Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...
Ta witryna wykorzystuje pliki cookies do przechowywania informacji na Twoim komputerze. Pliki cookies stosujemy w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb.
Korzystanie z witryny bez zmiany dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczne na Twoim urządzeniu końcowym. W każdym momencie możesz dokonać zmiany ustawień dotyczących cookies w ustawieniach
przeglądarki. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności
"Polityce Prywatnosci".
[AkceptujÄ™ pliki cookies z tej strony]
Hej kobitki, czy któraś z Was słyszała o tej metodzie albo miała z nią do czynienia? Podobno jest bardzo skuteczna, ale na czym ona konkretnie polega?
Hej kobitki, czy któraś z Was słyszała o tej metodzie albo miała z nią do czynienia? Podobno jest bardzo skuteczna, ale na czym ona konkretnie polega?
--------------------
Ucz się z wczoraj, żyj dla dzisiaj, miej wiarę w jutro
Z tego co mi wiadomo rodzice przychodza na lekcje z razem z dziećmi i razem z nimi uczą się, śpiewają itd. Podczas zajęć jest wiele różnych ćwiczeń, nauczyciel mówi w języku angielskim. Bardzo dobra metoda
Z tego co mi wiadomo rodzice przychodza na lekcje z razem z dziećmi i razem z nimi uczą się, śpiewają itd. Podczas zajęć jest wiele różnych ćwiczeń, nauczyciel mówi w języku angielskim. Bardzo dobra metoda
Moje dzieciaki sie uczyly jak byly małe metodą Talking Kids. Mnie co prawda w to nie mieszali, bo wysłąłam je do Akademii językowej (taka szkola jezykowa w Gdansku). W sumie mam blizniaki, wiec oni sobie potem w domu nawet sami ze soba gadali
Moje dzieciaki sie uczyly jak byly małe metodą Talking Kids. Mnie co prawda w to nie mieszali, bo wysłąłam je do Akademii językowej (taka szkola jezykowa w Gdansku). W sumie mam blizniaki, wiec oni sobie potem w domu nawet sami ze soba gadali
Za Helen Doron płaciłam po 1600zł, a szczerze powiedziawszy efektów brak, więc po pół roku zrezygnowałam. Teraz syn i córka chodzą do przedszkola, które dołączyło do programu Dwujęzyczne Dzieci. Angielski mają 3 razy w tygodniu, a każdego dnia dodatkowo słuchają i oglądają na kompie Toma&Keri. Trudno mi powiedzieć o efektach, bo za krótko to trwa, ale przerobione, pełne 3 lekcje znają na pamięć, w tym piosenki i kilkanaście nowych słówek. O ile dobrze pamiętam na cały rok przedszkolny przewidzianych jest chyba 12 albo 15 lekcji, czyli epizodów Toma&Keri.
Za Helen Doron płaciłam po 1600zł, a szczerze powiedziawszy efektów brak, więc po pół roku zrezygnowałam. Teraz syn i córka chodzą do przedszkola, które dołączyło do programu Dwujęzyczne Dzieci. Angielski mają 3 razy w tygodniu, a każdego dnia dodatkowo słuchają i oglądają na kompie Toma&Keri. Trudno mi powiedzieć o efektach, bo za krótko to trwa, ale przerobione, pełne 3 lekcje znają na pamięć, w tym piosenki i kilkanaście nowych słówek. O ile dobrze pamiętam na cały rok przedszkolny przewidzianych jest chyba 12 albo 15 lekcji, czyli epizodów Toma&Keri.
Ja w takiem metody nie wierzę szczerze mówiąc. Jak już rodzic chce posłać dziecko to do szkoły językowej albo na korepetycje do dobrego anglisty. Chociaż nic nie daje lepszy efeketów jak samodzielna praca z dzieckiem. Oczywiście trzeba znać angielski, ale jak się ten warunek spełnia, to dziecko zaczyna w mig łapać język od rodzica.
Ja w takiem metody nie wierzę szczerze mówiąc. Jak już rodzic chce posłać dziecko to do szkoły językowej albo na korepetycje do dobrego anglisty. Chociaż nic nie daje lepszy efeketów jak samodzielna praca z dzieckiem. Oczywiście trzeba znać angielski, ale jak się ten warunek spełnia, to dziecko zaczyna w mig łapać język od rodzica.