Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

Forum dla rodzicw: maluchy.pl « cia, pord, zdrowie dzieci _ prawo i pieniądze _ Zadłużenie

Napisany przez: milutka wto, 12 cze 2012 - 11:30

Kiedyś chyba pisałyście na forum o jakimś gościu co pomaga walczyć z bankami? Chodzi o to, że odkąd mój tata prawie rok temu trafił do szpitala, otworzyło się tysiące biedronek, podupadł handel.
Moja mama jest już na emeryturze, tata dalej prowadzi działalność, wpadli w spiralę kredytową i nie mogą teraz sobie poradzić. Ja z siostrą na tyle ile mogłyśmy czy możemy pomagamy, ale to i tak za mało. Rodzice nie mają żadnej własności, nawet dwa auta są w banku. Auto jest teraz warte z 16tys a do spłaty zostało ponad 20, a spłacają już 4 lata. Bus był brany jak frank był niski.
Czy znacie może jakieś forum albo doradców kto by im pomógł, jest bardzo źle, są wykończeni nerwowo, odechciewa im się żyć.

Moja mama szuka wszędzie ratunku, nawet na necie, dobrze, że przyznała się, że jakaś babka miała do niej oddzwonić, że biorą jakiś tam procent od pomocy, ostrzegłam mamę, że wtedy do końca życia zostaną z długami, bo ta kobieta będzie żądać wielkie pieniądze.

Proszę, napiszcie coś, poradźcie 41.gif

edit: chyba dam sobie spokój z szukaniem pomocy dla nich, rozmawiałam przez telefon teraz z mamą i oznajmiła, że znalazła jakąś firmę na necie z dobrymi opiniami co pomagają w długach i że musi szukać takiego czegoś bo ma nóż na gardle. Wkurzyłam się, powiedziałam, żeby nie mówiła , że ostrzegałam i że ja później nie pomogę jak jej emeryturę do końca życia zabiorą.



Dziewczyny, muszę zadać pytanie, może jest drastyczne, ale muszę wiedzieć.
Czy jeśli rodzice skorzystają z takiej pomocy, kiedyś ich zabraknie, to czy jeśli z siostrą odmówimy spadku, to długi na nas nie przejdą? Czy taka firma nie może skonstruować tak umowy, że mimo odmowy spadku będą chcieli z nas ściągać dług?

Napisany przez: Joka wto, 12 cze 2012 - 12:03

milutka - tyle co mogę doradzić, to nie korzystać z pomocy pośredników finansowych, można wpaść w jeszcze większe kłopoty, dużo obiecują, mało mogą załatwić, a oczywiście prowizja dla nich zazwyczaj jest spora, istotne jest to czy rodzice mają zdolność kredytową i jaki jest status spłaty pożyczek (tzn. czy mają przeterminowania i jesli są - to max. ile dni są opóźnienia?), jak chcesz to mogę na pw coś doradzić, ale potrzebuję kilka informacji; jak masz chęć to się odezwij

Napisany przez: ruda_kasia wto, 12 cze 2012 - 12:42

przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza lub jego odrzucenie, gdy nie macie dzieci zabezpiecza Wasze interesy

Napisany przez: milutka wto, 12 cze 2012 - 13:35

CYTAT(ruda_kasia @ Tue, 12 Jun 2012 - 13:42) *
przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza lub jego odrzucenie, gdy nie macie dzieci zabezpiecza Wasze interesy


A jak są dzieci?

Kasiu a Ty jako prawnik co uważasz o tych firmach co pomagają w oddłużaniu, bo moja mama twierdzi, że to są prawnicy.

I jeszcze pytanie, jeśli mój tata ogłosi upadłośc firmy, co wtedy gdy zalega z Zusem i ma długi?

Napisany przez: aisha1111 wto, 12 cze 2012 - 14:35

milutka. a ja tak myślę, czy nie można wziąć pożyczki w banku na pokrycie tych pozostałych pożyczek i tę jedną pożyczkę spłacać. Wiem, że mój szwagier kiedys tak zrobił - miał długi chyba w czterech bankach, wziął pożyczkę w piątym, spłacił tamte pożyczki. Nie wiem, czy wyjaśniłam się jasno. Chodzi mi o to, że powiedzmy: pożyczka w banku 1 + pożyczka w banku2 daje sumę x. Idziesz do banku 3, bierzesz pożyczkę w wysokości x, spłacasz banki 1 i 2, a pożyczke z banku 3 spłaca się już na spokojnie. Jak rodzice nie mają zdolności, to może mogłybyście wziąć pożyczke na siebie a rodzice spłacali by was?

Napisany przez: Joka wto, 12 cze 2012 - 14:38

aisha - taka pożyczka to pożyczka konsolidacyjna

Napisany przez: aisha1111 wto, 12 cze 2012 - 15:05

dzięki joka. nie wiedziałam icon_smile.gif nie znam się ogólnie na prawie, tylko tak kombinuję i takie luźne myśli podrzucam, bo a nuż się przyda i okażą się dobrą radą.

Napisany przez: walizka wto, 12 cze 2012 - 16:46

milutka - walczyłabym (argumentami) z decyzją rodziców o skorzystanie z pomocy pod presją "noża na gardle", bo to daje największe ryzyko, że się wkopią w jakieś bagno.

A czy oni mogą np. sprzedać te samochody - może to w jakiś sposób uratowałoby sytuację?

Kredyt konsolidacyjny może być o tyle rozwiązaniem, że miesięczna rata będzie prawdopodobnie niższa niż suma wszystkich rat z zaciągnietych kredytów. Ale nie oszukujmy się: bank będzie chciał na tym zarobić. Ostateczna kwota do spłacenia będzie wyższa niż jest teraz.

Tu naprawdę trzeba spradzić różne możliwości, usiąść z kalkulatorem i dobrze przejrzeć umowy. Pośpiech jest złym doradcą...


Napisany przez: grzałka wto, 12 cze 2012 - 16:53

moja teściowa się wkopała w tzw. kredyt konsolidacyjny w Lukas Banku, przekonali ją, że będzie korzystniej, tymczasem było coraz gorzej, mimo, że dochody ma przyzwoite jak na osobę starszą i samotną- spłaciła ten kredyt dopiero jak dostała odszkodowanie za mienie zabużańskie


Napisany przez: milutka wto, 12 cze 2012 - 19:41

Konsolidacyjne się nie opłaca, bo to i tak tylko rata troszkę się zmienia. No właśnie oni nie mają zdolności, nigdzie w banku nie dostaną pożyczki.

Co do aut, jedno i drugie są w banku, bo na raty, mama chciała sprzedać meganę, która według banku jest warta 17tys a mają jeszcze do spłaty 21tys, ale wyczytałyśmy że banki na to nie idą, jeśli nie można dać jakiegoś zabezpieczenia, na przykład hipoteki.

Kiedyś do jednego banku mama napisała prośbę o wydłużenie kredytu, aby zmniejszyć raty to się nie zgodzili icon_sad.gif

My z siostrą już brałyśmy dla nich pożyczki, ja więcej nie mogę, bo być może z mężem będziemy sami starać się o jeszcze jeden hipoteczny a wtedy już będę obciążona, to jest też dla nas ryzyko, a co jak rodzice nie będą mogli spłacać? sama jestem wtopiona z pożyczkami.


Banki za łatwo dają kredyty serio, to jest krzywda dla takich ludzi jak moi rodzice, bo byli łatwowierni, fajnie tak brać pożyczki ale później, z pracą źle i człowiek leży.

Napisany przez: m4rusia śro, 13 cze 2012 - 09:14

Milutka, co do umarzania ZUSu i podatku dochodowego, to chyba można sie o to starac w ramach pomocy de minimis. Na pewno w US jest taka możliwość, bo kiedys próbowaliśmy. Nie złozyliśmy ostatecznie tego wniosku, bo trafił nam się cudowny człowiek .... komornik skarbowy, który pomógł nam spłacic zaległości. Zaległości wynikały z błędnych wyliczeń jak sie okazało, no niewazne ale byłam w szoku, że facet był taki ..... przystepny, pomocny i sympatyczny.
Poczytaj na necie o tej pomocy

Napisany przez: milutka śro, 13 cze 2012 - 15:36

Mój mąż jak miał zaległości w mandatach to też trafia na fajnego komornika, jednak potrafią być ludzcy, nawet rozkładają na raty. Poczytam o tym co napisałaś, dzięki.

edit: poczytałam, to dotyczy kogoś kto nie zalega dłużej niż 3 miesiące a oni już długo zalegają. Już trwa postepowanie o rozłożenie na raty pół roku, ciągle coś musza donosić nowego.

Napisany przez: moko. śro, 13 cze 2012 - 15:47

https://e-inspektorat.zus.pl/sprawy.asp?id_profilu=1&pomoc=3&menu=3&id_sprawy=212
Ewentualnie moze uklad ratalny w ZUSie? - trzeba zlozyć pismo do naczelnika ZUS.

Czy tata zawiesił działalność?

Napisany przez: milutka śro, 13 cze 2012 - 23:33

CYTAT(moko. @ Wed, 13 Jun 2012 - 16:47) *
https://e-inspektorat.zus.pl/sprawy.asp?id_profilu=1&pomoc=3&menu=3&id_sprawy=212
Ewentualnie moze uklad ratalny w ZUSie? - trzeba zlozyć pismo do naczelnika ZUS.

Czy tata zawiesił działalność?


Moko, no właśnie oni już pół roku temu złożyli o rozłożenie na raty, tylko co chwilę coś każą donosić i to tak się ciągnie a ZUS się zbiera.

Nie, tata nie zawieszał działalności, bo on nadal jeździ na giełdę.

Napisany przez: moko. czw, 14 cze 2012 - 15:32

CYTAT(milutka @ Wed, 13 Jun 2012 - 23:33) *
Moko, no właśnie oni już pół roku temu złożyli o rozłożenie na raty, tylko co chwilę coś każą donosić i to tak się ciągnie a ZUS się zbiera.

Nie, tata nie zawieszał działalności, bo on nadal jeździ na giełdę.


No zbiera, ale zbiera sie rownież, gdy tata dalej prowdzi te dzialalnosc....
Poki ją ma, to powinien skladki odprowadzać.

Myślę, ze tata powinien raz w tygodniu nawiedzac ZUS, moze taki "natrętny" petent im się znudzi i przyśpieszą decyzję.
Aha, wiesz, ze decyzja moze byc odmowna?

Napisany przez: ana czw, 14 cze 2012 - 22:38

1 sprawdzić cenę rynkową auta
2 zastaw na aucie jest już ustanowiony (umowa cesji) więc zapytać w banku o to w jaki sposób przeprowadzić sprzedaż

a tu opis do analogicznej transakcji
https://forum.auto.com.pl/viewtopic.php?t=4723

Napisany przez: ruda_kasia pią, 15 cze 2012 - 10:34

milutko, mnie to kontem śmierdzi na kilometr...

Napisany przez: milutka pon, 18 cze 2012 - 18:33

CYTAT(ana @ Thu, 14 Jun 2012 - 23:38) *
1 sprawdzić cenę rynkową auta
2 zastaw na aucie jest już ustanowiony (umowa cesji) więc zapytać w banku o to w jaki sposób przeprowadzić sprzedaż

a tu opis do analogicznej transakcji
https://forum.auto.com.pl/viewtopic.php?t=4723



rynkowa, za 12 tys nawet mozna kupić.

edit: to że auto mozna sprzedac jak jest w banku to wiemy icon_wink.gif tylko tu jest problem, że zostało im do spłaty teraz 20tys a auto sprzedadzą za góra 15tys, skąd wziąć 5tys na spłatę reszty.

Napisany przez: ana śro, 20 cze 2012 - 20:26

auto jest już stare skoro ma wartosc 12-15 tys. kredyt musiał być rozłożony na dłuuuuugi okres, źle skalkulowane raty skoro obecna wartość auta jest poniżej zadłużenia (efekt nożyc). bank nie oczekuje dodatkowego zabezpieczenia?

Napisany przez: milutka śro, 20 cze 2012 - 22:27

No w sumie można by rzec , że auto 2004 rok to już stare, bo jednak to już 8 lat ma icon_wink.gif

Niestety ryzyko bywa, odsetki zawsze są duże, jak auto ma się na raty na 6 lat icon_wink.gif no cóż za błędy trzeba płacić icon_sad.gif

My wzięliśmy hipoteczny na 30 lat gdy frank miał wartość 2,20 , teraz wiadomo jak jest icon_wink.gif

Napisany przez: Doruśka czw, 21 cze 2012 - 07:51

jeśli spadkobierca odrzuci spadek , to przechodzi on na kolejnych spadkobierców- dzieci, itd.
ale przyjecie spadku z dobrodziejstwem inwentarza ozanacza,że odpowiada sie majątkiem tylko odziedziczonym a nie własnym.

Napisany przez: milutka pią, 22 cze 2012 - 01:59

CYTAT(Doruśka @ Thu, 21 Jun 2012 - 08:51) *
jeśli spadkobierca odrzuci spadek , to przechodzi on na kolejnych spadkobierców- dzieci, itd.
ale przyjecie spadku z dobrodziejstwem inwentarza ozanacza,że odpowiada sie majątkiem tylko odziedziczonym a nie własnym.



Czyli za każdym razem każdy musi odrzucać?


Dobra chociaż jedna wiadomość, ZUS zgodził się na raty ale pod warunkiem, że zapłacą ZUS za kwiecień i maj.

Napisany przez: milutka czw, 28 cze 2012 - 00:43

Chciałam Wam napisać, że ZUS zgodził się na raty, do tego część należności anulował, rata wyniesie gdzieś po około 250zł.

Chociaż to dobre, ale dalej jest kiepsko icon_sad.gif

Napisany przez: moko. czw, 28 cze 2012 - 09:21

CYTAT(milutka @ Thu, 28 Jun 2012 - 00:43) *
Chciałam Wam napisać, że ZUS zgodził się na raty, do tego część należności anulował, rata wyniesie gdzieś po około 250zł.

Chociaż to dobre, ale dalej jest kiepsko icon_sad.gif

No i super!

Napisany przez: Doruśka czw, 28 cze 2012 - 13:56

Tak, każdy spadkobierca musi odrzucić spadek.

Napisany przez: milutka pon, 06 sie 2012 - 20:23

Dziewczyny, co grozi za niespłacanie rat? oni już nie dają rady icon_sad.gif Za auto już trzeciej raty nie zapłacili, mama mówi, że niech zabierają.

Napisała prośbę do sygmy aby wydłużyli spłatę i zmniejszyli raty, nie zgodzili się 41.gif

Na to się nie zgodzili , ale wcześniej dali kredyt emerytce, której emerytura wynosiła 900zł a dali kredyt z ratą 1400zł 21.gif szkoda, że zaskarżyć gdzieś tego nie można.

Napisany przez: ana pon, 06 sie 2012 - 21:07

zajęcie komornicze

Napisany przez: mlovea pon, 06 sie 2012 - 21:10

Milutka, na moją babcię jej syn i synowa brali drobne pożyczki. Nie spłacali potem, kwota urosła do kilkunastu tysięcy, a babcia niewysoką rentę ma. Przestała kupować leki, pogorszyło się jej zdrowie. Ukrywało to przed moją mamą, dopiero gdy trafiła do szpitala, wszystko się wydało.
Mama od razu zabrała jej dowód osobisty. Usiadła z kalkulatorem. Kiepsko było. Ponad rok trwało spłacanie zadłużenia. Mama kombinowała, którą ratę w danym miesiącu zapłacić, którą przełożyć na kolejny itp. Stres miała ogromny, w międzyczasie babcia poważnie się rozchorowała.
Pamiętam, że przychodziła ponaglenia spłat, dzwonili windykatorzy, wesoło nie było. Ale jakoś powoli wszystko udało się spłacić. Trzeba dobrze kombinować. Trzymam kciuki, aby u was też się pomyślnie wszystko skończyło.

PS Radziliśmy nawet mamie, aby dała spokój ze spłacaniem, niechby komornik zajął rentę. Może wziąć tylko 70%, a raty i tak były większe. Babcia nie ma żadnego majątku poza starym wyposażeniem domu (dom jest "niczyj", tzn. własność nie jest uregulowana). Ale mama była uparta icon_smile.gif

Milutka, za niespłacanie to właśnie komornik grozi, później chyba sąd się tym zajmuje. Ale nie znam się, nie chcę cię straszyć. Tak mi się nasuwa, że rodzice - jeśli mają własny dom/mieszkanie - powinni przepisać je na kogoś z rodziny.

Napisany przez: mamboo pon, 06 sie 2012 - 21:20

Najpierw jest sąd, a komornik to egzekutor wyroku. Jest to ostateczność, ale w razie czego, należy pamiętać, że zwykle jest to człowiek kulturalny, któremu zależy na spłacie długu, a nie na zarżnięciu dłużnika. Z komornikiem można się też układać na spłatę w ratach, z tym, że koszta komornicze są horrendalne.

Napisany przez: milutka pon, 06 sie 2012 - 22:15

Dziękuję, że napisałyście, no właśnie komornik, oni nie mają ani aut na siebie, bo bank jest współwłaścicielem ani żadnej nieruchomości icon_sad.gif
Pewnie pierwsze co to by komornik zabrał telewizor, 8 lat temu kosztował 8tys teraz pewnie z 1000 policzą.

Już gnębią telefonami, windykacjami, monitami, jedynie żagiel jest bardo przyjazny.

Czy mogą ich za to zamknąć? icon_sad.gif

Oni oczywiście wiedzą, że spłacać muszą, zresztą zobaczcie jak tragiczną mają sytuację , wkleję Wam to co mama pisała na forum kredytowym prosząc tam o pomoc. Strasznie potrzebuje też wsparcia psychicznego, na razie trzyma ją przy życiu 1,5 roczna wnuczka.

CYTAT
Witam jestem na emeryturze,mąż prowadzi działalność gospodarczą/małą hurtownię owocowo-warzywną/.Było różnie,raz lepiej,raz gorzej.Hurtownia co rusz potrzebowała gotówki na świeży towar.W końcu przyszedł czas na banki,które namawiały ciągle do wzięcia pożyczek.I tak zaczęliśmy brać pożyczki,a póżniej pożyczki spłacaliśmy kolejnymi pożyczkami.Jak można się domyśleć wpadliśmy w pętlę kredytową.Obecnie nie możemy sobie poradzić ze spłatami,chociaż został nam rok,a spłacamy już 6 lat różne pożyczki.Spowodował to kryzys gospodarczy,jak i choroba męża.Banki przestały dawać pożyczki i tak z braku gotówki straciliśmy klientów,ponieważ hurtownia świeci pustkami.Zaczęliśmy zalegać z opłatami,ponieważ bardzo male są utargi.Na razie raty nie przekroczyły miesiąca,ale niebawem to nastąpi.Jestem w depresji,przychodzą mi myśli samobójcze,ale tłumaczę sobie,że w każdej chwili mogę się zabić,że na razie mam czas.Bardzo proszę o trochę otuchy,o jakieś wsparcie duchowe.Banki codziennie wydzwaniają,ale nie odbieram telefonów,bo co im powiem,że nie mam pieniędzy i tak będą żądać natychmiastowego zapłacenia raty.Wiem,że muszę płacić bankom,ale jak tu wytrwać ten rok,jak mam 10 pożyczek o różnych ratach/od 1400 do 230/.Na jedną ratę zbieram dwa tygodnie,a co mówić o reszcie.Może ktoś ma jakiś pomysł przetrwania tego wszystkiego.Bardzo boję się życia w takiej sytuacji.


CYTAT
Witam,Wysokość emerytury 1500 zł .Raty 1400 zł -Sygma Banque-kwota pozostała do spłaty18000
350 zł-Żagiel-kwota do spłaty 5000
310 zł-Eurobank-kwota do spłaty 3800
578 zł-Getin Bank-kwota do spłaty 12000
140 zł-Getin Bank-kwota do spłaty 3000
830 zł-Santander-kwota do spłaty 19000
Raty przez 4 lata były spłacane systematycznie,dopóki nie przyszedł kryzys w handlu.Kłopoty zaczęły się stopniowo od lipca 2011,bo już zdarzały się opóżnienia w spłacaniu niektórych rat.Obecnie opóżnienia są we wszystkich ratach,które przeważnie wynoszą parę tygodni,ale w następnym miesiącu przekroczą miesiąc.Do tych rat jeszcze dochodzą raty męża,jak 800 zł-Santander-pozostało 10000 ten kredyt spłacany jest w frankach,oprócz tego ma pożyczkę w Santander-rata 300 zł do spłacenia 5000.



CYTAT
O tym,że nie mam zdolności kredytowej,to wiem,ale myślałam,że mi ktoś doda otuchy,czy mam się tak bardzo przejmować i myśleć o samobójstwie.Może uda się i przez rok nie dojdzie do sytuacji tragicznej.Wiem tylko o jednym,że z miesiąca na miesiąc coraz bardziej będę się zadłużała,przy tym będę płaciła odsetki i to duże a bankom i tak będzie mało i będą gnębić człowieka.Przecież w komputerze widać,że płacę i to z odsetkami więc banki powinni cieszyć się że na tym zyskują

Napisany przez: m4rusia pon, 06 sie 2012 - 22:42

CYTAT(milutka @ Mon, 06 Aug 2012 - 22:15) *
Dziękuję, że napisałyście, no właśnie komornik, oni nie mają ani aut na siebie, bo bank jest współwłaścicielem ani żadnej nieruchomości icon_sad.gif
Pewnie pierwsze co to by komornik zabrał telewizor, 8 lat temu kosztował 8tys teraz pewnie z 1000 policzą.

Już gnębią telefonami, windykacjami, monitami, jedynie żagiel jest bardo przyjazny.

Czy mogą ich za to zamknąć? icon_sad.gif

Oni oczywiście wiedzą, że spłacać muszą, zresztą zobaczcie jak tragiczną mają sytuację , wkleję Wam to co mama pisała na forum kredytowym prosząc tam o pomoc. Strasznie potrzebuje też wsparcia psychicznego, na razie trzyma ją przy życiu 1,5 roczna wnuczka.


Słyszalam, że zamykają tylko wtedy jak udowodnią, że brało się zobowiązanie już z zamiarem niespłacenia, czyli, że chciało się oszukac. Ponoć jak coś tam sie spłacało ale potem coś wyskoczyło, sytuacja się pogorszyła, to nie kończy sie tak tragicznie

Napisany przez: aisha1111 śro, 15 sie 2012 - 12:46

milutka, ja tutaj widzę jeszcze jedno wyjście (oprócz kredytu konsolidacyjnego, o którym pisałam wcześniej). Przejść się do banku - w końcu Twoi rodzice będą musieli to zrobić. Tam też pracują ludzie. Poprosić o przeliczenie jeszcze raz kredytu i rozłożenie go na mniejsze raty. Innego wyjścia nie widzę.
Do więzienia raczej nie wsadzą, ale skontaktować się z pożyczkodawcami trzeba, bo inaczej nie słysząc nic naślą komorników itd.

edit. doczytałam jeszcze. Jak bank nie zgodzi się na zmniejszenie rat, to może dałoby się przenieść kredyt do innego banku?

Napisany przez: milutka czw, 16 sie 2012 - 02:09

CYTAT(aisha1111 @ Wed, 15 Aug 2012 - 13:46) *
milutka, ja tutaj widzę jeszcze jedno wyjście (oprócz kredytu konsolidacyjnego, o którym pisałam wcześniej). Przejść się do banku - w końcu Twoi rodzice będą musieli to zrobić. Tam też pracują ludzie. Poprosić o przeliczenie jeszcze raz kredytu i rozłożenie go na mniejsze raty. Innego wyjścia nie widzę.
Do więzienia raczej nie wsadzą, ale skontaktować się z pożyczkodawcami trzeba, bo inaczej nie słysząc nic naślą komorników itd.

edit. doczytałam jeszcze. Jak bank nie zgodzi się na zmniejszenie rat, to może dałoby się przenieść kredyt do innego banku?


Ale to wtedy by musieli w tym innym banku wziąć kredyt zapewne, a nikt im nie da. Mama zaczęła odbierać telefony od banków, różni ludzie dzwonią, jeden pan spokojnie wytłumaczył co i jak i żeby chociaż coś wpłacili za auto, udało się wpłacić 400zł. Z kolei inna kobieta nie chciała słuchać tłumaczeń, gadała jak zaprogramowana, że trzeba spłacać i koniec, to mama jej powiedziała, że w takim razie niech pani mi przyśle linę to się powieszę, bo póki co nie mam na ratę, odmówiliście mi zmniejszenia i się rozłączyła.

Napisany przez: aisha1111 czw, 16 sie 2012 - 10:54

no nieciekawą sytuację mają. Może niech się Twoja mama jeszcze raz przejdzie do tego banku i porozmawia z osobą decyzyjną, bo przez telefon to pewnie konsultantka rozmawiała...

Napisany przez: wiewi czw, 16 sie 2012 - 10:59

Milutka, niech mama weźmie wszystkie papiery - potwierdzające zarobki, wszystkie wezwania do zapłaty, umowy pożyczek - w skrócie spis zadłużenia - wydatków i spis przychodów.

I niech idzie do banku ale nie do okienka tylko niech poprosi o widzenie z kierownikiem oddziału. Myślę, że uda jej się jakoś dogadać.

Napisany przez: Lila_ pią, 17 sie 2012 - 11:52

Milutka a Oni nadal mają coś z tej działalności czy tylko mają bo mają jakieś zajęcie??
I o ile dobrze zrozumiałam to mama ma emeryturę a tata nadal czerpie jakieś zyski z tej działalności??

Po głowie chodzi mi ogłoszenie upadłości firmy lub ogłoszenie bankructwa - nie wiem na jakich zasadach to się odbywa ale może jest to jakieś wyjście i pozbycie się tak ogromnego stresu dla rodziców.

Co do komorników i telefonów - oni uwielbiaja dzwonić i straszyć i myślę,że lepiej będzie dla mamy jak pójdzie z papierami do banków i będzie się starała dogadać o rozłożenie rat tak jak pisały dziewczyny a nie telefonicznie narażać się na stres.

Z własnego doświadczenia i obserwacji widziałam już takie sytuacje gdy zadłużeni byli nękani telefonami w pracy i w domu, widziałam nakazy komornicze na kwoty blisko 100 000 zł a dłuznik niewiele sobie z tego robił, zadłużenia względem ZUS i US na ponad 100 tys. a dłużnik nie siedzi w więzieniu więc tłumacz mamie,że to nie są powody do myśli samobójczych.

A tych samochodów nie można oddać bankom i przynajmniej o tę wartość pomniejszyć kredyt??




Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 13:02

zgadzam sie z Lilą
o ile są to zaległości w bankach, to zawsze warto gadać i też znam historie gdzie zadłużenia sa ponad 100 000pln. Gorzej jak oprócz spraw z bankami dochodzą zaległości US (za podatki, z tego co wiem, już teoretycznie wizienie grozi) lub pożyczanie od podejrzanych typków, ktorzy potem będą straszyć podpaleniem domu, więc tego trzeba pilnować... Ale nic o tym nie wspomniałas, wiec zakladam, ze tu jest OK.

Co do ogłoszenia bankructwa to się nie znam, ale z bankami jest jedna zasada: bank zazwyczaj naprawde chce się dogadać, tak aby odzyskać cokolwiek niż wysyłac komornika, który i tak nie bedzie miał czego wziąć... Telefony z windkacji wszystkiego nie powiedzą, tam siedzą studenci ze skryptem i trzepią te same regułki...

Od czego bym zaczęła - powstrzymać apetyty konsumpcyjne-muszą naprawde ścisnąć pośladki i oszczędzać, ile sie da-pytanie czy potrafią.
Po drugie iść do WSZYSTKICH banków pogadać z żywym człowiekiem i sprawdzić, który bank realnie zgodzi się na wydłużenie okresu spłaty i zmniejszenie raty lub czasowe zawieszenie w spłacie tak, żeby zyskać czas.

Na tej podstawie trzeba podjąć decyzje, które raty będą spłacać w pierwszej kolejności.
Jeśli komornik jeszcze nie zapukał, to być może nie da się i tak go uniknąć-ale to nie koniec świata, oni nie gryzą, też się chcą dogadać...
Jeśli samochody są kredytowane, to i tak komornik ich nie weźmie. Ale jest to jakiś trop - ile pozostało do spłaty aut - możnaby to spróbować spłacić jako pierwsze a potem sprzedać auta nawet za niewielkie pieniądze, zeby ta kasa była na inne raty. Albo przynajmniej jeden, jesli drugi to zrodło utrzymania przy posiadaniu hurtowni...

Poza tym - co mają w domu wartościowego, jak mają fajny telewizor, to wystawić na allegro a im wstawić jakiś zwykly tymczasowy - swiat sie od tego nie zawali. Może mają jakieś obrazy ze starych dobrych czasów, albo biżuterię, która nie ma wartosci az tak bardzo sentymentalnej, którą moznaby sprzedać.

Milutka, wybacz, ze nie pamiętam, abo nie czytam uważnie, ale czy Ty masz rodzeństwo? Coś mi sie kojarzy, ze masz siostre... Jeśli chcielibyscie naprawde pomoc bezposrednio, moglibscie po rozmowie z bankami ustalic z rodzicami, ze np Ty bierzesz na siebie rate jakiegos konretnego kredytu, siostra innego (w miare mozliwości) - mysle ze to lepsze niż "pozyczanie" rodzicom bez zadnej strategii.

Domyślam się, ze już nikt z rodziny przyjaciół im nie pożyczy, najlepsze jest tu wsparcie kogos,kto może wesprzec nadliczbową "dyszką" na zasadzie - "na najblizsze 5 lat mi nie oddawaj, ja i tak od tego nie zbiednieje" - tylko trzeba miec kogoś z kasą w rodzinie...

Tak sobie radził wujek mojego męża, ale zaznaczam, zę jego długi były o wieeeele większe.
Niestety on też narozrabiał w US i dlatego teraz musiał wejść w szarą strefę, bo wszystko co by legalnie zarobił, i poszłoby na US, który ma pierwszeństwo...

Syt. Twoich rodziców moim zdaniem serio nie jest tragiczna, o ile: NAPRAWDE zaczną oszczędząć przez duże O (produkty z logo leader price też są dla ludzi i nie wszyscy muszą jeździć na wakacje co rok)i przysięgną nie brać pożyczek konsumpcyjnych "na nowy telewizor", po drugie pogadają z bankami i rozplanuja harmonogram płatności, po trzecie troche posprzedają rzeczy, które można sprzedać, po czwarte jeśli Ty i siostra odbarczycie ich z części, po piąte - o wujku z ameryki wspominam już tak pół żartem, ale czasem tak sie zdarza.

Natomiast poza tym wszystkim pozostaje pytanie, czy chcą wskrzeszać swoją firmę, czy chcą ogłosić bankructwo. Jeśli są na siłach psychicznie i zdrowotnie, to serio pomyślałabym o tym pierwszym, jeśli hurtownia ma jeszcze "choć minimalnie wyczuwalny puls", wtedy ważne, żeby ja na nowo próbować zatowarować, bo tylko wtedy wróci klient... Ale żeby móc ją zatowarować, trzeba najpierw poschodzić przynajmniej z częsci kredytów...

Natomiast jesli rodzice są już starsi i do tego ogranicza ich szwankujące zdrowie, to pomyslalabym o likwidacji firmy i życiu z emerytury, po tym jak uda sie wyjsc na prostą. Ile Twój tata ma do emerytury? Jeśi nie mają żadnej własności, ogłaszą bankructwo, to i tak komornik nie będzie miał z czego ściągać. Jeśli jest tylko jedna emerytura, to pierwszeństwo będzie miał ZUS i US, jeśli tam zalegają, a potem banki do wysokości 70% bodajże, ale to jest wizja na długie lata, zanim wszyscy dostaną swoje... No i zakładając emeryture 1500, zostanie 500 - raczej za mało, zeby żyć...

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 13:17

Dziewczyny nie przeczytałam dokładnie co napisałyście, ale sprawa jest pilna, dzwoniła mama z płaczem, że dzwonił do niej gość z firmy windykacyjnej Lexus, i straszył, że jak dzisiaj nie wpłaci zaległości za megankę to dzisiaj przyjeżdżają i zabierają auto.
Mama im tłumaczy, że rozmawiała z pracownikiem banku i ustaliła z nim , że wpłaci chociaż część, wpłaciła 400zł a gościu, że go to nie obchodzi ma wpłacić całość, mama mówi, ze nie ma takiej kwoty a gościu ze czyli odmawia wpłaty , więc zabiorą auto.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 13:18

Znalazłam coś takiego:
"Świadczenia emerytalne i rentowe podlegają egzekucji w granicach określonych w ustawie o emeryturach i rentach z FUS. Zgodnie z tą ustawą, potrącenia z tych świadczeń (z emerytury i renty) nie mogą przekroczyć (w przypadku egzekucji świadczeń innych niż świadczenia alimentacyjne, prowadzonej na podstawie tytułu wykonawczego) 25% wypłacanego świadczenia. Potrąceń dokonuje się po odliczeniu składki na ubezpieczenie zdrowotne oraz zaliczki i innych należności z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych."

plus

"Emerytury i renty są wolne od egzekucji i potrąceń w części odpowiadającej j 50% kwoty najniższej emerytury lub renty – "

Czyli mogą zabrać maks 75% ale nie wiecej niż 50% najniższej emertury

Kwoty najniższych gwarantowanych świadczeń emerytalno-rentowych
od 1 marca 2012 r.:
emerytura, renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy i renta rodzinna 799,18 zł
renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy 613,38 zł
renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem lub chorobą zawodową i renta rodzinna wypadkowa 959,02 zł
renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem lub chorobą zawodową 736,06 zł

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 13:21

czy ustalenia z bankiem są na papierze czy na gebe?

ma kontakt do osoby z banku, z ktora sie dogadała? niech do niej dzwoni i prosi o interwencje. Jesli nie przekazali tej info a porozumienie jest, to powinni oddac auto. Niech na chwile odstawi auto na jakis parking i uerza do człowieka z banku pilnie...


Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 13:33

Jak się ogłasza upadłość to i tak trzeba spłacać kredyty. Oni zaciskają pasa od dawna, jedzą najtańszą wędlinę, czasami w domu tylko chleb i pomidor, na obiad też cienko,, czasami my coś kupimy rodzicom. Niestety u nas odpada wzięcie na siebie pożyczki jakiejś, sami musimy do końca roku uzbierać 50tys inaczej tą sumę będziemy musieli zapłacić US. Siostra spłaca rodzicom pożyczkę w providencie.

Teraz rozmawiałam z mamą, nakrzyczałam na nią jak nie wiem co, mówi, że tata nie może upadłości ogłosić, bo jak będzie w domu siedział, to tylko sznurek weźmie, on psychicznie też nie daje rady.


Jak bankowi odda się auto, to bank od razu zażąda oddania reszty kredytu.

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 13:38

CYTAT(iza1982 @ Fri, 17 Aug 2012 - 14:21) *
czy ustalenia z bankiem są na papierze czy na gebe?

ma kontakt do osoby z banku, z ktora sie dogadała? niech do niej dzwoni i prosi o interwencje. Jesli nie przekazali tej info a porozumienie jest, to powinni oddac auto. Niech na chwile odstawi auto na jakis parking i uerza do człowieka z banku pilnie...



Teraz okazuje się, że te 400zł to kazał wpłacić nie pracownik banku a inny pracownik firmy lexus, i ten dzisiejszy facet mówi, że nie obchodzą go ustalenia z innym pracownikiem, bo to on prowadzi sprawę i mają wpłacić całość dzisiaj , bo jak nie to dzisiaj po auto przyjeżdżają.

Myślicie, że mogę zadzwonić do mojego komornika i zapytać się o tę sprawę, czy taka firma windykacyjna może tak działać?

Napisany przez: Kaszanka pią, 17 sie 2012 - 13:39

To co robi firma windykacja często nie ma nic wspólnego z ustaleniami z bankiem, po prostu nie są w stałym kontakcie. Dostali zlecenie windykacji i windykują - takie mają zadanie. Niech Twoja mama idzie do banku, niech napiszą co ustali i kopię pisma złoży do firmy windykacyjnej.

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 13:41

Milutka, w kwestii auta mama na pewno powinna wziąć potwierdzenie zapłaty tej kwoty 400 zł i pójść z tym do Banku - od razu i uzyskac na piśmie zgodę na spłatę według jakiegos nowego harmonogramu. Na pewno nie wolno dopuścic do zwindykowania auta przez firmę - bo na licytacji nigdy nie uzyska sie choćby ceny rynkowej i to nie pokryje długi +kosztów windykacji tej firmy. Więc w tej sprawie pędem do Banku.

A z tą działalnością to naprawde trzeba sie mocno zastanowic. Przecież to generuje cały czas dodatkowe koszty - podatki, zusy, opłaty pewnie za lokal, media. Tata może sobie znaleźć inne zajęcie, myślec o tym, co zrobić, a utrzymywanie w fikcji firmy nieprosperującej na nic się zda.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 13:44

ja nie mówie, ze nie trzeba,ale jak firmy nie ma, a nie spłacają rat, to wchodzi komornik, który de facto nie ma co wziąć, jedynie ta emerytura w pewnej czesci, ale to już ich ZUS poinformuje, ile z emerytury dla komornika zostanie.

Jeśli tata chce prowadzić firmę, to musi mieć obliczone, ze z tego niewielkiego ruchu przynajmniej na ZUS/US bedzie miał, bo inaczej zadłużenie w tych instytucjach bedzie sie powiekszać a to jest najbardziej niebezpieczne. Więc jeśli na ZUS/US nie wyrobi, to lepiej zamknąć firmę. Jak zamknie firme, to będzie przeżywał siedzenie w domu, jak się wkopie w długi w US, to za podatki może iść do więzienia (to oczywiście skrajnosc).

Jak oszczedzają, to dobrze, jak siostra pomaga to super, Tobie bym odradzała branie pożyczki - chodziło mi o to, zebyś spłacała za mame choć jakąś jedną wybraną ratę w jednym banku, ale rozumiem, jesli to nie jest mozliwe... Pozostaje rozmowa z bankami plus wyprzedanie tego co można, o ile jest co...

Ile tata ma do emerytury?

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 13:47

aaaaaa czyli ustalenia są z firmą windykacyjną a nie z bankiem, kiepsko...

ja bym pilnie poszła do banku, żeby się dogadać pokazując papier zaswiadczający wplate 400pln u windykatora.
Trzeba zawsze wszystko miec na pismie, jak sie wpłaca - potwierdzenie, jak sie gada nazwisko osoby zapisac - rozmowy są nagrywane.

Napisany przez: wiewi pią, 17 sie 2012 - 13:51

Milutka, niech mama dzwoni do banku, a najlepiej niech się do banku przejdzie osobiście. Bo przez telefon pewnie w tej sytuacji już nic nie załatwi, bo powiedzą jej, że po prostu przekazali zadłużenie firmie. Osobiście może jej się coś udać zdziałać.
No i pytania które już padły wcześniej : Czy ma jakieś papiery na to, że się dogadała? czy tylko na tzw. gębę?

I.... czy oni koniecznie potrzebują tych dwóch samochodów?
Jak to wygląda w przypadku zabrania auta? Zadłużenie jest anulowane?
edit. Sorrki już wszystko doczytałam.

Ja też bym się zastanowiła głównie nad zamknięciem działalności. Jeśli tata czuje się na siłach fizycznych pracować może poszukać pracy choćby jako stróż. Zawsze to dodatkowe pieniądze a bez dodatkowych kosztów.

I rodzice powinni iść do lekarza po pomoc.

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 13:51

CYTAT(iza1982 @ Fri, 17 Aug 2012 - 14:44) *
Jeśli tata chce prowadzić firmę, to musi mieć obliczone, ze z tego niewielkiego ruchu przynajmniej na ZUS/US bedzie miał, bo inaczej zadłużenie w tych instytucjach bedzie sie powiekszać a to jest najbardziej niebezpieczne. Więc jeśli na ZUS/US nie wyrobi, to lepiej zamknąć firmę.

No ale jaki jest sens prowadzenia działalności, która pokrywa jedynie koszty - i nie daje żadnego zysku?

Milutka, ja tu widze największe pole do działania z mamą i tatą w zakresie ich nastawienia. Wybij im z głowy te gadki o samobójstwach i sznurach 37.gif w najgorszym scenariuszu komornicy zajmą ich majątek (auta itp.), wejdą na emerytury zostawiając tyle, ile prawo tam dopuszcza - i tyle. Nic więcej raczej nie mogą im zrobić. O ile nie odpuścili się żadnych wyłudzeń itp.

jak będa mieli, będą spłacać po trochu, może znajdą jakieś dorywcze zajęcia. Mają dzieci, które jak sądzę, pomogą - nie w zakresie spłacania długów, ale rodzice raczej nie umrą z głodu, no nie? pracuj nad nimi, bo naprawde w chwilach takiego załamania to ja bym się obawiała jakiejś większej tragedii niż tylko wizyta komornika. Wesprzyj ich, że to nie koniec świata.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 13:57

dokładnie jak pisze Gruszka, w pewnym sensie to jest atut, że nic nie mają, nawet domu, bo komornik wtedy nic nie zdziała.

Też uważam, ze sytacja nie jest tragiczna, a sumaryczna kwota nie taka straszna... Nie płakać, tylko działać..
O ile nie było wyłudzeń lub pożyczania od typków spod ciemnej gwiazdy...
Zbadać obroty w firmie i jak nie wyrobią na ZUS/US, zlikwidować.
Zaległości w bankach przejmą komornicy i nic nie zdziałają a wtedy rodzice będą powolutku spłacać i tyle. I pliiiiizzzz napisz, ile tata ma do emerytury?

Napisany przez: moko. pią, 17 sie 2012 - 14:01

Nie rozumiem milutka...
Rodziców nie stać na prowadzenie działalności a dalej ją prowadzą i ciągle się zadłużają....

Może pora powiedzieć ojcu, żeby zlikwidował działalność, zatrudnił się gdzieś, nawet na czarno, byle mieć pieniadze i spłacać zadłuzenie, sprzedać samochody, spłacić leasing i iść do przodu, a nie cofać się ciągle i biadolić... nie rozumiem...

I jeszcze milutko słowa ojca, ze on się powiesi, jak tę działalność zamknie mnie rozwaliły... bo co lepiej miec długi, wierzycieli, nie spać spokojnie, bo ciągle ktoś dzwoni za to lepiej mieć działalność, bo ona trzyma przy życiu i co z tego, ze ta działalność generuje stratę, wazne ze jest? - jakie to zycie? dla ojca, matki i dla Was?

Przeprasza, że tak ostro, ale strasznie mi żal takiej rodziny, która nie chce sobie pomóc skutecznie icon_sad.gif

Zastanowcie się ile moga rodzice oszczędzić na działalności (jej zamknieciu) sprzedaży samochodu. Do tego gdyby doszła praca zarobkowa ojca, to może lepiej zmusić ojca do działania (słownie)

Ile rodzice mają tego załuzenia?

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 14:04

Milutka, a te kredyty to są kredyty gotówkowe? (bez zastawu, zabezpieczenia?) tylko na podstawie przychodów z emerytur, czy na bazie dochodów firmowych? czy rodzice mieli zdolność kredytową biorąc kolejną pożyczkę z kilkustówową ratą?

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 14:17

moko dobrze prawisz... takim działaniem, to oni tylko powiększają zadłużenie i ciągną za sobą innych na dno, którzy próbują im pomagać finansowo...

Tak zrobił męża mojego wujek, dogadał sie tam, gdzie było można, poprzepisywał wszystko na dzieci, zamknął interes, przeszedł na szarą strefę i próbuje spłacać. I poniekąd mu zeszło ciśnienie, oprócz świadomości, ze raczej mu życia nie starczy, żeby wyjść na zero i wyjść z szarej strefy. A dlaczego? Właśnie dlatego, ze STOP powiedział za późno, kiedy wszelkie zaległości urosły do kosmicznych kwot.

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 14:50

CYTAT(iza1982 @ Fri, 17 Aug 2012 - 14:57) *
. I pliiiiizzzz napisz, ile tata ma do emerytury?



Nie wiem czy weszły nowe ustalenia, to napiszę, że tata w maju skończył 62 lata.

Zusy i podatki płacą, z handlem może się poprawić, teraz są wakacje. Pomału już spłacali, mama była już bardziej uśmiechnięta a dzisiaj ta rozmowa z windykatorem ją załamała, traktował ją okropnie, psychicznie wykańczał.


Najgorsze, że jak coś radzę, to wszystko na nie, mówię, zlikwiduj stacjonarny i internet a założymy wam internet ten co my mamy i będziecie płacić 35zł a nie jak teraz 125zł. Mają dwie cyfry, tylko nie mogą teraz z jednej zrezygnować, do listopada muszą poczekać. Telewizor chciałam, żeby sprzedali, ale nie chcą, bo zaledwie dostaną z 500zł, to się nie opłaca.
edit: jednak mama już pisze rezygnację do cyfrowego polsatu, założą sobi naziemną telewizję , ze stacjonarnego też napisze i założymy im ten za 35zł.

Dziewczyny dziękuję za tak duży odzew, poczytam dokładniej co pisałyście na razie targają mną emocje, nie wiem co robić.

Rozmawiałam przed chwilką z tatą , dzwonił do tego lexusa i co się okazuje, że grał na emocjach z tym dzisiejszym zabraniem auta, bo nie mogą zabrać, bo przecież to jest własność banku.

Mój tata jest taki, że nie da się zastraszać, zadzwonił tam i powiedział, że straszyć to sobie mogą dzieci i jeśli będą straszyć jego żonę, to spotkają się w prokuraturze, bo rozmowy są nagrywane. To nagle gościu zmienił front i powiedział do mojego taty, ale wie pan, że za dwa miesiące to będzie większa rata i bank może zabrać auto a my będziemy dzwonić do Was codziennie, to mój tata powiedział to sobie dzwońcie nikt wam nie zabrania. I jeszcze dodał, że przecież on nie wyłudził z banku tego kredytu, że spłacał do tej pory normalnie, ale handel podupadł, teraz zaczyna być lepiej i będzie spłacać dalej.

Moko to nie jest tak, że mój tata nie zarabia, bo coś tam zarabia, zobacz na ich harmonogram spłat, wklejałam tam wyżej, mój tata musiał codziennie dawać 400zł na spłatę. No niestety wkopali się z tymi kredytami. Ale tata mówi, że już dzisiaj i wczoraj lepiej w handlu, że dadzą radę, ale pomału.

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 14:59

No nie wiem, jak ja bym miała na karku oddech połowy banków polskich, to bym mimo wszystko darowała sobie cyfry, telewizory i internety. Wiem, że nie można się wyprzedać z ostatnich gaci, ale internet ( i jak rozumiem komputer) to naprawde nie jest artykuł pierwszej potrzeby... z jednej strony mysli samobójcze, z drugiej nie mogę się rozstać z telewizorem... najwidoczniej rodzicom za mało jeszcze w pięty poszło, albo sytuacja stresowa działa na nich tak, że zaczynają pleść gupoty.

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 15:01

CYTAT(Gruszka @ Fri, 17 Aug 2012 - 15:04) *
Milutka, a te kredyty to są kredyty gotówkowe? (bez zastawu, zabezpieczenia?) tylko na podstawie przychodów z emerytur, czy na bazie dochodów firmowych? czy rodzice mieli zdolność kredytową biorąc kolejną pożyczkę z kilkustówową ratą?

Tak , bez zastawu, ta jedna duża to karta kredytowa. Banki wciskały kredyty a oni nierozważnie j brali, doskonale sobie z tego zdają sprawę, wiedzą, że źle zrobili, ale już nie chcę im o tym mówić, aby ich nie dobijać.


Aut sprzedać nie mogą, bo mają do spłaty 20tys za osobówkę, dostaną za nią z 15tys , ale to i tak wysoko liczę a będą musieli od razu spłacić te 5tys co zostało. Bus też jest na raty, we frankach, frank wtedy kosztował 2,30 a teraz , wiadomo ile.


Dziewczyny on na tym handlu zarabia, nie może zrezygnować, bo za 2tys nie spłacą kredytów a mama emerytury ma 1500zł. Przywiózł mi teraz tata przyczepkę i rozmawiał ze mną, mówi, że będzie dobrze, że dzisiaj sprzedał 100 worków ziemniaków a to dobrze. Pożyczyliśmy jedynie 1200zł ale widzę, że coś to dało, bo mógł towaru kupić więcej. Tylko zdenerwowali się tą windykacją, że tak zastraszyli moją mamę a okazuje się, że o ich strategia taka była, bo jedynie auto może bank zabrać. A myśleli, że mama się przestraszy i wpłaci tę sumę, bo niby mówiła , że resztę zapłaci 16 a to nieprawda.

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 15:02

CYTAT(milutka @ Fri, 17 Aug 2012 - 15:50) *
Rozmawiałam przed chwilką z tatą , dzwonił do tego lexusa i co się okazuje, że grał na emocjach z tym dzisiejszym zabraniem auta, bo nie mogą zabrać, bo przecież to jest własność banku.


Milutka, ale to nie jest do końca prawda. Mam wrażenie , że Twoi rodzice czepiają się (co zrozumiałe) każdej, dowolnej informacji zaserwowanej im przez telefon. Przeciez jesli nie dogadają się na piśmie w żaden sposób z bankiem, to firma windykacjna działająca na rzecz banku, w końcu zabierze im to auto i je zlicytuje. Nie są tylko od straszenia. To jest ścieżka alternatywna w przypadku niedogadnaia się z Bankiem.

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 15:14

CYTAT(Gruszka @ Fri, 17 Aug 2012 - 15:59) *
No nie wiem, jak ja bym miała na karku oddech połowy banków polskich, to bym mimo wszystko darowała sobie cyfry, telewizory i internety. Wiem, że nie można się wyprzedać z ostatnich gaci, ale internet ( i jak rozumiem komputer) to naprawde nie jest artykuł pierwszej potrzeby... z jednej strony mysli samobójcze, z drugiej nie mogę się rozstać z telewizorem... najwidoczniej rodzicom za mało jeszcze w pięty poszło, albo sytuacja stresowa działa na nich tak, że zaczynają pleść gupoty.


komputer i internet jest potrzebny, moj tata wystawia faktury, a telewizor rozumiem swietnie ze nie chca, kosztowal majatek, a oddac za 500 to smiesznie tak, no i zostac bez telewiora to tragedia, siedziec w cichym domu i rozmyslać, moja mama nie moze tak żyć, ona leczyła się kiedyś na nerwy, teraz tylko na tabletkach jedzie. Tata z kolei relaksuje się na rybach.

Co do tej windykacji, moi rodzice w poniedziałek będą dzwonić do banku, a dzwonić dlatego, bo w Zielonej jest tylko oddział, nie ma tam z kim rozmawiać. Oczywiście to nie jest tak, że nie będą spłacać, bo po niedzieli zapłacą kolejną część raty zaległej.

Napisany przez: moko. pią, 17 sie 2012 - 15:19

Skoro ojciec zarabia na handlu, to super, ale wiedząc, ze mają ogromne długi trzeba zrezygnować z czegoś, co ponosi koszta.

Zamiast jeść tanią wędlinę, lepiej zrezygnować z TV i to DWÓCH odbiorników cyfrowych, internetu, albo zmniejszyć koszty użytkowanie tego. Sprzedaż jednego samochodu też ma swoje zyski, bo nie będą zmuszeni opłacać OC i może AC a także nie będą rosły odsetki od nieterminowej zapłaty za ratę. Więc patrząc długofalowo będzie to oszczędność, owszem trzeba będzie zapłacić raty do końca, ale dzięki temu z miesiąca na miesiąc zadłużenie z tego tytułu nie będzie rosło. Komornicy również pobierają opłaty, więc z długo 10 tys komornik ściągnie 13 tys, pokrywając swoje koszta.

Ja mam wrażenie, ze Twoi rodzice nie chcą rezygnować z czegoś, bo wg nich się nie opłaca. Opłaca się zawsze, chociażby dla tego, aby długi NIE rosły. Nie trzeba na tym zyskać, trzeba zakręcić kranik z uciekającymi pieniędzmi.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 15:28

milutka jeśli tata coś tam na firmie jeszcze zarabia, to jest warte przemyślenia, ale przez odpowiedzialnych ludzi... A jakoś czuję w kościach, że Twoi rodzice jednak nieco "oderwani od rzeczywistości" są. Przepraszam, nie chciałabym Ci sprawić przykrości...
Wiesz... Dwie cyfry, internet, tel stacjo, na pewno mają też komórki... To nie jest ściśnięcie pośladków, drogie prezenty dla wnuczki, zeby zobaczyć błysk w oku, to też nienajlepszy moment i złudna frajda. Jakoś mi się to kłóci z tym, że nie mają co do garnka włożyć. Zastanwiam sie, ilu jeszcze takich tematów się trzymają w swoim oderwaniu od rzeczywistości i to mnie martwi. Nie chcę Cię dołować, ale jak macie na serio rozwiązywać problem, to wybór powinien być prosty. Zrezygnować ze wszystkiego, bez czego się da przeżyć. Zostawić to, co potrzebne do prowadzenia biznesu. Mam wrażenie, ze Twoja mama w nerwach czeka na kolejny telefon z newsami od głupka z firmy windykacyjnej, zamiast zrobić sobie dzień wizyt we wszystkich bankach i prosić o jakiś kompromis. Jak nie pomoże rozmowa, zostawić pismo - zawsze muszą odpowiedzieć. Czynność powtarzać raz w miesiącu tam gdzie się nie dało porozumieć - po kilku pismach może ktoś zmięknie.

Ale do trzeba działań. Dobrze, ze z ZUS/US jest ok.

Co z tą kartą kredytową? Bo to jest totalny syf, przy zaległościach są odsetki, odsetki od odsetek i inne kary za monity i Bóg wie co. Realny dług rośnie jak na drożdżach.

Firma jest na ojca czy na mame? Nie znam się na ksiegowości firmy, ale wiem, że gdyby była na Twoją mamę a ona jest na emeryturze, to odchodzą jakies składki w ZUSie...

Tata a 62 lata, czyli 3 do emerytury, za 3 lata to już może być pozamiatane (myślałam, ze jak blisko do emerytury, to warto przetrzymać, bo ako emeryt coś tam ma z ZUSem lżej)...

Poza tym myślałam o sprzedaży telewizora idąc tropem, że zawsze ktoś tam jakiś stary odbiornik ma, może by im oddał, a jak to mówił mój znajomy - mięć 500zl a nie mieć to już 1000. 500 pln piechotą nie chodzi.. Za to można wziąć towar do hurtowni, a im więcej towaru, tym lepszy klient.

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 15:43

CYTAT(milutka @ Fri, 17 Aug 2012 - 16:14) *
Co do tej windykacji, moi rodzice w poniedziałek będą dzwonić do banku, a dzwonić dlatego, bo w Zielonej jest tylko oddział, nie ma tam z kim rozmawiać. Oczywiście to nie jest tak, że nie będą spłacać, bo po niedzieli zapłacą kolejną część raty zaległej.

Oddział to oddział icon_smile.gif ma też pracowników icon_wink.gif tez jakiegoś kierownika. Chodzi o to, żeby ustalenia poczynione z Bankiem, były klepnięte na papierze. Rozmowy telefoniczne nie dają im żadnej gwarancji potwierdzenia ustaleń z przypadkowym konsultantem infolinii.

A i jeszcze jedna rada - jesli mama/tata rozmawia z jakimkolwiek pracownikiem windykującym nalezność, to JEŚLI nie ma zamiaru płacić np. 16-tego, to niech NIE SKŁADA TAKIEJ DEKLARACJI przez telefon - w zakresie windykacji lepiej powiedziec, że NIE MAM i NIE WIEM kiedy uzbieram ratę, ale JAK TYLKO BĘDĘ MIAŁA to zapłacę - niż "zadeklarowac" termin, którego wiemy z góry, że nie dotrzymam. W windykacji to jest złamanie obietnicy spłaty i taki klient ma w banku gorsze notowania (np., scoring windykacyjny) niż ten, co mówi, że chce spłacić, ale chwilowo nie ma z czego.

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 15:48

Izuś jakby firma była na moją mamę, to i tak tata by musiał płacić ZUS, bo nie wolno pracować dla żony/męża.

Ja wiem, to co piszecie, ciągle im mówiłam, że mówicie , że jest źle a nie chcecie sprzedać, pozbyć się czegoś, ale przestałam już ich namawiać , nie dość , że długi to jeszcze wszystkiego co mają jedynie cenne się pozbywać, ja jak mam załamania to najgorsze co może być siedzieć w ciszy w domu.
Dziewczyny ten telewizor kosztował 8tys, oddać za 500 a nawet mniej, porażka.

Ja już się cieszę, że mama przekonała się, że rezygnuje z cyfrowego polsatu, zresztą już dawno miała to zrobić, okazuje się, że może już we wrześniu zrezygnować. Z internetem też zrobimy tak jak pisałam. Więc już coś się dzieje.

Auto chętnie by sprzedali, ale nie mają tej reszty kasy na spłatę. Myślę, że oni pomału z tego wychodzą, jedynie , tak jak pisałam ta windykacja mamę przestraszyła.


Ale wiecie co Wam napiszę, nasi znajomi wyśmiewają się z nas, że kupujemy ciągle działki, albo auta. Ale mój mąż dobrze robi, dzięki temu mamy zabezpieczenie finansowe, mamy działkę, dom, mieszkanie, kilka aut, chociaż pilnie chcemy sprzedać auta, bo też nam brakuje kasy teraz, to ciężko sprzedać, ale mieć mieszkanie na wynajem dobra sprawa.
Tylko to też nie jest tak, że my to mamy i jesteśmy bogaci, śpimy na kasie, bo nie jest tak, sami mamy komornika na karku, ale to w poniedziałek załatwię. Ale teraz się przemęczymy a później możemy spać spokojnie. Do tego niektórzy z nas się śmieją, że zbieramy kasę do skarbonki, a tam też ładną kwotę można uzbierać icon_smile.gif
Ja zawsze mówiłam o oszczędzaniu rodzicom, ale nie słuchali.

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 15:56

Gruszka ale mama twierdzi, że nie mówiła o żadnym terminie, tylko zdeklarowała wpłatę 400zł


Co mi się jeszcze przypomniało, napisała i wysłała wczoraj kolejne pismo o restrukturyzację (dobrze napisałam?) za pierwszym razem odmówili, zobaczymy teraz, mówi, że będzie wysyłać aż do skutku.


Iza doczytałam z tym telewizorem, odpuszczam sobie z tym, bo ich nie przekonam icon_wink.gif mama woli głodować niż oddać go, widocznie jest tak jak mówicie, nie jest jeszcze tak źle z nimi.

A karta kredytowa to chyba 10tys na niej jest, masakra.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 16:00

z tym ZUSem i emeryturą to coś mi sie majaczyło, ale w sumie znajoma, która tak ma, prowadzi 1os.dz.gosp.

Jeśli czujesz, że z tego wychodzą, to tylko pilnuj żeby, nie "zboczyli z drogi".

Ja bym pomyślała, żeby uciułać te 5tyś. i sprzedać auto jak już bedzie wiadomo, że jest brakująca kwota do spłaty w banku. Zejście z tego auta to chyba priorytet, zejdą koszty tak ja moko pisała. Może warto wycisnąć z tych wszystkich banków jak największe zmnieszenie rat, właśnie po to, żeby ew nadwyżkę odkładać, tak, żeby te 5 tys uzbierać... Jak się pozbędą auta i tej raty, to pewnie poczują różnicę w sumie zobowiązań i będą mogli starać sie dobrze zatowarować hurtownię... A im lepiej będzi się miała hurtownia, tym szybciej spłacą resztę... Jest to jakaś strategia, al przy założeniu, ze ta hurtownia ma potencjał...

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 16:06

Tylko skąd wziąć te 5tys, my im nie pożyczymy, bo potrzebujemy te pieniądze.

Teraz jak trochę lepiej to nadpłacą zaległości. Moja mama liczyła na pożyczkę od siostry z Austrii, obiecała przysłać pieniążki, ale nie przysłała do tej pory.Jedynie może liczyć na pomoc finansową ode mnie , siostry i swojej siostry.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 16:07

10 000 to sporo jak na CC. Karta w jakim banku? niektóre banki rozkładają zadłużenie na karcie na raty...

Ja to mam alergię na karty kredytowe, uważam, że powinno się robić testy psychologiczne, zanim ktoś ją otrzyma, a i tak odpowiedzialnym ludziom może nabruzdzić, jak chociażby automatyczna spłata nie zadziała i się nie zorientują, już mają opoznienie i odsetki, a niech przypadkiem nie zauważą tych odsetek tylko spłacą zadłużenie z wyciągu, juz się historia kredytowa sypie, a bank nalicza swoje koszty za monity i inne *****oly i sie interes kręci.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 16:11

ja nie mówie, żeby te 5 tys znależć na jutro, ale w jakimś okresie. po co nadpłacają ? spłaca sie tylko tyle, ile jest wymagane ratą. a reszte trzyma, gdyby był gorszy miesiąc. Ja myślałam, zeby właśnie wszelkie takie" nadwyżki"odkłądali, zeby właśnie te 5 tys uzbierac. Jak ich sie nie trzymaja pieniądze, mogą oddawać Tobie. Może w ciągu 3-4 mies uda im sie uszpyrglac te 5 tys. Jakby im sie trafił bonus od siostry, to bym własnie na to przeznaczyla... To wszystko oczywiscie rady, Wy najlepiej wiecie, ktore zobowiązanie jest najwazniejsze albo najbardziej problematyczne...

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 16:13

CYTAT(milutka @ Fri, 17 Aug 2012 - 17:06) *
Tylko skąd wziąć te 5tys, my im nie pożyczymy, bo potrzebujemy te pieniądze.

Nie wiem dlaczego zakładacie, że będzie trzeba spłacic całość, która zostanie po zwrocie ponad 15 000 zł... jak się dogadacie z Bankiem, że spłacacie 15000 to zapewne będzie się można dogadać, że pozostałą kwotę - tylko 5 tys - bank rozłozy na raty. zawsze to mniejsze raty niz od kwoty 20000...

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 16:13

CYTAT(iza1982 @ Fri, 17 Aug 2012 - 17:07) *
10 000 to sporo jak na CC. Karta w jakim banku? niektóre banki rozkładają zadłużenie na karcie na raty...

Ja to mam alergię na karty kredytowe, uważam, że powinno się robić testy psychologiczne, zanim ktoś ją otrzyma, a i tak odpowiedzialnym ludziom może nabruzdzić, jak chociażby automatyczna spłata nie zadziała i się nie zorientują, już mają opoznienie i odsetki, a niech przypadkiem nie zauważą tych odsetek tylko spłacą zadłużenie z wyciągu, juz się historia kredytowa sypie, a bank nalicza swoje koszty za monity i inne *****oly i sie interes kręci.


dokładnie, wiem coś o tym, bo sami mamy dwie karty kredytowe i tą jedną 5tys, spłacamy już z 1,5 roku po 360zł , ni nie wypłacamy a dług dalej jest ponad 1500.

A rodziców to jest chyba sygma, ta kredytowa, ale tam widzę że jest 18tys.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 16:14

nie chciałam z tym polemizować, bo różne banki mają rożne procedury, ale moim zdaniem też jest szansa, ze pozostała kwotę bank by rozłożył. Może ten konkretny bank ich tak poinformował...

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 16:14

CYTAT(Gruszka @ Fri, 17 Aug 2012 - 17:13) *
Nie wiem dlaczego zakładacie, że będzie trzeba spłacic całość, która zostanie po zwrocie ponad 15 000 zł... jak się dogadacie z Bankiem, że spłacacie 15000 to zapewne będzie się można dogadać, że pozostałą kwotę - tylko 5 tys - bank rozłozy na raty. zawsze to mniejsze raty niz od kwoty 20000...


Bo tak jest, już się dowiadywali, można sprzedać auto, ale trzeba różnicę natychmiast spłacić.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 16:19

ok, moze w tym banku tak jest, a ja bym i tak złożyła pisemko o "odstępstwo" w tej sprawie icon_smile.gif I w razie odmowy, co miesiąc nowe pisemko przy okazji przekazania raty - to sie nazywa zmęczenie materiału.
Nie przywiązywałabm się bardzo do jednej decyzji. Zazwyczaj w banku jest tak, że Pani x ma uprawnienia w pewnej skali i moze odmówić, ale jak zobaczy kolejne pismo z prośbą, moze iść do pana y, który ma szersze uprawnienia i on sie może zgodzić, albo wysłać maila do pana z, który jest już w ogole wodzem i moze wszystko, tylko sprawa musi do niego dotrzeć, dzieki temu, ze pani x i pan y będą mieli dosyć Waszych pism :-)oczywiscie regularne wpłaty rat w tym czasie zawsze są mile widziane icon_smile.gif

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 16:25

Znalazłam to:

CYTAT
Jeszcze większe problemy mają ci, których samochód jest wart mniej niż kredyt pozostały do spłaty. Wtedy sama sprzedaż samochodu jest trudniejsza, bo odpada możliwość sprzedaży auta z kredytem. Nawet jeśli uda się auto sprzedać, pozostaje kwestia pozostałego długu.

- Po częściowej spłacie kredytu, klient ma do wyboru jedną z dwóch opcji – mówi Daniel Majewski, doradca prezesa ds. projektów windykacyjnych w Dominet Banku.

Pierwszą jest skrócenie okresu kredytowania i dokonywanie płatności rat w niezmienionej formie. To rozwiązanie niewiele więc zmienia w sytuacji dłużnika. Raty pozostają niezmienne, a jedyną ulgą dla budżetu są wydatki eksploatacyjne związane z samochodem (paliwo, remonty, ubezpieczenie).

- Można też zdecydować się na pozostawienie okresu kredytowania bez zmian, co wiąże się ze znacznym zmniejszeniem wysokości raty kredytowej – mówi Daniel Majewski.

Niestety to rozwiązanie nie jest dla wszystkich osiągalne, bo kredyt cały czas musi być zabezpieczony. Samochód, który był podstawowym zabezpieczeniem został sprzedany.

- Możliwe zabezpieczenia to np. inny pojazd, hipoteka, lub poręczenie innej osoby
– mówi Daniel Majewski.
To pierwsze rozwiązanie jest możliwe tylko wtedy gdy sprzedawane auto było np. drugim w rodzinie, a to pozostałe jest wolne od jakichkolwiek obciążeń lub są one niewielkie. Poręczyciela w niepewnych czasach może być trudno znaleźć.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 16:34

dobra dobra, Pan z Dominet tak mówi, ale czy Wy też usłyszeliście w swoim banku? A poza tym uważam ze odstępstwo jest możliwe zawsze przy odpowiedniej determinacji proszącego i woli decydującego icon_smile.gif
a mzna próbować jeszcze posrednio - mając (przykłądowo) 2 tys, poinformowac o dobrej woli wplacenia tej kwoty po sprzedazy auta i poprosic o rozlozenie na raty pozostaelj trójeczki:-)

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 16:34

CYTAT(milutka @ Fri, 17 Aug 2012 - 17:14) *
Bo tak jest, już się dowiadywali, można sprzedać auto, ale trzeba różnicę natychmiast spłacić.

No to jest tylko kwestia rozważenia, czy w ogóle są w stanie spłacać raty dla tego auta. Bo jesli nie - to obstawiam, że jeszcze kilka rat i i tak auto zostanie im zabrane. Więc trzebaby wyważyć, co jest bardziej pradopodobne...

Napisany przez: Gruszka pią, 17 sie 2012 - 16:36

CYTAT(iza1982 @ Fri, 17 Aug 2012 - 17:34) *
A poza tym uważam ze odstępstwo jest możliwe zawsze przy odpowiedniej determinacji proszącego i woli decydującego icon_smile.gif

No aż tak optymistyczna to bym nie była icon_wink.gif to sa jednak instytucje podlegająe pewnym prawom, regulaminom itp. i zapewne możliwość "elastycznego" podejścia w którymś momencie się kończy.

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 16:38

ok icon_smile.gif cofam "zawsze" ale próbować warto zawsze icon_smile.gif

Napisany przez: iza1982 pią, 17 sie 2012 - 16:40

chyba raty płacą, ale Ci z windykacji oczekują spłaty całości. Dobrze rozumiem milutka?

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 17:36

CYTAT(iza1982 @ Fri, 17 Aug 2012 - 17:40) *
chyba raty płacą, ale Ci z windykacji oczekują spłaty całości. Dobrze rozumiem milutka?


tak icon_smile.gif teraz się zdarzyło, że dwie raty się nałożyły na siebie, ale pomału spłacą.

Koleżanka mi napisała, co prawda początkująca prawniczka, ale że z tego co się orientuje, to firmy windykacyjne nie mają żadnych instrumentów prawnych. Nie mogą nic egzekwować bez nakazu, wyroku itd.

Napisany przez: Mafia pią, 17 sie 2012 - 19:36

Informacja z Dominetu tu już dawne dzieje, bo tego banku od kilku lat nie ma, więc nie przywiązywałabym się do tej informacji.

Napisany przez: ana pią, 17 sie 2012 - 21:19

CYTAT(Gruszka @ Fri, 17 Aug 2012 - 17:34) *
No to jest tylko kwestia rozważenia, czy w ogóle są w stanie spłacać raty dla tego auta. Bo jesli nie - to obstawiam, że jeszcze kilka rat i i tak auto zostanie im zabrane. Więc trzebaby wyważyć, co jest bardziej pradopodobne...


nie wierzę w poprawę działąlności firmy w jeden dzień, nie potrafili planować finansów wcześniej (auto na kredyt ale tv za 8.000 to dobry pomysł!) więc powinni zrobić wszystko żeby sprzedać auto osobowe i poluzować spłaty (Moco już punktowała ja dodam że koszt paliwa, ubezpieczenie i utrata wartości i za rok będzie jeszcze tańsze). i nie gdybać tylko póść do banku i negocjować warunki - kredyt na spłatę obecnego zadłużenia, będzie nowy harmonogram spłat. w najgorszym wypadku musicie pomostowo pożyczyć rodzicom 5.000

Napisany przez: milutka pią, 17 sie 2012 - 22:54

CYTAT(Mafia @ Fri, 17 Aug 2012 - 20:36) *
Informacja z Dominetu tu już dawne dzieje, bo tego banku od kilku lat nie ma, więc nie przywiązywałabym się do tej informacji.


Bo teraz nazywa się paribas bank.

Ana telewizor tez był na raty, pisałam, że szło dobrze brali różne rzeczy, nie słuchali mnie, bo my z mężem mimo, że nas by było stać na coś, to zawsze szukamy coś taniego, nigdy nie płacimy za coś dużo.

Ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, no i niestety, ale w handlu tak jest raz lepiej raz gorzej, w jednym dniu zarobku może mieć 800zł w innym dniu 50zł.


Moja mama bardzo Wam dziękuje za rady, w poniedziałek pójdą, czy tam zadzwonią do banku, najważniejsze, że to było tylko zastraszenie, że nie zabrali by auta.


I jeszcze ode mnie, dziewczyny , ja wiem, że moi rodzice niemądrze postąpili, że nie pomyśleli, ale bym nie chciała aby byli osądzani jacy są beznadziejni, bo nie są, wystarczy wejść na forum kredytowe, dużo ludzi ma podobne problemy, wiem, że trzeba jakoś próbować pomóc, nie dobijać, bo to teraz nic nie da.

Napisany przez: iza1982 sob, 18 sie 2012 - 08:31

milutka niestety takich historii jest dużo, ale zazwyczaj łączy je jedno - niepochamowany konsumpcjonizm i brak inteligancji finansowej (brak umiejętności oszczędzania, oceny co jest nam potrzebne itp). w połączeniu z nagłym pogorszeniem w biznesie, który prowadzą. Chodzi o to, że pewne skłonności pomimo rozwiązania problemu mogą zostać i to martwi na przyszłość... Dlatego mam nadzieje, że Twoi rodzice naprawde wyciągną z tego lekcję. Myślę, że uda im się z tego wyjść - widzę tu dużą rolę w przedsiębiorczości Twojego taty.

Twoja mama w opisie swojej historii (którą wkleiłaś) zawarła info, że w spiralę kredytową wpadli biorąc kolejne pożyczki w związku z działalnościa firmy, co - jak juz wiemy - do końca prawdą nie jest. Ale mam nadzieję, że ma jednak pełną świadomość, skąd wzięło się ich zadłużenie. I piszę to nie dlatego, żeby ją oceniać, tylko dlatego, ze mocno trzymam kciuki za to, żeby historia sie nigdy nie powtórzyła. Trzymam za Was kciuki, za Twoją mamę szczególnie, żeby znalazła w sobie siłę, żeby emocjonalnie stanąć na nogi i mogła się cieszyć "spokojną jesienią życia" i swoją rodziną &&&&&&&&

Napisany przez: milutka sob, 18 sie 2012 - 10:44

Izuś dzięki przytul.gif

No na handel też brało gotówkowe kredyty, bo mój tata jest winien kasę za towar.

Najgorsze, że banki się cieszą z takich ludzi jak moi rodzice, co nie umieją się pohamować, teraz już o tym wiedzą, żałują i liczą na to, że jeszcze zaświeci dla nich słońce icon_smile.gif

Napisany przez: April. sob, 18 sie 2012 - 11:15

milutka, ja też trzymam kciuki za Twoich rodziców. Mam nadzieje, że dadzą radę wyjść z tych zadłużeń.
Niestety kilka lat temu banki też zachowywaly się nieodpowiedzialnie dając kredyty wszystkim i lekko podchodząc do mozliwości finansowych kredytobiorców. Mimo, że kredyty te były bardzo ryzykowne - teraz nie poczuwają się do pomocy, nie są skłonni do zmiany umowy czy harmonogramu płatności.

Napisany przez: milutka sob, 18 sie 2012 - 11:37

CYTAT(April. @ Sat, 18 Aug 2012 - 12:15) *
milutka, ja też trzymam kciuki za Twoich rodziców. Mam nadzieje, że dadzą radę wyjść z tych zadłużeń.
Niestety kilka lat temu banki też zachowywaly się nieodpowiedzialnie dając kredyty wszystkim i lekko podchodząc do mozliwości finansowych kredytobiorców. Mimo, że kredyty te były bardzo ryzykowne - teraz nie poczuwają się do pomocy, nie są skłonni do zmiany umowy czy harmonogramu płatności.


dokładnie, najważniejsze dla nich jest przysyłanie monitów, które kosztują 40zł, ja wiem, że muszą, że chcą swoją kasę, ale przecież tacy ludzie jak moi rodzice nie wyłudzili od nich kredytu i spłacali do niedawna regularnie, z opóźnieniami, ale nadal to była regularna spłata.
Mają te zadłużenia w kilku bankach i żagiel moja mama bardzo chwali, bo nie naliczają za pisma, są uprzejmi i podpowiadają co robić jak nie ma się na spłatę, pozwalają płacić w mniejszych ratach.

Napisany przez: ana sob, 18 sie 2012 - 18:37

Żagiel pożycza na bardzo wysoki %. Dłuższy czas kredytowania to dla tej firmy (bo to nie jest kredyt bankowy) to wysokie przychody.

Abstahująć od sytacji opisanej przez Milutkę to bardzo niepokojące jest to że ludzie nie potrafią wykonać na kalkulatorze prostych działań % które to jak pamiętam były przerabiane na matematyce w szkole podstawowej i płacą w Providencie 40 pln tygodniowo bez wnikania czy to dużo od pożyczonej kwoty

Napisany przez: iza1982 sob, 18 sie 2012 - 19:06

szczerze mówiąc podejrzewam, ze większość ludzi idąca do providenta ma nóż tak przyciśnięty do gardła, że i od samego diabła by pożyczyli, więc ta matematyka schodzi na dalszy plan...

Banki a poczuwanie się do pomocy to dwa bieguny. Dla banku kredyt gotówkowy to jest bardzo dochodowy interes, dlatego zawsze będą dawać chętnie. Prowizja za udzielenie kredytu, odsetki, kary... Inna sprawa, ze dla banku też jest ważne, żeby kasa do nich wróciła, ale ostatnie lata to był wyścig tabelek... Ktoś musiał mieć wynik sprzedażowy w oddziale/regionie/makroregionie i kryteria kredytowe były poluzowane, w konsekwencji czego duża grupa ludzi wpędziła się w kłopoty...
Osobiście myślę, ze dobre jest życie skromne, ale bez kredytowego obciążenia, tylko kto może sobie na to pozwolić. Większość z nas zapewne nieraz przełknęła poniżenie w pracy, żeby tylko jej nie stracić i mieć na ratę za mieszkanie... Taka nowoczesna forma niewolnictwa icon_sad.gif

Napisany przez: milutka nie, 19 sie 2012 - 01:05

Provident nie sprawdza zdolności, ale chwała za to, że istnieje, bo bez niego rodzice dawno by poszli na dno, a chyba każdy wie, że jak się pożycza w providencie to trzeba oddać prawie 100%.


My też czasami z opóźnieniami opłaty robimy, ale co bym dała aby tych kredytów nie mieć, wystarczył by tylko hipoteczny, bo on na wiele lat, ale tani jest.

Ps. taki mały OT: Nawet nie wiecie jak cieszy mnie to, że moja mama dzwoniąc do mnie, była taka radosna, pojechali na weekend nad jeziorko, pod namiot, leży na leżaczku, słucha muzyki i mówiła, że problemy zostały w domu. A tak jej się jechać nie chciało.

Napisany przez: milutka nie, 19 sie 2012 - 01:07

CYTAT(ana @ Sat, 18 Aug 2012 - 19:37) *
Żagiel pożycza na bardzo wysoki %. Dłuższy czas kredytowania to dla tej firmy (bo to nie jest kredyt bankowy) to wysokie przychody.



My mamy pożyczkę w millennium bank, 20%.

Napisany przez: ana nie, 19 sie 2012 - 09:42

CYTAT(milutka @ Sun, 19 Aug 2012 - 02:07) *
My mamy pożyczkę w millennium bank, 20%.


w Żaglu wychodzi 30%, dla porównania kredyt gotówkowy na okres 1 roku w banku prowadzącym rach. można dostać w przedziale 6-12%


Napisany przez: Gruszka pon, 20 sie 2012 - 09:54

CYTAT(milutka @ Sat, 18 Aug 2012 - 11:44) *
Izuś dzięki przytul.gif

No na handel też brało gotówkowe kredyty, bo mój tata jest winien kasę za towar.

Milutka, ja juz nie chcę się czepiac, ale niemal w każdym Twoim zdaniu znajduje się potwierdzenie na to, że biznes szedł słabo i na jego działalnie rodzice się zadłużali - a mimo to ślepo wierzycie, że teraz przyjdzie jakas niespodziewana hossa (niby czemu?)i biznes ruszy_pełną parą. Naprawdę wydaje mi się, że trzeba to przekalkulować - ale tak na serio - z długopisem i kalkulatorem w ręce. Ile do tej pory zaciągnęli zobowiązań na ratowanie firmy - ile muszą oddać? ile czasu potrzeba, żeby zwrócić pieniądze - ile w tym czasie narośnie nowych zobowiązań - choćby z tytułu prowadzenia działalności - innymi słowy - ile musieliby "wyciągać" żeby móc spłacić dotychczasowe długi, płacic opłaty biezące i jeszcze coś na tym zarobić w obecnej sytuacji.

Obawiam sie, że Twoi rodzice nie zrobili i nie zrobią takiej kalkulacji... a to oznacza tylko ciąg dalszy kłopotów.

I wciąz uważam, że opinia, że firma windykacyjna nie może zabrac im auta - jest nieprawdziwa. Dziwi mnie, że nie chcecie tego sprawdzić i potwierdzić.

Napisany przez: Martucha_ pon, 20 sie 2012 - 12:33

Napisałam długiego posta i mi go wcięło. Ale może i dobrze, bo zbyt osobisty był. Zatem teraz już krótko: zgadzam się z Gruszką. Co więcej, uważam, że nie osiągnie sukcesu finansowego przedsiębiorca opierający swój biznes na pożyczkach/kredytach. By zaciągać pożyczki trzeba tak naprawdę mieć solidne zabezpieczenie. Niepokojąco łatwo Twoi rodzice zaciągają zobowiązania finansowe wobec banków, nie-banków, zapewne rodziny. I niepokojąco trudno im przychodzi znalezienie pomysłów na wyjście z tej sytuacji. Ja nie oceniam ich jako ludzi. Tylko jako przedsiębiorców.
Pierwsze, co mi przychodzi do głowy w takiej sytuacji, to wyprzedanie/pozbycie się wszystkiego, co nie jest niezbędne, a co może w sumie być niezłym zastrzykiem gotówki.

Napisany przez: gosiagosia pon, 20 sie 2012 - 12:50

CYTAT
Kompetencje firmy windykacyjnej.
Firma windykacyjna ściągająca wierzytelności nie ma kompetencji do czynności stricte egzekucyjnych, które może powziąć komornik sądowy lub skarbowy. Firmy windykacyjne mogą podjąć w zasadzie kroki podobne do tych, jakie może podjąć wierzyciel (przy czym mogą one iu powinny w tym zakresie posiadać po prostu większą wiedzę, doświadczenie i lepsze kontakty niż wierzyciel). Szczegółowy zakres czynności będzie zależał od tego, czy firma windykacyjna działa tak jak pełnomocnik, czy też kupiła dług lub przynajmniej uzyskała prawa do wierzytelności na podstawie przelewu powierniczego, warunkowo. Jeżeli go kupiła to może wystąpić na drogę sądową, uzyskać nakaz zapłaty i próbować ściągnąć dług w swoim imieniu, najpierw dobrowolnie, a jak nie, to musi wystąpić o wszczęcie egzekucji do komornika. Firma może wzywać do dobrowolnej zapłaty dłużnika i stosować mniej lub bardziej etyczne inne formy nacisku, oby nie kolidujące z obowiązującym prawem. Windykatorzy mogą np. przekonać dłużnika do tego aby wziął tzw. kredyt oddłużeniowy (w rzeczywistości to pozabankowa pożyczka a nie kredyt z banku) i spłacił w ten sposób dług przez co uniknie wszczęcia postępowania egzekucyjnego i związanych z tym kłopotów. Tak na marginesie jednak, często już lepiej poddać się komornikowi niż spłacać dług taką nową pożyczką, zwykle bardzo drogą, którą też przecież trzeba będzie spłacić.

Firma może również zająć się (tak jak i wierzyciel) poszukiwaniem dłużnika, tzn. ustaleniem jego miejsca zamieszkania, czy też zwłaszcza majątku. Nie może ona jednak, zgodnie z prawem, prowadzić egzekucji z majątku dłużnika zajmując tenże, gdyż może robić to tylko komornik. Należy również dodać, że we wniosku o wszczęcie egzekucji należy podać sposoby egzekucji, które będą zależeć od majątku jaki może posiadać dłużnik. Egzekucję można prowadzić, przykładowo, z nieruchomości, ruchomości, rachunków bankowych, wynagrodzenia, renty, emerytury, nadpłaty podatków, wierzytelności. Poszukiwanie majątku można zlecić również komornikowi (za wynagrodzeniem), można też dokonywać tych czynności "na własną rękę", czy też przez firmę zajmująca się tą działalnością a więc wywiadownię, którym to mianem dodatkowo tytułuje się każda firma windykacyjna chcąca uchodzić za poważną i skuteczną. Z efektami wywiadu w wykonaniu niektórych z tych firm bywa już różnie, ale to inna sprawa. Wywiad gospodarczy i wywiadownia gospodarcza to nie są pojęcia tożsame. Wywiadem gospodarczym może - między innymi - zajmować się detektyw, a ten do prowadzenia swojej działalności potrzebuje licencji (licencji na prowadzenie usług detektywistycznych). Pośród zadań, do których detektyw jest uprawniony jest także prowadzenie działalności wywiadu gospodarczego. Niektórzy detektywi niejako specjalizują się w takiej właśnie działalności i tylko taką działalnością się zajmują. Faktem jest, iż w doktrynie prawa postuluje się cały czas ustalenie zasad etyki dla prowadzenia wywiadu gospodarczego, ponieważ rzeczywiście działania te często w praktyce balansują na granicy prawa (szczególnie wtedy, gdy nie zajmują się tym detektywi). Działalnością w obszarze wywiadu gospodarczego zajmują się także firmy windykacyjne. W zakresie ich działalności oprócz windykacji należności znajduje się także wywiad gospodarczy, który obejmuje np. potwierdzanie danych teleadresowych osób i firm, poszukiwanie osób / firm, ustalania aktualnych adresów lub telefonów, ustalanie zarejestrowanych pojazdów i czy są własnością firmy czy może są wzięte w leasing, sprawdzanie wiarygodności danych osób i firm, ustalanie stanu prawnego i faktycznego nieruchomości, dane o historii firmy, skład zarządu, strukturę kapitałową, zakres działalności, zatrudnienie, dane finansowe (obroty, bilans). Nieraz opracowują raporty specjalistyczne, zadaniowe, niekoniecznie o wiarygodności i czy majątku (dłużnika). Niektórzy twierdzą, i jest to pogląd dość powszechny, że skuteczne firmy windykacyjne oferują najlepsze raporty w poruszanym zakresie, gdyż z tymi zagadnieniami stykają się na co dzień prowadząc windykację należności. Wywiadownia gospodarcza nie musi posiadać licencji na swoją działalność. Wywiadownia bowiem nie podlega co do zasady zasadom limitowania. Inną kwestią jest, iż tzw. wywiad gospodarczy, który ma być wykonywany w taki sposób jak usługi detektywistyczne, powinien być wykonywany przez osoby do tego przygotowane i uprawnione a zatem przez detektywów. Z tego zatem punktów widzenia posiadanie licencji na takie usługi jest konieczne. Dlatego, dobre wywiadownie gospodarcze współpracują z detektywami, którzy potrafią i mogą ustalić znacznie więcej niż to, co figuruje w oficjalnych Ÿródłach. Wiąże się to z odpowiedzialnością związaną z przekazaniem nieprawdziwych informacji. Podstawą odpowiedzialności w takim kontekście jest przepis artykułu 14 ustawy o usługach detektywistycznych, zgodnie z którym detektyw ponosi odpowiedzialność za szkody wyrządzone podczas wykonywania czynności oraz wskutek podania nieprawdziwych informacji, na zasadach określonych w Kodeksie cywilnym. Dostarczanie rzetelnych informacji mieści się bowiem w kanonie pracy detektywa, a zgodnie z art. 11 pkt 2 tej ustawy - ma on obowiązek zachowania należytej staranności w wykonywaniu czynności detektywistycznych. Jednak ewentualne roszczenie o odszkodowanie - o naprawienie szkód wywołanych dostarczeniem nieprawdziwych informacji przysługuje zleceniodawcy przeciwko zleceniobiorcy - a więc przedsiębiorcy. Jeżeli egzekucja się nie powiedzie, można wystąpić do sądu o wyjawienie majątku przez dłużnika. Wierzyciel może żądać wyjawienia majątku także przed wszczęciem egzekucji, jeżeli uprawdopodobni, że nie uzyska zaspokojenia w pełni swej należności ze znanego mu majątku albo z przypadających dłużnikowi bieżących świadczeń periodycznych za okres sześciu miesięcy.

Zdeterminowane i solidne firmy windykacyjne, gdy prowadzona jest egzekucja z nieruchomości dłużnika, nie zawahają się wykupić nieruchomości gdy brak jest chętnych licytantów. Nawet gdy nieruchomość jest obciążona hipoteką pod kredyt hipoteczny który dłużnik zaciągnął. To samo dotyczy ruchomości które nie zostały zlicytowane. I na tym też polega (może polegać) rola firm windykacyjnych.



https://www.egzekucja.8p.pl/kompetencje.html

Napisany przez: milutka śro, 22 sie 2012 - 23:44

Gosiu dzięki za ten cytat, dużo to rozjaśnia.

Pytałam się komornika, jak to jest z tymi firmami, ale mówi, że nie wie, bo utworzyło ich się pełno.


Dziewczyny, ja już nie mam zamiaru ich przekonywać, bo tylko denerwuję się przez to, nie dociera do nich to aby ciąć koszta. Ale dobre to , że chociaż tą cyfrę wypowiedzą, być może internet. Moja mama dała ogłoszenie o posprzątaniu domu, da też transport, bo tata ma przecież busa, a mówiłam dawno, żeby dali takie ogłoszenie, bo w końcu tata sobie dopisał do firmy transport. Dużo ludzi chce coś przewieźć.

Napisany przez: milutka nie, 28 paź 2012 - 23:30

Czy inny bank może zabrać samochód, mimo, że auto jest na raty?

Napisany przez: kajek pon, 29 paź 2012 - 11:50

W Providencie można teraz spłacać pożyczkę przelewem - koszty są duuużo niższe bo nie płacisz za obsługę przedstwicielowi. Możesz sobie porównać te dwie opcje na ich stronie.

Napisany przez: milutka pon, 29 paź 2012 - 13:50

CYTAT(kajek @ Mon, 29 Oct 2012 - 09:50) *
W Providencie można teraz spłacać pożyczkę przelewem - koszty są duuużo niższe bo nie płacisz za obsługę przedstwicielowi. Możesz sobie porównać te dwie opcje na ich stronie.


o, dzięki za informację, powiem rodzicom.


Mam nadzieję jeszcze uzyskać informalcję czy mogą zabrać auto i jeszcze pytanie, co daje ogłoszenie bankructwa?

Napisany przez: ana pon, 29 paź 2012 - 23:52

CYTAT(milutka @ Mon, 29 Oct 2012 - 01:30) *
Czy inny bank może zabrać samochód, mimo, że auto jest na raty?


a na kogo jest zastaw?

Napisany przez: milutka wto, 30 paź 2012 - 00:17

CYTAT(ana @ Mon, 29 Oct 2012 - 21:52) *
a na kogo jest zastaw?


osobówka na mamę, no ją już stracili, znaczy jutro zabierają. Tylko o tego busa chodzi, kredyt jest na rodziców. Tylko chodzi, że podobno mimo, że bus jest pod zastaw w banku X to jeśli zalegają kasę w banku Y, to bank Y ma prawo zająć busa, mimo, że współwłaścicielem jest bank X.

Mam nadzieję, że nie namieszałam.

Jeszcze jest sprawa taka, pani z windykacji, ponoć bardzo miła, powiedziała, że niestety musi zabrać osobówkę, bo 4 raty nie zapłacone są, ale że mają się nie martwić to tylko kupa żelastwa, a bank na pewno sprzeda auto w cenie jaka jest na ubezpieczeniu wycena.
Ale mój szwagier twierdzi, że bank kłamie, że sprzedadzą na pewno za niską cenę.

Napisany przez: ana wto, 30 paź 2012 - 14:36

wartość rynkowa, suma ubezpieczenia (podaje ubezpieczający) a kwota za jaką będzie zbyte auto to mogą być trzy różne wartości

Napisany przez: m4rusia wto, 30 paź 2012 - 14:39

CYTAT(kajek @ Mon, 29 Oct 2012 - 11:50) *
W Providencie można teraz spłacać pożyczkę przelewem - koszty są duuużo niższe bo nie płacisz za obsługę przedstwicielowi. Możesz sobie porównać te dwie opcje na ich stronie.


Do tego rodzaju pozyczki masz jednak wymagania jak dla każdej bankowej (BIK,, rejestr dłuzników) i czekasz jak w kazdym banku. Jak nie masz zdolności, to nie dostaniesz u nich innej niż ta z obsługa domową, czyli tej z oprocentowaniem <70% 29.gif

Napisany przez: kajek wto, 30 paź 2012 - 15:05

CYTAT(m4rusia @ Tue, 30 Oct 2012 - 16:39) *
Do tego rodzaju pozyczki masz jednak wymagania jak dla każdej bankowej (BIK,, rejestr dłuzników) i czekasz jak w kazdym banku. Jak nie masz zdolności, to nie dostaniesz u nich innej niż ta z obsługa domową, czyli tej z oprocentowaniem <70% 29.gif


wcale nie - dostałam bez żadnego problemu, żadnych zaświadczeń o zarobkach czy innych dokumentów itd. Na pieniądze czekałam tyle samo co w opcji z przedstawicielem (2 dni), formalności były dokłanie takie same (przedstawiciel spisał umowę, pieniądze wypłyneły na konto). Jedyne co wiem, to to że opcja z przelem nie przysługuje nowym klientom.

Napisany przez: m4rusia wto, 30 paź 2012 - 15:08

CYTAT(kajek @ Tue, 30 Oct 2012 - 15:05) *
wcale nie - dostałam bez żadnego problemu, żadnych zaświadczeń o zarobkach czy innych dokumentów itd. Na pieniądze czekałam tyle samo co w opcji z przedstawicielem (2 dni), formalności były dokłanie takie same (przedstawiciel spisał umowę, pieniądze wypłyneły na konto). Jedyne co wiem, to to że opcja z przelem nie przysługuje nowym klientom.

Starałam się i jako nowy klient (powiedziano mi na infolinii, że mam miec zaświadczenie o zarobkach-zatrudnieniu przy sobie) i zrezygnowalam własnie z tego powodu, że takiego kwita nie miałam. Wzięłam więc domową, z tym zajefajnym oprocentowaniem (tu juz kwitów nie wołali). Jak spłaciłam i chciałam kolejną (ta na przelew) to postawili mi takie same warunki jak pierwszym razem. Nie jest to więc nieprawdą, bo z palca sobie tego nie wyssałam icon_smile.gif

Napisany przez: kajek wto, 30 paź 2012 - 15:24

no to nie wiem, bo ja brałam własnie taką kilka tygodni temu i nikt absolutnie nie wymagał ode mnie żadnych zaświadczeń i wszystko odbyło się tak jak przy opcji z przedstawicilem. Tyle że ja już kilka razy korzystałam z ich usług i mam tam dobrą historię.

Napisany przez: m4rusia wto, 30 paź 2012 - 15:27

CYTAT(kajek @ Tue, 30 Oct 2012 - 15:24) *
no to nie wiem, bo ja brałam własnie taką kilka tygodni temu i nikt absolutnie nie wymagał ode mnie żadnych zaświadczeń i wszystko odbyło się tak jak przy opcji z przedstawicilem. Tyle że ja już kilka razy korzystałam z ich usług i mam tam dobrą historię.


Ja też mam dobrą historię u nich. Jedną pożyczkę spłaciłam przed czasem nawet icon_smile.gif Sory, że tak teraz walnę ale jesteś pewna, że masz ta korzystniejsza opcję oprocentowania? 29.gif Jakoś mi się wierzyć nie chce, żeby tak łatwo zrezygnowali ze swojej horendalnej doli ... Nie daj Boże dałaś sie wpuscić w maliny. Oby nie, oczywiście!!

Napisany przez: kajek wto, 30 paź 2012 - 18:27

tak jestem pewna że mam tą niższą. Już drugą pożyczkę spłacam przelewem więc wiem ile spłaciłam. icon_smile.gificon_smile.gif. Nie wiem od czego to zależy, ale koleżance, która brała u nich pożyczkę pierwszy raz powiedział, że przy kolejnej bez problemu juz dostanie spłatę przez przelewem (o ile bedzie terminowo spłacała obecne zobowiązanie).

Napisany przez: milutka śro, 07 lis 2012 - 22:35

KRUK, tak się reklamują pięknie, że tacy życzliwi, pomagają klientom rozkładać na dogodne dla nich raty. Rodzice trafili do nich, pani poinformowała ich, że sa u nich i żeby chociaż 1000zł miesięcznie spłacali im. Rata w banku była 1300zł, to co to za łaska, na niższe raty nie chcieli się zgodzić.

Bank santander, niestety, zabrali auto bo zebrały się 4 raty, pani która przyjechała po auto, super babka, pocieszała, kazała teraz czekać na decyzję banku, bo najpierw bank musi sprzedać auto. A dzisiaj dzwoni jakies babsko w windykacji i straszy mamę, że ma dzisiaj wpłacić 3tys zł im, mama jej tłumaczy, że auto zostało zabrane, baba krzyczy , ze mama ma nie kłamać, że zaraz przyśle tam detektywa i udowodni , że mama kłamie. Mama zapiera się, że naprawdę zabrali, że niech sprawdzi. Do babsko dalej wydziera się, że ją to nie obchodzi, że auto zabrane i tak ma spłacić 23tys bankowi, że wcale kasy z auta bank nie odliczy, bo tam stoi pełno aut zabranych przez bank i ma nie wymyślać. Z płaczem zadzwoniła do mojego taty, tata poradził, aby zadzwoniła do pani, która auto zabrała. Pani jak zwykle uspokoiła i poradziła, aby olewać takie telefony, a jak mama odbierze i będzie to samo to się rozłączyć. Bo mają teraz spokojnie poczekać co dalej będzie po sprzedaży auta.

Dlaczego nie może być więcej tak wspaniałych osób jak ta pani , która nie wyzywała a pocieszała, cały czas mówiła, eee tam to tylko kupa żelaza, niech się pani nie przejmuje.

Napisany przez: Gruszka pią, 09 lis 2012 - 03:46

Milutka, a jak w ogóle rodzice sobie radzą? coś postanowili dalej? z firmą i w ogóle?

Napisany przez: milutka pią, 09 lis 2012 - 14:45

CYTAT(Gruszka @ Fri, 09 Nov 2012 - 01:46) *
Milutka, a jak w ogóle rodzice sobie radzą? coś postanowili dalej? z firmą i w ogóle?


Dalej jeździ na giełdę, musi, bo jednak coś tam jeszcze zarabia. Zadłużenia dalej są, ale na przykład pożyczyliśmy z siostrą po 500zł im na spłatę zadłużenia za busa, bo inaczej też chcieli zabierać. Pomaga też im mamy siostra z mężem, wzięli dla nich pożyczkę, nie dużą, ale jednak podratowali trochę. Oczywiście to ciocia będzie spłacać, wzruszające jak siostra pomaga siostrze, lodówkę nawet zapełnili im icon_smile.gif
Ciężko jest, najgorszy jest bank cetelem, bo tam mają spore zadłużenie a bank nie chce pomóc, podał do kruka, a jak pisałam kruk wcale taki przyjazny nie jest jak się reklamują. Zobaczymy co dalej będzie.
Dziękuję , że pytasz.

Napisany przez: basiau pią, 09 lis 2012 - 14:51

CYTAT(milutka @ Fri, 09 Nov 2012 - 14:45) *
Dalej jeździ na giełdę, musi, bo jednak coś tam jeszcze zarabia. Zadłużenia dalej są, ale na przykład pożyczyliśmy z siostrą po 500zł im na spłatę zadłużenia za busa, bo inaczej też chcieli zabierać. Pomaga też im mamy siostra z mężem, wzięli dla nich pożyczkę, nie dużą, ale jednak podratowali trochę. Oczywiście to ciocia będzie spłacać, wzruszające jak siostra pomaga siostrze, lodówkę nawet zapełnili im icon_smile.gif
Ciężko jest, najgorszy jest bank cetelem, bo tam mają spore zadłużenie a bank nie chce pomóc, podał do kruka, a jak pisałam kruk wcale taki przyjazny nie jest jak się reklamują. Zobaczymy co dalej będzie.
Dziękuję , że pytasz.



\To nie bank, to lichwa icon_evil.gif

Napisany przez: Mafia pią, 09 lis 2012 - 18:38

milutka, myślę, że jesteś rozgoryczona i z tego powodu niesprawiedliwa. Obniżono rodzicom raty o 200 zł, to jest ponad 15%. Realnie to jest sporo. Inna sprawa, że Twoim rodzicom jest trudno i to uzbierać. icon_sad.gif Gdy podejmowali decyzje o kredytach, te 1200 zł wydawało się OK.

Napisany przez: kajek sob, 10 lis 2012 - 19:27

Milutka ja bym się jeszcze zastnowiła na wizytą u jakiegoś doradcy finansowego.
Przedstawic mu szczerze całą sytuacje, wszystkie długi itd.
Być może on ustali jakiś konkretny plan spłaty zadłużenia, poradzi jak rozmawiac z bankami...
Bo w tej chwili to jest to tylko doraźnie ratowanie sytuacji.
Ja bym pomyślała też o rozwiązaniach typu zamiana domu/mieszkania na miniejsze z dopłatą.

Napisany przez: milutka sob, 10 lis 2012 - 23:26

CYTAT(Mafia @ Fri, 09 Nov 2012 - 16:38) *
milutka, myślę, że jesteś rozgoryczona i z tego powodu niesprawiedliwa. Obniżono rodzicom raty o 200 zł, to jest ponad 15%. Realnie to jest sporo. Inna sprawa, że Twoim rodzicom jest trudno i to uzbierać. icon_sad.gif Gdy podejmowali decyzje o kredytach, te 1200 zł wydawało się OK.




To dlaczego kruk, jeszcze nawet dziś pokazywałam reklamę mężowi w tv, mówią że rozkładają na dogodne raty.

Tak są winni temu, że wzięli ten kredyt, nic na to nie poradzę, że naiwni są i dali sobie wcisnąć kredyt, szkoda, że bank nie sprawdził, że daje kredyt rencistce z 900zł dochodu.
Banki na nas zarabiają, dlaczego nie mogą pójść na rękę jakoś, pomóc, chociaż przez kilka miesięcy.

Jestem wściekła na rodziców za te kredyty, ale kocham ich i serce mi krwawi jak patrzę jak cierpią, jak mama walczy z myślami samobójczymi.

edit: 2 tygodnie temu babka, w wiosce obok popełniła samobójstwo z powodów finansowych, banki ją nękały.

Kajek ale oni nie płacą dużego czynszu, mieszkanie nie jest ich.

A u doradców byli, rozkładają ręce.

Napisany przez: Gruszka sob, 10 lis 2012 - 23:47

CYTAT(milutka @ Sat, 10 Nov 2012 - 23:26) *
To dlaczego kruk, jeszcze nawet dziś pokazywałam reklamę mężowi w tv, mówią że rozkładają na dogodne raty.

Milutka, ale popatrz na to realnie - rozkładają zapewne w takich warunkach, które sa w jakis sposób do przyjęcia dla nich - poza tym to reklama, a nie konkretna oferta...

a Twoi rodzice nie rokują niestety na żadną poprawę - mają długi w wielu miejscach, brną w prowadzenie bezdochodowej firmy, tracą majątek - przeciez z miesiąca na miesiąc to będzie tylko gorzej, a nie lepiej. W perspektywie kilkunastu miesięcy rodzice będą mieli coraz większy kłopot i coraz mniejszą zdolność płacenia czegokolwiek. Wiem, że to brzmi brutalnie, ale tak jest. Taki kruk czy ktokolwiek inny nie ma żadnej podstawy do tego, żeby iść na jakies poważne układy. Jaka jest szansa na nagłe i regularne dochody rodziców...? bardzo marna.

Moim zdaniem cały czas trzeba podjąc jakieś radykalne kroki i pomyśleć w perspektywie dłużej - kilku lat - co z rodzicami będzie? jak i za co będą sobie radzić. Na razie to są mini-ruchy odnoszące się do tu i teraz....

Napisany przez: milutka nie, 11 lis 2012 - 03:09

Nie może zrezygnować z handlu, bo on jeszcze coś tam zarabia, kłopoty mają z zusem (drugi raz wystąpili o raty), cetelem, bo tam rata wysoka , no i osobówkę zabrali. Mają dużo kredytów, mają jeszcze zaległości w providencie, ale resztę z opóźnieniem ale spłacają, do tego regularnie płacą czynsz, gaz, wodę, prąd, telefon. Więc ta giełda jest potrzebna.
My chcemy za miesiąc wziąć pożyczkę, jak nam dadzą i wtedy pożyczymy im większą kwotę. Teraz tylko martwię się tym, aby osobówka za normalną cenę poszła.

Jak coś tam podpowiadałam, to denerwowali się, więc dałam spokój, muszą wyjść z tego sami, ale mają mnie i siostrę , wnuczki i pocieszamy, że będzie dobrze, że mają nas, to im jest potrzebne.

Napisany przez: AsiaKG nie, 11 lis 2012 - 12:39

CYTAT(milutka @ Sat, 10 Nov 2012 - 23:26) *
szkoda, że bank nie sprawdził, że daje kredyt rencistce z 900zł dochodu.
Banki na nas zarabiają


Milutka sama sobie już odpowiedziałaś..
Dają kredyt bo w perspektywie czasu na tym zarobią- tak właśnie działa ta machina..

Raczej mało ich to obchodzi że ktoś ma parę "stówek"dochodu i z czego potem odda;///// podpisuje umowę i już icon_sad.gif


Napisany przez: Gruszka nie, 11 lis 2012 - 13:08

CYTAT(milutka @ Sun, 11 Nov 2012 - 03:09) *
My chcemy za miesiąc wziąć pożyczkę, jak nam dadzą i wtedy pożyczymy im większą kwotę.

Milutko, jesli już tylko tak zdecydowaliście pomagać to ja bym radziła jeszcze jedno. Rodzice najwyraźniej mają trochę problem z podejmowaniem dobrych decyzji odn. finansów dlatego ZAMIAST pożyczać im większą kwotę (którą może spożytkują dobrze, a może znów podejmą nietrafną decyzję, albo dadzą się komuś naciągnąć) PRZEJMIJCIE na siebie spłatę comiesięczną któregoś z zobowiązań.

Rozumiesz? zamiast brać na siebie pożyczkę i ją spłacać - spłacajcie za rodziców wybrany kredyt czy zadłużenie. Będziecie mieli pewność że Wasze pieniądze faktycznie pomagają, realnie i że czegos ubywa. I nikt nie będzie grzebał w Waszej zdolności kredytowej.

Napisany przez: basiau nie, 11 lis 2012 - 14:37

Od jakiegoś czasu podczytuję wątek, bo niestety, moja mama jest w podobnej sytuacji. I od paru lat robimy z rodzeństwem to, co zasugerowała Gruszka w ostatnim poście. Z kilku kredytów został na dzień dzisiejszy do spłacenia jeden, właśnie w tej P&^#%@*@*-ej lichwie cetelem. Natomiast po ostatnim pobycie w domu - myślałam że mnie trafi na miejscu. Kiedy wyszło to co wyszło z zaległościami - pytaliśmy się mamy, czy te zaległości o których nam mówi to wszystko. Teraz wiem, że nas okłamała, i nie ma dla mnie usprawiedliwienia, jakie były jej motywy - bo się okazało, że miała jeszcze pożyczki w providencie, na dzień dzisiejszy jedna została do spłaty. Poza tym - od kiedy spłacamy jej te kredyty - narobiła nowych zaległości. Ja już nie mam siły najzwyczajniej, bo czuję się zrobiona w balona koncertowo. Wiedzieliśmy z rodzeństwem, że będziemy musieli pomagać mamie finansowo, tym bardziej kiedy teraz została sama po śmierci babci, ale wiecie - na dzień dzisiejszy nie mam na to najmniejszej ochoty.
Prawdę mówiąc długo biłam się z myślami, żeby czy ten post zamieścić na otwartym forum, nawet chciałam pisać prośbę o przyjęcie na ŻŻ, ale nie spełniam kryteriów postowych.
W ogóle to tak popaprane jest - bo mama twierdzi, że da sobie sama radę, co jest oczywistą nieprawdą, biorąc pod uwagę jej dochody, zachowanie przy podejmowaniu pewnych decyzji, stan psychofizyczny. I wiem, że powinnam, a na teraz ma wszystkiego powyżej.

Napisany przez: milutka nie, 11 lis 2012 - 15:03

Świetnie Cię rozumiem Basiu, też mam czasami serdecznie dosyć, sami mamy małe problemy finansowe, ale ja mam bardo zaradnego męża, on pilnuje wszystkie finanse, zbiera kasę bo ja to tylko kiedyś lubiłam wydawać.

Gruszka jeśli damy im z naszej pożyczki to i tak później będą musieli spłacić nam to. Teraz, jako, że nie mają auta , ja wożę mamę i ostatnio jak dostała mama od swojej siostry kasę, to byłyśmy w trzech bankach wpłacić raty.

Ja wierzę, że oni z tego wyjdą, ale muszą też trochę mnie czy siostrę posłuchać.

Napisany przez: iza1982 nie, 11 lis 2012 - 15:16

w większości sytuacji właśnie tu jest pies pogrzebany. Jedni pomagają, główkują, sobie odejmują, a drudzy nie potrafią realnie oceniać rzeczywistości i powtarzają te same błędy...

W przypadku milutki: rodzice prowadzą nieopłacalny moim zdaniem biznes( skoro nie starcza np. na ZUS), ale tata twierdzi, że bez tego zajęcia całkiem się załamie; do tego nie chcą słuchać jej rad, sami mają złe nawyki finansowe i mimo, że nie starcza czasem na jedzenie a myśli samobójcze krążą po głowie, to nie potrafią realnie ocenić sytuacji i podjąć poprawnych decyzji, a konsekwencje złych dźwiga milutka i reszta rodziny. I robi, co może, bo pomimo złości na rodziców, kocha ich i nie potrafi stać bezczynnie...
basiau - Ty z rodzeństwem, jak przypuszczam, wzięliście na siebie uregulowanie zadłużeń wiedząc, ze mama samotnie temu nie podoła. I super, ze macie taką możliwość, choć przypuszczam,ze też Was to kosztowało dużo wyrzeczeń. Ale wyobrażam sobie Twoją złość, kiedy okazało się, że mama Was okłamuje i robi nowe zadłużenia. Nie wiem, jaki jest powód, dla którego brała nowe pożyczki. Najgorzej jeśli pożycza ciągle, bo nie umie oszczędzać i wydaje na przysłowiowe "nie wiadomo co" więcej niż zarabia.

W każdym przypadku niemożność udzielenia skutecznej pomocy bardzo boli, złości i budzi lęk o każdy następny miesiąc. Ale jednocześnie serce się rwie do pomocy, bo to mama i tata, siostra lub brat. I nie potrafimy ich zostawić samych i chyba dobrze, tak jest ten świat urządzony, że są jeszcze więzi, które powodują, że będziemy się wspierać, dopóki nam starczy sił. Wszyscy upadamy i wszyscy potrzebujemy wyciągniętej dłoni...

Życzę Wam powodzenia z całego serca, aby się jednak udało, mimo kilku potknięć poukładać te sprawy.

Napisany przez: ana nie, 11 lis 2012 - 15:16

Cetelem, Provident, Żagiel to podmioty udzielające kredytów a nie banki. Pewna grupa wiekowa ludzi wpada w pułakę wysokiego % a druga grupa obijaja szerokim łukiem bo juz cos tam przeżyli i mają doświadczenia. Sprawa sama się nie rozwiąże i posyłanie dobrych myśli nie pomoże, chyba że chwilowo poprawi nastój zainteresowanych. Pomysł Gruszki jest dobry z tym że kojena pożyczka może być kolejną pułapką, uwaga na okres kredytowy, marżę. Może po prostu pożyczac co miesiąć pewną kwotę a po najbardziej nerwowym okresie rodzice to w identyczny sposób zwrócą. Ale o dyscyplinie była mowa juz kilka miesięcy temu

Napisany przez: Mafia nie, 11 lis 2012 - 15:20

CYTAT(milutka)
To dlaczego kruk, jeszcze nawet dziś pokazywałam reklamę mężowi w tv, mówią że rozkładają na dogodne raty.


Rany boskie, ale Ty naprawdę wierzysz w reklamy i uważasz, że każdy wyjdzie szczęśliwy ze spotkania z nimi? Ta firma, to nie instytucja charytatywna, a firma, która chce zarabiać.

Milutka, szukajcie sposobów na oszczędności, może te telefony czy zamiana mieszkania na mniejsze? Nie wiem, ale pożyczając kasę, rodzice musieli "rokować" jako spłacający i mieli jakieś zabezpieczenie na to konto. Nic się nie da obciąż?

Napisany przez: milutka nie, 11 lis 2012 - 15:23

A mnie się wydaje, że cetelem to bank, teraz jakoś inaczej się chyba nazywa. My mamy pilną pożyczkę w milleniuum a oprocentowanie 20%. No i tutaj mój mąż dobrze pomyślał, można wziąć teraz w milleniuum pożyczkę oprocentowaną na 5%, więc chce się o nią postarać i spłacić nią tę pożyczkę 20%, przy okazji pożyczając pewną kwotę moim rodzicom.

Pamiętam jak szwagierka budowała dom , bez kredytu, ale już skusiła się wziąć sprzęt agd , telewizor, kanapę, stół na raty i teraz płacze, bo z wypłaty , gdzie zarabia ponad 2tys zostaje jej na rękę 200-300zł.

Napisany przez: basiau nie, 11 lis 2012 - 16:23

No tak naprawdę cetelem to nie wiem co, chociaż to bank, teraz się nazywa sygma. U mojej mamy wyglądało to tak, że pożyczkę z tego cetelem właśnie w żaglu podpisywała. No i kiedy te parę lat temu lataliśmy po instytucjach i wyjaśnialiśmy sprawy - to w żaglu "tylko" jej udzielili tej pożyczki, a spłaca w cetelem/sigma lichwie.
Do reszty odniosę się później, ponieważ zaraz wybywam z domu.

Napisany przez: Gruszka nie, 11 lis 2012 - 19:11

CYTAT(milutka @ Sun, 11 Nov 2012 - 15:03) *
Gruszka jeśli damy im z naszej pożyczki to i tak później będą musieli spłacić nam to. Teraz, jako, że nie mają auta , ja wożę mamę i ostatnio jak dostała mama od swojej siostry kasę, to byłyśmy w trzech bankach wpłacić raty.

Milutka, ale Ty nie rozumiesz (albo ja nie rozumiem, co napisałaś...) - chcecie dac do ręki pieniądze komuś, kto nimi dysponować nie umie. Nie bierzcie pożyczki tylko splacajcie rodzicom jeden z kredytów. Wyjdzie dokładnie na to samo.

Ana, pomysł z pożyczką nie był mój icon_wink.gif nie uważam za sensowne spłacanie jednego zobowiązania zaciągając kolejne. ALe jesli już Milutka koniecznie tak chce zrobić, to nie powinna dawać rodzicom pieniędzy. Tak to widzę.

Napisany przez: myla nie, 11 lis 2012 - 19:20

zgadzam się z Gruszką
skoro chcecie wziąc kredyt to równie dobrze zamiast kredytu który i tak bedziecie spłacac możecie spłacac którąś z rat rodziców
i tu przykład: gdybyscie wzieli 10 tys kredytu, musielibyscie spłacic 15 tys? ( nie wiem jakie jest oprocentowanie) to równie dobrze mozecie spłacac jedna z rat rodziców w wysokosci 15 tys( przeliczyc sobie która rata i jak długo byscie spłacali) i tym samym miec u siebie czyste konto kredytowe a pomagac rodzicom.
ja dokładnei rozumiem słowa Gruszki i ten pomysł jest naprawde sensowny

Napisany przez: milutka nie, 11 lis 2012 - 21:20

Ale my nie możemy im spłacać pożyczki , bo my sami mamy duże opłaty (z 6tys). My chcemy wziąć dla siebie kredyt i z tego kredytu pożyczymy im kilka tysięcy. Zaczną nam spłacać kiedy się odkują.

Teraz wiem, dlaczego mój mąż tak się upierał, że jedzie do nich dzisiaj na rosół, mojego taty bus się rozpada, ma poważną usterkę, mój mąż powiedział, że opłaci naprawę, to naprawdę wielki gest, za to go kocham, że pomaga moim rodzicom a nie musi.

Dziewczyny ja świetnie rozumiem o czym Wy tu piszecie, my pomagamy jak możemy i jak kiedyś Wam pisałam, nabrałam lekki dystans do tego, i też nie chcę już im truć, bo to i tak nic nie da a tyko bardziej ich tym dołuję. Podam Wam przykład, mama mówi swojej siostrze , że zabrali auto a ona"o jejku, o boże co teraz będzie, jaka tragedia", z kolei pani, która zabierała auto i mama mówiła , że wstyd przed sąsiadami (laweta zabrała auto) powiedziała "a c pani się przejmuje, to tylko kupa żelaza, będzie dobrze". I w tym momencie takiego wsparcia potrzebują, mimo, że głupoty robili.

Napisany przez: Gruszka nie, 11 lis 2012 - 21:49

CYTAT(milutka @ Sun, 11 Nov 2012 - 21:20) *
Ale my nie możemy im spłacać pożyczki , bo my sami mamy duże opłaty (z 6tys). My chcemy wziąć dla siebie kredyt i z tego kredytu pożyczymy im kilka tysięcy.

Milutko, ale ja nie próbuję Ci zaglądac do kieszeni - naprawdę icon_smile.gif

jeszcze raz: nie wnikam dla kogo i po co ten kredyt - chodzi mi tylko o to, że TĘ CZĘŚĆ PIENIĘDZY, którą chcecie podarować/pożyczyć rodzicom NIE DAWAJCIE do ręki, a spłaćcie poprostu tyle rat, ile się da tą kwotą.

Napisany przez: agrafkaa nie, 11 lis 2012 - 22:12

milutka a rodzice mają mieszkanie własnościowe-dom?Bo nie czytałam od początku?Jeśli tak to nie można go sprzedać?Rodziców przygarnąć do siebie?

Napisany przez: milutka nie, 11 lis 2012 - 22:14

CYTAT(Gruszka @ Sun, 11 Nov 2012 - 19:49) *
Milutko, ale ja nie próbuję Ci zaglądac do kieszeni - naprawdę icon_smile.gif

jeszcze raz: nie wnikam dla kogo i po co ten kredyt - chodzi mi tylko o to, że TĘ CZĘŚĆ PIENIĘDZY, którą chcecie podarować/pożyczyć rodzicom NIE DAWAJCIE do ręki, a spłaćcie poprostu tyle rat, ile się da tą kwotą.



Miałam właśnie pisać, że wiem co masz na myśli, na pewno wtedy przypilnuję aby pieniądze trafiły do banku, chociaż w to nie wątpię, bo na nic innego nie wydają, ale na przypilnuję.

Bardziej z tym pisałam do Myli, bo Myla zasugerowała, abyśmy zamiast brać pożyczkę, to żebyśmy spłacali rodzicom jakąś ratę icon_wink.gif a na to nas nie stać, bo sami mamy zobowiązania.

Napisany przez: milutka nie, 11 lis 2012 - 22:16

CYTAT(agrafkaa @ Sun, 11 Nov 2012 - 20:12) *
milutka a rodzice mają mieszkanie własnościowe-dom?Bo nie czytałam od początku?Jeśli tak to nie można go sprzedać?Rodziców przygarnąć do siebie?


Mają czynszówkę z gminy. Oni chcą mieszkać na swoim a nas też nie stać na przygarnięcie, wtedy możemy zapomnieć o adopcji.

edit: tak ostatnio mam ciągle jakieś wyrzuty sumienia za ten temat, chyba za intymnie tu piszę, jakoś mi tak dziwnie na sumieniu.

Czy nie obrazicie się jak poproszę adminów o ukrycie wątku, a kiedyś do niego wrócę i napiszę co i jak?

Napisany przez: Geadars pią, 03 lut 2017 - 08:05

No chyba najlepsze wyjście z tego to https://glogow.finansowe-doradztwo.pl który nam ogarnie wszystkie sprawy finansowe i pomoże wyjść z takiego zadłużenia lepiej skorzystać z fachowców i nie tracić zbyt wiele

Napisany przez: katpio123 wto, 07 lut 2017 - 19:27

Poczytaj proszę cię więcej o upadłości konsumenckiej. Może to was uratować przed narastającymi odsetkami, komornicy przestaną nachodzić a rodzice zaczną spokojne życie bez nerwów. Tu możesz poczytać o tym więcej https://kredyt123.pl/upadlosc-konsumencka . Jest to naprawdę dobre rozwiązanie i myślę, że Twoi rodzice spełnili by wszystkie kryteria. Pokaż im ten artykuł i przemyślcie poważnie temat. Każdy kto ma takie problemy powinien wiedziec o upadłości konsumenckiej ponieważ często dochodzi do tragedii z powodu narastających długów.

Napisany przez: Pollaco sob, 09 wrz 2017 - 10:43

Mi raz windykator założył sprawę w sądzie, składając pozew o zapłatę. Było to nieuczciwe, musiałam walczyć o swoje dlatego mój adwokat pomógł złożyć https://kancelaria-kopko.pl/sprzeciw-od-nakazu-zaplaty/ i ostatecznie udało mi się wygrać sprawę

Napisany przez: artur432 wto, 12 wrz 2017 - 14:41

Według mnie warto w życiu walczyć o swoje a nie poddawać się odrazu. Nie ma sytuacja bez wyjścia, nawet z najgorszych jest wyjście !

Napisany przez: darek100 czw, 05 paź 2017 - 15:06

Szukacie dobrej szybkiej pożyczki na spłatę zadłużenia ? Ja ostatnio miałem mega wydatki, najpierw naprawa protezy, później moja chora mama.. i wydatków nie widać końca ! Ale na szczęście natrafiłem na pożyczki ratalne w firmie AASA https://www.aasapolska.pl ! Rewelacyjna firma na Polskim rynku, to nie chwilówki a pożyczki ratalne, spłacane w ratach miedzy 12 a 24 miesiące kredyt na oświadczenie o dochodach to oferta z której skorzystałem i dzięki niej moje problemy finansowe się skończyły !

Napisany przez: Baasia czw, 26 paź 2017 - 08:55

Nigdy nie bierzcie kolejnych pożyczek żeby spłacić wcześniejsze! To najprostszy sposób, żeby wpaść w spiralę zadłużenia, tym bardziej jeśli korzysta się z usług podejrzanych firm. W przypadku ogromnych długów i braku możliwości ich spłacenia, o wiele lepszym rozwiązaniem będzie ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Istnieją firmy, które zajmują się tym profesjonalnie. Jeśli ktoś byłby zainteresowany to polecam poczytać opinie na facebooku - https://www.facebook.com/pg/upadlosc.konsumencka.szczecin/reviews/?ref=page_internal. Moja znajoma skorzystała z takiej pomocy i udało jej się poradzić sobie z długami, a nie była to mała kwota.

Napisany przez: margarena pon, 06 lis 2017 - 10:56

Mieliśmy kiedyś problemy finansowe, głównie z powodu błędów młodości - więcej wydawaliśmy, aniżeli zarabialiśmy i wkręciliśmy się w małą spiralę zadłużenia. Na szczęście zdążyliśmy w porę się otrząsnąć i zrobiliśmy to tylko dzięki dwóm rzeczom: 1. zaciśnięciu na maksa pasa związanego z wydawaniem pieniędzy 2. wyjechaliśmy za granicę popracować przez rok.

Napisany przez: śrubka śro, 14 lis 2018 - 12:43

Jak ktoś nie potrafi zarządzać gotówką to potem tak to wygląda.

Napisany przez: alka25 pon, 15 lip 2019 - 10:01

Zadłużenie często jest efektem niespłacanych pożyczek. Konsekwencje tego opisane są na https://uwagafinanse.pl/nie-splacam-chwilowek-co-mi-grozi-konsekwencje-niesplacania-szybkich-pozyczek/ . Warto pomyśleć o jakimś rozwiązaniu, np. o konsolidacji takich pożyczek.

Napisany przez: Ceda pon, 15 lip 2019 - 10:03

Najlepiej byłoby z nimi się skontaktować. I to jak najszybciej a nie pisać temat tutaj. Nie wiem czy tutaj ktoś Ci na to sensownie odpowie bo jednak większość osób nie brała nigdy kredytu w vivus. -Jestem na 100% pewna ,że będziesz musiała ponieść dodatkowe koszta. Im dłużej nie spłacasz kredytu tym koszta te są wieksze....

Winadykatorzy nie pracują za darmo.
https://przedsiebiorczepodlasie.pl/niesplacone-chwilowki-konsekwencje/

Jeśli bierzesz chwilówkę. musisz brać pod uwagę to jak ja spłacisz bo czekają Cię nieprzyjemne konsekwencje.

Napisany przez: śrubka śro, 24 lip 2019 - 12:47

Racja, nie ma co uciekać, tylko szukać rozwiązania, najlepiej przez rozmowę. Może da się tak ugadac, by forma spłaty była bardziej przystepna?

Napisany przez: alka25 śro, 11 sie 2021 - 08:33

Najlepszym sposobem na wyjście z zadłużenia jest upadłość konsumencka. W tym tekście https://mangopress.pl/czy-mozliwe-jest-cofniecie-wniosku-o-upadlosc-konsumencka/ można przeczytać bardzo cenne info na jej temat, m.in. jak przebiega i czy można cofnąć wniosek.

Napisany przez: Brigit czw, 30 gru 2021 - 15:01

W niektórych przypadkach możliwe jest też rozłożenie spłaty pożyczki na raty, tu jest to dobrze opisane https://chwilowkomania.pl/przedluzenie-splaty-chwilowki-gdzie-kiedy-jest-mozliwe-przedluzenie-splaty-chwilowki/ . Każda sytuacja jest tak naprawdę inna, więc trudno jednoznacznie powiedzieć, jakie wyjście będzie najlepsze.

Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)