CYTAT(aluc)
wyszłam z założenia, że dopóki obydwoje z niemężem żyjemy, to Maks na przyszłość zabezpieczony jest i będzie, problem finansowy się zrobi dopiero, jak jedno z nas ***, bo zostanie niespłacony kredyt i jedna tylko pensja
z drugiej strony, uposażanie dziecka jest o tyle bez sensu, że jeśli w momencie śmierci ubezpieczonego jest małoletnie, to na wyciągnięcie jakiejkolwiek większej sumy potrzebna jest zgoda sądu rodzinnego
w związku z tym każde z nas jest ubezpieczone na życie na dość wysoką kwotę i uposażone na krzyż - to znaczy z mojej polisy uposażony jest niemąż, a ja - z niemęża, Maksio idzie w drugiej kolejności
takie rozwiązanie w razie czego pozwala na szybki dostęp do pieniędzy, a więc na przykład szybkie spłacenie długów
zbiorowym systemom tzw. inwestowania nie dowierzam, wolę sama
Dokładnie z takiego samego założenia wyszedłem. B-on