kamcia84 idz to swojego lekarza i niech ci przepisze Bromergon, on zatrzymuje laktacje.
Krzysiu ciągnie z butli i wypuszcza bokami ust, świetna zabawa łapać mleko żeby nie lało się po szyi.
Jutro ważenie , oby było dużo więcej .
Pytałyście jak sobie radzę z dwojgiem dzieciaków.
Otóż tak, rano gdy ubieram, karmie, robie zupę itp. Nati to mały grzecznie śpi.
Potem spacerek i wracamy do domu koło 13 i wtedy się zaczyna.
Krzyś chce cyca a Natala zupkę. Daje Natali na miseczkę i sama je, a ja karmię Krzysia.
Jak nie dopilnuje Nati ma makaron w pampersie, we włosach i wszędzie indziej, bo ona lubi miesko, marchewkę i picie z zupy, a makaronik nie.
Potrafi też niestety w 15 minut (gdy ja jestem unieruchomiona karmieniem) zrobić taki bałagan w pokoju jakby tornado przeszło.
Ale i tak jest nieźle, bo martwiłam się, że będzie gorzej.
To jednak zasługa Krzysia, którego w ogóle nie trzeba nosić, ładnie je, śpi i ogląda świat.
Po rozkrzyczanej Nati, ciągle kołysanej, noszonej, nieprzespanych nocach to prawdziwa ulga.
Jak ten czas leci, zaraz minie miesiąc odkąd mały jest z nami...
Ten post edytował sisia1604 nie, 30 paź 2011 - 08:26