Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia   

Zainteresowania - czy i jak rozwijać.

> 
malinowa i Malin...
nie, 27 lut 2005 - 00:14
Zbieram się do napisania tego już dośc długo - z prostej obawy o niezrozumienie. Ale ponieważ sprawa jest dla mnie dość istotnamoże mi ktoś znający się na rzeczy udzieli jakiejś rady. Bo nie ukrywam, że o takie fachowe doradztwo mi chodzi.
Adaś jak wiadomo ma 4 lata i dość sprecyzowane zainteresowania - owady i fauna morska. Jeżeli tylko jest w domu nic innego poza książkami o owadach i zyjątkach morskich go nie interesuje. Do tej pory ograniczałam sie do kupowania mu wszelkich książek z tej dziedziny i czytania razem z nim - nawet nie wiedziałam, że są tak ciekawe i pieknie wydane albumy np o pająkach dla maluchów. Potrafi o nich opowiadać, przyswaja nawet łacińskie nazwy, doskonale łączy informacje z kilku książek na raz. Marzy o siatce na owady i o wiosnie, żeby móc ją wykorzystać. Trwa to już dość długo i teraz zastanawiam się co z tym zrobić i czy cokolwiek z tym robić. Biologia niestety nigdy nie była moja mocna stroną, więc sama niewiele mu w tym pomogę. W pewnym momencie ksiązki które ma zaczna mu się nudzić. I nie mam pomysłu, jak jego zapału nie zmarnować.
Wiem, że w tym wieku umysł jest wyjatkowo chłonny, dzieci maja doskonałą pamięć, więc chciałabym cos z tym zrobić. Tylko nie wiem co.
Myślałam juz o robieniu albumów - jak tylko zacznie sie wiosna i rzeczywiście z siatka na owady będziemy gonić po okolicznych łakach i lasach.
Robic coś z tym czy zostawić własnemu biegowi? Chcoiaż to drugie niezbyt chętnie, bo troche mi szkoda.
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post nie, 27 lut 2005 - 00:14
Post #1

Zbieram się do napisania tego już dośc długo - z prostej obawy o niezrozumienie. Ale ponieważ sprawa jest dla mnie dość istotnamoże mi ktoś znający się na rzeczy udzieli jakiejś rady. Bo nie ukrywam, że o takie fachowe doradztwo mi chodzi.
Adaś jak wiadomo ma 4 lata i dość sprecyzowane zainteresowania - owady i fauna morska. Jeżeli tylko jest w domu nic innego poza książkami o owadach i zyjątkach morskich go nie interesuje. Do tej pory ograniczałam sie do kupowania mu wszelkich książek z tej dziedziny i czytania razem z nim - nawet nie wiedziałam, że są tak ciekawe i pieknie wydane albumy np o pająkach dla maluchów. Potrafi o nich opowiadać, przyswaja nawet łacińskie nazwy, doskonale łączy informacje z kilku książek na raz. Marzy o siatce na owady i o wiosnie, żeby móc ją wykorzystać. Trwa to już dość długo i teraz zastanawiam się co z tym zrobić i czy cokolwiek z tym robić. Biologia niestety nigdy nie była moja mocna stroną, więc sama niewiele mu w tym pomogę. W pewnym momencie ksiązki które ma zaczna mu się nudzić. I nie mam pomysłu, jak jego zapału nie zmarnować.
Wiem, że w tym wieku umysł jest wyjatkowo chłonny, dzieci maja doskonałą pamięć, więc chciałabym cos z tym zrobić. Tylko nie wiem co.
Myślałam juz o robieniu albumów - jak tylko zacznie sie wiosna i rzeczywiście z siatka na owady będziemy gonić po okolicznych łakach i lasach.
Robic coś z tym czy zostawić własnemu biegowi? Chcoiaż to drugie niezbyt chętnie, bo troche mi szkoda.

--------------------
iff
nie, 27 lut 2005 - 09:46
pare slow od nieprofesjonalisty

zono, a moze czekajac wiosny i polowan z siatka , mozna byloby plastycznie pokazywac zaintersowanie np, zrobienie modelu pajaka lub kilku roznych pajakow lub owadow i lapanie ich w siatke
- takie praktyki , na modelu mozna byloby pokazac jakie techniki sa dozwolone przy lapaniu icon_wink.gif nie wiem co chcecie robic ze zlapanymi owadami ? jesli tak, to wlasnie warto byloby nauczyc na modelu jak zlapc aby krzywdy nie zrobic


nie zastanawialas sie aby zakupic jakis album, niekoniecznie dostosowany do wieku dziecka, ale rozszerzajacy informacje dzieciecej biblioteczki, no i takze Twoja wiedze ?

na pewno nie zniechecac czy odpuscic, u mnie jest olbrzymie zainteresowanie ale gwiazdami, ukladem slonecznym, mamy duzo pozycji na ten temat, od zupelnie dzieciecej do fachowej literatury i powiem Ci, ze ten starszy woli czytanie tej niedzieciecej, czesci nie rozumie, ale wtedy mu "przekladamy" na jezyk dzieciecy, co wcale nie jest latwe, ja wraz z nimi zdobywam wiedze, bo jako dziecko i nawet pozniej jej nie mialam, co prawda mnie to tak nie rajcuje jak ich, ale staram sie ich nie zniechecac, a wrecz przeciwnie, teraz jestem na etapie poszukiwania modelu ukladu slonecznego, zeby "namacalnie" moc im to pokazywac, opowiadac
iff


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,277
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 09:41
Nr użytkownika: 139




post nie, 27 lut 2005 - 09:46
Post #2

pare slow od nieprofesjonalisty

zono, a moze czekajac wiosny i polowan z siatka , mozna byloby plastycznie pokazywac zaintersowanie np, zrobienie modelu pajaka lub kilku roznych pajakow lub owadow i lapanie ich w siatke
- takie praktyki , na modelu mozna byloby pokazac jakie techniki sa dozwolone przy lapaniu icon_wink.gif nie wiem co chcecie robic ze zlapanymi owadami ? jesli tak, to wlasnie warto byloby nauczyc na modelu jak zlapc aby krzywdy nie zrobic


nie zastanawialas sie aby zakupic jakis album, niekoniecznie dostosowany do wieku dziecka, ale rozszerzajacy informacje dzieciecej biblioteczki, no i takze Twoja wiedze ?

na pewno nie zniechecac czy odpuscic, u mnie jest olbrzymie zainteresowanie ale gwiazdami, ukladem slonecznym, mamy duzo pozycji na ten temat, od zupelnie dzieciecej do fachowej literatury i powiem Ci, ze ten starszy woli czytanie tej niedzieciecej, czesci nie rozumie, ale wtedy mu "przekladamy" na jezyk dzieciecy, co wcale nie jest latwe, ja wraz z nimi zdobywam wiedze, bo jako dziecko i nawet pozniej jej nie mialam, co prawda mnie to tak nie rajcuje jak ich, ale staram sie ich nie zniechecac, a wrecz przeciwnie, teraz jestem na etapie poszukiwania modelu ukladu slonecznego, zeby "namacalnie" moc im to pokazywac, opowiadac
grzałka
nie, 27 lut 2005 - 10:02
Rozwijać. Dokształcac się wieczorami albo nocami icon_wink.gif
Zrobić terrarium, kupić siatke, robić albumy, znaleźć w internecie strony. I zdawać sobie sprawę, że tacy pasjonaci zazwyczaj pasję zmieniają- Danka, pomyśl ile Ty się nauczysz dzięki niemu icon_biggrin.gif
Synek kuzyna zaczął od biologii, potem była numizmatyka, potem historia lokalna, potem geologia.....im starszy, tym lepiej sam potrafi rozwijac swoje pasje, ale takiemu maluchowi to warto jak najwiecej czasu poświęcić, IMHO.

Mam takiego pasjonata w domu, ma juz 31 lat, a pamieta wszystko to, czego nauczył sie w dzieciństwie icon_eek.gif
grzałka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 11,392
Dołączył: wto, 08 kwi 03 - 20:42
SkÄ…d: Olsztyn
Nr użytkownika: 506




post nie, 27 lut 2005 - 10:02
Post #3

Rozwijać. Dokształcac się wieczorami albo nocami icon_wink.gif
Zrobić terrarium, kupić siatke, robić albumy, znaleźć w internecie strony. I zdawać sobie sprawę, że tacy pasjonaci zazwyczaj pasję zmieniają- Danka, pomyśl ile Ty się nauczysz dzięki niemu icon_biggrin.gif
Synek kuzyna zaczął od biologii, potem była numizmatyka, potem historia lokalna, potem geologia.....im starszy, tym lepiej sam potrafi rozwijac swoje pasje, ale takiemu maluchowi to warto jak najwiecej czasu poświęcić, IMHO.

Mam takiego pasjonata w domu, ma juz 31 lat, a pamieta wszystko to, czego nauczył sie w dzieciństwie icon_eek.gif

--------------------
Atena
nie, 27 lut 2005 - 10:12
CYTAT(grzalka)
Rozwijać. DoksztaÅ‚cac siÄ™ wieczorami albo nocami  :wink:  
Zrobić terrarium, kupić siatke, robić albumy, znaleźć w internecie strony.  


Tak ... ja bym zarobiła tak samo...rozwijalabym zainteresowania dziecka,mimo wszystko,mimo to,że taki mały zapaleniec może zapał stracić.Przecież to czego się nauczy przynajmniej częściowo w główce zostanie,nawet jak maluch zapał straci i przerzuci się na cos innego.

Atena
Atena


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,646
Dołączył: pią, 28 mar 03 - 13:36
SkÄ…d: Kabaty :)
Nr użytkownika: 167

GG:


post nie, 27 lut 2005 - 10:12
Post #4

CYTAT(grzalka)
Rozwijać. DoksztaÅ‚cac siÄ™ wieczorami albo nocami  :wink:  
Zrobić terrarium, kupić siatke, robić albumy, znaleźć w internecie strony.  


Tak ... ja bym zarobiła tak samo...rozwijalabym zainteresowania dziecka,mimo wszystko,mimo to,że taki mały zapaleniec może zapał stracić.Przecież to czego się nauczy przynajmniej częściowo w główce zostanie,nawet jak maluch zapał straci i przerzuci się na cos innego.

Atena

--------------------



agabr
nie, 27 lut 2005 - 11:22
Danka ja nie jestem profesjonalista , ale moja matka i owszem , dodatkowo posiada wybitny dar do zajmowania sie dzieckiem , doskonale pamietam jak robilysmy albumy (dochodzac do ilosci ponad 1000 stron) ze zwierzetami , a moze zaprzyjaznisz sie z jakims panem w zoo??takim co sie zajmuje robakami?
Przy okazji wizyty w wawie zrobimy przeglad zbiorow .
Wiesz ja co prawda nie pamietam nic z biologii , nie pamietam tego wszystkiego o czym sie uczylam w dziecinstwie (tak btw na 7 urodziny dostalam slownik biologow polskich, chetnie go oddam Adasiowi;))ale pewna pasja zostaje , niekoniecznie skierowana na biologie ale sama chec uczenia. I fajnie , ze Adas uczy sie nazw lacinskich , od 4 klasy podstawowki chodzilam na prywatne lekcje laciny i to sobie akurat bardzo chwale .
A Adas ze swoimi pasjami poznawczymi jest i tak moim idolem icon_smile.gifB
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post nie, 27 lut 2005 - 11:22
Post #5

Danka ja nie jestem profesjonalista , ale moja matka i owszem , dodatkowo posiada wybitny dar do zajmowania sie dzieckiem , doskonale pamietam jak robilysmy albumy (dochodzac do ilosci ponad 1000 stron) ze zwierzetami , a moze zaprzyjaznisz sie z jakims panem w zoo??takim co sie zajmuje robakami?
Przy okazji wizyty w wawie zrobimy przeglad zbiorow .
Wiesz ja co prawda nie pamietam nic z biologii , nie pamietam tego wszystkiego o czym sie uczylam w dziecinstwie (tak btw na 7 urodziny dostalam slownik biologow polskich, chetnie go oddam Adasiowi;))ale pewna pasja zostaje , niekoniecznie skierowana na biologie ale sama chec uczenia. I fajnie , ze Adas uczy sie nazw lacinskich , od 4 klasy podstawowki chodzilam na prywatne lekcje laciny i to sobie akurat bardzo chwale .
A Adas ze swoimi pasjami poznawczymi jest i tak moim idolem icon_smile.gifB

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
TatuÅ› Muminka
agabr
nie, 27 lut 2005 - 12:26
danuto a teraz bedzie motto dla Ciebie na dzis "wplyw uprzednio nabytej i zachowanej wiedzy w pamiecina proces uczenia sie i reagowania na rzeczy nowe tradycyjnie nazywamy transferem" Zyczac Wam przyjemnych transferow.B
agabr


Grupa: Moderatorzy
Postów: 11,480
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:03
Skąd: z żoliborza
Nr użytkownika: 280

GG:


post nie, 27 lut 2005 - 12:26
Post #6

danuto a teraz bedzie motto dla Ciebie na dzis "wplyw uprzednio nabytej i zachowanej wiedzy w pamiecina proces uczenia sie i reagowania na rzeczy nowe tradycyjnie nazywamy transferem" Zyczac Wam przyjemnych transferow.B

--------------------
Mama Andrzeja 2002 i Zośki 2009

"Panuje na ogół opinia, że geniusze są niesympatyczni, lecz jeśli o mnie
chodzi, to jakoś nigdy tego nie zauważyłem."
TatuÅ› Muminka
Edi Zet :)
nie, 27 lut 2005 - 12:28
CYTAT(grzalka)
Rozwijać. DoksztaÅ‚cac siÄ™ wieczorami albo nocami  :wink:  
Zrobić terrarium, kupić siatke, robić albumy, znaleźć w internecie strony.  I zdawać sobie sprawÄ™, że tacy pasjonaci zazwyczaj pasjÄ™ zmieniajÄ…- Danka, pomyÅ›l ile Ty siÄ™ nauczysz dziÄ™ki niemu  :D  


Popieram jak zwykle (no, ostatnio był wyjątek, ale zapomnijmy o nim, ok? icon_wink.gif ) Grzałkę. Jeszcze przyszło mi do głowy, żeby zaprzyjaźnić się z jakimś dorosłym pasjonatem, który mógłby Wam przekazywać tą wiedze i pasję. A spotkasz takich na wystawach. Wystawiają swoje pająki i inne jaszczury icon_smile.gif
A ja zaśmiecę Ci wątek i pochwalę się, że Igus potrafi przez 40 min siedzieć kamieniem przed telewizorem i oglądać film o ptakach. Ornitolog jakiś czy czy co? Mam nadzieję, że rozwinie się to w pasję, bo ja kocham pasjonatow!!!!!! icon_smile.gif
Edi Zet :)


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,188
Dołączył: pią, 25 kwi 03 - 22:54
SkÄ…d: Radziejowice
Nr użytkownika: 651




post nie, 27 lut 2005 - 12:28
Post #7

CYTAT(grzalka)
Rozwijać. DoksztaÅ‚cac siÄ™ wieczorami albo nocami  :wink:  
Zrobić terrarium, kupić siatke, robić albumy, znaleźć w internecie strony.  I zdawać sobie sprawÄ™, że tacy pasjonaci zazwyczaj pasjÄ™ zmieniajÄ…- Danka, pomyÅ›l ile Ty siÄ™ nauczysz dziÄ™ki niemu  :D  


Popieram jak zwykle (no, ostatnio był wyjątek, ale zapomnijmy o nim, ok? icon_wink.gif ) Grzałkę. Jeszcze przyszło mi do głowy, żeby zaprzyjaźnić się z jakimś dorosłym pasjonatem, który mógłby Wam przekazywać tą wiedze i pasję. A spotkasz takich na wystawach. Wystawiają swoje pająki i inne jaszczury icon_smile.gif
A ja zaśmiecę Ci wątek i pochwalę się, że Igus potrafi przez 40 min siedzieć kamieniem przed telewizorem i oglądać film o ptakach. Ornitolog jakiś czy czy co? Mam nadzieję, że rozwinie się to w pasję, bo ja kocham pasjonatow!!!!!! icon_smile.gif

--------------------
Ula/2001, Igorek/2002, SzymuÅ› /2007 i Hania/2012
Renata3
nie, 27 lut 2005 - 12:53
Hej
Moj Hubert ma 5 lat i interesuje sie z rownym zapalem jak twoje dziecko lokomotywami. Ma mnostwo albumow, czasopism, szuka grafiki w internecie, zna typy i nazwy lokomotyw, rysuje tylko lokomotywy, w muzeum kojenictwa bylismy juz chyba z 10 razy...
Na poczatku rozwijalismy zainteresowania, zdobywalismy wiedze na ten temat, czytalismy razem z nim czasopisma. Ale po pewnym czasie zaczelismy sie obawiac tego czy nie za duzo sie tym interesuje. W naszym przypadku inna zabawka jak pociag, inna ksiazka itp..wogole nie wchodzilo w rachube. Bylismy zmeczeni ciaglymi pytaniami na temat sposobu dzialania lokomotyw, z dziadakmi, kolegami to byl jedyny temat na ktory z nim rozmawial.
Skorzystalismy z pomocy psychologa, ktory doradzil nam ograniczenie czasu na zainteresowania.No i tak zaczelismy robic - troche odetchnelismy, skierowalismy Hubcia na "inny tor". Owszem w czasie przeznaczonym na hobby pomagamy mu rozwijac wiedze ale bardzo uwazamy aby nie przesadzac.

Pozdrawiam
Renata3


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 44
Dołączył: czw, 21 paź 04 - 11:28
SkÄ…d: Norymberga
Nr użytkownika: 2,221

GG:


post nie, 27 lut 2005 - 12:53
Post #8

Hej
Moj Hubert ma 5 lat i interesuje sie z rownym zapalem jak twoje dziecko lokomotywami. Ma mnostwo albumow, czasopism, szuka grafiki w internecie, zna typy i nazwy lokomotyw, rysuje tylko lokomotywy, w muzeum kojenictwa bylismy juz chyba z 10 razy...
Na poczatku rozwijalismy zainteresowania, zdobywalismy wiedze na ten temat, czytalismy razem z nim czasopisma. Ale po pewnym czasie zaczelismy sie obawiac tego czy nie za duzo sie tym interesuje. W naszym przypadku inna zabawka jak pociag, inna ksiazka itp..wogole nie wchodzilo w rachube. Bylismy zmeczeni ciaglymi pytaniami na temat sposobu dzialania lokomotyw, z dziadakmi, kolegami to byl jedyny temat na ktory z nim rozmawial.
Skorzystalismy z pomocy psychologa, ktory doradzil nam ograniczenie czasu na zainteresowania.No i tak zaczelismy robic - troche odetchnelismy, skierowalismy Hubcia na "inny tor". Owszem w czasie przeznaczonym na hobby pomagamy mu rozwijac wiedze ale bardzo uwazamy aby nie przesadzac.

Pozdrawiam

--------------------
Renata, Hubert 01.06.99 i Max 12.03.03
Berek

Go??







post nie, 27 lut 2005 - 20:07
Post #9

Poszukać wśród znajomych bliższych lub dalszych maniaka przyrodniczego. Zdarzają się. Obejrzeć z nik "Mikrokosmos". Poza tym spróbuję się wywiedzieć o inne filmy o owadach.

A może wybierzemy się razem na wakacje? icon_biggrin.gif Wcale nie żartuję. na wakacje jeździć trzeba, a ja zupełnie odruchowo opowiadam każdemu o zielku i robalach. Dzieci nastrojone przyrodniczo lgną do mnie siłą rzeczy.

Poza tym dopadnę zaprzyjaźnionych robaczarzy i wypytam, co można zaproponować. Jak znajdę chwilę, to opiszę techniczne sposoby łapania rozmaitych robali. Namiary na nie potem najłatwiej znajdować w necie.

Można próbować rozmaite owady hodowac w warunkach domowych, jeśli nie masz fobii icon_smile.gif Są fachowcy od tego, nie wiem, jak u Was, ale w razie czego mogę dopaść takiego w Wawie i dowiedzieć się, co można powierzyć młodemu osobnikowi, żeby frajdę miały wszystkie strony.

Tyle na szybko. Lece uziemiać dziecię, o pułapkach żywołownych i kasarkach będzie później albo jeszcze później icon_smile.gif
Berek

Go??







post nie, 27 lut 2005 - 20:51
Post #10

Żabol śpi, wróciłam.

Z praktycznych działań polecam zbieranie owadów. najlepsze są dwa sposoby:

- kasarek - siatka taka, jak na ryby, tylko najlepiej z litego materiału, bez oczek. Jak ktoś chce mieć sprzęt super-hiper, to może zrobić tak, że odcina koniec kasarka i robi woreczki, które na tym końcu doczepia się na guziki. Wtedy po iluś tam machnięciach po okoicznej roślinności, kiedy woreczek się napełni, można go odczepic, przewiązać nitką i umocowac następny. Na jednej wyprawie zbieraliśmy w ten sposób do kilkunastu woreczków.

- pułapki żywołowne - najlepsze z kubeczków jednorazowych. Wkopuje się toto w ziemię, najlepiej na noc, a potem sprawdza, co wpadło. Istnieje tez odmiana "martwołowna", ale dla dziecka nie polecam.

Wszystko żywe, co złapane, należy zabrać - niekoniecnzie do domu icon_wink.gif - i obejrzeć starannie. Warto by było w tym celu zaopatrzyć się w porcję stosownych naczynek - mogą być małe słoiczki, chociaż najlepsze są szalki Petriego, szklane, bo można tam robala zamknąć i długo mu się przyglądać.

Złapane robale można oczywiście identyfikować z atlasem i to jest podstawa. Poza tym warto robić próby rysowania albo opisywania. Jesli macie aparat fotograficzny z opcją dużego zooma albo makro, spróbujcie robić zdjęcia. To bardzo trudne, ale daje mnóstwo satysfakcji icon_smile.gif

Co do hodowania w domu, to oczywiście są rozmaite robale typu świerszcze czy pająki, ale nie każdy kocha takie cuda pod własnym dachem. Najlepsze wydają mi się owady wodne. Jeśli brutalnośc przyrody Was nie przeraża, warto wiosną-latem założyć małe akwarium i postarać się np. o larwę ważki albo o pająka topika. Materiał do obserwacji jest obłędny, tyle że to drapieżniki, więc trzeba je karmić np. małymi rybkami. Ale jest na co patrzeć. Jeszcze chruściki są fajne, ale trudniejsze w hodowli. W razie czego, gdybyście decydowali się na takie przedsięwzięcie, mogę wycyganić od fachowców konkretne instrukcje.

Jeśli nikła mobilnośc mi na to pozwoli, spróbuję odnowić kontakty z owadziarzami i dowiedzieć się, kto u Was z takic maniaków jest dostępny.

Aha, jeszcze jedno mi do głowy przyszło. Wiem, że do celów edukacyjno-naukowych dawało się kiedyś zdobyć "domowe" mrowiska, takie bez królowej. W liceum spędzałam nad nimi całe godziny. Nie mam zielonego pojęcia, skąd się to brało, ale ludzie u nas w instytucie hodują mrówki, więc zapytam. Nie wymaga to wielkiego wysiłku w utrzymaniu i po domu się nie rozłazi (to są takie wielkie, czerwone leśne mrówy z reguły), a dziecko macie uziemione na długo.

Chwilowo nie pracuję, więc siłą rzeczy kontakty z ludźmi mam ograniczone, ale nasi etolodzy to miłe ludzie są, zapytam mailowo.
katiek
nie, 27 lut 2005 - 22:28
Potwierdzam co mówi Berek-w wakacje ze mną i naszymi pannami łaziła po łące i pokazywała każdy kwiatek, trawkę i inną roślinkę-Kinga wolała wtedy towarystwo ciotki niż matki która wiedzy takowej nie posiada. I dzięki Berkowi po raz pierwszy w życiu obie spróbowałyśmy polnego szczawiu-szkoda tylko że zupy sobie jednak nie ugotowałyśmy-Ja chcę szczawiowej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wink.gif wink.gif wink.gif
PS Kinga dziś z zapartym tchem oglądała na Animal planet film o słoniach
katiek


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,009
Dołączył: śro, 02 kwi 03 - 10:39
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 281




post nie, 27 lut 2005 - 22:28
Post #11

Potwierdzam co mówi Berek-w wakacje ze mną i naszymi pannami łaziła po łące i pokazywała każdy kwiatek, trawkę i inną roślinkę-Kinga wolała wtedy towarystwo ciotki niż matki która wiedzy takowej nie posiada. I dzięki Berkowi po raz pierwszy w życiu obie spróbowałyśmy polnego szczawiu-szkoda tylko że zupy sobie jednak nie ugotowałyśmy-Ja chcę szczawiowej!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wink.gif wink.gif wink.gif
PS Kinga dziś z zapartym tchem oglądała na Animal planet film o słoniach
malinowa i Malin...
nie, 27 lut 2005 - 22:57
Berek dzieki wielkie.
Co do hodowania to lekko mnie to przeraża - ja mam fobię robaczą i musze przyznać, że z trudem przełamuje się, żeby oglądać w atlasie z Adasiem owłosione odnóża pająków w duzym powiększeniu.
No własnie - jak sie to w siatkę złapie to żyje czy przestaje zyć? Rozumiem, że jednak zyje. I z siatki trzeba zywe do słoika przełożyć? Ale jak się z tym obchodzić zakładając, że swój lęk pokonam. Przecież owady są dość delikatne i łatwo je uszkodzić. Przydałoby mi sie przeszkolenie w tym kierunku.
Adaś ostatnio u babci trzymał pajaka i biedronkę w słoikach, ale wiekszych okazów nie zaakceptuję. Niestety fobię mam straszna i wizja panoszącego się po domu robactwa mnie przeraża. Dlatego "domowe" mrozwisko odpada.
Własnie najchętniej nawiązałabym kontakt z kimś, kto potrafiłby w sposób usystematyzowany wiedzę na temat tych zyjątek przekazać. A najlepiej gdyby pokazał, pozwolił dotknąć, wziąść w łapkę.
berek w razie czego polecam się pamięci.
Dzisiaj jak na zawołanie na annimal planet był film o modliszkach i ważkach.
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post nie, 27 lut 2005 - 22:57
Post #12

Berek dzieki wielkie.
Co do hodowania to lekko mnie to przeraża - ja mam fobię robaczą i musze przyznać, że z trudem przełamuje się, żeby oglądać w atlasie z Adasiem owłosione odnóża pająków w duzym powiększeniu.
No własnie - jak sie to w siatkę złapie to żyje czy przestaje zyć? Rozumiem, że jednak zyje. I z siatki trzeba zywe do słoika przełożyć? Ale jak się z tym obchodzić zakładając, że swój lęk pokonam. Przecież owady są dość delikatne i łatwo je uszkodzić. Przydałoby mi sie przeszkolenie w tym kierunku.
Adaś ostatnio u babci trzymał pajaka i biedronkę w słoikach, ale wiekszych okazów nie zaakceptuję. Niestety fobię mam straszna i wizja panoszącego się po domu robactwa mnie przeraża. Dlatego "domowe" mrozwisko odpada.
Własnie najchętniej nawiązałabym kontakt z kimś, kto potrafiłby w sposób usystematyzowany wiedzę na temat tych zyjątek przekazać. A najlepiej gdyby pokazał, pozwolił dotknąć, wziąść w łapkę.
berek w razie czego polecam się pamięci.
Dzisiaj jak na zawołanie na annimal planet był film o modliszkach i ważkach.

--------------------
mamjuz
pon, 28 lut 2005 - 01:32
łał icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
Danka - trzymaj siÄ™ Berka icon_biggrin.gif - kontakt z fachowcem - pasjonatem najlepszy icon_smile.gif
ja dorzuce tylko jedno : koniecznie zamów prenumeratę jakiegoś pisma branżowego icon_smile.gif
koniecznie na Adasia ( imiÄ™) i nazwisko
poważnie mówię icon_smile.gif
mamjuz


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,221
Dołączył: czw, 27 mar 03 - 22:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 156




post pon, 28 lut 2005 - 01:32
Post #13

łał icon_biggrin.gif icon_biggrin.gif
Danka - trzymaj siÄ™ Berka icon_biggrin.gif - kontakt z fachowcem - pasjonatem najlepszy icon_smile.gif
ja dorzuce tylko jedno : koniecznie zamów prenumeratę jakiegoś pisma branżowego icon_smile.gif
koniecznie na Adasia ( imiÄ™) i nazwisko
poważnie mówię icon_smile.gif

--------------------
Naszym jedynym obowiązkiem jest ocalić swoje marzenia.
Ciocia Magda
pon, 28 lut 2005 - 09:26
przepraszam, że troszkę zmienię temat - tzn. zejdę z owadów - ale zastanawiam się, na ile pielęgnowanie zainteresowań dzieci przez rodziców wiąże się z rodzajem zainteresowań.
łatwo jest zaakceptować, że Adaś-chłopiec interesuje się owadami, to takie chłopięce a na dodatek "naukowe" zainteresowanie. jedyny problem to obrzydzenie Mamy icon_wink.gif (któremu sie nie dziwię).

Nie jest dla mnie problemem pasja dinozaurowa Zosi - mimo że mało dziewczęca, to jednak "rozwojowa".
Natomiast bardzo trudno mi zaakceptować fascynację "księżniczkową" Ewelinki - jak tu rozwijać takie zainteresowania? Ewelina marzy, żeby się malować, mieć piękne sukienki, fryzury. Myślę sobie "jest estetką to dobrze". Ale wolałabym, żeby miała inne zainteresowania niż czasopismo Barbie.
Z drugiej strony, jak mogę faworyzować zainteresowania jednej z córek a "tępić" zainteresowania drugiej?

Może ktoś chce się wypowiedzieć w takim temacie?
Ciocia Magda


Grupa: Moderatorzy
Postów: 9,811
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 20:54
Skąd: Poznań
Nr użytkownika: 421

GG:


post pon, 28 lut 2005 - 09:26
Post #14

przepraszam, że troszkę zmienię temat - tzn. zejdę z owadów - ale zastanawiam się, na ile pielęgnowanie zainteresowań dzieci przez rodziców wiąże się z rodzajem zainteresowań.
łatwo jest zaakceptować, że Adaś-chłopiec interesuje się owadami, to takie chłopięce a na dodatek "naukowe" zainteresowanie. jedyny problem to obrzydzenie Mamy icon_wink.gif (któremu sie nie dziwię).

Nie jest dla mnie problemem pasja dinozaurowa Zosi - mimo że mało dziewczęca, to jednak "rozwojowa".
Natomiast bardzo trudno mi zaakceptować fascynację "księżniczkową" Ewelinki - jak tu rozwijać takie zainteresowania? Ewelina marzy, żeby się malować, mieć piękne sukienki, fryzury. Myślę sobie "jest estetką to dobrze". Ale wolałabym, żeby miała inne zainteresowania niż czasopismo Barbie.
Z drugiej strony, jak mogę faworyzować zainteresowania jednej z córek a "tępić" zainteresowania drugiej?

Może ktoś chce się wypowiedzieć w takim temacie?
Berek

Go??







post pon, 28 lut 2005 - 09:28
Post #15

Danka - z "robactwa" domowego mrowisko najlepsze, bo naprawdę nie ma szansy, żeby to się rozlazło. Wszystko inne może, mrówki jakoś nie chcą. Karmić je tylko trzeba, czymś tam specjalnym, nie pamiętam. Oczywiście się nie upieram, ale w sumie pomyśl, mrówka jako taka szczególnie obrzydliwa nie jest, a opanowanie domu Ci nie grozi, bo one bez królowej są w tych hodowlach i nieekspansywne. Naprawdę - toto nie lata po domu, wcale nie chce. Siedzą w naczyniu, łażą sobie po nim, coś tam jedzą, oglądają wszystko, co im się da i tak dalej. No cyrk icon_smile.gif

Co do łapania, to właśnie dlatego, że żywe, polecam jako naczynie docelowe dużą szalkę Petriego (może u nas w instytucie się coś pałęta, tego nikt już teraz nie używa, to wycyganię). Jak duża, to możesz po prostu wysypać hurtem z kubka czy woreczka całe tałatajstwo i od razu przykryć, żeby nie uciekło. W braku szalki może być cokolwiek, najlepsze duże i płaskie, z czymś szklanym do przykrycia. Brać do garści w większości można, jadowitych stworów prawie nie ma, ale rozumiem, że akurat Ty się do brania do garści nie palisz. Może Adaś odpracuje tę część programu. Dobrze jest mieć pęsetkę i używać jej do rozgarniania zbiorów - wiele owadów, kiedy się zestresują, udaje nieżywe i na tej zasadzie można nimi manipulować bezstresowo (dla siebie icon_wink.gif ) i bezpiecznie.

Z tego, co można na łące złapać i w lesie, najbardziej polecam Waszemu zainteresowaniu biedronki, chrząszcze, pluskwiaki i pająki - jest ich dużo, nie gryzą, sa kolorowe, bardzo rozmaite i stosunkowo łatwo je odróżniać. No i nie są maleńkie, widać je nieźle.

Dowiem się, jak jest ze zdobywaniem binokularów, może być trudno, ale czasem ktoś się pozbywa starego sprzętu naukowego, a binokular miłośnikom owadów przydaje się bardzo. A jak nie binokular, to pierwszy lepszy zabawkowy mikroskop, mniej wygodny, ale działa.

Jeśli tylko uda nam się osiągnąć jakieś porozumienie czasowe, polecam się w wakacje na jakąś wyprawę owadoznawczą i moge załatwić też wejście do instytutu na oglądanie mrówek. Jeśli nie da rady wcześniej, to zapraszamy we wrześniu na Festiwal Nauki, co roku oglądanie mrowisk hodowlanych jest jednym z głównych punktów programu.
malinowa i Malin...
pon, 28 lut 2005 - 10:19
Co to jest binokular?
Mikroskop narazie odpada, próbowalismy oglądac tak owady w Muzeum Przyrodniczym i Adaś nie bardzo jeszcze potrafi sobie z tym poradzić.
Niestety, nie przekonasz mnie, że mrówki sie nie rozejdą, nawet gdybyś cyrograf własna krwia podpisała. icon_biggrin.gif Ruszający się owad wywołuje we mnie odruch drapania się, ale cóż, będę musiała się przemóc.
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post pon, 28 lut 2005 - 10:19
Post #16

Co to jest binokular?
Mikroskop narazie odpada, próbowalismy oglądac tak owady w Muzeum Przyrodniczym i Adaś nie bardzo jeszcze potrafi sobie z tym poradzić.
Niestety, nie przekonasz mnie, że mrówki sie nie rozejdą, nawet gdybyś cyrograf własna krwia podpisała. icon_biggrin.gif Ruszający się owad wywołuje we mnie odruch drapania się, ale cóż, będę musiała się przemóc.

--------------------
Berek

Go??







post pon, 28 lut 2005 - 10:23
Post #17

CYTAT(Magda od Ewelinki i Zosi)
Nie jest dla mnie problemem pasja dinozaurowa Zosi - mimo że mało dziewczęca, to jednak "rozwojowa".
Natomiast bardzo trudno mi zaakceptować fascynacjÄ™ "księżniczkowÄ…" Ewelinki - jak tu rozwijać takie zainteresowania?  Ewelina marzy, żeby siÄ™ malować, mieć piÄ™kne sukienki, fryzury.  MyÅ›lÄ™ sobie "jest estetkÄ… to dobrze".  Ale wolaÅ‚abym, żeby miaÅ‚a inne zainteresowania niż czasopismo Barbie.
Z drugiej strony, jak mogę faworyzować zainteresowania jednej z córek a "tępić" zainteresowania drugiej?

Może ktoś chce się wypowiedzieć w takim temacie?


Wydaje mi się, że akurat rodzic ma pełne prawo dokonywać pewnej "selekcji" pasji dziecka, właśnie ze względu na ich rozwojowość. Gdyby pasją dziecka okazała się kradzież samochodów, to przecież nie robiłabyś sobie wyrzutów, że jej nie rozwijasz?

Z tym, że wydaje mi się, że niekoniecznie pasję "księzniczkową" nalezy utrącać w zarodku. Zakładając, że zalęgłoby mi się coś takiego w domu (nie wiem, jakim cudem, u nas księżniczki ograniczają się do ról epizodycznych w bajkach), to postarałabym się wykorzystać:
- postaci autentyczne - poszperać po literaturze, wyszukać żyjące i nieżyjące księżniczki, od starozytnego Egiptu po współczesną Skandynawię
- zainteresowania "estetyczne" pokierować w profesjonalnym kierunku - fryzury - bardzo proszę, uczymy się czesać wg rozmaitych stylów; stroje - nie ma sprawy, dobór strojów na każdą okazję, nawet Fashion TV można oglądać pod kątem profesjonalnym; maniery i savoir-vivre, księzniczkom wszak niezbędny, etykieta i te sprawy
- kwestie makijażu absolutnie dla mnie odpadają przed 14-15 rokiem życia, więc tu się nie wypowiem
- wykorzystując źródła wszelakie, acz odległe od "Barbie", zwróciłabym uwagę na współczesne rody królewskie - edukacja, rola, działalnośc charytatywna

I teraz jedno z dwojga. Albo dziecko się zainteresuje i będziesz miała z tego przynajmniej jakiś pożytek, wiedze sobie poszerzy, acz w nietypowym kierunku, a prędzej czy później do niej dotrze, że księżniczką i tak nie zostanie icon_wink.gif. Albo wszystko to wyda się jej zbyt męczące, bo tak naprawdę w nosie ma księżniczki, a chodzi jej tylko o bycie ważną i piękną (na to stawiam). I wtedy, sorry, ja jako wyrodna matka olałabym to bez skrupułów, bo to nie żadne "zainteresowanie". I owszem, nie tępiłabym zaciekle, niech sobie samo zdycha własną śmiercią.

ja jeszcze, jako matka, jak podkreślam, wyrodna i wymagająca, przy każdym żądaniu związanym z "Barbie" podkreślałabym, że niestety to bujda na resorach, wymysł reklamowy, z życiem jako takim nie mający nic wspólnego, więc trudny do traktowania serio. A jak, drogie dziecko, rzeczywiście interesuje cię uroda, wyższe sfery i inne takie, to patrz punkt pierwszy. Jest w czym wybierać.
Berek

Go??







post pon, 28 lut 2005 - 10:33
Post #18

CYTAT(żona)
Co to jest binokular?
Mikroskop narazie odpada, próbowalismy oglądac tak owady w Muzeum Przyrodniczym i Adaś nie bardzo jeszcze potrafi sobie z tym poradzić.


No więc binokular to jest właśnie takie ustrojstwo, gdzie się patrzy obojgiem oczu. Daje nie takie dobre powiększenia, ale Wy przecież nie chcecie bakterii oglądać, tylko owady. Poza tym daje bardziej przestrzenny obraz. Ale to nie jest rzecz do kupienia w sklepie, najłatwiej o coś takiego z demobilu, jak się tego jakaś instytucja pozbywa.

Na pewno dla małego badacza binokular ma sto razy więcej sensu niż mikroskop i w ogóle polecam każdemu.
malinowa i Malin...
pon, 28 lut 2005 - 10:40
To ja sie polecam na ten binokular jezeli dowiesz się, że ktoś się pozbywa.
malinowa i Malin...


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 5,141
Dołączył: sob, 29 mar 03 - 13:35
Skąd: Kraków
Nr użytkownika: 209




post pon, 28 lut 2005 - 10:40
Post #19

To ja sie polecam na ten binokular jezeli dowiesz się, że ktoś się pozbywa.

--------------------
dumiczowa
pon, 28 lut 2005 - 19:27
Danka, ale masz fajnie icon_biggrin.gif icon_lol.gif
zazdroszczę takiej pasji Adasiowi, poważnie
a tak BTW Danka Twoja strona nie chodzi juz od 2 tyg chyba...przynajmniej ja nie moge wejść
bana mam czy jak icon_lol.gif icon_lol.gif
pozdr.
dumiczowa


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,129
Dołączył: wto, 01 kwi 03 - 21:23
Skąd: z Wałbrzycha
Nr użytkownika: 269




post pon, 28 lut 2005 - 19:27
Post #20

Danka, ale masz fajnie icon_biggrin.gif icon_lol.gif
zazdroszczę takiej pasji Adasiowi, poważnie
a tak BTW Danka Twoja strona nie chodzi juz od 2 tyg chyba...przynajmniej ja nie moge wejść
bana mam czy jak icon_lol.gif icon_lol.gif
pozdr.

--------------------
Czy ja tu byłam z pieskiem czy bez pieska?

Moje nieznośne miłości- Paweł 2004 i Kacper 2002
> Zainteresowania - czy i jak rozwijać.
Start new topic
Reply to this topic
4 Stron V   1 2 3 nastÄ™pna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: piÄ…, 29 mar 2024 - 02:25
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama