Drukowana wersja tematu
Forum dla rodzicw: maluchy.pl « cia, pord, zdrowie dzieci _ życzenia _ Mojego Mańka czeka reoperacja
Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 14 lut 2013 - 10:50
Maniek miał operację przepukliny kręgosłupa. 13 września minął rok. Przed Świętami znowu Go walnęło, doszły dodatkowe objawy. Właśnie miał konsultację. Neurochirurg kazał mu się zgłosić do lekarza, który go operował... w rezonansie jest przepuklina w kręgu L5. Uciska centralnie. Teraz siedzę i beczę... potem mi przejdzie, ale k...a mać
Napisany przez: Tuni czw, 14 lut 2013 - 10:53
[użytkownik x]
O przepuklinach nie mam pojęcia ale przynajmniej poprzytulać mogę i dobre myśli wysłać.
Trzymajcie się
Napisany przez: Fragosia czw, 14 lut 2013 - 11:49
[użytkownik x]
Też, nie mam doswiadczeń z przepuklinami, ale wierzę że będzie dobrze.
Juz raz przez to przeszedł. przejdzie i drugi raz.
Zobaczysz, szybciutko wróci do zdrowia i będziecie niedługo smigać razem na rowerach.
Napisany przez: Elak czw, 14 lut 2013 - 11:59
Będzie dobrze, musi być!
Napisany przez: tissaia czw, 14 lut 2013 - 12:01
[użytkownik x].... calym moim sercem niewydolnym wspieram
Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 14 lut 2013 - 12:05
CYTAT(tissaia @ Thu, 14 Feb 2013 - 12:01)
[użytkownik x].... calym moim sercem niewydolnym wspieram
tiss... teraz to mnie rozwaliłaś...
Dziękuję...
Dzięki dziewczyny. Już jeden wątek Mańkowy mam. On do tego podchodzi znacznie spokojniej niż ja. Ja beczę i jestem zła...
Napisany przez: A_KA czw, 14 lut 2013 - 12:14
Trzymam kciuki! I mam jakieś takie przekonanie, że będzie dobrze
Napisany przez: Gosia z edziecka czw, 14 lut 2013 - 12:15
[użytkownik x]
Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 14 lut 2013 - 12:18
Czy ktoś Wam już kiedyś mówił, że jesteście WIELKIE? Zadzwonię do Iki. Nikt jak ona nie umie skopać mi dupy...
Napisany przez: Agnieszka AZJ czw, 14 lut 2013 - 12:19
Tyle mogę
To pewnie nadal nie masz czasu na nasze spotkanie ? Może w piątek tam, gdzie poprzednio bylysmy umowione ?
Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 14 lut 2013 - 15:24
[użytkownik x], bedzie dobrze.
Napisany przez: młodziutka czw, 14 lut 2013 - 15:33
[użytkownik x], ty wiesz że będziesz dobrze prawda? No bo musi być. Innego wyjścia nie ma.
Także proszę mi się tu nie użalać tylko pyszną kolację mężowi ugotować
Ewentualnie chwilę popłacz a później trzeba zacząć działać.
Powodzenia!
Napisany przez: Ida.dorota czw, 14 lut 2013 - 16:08
Ale że niby co, płakać nie wolno? A płacz sobie spokojnie, potem przyjdzie czas na otrzepanie się i siłę.
Napisany przez: Agnes84 czw, 14 lut 2013 - 17:26
Dzisiaj się wypłacz, jak potrzebujesz, a od jutra głowa do góry, pozytywne myślenie i działacie. Będzie dobrze. Przytulam wirtualnie i fluidy wysyłam
Napisany przez: AnkaSkakanka czw, 14 lut 2013 - 17:53
Oj współczuję, przepukliny lubią wracać
Trzymam kciuki, musi być dobrze.
Napisany przez: Orinoko czw, 14 lut 2013 - 18:25
[użytkownik x], ja też mankiet oferuję, jak potrzebujesz się wypłakać. A potem się zbieraj do kupy, bo on Cię potrzebuje. I Twojej siły. I wiesz, że ją znajdziesz, prawda?
PS. A Ika nie mogłaby tak otworzyć jakiejś linii telefonicznej i kopać d. np. po 0,50 zł za minutę czy coś? Bardzo by mi to było obecnie potrzebne...
Napisany przez: Agnes84 czw, 14 lut 2013 - 18:40
Orinoko to jest myśl! proponuję od razu ikową infolinię: "Potrzebujesz kopa na zapęd wybierz 1, poradnictwo w zakresie fotelików wybierz 2..."
Napisany przez: Orinoko czw, 14 lut 2013 - 18:43
No ba, zapytajmy Ikę, w czym jeszcze się specjalizuje, bo 2 pozycje to trochę mało, jak na infolnię! Tak z 4-5 byłoby optymalnie.
Dobra, nie zaśmiecam [użytkownik x] wątku, mam głupawkę z przepracowania. Przepraszam.
Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 14 lut 2013 - 18:46
CYTAT(Orinoko @ Thu, 14 Feb 2013 - 18:43)
No ba, zapytajmy Ikę, w czym jeszcze się specjalizuje, bo 2 pozycje to trochę mało, jak na infolnię!
Tak z 4-5 byłoby optymalnie.
Dobra, nie zaśmiecam [użytkownik x] wątku, mam głupawkę z przepracowania.
Przepraszam.
A zaśmiecaj, totalnie mi to nie przeszkadza.
A Ika powinna być przepisywana na lekarstwo. Kiedy do niej pisałam, właśnie wracała ze szpitala od jednej z maluszanek
Napisany przez: Agnes84 czw, 14 lut 2013 - 18:53
CYTAT(Orinoko @ Thu, 14 Feb 2013 - 18:43)
No ba, zapytajmy Ikę, w czym jeszcze się specjalizuje, bo 2 pozycje to trochę mało, jak na infolnię!
Tak z 4-5 byłoby optymalnie.
Dobra, nie zaśmiecam [użytkownik x] wątku, mam głupawkę z przepracowania.
Przepraszam.
stąd te kropki na końcu
w sensie c.d.n. Patrząc na spektrum działań Iki 4-5 to dużo za mało...
[użytkownik x] ja też przepraszam za OT
Napisany przez: Majka 82 czw, 14 lut 2013 - 19:16
[użytkownik x]- ja tez trzymam kciuki, a moje bardzo pomocne, bo nie dosc, ze podwojne, to od dzis wiem, ze bedzie dziewczynka, a baby to wiesz, umieja lepiej wspolczuc Wiec trzymamy kciuki obie, moje duze lapy i jej malutkie raczki
Bedzie dobrze. Ty masz sile. Juz tyle razy to pokazalas. Ale jak potrzebujesz to poplacz. Trzeba miec taki wentyl, nie da sie ciagle byc na pelnych obrotach. Musi byc dobrze.
Napisany przez: malgosia1968 czw, 14 lut 2013 - 20:33
[użytkownik x] i trzymam &&&&&&&&&&&&&&& za Mańka
przepuklina kręgosłupa to niestety niezłe gowno (i tak jak pisała AnkaSkakanka lubi się powtarzać), ja od kilku ładnych lat walczę z dyskopatią odcinka piersiowego i zwyrodnieniami szyjnego i lędźwiowego mam kręgosłup do wymiany, szkoda, że się nie da
trzeba bardzo dbać o siebie, nie przeciążać kręgosłupa, utrzymywać odpowiednią wagę, bardzo duże ma znaczenie nawet jak się stoi, siedzi czy leży, ćwiczyć ten kręgosłup odpowiednimi ćwiczeniami
ukierunkowana rehabilitacja powinna zmniejszyć ryzyko następnej przepukliny
Napisany przez: Kaelsa czw, 14 lut 2013 - 21:00
[użytkownik x], przytulam. Mam nadzieję, że wiesz... I Mańka ucałuj ode mnie. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, że nie będzie potrzebna operacja, że są inne możliwości.
Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 14 lut 2013 - 22:03
CYTAT(Kaelsa @ Thu, 14 Feb 2013 - 21:00)
[użytkownik x], przytulam. Mam nadzieję, że wiesz... I Mańka ucałuj ode mnie. Mam nadzieję, że wszystko się ułoży, że nie będzie potrzebna operacja, że są inne możliwości.
Nie ma. Oglądaliśmy płyty z obecnego badania i tego sprzed 1,5 roku. Teraz problem jest w dokładnie tym samym miejscu, tylko przepuklina jest jeszcze większa
Nie wiem - nie usunęli jej do końca, czy wróciła sobie radośnie.
Wcale nie jestem silna. A na pewno nie dziś. Dziś nienawidzę Walentynek bardzo mocno
Napisany przez: Helena czw, 14 lut 2013 - 22:06
Przytulam
Napisany przez: Ika czw, 14 lut 2013 - 22:16
CYTAT(Orinoko @ Thu, 14 Feb 2013 - 18:25)
PS. A Ika nie mogłaby tak otworzyć jakiejś linii telefonicznej i kopać d. np. po 0,50 zł za minutę czy coś? Bardzo by mi to było obecnie potrzebne...
Daj numer
Rozwaliłaś mnie
[użytkownik x], pogadamy jutro. Na razie tylko powtórzę - najpierw Styczyński, potem ewentualnie histeria. Maniek jest już pacjentem Instytutu, więc nie powinno być problemu z szybkim dostaniem się do niego. Gdyby był, będziemy działać.
Ten Maniek to z Tobą ma... musi znosić przepuklinę i Twoje lamenty
Napisany przez: Kaelsa czw, 14 lut 2013 - 22:25
Orinoko, a Ciebie nie ma kto stawiac do pionu, że do Iki chcesz mieć nr? <foch>
[użytkownik x](nota bene świetnie Ci ten nick pasuje), DAMY RADĘ, jasne?! Będziemy silne za Ciebie, jeśli będzie trzeba!
Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 14 lut 2013 - 22:42
CYTAT(Ika @ Thu, 14 Feb 2013 - 22:16)
Daj numer
Rozwaliłaś mnie
[użytkownik x], pogadamy jutro. Na razie tylko powtórzę - najpierw Styczyński, potem ewentualnie histeria. Maniek jest już pacjentem Instytutu, więc nie powinno być problemu z szybkim dostaniem się do niego. Gdyby był, będziemy działać.
Ten Maniek to z Tobą ma... musi znosić przepuklinę i Twoje lamenty
Ika,Maniek nie musi sie mierzyc sie z moja histeria. Znasz mnie - przy nim jestem twarda. W pracy sie wyplakalam...
Napisany przez: Ika czw, 14 lut 2013 - 22:46
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Thu, 14 Feb 2013 - 22:42)
Ika,Maniek nie musi sie mierzyc sie z moja histeria. Znasz mnie - przy nim jestem twarda. W pracy sie wyplakalam...
Wiem, babo, próbuję żartować
dla rozluźnienia. Będzie dobrze.
Napisany przez: Dabriza czw, 14 lut 2013 - 22:49
Całym sercem mocno wspieram
Napisany przez: okkko czw, 14 lut 2013 - 22:50
Rozumiem doskonale co czujesz.
Jk J. Mial operacje i to dwupoziomowa od razu to sie denerwowalam.
A jak 3 dni pozniej mial reoperacje to o malo nie zeszlam po smsie od niego ze przestal chodzic.
I wiesz co bedzie dobrze bo bedzie.
I to ze uciska centralńie to nie jest tragicznie bo tam uciska na worek oponowy tylko i korzonki sobie tam dundaja i nic im sie nie dziej.
Jk by uciskala bocznie to by gorzej bylo.
Wiec leb do gory i nie lej lez bo to urodzie szkodzi a twoja uroda jest teraz facetowi potrzebna bardzo
Napisany przez: Użytkownik usunięty czw, 14 lut 2013 - 23:20
CYTAT(Ika @ Thu, 14 Feb 2013 - 22:46)
Wiem, babo, próbuję żartować
dla rozluźnienia. Będzie dobrze.
Idę spać. Niech już się skończą te "walęłtynki"
Napisany przez: Irenka. czw, 14 lut 2013 - 23:30
Też trzymam kciuki. A święto murarza? Pff, dzień jak każdy inny. [użytkownik x], rozluźniaj poślady, wyspać się a jutro obudzi się nowa nadzieja...
Napisany przez: Użytkownik usunięty pią, 15 lut 2013 - 08:21
CYTAT(okkko @ Thu, 14 Feb 2013 - 22:50)
Rozumiem doskonale co czujesz.
Jk J. Mial operacje i to dwupoziomowa od razu to sie denerwowalam.
A jak 3 dni pozniej mial reoperacje to o malo nie zeszlam po smsie od niego ze przestal chodzic.
I wiesz co bedzie dobrze bo bedzie.
I to ze uciska centralńie to nie jest tragicznie bo tam uciska na worek oponowy tylko i korzonki sobie tam dundaja i nic im sie nie dziej.
Jk by uciskala bocznie to by gorzej bylo.
Wiec leb do gory i nie lej lez bo to urodzie szkodzi a twoja uroda jest teraz facetowi potrzebna bardzo
okkko... Ty wiesz... Dzięki!
W ogóle nie wiem czy Wy wiecie, jak wielkim wsparciem jesteście... Maniek wczoraj na mnie fuknął, że mam nie mówić nikomu. Zaraz potem dodał "no na maluchach sobie napisz, bo jak cię znam, to tego potrzebujesz, a dziewczyny są rozsądne. Ice możesz szczególnie". No... bo to tak działa właśnie.
Potwornie boli mnie głowa. Wyjeżdżamy na tydzień do naszej Chatki w Lesie. Źle się czuję psychicznie, boję się... Maniek jest znacznie spokojniejszy niż ja. On ma zadanie do wykonania, podchodzi do tego w miarę na luzie.
Ech kurcze, ale to i tak do du.py
Napisany przez: Gaja pią, 15 lut 2013 - 10:45
[użytkownik x] - Przesyłam moc ciepłych i dobrych myśli!
Napisany przez: Orinoko pią, 15 lut 2013 - 11:57
[użytkownik x]. Mam nadzieję, że na wyjeździe podładujesz mimo wszystko akumulatory i złapiesz inną perspektywę. Życzę Wam siły.
Napisany przez: anetadr pią, 15 lut 2013 - 21:34
[użytkownik x]!
Ściskamy Was mocno oboje. Odpocznijcie kochani.
Aneta i Karolina
Napisany przez: m4rusia pią, 15 lut 2013 - 22:35
jeszcze raz - kciukasy za Mańka&&&&
Napisany przez: Paula. pią, 15 lut 2013 - 23:30
[użytkownik x] kochana buziaki od nas, przytulasy, kciuki i dużo ciepłych myśli!
Napisany przez: grzałka sob, 16 lut 2013 - 10:21
Powiem tak- mam pacjentów, którzy mają za sobą nawet 9 operacji i niestety ani nie są sprawni ani nie pobyli się dolegliwości- nie pisze po to, żeby Cię dobić, ale po to, żeby się sto razy zastanowić zanim się pójdzie pod nóż- wskazań bezwzględnych do operacji dyskopatii wcale nie jest dużo.
Napisany przez: Użytkownik usunięty sob, 16 lut 2013 - 10:44
CYTAT(grzałka @ Sat, 16 Feb 2013 - 10:21)
Powiem tak- mam pacjentów, którzy mają za sobą nawet 9 operacji i niestety ani nie są sprawni ani nie pobyli się dolegliwości- nie pisze po to, żeby Cię dobić, ale po to, żeby się sto razy zastanowić zanim się pójdzie pod nóż- wskazań bezwzględnych do operacji dyskopatii wcale nie jest dużo.
No właśnie grzałko! To jest WIELKI znak zapytania i mój, i Mańka... On rozważa operację, chce wiedzieć, czy chodzenie w obecnym stanie jest dla niego niebezpieczne przede wszystkim. Bo mówi, że do bólu może się przyzwyczaić, okresowo go odcina, ale to się zdarza po dużym wysiłkiem... no i jak mu się zachce siku, ma ze 3 minuty na reakcję. To nowość od ostatniej operacji, wcześniej tego nie było. To chyba najgorzej mu dokucza jednak
W każdym razie on pod ten nóż wcale wyrywny nie jest. Na rezonansie widać gołym okiem, że wypuklina jest większa niż była. Dlaczego?
Ja mam z nim straszny problem, bo on NIE CHCE żyć na wstecznym. Jest uparty, bardzo silny, wysportowany... On nie chce przyjąć do wiadomości, że on nie może... że to jest już świat, w którym on uczestniczyć nie może... Pobiegł ze mną bieg górski, robił podbiegi (o których ja nawet nie śniłam), dźwigał.. I ja go kurna ROZUMIEM, bo pewnie odczuwałabym tak samo... Trzeba byłoby mnie związać, żebym siedziała na dupie...
Popie.pr.zone to wszystko
On chciałby usłyszeć od lekarza, co mu grozi, jeśli się nie zoperuje. Wiesz, takiego jednoznacznego stwierdzenia, że POWINIEN. A w sumie to jest tak, że dostał wynik na płycie, skierowanie do szpitala i decyzję do podjęcia
Napisany przez: Paula. sob, 16 lut 2013 - 12:46
[użytkownik x] ja już kiedyś wspominałam, że moja szwagierka uniknęła operacji kręgosłupa. Przeleżała rok plackiem, do tego odpowiednia rehabilitacja, nauka chodzenia od nowa. To było jakieś 7 lat temu. Pod koniec zeszłego roku znowu ją dopadło, musiała trochę odleżeć i znów przeszła rehabilitację i jest ok. Jak tylko będę miała z nią kontakt (właśnie dzisiaj wyleciała na Gibraltar) dopytam o leczenie (tyle, że to w Krakowie).
Co do sportu. Ona po tym pierwszym "ataku" ostro (jak już mogła) zabrała się za pływania, zrobiła kurs nurkowania, już drugi stopień i tak realizuje się sportowo, także myślę, że M. też może znaleźć dla siebie sport (może własnie to nurkowanie), który będzie mógł spokojnie uprawiać, nawet z korzyścią dla kręgosłupa.
Myślę o Was cały czas.
Napisany przez: owiwia7 nie, 17 lut 2013 - 15:13
Oj, wcale mu się nie dziwię, ciężko tak nagle zmienić styl życia.. mam nadzieję, że jednak coś da się zrobić.. trzymam mocno kciuki za Was oboje..
Napisany przez: Agnes-3 nie, 17 lut 2013 - 15:42
[użytkownik x] mysle cieplutko o Was obojgu.Wszystko sie ulozy,zobaczysz. Bedzie dobrze
Napisany przez: karoleenka pon, 18 lut 2013 - 10:06
[użytkownik x] - za zdrowie Twojego Mańka &&&& no i za Ciebie cobyś już mogła zrobić wielkie ufff za dużo tego oststnio na Twojej głowie
Napisany przez: Kocurek pon, 18 lut 2013 - 20:01
[użytkownik x]
Napisany przez: moko. pon, 18 lut 2013 - 20:42
Nocno [użytkownik x],
Ostatnio nie ma na nic czasu, ale dla Was go zawszę znajdę, więc życzę zdrowia Wam obojgu!
Napisany przez: katiek pon, 25 lut 2013 - 20:39
[użytkownik x] trzymam kciuki za Mańka i za decyzję.
Napisany przez: Użytkownik usunięty pon, 25 lut 2013 - 22:06
Maniek okrzepł z wiedzą. Na razie jednak nie tyka tematu. I ja nie tykam. Nie mam siły. Doszły nam perypetie finansowe - wiadomo... kryzys. Intensywnie leczymy Tymka. Za dużo tego wszystkiego...
Przez tydzień ostatniego wyjazdu codziennie wsadzałam Mańka po jeździe na konia - na stępowanie. Bez siodła. Na czapraku tylko - na gołe, gorące końskie ciałko. Początkowo -DRAMAT, bo Maniek PIEKIELNIE bał się koni. Od LAT łamałam w nim ten strach, w końcu zaufał. Nie mnie - instruktorce. Usiadł. Raz, drugi... a potem obie żeśmy znalazły Go czyszczącego kopyto w pozycji klęczącej pod brzuchem konia I tak... Maniek pokochał delikatne, miękkie ruchy Bika, Mocarza i Merona. A konie, jak to konie - nosiły go dzielnie i bez cienia "ale". Jakby wiedziały, że tam na górze siedzi człowiek z chorym kręgosłupem. Nadmienię, że to są końscy sportowcy - chodzący na co dzień zawody i przede wszystkim rajdy długodystansowe... W każdym razie Maniek - histeryk koński - przekonał się i... twierdzi, że ta swoista hippoterapia działa na niego GENIALNIE. Nie wiem, na czym to polega. On też nie. Ale DZIAŁA! I nic złego mu nie robi, bo przecież Maniek sobie tuptać może. Absolutnie tylko spadać mu nie wolno, no ale do tego daleeeeka droga.
Nie wiem, co będzie dalej. Na chwilę obecną chyba nie chcę o tym myśleć.
Napisany przez: Kaelsa pon, 25 lut 2013 - 22:11
Możesz powiedzieć sobiem za Scarlett O'Hara:" Pomyślę o tym jutro".
Napisany przez: Kocurek wto, 26 lut 2013 - 19:06
Nooo, to już jakiś plus jest
A' propos Tymka... kupiłas tego Rainbowa?
Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 26 lut 2013 - 20:36
CYTAT(Kocurek @ Tue, 26 Feb 2013 - 19:06)
Nooo, to już jakiś plus jest
A' propos Tymka... kupiłas tego Rainbowa?
Tak. I z perspektywy czasu BARDZO się cieszę, że wtedy było luźno finansowo i udało mi się ekstra szybko wziąć pożyczkę i że go mam. Bo teraz bym się nie zdecydowała, a już sobie nie wyobrażam domu bez niego...
Napisany przez: Kocurek wto, 26 lut 2013 - 21:02
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Tue, 26 Feb 2013 - 18:36)
Bo teraz bym się nie zdecydowała, a już sobie nie wyobrażam domu bez niego...
Wiedziałam
doradzałam nie bez poczucia misji, i zazdroszczę.
Mój mąż niestety nie widzi potrzeby posiadania tegoż sprzętu
Ale kiedys sobie kupię
Napisany przez: Gaja wto, 26 lut 2013 - 21:05
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Mon, 25 Feb 2013 - 22:06)
I tak... Maniek pokochał delikatne, miękkie ruchy Bika, Mocarza i Merona. A konie, jak to konie - nosiły go dzielnie i bez cienia "ale". Jakby wiedziały, że tam na górze siedzi człowiek z chorym kręgosłupem.
Magia koni...
CYTAT(Nocna [użytkownik x] @ Tue, 26 Feb 2013 - 20:36)
Tak. I z perspektywy czasu BARDZO się cieszę, że wtedy było luźno finansowo i udało mi się ekstra szybko wziąć pożyczkę i że go mam. Bo teraz bym się nie zdecydowała, a już sobie nie wyobrażam domu bez niego...
Zupełnie jak ja.
Napisany przez: Użytkownik usunięty wto, 26 lut 2013 - 22:34
CYTAT(Gaja @ Tue, 26 Feb 2013 - 21:05)
Magia koni...
Zupełnie jak ja.
Gaja... ja ZAWSZE kochałam konie. Miałam kilka wypadków (i kilkadziesiąt pomniejszych, niekontrolowanych opuszczeń siodła
), nabawiłam się lęków - jak mierzę w przeszkodę, dostaję głupawki, ale CUD że w ogóle skaczę, czego poprzysięgłam już nigdy nie robić. W każdym razie... na mnie konie działają nieprawdopodobnie. Maniek bał się histerycznie. A obecnie... to zasługa naszej trenerki. I miejsca. I ludzi, bo są wyjątkowi...
A co do rainbowa... Kocurku, u mnie absolutnie wszyscy przeciwnicy zamilkli po tym, jak Tymek zaczął oddychać normalnie i można przy nim odkurzać, a lekcje to już tylko z tym cacuszkiem odrabia... Dla mnie to jest naprawdę WAŻNY sprzęt, a ja nie jestem gadżeciarzem.
Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 27 lut 2013 - 09:59
CYTAT(Gaja @ Wed, 27 Feb 2013 - 08:53)
Co do koni, to gdzie chodzisz na nie Nocna [użytkownik x]? Pewnie gdzies blisko siebie, nie? Pamiętam kiedyś byłam u Ciebie
Ja sama też jeździłam konno. A swego czasu zleciałam z konia tak, że przez 3 miesiące nie mogłam normalnie siadać. Ale pamiętam, że po upadku wsiadłam od razu na konia.
Kocham konie miłością bezgraniczną.
Co do rainbowa - spotykam sie najczęściem z oporem ludzi i kwestią "jeza... jakie to drogie". Sama wzięłam dawno temu starego na raty, a obecnie wymieniłam na nowego - też na raty. Nie wyobrażam sobie życia bez rainbowa. A też nie jestem gadżeciarą.
Jakby co
to w kwestii rainbowa można do mnie pisać na priwa. Mój mąż w tym siedzi
O tak... baaaardzo blisko, wręcz tuż za miedzą... Jedyne 200 km od domu
Jeździmy w Geniuszach, ja sobie nie wyobrażam na chwilę obecną innego miejsca. Tam mam ZAUFANIE. Tam czuję się bezpieczna i tam wiem, że bezpieczne są moje dzieci. Choć całkiem niedawno leciałam z wódką do stajni (wedle starej, jeździeckiej tradycji), bo w podłożu wytrzepałam dupskiem pokaźny lej
Ja jestem Gaia po wypadku. Najpoważniejszy miałam skacząc okser - rozebrałam go do ostatniej deski własnym dupskiem. Nic nie popękało, ale wyglądałam jak śliwka-węgierka. Po tamtym wypadku przez 10 lat nie siedziałam na koniu. Potem to były zderzeniowe historie. Teraz WRACAM, bo choć nadal dostaję drgawek, kiedy namierzamy z koniem przeszkodę (a skakałam ostatnio kawaletki i krzyżak - DZIECI się na tym uczą) i choć trzeba było zastawić mi drogę, którą wyłamywałam, żebym nie mogła się wycofać, to jednak konie są moim ŻYCIEM. Są tym jednym, jedynym ogniwem, którego brakuje mi do SZCZĘŚCIA. Ale potrzebowałam LAT poszukiwań takiego miejsca, które będzie w stanie mnie wyprostować. Służewiec i skoki na koniach sportowych i parcie, że dam radę - bo przecież dam... pozostawiły we mnie ślad na całe życie.
Co do rainbowa, będę pamiętać
Napisany przez: Użytkownik usunięty śro, 27 lut 2013 - 11:52
CYTAT(Gaja @ Wed, 27 Feb 2013 - 10:38)
200 km od domu
tiaaa... to rzeczywiście blisko
Ale najważniejsze, że dobre miejsce.
Ja tylko tyci, tyci rozwinęłam się jeździecko... bo moi rodzice doszczętnie stłamsili moje marzenia.
Może kiedyś... jeszcze wsiądę na konia. Bo miłość pozostała i jeżdżąc na wakacje do Stegny gdzie niedaleko jest fundacja Wróć i konie... wzdycham i mogę godzinami siedzieć i patrzeć...
Gaja, moi rodzice ŚMIERTELNIE się bali koni. NIGDY nie miałam ich zgody! Dlatego lądowałam w stajniach, gdzie NIGDY nikt nie uczył mnie jeździć! Wiesz, że ja przenigdy nie jeździłam na lonży?
Pracowałam, a za pracę mnie na konie wsadzali. Wiesz, jak się traktuje takie dzieciaki? Raczej nikt się ze mną nie cackał. Potem trafiłam na wyścigi (gdzie trenowałam konie wyścigowe - znaczy objeżdżałam i usiłowałam przeżyć - miałam lat 13). Tam miałam dwa wypadki dość ostre, kończące się szpitalem. Sińców i obić nie liczę. Aż w końcu w Starej Miłosnej objeżdżałam prywatną klacz, która piękna... cudna i utalentowana - miała kupę pod kopułą. Po ostatnim wypadku - z okserem - dałam spokój. Minęło wiele lat Gaja. W międzyczasie pokochałam faceta, który bał się koni, jak ognia. Czasem porywało mnie serce i lądowaliśmy gdzieś... Ale to nigdy nie był dobry związek... Aż do teraz. W Geniuszach jest gość - twardy człowiek. I instruktorka, która się nie patyczkuje. Ale oboje wyłapali mój paniczny lęk i cierpliwie, stopniowo mnie naprowadzali, aż go złamali. Bo ja mam Gaja tak, że jeszcze się nie otrzepię, a już z powrotem siedzę w siodle - boję się piekielnie i to jest coś, co siedzi gdzieś głeboko, z tyłu głowy. Ale PRAGNIENIE obecności koni w moim życiu jest silniejsze.
A do stajni przekonało mnie na samym początku to, że mają całkiem spory odsetek totalnych darmozjadów - koni, które się "zużyły". Już nie mogą pracować. Kondor jest chory, Kuba stary, Metafora ma wadę budowy nogi czy coś... Stoją i są do kochania. Od lat. To pierwsza taka stajnia, jaką znam...
Napisany przez: Gaja śro, 27 lut 2013 - 11:56
Zapiszę sobie tę stajnię w pamięci ... i może ... kiedyś w końcu się zbiorę ze swoimi marzeniami i tam pojadę.
Dzięki [użytkownik x].
Napisany przez: Graz pon, 11 mar 2013 - 07:42
Przepraszam, że sie tu wcinam, ale poleciałam do tej stajni w Gieniuszach (wirtualnie poleciałam) i podoba mi się, szkoda, że tak daleko. Powrót do koni to jeden z moich celów po osiągnięciu odpowiednio niższej wagi, bo teraz trochę szkoda mi koni
Za męża trzymam kciuki.
Napisany przez: Użytkownik usunięty pon, 11 mar 2013 - 14:03
CYTAT(Graz @ Mon, 11 Mar 2013 - 07:42)
Przepraszam, że sie tu wcinam, ale poleciałam do tej stajni w Gieniuszach (wirtualnie poleciałam) i podoba mi się, szkoda, że tak daleko. Powrót do koni to jeden z moich celów po osiągnięciu odpowiednio niższej wagi, bo teraz trochę szkoda mi koni
Za męża trzymam kciuki.
Graz... jako komentarz wrzucę Ci zdjęcie z soboty. Mówi samo za siebie chyba...
https://imageshack.us/photo/my-images/542/dsc0292wp.jpg/
Powered by Invision Power Board (http://www.invisionboard.com)
© Invision Power Services (http://www.invisionpower.com)