Aktualno¶ci

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

12 tysiêcy dodatkowych miejsc w ¿³obkach!

Rz±d postanowi³ kontynuowaæ program Maluch, zapocz±tkowany w 2011, zaproponowa³ jednak jego zmodyfikowan± i rozszerzon± wersjê, nadaj±c mu nazwê MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wiêcej >

Maluchy.pl logo

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2  

Za kółkiem trzeba miec oczy dookoła głowy

, jak czujecie siÄ™ na drodze?
> , jak czujecie siÄ™ na drodze?
milutka
piÄ…, 24 lut 2012 - 03:30
CYTAT(AmiLa @ Thu, 23 Feb 2012 - 20:39) *
milutka, przyznaje:-) w ogole na niemieckich drogach czuje sie o niebo bezpieczniej niz na polskich. jest tu moim zdaniem wieksza kultura jazdy.



jest większa i to o wiele icon_wink.gif


Dzisiaj na trasie mojego taty znów wypadek 37.gif

OT: AmiLa gratulacje brawo_bis.gif
milutka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,082
Dołączył: pią, 23 maj 08 - 01:32
SkÄ…d: lubuskie
Nr użytkownika: 19,969




post piÄ…, 24 lut 2012 - 03:30
Post #21

CYTAT(AmiLa @ Thu, 23 Feb 2012 - 20:39) *
milutka, przyznaje:-) w ogole na niemieckich drogach czuje sie o niebo bezpieczniej niz na polskich. jest tu moim zdaniem wieksza kultura jazdy.



jest większa i to o wiele icon_wink.gif


Dzisiaj na trasie mojego taty znów wypadek 37.gif

OT: AmiLa gratulacje brawo_bis.gif

--------------------
agapii

Go??







post piÄ…, 24 lut 2012 - 08:26
Post #22

...


Grupa:
Postów: 0
Dołączył: --
Nr użytkownika: 0




post piÄ…, 24 lut 2012 - 09:41
Post #23

CYTAT(milutka @ Fri, 24 Feb 2012 - 05:30) *
OT: AmiLa gratulacje brawo_bis.gif



milutka, dziekuje serdecznie:-) wciaz jakos nie moge sie w tym temacie odnalezc. ale jakos sie ulozy:-)


tez bym sie martwila o tate jakby taka niebezpieczna trasa jezdzl. nie dziwie sie, ze sie denerwujesz.
agak
piÄ…, 24 lut 2012 - 19:53
CYTAT(milutka @ Thu, 23 Feb 2012 - 20:24) *
Agak a wiesz, że też się mówi, że przedstawiciele to najgorsi kierowcy, to znaczy, bo oni zawsze się spieszą, aby zdążyć przed innymi do klienta icon_wink.gif

Przeważnie Ci z kratką z tyłu się spieszą .

Oczywiście nie każdy icon_smile.gif


Na szczęście nie każdy a kratka to przeszłość i już nie obowiązuje.
agak


Grupa: Moderatorzy
Postów: 4,117
Dołączył: śro, 09 kwi 03 - 22:26
SkÄ…d: Kielce/Starachowice
Nr użytkownika: 533

GG:


post piÄ…, 24 lut 2012 - 19:53
Post #24

CYTAT(milutka @ Thu, 23 Feb 2012 - 20:24) *
Agak a wiesz, że też się mówi, że przedstawiciele to najgorsi kierowcy, to znaczy, bo oni zawsze się spieszą, aby zdążyć przed innymi do klienta icon_wink.gif

Przeważnie Ci z kratką z tyłu się spieszą .

Oczywiście nie każdy icon_smile.gif


Na szczęście nie każdy a kratka to przeszłość i już nie obowiązuje.


--------------------
Chcesz co? szybko rozg?osi?? Powiedz to w tajemnicy kobiecie. O.W.

monte cristo
sob, 25 lut 2012 - 02:39
Nic sie nie zmieni do czasu az ludzie zrozumieja ze jadac tyle ile wynosi ograniczenie predkosci nie jest sie zawalidroga. Kiedy policja bedzie karac odpowiednio do wykroczenia, kiedy drogi w Polsce beda odpowiednio budowane i bedzie ich wystarczajaca ilosc do liczby samochodow. I najwazniejsze... kiedy kierowcy w Polsce zrozumieja ze nie sa urodzonymi Kubicami wsrod bandy szympansow ktorym ktos dal samochody.
monte cristo


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 871
Dołączył: sob, 03 wrz 05 - 00:08
Nr użytkownika: 3,584




post sob, 25 lut 2012 - 02:39
Post #25

Nic sie nie zmieni do czasu az ludzie zrozumieja ze jadac tyle ile wynosi ograniczenie predkosci nie jest sie zawalidroga. Kiedy policja bedzie karac odpowiednio do wykroczenia, kiedy drogi w Polsce beda odpowiednio budowane i bedzie ich wystarczajaca ilosc do liczby samochodow. I najwazniejsze... kiedy kierowcy w Polsce zrozumieja ze nie sa urodzonymi Kubicami wsrod bandy szympansow ktorym ktos dal samochody.
pcola
sob, 25 lut 2012 - 08:36
Jedno, do niedawna jeździłam dużym nowym samochodem (Peugeot 807), za dużym na miejskie jazdy, więc jeżdżę starym Nissanem Micrą. Stylu jazdy nie zmieniłam (jeżdżę od ponad 17 lat - zgodnie z przepisami). Kiedy 807 zatrzymywałam się przed przejściem dla pieszych, by kogoś przepuścić kierowca za mną cierpliwie czekał. Od czasu kiedy jeżdżę Micrą średnio co drugi raz kierowca za mną (najczęściej auto bardziej wypasione i nowsze od mojego) wyprzedza mnie na przejściu 37.gif Na swojej trasie mijam dwie szkoły podstawowe, obowiązuje ograniczenie prędkości, kiedy zwalniam do wymaganej prędkości notorycznie jestem wyprzedzana. Zaczynam uprzedzać się wobec kierowców drogich samochodów, zwłaszcza panów po 50 roku życia 37.gif Kulturę osobistą narodu najlepiej widać na drogach. Wstyd mi za Polaków za kółkiem.
pcola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 4,568
Dołączył: nie, 16 sty 05 - 11:09
SkÄ…d: Wielkopolska
Nr użytkownika: 2,542




post sob, 25 lut 2012 - 08:36
Post #26

Jedno, do niedawna jeździłam dużym nowym samochodem (Peugeot 807), za dużym na miejskie jazdy, więc jeżdżę starym Nissanem Micrą. Stylu jazdy nie zmieniłam (jeżdżę od ponad 17 lat - zgodnie z przepisami). Kiedy 807 zatrzymywałam się przed przejściem dla pieszych, by kogoś przepuścić kierowca za mną cierpliwie czekał. Od czasu kiedy jeżdżę Micrą średnio co drugi raz kierowca za mną (najczęściej auto bardziej wypasione i nowsze od mojego) wyprzedza mnie na przejściu 37.gif Na swojej trasie mijam dwie szkoły podstawowe, obowiązuje ograniczenie prędkości, kiedy zwalniam do wymaganej prędkości notorycznie jestem wyprzedzana. Zaczynam uprzedzać się wobec kierowców drogich samochodów, zwłaszcza panów po 50 roku życia 37.gif Kulturę osobistą narodu najlepiej widać na drogach. Wstyd mi za Polaków za kółkiem.


--------------------



--------------------------
Lutnia
sob, 25 lut 2012 - 10:02
Jeżdżę od sześciu lat. To mało, ale w związku z tym, że szybko rzuciłam się na głęboką wodę (wystawy Korka) i zaczęłam bardzo często jeździć po Polsce i za granicą mam przejechanych mnóstwo kilometrów.
Nie straszne mi jeżdżenie po Rzymie (choć wieczorem, w deszczu gdy ma się psa w bagażniku kombi a wszyscy wokół pędzą i mijają cię na centymetry nie jest to przyjemne), spokojnie mogę pojechać do Hiszpanii, Portugalii, Rumunii czy innego kraju (niewiele jest takich, w których w Europie nie byłam prowadząc samochów).
Do czego zmierzam: w Polsce wcale nie jest najgorzej jeśli chodzi o kulturę jazdy icon_smile.gif
Drogi mamy paskudne, ale kierowcy są dość porównywalni. Tzn. są miejsca gdzie ewidentnie jeździ się przyjemniej, ale wcale nie ma ich tak dużo.

P.S. wyłamię się: nie lubię jeździć po niemieckich autobanach, zwłaszcza gdy te są zatłoczone, tzn. nie cierpię sytuacji, która ma tam miejsce dość często: lewy pas zauwa 180 km/h, prawy to TIRy zwalniające wspinając się pod górki a srodkowy służy TIRom do wyprzedzania TIRów jadących przed nimi.
Ma się więc wybór: albo gnać lewym, albo co chwilę rzucać mięscem jadąc środkowym, gdy miś z TIRa radośnie wyjeżdża ci przed maskę (i wyprzedza kolegę z prawego pasa jadąc 3 km szybciej niż on), ciężko jest wtedy wbić się nagle na lewy pas bo tam cały czas odbywa się konkurs kto potrafi przekroczyć 200km/h.

W porównaniu z nimi jazdą przez Francję (nawet w okolicach Paryża), Hiszpanię czy Portugalię to czysta przyjemność i relaks.

Lutnia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,819
Dołączył: pon, 21 mar 05 - 16:08
SkÄ…d: Warszawa
Nr użytkownika: 2,898




post sob, 25 lut 2012 - 10:02
Post #27

Jeżdżę od sześciu lat. To mało, ale w związku z tym, że szybko rzuciłam się na głęboką wodę (wystawy Korka) i zaczęłam bardzo często jeździć po Polsce i za granicą mam przejechanych mnóstwo kilometrów.
Nie straszne mi jeżdżenie po Rzymie (choć wieczorem, w deszczu gdy ma się psa w bagażniku kombi a wszyscy wokół pędzą i mijają cię na centymetry nie jest to przyjemne), spokojnie mogę pojechać do Hiszpanii, Portugalii, Rumunii czy innego kraju (niewiele jest takich, w których w Europie nie byłam prowadząc samochów).
Do czego zmierzam: w Polsce wcale nie jest najgorzej jeśli chodzi o kulturę jazdy icon_smile.gif
Drogi mamy paskudne, ale kierowcy są dość porównywalni. Tzn. są miejsca gdzie ewidentnie jeździ się przyjemniej, ale wcale nie ma ich tak dużo.

P.S. wyłamię się: nie lubię jeździć po niemieckich autobanach, zwłaszcza gdy te są zatłoczone, tzn. nie cierpię sytuacji, która ma tam miejsce dość często: lewy pas zauwa 180 km/h, prawy to TIRy zwalniające wspinając się pod górki a srodkowy służy TIRom do wyprzedzania TIRów jadących przed nimi.
Ma się więc wybór: albo gnać lewym, albo co chwilę rzucać mięscem jadąc środkowym, gdy miś z TIRa radośnie wyjeżdża ci przed maskę (i wyprzedza kolegę z prawego pasa jadąc 3 km szybciej niż on), ciężko jest wtedy wbić się nagle na lewy pas bo tam cały czas odbywa się konkurs kto potrafi przekroczyć 200km/h.

W porównaniu z nimi jazdą przez Francję (nawet w okolicach Paryża), Hiszpanię czy Portugalię to czysta przyjemność i relaks.



--------------------
Ewcia!
sob, 25 lut 2012 - 15:20
CYTAT(pcola @ Sat, 25 Feb 2012 - 08:36) *
Jedno, do niedawna jeździłam dużym nowym samochodem (Peugeot 807), za dużym na miejskie jazdy, więc jeżdżę starym Nissanem Micrą. Stylu jazdy nie zmieniłam (jeżdżę od ponad 17 lat - zgodnie z przepisami). Kiedy 807 zatrzymywałam się przed przejściem dla pieszych, by kogoś przepuścić kierowca za mną cierpliwie czekał. Od czasu kiedy jeżdżę Micrą średnio co drugi raz kierowca za mną (najczęściej auto bardziej wypasione i nowsze od mojego) wyprzedza mnie na przejściu 37.gif Na swojej trasie mijam dwie szkoły podstawowe, obowiązuje ograniczenie prędkości, kiedy zwalniam do wymaganej prędkości notorycznie jestem wyprzedzana. Zaczynam uprzedzać się wobec kierowców drogich samochodów, zwłaszcza panów po 50 roku życia 37.gif Kulturę osobistą narodu najlepiej widać na drogach. Wstyd mi za Polaków za kółkiem.


Ja zrobiłam w pewnym sensie odwrotnie, już ładnych kilka lat temu. Tzn zamieniłam zgrabnego AX-a , który często był jak niewidoczny - wyjeżdżali mi z bocznych jakby go nie było, mimo, że jeździłąm na światłach nawet jak nie były obowiązkowe ; na dużego cięzkiego Scorpio - wcale nie nowe, a wręcz teraz już pełnoletnie icon_smile.gif . Czuję się dużo pewniej . A w autach szalejących (śpieszących się, trąbiących , wymuszających) na ogół widzę średnio młodych facetów, obowiązkowo z telefonem przy uchu wrrrr

Z takich niebezpiecznych sytuacji , od której zaczął się wątek, pamiętam po ponad 15 latach coś takiego:
Jadę maluchem Wrocław- Warszawa, sama, zima, śnieg nie pada, droga dwukierunkowa z poboczem, ale czarne tylko jezdnie, na poboczu warstewka śniegu, ogólnie nie ślisko.
Dość pusto. Przede mną pług śnieżny, prosta droga, podjeżdżam bliżej i zaczynam wyprzedzać, a on nagle też zjeżdża na przeciwległy pas, bo chyba chciał coś ominąć. Oczywiście bez kierunkowskazu (raczej powienien mieć?) . Pamietam, nadal widzę to, jak w ostatniej chwili uciekam na to zaśnieżone pobocze po lewej, i z trudem (bo tam jednak ślisko ) wyhamowuję i wracam na jezdnię za nim. Gdybym była 5 metrów z przodu, to zepchnąłby mnie do rowu icon_sad.gif . Potem go jakoś wyprzedziłam, już nie pamiętam jak...
Ewcia!


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,694
Dołączył: sob, 05 kwi 03 - 21:27
Skąd: raz z dołka, a raz z górki
Nr użytkownika: 423

GG:


post sob, 25 lut 2012 - 15:20
Post #28

CYTAT(pcola @ Sat, 25 Feb 2012 - 08:36) *
Jedno, do niedawna jeździłam dużym nowym samochodem (Peugeot 807), za dużym na miejskie jazdy, więc jeżdżę starym Nissanem Micrą. Stylu jazdy nie zmieniłam (jeżdżę od ponad 17 lat - zgodnie z przepisami). Kiedy 807 zatrzymywałam się przed przejściem dla pieszych, by kogoś przepuścić kierowca za mną cierpliwie czekał. Od czasu kiedy jeżdżę Micrą średnio co drugi raz kierowca za mną (najczęściej auto bardziej wypasione i nowsze od mojego) wyprzedza mnie na przejściu 37.gif Na swojej trasie mijam dwie szkoły podstawowe, obowiązuje ograniczenie prędkości, kiedy zwalniam do wymaganej prędkości notorycznie jestem wyprzedzana. Zaczynam uprzedzać się wobec kierowców drogich samochodów, zwłaszcza panów po 50 roku życia 37.gif Kulturę osobistą narodu najlepiej widać na drogach. Wstyd mi za Polaków za kółkiem.


Ja zrobiłam w pewnym sensie odwrotnie, już ładnych kilka lat temu. Tzn zamieniłam zgrabnego AX-a , który często był jak niewidoczny - wyjeżdżali mi z bocznych jakby go nie było, mimo, że jeździłąm na światłach nawet jak nie były obowiązkowe ; na dużego cięzkiego Scorpio - wcale nie nowe, a wręcz teraz już pełnoletnie icon_smile.gif . Czuję się dużo pewniej . A w autach szalejących (śpieszących się, trąbiących , wymuszających) na ogół widzę średnio młodych facetów, obowiązkowo z telefonem przy uchu wrrrr

Z takich niebezpiecznych sytuacji , od której zaczął się wątek, pamiętam po ponad 15 latach coś takiego:
Jadę maluchem Wrocław- Warszawa, sama, zima, śnieg nie pada, droga dwukierunkowa z poboczem, ale czarne tylko jezdnie, na poboczu warstewka śniegu, ogólnie nie ślisko.
Dość pusto. Przede mną pług śnieżny, prosta droga, podjeżdżam bliżej i zaczynam wyprzedzać, a on nagle też zjeżdża na przeciwległy pas, bo chyba chciał coś ominąć. Oczywiście bez kierunkowskazu (raczej powienien mieć?) . Pamietam, nadal widzę to, jak w ostatniej chwili uciekam na to zaśnieżone pobocze po lewej, i z trudem (bo tam jednak ślisko ) wyhamowuję i wracam na jezdnię za nim. Gdybym była 5 metrów z przodu, to zepchnąłby mnie do rowu icon_sad.gif . Potem go jakoś wyprzedziłam, już nie pamiętam jak...

--------------------
1234
gravida
nie, 26 lut 2012 - 16:24
Zgadzam się z Lutnią - w Polsce naprawdę nie jest źle. W Azji to jest dopiero, a królują Indie. Tam bym zwyczajnie nie siadła za kierownicą, to nie na moje nerwy. Wszędzie indziej - OK, mimo, że ruch lewostronny i automatyczna skrzynia biegów mnie początkowo paraliżowały.
Niestety, jeżdżę w kraju, gdzie wymuszanie pierwszeństwa jest normą, no i nie używanie kierunkowskazów też... Myślę, że w Polsce doznam szoku.
A tutaj, staram się "uczyć" - nie wpuszczam cwaniaczków, obtrąbuję itd., co w piątek skończyło się dla mnie mega stresem. Jechałam w korku, kiedy gościu z prawego pasa zaczął na chama wpychać się na mój pas. Zatrąbiłam. Nie reagował i dalej się wpychał, zmuszając mnie do zjeżdżania w lewo (inaczej by we mnie przygrzał, nie żartuję dodam - to tutaj norma, niestety). Zatrąbiłam po raz drugi, gościu dalej próbował, więc jak się z nim zrównałam, spojrzałam na niego wymownie (to tutaj działa milion razy lepiej niż najgłośniejszy klakson), no i w tym czasie gościu przede mną gwałtownie wyhamował, nie byłam w stanie zareagować, wygrzałam w niego. Gościu "od wpychania się" momentalnie zniknął z dzikim uśmiechem na twarzy, a jak klnąc na czym świat stoi wysiadałam z samochodu. I wiecie co? Moja rejestracja wyskoczyła z plastikowej ramki, a gościu z przodu miał ślad po niej, do wyczyszczenia woskiem. Wziął tylko moją wizytówkę na wszelki wypadek, ja dostałam jego i się rozjechaliśmy. Ja w ciężkim, polskim, szoku, nie dowierzałam. Przecież w naszym kraju każdy by próbował na tym ugrać. W końcu moja wina była ewidentna, to ja wjechałam w tyłek. Pamiętam, jak lat temu x wjechałam moim żałosnym cinquecento w jakiegoś równie żałosnego lanosa i moje auto miało fron niczym harmonijka, a Lanos był draśnięty, tzn. pękł plastik w zderzaku. Gościu potem mi machał rachunkiem na niebotyczne pieniądze przed nosem, ale zostawiłam to ubezpieczalni do rozstrzygnięcia (i koniec końców to mój tata potracił zniżki, bo niego był mój samochód rejestrowany).
Innymi słowy - wydaje mi się, że w Polsce króluje cwaniactwo, ale ludzie jeżdżą mimo wszystko w miarę rozsądnie. Tyle, że ja mam przedawnione dane. W kraju nie jeździłam już hmmm półtorej roku. No, dobra, te półtorej roku temu też byłam "gościem", jazdy na co dzień nie doświadczam już znacznie dłużej...

Ten post edytował gravida nie, 26 lut 2012 - 16:27
gravida


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,536
Dołączył: pon, 16 lis 09 - 06:28
Nr użytkownika: 30,154




post nie, 26 lut 2012 - 16:24
Post #29

Zgadzam się z Lutnią - w Polsce naprawdę nie jest źle. W Azji to jest dopiero, a królują Indie. Tam bym zwyczajnie nie siadła za kierownicą, to nie na moje nerwy. Wszędzie indziej - OK, mimo, że ruch lewostronny i automatyczna skrzynia biegów mnie początkowo paraliżowały.
Niestety, jeżdżę w kraju, gdzie wymuszanie pierwszeństwa jest normą, no i nie używanie kierunkowskazów też... Myślę, że w Polsce doznam szoku.
A tutaj, staram się "uczyć" - nie wpuszczam cwaniaczków, obtrąbuję itd., co w piątek skończyło się dla mnie mega stresem. Jechałam w korku, kiedy gościu z prawego pasa zaczął na chama wpychać się na mój pas. Zatrąbiłam. Nie reagował i dalej się wpychał, zmuszając mnie do zjeżdżania w lewo (inaczej by we mnie przygrzał, nie żartuję dodam - to tutaj norma, niestety). Zatrąbiłam po raz drugi, gościu dalej próbował, więc jak się z nim zrównałam, spojrzałam na niego wymownie (to tutaj działa milion razy lepiej niż najgłośniejszy klakson), no i w tym czasie gościu przede mną gwałtownie wyhamował, nie byłam w stanie zareagować, wygrzałam w niego. Gościu "od wpychania się" momentalnie zniknął z dzikim uśmiechem na twarzy, a jak klnąc na czym świat stoi wysiadałam z samochodu. I wiecie co? Moja rejestracja wyskoczyła z plastikowej ramki, a gościu z przodu miał ślad po niej, do wyczyszczenia woskiem. Wziął tylko moją wizytówkę na wszelki wypadek, ja dostałam jego i się rozjechaliśmy. Ja w ciężkim, polskim, szoku, nie dowierzałam. Przecież w naszym kraju każdy by próbował na tym ugrać. W końcu moja wina była ewidentna, to ja wjechałam w tyłek. Pamiętam, jak lat temu x wjechałam moim żałosnym cinquecento w jakiegoś równie żałosnego lanosa i moje auto miało fron niczym harmonijka, a Lanos był draśnięty, tzn. pękł plastik w zderzaku. Gościu potem mi machał rachunkiem na niebotyczne pieniądze przed nosem, ale zostawiłam to ubezpieczalni do rozstrzygnięcia (i koniec końców to mój tata potracił zniżki, bo niego był mój samochód rejestrowany).
Innymi słowy - wydaje mi się, że w Polsce króluje cwaniactwo, ale ludzie jeżdżą mimo wszystko w miarę rozsądnie. Tyle, że ja mam przedawnione dane. W kraju nie jeździłam już hmmm półtorej roku. No, dobra, te półtorej roku temu też byłam "gościem", jazdy na co dzień nie doświadczam już znacznie dłużej...

--------------------
agama76
nie, 26 lut 2012 - 17:32
13.gif
CYTAT(Lutnia @ Sat, 25 Feb 2012 - 12:02) *
W porównaniu z nimi jazdą przez Francję (nawet w okolicach Paryża), Hiszpanię czy Portugalię to czysta przyjemność i relaks.


Oj Lutnia, chyba zartujesz 37.gif Sama nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia jako kierowca we Francji ale jako pasażer zjezdzilam ten kraj w swoim życiu chyba wzdłuż i wszerz; mój wujek mieszka pod Paryżem i co dzień do pracy do stolicy dojezdza, tak jak i moi kuzyni. To co tam się na drogach dzieje to... 37.gif 21.gif 37.gif Wujek jak do Polski samochodem przyjeżdża to zawsze mówi ze tu się odpoczywa na drogach. Same drogi we Francji lepsze ale niestety naprawdę mało czytelnie oznakowane, łatwo się pogubic, a kultura jazdy francuzow pozostawia wiele do życzenia... Wg znanych mi osób które jeździły trochę po świecie zdecydowanie najlepiej jest w USA - drogi marzenie i wszyscy przestrzegają przepisów, ustępują miejsca, nie ma nerwowosci itp.

A.
agama76


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,107
Dołączył: pon, 21 cze 04 - 21:18
Nr użytkownika: 1,877




post nie, 26 lut 2012 - 17:32
Post #30

13.gif
CYTAT(Lutnia @ Sat, 25 Feb 2012 - 12:02) *
W porównaniu z nimi jazdą przez Francję (nawet w okolicach Paryża), Hiszpanię czy Portugalię to czysta przyjemność i relaks.


Oj Lutnia, chyba zartujesz 37.gif Sama nie mam zbyt wielkiego doswiadczenia jako kierowca we Francji ale jako pasażer zjezdzilam ten kraj w swoim życiu chyba wzdłuż i wszerz; mój wujek mieszka pod Paryżem i co dzień do pracy do stolicy dojezdza, tak jak i moi kuzyni. To co tam się na drogach dzieje to... 37.gif 21.gif 37.gif Wujek jak do Polski samochodem przyjeżdża to zawsze mówi ze tu się odpoczywa na drogach. Same drogi we Francji lepsze ale niestety naprawdę mało czytelnie oznakowane, łatwo się pogubic, a kultura jazdy francuzow pozostawia wiele do życzenia... Wg znanych mi osób które jeździły trochę po świecie zdecydowanie najlepiej jest w USA - drogi marzenie i wszyscy przestrzegają przepisów, ustępują miejsca, nie ma nerwowosci itp.

A.
Lila_
wto, 28 lut 2012 - 13:35
CYTAT(AmiLa @ Thu, 23 Feb 2012 - 20:39) *
milutka, przyznaje:-) w ogole na niemieckich drogach czuje sie o niebo bezpieczniej niz na polskich. jest tu moim zdaniem wieksza kultura jazdy. jak mam wlaczony kierunkowskaz i chce zmienic pas, to 90% kierowcow mnie wpuszcza bez problemu.



jeżdżąc autostradami w Niemczech robię się chora i pojęcia nie mam na czym polega fenomen opinii o dobrej jeździe Niemców 23.gif
dla mnie to koszmar - oni w ogóle nie zwracają uwagi na prędkość samochodu jadącego lewym pasem tylko włączają kierunkowskaz w lewo i wyskakują przed maskę z predkością np. 110 km/h gdy samochód na lewym pasie ma 150 km/h i zupełnie nie myślą jak ten samochód wyhamuje i co się dzieje z pasażerami w środku icon_rolleyes.gif

a że drogi mają lepsze to fakt, tylko nie ich kraj został ograbiony i zniszczony doszczętnie icon_evil.gif
Lila_


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,656
Dołączył: czw, 03 kwi 03 - 01:03
Skąd: Rzeszów
Nr użytkownika: 319




post wto, 28 lut 2012 - 13:35
Post #31

CYTAT(AmiLa @ Thu, 23 Feb 2012 - 20:39) *
milutka, przyznaje:-) w ogole na niemieckich drogach czuje sie o niebo bezpieczniej niz na polskich. jest tu moim zdaniem wieksza kultura jazdy. jak mam wlaczony kierunkowskaz i chce zmienic pas, to 90% kierowcow mnie wpuszcza bez problemu.



jeżdżąc autostradami w Niemczech robię się chora i pojęcia nie mam na czym polega fenomen opinii o dobrej jeździe Niemców 23.gif
dla mnie to koszmar - oni w ogóle nie zwracają uwagi na prędkość samochodu jadącego lewym pasem tylko włączają kierunkowskaz w lewo i wyskakują przed maskę z predkością np. 110 km/h gdy samochód na lewym pasie ma 150 km/h i zupełnie nie myślą jak ten samochód wyhamuje i co się dzieje z pasażerami w środku icon_rolleyes.gif

a że drogi mają lepsze to fakt, tylko nie ich kraj został ograbiony i zniszczony doszczętnie icon_evil.gif


--------------------
czy naprawd? ?pieszymy si? kocha? ludzi skoro wiemy jak szybko odchodz?...


potrójna mama - Karol (08.1999) Emilia (07.2002) i Alicja (10.2012)



Grupa:
Postów: 0
Dołączył: --
Nr użytkownika: 0




post wto, 28 lut 2012 - 14:13
Post #32

CYTAT(Lila_ @ Tue, 28 Feb 2012 - 15:35) *
jeżdżąc autostradami w Niemczech robię się chora i pojęcia nie mam na czym polega fenomen opinii o dobrej jeździe Niemców 23.gif
dla mnie to koszmar - oni w ogóle nie zwracają uwagi na prędkość samochodu jadącego lewym pasem tylko włączają kierunkowskaz w lewo i wyskakują przed maskę z predkością np. 110 km/h gdy samochód na lewym pasie ma 150 km/h i zupełnie nie myślą jak ten samochód wyhamuje i co się dzieje z pasażerami w środku icon_rolleyes.gif

a że drogi mają lepsze to fakt, tylko nie ich kraj został ograbiony i zniszczony doszczętnie icon_evil.gif


Lila_nigdy w zyciu, przez 15 lat jazdy tutaj nie widzialam takiej sytuacji. jak ci moze ktos wyskoczyc przed maske jak jedziesz 150km/h i to z predkoscia 110km/h..?? no chyba, ze samobojca. juz niezaleznie od narodowosci czy to Niemiec czy Chinczyc chyba kazdego obowiazuja zasady poruszania sie na autostradzie i nie tylko. lewy pas sluzy do szybkiej jazdy, to chyba kazdy wie.
natomiast czesto widuje spiace krolewny i na wpol spiacych dziadkow prujacych srodkowym pasem z mala delikatnie mowiac predkoscia, jada tylko przed siebie, nie patrza ani w tyl, ani na boki, byleby do przodu, trzymajac sie jednego pasa. to wkurza.
> Za kółkiem trzeba miec oczy dookoÅ‚a gÅ‚owy, jak czujecie siÄ™ na drodze?
Start new topic
Reply to this topic
2 Stron V  poprzednia 1 2
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: czw, 28 mar 2024 - 16:25
lista postów tego w±tku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama