Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna  

Pokój dziecka

, i co ono tam robi ;-)
> , i co ono tam robi ;-)
zilka
sob, 30 sie 2008 - 05:03
No właśnie, pytanie raczej do właścicielek większych powierzchni mieszkaniowych... Co dziecko robi w swoim pokoju? Bo mam wrażenie, że w Polsce bardziej ogólnie "żyje" - śpi, odrabia lekcje, bawi się, przyjmuje gości, etc. Natomiast na tzw. 'zachodzie icon_wink.gif główną funkcją jest spanie, zabawa odbywa się na przykład w basemencie albo wręcz przeciwnie na strychu, lekcje w salonie, etc.

Moje pytanie nawet mniej dotyczy tego jak jest u Was a bardziej jak uważacie, że jest fajniej?
zilka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,549
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 10:20
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 160




post sob, 30 sie 2008 - 05:03
Post #1

No właśnie, pytanie raczej do właścicielek większych powierzchni mieszkaniowych... Co dziecko robi w swoim pokoju? Bo mam wrażenie, że w Polsce bardziej ogólnie "żyje" - śpi, odrabia lekcje, bawi się, przyjmuje gości, etc. Natomiast na tzw. 'zachodzie icon_wink.gif główną funkcją jest spanie, zabawa odbywa się na przykład w basemencie albo wręcz przeciwnie na strychu, lekcje w salonie, etc.

Moje pytanie nawet mniej dotyczy tego jak jest u Was a bardziej jak uważacie, że jest fajniej?

--------------------
córki dwie, 2002 i 2007
aluc

Go??







post sob, 30 sie 2008 - 09:55
Post #2

jako właścicielka większej powierzchni stwierdzam, że dzieci bawią się u siebie, kiedy przychodzą do nich inne dzieci i istnieje potrzeba zapewnienia dorosłym spokoju w celu wypicia kawki wink.gif ale my nie mamy osobnej powierzchni bawialnej i w sumie to nie za bardzo podoba mi się taki pomysł, chociaż może mam jeszcze za małą powierzchnię mieszkalną i przy 500m kw mówiłabym inaczej, ale w tej chwili jakoś słabo do mnie przemawia potrzeba wydzielenia osobnego miejsca do zabawy, w sumie nawet nie wiem czemu, ale jakoś słabo

u Maksa w związku z 1 września się zbliżającym stanęło biurko, ale raczej widzę oczyma wyobraźni odrabianie lekcji w kuchnio-jadalni, od tego stół w kuchni jest wszak icon_smile.gif zdecydowanie cenię społeczny wymiar tego mebla i dzieci stamtąd gonić nie będę

w sumie najbardziej podoba mi się koncepcja całego domu dla wszystkich, oby za dużo zabawek do salonu się nie znosiło icon_biggrin.gif
Big Sister
sob, 30 sie 2008 - 11:49
U mnie będzie po zachodniemu, czyli pokój dziecka służący do spania, przechowywania jej ubrań i zabawek. W dziennym postawię jej stolik + regał na przybory rysownicze, ksiazki, gry, obok mojego "biura" icon_wink.gif. Znaczy tak planuję, bo nie wyobrazam sobie, ze przychodzę z pracy i nie widzę dziecka, bo siedzi w swoim pokoju. Z drugiej strony będzie chyba kłopot z przenoszeniem innych zabawek do dziennego. Na regały z zabawkami w dziennym nie będzie miejsca;)
Big Sister


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 624
Dołączył: pią, 10 cze 05 - 16:00
Nr użytkownika: 3,247




post sob, 30 sie 2008 - 11:49
Post #3

U mnie będzie po zachodniemu, czyli pokój dziecka służący do spania, przechowywania jej ubrań i zabawek. W dziennym postawię jej stolik + regał na przybory rysownicze, ksiazki, gry, obok mojego "biura" icon_wink.gif. Znaczy tak planuję, bo nie wyobrazam sobie, ze przychodzę z pracy i nie widzę dziecka, bo siedzi w swoim pokoju. Z drugiej strony będzie chyba kłopot z przenoszeniem innych zabawek do dziennego. Na regały z zabawkami w dziennym nie będzie miejsca;)

--------------------
Ala ma już osiem lat :-)
grzałka
sob, 30 sie 2008 - 12:00
Nie mam może większej powierzchni, ale Ania w swoim pokoju spędza duzo czasu- po pierwsze to dla niej azyl przed braćmi, po drugie tam zawsze są zaprowadzani jej znajomi podwórkowi. Z biurka też korzysta jak najbardziej, ma je od roku i zdecydowanie preferuje pisanie czy rysowanie przy nim, niż wśród skaczących po stole braci icon_wink.gif

Jeśli chodzi o szaleństwa, to niestety wykorzystywany jest pokój AA i reszta mieszkania

grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post sob, 30 sie 2008 - 12:00
Post #4

Nie mam może większej powierzchni, ale Ania w swoim pokoju spędza duzo czasu- po pierwsze to dla niej azyl przed braćmi, po drugie tam zawsze są zaprowadzani jej znajomi podwórkowi. Z biurka też korzysta jak najbardziej, ma je od roku i zdecydowanie preferuje pisanie czy rysowanie przy nim, niż wśród skaczących po stole braci icon_wink.gif

Jeśli chodzi o szaleństwa, to niestety wykorzystywany jest pokój AA i reszta mieszkania



--------------------
cydorka
sob, 30 sie 2008 - 12:02
Ja właścicielka mieszkania nie domu, jednak mieszkania na tyle dużego, ze dziecie swój osobny pokój posiada.
Mogę sie podpisać pod aluc, życie nam wyraźnie wypływa z pomieszczeń mieszkalnych 08.gif głównie do kuchni i dużego pokoju - bo w nim duży stół ( nawet mąż, który ma osobną graciarnie znaczy przepraszam gabinet, wynosi papiery).

Młody w pokoju z ze znajomymi sie bawi, choc i wtedy często nadciągają do dużego z różnistymi zabawkami, najczęsciej i najdłużej w pokoju jest wieczorami, jak czytamy np.

Najwięcej bawi sie u siebie w sezonie przedszkolnym, w tygodniu, jak wraca po przedszkolu czy innych zajęciach to widac, ze jest spragniony swoich skarbów.

Bawi sie też ze mną tzn jak montujemy cos z klocków, rozkładamy gry czy inne duze gabarytowo zabawki, bo ja jednak kocham w moim dużym pokoju to, ze jest mało zagracony i nie jestem fanką wynoszenia tam tony zabawek.
Jak coś robi do przedszkola to mimo, ze ma biurko u siebie i tak często sie "rozwalamy" na stole w dużym lub kuchni.
Mąz tak jak napisałam zamiast u siebie przy biurku często wypełza z papierami do kuchni albo dużego
jak chłopaki "majsterkują" to nie wiedziec czemu też stół w kuchni najlepszy.


Jak kiedyś mam nadzieje dom nastanie, to chłopaki swoje pokoje będa mieli, jak sie uda na tyle sporawe, żeby bawić się tam dało.

Osobna bawialnia mówisz zilka hmmmm..........
Zastanawiam się na ile jest faktycznie wykorzystywana.. ( no chyba, ze w systemie dużej gromadki dzieci, gdzie osobno maja sypialnie dziewczynki i chłopcy a bawialnia jest wspólna, duża dla wszystkich)

Wiele lat byłam opiekunka do dzieci we Francji w rodzinach dobrze sytuowanych i dużych lokalowo
dwie opcje były, albo dzieci miały swoje dosć duże pokoje w systemie spanie, zabawa, lekcje wsio w jednym albo system spanie plus biurko i duuża bawialnia dla wszystkich

Tylko, ze moja kilkuletnia praktyka podpowiada mi, ze niezależnie od konfiguracji opcja jest jedna, zwłaszcza jak sie zyje na kilku poziomach ( choć i w mieszkaniach po 200m tyz), lekcje u młodszych dzieci i tak ląduja na stole w kuchni lub jadalni, zabawki tez w tych pomieszczeniach.
Ludzkośc zwłaszcza ta mniejsza stadna jest i wsio sie w kupie trzyma.

Ewidentnie potrzeba przebywania w swoim pokoju łącznie z lekcjami pojawiała sie u moich podopiecznych kiela 10 roku zycia , a takie 15 latki to juz nawet posiłki chciały jeść u siebie a opiekunka od maluchów jak i rodzice widzieli w ich oczach napis "wejście surowo wzbronione"

Niby taka bawialnia fajna tylko na ile i przez ile czasu faktycznie wykorzystywana?, czy jak przyjda znajomi i mozna się ucieszyć brakiem tony zabawek w salonie czy kuchni?
bo, tak w codziennej prozie życia.......

no nie wiem

cyd
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post sob, 30 sie 2008 - 12:02
Post #5

Ja właścicielka mieszkania nie domu, jednak mieszkania na tyle dużego, ze dziecie swój osobny pokój posiada.
Mogę sie podpisać pod aluc, życie nam wyraźnie wypływa z pomieszczeń mieszkalnych 08.gif głównie do kuchni i dużego pokoju - bo w nim duży stół ( nawet mąż, który ma osobną graciarnie znaczy przepraszam gabinet, wynosi papiery).

Młody w pokoju z ze znajomymi sie bawi, choc i wtedy często nadciągają do dużego z różnistymi zabawkami, najczęsciej i najdłużej w pokoju jest wieczorami, jak czytamy np.

Najwięcej bawi sie u siebie w sezonie przedszkolnym, w tygodniu, jak wraca po przedszkolu czy innych zajęciach to widac, ze jest spragniony swoich skarbów.

Bawi sie też ze mną tzn jak montujemy cos z klocków, rozkładamy gry czy inne duze gabarytowo zabawki, bo ja jednak kocham w moim dużym pokoju to, ze jest mało zagracony i nie jestem fanką wynoszenia tam tony zabawek.
Jak coś robi do przedszkola to mimo, ze ma biurko u siebie i tak często sie "rozwalamy" na stole w dużym lub kuchni.
Mąz tak jak napisałam zamiast u siebie przy biurku często wypełza z papierami do kuchni albo dużego
jak chłopaki "majsterkują" to nie wiedziec czemu też stół w kuchni najlepszy.


Jak kiedyś mam nadzieje dom nastanie, to chłopaki swoje pokoje będa mieli, jak sie uda na tyle sporawe, żeby bawić się tam dało.

Osobna bawialnia mówisz zilka hmmmm..........
Zastanawiam się na ile jest faktycznie wykorzystywana.. ( no chyba, ze w systemie dużej gromadki dzieci, gdzie osobno maja sypialnie dziewczynki i chłopcy a bawialnia jest wspólna, duża dla wszystkich)

Wiele lat byłam opiekunka do dzieci we Francji w rodzinach dobrze sytuowanych i dużych lokalowo
dwie opcje były, albo dzieci miały swoje dosć duże pokoje w systemie spanie, zabawa, lekcje wsio w jednym albo system spanie plus biurko i duuża bawialnia dla wszystkich

Tylko, ze moja kilkuletnia praktyka podpowiada mi, ze niezależnie od konfiguracji opcja jest jedna, zwłaszcza jak sie zyje na kilku poziomach ( choć i w mieszkaniach po 200m tyz), lekcje u młodszych dzieci i tak ląduja na stole w kuchni lub jadalni, zabawki tez w tych pomieszczeniach.
Ludzkośc zwłaszcza ta mniejsza stadna jest i wsio sie w kupie trzyma.

Ewidentnie potrzeba przebywania w swoim pokoju łącznie z lekcjami pojawiała sie u moich podopiecznych kiela 10 roku zycia , a takie 15 latki to juz nawet posiłki chciały jeść u siebie a opiekunka od maluchów jak i rodzice widzieli w ich oczach napis "wejście surowo wzbronione"

Niby taka bawialnia fajna tylko na ile i przez ile czasu faktycznie wykorzystywana?, czy jak przyjda znajomi i mozna się ucieszyć brakiem tony zabawek w salonie czy kuchni?
bo, tak w codziennej prozie życia.......

no nie wiem

cyd
McJAGNA
sob, 30 sie 2008 - 16:15
Jestem wdzięczna mojemu architektowi, że oprócz pokoju dla każdego dziecka zaplanował właśnie taką otawrtą przestrzeń do zabawy.
Kiedyś oglądałąm którys odcinek "niani" i tam były czworaczki i każde dziecko miały oddzielny pokój - dzieci spędzały większą część czasu na wąskim korytarzu.

I dlatego ten wspólny pkój (no przestrzeń tam nie będzie drzwi - zresztą jak tak dalej pójdzie to nigdzie nie będzie drzwi bo nas nie będzie stać) uważam za świetny pomysł - dziewczynki mają sporo wspólnych zabawek - biblioteczka też tam będzie i dwie kanapy i jakiś stolik. Biurka będa miały natomiast w swoich pokojach. Lekcje w ciszy, skupieniu i spokoju. No chyba, że zejdą na dół.
Mali goście tez bedą przyjmowani w tym wspólnym pokoju (tym bardziej, że większość to goście wspólni).

Nie mam natomiast pomysłu kto będzie sprzątał tą całą dziecięcą powierzchnię icon_wink.gif.
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
SkÄ…d: x
Nr użytkownika: 1,608




post sob, 30 sie 2008 - 16:15
Post #6

Jestem wdzięczna mojemu architektowi, że oprócz pokoju dla każdego dziecka zaplanował właśnie taką otawrtą przestrzeń do zabawy.
Kiedyś oglądałąm którys odcinek "niani" i tam były czworaczki i każde dziecko miały oddzielny pokój - dzieci spędzały większą część czasu na wąskim korytarzu.

I dlatego ten wspólny pkój (no przestrzeń tam nie będzie drzwi - zresztą jak tak dalej pójdzie to nigdzie nie będzie drzwi bo nas nie będzie stać) uważam za świetny pomysł - dziewczynki mają sporo wspólnych zabawek - biblioteczka też tam będzie i dwie kanapy i jakiś stolik. Biurka będa miały natomiast w swoich pokojach. Lekcje w ciszy, skupieniu i spokoju. No chyba, że zejdą na dół.
Mali goście tez bedą przyjmowani w tym wspólnym pokoju (tym bardziej, że większość to goście wspólni).

Nie mam natomiast pomysłu kto będzie sprzątał tą całą dziecięcą powierzchnię icon_wink.gif.
moko.
sob, 30 sie 2008 - 16:17
Oskar w swoim pokoju się bawi, spi, odrabia lekcje, ogląda Tv, ma komputer, playstation i inne takie tam graty. Więc w naszym pokoju tylko je posiłki i leży w naszym łozku razem z nami - czasem.....
Ogólnie Oskar spędza w sam w swoim pokoju jakieś 90% dnia.
Mimo iż w kuchni stoi stół (malutki) to to pomieszczenie jest tylko moje, przy tym stoliku lubię siedziec i pić kawę. Mąż woli duży pokój, Oskar swój.
moko.


Grupa: Moderatorzy
Postów: 14,870
Dołączył: pią, 12 gru 03 - 10:59
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,254




post sob, 30 sie 2008 - 16:17
Post #7

Oskar w swoim pokoju się bawi, spi, odrabia lekcje, ogląda Tv, ma komputer, playstation i inne takie tam graty. Więc w naszym pokoju tylko je posiłki i leży w naszym łozku razem z nami - czasem.....
Ogólnie Oskar spędza w sam w swoim pokoju jakieś 90% dnia.
Mimo iż w kuchni stoi stół (malutki) to to pomieszczenie jest tylko moje, przy tym stoliku lubię siedziec i pić kawę. Mąż woli duży pokój, Oskar swój.

--------------------
"Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę."
B.Russell

O.(1998) i O.(2010)
pirania
sob, 30 sie 2008 - 19:05
ja w dziecinstwie najlepiej funkcjonowalam za zamkietymi drzwiami. Moje dzieci najlepiej funkcjonuja na kupie. Inna sprawa ze nie maja osobnych pokoi i zapewne nigdy sie nie dorobia. Cisze i spokoj przy odrabianiu lekcji uwazam za przeceniane- ja tak mialam i gdzie nie to zaprowadzilo? do 5 dzieci w za malym mieszkaniu icon_smile.gif
pirania


Grupa: Zbanowani
Postów: 9,406
Dołączył: pon, 07 kwi 03 - 14:10
SkÄ…d: przy kompie
Nr użytkownika: 471




post sob, 30 sie 2008 - 19:05
Post #8

ja w dziecinstwie najlepiej funkcjonowalam za zamkietymi drzwiami. Moje dzieci najlepiej funkcjonuja na kupie. Inna sprawa ze nie maja osobnych pokoi i zapewne nigdy sie nie dorobia. Cisze i spokoj przy odrabianiu lekcji uwazam za przeceniane- ja tak mialam i gdzie nie to zaprowadzilo? do 5 dzieci w za malym mieszkaniu icon_smile.gif

--------------------
kiedy?, w ogóle, mia?am przemy?lenia a teraz mam pranie, list? zakupów spo?ywczych
i ubezpieczenie emerytalne ustawione jako sta?y przelew. by <a href="https://"https://zimno.blog.pl/"" rel="nofollow" target="_blank">https://zimno.blog.pl/</a>


<a href="https://"https://opsesyjna.blox.pl/html"" rel="nofollow" target="_blank">https://opsesyjna.blox.pl/html</a>

Obudzi?am w sobie zwierz?, niestety to koala.

grzałka
sob, 30 sie 2008 - 19:54
e tam- są po prostu osoby ( w tym dzieci) , które muszą mieć własną przestrzeń, a są takie, co mogą wszystko społecznie i kolektywnie - a to chyba dość łatwo zaobserwować u swojego dziecka
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post sob, 30 sie 2008 - 19:54
Post #9

e tam- są po prostu osoby ( w tym dzieci) , które muszą mieć własną przestrzeń, a są takie, co mogą wszystko społecznie i kolektywnie - a to chyba dość łatwo zaobserwować u swojego dziecka

--------------------
amania
sob, 30 sie 2008 - 20:24
Ano właśnie. Ja już widzę, że moje są z tych co na kupie. Czy lekcje czy zabawa, zawsze najlepiej w tzw. salonie.
Jako, że pokój Matyldy jest maleńki, to zorganizowaliśmy im właśnie coś w rodzaju takiej wspólnej bawialni, ale żadna tam nie bywa, bo wiadomo, że najlepszą bawialnią jest salon. Ostatnio usłyszałam, że przecież tylko tam można wygodnie jeździć rowerem i na rolkach icon_confused.gif
amania


Grupa: Moderatorzy
Postów: 10,650
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 23:38
Skąd: podPoznań
Nr użytkownika: 131




post sob, 30 sie 2008 - 20:24
Post #10

Ano właśnie. Ja już widzę, że moje są z tych co na kupie. Czy lekcje czy zabawa, zawsze najlepiej w tzw. salonie.
Jako, że pokój Matyldy jest maleńki, to zorganizowaliśmy im właśnie coś w rodzaju takiej wspólnej bawialni, ale żadna tam nie bywa, bo wiadomo, że najlepszą bawialnią jest salon. Ostatnio usłyszałam, że przecież tylko tam można wygodnie jeździć rowerem i na rolkach icon_confused.gif

--------------------
Jedyne, czego zazdroszczę mojemu mężowi, to żona.
Mafia
nie, 31 sie 2008 - 12:09
Każdy z chłopców ma swój pokój. Starszy dopiero teraz zaczyna w nim funkcjonować w ciągu dnia. Do tej pory służył za noclegownię przechoawalnię ubrań i zabawek. Teraz gdy przyjdą koledzy to już bawią się tam. Natomiast młodszego pokój służy na razie tylko do przechowywania ubrań i zabawek, bo śpi z nami. Starszy przez 3 lata odrabiał lekcje przy stole w salonie, bo tam miałam na niego "oko" i tak wolał. Jak będzie w tym roku, zobaczymy.
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post nie, 31 sie 2008 - 12:09
Post #11

Każdy z chłopców ma swój pokój. Starszy dopiero teraz zaczyna w nim funkcjonować w ciągu dnia. Do tej pory służył za noclegownię przechoawalnię ubrań i zabawek. Teraz gdy przyjdą koledzy to już bawią się tam. Natomiast młodszego pokój służy na razie tylko do przechowywania ubrań i zabawek, bo śpi z nami. Starszy przez 3 lata odrabiał lekcje przy stole w salonie, bo tam miałam na niego "oko" i tak wolał. Jak będzie w tym roku, zobaczymy.

--------------------
Mafia
Kocisława zwana...
nie, 31 sie 2008 - 14:04
CYTAT(grzałka @ Sat, 30 Aug 2008 - 18:54) *
e tam- są po prostu osoby ( w tym dzieci) , które muszą mieć własną przestrzeń, a są takie, co mogą wszystko społecznie i kolektywnie - a to chyba dość łatwo zaobserwować u swojego dziecka


Moja Młoda jest zdecydowanie za kolektywem.W swoim pokoju przebywa tylko w czasie spania.No i jeśli odwiedzi ją jakieś dziecko.Z rozrzewnieniem wspomina czas gdy spaliśmy w jednym pokoju(wątpię,żeby to pamiętała,ale mówi o tym co wieczór...)
Kocisława zwana...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,274
Dołączył: śro, 16 maj 07 - 22:17
SkÄ…d: olsztyn
Nr użytkownika: 14,326




post nie, 31 sie 2008 - 14:04
Post #12

CYTAT(grzałka @ Sat, 30 Aug 2008 - 18:54) *
e tam- są po prostu osoby ( w tym dzieci) , które muszą mieć własną przestrzeń, a są takie, co mogą wszystko społecznie i kolektywnie - a to chyba dość łatwo zaobserwować u swojego dziecka


Moja Młoda jest zdecydowanie za kolektywem.W swoim pokoju przebywa tylko w czasie spania.No i jeśli odwiedzi ją jakieś dziecko.Z rozrzewnieniem wspomina czas gdy spaliśmy w jednym pokoju(wątpię,żeby to pamiętała,ale mówi o tym co wieczór...)

--------------------
Aśka-mama Marty

Warkoty-koty z Warmii
A.L.

Go??







post nie, 31 sie 2008 - 17:37
Post #13

Moje dziecko nie spalo w swoim pokoju juz ponad 4 miesiace. Generalnie spedza w nim malo czasu, ale ja sie nie dziwie. Bo chociaz domek niewielki (120 mkw) to i jak za duzy jak na nas dwie. Jakby Milena siedzala u siebie za zamknietymi drzwiami, mialabym wrazenie ze mieszkam w umarlym domu.
Zycie nasze koncentruje sie na dole w kuchnio-jadalni i w ogrodku.

Ale jednak swoj pokoj wazna rzecz. Jak do Mileny beda przychodzily kolezanki to bedzie miala gdzie sie z nim schowac przez Melka.
grzałka
nie, 31 sie 2008 - 19:12
Ale to też kwestia wieku- wyobrażacie sobie nastolatka, który wszystko kolektywnie? Ania też do 4-5 lat więcej czasu spędzała poza swoim pokojem- potem sie przesunęło
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post nie, 31 sie 2008 - 19:12
Post #14

Ale to też kwestia wieku- wyobrażacie sobie nastolatka, który wszystko kolektywnie? Ania też do 4-5 lat więcej czasu spędzała poza swoim pokojem- potem sie przesunęło

--------------------
cydorka
nie, 31 sie 2008 - 19:42
CYTAT(grzałka @ Sun, 31 Aug 2008 - 18:12) *
Ale to też kwestia wieku- wyobrażacie sobie nastolatka, który wszystko kolektywnie? Ania też do 4-5 lat więcej czasu spędzała poza swoim pokojem- potem sie przesunęło

no i to właśnie pisałam w swoim poście, że maluchy bardziej kolektywne a im starsze to sie potrzeba odosobnienia pojawia

cyd
cydorka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,410
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 13:09
Nr użytkownika: 343




post nie, 31 sie 2008 - 19:42
Post #15

CYTAT(grzałka @ Sun, 31 Aug 2008 - 18:12) *
Ale to też kwestia wieku- wyobrażacie sobie nastolatka, który wszystko kolektywnie? Ania też do 4-5 lat więcej czasu spędzała poza swoim pokojem- potem sie przesunęło

no i to właśnie pisałam w swoim poście, że maluchy bardziej kolektywne a im starsze to sie potrzeba odosobnienia pojawia

cyd
grzałka
nie, 31 sie 2008 - 19:48
CYTAT(cydorka @ Sun, 31 Aug 2008 - 20:42) *
no i to właśnie pisałam w swoim poście, że maluchy bardziej kolektywne a im starsze to sie potrzeba odosobnienia pojawia

cyd


a to przepraszam- nie doczytałam icon_redface.gif
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post nie, 31 sie 2008 - 19:48
Post #16

CYTAT(cydorka @ Sun, 31 Aug 2008 - 20:42) *
no i to właśnie pisałam w swoim poście, że maluchy bardziej kolektywne a im starsze to sie potrzeba odosobnienia pojawia

cyd


a to przepraszam- nie doczytałam icon_redface.gif


--------------------
marghe.
nie, 31 sie 2008 - 20:45
Pytanie co oznacza większa powierzchnia icon_smile.gif
Gaba u siebie w pokoju jak na razie głownie śpi i czyta, no i gości podejmuje .. aczkolwiek goście lubią się rozpełzać również po reszcie mieszkania icon_biggrin.gif

Bawi siÄ™ / odrabia lekcje itp w "salonie" icon_wink.gif lub w kuchni.
marghe.


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 21,243
Dołączył: wto, 18 maj 04 - 15:43
Nr użytkownika: 1,758




post nie, 31 sie 2008 - 20:45
Post #17

Pytanie co oznacza większa powierzchnia icon_smile.gif
Gaba u siebie w pokoju jak na razie głownie śpi i czyta, no i gości podejmuje .. aczkolwiek goście lubią się rozpełzać również po reszcie mieszkania icon_biggrin.gif

Bawi siÄ™ / odrabia lekcje itp w "salonie" icon_wink.gif lub w kuchni.
semi
nie, 31 sie 2008 - 20:55
u nas powierzchnia raczej niewielka, ale Leo ma swój pokój i w sumie spędza tam sporo czasu-chyba jestem zołzowata,nie cierpię zabawek w dużym pokoju, więc zwykle jednak bawi sie u siebie-drzwi ma otwarte więc się widzimy i słyszymy. teraz, kiedy pojawi sie niemowlak, pewnie te drzwi będa sie częściej zamykały;). lekcje w duzym na stole. Goście leosiowi u Leosia.
semi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,114
Dołączył: pon, 28 lut 05 - 22:27
SkÄ…d: zachodniopomorskie
Nr użytkownika: 2,781




post nie, 31 sie 2008 - 20:55
Post #18

u nas powierzchnia raczej niewielka, ale Leo ma swój pokój i w sumie spędza tam sporo czasu-chyba jestem zołzowata,nie cierpię zabawek w dużym pokoju, więc zwykle jednak bawi sie u siebie-drzwi ma otwarte więc się widzimy i słyszymy. teraz, kiedy pojawi sie niemowlak, pewnie te drzwi będa sie częściej zamykały;). lekcje w duzym na stole. Goście leosiowi u Leosia.

--------------------
L. 20.12.2000
A. 19.10.2008

https://www.fotorelacja.com/ Relacja pogodowa z Wybrzeża Rewalskiego

renata19750702
pon, 01 wrz 2008 - 07:51
Jako właścicielka większej powierzchni też się wypowiem. Pokój mojego syna służy i do zabawy i do spania. Synek ma tam wygodny stolik z krzesełkami (taki z IKEI - MAMUT to się chyba nazywa), który służy do zabaw z ciastoliną, wycinanek, rysowania itd. Często też bawi się w nim swoimi zabawkami, zawsze śpi w swoim pokoiku. Natomiast oprócz tego 17-to metrowego cudu ma do dyspozycji 30 metrową prawie niezagospodarowaną powierzchnię właśnie na stryszku. Pokój jest ogrzewany, na podłodze leży dywan, z boku gdzieś ustawiona sofa, dwa fotele i malutki stolik. Oprócz tego stoi tam na stałe rozłożony namiocik z Kubusiem Puchatkiem i basen z piłeczkami. Młody tam głównie rozkłada makiety z pociągami, układa puzzle, stawia budowle z klocków, tańczy i ... biega. Natomiast jakoś nigdy nie bawi się w salonie. Nie mamy takich zwyczajów. Jest to o tyle wygodne, że zawsze, gdy przychodzą goście jest tam czysto, taj jak należy.
renata19750702


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,546
Dołączył: wto, 05 cze 07 - 09:52
SkÄ…d: podkarpackie
Nr użytkownika: 14,764




post pon, 01 wrz 2008 - 07:51
Post #19

Jako właścicielka większej powierzchni też się wypowiem. Pokój mojego syna służy i do zabawy i do spania. Synek ma tam wygodny stolik z krzesełkami (taki z IKEI - MAMUT to się chyba nazywa), który służy do zabaw z ciastoliną, wycinanek, rysowania itd. Często też bawi się w nim swoimi zabawkami, zawsze śpi w swoim pokoiku. Natomiast oprócz tego 17-to metrowego cudu ma do dyspozycji 30 metrową prawie niezagospodarowaną powierzchnię właśnie na stryszku. Pokój jest ogrzewany, na podłodze leży dywan, z boku gdzieś ustawiona sofa, dwa fotele i malutki stolik. Oprócz tego stoi tam na stałe rozłożony namiocik z Kubusiem Puchatkiem i basen z piłeczkami. Młody tam głównie rozkłada makiety z pociągami, układa puzzle, stawia budowle z klocków, tańczy i ... biega. Natomiast jakoś nigdy nie bawi się w salonie. Nie mamy takich zwyczajów. Jest to o tyle wygodne, że zawsze, gdy przychodzą goście jest tam czysto, taj jak należy.

--------------------
Maria Katarzyna ,Jan Aleksander


Dziś wiem, życie cudem jest. Co chcę, mogę z niego mieć, jak dźwięk słyszę jego głos, co dzień pragnę bardziej go.
mazia
wto, 02 wrz 2008 - 22:17
Ja z perspektywy maałej powierzchni, aczkolwiek 2 pokoje mam:
pokój dzieci służy im wyłącznie do spania i przechowywania zabawek, które i tak w ciągu dnia ladują w dużym pokoju. Nie będę ukrywać, że mnie to doprowadza do diabel.gif
mazia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,037
Dołączył: nie, 20 lis 05 - 09:27
SkÄ…d: Huciane osiedle
Nr użytkownika: 4,089




post wto, 02 wrz 2008 - 22:17
Post #20

Ja z perspektywy maałej powierzchni, aczkolwiek 2 pokoje mam:
pokój dzieci służy im wyłącznie do spania i przechowywania zabawek, które i tak w ciągu dnia ladują w dużym pokoju. Nie będę ukrywać, że mnie to doprowadza do diabel.gif

--------------------


> Pokój dziecka, i co ono tam robi ;-)
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V   1 2 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: sob, 20 kwi 2024 - 05:54
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama