, 23 lut 2010 - 22:39

Ana dziewczyny super króliczki. Moja Pati też lubi robić babki ze śniegu 06.gif
Moje łobuziaki jak wychodzą na spacer to od razu do prania wszystko 06.gif

Napisany przez: olciaa_a śro, 24 lut 2010 - 00:55

Aguc usciskaj Asie, biedna przytul.gif mam nadzieje ze szybko jej przejdzie.
Czemu po prostu nie powiesz w domu ze jestes w ciazy?? Moze babcia by tak nie przeginala?? W koncu kazdy czlowiek ma jakies uczucia.. moze pogadaj z nia szczerze i powiedz ze jest ci ciezko i ze cie jeszcze bardziej dobija takimi tekstami.. albo pogadaj o tym z mama moze ona jej przemowi??

ana swietne czapeczki maja te Twoje dziewczyny 06.gif

a ja jutro bede miala w pokoju podobnie jak na zdjeciach Aggi 29.gif moi kuzyni przychodza a Maja wprost uwielbia sie z nimi bawic..


Napisany przez: Mariena śro, 24 lut 2010 - 09:00

ana - fajne śnieżne króliczki icon_smile.gif Czapki pewnie z gór, chyba w tamtym roku wszyscy wracający z polskich gór z dziećmi byli w takie czapy wyposażeni icon_biggrin.gif

Napisany przez: ana28 śro, 24 lut 2010 - 10:43

Tak czapki z gór, babcia przywiozła, nawet w domu zakładają i bawią się skacząc po pokoju kic kic 06.gif

Napisany przez: Anecznik śro, 24 lut 2010 - 12:35

Ana świetne zdjęcie króliczków, do wywołania i na ścianę 06.gif Super! Niki jak był mały (miał kilka miesięcy) to kupiłam mu taką fajną czapę z rogami w kolorze zielony, jakby czapa wikingów, wyglądał bosko 06.gif

Apropo zdjęć. Wiecie, że od remontu...a minął prawie rok, nie wywołałam żadnych zdjęć rodzinnych i nie powiesiłam na ścianie. Ramki czekają a ja się nie mogę zabrać za pójście to fotografa. Słuchajcie czy któraś z Was korzystała może z jakiś aukcji allegro gdzie oferują "przeniesienie" postaci ze zdjęcia na płótno? Bardzo mnie to korci, nawet jestem w stanie wydać 200 zł tylko nie wiem jakie efekty tak naprawdę wychodzą... icon_rolleyes.gif

Ada miałam Ci już pisać wcześniej....robiłam chruściki, ale jakaś glina mi wyszła 32.gif Namęczyłam się, pododawałam jeszcze śmietany i trochę Kasi...ale chyba z 2 godziny wałkowałam cisto...twarde niesamowicie. Nie wiem czy to wina mąki czy co? Na razie nie zamierzam się za nie brać w najbliższym czasie mimo, że w sumie wyszły dobre ale zachodu co niemiara 37.gif A w gazecie znalazłam taki sam przepis jak Twój więc to chyba nie wina przepisu...ech. Ale sie zjadło 29.gif

Napisany przez: Adriannna śro, 24 lut 2010 - 14:08

Ana czapki dziewczyn super - zreszta dziewczyny tez swietne!

Anecznik - przykro mi z powodu faworkow. To z pewnoscia nie wina przepisu bo mi wyszly przepyszne (robilam w niedziele po tlustym czwartku). Jedyne co duzo czasu zabiera to czekanie godzine na ciasto aby troche "dojrzalo", a sama robota - u mnie naprawde nie wiecej nize 20 min. plus smazenie - ale to akurat "rach ciach". No nie wiem co bylo nie tak ze ci sie nie udalo. Ja trzymalam sie przepisu co do grama i ciasto bylo naprawde elastyczne i co najwazniejsze smaczne.

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 24 lut 2010 - 18:33

jestem... "ktoś' tzn albo babcia albo Asia kopneła niechcacy wtyk usb i szlag trafił myszke... dzis dopiero ja nabyłam.

byłam na USG wczoraj. Mały fikał kozioły, mam nawet fajne zdjęcie jak "stoi na głowie" icon_wink.gif Wszystko jest ok, kośc udowa 2 cm, waga 150g icon_surprised.gif 140 tętno i ogolnie czuje sie dobrze. Dostałam no-spe bpo mnie coraz czesciej łapie twardnienie brzucha... dziś 3 godziny, jeszcze na tych ulotkach złapało, dobrze ze była apteka i poiegłam po ta no-spe...

o ciąży póki si enie wyprowadze nie powiem. Chce spokoju, teraz tylko ot mi potrzebne, nerwy dodatkowe sa zbędne, choc i tak nie malo. Miesiąc musze czekać, bo teraz oddałam wszystkie, dosłownie wszystkie pieniadze babce, nawet 5zł mi nie zostało. Z ulotek odłoze, jeszcze gdyby mi ten zwrot podatku przyszedł szybko,to jestem uratowana, tzn jesli mi rozliczenie ostatnie przyjdzie.

Jestem przewrazliwona na tą ciąże. Coś mnie zaboli, zakluje i panikuje. Nasłuchuje tylko stukania od środka, uspokaja mnie to jakos. Miałam prywatne USG, u Pani dr u której prowadzilam ciąże z Asią- mimo że u niej usg 50zł+wizyta 70zł, nie wzieła ani złotówki ode mnie. Pokazała nam wszystko, buźkę nosek, policzyła paluszki. Fajnie bo widac było jak "klaszcze" dosownie! I macha rączką, robił fikołki, jakby chciał nam pokazać, że czuje sie dobrze... a na koniec... wypiął tyłeczek, dr pokazywała nam piekne poślady, to chyab znaczyło-koneic przedstawienia icon_wink.gif

Napisany przez: mama_oliwki śro, 24 lut 2010 - 22:23

AGA fajnie, ze dziudziuś zdrowy i aktywny
piszesz NAM był z tobą daniel?

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 25 lut 2010 - 08:18

Majka, taaa... Nagle łzy w oczach i wielkie wzruszenie, ale co z tego, co z tego...

Jak zrobier skan to Wam wkleje, jak młody stoi na głowie icon_wink.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 25 lut 2010 - 11:50

Ada no więc jednak kucha z tymi faworkami...jednak nie co inne proporcje dałam. Pod ręką miałam gazetę i wydawało mi się, że tam są identyczne proporcje jak u Ciebie (nawet sprawdzałam). Teraz jak patrzę to Ty masz 1 1/2 szkl mąki a w tym przepisie było...0,5 kg mąki na 4-5 jaj i łyżkę octu bądź spirytusu. No i moje ciasto nie dojrzewało 29.gif Nie ma co spieprzyłam na całego 37.gif Może się jednak skuszę na zrobienie tego cista jeszcze raz 29.gif 06.gif

Aga cieszę się, ze z brzdącem w brzusiu jest wszystko dobrze. Oszczędzaj się.

A my mieliśmy fatalną noc, a właściwie ja. Niedosyć, że wstawałam do młodego (fakt D. też wstawał) to jeszcze non stop sikałam. Szału dostawałam. Nie wiem o której zasnęłam, a jak już czułam, ze zapadam w sen leciałam do toalety. Ktosiek mi chyba spał na pęcherzu bo takiej nocki jeszcze nie miałam. Dzisiaj jest zła i niewypoczęta. Do tego Nikodem od 3 dni daje mi popalić. Ma chyba gorsze dni. Nie dosyć, że ryksoli czasami o byle co to jeszcze jest bezczelny i perfidnie nie słucha co się do niego mówi. Robi to zdecydowanie z premedytacją. Grrr....agresor mi się normalnie załącza 21.gif .

Majka na co to u Was?...... cosik mało piszesz o dzieciaczkach i w ogóle.

Napisany przez: Mariena czw, 25 lut 2010 - 14:04

CYTAT(Anecznik @ Thu, 25 Feb 2010 - 11:50) *
A my mieliśmy fatalną noc, a właściwie ja. Niedosyć, że wstawałam do młodego (fakt D. też wstawał) to jeszcze non stop sikałam. Szału dostawałam. Nie wiem o której zasnęłam, a jak już czułam, ze zapadam w sen leciałam do toalety. Ktosiek mi chyba spał na pęcherzu bo takiej nocki jeszcze nie miałam. Dzisiaj jest zła i niewypoczęta. Do tego Nikodem od 3 dni daje mi popalić. Ma chyba gorsze dni. Nie dosyć, że ryksoli czasami o byle co to jeszcze jest bezczelny i perfidnie nie słucha co się do niego mówi. Robi to zdecydowanie z premedytacją. Grrr....agresor mi się normalnie załącza 21.gif .


Chyba cię nie pocieszę pisząc, że po porodzie co noc będziesz tak wstawała i codziennie będziesz niewypoczęta. Ale niestety tak to wygląda...
Mój mąż ostatnio mnie rozbawił - zauważył, że pod oczami jakieś takie worki mi się porobiły, może ja chora jakaś jestem albo coś podobnego...? Hehe, zdziwił się, jak mu uświadomiłam, że to od zmęczenia i niewyspania taka "piękna" jestem icon_biggrin.gif

A starszak nadal będzie miał swoje humorki - zresztą twój opis zachowania Nikiego to wypisz-wymaluj zachowanie mojej Anuli, dokładnie tak samo robi. Tyle że ciebie w nerwach potęgują jeszcze hormony, więc gorzej to znosisz... Biedactwo, po porodzie trochę to przejdzie icon_smile.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 25 lut 2010 - 14:10

Oj Mariena nie pocieszyłaś 29.gif Choć ja sobie doskonale zdaję sprawę jak będzie czy też może być bo akurat dziecię urodzi się bardzo spokojne...hehe. Hormony robią swoje to an pewno. Wczoraj myślałam, że młodego rozszarpię taka chodziłam na niego wściekłą. Musiałam nie razy wychodzić do sypialni i się uspokajać. Jeszcze ja maż swoje trzy grosze wtrąci i sie narazi....oj gorąco jest czasami. Wczoraj starał się mnie wyciszyć, mówił wolni i cierpliwie, a mnie to jeszcze bardziej...grrr. Mam nadzieję, że do końca ciaży nie dostanę na głowę 37.gif 29.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 25 lut 2010 - 14:12

CYTAT(Mariena @ Thu, 25 Feb 2010 - 14:04) *
Chyba cię nie pocieszę pisząc, że po porodzie co noc będziesz tak wstawała i codziennie będziesz niewypoczęta. Ale niestety tak to wygląda...
Mój mąż ostatnio mnie rozbawił - zauważył, że pod oczami jakieś takie worki mi się porobiły, może ja chora jakaś jestem albo coś podobnego...? Hehe, zdziwił się, jak mu uświadomiłam, że to od zmęczenia i niewyspania taka "piękna" jestem icon_biggrin.gif

A starszak nadal będzie miał swoje humorki - zresztą twój opis zachowania Nikiego to wypisz-wymaluj zachowanie mojej Anuli, dokładnie tak samo robi. Tyle że ciebie w nerwach potęgują jeszcze hormony, więc gorzej to znosisz... Biedactwo, po porodzie trochę to przejdzie icon_smile.gif


Facetom to trzeba wszystko tłumaczyć. Mój często się pyta dlaczego tak a nie inaczej reaguje. Tylko, ze on np był świadkiem jednej sceny z Nikodemem a ja od rana do wieczora przerobiłam już np 10. I tłumacz jak i tak nie zrozumie...

Napisany przez: mama_oliwki czw, 25 lut 2010 - 15:41

CYTAT(Anecznik @ Thu, 25 Feb 2010 - 11:50) *
Majka na co to u Was?...... cosik mało piszesz o dzieciaczkach i w ogóle.

a bo jak pojechałam na weekend to wróciłam wczoraj wieczorem 06.gif
nie bardzo sobie odpoczęłam, jakoś niedobre dzieciaczki były
tylko się sprzeczali i pałakali na zmanę 21.gif

a u mnie tak prywatnie nic się nie zmieniło
ciągle rozmyslam, dylematy, dylematy.... 21.gif

Napisany przez: mama_oliwki czw, 25 lut 2010 - 15:45

CYTAT(Mariena @ Thu, 25 Feb 2010 - 14:04) *
Chyba cię nie pocieszę pisząc, że po porodzie co noc będziesz tak wstawała i codziennie będziesz niewypoczęta. Ale niestety tak to wygląda...
Mój mąż ostatnio mnie rozbawił - zauważył, że pod oczami jakieś takie worki mi się porobiły, może ja chora jakaś jestem albo coś podobnego...? Hehe, zdziwił się, jak mu uświadomiłam, że to od zmęczenia i niewyspania taka "piękna" jestem icon_biggrin.gif

na sińce pod oczami dziewczynki najlepsza witamina C
jak masz JUVIT dla małego czy coś innego to się posmaruj

Napisany przez: Anecznik czw, 25 lut 2010 - 16:05

CYTAT(mama_oliwki @ Thu, 25 Feb 2010 - 15:45) *
na sińce pod oczami dziewczynki najlepsza witamina C
jak masz JUVIT dla małego czy coś innego to się posmaruj


Czy w ciąży też mogę to używać???
I szkoda, że u Ciebie ciągle sytuacja bez poprawy 32.gif

Napisany przez: Mariena czw, 25 lut 2010 - 16:37

CYTAT(mama_oliwki @ Thu, 25 Feb 2010 - 15:45) *
na sińce pod oczami dziewczynki najlepsza witamina C
jak masz JUVIT dla małego czy coś innego to się posmaruj



no coś ty? Nie wiedziałam! Teraz to umalowana jestem, ale od wieczora zaczynam kurację icon_biggrin.gif
a to działa chwilowo czy poprawia kondycję skóry trwale?

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 25 lut 2010 - 19:14

a u dzieci tez to pomoże? asia wyglada jak pobita... ;/ nie chce jesc, daje jej juz rozne syropy, tabletki i nic ;( dziecko usycha w oczach normalnie, kiedys taka kluseczka, a teraz ja tak wyciągło.

Napisany przez: mama_oliwki czw, 25 lut 2010 - 20:37

CYTAT(Anecznik @ Thu, 25 Feb 2010 - 16:05) *
Czy w ciąży też mogę to używać???
I szkoda, że u Ciebie ciągle sytuacja bez poprawy 32.gif

można i w ciaży to tylko wit.C

Napisany przez: mama_oliwki czw, 25 lut 2010 - 20:38

CYTAT(Mariena @ Thu, 25 Feb 2010 - 16:37) *
no coś ty? Nie wiedziałam! Teraz to umalowana jestem, ale od wieczora zaczynam kurację icon_biggrin.gif
a to działa chwilowo czy poprawia kondycję skóry trwale?

czy trwale to nie wiem, ale wiem, ze m awłaściwosci rozjaśniające

Napisany przez: mama_oliwki czw, 25 lut 2010 - 20:40

CYTAT(AgUc!oReQ @ Thu, 25 Feb 2010 - 19:14) *
a u dzieci tez to pomoże? asia wyglada jak pobita... ;/ nie chce jesc, daje jej juz rozne syropy, tabletki i nic ;( dziecko usycha w oczach normalnie, kiedys taka kluseczka, a teraz ja tak wyciągło.

nie wiem czy sobie da posmarować

zeby nie zatarła oczu

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 26 lut 2010 - 18:27

zamowilam jej syrop, drogi ale oby pomógl na apetyt, taka chudzina z niej... icon_sad.gif

musze sie wyzalic, wybaczcie, ale tylko wam ufam...
ja juz niemam siły na taki chory układ z D. miał się zaerjstrowac w UP, ale... zgubił świadectwo. Wściekłam się, na co on mnie oczywiście nazwyzywał.
Kontaktu z nim zerwać nie mogę, bo już dawno zapowiedział i dalej zapowiada, że jeśli to zrobie to pojdzie i powie mojej matce i babce o ciąży. A to chyba najgorsze, co mnie oze teraz spotkac, bo juz widze ta wojne, nie tyle o ciaze a o daniela, zreszta, oni mysla ze juz rok sie z nim nie spotykam a i tak sa dalej wypominki i awantury o niego... chce stad uciec, wyprowadzic sie...spokoju, spokoju, mam juz dosc awantur w domu o nic tak naprawde, niema mnie i tak całymi dniami, stałam 2 tygodnie na tych ulotkach zarobiłam 400zł, odłozylam na kaucje bo nie znajde mieszkania bez kaucji... w przytszłym tyg prawdopodobnie bede stać na promocjach w marketach, szukam ejszcze jakis ulotek... szkoda ze pogoda sie zepsuła, pada...
ja juz nic nie chce od niego, nic a nic, a ni pieniedzy, ani wsparcia ;(głupia... miałam nadzieje, ze to wkoncu dopowiedzialny facet, asia go pokochała, traktował ja jak córke, przynajmnie tak mi sie wydawało, a teraz/ ciągle tylko bede dawał na MOJE dziecko, Moje dziecko to, tamto... rzuca aluzje ze Asie ma gdzieś...
awantury w domu, bo z banku przyszło pomyłkowo, ze 2 raty sa nie wpłacone, wielka awantura. potem ze mało kasy jest, a znow przedszkole trzeba zapłacic, tzn zajecia dodatkowe...
Daniel ciągle wjeżdza, ze wykończylam Pawła, a teraz jego mi sie nie uda.
Nie mam siły już sie sprzeciwiac, złościć, jest mi przykro, przykro, przykro... Ta niemoc, niemoc nieogarnięta...
Mieszkania na oku nadal brak. Brak mieszkania i brak mi słów.

Napisany przez: Mariena pią, 26 lut 2010 - 22:01

Aguc - żadne słowa ci teraz nie pomogą, więc cię tylko wirtualnie przytulam, wypłacz się na moim/naszym "ramieniu".....

Napisany przez: joaba pią, 26 lut 2010 - 22:50


Hej dziewczyny

jak co roku zagladam 04.gif (żartuje)

Ferie były u nas udane,ale Arka w Kołobrzegu niestety kojarzy mi sie z centrum handlowym,gwarno,ludzi jak w supermarkecie,Urok zamarznietego morza ,kawiarenka na 11 pietrze z widokiem na nie wyrównała jednak straty,chyba jednak Geovita w Dąbkach najlepsza.

Aguć bidulo trudno coś radzić,przykre ,ze Daniel tak cie traktuje,jak on cie straszy,ze na swoje dziecko,to ty jemu powiedz,,że jak nie będzie o was wszystkie dabał to będzie musiał zadbać o alimenty.

Anecznik kochanieńka to dopiero początek jak urodzisz drugie dziecko to choc masz doświadczenie po pierwszym to pierwszy raz będziesz mama dwójki naraz,a wiesz mi to jest wyzwanie-wszystko razy dwa ubieranie ,karmienie,choroby,jednoczesne domaganie sie czegoś przez obojga-słodycz posiadania dwójki jednak to wynagradza.Jak wy dziewczyny tzn większość z was była w pierwszej to ja w wtedy w drugiej ciąży przecież i wierzcie mi dopiero teraz gdy Klaudia ma 4 lata jest ciut więcej luzu ale za to doszła szkoła,lekcje,ciągle coś.

pozdrawiam was brzuchatki i czerpcie z luzu póki można

Napisany przez: mama_oliwki pią, 26 lut 2010 - 23:09

jak miło tyle optymizmu jak zwykle 06.gif 06.gif

Napisany przez: Adriannna pią, 26 lut 2010 - 23:11

06.gif 06.gif 06.gif

Napisany przez: Adriannna pią, 26 lut 2010 - 23:13

Joabo odnosnie osrodka Arka - dla kazdego cos innego. Ty lubisz sie wyciszyc inni lubia czuc ze zyja. Ja naleze do tych drugich wiec dla mnie Arka jest super. Zbyt dluga cisza mnie wykancza...zreszta juz kiedys o tym pisalysmy chyba. Ty tesknisz za cichymi Dabkami, ja za glosnym i roztanczonym Rio 08.gif

Napisany przez: Adriannna pią, 26 lut 2010 - 23:23

Aguc przytul.gif W temacie Daniela napisalam ci juz kiedys co mysle. Zdania nie zmienilam wiec nie bede sie tu powtarzac. Trzymaj sie kochana.

Ja wyszlam z choroby - choc ucho nadal nie sprawne...i nawet do pol roku moze mnie to potrzymac. Zaczelam sie juz nawet przyzwyczajac do tego ze niedoslysze 29.gif za to ciaza coraz bardziej nieznosna sie robi - coraz wiecej stekania, coraz wiecej biegania do toalety - Anecznik przybij piatke biedulo, doskonale cie rozumiem. Mialam dzis isc na zakupy ciazowe, odlozylam sobie pewna sume i postanowilam sie za to ubrac. Tez chce w ciazy pieknie wygladac - a co. Moje stare ubrania z poprzedniej ciazy jakos tak mi nie leza, poskracaly sie...no i gust mi sie chyba troche zmienil, bo niektorych z nich nie zaloze na siebie juz wiecej...a moze to tez hormony 08.gif No nie wazne. W koncu nie poszlam, bylama jakas taka snieta. Pojde w poniedzialek...o ile bede miala wystarczajaco energii.


Napisany przez: Myszorek sob, 27 lut 2010 - 10:18

CYTAT(joaba @ Sat, 27 Feb 2010 - 00:50) *
Anecznik kochanieńka to dopiero początek jak urodzisz drugie dziecko to choc masz doświadczenie po pierwszym to pierwszy raz będziesz mama dwójki naraz,a wiesz mi to jest wyzwanie-wszystko razy dwa ubieranie ,karmienie,choroby,jednoczesne domaganie sie czegoś przez obojga-słodycz posiadania dwójki jednak to wynagradza.Jak wy dziewczyny tzn większość z was była w pierwszej to ja w wtedy w drugiej ciąży przecież i wierzcie mi dopiero teraz gdy Klaudia ma 4 lata jest ciut więcej luzu ale za to doszła szkoła,lekcje,ciągle coś.

pozdrawiam was brzuchatki i czerpcie z luzu póki można



jak Ty to przeżyłaś????
na prawdę nie wiem.... 29.gif

ja nie odczułam jakoś że dwójka to wybitnie ciężko...
owszem, bywam zmęczona, niewyspana... ale to wpisane w koszty, nieprawdaż...
najtrudniejsze są dla mnie momenty jak obaj chorują....
ale pomimo tego jakoś mam w sobie takie przekonanie ze wszystkiemu podołam...






dziewczyny ja mało ostatnio pisze bo zabiegana jestem...
w pracy galop, potem galop po dzieci do ich "fabryk"...
potem galop w domu....

ale w sumie to wolę taki galop niz jak mam za dużo wolnego czasu bo wtedy łatwiej mi wszystko porobić....





jak znajdę chwilę wolną, że swobodnie będę mogła popisać to opisze Wam nasza ostatnia wizytę z Tymkiem u homeopatki klasycznej....
próbujemy nieco inaczej zawalczyć z infekcjami....

już 2 tyg. jest zdrowy....

Napisany przez: Adriannna sob, 27 lut 2010 - 12:00

A widzisz Myszorku - chyba cie myslami przywolalam, bo juz mialam sie wczoraj dopominac o Twoja obecnosc 06.gif Ciesze sie kochana, ze Tymi zdrowy i trzymam kciuk && mocno, mocno aby tak juz zostalo! Ja w homeopatie wierze, no wlasnie ale trzeba naprawde stosowac sie do rad specjalisty i byc w tym konsekwentnym. Znam tak wielu ludzi, ktorzy sami chcieli sie homeopatia leczyc, a potem tylko psioczyli bo nie pomagala - a przeciez to proces, ktory polega nie tylko na lykaniu lekow, ale takze na odpowiedniej diecie itd. Czekamy az znajdziesz czas i napiszesz cos wiecej !

Lo matko, ale mnie moje dziecko okopuje w tej chwili...gdyby mogla pewnie by wyszla na zewnatrz ;0)))

Napisany przez: joaba sob, 27 lut 2010 - 12:04

CYTAT(mama_oliwki @ Fri, 26 Feb 2010 - 23:09) *
jak miło tyle optymizmu jak zwykle 06.gif 06.gif


zawsze do usług 04.gif

fakt,ze jest więcej pracy przy dzieciach to przecież nie tragedia,nie demonizujcie

Napisany przez: Adriannna sob, 27 lut 2010 - 12:19

Joaba - alez oczywiscie,ze jest. Mysle ze kazda z nas zdawala sobie z tego sprawe zachodzac w kolejna ciaze. Jednak mimo wszystko, gdyby posiadanie dwojki badz wiecej dzieci bylo taka tragedia - na jaka to wyglada w niektorych twoich opisach (moze nie jest to twoim celem...no ale niestety tak to wyglada) - nikt by wiecej dzieci nie rodzil. Licze sie z tym, ze na poczatku bedzie ciezko - jedno dziecko palacze, drugie tez cos chce w tej samej chwili, ale jestem tez gleboko przekonana, ze w pewnym momencie bedzie tak, ze one sie ze soba bawia, a ja moge porobic rzeczy, ktorych przy jedynaku czesto zrobic sie nie da, bo ciagle chce aby sie z nia bawila, rozmawiala itd.

Ja nie wiem, naprawde nigdy w zyciu ani moja mama, ani jej siostra, ani szwagierka nie powiedzialy, ze posiadanie dwojki jest bardzo uciazliwe...moja babcia wrecz twierdzi, ze dwojka dzieci to jak jedno i ze wiecej sie powinno miec (sama miala tylko dwojke - wg niej zdecydowanie za malo)...chyba duzo zalezy od naszego podejscia, od umiejetnosci organizowania sobie czasu. No ja nie wiem - ja tam otymistycznie w przyszlosc patrze ;0))

Napisany przez: Mariena sob, 27 lut 2010 - 21:47

Ja jestem z tych co nie wierzą w homeopatię, dla mnie te wszystkie leki to mocno rozcieńczone placebo. Ale to moje zdanie, nie wierzę więc nie stosuję - jeśli ktoś ma ochotę i w to wierzy, a najważniejsze, jeśli ta wiara pomaga w zwalczeniu jakiejś choroby - niech sobie to bierze, jego sprawa. Myślę, że spore znaczenie ma tutaj mój kierunek studiów, ale to nieważne. Mam nadzieję, Myszorku że wam to leczenie pomoże!

No owszem, nie powiem, czasem jest ciężko np. jak małe płacze a starsze dokładnie w tym momencie domaga się czegoś tam, albo jak małe zasypia a starsze akurat wtedy postanawia że będzie szczekało donośnie. Są takie momenty, że mam ochotę wyjść z siebie i zatrzasnąć drzwi z drugiej strony. Ale nie wychodzę, bo chciałam tych dzieci, nikt mnie nie zmuszał do ich powołania na świat. I mimo tych trudnych momentów kocham je, tak zwyczajnie kocham. Nawet ostatnio miałam z Anią taką rozmowę, kiedy to ona była niegrzeczna i dałam jej karę, po czym ona przyszła i mówiła mi, że ona mnie tak kocha (licząc na to, że może jej karę daruję) - a ja jej tłumaczyłam, że też ją bardzo kocham, nawet jak jest taka niegrzeczna. Ale oczywiście nie zmienia to faktu, że kara będzie. icon_biggrin.gif

Napisany przez: Mariena sob, 27 lut 2010 - 21:51

Dodam jeszcze tylko, że wszelkie trudy wynagradzają mi uśmiechy dzieci - ten prawie 4-letni i ten 3-miesięczny, bezzębny. Zresztą już przy malutkiej Ani doszłam do wniosku, że te bezzębne uśmiechy są najpiękniejsze na świecie icon_biggrin.gif

Napisany przez: AgUc!oReQ sob, 27 lut 2010 - 22:07

Mariena, a propo szczerbatków, że je tak nazwę : Rozczuliłam się wczoraj nad zdjęciem uśmianej półrocznej Asi - obslinione, bez ząbków i taaaakie wyszczerzone... 06.gif 06.gif

Napisany przez: Adriannna sob, 27 lut 2010 - 23:27

CYTAT(Mariena @ Sat, 27 Feb 2010 - 21:51) *
Dodam jeszcze tylko, że wszelkie trudy wynagradzają mi uśmiechy dzieci - ten prawie 4-letni i ten 3-miesięczny, bezzębny. Zresztą już przy malutkiej Ani doszłam do wniosku, że te bezzębne uśmiechy są najpiękniejsze na świecie icon_biggrin.gif


Zgodze sie z tym ale od razu dodam...wszystko zalezy od wieku ;0))) Usmiech bezzebnego niemowlaka mnie powala...natomiast bezzebnego wloczegi niekoniecznie ;0)))

Napisany przez: AgUc!oReQ nie, 28 lut 2010 - 18:57

CYTAT(Adriannna @ Sat, 27 Feb 2010 - 23:27) *
Zgodze sie z tym ale od razu dodam...wszystko zalezy od wieku ;0))) Usmiech bezzebnego niemowlaka mnie powala...natomiast bezzebnego wloczegi niekoniecznie ;0)))

ale mnie rozbawiłas hahahaha no co racja to racja icon_wink.gif

Jestem beznadziejny kierowcą! Wpierniczyłam sie w jakiegos goscia na parkingu, cofanie tylem to dla mnie czarna magia... no ale miał pokrowiec, wiec nic a nic mu sie nie stalo, walnełam w bok z tyłu, a on mi chciał wmowic ze w zderzak przedni... taaa już, zapropnowałam zeby zadzwonił na policje to odmówił.. pffff jestem juz nieprzytomna...
brzuch z rana mi twardnieje starsznie. biore no-spe i magnez. a jak kopieee ;D jakie to miłe icon_smile.gif

Napisany przez: Anecznik nie, 28 lut 2010 - 21:15

CYTAT(Adriannna @ Sat, 27 Feb 2010 - 23:27) *
Zgodze sie z tym ale od razu dodam...wszystko zalezy od wieku ;0))) Usmiech bezzebnego niemowlaka mnie powala...natomiast bezzebnego wloczegi niekoniecznie ;0)))


Hahaha....oplułam się ze śmiechu 04.gif 04.gif 04.gif Zgadzam się, usmiech dziecka wynagradza wszystko. Joaba myslę, że każda z nas ma po trochu racji w tym o pisze. Ja również uważam, ze wiele spostrzeżeń naszych czy to odnośnie "podsiadania" dwójki bądź więcej dzieci czy tez na inny temat, zależy od naszego podejścia, od naszego nastawienia. Wierzę, ze chwilami może być naprawdę ciężko bo jedynak potrafi dać w kość. Do póki jednak będą w domu panować zasady i konsekwencja wszystko można opanować nawet 5-raczki 29.gif Na razie ejstem dobrej myśli, a tak właściwie to nawet nie myślę jak to będzie w sensie, że ciężko. Bardzo się cieszę, że będziemy czteroosobową rodziną i z chęcią miałabym chrapkę na trzecie dzieciątko, jednak nie wiem czy się kiedykolwiek zdecyduję tak naprawdę 06.gif Joaba i super, ze ferie się udały. Ja raz lubię wypocząć a raz dobrze sie pobawić, to zalezy tak naprawdę od nastroju i podejścia do sprawy.

Myszorku super, że młody zdrowy od dwóch tygodni...oby trwało to jak najdłużej. Ja sama nie wiem czy wierzę w homeopatię czy nie. W sumie wiara "nie pozwala" mi w nią wierzyć i ja zawsze byłam przeciwna. Kiedyś jednak podałam jeden lek homeopatyczny (lekarka zapisała) i Nikodemowi pomógł, potem sprawdził się syrop i tak na razie podaję od czasu do czasu. Również odpornościówki i Nikodem naprawdę mało mi choruję. Choć nikomu nie polecam bo to kwestia podejścia to samej "sztuki" leczenia. Mam nadzieję, że u Was zadziała.

Aguc współczuję...Tylko wiesz ja widzę tu jeden podstawowy błąd w Waszych relacjach..ogólnie i w rodzinnych i z D. Brak szczerości...gdyby nie to nikt by się nie musiał nikogo obawiać. Warto nad tym popracować. Przytulam przytul.gif

Ada super, że w końcu i Ciebie choroba odpuściła, choć to ucho...ech, daje Ci popalić. Współczuję latania do WC....w nocy koszmar. Na zakupy z chęcią się z Tobą wybiorę 29.gif 06.gif Szczerze to ja prawie wszystko przez internet zamawiam...z lenistwa icon_wink.gif. Dzisiaj miałam jechać na zakupy do Łodzi...same babki, 4 sztuki ans miało jechać, ale niestety nie wyszło. Może następnym razem....tak tęsknię za babskimi wypadami.

Nu....a my chorzy, tzn Niki. Wyszedł z kataru a tu po 5 dniach z piątku na sobotę wymioty i gorączka. Nocka do niczego. Od 3:31 w sobotę dokładnie nie spałam do 23:30 (gości mieliście). do tego młody oczywiście nad wyraz marudny. Pobudka kilka razy w nocy i na nogach od 8 rana....jestem naprawdę padnięta. Chodzę jak śnięta ryba. Wymioty młodemu ustały, gorączka ostatnia o 12:00 (39 stopni). Do tego jakby nawrócił się katar. Jutro jadę do pediatry z Nikodemem aby go obsłuchała i przy okazji porozmawiamy o tym płaskostopiu (jeszcze nie byłam icon_redface.gif ).

A młodsze dziecię w brzusiu kopie coraz więcej. Wczoraj dostałam powyżej wysokości pępka, w szoku byłam. Ada czy Ty też już tak wysoko dostałam kuksańca?

Napisany przez: Adriannna nie, 28 lut 2010 - 21:43

Anecznik - dostaje, dostaje wyzej pepka tez...odnosnie pepka wlasnie wczoraj mnie tak bolal, ze dotknac nie moglam...brzuch mi w ciagu kilku dni wyskoczyl jak torpeda. Jeszcze w poniedzialek niektorzy powatpiewali w moja ciaze, a juz wczoraj kilku znajmych zachwycalo sie moim brzuszkiem...sama nie moge wyjsc z podziwu jak to sie wszystko zmienia. Pepek w ciazy z Sophie tez mnie czasem bolal, wiec sie nie przejmuje. Pewnie niedlugo przestanie byc wklesly...

No i zdrowka dla Nikiego zycze. U nas tez A. oczywiscie zamiast unikac kontaktu z Sophie przytula ja, buziaki daje no i mi sie dziecko, dzis w nocy, kilka razy z powodu kaszlu budzilo. W ciagu dnia tez kaszlala bez przerwy....a ze wiecie, iz u nas leki racji bytu nie maja, spedzilam mase czasu w kuchni na szykowaniu eliksirow roznorakich. Czuje, ze dzisiejsza nocke mam tez z glowy.

Anecznik - a co ma religia z homeopatia wspolnego? Pierwsze slysze? Mozesz mnie oswiecic?

A tak w ogole to mam dzis taki sobie dzien. A. sie lepiej poczul i mu sie na przytulanki zebralo. 29.gif Zadne tam szalenstwa, ze tak to ujme, a mimo wszystko dzis rano po wstaniu z lozka krew mi po nogach ciekla...w taka panike wpadlam, ze myslalam, ze zejde z tego swiata. Od razu do szpitala, okazalo sie, ze to tylko obtarcie szyjki...no ale wystarczylo aby mi libido do 0, a nawet ponizej spadlo. Lekarz przytulac sie nie zabronil, wrecz przeciwnie stwierdzil, ze to normalne bo szyjka bardziej ukrwiona jest teraz wiec moze sie taka akcja nam jeszcze nieraz powtorzyc i ze mamy sie nie przejmowac, ale ja nie mam jakos przekonania. Nigdy cos takiego mi sie nie przytrafilo...
Na szczescie malutka caly dzien byla dzis aktywna, dzieki czemu czuje sie spokojniejsza...ale mimo wszystko, wymeczyl mnie ten dzisiejszy stres przyznam.


Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 01 mar 2010 - 08:28

Anecznik, masz zupełną rację;.. Eh ale każda moja szczerośc z babcia kończyła się tym, że zaraz wszyscy wiedzieli. Nawet jak bylam mała i rzeczy wtedy dla mnie ważne, które mówiłam jej w tajemnicyi tak wszyscy wiedzieli. Baa pamiętam jak okres dostała, nawet sasiadki mi gratulowały icon_surprised.gif

totalny szok, daniel mi kupił witaminy, no-spe i magnez... łał.

miłego dnia, mój się zaczął nieciekawie, patrze sobie na auto-tata mi pozyczył-a tu taaaaka rysa-jakby kluczem czy czyms ostrym porysowana. No to pięknie.

Napisany przez: Mariena pon, 01 mar 2010 - 10:05

Anecznik - współczuję nocki przy chorym dziecku i życzę Nikodemowi zdrowia! Taka piękna pogoda się zrobiła, że szkoda w domu siedzieć. Tylko ten wiatr...

Ada - no to miałaś stracha, nie zazdroszczę.

Aguc - ciężkie masz te początki jako kierowca... Niedobrze że jeździsz sama - bo takie wrażenie odniosłam. Początkujący kierowca powinien wg mnie jeździć na początek z kimś doświadczonym, bo powszechnie wiadomo, że każdy nauczył się naprawdę jeździć dopiero po otrzymaniu prawa jazdy. A jak jedzie sam to wydaje mu się, że przecież potrafi no i kończy się to w najlepszym wypadku tak jak u ciebie. W najgorszym - .....

Napisany przez: Mariena pon, 01 mar 2010 - 10:06

CYTAT(AgUc!oReQ @ Mon, 01 Mar 2010 - 08:28) *
totalny szok, daniel mi kupił witaminy, no-spe i magnez... łał.



tylko mi nie mów, że dasz się na to wziąć!

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 01 mar 2010 - 15:14

mariena, moj tata zdaje już 5 raz na prawko i zdac nie może ;0 ale szczerze mówiąc lepiej sie czuje jak jade sama-jakos paradoksalnie bezpieczniej.
Na witaminy oczywiscie ze neidam sie wziac. A i D. zapomniał mi ppowiedziec o akcji USG 3D za darmo. wrrr :/ zła.

Napisany przez: Anecznik pon, 01 mar 2010 - 16:08

Cześć dziewczyny

Dopiero mi prąd włączyli bo przez te silne wiatry jakaś awaria była.

Ada nie zazdroszczę strachu. Ja to dwa razy przeżyłam aczkolwiek nie lało mi się po nogach. Mimo wszystko tak jak libido w ciąży mi bardzo wysoko podskoczyło tak po tej sytuacji na pewien czas miałam dosyć zbliżeń. My po dwóch takich incydentach mieliśmy zakaz seksu do odwołania. Gin powiedział, ze nie były to krwawienie z kosmówki, a jedynie obtarcia...przekrwiona szyjka itp (tak jak u kobiety w ciąży). Lekarz powiedział, ze na pewien czas mamy czerwone światło. Od jakiegoś czasu pozwalamy sobie na zbliżenia i nic się nie dzieję, więc... Z Nikodemem nie mogliśmy bo byłam na podtrzymaniu. Poza tym nawet nie miałam "parcia" na seks 29.gif
I dużo zdrówka dla córeczki....ech ta pogoda taka do niczego, najpierw mrozy a teraz taka odwilż 37.gif
A co do ciążowe pępka to mnie w poprzedniej ciąży sie nie "wysadził" Teraz mój brzuch też trochę śmiesznie wygląda bo przy pępku mam jakby spłaszczony brzuch 03.gif Ai wklej w końcu zdjęcie swojego brzusia...proszę.

Aguc Ty uważaj na siebie bo coś ostatnio za dużo masz tych "scen" z samochodem.




Napisany przez: Anecznik pon, 01 mar 2010 - 16:16

A tak w ogóle to Nikodem ma anginę 37.gif Pojechaliśmy dzisiaj do lekarza a pani dr "angina"...szok. Fakt, ze myślałam o tym bo wymioty i gorączka wysoka, ale jakoś nie dopuszczałam myśli. A tu proszę. Podała nam antybiotyk (trzeci migdał przerośnięty) dlatego, ze ma wysoką gorączkę. W sumie od dzisiaj nie ma gorączki i bryka jak szalony. Tylko nochal zatkany. Na wszelki wypadek podałam mu ten antybiotyk, niech się doleczy.

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 01 mar 2010 - 16:21

biedny Nikoś icon_sad.gif uściskaj go.

a właśnie stawiam soczek albo piwko(jak kto woli i co kto może icon_wink.gif ) za rozpoczecie 5 miesiąca mojego, szok, ze tak szbko. Malucha juz czuje tak, ze wiem ze to napewno on icon_smile.gif ZAWSZE po 8 rano pierwszy raz, potem juz różnie icon_wink.gif

W czwartek lekarz i KTG (nie za wczesnie?) oby wszystko było ok, bo brzuch mi czesto twardnieje, ale magnez biore, powinno pomoc.

Napisany przez: Anecznik pon, 01 mar 2010 - 16:23

Ada jeszcze odnośnie Twojego pytania homeopatia-chrześcijaństwo. Najlepij jak zacytuję cosik z netu:

"Okultystyczne konotacje paramedycznych teorii Hahnemanna

Wśród rozlicznych terapii alternatywnych, które się dzisiaj praktykuje, homeopatia zaliczana jest do najważniejszych. Ta powstała przed 200 laty metoda terapii, zainicjowana przez lekarza-ezoteryka Samuela Hahnemanna (1755-1843), stanowi punkt węzłowy, który nadaje jej szczególne znaczenie także na współczesnej scenie medycyny alternatywnej. Według Klemensa Pilara, z jednej strony w homeopatii zlewały się rozliczne stare idee i tradycje (np. neoplatonizm, hermetyzm, witalizm), z drugiej - powstała ona w okresie okrzepnięcia nauk przyrodniczych i sama się za taką uważa. W czasie starań o naukowe uznanie na poziomie akademickim pracowano zarówno nad uzasadnieniem przyrodniczym, jak również nad leżącą u jego podstaw filozofią. Istnieje na ten temat rozległa literatura. W końcu homeopatia staje się - ze względu na swoją specyfikę - punktem wyjścia dla spekulacji okultystycznych i ezoterycznych.
Nic więc dziwnego, że doszło również do kontrowersyjnej debaty wśród chrześcijan wszystkich wyznań, czy i jak dalece homeopatia jest okultystycznym sposobem leczenia i czy przez to należy ją z chrześcijańskiego punktu widzenia rygorystycznie odrzucić. Również ten spór toczy się już od dziesięcioleci, ale w ostatnich 30 latach zyskał znowu na aktualności, co związane jest z popularyzowaniem homeopatii, galopującej na dzikiej fali okultyzmu. Wokół homeopatii trwa dyskusja od samego początku, od czasu odkrycia Hahnemanna, tj. przynajmniej od roku 1807. W duchu encykliki Jana Pawła II "Fides et ratio" nie należy więc unikać w tym względzie rozeznania zarówno intelektualnego, jak i ściśle duchowego (płynącego z wiary i kryteriów teologicznych).
Homeopatia jest więc dziś interesująca z wielu względów. Nie tylko dlatego że w watykańskim dokumencie na temat New Age z 2003 r. zaliczona została do terapii, które reklamowane są dzisiaj w powiązaniu z myślą New Age, ale także z tej racji, że pacjenci często wiążą z tą metodą quasi-mesjańskie nadzieje, co przypomina poszukiwanie religijnego zbawienia".


Sprawa jest ciągle dość sporna....

Napisany przez: Anecznik pon, 01 mar 2010 - 16:25

CYTAT(AgUc!oReQ @ Mon, 01 Mar 2010 - 16:21) *
biedny Nikoś icon_sad.gif uściskaj go.

a właśnie stawiam soczek albo piwko(jak kto woli i co kto może icon_wink.gif ) za rozpoczecie 5 miesiąca mojego, szok, ze tak szbko. Malucha juz czuje tak, ze wiem ze to napewno on icon_smile.gif ZAWSZE po 8 rano pierwszy raz, potem juz różnie icon_wink.gif

W czwartek lekarz i KTG (nie za wczesnie?) oby wszystko było ok, bo brzuch mi czesto twardnieje, ale magnez biore, powinno pomoc.


Aga KTG? Jesteś pewna? Moim zdaniem dość wcześnie. Ja pierwsze KTG z Nikosiem miałam gdzieś około 30 tc

Napisany przez: Myszorek pon, 01 mar 2010 - 17:44

dla mnie homeopatia czy tez inne metody leczenia to nie kwestia wiary lecz działania i skuteczności...

ponoć kościół katolicki się sprzeciwia homeopatii czy jakos tam ale to dla mnie akurat nie ma znaczenia...
ale tez nie wiem na 100% jak to jest z tym kościołem bo mnie to nie interesuje...

nie wiem czy pociągne dłużej to leczenie ale opinie wielu osób sa zachecające...


póki co nie mam czasu opisywać szczegółów wizyty, która trwała ponad godzinę...
Fi od wczoraj ma 40 stopni...
i nic więcej...
zęby??? głupieje już

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 01 mar 2010 - 18:09

myszorek, moze i zęby, ale az 40 stopni?! przeciwgorączkowe nic nie pomagają/ Może czopki by cos zbiły tempke...

Anecznik na 100% KTG mam zapisane na kartce. Sama sie zdziwiłam, no ale... To prywatny szpital na NFZ, choc praktyki czasem maja dziwne. Lekarz namawiał mnie strasznie na USG genetyczne, a połozna sie zdziwiła, ze po co jak jestem mloda. Nie zaszkodzi napewno, a ja cos ejstem przewrazliwiona w tej ciazy. płacze i smieje sie na zmianę, jak nienormalna sie czuje momentami.
Wczoraj jak patrzyłam na zdjęcia ojca asi to popłakalam sie... bo zauwazylam w tle nasze szklanki z sokiem-tzn wody z sokiem, ktora zawsze wypijalismy litrami. A wy zdaje sie mieliscie miec wycinany ten migdałek? i jak teraz skoro angina Was dopadła .

szukam mieszkania, szukam.... ciezko jest, ale wynalazłam kase na kaucje... przeciez dostane ulge podatkowa na Asie- 1100zł... mam wyrzuty, bo obiecałam jej wakacje w tym roku icon_sad.gif Ale może uda się jechac do cioci D. to kochana kobieta, juz w zeszłym roku nas zapraszała.
A dziś widziałam sie z d. też. no i nie wytrzymałam, złamałam obietnice daną sobie i sie przytuiłam :zły zła na siebie ejstem.

Napisany przez: ana28 pon, 01 mar 2010 - 20:37

Ja w homeopatię raczej też nie wierzę, ewentualnie jak np. zaczyna się infekcja lub jakieś drobne sprawy typu zaczerwienione gardełko , kaszelek lub pomocniczo... ale na pewno nie bazowałabym wyłącznie na tych metodach.

Myszorek przy ząbkowaniu chyba nie ma aż tak wysokiej gorączki.

Napisany przez: mama_oliwki pon, 01 mar 2010 - 23:22

a ja wczoraj straciłam ostatniego dziadka...
jutro pogrzeb....

Napisany przez: AgUc!oReQ wto, 02 mar 2010 - 08:21

Majka ściskam, strasznie mi przykro icon_sad.gif przytul.gif

Napisany przez: Mariena wto, 02 mar 2010 - 10:36

Majka - przykro mi....Ale z drugiej strony - pisałaś kiedyś o jego chorobie, wiem dobrze jak z nią jest, więc należy też na to spojrzeć z tej strony, że nie męczy go już coraz bardziej obcy świat. I babcia paradoksalnie odsapnie teraz...

Ale wczoraj był wiatr straszny...

Napisany przez: Anecznik wto, 02 mar 2010 - 11:53

Aguc oj no przytuliłaś się...karcić chyba Cię nikt nie będzie, przecież to Twój wybór.
Migdały Nikodem ma przerośnięte już od dwóch lat. Już przy pierwszej anginie chcieli mu wycinać, ale z pediatrą chcieliśmy go trochę "przeciągnąć" i sie udało bo młody nie chorował icon_wink.gif.

Myszorek wiesz ja szczerze mówiąc za bardzo się nie zagłębiam w konflikt homeopatia-katolicyzm mimo, iż jestem praktykująca icon_wink.gif. Wiem, że jest niedozwolona z racji jej "pochodzenia" okultystycznego. Natomiast podobnie jak Ana po prostu nigdy nie bazuję na homeopatii, jedynie pomocniczo, jako dodatek do farmaceutyków. Moja szwagierka pojechała w zeszłym roku do homeopatki z córką. Zapisano jej leków za 300 zł (fakt, że na pól roku). Po niespełna dwóch miesiącach przestała dawać "leki" bo obejrzała jakiś program o skutkach ubocznych homeopatii, de fakto ja również na ten temat czytałam w internecie. Także uważam, że to jednak jest kwestia jakiejś wiary w leczenie. Na pewno trzeba być przekonanym o skuteczności.
Biedny Fifi...wysoką ma tą gorączkę. A może od gardła?

Majka bardzo współczuję utraty dziadka przytul.gif

Nikodem dzisiaj jak nowo narodzony. O 6 rano obudziłam go na antybiotyk, grzecznie usiadł, łyknął specyfik i poszedł dalej spać. Co do łykania leków to mam naprawdę kochane dziecko 02.gif

Napisany przez: Myszorek wto, 02 mar 2010 - 17:43

uszy...
Fi ma zapalenie uszu... biedaczysko moje...
no i antybiotyk...


Majka współczuję



wracajac do tej homeopatii (nie)szczęsnej....
do tej pory też uzywałam jako uzupełnienie innych leków, raz z lepszym raz z nijakim skutkiem...

tym razem ta homeo zaleciła DWIE KULKI i za dwa tyg kontrola..

cdn fi mi wcodzi na łep....

Napisany przez: Myszorek wto, 02 mar 2010 - 17:44

CYTAT(Anecznik @ Tue, 02 Mar 2010 - 13:53) *
Nikodem dzisiaj jak nowo narodzony. O 6 rano obudziłam go na antybiotyk, grzecznie usiadł, łyknął specyfik i poszedł dalej spać. Co do łykania leków to mam naprawdę kochane dziecko 02.gif



ja tez...
wszystko łykaja.... mlaskając aż...
lekomany normalnie

Napisany przez: mama_oliwki wto, 02 mar 2010 - 19:07

już po....

moje też lekomany, łykaja wszystko i wręcz się domagają jeszcze

Napisany przez: AgUc!oReQ wto, 02 mar 2010 - 19:51

Myszorek, zaraziliśmy Was, Asia skonczyła przedwczoraj anttybiotyk na zapalenie uszu icon_sad.gif oj wiemy co to za ból... A syrop przecibólowy dostał/ Nam kazała brac nurofen 3x1 po 7,5 ml zdziałał naprawde cuda, juz po 1 dawce ból mniejszy. Drogi bo drogi... ale wg mnie leposzy niż np. Ibum.

Majka, podpisuję się pod Marieną, pomyśl, że dziadek już nie cierpi. to naprawde pomaga, teraz czuwa nad Wami, jest szczęsliwy i się uśmeicha icon_smile.gif ściskam jeszcze raz przytul.gif

Wystrachana jestem dziś, moje dziecie sie nie rusza icon_sad.gif Zły dzień czy co...

Napisany przez: Adriannna wto, 02 mar 2010 - 21:03

Majka - przykro mi z powodu smierci dziadka przytul.gif

CYTAT(Anecznik @ Tue, 02 Mar 2010 - 11:53) *
Myszorek wiesz ja szczerze mówiąc za bardzo się nie zagłębiam w konflikt homeopatia-katolicyzm mimo, iż jestem praktykująca icon_wink.gif. Wiem, że jest niedozwolona z racji jej "pochodzenia" okultystycznego. Natomiast podobnie jak Ana po prostu nigdy nie bazuję na homeopatii, jedynie pomocniczo, jako dodatek do farmaceutyków. Moja szwagierka pojechała w zeszłym roku do homeopatki z córką. Zapisano jej leków za 300 zł (fakt, że na pól roku). Po niespełna dwóch miesiącach przestała dawać "leki" bo obejrzała jakiś program o skutkach ubocznych homeopatii, de fakto ja również na ten temat czytałam w internecie. Także uważam, że to jednak jest kwestia jakiejś wiary w leczenie. Na pewno trzeba być przekonanym o skuteczności.
Biedny Fifi...wysoką ma tą gorączkę. A może od gardła?


No tak, ale gdyby sie tym kierowac to antybiotykow czlowiek powinien unikac jak ognia. Dla mnie fakt, ze musialam 2 razy w tej ciazy wziasc jest naprawde przybijajacy. Gdyby nie ciaza nie wzielabym, moja siostra wyleczyla sie z gronkowca zlocistego bez antybiotyku wiec wierze, ze mozna dokonac cudow bez brania lekow...tylko na to potrzeba cierpliwosci (bo niestety takie naturalne leczeni trwa zdecydowanie dluzej niz normalnie) i samozaparcia.

A tak w ogole czytalam o twoich problemach z zakupem spodni. Ja naprawde podziwiam ludzi za odwage - przez internet spodni ciazowych bym nie kupila. Bylam dzis na zakupach przymierzylam conajmniej 10 par spodni, wszystkie w rozmiarze, ktory powinien mi pasowac i co sie okazalo - tylko dwie pary byly dobre, reszta albo za mala, albo za duza. Tym oto sposobem jestem w posiadaniu spodni ciazowych od rozmiaru UWAGA - 34 do 42! i wszystkie swietnie pasuja - i jak tu trafic skoro jest taka roznica w rozmiarowce. Nie mozesz skoczyc do Poznania w najblizszym czasie. W H&M maja super ciuchy - nie tylko w dziale ciazowym. Ja np. bluzki pokupowalam w normalnym dziale. No i w C&A tez niezly wybor jest.

Ja w zwiazku z dzisiejszymi udanami zakupami mam naprawde super humor. Kupilam sobie sliczne rzeczy. Dwie pary spodni tak fajne, ze az smutno mi gdy pomysle, ze po ciazy bede musiala sie z nimi rozstac. Natomiast bluzki jeszcze wykorzystam. W koncu - bo naprawde z domu nie chcialo mi sie wychodzic - bo nie mialam w czym...

Napisany przez: Adriannna wto, 02 mar 2010 - 21:06

CYTAT(Myszorek @ Tue, 02 Mar 2010 - 17:43) *
uszy...
Fi ma zapalenie uszu... biedaczysko moje...
no i antybiotyk...
Majka współczuję
wracajac do tej homeopatii (nie)szczęsnej....
do tej pory też uzywałam jako uzupełnienie innych leków, raz z lepszym raz z nijakim skutkiem...

tym razem ta homeo zaleciła DWIE KULKI i za dwa tyg kontrola..

cdn fi mi wcodzi na łep....


Wiedze, ze to zapalenie popularne ostatnio. Pozdrow Fifiego od cioci i jej ucha, ktore tez ostatnio swoje przeszlo ;0))

Napisany przez: Mariena śro, 03 mar 2010 - 09:10

Hej!

Spodnie ciążowe nosiłam jeszcze cały miesiąc po porodzie, długo mi po operacji nie kurczyła się macica, więc miałam wystający brzuch - zresztą żaliłam się wam na to. Ale też były super, teraz już służą kolejnej ciężarnej, koleżanka sobie je chwali icon_smile.gif A bluzki to faktycznie, teraz jest dużo modeli normalnych, które można używać będąc w ciąży i nie w ciąży.


Zawsze rano to mój mąż odprowadza Anię do przedszkola i nie ma z tym problemów. Dzisiaj musiał baaardzo wcześnie wyjść z domu i to ja zawoziłam małą do przedszkola. Oczywiście razem z Maciusiem, bo nie mam go z kim zostawić. No i był cyrk a raczej tragedia. W przedszkolu jak się rozbierała, było jeszcze OK, ale jak podeszłyśmy do drzwi sali, jak je otworzyłam - zaczęło się. Że ona nie chce, że chce do domu, płacz, przepychanki. Próbowałam ją zagadać, zainteresować różnymi rzeczami w sali, jej koleżankami, paniami, jej zabawką - nic nie działało. Normalnie tragedia się rozegrała w tych drzwiach. W końcu pani wzięła ją prawie siłą do sali, zamknęłam drzwi ale miałam kaca moralnego strasznego... Zdaję sobie sprawę, że Ania zrobiła to "przedstawienie" na mój użytek, bo mama zostawiająca ją tam to dla niej nowość - może myślała, że się złamię i zabiorę do domu? Chociaż lubi swoje przedszkole i po powrocie z niego opowiada o zabawach, piosenkach itd.
Załatwiła mi psychikę z samego rana..... Mam nadzieję, że nie płakała potem długo.....

Napisany przez: Anecznik śro, 03 mar 2010 - 10:47

CYTAT(Adriannna @ Tue, 02 Mar 2010 - 21:03) *
No tak, ale gdyby sie tym kierowac to antybiotykow czlowiek powinien unikac jak ognia. Dla mnie fakt, ze musialam 2 razy w tej ciazy wziasc jest naprawde przybijajacy. Gdyby nie ciaza nie wzielabym, moja siostra wyleczyla sie z gronkowca zlocistego bez antybiotyku wiec wierze, ze mozna dokonac cudow bez brania lekow...tylko na to potrzeba cierpliwosci (bo niestety takie naturalne leczeni trwa zdecydowanie dluzej niz normalnie) i samozaparcia.

A tak w ogole czytalam o twoich problemach z zakupem spodni. Ja naprawde podziwiam ludzi za odwage - przez internet spodni ciazowych bym nie kupila. Bylam dzis na zakupach przymierzylam conajmniej 10 par spodni, wszystkie w rozmiarze, ktory powinien mi pasowac i co sie okazalo - tylko dwie pary byly dobre, reszta albo za mala, albo za duza. Tym oto sposobem jestem w posiadaniu spodni ciazowych od rozmiaru UWAGA - 34 do 42! i wszystkie swietnie pasuja - i jak tu trafic skoro jest taka roznica w rozmiarowce. Nie mozesz skoczyc do Poznania w najblizszym czasie. W H&M maja super ciuchy - nie tylko w dziale ciazowym. Ja np. bluzki pokupowalam w normalnym dziale. No i w C&A tez niezly wybor jest.


Skutki uboczne są nawet w odżywianiu się tym co nam podano na rynek żywności...ot co...nic na to nie poradzimy. Homeopatia ma na swoim koncie wiele przypadków śmiertelnych bądź bliskich śmierci. Można by powiedzieć "farmaceutyki też nas wykończają"....i bywa i tak. Jedni wierzą w naturalne inni w chemie, każdy ma prawo do swojego zdania. My stosujemy tylko pomocniczo i tak zostanie przynajmniej w najbliższym czasie.

Co do zakupów przez internet, kupuję i owszem...z resztą nie tylko ja. Byłam na zakupach w H&M i kupiłam jeansy ciążowe i bluzkę. Cena kolos a i tak spodnie do niczego. Zawiodłam sie jak nigdy. Materiał się rozciągnął i na dobrą sprawę musiałabym je w nogawkach przykrócić w szerz by dobrze leżały. Te kupione z netu leżą o wiele lepiej icon_wink.gif.

Napisany przez: Anecznik śro, 03 mar 2010 - 10:54

Mariena mogę tylko przypuszczać jak fatalnie się czułam. Ja cały czas borykam się z myślami: zapisywać małego do przedszkola czy nie. Szanse w sumie są niewielkie, ale jak się dostanie... Ciągle jest z nami i obawiam się, że taka rozłąka na samym początku będzie traumą. Jednak za rok pójdzie już do szkoły it o obowiązkowo icon_rolleyes.gif

No właśnie apropo przedszkola. Czy we wnioskach jakie wypełniałyście do przedszkola były pytania typu:
zarobki matki
zarobki ojca
ilość izb w domu (dokładnie tak pisze)
miesięczna kwota przypadająca na jednego członka rodziny...itp.

Trochę mnie to przeraża na co komu moje zarobki, poza tym my nie mamy "jasnych" zarobków co miesięcznych. Trudno jest uzyskać obraz czystych dochodów...dużo łatwiej obliczyć niestety rozchody. W tym przypadku musiałabym "zahaczyć" o wydział finansowy a to naprawdę sporo zachodu. Następnie do Krus trzeba jechać po potrzebne pieczątki itd. Nie wiem czy mi sie chce....

Napisany przez: ana28 śro, 03 mar 2010 - 12:51

Ja zapisuję teraz Angelikę do przedszkola i mam nadzieję że się dostanie. Anecznik jak wypełniałam formularze to takich pytań nie było, tylko dane osobowe i miejsca pracy.... moze jak ktoś chce uzyskać jakieś dofinansowanie ze względu na trudną sytuację materialną to wypełnia inny formularz i są tam takie pytania.



Napisany przez: Anecznik śro, 03 mar 2010 - 13:39

CYTAT(ana28 @ Wed, 03 Mar 2010 - 12:51) *
Ja zapisuję teraz Angelikę do przedszkola i mam nadzieję że się dostanie. Anecznik jak wypełniałam formularze to takich pytań nie było, tylko dane osobowe i miejsca pracy.... moze jak ktoś chce uzyskać jakieś dofinansowanie ze względu na trudną sytuację materialną to wypełnia inny formularz i są tam takie pytania.


No właśnie, że nie. Okazuje się, ze należy wypełnić wszystkie pola. Co to kogo obchodzi ile ja z mężem zarabiam. Poza tym jak mam obliczyć ile wychodzą dochody an jednego członka rodziny. Dla mnie to jakaś paranoja i chyba dam sobie spokój z tym przedszkolem 21.gif A 12 km nie będę małego wozić bo ja nie będę w stanie zw względu na małe dziecko a mąż ze względu na pracę. Ryczeć mi się chce 32.gif

Napisany przez: Adriannna śro, 03 mar 2010 - 16:50

CYTAT(Anecznik @ Wed, 03 Mar 2010 - 10:47) *
Skutki uboczne są nawet w odżywianiu się tym co nam podano na rynek żywności...ot co...nic na to nie poradzimy. Homeopatia ma na swoim koncie wiele przypadków śmiertelnych bądź bliskich śmierci. Można by powiedzieć "farmaceutyki też nas wykończają"....i bywa i tak. Jedni wierzą w naturalne inni w chemie, każdy ma prawo do swojego zdania. My stosujemy tylko pomocniczo i tak zostanie przynajmniej w najbliższym czasie.

Co do zakupów przez internet, kupuję i owszem...z resztą nie tylko ja. Byłam na zakupach w H&M i kupiłam jeansy ciążowe i bluzkę. Cena kolos a i tak spodnie do niczego. Zawiodłam sie jak nigdy. Materiał się rozciągnął i na dobrą sprawę musiałabym je w nogawkach przykrócić w szerz by dobrze leżały. Te kupione z netu leżą o wiele lepiej icon_wink.gif.


Anecznik - ty odebralas moj post jako zlosliwy - bo w takim tonie mi odpowiedzialas, a to nie bylo absolutnie moim zamierzeniem. Nie stoje na strazy homeopatii, nie stoje na strazy jakiejkolwiek metody leczniczej zwiazanej z chemia - zeby bylo jasne. Jedyny lek jaki znajdziesz u mnie w apteczce to na zbijanie temepratury dla dzieci - bo akurat w tej kwesti nie eksperymentuje, no i ostatnio pojawily sie rozne leki w zwiazku z moimi chorobami - i tu tez ryzykowac nie chcialam. Tak jak napisalam gdyby nie ciaza nie stosowalabym, ale nie moge sobie pozwolic na leczenie tygodniami gdy pod moim sercem bije drugie serce. Odnosnie homeopatii - tez nigdy nie stosowalam, ale rozmawialam kiedys z pewnym homeopata, ktory sam mi powiedzial - "ludzie nie wierza bo tak naprawde pojecia nie maja o co w tym chodzi. Ida do apteki, kupuja drazetki homeopatyczne na katar i mysla, ze biorac je co godzina pozegnaja sie wkrotce z problemem, a czy przy zakupie tych drazetek dostaja informacje od aptekarza, iz powinni tez zrezygnowac z jedzenia nabialu, pieczywa i slodyczy???" No wlasnie nie dostaja.
Oczywiscie racje masz, ze i odzywiajaco sie ludzie sobie szkodza bardzo i wiesz doskonale, ze akurat w tym temacie moglabym wiele powiedziec. Ale wystarczy ;0)

A co sie kupowania spodni tyczy to wybacz - musialam cie zle zrozumiec. Wydawalo mi sie, ze na lipcowkach ostatnio narzekalas, ze kolejne spodnie jakie kupilas przez internet nie leza tak jak powinny, stad napisalam co napisalam. Ja butow Poza klapkami) i spodni przez internet nie kupuje (no chyba ze dresy jakies - choc i na tych sie przejechalam, a kupowalam tylko raz, bo dresy okazaly sie za krotkie, a wg opisu aukcji powinny byc idealne 29.gif )
H&M fakt ma swoje ceny, ale gdyby tak naprawde popodliczac to jeansy dla ciezarowek tez jakies specjalnie tanie na allegro nie sa, do tego dochodzi koszt przesylki no i wspomniane ryzyko, ze nie beda lezec tak jak powinny...to ja jednak wole wydac w H&M. 08.gif Ale to ja i zeby nie bylo, ze kogos do czegos namawiam, lub za cos krytykuje.

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 03 mar 2010 - 18:12

Aaa nie ma to jak polegać na rodzinie... w ten weekend też mam prace, na co moja matka z krzykiem - co?! znowu szkoła?!. no i łaska bo asia dostala w przedszkolu bilet do multikina na poranki dziecięce... Ja nie pójdę bo matura na karku i ostatni miesiąc szkoły. jeszcze matematyka w niedziele. I oczywiście krzyk "a kto obiad ugotuje, zmeczona jestem". W efekcie ma iść z nią dziadek...
Tu sie pojawił problem.
Znam jego głos i ... oni znów chyba piją. Nie dam dziecka pijakom, miesiąc temu pożyczyłam(głupia) im 300zł, mieli oddac... no to oddadzą, ciekawe za co ja bede życ.
Chce mi się płakać, płakać, płakać....
Bo jak nie kijem, to go pałą.

Napisany przez: Anecznik czw, 04 mar 2010 - 13:37

CYTAT(Adriannna @ Wed, 03 Mar 2010 - 16:50) *
Anecznik - ty odebralas moj post jako zlosliwy - bo w takim tonie mi odpowiedzialas, a to nie bylo absolutnie moim zamierzeniem. Nie stoje na strazy homeopatii, nie stoje na strazy jakiejkolwiek metody leczniczej zwiazanej z chemia - zeby bylo jasne. Jedyny lek jaki znajdziesz u mnie w apteczce to na zbijanie temepratury dla dzieci - bo akurat w tej kwesti nie eksperymentuje, no i ostatnio pojawily sie rozne leki w zwiazku z moimi chorobami - i tu tez ryzykowac nie chcialam. Tak jak napisalam gdyby nie ciaza nie stosowalabym, ale nie moge sobie pozwolic na leczenie tygodniami gdy pod moim sercem bije drugie serce. Odnosnie homeopatii - tez nigdy nie stosowalam, ale rozmawialam kiedys z pewnym homeopata, ktory sam mi powiedzial - "ludzie nie wierza bo tak naprawde pojecia nie maja o co w tym chodzi. Ida do apteki, kupuja drazetki homeopatyczne na katar i mysla, ze biorac je co godzina pozegnaja sie wkrotce z problemem, a czy przy zakupie tych drazetek dostaja informacje od aptekarza, iz powinni tez zrezygnowac z jedzenia nabialu, pieczywa i slodyczy???" No wlasnie nie dostaja.
Oczywiscie racje masz, ze i odzywiajaco sie ludzie sobie szkodza bardzo i wiesz doskonale, ze akurat w tym temacie moglabym wiele powiedziec. Ale wystarczy ;0)

A co sie kupowania spodni tyczy to wybacz - musialam cie zle zrozumiec. Wydawalo mi sie, ze na lipcowkach ostatnio narzekalas, ze kolejne spodnie jakie kupilas przez internet nie leza tak jak powinny, stad napisalam co napisalam. Ja butow Poza klapkami) i spodni przez internet nie kupuje (no chyba ze dresy jakies - choc i na tych sie przejechalam, a kupowalam tylko raz, bo dresy okazaly sie za krotkie, a wg opisu aukcji powinny byc idealne 29.gif )
H&M fakt ma swoje ceny, ale gdyby tak naprawde popodliczac to jeansy dla ciezarowek tez jakies specjalnie tanie na allegro nie sa, do tego dochodzi koszt przesylki no i wspomniane ryzyko, ze nie beda lezec tak jak powinny...to ja jednak wole wydac w H&M. 08.gif Ale to ja i zeby nie bylo, ze kogos do czegos namawiam, lub za cos krytykuje.


Ada absolutnie nie odebrałam Twojego postu jako złośliwy....nie, nie. Jeśli moja odpowiedź wydawała Ci się "złośliwa" to przepraszam, naprawdę nie było to moim zamiarem. Może wyszło tak dlatego, że ja tam nie lubię wdawać się w dyskusje na temat wiary (w necie i również na naszym forum jest wiele osób wiedzący wszystko o wszystkim i wszystkich icon_wink.gif). Starałam się odpowiedzieć dyplomatycznie podając cytat z netu jak sie ma katolicyzm do homeopatii. A to co napisałam powyżej, ze praktycznie teraz nam wszystko szkodzi było skierowane raczej do Myszorek, żeby czasami nie kierowała się naszymi za czy przeciw homeopatii. Skoro postanowiła leczyć w ten sposób swoją rodzinkę to niech sama oceni skuteczność tej metody leczenia icon_wink.gif.
Także Ada blagam.gif wybacz...nie chciałam byś mnie "wrogo" odebrała 06.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 04 mar 2010 - 13:43

CYTAT(Adriannna @ Wed, 03 Mar 2010 - 16:50) *
A co sie kupowania spodni tyczy to wybacz - musialam cie zle zrozumiec. Wydawalo mi sie, ze na lipcowkach ostatnio narzekalas, ze kolejne spodnie jakie kupilas przez internet nie leza tak jak powinny, stad napisalam co napisalam. Ja butow Poza klapkami) i spodni przez internet nie kupuje (no chyba ze dresy jakies - choc i na tych sie przejechalam, a kupowalam tylko raz, bo dresy okazaly sie za krotkie, a wg opisu aukcji powinny byc idealne 29.gif )
H&M fakt ma swoje ceny, ale gdyby tak naprawde popodliczac to jeansy dla ciezarowek tez jakies specjalnie tanie na allegro nie sa, do tego dochodzi koszt przesylki no i wspomniane ryzyko, ze nie beda lezec tak jak powinny...to ja jednak wole wydac w H&M. 08.gif Ale to ja i zeby nie bylo, ze kogos do czegos namawiam, lub za cos krytykuje.


Fakt, że często przez allegro wychodzi na to samo co w sklepie bądź nawet drożej. Ja jedne ciążówki z netu zamówiłam i jakoś się rozciągnęły. Najdziwniejsze, ze miałam mniejsze i były ciasne więc zamieniłam na rozmiar większe i jakoś tak się rozciągnęły. Dlatego jestem zła. Te jeansy z H&M przymierzałam na własny tyłek i taki sam skutek. Więc albo nie umiem dobierać spodni albo mam jakiś dziwny układ ciała 29.gif Wczoraj przyszły dwie pary dresów z allegro. Superowe. Zamówiłam już M aby znowu te S nie były za małe...a tu masz babo placek, akurat te S by były w sam raz. Ale to mnie nie przeraża....i nie koniecznie uczę sie na błędach 29.gif Ewentualnie pozostaje mi troszku zwężyć 06.gif

Napisany przez: Anecznik czw, 04 mar 2010 - 13:45

CYTAT(AgUc!oReQ @ Wed, 03 Mar 2010 - 18:12) *
Aaa nie ma to jak polegać na rodzinie... w ten weekend też mam prace, na co moja matka z krzykiem - co?! znowu szkoła?!. no i łaska bo asia dostala w przedszkolu bilet do multikina na poranki dziecięce... Ja nie pójdę bo matura na karku i ostatni miesiąc szkoły. jeszcze matematyka w niedziele. I oczywiście krzyk "a kto obiad ugotuje, zmeczona jestem". W efekcie ma iść z nią dziadek...
Tu sie pojawił problem.
Znam jego głos i ... oni znów chyba piją. Nie dam dziecka pijakom, miesiąc temu pożyczyłam(głupia) im 300zł, mieli oddac... no to oddadzą, ciekawe za co ja bede życ.
Chce mi się płakać, płakać, płakać....
Bo jak nie kijem, to go pałą.


Aga przykro mi i właściwie nie wiem co Ci poradzić, jak podnieść na duchu. Sama jesteś w trudnej sytuacji więc może odpuść sobie wielkoduszność wobec innych, którzy często Cię zawodzą.

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 04 mar 2010 - 17:22

no i nie zrobił mi usg, kazał przyjsc za miesiąc na połowkowe. Posłuchał przez kilka sekund tętna i tyle. Eh, no ale to bicie serduszka mnie uspokoiło, ostatnio coś za mną łaziło.

No nic, lece sie zakopać w ogłoszeniach meiszkaniowych...

Napisany przez: Mariena pią, 05 mar 2010 - 09:41

Ale dzisiaj niespodzianka - odsłaniam rano zasłony a tu - biało! i to grubą warstwą! A już było tak miło wiosennie.....

Napisany przez: Anecznik pią, 05 mar 2010 - 11:17

Mariena mnie poranny widok śniegu za oknem nie zaskoczył bo zaczęło u nas padać już wczoraj wieczorem. Wiatr tak huczał, że baliśmy się co to na drugi dzień będzie. Dzisiaj nie jest tak najgorzej, ale fakt, że już było "widać" wiosnę a tu na nowo zima 21.gif

Od rana chodzę zdenerwowana....wkurzyła mnie teściowa. Normalnie cała się trzęsę, próbuję uspokoić się przy herbacie. Dlaczego ta kobieta nie potrafi szanować zdania innych osób....Gdyby mój tato żył to z pewnością wyrwałabym sie na cały dzień do niego, a tak pozostaje mi przebywać w domu z myślą, ze mój chyba największy wróg jest tuż obok... 32.gif

Napisany przez: mama_oliwki pią, 05 mar 2010 - 11:49

no ładnie znów zaczyna CI dokuczać podła baba 21.gif .....
a ja mam straszne sny
chyba przestane w ogóle spać...
a oliwka juz drugi raz w tym tygodniu zmoczyła łóżko...
co sie dzieje??!!

Napisany przez: rita pią, 05 mar 2010 - 12:38

Witam. Jestem nowa
Mam córeczke Klaudię, która urodziła się 8 lipca 2006r.
Można do Was dołączyć?

Napisany przez: mama_oliwki pią, 05 mar 2010 - 14:22

witaj!

pewnie, że mozesz dołączyć do Nas!!

Napisany przez: mama_oliwki pią, 05 mar 2010 - 14:23

mój Eryś też urodzony 8go lipca 29.gif

Napisany przez: Adriannna pią, 05 mar 2010 - 14:35

Rita witaj i powtorze po Majce - jasne, ze mozesz dolaczyc :0))

Anecznik - no co ty mi z tym wybaczaniem wyskoczylas ;0))) Kobieto, ja cie kocham, nie mam o co sie na ciebie gniewac, a tymbardziej czegokolwiek wybaczac ;0)) Buziaki!

Majka - czesto jak sie czlowiek naje przed snem, badz sypia na plecach ma sie koszmary. Ja zawsze gdy mam koszmar budze sie i okazuje sie, ze spalam wlasnie na plecach. Gdzies kiedys czytalam dlaczego tak sie dzieje, ale juz nie pamietam...

A ja akurat humor mam dobry bo sie okazalo, ze jade na Wielkanoc do PL 06.gif Ale sie ciesze. Juz nie pamietam kiedy bylam w PL na Wielkanoc ostatni raz. A. niestety z nami nie bedzie. Jedzie w tym czasie na szkolenie (czyli objazdowke z innym przewodnikiem po Portugalii, Hiszpanii i Francji). Wraca po Swietach wiec glupio abym ja tu sama z Sophie siedziala. Siostra jedzie do PL ze szwagrem i nas zabiora :0))

Napisany przez: Mariena pią, 05 mar 2010 - 14:45

CYTAT(Anecznik @ Fri, 05 Mar 2010 - 11:17) *
Od rana chodzę zdenerwowana....wkurzyła mnie teściowa.



hehehe -a dzisiaj Dzień Teściowej icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif

Ja byłam u mojej, kupiłam tulipany, ciastka w cukierni, wywołałam duże zdjęcie Ani i Maćka razem i włożyłam w ładną ramkę. No i uczciłam święto teściowej, która dla mnie jest jak prawdziwa mama, naprawdę dobrze trafiłam.

Ada - to fajnie, że spędzisz święta po polsku, ze święconką, lanym poniedziałkiem (to pewnie Sophie przypadnie do gustu najbardziej icon_biggrin.gif). No i pewnie twoi rodzice cieszą się, że cię grubą jeszcze zobaczą, zanim przyjedziesz do nich z drugim maluchem.
A święta już niedługo...
Oj, gdybyśmy już byli na święta przeprowadzeni... jak ja na to czekam..... Chyba nigdy tak na nic nie czekałam, jak na tę przeprowadzkę, żeby każdy już miał dla siebie pokój, żeby Ania wreszcie mogla swobodnie się bawić i żeby najczęściej słyszanym przez nią od mamy słowem nie było "ciszej!".


No i witam nową koleżankę! Fajnie, że ktoś do nas dołącza, "świeża krew" nam się przyda icon_biggrin.gif Skąd jesteś? Czy Klaudia to twoje jedyne dziecko? Przybliż nam trochę was icon_smile.gif

Napisany przez: Mariena pią, 05 mar 2010 - 14:46

No tak, przepraszam Cię, Rita, najpierw napisałam a teraz dopiero spojrzałam, że masz dwa paseczki "dzieciowe".

Napisany przez: Anecznik pią, 05 mar 2010 - 15:01

Rita witaj na Lipcowych Słoneczkach, czuj się jak u siebie icon_wink.gif. I tak Mariena pisze "świeża krew" się przyda 04.gif Napisz o swojej rodzince coś więcej, a może zdjęcia nam jakieś wstawisz?

Mariena to mi teraz dałaś z tym dniem teściowej 21.gif Nie mam zamiaru w żaden sposób tego czcić, poza tym nigdy tego dnia nie obchodziliśmy. Czy nie wydaje Wam się, że co raz więcej wymyśla się "świąt" do obchodzenia? A czy święto teścia też jest? Dla mnie to jaka paranoja 37.gif !
A właśnie Wy przeprowadzacie się na święta tak? Wierzę Ci, że już macie dosyć ciasnoty, ale jeszcze tylko troszeczkę, dacie radę przytul.gif .

Ada no to super chruper, że sobie wytłumaczyłyśmy bo normalnie mi sie w nocy śniłaś 04.gif 37.gif Ja jakaś walnięta jestem 29.gif 04.gif I super, ze na święta przylatujesz do Polski, pewnie bardzo miło jest wrócić do rodzinnych stron i to w święta, prawda?

Maja no właśnie co z Oliwką. Rozmawiałaś z nią ostatnio tak wiesz, na poważnie, może ma jakieś problemy np w szkole?

U nas zima na całego. Jak tak pisałyśmy wcześniej z Marieną to nie było najgorzej na dworze a teraz -5 na termometrze a za oknem cały czas sypie śnieg...brrr....zimnica.

A tak odnośnie snów to mi sie rzeczy śniły, ze szok. Jutro idziemy ze znajomymi na kolację do restauracji. Nikodem ma zostać w domu z teściami. No więc śniło mi się, że on został u jakiś obcych ludzi, tzn mama naszych znajomych go pilnowała, ale do tej rodziny należały również moje kuzynki. Zagmatwane totalnie. No więc poszliśmy na tą kolację a mój maż spił sie jak bela i na dodatek zamiast się zajmować swoją żona (z racji tego, ze mamy zamiar świętować Dzień Kobiet) to pomagał w tejże restauracji kelnerom roznosić chleb. Zabawiał gości przy tym na całego 37.gif Wkurzyłam się i ze łzami wyszłam z lokalu...koniec. Takie duperele już dawno mi się nie śniły...

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 05 mar 2010 - 15:58

Rita witam;)

Anecznik, właśnie dziś dzień teściowej, mysli moze ze jej wszystko wolno icon_wink.gif o co znow sie czepia? Chociaz ze wzg na ciaze by ci odpusciła... A wogole to <soczek. dla Ciebie za połowe icon_smile.gif

Majka witaj w klubie mi 3 noc z rzedu sie sni ze strzelam, potem mnei lapią... i odcinają ręke, potem topielec mi sie snił... i to tak realistyczne. A Oliwka nie ma jakiś problemów w szkoel np. nie denerwuje sie czyms? Sprawdzianem czy czyms takim... Moczenia nocne zdarzają sie na tle nerwowym.


Aa znalazłam w internecie ogłoszenie o odbieraniu dziecka ze złobka-dziewczynki półrocznej. Mała kasa, bo 150 około, ale kurcze zawsze cos:) Ciesze sie:) babeczka ma mnie polecic kolezance do wiekszej opieki tzn dłuzszej;) Jak asia w przedszkolu bedzie, to mi sie praktyka przyda, a fizycznie czuje sie juz o wiele lepiej icon_smile.gif To słoneczko chyba działa icon_smile.gif Pokłociłam sie z d. ale nawet to mnie nie ruszyło 1)nie chciałam mu kasy pozyczyc 2)weszłam na temat jego pracy i szkoły-zabolało 03.gif


Napisany przez: mama_oliwki pią, 05 mar 2010 - 23:42

szkoła napewno sie nie przejmuje, raczej lajtowo do niej podchodzi...
może bardziej jakaś osoba, a moze to "przez" dziadka....
sama nie iwem

Napisany przez: Anecznik sob, 06 mar 2010 - 11:51

Aguc to chyba ja powinnam Wam postawić cosik za połowę mojej ciąży icon_wink.gif Więc stawiam...może być piccolo?
icon_wink.gif

https://www.fotosik.pl

A co do mojej "kochanej" teściowej to szkoda gadać, zepsuła mi co prawda wczoraj humor, ale co tam...nie ma co za dużo roztrząsać bo dzisiaj jest nowy dzień icon_wink.gif. Fakt, ze dzisiaj czuję sie jak z krzyża zdjęta bo głowa boli strasznie...wczoraj wieczorem jeszcze sobie trochę poryczałam bo mąż dolał oliwy do ognia. Dzisiaj ta kolacja w restauracji a ja wcale nie mam ochoty....najchętniej zostałabym w domu.
Aguc a sny to Ty masz naprawdę koszmarne 37.gif




Napisany przez: Adriannna sob, 06 mar 2010 - 13:03

Zdrowie Anecznik za polowinki!

Mialam wczoraj wam napisac, po waszych postach o znowu padajacym sniegu, ze sle wam troche mojego sloneczka, bo moze upalow nie mamy, ale za to slonca pod dostatkiem, a o sniegu jauz dawno zapomnielismy i co i %$/&$%&$(%$§""%%= 29.gif ...dzis za oknem wicher gna, snieg sypie - normalnie "cud, miod i orzeszki" 21.gif A najlepsze, ze A. az z radosci skakal jak zobaczyl 29.gif


Napisany przez: AgUc!oReQ sob, 06 mar 2010 - 19:24

Anecznik, w tych czasach to juz nie solenizanci koniecznie stawiają icon_biggrin.gif A Piccolo dobra sprawa- nie ma to jak oranzada za 9zł 03.gif
Teściowe... Ja moją "teściowa" tzn matke D. wysłałam do diabła i mam święty spokój icon_wink.gif


aaa no i ! Dzwoniła do mnie babeczka od mieszkania: 24m2, 650+180 czynsz+ok 100zł media. no i ... bLOK OBOK!! byłoby świetnie icon_wink.gif młoda, fajna kobieta, kaucji nie chce wiec 700zł w kieszeni. kurcze trzymajcie kciuki umowiłam się z nią na jutro na 13.30 icon_smile.gif
w poniedziałek ma dzwonic babeczka od "dorywczej' pracy przy odbieraniu półroczniaka z przedszkola. no i po opłatach bede musiała mądrze wydatki rozplanowac... Zastanawiałam sie czy nie przepisać asi w przedszkolu z 7 godzin na 5 godzin-opłaty sie zmniejszają o 40-50zł. Poszukam moze czegoś np. korepetycje jakies małe z angielskiego...
No, kurcze, może w końcu!

Napisany przez: mama_oliwki sob, 06 mar 2010 - 23:03

aguc TRZYMAM kciuki &&&&&&&&&&

Napisany przez: Mariena nie, 07 mar 2010 - 09:46

No sny kobiety macie takie, że hej!
to ja wam opowiem mój dzisiejszy sen, tak dla kontrastu. W ogóle to miałam dziś pierwszy od dawna sen, z całą pewnością kolorowy.
Otóż byłam u mojej mamy i była wiosna w pełnym rozkwicie a nawet chyba lato już, bo peonie są latem raczej. Ogród nigdy nie miał tyyyylu kwiatów co w tym moim śnie, normalnie szłam i z radością zagarniałam rękami do siebie kwiaty, wąchałam i cieszyłam się ogromnie. I pomidory na krzaczkach kwitły też. i mnóstwo peonii było - uwielbiam te kwiaty.
Ja już chcę, żeby tak było naprawdę....

Napisany przez: AgUc!oReQ nie, 07 mar 2010 - 17:44

m,ariena, i nie zaprosiłaś nas do takiego snu 08.gif

I ja po rozmowie... Pod kobniec marca mam podpisac umowe icon_smile.gif okazało się, że znamy sie z babeczką z placu zabaw icon_wink.gif Mieszkanko ładne, pralka, lodówka, kuchenka - prawie nowe-ja bede pierwszym lokatorem 'wynajmującym'. Kaucji nie chce. Mieszkanie ładne ogólnie, nie jest to co prawda standard wysokiej jakości, ale nam wystarczy. Trzeba troszke odmalowac, wqymienic zasłony, ale właścicielka płaci za wszystko! Powiedziała, że skoro ja wynajmuje to mam prawo do ładnego mieszkania i nawet ma zakupić we własnym zakresie zasłonki icon_smile.gif
Jak sie ciesze, powiedziała, żebym nie szukała już nic innego, ona też nikogo nie bedzie szukać icon_smile.gif Kurcze, ale sie ciesze!!
Tylko teraz....
Rozmowa z matką i babcią, tego sie boje... to będzie pierwsza poważna zmiana w moim zyciu. Tzn pierwsza taka zmiana mieszkaniowa, bo zmian ciągle pełno icon_wink.gif będzie ciężko, bo będzie. Ale jakoś musze sobie poradzić.
jutro ma dzwonić kobieta od tej opieki nad dzieckiem-oby sie udało.
Myślałam jeszcze o jakiejś pracy chałupniczej-np sklejanie kopert. Ale niewiem...

Napisany przez: Anecznik nie, 07 mar 2010 - 19:31

Ada chyba Ci za bardzo zazdrościłyśmy w duszy tej "wiosny" za oknami i temu śnieg spadł 04.gif 29.gif

Mariena normalnie wyobraziłam sobie Twój sen, jak Ty w nim pięknie musiałaś wyglądać. Widzę Cię w zwiewnej sukienusi, na wiankiem na głowie...ach 06.gif

Aguc jak super, bardzo się cieszę, ze w końcu Ci się coś udało. Na chwilę jeszcze wstrzymaj się z rozmową z babcią i matką....z jakiś jeszcze tydzień, co?

A my wczoraj byliśmy z przyjaciółmi na kolacji w restauracji z okazji Dnia Kobiet. Była przezabawnie. Naśmialiśmy się za wszystkie czasy, jedzenie pyszne no i kobiety wyszły z pięknymi kwiatami z lokalu. Dzisiaj pojechaliśmy na obiad do szwagierki syna na urodziny...mmmmm...jakie pyszności. Teraz trzeba odpocząć od tych dobroci icon_wink.gif

Napisany przez: Anecznik nie, 07 mar 2010 - 19:32

CYTAT(AgUc!oReQ @ Sat, 06 Mar 2010 - 19:24) *
Anecznik, w tych czasach to juz nie solenizanci koniecznie stawiają icon_biggrin.gif A Piccolo dobra sprawa- nie ma to jak oranzada za 9zł 03.gif


No też mi wypomniała, że tani 29.gif 21.gif A właśnie, że mój piccolo był za 90 zł 04.gif 29.gif 02.gif

Napisany przez: AgUc!oReQ nie, 07 mar 2010 - 19:57

Anecznik, no jak dla każdej po jednym to wyjdze z 90 06.gif wybacz mi moją śmiałość 08.gif
Wstrzymam, wstrzymam, jutro ide pogadac z babką w MOPS-ie a o ciąży powiem jak będe już na miejscu. Oszczedze sobie nerwów, teraz sie ciesze z hasów mojego dziecia, od rana icon_smile.gif

Napisany przez: Izaaa nie, 07 mar 2010 - 22:26

Rita witaj 06.gif mnie co prawda nie ma tu za często ale cieszę się też. Tzn. jestem częściej ale nie piszę bo nie mam ochoty ostatnio.

U nas przede wszystkim dobra wiadomość to taka że dzieciaki zdrowe od miesiąca. Dlatego że Pati nie chodzi od lutego do przedszkola. W kwietniu już idzie i mam nadzieję że nie rozchorują się brzdące od razu. Ale tęskni za koleżankami i pyta kiedy będzie się z nimi bawić.

Nie wiem co mam robić. Od kilku lat nigdzie nie wyjeżdżamy na wakacje i w tym roku mąż obiecał mi że pojedziemy nad polskie morze, bo tam chciałam. Słyszałam że dużo miejsc jest już teraz zajętych, a on mi mówi że będzie wiedział kiedy ma urlop dopiero w czerwcu. No jak ja mam zaplanować wyjazd? Czy może mam jechać sama z dziećmi, bo jestem taka zdenerwowana że mogłabym to zrobić.

Ja też nie obchodzę dnia teściowej, czy takich innych "mało ważnych" wg mnie.
08.gif

Napisany przez: mama_oliwki nie, 07 mar 2010 - 22:56

CYTAT(AgUc!oReQ @ Sun, 07 Mar 2010 - 19:57) *
Anecznik, no jak dla każdej po jednym to wyjdze z 90 06.gif wybacz mi moją śmiałość 08.gif
Wstrzymam, wstrzymam, jutro ide pogadac z babką w MOPS-ie a o ciąży powiem jak będe już na miejscu. Oszczedze sobie nerwów, teraz sie ciesze z hasów mojego dziecia, od rana icon_smile.gif

AGA a pytałąś możę w mopsie o dodatek mieszkaniowy?
u nas swojego czasu takie były...
fajnie ,ze coś się ruszyło nie zapeszam &&&

Napisany przez: mama_oliwki nie, 07 mar 2010 - 22:59

CYTAT(Izaaa @ Sun, 07 Mar 2010 - 22:26) *
Rita witaj 06.gif mnie co prawda nie ma tu za często ale cieszę się też. Tzn. jestem częściej ale nie piszę bo nie mam ochoty ostatnio.

U nas przede wszystkim dobra wiadomość to taka że dzieciaki zdrowe od miesiąca. Dlatego że Pati nie chodzi od lutego do przedszkola. W kwietniu już idzie i mam nadzieję że nie rozchorują się brzdące od razu. Ale tęskni za koleżankami i pyta kiedy będzie się z nimi bawić.

Nie wiem co mam robić. Od kilku lat nigdzie nie wyjeżdżamy na wakacje i w tym roku mąż obiecał mi że pojedziemy nad polskie morze, bo tam chciałam. Słyszałam że dużo miejsc jest już teraz zajętych, a on mi mówi że będzie wiedział kiedy ma urlop dopiero w czerwcu. No jak ja mam zaplanować wyjazd? Czy może mam jechać sama z dziećmi, bo jestem taka zdenerwowana że mogłabym to zrobić.

Ja też nie obchodzę dnia teściowej, czy takich innych "mało ważnych" wg mnie.
08.gif

ja na wakacje pojechałam z tygodnia na tydzień do Łeby i pod Łebą miejscówek ile się marzy
a niby takie zbiegowisko..
nie martw się jakby co telefon do nich mam 06.gif

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 08 mar 2010 - 07:04

Majka, jest jakies obnizenie czynszu, ale niewiem jak to sie maluje, skoro ja tam zameldowana nie bede i to mieszkanie własnosciowe... czynsz i tak jest nie duzy bo 180-własnie dlatego ze wlasnosciowe.

Napisany przez: ana28 pon, 08 mar 2010 - 08:00

Izaaa my zawsze w ostatniej chwili rezerwujemy miejsce, na kilka dni przed i jedziemy po prostu tam gdzie jest wolne, chyba że chcesz do konkretnej miejscowości to wtedy juz gorzej...

Napisany przez: Mariena pon, 08 mar 2010 - 10:36

CYTAT(Anecznik @ Sun, 07 Mar 2010 - 19:31) *
Mariena normalnie wyobraziłam sobie Twój sen, jak Ty w nim pięknie musiałaś wyglądać. Widzę Cię w zwiewnej sukienusi, na wiankiem na głowie...ach 06.gif



icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
Niestety siebie w tym śnie nie widziałam, a może byłam faktycznie taka jak opisałaś... i znowu szczupła...

Dziewczynki - wszystkiego najlepszego z okazji dzisiejszego naszego święta!!!!!!

Ja dostałam prezent z tej okazji już wczoraj - w sobotę byliśmy razem z teściową w centrum handlowym, szukając prezentów na niedzielne urodziny cioci. Przy okazji zakochałam się w zawieszce na łańcuszek - przepiękny kamień - agat ognisty, oprawiony w oksydowane srebro, pokazałam to też mężowi, ale raczej z zachwytu po prostu, bez podtekstów. No i wczoraj po śniadaniu mąż wsadził nas do samochodu, pojechaliśmy w to samo miejsce i kupił mi to cudo! Kochany jest!!!
Dzisiaj rano oczywiście obie z Anią dostałyśmy po tulipanku icon_smile.gif


Napisany przez: Mariena pon, 08 mar 2010 - 10:40

No i na dodatek mam dziś wspaniały dodatek do kawki, samotnej oczywiście, ale za to z tortem icon_smile.gif Wczoraj byliśmy na 50 urodzinach chrzestnej mojego męża, miała wieeelki i przepyszny tort i każdy dostawał tego tortu kawał do domu. A jest przepyszny, nie tłusty i nie słodki, mniamuśny icon_biggrin.gif Tak więc zrobię sobie świąteczną przerwę na kawkę.

Napisany przez: Adriannna pon, 08 mar 2010 - 10:50

Ja rowniez zycze nam wszystkim wszystkiego naj z okazji Dnia Kobiet.

Nie wiem czy mnie moj A. czyms zaskoczy. Szczerze mowiac nie licze na to...on nie ma glowy do takich rzeczy. Dobrze, ze chociaz o naszych urodzinach pamieta...i o imieninach - o dziwo - tez(tzn. ma przypominacz w telefonie 29.gif ). Za to dostalam juz zyczenia od mojego taty. On nie zapomina nigdy...zreszta w PL to Swieto ma zupelnie inny wymiar niz tutaj lub w Brazylii. Ledwo kto pamieta, ze takie w ogole jest, mimo, ze jest to swieto o miedzynarodowym wymiarze...

Mariena
- torcik powiadasz podjadasz ;0) Ja objadlam sie torcikiem w sobote i niedziele. Mielismy gosci i u znajomej pani zamowilismy tort wlasnie. Robi przepyszne wypieki. Niestety wczoraj wchlonelam ostatni kawalek...a tak by sie przydalo teraz cos slodkiego do kawki 08.gif Bede musiala pogrzebac w szafkach chyba ;0)

Napisany przez: Adriannna pon, 08 mar 2010 - 10:54

Aguc - super, ze z mieszkaniem wypalilo. Gratulowac jednak bede jak juz bedziesz miala wszystko na papierze...:0)

Iza - nad morzem spokojnie znajdziesz wolne miejsca nawet w sezonie...choc nie ukrywam lepiej byloby wybierac sie do kogos sprawdzonego. Skoro dziewczyny jezdza to moze cos konkretnego ci poleca :0)

Ja bede w Kolobrzegu przez cale lato. Ogromnie sie ciesze, choc z drugiej strony wyc mi sie chce bo nie bede sie z A. przez 3 miesiace widziec 41.gif Normalnie zycie mam uslane rozlakami...jak ja tego nie lubie 21.gif

Napisany przez: Adriannna pon, 08 mar 2010 - 10:59

Anecznik - w Kolobrzegu bylam w zeszlym roku w maju, wiec ogromnie sie na ten wyjazd ciesze...przede wszytskim na rodzicow, bo tesknie za nimi bardzo, no i Sophie znowu bedzie miala ukochanych dziadkow przy sobie, poza tym na...wyzerke 37.gif Chyba z tone przytyje jak tam bede. Jest tyle rzeczy, na ktore mam ochote, a ktorych tu nie ma...poza tym rodzice mi mowili co beda gotowac - normalnie zalinie zaraz cala klawiature. Szkoda, ze to tylko 10 dni...czas tak szybko leci jak czlowiek do domu wraca na chwile...

Napisany przez: rita pon, 08 mar 2010 - 11:43

Dzięki za ciepłe przyjęcie, w tym tygodniu nie za bardzo mam czas siedziec przy kompie ale na pewno Wam cos wstawie tylko napiszcie mi jak.

Napisany przez: mama_oliwki pon, 08 mar 2010 - 23:14

a ja mam jakieś smutne dni ostatnio
jakoś tak z nienacka płakac mi się chce...
tylko nie mam komu wypłaka się w rękaw....
szkoda

Napisany przez: Mariena wto, 09 mar 2010 - 08:41

Majeczko - a to tak bez powodu (przesilenie wiosenne) czy jakiś konkretny powód się znajdzie? Może wybierz się do mnie? Posiedzimy, pogadamy, może ci się lepiej zrobi?

Rita - wszystko o wklejaniu zdjęć masz w podforum "techniczne" i temacie "jak wklejać zdjęcia", krok po kroku masz wytłumaczone icon_smile.gif

I jak wam minął dzień kobiet? Bo mnie na prasowaniu ogromnej góry ubrań, noszeniu płaczącego z niewiadomej przyczyny Maćka, praniu, gotowaniu, spacerze przy zimnym wietrze - dzień jak co dzień, jak zwykła kobieta, jakich wiele.




Napisany przez: Anecznik wto, 09 mar 2010 - 10:27

Dzień kobiet minął zwyczajnie. Mąż co prawda życzenia złożył, czekoladki kupił...kwiatka dostałam w sobotę przy kolacji w restauracji. Ale ogólnie dzień jak co dzień....poza tym dziecko chore 32.gif

Ada jak to tylko na 10 dni? Nie rozumiem....

No własnie dziecko chore a mnie sę ryczeć chce. Trzeci tydzień ciągnie się katar. Nos zapchany a niekoniecznie jest co wyciągać fridą choć jak młody się bawi to z nochala mu leci. Poddaje sie już. W piątek skończył antybiotyk na anginę a teraz ma taki kaszel, ze się dusi, a odkaszlnąć nie może. Jestem wściekła na...teściową. Tak znowu na nią. Sytuacja wygląda tak. Moja teściowa kaszle od zawsze...jakich taki typ "urody" nikt nie wie co jej jest. Co prawda podejrzewano u niej alergie i miała też kilka lat temu robione testy. Jest rzeczywiście uczulona na pszenice, miód itp...dużo tego jest. Zaczęła sie ograniczać i kaszel był "mniejszy", rzadziej kaszlała. potem znowu sie rozochociła w kuchni i je co popadnie. Oczywiście to jej sprawa. No i w styczniu była w szpitalu by zbadać co to takiego ten kaszel bo lekarka stwierdziła, że moze to być astma oskrzelowa (teściowa nie wspomniała o alergii 21.gif ). Posiedziała w szpitalu, wyniku jednoznacznego nei ma, no ale podobno jednak ta astma. Ma mnóstwo wziewów i kapsułek...nic jej nie pomaga. W czasie przesilenia wiosennego zawsze choruje na zapalenie oskrzeli, bez antybiotyku sie nie obejdzie. Tym razem dostałą zapalenie krtani, antybiotyk nie pomógł a teściowa do lekarza ponownie nie poszła. I nei tyle martwię się o nią co o Nikodema. prosiłam już ja prawie na kolana, że skoro nie chce iść do lekarza ze względu na siebie to niech idzie ze względu na Nikodem czy mnie kobietę ciężarna oraz innych domowników by nie ZA-RA-ŻA-ŁA! No i co?...i nic. Do lekarza jeszcze nie poszła. Nie wiem czy Niki zaraził się od niej, ale churchla tak samo jak ona. W nocy się wręcz dusił, a mnie się płakać chciało 41.gif I jeszcze się wściekłam bo już o 7:40 nie było numerków w przychodni. Chcemy jechać prywatnie do naszej lekarki po południu, bo co nam pozostało...jutro znowu może nie być numerków.
Tak długo mały nie chorował a teraz już 3 tydzień leci.... 32.gif Dostaje już wszystkie możliwe leki, syrop na kaszel już trzeci...jeszcze ratunkiem jest eurespal, ale to dopiero jak lekarka zapisze...


No i znowu sie rozpisałam........

Napisany przez: AgUc!oReQ wto, 09 mar 2010 - 10:44

majka przytul.gif, moze wahania pogody? Czy samotność doskwiera/ icon_sad.gif

Anecznik, nieciekawie z tym kaszlem ale to chyba taki okres dzieci mają, u nas tez był czas ze asia az wymiotowała z kaszlu. A jeśli ma katar, to walcz z nim głownie, tak mi doradziła lekarka, bo przeciez katar jak schodzi do gardła to drazni i dziecko kaszle... A kaszel ma suchy czy mokry/ Jeśli suchy polecam Sinecod-złoty środek był przy takim uporczywym kaszlu, noc przespana.

Mariena... aaa dzień kobiet, pechowo, odstawiam do konca ciazy auto, miałam amsakrycznie niskie cisnienie wczoraj, niewiedziałam o tym, bo teoretycznie czułam sie dobrze. no i jadąc sobie do urzedu skarbowego... bum. Myslałam że urodze z tych nerwów grr dobrze ze Ojczym wyrozumiały i bardziej sie smiał niz wkurzał, bo ochrzciołam prawo jazdy ale ja sie starsznie glupio czuje teraz. Niewiem, niewiem co wczoraj we mnie wlazło, wczesniej zanim ta stłuczka, to wjechałam przy cofaniu na parkingu bo ... bo niewiem. Nie jeźdze już, prawko wsadziłam do szuflady, kichał michał auto, ale chodzi o malucha, biedak az mało sie ruszał z tych moich nerwów wczoraj. Musze go udobruchać czekoladką icon_razz.gif


pozatym to licze, licze, licze... Przeprowadzka będzie troche kosztować. I to takie drobne rzeczy... Płyny do naczyn, myjki, scierki, proszki, srajtasiemki... nie wspomne o sztućcach itp które są drogie. Niby tam jakieś są, ale 2 talerze to jednak troche mało, bo jak sie potłuką...
z jedzeniem to lodówa jest wioelka więc zrobie sposobem, babci. Bigos do sloików, gołąbki do zamrażarki, porcje rosołowe, czy jakieś miesko, konserwiaków pare i jakoś damy rade. Jarzyne też można zamrozic...Internetu nie bede miec jakis zcas, kurde a przydałby sie bo matura..Tylko akurat tamten blok niema osiedlówki-ma ytylko UPC- 1MB za 50zł, a ja mam 4MB za 40 teraz...A tak naprawde ja siedze i sie ucze na nim, moje glowne zrodlo wiedzy. Sie zobaczy,... asie przepisuje w przedszkolu na 5 godzin, wiec opłaty sie zmniejsza.

Napisany przez: Mariena wto, 09 mar 2010 - 11:01

Oj Aguc, Aguc... ale ty masz z tym samochodem... Może faktycznie daj sobie spokój z prowadzeniem auta do końca ciąży, bo niebezpieczna jesteś... icon_wink.gif

Jeśli o przejście na "swoje" chodzi - pomalutku wszystko zgromadzisz, spokojnie. Możesz też urządzić parapetówkę, wspominając znajomym o brakach w zastawie stołowej icon_biggrin.gif Na pewno dostałabyś jakieś szklanki, talerzyki, ściereczki, itd. Ja do dzisiaj używam wielu rzeczy pochodzących właśnie z parapetówki - 2 miski metalowe, szklanki, szklana deska do krojenia, stolnica, ściereczki.

Napisany przez: Adriannna wto, 09 mar 2010 - 16:50

CYTAT(Anecznik @ Tue, 09 Mar 2010 - 10:27) *
Dzień kobiet minął zwyczajnie. Mąż co prawda życzenia złożył, czekoladki kupił...kwiatka dostałam w sobotę przy kolacji w restauracji. Ale ogólnie dzień jak co dzień....poza tym dziecko chore 32.gif

Ada jak to tylko na 10 dni? Nie rozumiem....

No własnie dziecko chore a mnie sę ryczeć chce. Trzeci tydzień ciągnie się katar. Nos zapchany a niekoniecznie jest co wyciągać fridą choć jak młody się bawi to z nochala mu leci. Poddaje sie już. W piątek skończył antybiotyk na anginę a teraz ma taki kaszel, ze się dusi, a odkaszlnąć nie może. Jestem wściekła na...teściową. Tak znowu na nią. Sytuacja wygląda tak. Moja teściowa kaszle od zawsze...jakich taki typ "urody" nikt nie wie co jej jest. Co prawda podejrzewano u niej alergie i miała też kilka lat temu robione testy. Jest rzeczywiście uczulona na pszenice, miód itp...dużo tego jest. Zaczęła sie ograniczać i kaszel był "mniejszy", rzadziej kaszlała. potem znowu sie rozochociła w kuchni i je co popadnie. Oczywiście to jej sprawa. No i w styczniu była w szpitalu by zbadać co to takiego ten kaszel bo lekarka stwierdziła, że moze to być astma oskrzelowa (teściowa nie wspomniała o alergii 21.gif ). Posiedziała w szpitalu, wyniku jednoznacznego nei ma, no ale podobno jednak ta astma. Ma mnóstwo wziewów i kapsułek...nic jej nie pomaga. W czasie przesilenia wiosennego zawsze choruje na zapalenie oskrzeli, bez antybiotyku sie nie obejdzie. Tym razem dostałą zapalenie krtani, antybiotyk nie pomógł a teściowa do lekarza ponownie nie poszła. I nei tyle martwię się o nią co o Nikodema. prosiłam już ja prawie na kolana, że skoro nie chce iść do lekarza ze względu na siebie to niech idzie ze względu na Nikodem czy mnie kobietę ciężarna oraz innych domowników by nie ZA-RA-ŻA-ŁA! No i co?...i nic. Do lekarza jeszcze nie poszła. Nie wiem czy Niki zaraził się od niej, ale churchla tak samo jak ona. W nocy się wręcz dusił, a mnie się płakać chciało 41.gif I jeszcze się wściekłam bo już o 7:40 nie było numerków w przychodni. Chcemy jechać prywatnie do naszej lekarki po południu, bo co nam pozostało...jutro znowu może nie być numerków.
Tak długo mały nie chorował a teraz już 3 tydzień leci.... 32.gif Dostaje już wszystkie możliwe leki, syrop na kaszel już trzeci...jeszcze ratunkiem jest eurespal, ale to dopiero jak lekarka zapisze...
No i znowu sie rozpisałam........


No na Wielkanoc jedziemy - wyjazd 31 marca powrot tydzien po Swietach. A potem pod koniec lipca przyjade po porodzie na 2,5 miesiaca znowu. 06.gif

Anecznik - zdrowia dla Nikosia zycze. A moze sprubuj syrop z cebuli - u nas naprawde cuda zdzialal. Poza tym przed snem robilam Sophie butle mleka z miodem, maslem i czosnkiem. Dzieki temu zaczela przesypiac noce - a uwierz mi tak kaszlala, ze kilka nocy z rzedu nie spalismy w ogole na dokladke ja wylam z bezsilnosci bo tak mi jej bylo zal. Nawet kilka razy zasypialismy z nia na siedzaco, bo tylko wtedy duisla sie mniej. No i piersi i plecy zawsze przed snem smarowalam mascia - cos podobnego do WIK. Tak dla dzieci. Swietnie ja to w nocy inhalowalo.

Odnosnie tesciowej...no nie wiem co pisac, brak slow. Wkurza mnie, ze ty musisz sie z tym tak uzerac. Twoj maz z tesciowa o tym rozmawial? Bo chyba twoje zdanie tesciowa ma...delikatnie piszac, w odwloku. No, ale syna powinna wysluchac chyba.

Napisany przez: Adriannna wto, 09 mar 2010 - 16:52

CYTAT(mama_oliwki @ Mon, 08 Mar 2010 - 23:14) *
a ja mam jakieś smutne dni ostatnio
jakoś tak z nienacka płakac mi się chce...
tylko nie mam komu wypłaka się w rękaw....
szkoda


Majka
przytul.gif ... niewiele poza tym moge. To pewnie ta zima tak cie nastraja. Niech tylko pojawi sie slonce, paczki na drzewach, ptaszki i zobaczysz bedzie lepiej...

Napisany przez: Adriannna wto, 09 mar 2010 - 16:57

CYTAT(AgUc!oReQ @ Tue, 09 Mar 2010 - 10:44) *
majka przytul.gif, moze wahania pogody? Czy samotność doskwiera/ icon_sad.gif

Anecznik, nieciekawie z tym kaszlem ale to chyba taki okres dzieci mają, u nas tez był czas ze asia az wymiotowała z kaszlu. A jeśli ma katar, to walcz z nim głownie, tak mi doradziła lekarka, bo przeciez katar jak schodzi do gardła to drazni i dziecko kaszle... A kaszel ma suchy czy mokry/ Jeśli suchy polecam Sinecod-złoty środek był przy takim uporczywym kaszlu, noc przespana.

Mariena... aaa dzień kobiet, pechowo, odstawiam do konca ciazy auto, miałam amsakrycznie niskie cisnienie wczoraj, niewiedziałam o tym, bo teoretycznie czułam sie dobrze. no i jadąc sobie do urzedu skarbowego... bum. Myslałam że urodze z tych nerwów grr dobrze ze Ojczym wyrozumiały i bardziej sie smiał niz wkurzał, bo ochrzciołam prawo jazdy ale ja sie starsznie glupio czuje teraz. Niewiem, niewiem co wczoraj we mnie wlazło, wczesniej zanim ta stłuczka, to wjechałam przy cofaniu na parkingu bo ... bo niewiem. Nie jeźdze już, prawko wsadziłam do szuflady, kichał michał auto, ale chodzi o malucha, biedak az mało sie ruszał z tych moich nerwów wczoraj. Musze go udobruchać czekoladką icon_razz.gif
pozatym to licze, licze, licze... Przeprowadzka będzie troche kosztować. I to takie drobne rzeczy... Płyny do naczyn, myjki, scierki, proszki, srajtasiemki... nie wspomne o sztućcach itp które są drogie. Niby tam jakieś są, ale 2 talerze to jednak troche mało, bo jak sie potłuką...
z jedzeniem to lodówa jest wioelka więc zrobie sposobem, babci. Bigos do sloików, gołąbki do zamrażarki, porcje rosołowe, czy jakieś miesko, konserwiaków pare i jakoś damy rade. Jarzyne też można zamrozic...Internetu nie bede miec jakis zcas, kurde a przydałby sie bo matura..Tylko akurat tamten blok niema osiedlówki-ma ytylko UPC- 1MB za 50zł, a ja mam 4MB za 40 teraz...A tak naprawde ja siedze i sie ucze na nim, moje glowne zrodlo wiedzy. Sie zobaczy,... asie przepisuje w przedszkolu na 5 godzin, wiec opłaty sie zmniejsza.


Szkoda, ze nie jestes blizej, bo mam za duzo szklanek, talerzy...sztuccy moze niekoniecznie, ale mozna je u nas dostac za grosze. Jednak ze Szwajcarii to wysylac 37.gif - koszty przesylki by mnie zabily. Moze popatrz w Lidlu - chyba macie u was albo innym tego typu sklepie - czasem maja sztucce 6 szt. za naprawde niewiele.

Napisany przez: rita wto, 09 mar 2010 - 17:31

Mariena dzięki napewno cos wrzucę ale po niedzieli w ten weekend mam zjazd i tyle zajęc że nawet nie mam czasu Was pożądnie poczytać. Pozdrawiam PA

Napisany przez: AgUc!oReQ wto, 09 mar 2010 - 19:36

Ada, oj u nas tych marketów jest mnóstwo, powoli sobie nagromadze icon_smile.gif priorytet to narobie sobie zaspasów, jakby mnie ciezkie lenistwo dołapało. tylko bede bez neta icon_sad.gif myśle jednak pozytywnie, bo jak jeszcze złapie doła pod katem mieszkania to mogiła...

A właśnie. Zagadnelam dzis po ludzku babce nt mieszkania. Tak normalnie, ze tak bedzie najlepiej, ona odpowcznie, ja sie pomału usamodzielnie... ze mam tam cos na oku i od poczatku kwietnia bym wynajeła. Tu wszystko ok, nie krzyczała (!) no ale... zaraz zaczeła a w lecie sobie pomalujemy przedpokoj, na święta sobie kupimy... SOBIE, MY... to mi utrudnia sprawe bardzo. Ta przeprowadzka też dla mnie jest trudna, wkoncu tu sie wychowałam, tu Asia postawiła pierwsze kroki...

Napisany przez: Mariena śro, 10 mar 2010 - 08:43

Może do babci musi ta wiadomość dotrzeć.
Albo nie potraktowała tego poważnie.

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 10 mar 2010 - 10:24

dogadałam sie z ojczymem w sprawie oddania kasy ktora mu pozyczyłam icon_wink.gif zapłacą mi za kurs... Opiekunki do dzieci icon_wink.gif Zapisałam sie na ten kurs, oni potem pomagaja znalesc prace ewentualną, pozatym ten kurs bardzo pomoże mi dostać sie na studia.Dla nich to lepiej bo w ratach sobie spłacą, a ja spokojniejsza, bo zawsze to jakieś kwalfikacje. Rozplanowałam sobie pomału ta przeprowadzke, mysle ze nie powinno byc tak zle.

Miłego dnia kochane, lece w teren.

Napisany przez: Anecznik śro, 10 mar 2010 - 10:51

Aguc z tego co czytam masz juz prawie wsyztsko zaplanowane z przeprowadzką, to dobrze. Babcia...no cóż, mogę sie mylić, ale ja to raczej bym odebrała jako "branie na litość". Po Twojej wiadomości o przeprowadzce uzmysłowiła sobie, że nie ma wpływu na Twoją decyzję i zaczęła w sposób rodzicielski się odzywać byś Ty miała trudniej...no wiesz, przypominanie więzi rodzinne...jak bardzo jesteście złączone itp. Wierzę, ze i Twojej babci będzie bardzo trudno, ale czasami teraz sie nie wycofuj, dasz radę. A co do sztućców etc....chyba od babci będziesz mogła sobie na sam początek "zakosić" jakieś drobiazgi, chociażby właśnie sztućce czy dwa talerzyki, na początek wystarczy icon_wink.gif.
A samochód rzeczywiście sobie odpuść 37.gif 29.gif

Ada teraz zrozumiałam jak ma wyglądać Twój wyjazd...najpierw na święta a potem pop porodzie. Przepraszam, ale jakaś taka śnięta jestem ostatnio, nie dospana.

Wczoraj "dopukałam się" do naszej pediatry. O 18:30 przyjęła nas prywatnie. No więc Nikodem ma kolejny antybiotyk 32.gif Osłuchowo nie jest najgorzej natomiast wysoka temperatura, która pokazała sie właściwie dopiero wczoraj przed wyjazdem do lekarza świadczy o stanie zapalnym w organizmie. Dr powiedziała, że jeśli nie poda antybiotyku to wirus zaatakuje oskrzela, krtań bądź tchawicę. Od razu zapytałam czy oskrzelówka czy krtaniówka są zaraźliwe...lekarka spojrzała na mnie dość dziwnie i potwierdziła, że jak najbardziej tak. Przedstawiłam naszą sytuację w domu z teściową i ona powiedziała, ze jak tylko jest to możliwe dziecko powinno unikać kontaktów z babcią a ona sama powinna sie zacząć leczyć. Byłam wściekła niemiłosiernie 21.gif Męża od razy zaatakowałam, że jeśli ze swoją mamą nie porozmawia to albo to zrobię ja w sposób mniej przyjemny niż do tej pory, albo zbieram manatki swoje oraz Nikodema i wyprowadzamy sie przynajmniej na czas chorób. Wkurza mnie, że we własnym domu człowiek nie może czuć się bezpieczny 21.gif W rezultacie przyjechaliśmy do domu, mój D. wspomniał co nie co, ale brzmiało to mało przekonująco, więc ja wyłożyłam karty na stół. Powiedziałam od słowa do słowa to o czym powiedziała lekarka...nie wiem czy teściowa się przejęła, ale przynajmniej umówiła się do lekarza na jutro. A tak jeszcze na marginesie Niki ma też zatoki zawalone i do tego dziadek poszedł dzisiaj do lekarza i też ma antybiotyk. Czyli teściowa załatwiła wszystkich...tylko jeszcze ja się trzymam...na razie, bo już mnie nawet kręci w nosie.

Wspomniałam również o jego stopach okazało się, ze ma bardzo poważną wadę fizjologiczną stóp 41.gif Wiedziałam, wiedziałam, wiedziałam....że muszę słuchać siebie. Wszyscy mówili, że przesadzam, ze nóżka sie uformuje itd....du.pa....jestem wściekła na samą siebie. Mamy jednak skierowanie do ortopedy (na razie dla dorosłych bo u nas dziecięcego nie ma). Jeśli lekarka dojdzie do wniosku, że jego opinia jest nie kompletna to skieruje nas do kliniki na rozpoznanie. Już mam cyka, ale pocieszam się, że skoro zwalczyliśmy razem WNM to zwalczymy również wadę stóp...niemniej jednak przeraża mnie to.

Napisany przez: Mariena śro, 10 mar 2010 - 11:02

Kiepsko, że Niki taki chory - zdrówka mu życz od ciotki !
dobrze jednak, że do teściowej dotarło, szkoda jednak, że sama o takiej prostej zeczy nie pomyśli...

A jaka to wada stóp?

Napisany przez: ana28 śro, 10 mar 2010 - 16:11

rita Witaj!

U nas też wszyscy przeziębieni, na razie bez antybiotyku- ale kaszlą i marudzą strasznie... Taka pogoda, zupełnie nie wiem gdzie się przeziębiły... W marcu chyba zawsze najwięcej takich gardłowo-oskrzelowych infekcji.

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 10 mar 2010 - 20:37

I od nowa widze choróbska icon_sad.gif

Anecznik, Ana, zdrowia, zdrowia, zdrowia!!
Co do teściowej... wrrr, ja bym sie wsciekła, moja babka jest jaka jest, ale przy kazdym katarze sie faszeruje, zeby Asi nie zarazić, bo wie ze o to łatwo. Właśn ie ana co to za wada/ Nam chciała lekarka wmówić-nie dałam się icon_wink.gif Byłam u innego lekarza i jest ok.

Asia chyba ma zapalenie sikuli icon_sad.gif Cała czerwona icon_sad.gif( Wykąpałam ja we fiolecie, dalam nurofen bo ją bardzo bolało, nie wiecie czy moge ja w tantum rosa wykąpać? Kupiłabym saszetke jutro, znam ten ból i tak mi jej szkoda icon_sad.gif Przeszło teraz, oby na dłużej.

A ja rosne i rosne w pasie 91,5 Jak modelka szkoda tylko, ze nie w biuście 03.gif

Napisany przez: mama82 śro, 10 mar 2010 - 21:19

Aguc dobra jest masc Chlorchinaldin N. Ja jak Zuzia ma tylko zaczerwieniona odrazu jej tym smaruje. Zaraz przechodzi. Tylko ze to na recepte. Ale jak masz jakas fajna apteke to moze Ci dadza. ewentualnie idz do lekarza.

Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 10 mar 2010 - 21:49

mama82, słyszała o niej,ale nie wiedziałam, że może być też dla dzieci, sproboje icon_smile.gif biedna sie męczyła icon_sad.gif

głowa mi pęka od myślenia. IIiide spać, dzis swkońcu wymusiłam wypłate kasy za ulotki... Odłozyłam of course. Rozpisałam wydaki, posiwiałam z przerazenia.
Ale skusiłam sie dziś na mały dywanik do łazienki. Gromadzę icon_wink.gif

I cholera mam sylemat. Jutro termin zapłaty za kurs opiekunki... a akurat wtedy kiedy sa wykłady ja mam skzołe :9 a matura na horyzoncie... Pomyślę, może jakieś małe korepetycje... Cholera, zawsze cos musi byc nie tak

Napisany przez: mama_oliwki śro, 10 mar 2010 - 23:52

CYTAT(Anecznik @ Tue, 09 Mar 2010 - 10:27) *
No własnie dziecko chore a mnie sę ryczeć chce. Trzeci tydzień ciągnie się katar. Nos zapchany a niekoniecznie jest co wyciągać fridą choć jak młody się bawi to z nochala mu leci. Poddaje sie już. W piątek skończył antybiotyk na anginę a teraz ma taki kaszel, ze się dusi, a odkaszlnąć nie może. Jestem wściekła na...teściową. Tak znowu na nią. Sytuacja wygląda tak. Moja teściowa kaszle od zawsze...jakich taki typ "urody" nikt nie wie co jej jest. Co prawda podejrzewano u niej alergie i miała też kilka lat temu robione testy. Jest rzeczywiście uczulona na pszenice, miód itp...dużo tego jest. Zaczęła sie ograniczać i kaszel był "mniejszy", rzadziej kaszlała. potem znowu sie rozochociła w kuchni i je co popadnie. Oczywiście to jej sprawa. No i w styczniu była w szpitalu by zbadać co to takiego ten kaszel bo lekarka stwierdziła, że moze to być astma oskrzelowa (teściowa nie wspomniała o alergii 21.gif ). Posiedziała w szpitalu, wyniku jednoznacznego nei ma, no ale podobno jednak ta astma. Ma mnóstwo wziewów i kapsułek...nic jej nie pomaga. W czasie przesilenia wiosennego zawsze choruje na zapalenie oskrzeli, bez antybiotyku sie nie obejdzie. Tym razem dostałą zapalenie krtani, antybiotyk nie pomógł a teściowa do lekarza ponownie nie poszła. I nei tyle martwię się o nią co o Nikodema. prosiłam już ja prawie na kolana, że skoro nie chce iść do lekarza ze względu na siebie to niech idzie ze względu na Nikodem czy mnie kobietę ciężarna oraz innych domowników by nie ZA-RA-ŻA-ŁA! No i co?...i nic. Do lekarza jeszcze nie poszła. Nie wiem czy Niki zaraził się od niej, ale churchla tak samo jak ona. W nocy się wręcz dusił, a mnie się płakać chciało 41.gif I jeszcze się wściekłam bo już o 7:40 nie było numerków w przychodni. Chcemy jechać prywatnie do naszej lekarki po południu, bo co nam pozostało...jutro znowu może nie być numerków.
Tak długo mały nie chorował a teraz już 3 tydzień leci.... 32.gif Dostaje już wszystkie możliwe leki, syrop na kaszel już trzeci...jeszcze ratunkiem jest eurespal, ale to dopiero jak lekarka zapisze...
No i znowu sie rozpisałam........

jak napisałaśo bjawach teściowej od razu pomyślałam, ASTMA
takie objawy ma moja koleżanka, fryzjerka, która jest alergiczną na kosmetyki fryzjerskie taki pech 21.gif
i właśnie ciagle pokasłuje
przez to, ze w tych alergenach siedzi nadal...
a NIKI może chorować dłuzęj przez powiększonego migdałka
tak właśnie chorował ERYK
niekończący się katar, kaszel i w końcu zapalenie oskrzeli
chorob atrwała miesiąc

Napisany przez: mama_oliwki śro, 10 mar 2010 - 23:54

CYTAT(Mariena @ Tue, 09 Mar 2010 - 08:41) *
Majeczko - a to tak bez powodu (przesilenie wiosenne) czy jakiś konkretny powód się znajdzie? Może wybierz się do mnie? Posiedzimy, pogadamy, może ci się lepiej zrobi?

chyba i jedno i drugie...
wczoraj za to miałam dzień złośnicy 21.gif
dzisiaj normalny
ciekawe co mnie jutro czeka

chętnie bym skorzystała z zaproszenia gdyby to było ciut bliżej
no właśnie zapomniałam w sumie gdzie ty teraz mieszkasz, bo to juz chyba nie Łódź

Napisany przez: mama_oliwki śro, 10 mar 2010 - 23:59

CYTAT(AgUc!oReQ @ Tue, 09 Mar 2010 - 10:44) *
majka przytul.gif, moze wahania pogody? Czy samotność doskwiera/ icon_sad.gif

Anecznik, nieciekawie z tym kaszlem ale to chyba taki okres dzieci mają, u nas tez był czas ze asia az wymiotowała z kaszlu. A jeśli ma katar, to walcz z nim głownie, tak mi doradziła lekarka, bo przeciez katar jak schodzi do gardła to drazni i dziecko kaszle... A kaszel ma suchy czy mokry/ Jeśli suchy polecam Sinecod-złoty środek był przy takim uporczywym kaszlu, noc przespana.

Mariena... aaa dzień kobiet, pechowo, odstawiam do konca ciazy auto, miałam amsakrycznie niskie cisnienie wczoraj, niewiedziałam o tym, bo teoretycznie czułam sie dobrze. no i jadąc sobie do urzedu skarbowego... bum. Myslałam że urodze z tych nerwów grr dobrze ze Ojczym wyrozumiały i bardziej sie smiał niz wkurzał, bo ochrzciołam prawo jazdy ale ja sie starsznie glupio czuje teraz. Niewiem, niewiem co wczoraj we mnie wlazło, wczesniej zanim ta stłuczka, to wjechałam przy cofaniu na parkingu bo ... bo niewiem. Nie jeźdze już, prawko wsadziłam do szuflady, kichał michał auto, ale chodzi o malucha, biedak az mało sie ruszał z tych moich nerwów wczoraj. Musze go udobruchać czekoladką icon_razz.gif
pozatym to licze, licze, licze... Przeprowadzka będzie troche kosztować. I to takie drobne rzeczy... Płyny do naczyn, myjki, scierki, proszki, srajtasiemki... nie wspomne o sztućcach itp które są drogie. Niby tam jakieś są, ale 2 talerze to jednak troche mało, bo jak sie potłuką...
z jedzeniem to lodówa jest wioelka więc zrobie sposobem, babci. Bigos do sloików, gołąbki do zamrażarki, porcje rosołowe, czy jakieś miesko, konserwiaków pare i jakoś damy rade. Jarzyne też można zamrozic...Internetu nie bede miec jakis zcas, kurde a przydałby sie bo matura..Tylko akurat tamten blok niema osiedlówki-ma ytylko UPC- 1MB za 50zł, a ja mam 4MB za 40 teraz...A tak naprawde ja siedze i sie ucze na nim, moje glowne zrodlo wiedzy. Sie zobaczy,... asie przepisuje w przedszkolu na 5 godzin, wiec opłaty sie zmniejsza.

macie pewnie u siebie w KRAKOWIE takie cudeńka jak sklepu zwane chińczykami
przynajmniej u nas są moze dlatego, ze blizej warszawy
sa w nich wszystkie potrzebne rzeczy na start
tanie, moze średnia jakość, ale jak trzeba kupić wszystko na raz to jak znalazł
albo w marketach typu tesco napewno są sztućce, bo sama kupowałam i naprawdę za grosze

Napisany przez: mama_oliwki czw, 11 mar 2010 - 00:07

CYTAT(AgUc!oReQ @ Wed, 10 Mar 2010 - 20:37) *
A ja rosne i rosne w pasie 91,5 Jak modelka szkoda tylko, ze nie w biuście 03.gif

i jeszcze sie w rodzinie nie zorientowali?!

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 11 mar 2010 - 08:57

Majka nie icon_cool.gif sie umie maskowac co/ icon_wink.gif mały wkońcu kopnął... jaka ulga...
a u nas sa place targowe z chinczykami icon_razz.gif ale tam drozej niz tesco itd. otwarli auchana iedaleko, tam podobno jest najtaniej. pomały, ja juz cos wykombinuje icon_wink.gif
leeece tymczasem eh, a pospałabym....

miłego dnia!

Napisany przez: Mariena czw, 11 mar 2010 - 11:00

Majka - pod Łodzią teraz, niestety nie w twoją stronę, bo w Konstantynowie.

Ja ostatnio mam dni okropne, wszytsko mnie wyprowadza z równowagi, nie wiem czy wogóle do niej wracam, bo okropnie łatwo się denerwuję i to od razu na maxa. Wczoraj na przyklad po południu trzymałam na rękach płaczącego wniebogłosy Maćka i waliłam własną głową w ścianę, bo już nie wytrzymuję. Jak tak dalej pójdzie, to będę się kwalifikowała do szpitala dla psychicznie chorych, hehe - mąż będzie miał do mnie blisko z pracy, hehehe.
Nie śpię, bo Maciek je kilka razy w ciągu nocy, budzi się bardzo rano, ciągle siedzę w domu sama nie licząc dzieci, wychodzę na spacer, ale jakoś widok ludzi mi nie poprawia samopoczucia. Chyba łapię jakąś deprechę...

Wczoraj był dzien mężczyzny - ja swojemu kupiłam kilka zakładów LOTTO i zrobiłam na kolację jego ulubione duże krewetki. A o małym mężczyźnie nie pomyślalam wcale w tych kategoriach 04.gif 37.gif

Napisany przez: Myszorek czw, 11 mar 2010 - 11:26

CYTAT(Mariena @ Thu, 11 Mar 2010 - 13:00) *
Ja ostatnio mam dni okropne, wszytsko mnie wyprowadza z równowagi, nie wiem czy wogóle do niej wracam, bo okropnie łatwo się denerwuję i to od razu na maxa. Wczoraj na przyklad po południu trzymałam na rękach płaczącego wniebogłosy Maćka i waliłam własną głową w ścianę, bo już nie wytrzymuję. Jak tak dalej pójdzie, to będę się kwalifikowała do szpitala dla psychicznie chorych, hehe - mąż będzie miał do mnie blisko z pracy, hehehe.
Nie śpię, bo Maciek je kilka razy w ciągu nocy, budzi się bardzo rano, ciągle siedzę w domu sama nie licząc dzieci, wychodzę na spacer, ale jakoś widok ludzi mi nie poprawia samopoczucia. Chyba łapię jakąś deprechę...




przytul.gif
no to posiedzimy razem w psychiatryku...
już nawet pisać nie chcę jak bardzo szybko się irytuję i wkurzam.... często nawet na drobiazgi....

czuję się przemęczona....


Filip wychodzi z tych uszu... jutro kończy antybol....
zęby mu idą chyba hurtowo i niemożliwy jest...
Tymek broił ale ten to przechodzi samego siebie...
a jaki śliczny taki cwany... wymiękamy z nim normalnie...



Tymek póki co zdrowy...
nie wpadam na razie w euforię... ale to chyba zasługa tych kulek homeo....
nie daje mu aktualnie innych leków...





Napisany przez: Mariena czw, 11 mar 2010 - 11:36

CYTAT(Myszorek @ Thu, 11 Mar 2010 - 11:26) *
przytul.gif
no to posiedzimy razem w psychiatryku...
już nawet pisać nie chcę jak bardzo szybko się irytuję i wkurzam.... często nawet na drobiazgi....


no to w dobrym towarzystwie posiedzę, będzie przyjemniej. Chyba, że mnie uznają za niebezpieczną dla otoczenia i zamkną w odosobnieniu...

Napisany przez: Myszorek czw, 11 mar 2010 - 11:54

CYTAT(Mariena @ Thu, 11 Mar 2010 - 13:36) *
no to w dobrym towarzystwie posiedzę, będzie przyjemniej. Chyba, że mnie uznają za niebezpieczną dla otoczenia i zamkną w odosobnieniu...


nie no... mnie byś chyba nie atakowała, co???

Napisany przez: Anecznik czw, 11 mar 2010 - 13:50

Mariena, Myszorek to aj zdecydowanie dołączam do Was....wybrałyście już szpital psychiatryczny 29.gif ? Ja też za chwilę zacznę walić głową w ścianę. Wszystko mnie doprowadza do szewskiej pasji. Nikodem czuje sie trochę lepiej i zaczyna wymyślać, albo symuluje jak to mu niedobrze stękając i jęcząc. uwielbia jak się ktoś nad nim użala, a jak tylko usłyszy od dziadków "taki ty biedaczek" to już kaplica, najchętniej położyłby się w miejscy w którym stoi i leżał opowiadając jak mu niedobrze....prawdziwy facet 37.gif Przed chwilą po raz drugi już dzisiaj wyprowadził mnie z równowagi......albo bym jego "rozszarpała" albo samą siebie icon_evil.gif Nadepnął mi już mocno na odcisk....grrr. Siedział za kare na fotelu i miał przemyśleć sprawę. Właśnie przed chwilą zawołał mnie i mówi "wiesz jesteś najwspanialszą mamą na świecie"...czy to była ironia? Za co, za kare? Nie rozumiem....

Napisany przez: Anecznik czw, 11 mar 2010 - 14:05

Myszorek fajnie, ze u Was choroby sie pokończyły i że Fifi doszedł juz prawie całkowicie do zdrówka.

Majka Być może choroba przeciąga mu się z powodu powiększonego migdałka. Zauważyłam, że co roku o tej porze czyli koniec lutego i początek marca Nikodem zaczyna chorobę od kataru i potem się wlecze i wlecze...

Mariena co do wady stopy to na pewno jest płaskostopie, prawdopodobnie płaskostopie proste. Lekarka wspomniała też coś o pięcie, ze jakoś dziwnie rośnie czy coś takiego. Wizytę u ortopedy mamy 29 marca, zobaczymy co powie.

Aguc nam nikt nie wmawiał tej wady stó, ja już od dawna widziałam, ze coś jest nie tak. Każdy z kim na ten temat rozmawiałam twierdził, że sobie coś wymyślam no i tym sposobem dziecko dopiero teraz będzie u ortopedy. jestem zła, ze sama siebie nie słuchałam. Stopy są typowo platwusowate...Nikodem człapie.

A mnie chyba bierze też choroba. Konkretnie gardło boli i chyba katar idzie bo strasznie piecze mnie w nosie a w nocy kliber był zapchany. Co właściwie mogę brać w ciąży? Piję wapno i płuczę gardło sola...co jeszcze? Ada Ty sie nie tak dawno borykałaś z chorobą, podpowiesz?

Dzisiaj jadę do gina na wizytę, chyba zrobi mi usg połówkowe. Ktosiek się dzisiaj nie rusza, bardzo się martwię 32.gif

Napisany przez: Mariena czw, 11 mar 2010 - 15:03

Anecznik - to może dzisiaj jadąc od lekarza, kupisz pierwszą sukienusię albo spodnie...?

Jeśli o gardło bolące chodzi - na pewno możesz pastylki i psikadło Tantum Verde/ Lemon. Ja używałam i używam teraz też, działa, przynajmniej na mnie. Gorące mleko z miodem i masłem też dobrze na katar robi.

A wada stóp - dobrze, że ortopeda to zobaczy, jak trzeba działać i zwalczać, to działajcie i ćwiczcie te stopy. U nas na początku przedszkola była kontrola ortopedyczna, przebadali nam dzieci i wiadomo, co z ich układem kostnym.

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 11 mar 2010 - 17:34

Anecznik-daj znać, może ktoś się ujawni icon_smile.gif Ja mam połowkowe za 2 tygodnie.

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 11 mar 2010 - 17:36

A to jeszcze ku woli udowodnienia moich 91 cm. icon_wink.gif Babcia dzisiaj : patrz jakie mama ma sadło buhahaha, a jak odmówiłam dziś niesienia 8kg zakupów to moja mama 'nie zdziwiaj nie jestes ciezarna" icon_wink.gif

https://img638.imageshack.us/i/18tc.jpg/

Napisany przez: Mariena czw, 11 mar 2010 - 17:45

powiem ci, że wyobraziłam sobie właśnie piekło, jakie wywołasz informacją, że za 4 miesiące pojawi się dziecko!!!! Nawet nie chcę myśleć o tym, jak wszyscy będą mieli - i słusznie - żal i pretensje z powodu oszukiwania ich tyle czasu. Niedobrze......

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 11 mar 2010 - 17:54

A będa mieć napewno, zdaje sobie z tego sprawę. Ale wole żal i pretensje niż przezywać codzienne piekło. Wiem, pewnie to wygląda jak tchórzostwo, ale wiem jak by było, a ta ciaze mam ochote przejsc spokojniej. Nie mam zamiaru mieszkać tu i slyszecznowu "jakbys powiedziała wczesniej to dałoby się COś z TYM ZROBIĆ" - te słowa brzmią mi w uszach do dziś, albo wtedy zdana na ich łaske "oddaj dziecko bedziesz miec nastepne" to tak jak 'a nie bierz tych butów teraz, potem tez beda jakieś.

kolejny nius-babka po raz n-ty otwiera moją pocztę i to list POLECONY. Awantura dzis była znowu. Przyszedł papier z ubezpieczenia i musiała wściubić swój nos i powiedziała, że jak mi nie pasuje to żebym sie wyprowadziła 03.gif a ja jej na to, że przeciez mam taki zamiar. Zagalopowała się i potem nie odezwała już takim tonem-przeciwnie, teraz jest bardzo miła - planuje kupic kiełbase za tydzień bo ma przyjsc moja kasa. Tylko jak jej to wyperswadowac że ja też musze przetrwać potem caaały miesiąc. no iu mam zamiar isc na pocte zrobic afere bo to nie pierwszy raz kiedy listonosz mimo moich usilnych próśb zostawia polecony babce-mysle ze jednak nie powinien.

Napisany przez: Myszorek czw, 11 mar 2010 - 18:25

CYTAT(Myszorek @ Thu, 11 Mar 2010 - 13:26) *
Tymek póki co zdrowy...
nie wpadam na razie w euforię... ale to chyba zasługa tych kulek homeo....
nie daje mu aktualnie innych leków...



i po co ja to pisałam????

Tymek wrócił z przedszkola z gorączką... 21.gif


Aguc jak ty taki brzuch tuszujesz kobieto???

Napisany przez: ana28 czw, 11 mar 2010 - 19:19

My wróciłyśmy od lekarza Ola jednak dostała antybiotyk- zapalenie oskrzeli i ma gorączkę. U Angeliki tylko syropki wykrztuśne, ale też ma brzydki kaszel. Dodatkowo mamy zlecone inhalacje, na razie pożyczyliśmy sprzęt od znajomych jak się sprawdzi to kupimy- bo nigdy wcześniej nie stosowalismy.
Dziwne bo dokładnie rok temu też miały zapalenie oskrzeli.
Czy wasze dzieci tez jak są chore to nic nie jedzą? Bo Ola to dzisiaj tylko piła, nie dało się jej zmusić.

Anecznik, Aguc nie mogę się doczekac kiedy wrócicie z usg 06.gif


Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 11 mar 2010 - 19:36

ana, uściski dla dziewczynek, niech szybko zdrowieją! No moja Asia tak samo, dobrze ze piją, bo to najwazniejsze, moja nawet pic nie chciała.... ja np. podczas choroby nawet smaku za bardzo nie czuje, szczegolnie jak kaszle czy gardło boli to jedzenie to katorga icon_sad.gif

Majka, Anecznik, Myszorek przytul.gif, mam nadzieję, że się ;ppoukłada i jak przyjdzie wkońcu wiosna "pełną gębą' to odejdą złe humory i samopoczucia.

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 11 mar 2010 - 19:52

a co do tuszowania, to różnie najgorzej wieczorem jak wywaliii i jest ooogromny, w dzien luzne bluzki, bluzy, no musze jeszcze te 3 tyg przetrwac. oby sie udalo... no pozornie duzo jem, poprostu. juz niedługo i maskowanie sie skonczy.

Napisany przez: mama_oliwki czw, 11 mar 2010 - 21:50

CYTAT(Mariena @ Thu, 11 Mar 2010 - 11:00) *
Majka - pod Łodzią teraz, niestety nie w twoją stronę, bo w Konstantynowie.

Ja ostatnio mam dni okropne, wszytsko mnie wyprowadza z równowagi, nie wiem czy wogóle do niej wracam, bo okropnie łatwo się denerwuję i to od razu na maxa. Wczoraj na przyklad po południu trzymałam na rękach płaczącego wniebogłosy Maćka i waliłam własną głową w ścianę, bo już nie wytrzymuję. Jak tak dalej pójdzie, to będę się kwalifikowała do szpitala dla psychicznie chorych, hehe - mąż będzie miał do mnie blisko z pracy, hehehe.
Nie śpię, bo Maciek je kilka razy w ciągu nocy, budzi się bardzo rano, ciągle siedzę w domu sama nie licząc dzieci, wychodzę na spacer, ale jakoś widok ludzi mi nie poprawia samopoczucia. Chyba łapię jakąś deprechę...

Wczoraj był dzien mężczyzny - ja swojemu kupiłam kilka zakładów LOTTO i zrobiłam na kolację jego ulubione duże krewetki. A o małym mężczyźnie nie pomyślalam wcale w tych kategoriach 04.gif 37.gif

MARIENA to chyba dlatego, ze za długo siedzisz w domu...
trzeba ci jakiejś odmiany
kiedy wracasz do pracy?

Napisany przez: mama_oliwki czw, 11 mar 2010 - 21:58

CYTAT(Myszorek @ Thu, 11 Mar 2010 - 18:25) *
i po co ja to pisałam????

Tymek wrócił z przedszkola z gorączką... 21.gif
Aguc jak ty taki brzuch tuszujesz kobieto???

MYSZOREK będzie dobrze przytul.gif
no właśnie AGUC jak ty to robisz??

Napisany przez: mama_oliwki czw, 11 mar 2010 - 22:00

CYTAT(AgUc!oReQ @ Thu, 11 Mar 2010 - 19:52) *
a co do tuszowania, to różnie najgorzej wieczorem jak wywaliii i jest ooogromny, w dzien luzne bluzki, bluzy, no musze jeszcze te 3 tyg przetrwac. oby sie udalo... no pozornie duzo jem, poprostu. juz niedługo i maskowanie sie skonczy.

trzymam kciuki za ten dzień i jestem z tobą
&&&&&&&&&&&&&&
a teksty i co my z tym zrobimy to i ja słyszałam i to od lekarza....
w pierwszej ciąży, której nie donosiłam...
dlatego z drgim poszłam dopiero w 12tyg

Napisany przez: Mariena pią, 12 mar 2010 - 09:25

CYTAT(mama_oliwki @ Thu, 11 Mar 2010 - 22:00) *
a teksty i co my z tym zrobimy to i ja słyszałam i to od lekarza....
w pierwszej ciąży, której nie donosiłam...



A co to, jego sprawa???????

Napisany przez: Mariena pią, 12 mar 2010 - 09:28

[quote name='mama_oliwki' date='Thu%2

Napisany przez: Mariena pią, 12 mar 2010 - 09:28

CYTAT(mama_oliwki @ Thu, 11 Mar 2010 - 21:50) *
MARIENA to chyba dlatego, ze za długo siedzisz w domu...
trzeba ci jakiejś odmiany
kiedy wracasz do pracy?



W 2011, na początku planuję. Na razie nie mamy co zrobic z maluchem, nie ma kto się nim zająć zamiast mnie.

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 12 mar 2010 - 10:27

mariena, trzymam kciuki za powrót do pracy na przyszłą wiosnę icon_smile.gif

Majka, przypomniałas mi jak lekarz w tej ciąży na USG 12 tc - rusza sie, jest tętno - zyje. Tylko ja o malo na zawal nie zeszłam z tego szoku. ŻYJE - %$&#$&* szkoda żeby nie 21.gif I tak przerzuciłam sie do dawnej lekarki prywanie-ale za darmo-nie chce ode mnie kobita kasy, a od tamtego konowała biore tylko skierowania na badania na NFZ, a co icon_wink.gif

Napisany przez: Mariena pią, 12 mar 2010 - 11:08

CYTAT(AgUc!oReQ @ Fri, 12 Mar 2010 - 10:27) *
I tak przerzuciłam sie do dawnej lekarki prywanie-ale za darmo-nie chce ode mnie kobita kasy



no to trafiłaś na porządnego człowieka, ginekolodzy w prywatnych gabinetach zarabiają straszne pieniądze, więc nie straci wiele, jak jedną pacjentkę przyjmie bez kasy, nawet przez całą ciążę.

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 12 mar 2010 - 12:07

Mariena, wiesz to lekarz jeden z tych nielicznych z powołania. Naprawde, poleciła mi ją koleżanka w 1 ciąży, chodziłam do niej jak jeszcze w domu nie wiedzieli- potwierdziła ciąże, trzymała kciuki za mnie cały czas. potem rozmawiala z babcią jak już wiedzieli. teraz po trakim zcasie miałam dla niej pieniadze - u niej 70 wizyta i 50 USG, no wyśmiala mnie po prostu. Jak zapytałam jak sie mogę odwdzięczyć powiedziała tylko - uśmiechaj się i dbaj o Asie i malucha. Tylko badania woadomo tezeba prywatnie robić, no ale ja ciągnę z NFZ-tu.

A i za miasiąc ide do szkoły rodzenia icon_smile.gif Po tej traumie i ty traktowaniu przy porodzie jednak wole sie isc doszkolić, znac dobrze swoje prawa ktore wtedy były łamane na kazdym kroku (np. badanie na sali gdzie była zasłona-nie zasłonięta a tam chodził sobie tatuś czekający na poród żony, ktora rodziła za ścianą icon_wink.gif - miłe co/ icon_razz.gif A ja mialam wtedy ochote wyzabijać, dobrze ze sie biedak blizej nie napatoczył icon_wink.gif ;P )

no, dywaniok do łazienki mam, widelce, pościel dla maluchów i co najlepsze-zapomniałam ze u mie w pokoju pod kocem i stertą ciuchów stoi telewizor icon_surprised.gif, szklaneczki dostałam już jakiś zcas temiu, przynajmniej nie będa się kurzyć, Kompa niewiem czy zabiore-zastanawiam się czy nie dogadac się z babcia, żeby komp był tu narazie- Daniel bedzie sie ryl, żeby siedzieć i wnikac w moje dokumenty i fora-raz wpadł na maluchy i był wściekły. Pozatym abonament mam tutaj 4MB za 40zł a w tamtym bloku jest 1MB za 50 i do tego opłata instalacyjna-zastanawiam sie. Częśc ciuchów przebralam, oddałam mamie(te mniejsze) czesc nienadajacych sie do niczego wyrzuciłam. szok ile tego noszenia będzie, dobrze ze to blok obok icon_wink.gif

Napisany przez: Adriannna pią, 12 mar 2010 - 13:36

CYTAT(Anecznik @ Thu, 11 Mar 2010 - 14:05) *
A mnie chyba bierze też choroba. Konkretnie gardło boli i chyba katar idzie bo strasznie piecze mnie w nosie a w nocy kliber był zapchany. Co właściwie mogę brać w ciąży? Piję wapno i płuczę gardło sola...co jeszcze? Ada Ty sie nie tak dawno borykałaś z chorobą, podpowiesz?


Anecznik rob sobie inhalacje. Na katar sa super inhalacje z majeranku i szalwi. Rano i wieczorem po 10 min (choc ja robilam 3 razy dziennie). Natomiast na gardlo i drogi oddechowe inhalacje z tymianku (3 lyzki tymianku na litr wody, pogotowac z 5 min). Mozesz np. na zmiane rano z majeranku i szalwi, wieczorem z tymianku - tylko trzeba byc konsekwentnym.

Poza tym, tak jak pisalam w przypadku Nikodema przed snem mleko z miodem i czosnkiem i maslem - jest super. Lepiej sie po nim spi. No i chleb z czosnkiem jak najbardziej. Do picia super jest sok malinowy. Najlepszy wlasnej produkcji, a jak nie masz to kup w zielarskim. Te sklepowe kolo malin chyba jednyie staly.

Trzymam kciuki za polepszenie. Reszte napisalam na lipcowkach 2010 :0)

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 12 mar 2010 - 14:02

Ada ty juz 25 tc ;o ale leci... Pokazałabyś wkońcu brzuszek icon_smile.gif I zazdroszcze, że na lipiec icon_razz.gif Aloe ktow ie, mam nadzieje, że się załapię icon_wink.gif


No, lece bo wypracowanie czeka i piszczy... icon_wink.gif

Napisany przez: mama_oliwki pią, 12 mar 2010 - 14:26

CYTAT(Mariena @ Fri, 12 Mar 2010 - 09:25) *
A co to, jego sprawa???????

no właśnie...

Napisany przez: mama_oliwki pią, 12 mar 2010 - 14:27

CYTAT(Mariena @ Fri, 12 Mar 2010 - 09:28) *
W 2011, na początku planuję. Na razie nie mamy co zrobic z maluchem, nie ma kto się nim zająć zamiast mnie.

teściowa teraz wychowuje bliźniaki pewnie
i do tego opiekuje chorą mamą

Napisany przez: Anecznik pią, 12 mar 2010 - 14:57

Cześć dziewczyny

Usg wczoraj było takie bardzo szybkie ponieważ Ktosiek się wczoraj nie odzywał więc dla mojego spokoju gin pokazał, że serduszko bije a maluch śpi. Niestety w poniedziałek (już potwierdzone) idę do szpitala. Będą mi robić m.in. echo serca i jakieś tam chyba jeszcze badania. Jestem dość osłabiona i często zdarzają mi sie zasłabnięcia. Wczoraj spotkało mnie to dwa razy, trochę się wystraszyłam bo byłam sama z małym do góry. Gin chce sprawdzić czy wszystko dobrze czy rzeczywiście cosik się dzieje.

Martwię się zostawiać chłopaków samych w domu. No może nie zupełnie samych bo teście są na dole, ale Nikodema pierwszy raz zostawię samego z tatą 32.gif . Już z nim na ten temat rozmawiałam i na razie problemu nie ma aczkolwiek pytał się czy z dzidziusiem przyjdę juz do domu 06.gif ....już nie może się doczekać.

Do tego jestem zakatarzona na amen...w końcu i mnie dopadło. Byłam w aptece. Dali mi tylko oscyllococcinum i wodę morską do nosa. A mnie tak gardło boli 32.gif W poniedziałek jak pójdę do szpitala to sie zamęczę bo tam zawsze suche powietrze 37.gif Chcę wypróbować te mleko z miodem i...no właśnie i z masłem czy z czosnkiem. A jak z czosnkiem to jak je przyrządzić?

A i gin po podaniu wczoraj przeze mnie wagi powiedział "ale poszła pani po bandzie"....i rechot. No tak prawie 3 kg w 3 tygodnie. Trzeba przystopować...choć ja naprawdę się nie objadałam.

Napisany przez: Anecznik pią, 12 mar 2010 - 15:02

Aguc brzusio masz naprawdę duży nie wiem czy taki jak ja czy większy nawet. Dziwię się, że potrafisz go zakryć. Co prawda ja nawet nie próbuję zakrywać wolę się raczej chwalić, ale taki bebzon to trudno zamaskować.

Myszorku zdrówka dużo, dużo dużo...i już nic nie mów 48.gif

Ana dla Was też dużooo zdrówka. Niki też co roku o tej porze choruje, z reguły na oskrzela. Lekarka powiedziała, ze to "normalne".

Ada o inhalacjach też myślałam, tymianek mam, ale reszty niestety nie...muszę sie zaopatrzyć.

Napisany przez: Mariena pią, 12 mar 2010 - 15:44

CYTAT(mama_oliwki @ Fri, 12 Mar 2010 - 14:27) *
teściowa teraz wychowuje bliźniaki pewnie
i do tego opiekuje chorą mamą



dokładnie tak jak piszesz

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 12 mar 2010 - 15:47

Anecznik, wspolczuje szpitala icon_sad.gif przytul.gif i nic sie nie martw tatusiowi przyda sie małe poniańczenie, może potem cię lepiej zrozumie icon_wink.gif

Aaale mój małolacik szaleje, obudził sie po 2 dniach i nadrabia. Widac odpowiada mu system 2/2 03.gif tylko, że juz tak nie zostało :zdziwiony. ale też mnie łapią takie mulące skurcze w dole brzucha dziś, a tu 2 tyg do wizyty... icon_sad.gif Nikt mi nie potrafi odpowiedzieć skąd one sie biorą. A przecież to nie od dziś.

Napisany przez: Mariena pią, 12 mar 2010 - 15:51

CYTAT(Anecznik @ Fri, 12 Mar 2010 - 14:57) *
Chcę wypróbować te mleko z miodem i...no właśnie i z masłem czy z czosnkiem. A jak z czosnkiem to jak je przyrządzić?

A i gin po podaniu wczoraj przeze mnie wagi powiedział "ale poszła pani po bandzie"....i rechot. No tak prawie 3 kg w 3 tygodnie. Trzeba przystopować...choć ja naprawdę się nie objadałam.



A już myślałam, że dziś będziemy ci gratulować dziewczynki... No cóż, co się odwlecze, to nie uciecze icon_biggrin.gif

Ja mleko takie robię z miodem i masłem, głównie dlatego, że czosnku nie toleruję (pewnie jestem wampirem i to dlatego icon_wink.gif ). Poza tym dodatek masła wpływa łagodząco na bolące, podrażnione gardło, bo miód może troszkę podrażniać - więc masło jest tam dla załagodzenia całości.

No i rozumiem twoje odczucia odnośnie wagi - ja też się nie objadałam specjalnie a tyłam w zastraszającym tempie. Co zrobić, czasem tak się ma i już..

Napisany przez: Mariena pią, 12 mar 2010 - 15:58

Anecznik - nie martw się tym szpitalem, przynajmniej przebadają ciebie, malucha sprawdzą porządnie. Musisz zadbać o was. A o synka to Ty się nie martw, będzie miał opiekę jak u mamusi, przecież ojciec nie zrobi mu krzywdy! A że ubierze go inaczej niż ty i że bawił się będzie inaczej a na kolację dostanie banana zamiast jogurtu i obejrzy więcej bajek niż zwykle - no to co takiego? Świat się nie zawali, daj mężowi szansę się wykazać - kto wie, może się bardzo pozytywnie zdziwisz? Tylko nie zamęczaj go tysiącem pouczeń, kiedy i jak ma coś zrobić z synem, i tak tego nie zapamięta, a tylko ty będziesz się zamartwiała, czy dobrze wykonuje twoje zalecenia.

Napisany przez: Adriannna pią, 12 mar 2010 - 16:15

CYTAT(AgUc!oReQ @ Fri, 12 Mar 2010 - 14:02) *
Ada ty juz 25 tc ;o ale leci... Pokazałabyś wkońcu brzuszek icon_smile.gif I zazdroszcze, że na lipiec icon_razz.gif Aloe ktow ie, mam nadzieje, że się załapię icon_wink.gif
No, lece bo wypracowanie czeka i piszczy... icon_wink.gif


Masz racje musze w koncu A. zmobilizowac i sie obfotografowac, bo czas leci, za chwile mala sie urodzi, a ja nie bede miala zadnej pamiatki z okresu ciazy. Przy ciazy z Sophie sama sobie zdjecia robilam, a teraz nie moge sie do tego zabrac 37.gif

Napisany przez: Adriannna pią, 12 mar 2010 - 16:21

CYTAT(Anecznik @ Fri, 12 Mar 2010 - 14:57) *
Do tego jestem zakatarzona na amen...w końcu i mnie dopadło. Byłam w aptece. Dali mi tylko oscyllococcinum i wodę morską do nosa. A mnie tak gardło boli 32.gif W poniedziałek jak pójdę do szpitala to sie zamęczę bo tam zawsze suche powietrze 37.gif Chcę wypróbować te mleko z miodem i...no właśnie i z masłem czy z czosnkiem. A jak z czosnkiem to jak je przyrządzić?



Mleko i z miodem i z czosnkiem i z maslem - wszystko razem kochana. Gotujesz szklanke mleka po czym dodajesz - lyzeczke miodu, pol lyzeczki masla i przecisniety przez praske zabek czosnku po czym odstawiasz na 3 min i pijesz. Smacznego! Oby pomoglo!!!&&

Napisany przez: Anecznik pią, 12 mar 2010 - 16:29

Mariena wiem, ze daniel doskonale sobie poradzi z Nikodemem...no może te ubieranie to wolę o nim nie myśleć 29.gif Mnie chyba najbardziej martwi to, ze nie będziemy wszyscy razem. Z mężem też na noc ostatni raz rozstałam się przy narodzinach Nikodema...jak mi ciężko wówczas było 37.gif I teraz jeszcze tego małego diabła muszę zostawić, ech... Już potwierdzone, że idę do lekarza, gin przekazał tą wiadomość mojej mamie. Muszę tylko zadzwonić i zapytać na jak długo przewiduje mój pobyt.

Ada mikstura już zrobiona co prawda bez czosnku bo nie wiedziałam jak ten czosnek cały czy przez praskę czy granulowany...ale teraz juz wiem. Ale katar dokucza co raz bardziej. Idę się trochę położyć.

Napisany przez: Adriannna pią, 12 mar 2010 - 16:50

Anecznik mialam ci pisac, ale Mariena mnie ubiegla ;0)) Nie martw sie o Nikiego. On bedzie mial raj na ziemi z tata - uwierz mi. Ja gdy bylam mala tez kilka razy zostalam sama z tata i mlodsza siostra i bylo superancko :0)))) Jadlysmy codziennie frytki (kupowane w pobliskiej pizzeri) 06.gif i smazona mortadele 29.gif (choc wtedy to byl przysmak 08.gif ... i az trudno uwierzyc, ze dzis moj tato potrafi gotowac przepysznie!), ogladalysmy mase bajek...cudownie wspominam ten okres 06.gif ... doszlo nawet do tego, ze czeklaysmy az mama pojedzie do Poznania (opiekowala sie swoim umierajacym tata i przez kilka miesiecy wiecej jej w Kolobrzegu nie bylo niz byla). Faceci wydaja sie nam czasem nieporadni tacy, a gdy zajdzie potrzeba naprawde radza sobie swietnie. Nikiemu wlos z glowy nie spadnie. Badz spokojna!

Napisany przez: Adriannna pią, 12 mar 2010 - 16:59

CYTAT(Anecznik @ Fri, 12 Mar 2010 - 16:29) *
Mariena wiem, ze daniel doskonale sobie poradzi z Nikodemem...no może te ubieranie to wolę o nim nie myśleć 29.gif Mnie chyba najbardziej martwi to, ze nie będziemy wszyscy razem. Z mężem też na noc ostatni raz rozstałam się przy narodzinach Nikodema...jak mi ciężko wówczas było 37.gif I teraz jeszcze tego małego diabła muszę zostawić, ech... Już potwierdzone, że idę do lekarza, gin przekazał tą wiadomość mojej mamie. Muszę tylko zadzwonić i zapytać na jak długo przewiduje mój pobyt.


Jak ja cie doskonale rozumiem! Ja nie wiem jak to jest - bedac z moim bylym mezem bardzo cenilam samotne noce. Moglam sie rozwalic w calym lozku...naprawde lubilam sypiac sama, a z Achilesem wrecz przeciwnie. Nie umiem bez niego spac. Jak np. zostaje przed TV, a ja ide do sypialni to i tak zasypiam dopiero wtedy gdy A. jest tuz obok. Dlatego ten jego wyjazd na 3 miesiace mnie przeraza - nawet nie dlatego, ze nie bedzie go przy naszym nowo narodzonym dziecku, ale dlatego, ze ja z tesknoty chyba umre...dobrze, ze przynajmniej bede miala mase zajec i dzieki temu mniej czasu na myslenie i smuty... 32.gif

Napisany przez: AgUc!oReQ pią, 12 mar 2010 - 18:10

Anecznik, szkoda, ze Daniel Danielowi nie równy! 29.gif

Napisany przez: Anecznik pią, 12 mar 2010 - 20:47

CYTAT(Adriannna @ Fri, 12 Mar 2010 - 16:59) *
Jak ja cie doskonale rozumiem! Ja nie wiem jak to jest - bedac z moim bylym mezem bardzo cenilam samotne noce. Moglam sie rozwalic w calym lozku...naprawde lubilam sypiac sama, a z Achilesem wrecz przeciwnie. Nie umiem bez niego spac. Jak np. zostaje przed TV, a ja ide do sypialni to i tak zasypiam dopiero wtedy gdy A. jest tuz obok. Dlatego ten jego wyjazd na 3 miesiace mnie przeraza - nawet nie dlatego, ze nie bedzie go przy naszym nowo narodzonym dziecku, ale dlatego, ze ja z tesknoty chyba umre...dobrze, ze przynajmniej bede miala mase zajec i dzieki temu mniej czasu na myslenie i smuty... 32.gif


Ze mną jest dokładnie tak samo. Ostatnio dość często idę pierwsza spać bo czuję sie strasznie zmęczona, ale dopiero jak D. wpadnie do łóżka zasypiam spokojnie. Ada wierzę, ze będzie Ci bardzo ciężko przez te 3 miesiące bez A. i podziwiam Was...Ciebie za odwagę takiej rozłąki. Jesteś silną kobietą i A. pewnie silnym facetem. Dacie radę... przytul.gif

Napisany przez: Anecznik pią, 12 mar 2010 - 20:48

CYTAT(AgUc!oReQ @ Fri, 12 Mar 2010 - 18:10) *
Anecznik, szkoda, ze Daniel Danielowi nie równy! 29.gif


Oj nie to zdecydowanie innych charakter aczkolwiek potrafi zajść za skórę 29.gif

Napisany przez: mama_oliwki pią, 12 mar 2010 - 22:43

CYTAT(Mariena @ Fri, 12 Mar 2010 - 15:58) *
Anecznik - nie martw się tym szpitalem, przynajmniej przebadają ciebie, malucha sprawdzą porządnie. Musisz zadbać o was. A o synka to Ty się nie martw, będzie miał opiekę jak u mamusi, przecież ojciec nie zrobi mu krzywdy! A że ubierze go inaczej niż ty i że bawił się będzie inaczej a na kolację dostanie banana zamiast jogurtu i obejrzy więcej bajek niż zwykle - no to co takiego? Świat się nie zawali, daj mężowi szansę się wykazać - kto wie, może się bardzo pozytywnie zdziwisz? Tylko nie zamęczaj go tysiącem pouczeń, kiedy i jak ma coś zrobić z synem, i tak tego nie zapamięta, a tylko ty będziesz się zamartwiała, czy dobrze wykonuje twoje zalecenia.

ANECNIK wykup sobie promocję w orange 1000min i sprawa załatwiona
kontrola 24h na dobę 06.gif 06.gif

Napisany przez: mama_oliwki pią, 12 mar 2010 - 22:49

CYTAT(Adriannna @ Fri, 12 Mar 2010 - 16:59) *
Jak ja cie doskonale rozumiem! Ja nie wiem jak to jest - bedac z moim bylym mezem bardzo cenilam samotne noce. Moglam sie rozwalic w calym lozku...naprawde lubilam sypiac sama, a z Achilesem wrecz przeciwnie. Nie umiem bez niego spac. Jak np. zostaje przed TV, a ja ide do sypialni to i tak zasypiam dopiero wtedy gdy A. jest tuz obok. Dlatego ten jego wyjazd na 3 miesiace mnie przeraza - nawet nie dlatego, ze nie bedzie go przy naszym nowo narodzonym dziecku, ale dlatego, ze ja z tesknoty chyba umre...dobrze, ze przynajmniej bede miala mase zajec i dzieki temu mniej czasu na myslenie i smuty... 32.gif

u mnie tak jak u ciebie z byłym mężem
nie mogłam sie doczekać kiedy pójdize na noc do pracy w sobotę
teraz niestety jest w nocy w domu 21.gif

a kiedyś było tak jak u ciebie z A.....

Napisany przez: Mariena sob, 13 mar 2010 - 09:08

A mnie przyszło do głowy coś innego. Jak Anecznik napisałaś, że się z mężem nie rozstajecie praktycznie, to pomyślałam, że to może być przyczyną części waszych nieporozumień w związku. Bo ciągle razem, wszystkie sprawy wspólne, żadne z was nie ma swojego odrębnego świata, odskoczni w postaci np. pracy, do której sie idzie, rozmawia o czymś innym, ma inne problemy. Ja rozumiem, że potrzeba bliskości jest duża, ale uważam, że trzeba mieć wentyl "bezpieczeństwa" w postaci odpoczynku od siebie.
Może jest mi to łatwiej pisać, bo przyzwyczajona jestem do osobnych nocy i dni z powodu 24-godzinnych dyżurów w pracy, kilku moich wyjazdow służbowych po kilka dni, choć oczywiście się tęskni i wraca do domu jak na skrzydłach.

Napisany przez: Anecznik sob, 13 mar 2010 - 10:29

CYTAT(mama_oliwki @ Fri, 12 Mar 2010 - 22:43) *
ANECNIK wykup sobie promocję w orange 1000min i sprawa załatwiona
kontrola 24h na dobę 06.gif 06.gif


Pomysł nie głupi 04.gif Ale niestety mam telefon w innej sieci...coś tam wykombinuje. Najbardziej martwię sie by dostawał leki i mył zęby. O jedzonko sie nie martwię bo teściowa gotuje po za tym Nikodem komunikuje kiedy jest głodny icon_wink.gif.

Napisany przez: Anecznik sob, 13 mar 2010 - 10:45

CYTAT(Mariena @ Sat, 13 Mar 2010 - 09:08) *
A mnie przyszło do głowy coś innego. Jak Anecznik napisałaś, że się z mężem nie rozstajecie praktycznie, to pomyślałam, że to może być przyczyną części waszych nieporozumień w związku. Bo ciągle razem, wszystkie sprawy wspólne, żadne z was nie ma swojego odrębnego świata, odskoczni w postaci np. pracy, do której sie idzie, rozmawia o czymś innym, ma inne problemy. Ja rozumiem, że potrzeba bliskości jest duża, ale uważam, że trzeba mieć wentyl "bezpieczeństwa" w postaci odpoczynku od siebie.
Może jest mi to łatwiej pisać, bo przyzwyczajona jestem do osobnych nocy i dni z powodu 24-godzinnych dyżurów w pracy, kilku moich wyjazdow służbowych po kilka dni, choć oczywiście się tęskni i wraca do domu jak na skrzydłach.


BINGO! Uważam tak samo i jestem świecie przekonana, że to właśnie powód naszych nieporozumień w małżeństwie. Kiedy jeszcze byliśmy parą nieformalną ja chodziłam do swojej pracy, on do swojej. Widywaliśmy się prawie codziennie, ale mieliśmy o czym rozmawiać bo każde z nas pracowało w zupełnie innym środowisku więc i tematy się kręciły. Spotykaliśmy się z różnymi ludźmi, czasami dawaliśmy sobie czas na "odpoczynek" od siebie i to było naprawdę fajne. Teraz jest monotonia. Pracujemy, mieszkamy i robimy dosłownie to samo. On mimo, że jest bardzo kontaktowym człowiekiem nie chodzi do kolegów (może i lepiej 29.gif ), ja nie chodzę do koleżanek bo mam daleko. I tak wiejska sielanka trwa. Mamy jedynie wspólnych znajomych, przyjaciół... Zdarzało się wcześniej, że wpadłam sobie sama do rodziców, albo do starej przyjaciółki. Teraz odkąd nie ma mojego taty no to...hmmm, nie czuję takiej potrzeby poza tym do południa moja mama jest w pracy. Koleżanki wszystkie jakoś się odsunęły bądź wyjechały za granicą. Powód odsunięcia...hmmm, mój ślub? Bo jak to inaczej wytłumaczyć? Odkąd jestem w stałym związku i założyłam rodzinę kontakty się zerwały ze starą paczką. Na szczęście jest kilka osób, które są wierne naszej znajomości do dzisiaj. Ale nie o tym chciałam prawić. Zdecydowanie brakuje nam "inności", może nie rozłąki na tygodnie, ale jakiejś zmiany.

Nockę miałam fatalną. Mam straszny katar i przez niego spać nie mogłam. Od 3:30 oczy szeroko otwarte do 6 rano. Zrobiłam sobie herbatę, zjadłam kostkę czekolady (powstrzymałam się od większej ilości 29.gif i w końcu zasnęłam. Od rana nerwówka bo mały znowu ryczał o byle co, nie wiem co z nim ostatnio sie dzieje, nie poznaje własnego dziecka. Wczoraj mąż na wieczór przed moją mamą chciał pokazać jakiej to on nie ma racji i wymądrzał się na tematy z przeszłości kiedy to ja z maleńkim dzieckiem na rękach płakałam bo nie wiedziałam co się dzieje a teście i mąż roztrząsali się nade mną bo przecież krzywdę robię. Zabolało, oj bardzo zabolało...myślałam, że mnie rozumie a jednak nie. Nie wiem czasami ręce już załamuję. Zdecydowanie za dużo się denerwuję i jakkolwiek chciałabym sobie odpuścić to nie ma takiej możliwości chyba. Teraz szukam jakiegoś planu by D. mógł mnie zrozumieć. On nie jest bez serca, ale czasami jak coś palnie albo wmówi do głowy to nie ma zmiłuj się. Dobra nie użalam się bo i tak to nic nie da. Trzeba trzymać fason... icon_cool.gif

Napisany przez: AgUc!oReQ sob, 13 mar 2010 - 20:09

W temacie małżeństwa sie nie wypowiem-z przyczyn wiadomych icon_wink.gif

Ale Anecznik, czy ty napewno opisujesz Nikiego a niemoją Aśkę? Dziś w sklepie zrobiła babci i dziedkowi awanturę, że nie chca kupić jej lalki z samochodem za 60zł icon_wink.gif, a potem o to ze nie dostała figurki królewny śnieżki i 7 krasnoludków, babcia mimo spłukania z kasy kupiła jej, bo darła się jakby ją żywcem kąpali w smole. Płacze, bo nei chce jeść, płacze bo ubrac sie nie chce, czesac itd...
BUNT?! Nie za wczesnie? icon_wink.gif pozxatym kochaniutka my tu Ade molestujemy o pokazanie brzucha-poka swój icon_wink.gif Mam odchylenie na puncie brzuchów icon_wink.gif

Mam do was... dziwne pytanie, zapytam wprost.
Czy myslicie ze przy w miare oszczednym trybie zycia, wyzyje za 500zł netto(po opłaceniu wszystkiego)? Może nie będzie tak źle, co...
Wiem, wiem przyzywałam starsznie ta wyprowadzke, no ale wiecie jak to jest icon_sad.gif

Napisany przez: mama_oliwki nie, 14 mar 2010 - 00:13

ANECZNIK ja też mam przesyt męża
ciagle razem w domu, wspólna praca itp.

tylko, ze ja to się wyrwę na weekend do taty, a i tak mu sie nie spieszy nas odebrać


AGUC pokombinujesz to i dasz rade

Napisany przez: AgUc!oReQ nie, 14 mar 2010 - 08:23

aaa... jedziemy wczoraj autem z dziadkiem, przejezdza tramwaj.
Asia: Dziadku, uważaj, bo jakbyś wjechał w tramwaj to by bylo... po tramwaju! 01.gif
niewiedziałam, że 20 letnie auto jest niczym czołg 03.gif

Napisany przez: Anecznik nie, 14 mar 2010 - 10:36

CYTAT(AgUc!oReQ @ Sun, 14 Mar 2010 - 08:23) *
aaa... jedziemy wczoraj autem z dziadkiem, przejezdza tramwaj.
Asia: Dziadku, uważaj, bo jakbyś wjechał w tramwaj to by bylo... po tramwaju! 01.gif
niewiedziałam, że 20 letnie auto jest niczym czołg 03.gif


Hehehe 04.gif dobre...ale dziecko myśli swoimi kategoriami i całkiem logicznie 29.gif

A co do płaczu...wiesz Nikodem kiedyś był naprawdę bardzo płaczliwym dzieckiem. O wszystko miączał i płakał od samego rana do wieczora. Czasami-wstyd się przyznać-ale nie miałam ochoty dosłownie wstawać z łóżka bo to oznaczało początek dnia i...wieczny płacz. Potem się to zmieniło i łzy nawet nie uronił zdzierając sobie np na podwórku kolana. Teraz bywa różnie, choć z racji tego, że jest już starszy i dużo mądrzejszy i sprytniejszy zauważył, że jak będzie płakał i 'błagał" o coś tam to to dostanie bo przynajmniej dziadkowie mu ulegną. JA raczej mama twarde zasady, jeśli czegoś nie może to nie może. Natomiast nigdy nie było scen np w sklepie, że coś tam chce. Jeśli by taka awantura kiedyś wynikła to na pewno bym się nie ugięła bo wiem jakie są tego konsekwencje (sytuacja powtarzałaby sie notorycznie). Jak o czymś sobie marzy np ostatnio o bajce McQuina to wie, że dostanie jak np: sobie uzbiera na nią w skarbonce, albo jak mama będzie miała wystarczająco dużo pieniążków na tą bajkę, bądź jak będzie grzeczny. Nigdy nic nie ma od zaraz...ewentualnie jakieś tam drobiazgi, które kupujemy z własnej woli. I nawet jeśli pieniążki są na daną rzecz to uczymy go tego by sobie zasłużył na swoje marzenia, wówczas kreuje w sobie cierpliwość, czyli jednocześnie pohamowanie w pragnieniu tego co chce od zaraz icon_wink.gif

Napisany przez: Anecznik nie, 14 mar 2010 - 10:43

CYTAT(mama_oliwki @ Sun, 14 Mar 2010 - 00:13) *
ANECZNIK ja też mam przesyt męża
ciagle razem w domu, wspólna praca itp.

tylko, ze ja to się wyrwę na weekend do taty, a i tak mu sie nie spieszy nas odebrać


No właśnie i Wasze relacje też do niczego...wspólny rodzinny interes to jednak nie jest nic dobrego dla związku. Wiesz ja też mogę sie do mamy wyrwać, ale jak mam sie autem wlec to mi się nie chce. Poza tym z domu z podwórkiem do bloku to nic rewelacyjnego...jedynie towarzystwo zmienię 29.gif . Jak bym mieszkała w swoim mieście to na pewno zupełnie inaczej by było. Znajomi pod ręką, małego za łapkę i na spacerek...a tatuś w pracy 29.gif

Kurcze jutro do tego szpitala...trzęsie mną na samą myśl. Do tego katar jak był tak był. Dwa razy dziennie piję mleko z miodem i masłem, ale jakoś specjalnie różnicy nie czuję. Jedynie co to gardło po jednym dniu ostrego bólu przestało boleć po jednym dniu picia specyfiku. Oscilloccocinum już mi się kończy i też rezultatu zero, jedynie woda morska minimalnie przeczyści nochal.

A co do zdjęcia brzuchola to zobaczę czy uda mi się dzisiaj strzelić jakąś fotkę, jeśli tak to wstawię, a jak nie to dopiero jak wrócę ze szpitala. Jak znajdę czas bo na sobotę muszę szykować imprezę. No i mam nadzieję, że przynajmniej w środę wyjdę bo muszę z małym na kontrolę jechać (jeszcze kaszle). Do tego nie mam prezentu dla D., ale już moja mamę poprosiłam o organizacje. Na środę trzeba zrobić ryby w occie....aj, szał będzie na całego. Nie pasi mi ten szpital jak nic, mam tylko nadzieję, że wyniki będą dobre.

Napisany przez: Adriannna nie, 14 mar 2010 - 14:50

CYTAT(Anecznik @ Sun, 14 Mar 2010 - 10:43) *
Kurcze jutro do tego szpitala...trzęsie mną na samą myśl. Do tego katar jak był tak był. Dwa razy dziennie piję mleko z miodem i masłem, ale jakoś specjalnie różnicy nie czuję. Jedynie co to gardło po jednym dniu ostrego bólu przestało boleć po jednym dniu picia specyfiku. Oscilloccocinum już mi się kończy i też rezultatu zero, jedynie woda morska minimalnie przeczyści nochal.


Mleko to przed snem jest zalecane - na przeziebienie i kaszel szczegolnie :0))) Silnie rozgrzewa, dlatego po wypiciu go w ciagu dnia powinnas lezec w lozku. - zeby ci sie lepiej spalo. A w ciagu dnia inhalacje - na katar z majeranku i szalwi :0)) Aaaaa....jeszcze sobie przypomnialam - tutaj na katar zalecana jest jeszcze taka masc na naturalnej bazie. Smarujesz sobie nia nos na zewnatrz i delikatnie pod nosem - nie w srodku i dziala jak inhalacje tez. Ulatwia oddychanie. Moze popytaj w aptece.

Napisany przez: AgUc!oReQ nie, 14 mar 2010 - 20:57

Asiulek wieczornie icon_smile.gif

https://img693.imageshack.us/i/asiunia.jpg/

Napisany przez: Myszorek pon, 15 mar 2010 - 10:46

Aguc fajna ta Twoja Asieńka.... mała księżniczka, śliczna 06.gif


ja dziś byłam z Tymkiem na badaniach: mocz, morfologia, CRP...
od czwartku ma goraczkę do 40 dochodzi i ponad nawet....
jak mu narastała to aż drgawek dostawał...
w sobotę wezwaliśmy do domu lekarza - w badaniu wszystko ok.
zero kaszlu, nawet kataru nie ma tylko trochę przytkany nos...
wygląda na wirus jakiś zjadliwy...
dziś o 6 dostał nurofen i mam nadzieję że mu już nie skoczy temperatura....

obłęd jakiś...

Fi jeszcze kaszle ale dzis pomaszerował do złobka bo innego wyjścia nie było...

na 17 jedziemy do lekarza...

Napisany przez: mama_oliwki pon, 15 mar 2010 - 13:19

CYTAT(Anecznik @ Sun, 14 Mar 2010 - 10:43) *
No właśnie i Wasze relacje też do niczego...wspólny rodzinny interes to jednak nie jest nic dobrego dla związku. Wiesz ja też mogę sie do mamy wyrwać, ale jak mam sie autem wlec to mi się nie chce. Poza tym z domu z podwórkiem do bloku to nic rewelacyjnego...jedynie towarzystwo zmienię 29.gif . Jak bym mieszkała w swoim mieście to na pewno zupełnie inaczej by było. Znajomi pod ręką, małego za łapkę i na spacerek...a tatuś w pracy 29.gif

dla mnie nie ma większego znaczenia gdzie mieszka tata,
nawet jakby to była ziemianka to tez bym pojechała....
mam parcie i już 06.gif
a w zimę to i tak niewielka różnica, bo i tak się głónie siedzi w domu

wymyśliłam sobie , a raczej oliwce pare dodatkowych zajęć, zeby się wyrwać z domu
chodzi na basen dwa razy ze szkoły(poniedziałek, piątek) i na angielski dwa razy(wtorek, środa), oprócz tego tańce w czwartek
tylko dla siebie nic nie robię choć bym, chciała na jakiś aerobik czy siłownię
ot tak wyrwać sie poskakać, odstresować
tylko wiem, ze zaraz by było wielkie ALE...

myślałam też o studiach (kosmetologia) i tu też będzie pewnie miał wielki problem mój mąż
a po co , a tyle pieniędzy, a gdzie po tym prace znajdę, i do czego mi to itp. 21.gif

Napisany przez: mama_oliwki pon, 15 mar 2010 - 13:21

MYSZOREK jeszcze tylko kwiecień i będzie lepiej, a od września pewnie nie będą juz chorować zobaczysz przytul.gif

Napisany przez: Mariena pon, 15 mar 2010 - 18:56

CYTAT(AgUc!oReQ @ Sat, 13 Mar 2010 - 20:09) *
Ale Anecznik, czy ty napewno opisujesz Nikiego a niemoją Aśkę? Dziś w sklepie zrobiła babci i dziedkowi awanturę, że nie chca kupić jej lalki z samochodem za 60zł icon_wink.gif, a potem o to ze nie dostała figurki królewny śnieżki i 7 krasnoludków, babcia mimo spłukania z kasy kupiła jej, bo darła się jakby ją żywcem kąpali w smole. Płacze, bo nei chce jeść, płacze bo ubrac sie nie chce, czesac itd...



i tutaj popełniła ogromny błąd, teraz Asia nie odpuści jej żadnej okazji - no bo skoro babcia raz się dała złamać to następnym razem też się uda, może tylko trochę dłużej lub głośniej trzeba będzie płakać i krzyczeć.

CYTAT(mama_oliwki @ Mon, 15 Mar 2010 - 13:19) *
myślałam też o studiach (kosmetologia) i tu też będzie pewnie miał wielki problem mój mąż
a po co , a tyle pieniędzy, a gdzie po tym prace znajdę, i do czego mi to itp. 21.gif



a choćby po to, żeby się rozwijać, czegoś nowego uczyć, być między ludźmi. Nie wszyscy są takimi odludkami jak on, przecież takie coś chyba jest w stanie zrozumieć. A jeśli wie, że taką masz pasję to chyba powinien ci pomóc w jej pielęgnowaniu.


Napisany przez: Mariena pon, 15 mar 2010 - 19:09

Asia fajna w tym turbanie icon_smile.gif

Myszorku - może to 3-dniówka?

Anecznik - trzymaj się w tym szpitalu, daj znać, jak tam idzie!

A to zachowanie dzieci -to chyba jakiś etap w rozwoju, bo skoro wszystkie nasze prawie 4-latki tak się zachowują, to coś w tym musi być. Moja Ania też płacze o byle co, wystarczy np., że widelec położę nie tam, gdzie ona chciała... I równie ważne powody do płaczu. Wściec się można, zacznę chyba na kilogramy melisę kupować w aptece...

Napisany przez: AgUc!oReQ pon, 15 mar 2010 - 20:13

Mariena, no nie poznaje własnego dziecka ostatnio... rozmarudziła sie...

płacze... rozrywa mnie wewnetrznie. powiedziałam dzis juz i babci i innym, ze sie wyprowadza. nie spodziewałam sie niczego innego - "jak chcesz byc taka samodzielna to poszukaj sobie tez opiekunki do dziecka(Asi)". A co ja sobie myślałam... że mnie wesprą? Moja naiwność naprawde nie zna granic.

Napisany przez: mama_oliwki wto, 16 mar 2010 - 12:20

CYTAT(Mariena @ Mon, 15 Mar 2010 - 18:56) *
a choćby po to, żeby się rozwijać, czegoś nowego uczyć, być między ludźmi. Nie wszyscy są takimi odludkami jak on, przecież takie coś chyba jest w stanie zrozumieć. A jeśli wie, że taką masz pasję to chyba powinien ci pomóc w jej pielęgnowaniu.

no nie wiem czy jest w stanie zrozumieć inne zdanie niż jego

Napisany przez: mama_oliwki wto, 16 mar 2010 - 12:22

CYTAT(AgUc!oReQ @ Mon, 15 Mar 2010 - 20:13) *
Mariena, no nie poznaje własnego dziecka ostatnio... rozmarudziła sie...

płacze... rozrywa mnie wewnetrznie. powiedziałam dzis juz i babci i innym, ze sie wyprowadza. nie spodziewałam sie niczego innego - "jak chcesz byc taka samodzielna to poszukaj sobie tez opiekunki do dziecka(Asi)". A co ja sobie myślałam... że mnie wesprą? Moja naiwność naprawde nie zna granic.

trzeba było powiedzieć, ze juz masz opiekunkę
ale by sie zdziwiła

Napisany przez: Adriannna wto, 16 mar 2010 - 13:16

Witajcie kochane. Wczoraj was poczytywalam, ale nie mialam sily pisac. Caly dzien robilam pranie - normalnie pralam jak lecialo, posciele, kapy, nawet z materaca sciagnelam poszwe (ciekawe te materace w srodku) i pralam, pralam, pralam...takie wiosenne pranie jednym slowem. Wieczorem za to ledwo sie ruszalam. Dzisiaj za to nie robie nic...no poza podgrzanie obiadu itd.

Myszorku...no naprawde nie wiem co pisac. przytul.gif

Majka - tobie w sumie tez nie wiem co napisac. Ja sobie takich relacji z A. nie wyobrazam. On mnie wrecz pcha abym cos robila...i gdyby tylko kasy starczylo bez przerwy bysmy jakies kursy odwiedzali.

Piszecie o waszych dzieciach...ja tez niestety dolaczam do mam dzieci, ktorym sie "nagle odmienilo" 08.gif . Sophie czasem sama siebie przechodzi, coraz czesciej chce decydowac o pewnych rzeczych, ale co najgorsze jest uparta do granic mozliwosci. Nie mam pojecia jak sobie z tym radzic...no i czesto gesto nie slucha po prostu co sie do niej mowi. Moge 500 razy ja wolac aby do mnie podeszla, a ona i tak swoje. Ostatnio na zakupach (bylismy razem z A.) o malo zawalu nie dostalam. Musiala wszystkiego koniecznie dotknac...wiec mozecie sobie wyobrazic co sie we mnie dzialo gdy wparowala miedzy polki ze szklem 29.gif Ale co najdziwniejsze - ona jest taka knabrna tylko gdy jestesmy oboje z A. przy niej. Jak ja z nia sama zostaje - istny aniolek. Usluchana, przytula sie, wyglasza piekne zdania o jej wielkiej milosci do mnie...wystarczy, ze pojawia sie tato i diabel w nia wstepuje...Zreszta - relacje Sophie - Achiles zasluguja na oddzielny temat bo sa dosc...hmmm...dziwaczne, ze tak to ujme ( a moze tylko mi sie tak wydaje). Sophie zachowuje sie przy tacie jak kobieta w okresie menopauzy 29.gif , w jednym momencie obcalowuje go, przytula, wyznaje milosc po czym za chwile obraza na niego, bije - normalnie mi samej czasem trudno uwierzyc w to co widze...

Napisany przez: Anecznik wto, 16 mar 2010 - 13:38

Witam forumowe koleżanki....ja już ze szpitala wróciłam brawo_bis.gif Wszystkie badania w normie czyli echo serca, ekg serca ok. Dzidziol jest zdrowy...jednym słowem nie ma się do czego przyczepić icon_wink.gif.

I wiecie co? Może to dziwnie zabrzmi, ale ja wręcz odpoczęłam w tym szpitalu 37.gif Owszem tęskniłam za chłopakami, ale nie "nad wyraz"....pewnie jakbym była dłużej to z tęsknoty bym szalała. Przede wszystkim nie denerwowałam się...byłam spokojna, wyciszona...."koleżanki" z sali bardzo sympatyczne, pośmiałyśmy się, wymieniłyśmy doświadczenia życiowe. W tej chwili np. pisze posta a Nikodem doprowadza mnie do szału bo ciągle coś chce, kwęka, ze coś mu sie nie udaje...że to ma być inaczej, że mam mu to zrobić.............to i teraz ryczy...RATUNKU!
Wiecie co chwilami mam dosyć własnego dziecka...bardzo go kocham, ale w tej chwili wysiadam, nie daje rady...........

Napisany przez: Adriannna wto, 16 mar 2010 - 13:43

CYTAT(Anecznik @ Tue, 16 Mar 2010 - 13:38) *
Witam forumowe koleżanki....ja już ze szpitala wróciłam brawo_bis.gif Wszystkie badania w normie czyli echo serca, ekg serca ok. Dzidziol jest zdrowy...jednym słowem nie ma się do czego przyczepić icon_wink.gif.

I wiecie co? Może to dziwnie zabrzmi, ale ja wręcz odpoczęłam w tym szpitalu 37.gif Owszem tęskniłam za chłopakami, ale nie "nad wyraz"....pewnie jakbym była dłużej to z tęsknoty bym szalała. Przede wszystkim nie denerwowałam się...byłam spokojna, wyciszona...."koleżanki" z sali bardzo sympatyczne, pośmiałyśmy się, wymieniłyśmy doświadczenia życiowe. W tej chwili np. pisze posta a Nikodem doprowadza mnie do szału bo ciągle coś chce, kwęka, ze coś mu sie nie udaje...że to ma być inaczej, że mam mu to zrobić.............to i teraz ryczy...RATUNKU!
Wiecie co chwilami mam dosyć własnego dziecka...bardzo go kocham, ale w tej chwili wysiadam, nie daje rady...........


Anecznik witaj "w domu" :0)))) Super, ze wszytko ok z Toba i dzidzia! No i widzisz w domu wszyscy zywi! Nie bylo potrzeby sie wczesniej martwic ;0))))
Slyszalas o "Niegrzecznych mamuskach"? Ja sobie poczytuje ich blog i od razu mi lepiej :0)))

Napisany przez: AgUc!oReQ wto, 16 mar 2010 - 14:23

anecznik, ciresze sie ze wszystko ok. Ciekawska jestem, wiec pytam, znasz płec/ może pisałaś, ale jakoś nie moge doczytać 03.gif nie masz co miec wyrzutów, bo jestes zmczona, a takie neispełna czterolatek potrafi dac wycisk... teraz w ciazy to wydaje mi sie ze asia wymaga 2 razy wiecej niz wczesniej icon_wink.gif

majka, niepomyslałam o tym, ja z natury nie jestem złośliwa, choc potrafię.

Mój maluch za to chyba smacznie chrapie, albo sie obraził 08.gif
W każdym razie, asia sie bawi, ja ide polezec, mam okropnie niskie cisnienie 100/50 i czuje sie jak zdechlak.

Napisany przez: Mariena wto, 16 mar 2010 - 15:19

Anecznik - witaj w domu icon_smile.gif i szara rzeczywistość z powrotem, co nie? Te same sprawy, ten sam synek i jego "problemy" - fajowo icon_wink.gif
Super, że z maluchem wszystko dobrze, teraz możesz spokojnie czekać dalej.

Ada - musiało ci w tym szkle ciśnienie skoczyć icon_biggrin.gif Wiem dobrze o czym piszesz, niedawno miałam podobną sytuację z Anulką, też sklep z delikatnymi rzeczami i też te rączki chcące wszystkiego dotykać, ruszać. W końcu ją z tego sklepu wygoniłam razem z tatusiem na korytarz, wolałam nie narażać się na zapłacenie wysokiego rachunku za zniszczone rzeczy... icon_biggrin.gif

Ja dzisiaj po południu jadę z dziećmi do znajomych. Mąż wraca dziś baardzo późno, nie chce mi się z nimi siedzieć samej, więc jedziemy. Ania ma tam koleżankę o pół roku starszą, pobawi się, może zmęczy, żebym nie miała problemów z jej położeniem spać icon_wink.gif A i ja pogadam z ludźmi, dobrze mi to zrobi, koleżanka jest na końcówce ciąży - ostatnie 2 tygodnie do terminu. Jedno, czego się boję, to roztopy. Do nich z głównej drogi jest droga dojazdowa gruntowa, ze 200 metrów. Koleiny, nadtopiony śnieg i rozmoknięty grunt to nie jest najlepsza kombinacja... Wiadomo, że i na 10 metrach można się zakopać samochodem. Jadę więc trochę z duszą na ramieniu, ale najwyżej kolega mnie będzie wyciągał icon_biggrin.gif już to obiecał.

Napisany przez: Mariena wto, 16 mar 2010 - 15:20

No i gdzie te brzuchate zdjęcia??? Ja się pytam gdzie one są??? Dawać je tu zaraz!!! icon_wink.gif

Napisany przez: ana28 wto, 16 mar 2010 - 16:29

Mariena i mówisz że sobie pogadacie a dzieci będą się ładnie bawić 06.gif Ja ostatnio jak byłam u mojej siostry ona ma dzieci w wieku 2 lata i ok 8msc i plus moje to niestety w ogóle nie pogadałysmy- co chwila albo kogoś ściągać ze schodów albo karmić ogólnie chaos:nie widze

Anecznik dobrze że badania masz już za sobą i wszystko ok. Teraz wklejaj zdjęcie brzuszka!

Moje dziewczyny powoli zdrowieją ale ogólnie nadal marudy, wszystko chcą wymuszać płaczem. Obie miały zapal oskrzeli Ola dostała antybiotyk i gorzej przechodziła z gorączką a Angelika tylko syropki wykrztuśne. Jutro idziemy do kontroli.

Napisany przez: AgUc!oReQ wto, 16 mar 2010 - 17:22

Anecznik, czekamy, dla zachety wklejam mój icon_smile.gif

telefonem wiec jakosc... paskudna i te czarne puste oczy icon_eek.gif
https://img39.imageshack.us/i/20tcq.jpg/

Napisany przez: mama_oliwki wto, 16 mar 2010 - 18:42

ANECZNIK fajnie, że juz wróciłaś icon_smile.gif
i że wszystko wporządku z wami

AGUC rośniesz w oczach kobieto icon_wink.gif

Napisany przez: Mariena śro, 17 mar 2010 - 08:47

Aguc - ja nie wiem, jak RODZINA może przeoczyć taki brzuch ciężarny.... niewiarygodne, przecież to widać od razu!

Ana - a właśnie, że pogadałyśmy a dzieci ladnie się bawiły, dziewczynki w pokoju tamtej a Maciuś grzecznie zjadł, potem leżał w foteliku i interesował się zabawką. Było naprawdę miło.

Napisany przez: Mariena śro, 17 mar 2010 - 08:48

coś się podublowało

Napisany przez: Mariena śro, 17 mar 2010 - 08:53

coś się pokręciło, kilka razy mnie wysłało.


Napisany przez: ana28 śro, 17 mar 2010 - 10:18

Aguc nieżle się maskujesz z tym brzuszkiem, po prostu nikt się nie spodziewa i dlatego niewidza- no to będą w szoku!


Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 17 mar 2010 - 11:27

zostane aktorką 08.gif, a tak serio to ciążko jest no ale wytrzymam. Pochwaliłam dzień przed zachodem, od rana mam dziwne skurcze... Nie denerwuje sie, ba nawet mam dobry dzień, co sie ostatnio rzadko zdarza;) Spokój od D. mam święty, a pies go trącał...
Sprzątam, sprzątam, sprzątam... Przebieram stare papiery, nawet znalazła sie zzaginiona Książeczka Zdrowia Asi, a bylam pewna ze ją zagubiłam icon_wink.gif
Jezszce zadzwoniła do mnie babka od mieszkania, ja nie odebrałam a jak zobaczyłam na wyswietlaczu to myslałam ze zawał.. No ale chodziło jej tylko o to, żeby się 1 kwietnia umowic na podpisanie umowy i "wprowadzkę". Uf, uf, uf....

Idę jeść, gołąbki mi pachną icon_smile.gif


Napisany przez: AgUc!oReQ śro, 17 mar 2010 - 17:21

Awantura. Z babcia.
Przyszła dziś kasa z MOPS-u moja i powiedziała mi spokojnie, żebym zrobiła troche opłat-telefon, angielski wysyłkowy, ktory zbieram itp drobne opłaty.
No i sie zaczęło. Powiedziałam, że wszystkiego naraz nie zapłacę, bo muszę mieć na opłaty tam i na życie, święta idą...
Się zaczęło. Że moge już dziś sie wyprowadzić, żebym nie prosiła o pomoc potem itd.
Obrałam do odpowiedzi inną taktykę, wcześniej puszacały mi nerwy i darłyśmy się obie, ale teraz mówiłam bardzo psokojnie. Zapytałam dlaczego chcą zrywac totalny kontakt(chcą-matka ma takie samo zdanie jak babcia...), że nie chodzi o kontakt ze mną, tylko z Asią bo ona je KOCha, ukochane babcie księżniczki Asi.
Co usłyszałam? Że ona nie potrzebuje kontaktu, że jak chce być dorosła to mam sobie ze wszystkim radzić sama. zapytałam co ze świętami-powiedziała, że jej to nie obchodzi, jak mam sie wyprowadzić to święta moge też sobie sama urządzić... No ok, zrobimy sobie sałatke, ugotujemy jajka, pomalujemy, kupimy kiełbaskę, szyneczkę, chlebuś, , pójdziemy z Asią z koszyczkiem 41.gif . Głupia zapisałam się na ten kurs, trudno do matury się jakoś sama przygotuję... Jezszcze dziś ostateczna rozmowa z mama, bo słyszałam jak babcia rozmawiała z wujkiem i juz go zdążyła nabuntowac... Dobra. Zaczniemy nowe życie. Same. Szkoda mi Asi, czuje się cholernie winna, ona tak kocha obydwie babcie. Ja chce dac jej dom, spokojny dom, bez awantur, chce nauczyć się być bardziej samodzielna, ale czy to oznacza, że to jest błąd? Że robie źle? Czy to oznacza, żekażda dziewczyna/chłopak, która się wyprowadza z domu odrazu traci kontakt z rodziną? Może teraz tak jest.. Niewiem, przykro mi, poprostu jest mi przykro.

Napisany przez: mama_oliwki śro, 17 mar 2010 - 20:02

AGUC trzymaj się dzielnie
zobaczysz odpuszczą po czasie
przecież nie sa takie złe do szpiku kości

Napisany przez: mama_oliwki śro, 17 mar 2010 - 20:11

a ja odwiedziłam dzisiaj babcię
jakas dziwna jestem
nie umię jej nawet pocieszyc cos mnie blokuje...
nie tylko ją poprostu tak mam
w głowei mam mysli i odpowiedzi a nie mogę ich jakoś z siebie wydobyć


i zamaist to ja pocieszać babcię to on pociesza i wspiera mnie...
namawia na studia, motywuje, opowiada jak to będzie i że bardzo by chciała zebym poszła na studia
i mam to zrobić dla siebie i dzieci
no i ze rodzina mnie pewnie będzie wspierać i dziezćmi się zajmą
i najśmieszniejsze, ze mąż mnie doceni
ha...
pytała mnie czy mnie docenia...
chyba babcia cos czuje,z e jest nie tak


ADA podaj mi nazwę tego leku uspokajającego
kiedys o nim pisałaś

Napisany przez: Adriannna śro, 17 mar 2010 - 21:37

Aguc - przezyjesz te Swieta - uwierz mi. Przeciez nie o zarcie chodzi a o atmosfere, a jestem pewna, ze razem z Asia mozecie stworzyc naprawde cos wyjatkowego. Oczywiscie mamie i babci zlozylabym zyczenia, ale nie narzucalabym sie. Nic na sile. Jesli naprawde kochaja to zatesknia i predzej czy pozniej same sie zamelduja u ciebie - no chyba, ze obie sa bez serca w co mimo wszystko nie wierze.

Majka - jak ja cie doskonale rozumiem. Tez nie umiem pocieszac. Nie wiem nigdy co robic, co powiedziec...no pocieszycielka ze mnie kiepska wyjatkowo, za to potrafie wysluchac - a to chyba tez czesem ludziom pomaga.
Te krople sa Bacha. Nazywaja sie Rescue. Zreszta jest masa roznych kropli Bacha, odpowiednio polaczone (na ten temat jest ksiazka) naprawde potrafia czlowiekowi pomoc. Spytaj w aptece jak by co.

Napisany przez: mama*Zuzi śro, 17 mar 2010 - 22:50

Adrianna te preparaty Bacha naprawde pomagaja ??

Napisany przez: mama_oliwki śro, 17 mar 2010 - 23:19

ADA dzieki za krople
popatrzę w aptece jutro
zabrałabym babcię do siebie żeby tak sama nie siedziała, ale nie wejdzie po schodach na II piętro :/
tak mi jej szkoda, bo pewnie wtedy kiedy siedzi sama to nic tylko mysli, myśli i mysli...

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 18 mar 2010 - 07:59

Asia płacze od rana, bo babcia jej sie kazała "odczepic i dac spokoj". atmosfera ze siekiere mozna zawiesic, no i teksty do dziecka, macie mnie w dupie itd, to rozpłakała sie bardziej mowiac ja cie babciu nie mam. Boże. wychodze z Asią do przedszkola, wroce tez razem z nią, po poludniu 21.gif

Napisany przez: ana28 czw, 18 mar 2010 - 10:03

Aguc no cóż... każda decyzja niesie za sobą jakieś konsekwencje,zmiany- nie masz wpływu na to co czują i myślą inni i nie możesz oczekiwać że będą robić to co Ty chcesz- możesz tylko robić swoje.

Majka myślę, że ze studiami to świetny pomysł-taka inwestycja zawsze procentuje. Jeśli tylko oprócz chęci masz możliwości zwłaszcza finansowe to powinnaś się zapisać i to już! Dzieci już duże to dobry moment by zrobić coś wyłącznie dla siebie. Jak mama szczęśliwa to i dzieci zadowolone i mąż też- tylko jeszcze o tym nie wie. Gadanie na pewno będzie ale jak już zaczniesz to skończysz i wszyscy pomogą.
Ta sytuacja z mężem już wystarczająco długo trwa i warto coś zmienić a ja jestem zdania że wszelkie zmiany należy zaczynać od siebie. Może akurat dzięki temu będziesz bardziej szczęśliwa, bo krople uspokajające to tylko pomoc na chwilę a problem wróci.
Najgorsze jest narzekanie i brak działania.
Ja też niedługo mam zamiar pójść do pracy bo już się za długo zasiedziałam, rozważam też studia, jakiś kurs nie ukrywam że się boję po takiej przerwie... Na razie plany są w mojej głowie ale powoli mam zamiar zacząć realizować. Bo za kolejne 5 lat to bedzie już zbyt trudne.
Mój mąż się uczy, rozwija a o sobie już słyszałam że nic nie wiem bo mój cały świat jest tu w domu.
Chociaż z drugiej strony cieszę się że miałam możliwość być w domu z dziećmi tyle czasu, że nie musiałam wynajmować niani , żłobków ale jednak że za bardzo nie można tego przedłuzać.

Napisany przez: Adriannna czw, 18 mar 2010 - 10:42

CYTAT(mama*Zuzi @ Wed, 17 Mar 2010 - 22:50) *
Adrianna te preparaty Bacha naprawde pomagaja ??


Jezeli nie bralas zadnych innych wczesniej to tak. Ja nigdy kropli zadnych nie bralam, wiec mi kilka kropli Bacha dawalo ugle. Sa naturalne w 100% - co dla mnie mialo mega znaczenie. Poza tym tak jak pisalam - kropli Bacha jest naprawde wiele, odpowiednio dobrane ( ale tu trzeba zapoznac sie z ksiazka) pomagaja naprawde. Mam dowod na siostrze i mamie - tylko, tak jak wspomnialam ani siostra, ani mama, ani ja nigdy wczesniej nieczego innego nie bralysmy...no moze poza piciem melisy od czasu do czasu.

Napisany przez: Adriannna czw, 18 mar 2010 - 11:16

Majka - zrob cos dla siebie w koncu - serio. Przestan ogladac sie ciagle na meza, na to co powie. Czy on robi cos abys ty sie czula lepiej. Dlaczego ty masz ciagle dostosowywac sie do jego zachcianek...a co z toba - on dla ciebie nie moze tego zrobic? Nie moze po prostu zaakceptowac tego, ze masz inne potrzeby niz on i przestac marudzic? Jestescie dwiema roznymi osobami - az tak ciezko to zrozumiec? Normalnie wkurza mnie to - serio. Jak bym mojego exa widziala. Widzialy galy co braly - a potem niespodzianka i marudzenie. Bo ja zamiast siedziec w domu i byc kura domowa czekajaca z kapciami w zebach na meza wracajacego z pracy, chcialam sie rozwijac, chcialam spotykac z ludzmi, chcialam czuc ze zyje. Zaczynajac zwiazek ze mna wiedzial, ze taka jestem. Skad w nim pomysl, ze nagle po slubie i przeprowadzce do CH zmienie sie o 180 stopni. To tak jakbym ja nagla zaczela naciskac i marudzic, ze on dalej nie chce sie rozwijac, nie chce nigdzie wyjsc itd. Skoro ja akceptowalam go takim jaki byl, czemu on tego nie potrafil???

I nie chodzi o to, ze mialam "wsiu bzdziu" w glowie - naprawde sie staralam, sprzatalam, gotowalam, pralam, prasowalam....ale poza tym chcialam tez robic cos dla siebie...a to juz bylo "beee" zarowno dla niego, jak i jego rodziny. Jego mama ciagle dziwila sie po co ja chce sie dalej uczyc, po co chce isc do pracy skoro R. zarabia, az tyle. Przeciez inne kobiety marza o takim zyciu...no i co z tego? Ja jestem Adrianna L. a nie inne kobiety.
Nie chodzi tez o to, aby ciagle skakac sobie do gardel. Chodzi o ten kompromis wlasnie, o to, ze ty czasem z mezem siadziesz wieczorem, spedzisz z nim kilka godzin na...no nie wiem na czym - cos chyba razem lubicie badz lubiliscie robic...a innym razem on wyjdzie z toba, badz pozwoli ci wyjsc i spotkac sie z kolezankami i nie bedzie potem puszczal zbednych komentarzy.

Wiesz odkad jestem z Achilesem tez wiele musialam sie nauczyc, bo jednak moja potrzeba bywania wsrod ludzi jest zdecydowanie mniejsza niz potrzeba A. On moglby naprawde codziennie bywac poza domem - mi wystarczy raz na jakis czas. Zreszta odkad mam dziecko coraz rzadziej mnie ciagnie. Ale to mnie. Czy w zwiazku z tym powinnam Achilesowi rowniez zabronic wychodzenia? Serio, odkad zrobilam sie bardziej elastyczna w tej materii (tzn. nie marudze gdy A. wyjdzie sobie raz na dwa tygodnie) uklada sie nam zdecydowanie lepiej. On nie czuje sie zamkniety w klatce - choc byly czasy kiedy mogl tak sie czuc.

Mialam o tym nie pisac, ale napisze...

Za trzy miesiace zostane mama po raz drugi. Zyje tym. Ciesze ogromnie. Dla mnie to jest spelnienie. Naprawde bycie matka to jest to. Nigdy nie sadzilam, ze pokocham te role az tak bardzo.

A Achiles? Kocha Sophie nad zycie. Zawsze marzyl o byciu tata - ale jego podejscie do roli taty jest dalekie od mojego podejscia (on nie moze byc tylko tata).
Jak wiecie w polowie lipca wyjezdza na 3 miesiace do pracy jako tour operator. I prawda jest taka - ze moj maz bardziej zyje tym niz faktem, iz niebawem zostanie tata po raz drugi. Na poczatku bylo mi przykro, ale potem doszlam do wniosku - ze to nie fair z mojej strony tak naprawde. To dokladnie tak jak bym kazala mu uczyc sie grac na gitarze (ktora nota bene tez uwielbia), zamiast pozwolic mu grac na pianinie - ktore wrecz kocha. To ze dla mnie macierzynstwo to spelnienei marzen - nie oznacza, ze dla niego musi byc tak samo. Achiles to wolny ptak, naprawde. Doskonale widzialam o tym decydujac sie na zwiazek z nim. I tak idzie na duze kompromisy i robi to bo nas kocha. A poniewaz ja rowniez go kocham ogromnie, nie moge zaczac podcinac mu skrzydel, bo go strace - i to jest 100% pewne.

Majka jesli sie kochacie zrobcie wszystko aby naprawic wasz zwiazek. Nie znam twojego meza, ale czy naprawde rozmowa w cztery oczy, na spokojnie, kiedys tam wieczorem, bez wyrzucania sobie na wzajem jest niemozliwa?

Wiesz zycie ucieka nam przez palce tak naprawde. Wez je w koncu w swoje rece, nie przespij go dla kogos, zeby potem nie zalowac. Serio. Rob wszystko abys byla szczesliwa, bo gdy ty bedziesz szczesliwa twoje otoczenie tez to szczescie razem z toba poczuje...trzymam kciuki za ciebie i za to aby ci sie w zyciu wszystko jak najlepiej poukladalo.

Napisany przez: Adriannna czw, 18 mar 2010 - 12:14

A tak w ogole zasluchuje sie w brazylijskiej muzyce...wkleje wam cos co uwielbiam, muzyke, ktora na mysl przywodzi mi tylko cudowne wspomnienia....

Pierwsze dwie piosenki towarzyszyly mi podczas porodu...potem przez pierwsze miesiace zycia Sophie...z dedykacja od jej taty :0)

https://www.youtube.com/watch?v=DIMporB29n8&feature=related

https://www.youtube.com/watch?v=0ZAFwb-BiPo&feature=related

Spiewana przez Joao Gilberto - jego wersja jest ta najbardziej na swiecie znana i Caetano Veloso - ktorego UWIELBIAM i ktory jest autorem pozostalych dwoch pisenek, ktore tu wkleilam...
https://www.youtube.com/watch?v=h__ldWPnpXc&feature=related

Napisany przez: Adriannna czw, 18 mar 2010 - 12:17

I jeszcze cos dla was...Achiles przygotowuje na fecebooku swoich znajomych do tego filmu. Stworzyl niesamowita atmosfere napiecia. A ja pekam ze smiechu. Niektorzy po tym co napisal zaczynaja sie o niego martwic :0))))

https://en.tackfilm.se/?id=1268774727685RA98 ;0) (oczywiscie filmik wyszukalam ja - i jak tu nie mowic o mojej ogromnej do A: milosci ;0))))

Napisany przez: AgUc!oReQ czw, 18 mar 2010 - 12:31

Majka, ja też podpisuję sie pod słowami dziewczyn, choć na związkach sie nie znam-ale szczerze i z całego serca Ci życzę wszystkiego dobrego icon_smile.gif Może akurat się uda i obei od pazdziernika bedziemy studentkami ? icon_smile.gif

Napisany przez: mama*Zuzi czw, 18 mar 2010 - 13:01

Adrianna, niestety chodze do psychiatry i biore leki. Czy przy innych lekach kropli nie wolno ?

Napisany przez: Adriannna czw, 18 mar 2010 - 13:02

Wiesz, nie sadze aby zaszkodzily. Tak jak pisalam sa naturalne, ale dla pewnosci spytaj w aptece :0)

Napisany przez: mama_oliwki czw, 18 mar 2010 - 13:25

CYTAT(ana28 @ Thu, 18 Mar 2010 - 10:03) *
Majka myślę, że ze studiami to świetny pomysł-taka inwestycja zawsze procentuje. Jeśli tylko oprócz chęci masz możliwości zwłaszcza finansowe to powinnaś się zapisać i to już! Dzieci już duże to dobry moment by zrobić coś wyłącznie dla siebie. Jak mama szczęśliwa to i dzieci zadowolone i mąż też- tylko jeszcze o tym nie wie. Gadanie na pewno będzie ale jak już zaczniesz to skończysz i wszyscy pomogą.
Ta sytuacja z mężem już wystarczająco długo trwa i warto coś zmienić a ja jestem zdania że wszelkie zmiany należy zaczynać od siebie. Może akurat dzięki temu będziesz bardziej szczęśliwa, bo krople uspokajające to tylko pomoc na chwilę a problem wróci.

krople akurat sa dla babci icon_smile.gif

Napisany przez: mama_oliwki czw, 18 mar 2010 - 13:34

CYTAT(Adriannna @ Thu, 18 Mar 2010 - 11:16) *
Majka - zrob cos dla siebie w koncu - serio. Przestan ogladac sie ciagle na meza, na to co powie. Czy on robi cos abys ty sie czula lepiej. Dlaczego ty masz ciagle dostosowywac sie do jego zachcianek...a co z toba - on dla ciebie nie moze tego zrobic? Nie moze po prostu zaakceptowac tego, ze masz inne potrzeby niz on i przestac marudzic? Jestescie dwiema roznymi osobami - az tak ciezko to zrozumiec? Normalnie wkurza mnie to - serio. Jak bym mojego exa widziala. Widzialy galy co braly - a potem niespodzianka i marudzenie. Bo ja zamiast siedziec w domu i byc kura domowa czekajaca z kapciami w zebach na meza wracajacego z pracy, chcialam sie rozwijac, chcialam spotykac z ludzmi, chcialam czuc ze zyje. Zaczynajac zwiazek ze mna wiedzial, ze taka jestem. Skad w nim pomysl, ze nagle po slubie i przeprowadzce do CH zmienie sie o 180 stopni. To tak jakbym ja nagla zaczela naciskac i marudzic, ze on dalej nie chce sie rozwijac, nie chce nigdzie wyjsc itd. Skoro ja akceptowalam go takim jaki byl, czemu on tego nie potrafil???

I nie chodzi o to, ze mialam "wsiu bzdziu" w glowie - naprawde sie staralam, sprzatalam, gotowalam, pralam, prasowalam....ale poza tym chcialam tez robic cos dla siebie...a to juz bylo "beee" zarowno dla niego, jak i jego rodziny. Jego mama ciagle dziwila sie po co ja chce sie dalej uczyc, po co chce isc do pracy skoro R. zarabia, az tyle. Przeciez inne kobiety marza o takim zyciu...no i co z tego? Ja jestem Adrianna L. a nie inne kobiety.
Nie chodzi tez o to, aby ciagle skakac sobie do gardel. Chodzi o ten kompromis wlasnie, o to, ze ty czasem z mezem siadziesz wieczorem, spedzisz z nim kilka godzin na...no nie wiem na czym - cos chyba razem lubicie badz lubiliscie robic...a innym razem on wyjdzie z toba, badz pozwoli ci wyjsc i spotkac sie z kolezankami i nie bedzie potem puszczal zbednych komentarzy.

Wiesz odkad jestem z Achilesem tez wiele musialam sie nauczyc, bo jednak moja potrzeba bywania wsrod ludzi jest zdecydowanie mniejsza niz potrzeba A. On moglby naprawde codziennie bywac poza domem - mi wystarczy raz na jakis czas. Zreszta odkad mam dziecko coraz rzadziej mnie ciagnie. Ale to mnie. Czy w zwiazku z tym powinnam Achilesowi rowniez zabronic wychodzenia? Serio, odkad zrobilam sie bardziej elastyczna w tej materii (tzn. nie marudze gdy A. wyjdzie sobie raz na dwa tygodnie) uklada sie nam zdecydowanie lepiej. On nie czuje sie zamkniety w klatce - choc byly czasy kiedy mogl tak sie czuc.

Mialam o tym nie pisac, ale napisze...

Za trzy miesiace zostane mama po raz drugi. Zyje tym. Ciesze ogromnie. Dla mnie to jest spelnienie. Naprawde bycie matka to jest to. Nigdy nie sadzilam, ze pokocham te role az tak bardzo.

A Achiles? Kocha Sophie nad zycie. Zawsze marzyl o byciu tata - ale jego podejscie do roli taty jest dalekie od mojego podejscia (on nie moze byc tylko tata).
Jak wiecie w polowie lipca wyjezdza na 3 miesiace do pracy jako tour operator. I prawda jest taka - ze moj maz bardziej zyje tym niz faktem, iz niebawem zostanie tata po raz drugi. Na poczatku bylo mi przykro, ale potem doszlam do wniosku - ze to nie fair z mojej strony tak naprawde. To dokladnie tak jak bym kazala mu uczyc sie grac na gitarze (ktora nota bene tez uwielbia), zamiast pozwolic mu grac na pianinie - ktore wrecz kocha. To ze dla mnie macierzynstwo to spelnienei marzen - nie oznacza, ze dla niego musi byc tak samo. Achiles to wolny ptak, naprawde. Doskonale widzialam o tym decydujac sie na zwiazek z nim. I tak idzie na duze kompromisy i robi to bo nas kocha. A poniewaz ja rowniez go kocham ogromnie, nie moge zaczac podcinac mu skrzydel, bo go strace - i to jest 100% pewne.

Majka jesli sie kochacie zrobcie wszystko aby naprawic wasz zwiazek. Nie znam twojego meza, ale czy naprawde rozmowa w cztery oczy, na spokojnie, kiedys tam wieczorem, bez wyrzucania sobie na wzajem jest niemozliwa?

Wiesz zycie ucieka nam przez palce tak naprawde. Wez je w koncu w swoje rece, nie przespij go dla kogos, zeby potem nie zalowac. Serio. Rob wszystko abys byla szczesliwa, bo gdy ty bedziesz szczesliwa twoje otoczenie tez to szczescie razem z toba poczuje...trzymam kciuki za ciebie i za to aby ci sie w zyciu wszystko jak najlepiej poukladalo.

z nim się nie da porozmawaić
on ma zawsze rację i już!!
nie przypominam sobie żeby zrobił coś dla mnie tak od serca
strasznie dziwny człowiek
i nie wiem czy nie widziałam tego wcześniej, bo byłam zakochana
czy teraz się zmienił.....
mam już tego serdecznie dosyć!!!
nawet moim rodzicom opwiedział swoje wizje
jaka to ja jestem
on taki dobry chłopka siedzi tylko w domu a ja to latawica
tobie łatwiej było się wycofać, bo nie mieliscie dzieci
gdybym ich nie miała to napewno nie była bym już z nim i tyle

Napisany przez: ana28 czw, 18 mar 2010 - 15:19

CYTAT(mama_oliwki @ Thu, 18 Mar 2010 - 00:25) *
krople akurat sa dla babci icon_smile.gif


dobre 03.gif

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)