Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
5 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna  

Skąd tyle logopedycznych problemów...?

> 
A.L.

Go??







post pon, 25 sty 2010 - 07:49
Post #41

Kingus a Olek ile ma?
Co do dwujezycznosci...w zaden sposob nie daj sie zwiesc ze opoznienie mowy moze z tego wynikac. Ta teoria juz dawno obalona zostala, chociaz pokutuje po dzis dzien i z radoscia przyjmowana jest przez wielu rodzicow dzieci dwuzjezycznych. Bo tak najlatwiej na to zwalic, zamiast naprawde zajac sie dzieckiem.
A prawda jest taka ze jesli dziecko dwujezyczne ma problemy z mowa, na bank mialaby je rwoniez bedac jednojezyczne.
Chociaz nie wiem czy w przypadku Gaby mozna mowic o opoznieniu w ogole. < powiedziala matka, ktora sama sie martwi 29.gif >


logomama dzieki za Twoje posty. Opisze Ci moja corke: ma 15,5 miesiaca, nie mowi mama. Tzn wymawiac potrafi ale w dzien nie mowi, mowi w nocy jak sie przebudzi a mnie nie ma. Wtedy wola mnie rozpaczliwie. Dziwi mnie to, bo wczesniej mowila rowniez w dzien.
Moze troche racji jest w tym, ze ona nie widzi potrzeby mowienia? Przebywam z nia na okraglo i wiem zawsze co w danym momencie chce. Wystarczy jej yyyy i wyciagnieta raczka, a ja wiem od razu ze chce np lale. No wiem i juz. (chociaz obok lalki lezy mis i 2 ksiazeczki np)

Mela mowi mniam, mniam, brrr-jak jest zimno, siii- jak dotknie np kaloryfera, tsi-jak chce dostac piers, be-jak zrobi kupe i przylazi trzymajac sie za pampersa, be -jak znajdzie jakis okruszek na ziemi.
Bam-jak sie wywali albo cos sie wywali. Poza tym mowi jeszcze to, tam, tu-ale raczej bez zrozumienia.
Naladuje pare zwierzatek, ale niezbyt dokladnie, np kotek robi nieeeeeeee a nie miau.
Pierwszy raz mam do czynienia z takim dzieckiem, w mojej rodzinie wszystkie dzieci mowia dosc wczesnie. Nawet jak nie skladaja zdan to mowia sporo wyrazow dluzszych niz 2 literowe 37.gif
Aha, ostatnio Mela zaczela powtarzac ale tez niedokladnie i tez jak ma ochote. Wyglada to no tak:
Mela powiedz tak
Mela: taaaaaaa
a powiedz dom
Mela: doooo
a powiedz gil
Mela gi (a raczej dżiiiii)

za chwile

Mela powiedz nie
Mela: taaaaaaa


Zglupieje z nia 32.gif
ruda_kasia
pon, 25 sty 2010 - 10:34
Starsza - smoczkowa do bólu, do 2 lat można ją było podnieśc za zassany smok. Zaczęła mówić po pójściu do przedszkola i odstawieniu smoka w wieku 2 lat i 5 miesięcy. Butelkę porzuciliśmy około roku. Jak zaczęła mówić - było to zupełnie bez błędów. Wymawiała prawidłowo każda głoskę.
Młodsza do dziś nie wszystko mówi dobrze i widzę, że z lenistwa. Jak każę jej się poprawić, to to robi. Ostatnio trochę olewam, bo wiem, że wszystko potrafi powiedzieć dobrze. Ale kiedyą: Zuziu powiedz rura było powodem do obrażania się. Inna sprawa, że - jest najmłodsza w grupie, a mówi naprawdę dobrze na tle koleżeństwa. Więc myślę że rzecz trochę w lenistwie rodziców (mówię tu również o sobie) i nauczycieli.
PS - również nie brałam no-spy
Ps2 zwłaszcza starsza nie miała potrzeby mówić, bo byłą rozumiana jak Meliska przez nas oboje. No to po co? skoro kompot zawsze był?
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post pon, 25 sty 2010 - 10:34
Post #42

Starsza - smoczkowa do bólu, do 2 lat można ją było podnieśc za zassany smok. Zaczęła mówić po pójściu do przedszkola i odstawieniu smoka w wieku 2 lat i 5 miesięcy. Butelkę porzuciliśmy około roku. Jak zaczęła mówić - było to zupełnie bez błędów. Wymawiała prawidłowo każda głoskę.
Młodsza do dziś nie wszystko mówi dobrze i widzę, że z lenistwa. Jak każę jej się poprawić, to to robi. Ostatnio trochę olewam, bo wiem, że wszystko potrafi powiedzieć dobrze. Ale kiedyą: Zuziu powiedz rura było powodem do obrażania się. Inna sprawa, że - jest najmłodsza w grupie, a mówi naprawdę dobrze na tle koleżeństwa. Więc myślę że rzecz trochę w lenistwie rodziców (mówię tu również o sobie) i nauczycieli.
PS - również nie brałam no-spy
Ps2 zwłaszcza starsza nie miała potrzeby mówić, bo byłą rozumiana jak Meliska przez nas oboje. No to po co? skoro kompot zawsze był?
Ika
pon, 25 sty 2010 - 10:41
CYTAT(ruda_kasia @ Mon, 25 Jan 2010 - 10:34) *
Młodsza do dziś nie wszystko mówi dobrze i widzę, że z lenistwa. Jak każę jej się poprawić, to to robi. Ostatnio trochę olewam, bo wiem, że wszystko potrafi powiedzieć dobrze.


Mnie logopedka powiedziała, że bezwzględnie należy poprawiać, bo nie poprawiając utrwalamy dziecku pamięć nieprawidłowego brzmienia. Miałam to samo z Oskarem, też jak kazałam powtórzyć poprawnie, to umiał, a "odruchowo" mówił źle. Po tym, jak mi logopedka kazała poprawiać, zaczęłam za każdym razem i Oskar w try miga zaczął o wiele poprawniej mówić.
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post pon, 25 sty 2010 - 10:41
Post #43

CYTAT(ruda_kasia @ Mon, 25 Jan 2010 - 10:34) *
Młodsza do dziś nie wszystko mówi dobrze i widzę, że z lenistwa. Jak każę jej się poprawić, to to robi. Ostatnio trochę olewam, bo wiem, że wszystko potrafi powiedzieć dobrze.


Mnie logopedka powiedziała, że bezwzględnie należy poprawiać, bo nie poprawiając utrwalamy dziecku pamięć nieprawidłowego brzmienia. Miałam to samo z Oskarem, też jak kazałam powtórzyć poprawnie, to umiał, a "odruchowo" mówił źle. Po tym, jak mi logopedka kazała poprawiać, zaczęłam za każdym razem i Oskar w try miga zaczął o wiele poprawniej mówić.

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
ruda_kasia
pon, 25 sty 2010 - 10:58
Masz rację, Ika, dlatego mówię, że rodzice są leniwi i mam do siebie żal, że ostatnio olewam. Zamierzam się poprawić icon_biggrin.gif
ruda_kasia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,628
Dołączył: pią, 26 mar 04 - 09:11
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 1,595




post pon, 25 sty 2010 - 10:58
Post #44

Masz rację, Ika, dlatego mówię, że rodzice są leniwi i mam do siebie żal, że ostatnio olewam. Zamierzam się poprawić icon_biggrin.gif
logomama
pon, 25 sty 2010 - 11:03
CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 07:49) *
logomama dzieki za Twoje posty. Opisze Ci moja córkę: ma 15,5 miesiąca, nie mówi mama (...)


teraz nie rozwinÄ™ tematu, ale wieczorem na pewno... w godzinach dziennych mam wielki deficyt czasu...

mogę tylko powiedzieć, że po tym co piszesz córeczka na pewno będzie mówiła icon_smile.gif

logomama


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 157
Dołączył: pią, 05 wrz 08 - 14:32
Nr użytkownika: 21,559

GG:


post pon, 25 sty 2010 - 11:03
Post #45

CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 07:49) *
logomama dzieki za Twoje posty. Opisze Ci moja córkę: ma 15,5 miesiąca, nie mówi mama (...)


teraz nie rozwinÄ™ tematu, ale wieczorem na pewno... w godzinach dziennych mam wielki deficyt czasu...

mogę tylko powiedzieć, że po tym co piszesz córeczka na pewno będzie mówiła icon_smile.gif



--------------------
ALUSIA

EWUNIA
Kingus
pon, 25 sty 2010 - 11:07
CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 07:49) *
Kingus a Olek ile ma?
Co do dwujezycznosci...w zaden sposob nie daj sie zwiesc ze opoznienie mowy moze z tego wynikac. Ta teoria juz dawno obalona zostala, chociaz pokutuje po dzis dzien i z radoscia przyjmowana jest przez wielu rodzicow dzieci dwuzjezycznych. Bo tak najlatwiej na to zwalic, zamiast naprawde zajac sie dzieckiem.
A prawda jest taka ze jesli dziecko dwujezyczne ma problemy z mowa, na bank mialaby je rwoniez bedac jednojezyczne.
Chociaz nie wiem czy w przypadku Gaby mozna mowic o opoznieniu w ogole. < powiedziala matka, ktora sama sie martwi 29.gif >


Olek ma prawie 7... najgorsze jest, że ja naprawdę nie widzę milimetra postępu. Teraz dodatkowo jest jeszcze gorzej, bo mu masowo wylazły mleczaki, więc z dziurą po górnych jedynkach i dwóch po dolnych dwójkach moje dziecko szybciej jest w stanie napisać, niż wyjaśnić, czego chce i o co mu chodzi 21.gif
Kingus


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,132
Dołączył: sob, 10 maj 03 - 23:56
SkÄ…d: Berlin
Nr użytkownika: 704




post pon, 25 sty 2010 - 11:07
Post #46

CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 07:49) *
Kingus a Olek ile ma?
Co do dwujezycznosci...w zaden sposob nie daj sie zwiesc ze opoznienie mowy moze z tego wynikac. Ta teoria juz dawno obalona zostala, chociaz pokutuje po dzis dzien i z radoscia przyjmowana jest przez wielu rodzicow dzieci dwuzjezycznych. Bo tak najlatwiej na to zwalic, zamiast naprawde zajac sie dzieckiem.
A prawda jest taka ze jesli dziecko dwujezyczne ma problemy z mowa, na bank mialaby je rwoniez bedac jednojezyczne.
Chociaz nie wiem czy w przypadku Gaby mozna mowic o opoznieniu w ogole. < powiedziala matka, ktora sama sie martwi 29.gif >


Olek ma prawie 7... najgorsze jest, że ja naprawdę nie widzę milimetra postępu. Teraz dodatkowo jest jeszcze gorzej, bo mu masowo wylazły mleczaki, więc z dziurą po górnych jedynkach i dwóch po dolnych dwójkach moje dziecko szybciej jest w stanie napisać, niż wyjaśnić, czego chce i o co mu chodzi 21.gif

--------------------
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń. Jest tylko zupełnie inne...





A.L.

Go??







post pon, 25 sty 2010 - 11:09
Post #47

CYTAT(logomama @ Mon, 25 Jan 2010 - 11:03) *
teraz nie rozwinÄ™ tematu, ale wieczorem na pewno... w godzinach dziennych mam wielki deficyt czasu...

mogę tylko powiedzieć, że po tym co piszesz córeczka na pewno będzie mówiła icon_smile.gif


eeeeeee no, ze bedzie mowila to ja wiem. Tylko kiedy, kiedy, kiedy???
Czy w jej przypadku mozna juz mowic o opoznieniu?
Gaja
pon, 25 sty 2010 - 11:24
Michał 5 miesięcy na piersi, potem butelka. Smoczek bardzo sporadycznie.
Brałam no-spę od 7 miesiąca ciąży (był powód do brania).

Nie mówił dłuugooo. W sumie to w pewnym momencie zaczął, coś koło 1.5-2 lat. Ale zamieniał chyba wszystkie możliwe literki icon_rolleyes.gif W wieku 2.5 roku trafiliśmy do przedszkola, gdzie panie kompletnie nie wiedziały co on mówi. icon_sad.gif
Ja oczywiście tak.
Bo tak jak piszesz A.L.
CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 07:49) *
Moze troche racji jest w tym, ze ona nie widzi potrzeby mowienia? Przebywam z nia na okraglo i wiem zawsze co w danym momencie chce. Wystarczy jej yyyy i wyciagnieta raczka, a ja wiem od razu ze chce np lale. No wiem i juz. (chociaz obok lalki lezy mis i 2 ksiazeczki np)
Michał nie miał potrzeby wysilenia się pod względem mówienia, bo ja w lot wiedziełam co mówi, o co mu chodzi.
W przedszkolu słyszał inne dzieci, zaczął się starać aby i jego zrozumieli. I pomału, pomału zaczął coraz normalniej, znaczy się wyraźniej mówić. Nadal zamieniał część literek ale już mniej.
No i wieku 3.5 lat zaczeliśmy spotkania z logopedą (w przedszkolu). Michał uwielbia panią logopedę więc i postępy w nauce są duże. icon_smile.gif
Teraz ma prawie 5 lat i ma jeszcze problemy z -R-, troszkÄ™ z -SZ-, -CZ- -Å»-.

Sama nie wiem z czego to wynika.
Ale jak posłucham dzieci w przedszkolu to większość ma problemy z wymową: seplenią, szeleszczą, nie wymawiają niektórych literek.

Nawet się ostatnio nad tym też zastanawiałam. Ja nie chodziłam do logopedy. Moja siostra 6 lat ode mnie młodsza też nie.
Czy kiedyś, w latach naszego dzieciństwa, było mniej takich problemów? Czy po prostu nie były wyolbrzymiane? (bo z taka opinią też się spotkałam...)
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
SkÄ…d: ... gdzieÅ› w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post pon, 25 sty 2010 - 11:24
Post #48

Michał 5 miesięcy na piersi, potem butelka. Smoczek bardzo sporadycznie.
Brałam no-spę od 7 miesiąca ciąży (był powód do brania).

Nie mówił dłuugooo. W sumie to w pewnym momencie zaczął, coś koło 1.5-2 lat. Ale zamieniał chyba wszystkie możliwe literki icon_rolleyes.gif W wieku 2.5 roku trafiliśmy do przedszkola, gdzie panie kompletnie nie wiedziały co on mówi. icon_sad.gif
Ja oczywiście tak.
Bo tak jak piszesz A.L.
CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 07:49) *
Moze troche racji jest w tym, ze ona nie widzi potrzeby mowienia? Przebywam z nia na okraglo i wiem zawsze co w danym momencie chce. Wystarczy jej yyyy i wyciagnieta raczka, a ja wiem od razu ze chce np lale. No wiem i juz. (chociaz obok lalki lezy mis i 2 ksiazeczki np)
Michał nie miał potrzeby wysilenia się pod względem mówienia, bo ja w lot wiedziełam co mówi, o co mu chodzi.
W przedszkolu słyszał inne dzieci, zaczął się starać aby i jego zrozumieli. I pomału, pomału zaczął coraz normalniej, znaczy się wyraźniej mówić. Nadal zamieniał część literek ale już mniej.
No i wieku 3.5 lat zaczeliśmy spotkania z logopedą (w przedszkolu). Michał uwielbia panią logopedę więc i postępy w nauce są duże. icon_smile.gif
Teraz ma prawie 5 lat i ma jeszcze problemy z -R-, troszkÄ™ z -SZ-, -CZ- -Å»-.

Sama nie wiem z czego to wynika.
Ale jak posłucham dzieci w przedszkolu to większość ma problemy z wymową: seplenią, szeleszczą, nie wymawiają niektórych literek.

Nawet się ostatnio nad tym też zastanawiałam. Ja nie chodziłam do logopedy. Moja siostra 6 lat ode mnie młodsza też nie.
Czy kiedyś, w latach naszego dzieciństwa, było mniej takich problemów? Czy po prostu nie były wyolbrzymiane? (bo z taka opinią też się spotkałam...)

--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
Ika
pon, 25 sty 2010 - 12:09
CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 11:09) *
eeeeeee no, ze bedzie mowila to ja wiem. Tylko kiedy, kiedy, kiedy???
Czy w jej przypadku mozna juz mowic o opoznieniu?


Poczekaj, wieczorem rozwinie temat icon_smile.gif

Na pewno coś jest w teorii, ze jak "kompocik zawsze był", to dziecko nie ma potrzeby się wysilać i uczyć mówić. U nas było podobnie, rozumiałam Oskara bez słów praktycznie. Miał 2 lata i 9 miesięcy jak poszedł do przedszkola i od tamtego momentu zaczął coraz szybciej przynosić nowe słowa. Aczkolwiek mówił niepoprawnie, niewyraźnie, przekręcając, zamieniając litery, agramatycznie. No, ale mówił, powiększał zasób słów. Bo dzieci i przedszkolanki już go nie rozumiały bez słów, jak mama icon_biggrin.gif Potrzeba bywa stymulująca icon_wink.gif
Ika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 25,644
Dołączył: śro, 26 mar 03 - 20:57
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 127




post pon, 25 sty 2010 - 12:09
Post #49

CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 11:09) *
eeeeeee no, ze bedzie mowila to ja wiem. Tylko kiedy, kiedy, kiedy???
Czy w jej przypadku mozna juz mowic o opoznieniu?


Poczekaj, wieczorem rozwinie temat icon_smile.gif

Na pewno coś jest w teorii, ze jak "kompocik zawsze był", to dziecko nie ma potrzeby się wysilać i uczyć mówić. U nas było podobnie, rozumiałam Oskara bez słów praktycznie. Miał 2 lata i 9 miesięcy jak poszedł do przedszkola i od tamtego momentu zaczął coraz szybciej przynosić nowe słowa. Aczkolwiek mówił niepoprawnie, niewyraźnie, przekręcając, zamieniając litery, agramatycznie. No, ale mówił, powiększał zasób słów. Bo dzieci i przedszkolanki już go nie rozumiały bez słów, jak mama icon_biggrin.gif Potrzeba bywa stymulująca icon_wink.gif

--------------------
___________________________________________________________
Jeśli ktoś bardzo chce zrobić z siebie idiotę, należy mu na to pozwolić.
----------------------------------------------------------------------------
Kiedy ktoś obgaduje Cię za plecami, oznacza to tylko, że go wyprzedziłeś ;)

**********************
Mafia
pon, 25 sty 2010 - 12:19
Podstawowym zaleceniem logopedycznym, które usłyszała mama dziewczynki było: przestać rozumieć "polecenia wskazywane palcem" icon_smile.gif Dziewcyznka nie musiała się wysilać, bo mama doskonale wiedziała o co chodzi. Gdy zaczęła dopytywać, udawać, że nie wie o co małej chodzi, zaczął się postęp mowy. Może, Asiu, w tym jest Wasz "problem"?
Mafia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 6,508
Dołączył: czw, 27 kwi 06 - 11:50
Nr użytkownika: 5,675




post pon, 25 sty 2010 - 12:19
Post #50

Podstawowym zaleceniem logopedycznym, które usłyszała mama dziewczynki było: przestać rozumieć "polecenia wskazywane palcem" icon_smile.gif Dziewcyznka nie musiała się wysilać, bo mama doskonale wiedziała o co chodzi. Gdy zaczęła dopytywać, udawać, że nie wie o co małej chodzi, zaczął się postęp mowy. Może, Asiu, w tym jest Wasz "problem"?

--------------------
Mafia
Mika
pon, 25 sty 2010 - 12:25
Asia,moja Olka taka była icon_wink.gif
umiała tylko "yyy" i pokazywała palcem
mówiła jedno słowo - "mniamniuka" icon_lol.gif bo nie umiałam tego znaleźć -do dziś nie wiem co to było icon_wink.gif
w momencie jak przestałam rozumieć co palec pokazuje okazało się,że dziecko umie więcej
do dziś jak Anton się wygłupia i wymyśla/przekręca jakieś słowo pytam "słucham?" dotąd dopóki nie powie poprawnie o co mu chodzi
Mika


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 18,539
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 20:00
Skąd: łysa góra
Nr użytkownika: 190




post pon, 25 sty 2010 - 12:25
Post #51

Asia,moja Olka taka była icon_wink.gif
umiała tylko "yyy" i pokazywała palcem
mówiła jedno słowo - "mniamniuka" icon_lol.gif bo nie umiałam tego znaleźć -do dziś nie wiem co to było icon_wink.gif
w momencie jak przestałam rozumieć co palec pokazuje okazało się,że dziecko umie więcej
do dziś jak Anton się wygłupia i wymyśla/przekręca jakieś słowo pytam "słucham?" dotąd dopóki nie powie poprawnie o co mu chodzi


--------------------
Mika co jej spacja czasem zanika ;)
1,2,3,Franek
A.L.

Go??







post pon, 25 sty 2010 - 13:12
Post #52

No ale w wieku to jeszcze jest norma? Czy juz musze udawac ze nie wiem o co chodzi i zmuszac ja do gadania?
Bo ja udaje ze nie rozumiem, to mam wycie, tupanie i w ogole obraze majestatu. Nie dosc ze nie osiagam to czego chcialam, to jesczcze potem musze ja uglaskiwac, bo hrabinia zly humor potrafi miec do konca dnia.
Kingus
pon, 25 sty 2010 - 13:25
CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 13:12) *
Bo ja udaje ze nie rozumiem, to mam wycie, tupanie i w ogole obraze majestatu. Nie dosc ze nie osiagam to czego chcialam, to jesczcze potem musze ja uglaskiwac, bo hrabinia zly humor potrafi miec do konca dnia.


Asia niniejszym opisała również Gabryśkę. Się łączę w bólu... Wkurzony niemowlak rocznik 2008 płci żeńskiej jest mało strawny 21.gif
Kingus


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,132
Dołączył: sob, 10 maj 03 - 23:56
SkÄ…d: Berlin
Nr użytkownika: 704




post pon, 25 sty 2010 - 13:25
Post #53

CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 13:12) *
Bo ja udaje ze nie rozumiem, to mam wycie, tupanie i w ogole obraze majestatu. Nie dosc ze nie osiagam to czego chcialam, to jesczcze potem musze ja uglaskiwac, bo hrabinia zly humor potrafi miec do konca dnia.


Asia niniejszym opisała również Gabryśkę. Się łączę w bólu... Wkurzony niemowlak rocznik 2008 płci żeńskiej jest mało strawny 21.gif


--------------------
Życie nie jest lepsze ani gorsze od naszych marzeń. Jest tylko zupełnie inne...





skanna
pon, 25 sty 2010 - 14:39
CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 13:12) *
No ale w wieku to jeszcze jest norma? Czy juz musze udawac ze nie wiem o co chodzi i zmuszac ja do gadania?
Bo ja udaje ze nie rozumiem, to mam wycie, tupanie i w ogole obraze majestatu. Nie dosc ze nie osiagam to czego chcialam, to jesczcze potem musze ja uglaskiwac, bo hrabinia zly humor potrafi miec do konca dnia.


Z moją Majką też tak było, potrafiła się zaprzeć tak, że wolała przez trzy dni czegoś nie dostać, nie zjeść itd, niż postarać się powiedzieć. Bardzo późno zaczęła mówić w ogóle, a do końca trzeciego roku życia był to tzw. język Majów (określenie monikiww, bardzo adekwatne). Do przedszkola poszła mając 3 lata i 8 m-cy i mówiła głównie końcówki wyrazów. Trzech logopedów (w tym Silije zaocznie, z opisu) stwierdziło, że dziecko jest leniwe, nie chce jej się, nie ma potrzeby i dopóki tej potrzeby nie poczuje, to nie zacznie.
Młoda miała w przedszkolu zajęcia z logopedą i tu Wam się przyznam, że nie ćwiczyłam z nią w ogóle w domu, z różnych względów, z lenistwa też. I przyszedł moment, kiedy moje dziecko zaczęło mówić bardzo ładnie, wyraźnie. Ja wiem, że to nie znaczy, że każde bez ćwiczenia do tego dojdzie i broń Boże nie zachęcam.

Asia, Twoja Mela to wypisz wymaluj moja Majka - "wyjec naręczny" od urodzenia, potem człowiek tak chce uniknąć tego wycia, że odgaduje myśli wyjca. A wyjcowi wygodnie icon_smile.gif
skanna


Grupa: Zbanowani
Postów: 12,705
Dołączył: wto, 05 sie 03 - 08:50
SkÄ…d: ...
Nr użytkownika: 970




post pon, 25 sty 2010 - 14:39
Post #54

CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 13:12) *
No ale w wieku to jeszcze jest norma? Czy juz musze udawac ze nie wiem o co chodzi i zmuszac ja do gadania?
Bo ja udaje ze nie rozumiem, to mam wycie, tupanie i w ogole obraze majestatu. Nie dosc ze nie osiagam to czego chcialam, to jesczcze potem musze ja uglaskiwac, bo hrabinia zly humor potrafi miec do konca dnia.


Z moją Majką też tak było, potrafiła się zaprzeć tak, że wolała przez trzy dni czegoś nie dostać, nie zjeść itd, niż postarać się powiedzieć. Bardzo późno zaczęła mówić w ogóle, a do końca trzeciego roku życia był to tzw. język Majów (określenie monikiww, bardzo adekwatne). Do przedszkola poszła mając 3 lata i 8 m-cy i mówiła głównie końcówki wyrazów. Trzech logopedów (w tym Silije zaocznie, z opisu) stwierdziło, że dziecko jest leniwe, nie chce jej się, nie ma potrzeby i dopóki tej potrzeby nie poczuje, to nie zacznie.
Młoda miała w przedszkolu zajęcia z logopedą i tu Wam się przyznam, że nie ćwiczyłam z nią w ogóle w domu, z różnych względów, z lenistwa też. I przyszedł moment, kiedy moje dziecko zaczęło mówić bardzo ładnie, wyraźnie. Ja wiem, że to nie znaczy, że każde bez ćwiczenia do tego dojdzie i broń Boże nie zachęcam.

Asia, Twoja Mela to wypisz wymaluj moja Majka - "wyjec naręczny" od urodzenia, potem człowiek tak chce uniknąć tego wycia, że odgaduje myśli wyjca. A wyjcowi wygodnie icon_smile.gif

--------------------
Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala
Czy ten , co mówić o tym nie pozwala?
- C.K.Norwid

Brałam wszystko na poważnie, to, co dzisiaj jest nieważne
- Kora i Maanam
logomama
pon, 25 sty 2010 - 15:05
CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 11:09) *
eeeeeee no, ze bedzie mowila to ja wiem. Tylko kiedy, kiedy, kiedy???
Czy w jej przypadku mozna juz mowic o opoznieniu?



W jej wieku to jeszcze norma, szeroko pojęta norma icon_smile.gif

Pierwsze co, to trzeba pokazywać dziecku, że mowa jest konieczna. Czyli starać się wymusić na dziecku potrzebę mówienia. No ale jak ??
W domu nie ulegać na YYYYYYY, tylko mówić to jest lala. Powiedź daj lale i próbować, aby dziecko powiedziało lala i dopiero dać.


Ja posłużyłam się osobą z zewnątrz pomimo, iż sama mam do czynienia z dziećmi i logopedią i stawałam na głowie, aby moja młodsza córka w wieku dwóch lat i dwóch miesięcy mówiła cokolwiek więcej niżeli kilka pojedynczych słów, przeplatane YYYY + wymuszający płacz. Ale po przekroczeniu dwóch lat to już nie była norma, ponieważ dwulatek, powinien posługiwać się prostymi zdaniami (co najmniej prostymi) i dlatego zgłosiłam się do poradni.


Ale w momencie kiedy Twoja córeczka ma nie całe półtora roku to spokojnie. Ona mieści się w normie. To nie oznacza, że nic nie trzeba robić - bo trzeba siadać z książeczką i mówić to jest kaczka, kaczka robi kwa, kwa i prosić aby maluch powtarzał. Rzucać na podłogę piłeczkę pingpongową i mówić w trakcie uderzeń, bam, bam, bam. Sprawdzać, czy rozumienie jest pełne. Tzn. czy rozumie polecenia, czy wykonuje je lub sprzeciwia się kiedy czegoś nie chce. Czy wskazuje obrazki odpowiednio np. z czego się pije ? itp.


Jeśli dziecko rozumie co do niego mówimy, a pewnie tak jest - to świetnie.
Teraz trzeba wrócić do tego co pisałam wcześniej, czyli pobudzać dziecko do mówienia.

Czyli ćwiczyć swoje nerwy i starać się nie reagować na przykładowe yyyy, tylko mówić to słowo, które dziecko powinno mówić np. daj, lala, pić i po kilku powtórzeniach samemu powiedzieć powiedź "daj" i wówczas zrealizować to czego oczekuje maluch.

Nie zawsze się da w ten sposób, ale próbować można.

Warto też ćwiczyć buźkę, czyli robić rożne miny, oblizywać języczkiem buźkę posmarowaną np. nitellą, liczyć językiem ząbki, parskać jak konik, kichać, pić przez słomkę, w wannie dmuchać słomką do wody, aby były bąbelki, bo może jeszcze sam aparat artykulacyjny jest nie gotowy do mówienia. Czyli taka nieporadność języczka, lub szybkość zmiany układu twarzy, sprawdzić długość wędzidełek podjęzykowego i te przy górnej i dolnej wardze, czyli to co związane jest z budowa fizyczna i sprawnością fizyczną.

Ja stosuje rozpuszczalne gumy do żucia, trochę przyklejają się wewnątrz buzi i trzeba nieźle kombinować, aby się pozbyć. Czyli sama radość z ćwiczenia buziaka.

Nie zawsze mamy na to czas icon_smile.gif

Jeśli córeczka będzie miała dwa lata i nie będzie zmiany to wskazana konsultacja logopedyczna.


Ten post edytował logomama pon, 25 sty 2010 - 15:18
logomama


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 157
Dołączył: pią, 05 wrz 08 - 14:32
Nr użytkownika: 21,559

GG:


post pon, 25 sty 2010 - 15:05
Post #55

CYTAT(A.L. @ Mon, 25 Jan 2010 - 11:09) *
eeeeeee no, ze bedzie mowila to ja wiem. Tylko kiedy, kiedy, kiedy???
Czy w jej przypadku mozna juz mowic o opoznieniu?



W jej wieku to jeszcze norma, szeroko pojęta norma icon_smile.gif

Pierwsze co, to trzeba pokazywać dziecku, że mowa jest konieczna. Czyli starać się wymusić na dziecku potrzebę mówienia. No ale jak ??
W domu nie ulegać na YYYYYYY, tylko mówić to jest lala. Powiedź daj lale i próbować, aby dziecko powiedziało lala i dopiero dać.


Ja posłużyłam się osobą z zewnątrz pomimo, iż sama mam do czynienia z dziećmi i logopedią i stawałam na głowie, aby moja młodsza córka w wieku dwóch lat i dwóch miesięcy mówiła cokolwiek więcej niżeli kilka pojedynczych słów, przeplatane YYYY + wymuszający płacz. Ale po przekroczeniu dwóch lat to już nie była norma, ponieważ dwulatek, powinien posługiwać się prostymi zdaniami (co najmniej prostymi) i dlatego zgłosiłam się do poradni.


Ale w momencie kiedy Twoja córeczka ma nie całe półtora roku to spokojnie. Ona mieści się w normie. To nie oznacza, że nic nie trzeba robić - bo trzeba siadać z książeczką i mówić to jest kaczka, kaczka robi kwa, kwa i prosić aby maluch powtarzał. Rzucać na podłogę piłeczkę pingpongową i mówić w trakcie uderzeń, bam, bam, bam. Sprawdzać, czy rozumienie jest pełne. Tzn. czy rozumie polecenia, czy wykonuje je lub sprzeciwia się kiedy czegoś nie chce. Czy wskazuje obrazki odpowiednio np. z czego się pije ? itp.


Jeśli dziecko rozumie co do niego mówimy, a pewnie tak jest - to świetnie.
Teraz trzeba wrócić do tego co pisałam wcześniej, czyli pobudzać dziecko do mówienia.

Czyli ćwiczyć swoje nerwy i starać się nie reagować na przykładowe yyyy, tylko mówić to słowo, które dziecko powinno mówić np. daj, lala, pić i po kilku powtórzeniach samemu powiedzieć powiedź "daj" i wówczas zrealizować to czego oczekuje maluch.

Nie zawsze się da w ten sposób, ale próbować można.

Warto też ćwiczyć buźkę, czyli robić rożne miny, oblizywać języczkiem buźkę posmarowaną np. nitellą, liczyć językiem ząbki, parskać jak konik, kichać, pić przez słomkę, w wannie dmuchać słomką do wody, aby były bąbelki, bo może jeszcze sam aparat artykulacyjny jest nie gotowy do mówienia. Czyli taka nieporadność języczka, lub szybkość zmiany układu twarzy, sprawdzić długość wędzidełek podjęzykowego i te przy górnej i dolnej wardze, czyli to co związane jest z budowa fizyczna i sprawnością fizyczną.

Ja stosuje rozpuszczalne gumy do żucia, trochę przyklejają się wewnątrz buzi i trzeba nieźle kombinować, aby się pozbyć. Czyli sama radość z ćwiczenia buziaka.

Nie zawsze mamy na to czas icon_smile.gif

Jeśli córeczka będzie miała dwa lata i nie będzie zmiany to wskazana konsultacja logopedyczna.


--------------------
ALUSIA

EWUNIA
xxyy
pon, 25 sty 2010 - 18:35
Logomama
Piszesz, ze dwulatek, powinien posługiwać się prostymi zdaniami , przynajmniej prostymi.

Moje dziecko ma 2 lata i miesiac a mowi raptem 3 slowa, w sumie byly jeszcze kiedys kolejne 3 ale nie slyszalam ich juz wieki.
Panie z jego dwujezycznego przedszkola mowia, ze na razie nie odbiega bardzo od rowiesnikow z jego grupy ale sa czasem problemy, bo zaobserwowaly, ze sie denerwuje jak nie radzi sobie z komunikacja. Nawet popycha wtedy inne dzieci. Powiedzialy, zeby mu jeszcze dac z pol roku i wtedy ewentualna porada u logopedy.
Ale moze powinnismy wczesniej?
Moj maz zaczal dopiero mowic jak mial 2,5 roku od razu calymi zdaniami.


Czy logopedzi zalecaja by od pewnego wieku juz definitywnie porzucic wszelkie smoczki, butelki, niekapki?

Ten post edytował Leni pon, 25 sty 2010 - 18:39
xxyy


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,788
Dołączył: pon, 30 kwi 07 - 20:21
Nr użytkownika: 13,535




post pon, 25 sty 2010 - 18:35
Post #56

Logomama
Piszesz, ze dwulatek, powinien posługiwać się prostymi zdaniami , przynajmniej prostymi.

Moje dziecko ma 2 lata i miesiac a mowi raptem 3 slowa, w sumie byly jeszcze kiedys kolejne 3 ale nie slyszalam ich juz wieki.
Panie z jego dwujezycznego przedszkola mowia, ze na razie nie odbiega bardzo od rowiesnikow z jego grupy ale sa czasem problemy, bo zaobserwowaly, ze sie denerwuje jak nie radzi sobie z komunikacja. Nawet popycha wtedy inne dzieci. Powiedzialy, zeby mu jeszcze dac z pol roku i wtedy ewentualna porada u logopedy.
Ale moze powinnismy wczesniej?
Moj maz zaczal dopiero mowic jak mial 2,5 roku od razu calymi zdaniami.


Czy logopedzi zalecaja by od pewnego wieku juz definitywnie porzucic wszelkie smoczki, butelki, niekapki?
logomama
pon, 25 sty 2010 - 19:34
CYTAT(Leni @ Mon, 25 Jan 2010 - 18:35) *
Logomama

Czy logopedzi zalecaja by od pewnego wieku juz definitywnie porzucic wszelkie smoczki, butelki, niekapki?


Najpierw butelki i smoczki. icon_smile.gif

Jak dzieciaczek trzyma smoczek w buzi to języczek automatycznie leży cały czas pod nim i ogranicza to jego ruchy w buzi. Co za tym idzie może to utrudniać pionizację języka, czyli podnoszenie go do góry. Pionizacja potrzebna jest przy realizacji takich głosek jak np. ś, ź, ć, dź. Tutaj przy prawidłowej wymowie środek języka unosi się ku górnemu podniebieniu. Np. sz, ż, cz, dż to unoszenie języka do górnych jedynek - przodu języka.

Czyli smoczek utrudnia pionowy ruch języka i dlatego z logopedycznego punktu widzenia nie zaleca się. Smoczek również może wpływać na to, że dziecko sepleni, bo układając się płasko, może nie mieścić się w buźce i wychodzić między ząbki.

Oczywiście język to mięsień (jak pisałam w poprzednich postach), a siła mięśni jest rożna u różnych dzieci.
Jeśli smoczek trafi na dziecko z obniżonym napięciem mięśniowym to skala problemu poprawnej wymowy się pogłębi. A z racji tego, że u dzieci ciężko diagnozować siłę napięcia mięśniowego, kiedy jest ona lekko obniżona, więc profilaktycznie nie zaleca stosowania.

Moje obydwie córki to dzieci butelkowe, więc nie sposób, aby nie stosować smoczka do butelki.
Wiec jeśli dziecko karmione jest z butelki to nie zostawiać jej dłużej w buzi niż to koniczne. Wypite mleko, czy picie i butelkę zabieramy. Ja stosowałam butelkę do 2 r.ż i jest to za długo, ale wcześniejsze odstawienie było ponad moja cierpliwość. Bez butelki dziewczynki nie chciały zasypiać i był to koszmar.

I teraz kiedy jest ta pora.
Wówczas kiedy rodzice są gotowi na tydzień lub dwa traumy. Jeśli odstawiamy smoczek tak jak to w "niani" czyli raz a dobrze trzeba mieć zdrowe nerwy. Ja nie byłam aż tak konsekwentna i odstawianie wyglądało w ten sposób, że jak miałam słabszy dzień to wyciągałam butle z szafki i usypiałam malucha dając butelkę i po trzech minutach cisza, spanko, a dla mnie odpoczynek. Po takich dwóch miesiącach zbierałam się w sobie i tydzień wystarczył, aby dziecko zasypiało z przytulanką.

Podstawa to jak najrzadsze stosowanie smoczków jeśli już się stosuje. No i na pewno nie zostawianie ich w buzi dziecka podczas snu.

Czyli odzwyczajamy dziecko od smoczka sekundy po tym jak pierwszy raz dziecko potrzymało smoczek w buzi icon_smile.gif- to najlepszy moment.


logomama


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 157
Dołączył: pią, 05 wrz 08 - 14:32
Nr użytkownika: 21,559

GG:


post pon, 25 sty 2010 - 19:34
Post #57

CYTAT(Leni @ Mon, 25 Jan 2010 - 18:35) *
Logomama

Czy logopedzi zalecaja by od pewnego wieku juz definitywnie porzucic wszelkie smoczki, butelki, niekapki?


Najpierw butelki i smoczki. icon_smile.gif

Jak dzieciaczek trzyma smoczek w buzi to języczek automatycznie leży cały czas pod nim i ogranicza to jego ruchy w buzi. Co za tym idzie może to utrudniać pionizację języka, czyli podnoszenie go do góry. Pionizacja potrzebna jest przy realizacji takich głosek jak np. ś, ź, ć, dź. Tutaj przy prawidłowej wymowie środek języka unosi się ku górnemu podniebieniu. Np. sz, ż, cz, dż to unoszenie języka do górnych jedynek - przodu języka.

Czyli smoczek utrudnia pionowy ruch języka i dlatego z logopedycznego punktu widzenia nie zaleca się. Smoczek również może wpływać na to, że dziecko sepleni, bo układając się płasko, może nie mieścić się w buźce i wychodzić między ząbki.

Oczywiście język to mięsień (jak pisałam w poprzednich postach), a siła mięśni jest rożna u różnych dzieci.
Jeśli smoczek trafi na dziecko z obniżonym napięciem mięśniowym to skala problemu poprawnej wymowy się pogłębi. A z racji tego, że u dzieci ciężko diagnozować siłę napięcia mięśniowego, kiedy jest ona lekko obniżona, więc profilaktycznie nie zaleca stosowania.

Moje obydwie córki to dzieci butelkowe, więc nie sposób, aby nie stosować smoczka do butelki.
Wiec jeśli dziecko karmione jest z butelki to nie zostawiać jej dłużej w buzi niż to koniczne. Wypite mleko, czy picie i butelkę zabieramy. Ja stosowałam butelkę do 2 r.ż i jest to za długo, ale wcześniejsze odstawienie było ponad moja cierpliwość. Bez butelki dziewczynki nie chciały zasypiać i był to koszmar.

I teraz kiedy jest ta pora.
Wówczas kiedy rodzice są gotowi na tydzień lub dwa traumy. Jeśli odstawiamy smoczek tak jak to w "niani" czyli raz a dobrze trzeba mieć zdrowe nerwy. Ja nie byłam aż tak konsekwentna i odstawianie wyglądało w ten sposób, że jak miałam słabszy dzień to wyciągałam butle z szafki i usypiałam malucha dając butelkę i po trzech minutach cisza, spanko, a dla mnie odpoczynek. Po takich dwóch miesiącach zbierałam się w sobie i tydzień wystarczył, aby dziecko zasypiało z przytulanką.

Podstawa to jak najrzadsze stosowanie smoczków jeśli już się stosuje. No i na pewno nie zostawianie ich w buzi dziecka podczas snu.

Czyli odzwyczajamy dziecko od smoczka sekundy po tym jak pierwszy raz dziecko potrzymało smoczek w buzi icon_smile.gif- to najlepszy moment.




--------------------
ALUSIA

EWUNIA
xxyy
pon, 25 sty 2010 - 19:39
A niekapki? W jakim wieku dobrze by bylo juz odstawic? Moj nigdy nie mial smoczka ani nie pil z butelki. Wczesniej juz wspomnialam , ze przedszkolanki zasugerowaly by juz odstawiac. Ale ja mieszkam w Danii, tu moze maja inne podejscie. Moze przesadzaja.

O to wytlumaczenie pracy jezyka przy smoczku ciekawe.

Ten post edytował Leni pon, 25 sty 2010 - 19:42
xxyy


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,788
Dołączył: pon, 30 kwi 07 - 20:21
Nr użytkownika: 13,535




post pon, 25 sty 2010 - 19:39
Post #58

A niekapki? W jakim wieku dobrze by bylo juz odstawic? Moj nigdy nie mial smoczka ani nie pil z butelki. Wczesniej juz wspomnialam , ze przedszkolanki zasugerowaly by juz odstawiac. Ale ja mieszkam w Danii, tu moze maja inne podejscie. Moze przesadzaja.

O to wytlumaczenie pracy jezyka przy smoczku ciekawe.
logomama
pon, 25 sty 2010 - 19:56
a... i jeszcze niekapki.

ja wybrałam alternatywę, niekapki ze słomką icon_smile.gif

Stosowanie oczywiście w sytuacjach kiedy to konieczne. W domu, czy przedszkolu, czy żłobku (w tych dwóch przypadkach w wersji państwowej nie stosuje się niekapków) zalecane picie bez tego typu wynalazków i jak dziecko dojdzie do wprawy to samo na co dzień będzie piło tak jak dorośli. Ja do dzisiaj w podroży stosuje niekapiące wynalazki icon_smile.gif, ale tylko w sytuacjach koniecznych.

jak dziecko nie potrafi przez słomkę to niekapek zwykły niekapek tylko z umiarem icon_smile.gif

Niekapek to również wynalazek, więc jeśli to możliwe to jak najrzadziej, albo wcale icon_smile.gif
Czyli mały wielki dwuletni człowiek icon_smile.gif jak mamie nie przeszkadzają zalane ciuszki niech ćwiczy bez niekapka, a może się okaże zdolnym uczniem i za chwilkę niekapek będzie zbędny.

Ten post edytował logomama pon, 25 sty 2010 - 20:00
logomama


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 157
Dołączył: pią, 05 wrz 08 - 14:32
Nr użytkownika: 21,559

GG:


post pon, 25 sty 2010 - 19:56
Post #59

a... i jeszcze niekapki.

ja wybrałam alternatywę, niekapki ze słomką icon_smile.gif

Stosowanie oczywiście w sytuacjach kiedy to konieczne. W domu, czy przedszkolu, czy żłobku (w tych dwóch przypadkach w wersji państwowej nie stosuje się niekapków) zalecane picie bez tego typu wynalazków i jak dziecko dojdzie do wprawy to samo na co dzień będzie piło tak jak dorośli. Ja do dzisiaj w podroży stosuje niekapiące wynalazki icon_smile.gif, ale tylko w sytuacjach koniecznych.

jak dziecko nie potrafi przez słomkę to niekapek zwykły niekapek tylko z umiarem icon_smile.gif

Niekapek to również wynalazek, więc jeśli to możliwe to jak najrzadziej, albo wcale icon_smile.gif
Czyli mały wielki dwuletni człowiek icon_smile.gif jak mamie nie przeszkadzają zalane ciuszki niech ćwiczy bez niekapka, a może się okaże zdolnym uczniem i za chwilkę niekapek będzie zbędny.

--------------------
ALUSIA

EWUNIA
A.L.

Go??







post pon, 25 sty 2010 - 19:56
Post #60

a pijac z piersi dziecko inaczej ten jezyk uklada?
Mela nigdy nie miala smoczka w gebie (no raz do zdjecia 29.gif ) ale piers ssie dlugo i namietnie, zdarza sie ze i pol nocy 37.gif
> SkÄ…d tyle logopedycznych problemów...?
Start new topic
Reply to this topic
5 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 nastÄ™pna
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 19 kwi 2024 - 03:15
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama