Dziekuje Dziewczeta, zapomnialam podziekowac, a tak mi Wasze posty pomogly, na duchu podtrzymaly
Kasze manne robie tak jak Ulla, wydaje mi sie ze najlatwiej: do goracego mleka wlewam taka rozmieszana w zimnym
ale jestem leniwa, i teraz robie raz blyskawiczna, a raz manne, tez dlatego ze tatus Mojzeszka jest przerazony, ze jego prawie dwuletni synek ma dostawac zwykle mleko a nie modyfikowane. Umowilismy sie wiec ze bedziemy go stopniowo przyzwyczajac
dodam ze chlopak nie jest na nic uczulony, i znosi mleko b.dobrze
za to dowiedzialam sie ze w przypadku Mojzeszka kaszki nijak sie maja do spania, i dalej nie wiadomo co ma wplyw na to ze Mojzesz czasem spi, a czasem nie. Ja teraz stawiam na swieze powietrze
Dzieki!!!