Witajcie, ja po sąsiedzku, doczytałam w poprzednim wątku historię o zatrzymaniu oddechu.
Niedawno czytałam o tym w książce "
drugi i trzeci rok życia dziecka"
zacytujÄ™ Wam
CYTAT
ZATRZYMANIE ODDECHU
Raz po raz, podczas ataku złości, nasz synek
przestaje oddychać. Wczoraj bezdech trwał tak
długo, że mały stracił przytomność na minutę.
Czy może to mieć wpływ na jego zdrowie?
Widok dziecka, które przestało nagle oddychać i straciło przytomność, był niewątpliwie dużym wstrząsem dla was, ale tak naprawdę tylko wasze nerwy narażone tu były na szwank.
Zatrzymanie oddechu, występujące najczęściej w drugim roku życia i znikające zwykle
w wieku czterech lat, po raz pierwszy pojawia się przeważnie podczas napadu płaczu wywołanego
np. uderzeniem się. Rzadziej występuje podczas ataku złości. Najpierw dziecko płacze tak intensywnie, że robi się czerwone na buzi. W miarę jak płacz nasila się, dziecko przestaje oddychać,
a usta sinieją mu z braku tlenu. Jeśli bezdech przedłuża się, skóra jego staje się sina (niekiedy
blada), a dziecko traci przytomność. Utrata przytomności nie zagraża tu zdrowiu, jest raczej
reakcją obronną organizmu, przywracającą proces oddychania. Właśnie dzięki takiej reakcji
dziecku, które nagle przestaje oddychać, nie może stać się nic złego. Jedynym negatywnym
skutkiem nagłego zatrzymania procesu oddychania, oczywiście oprócz przerażenia rodziców,
jest prawdopodobieństwo rozpieszczenia dziecka. Aby uniknąć okoliczności mogących spowodować taki stan, rodzice ustępują dziecku na każdym kroku, spełniając wszystkie jego życzenia. Inteligentny malec szybko zacznie korzystać z takiej okazji i będzie celowo wstrzymywał oddech, by podporządkować rodziców swym
kaprysom. Taka sytuacja może nie tylko uczynić z niego tyrana, ale także wykreować osobnika nie potrafiącego radzić sobie z frustracjami, rozczarowaniem, odmiennością opinii, zakazami; osobnika nie przystosowanego do rzeczywistości.
Traktuj zatrzymanie oddechu tak samo jak traktujesz każdy inny przejaw dziecięcej impulsywności.
źródło: Drugi i trzeci rok życia dziecka
Arlene Eisenberg, Heidi E. Murkoff, Sandee E. Hathaway B. S. N.
s.182nigdy wcześniej o tym nie słyszałam,
szczerze to wpadła bym pewnie w panikę
Ta cześć tekstu o możliwości rozpieszczenia dziecka jest dla mnie zbyt płytka i traktowała bym ją osobiście jako dodatek, bo jak wiadomo wszystko zależy od sytuacji....
Grunt że wiemy że faktyczne takie zjawisko występuje i nie jest groźne dla dziecka!!