Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
8 Stron V  « poprzednia 6 7 8  

Myślę o posiadaniu psa

, od dawna, a Weronika bardzo chce
> , od dawna, a Weronika bardzo chce
Lutnia
śro, 13 lut 2013 - 13:22
CYTAT(Artola @ Wed, 13 Feb 2013 - 15:10) *
Jeśli mogę coś doradzić z pozycji właścicielki pierwszego psa i matki dzieciom, odradzałabym wszelkie myśliwskie rasy 29.gif To są piękne psy, ale wg mnie bardzo wymagające, zarówno pod względem opieki jak i charakteru. Rok temu byłam na takim etapie, na jakim Wy jesteście teraz. Wiele raz przeszło przez moją głowę.
Jesienią bratowa spełniła swe marzenie i zamieszkał z nimi wyżeł. Szczeniak ok. 3-mies. Niestety, warunki blokowe+praca domowników (normalny 8-godzinny czas pracy!) wykluczyły wspólne życie z tym żywiołowym psiakiem. Nie wymienię szkód, jakie im wyrządził w ciągu dosłownie kilku dni, ale podejrzewam, że pokonał na tym polu Lenka! Przykład to jego wędrówka kuchenna: otworzył sobie piekarnik, wszedł na niego, stamtąd na kuchenkę strącając kurki od gazu, stamtąd do zlewozmywaka, wyskakując z niego odkręcił wodę która lała się nie wiadomo ile, po czym zrzucił doniczki z kwiatami, wlazł w ziemię mokrymi łapami i zostawił piękne odciski na niedawno malowanych ścianach 06.gif
W domu za miastem, gdzie miał do dyspozycji wielką działkę i zapewnione spacery po bezkresnych polach kilka razy dziennie, był aniołem.


Ależ oczywiście: grzeczny pies to zmęczony pies.
Problemem jest tylko to ile ruchu pies potrzebuje by paść na ryło (inaczej to wygląda u doga, inaczej u charta) i ile czasu się regeneruje (moja Carramba np. męczyła się dość szybko, 1,5 godzinny spacer polegający na biegańsku z innymi psami wystarczał, problem tylko w tym, że po niecałej godzinie snu była gotowa do dalszych szaleństw tego rodzaju). Gdybym chciała by była zmęczona cały dzień powinna biegać min godzinę co jakieś dwie godziny. Tyle, że wtedy zmasakrowałaby sobie rosnący intensywnie kościec (do tego byłoby to także niemożliwe z tego powodu że pracujemy - choć inaczej niż reszta ludzi, bo często w domu, mamy ruchome godziny itd)


Zniszczenia Carramby są już legendarne icon_smile.gif Za jakieś dwa miesiące (dajemy sobie jeszcze czas na to, by sprawdzić, czy na pewno już się wyciszyła) robimy GENERALNY remont. Z mebli został nam tylko regał na książki i stolik. Reszta (od firanek, przez wykładziny a potem zbierane od znajomych dywany po fotele i sofę jest na śmietnik), ściany do zalepienia wygryzionych dziur i malowania, listwo przypodłogowe do odkupienia i zamontowania.

Podsumowując: problem nie dotyczy tylko ras myśliwskich icon_smile.gif
Szczeniak = możliwość zniszczeń a temperamentny szczeniak (energicznej rasy) = pewność, że zniszczenia będą.

Ten post edytował Lutnia śro, 13 lut 2013 - 13:23
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post śro, 13 lut 2013 - 13:22
Post #141

CYTAT(Artola @ Wed, 13 Feb 2013 - 15:10) *
Jeśli mogę coś doradzić z pozycji właścicielki pierwszego psa i matki dzieciom, odradzałabym wszelkie myśliwskie rasy 29.gif To są piękne psy, ale wg mnie bardzo wymagające, zarówno pod względem opieki jak i charakteru. Rok temu byłam na takim etapie, na jakim Wy jesteście teraz. Wiele raz przeszło przez moją głowę.
Jesienią bratowa spełniła swe marzenie i zamieszkał z nimi wyżeł. Szczeniak ok. 3-mies. Niestety, warunki blokowe+praca domowników (normalny 8-godzinny czas pracy!) wykluczyły wspólne życie z tym żywiołowym psiakiem. Nie wymienię szkód, jakie im wyrządził w ciągu dosłownie kilku dni, ale podejrzewam, że pokonał na tym polu Lenka! Przykład to jego wędrówka kuchenna: otworzył sobie piekarnik, wszedł na niego, stamtąd na kuchenkę strącając kurki od gazu, stamtąd do zlewozmywaka, wyskakując z niego odkręcił wodę która lała się nie wiadomo ile, po czym zrzucił doniczki z kwiatami, wlazł w ziemię mokrymi łapami i zostawił piękne odciski na niedawno malowanych ścianach 06.gif
W domu za miastem, gdzie miał do dyspozycji wielką działkę i zapewnione spacery po bezkresnych polach kilka razy dziennie, był aniołem.


Ależ oczywiście: grzeczny pies to zmęczony pies.
Problemem jest tylko to ile ruchu pies potrzebuje by paść na ryło (inaczej to wygląda u doga, inaczej u charta) i ile czasu się regeneruje (moja Carramba np. męczyła się dość szybko, 1,5 godzinny spacer polegający na biegańsku z innymi psami wystarczał, problem tylko w tym, że po niecałej godzinie snu była gotowa do dalszych szaleństw tego rodzaju). Gdybym chciała by była zmęczona cały dzień powinna biegać min godzinę co jakieś dwie godziny. Tyle, że wtedy zmasakrowałaby sobie rosnący intensywnie kościec (do tego byłoby to także niemożliwe z tego powodu że pracujemy - choć inaczej niż reszta ludzi, bo często w domu, mamy ruchome godziny itd)


Zniszczenia Carramby są już legendarne icon_smile.gif Za jakieś dwa miesiące (dajemy sobie jeszcze czas na to, by sprawdzić, czy na pewno już się wyciszyła) robimy GENERALNY remont. Z mebli został nam tylko regał na książki i stolik. Reszta (od firanek, przez wykładziny a potem zbierane od znajomych dywany po fotele i sofę jest na śmietnik), ściany do zalepienia wygryzionych dziur i malowania, listwo przypodłogowe do odkupienia i zamontowania.

Podsumowując: problem nie dotyczy tylko ras myśliwskich icon_smile.gif
Szczeniak = możliwość zniszczeń a temperamentny szczeniak (energicznej rasy) = pewność, że zniszczenia będą.

--------------------
karoleenka
śro, 13 lut 2013 - 13:48
ja wiem, ze najlepiej nastawic się na najgorsze Ale pamiętajmy , że zawsze sa wyjątki 29.gif
a u mnie aż dwa ...ani Zoja ani Szila nie mają na koncie żadnych spektakularych zniszczeń...a obie ras mocno temperamentynych jak to teriery 03.gif

ja generalnie uważam, że nie ma nieodpowiednich ras - są poprostu nieodpowiedni właściciele w tym sensie, że kupują psa rasy, o którego potrzebach nie mają pojęcia- a zupełnie co innego jest jeśli decydujemy się na psa z wszelkimi jego obciązeniami rasy bo wiemy, że sobie z nimi poradzimy
bo umówmy sie, że i wyżła można mieszkając w bloku i pracując zawodowo wybiegać, wymęczyć i nie mieć problemów z demolką...
poza tym są klatki - właśnie po to aby pies spał w trakcie naszej nieobecności a nie demolował...jakoś strasznie opornie do tych klatek większość podchodzi...



karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post śro, 13 lut 2013 - 13:48
Post #142

ja wiem, ze najlepiej nastawic się na najgorsze Ale pamiętajmy , że zawsze sa wyjątki 29.gif
a u mnie aż dwa ...ani Zoja ani Szila nie mają na koncie żadnych spektakularych zniszczeń...a obie ras mocno temperamentynych jak to teriery 03.gif

ja generalnie uważam, że nie ma nieodpowiednich ras - są poprostu nieodpowiedni właściciele w tym sensie, że kupują psa rasy, o którego potrzebach nie mają pojęcia- a zupełnie co innego jest jeśli decydujemy się na psa z wszelkimi jego obciązeniami rasy bo wiemy, że sobie z nimi poradzimy
bo umówmy sie, że i wyżła można mieszkając w bloku i pracując zawodowo wybiegać, wymęczyć i nie mieć problemów z demolką...
poza tym są klatki - właśnie po to aby pies spał w trakcie naszej nieobecności a nie demolował...jakoś strasznie opornie do tych klatek większość podchodzi...





--------------------





Użytkownik usunięty

Go??







post śro, 13 lut 2013 - 16:44
Post #143

Lutnia, rozmawiałam wczoraj z moją znajomą, ona zajmuje się groomingiem. Powiedziałam, że pouli mnie rozbroiły. A ona mi na to, że tak. Ale pielęgnacja dredów jest TRUDNA. Skóry pod dredami - jeszcze trudniejsza, bo pies chciał nie chciał poci się pod tą sierścią, moczy się i kłopoty murowane. Powiedziała, że ich futra wymagają naprawdę potężnej pielęgnacji...

A co do zniszczeń... dogi są chyba jednak dość niszczycielskie z tego, co piszesz. Ja mam cztery berny ,wszystkie wychowywały się w domu, ŻADEN nie niszczył. Jeśli nie liczyć pojedynczych epizodów.

Ja się zgadzam całkowicie z Artolą. Psy myśliwskie - wszelkie wyżły, setery, gończe polskie, bigle itd. jak na mój gust nie są psami na pierwszy strzał. Naprawdę jest masa łatwiejszych w obsłudze i bardzo przyjemnych ras icon_smile.gif
Lutnia
śro, 13 lut 2013 - 20:24
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Wed, 13 Feb 2013 - 18:44) *
Lutnia, rozmawiałam wczoraj z moją znajomą, ona zajmuje się groomingiem. Powiedziałam, że pouli mnie rozbroiły. A ona mi na to, że tak. Ale pielęgnacja dredów jest TRUDNA. Skóry pod dredami - jeszcze trudniejsza, bo pies chciał nie chciał poci się pod tą sierścią, moczy się i kłopoty murowane. Powiedziała, że ich futra wymagają naprawdę potężnej pielęgnacji...


[użytkownik x] - jesteś pewna, że one się pocą? przecież psom pocą się chyba tylko opuszki łap (ale głowy nie daję, bo nie wiem, jak jest w wypadku puli), w każdym razie mnie rozbraja ich widok, długość życia i kondycja rasy, ale w domu nie chciałabym mieć chyba takiego "luzaka". Wolę gładkowłose, na których widać grę mięśni icon_smile.gif

CYTAT
A co do zniszczeń... dogi są chyba jednak dość niszczycielskie z tego, co piszesz. Ja mam cztery berny ,wszystkie wychowywały się w domu, ŻADEN nie niszczył. Jeśli nie liczyć pojedynczych epizodów.

Ja się zgadzam całkowicie z Artolą. Psy myśliwskie - wszelkie wyżły, setery, gończe polskie, bigle itd. jak na mój gust nie są psami na pierwszy strzał. Naprawdę jest masa łatwiejszych w obsłudze i bardzo przyjemnych ras icon_smile.gif


Dogi są bardzo szybko ogromne, mają duże możliwości (paszcza, łapska, pazury) a psychicznie dojrzewają w okolicach 2,5 - 3 roku życia, wcześniej to wieczne szczeniaki, do tego nie wolno ich przesilać (jeśli chodzi o ruch) do ok. roku - i chyba to jest sedno sprawy.

Oj, ja też uważam, że są zdecydowanie przyjemniejsze rasy na początek niż myśliwskie. I też zdecydowanie bardziej widziałabym obok Ulli coś innego niż gończego (może dać sobie z nim radę ale może po prostu się męczyć - i ona i pies).
Tak naprawdę z rozpatrywanych przez nią najlepszym wyborem byłby chyba toller...

I jednak nie zgodzę się z Karoleenką, że nie ma nieodpowiednich ras - są, ale dla każdego będą to inne rasy, bo każdy czego innego oczekuje od psa (i nie mam tu na myśli wyglądu tylko cech przypisanych do rasy).
Baaa, niektóre rasy są wyłącznie dla maniaków danych ras, każdy inny człowiek (nawet miłośnik zwierzat) przy nich oszaleje icon_smile.gif

Dlatego nie chodzi nawet o kupno psa rasy, o której potrzebach nie ma się pojęcia a ogromną wiarę we własne siły (polubię codzienne trzygodzinne spacery/będę co dwa dni myć wszystkie ściany/mój pies nie musi żyć w dobrych stosunkach z innymi psami na spacerach/ co z tego, że ta rasa lubi kopać jamy, przecież to nie takie straszne, zresztą oduczę go tego/ codzienne czesanie i kąpiele raz w tygodniu? ależ to będzie przyjemność itd).
Ludzie bardzo często niestety kierują się wygądem psa jako głównym (a czasem jedynym) kryterium i wierzą, że reszta się jakoś ułoży.

Co do klatek - Karoleenka, mam taką (świetnej firmy, bardzo mocną i wielką), Korek w niej zostawał gdy był szczeniaczkiem. Zawsze gdy wracaliśmy siedział w niej i ziewał właśnie obudzony. Carramba też w niej miała zostawać. Zawsze gdy wracaliśmy zdążyła się z niej wydostać. Co ciekawe - lubi tę klatkę, je w niej posiłki, włazi się bawić. Nie była jednak w stanie zostawać w niej sama (gdy Korek szedł na górę a nas nie było w domu).
Któryś z forumowych psów też wyłaził z klatki bez problemu.

Co do ruchu - oczywiście, że można mieszkając w bloku mieć nawet siberian husky, ale... to zależy czego kto oczekuje od psa, co może mu zaoferować i jak widzi swoje życie...
Bo jeśli to ktoś kto pracuje 8 godzin dziennie (+dojazd), ma życie rodzinne i choćby szczątkowe życie towarzyskie, do tego czasem musi zrobić zakupy (więc czas przebywania poza domem się wydłuża) itd... to ciężko mi sobie wyobrazić jego zachwyt nad wizją codziennego 2- 3 godzinnego wieczornego biegania z psem, miesiąc po miesiącu, rok po roku... nie zaniedbując kontaktów z członkami rodziny.
A niewybiegany husky to masakra - stÄ…d taki ich ogrom do adopcji w fundacjach.

Można mieć beagla i bezustannie go szukać (bo one nie uciekają, one po prostu oddalają się za interesującym zapachem) i stresować, czy tym razem wróci, czy coś go przejedzie...
Można mieć buldożka i latem zapomnieć o wspólnym łażeniu z psem (bo gorąco, nawet nie upał) może go zabić.

itd...

Moim zdaniem sÄ… trzy rodzaje relacji z psem:
1. mam psa rasy, która kompletnie do mnie nie pasuje (potrzebami, temperamentem), męczymy się oboje
2. mam psa, z którym jest mi dobrze, ale to nie to, o czym marzę (wtedy mieszka się ze zwierzakiem, dba o niego, cieszy nas wspólne przebywanie razem i z łezką wzruszenia wspomina się TEGO psa z przeszłości, z którym było zupełnie inaczej)
3. mam psa rasy, która jest jakby uszyta na miarę właśnie dla mnie, wtedy oprócz minusów (które jestem w stanie znieść, baaaa, nawet mnie bawią icon_smile.gif ) mam z tym psem relację o jakiej się czyta w książkach, to coś, co będzie się pamiętać zawsze i do czego zawsze dążyć. Taki pies przestaje być zwierzakiem domowym, staje się integralną częścią rodziny.

Ludzie często nie wiedzą o tej trzeciej opcji (bo koncentrują się na wyglądzie psów i nie dopuszczają myśli, że lepiej by im było z psem rasy x czy y a nie koniecznie z). Fajnie, jak mają poziom drugi, niestety ogrom psów w schroniskach, stowarzyszeniach adopcyjnych, fundacjach i w ogłoszeniach netowych pokazuje, że bardzo często trafia się niestety poziom pierwszy.



Ten post edytował Lutnia śro, 13 lut 2013 - 21:05
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post śro, 13 lut 2013 - 20:24
Post #144

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Wed, 13 Feb 2013 - 18:44) *
Lutnia, rozmawiałam wczoraj z moją znajomą, ona zajmuje się groomingiem. Powiedziałam, że pouli mnie rozbroiły. A ona mi na to, że tak. Ale pielęgnacja dredów jest TRUDNA. Skóry pod dredami - jeszcze trudniejsza, bo pies chciał nie chciał poci się pod tą sierścią, moczy się i kłopoty murowane. Powiedziała, że ich futra wymagają naprawdę potężnej pielęgnacji...


[użytkownik x] - jesteś pewna, że one się pocą? przecież psom pocą się chyba tylko opuszki łap (ale głowy nie daję, bo nie wiem, jak jest w wypadku puli), w każdym razie mnie rozbraja ich widok, długość życia i kondycja rasy, ale w domu nie chciałabym mieć chyba takiego "luzaka". Wolę gładkowłose, na których widać grę mięśni icon_smile.gif

CYTAT
A co do zniszczeń... dogi są chyba jednak dość niszczycielskie z tego, co piszesz. Ja mam cztery berny ,wszystkie wychowywały się w domu, ŻADEN nie niszczył. Jeśli nie liczyć pojedynczych epizodów.

Ja się zgadzam całkowicie z Artolą. Psy myśliwskie - wszelkie wyżły, setery, gończe polskie, bigle itd. jak na mój gust nie są psami na pierwszy strzał. Naprawdę jest masa łatwiejszych w obsłudze i bardzo przyjemnych ras icon_smile.gif


Dogi są bardzo szybko ogromne, mają duże możliwości (paszcza, łapska, pazury) a psychicznie dojrzewają w okolicach 2,5 - 3 roku życia, wcześniej to wieczne szczeniaki, do tego nie wolno ich przesilać (jeśli chodzi o ruch) do ok. roku - i chyba to jest sedno sprawy.

Oj, ja też uważam, że są zdecydowanie przyjemniejsze rasy na początek niż myśliwskie. I też zdecydowanie bardziej widziałabym obok Ulli coś innego niż gończego (może dać sobie z nim radę ale może po prostu się męczyć - i ona i pies).
Tak naprawdę z rozpatrywanych przez nią najlepszym wyborem byłby chyba toller...

I jednak nie zgodzę się z Karoleenką, że nie ma nieodpowiednich ras - są, ale dla każdego będą to inne rasy, bo każdy czego innego oczekuje od psa (i nie mam tu na myśli wyglądu tylko cech przypisanych do rasy).
Baaa, niektóre rasy są wyłącznie dla maniaków danych ras, każdy inny człowiek (nawet miłośnik zwierzat) przy nich oszaleje icon_smile.gif

Dlatego nie chodzi nawet o kupno psa rasy, o której potrzebach nie ma się pojęcia a ogromną wiarę we własne siły (polubię codzienne trzygodzinne spacery/będę co dwa dni myć wszystkie ściany/mój pies nie musi żyć w dobrych stosunkach z innymi psami na spacerach/ co z tego, że ta rasa lubi kopać jamy, przecież to nie takie straszne, zresztą oduczę go tego/ codzienne czesanie i kąpiele raz w tygodniu? ależ to będzie przyjemność itd).
Ludzie bardzo często niestety kierują się wygądem psa jako głównym (a czasem jedynym) kryterium i wierzą, że reszta się jakoś ułoży.

Co do klatek - Karoleenka, mam taką (świetnej firmy, bardzo mocną i wielką), Korek w niej zostawał gdy był szczeniaczkiem. Zawsze gdy wracaliśmy siedział w niej i ziewał właśnie obudzony. Carramba też w niej miała zostawać. Zawsze gdy wracaliśmy zdążyła się z niej wydostać. Co ciekawe - lubi tę klatkę, je w niej posiłki, włazi się bawić. Nie była jednak w stanie zostawać w niej sama (gdy Korek szedł na górę a nas nie było w domu).
Któryś z forumowych psów też wyłaził z klatki bez problemu.

Co do ruchu - oczywiście, że można mieszkając w bloku mieć nawet siberian husky, ale... to zależy czego kto oczekuje od psa, co może mu zaoferować i jak widzi swoje życie...
Bo jeśli to ktoś kto pracuje 8 godzin dziennie (+dojazd), ma życie rodzinne i choćby szczątkowe życie towarzyskie, do tego czasem musi zrobić zakupy (więc czas przebywania poza domem się wydłuża) itd... to ciężko mi sobie wyobrazić jego zachwyt nad wizją codziennego 2- 3 godzinnego wieczornego biegania z psem, miesiąc po miesiącu, rok po roku... nie zaniedbując kontaktów z członkami rodziny.
A niewybiegany husky to masakra - stÄ…d taki ich ogrom do adopcji w fundacjach.

Można mieć beagla i bezustannie go szukać (bo one nie uciekają, one po prostu oddalają się za interesującym zapachem) i stresować, czy tym razem wróci, czy coś go przejedzie...
Można mieć buldożka i latem zapomnieć o wspólnym łażeniu z psem (bo gorąco, nawet nie upał) może go zabić.

itd...

Moim zdaniem sÄ… trzy rodzaje relacji z psem:
1. mam psa rasy, która kompletnie do mnie nie pasuje (potrzebami, temperamentem), męczymy się oboje
2. mam psa, z którym jest mi dobrze, ale to nie to, o czym marzę (wtedy mieszka się ze zwierzakiem, dba o niego, cieszy nas wspólne przebywanie razem i z łezką wzruszenia wspomina się TEGO psa z przeszłości, z którym było zupełnie inaczej)
3. mam psa rasy, która jest jakby uszyta na miarę właśnie dla mnie, wtedy oprócz minusów (które jestem w stanie znieść, baaaa, nawet mnie bawią icon_smile.gif ) mam z tym psem relację o jakiej się czyta w książkach, to coś, co będzie się pamiętać zawsze i do czego zawsze dążyć. Taki pies przestaje być zwierzakiem domowym, staje się integralną częścią rodziny.

Ludzie często nie wiedzą o tej trzeciej opcji (bo koncentrują się na wyglądzie psów i nie dopuszczają myśli, że lepiej by im było z psem rasy x czy y a nie koniecznie z). Fajnie, jak mają poziom drugi, niestety ogrom psów w schroniskach, stowarzyszeniach adopcyjnych, fundacjach i w ogłoszeniach netowych pokazuje, że bardzo często trafia się niestety poziom pierwszy.



--------------------
Mi
śro, 13 lut 2013 - 21:01
Ja dziękuję Artoli za jej głos w dyskusji. Bo o rasach myśliwskich mam podobne zdanie.
Ulla, proszę rozważ jeszcze problem pozostawania psa pod opieką innych osób, czy te osoby są w stanie zaopiekować się psem w czasie Waszej nieobecności. Różne są życiowe sytuacje, czasami konieczny jest wyjazd bez czworonoga.
Piszę o tym tylko dlatego - bo ja nie przewidziałam takiego problemu. Okazało się, że dziadkowie boją się temperamentu naszej Rudej. Pozostałe psy nie stanowią problemu. Nie chcą zostawać w naszym domu z chłopakami w czasie ich choroby ze względu na Oli. Wolą, gdy chłopcy są u nich. Niestety, w każdy nasz dłuższy wyjazd wpisana jest Ruda Torpeda.
CYTAT(Lutnia @ Wed, 13 Feb 2013 - 20:24) *
Wolę gładkowłose, na których widać grę mięśni icon_smile.gif

yes, yes, yes
Mi


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,406
Dołączył: wto, 25 paź 05 - 09:11
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 3,913




post śro, 13 lut 2013 - 21:01
Post #145

Ja dziękuję Artoli za jej głos w dyskusji. Bo o rasach myśliwskich mam podobne zdanie.
Ulla, proszę rozważ jeszcze problem pozostawania psa pod opieką innych osób, czy te osoby są w stanie zaopiekować się psem w czasie Waszej nieobecności. Różne są życiowe sytuacje, czasami konieczny jest wyjazd bez czworonoga.
Piszę o tym tylko dlatego - bo ja nie przewidziałam takiego problemu. Okazało się, że dziadkowie boją się temperamentu naszej Rudej. Pozostałe psy nie stanowią problemu. Nie chcą zostawać w naszym domu z chłopakami w czasie ich choroby ze względu na Oli. Wolą, gdy chłopcy są u nich. Niestety, w każdy nasz dłuższy wyjazd wpisana jest Ruda Torpeda.
CYTAT(Lutnia @ Wed, 13 Feb 2013 - 20:24) *
Wolę gładkowłose, na których widać grę mięśni icon_smile.gif

yes, yes, yes
Lutnia
śro, 13 lut 2013 - 21:10
CYTAT(Mi @ Wed, 13 Feb 2013 - 23:01) *
Ulla, proszę rozważ jeszcze problem pozostawania psa pod opieką innych osób, czy te osoby są w stanie zaopiekować się psem w czasie Waszej nieobecności. Różne są życiowe sytuacje, czasami konieczny jest wyjazd bez czworonoga.
Piszę o tym tylko dlatego - bo ja nie przewidziałam takiego problemu. Okazało się, że dziadkowie boją się temperamentu naszej Rudej. Pozostałe psy nie stanowią problemu. Nie chcą zostawać w naszym domu z chłopakami w czasie ich choroby ze względu na Oli. Wolą, gdy chłopcy są u nich. Niestety, w każdy nasz dłuższy wyjazd wpisana jest Ruda Torpeda.


Zdecydowanie bardzo ważna uwaga.

To np. sprawia, że ja też nie mogę sobie po prostu wyjechać z niemężem zostawiając psy pod czyjąś opieką. Nie ma kogoś takiego w moim otoczeniu. Gdybym miała inną rasę byłoby dużo łatwiej.
Baaa, u mnie problemem jest nawet znalezienie kogoÅ› do pomocy w sprzÄ…taniu (kogo zostawi siÄ™ w domu z psami na kilka godzin).
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post śro, 13 lut 2013 - 21:10
Post #146

CYTAT(Mi @ Wed, 13 Feb 2013 - 23:01) *
Ulla, proszę rozważ jeszcze problem pozostawania psa pod opieką innych osób, czy te osoby są w stanie zaopiekować się psem w czasie Waszej nieobecności. Różne są życiowe sytuacje, czasami konieczny jest wyjazd bez czworonoga.
Piszę o tym tylko dlatego - bo ja nie przewidziałam takiego problemu. Okazało się, że dziadkowie boją się temperamentu naszej Rudej. Pozostałe psy nie stanowią problemu. Nie chcą zostawać w naszym domu z chłopakami w czasie ich choroby ze względu na Oli. Wolą, gdy chłopcy są u nich. Niestety, w każdy nasz dłuższy wyjazd wpisana jest Ruda Torpeda.


Zdecydowanie bardzo ważna uwaga.

To np. sprawia, że ja też nie mogę sobie po prostu wyjechać z niemężem zostawiając psy pod czyjąś opieką. Nie ma kogoś takiego w moim otoczeniu. Gdybym miała inną rasę byłoby dużo łatwiej.
Baaa, u mnie problemem jest nawet znalezienie kogoÅ› do pomocy w sprzÄ…taniu (kogo zostawi siÄ™ w domu z psami na kilka godzin).

--------------------
Artola
czw, 14 lut 2013 - 09:44
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Wed, 13 Feb 2013 - 16:44) *
Ja się zgadzam całkowicie z Artolą. Psy myśliwskie - wszelkie wyżły, setery, gończe polskie, bigle itd. jak na mój gust nie są psami na pierwszy strzał. Naprawdę jest masa łatwiejszych w obsłudze i bardzo przyjemnych ras icon_smile.gif

Właśnie to miała na myśli. Nie ma złych ras, są tylko łatwiejsze i trudniejsze w obsłudze. Im ma ktoś większe doświadczenie, tym szybciej opanuje i trudną rasę. Jednak wg mnie na pierwsze doświadczenia z psem lepiej dla obu stron zdecydować się na łatwiejszy egzemplarz.
Odpukać, tfu tfu, oprócz kilku dziur w ścianie, dwóch zjedzonych książek i jednej synowskiej pracy do szkoły, Fuks większych szkód też nie narobił 48.gif 43.gif
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post czw, 14 lut 2013 - 09:44
Post #147

CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Wed, 13 Feb 2013 - 16:44) *
Ja się zgadzam całkowicie z Artolą. Psy myśliwskie - wszelkie wyżły, setery, gończe polskie, bigle itd. jak na mój gust nie są psami na pierwszy strzał. Naprawdę jest masa łatwiejszych w obsłudze i bardzo przyjemnych ras icon_smile.gif

Właśnie to miała na myśli. Nie ma złych ras, są tylko łatwiejsze i trudniejsze w obsłudze. Im ma ktoś większe doświadczenie, tym szybciej opanuje i trudną rasę. Jednak wg mnie na pierwsze doświadczenia z psem lepiej dla obu stron zdecydować się na łatwiejszy egzemplarz.
Odpukać, tfu tfu, oprócz kilku dziur w ścianie, dwóch zjedzonych książek i jednej synowskiej pracy do szkoły, Fuks większych szkód też nie narobił 48.gif 43.gif

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
Artola
czw, 14 lut 2013 - 09:53
CYTAT(Mi @ Wed, 13 Feb 2013 - 21:01) *
Ja dziękuję Artoli za jej głos w dyskusji. Bo o rasach myśliwskich mam podobne zdanie.

Czuję się zobowiązana po tym, jak kiedyś forumowe grono odwodziło mnie od zakupu Beagla. Pamiętacie, jak my chcieliśmy beagla??? Jestem Wam teraz dozgonnie wdzięczna, ze jednak mamy Fuksa, głównie ze względu na dziecia.
A relacja syna z psem...Nie umiem Wam tego opisać...Dobra, ja mam może czasem psa dość (jestem chyba ten drugi pkt z klasyfikacji Lutni, ale bez wspomnień o innym psie, bo go nigdy nie miałam). Ale jak patrzę na więź A. z Fuksem...Jak on go mizia po brzuszku, a pies błogo leży, aż mu się oczka zamykają...Jak widzę, jak się nawołują na spacer i potem idzie pan i jego pies...To zdecydowanie relacja z pkt trzeciego. Nie wiem, co będzie, jak się okaże, że młodszemu wyjdzie alergia na sierść...Ale to już całkiem inny temat, przepraszam za OT icon_redface.gif
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post czw, 14 lut 2013 - 09:53
Post #148

CYTAT(Mi @ Wed, 13 Feb 2013 - 21:01) *
Ja dziękuję Artoli za jej głos w dyskusji. Bo o rasach myśliwskich mam podobne zdanie.

Czuję się zobowiązana po tym, jak kiedyś forumowe grono odwodziło mnie od zakupu Beagla. Pamiętacie, jak my chcieliśmy beagla??? Jestem Wam teraz dozgonnie wdzięczna, ze jednak mamy Fuksa, głównie ze względu na dziecia.
A relacja syna z psem...Nie umiem Wam tego opisać...Dobra, ja mam może czasem psa dość (jestem chyba ten drugi pkt z klasyfikacji Lutni, ale bez wspomnień o innym psie, bo go nigdy nie miałam). Ale jak patrzę na więź A. z Fuksem...Jak on go mizia po brzuszku, a pies błogo leży, aż mu się oczka zamykają...Jak widzę, jak się nawołują na spacer i potem idzie pan i jego pies...To zdecydowanie relacja z pkt trzeciego. Nie wiem, co będzie, jak się okaże, że młodszemu wyjdzie alergia na sierść...Ale to już całkiem inny temat, przepraszam za OT icon_redface.gif

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
Kaszanka
czw, 14 lut 2013 - 10:37
CYTAT(Lutnia @ Wed, 13 Feb 2013 - 23:10) *
Zdecydowanie bardzo ważna uwaga.



Oj tak. Moja rodzina jest po doświadczeniach z Lenkiem. Wiszę nadal drzwi i siostrze i rodzicom icon_wink.gif A wybieganie nie zawsze coś daje. Lenek bardzo szybko się regeneruje, ten szaleniec po biegach na śniegu zasnął na 15 minut i znowu szaleje. Można powiedzieć, że Lenek jest psem myśliwskim, bo większość ma z jamnika. I tak, jest to ciężka praca. Nasze życie towarzyskie prawie nie istnieje 06.gif Jedynie zapraszamy do siebie a nie każdy lubi psy więc kontakty się pourywały. Po pracy, szkole nasze życie jest podporządkowane li i jedynie Lenkowi. On ciągle jest w ruchu, ciągle zaczepia, ciągle chce się bawić. I mąż i Gaba mają kryzysy, bo to irytujące 06.gif Ja ciągle się jakoś się trzymam, bo miałam kiedyś jamnika.

Ulla, dobrze, że myślisz z takim wyprzedzeniem. Ja nad psem zastanawiałam się ponad rok.

Kaszanka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,745
Dołączył: wto, 24 cze 03 - 11:58
Nr użytkownika: 858




post czw, 14 lut 2013 - 10:37
Post #149

CYTAT(Lutnia @ Wed, 13 Feb 2013 - 23:10) *
Zdecydowanie bardzo ważna uwaga.



Oj tak. Moja rodzina jest po doświadczeniach z Lenkiem. Wiszę nadal drzwi i siostrze i rodzicom icon_wink.gif A wybieganie nie zawsze coś daje. Lenek bardzo szybko się regeneruje, ten szaleniec po biegach na śniegu zasnął na 15 minut i znowu szaleje. Można powiedzieć, że Lenek jest psem myśliwskim, bo większość ma z jamnika. I tak, jest to ciężka praca. Nasze życie towarzyskie prawie nie istnieje 06.gif Jedynie zapraszamy do siebie a nie każdy lubi psy więc kontakty się pourywały. Po pracy, szkole nasze życie jest podporządkowane li i jedynie Lenkowi. On ciągle jest w ruchu, ciągle zaczepia, ciągle chce się bawić. I mąż i Gaba mają kryzysy, bo to irytujące 06.gif Ja ciągle się jakoś się trzymam, bo miałam kiedyś jamnika.

Ulla, dobrze, że myślisz z takim wyprzedzeniem. Ja nad psem zastanawiałam się ponad rok.

karoleenka
czw, 14 lut 2013 - 10:43
CYTAT
I jednak nie zgodzę się z Karoleenką, że nie ma nieodpowiednich ras - są, ale dla każdego będą to inne rasy, bo każdy czego innego oczekuje od psa (i nie mam tu na myśli wyglądu tylko cech przypisanych do rasy).
Baaa, niektóre rasy są wyłącznie dla maniaków danych ras, każdy inny człowiek (nawet miłośnik zwierzat) przy nich oszaleje icon_smile.gif


Lutnia ale ja miałam To własnie na myśli ...sorki ale ja mam jednak problemy z wyrażaniem słowem swoich myśli... icon_confused.gif

ale również nie demonizowałabym psów mysliwskich- wspominane w tym wątku psy besanji czy toller - to przecież też psy myśliwskie ...

poza tym to nie będzie pierwszy pies ulli.

i prosze zrozumieć tu mój sprzeciw przeciwko różnym etykietkom wszak mam psa "mordercę" 03.gif 29.gif

Ten post edytował karoleenka czw, 14 lut 2013 - 10:45
karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post czw, 14 lut 2013 - 10:43
Post #150

CYTAT
I jednak nie zgodzę się z Karoleenką, że nie ma nieodpowiednich ras - są, ale dla każdego będą to inne rasy, bo każdy czego innego oczekuje od psa (i nie mam tu na myśli wyglądu tylko cech przypisanych do rasy).
Baaa, niektóre rasy są wyłącznie dla maniaków danych ras, każdy inny człowiek (nawet miłośnik zwierzat) przy nich oszaleje icon_smile.gif


Lutnia ale ja miałam To własnie na myśli ...sorki ale ja mam jednak problemy z wyrażaniem słowem swoich myśli... icon_confused.gif

ale również nie demonizowałabym psów mysliwskich- wspominane w tym wątku psy besanji czy toller - to przecież też psy myśliwskie ...

poza tym to nie będzie pierwszy pies ulli.

i prosze zrozumieć tu mój sprzeciw przeciwko różnym etykietkom wszak mam psa "mordercę" 03.gif 29.gif

--------------------





Lutnia
czw, 14 lut 2013 - 14:42
CYTAT(karoleenka @ Thu, 14 Feb 2013 - 12:43) *
Lutnia ale ja miałam To własnie na myśli ...sorki ale ja mam jednak problemy z wyrażaniem słowem swoich myśli... icon_confused.gif

ale również nie demonizowałabym psów mysliwskich- wspominane w tym wątku psy besanji czy toller - to przecież też psy myśliwskie ...

poza tym to nie będzie pierwszy pies ulli.

i prosze zrozumieć tu mój sprzeciw przeciwko różnym etykietkom wszak mam psa "mordercę" 03.gif 29.gif


tak, masz psa "mordercę" icon_smile.gif (i wiesz, jak to się ma do rzeczywistości). Ale przecież nie uznałabyś bulla za idealnego psa do rodziny, dla której będzie to pierwszy pies a na spacery ma wychodzić dziecko, prawda?
Co do ras myśliwskich - cały czas mam wątpliwości, czy ulla kombinuje z dobrymi rasami... bo OK, wychowywała się z psem (który jak napisała był dość nieposłuszny i słuchał w zasadzie jej ojca) ale ciężko na tej podstawie wysuć wniosek, że może wybierać psa każdej rasy (tych o mocniejszej psychice też). To jednak ma być pierwszy pies w tej rodzinie.

Mam też zastrzeżenia co do wagi rozpartywanych ras... Wystarczy przypomnieć sobie, co o tollerach pisze Pirania (jaką mają silę uciągową) i wyobrazić sobie dziesieciolatkę radośnie holowaną przez psa, który coś zobaczył i MUSI tam podbiec.

Moim zdaniem ulla musi to wszysko przemyśleć i zastanowić się czy bardziej zależy jej na tym, aby na niektóre spacery wychodziła sama dziesięciolatka (ale wtedy nie rozpartuje ras które ważą 20- 30 kg) albo uznaje, że przez pierwszy kilka lat dziecko z psem będzie wychodziło w towarzystwie osoby dorosłej.

Poza tym - różne rasy mają różne (wgrane przez wieki) zachowania... oczywiście można próbować je wychowywać, ale z genami się nie wygra. Ostatecznie te psy zostały tworzone do konkretnych zadań i temu (ich użytkowości) poświęcano najwięcej uwagi.
Dlatego tak podkreślam dobranie rasy do siebie. Mnie np. najbardziej na świecie podobają się charty afgańskie (tak jak napisałam - uwielbiam gładkowłose, delikatnie umięśnione psy, ale afgany to ten wyjątek potwierdzający regułę). Są przepiękne i jak się ruszają!!!!!!!!!!!!! Poezja.
Tyle, że to nie są psy dla mnie. I nawet nie chodzi o pielęgnację (ostatecznie można raz w tygodniu wozić psa do gabinetu pielęgnacji psów i zbankrutować po kilku latach icon_smile.gif ), nie chodzi o potrzebu ruchu (bo mam taką pracę, że nie ma mnie w domu tylko 3 dni w tygodniu, zresztą wtedy prawie zawsze jest niemąż). Problem jest w ich psychice... ja kompletnie czego innego oczekuję od psa.
I to, że można w necie przeczytać, że one ta samo okazują swojemu właścicielowi miłość, jak każda inna rasa - to wierutne bzdury. Oczywiście, być może gdzieś tam żyją wyjątki, które komletnie nie mają charakteru afganów, ale 99% tych psów zachowuje się tak, jakby nie życzyło sobie spoufalania się: "Delikatne gesty bez wylewności to wszystko co okazuje chart" - to potwierdzają uczciwi hodowcy tej rasy. O.K. afgany podejdą czasem, przytulą się lub otrą o człowieka jak kot - i odchodzą. One sobie koegzystują przy człowieku a nie z nim (tego zresztą oczekiwano od nich na przestrzeni wieków: niezależności, podejmowania decyzji w oparciu o własne zdanie, bez oglądanie się na człowieka itd).

Widzisz, Karoleenka - niby wszystko byłabym w stanie takiemu psu zapewnić - ale nie miałabym tego, co najpiękniej pokazują m.inn. dogi: tego, że jesteś epicentrum ich świata i kochają cię całym sobą.

Ten post edytował Lutnia czw, 14 lut 2013 - 14:57
Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post czw, 14 lut 2013 - 14:42
Post #151

CYTAT(karoleenka @ Thu, 14 Feb 2013 - 12:43) *
Lutnia ale ja miałam To własnie na myśli ...sorki ale ja mam jednak problemy z wyrażaniem słowem swoich myśli... icon_confused.gif

ale również nie demonizowałabym psów mysliwskich- wspominane w tym wątku psy besanji czy toller - to przecież też psy myśliwskie ...

poza tym to nie będzie pierwszy pies ulli.

i prosze zrozumieć tu mój sprzeciw przeciwko różnym etykietkom wszak mam psa "mordercę" 03.gif 29.gif


tak, masz psa "mordercę" icon_smile.gif (i wiesz, jak to się ma do rzeczywistości). Ale przecież nie uznałabyś bulla za idealnego psa do rodziny, dla której będzie to pierwszy pies a na spacery ma wychodzić dziecko, prawda?
Co do ras myśliwskich - cały czas mam wątpliwości, czy ulla kombinuje z dobrymi rasami... bo OK, wychowywała się z psem (który jak napisała był dość nieposłuszny i słuchał w zasadzie jej ojca) ale ciężko na tej podstawie wysuć wniosek, że może wybierać psa każdej rasy (tych o mocniejszej psychice też). To jednak ma być pierwszy pies w tej rodzinie.

Mam też zastrzeżenia co do wagi rozpartywanych ras... Wystarczy przypomnieć sobie, co o tollerach pisze Pirania (jaką mają silę uciągową) i wyobrazić sobie dziesieciolatkę radośnie holowaną przez psa, który coś zobaczył i MUSI tam podbiec.

Moim zdaniem ulla musi to wszysko przemyśleć i zastanowić się czy bardziej zależy jej na tym, aby na niektóre spacery wychodziła sama dziesięciolatka (ale wtedy nie rozpartuje ras które ważą 20- 30 kg) albo uznaje, że przez pierwszy kilka lat dziecko z psem będzie wychodziło w towarzystwie osoby dorosłej.

Poza tym - różne rasy mają różne (wgrane przez wieki) zachowania... oczywiście można próbować je wychowywać, ale z genami się nie wygra. Ostatecznie te psy zostały tworzone do konkretnych zadań i temu (ich użytkowości) poświęcano najwięcej uwagi.
Dlatego tak podkreślam dobranie rasy do siebie. Mnie np. najbardziej na świecie podobają się charty afgańskie (tak jak napisałam - uwielbiam gładkowłose, delikatnie umięśnione psy, ale afgany to ten wyjątek potwierdzający regułę). Są przepiękne i jak się ruszają!!!!!!!!!!!!! Poezja.
Tyle, że to nie są psy dla mnie. I nawet nie chodzi o pielęgnację (ostatecznie można raz w tygodniu wozić psa do gabinetu pielęgnacji psów i zbankrutować po kilku latach icon_smile.gif ), nie chodzi o potrzebu ruchu (bo mam taką pracę, że nie ma mnie w domu tylko 3 dni w tygodniu, zresztą wtedy prawie zawsze jest niemąż). Problem jest w ich psychice... ja kompletnie czego innego oczekuję od psa.
I to, że można w necie przeczytać, że one ta samo okazują swojemu właścicielowi miłość, jak każda inna rasa - to wierutne bzdury. Oczywiście, być może gdzieś tam żyją wyjątki, które komletnie nie mają charakteru afganów, ale 99% tych psów zachowuje się tak, jakby nie życzyło sobie spoufalania się: "Delikatne gesty bez wylewności to wszystko co okazuje chart" - to potwierdzają uczciwi hodowcy tej rasy. O.K. afgany podejdą czasem, przytulą się lub otrą o człowieka jak kot - i odchodzą. One sobie koegzystują przy człowieku a nie z nim (tego zresztą oczekiwano od nich na przestrzeni wieków: niezależności, podejmowania decyzji w oparciu o własne zdanie, bez oglądanie się na człowieka itd).

Widzisz, Karoleenka - niby wszystko byłabym w stanie takiemu psu zapewnić - ale nie miałabym tego, co najpiękniej pokazują m.inn. dogi: tego, że jesteś epicentrum ich świata i kochają cię całym sobą.

--------------------
karoleenka
czw, 14 lut 2013 - 15:10
Lutnia - ja Ci nie zaprzecze w żadnym Twoim słwoie bom się zgadzam z Tobą bardzo co do zasady.

Ale mimo wszystko cały czas mam wrażenie , że sprawa się rozbija o to aby dosadnie mówiąc wybic tego nieszczęsnego gończego ulli z głowy.
A ja mam wrażenie, że ulla troszeczkę zasłania się tu swoją córką ...i tak sobie pomyślałam, że to ona chce tego psa właściwie - a w dodatku marzy o tym gończym .

I wiesz Lutnia tak sobie do do siebie trochę porównuje bo ja 9 lat temu już marzyłam o bulterierze ...ale wymiękłam bo wszyscy z którymi rozmawiałam za głowę się łapali....i pewnie gdybyśmy wtedy tu pisały też by wszyscy mi go odradzali....
Ja wymiękłam i kupiłam Zoję - i wiesz, że żałuję, że wtedy wymiękłam ...bo teraz mając bulla mam właśnie TEGO psa - a Zoja jest psem z pkt. 2 Twojej klasyfikacji co powoduje moje ogromne wyrzuty sumienia...icon_sad.gif
I jeszcze co jest ważne przez te ostatnie 9 lat nie zmierzyłam się z żadnymi wyzwaniami wychowawczymi bo Zoja jest psem zupełnie bezproblemowym także też nie miałam okazji do zbierania cennego doświadczenia w obyciu z psem.Ok jedynie co czytałam fora latami o bullach ale to tylko teoria. W dodatku nie miałam żadnego kontaktu z bullami , nikogo znajomego - nic zero
I teraz jak wkońcu bulla mam - tak sobie myślę kurde o co to całe halo...dosłownie
I teraz po prawie 9 miesiącach posiadania bulla - znam conajmniej 6 innych bulli i dalej mogę powiedzieć o co to całe halo ?


A co jeszcze chciałam powiedzieć właściwie od początku -" znając "ullę tyle lat z forum nie wierzę, że nie ma sprawy mocno przemyślanej icon_smile.gif

a może we wszytkim powyżej się mocno mylę i dorobiłam sobie historię ...jesli tak jest to sorki wielkie - ale mimo wszystko mam nadzieję, że rozumiecie o co mi w tym wszystkim co powyżej napisałam chodzi icon_smile.gif
zwłaszcza Ty ulla - bo pozwaliłam sobie na niezła dewagację na temat Twoich marzeń - za co wielkie sorki w razie czego 03.gif



karoleenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,473
Dołączył: śro, 12 maj 04 - 22:04
Skąd: Wrocław
Nr użytkownika: 1,741

GG:


post czw, 14 lut 2013 - 15:10
Post #152

Lutnia - ja Ci nie zaprzecze w żadnym Twoim słwoie bom się zgadzam z Tobą bardzo co do zasady.

Ale mimo wszystko cały czas mam wrażenie , że sprawa się rozbija o to aby dosadnie mówiąc wybic tego nieszczęsnego gończego ulli z głowy.
A ja mam wrażenie, że ulla troszeczkę zasłania się tu swoją córką ...i tak sobie pomyślałam, że to ona chce tego psa właściwie - a w dodatku marzy o tym gończym .

I wiesz Lutnia tak sobie do do siebie trochę porównuje bo ja 9 lat temu już marzyłam o bulterierze ...ale wymiękłam bo wszyscy z którymi rozmawiałam za głowę się łapali....i pewnie gdybyśmy wtedy tu pisały też by wszyscy mi go odradzali....
Ja wymiękłam i kupiłam Zoję - i wiesz, że żałuję, że wtedy wymiękłam ...bo teraz mając bulla mam właśnie TEGO psa - a Zoja jest psem z pkt. 2 Twojej klasyfikacji co powoduje moje ogromne wyrzuty sumienia...icon_sad.gif
I jeszcze co jest ważne przez te ostatnie 9 lat nie zmierzyłam się z żadnymi wyzwaniami wychowawczymi bo Zoja jest psem zupełnie bezproblemowym także też nie miałam okazji do zbierania cennego doświadczenia w obyciu z psem.Ok jedynie co czytałam fora latami o bullach ale to tylko teoria. W dodatku nie miałam żadnego kontaktu z bullami , nikogo znajomego - nic zero
I teraz jak wkońcu bulla mam - tak sobie myślę kurde o co to całe halo...dosłownie
I teraz po prawie 9 miesiącach posiadania bulla - znam conajmniej 6 innych bulli i dalej mogę powiedzieć o co to całe halo ?


A co jeszcze chciałam powiedzieć właściwie od początku -" znając "ullę tyle lat z forum nie wierzę, że nie ma sprawy mocno przemyślanej icon_smile.gif

a może we wszytkim powyżej się mocno mylę i dorobiłam sobie historię ...jesli tak jest to sorki wielkie - ale mimo wszystko mam nadzieję, że rozumiecie o co mi w tym wszystkim co powyżej napisałam chodzi icon_smile.gif
zwłaszcza Ty ulla - bo pozwaliłam sobie na niezła dewagację na temat Twoich marzeń - za co wielkie sorki w razie czego 03.gif





--------------------





Gaja
piÄ…, 15 lut 2013 - 11:46
CYTAT(Lutnia @ Wed, 13 Feb 2013 - 20:24) *
Moim zdaniem sÄ… trzy rodzaje relacji z psem:
1. mam psa rasy, która kompletnie do mnie nie pasuje (potrzebami, temperamentem), męczymy się oboje
2. mam psa, z którym jest mi dobrze, ale to nie to, o czym marzę (wtedy mieszka się ze zwierzakiem, dba o niego, cieszy nas wspólne przebywanie razem i z łezką wzruszenia wspomina się TEGO psa z przeszłości, z którym było zupełnie inaczej)
3. mam psa rasy, która jest jakby uszyta na miarę właśnie dla mnie, wtedy oprócz minusów (które jestem w stanie znieść, baaaa, nawet mnie bawią icon_smile.gif ) mam z tym psem relację o jakiej się czyta w książkach, to coś, co będzie się pamiętać zawsze i do czego zawsze dążyć. Taki pies przestaje być zwierzakiem domowym, staje się integralną częścią rodziny.

Ludzie często nie wiedzą o tej trzeciej opcji (bo koncentrują się na wyglądzie psów i nie dopuszczają myśli, że lepiej by im było z psem rasy x czy y a nie koniecznie z). Fajnie, jak mają poziom drugi, niestety ogrom psów w schroniskach, stowarzyszeniach adopcyjnych, fundacjach i w ogłoszeniach netowych pokazuje, że bardzo często trafia się niestety poziom pierwszy.


Ja też niestety trafiam głównie na typ. 1, czyli osoby, którym przykładowo: podobał się york, bo taki malutki śliczniutki; a potem york terroryzuje całą rodzinę, bo nie wiedzieli, że teriery to zadziorki. Podobnie sprawa ma się ze słynnymi westami. Czy osoby posiadające husky, bo taki piękny, ma piękne oczy. Tyle, że wychodzą z nim na 2 spacery, każdy po 15 min, na smyczy. Możecie sobie wyobrazić, jaka to katorga dla tego husky.

Najczęściej właśnie spotykam osoby, które mają psa, bo im się taki podobał (tu oki), ale kompletnie nie wiedzą / nie wiedziały kupując go, jaki ten pies ma temperament, do czego został "stworzony".

Też jestem zdania, że psy stricte myśliwskie, to trudne rasy i trzeba naprawdę wiedzieć w co się człowiek "pakuje". O ile retrievery po części już stały się psami towarzyskimi, rodzinnymi, o tyle psy typu wyżeł czy posokowiec to rasy, w których to "myśliwstwo" mocno daje o sobie znać. Przykładowo: poczuje trop w lesie / na spacerze - staje nie nieodwoływalny.
Wiadomo, zdarzają się wyjątki. Ale nie można na nie liczyć.

Ja nie wyobrażam sobie dziecka 10-12 lat z psem myśliwskim, samego na spacerze. W towarzystwie osoby dorosłej OK. Czy wyżeł, czy retriever, czy posokowiec - pies niewychowany, nie nauczony - będzie ciągnął na smyczy i będąc psem masywnym pociągnie 10-12 latkę za sobą.
No chyba, że rozważymy kupno mopsa. Tu młode dziewczę na pewno sobie poradzi. icon_wink.gif

Mam nadzieję, że ulla przeczytasz i dowiesz się wszystkiego o wstępnie wybranych rasach. Rozważysz za i przeciw, swoje i rodziny możliwości. icon_smile.gif
Podstawa to wiedza. Potem będzie nauka i wychowanie szczeniaczka. icon_smile.gif

edit: literówki

Ten post edytował Gaja pią, 15 lut 2013 - 11:49
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
SkÄ…d: ... gdzieÅ› w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post piÄ…, 15 lut 2013 - 11:46
Post #153

CYTAT(Lutnia @ Wed, 13 Feb 2013 - 20:24) *
Moim zdaniem sÄ… trzy rodzaje relacji z psem:
1. mam psa rasy, która kompletnie do mnie nie pasuje (potrzebami, temperamentem), męczymy się oboje
2. mam psa, z którym jest mi dobrze, ale to nie to, o czym marzę (wtedy mieszka się ze zwierzakiem, dba o niego, cieszy nas wspólne przebywanie razem i z łezką wzruszenia wspomina się TEGO psa z przeszłości, z którym było zupełnie inaczej)
3. mam psa rasy, która jest jakby uszyta na miarę właśnie dla mnie, wtedy oprócz minusów (które jestem w stanie znieść, baaaa, nawet mnie bawią icon_smile.gif ) mam z tym psem relację o jakiej się czyta w książkach, to coś, co będzie się pamiętać zawsze i do czego zawsze dążyć. Taki pies przestaje być zwierzakiem domowym, staje się integralną częścią rodziny.

Ludzie często nie wiedzą o tej trzeciej opcji (bo koncentrują się na wyglądzie psów i nie dopuszczają myśli, że lepiej by im było z psem rasy x czy y a nie koniecznie z). Fajnie, jak mają poziom drugi, niestety ogrom psów w schroniskach, stowarzyszeniach adopcyjnych, fundacjach i w ogłoszeniach netowych pokazuje, że bardzo często trafia się niestety poziom pierwszy.


Ja też niestety trafiam głównie na typ. 1, czyli osoby, którym przykładowo: podobał się york, bo taki malutki śliczniutki; a potem york terroryzuje całą rodzinę, bo nie wiedzieli, że teriery to zadziorki. Podobnie sprawa ma się ze słynnymi westami. Czy osoby posiadające husky, bo taki piękny, ma piękne oczy. Tyle, że wychodzą z nim na 2 spacery, każdy po 15 min, na smyczy. Możecie sobie wyobrazić, jaka to katorga dla tego husky.

Najczęściej właśnie spotykam osoby, które mają psa, bo im się taki podobał (tu oki), ale kompletnie nie wiedzą / nie wiedziały kupując go, jaki ten pies ma temperament, do czego został "stworzony".

Też jestem zdania, że psy stricte myśliwskie, to trudne rasy i trzeba naprawdę wiedzieć w co się człowiek "pakuje". O ile retrievery po części już stały się psami towarzyskimi, rodzinnymi, o tyle psy typu wyżeł czy posokowiec to rasy, w których to "myśliwstwo" mocno daje o sobie znać. Przykładowo: poczuje trop w lesie / na spacerze - staje nie nieodwoływalny.
Wiadomo, zdarzają się wyjątki. Ale nie można na nie liczyć.

Ja nie wyobrażam sobie dziecka 10-12 lat z psem myśliwskim, samego na spacerze. W towarzystwie osoby dorosłej OK. Czy wyżeł, czy retriever, czy posokowiec - pies niewychowany, nie nauczony - będzie ciągnął na smyczy i będąc psem masywnym pociągnie 10-12 latkę za sobą.
No chyba, że rozważymy kupno mopsa. Tu młode dziewczę na pewno sobie poradzi. icon_wink.gif

Mam nadzieję, że ulla przeczytasz i dowiesz się wszystkiego o wstępnie wybranych rasach. Rozważysz za i przeciw, swoje i rodziny możliwości. icon_smile.gif
Podstawa to wiedza. Potem będzie nauka i wychowanie szczeniaczka. icon_smile.gif

edit: literówki

--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Gaja
piÄ…, 15 lut 2013 - 11:49
CYTAT(Mi @ Wed, 13 Feb 2013 - 21:01) *
Ulla, proszę rozważ jeszcze problem pozostawania psa pod opieką innych osób, czy te osoby są w stanie zaopiekować się psem w czasie Waszej nieobecności. Różne są życiowe sytuacje, czasami konieczny jest wyjazd bez czworonoga.
Piszę o tym tylko dlatego - bo ja nie przewidziałam takiego problemu. Okazało się, że dziadkowie boją się temperamentu naszej Rudej.

oo... zapomniałam podpisać się czterema łapami pod Twoim postem Mi. icon_wink.gif
Ja miałam swego czasu podobną sytuację, jak mieliśmy rottweilera i briard.


Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
SkÄ…d: ... gdzieÅ› w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post piÄ…, 15 lut 2013 - 11:49
Post #154

CYTAT(Mi @ Wed, 13 Feb 2013 - 21:01) *
Ulla, proszę rozważ jeszcze problem pozostawania psa pod opieką innych osób, czy te osoby są w stanie zaopiekować się psem w czasie Waszej nieobecności. Różne są życiowe sytuacje, czasami konieczny jest wyjazd bez czworonoga.
Piszę o tym tylko dlatego - bo ja nie przewidziałam takiego problemu. Okazało się, że dziadkowie boją się temperamentu naszej Rudej.

oo... zapomniałam podpisać się czterema łapami pod Twoim postem Mi. icon_wink.gif
Ja miałam swego czasu podobną sytuację, jak mieliśmy rottweilera i briard.




--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Artola
piÄ…, 15 lut 2013 - 12:38
Kaszanka, powiem tak: twardziele jesteście! I musicie tego Lenka strasznie kochać 06.gif
Artola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,476
Dołączył: pon, 10 sie 09 - 15:25
Nr użytkownika: 28,585




post piÄ…, 15 lut 2013 - 12:38
Post #155

Kaszanka, powiem tak: twardziele jesteście! I musicie tego Lenka strasznie kochać 06.gif

--------------------
"Każda droga jest łatwiejsza, gdy widzisz to, co dobre jest"
https://szafazksiazkami.blogspot.com/
https://dzieciczytaja.blogspot.com/
Kotelka
pon, 19 lip 2021 - 06:57
Najlepiej będzie, jeśli sami poczytacie o rasach, które podobają Wam się wizualnie,tylko uczciwie od początku do końca, ze wszystkimi za i przeciw. Sami wiecie co Wam się podoba, ile czasu możecie poświęcić na pielęgnację, a ile na spacery. Jak już uda się zawęzić pole poszukiwań, to dodać się na fb do grupy propagującej rasę. To chyba największą kopalnia wiedzy, plus wujek Google.Tutaj każdy będzie polecał, to co ma w domu. W zależności czy zdrowe ,czy chore i jakie ma doświadczenie.
http://www.klubteriera.pl/terier-brazylijski/

Sporo opisów jest tutaj

Ten post edytował Kotelka śro, 28 lip 2021 - 10:06
Kotelka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 413
Dołączył: czw, 04 kwi 19 - 08:32
Nr użytkownika: 52,920




post pon, 19 lip 2021 - 06:57
Post #156

Najlepiej będzie, jeśli sami poczytacie o rasach, które podobają Wam się wizualnie,tylko uczciwie od początku do końca, ze wszystkimi za i przeciw. Sami wiecie co Wam się podoba, ile czasu możecie poświęcić na pielęgnację, a ile na spacery. Jak już uda się zawęzić pole poszukiwań, to dodać się na fb do grupy propagującej rasę. To chyba największą kopalnia wiedzy, plus wujek Google.Tutaj każdy będzie polecał, to co ma w domu. W zależności czy zdrowe ,czy chore i jakie ma doświadczenie.
http://www.klubteriera.pl/terier-brazylijski/

Sporo opisów jest tutaj
> MyÅ›lÄ™ o posiadaniu psa, od dawna, a Weronika bardzo chce
Start new topic
Reply to this topic
8 Stron V  « poprzednia 6 7 8
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 09:13
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama