Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
 

9latek, ktoremu nic sie nie chce

> 
gosiagosia
wto, 13 lis 2018 - 10:47
Wczoraj probowalam rozmawiac z synem, ale glownie to byl moj monolog i jego krzyki "nudzisz mnie", "nie mow juz" plus zakrywanie uszu i zero kontaktu wzrokowego. Wczoraj byla taka kwestia, ze obaj synowie mieli kary na tel konsole tv itd, wiec sila rzeczy wieczorem starszemu widac nudzilo sie. Pomyslalam, ze to dobra okazja zeby cos wspolnie zrobic. Czasem gramy w cos, jesli chce, a chce rzadk, wczoraj nie chcial . Zaczal mi za to opowiadac o czyms co widzial w bajce. Zapytalam dlaczego caly czas mi opowiada o bajkach, filmach, jutubach, filmikach i ze chcialabm porozmawiac o rzeczywistosci, o zyciu, o nim, o rodzinie i sie wtedy zaczelo. W rozmowie temat zszedl na oceny tez i on stiwerdzil, ze mu nie zalezy na nich, nic go nie interesuje i wszystko mu jedno. Nie powiem, ze sie nie zmartwilam.
Syn generalie jest spokojnym chlopakiem, w szkole nie ma poki co z nim problemow, uczy sie dobrze. Nie jest mistrzem i widac, ze ma problemy z matematyka i nie tylko, ale oceny ma naprawde ok. Ostatno byl konkurs przyrodniczy i myslalam, ze bedzie chcial isc, bo zna temat, ale stwierdzil, ze nie pojdzie i nie bedzie nigdy kujonem, tak mi powiedzial. Nauka wyglada tak, ze umawiamy sie na jakas godzine, ze odrabia lekcje i siada i odrabia, jest zdyscyplinowany. Fakt, ze czesto przy tym sie najeczy troche, ale zrobi. Jest karny, pokorny i ulozony. Z telefonu moze korzystac tylko w okreslonych godzinach i jak sie czas konczy, to odklada telefon, w przeciwienstwie do mlodszego syna, ktorego trzeba ponaglac wielokrotnie. Dlatego wiekszych problemow wychowawczych nie mamy, ale martwi mnie jego postawa i ta obojetnosc na wszystko,brak asertywnosci. Jakis czas temu zauwazylam w zeszycie, ze ma caly pomazany i spytalam co to, powiedzial ze to klega mu rysowal penisy... Powiedzialam, ze nie moze tak pozwalac mazac, bo to jego zeszyt i musi o niego dbac itd. Rysunki sie skonczyly, ale ostatno wymknelo mu sie w rozmowie, ze ten sam kolega uderzal jego zegarkiem. Syn nie mial z tym problemow, co mnie tez zastanowilo, bo jemu wydawalo sie to chyba zabawne nawet, ze ma taki wytryzmaly zegarek. Zwrocilam mu uwage, ze to jego rzeczy, ze trzeba szanowac. Potem rozmawialismy jeszcze, ze dobrze ze o tym powiedzial, ze nic sie nie stalo, ale musi byc asertywny i jesli cos mu nie gra, to powinien o tym mowic.
I z jednej strony fajnie, ze jest pokorny, ale z drugiej wydaje m sie, ze on to przelozyl na wszystkie aspekty zycia. Jesli nalozy ciepla bluze a w szkole bedzie 30 stopni, to bedzie sie pocil a jej nie zdejmie. Dzis prosilam, zeby zrobil zdjecie telefonem pracy klasowej, bo do domu nie dostaja, a wiem, ze jego kolezanka robi od poczatku roku i nie ma problemu z zapytaniem pani, a wiem ze syn tego nie zrobi i powie, ze zapomnial albo ze nie mogl,na pewno cos wymysli.
Niby jest odwazny, na pewno odwazniejszy od mlodszego w kontaktach pierwszych, pojdzie do sklepu, zagada z kims itd, ale jakby tych konktaktow nie umial utrzymac albo go nudza. Nikt do niego z kolegow nie przychodzi, bo on nikgo nie zaprasza, tak naprawde to mlodszego koledzy sa kolegami sarszego, chociaz tez jest nimi czeto znudzony. Zrobil sie strasznie niesmialy. Ostatnio na sptkaniu rodzinnym jadl na schodach, bo nie chcial usiasc przy stole. Moglam oczywiscie zrobic afre, bo zachecanie i proszenie nie dzialalo, ale pewnie wiecej szkod bym tym narobila. I to nie jest pierwszy raz. Zrobil sie strasznie dziki. Ksiazki go nie interesuja, tv nie oglada, tak naprade tylko jakies seriale na netflixie i jutuba albo gry choc tez niewiele. Potrafi sie bawic zabawkami sam i duzo rysuje, ale zawsze olowkiem albo dlugopisem, nie ma w tym kolorow wcale. Kiedys interesowala go przyroda i zwierzeta, ogladal ksiazki ma ich duzo, ogladal programy, a teraz nic.
Rok temu bardzo chcieli zwierzatka i dostali, a czekali na nie ponad 2 lata, bo chcialam zobaczyc czy faktycznie caly czas beda zainteresowani tematem To mial byc dla nich taki sprawdzian przed jakims wiekszym zwierzakiem, niestety nie przeszli go. O tym tez rozmawialismy i nic z tego nie wyniklo, bo im jest wygodnie, ze nie musza sie zajmowac. Dzieciaki tez nie sa jakies malutkie, zeby ciagle za reke prowadzic. Wydaje mi sie, ze ich wiek jest na tyle duzy, ze sami powinni wiedziec kiedy trzeba nakarmic i sprzatnac. Maja w domu obowiazki, ale to jest walka z wiatrakami. Mowie, przypminam, prosze, podnsze glos, wylazam tv i tez nic nie daje, dopiero jak zagroze kara, to sie biora za robote choc tez nie od razu. Tutaj mowie o ukladaniu ubran glownie. Wyrzucaja smieci, czasem wlaczaja zmywarke czy pralka, wyciagaja ze zmywarki. Mlodszy wiecej pomaga, bo lubi i kurze zetrzec i odkurzyc, starszemu wszystko jedno, najchetniej by sie zamknal w pokoju i zeby dac mu tylko jesc i pic i tak caly dzien by siedzial. Na dwor juz praktycznie nie wychodzi, troche po szkole i to biega sam przy bloku i sobie cos wyobraza. Wczesniej chodzil na zajecia sportowe, najpierw jedne ale z czasem juz nie chcial, potrm drugie i tez nie chcial, teraz juz w ogole nie chce nigdzie. Chodzi na jezyk dodatkowy i dodkatkowe zajecia, ale to takie na cwiczenie umyslu.
Na pewno jest dzieckiem wrazliwym, od malego mial problemy z jakaniem, prawie 2letnie chodzenie do logopedy i cwiczenia w domu naprawde sporo pomogly, choc nie powiem, ze jest idealnie, ale moze sie wyslowic. Mozliwe, ze wlasnie to go tez blokuje, dlatego nie jest wylewny. Nie mam pojecia co jest nie tak i jak w nim obudzic jakies zainteresowanie czy checi do czegos.Na 2 kolach nauczyl sie jezdzic w tym roku i to bylo okupiony wielkim placzek i kara. Ale jezdzilismy potem na wycieczki i po lesie bardzo lubil jezdzic, ale zeby isc przed blok to nie. Duzo biega za to ale glownie po domu albo przed i to ma od malego.
Jesli gdzies wyjezdzamy na wakacje, to on kompletnie nie wie gdzie byl. Nie potrafil na lekcji we wrzensiu powiedziec co robil w wakacje. Bylismy w kilku miejscach, w niektorych po 2 razy,a le zawsze cos nowego widzial, do tego byl na kolonii, ale nie pamieta niczego. Jesli wyjezdzamy, to mowie zwwsze gdzie, pokazuje przez okno co widziamy, gdzie to jest. Z tego roku zapamietal tylko ze bylismy w niemczech u cioci i nic wiecej. Nawet tam poszedl sam przez naprawde duza knajpe i po angl mowiac (a wcale nie zna teog jezyka dbrze) kupil sbie co chcial, wiec nie jest calkiem wycofany.
Widze,ze cos jest nie tak i martwi mnie ta jego obojetnosc i brak zainteresowania. No poza rysowaniem, ktorego pewnie by za czesto nie kontynuowal, gdybym nie pdosycala w nim przekonania, ze jest w tym dobry. Choc nie sa to piekne rysunki, ale sa jego i ma specyficzna kreske, ale rysuje glownie walki i potwory.

Czy on jest w wieku niespelna 10lat tak znudzony zyciem, ale jedyna rozrywaka i marzenie, to kanapa i telewizja? Czy to taki wiek i przejdzie, czy jest w fazie poszukiwania czy moze my cos zle robimy, moze za duzo ma podane na tacy? Bo poki co, to ja widze, ze glownie to mi zalezy zeby mial dobre stopnie, zeby cos z tych lecji wyciagnal, zeby czegos sie nauczyl, zeby w czyms wzial udzial, zeby gdzies pojechal, cos zobaczyl. Jedyne co mi ostatnio mowi co chce, to jakies dania obiadowe, ze na cos ma ochote i to jest jego jedyny wybor, w pozostalych kwestiach wszystko mu jedno. Zachcam wiec go do wspolnego gotowania, to chwiel cos porbi i juz mowi ze zmeczony. Lubil chodzic na basen, ale ostanti rok to bylo moje wyciaganie i proszenie, wiec tez odpuscilam.

Ten post edytował gosiagosia wto, 13 lis 2018 - 10:56
gosiagosia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 8,244
Dołączył: nie, 18 sty 09 - 21:40
Nr użytkownika: 24,823




post wto, 13 lis 2018 - 10:47
Post #1

Wczoraj probowalam rozmawiac z synem, ale glownie to byl moj monolog i jego krzyki "nudzisz mnie", "nie mow juz" plus zakrywanie uszu i zero kontaktu wzrokowego. Wczoraj byla taka kwestia, ze obaj synowie mieli kary na tel konsole tv itd, wiec sila rzeczy wieczorem starszemu widac nudzilo sie. Pomyslalam, ze to dobra okazja zeby cos wspolnie zrobic. Czasem gramy w cos, jesli chce, a chce rzadk, wczoraj nie chcial . Zaczal mi za to opowiadac o czyms co widzial w bajce. Zapytalam dlaczego caly czas mi opowiada o bajkach, filmach, jutubach, filmikach i ze chcialabm porozmawiac o rzeczywistosci, o zyciu, o nim, o rodzinie i sie wtedy zaczelo. W rozmowie temat zszedl na oceny tez i on stiwerdzil, ze mu nie zalezy na nich, nic go nie interesuje i wszystko mu jedno. Nie powiem, ze sie nie zmartwilam.
Syn generalie jest spokojnym chlopakiem, w szkole nie ma poki co z nim problemow, uczy sie dobrze. Nie jest mistrzem i widac, ze ma problemy z matematyka i nie tylko, ale oceny ma naprawde ok. Ostatno byl konkurs przyrodniczy i myslalam, ze bedzie chcial isc, bo zna temat, ale stwierdzil, ze nie pojdzie i nie bedzie nigdy kujonem, tak mi powiedzial. Nauka wyglada tak, ze umawiamy sie na jakas godzine, ze odrabia lekcje i siada i odrabia, jest zdyscyplinowany. Fakt, ze czesto przy tym sie najeczy troche, ale zrobi. Jest karny, pokorny i ulozony. Z telefonu moze korzystac tylko w okreslonych godzinach i jak sie czas konczy, to odklada telefon, w przeciwienstwie do mlodszego syna, ktorego trzeba ponaglac wielokrotnie. Dlatego wiekszych problemow wychowawczych nie mamy, ale martwi mnie jego postawa i ta obojetnosc na wszystko,brak asertywnosci. Jakis czas temu zauwazylam w zeszycie, ze ma caly pomazany i spytalam co to, powiedzial ze to klega mu rysowal penisy... Powiedzialam, ze nie moze tak pozwalac mazac, bo to jego zeszyt i musi o niego dbac itd. Rysunki sie skonczyly, ale ostatno wymknelo mu sie w rozmowie, ze ten sam kolega uderzal jego zegarkiem. Syn nie mial z tym problemow, co mnie tez zastanowilo, bo jemu wydawalo sie to chyba zabawne nawet, ze ma taki wytryzmaly zegarek. Zwrocilam mu uwage, ze to jego rzeczy, ze trzeba szanowac. Potem rozmawialismy jeszcze, ze dobrze ze o tym powiedzial, ze nic sie nie stalo, ale musi byc asertywny i jesli cos mu nie gra, to powinien o tym mowic.
I z jednej strony fajnie, ze jest pokorny, ale z drugiej wydaje m sie, ze on to przelozyl na wszystkie aspekty zycia. Jesli nalozy ciepla bluze a w szkole bedzie 30 stopni, to bedzie sie pocil a jej nie zdejmie. Dzis prosilam, zeby zrobil zdjecie telefonem pracy klasowej, bo do domu nie dostaja, a wiem, ze jego kolezanka robi od poczatku roku i nie ma problemu z zapytaniem pani, a wiem ze syn tego nie zrobi i powie, ze zapomnial albo ze nie mogl,na pewno cos wymysli.
Niby jest odwazny, na pewno odwazniejszy od mlodszego w kontaktach pierwszych, pojdzie do sklepu, zagada z kims itd, ale jakby tych konktaktow nie umial utrzymac albo go nudza. Nikt do niego z kolegow nie przychodzi, bo on nikgo nie zaprasza, tak naprawde to mlodszego koledzy sa kolegami sarszego, chociaz tez jest nimi czeto znudzony. Zrobil sie strasznie niesmialy. Ostatnio na sptkaniu rodzinnym jadl na schodach, bo nie chcial usiasc przy stole. Moglam oczywiscie zrobic afre, bo zachecanie i proszenie nie dzialalo, ale pewnie wiecej szkod bym tym narobila. I to nie jest pierwszy raz. Zrobil sie strasznie dziki. Ksiazki go nie interesuja, tv nie oglada, tak naprade tylko jakies seriale na netflixie i jutuba albo gry choc tez niewiele. Potrafi sie bawic zabawkami sam i duzo rysuje, ale zawsze olowkiem albo dlugopisem, nie ma w tym kolorow wcale. Kiedys interesowala go przyroda i zwierzeta, ogladal ksiazki ma ich duzo, ogladal programy, a teraz nic.
Rok temu bardzo chcieli zwierzatka i dostali, a czekali na nie ponad 2 lata, bo chcialam zobaczyc czy faktycznie caly czas beda zainteresowani tematem To mial byc dla nich taki sprawdzian przed jakims wiekszym zwierzakiem, niestety nie przeszli go. O tym tez rozmawialismy i nic z tego nie wyniklo, bo im jest wygodnie, ze nie musza sie zajmowac. Dzieciaki tez nie sa jakies malutkie, zeby ciagle za reke prowadzic. Wydaje mi sie, ze ich wiek jest na tyle duzy, ze sami powinni wiedziec kiedy trzeba nakarmic i sprzatnac. Maja w domu obowiazki, ale to jest walka z wiatrakami. Mowie, przypminam, prosze, podnsze glos, wylazam tv i tez nic nie daje, dopiero jak zagroze kara, to sie biora za robote choc tez nie od razu. Tutaj mowie o ukladaniu ubran glownie. Wyrzucaja smieci, czasem wlaczaja zmywarke czy pralka, wyciagaja ze zmywarki. Mlodszy wiecej pomaga, bo lubi i kurze zetrzec i odkurzyc, starszemu wszystko jedno, najchetniej by sie zamknal w pokoju i zeby dac mu tylko jesc i pic i tak caly dzien by siedzial. Na dwor juz praktycznie nie wychodzi, troche po szkole i to biega sam przy bloku i sobie cos wyobraza. Wczesniej chodzil na zajecia sportowe, najpierw jedne ale z czasem juz nie chcial, potrm drugie i tez nie chcial, teraz juz w ogole nie chce nigdzie. Chodzi na jezyk dodatkowy i dodkatkowe zajecia, ale to takie na cwiczenie umyslu.
Na pewno jest dzieckiem wrazliwym, od malego mial problemy z jakaniem, prawie 2letnie chodzenie do logopedy i cwiczenia w domu naprawde sporo pomogly, choc nie powiem, ze jest idealnie, ale moze sie wyslowic. Mozliwe, ze wlasnie to go tez blokuje, dlatego nie jest wylewny. Nie mam pojecia co jest nie tak i jak w nim obudzic jakies zainteresowanie czy checi do czegos.Na 2 kolach nauczyl sie jezdzic w tym roku i to bylo okupiony wielkim placzek i kara. Ale jezdzilismy potem na wycieczki i po lesie bardzo lubil jezdzic, ale zeby isc przed blok to nie. Duzo biega za to ale glownie po domu albo przed i to ma od malego.
Jesli gdzies wyjezdzamy na wakacje, to on kompletnie nie wie gdzie byl. Nie potrafil na lekcji we wrzensiu powiedziec co robil w wakacje. Bylismy w kilku miejscach, w niektorych po 2 razy,a le zawsze cos nowego widzial, do tego byl na kolonii, ale nie pamieta niczego. Jesli wyjezdzamy, to mowie zwwsze gdzie, pokazuje przez okno co widziamy, gdzie to jest. Z tego roku zapamietal tylko ze bylismy w niemczech u cioci i nic wiecej. Nawet tam poszedl sam przez naprawde duza knajpe i po angl mowiac (a wcale nie zna teog jezyka dbrze) kupil sbie co chcial, wiec nie jest calkiem wycofany.
Widze,ze cos jest nie tak i martwi mnie ta jego obojetnosc i brak zainteresowania. No poza rysowaniem, ktorego pewnie by za czesto nie kontynuowal, gdybym nie pdosycala w nim przekonania, ze jest w tym dobry. Choc nie sa to piekne rysunki, ale sa jego i ma specyficzna kreske, ale rysuje glownie walki i potwory.

Czy on jest w wieku niespelna 10lat tak znudzony zyciem, ale jedyna rozrywaka i marzenie, to kanapa i telewizja? Czy to taki wiek i przejdzie, czy jest w fazie poszukiwania czy moze my cos zle robimy, moze za duzo ma podane na tacy? Bo poki co, to ja widze, ze glownie to mi zalezy zeby mial dobre stopnie, zeby cos z tych lecji wyciagnal, zeby czegos sie nauczyl, zeby w czyms wzial udzial, zeby gdzies pojechal, cos zobaczyl. Jedyne co mi ostatnio mowi co chce, to jakies dania obiadowe, ze na cos ma ochote i to jest jego jedyny wybor, w pozostalych kwestiach wszystko mu jedno. Zachcam wiec go do wspolnego gotowania, to chwiel cos porbi i juz mowi ze zmeczony. Lubil chodzic na basen, ale ostanti rok to bylo moje wyciaganie i proszenie, wiec tez odpuscilam.

--------------------
Sz. marzec 2009
F. luty 2011
B.A. Aniołek 6tc [*]



...nie ma stópki zbyt małej, by nie mogła zostawić śladu...
hedidoa
wto, 13 lis 2018 - 17:13
Trudno tutaj dawać jakieś konkretne diagnozy. Ale zdecydowanie nie jest to normalne. Uważam, że powinnaś pomyśleć o jakiejś wizycie u psychologa, bo możliwe, że może być gdzieś na spektrum autyzmu.
hedidoa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 13
Dołączył: pią, 28 wrz 18 - 12:27
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 52,106




post wto, 13 lis 2018 - 17:13
Post #2

Trudno tutaj dawać jakieś konkretne diagnozy. Ale zdecydowanie nie jest to normalne. Uważam, że powinnaś pomyśleć o jakiejś wizycie u psychologa, bo możliwe, że może być gdzieś na spektrum autyzmu.

--------------------
"Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku." Laozi
BlackWidow
czw, 13 gru 2018 - 12:22
Przede wszystkim uwazam, ze popalnilas blad tym całym "porozmawiajmy o rzeczywistosci". Jeżeli dziecko chce ci cos opowiedziec to je wysluchujesz, moze nawet pociagasz temat aby moglo wyciagnac z tego dydaktyczne wnioski. Najgorsze co mozna robic to męczyc dzieciaka gadaniem w wolnym czasie o ocenach w skzole i tymi wszystkimi przyziemnymi rzeczami.
BlackWidow


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5
Dołączył: czw, 13 gru 18 - 10:19
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 52,431




post czw, 13 gru 2018 - 12:22
Post #3

Przede wszystkim uwazam, ze popalnilas blad tym całym "porozmawiajmy o rzeczywistosci". Jeżeli dziecko chce ci cos opowiedziec to je wysluchujesz, moze nawet pociagasz temat aby moglo wyciagnac z tego dydaktyczne wnioski. Najgorsze co mozna robic to męczyc dzieciaka gadaniem w wolnym czasie o ocenach w skzole i tymi wszystkimi przyziemnymi rzeczami.
Pietruszka90
pon, 06 maj 2019 - 14:35
Ale dlaczego 9-latek mialby mieć ochote w ogole gadać o szkole, obowiazkach i ocenach? To raczej logiczne, że nawet rozmawiajac z rodzicami woli rozmawiać o rzeczach ktore go interesuja.
Pietruszka90


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 13
Dołączył: pon, 06 maj 19 - 14:19
Nr użytkownika: 53,020




post pon, 06 maj 2019 - 14:35
Post #4

Ale dlaczego 9-latek mialby mieć ochote w ogole gadać o szkole, obowiazkach i ocenach? To raczej logiczne, że nawet rozmawiajac z rodzicami woli rozmawiać o rzeczach ktore go interesuja.
pella34
pon, 27 maj 2019 - 21:54
Ja tam nie widzę w tym nic dziwnego.. Mało kto z nas lubił rozmwiać w domu o szkole, ocenach.. Zresztą pewnie każda pamięta te pytania " Jak w szkole? " "Jak oceny?" "Co było ze sprawdzianu" " Co zadane?" Myślę, że warto by było zainteresować czymś takiego malucha
pella34


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 19
Dołączył: pią, 10 maj 19 - 09:57
Nr użytkownika: 53,033




post pon, 27 maj 2019 - 21:54
Post #5

Ja tam nie widzę w tym nic dziwnego.. Mało kto z nas lubił rozmwiać w domu o szkole, ocenach.. Zresztą pewnie każda pamięta te pytania " Jak w szkole? " "Jak oceny?" "Co było ze sprawdzianu" " Co zadane?" Myślę, że warto by było zainteresować czymś takiego malucha
darija
wto, 11 cze 2019 - 16:07
Dokładnie, z tego co pamiętam, to moja mama zawsze się mnie pytała, jak w szkole, czy dostałam jakieś oceny itp. W pewnym momencie było to już nie do zniesienia i też pewnie odpowiadam półsłówkami. Nie dlatego, że się jakoś źle czułam, czy chciałam być niegrzeczna, tylko po prostu często codzienność w szkole jest jedna i taka sama. No na pewno warto zainteresować pociechę i mieć z nią jakieś wspólne hobby. Na przykład pewnie mężczyznom jest pod tym względem łatwiej, ponieważ ojciec z synem mogą oglądać mecze, potem jakoś debatować na ten temat. To, że dziecko nie jest jakoś szczególnie rozmowne w aspekcie szkoły to nie jest jakiś wielki problem. Chyba, że widzisz, że po prostu boi się chodzić do szkoły, przychodzi ze szkoły wystraszone, to wtedy sytuacja wygląda inaczej
darija


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 14
Dołączył: wto, 11 cze 19 - 16:03
Nr użytkownika: 53,125




post wto, 11 cze 2019 - 16:07
Post #6

Dokładnie, z tego co pamiętam, to moja mama zawsze się mnie pytała, jak w szkole, czy dostałam jakieś oceny itp. W pewnym momencie było to już nie do zniesienia i też pewnie odpowiadam półsłówkami. Nie dlatego, że się jakoś źle czułam, czy chciałam być niegrzeczna, tylko po prostu często codzienność w szkole jest jedna i taka sama. No na pewno warto zainteresować pociechę i mieć z nią jakieś wspólne hobby. Na przykład pewnie mężczyznom jest pod tym względem łatwiej, ponieważ ojciec z synem mogą oglądać mecze, potem jakoś debatować na ten temat. To, że dziecko nie jest jakoś szczególnie rozmowne w aspekcie szkoły to nie jest jakiś wielki problem. Chyba, że widzisz, że po prostu boi się chodzić do szkoły, przychodzi ze szkoły wystraszone, to wtedy sytuacja wygląda inaczej
ewwa2122222
pon, 20 sty 2020 - 11:55
Czy dziecko ma ojca? Bo jakoś nie wyczytałam czy ojciec spędza z nim czas. Może niech go zainteresuje jakąś elektroniką, samochodami. Może on nie lubi przebywać z ludźmi. Dla mnie to normalne zachowanie.
ewwa2122222


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5
Dołączył: pon, 20 sty 20 - 11:28
Nr użytkownika: 53,494




post pon, 20 sty 2020 - 11:55
Post #7

Czy dziecko ma ojca? Bo jakoś nie wyczytałam czy ojciec spędza z nim czas. Może niech go zainteresuje jakąś elektroniką, samochodami. Może on nie lubi przebywać z ludźmi. Dla mnie to normalne zachowanie.

--------------------
śrubka
wto, 21 sty 2020 - 11:16
Tu nie chodzi o to czy jest ojciec i matka czy tylko matka, a raczej o postępowanie z dziećmi. Niestety znam pełne rodziny, gdzie problem z dziećmi i ich niechęcią do wszystkiego nie brakuje. Prawdopodobnie został gdzieś popełniony błąd na wczesnym etapie wychowania i rozwoju malucha i teraz zaczyna to wychodzić.
śrubka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 637
Dołączył: czw, 27 gru 12 - 12:25
Nr użytkownika: 41,343




post wto, 21 sty 2020 - 11:16
Post #8

Tu nie chodzi o to czy jest ojciec i matka czy tylko matka, a raczej o postępowanie z dziećmi. Niestety znam pełne rodziny, gdzie problem z dziećmi i ich niechęcią do wszystkiego nie brakuje. Prawdopodobnie został gdzieś popełniony błąd na wczesnym etapie wychowania i rozwoju malucha i teraz zaczyna to wychodzić.
> 9latek, ktoremu nic sie nie chce
Start new topic
Reply to this topic
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 18 kwi 2024 - 17:48
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama