Ja byłam 17.07.2004 o 15:00 na wizycie u ginekolog i ta mi mówi,że poród już tuż tuż, bo rozwarcie na 3 palce i najpóźniej pojutrze urodzę, to sobie łyknęłam o 23:45 ten olejek rycynowy
... 15 minut w łazience spedziłam (uniknęłam lewatywy), potem prysznic i gazem do spzitala, ledwo zdązyłam
jak wyjechaliśmy po północy, tak do spzitrala dotarliśmy minutę przed 1, a o 1:15, dnia 18.07 tuliłam Kacperka
W moim przypadku olejek pomógł bardzo
Swoją drogą, jak dzidziuś nie chce wychodzić, to nic nie pomoże i porodu nie przyspieszy
Ten post edytował DominikaK wto, 05 cze 2007 - 14:09