Drukowana wersja tematu

Napisany przez: Ewelinek wto, 01 wrz 2009 - 10:57

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=30824

https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=37716&postdays=0&postorder=asc&start=0

https://maluchy.pl/forum/viewtopic.php?t=40808&start=0

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=43265

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=46485&st=0&start=0

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=48208&st=0#entry7361788

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=50934&st=0&start=0

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=54461&st=0&start=0

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=56572

https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=58714&st=0&start=0

----------------------------------------------------------------------------------------------------

LISTOPADOWE MAMY:

Napisany przez: Ewelinek wto, 01 wrz 2009 - 11:01

melduję się oczywiście

Napisany przez: Zuzka80 wto, 01 wrz 2009 - 11:35

i ja, i ja! J. poszedł do przedszkola zapytać jak tam Zuzia a pani dyrektor na to: ślicznie się bawi z dziewczynkami. Trochę ochłonęłam i nawet udało mi się śniadanie zjeść.

Napisany przez: wiktore wto, 01 wrz 2009 - 12:24

melduję się i zaraz jadę po Wika- ciekawa jestem jak tam u niego

Napisany przez: Monia25 wto, 01 wrz 2009 - 13:53

melduje się i ja
no ciekawa jestem tych naszych przedszkolakĂłw... czekamy na relacje

Napisany przez: Monia25 wto, 01 wrz 2009 - 13:53

Ewelina - dzięki za zakwalifikowanie mnie do aktywnych mam

Napisany przez: Mi wto, 01 wrz 2009 - 13:55

Witajcie
1:0 dla nas
Kajetan przy rozstaniu nie płakał, spytał mi się tylko czy może już iść się bawić. Jak go odbierałam był zadowolony i co najważniejsze powiedział, że jutro też przyjdzie do przedszkola W grupie było 2 płaczących dzieci, wychowawczyni mówiła, że po sniadaniu płacz udzielił się wszytskim maluchom, ale szybko wrócili do zajęć. Oby tylko tak pozostało

Za kolejną setkę w sumie to na równolatkach zapisałyśmy już 900 stron !
Za Ewelinkową pracę i za brak @ Gosi
Monia zdrówka dla dzieciaków, by szybko pokonały wiruska &&&
Iwonka, nie zazdroszczę porannego stresu, mam nadzieje, że z każdym dniem rozstanie bedzie łatwiejsze.
Ja byłam dzielna, nie plakałam gorzej z Miłoszem, bo wył (!) jak wychodziłam z Kajetanem z domu.
Aaa, jutro idę do fryzjera i chcę krótką fryzurę z dłuższą grzywką (kiedyś tak juz miałam i czułam się rewelacyjnie) i mam nadzieje się tam zrelaksować przed kolejnymi dniami pracy.

Napisany przez: Chocolate wto, 01 wrz 2009 - 14:20

Raz..dwa..trzy...zaklepane:) I my jedziemy zaraz po Miśka, rano z euforią pobiegł do sali krzycząc "dzieci, bawić się" Ciekawe jak było później?

Napisany przez: Zuzka80 wto, 01 wrz 2009 - 14:31

Poszłam po Zuzię o 12:00. Jak weszłam do sali to bawiła się w najlepsze ale jak mnie zobaczyła to myślałam ze szczęścia się popłacze. Zauważyłam błysk w jej oczach, przytuliła się do mnie jakby nie mogła uwierzyć że faktycznie po nią wróciłam. Pani powiedziała że Zuzia ładnie zjadła śniadanko i obiad. Zresztą widać było że jadła po spodnie miała ufajdane z góry do dołu. Ponoć potem już w ogóle nie płakała za to inne dzieci miały chwile załamania. Zresztą jak przyszłam to kilka z nich chciało ze mną wyjść. Stwierdziłyśmy z kumpelkami że każde musi swoje wypłakać i tyle. Acha! Najważniejsze-majtki cały cza suche-ładnie robiła siku na sedes.

Napisany przez: misia1710 wto, 01 wrz 2009 - 15:45

To i ja sie melduje! Ja od rano wisze na internecie - czesze oferte mebli. Z przedszkolem dalej nic nie wiadomo. Oj cos czuje, ze dopiero od poniedzialku ruszy.

Napisany przez: wiktore wto, 01 wrz 2009 - 19:14

Brawo dla naszych przedszkolakĂłw.

Ja odebrałam Wiktora o 13 i jak weszłysmy z koleżanką do sali to zaraz się kilka dzieci popłakało, bo ich mamy jeszcze nie przyszły.
Wiktor jak weszłam pwoiedział- mama płakałem, szukałem cię (sandardowy tekst ) pytam pani czy płakał mówi, że ani łzy nei uronił. Cały czas sie bawił- pięknie zjadł śniadanko, obiadek, jak pani z nim poszła do kibelka to ją wygonił z kabiny (mówi- wyjdź stąd sam zrobie ) i sam się rozebrał, wysiusiał i wyszedł (mam nadzieję, ze wodę spuścił )
Na początku podobno lał dzieci trochę i pani Emilka usiadła z nim na krzesełku- uspokoił się i przeszło mu bicie- bardzo ciepła i przyjazna pani- sama ma 2 letnie dziecko. Jak weszłam to nei chciał iść - krzyknąl tylko mamusia a potem bawił się dalej. Jak wychodzilismy głośno wołał- do widzenia, do jutra, cmokał i wysyłał buziaki Zabral ze sobą worek z kapciami- generalnie ni elubi się z nim rozstawać

Haniu zmiana fryzurki zawsze wychodzi na dobre mojemu samopoczuciu ja mam osobiście nadzieję, ze ta @ jednak sie zdecyduje i przyjdzie- jakoś mi tak ambiwalentnie, nie myślę o tym, nawet mi się nie śpieszy żeby test robić- to by było totalne zaskoczenie, zwłaszcza ze napisałam podanie o powrót do pracy od listopada

Sylwia trzymam kciuki żeby w końcu ruszyło

MOnik duĹźo zdrĂłweczka dla Matiego i Lenki!

Ewelinka kciukacze i gratuluję pracy!

A jak tam reszta naszych przedszkolakĂłw?

Dzisiaj chyba z 200 razy właziłam tam i z powrotem na stych po drabinie- cała góra prawie oprózniona- jeszcze meble wynieść i gotowe

Napisany przez: Asjia wto, 01 wrz 2009 - 22:12

Gratuluje wszystkim kolejnej setki
i maluszkom takiej dzielnosci pierwszego dnia!!
i tez sie melduje
Gosia e tam praca dzidzia to jest to!!! a Wiktorek super!
Misia ale Ty dzielna jestes dobrze ze juz niedlugo rozwiazanie - ja tam stanowczo wole dzieci przed brzuchem niz w brzuchu
Mi gratulacje dla Kajetana!
Zuzia ale byłas twarda ja Amelenke zabralam po 30 min placzu jak ją przyzwyczjalam do zlobka.
Monisia rozumiem Twoje zatroskanie - zdrówka dla dzieciaczków, u mnie dzieci wysiedzą przy inhalacji tylko wtedy gdy w komorce puszczam im bajeczke - wtedy jedno sie inhaluje a cala trojka siedzi na mnie i oglada. Wczesniej uprzedzam bez awantur bo nikt nie bedzie ogladal i mam w efekcie bardzo zgodne dzieci a cierpne i goraco mi pod tymi 33 kg dzieci

Moje Skarbiatka niestety znowu chore - paciorkowcowe zapalenie gardla - antybiotyki do czwartku a przedszkole i zlobek musielismy przelozyc na przyszly tydzien boje sie jak chłopcy będa sie adaptować? - to mamusiowe dzieci
Amelenka juz sie nie moze doczekac kiedy pojdzie do przedszkola i codziennie pyta czy idzie do zlobka? Ja mĂłwie ze juz nigdy nie pojdzie a ona wtedy promienieje i mowi bo ide do przedszkola.
Jeszcze nie mam podpisanych rzeczy ani zadnych wszywek gdzie jak to załatwiałyscie?
Sciskam A.

Napisany przez: Zuzka80 śro, 02 wrz 2009 - 09:03

Jejku! Znowu to samo (no może trochę łagodniej). Dzisiaj zostałam z Zuzią w sali pół godziny bo pani uspokajała innego płaczącego malucha. Nie chciała ode mnie odejść nawet na sekundę. W końcu druga pani zawołała ich na mycie rąk przed śniadaniem i Zuza poszła (chlapanie rąk to ostatnio jej ulubione zajęcie, po każdej czynności myje ręce) a ja w tym czasie uciekłam. Nie podoba mi się to że panie mówią nam żeby cichcem wymykać się z sali (potem całe popołudnie Zuza boi się że gdzieś bez niej pójdę) z drugiej strony takie pożegnanie z moją córką mogłoby trwać do 13:00. Dziecko pewnie traci zaufanie do matki-ja w każdym bądź razie czuję się okropnie tak robiąc. I jeszcze się okazało że intendentką w przedszkolu jest znajoma mojej mamy. Obiecała że będzie co jakiś czas sprawdzać jak ma się Zuzia.

I jeszcze mam pytanie: dajecie coś dzieciom jeść przed przedszkolem? Zuzia ma śniadanie w przedszkolu ok. 9:00 (zwykle przed)

Ewelinka super że dostaliście kredyt i że jakaś praca na horyzoncie.

Asia ty to dopiero dzielna jesteś! Zdrówka dla dzieciaków!

Gosia w to że Wiktor nie będzie miał problemów z adaptacją to nawet przez chwilę nie wątpiłam. Czasami się zastanawiam gdzie tkwi klucz do tego żeby dziecko było pogodne i łatwo rozstawało się z matką. Przecież Zuza nie siedzi cały czas na moich kolanach i nie ściskam się z nią na okrągło. W sklepie sama powie co chce kupić, właduję się obcym dzieciom do piaskownicy i od razu zagaja do nich. Tylko jedna rzecz się powtarza-zawsze jestem obok.

Ja też zmieniłam fryz jakieś dwa tygodnie temu (na całkiem krótki). Jeszcze tylko pójdę farbnąć za dwa tygodnie bo muszę najpierw je trochę podratować. Przez karmienie wychodzą mi garściami.

Napisany przez: wiktore śro, 02 wrz 2009 - 09:31

Asienko niech dzieciaczki szybko zdrowieją!

Iwonka no właśnie nei wiem gdzie jest klucz- myślę, ze to sprawa indywidualna, zależy od charakteru, czy dziecko jest odważne czy bardziej bojaźliwe- niektóre potrzebują więcej czasu na zmiany inne mniej- sama nie wiem. No ale np u Wiktora duzo zalezy jaki w momencie ma humor- czasem jest na nie po prostu niedługo Zuzik będzie gnał do przedszkola jak na skrzydłach dzisiaj Wiktor normalnie mnie poganiał -Mama chodź idziemy do przedszkola a do babci- Do widzenia, do zobaczenia jutro no ciekawe czy mu starczy tego entuzjazmu


Ekipa mi weszła do domu- góra pusta masakra, bałagan totalny
koleżanka wymyśliła, zeby dzisiaj po dzieciaki jechac rowerami i zrobic wyprawę rowerową
No i co nie jest śmieszne- nadal @ brak zaczynam się stresowac , chyba pojade po test i sobie jutro zrobię. Mój mąż jak mu powiedziałam że mi się spóźnia to uśmiech od ucha do ucha- na co ja- bardzo śmieszne.

Napisany przez: Zuzka80 śro, 02 wrz 2009 - 09:44

Też mam uśmiech od ucha do ucha Tylko nie bij!

Współczuję remontu a zazdroszczę nowości. Nie cierpię remontów, u nas od zaplanowania do wykonania zawsze mija jakieś 2 lata

Siedzę i myślę co tam u Zuzki. Gwar z przedszkola słyszę w domu (jest po drugiej stronie ulicy). Zuzi okna naprzeciw naszych okien ale drzewa mi zasłaniają widok, więc z utęsknieniem czekam na zimę (wtedy wielki brat będzie patrzył ).

Napisany przez: Ewelinek śro, 02 wrz 2009 - 09:47

Jej, jak ja bym chciała też napisać, że Antek w przedszkolu...

A ja odgruzowuje mieszkanie. Mam totalną demolkę

Pracę dostałam, zaczynam jak się ogarnę z tym przedszkolem

Iwonka, kredytu jeszcze nie dostaliśmy, bo to jest tak wszystko d strony najpierw trzeba podpisać umowę a później starać się o kredyt. Wszystkie prognozy mówią jednak, że ten kredyt dostaniemy

dzieje się, dzieje

Napisany przez: Miki79 śro, 02 wrz 2009 - 10:38

Dziewczyny witam po dłuższej nieobecności - tzn. podczytuję co jakiś czas, ale nie miałam za dużo czasu pisać.

Moja Natalka też od wczoraj w przedszkolu, było całkiem łatwo, rano zaprowadziłam ją, przebrałam, weszłam z nią na salę odwróciła się do mnie "Mamo, chcę ci dać buziacka" dała i puściła moją rękę, znaczy że mogę sobie już iść. Odebrałam ją o 12.00 przed leżakowaniem, jak akurat kończyła jeść zupkę - sama, bo tak brudną miała buzię, ze musiała jeść sama Dziś znowu poszła, znowu buziak na pożegnanie i poleciała do stolika bawić się, tylko w drzwiach jak stałam mi jeszcze pomachała z uśmiechem. Dziś zostaje do 14.30 - leżakowanie i drugie danie zaliczy po raz pierwszy

A tak poza przedszkolem, to od tygodnia jestem na L4 już, nie dawałam rady w pracy z brzuchem - co pół godziny łapały mnie skurcze i potrafiły trzymać nawet 30 minut Teraz jest lepiej, duo odpoczywam, biorę no+spe i jest lepiej. Oby tak dalej.

Napisany przez: Zuzka80 śro, 02 wrz 2009 - 11:19

Ewela to gratuluję pracy! Co do kredytu to wiem jakie to chore bo teraz kupujemy to auto i tak samo musimy kredyt wziąć. W piątek chcieli nam dać 27000, wczoraj poszliśmy złożyć wniosek a pani do nas że możemy się starać o 4500zł. My taaaakie oczy-auto zaklepane a my bez kredytu. Pytam dlaczego tak mało a ona na to że promocja była do piątku Pytam jaka promocja? Przecież nie mówili że to jest jakaś promocja a ona na to że na pewno mówiła (tylko ciekawe dlaczego pytała koleżanki dlaczego kwota się zmieniła ) No nic staramy się w innym banku. Dzisiaj mają dać odpowiedź. Jak nie dostaniemy tego kredytu to będą niezłe jaja nie mówiąc o naszej zaliczce którą stracimy jak nie kupimy auta. A w piątek ma przyjechać kupiec po stare, w sobotę J. ma nagrywać wesele i jeszcze się okaże że nie będzie miał jak na nie dojechać. Paranoja!

Iwonka niewiele ci zostało jednak lepiej żeby mała jeszcze trochę posiedziała w brzuchu. Wyciszaj skurcze z nami na forum!

No to okazuje się że tylko Zuza jest mała beksą. Ale ja też taka byłam.

Napisany przez: wiktore śro, 02 wrz 2009 - 11:36

Iwonka a Wiktor jaka beksa i jęczydlo- tyle, ze on swoją dawkę wyczerpuję po wstaniu mama to mama tamto, a chodx tu a tu, i ryk jak nie po jego myśli. Potafi naprawdę długo ryczec i jeszcze teksty psychologiczne- lezy na podłodze, ryczy i mówi z wielkim żalem do siebie- Nikt mi nie pomoże albo Gdzie moja mamusia albo jak mu nie chce dac ciasteczka- dlaczego nie dasz mi jesć, jestem głodny nic dzisiaj jeszcze nie jadłem (a mówi to wieczorem ) niezły ściemniacz

i ostatnio non stop chce na rączki a jak mu odmawiam - Mama mnie boli kręgosłup, mam złamane nóżki i stare (w jego rozummieniu złamane to zmęczone)

Napisany przez: Zuzka80 śro, 02 wrz 2009 - 11:43

Zuza po przestąpieniu progu przy wychodzeniu na dwór "Mamuś weź mnie na rączki bo ja się już zmęczyłam". Albo "jestem bardzo smutna i jest mi bardzo przykro".

Napisany przez: Ewelinek śro, 02 wrz 2009 - 12:51

Dziewczyny!!!!!! udało się!!!!!! mamy przedszkole!!!!!!!! jupi!!!!! jupi!!!!!! Antek jutro idzie!!!!! Ja się chyba pochlastam z tego szczęścia

Napisany przez: Zuzka80 śro, 02 wrz 2009 - 13:18

Ewelina ty to chyba ostatnio masz wielkiego farta-czyżby to był początek siedmiu tłustych lat? Gratulacje!!!

Napisany przez: wiktore śro, 02 wrz 2009 - 15:53

Gorąco witamy Antka przedszkolaka- no naprawde fart nieziemski, jakiś super układ planet czy co dlaczego ja się nie załapałam na przydział (nie no nie moge narzekać)

Iwonka Wiktor tez tak często robi, ze się oddala z miną na kwinte i rekami w kieszeni i mówi, ze jest obrażony i smutny

Napisany przez: ewik. śro, 02 wrz 2009 - 20:04

Nie tylko.

Witam na nowej odsłonie

Olga też przedszkolak. Tylko ten bardziej płaczliwy. Wczoraj poszła bez problemu i weszła do sali. Jak wychodziłam to miała świeczki w oczach ale nie płakała. Jak ją odbierałam o 13 to Pani powiedziała, że rano była dzielna a potem trochę płakała. Dziś od rana był jeden wielki krzyk, że ona nie chce iść do przedszkola. J ją zawiózł. Z tego co mówił to nie płakała w samochodzie i chętnie chciała iść ale do tej sali gdzie dzieci nie płaczą. Do swojej nie chciała. Zaprowadził ją do sali, posadził z dziećmi które nie płakały i zaczęła się z nimi bawić. Ale za chwilę przyszło kilkoro dzieci płaczących i ona się rozpłakała. Pani ją wzięła na ręce i prosiła J żeby wyszedł. Jak po nią pojechałam to Pani mówi, że ładnie zjadła 2 danie, zupki nie chciała i po południu trochę płakała. Olga pomachała Pani i powiedziała "Do widzenia, do jutra". Ale teraz wieczorem znów płacz, że nie chce iść do przedszkola. Cały czas pyta czy mam wolne, czy nie muszę iść do pracy i po przedszkolu nie odstępuje mnie na krok.


Dlatego Panie nie wpuszczają u nas rodziców do sali tylko przyprowadzają dziecko do szatni.

Zuzka Olga rano je śniadanie w domu ale nie jest tego dużo.

Asija zdrĂłwko dla dzieciaczkĂłw

Ewelinek Gratuluję pracy i fajnie, że Antoś idzie do przedszkola


U nas jest tekst "Mamooo, a masz siłę żeby mnie troszkę ponieść??"

Napisany przez: Zuzka80 śro, 02 wrz 2009 - 21:36

Ewik dzięki za odpowiedź w sprawie śniadanka. Tak sobie myślę że nawet gdybym chciała to nie zdążyłabym dać Zuzi śniadania. Zanim wyprawię nas trzy to robi się 7:55 i trzeba iść.

Kurcze Zuzia coś kicha, czyżby sezon się zaczął?

Zuzka wieczorem już tak nie przeżywała przedszkola bo wczoraj w łóżku mówiła cały czas : "Pani Iza powiedziała: Zuzia nie uciekaj, Zuzia nie płacz, mama psijdzie"

Napisany przez: Zuzka80 czw, 03 wrz 2009 - 08:03

Zuza już się strasznie nachodziła do przedszkola. Rano wstała z gilem do pasa i kaszlem. Pewnie ją wczoraj załatwiło zjedzenie loda wodnego (dostała go od męża mojej koleżanki). Normalnie szlag mnie trafia. Jak się do poniedziałku wykuruje to od nowa szopki z zostawaniem w przedszkolu się zaczną.

Napisany przez: wiktore czw, 03 wrz 2009 - 11:26

Nie ma co liczyć, że @ przyjdzie - II KRESECZKI

Teraz nie wiem czy się śmiać czy płakać nie mogę w to uwierzyć, w ogóle nie czuję się jakbym była w ciąży- zaskoczenie totalne, nie sądziłam, że będzie wpadka. co teraz z moją pracą co teraz będzie...

Napisany przez: Miki79 czw, 03 wrz 2009 - 12:19

Gosieńko - wielkie gratulacje kochana Aż mi łzy w oczach stanęły Będzie super, zobaczysz, będziesz cudowną mamą a Wiktorek dzielnym i pomocnym starszym braciszkiem

Napisany przez: Ewelinek czw, 03 wrz 2009 - 13:23

Gośka!!!! To, żeś mnie zaskoczyła Hehe, czyli jednak Wojtas porobił mikro dziurki szpileczką Się nie martw! Dasz sobie radę!!! GRATULACJE Kochani !!!!

Napisany przez: Chocolate czw, 03 wrz 2009 - 13:34

wwwwoooowww
Ale wieści kochana, buziaki i cudnych 9 miesięcy!

Napisany przez: Fiefiora czw, 03 wrz 2009 - 13:58

Gosia serdecznie gratuluje i spokojnej ciąży życze!

Napisany przez: Zuzka80 czw, 03 wrz 2009 - 14:08

No to wykrakałam kolejną ciężarówkę...

Gośka a co ma być(?). Skończycie remont i znajdziecie jakiś kącik na łóżeczko dla bobasa. W pracy się ucieszą-będą mogli dalej oszczędzać. Będzie ok! Gratulacje!

Napisz jak Twój mąż-dziurkacz zareagował.

Napisany przez: AnnieLo czw, 03 wrz 2009 - 16:18

Gosia - widocznie TAK MIALO BYC! Gratulacje!

Napisany przez: Monia25 czw, 03 wrz 2009 - 18:31

GOSIA!!!! Gratulacje!!! tak miało być!!! nie martw się wszystko się ułoży
Słuchaj, a co ma byc... dokładnie to co napisała Zuzka Praca poczeka.
Ty lepiej teraz nie przesadzaj z tym noszeniem i lataniem po schodach na strych....
Będzie dobrze - zobaczysz!!!!

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 03 wrz 2009 - 18:49

Gosia OGROMNIE gratulujemy !!! a tak coś czułam jak pisałaś że okres się spóźnia hehe Strasznie się cieszymy razem z Piterem

Napisany przez: wiktore czw, 03 wrz 2009 - 19:04

Dziewczyny cieszę się, że was mam!
Dzięki za wasze ciepłe słowa- musi się ułożyć- w sumie to już nei ma odwrotu
Narazie jakoś jeszcze nie dochodzi do mnie ta myśl, ze takie małe rośnie tam w środku ale jak sobie tak czasem pomyślę o majusiu to gęba mi się uśmiecha

psss mój mąż jeszcze nic nie wie - chyba, ze sie domyśla

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 03 wrz 2009 - 19:12

U nas norma. Julcia pierwszego dnia do przedszkola poszła w podskokach, aż byliśmy w szoku z jej radości. Przebraliśmy ja razem zaprowadziliśmy do sali gdzie dzieci grały w piłkę. Dała nam po buziaku i Pani zaprosiła ją do gry. Poszło gładko, ale jak Piotrek po nią przyszedł po 12 to z płaczem mówi " tatuś dlaczego mnie tu zostawiłeś samą?" aż mu się łza w oku zakręciła, w ogóle bardzo to przeżywa. Ja będę Julcię zaprowadzała od poniedziałku i pewnie nie raz się poryczę. Narazie nie zapowiada się kolorowo, Julka ma już katar. Gile do pasa, nie wiem czy puszczać ją z katarem? Jutro Piotrek ma jeszcze urlop może zostawić ją w domu na weekend??? Co myślicie???
Nie chce iść do przedszkola. W ogóle płacze jak tylko się obudzi. Jeszcze jej nie ubiera a ona już pyta nie idziemy do przedszkola ? Masakra, pani musiała ją praktycznie z rąk Piotrkowi wyrywać. Jestem przerażona tym co będzie dalej Pocieszam się jedynie że ładnie zjada śniadanka w przedszkolu i obiad z dwóch dań. Pani mówiła żeby się nie stresować że praktycznie każde dziecko płacze, że nie dzieje się nic złego. Zachowuje się jak każde dziecko w jej wieku. Podobno jest grzeczna, dużo mówi a jak jest jej smutno to bierze jakiegoś misia i się do niego tuli no i muszę ją pochwalić że nie zsiusiała się tylko ładnie woła na kibelek
Tak poza tym, to po staremu. Na weselu było extra Julcia zasnęła po oczepinach, spała zaledwie dwie godziny a potem szalała dalej do 4 nad ranem Wrócilismy dopiero w poniedziałek późnym wieczorem.
Byliśmy obejrzeć kolejne mieszkanie, ale raczej nic ztego nie będzie. Facet chce dużo kasy, a w dodatku w mieszkaniu trzeba jeszcze bardzo duzo zrobić. Obliczyliśmy że musielibyśmy włożyć jakieś 30-40 tyś, także jak dla nas to za drogo i do przedszkola daleko. Szkoda mi tylko bo układ bardzo mi się podobał i parkiet na podłodze No nic, czekamy aż się jakkieś nowe ogłoszenie ukaże. Chciała bym już znaleźć bo naprawdę nam w tu ciasno

Ewelina Rzeczywiście masz jakąś dobrą passę, zagraj w totka czy coś Super że Antek dostał się do przedszkola, no i oczywiście gratuluję pracy i tego mieszkania. Oby wszystko szło po waszej myśli

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 03 wrz 2009 - 19:13

Powiedz mu to w jakiś "ciekawy sposób" postaw na stole maleńkie buciki, może się domyśli i zdrób zdjęcie bo chcę zobaczyć jego minę hihihi

Napisany przez: Mi czw, 03 wrz 2009 - 19:24

Gosia gratulacje
pracą się nie martw,zawsze możesz wrócić na kilka miesięcy a potem rozkoszować się macierzyństwem

U nas zaczynają się schody z przedszkolną dietą, bo Kajetan dzisiaj jest wysypany. Jutro muszę zadzwonić i dowiedzieć czy rzeczywiście pilnują by młody nie jadł tego czego nie może.
Poza tym a A. dostal pismo z pracy, że wstrzymują prowizję niestety goła pensja nas niewiele ratuje. I tym sposobem znowu musi szukać pracy...

Napisany przez: misia1710 czw, 03 wrz 2009 - 20:17

Gosiu WOW WOW WOW - Gratulacje

Napisany przez: Asjia czw, 03 wrz 2009 - 21:24

GOSIEŃKO Gratulacje,
ja wiedziałam że tak bedzie coś czułam jak zaczęłaś pisac ze sie zastanawiasz bo w koło tyle ciąż nastawiłaś się podświadomie a reszta sama przyszła.
Ja się bardzo cieszę

U nas niby lepiej ale co i rusz któreś ma incydent z wymiotami wczoraj Dominik jak sobie w mój dekold to nawet majtki musiałam zmieniać
Amelka ciagle marzy o przedszkolu i dzis kazała sie zaprowadzić, przykleila sie do szyby jak glonojad i nie chciała z tamtąd wyjść. ciekawe jak to będzie jak juz naprawdę zacznie chodzić? I cały czas chce zebym to ja ją zaprowadzała
Chłopcy zameczaja moja mamę prośbami o spacer dziś po każdym posiłku przynosili jej buciki i bluzy a błagalnym wzrokiem wskazywali drzwi.
Mama oczywiście nie umie im odmówic i w efekcie gania za nimi cały dzień

co do katarkĂłw to normalne jak dziecko pierwszy raz pĂłjdzie do innych dzieci - wymiana zarazkĂłw, stres adaptacyjny i chorĂłbsko gotowe.

ściskam

Gosia naprawdę bardzo się cieszę i życzę spokojnej i pogodnej ciąży bo to daje pogodne dzieciatko a ja do pracy też wróciłam na pare miesięcy by znowu pójść na zwolnienie - Praca poczeka!

A.

Napisany przez: AnnieLo pią, 04 wrz 2009 - 08:27

Gosia, koniecznie napisz jak mezowi powiedzialas, ma racje Klaudia - zrob to w jakis ciekawy, niebanalny sposob, niech ma potrojna radoche chlopina.

Napisany przez: wiktore pią, 04 wrz 2009 - 09:20

no więc powiedziałam dzisiaj rano nic specjalnego nei wymyśliłam, bo brakuje nam bycia sam na sam- nei mamy okazji przez ten remont więc wykorzystałam moment poranka jak Wiktor poszedł do babci
Wojtek mówi, ze idzie się wykąpać i jedzie do pracy, a ja mu na to: To idź, a my sobie jeszcze poleżymy
Zaskoczony był strasznie i strasznie się ucieszył teraz co chwila jak dzwoni to mówi, ze mnie kocha (wcześniej to nie gadał )

Zaraz lece na basen (co by kręgosłup zawczasu ćwiczyć ) (Wiktor w przedszkolu więc będę mogła sobi enormalnie popływać), a potem musze się do cioci przeprowadzić bo jutro cały dół musimy wynieść

Dzisiaj moje dziecko wybiło babci zęba- znaczy koronkę- no bo babcia nie wiem, ze jak Wiktor złapie wariactwo to twarzą się lepiej nie zbliżać- za każdm razem jest zdziwiona- Wiktor przeprosił, a jakże no ale babcia i tak szczebata
W przedszkolu dzisiaj bez problemów, poleciał jak na skrzydłach. Pytałam panią Emilkę jak tam wczoraj było- mówi, ze nie bije dzieci, że ma super apetyt- na sniadanie zjadł 2 serki danio a na obiad wydebił dokładkę kotleta od kolegi który nie miał na niego ochoty także radzis obie- przynajmniej wiem, że z głodu nie padnie

Napisany przez: ewik. pią, 04 wrz 2009 - 09:32

Gosia gratulacje wielkie będziesz miała teraz wiosennego szkraba Super, że Wik chętnie idzie do przedszkola i jak fajnie sobie w nim radzi

U nas wczoraj Olga troszkę płakała. Jak ją odebrałam to była zadowolona i powiedziała, że dziś też idzie i nie będzie wcale płakać. Ale dziś od rana krzyk, że nie chce. Znów rozstanie drastyczne - ona płacząca do Pani na ręce, buziak i wyszłam.

Napisany przez: Magdamelka pią, 04 wrz 2009 - 10:36

Gosiu,baaaardzo gratuluje i sciskam cie mocno! ale super! wiosna to fajny czas na dzieciaczki, przez lato ci podrosnie i bedzie super! ale sie ciesze!

my do przedszkola dopiero 5 pazdziernika idziemy,ale Mela i tak teraz w Polsce jest, a my jedziemy w piatek, wiec juz duzo nie zostalo, ciesze sie juz bardzo, ze pojdzie

zdrowkadla wszystkich chorowitkow

Napisany przez: Monia25 pią, 04 wrz 2009 - 22:18

Gosia - bardzo fajnie uświadomiłaś swego męża no i podoba mi się Jego reakcja Jeszcze raz gratuluję

Dziś mija 11 lat jak jestem z moim M. On oczywiście zapomniał... Przyjechał kolega z DE... poszedł z nim i z innymi "na piwo"...
Za tydzień 5 rocznica ślubu... We will see....

to sobie ponarzekałam....

Napisany przez: Zuzka80 sob, 05 wrz 2009 - 11:03

Monia my mieliśmy 5 rocznicę slubu 21.08 i powiem ci że mój małżonek też dał ciała. Do wieczora robiłam dobrą minę do złej gry. Na następny dzień mu wygarnęłam co mi na sercu leżało. Ja go rano powitała z prezentem, kartką z życzeniami i myślałam że do wieczora coś wymyśli a on totalna olewka. Po tygodniu dostałam nowy mikser z misą. Niby na rocznicę ale stary zepsuty więc prędzej czy później trzeba by było kupić. Zresztą nie o prezent mi chodziło tylko o pamięć.

Napisany przez: Chocolate sob, 05 wrz 2009 - 13:10

Witajcie,
muszę się wkońcu postarań o bezprzewodowy internet bo czas na forum mam właściwie tylko w nocy jak jestem na nocce a tam neta nie ma więc czas najwyższy bo wciąż Was zaniedbuję.
Michał w przedszkolu ok. Szoku większego nie było, tyle że inne panie bo część dzieci zna. Mnie owe panie nie do końca pasują (hmmm..skrzywienie zawodowe) ale póki co nie narzekam, poczekam jeszcze tydzień i jak będzie zebranie to wtedy powiem co mi na sercu leży. Ale ogólnie ok, Misiek zadowolony a to najważniejsze. Pierwszy zasypia i ostatni wstaje;) Panie chwalą, że jedno z nielicznych dzieci, którego nie trzeba karmić. Niesamowite, że to już przedszkolaki.
Gosia- wciąż się uśmiecham na myśl o Twojej ciąży. Mi by się wpadka przydała bo ja to z tych, co chcą ale się boją. A to studia a to kolejna praca( w sumie będą trzy etaty ale ten trzeci obejmuje tylko 6 godzin tygodniowo i to w mojej szkole więc czasowo nie odczuję różnicy) i tak wciąż odwlekam. Ale trzeba zacząć myśleć o drugim dziecku, najpóźniej za rok.
Monia, Iwonka- oj z facetami to już tak jest. My mamy 17-go rocznicę i jak znam życie mój D. ogólnie bardzo kochany mąż pewnie zapomni więc nie nastawiam się na fajerwerki. A ja już mu prezent szykuję...właściwie ja już naszykowałam, reszta należy do fotografki

Czy byłyście już ze swoimi dzieci u stomatologa? Chcę się wybrać z Michasiem, myślę o tym jaki gabinet wybrać i jak go przygotować do tego. Cóż, pomyślę. Misiek coraz więcej mówi ku mojej wielkiej radości, a największa jest gdy pada słowo "totam cie" Teraz śpi ale w ciągu dnia to istny tajfun:) W pracy odpoczywam

Zmykam czytać, chleb właśnie się upiekł, obiad dopiero po 17ej jak wróci D. (póki co Michałowa ulubiona zupa ogórkowa) więc mam labę. Ach, gotowanie, pieczenie itp. wciąga mnie coraz bardziej. W kuchni zaczyna brakować miejsca na książki (ale w całym domu chyba nie ma pokoju zawalonego książkami) i sprzęty oraz produkty. No i mąż z tego powodu ogromnie zadowolony:) Pozdrawiam ciepło.

PS. O mamie nic nie piszę....bo szkoda pisać

Napisany przez: wiktore sob, 05 wrz 2009 - 18:42

Daga ja reaguje podobnie na moją ciążę nie mogę jeszcze uwierzyc- nie dociera to do mnie ta wpadka była potrzebna bo tak świadomie to bym sie chyba nie zdecydowała

W piatek wybralysmy sie z koleżanką na basen- najpier jacuzzi, potem baen, rzeka i znowu jaquzii zachłysnęłysmy sie wolnością, miałysmy byc godzine zrobiły sie prawei 3. Wiktor ostatniego dnia mial lekki kryzys w przedszkolu- nie plakał, ale koleżanka dzwoniła, ze moge po niego przyjechac bo jest juz nie swoj i chyba chce do mamy, dała mu słuchawkę a tam głosik- Mamusiu przyjedziesz po mnie? Jak przyjechałam i mnie zobaczył po leżaczkach w podskokach przyleciał do mnie jak na skrzydlach i sie wtulił dzisiaj twierdził, ze znowu idzie do przedszkola- zobaczymy

Póki co do czego sie w domu nie dotkna wszystko trzeb arobic od nowa- okaząlo sie np że tynki gipsowe sa do zdarcia bo odpadają i po położeniu farby by wszystko odlazło. Tak więc nawet Wiktor lacznie ze mną skrobalismy dzisiaj z ekipa te tynki Facet sie śmieje że mieli skończyc w połowie października a chyba sie oplatkiem podzielimy- masakra
No i nie wspomnę ze ostatnio gwizdek żeby pracę napisać i te studia skonczyć- jakoś mi sie wizja nie przybliża- od poniedziałku siadam

Mój mąż co się na mnie spojrzy to jakby mnie chcial zjeśc wzrokiem- niby, ze nagle sie taka seksowna zrobiłam i sie usmiecha triumfalnie, że mu się udalo rodzinę powiększyć i co chwila mnie przytula- chyba naprawdę mocno chcial drugiego dziecka zobaczymy jak sie zaczną zachcianki czy mu mina nie zrzednie juz ja o nie zadbam

Daga Wiktor juz chyba z 10 razy był u dentysty z racji swoich nieustannych wypadków zebowych- we wrzesniu wlasnie idziemy- nie musi byc w sumie specjalny dla dzieci, chociaz fajnie, ale musi byc miły i cierpliwy. Wik nie ma problemu, siada i otwiera buziaka- znaczy ja siadam a on na moich kolanach i sie o mnie opiera- tak jest mniej drastycznie myslę, ze warto pójśc pierwszy raz kiedy sie nic nie dzieje, cp by się miło kojarzyło
co do przedszkola tez mamy zebranie i jedna pani mi tez bardzo nei podchodzi- jest bardzo oschla w stosunku do dzieci, nei wiem może zestresowana bo prosto po szkole i pierwsza praca- generalnie do calej reszty zero zastrzezeń. Pozostałe dwie panie są super.

Napisany przez: wiktore sob, 05 wrz 2009 - 18:44

dziewczyny u nas rok temu była klapa rocznicowa- w tym roku pamietał ale generalnie to tez cięzko mu przychodzi pamięc o takich wydarzeniach

Napisany przez: Asjia sob, 05 wrz 2009 - 20:58

Ja z Amelka regularnie biegałam odkąd jej wyrosła pierwsza jedynka na lakierowanie tak co kwartał dziecko ma prawo z funduszu. Jak sie chlopcy urodzili to już zabrakło czasu choć cały czas o tym myślę - utrudnia mi fakt, że znajoma stomatolog poszla rodzić ale musze sie zmobilizować. Wybrałam państwowego lekarza w poradni dziecięcej i tak jak Gosia siadałam z Amelką na fotelu, często się buntowała a teraz nie wiem bo już ponad rok nie byłyśmy.
Myślę, ze nasze dzieciaczki są już bardzo rozumne. Pogadaj z Miśkiem o zębach, że czasami chorują i dlatego trzeba do nich zaglądać. Moja A. coś juz kojarzy bo ja po porodzie chłopaków miałam ekstrakcję i suchy zębodół mi sie zrobił więc trochę wie o bólu.

U nas dziś Tomaszek wymiotował panoramicznie zapaskudził nam całą pościel bo akurat latał golasek po kąpieli a ja ubierałam Dominika. Moja mama patrzy i szybko za te wymiociny. Mówie niech sie mama zajmie Tomkiem a mama tylko to złapie i wtedy Tomek chlusną na poduszki i prześcieradło
Teraz siedzę w sypialni i na kazdy jego jęk lecę do lózeczka.
Nie wiem co jest ja dziś też sie czuje fatalnie cały czas mnie muli i też bym sobie chętnie może jakiś paskudny wirus? Tato przyjechał z psem i pies też
AiD mieli swoje incydenty w tygodniu. ledwo sie wykaraskaliśmy z tej szkarlatyny a tu znowu cos - buuubububububuuu oby nie
Sciakam
A.
ps wyhawtowałam A na worku jej imie i nawzisko - a podwójne ma jak na dwie lewe rece to nawet czytelnie mi wyszło

Napisany przez: wiktore nie, 06 wrz 2009 - 08:01

ech szkarlatyna tez nam dala popalić.

A Wiktor kaszle- ciekawe czy mu przejdzie i co z przedszkolem jutro. No a miałam pisac pracę jak będzie w przedszkolu

Napisany przez: Monia25 nie, 06 wrz 2009 - 10:28

Za to mój M zdrowieje i jutro idzie do przedszkola - i od razu zostaje na leżakowaniu - no ciekawe jak będzie
Mąż ma już plany na naszą rocznicę Grecka knajpa Mam rezerwować babcie na wieczór do dzieci

A ja wczoraj byłam na spotkaniu klasowym.... 4 kolegów i ja Było miło

Gosia - współczuje remontu... nasz miał trwać i miesiąc a skończył sie po 4,5....
Asja trzymam && za zdrĂłwko Smyczka i CHudziaszka

Napisany przez: wiktore nie, 06 wrz 2009 - 10:38

Monik nei strasz mnie majster mówi, ze opłatkiem się podzielimy, a ja się obawiam czy nie jajkiem wielkanocnym grunt, zeby się wyrobili przed majem

Napisany przez: KlaudiaGuza nie, 06 wrz 2009 - 11:39

Nasza rocznica też wypada na 17.09 ciekawa jestem czy mąż coś wymyśli. Sama w sumie też nie mam jeszcze pomysłu. Piotrek jest wielkim łasuchem, może mu zamówię czekoladowy telegram..

Jeśli chodzi o dentystę, to my zabieraliśmy zawsze ze sobą Julkę jak któreś z nas miało wizytę. Siedziała na poczekalni i nasłuchiwała co się dzieje, dzięki temu nie było problemu żeby pani doktor zajrzała jej do buzi. Teraz też zauważyłam właśnie że coś jej się na ząbku zrobiło, ma jakąś kropkę. Mam nadzieję że to nie próchnica Muszę umówić Julcię na wizytę, tylko czasu ciągle brak

Zmykamy na rosół do teściowej także miłego dnia życzę wszystkim

Napisany przez: Mi nie, 06 wrz 2009 - 14:06

u nas podobnie katar i kaszel na całego.
Łudziłam się, że może jeszcze pochodzi W poniedziałek i wtorek A. ma wolne więc chyba go zostawię w domu. Ciarki mi przeszły, bo już się zaczyna odchorowywanie... znowu bedzie stres w pracy jak Kajetan będzie chory

Baby, pogadać by mi się z Wami chciało, z naciskiem na pogadać, a nie tylko klikać Co prawda teraz będzie trudno o jakieś spotkanie, bo przedszkole, praca, ale może wreszcie kiedyś uda nam się spotkać.
A tak wogóle to wspaniałego męża mam, chyba na nowo się w nim zakochałam, no na starość odbiło mi

Napisany przez: misia1710 nie, 06 wrz 2009 - 17:12

Haniu - wow - jak milo sluchac takich rzeczy. Super. Ja generalnie nie narzekam tez - z czasem moj maz coraz b. mi sie podoba.

Oj wspolczuje kobietki chorob mlodziakow. No ja to juz przerobilam w zloblu - pierwszy rok to byla masakra. Mam nadzieje, ze teraz w przedszkolu bedzie lzej. No i ja bede w domu wiec juz nie bedzie takiego stresa - co zrobic jak zachoruje. Pewnie bedzie przyciagala Ala bakterie do domu i teraz mlody bedzie chorowal...

Iwonka - my tez mielismy 21ego piata rocznice U mnie awantura byla tydzien czy dwa przed rocznica, bo moj maz oswiadczyl mi, ze jedzie na dzialke do kolegi z pracy na grilla - a impreza bez osob towarzyszacych - oczywiscie wszystko w weekend rocznicowy. Ostatecznie - pojechalismy razem na ten weekend do osrodka w okolicach Gosi - Jachranki, bylismy na basenie, dostalam piekne kwiaty i bylo ok.

Jesli chodzi o zeby to ja bylam z Ala w lipcu pierwszy raz - u dentysty dzieciecego. Alka strasznie sie darla i plakala, chociaz tez na kolanach siedziala. Ale ona generalnie panikuje na wszystko. Zeby zdrowe i zostaly pomalowane, a w nagrode dostala nalepki.

A jutro jade do szpitala wywiedziec sie o swoja cesarke. No i Ala jutro zaczyna wreszcie przedszkole

Dagmarka - ty sie teraz zabieraj do roboty. Bedzie dobrze!

Napisany przez: wiktore nie, 06 wrz 2009 - 20:48

Haniu pięknei słyszeć takie słowa. Ja tez mam nadzieję, że w końcu będziey sie mogły nagadać do woli na żywo zastanawiam się czy Wiktora jutro wysyłac- zobaczę czy w nocy będzie kaszlał, bo narazie to kaszlał kilka razy takim mokrym kaszlem w dzień i troszkę przed snem. miałam jutro jechac na badania krwi i pisac pracę- ale zobaczymy- no i chyba muszę do lekarza się zapisać.

Jak myśłicie? lepiej mieć lekarza prowadzącego który przyjmuje w szpitalu w którym się chce rodzić, nie? Ciążę z Wikiem prowadził fajny lekarz tyle, że nie zrzeszony w ązadnym szpitalu. O tamtym babki wyrażają się pozytywnie, mojego kuzyna żony ciążę prowadził.

Sylwia wow to już tuż tuż trzymam kciuki za termin. No byliście rzut beretem i nei wpadliście na kawkę? nie ładnie tylko ta rocznica was tłumaczy i usprawiedliwia

Dobra zabieram się za pracę.

Daga no własnie ty nie trzeci etat w szkole tylko w domu- jako podwójna mama

Napisany przez: AnnieLo nie, 06 wrz 2009 - 21:18

Leo tez jutro debiutuje, co prawda na dwie godzinki tylko pojdzie - caly pierwszy tydzien adaptacyjny tak jest, ze tylko 2 godziny, od 9:30 do 11:30. Ah, nie moge sie skoncentrowac na niczym innym...

Napisany przez: Monia25 nie, 06 wrz 2009 - 22:09

MĂłj przedszkolak jutro teĹź zaczyna
Nie wiem tylko czy dotrwa do obiadu, bo zasnął mi w samochodzie o 18 i śpi do tej pory... Pewnie zrobi nam pobudkę o 4... a ja jutro mam dyżur z rana... w związku z tym idę zaraz spać

Gosiu ja mam lekarza ze św. Zofii, bardzo fajny facet, delikatny wysłucha, pocieszy aaa i drugiego - super speca od USG też z tego szpitala
Różnie w szpitalach bywa... Tylko Ty do św.Zofii masz kawałek nie wiadomo czy zdążysz jak akcja porodowa się zacznie rozkręcać

Napisany przez: Asjia nie, 06 wrz 2009 - 22:33

Witajcie Kochane mamy PrzedszkolakĂłw!!!
Nasze dzieciaki już gadają
Amelka ostatnio na narzekania męża dotyczace kregosłupa : Tatusiu ale Ty sie nie psuj!
albo ugryzła Dominika
ja krzyczę: Amelka co Ty robisz?!
a Ona: Ja tak z miłości

Jutro pierwszy dzień w przedszkolu oj ale sie boję a zaplanowałam zostawić ją na spanie. Mówie dziś że śniadanie, zabawa, śpiochowanie. A Amelka jak u Kubusia Puchatka?
ja: Tak, Kropelko.
A: Kocham Cię mamo - i pocałowała mnie w dłoń

Misia Ty sie nie źle trzymasz, mam nadzieję, ze poród będzie gładki jak u mnie - ja cesarke wspominam bardzo sympatycznie

Gosia ja miałam zawsze 2-3 lekarzy prowadzących: jednego ze szpitala w którym chciałam rodzić (tak było przy chłopcach), drugiego zaufanego, który "pogłaskał, przytulił i dał zwolnienie", trzeciego z rejonu wrazie czego z tego ostatniego tak rzadko korzystałam, ze jak poszłam na kontrorę to wysłuchał bicia jednego serca a na uwagę, ze są blizniaki stwierdził: drugi pewnie tez ma sie dobrze ale nim sie nie przejmowalam po prostu czasami dawał zwolnienie (to przy A.) lub dodatkowe badania

Daga Ty się koduj podświadomie a jak juz bedziesz gotowa to reszta sama przyjdzie - tak było u mnie

Wiecie co ostatnio moja mama przywiozła mi moje ulubione laleczki z czasów dzieciństwa; otóż były to:
Dwie laleczki (niemowlaczki) w niebieskiej waniece tak teraz sobie przypominam...

Dziewczyny słuchajcie dziś jestem po winie wiec może bredze ale kurcze:
ADiT spią a ja jestem szcześliwa jak patrzę na te śpiace szkraby
sciskam A.

Napisany przez: AnnieLo nie, 06 wrz 2009 - 23:18

Piekny post Asiu, cudny!

Napisany przez: wiktore pon, 07 wrz 2009 - 08:48

Monia ja chcę rodzić w Wołominie jak ostatnio i chyba właśnei wybiorę lekarza ze szpitala- zawsze to lepiej nawet jak się człowiek na patologii znajdzie jak się ma lekarza, aczkolwiek lekarz który prowadził pierwszą ciążę był tez bardzo dobry. Wiktor dzisiaj zostal w domu- bardzo dużo dzieci dziś nei przyszło i sie okazało, ze już w piątek była w przedszkolu angina.

Napisany przez: Zuzka80 pon, 07 wrz 2009 - 09:10

Gosia opuściły cię już obawy jak sobie dasz radę? I jak sobie Wik da radę z obecnością nowego członka rodziny?

Asia mam to samo jak patrzę na moje niunie. Oczywiście jak śpią Co gorsza jak Gosia powiadomiła nas o ciąży to poczułam coś na kształt zazdrości. Wariatka ze mnie.

Tak swoją drogą to Zuza od kilku dni daje mocno w d... . Mam jej dość czasami. Stawia się okoniem, potrafi mnie nawet uderzyć, klnie (znowu), po prostu diabeł w nią wstąpił. Sześć razy dziennie staje w kącie. Nie da się z nią ani po dobroci ani po złości. Nie wiem co z nią począć. Może do psychologa?

Dzisiaj całą drogę do przedszkola płakała. W sali trochę się uspokoiła ale jak wychodziłam to znowu był płacz, wydaje mi się że jednak mniejszy, bardziej taki żal. W ogóle byłam w szoku bo jak weszłam do sali to nikt nie płakał. Wszyscy się bawili.

Napisany przez: Ewelinek pon, 07 wrz 2009 - 10:29

U nas dziś masakra. Antek chciał, żebym z nim została w przedszkolu Po raz pierwszy darł się tak, że aż mnie w dołku ścisnęło... Się denerwuję teraz okrutnie bo on jak zacznie wrzeszczeć to ciężko go uspokoić - zwłaszcza jak sobie coś ubzdura...

A ja mam dziś dodatkowo zalatany dzień. Byłam już w firmie złożyć wypowiedzenie, w banku uaktualnić wszelkie dane i po wydruki z historią z konta do kredytu. Na 15 mamy spotkanie z deweloperem na podpisanie umowy. Na 15;30 spotkanie z doradcą kredytowym. A ok. 16 umówiliśmy się ze znajomymi, którzy przyjechali z Anglii na urlop Normalnie dzień marzenie spokojnego człowieka ;p ;p

Napisany przez: wiktore pon, 07 wrz 2009 - 12:32

Zastanawiam się kto to jest Ewcia 12 która nas namietnie podczytuje- może sie ujawni?

Napisany przez: wiktore pon, 07 wrz 2009 - 12:41

Ewelinka współczuję przejść- mnie pewnie tez by nieźle ściskało i wyłabym razem z nim dzień iście szaleńczy, ale dasz radę kto jak kto, ale ty

Iwonka Wiktor tez diabełek- cały dzien mógłby stać w kącie- totalnei się nie słucha, co chwila chce wymuszać żeby mu coś dawać itd cała uwaga musi być skupiona na nim ale, że on od początku trudny charakterek to sie juz przyzwyczaiłam Kąpać się nie, te buciki mu się nie podobają, mama zdejmij bluzkę mi się nie todoba i tak cały dzień
Ukłucie zazdrości powiadasz? moje dylematy poszły w kąt, jutro zrobię betę i zapiszę się w końcu do lekarza- nadal nie mogę uwierzyć, ze ejstem w ciąży, w ogóle to do mnie nie dociera, czuję się jak zawsze (z Wiktorem to już rzygałam ) dzięki temu remontowi non stop w biegu więc nie mam czasu na objadanie się, i na kwaśne nie mam ochoty za to pochłaniam dużo wody mineralnej co mi się nigdy nei zdarzało- po prostu mam na nią smaka

Asieńko super masz dzieciaczki ja tez lubię patrzec na spiącego Wiktora- anioł

Napisany przez: Monia25 pon, 07 wrz 2009 - 12:55

Może te nasze dzieci jakiś teraz przechodzą taki okres buntu, niesłuchania itd... Bo Mati też w kącie stoi kilka razy dziennie.... tyle że mój to raczej za to, że popchnie lub kopnie Lene, przytrzymuje ją, pyskuje - to już do mnie... ALe ostatnio moja Lenka stała 2 razy w kącie.... i Mati był strasznie zdziwiony z tego powodu pyta się mnie a dlaczego Lena stoi w kącie? a co zrobiła Lena? A Lena stała w kącie, bo nie słuchała próśb mamy, by już nie malowała po ścianach.... Ile można prośić, co??? W końcu kazałam stać i wiecie co?.... stała.... a jak próbowała powoli stamtąd czmychnąć i ja ją przyłapałam to zaraz biegła spowrotem do kąta A jak już minęła kara to była taaaaka z siebie zadowolona - chodziła usmiechnięta od ucha do ucha a z jej twarzy można było wyczytać: "A ja stałam w kąciee, tralalalaaaa..." Taka była z siebie dumna....

No ciekawa jestem jak tam mój przedszkolak.... o 13 obiad a potem leżakowanie... a po 15 mamy iść po niego wszyscy razem

Napisany przez: Monia25 pon, 07 wrz 2009 - 12:58

Ach.... ja też uwielbiam patrzeć na swoje Aniołki..... jak śpią.... bo tylko wtedy są Aniołkami...

Napisany przez: Monia25 pon, 07 wrz 2009 - 13:01

Gosia - a może tym razem będzie dziewczyna??? Ja przy Lenie czułam się wspaniale, zero mdłości, zmęczenia przez pierwsze miesiące... A przy Matim przecież nie mogłam się podnieść z łóżka bo mnie mdliło cały dzień... Obstawiam dziewczynę

Napisany przez: Zuzka80 pon, 07 wrz 2009 - 18:59

Ja obstawiam drugiego facecika. Ale moje przeczucia ostatnio fest zawodzą więc pewnie będzie babeczka.

Napisany przez: Ewelinek wto, 08 wrz 2009 - 19:35

Halo, Dziewczęta a co tu dzisiaj tak pusto?

Antek dziś przeżył rozstanie praktycznie bez problemu. Jak go Olek odbierał to powiedział, że trochę płakał ale Pani mu powiedziała, że nie ma płakać to przestał No i jak go zapytaliśmy co miał na obiad to powiedział, że ziemniaczki, kotlecika i dżem truskawkowy hihihi a na podwieczorek ponoć plażę jedli To jeszcze gorzej niż zielone ziemniaki ostatnio ;p

A ja po pierwszym dniu w nowej pracy zmęczona ale szczęśliwa choć zaczęłam się bać, że może nie być tak kolorowo jak się spodziewałam... No ale nic co będzie to będzie - nie ma co się martwić na zapas

No i tym optymistycznym akcentem pragnę na dziś zakończyć

DOBRANOC!

Napisany przez: Mi wto, 08 wrz 2009 - 20:23

Ja tam Gosi życzę spokojną babeczkę
Ewelinek grunt to pozytywne nastawienie!
Sezon chorobowy Kajetan zaczął ostro... ma obturacyjne zapalenie oskrzeli. Przy czym pediatra podłoża dopatruje się w alergii a nie w przedszkolu.
To juz drugi taki epizod w jego życiu. Może to już czas by zaprzyjaźnić się z pulmonologiem...
Zastanawiam się, czy to nie efekt przedszkolnej kuchni. Kajetan od zawsze silnie reagował na alergeny pokarmowe, skóra przez dluższy czas była w fatalnym stanie. Dopiero rygorystyczna dieta przyniosła pożądany efekt. W przedszkolu dostali wytyczne i mieli pilnować diety, ale po skórze było widac, że jadł coś niedozowolonego. Może teraz nietolerancja pokarmowa objawia w ten sposob? Nie wiem, póki co mam takie luźne mysli...
Swoją drogą w zeszłym roku po szczepieniu MMRII wylądowalismy z dusznościami na izbie przyjęć. Tak czy inaczej wygląda mi na to, że potencjalny alergen daje efekt w postaci problemów z ukł. oddechowym.

Chciałam się Wam jeszcze pochwalić, że przy drugim dziecku nauczyłam się osłuchiwać stetoskopem. Wczoraj wieczorem sama już wysłuchałam, że coś mu świszczy

Napisany przez: Asjia wto, 08 wrz 2009 - 21:55

Brawo Mi
Ja moim chłopakom wysłuchałam w styczniu zap. pluc.
U nas po 2 dniach przedszkola jest (puk, puk w niemalowane ) dobrze wczoraj Amelka w ogóle nie płakała a dziś troszeczkę a potem było dobrze i jutro tez chce iśc
dzis byłąm na zebraniu do 19'30 ojejku ale ludzie mają problemy nie beda wybierac trojki grupowej bo nikogo nie znaja itp.
Pozdrawiam
A.[

Napisany przez: Zuzka80 śro, 09 wrz 2009 - 08:48

Ewelinek u Zuzi codziennie na obiad jest ogĂłrkowa

Hania współczuję tych alergicznych problemów. Ja bym się do tego nie nadawała. Cięzko mi jet podawać regularnie witaminy a co dopiero pilnować diety.

Zuzia dzisiaj bez żadnej łezki poszła do przedszkola. Była trochę "przybita" ale nawet nie kwęknęła że nie pójdzie. Zapytałam czy zrobić jej śniadanko a ona że nie, bo będzie jadła w przedszkolu. Jakaś dziewucha ją codziennie bije po głowie, mówię Zuzi żeby najpierw jej powiedziała że tak nie wolno a jak będzie ją dalej biła to ma iść do Pani ale szczerze powiedziawszy mam ochotę powiedzieć "to jej oddaj".

A ja wczoraj byłam na wizycie poporodowej u gina. Głupio było tak patrzeć na ekran USG i nie zobaczyć tam malucha.Poza tym trochę mnie źle lekarka zszyła i szew mi ciągnie jakieś tkanki na inne miejsce niż powinny być ale powiedział że jak mnie to nie boli to nie będziemy poprawiać. Zapytał też czy przy współżyciu nic mnie nie boli a ja na to-nie wiem, nie współżyję. Nie mam ochoty, jestem za bardzo zmęczona, nie ma kiedy... Zresztą mojemu mężowi chyba też nie zależy bo nawet nie zagaduje.

Napisany przez: zunia78 śro, 09 wrz 2009 - 16:45

cześć to ja zunia czy ktoś mnie jeszcze pamięta????? widzę ze mój korniczek ciągle jest na forum w listopadowych brzdącach.
u nas chyba pierwsza infekcja przedszkolna. Dziś otrzymałam telefon z przedszkola ze Kornel gorączkuje, wybieramy sie do lekarza. Tak się zastanawiam czy to możliwe zeby gorączka była objawem ząbkowania? Kornel nie ma jeszcze ostatniej piątki. Hmmmm, nie ma kataru, nie kaszle, sama nie wiem co o tym mysleć. Pozdrawiam wszystkie mamuśkii przedszkolaki.

Napisany przez: wiktore czw, 10 wrz 2009 - 16:44

dziewczyny Wiktor w przedszkolu zawsze mówi, ze byl kotlecik na śnaanie i na obiad, codziennie

Wiktor narazi ema inhalacje, więc do konca siedzi w domu- mama nadzieję, ze do poneidziałku kaszel mu przejdzie.

Haniu duzo fluidkow dla Kajtka- ty to sie masz, ja bym nei podołała, mi ciężko wytropić cokolwiek, a trzymac sie restrykcyjnie, pilnowac - trudne zadanie.

No to wlasnie trzymajcie kciuki za tą spokojną babę wczoraj robiłam betę i wyszlo na 3-4 tydzień wg moich obliczęn zreszta tak jest, bo jakoś tak dokładnie zawsze moge okreslic kiedy to nastapiło póki co czuję się świetnie (odpukać w niemalowane), nie mam jakiegoś mega apetytu a przy tym remoncie i Wiktorze to wręcz niedojadam ale zapijam sie wodą jak wariatka. Troche spać mi się chce dzwonilam do lekarza a tam termin dopiero na 8 października- nie za późno to?

Ruszylam z pracą- napisałam ju zcały opis techniczny, ale zostały mi najgorsze- obliczenia

Ewelinka dobrze będzie- ty sobie poradzisz, a jak trzeba będzie to ochrzanisz kogo trzeba, albo go tak zakręcisz, ze będzie po twojemu :)trzymam kciuki


Zunia imię Kornel mi zapadlo w pamięc ale nic więcej nie pamiętam- nei wiem jak u was przebiegalo ząbkowanie, tak naprawdę to może byc wszystko, zobaczysz jak sie rozwinie, czy coś temu towarzyszy no i co lekarz powie.

Napisany przez: misia1710 pią, 11 wrz 2009 - 12:41

Gosiu- no to masz czarno na bialym. Gratulacje jeszcze raz. Moim zdaniem nie ma reguly na to rzyganie - bo ja przy Ali mialam mdlosci i zapachy mnie zabijaly - a teraz na chlopca np to wogole mnie nic nie ruszalo, troche mi bylo niedobrze i tyle. O tyle fajnie, ze wlosy na nogach prawie nie rosna, bo z Alka to jak malpa tak mi rosly. W kazdym razie trzymam kciuki za babolka.

Asiju - swietny mail. O rany ale sie rozmazylam kiedy to ja teraz sie wina napije???? Ciesze sie, ze Amelka ok w przedszkolu.

Przedszkole - cale szczescie jest ok - wczoraj to nawet jak przyjechalam to spala, wiec przyjechalam drugi raz po nia dopiero o 15.30. Natomiast poranne wychodzenie z domu to totalna afera. Alka kompletnie nie chce sie ubierac, a juz na pewno nie w to w co ja przyszykuje, wiec uciekam sie do grozb, nagrod, forteli, a i tak najczesciej konczy sie na zlinczowaniu i przymusowemu ubieraniu, darciu na cala wies....najchetniej siedzialaby w domu i to na golasa badz w pizamie.

Haniu - no to moze lepiej jednak odwiedzic tego pulmologa?

A ja zaczynam odliczanie - 38 tydzien sie zaczal. Bylam w szpitalu i na razie mam rodzic sn. Za tydzien mam isc jeszcze na jedno usg i jesli mlody dobije do 4kg to wtedy cc, a jak nie to dalej sn. Kurcze tak sie nastawilam juz na te cc, a tu niespodzianka. Moj M jeszcze do Holandii w przyszlym tyg ma jechac, o rany co ja zrobie jak mnie wezmie, a jego nie bedzie EWczoraj jeszcze w londynczykach byl porod i az mi sie slabo zrobilo...Dziewczyny ratunku...

Dagmarka - a kto to robil ci te zdiecia na NK? Piekne.

Napisany przez: zunia78 pią, 11 wrz 2009 - 16:56

Bry
Gosia poważnie nie pamiętasz sierotki, która informując o dacie urodzenia pierwszego (i jak dotąd jedynego) dziecka napisala 31.11.06??? Któras z logicznie myślących foremek, delikatnie wtedy zasugerowała ze chyba 30, .....bo listopad ma tylko 30 dni
Kornel nie ząbkuje, tylko przechodzi infekcję gardła, zaraz lecimy na kontrolę. Póki co, bez antybiotyku.
Mogę z Wami popisać? mogę, mogę ???

Napisany przez: Ewelinek pią, 11 wrz 2009 - 17:02

zunia, pewnie, że możesz będzie nam bardzo miło przyjąć Cię z powrotem

Antek, już dziś nie był w przedszkolu. Ja pracuję w domu - na szczęście mam taką możliwość

Olek właśnie pojechał z Młodym do lekarza. Zobaczymy co Pani doktor orzeknie...

Napisany przez: Piatka pią, 11 wrz 2009 - 22:37

Cześć dziewczyny,

znów tak długo się nie odzywałam, ale ja teraz praktycznie nie spędzam czasu przy komputerze. Nie potrafię siedzieć bezczynnie i nic nie robić. Po prostu wtedy wszystko mnie tak gryzie... Zabierałam się już do napisania o tym w innym temacie, ale... nie potrafię. Z Wami tutaj pisałam nadłużej i nie potrafię wygadać się na innym wątku.
Córki mi już wyrosły, Natalka jest w trzeciej klasie, Emilka już w drugiej (poszła rok wcześniej), Wiktoria poszła w tym roku do zerówki. Są takie samodzielne, prawie całymi dniami są poza domem, bawią się cały czas razem na podwórku i biegają do innych koleżanek. Maciek też nie jest zbyt kłopotliwy, w dodatku po tym jak poszedł do przedszkola, uspokoił się w domu, tam biega i bawi się cały czas, w domu nie ma już na to siły i godzinami potrafi kolorować i układać puzzle. I wtedy w domu staje się cisza. Naprawdę nie przywykłam do czegoś takiego. I wcale nie ułatwia mi to życia, wtedy właśnie powracają myśli, przyłapuję się na tym, że wyobrażam sobie jak przwijam Misię, kąpię ją, patrzę jak siada, jak raczkuję. Nie obawiam się tego, że jest coś ze mną nie w porządku. Lubię te moje myśli, ale gdy orientuję się, co robię, to boli. Może teraz już nieco mniej, ale jednak wciąż bardzo mocno. W styczniu mówiłam, koniec ciąży, koniec dzieci. Ale... ja bym tak bardzo chciała jeszcze jednego niemowlaka w domu...

Napisany przez: Asjia sob, 12 wrz 2009 - 00:27

Karolinko dopiero dzis sie dowiedziałam tak mi przykro.
A.

Napisany przez: Miki79 sob, 12 wrz 2009 - 08:12

Karolinko - o swoim Aniołku nie zapomnisz nigdy, ważne, żeby te uczucia i wspomnienia z czasem zamiast bólu przynosiły spokój. Ona z tobą jest, tylko w innym wymiarze. A co do następnego niemowlaka, to ja cię podziwiam, ale i kibicuję tylko myślę, że musisz to dobrze przemyśleć. Życzę trafnych i szczęśliwych decyzji i dużo pogody ducha

Napisany przez: AnnieLo sob, 12 wrz 2009 - 10:07

Karolinko, Twoje mysli sa naturalne. Jestem pewna, ze jeszcze przyjdzie do Ciebie calkiem niespodziewanie ta radosc zycia za ktora tesknisz. A co teraz robisz, pracujesz, jestes w domu?

Napisany przez: wiktore sob, 12 wrz 2009 - 16:13

Zunia no tak pamietam Kornelka tez pamietam ze zdjęć (no chyba ze mi się pokićkało)- kiedys wstawiałs jak wrocił pierwszy raz od fryzjera. No to ja myslę, ze to reaktywacja, co?

Karolinka sciskam cie mocno!

Ewelinka no to Antek standardowy przedszkolak ale podobno tydzien po rozpoczeciu roku szkolnego w szkołach pojawia sie ten wirus gornych dróg o a tydzien później w przedszkoalch Wiktor inhalowany, kaszle jeszcze ale mam nadzieję, ze mu niebawem przejdzie- dużo zdrówka!

Jeju cały czas mi sie chce spać chodzę jak zombie- a dzisiaj nie mogłam znaleźć swojego smaka (non stop mnie cos muliło ) i w koncu trafiłam- krakersiki o smaku cebulki
Mój mąz oszalał z radości- cały czas chodzi i pyta- jak tam moja rodzinka i mnie przytula
Chce zeby ten remont juz się skonczył- siedze w pustych ścianach w każdej chwili bo nei ma to jednak jak w domu

Napisany przez: zunia78 sob, 12 wrz 2009 - 22:16

Gosiu gratuluję i życzę spokojnej ciąży . Ja swoją przespałam -dzieki bogu wtedy miałam luz w pracy (byłam na aplikacji ). Ja co do drugiego dzidziusia mam mieszane uczucia. z jednej strony bardzo chcę, z drugiej boję się czy podołam obowiązkom.
Kornel na antybiotyku, w sumie nie wiem czy była to sluszna decyzja. Lekka gorączka przez 3 dni, i caly czas czerwone gardlo. Poza tym humor i apetyt cały czas dopisuje.
Kornel chodzi do jedynego w regionie przedszkola dla dzieci bezmlecznych i bezglutenowych (ma alergię na wszystko co się rusza i jakoś nie wyrasta). w tym roku przedszkole zaczęlo pracę z dziecmi metodą marii montessori. W praktyce to m.inn polega na mieszaniu wiekowym dzieci w grupach. Po to aby imitowac relacje w rodzinie. Starsze dzieci mają uczyć się opiekowac maluchami, a maluchy brac przykład ze starszych. Strasznie to upraszczam ale mniej więcej o to chodzi. Powiem wam ze początkowo byłam przerażona ale zaczynam widziec plusy tej sytuacji. Jak tylko reaktywuję wiedze na temat umieszczania fotek zaprezentuję prawie 3 letniego Kornelka.

Napisany przez: Ewelinek nie, 13 wrz 2009 - 14:13

Miki STO LAT! STO LAT!!! Wszystkiego najlepszego

Napisany przez: Piatka nie, 13 wrz 2009 - 14:53

Gosiu, gratuluję Dzidzi!
MIKI, sto lat! Wszystkiego najlepszego!


Dzięki dziewczyny.
Annie, pracuję cały czas w przedszkolu. W tym roku ze względu na to, że Wika jest w zerówce, dostałam grupę pięciolatków. Maciek jest w najmłodszej grupie, Wika w najstarszej, a córki w szkole niedaleko mojej pracy. Po szkole zostają w świetlicy, gdzie odrabiają od razu lekcje, tekże w domu nie mamy problemu. Po pracy zabieram Wikę i Maćka, jedziemy po Emilkę i Natalkę i do domku. Andrzej zwykle robi zakupy, czego mi brakuje, to dokupuję sobie w sklepie blisko domu, najczęściej wysyłam dziewczyny. Mieszkamy na obrzeżu niedużego miasta, więc praktycznie jak na wsi. Czasami mąż wozi dziewczynki na tańce, czasami ja. Poza tym wszystkie trzy siedzą cały czas na ogródku albo biegają do koleżanek nawet na inne ulice. Wszędzie przez takie polne dróżki, tylko niestety koło torów, bo choć pociąg przejeżdża raz dziennie to i tak się boję. Często koleżanki i koledzy przybiegają do nas na podwórko i wtedy biorą też do zabawy Maćka a ja mam święty spokój. Zaczęłam piec ciasta, bo teraz mam na to czas. Obiady dzieci jedzą w przedszkolu/szkole a dla mnie i A gotuje teściowa. Jak dzieci są chore to teściowa z nimi zostaje. Złota kobieta, nigdy nie dogadywałyśmy się tak dobrze, przed tym jak u niej zamieszkaliśmy. Teraz ona z teściem zajmują parter, my piętro i strych i naprawdę radzimy sobie bezkonfliktowo. Teściowa pomaga mi prawie przy wszystkim. Co robię popołudniami teraz? Zapisałam się na aerobik, raz w tygodniu wychodzę na 60 min i od razu czuję się lepiej, zawsze lubiłam ruch. Piorę, prasuję, czytam książki, robię ciasta, dżemy. Cieszę się z tego jak wygląda teraz moje życie. Nie przemyślałam zbytnio tego wcześniejszego postu. Po prostu, to głupie, że ja chcę jeszcze dziecka i ja o tym wiem. Bo Bóg mnie obdarzył mądrą i piękną czwórką, a ja ciągle proszę o więcej. Wiem, że nie jest mi to pisane, ale po prostu czasami ciężko m isię z tym pogodzić. Nie gryzie mnie to przez cały czas, zwykle jestem zadowolona z tego co robię, chwilami łapie mnie takie coś, że po prostu tak jak ostatnio, napisałam takiego posta...

Chciałabym coś zmienić w swoim życiu, ale nie wiem co. Może zmienić pracę? Nie wiem, lubię swoją. Ale chciałabym po prostu trochę więcej zarabiać. Teraz miałabym czas, żeby popołudniami sobie czymś dorobić, tylko czym? Nie wiem, nie potrafię nic wymyślić. A za te pieniądze gdybym je miała... odremontowałabym porządnie kuchnię, łazienkę i w kolejności, duży pokój... Nowe meble bym dzieciom kupiła... Tylko czy macie jakieś pomysły na dorabianie popołudniami? Powinnam robić to co umiem, ale nie wiem czy czegoś szczególnego nauczyłam się w życiu...

Napisany przez: wiktore nie, 13 wrz 2009 - 20:29

Miki sto lat!!! Wszystkiego najlepsiejsiego!!!

Zunia miałam takie same odczucia i los zadecydowal za mnie- teraz juz odwrotu nie ma, a człowiek się przystosowuje do każdej sytuacji trzeba byc elastycznym (ja juz niedługo nie będę będę kuleczka. T ametoda o której piszesz jest mi znana- stosowali ja w jednym przedszkolu prywatnym w którym byłam jak szukałam. Teraz Wik chodzi do publicznego i tam jest podział na grupy- myslę ze i to i to jest fajne- ale mieszanie chyba jest fajniejsze dla młodszych niz starszych chociaz u nas w przedszkolu tez jest jedna grupa 4latków i 3 latków.

Karolinka moze napisz do jakiejs gazety o tematyce przedszkolnej, ze mogłabys coś pisać jakies porady, artykuły- czasem fajny pomysł wpada znienacka- z pewnościa potencjal masz duzy, czsaem trudno cos wymyslec gdy się usilnie myśli trzymam kciuki. Super, że układa ci sie z tesciową- rzadko się zdarza. Powiem ci, ze my mieszkamy z moja mama bo jest sama a ma duzy dom, który i tak ma być kiedys nasz i tez jest nam dobrze

Jutro wysyłam Wika do przedszkola. Nie mogę sobie poradzić z ta sennością, przy Wiktorze nie miałam czegoś takiego. Dzisiaj wróciłam z dozynek (zjadlam pajdę ze smalcem i ogóra kiszonego- był boski, i michę grochówy wojskowej ) odrzucilo mnie od waty cukrowej)) i zaleglam na kanapie, Wiktor do mnie wołal zebym mu cos tam właczyla a ja nic nie słyszałam generalnie zajadam kiełbaski i wszystko co ma smak ostry od słodkiego mnie odrzuca, i od kawy (a myślałam, ze będzie mi jej brakowac a co wypiję to odchorowywuję na żoładek)
Mój mąż po prostu mnie zaskakuje- niedlugo postawi mnie chyba w ramce w sumie to warto było byc w ciązy dla samego tego faktu. Caly czas- Misiu jaka ty jestes piękna, kwitniesz, kocham cię i takie tam, cały czas mnie przytula super

Dobra ide pranie wieszac, bo wpadlam na chwilę do swojego domu (pusty ale własny )

Napisany przez: Asjia pon, 14 wrz 2009 - 09:54

Gosia ja tez byłam permanentnie zmęczona w ciązy z DiT, slódycze dla mnie nie istnialy a kawy do tej pory nie moge pic bez dodatków (a kiedyś wypijalam i 8 dziennie) - organizm sam sie broni
Ja padalam i byłam prawie nie przytomna a Amelka siadala na mnie albo sie przytulala albo dziobala mnie ksiażeczka w oko
Karolinka ale Ty dzielna jestes
Miki sto lat!!!
A ja dzis poslalam DiT do zlobka - bylo bez lez, a panie zdziwione to oni maja juz 17 m-cy a tacy malutcy słuchajci epierwszy raz w zyciu to ja uspokajalam wychowawczynie ze sa to bardzo spokojni mili chlopcy, wspolpracujacy i prawie samoobslugowi
Czuje sie jak wyrodna matka - takich maluszkow wysylam buuuu bububububububuuu
A.

Napisany przez: Miki79 pon, 14 wrz 2009 - 10:22

Dziewczyny dziękuję pięknie za życzenia

Gosiu - aż zazdroszczę takiego mężusia, widać, że cię bardzo kocha i baaaaaardzo się cieszy z drugiej dzidzi. Ja też na słodycze nie mogłam patrzeć na początku, ale ja nawet poza ciążą nie przepadam.

Asija - nie miej żadnych wyrzutów - pamiętaj, że żłobek/przedszkole jest dla dzieci bardzo korzystny - moja Natalka w ciągu tygodnia potrafi nauczyć się nowych rzeczy, zrobiła się bardziej samodzielna. U was będzie to samo. A 17 miesięcy to wcale nie tak mało, przecież niektóre mamy oddają już 4 miesięczne maluszki do żłobka, bo muszą wrócić do pracy. Trzymam kciuki

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 14 wrz 2009 - 11:56

Julka też załapała infekcję, niestety Obyło się bez antybiotyku, ale ma ścisła dietę bo rzadką kupkę robi. Do końca tygodnia mam zwolnienie i siedzę z nią w domu. W ogóle się zmieniła bardzo, wydaje mi się że na niekorzyść. Widocznie bardzo przeżywa to przedszkole. Mówi że ja już jej nie lubię , tylko babcia ją kocha. Teściowa ja codziennie odbiera- to pewnie dlatego. Stała się bardziej nerwowa, krzyczy jak tylko nie chcemy jej czegoś dać, najchętniej nie schodziła by z rąk albo kolan Na co mój kręgosłup już odpowiedział bólem Zazdrosna jest o każde dziecko na które tylko spojrzę. Nie wiem za bardzo jak sobie z tym radzić bo tłumaczenia pomagają tylko chwilowo i ten monio, paskudny ciągle w buzi

Gosia Ja też w ciąży miałam wenę do spania hehe. Mogłam spać dosłownie wszędzie i w każdej pozycji Super że mąż tak Cię teraz komplementuje. Kobiecie w ciąży jest to bardzo potrzebne
Karolina Podziwiam Cie Kochana, że przy czwórce dzieci masz jeszcze czas po południami się zająć czymś dodatkowo. Naprawdę jesteś moim wzorem do naśladowania

Miki Spóźnione Najlepsze şyczenia !!!
Asiu Nie przejmuj się wcale chłopcy nie są tacy mali. Niektórzy dają dzieci o wiele młodsze. Moja znajoma pomimo tego że miała w pobliżu obie babcie dała swojego synka do żłobka w wieku 4 miesięcy, bo uważała że tam dziecko lepiej się rozwija a babcie tylko go rozpieszczą

Napisany przez: wiktore pon, 14 wrz 2009 - 18:55

U nas dzisiaj bylo przedszkolnie Wiktor polecial jak zawsze na skrzydlach- chciałam mu dac buziaka, patrze a on juz koleżanki przepuszcza przodem do atrapy zamku jaki maja w sali pani Emilka sie tylko uśmiechnęła
przyjechałam po niego o 14 a tam się okazuje ze mój nieboraczek spi oczywiście nie chcial sie połozyc na lezaczku- nie i koniec no to pani wiola mówi- to chociaż się połóz, przymierz czy będzie dobry a Wiktor na to- ze sie nie zmieści ale jak zobaczył, że wszystkie dzieci juz odpływają po kolei to tez się przytulil do poduchy i zasnąl więc czekałam aż zje podwieczorek

Pojechalismy po fotelik i znowu dylemat- po przymeirzeniu do samochodu wszystkich na isofixie pasuje tylko cybex, romer jest bardzo spionizowany a concord protector jest cholernie cięzki, na sztywnym isofixie i wszystko na siłownikach, które jak się zepsują to klapa- byl jeszcze recaro monza- ale pas stanowczo za blisko szyi przechodzi no i jestesmy w kropce- każdy ma swoje plusy ale mają tez wiele minusów

Bylismy na pizzy po tej wyprawie fotelikowej bo juz chodziła za mnie od tygodnia (pizzy zjadłam kawaleczek za to wsunełam cały talerz sałatki greckiej- która się objadam z rozkoszą codziennie ) i non stop mnie muli- okropieństwo. Wczoraj miałam kryzys ciązowy zaczęłam sie lamać że chyba nie dam rady- dobrze, że mąz mnie pocieszał, bo juz miał moment załamki, ze niby ja sie nie cieszę, ze jestemw ciązy.

Asienko dokaldnie znam may, które oddają dzieci od razu po macierzynskich mimo, że nei muszą- to jest za wcześnie. Zresztą twoje chłopaki będa mieli siebie nie będa sami

Klaudia juz sobie Julcię wyobrazam jak to wszytsko mówi, niedlugo zrozumie, dobrze się pocuzje w przedszkolu i bedzie dobrze mojej znajomej synek tez tak reagował- nie odstępowal jej na krok.

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 14 wrz 2009 - 19:38

No mam nadzieję że zrozumie że nikt jej tym krzywdy ni robi. Dziś powiedziała babci że jest chora ale jutro już idzie do przedszkola, strasznie się zasmuciła jak jej powiedziałam że nie może jutro iść bo pozaraża dzieci. Normalnie weź tu za nią traf, sto odmian na minutę... jak mama z resztą

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 14 wrz 2009 - 19:45

Ewelina Jak tam mieszkanko i załatwianie? Zdradzisz coś? Jaki metraż? chociaż
U nas nadal cisza, oglądaliśmy już tyle mieszkań że pomieszało mi się jakie było, gdzie Jak nie cena powalająca to znów za dużo do zrobienia albo daleko wszędzie, ale jest mała nadzieja. Dziś dzwoniła do mnie babka ze spółdzielni że widziała nasze ogłoszenie, jako że mamy mieszkanie w bardzo dobrym miejscu i na I piętrze to może postarają się nam załatwić kogoś na zamianę. Czasem można nieźle na tym wyjść, spłaca się tylko czyjeś zadłużenie i mieszkanie już jest twoje. Mam nadzieję że wreszcie się coś trafi ciekawego bo ileż można szukać

Napisany przez: zunia78 wto, 15 wrz 2009 - 08:38

Miki ja również przyłączam się do życzeń, spóźnione, ale szczere. Muszę się Wam przyznac, ze ja tez Kornela pusciłam do zlobka. Miał skończony roczek i kilka miesięcy. ale głównym powodem tej decyzji były moje negatywne doświadczenia z nianiami. Miałam trzy, byly to młode dziewczyny, ktore postanawiały rzucic pracę praktycznie z dnia na dzień- a ja za każdym razem budziłam się z ręką w nocniku.
Mieliśmy naprawdę bezbłędny złobek, nawet przez myśl mi nie przeszło ze dzieci nie są odpowiednio zadbane, Kornel uwielbiał i dzieciaki i Panie. Kiedy poszłam po niego ostatni raz, jedna z wychowawczyn wręczyła nam świadectwo ukończenia złobka oraz zestaw wszystkich prac plastycznych jakie wykonał Kornel.
Ze wzruszenia uściskałam Panią i wycałowałam w oba policzki. Zebyscie widziały jej minę . W każdym razie drugie dziecko spokojnie pośle do zlobka.

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 15 wrz 2009 - 09:03

Zunia wysłałam Ci zaproszenie na fotosiku, pisze co byś się nie zdziwiła. Heca to ja
Chyba dawno zdjęc nie wrzucałaś?

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 15 wrz 2009 - 09:56

Myślałyście już nad prezentami urodzinowymi dla swoich pociech?
My chcemy kupić cos takiego https://www.allegro.pl/item743106510_magiczna_lodziarnia_play_doh_hasbro_rekl_tv.html Julka jak widzi reklamę to 20 razy powtarza, chodzmy do sklep... chodzmy do sklepu... hehe. Uwielbia lepić z plasteliny, myślę że będzie zadowolona. Codziennie w wannie robi loda z piany dla tatusia a polewe robi z moich płynów do kąpieli

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 15 wrz 2009 - 20:01

Ewelinko Wszystkiego Najlpeszego z okazji Urodzin !!! Spełnienia marzeń, dużo uśmiechu i słońca na co dzień!!!

Napisany przez: Ewelinek wto, 15 wrz 2009 - 20:40

Dziękuję, dziękuję

Klaudia, umowę na mieszkanie mamy podpisaną, wniosek o kredyt złożony. Czekamy na rozpatrzenie wniosku i się zacznie Mam nadzieję przynajmniej, że się zacznie=że dostaniemy kredyt Mieszkanie stanowi pewien kompromis domu, na którego nas nie stać i mieszkania Zdecydowaliśmy się na nie ponieważ 1. jest w bardzo dobrej lokalizacji. W dzielnicy, która do tej pory była zamieszkana głównie przez gospodarzy, znajdują się tam ogródki działkowe, pola i jeszcze raz pola a dodatkowo położona jest w otulinie parku krajobrazowego. 2. projekt mieszkania - 68m pow. użytkowej. 2 poziomy tzn. dół-pokój dzienny z aneksem kuchennym, pokój Antka, łazienka i poziom 2 antresola gdzie będzie nasza sypialnia. mieszkanie jest na 3 ostatnim piętrze budynku. Z pokoju dziennego mamy wyjście na balkon a z sypialni wyjście na taras o pow. 54m2 Nie ukrywam, że ten taras zaćmił wszelkie ewentualne minusiki tego mieszkania ;p 3. cena - jedna z niższych jak nie najniższa w Gdyni, mimo, że deweloperem jest najlepsza firma na pomorzu. Po za tym będziemy mieli 4 km do moich rodziców, połączenie z miastem z dwóch stron i w każdą mniej więcej 15minut jazdy samochodem. Jednym słowem przypadkiem udało nam się trafić w 10 (przynajmniej póki co tak to wygląda )

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 15 wrz 2009 - 20:56

Ewelina Wszystko co piszesz o tym mieszkaniu, wygląda na domek z bajki i ten 54m taras powalił mnie z nóg KUrde już widzę grilla na takim tarasie hihi Jejku żeby Wam się udało dostać ten kredyt &&,a tak w ogóle to jakim sposobem tak trafiliście i w dodatku tak tanio jak piszesz. Nie było chętnych wcześniej na taki "kąsek" ?

Napisany przez: Zuzka80 wto, 15 wrz 2009 - 21:05

Ewelinek WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! ŻEBY TWOJE MARZENIA NADAL SPEŁNIAŁY SIĘ W TAK ZASTRASZAJĄCYM TEMPIE! No i pozytywnego rozpatrzenia wniosku &&. Jak mieszkanie będzie już wasze to chyba zaczniecie myśleć o jakichś maleńkich stópkach coby ich tupot było słychać na tym mega wielkim tarasie? Ja wczoraj oglądałam domu do remontu w naszych okolicach ale ceny są powalające więc pozostał marzyć.

Poza tym Zuzia i Paulina przeziębione. W dzień jest jako tako ale w nocy obie dają czadu. Zuza kaszle a Paulina ma nos zatkany i ciężko jej się oddycha. Zuza znowu jest nieznośna. Nie wiem już jak ją poskromić. Wiem, że to wszystko dlatego że dużo czasu muszę poświęcić Paulince. W związku z tym chyba porzucę karmienie piersią na rzecz oddania się mojej pierworodnej córce. Już spać po nocach nie mogę tak mnie to wszystko gryzie.

Napisany przez: zunia78 wto, 15 wrz 2009 - 21:07

Sto lat Ewelinko !!! Też jesteś panienką, urodzoną równo 7 dni przede mną
Widzę ze masz co najmniej kilka powodów do nadużycia dzis alkoholu. Super ze się Wam udało z mieszkaniem. Tylko tak się zastanawiam, ze idealne mieszkanie nie przewiduje pokoju dla dzidziusia. A tak poważnie to też się zastanwiamy nad zmianą lokum. Teraz mieszkamu w dwóch pokojach. Tylko u nas taki metraż jak wasz praktycznie równa się cenie szeregówki, a przy dołożeniu odrobinki nawet własnego domu. Poki co marzę i oglądam ogłoszenia w necie
Klaudia tak dawno nie zaglądałam na fotosik, że zapomnialam hasła !!! Troche potrwa zanim się do niego dokopie.

Napisany przez: Monia25 wto, 15 wrz 2009 - 21:31

Heej
Przede wszystkim..

Wszystkiego Najlepszego dla Naszej Jubilatki && trzymam kciuki za kredyt i spełnienie marzeń z nim związanych

Napisany przez: Ewelinek wto, 15 wrz 2009 - 21:34

Dzięki Dziewczyny

O tupocie małych stópek niestety myśleć nie mogę, przynajmniej w najbliższej przyszłości a co będzie dalej to zobaczymy. Niestety ale moje marzenie o dużej rodzinie jak narazie jest najmniej możliwym do spełnienia

Z tą ceną to nie jest tak, że ona jest jakaś niska bo to 350 tys ostatecznie (z opłatami, ubezpieczeniem, waloryzacją itp), więc wcale nie mało. Ale dom w stanie deweloperskim pow 112m2 (bo taki projekt już mieliśmy upatrzony) na działce spory kawałek za miastem, na totalnej wiosze ale za to nad jeziorem i na pięknym wzniesieniu kosztował by nas min. 100tys więcej. A na tyle to byśmy kredytu nie dostali a nawet jakbyśmy dostali to kto by spłacał raty, które by wynosiły 3000 tys ;p Takim sposobem po przekalkulowaniu wszystkich za i przeciw a przede wszystkim naszych możliwości finansowych postanowiliśmy poszukać mieszkania. No i tak jakoś trafiliśmy na tę ofertę. Chętnych jest bardzo dużo. Kolejki na mieszkania ustawiają się po 10-15 osób. W pierwszym budynku oddanym do sprzedaży byliśmy jako 5 w kolejce, w 2 budynku takie mieszkanie było już sprzedane a 3 budynek miał być dopiero wystawiany. No i tak czatowałam aż się na stronie pojawi oferta dla 3 budynku i jak tylko się pojawiła to zadzwoniłam zaklepać. Mimo, że tempo miałam wg mnie rewelacyjne to i tak byliśmy drudzy ale na szczęście ktoś zrezygnował

Napisany przez: KlaudiaGuza śro, 16 wrz 2009 - 16:43

O matko 350 tyś , to rzeczywiście nie mała kwota. My boimy się wziąć 100 tyś a co dopiero, z tym że my szukamy trzech pokoi 60-70 m2. O 112 metrach to mogę tylko pomarzyć, pewnie nawet tyle kredytu byśmy nie dostali

Zunia z tym fotosikiem to nie ma pośpiechu

Iwonka Zdrówka dla dziewczyn. Dwa chore maluchy, pewnie dają Ci nieźle w kość.

Umyłam tylko jedno okno, potem zjadłam obiad teraz zrobiłam sobie kawę i lenistwo mnie ogarnęło. Mam do umycia jeszcze tylko dwa i to małe. Przydałoby się wykorzystać ładną pogodę i to że mam akurat wolne od pracy, ale w ogóle mi się nie chce

Napisany przez: wiktore śro, 16 wrz 2009 - 16:56

Wiktor frekwencje w przedszkolu ma super- dzisiaj tylko wstał już zużył pół rolki papieru do smarkania- chodzi z gilem, że hej więc siedzimy w domu i jutro pewnie też nici z przedszkola

Ewelinka najlepsie życzenia!!! Powodzenia we wszystkich przedsięwzięciach i na łonie życia rodzinnego of course super będziecie mieli to mieszkanko- biorąc pod uwagę ten zarąbisty taras, gdzie zamierzam grillować z tobą jak tylko budynek stanie

Iwonka czytam czytam co mnie czeka bo Wiktor juz nieznośny, ale moze to przez owsiki, bo się okazało, że ja amam (juz drugi raz pewnei od niego) . Jako ze ja w ciąży to lekarka mi kazała pestki z dynii tylko jeść, bo nic innego nie mogę wziąć suuper.

Napisany przez: Ewelinek śro, 16 wrz 2009 - 18:51

Klaudia my mamy mieszkanie 68m. A ceny właśnie takie u nas są. No chyba, że się wyniesiesz na jakieś zadupie za przeproszeniem to spadają do 270tys za 60-65m2. Mieszkań z rynku wtórnego nie opłaca się zupełnie bo nie dosyć, że sprzedawane są praktycznie te w starym budownictwie to są beznadziejnie "dziadkowo" urządzone tzw. epokie późny gierek to ceny mają równie wysokie. Ech, to jest normalnie koszmar! Niestety raty bedą pochłaniały prawie połowę naszych wspólnych miesięcznych dochodów i pasa trzeba będzie zacisnąć przynajmniej przez pierwsze 2 lata dopóki stażu nie skończę i nie znajdę sobie normalnej pracy w zawodzie - wtedy może będzie łatwiej

Małgorzato, właśnie z myślą o wspólnych naszych kawkach i nietylko wybraliśmy mieszkanie z tym tarasem ;p

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 17 wrz 2009 - 09:14

Dagmarko to dla Ciebie- dla Was! https://www.maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=64804 można się wpisywać

Napisany przez: zunia78 czw, 17 wrz 2009 - 13:30

Gosiu jak się czujesz? Masz mdłości? . Mnie od wczoraj cos łapie, nie wiem czy wirus, czy zatrucie. Boli mnie brzuch i jest mi słabo. Najchętniej nie wstawałabym z łózka. Dzięki Bogu Kornel śpi w dzień. Ale tak sobie pomyslałam ze gdyby to byla ciąża to moje dziecko na kilka miesięcy byłoby chyba skazane na mini mini. Nie mam siły prosto stać a co dopiero się z nim bawic. Więc tylko podrzucam mu pomysły na zabawy. Kornik zdzwiony a ja z mega wyrzutem sumienia. I co chwila słychac Mamoooooo na choooooooodź.

Napisany przez: Mi czw, 17 wrz 2009 - 16:43

Iwonka, Ewelinek spóźnione şyczenia urodzinowe!
Dagmara, Klaudia dla Was i Waszych mężów wszystkiego najelpszego z okazji 4 rocznicy ślubu!
teraz tyle resztę napiszę wieczorem

Napisany przez: KlaudiaGuza czw, 17 wrz 2009 - 19:40

Dzięki wielkie

Właśnie wróciliśmy z kina, było świetnie. Już ponad rok nie byłam w kinie a z mężem to chyba ze dwa lata Nie było romantycznie , ale liczy się to że świetnie się razem bawiliśmy i już dawno nigdzie nie byliśmy bez naszego małego szczęścia Julcia już ululana do snu przez teściową więc mężuś pobiegł po dobre piwko, a ja zaraz sobie naleję winka i będziemy się lenić przez resztę wieczoru. Szkoda tylko że okresu dziś dostałam
Pozdrawiam

Napisany przez: wiktore czw, 17 wrz 2009 - 22:33

Klaudia ale ja to jestem gapa- zwłaszcza w tej ciąży wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Piotra- jesteście fajną parą! Dalszych takich lat!!!
Ojeju mi zrobiłas smaka na wino- napiłabym się dobrego winka

Dzisiaj mama była ze mną u lekarza z Wikiem- oczywiscie tydzien siedzenia w domu potem czekała az jej przyniose klucze od cioci (u której mieszkam przez płot na czas remontu) - a ja zapomniałam po sekundzie o tych kluczach i tak to jest w ciązy

Zunia w sumie czuję się super- jak nei w ciąży-. Trochę mdłości ale do zniesienia (da się na krótko zagryźć jakąś kapuchą albo keiłbasą ) , tyle, że strasznei spać mi się chce i jestem jakaś rozlazła i rozkojarzona

Napisany przez: Ewelinek pią, 18 wrz 2009 - 08:58

Klaudia wszystkiego Wam najlepszego

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 18 wrz 2009 - 18:51

Dziękujemy baaardzo szkoda tylko że męża mi choróbsko rozkłada na weekend

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 18 wrz 2009 - 18:52

Gosia ja i bez ciąży mam sklerozę także się nie przejmuj Zdrówka dla Wika, teraz pełno zarazków w powietrzu. Nam w przychodni zeszło 1.5 godziny tyle dzieci było.

Napisany przez: Asjia nie, 20 wrz 2009 - 09:16

Klaudia - ja rĂłwniez sle usciski dla Was

Dziewczyny doradzcie mi prosze, co prawda napisałam na bliźniakach (nikt mi nie odpisał)i na każy temat, ale Wy mnie znacie i moze łatwiej Wam bedzie pomóc mi: zastanawiam sie nad rezygnacją ze złobka DiT.
DiT - złobkowicze puki co.
Zastanawiam się nad rezygnacją mimo że moja córka tam chodziła i byłam zadowolona tu sa inne panie i mam poważne wątpliwości gdyż:
Dzieci poszly do żłobka pierwszego dnia panie pomylily buciki i bluzy mimo, że były dwie godz. i moim zdaniem nie było potrzeby ściągania bucików - ale spoko przeciez nie znaja jeszcze moich dzieci może się zdarzyć. Gorsze było to, że jak przyszłam i czekałam pod drzwiami i to się wydzierały na któres dziecko: czego ryczysz?! przestań wyć! nie jesteś sam! Zamknij się wreszcie! nie wiedziały, że już jestem bo byłam najpierw u pielęgniarki a jak ona weszła do sali to zaczeły śpiewać idzie jesień liscie gubi....
drugiego dnia - nie potrafily mi powiedziec, który to tak strasznie plakal i rzucał sie na podłogę,
trzeciego dnia pani przyprowadzila mi NIE MOJE bliźniaki!!! potem przyszła przeprosić. Ja mówię ok, mnie to nie przeszkadza ale co pani dzieciom zrobiła? Im jest wszystko jedno, one i tak cały czas płaczą! Potem przyszła druga pani i mówi: ale jak pomylimy BLIŹNIAKOM ubranka to chyba nic się nie stanie?
Zatkało mnie - czy ja za duzo oczekuję????
Dodam, że zalety żłobka znam i cenię, ale DiT zrobili sie bardzo nerwowi, jak wracam do domu to ze mnie nie złażą, płacza po nocach i w zasadzie widzę, że moje spokojne dzieci, z którymi można się było "dogadać" na wszystko reaguja płaczem.
Do tego są chorowitki po 3 dniach złobkowania już gile do pasa i zastanawia mnie czy warto płacić za żłobek, nianie i leki...
A.

Napisany przez: AnnieLo nie, 20 wrz 2009 - 13:59

Asija - kurcze, no ja bym sie tez nad tym zaczela zastanawiac, gdybym zaobserwowala reakcje dzieci i przede wszystkim to co widzialas, slyszalas w zlobku... A nie masz tam u siebie jakiegos innego zlobka jeszcze? Jejku, no jak mozna takich wulgarnych slow uzywac do takich maluszkow?
Przy okazji polecam wszystkim ten tekst:
https://charaktery.eu/artykuly/Rodzina/563/Poranione-slowami/

Napisany przez: wiktore nie, 20 wrz 2009 - 21:13

Asija ja chyba bym zabrała- albo poruszyła temat, neich wiedzą, że wiesz.

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 21 wrz 2009 - 22:29

Asiu Szkoda że nie nagrałaś tego na telefon np, bo ja bym też nagłośniła sprawę. Czasem jest tak że coś się złego dzieje, wszyscy wiedzieli ale nikt nic nie powiedział. Przecież tu nie chodzi tylko o Twoje dzieci ale też o resztę która zostanie, nawet jeśli zabierzesz chłopów. Nie można tak tego zostawić. Niech dyrektorka się dowie, może zwróci jakoś szczególną uwagę na ta grupę. Jeśli chodzi o chłopców natomiast, z JUlką jest tak samo. W ogóle na wszystko reaguje płaczem. Nic jej się nie da wytłumaczyć bo od razu bek. Ciagle by chciała żebym ją na rączkach nosiła. Mam nadzieję że to początek i jak się przyzwyczai do przedszkola to wszystko wróci do normy.

Napisany przez: Asjia wto, 22 wrz 2009 - 10:47

Dziekuje Kochane,
Chlopcy wypisani, kierownictwo powiadomione -wszystko grzecznie i milo bez agresji.

Moja Amelka dzis poszla pierwszy raz BEZ PLACZU do przedszkola.
Jak przeszla przez furtke mowi do meza: Tatusiu, zdenerwowalam sie.
J: to choć przytule cie i dam Ci mnostwo energii.
po przytulaniu:
A: bede plakac tylko troche, juz mi nie dawaj energii....

Jejku jaka ona dzielna...
A znajomi w ogole nie rozmawiaja ze swoim dzieckiem bo wtedy maja spokoj
pozdrawiam
A.

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 22 wrz 2009 - 20:15

Napisany przez: zunia78 czw, 24 wrz 2009 - 21:49

Asija - skóra mi cierpnie jak słyszę historię o takim traktowaniu dzieci. Żal mi maluchów i rodziców, którzy nie mogą sobie pozwolić na zabranie dzieci ze żlobka z dnia na dzień. Kornel też chodził do żłobka- mamy super wrażnie. Ale nie chce myślec co bym zrobiła gdyby dochodziło do takich sytuacji jak opisalaś.
Donoszę ze Korniczek zdrowy i zaczął baaaardzo chętnie chodzic do przedszkola, mam problem z zabraniem go do domu. Nie chce wychodzić. Póki co zdrowy.

Napisany przez: Aga78 pią, 25 wrz 2009 - 17:45

hej,

Cos nie moge z mojego komputera w domu wyslac Wam wiadomosci - juz pare razy probowalam Teraz jestem w pracy na dyzurze, wykonczona psychicznie, ale nie bede o tym pisac, bo smutne

U nas jakos do przodu. Ola chodzi do przedszkola, w pierwszym tygodniu miala falstart bo praktycznie po 2 dniach katar, ale chyba nas zawialo obie jak bylysmy w niedziele przed przedszkolem na basenie. Na szczescie 2 dni i bylo po sprawie. Teraz tez chodzi dzielnie, choc w grupie tylko 10 dzieci bo reszta choruje

W przedszkolu odnalazla sie fajnie, rano troszke grymasi, ale bez placzu, ale w przedszkolu ok. Chodzi do muzycznego, ma duzo zajec z muzyką i ciagle jakies imprezy typu teatrzyk w przedszkolu czy pokaz tancow ludowych

Gosia - gratki ogromne! Mnie chyba tez wpadka by sie przydala, bo bez tego raczej nie podejme decyzji...

odezwe sie pozniej, bo mnie juz sciagaja telefonicznie, buziaki

Napisany przez: KlaudiaGuza sob, 26 wrz 2009 - 09:42

Aga ach ta praca, coś nieciekawie? Widzę że Ola ma fajnie w przedszkolu, zajęcia teatrzyk. U nas nic nie ma nawet 3 latki zębów w przedszkolu nie myją. Czy u was też tak jest? Dla mnie to dziwne, Julka już od dawna sama umie umyć ząbki a tam o to nie dbają wcale

Piotrek był wczoraj z Julką u ortopedy bo jakoś stópki jej do środka schodzą i bałam się że będzie koślawiła buty. Bardzo fajny dr, z Warszawy do nas przyjeżdza raz w tygodniu. Na stópki przepisał wkładki ortopedyczne pod piętkę, oprócz tego zbadał postawę ciała i bioderka tak dla świętego spokoju. Wszystko jest w porządku.
A ja zakatarzona, nos mam zapchany na maksa. Głowa mnie boli, kaszel męczy, a mój małż pojechał rano z kumplem na grzyby Julka w dodatku wstała jak nigdy o 5:30

Jak u was z przedszkolem? Unormowało się trochę? U nas po tym tygodniu spędzonym w domu znowu było wycie. Pani powiedziała że Julka zrobiła się strasznie marudna Może jak dłużej pochodzi to się przyzwyczai, ale na razie nie chce słyszeć nawet o leżakowaniu. Zostawała tylko dla tego, że obiecałam jej że babcia przyjdzie po nią po obiedzie. Nie wiem co z tym dalej zrobić, czy rzeczywiście zabierać ją przed leżakowaniem. Po pierwsze nie wiem czy teściowa się zgodzi, a po drugie kiedyś może być tak że będzie musiała zostać dłużej i wtedy to dopiero będzie płacz. Nie wiem czy fundować dziecku taki stres i zmuszać do czegoś czego nie chce i nie lubi?
Sorry że tak wszystko opisałam chaotycznie, ale nie mózg mi nie pracuje przez ten katar.

Napisany przez: salamandra.79 sob, 26 wrz 2009 - 10:58

witam...podczytuje was czasem wiec odpowiem na pytanie klaudiguza ja pracuje w przedszkolu i w tamtym roku mialam maluchy i zapewniam Cie to nie jest tak ze my nie chcemy myc ząbkow ale pierwsze tyg a nawet 3 miesiace sa wielkim stresem dla 3 latkow, i ze wzgledu ze wiekszosc dzieciakow placze i wciaz siedzi paniom na kolanach dodatkowym obciązeniem byloby mycie dzieci, wiekszosc sama nawet majtek i spodenek nie podciagnie a co dopiero zeby myje...sa rozni rodzice nam akurat trafily sie dzieci co nawet gryzc cie nie umialy...poza tym kolejny problem to sanepid on wymaga specjalnym półek antybakteryjnych zamykanych na szczoteczki i kubeczki a wielu przedszkoli nie stac na to....sanepid naklada duze kary jesli nie ustosunkujemy sie do zalecen...

Napisany przez: Asjia sob, 26 wrz 2009 - 20:16

Witam,
wszyscy pewnie korzystaja z ostatnich slonecznych dni tak tu pusto...
Klaudia u nas dzieci myją ząbki ale rodzice maja za zadanie myc szczoteczki i kubeczki codziennie by sanepid sie nie czepial. Moja A. to kiepsko myje bo czesto na jej szczoteczce jeszcze jest pasta do zebow wiec raczej dla towarzystwa chodzi do tej lazienki.
Juz wiecej sie usmiecha w przedszkolu i nawet nawiazuje kontakty (sporadyczne) z rowiesnikami ale niestety teraz ma zapalenie ucha i antybiotyk i caly przyszly tydz. bedzie w domu. Ja zas ruszam na dobre do pracy a w domu 3 dzieci i niani jeszcze nie mamy, ojejku jej jak ja sie boje
I ja sie rozchorowalam - zatoki i ucho i tez juz ledwo ciagne.
A dzis na spacerze jak poszlismy na plac zabaw to bylo tak, że D wchodził na "tor przeszkod" - wiecie taki zameczek gdzie sa kladki, przejscia, pochylnie, rura itp - a wchodzil bardzo powoli i chlopiec chcial szybciej wiec sie przepychal i potracił D. Ten sie wkurzyl przyspieszyl i ugryzl chlopca w tylek. Tamten najwyraźniej juz odpieluszkowany bo potem przodem (chroniac tylek) ostrorznie przechodzil kolo D.
Strasznie smiesznie to wygladalo ale musialam wyciagnac konsekwencje i na 10 min D. został przypiety do wozka Trudno wyciagac konsekwencje jak prawie wszyscy dorosli ryczeli ze smiechu
pozdr.A

Napisany przez: wiktore nie, 27 wrz 2009 - 16:33

No to dziewczyny uwaga- MAMY KUBUSIA!!!!!!

Sylwia właśnie przysłała mi smska- 23 września w środę o godzinie 8.53 przyszedł na świat Kubuś. Ważył 4130 i mierzył 57 cm. Zdrowiutki! Sa jeszcze w szpitalu, bo Kubuś ma teraz żółtaczkę i fototerapię, ale Sylwia ma nadzieję, ze jutro wyjdą.

Sylwia gratulacje!!!!!!!

Napisany przez: Ewelinek nie, 27 wrz 2009 - 17:21

Sylwia, ogromne GRATULACJE!!!

Napisany przez: Zuzka80 pon, 28 wrz 2009 - 15:14

To JUŻ?! Ekspresowa ciąża! GRATULACJE! Kubusu witaj!

Napisany przez: Asjia pon, 28 wrz 2009 - 21:03

Sylwia GRATULACJE!!!!
Kubus witaj

tak jakos to jest ze cudze ciaze szybko mijaja....

Napisany przez: wiktore wto, 29 wrz 2009 - 09:53

Ja dzisiaj zawsiłam nad kiblem po tym jak próbowałam umyć zeby, potem mnie zapach kibla zemdlił - nie mogę głowy do gór podnosić, bo zaraz jest mi nie dobrze i mam odruch wymiotny

Wiktor się posuł, mój bohater przedszkolny się zbuntował. Dzisiaj był ryk, i walenie w drzwi jak wyszłam. WCzoraj tez płakał a jak po niego pojechałam po obiedzie, wchodzę do przedszkola obiad się skonczył a tam ryk histeria- to mój Wiktor. Dobrze ze intuicyjnie pojechalam po niego wcześniej. Zaraz zadzwonię co u nego. Teraz wiem co przechodziły niektóre z was- ukłony- serce się kraje Dzisiaj w ogóle nie chciał z domu wyjść.

Napisany przez: Miki79 wto, 29 wrz 2009 - 12:21

Gosiu - ja z Natalką przeszłam to samo tydzień temu. Ona chodziła do przedszkola już w zeszłym roku szkolnym ( cały czerwiec) i było bez jednej łzy!!! A tydzień temu nagle stwierdziła, że ona do przedszkola nie chce i był ryk, płacz, prośby, itp. W przedszkolu nie chciała puścić ani mnie ani męża, ale podobno jak wychodziliśmy to trwało to jeszcze ze 2-3 minuty i było ok. Na szczęście już od 2 dni jest lepiej, nie płacze, nie marudzi, czasem tylko powie, że nie chce iść, a ja jej wtedy mówię, że nie ma wyjścia, bo sama w domu nie zostanie a my idziemy do pracy (tzn. ja nie, ale ona o tym nie musi wiedzieć ) i jest lepiej. Myślę, że każde dziecko musi przyjść taki etap. Rozmawiałam z opiekunką u niej w przedszkolu i ona mówi, że czasem nawet po 2-3 miesiącach nagle dziecku się odwidzi i zaczyna się histeria, ale to tyko przy rodzicach, podobno. Poradziła mi też co robić, żeby jak najszybciej to minęło - zresztą jest to też spisane na stronie internetowej naszego przedszkola jako info dla wszystkich rodziców:

https://img231.imageshack.us/i/beztytuuge.jpg/

Mam nadzieję, że to ci pomoże i Wiktor szybko przyzwyczai się z powrotem do przedszkola. Powodzenia.


A co do ciąż, to cudze ciąże szybko lecą, tylko własne się ciągną Mi zostało jeszcze około 5-6 tygodni a już wysiedzieć nie mogę. Jak mnie Kamilka (takie imię wybrałam dla mojej drugiej córci) przetrzyma tak jak Natalka to chyba zwariuję. Chyba pójdę do apteki po tą herbatkę z liści malin i zacznę ją po woli pić, co by moja kruszynka (już około 2,5 kg wagi) nie zadomowiała się tam zbyt długo

Napisany przez: Zuzka80 wto, 29 wrz 2009 - 14:50

Gosia no to ciąża się rozhulała. Współczuję wymiotów.

Iwonka co ty gadasz. Przecież to już końcówka a dopiero co mówiłaś że w ciąży jesteś. Ładne imię.

A u nas nie wesoło. Paulina na antybiotyku, Zuza zakatarzona, a ja mam nadczynność tarczycy. Dzisiaj odebrałam wyniki i TSH mam na poziomie 0,005. Żelazo też grubo poniżej normy. Szukam endokrynologa. Co do przedszkola to chyba Zuzę wypiszę. Już drugi lekarz powiedział mi że za małe dziecko mam w domu żeby Zuza mogła sobie zarazki do domu przynosić.

Napisany przez: Miki79 wto, 29 wrz 2009 - 14:56

Iwonka - współczuję choróbska, mam nadzieję, że dziewczynki szybko się wyleczą. Co do tarczycy, to u mnie podejrzewali to samo na początku ciąży na szczęście okazało się, że wszystko jest ok. Życzę ci, żeby szybko ci się wszystko uregulowało - mówią, że ciąża i karmienie to rozhulane hormony a te mogą nasilać problemy z tarczycą. Jeśli chodzi o przedszkole, to ja też się obawiam tych zarazków przy noworodku w domu, ale mam nadzieję, że przetrwamy - od wiosny wzmacniam odporność Natalki (tran w płynie i witaminy dla dzieci) a mała na cycu też powinna mieć wyższą odporność, więc oby....... Ja jestem baaardzo zadowolona z przedszkola i z tego jak Natalka się rozwija chodząc tam, dlatego było by mi bardzo przykro gdybym musiała z tego zrezygnować ;(

Napisany przez: Chocolate wto, 29 wrz 2009 - 16:13

Gratuluję bardzo, bardzo serdecznie!

Napisany przez: wiktore wto, 29 wrz 2009 - 17:59

Iwonka własnie o to chodzi że nie wymiotuję tylko mam bardzo silny odruch wymiotny kurczę ja wiem z tym wypisaniem to trochę kicha , nie? z dwójką w domu- będę przechodziła przez to samo, chociaz u nas będzi emiesiąc i wakacje- no może dwa miesice na szczęście letnie więc moze Wik sie juz troche uodporni.

Daga no wierszokletą to ostatnio nie jesteś- moze byś wpadła na dłużej i coś o MIśku napisała i o sobie, hmmmm? NIe no serio popisz cioś!

Iwonka no ty juz niedługo moja ciąża w sumie jakioś tez tak leci- narazie nic ne utyłam a wręcz schudłam- lekarz do mnie ale z pani chudzinka ale to przez te mdłości. Moze jak mi brzuszek zacznie rosnąc to soie uświadomię, że jestem w ciąży.

Wczoraj i dzisja zaszalałam na zakupach - nic w szafach- wszystko jakies takie mi nie pasuje, opięte itd. Więc nakupowałam sobie bluzek i sweterków nietoperzy i będę miaął przyszłościowo no i kostium na basen bo zamierzam się aktywnie wyżywac na nim zobaczymy jak wyjdzie.

Dzwonilam dzisiaj do przedszkoal i panie mówiły, ze jak przyjechało śniadanie to Wiktor juz się uspokoił zjadł i ladnie bawił a jutro obiecałam mu wyjście na grzyby w kaloszach po przedszkolu i dodałam, że grzybiarze nie płaczą ciekawe czy podziała

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 29 wrz 2009 - 19:43

I od nas ogromne GRATULACJE !!! Witamy Kubusiu !!!

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 29 wrz 2009 - 19:55

U nas już troszkę lepiej w przedszkolu. Jula rano trochę pomarudzi, ale jakoś idzie i do sali wchodzi już bez problemu. Dziś ja ją odebrałam więc była przeszczęśliwa Nawet powiedziała do Pani: cześć przyjdę jutro! Mam nadzieję że nie pochwaliłam się za bardzo
Gosiu Ja początki ciąży przesiedziałam nad kibelkiem, też nie mogłam głowy podnieść bo mnie żołądek szarpał ale później niestety były i wymioty :/ Nie miałam ochoty na jedzenie i też schudłam. Takie uroki ciąży, tylko pozazdrościć tym co cała ciąże nawet mdłości nie miały

Iwonka Szkoda że musisz zrezygnować z przedszkola Zuzi, zdrowie ważniejsze. Zdrówka dla dziewczynek!

Napisany przez: zunia78 wto, 29 wrz 2009 - 21:07

Sylwia przyjmij gratulacje od naszej trĂłjeczki.
Pozdr.

Napisany przez: Aga78 wto, 29 wrz 2009 - 21:33

SYLWIA - GRATULACJE !!!

Iwonka - podejrzewam, ze problemy z tarczyca moga byc efektem zaburzen po ciazy. Wiele kobiet ma z tym problemy. Samo TSH jeszcze nic nie wyrokuje, to wlasciwie taki posredni hormon - przydaloby sie dorobic docelowe hormony tarczycy fT3, fT4. A w ogole to kiedy sie do nas wybierzecie w odwiedziny?

Olka niestety chora - tzn mega katar i troszke pokasluje. Trzymam ja bez antybiotyku, ale pewnie do konca tygodnia nie pojdzie do przedszkola:(

Tesciowa tez zmoglo, wiec wczoraj mialam dzien opieki, a dzis J wzial urlop bo ja dyzur... wiecie przekichane z tymi dyzurami, bo jak wczesniej zaplanowane to chodzby sie walilo i palilo - nikt sie nie chce zamienic, wszyscy maja swoje poradnie i inne problemy, szkoda bo wolalabym byc w domu z Ola

Napisany przez: Zuzka80 wto, 29 wrz 2009 - 21:48

Aga jutro rano jadę na badanie fT3 i fT4. Jak już będę miała wyniki to pójdę do endokrynologa. Może się w końcu spikniemy jak już wyzdrowieją te nasze chorowitki. Mnie też już zaczyna brać. Katar na zmianę mi cieknie i zatyka nos. A co do Twojej chęci siedzenia w domku to ja znam jeden sposób na to dwie kreski na teście ciążowym!

Napisany przez: Zuzka80 wto, 29 wrz 2009 - 21:51

Jeszcze jedno pytanie-Aga ty naprawdę jeszcze karmisz piersią? Chciałabym to zobaczyć bo jak sobie wyobrażam Zuzę przy moim sutku...nie no, nie umiem sobie wyobrazić.

Napisany przez: KlaudiaGuza śro, 30 wrz 2009 - 20:14

Hej, weszłam ażeby się pochwalić moim Skarbem Julka "przyniosła" dziś pierwszy wierszyk z przedszkola
https://www.youtube.com/watch?v=rtgUIUkvdRE

Napisany przez: Zuzka80 śro, 30 wrz 2009 - 20:41

Klaudia super! Moja któregoś dnia wróciła z nową piosenką. A śpiewała ją sobie cicho pod nosem i podsłuchałam.

Napisany przez: Chocolate śro, 30 wrz 2009 - 20:42

Czuję się wywołana do tablicy:) Co prawda to prawda Gosiu, ostatnio mało mnie na forum. Co wieczór obiecuję sobie, że przysiądę i nadrobię jednak kiedy nadchodzi ta pora to padam razem z Michasiem i nastawiam budzik, aby zdążyć do pracy na nocną zmianę. I tak dni mijają a zaległości na forum się nawarstwiają.
U mnie, cóż- dobrze. Pracy mam sporo, na szczęście udaje mi się wszystko tak godzić, że młody na tym nie cierpi bo w przedszkolu można odbierać dzieci od 14:30 i akurat o tej porze podjeżdżam pod przedszkole. Kiedy idę na nockę to Miśku śpi a gdy wracam o 6 rano to nadal drzemie. Więc mogę go zbudzić, zrobić lekkie śniadanie i wyprawić "do dzieci". Miałam rezygnować z pracy w domu dziecka po wakacjach ale związałam się z dziećmi i teraz trudno byłoby mi ich ot tak zostawić. Gdy mam jakieś zastępstwo w weekend to młody może chodzić ze mną, mamy trójkę jego rówieśników więc bawią się świetnie razem a D. po niego przyjeżdża pod wieczór gdy idą spać. Co prawda teściowa twierdzi, że jestem nienormalna zabierając dziecko w "takie miejsce" ale ja uważam, że to normalny dom i normalne dzieci, kochane i Michał tylko korzysta na kontakcie z nimi. Pozatym skąd mają mieć przykład jak funkcjonuje tradycyjna rodzina skoro nie widzą tego? Żyję na codzień ciążą mojej przyjaciółki- dokarmiam, wypytuję o samopoczucie itp. Cieszę się tym bardzo. Sama odkrywam na nowo swoje pasje i pielęgnuję w wolnym czasie- piekę chleby, ciasta, gotuję, hoduję kwiaty i uczę się angielskiego. Kolejny krok to odnowienie prawa jazdy i podszkolenie się w tym zakresie. W weekendy odwiedzam mamę w szpitalu, mogę to robić tylko w te dni i korzystam z tego. Była w tak głębokiej depresji, że nie było na co czekać dalej. Widzę,że po dwóch tygodniach jej samopoczucie jest o wiele lepsze i tak naprawdę pierwszy raz w życiu czuję, że mam prawdziwą mamę, z którą aż chce się być. Piszę do niej listy, dzwonię i mówię prawie o wszystkim, tak jak zawsze marzyłam a i ona odwdzięcza się tym samym. Za miesiąc będzie już w domu i mam nadzieję,że między nami będzie coraz lepiej.
A póki co szykuję się na wyjazd forumowy do Bereśnika i już nie mogę się doczekać odpoczynku. Moi mężczyźni pierwszy raz zostaną sami na 3 dni ale wierzę, że spokojnie sobie poradzą. Jutro kurier powinien dostarczyć mi mikser Kitchen Aid, na którego skrupulatnie odkładałam finanse więc napiekę im chleba i pyszności a resztę sami sobie zorganizują, jak ich znam:) Damian wspiera mnie w tym całym szaleństwie i jak zawsze mam w nim przyjaciela.

Asia- ogromną radość sprawia mi czytanie Twoich postów. Tyle w nich ciepła i radości z macierzyństwa, po trudnym dla Was okresie (mimo, że problemy zdrowotne Wam doskwierają- oby szybko minęły) chyba nadeszły lepsze czasy. Trzymam za Was kciuki, niech Was los przynosi same dobre chwile.
Gosiu- nadal nie mogę się przyzwyczaić do tego, że jesteś w ciąży:) jak czytam o mdłościach...ale fajnie, niech Ci brzuszek pięknie i zdrowo rośnie, ciekawe jakim bratem będzie Wik?
Iwonka- przykro mi, że dziewczynki chorują i macie zmartwienia- sama boję się tego okresu chorobowego, raz że Michu w przedszkolu a dwa, że i ja ze szkoły i dd przynoszę wszelkie zarazki- ale już zaczynam nas wzmacniać na kilka sposobów aby się nie dać!
Klaudia- nie miałam okazji złożyć i Wam życzeń rocznicowych- życzę romantyzmu i chwil tylko dla Was, aby codzienność nie dawała Wam się we znaki:)
Ewelino- i dla Ciebie spóźnione buziaki urodzinowe.

A Michu...przedszkolak pełną gębą- już jest na etapie płakania, gdy się po niego przychodzi:) uwielbia dzieci i panie. Ładnie je, podobno nadzwyczaj grzeczny (czego w domu nie zauważamy), pięknie śpi i sprząta. Tam swoje pokłady dobroci chyba wyczerpuje, bo nam potrafi dać w kość ale jest przy tym taki uroczy:) Cóż, straciłam dla niego głowę Z mową coraz lepiej, już się nie stresuję, samodzielny, roześmiany więc nic tylko się cieszyć. Zaliczył swoją pierwszą wizytę u dentysty, nawet mu się podobało a ząbki zdrowe i śliczne, co najważniejsze.

Zmykam do "garów" bo mam zamówienia na jutro na chleb więc trzeba zakasać rękawy. Was ściskam i serdecznie pozdrawiam. D

PS. O ile pamiętam to Miki pytała o zdjęcia z sesji, które umieszczałam na "nk"- to jedyne, które nadawały się do upublicznienia bo pochodziły z sesji, którą moja znajoma zrobiła mi w prezencie rocznicowym dla D. - oj spodobało mu się

Miłego wieczoru, D.

Napisany przez: Chocolate śro, 30 wrz 2009 - 20:43

Jejku, ale cudo. Nie dość, że śliczna to jeszcze zdolna- żeby tak mój Miśku pięknie mówił

Napisany przez: Asjia śro, 30 wrz 2009 - 20:45

SUPER!!!
i jaka odwazna nasza do kamery nic nie powie
sciskam
A.

Napisany przez: Asjia śro, 30 wrz 2009 - 20:55

Daga miło ze sie odezwałas
podziwiam jak Ty sie organizujesz.
Ja wlasnie poleglam zdrowotnie (uszy i zatoki) i jestem na antybiotyku.
Dzieciaczki tez choruja, A wczoraj byla mala dzidzia dzis tlumaczyla DiT ze jeze kluja i jest juz duza ech slodziaki

Aga uswiadamiasz mi ze dzieci rosna, my chodzimy do pracy = czas leci nie sadzilam ze kiedykolwiek to powiem

Sciskam
A.

Napisany przez: wiktore czw, 01 paĹş 2009 - 10:06

Daga no teraz cię rozgrzeszam nadrobiłas fajnie, że wam się jakoś kręci w tym całym otaczającym szaleństwie. Trzymam kciuki za mamę i za was. No i żeby robot się sprawdził- jejku podziwiam cię za tę energię- ja po prostu jak balon z którego ucieka powietrze teraz- nie moge się do niczego zmobilizowac a juz na pewno nie do pieczenia chleba

Aga zdorwiejcie szybko- współczuję tych dyżurów, ale to wszytko sprawi, że będziesz super lekarzem. Jest jak jest u nas niestety. Powiem ci, ze taka wpaka jest najplepsza, bo z pewnościa bym się nie zdecydowała

Klaudia no miodzik- ale ma pamięć- Wiktor czasem coś podśpiewuje ale nie recytuje nic

Ewelinka jak tam w pracy? zadowolona jesteś?

Dzisiaj rozstanie było trochę lepsze- bez płaczu- Wiktor kilka razy upewniał się czy na pewno po niego przyjdę, mimo, ze zawsze przychodzę tak jak mówię po obiadku. Ciekawe czy dzisiaj tez wyjdzie z płaczem- zawsze jak się obiad konczy to Wiktor płącze i che do mamy wczoraj bylismy na grzybach ale były tylko muchomory (co się dziwic zimno jak piorun ) no ale mu obiecałam. Cały spacer w przedszkolu opowiadał pani Emilce, ze on będzie dzisiaj z mamą grzybki zbierał dzisiaj mielismy piec ciasteczka ale chyba muszę wejść na stronę kuchcikowo i znaleźć jakis przepis
Mi po szaleństwach nocnych z mężem trochę mdłości przeszły moze to jakaś recepta jest lecę po sok pomarańczowy bo tylko on na mnie działa. WCzoraj sobie kupiłam i zakrętka mi uciekła na ulicę więc musiałam wszystko naraz obalić

Napisany przez: Ewelinek czw, 01 paĹş 2009 - 11:16

Hej wszystkim


U nas raz lepiej raz gorzej Antek siedzi drugi tydzien w domu. Wczoraj dostał ostatnią dawkę antybiotyku i mam nadzieję, że od poniedziałku uda mu się pochodzić do przedszkola dłużej niż 1,5 tygodnia

Z nowości to mój mąż dostał wczoraj nową pracę i w końcu może się uwolnić z toksycznego środowiska swojej obecnej firmy

Ja mam spoko szefową więc mogę pracować też w domu co właśnie czynię Praca jest fajna i strasznie jej dużo ale się kręci. Szefowa zadowolona więc ok.

Co mi dzisiaj pisanie nie bardzo idzie, przynamniej składne pisanie więc chyba nie będę przeciągać ;p

Gosiu, fajnie masz z tymi mdłościami - też bym chciała ;p Ale musiałam coś wybrać, więc mdłośi przynajmniej na kilka lat bezwzględnie odkładam a teraz jest jak jest

Daga, zazdroszczę Bereśnika Napewno będziesz zadowolona z wyjazdu

Asiu, baaaardzo się cieszę, że w końcu do Was zawitało słoneczko i jakoś sobie wszystko poukładaliście. W porównaniu z pierwszymi postami, które pisałaś po urodzeniu chłopaków teraz bije od Ciebie tak pozytywna energia, że aż miło

A co tam u karo? A Madzia, to jakiś odwyk ma czy jak?


Klaudia, Antek ten sam wierszyk przyniósł z przedszkola ale całości nie zapamiętał Julka jest bombowa!!!


Miki, Tobie zastał już tylko m-c! Łał!!!! szybko zleciało

Iwonka, co do wypisywania Zuzi z przedszkola i opini to jak zwykle są dwie szkoły 1. nie wypisywać - jak przynosi zarazki i Paulinka też choruje to wychorują się razem i później obie będą odporne gdy przyjdzie czas szkoły i przedszkola dla Paulinki 2. wypisać - obie się wychorują później jak pójdą Zuza do szkoły a Paulinka do przedszkola Wybór za każdym razem niesie takie same konsekwencje różnica jest tylko w odstępie czasowym Ja bym nie wypisywała. 3majcie się

Znikam pracować
paaaaa

Napisany przez: Zuzka80 czw, 01 paĹş 2009 - 13:38

Ewelinka no nie chciałabym Zuzy wypisywać ale szkoda mi Pauliny. Męczy się okropnie przy jedzeniu przez ten zatkany nos. Co gorsza zaczyna tracić na wadze. A jak by miało tak być non stop to bym chyba zwariowała.

Jejku, Antoś za dwa tygodnie kończy trzy latka!

Nie wierzę w to że już październik.

Napisany przez: misia1710 czw, 01 paĹş 2009 - 15:23

Kochane - dziekuje za gratulacje!
Przepraszam, ze nie bede odpowiadala na wasze posty - ale jeszcze jestem troche zdezorganizowana - chociaz juz coraz lepiej.
Kubus - kochany. Spi je kupa spi je i tak w kolko - aniolek poprostu
Troche mielismy stresu bo w drugiej dobie po cesarce maly dostal zoltaczki i bialko mu skoczylo na jakas infekcje. ostatecznie samo sie unormowalao, antybiotyk nie byl potrzebny. Potem naswietlanie lozeczkowe, dopiero po 2 dniach zaczelo dzialac, na koniec morfologia wyszla kiepska - wiec do ostatniej chwili po 6 dniach w szpitalu nie wiedzielismy czy wyjdziemy. Jutro jedziemy na kontrol do szpitala.
Uczymy sie teraz byc w czworke. Ala bardzo fajnie jak na razie. Daje braciszkowi smoka, pomaga mi i bardzo na niego czekala. Dostala na wejsciu prezent od niego. Staramy sie nie dac jej odczuc, ze cos sie dla niej zmienilo.
Ja ok - juz mi zdjeli szwy. Jedynie cos mi zylaki strasznie dokuczaja - bola i jakos tak sie te miejsca zaczerwienily. Jade do lekarza zobaczyc co sie z nimi dzieje. Moze macie jakies doswiadczenia w tym temacie?

Napisany przez: Ewelinek czw, 01 paĹş 2009 - 16:21

Sylwia witamy z nowym Nabytkiem CHCEMY ZDJĘĆ!!! CHCEMY ZDJĘĆ!!!

Jeśli o żylaki chodzi to nie mam pojęcia ((

Napisany przez: Mi czw, 01 paĹş 2009 - 17:38

Sylwia gratulacje!!!
Z żylakami uważaj! Wizyta u lekarza jest słusznym krokiem, tym bardziej, że piszesz o zaczerwienieniu. Być może jest stan zapalny. O żyły trzba dbać by nie doszlo do utworzenia zakrzepicy. Mnie po drugim porodzie też żylaki mocno i dlugo bolały. Stanu zapalnego nie miałam, ale Cyklo3fort łykałam.

Napisany przez: zunia78 czw, 01 paĹş 2009 - 18:27

Sylwia gratuluję, cieszę się bardzo że maluszek jest grzeczny i spokojny. Ciekawa jestem dalszej integracji rodzeństwa.
Żylaków nie miałam (chyba tylko tego nie )
Kornik chodzi bezproblemowo do przedszkola. Ale widzę ze sam wymyśla metody na nielubiane panie. Za kazdym razem kiedy z rana jest pewna ciemnowłosa pani, młody koniecznie musi sie położyć. Podejrzewam ze czeka do 9 kiedy przyjdzie jego ukochana pani (która pracuje właśnie od 9 ).
Klaudia Twoja córunia jest fenomenalna. Jak ładnie i wyraźnie mówi. Kornik wierszyki kończy po swojemu, z przedszkola jeszcze żadnego nie przyniósł.

Chyba coś wisi w powietrzu bo tez coś mi nieskladnie wychodzi to pisanie.
Napisze jeszcze tylko dla Dagmarki- zaraziłas mnie swoją aktywnoscią fizyczną. w efekcie zaraz lecę na aerobik.
Zuza nie dziwie się że masz dylemat. a czy w przedszkolu można dziecko wypisac i mieć gwarancję ze np po dwoch miesiącach będzie nadal czekało miejsce???

Napisany przez: Chocolate czw, 01 paĹş 2009 - 20:51

Wpadam na chwilę bo Misiek woła na czytanie bajki. Ja jeszcze "w lesie" z pakowaniem itp. Nagotowałam chłopakom jedzenia, upiekłam 2 chleby i babkę imbirową żeby nie byli głodni a dopiero jak młody zaśnie to biorę się za resztę. Żałuję, że Wam tam nie będzie- większości dziewczyn prawie nie znam ale jestem dobrej myśli. Będę o Was ciepło myślała.
Misia- witajcie w domu:) Ja też bladego pojęcia o żylakach nie mam ale lekarz chyba będzie tu niezbędny.
Zunia- oj poszłoby się na aerobik, teraz nie mam z kim Miśka zostawiać i pozostał mi orbitrek i płyty dvd a poszalałoby się z grupą.
Do poniedziałku kochane,
buziaki!

Napisany przez: wiktore pią, 02 paź 2009 - 09:43

Sylwia witajcie w domu- no i za Eweliną dawac zdjęcia super, że taki grzeczny- też na to liczę ale się zobaczy

Ewelinka no to gratki dla Olka- w koćńu się uwolnil z tej obłąkańczej atmosfery fajnie, ze mozesz w domku pracować- a ty to się szybko odnajdujesz w nowych wyzwaniach Antek niech zdrowieje, bo się od przedszkola odzwyczai (u nas niestety tak było- po chorobie Wiktora wyleczylismy też jak się okazuje z bohaterstwa). Jak juz wyremontują tą naszą chatę to czekamy oczywiscie na odwiedzinki!!! juz się nei mogę doczekac kiedy się do domu wprowadzę- jeszcze tak do ok 20 października- przynajmniej będzie można nad własnym czystym kibelkiem zawisnąć

Mdłości mi juz chyba przechodzą- popijam soczek pomaranczowy a wieczorem funduje sobie bombę kaloryczną w postaci lodów i tak wszyscy mi mówią, że zmarniałam- zamiast tyć to schudłam- sama nie wiem, jem niby normalnie jak wcześniej.

Daga życzę udanego wyjazdu, na pewno będzie fajnie, a ty sobei odpoczniesz przynajmniej. Jejku podziwiam cię za te wypieki. Musiałam zarzucic swojego ukochanego squasha bo w ciązy to nei bardzo- a juz mi się teskni za grą ale za to mam blisko basen, kostium kupiłam nowy, bo stary juz jak sito wyglądał - koelżanka mnie namawialam na zjechanie rurą i dobrze ze nie zjechałam bo pewnei by się rozerwał na tyłku jak zobaczyłam to odrazu wywaliłam

Dobra lecę do swoich majstrów zobaczyc co tam rozwalili nowego

Napisany przez: Zuzka80 pią, 02 paź 2009 - 12:01

Niestety, fT3 i fT4 dwukrotnie przekroczona norma. We wtorek mam wizytę u endokrynologa, pierwszego lepszego bo do tych z prawdziwego zdarzenia trzeba czekać 3 miesiące a ja już chyba tyle czasu nie mogę czekać.

Napisany przez: Zuzka80 pią, 02 paź 2009 - 12:02

Gosiu mi też waga na początku spadała do 4kg a potem przybrałam 12 kg. Czyli na plus miałam 8kg.

Napisany przez: wiktore pią, 02 paź 2009 - 16:42

No własnie Iwonka a kiedy miała s pierwsze usg- ja mam termin następnej wizyty na 22 pazdziernika i w sumie to powinnam miec juz usg a lekarz nic nie wspomniał a ja ciapa zapomniałam zapytac

Napisany przez: Zuzka80 pią, 02 paź 2009 - 18:18

Pierwsze usg miałam w 5 tyg ale był tylko pęcherzyk. Potem w 7 tyg był już zarodek i serduszko było widać. W sumie to na każdej wizycie miałam usg, tylko pod koniec już rzadziej.

Napisany przez: Zuzka80 pią, 02 paź 2009 - 21:44

Napisany przez: AnnieLo pią, 02 paź 2009 - 21:57

Iwonka - miod na moje rozchybotane serce (atrakcje bycia mama dwoch facetow) - piekne cory!
Paulinka ma oczka podobne do Zuzi.

Napisany przez: wiktore nie, 04 paĹş 2009 - 09:47

Iwonka jakie one podobne do siebie! MiĂłd dziewczyny!

Annie ja coś czuję, ze podzielę twój los- mam przeczucie, ze będziemy mieli drugiego synka.

Dzisiaj jadę znowu robic te wyliczenia do mojej pracy- wczoraj cały dzien dzisiaj i tak każdy weekend w październiku potrzebuję odpoczynku

Napisany przez: Magdamelka nie, 04 paĹş 2009 - 10:19

Witam po latach...uff...czasu mam jak na lekarstwo.
Dwojka malych szkrabow i jeszcze wlasny interes daja mi niezle w kosc:-)

Gosienko, strasznie sie ciesze, ze przejelas paleczke ciezarowek! a co z praca teraz?
Misia, gratuluje synka!!!!
Iwonka, dziewczynki miodzio! naprawde oczka maja podobne!

Jak znajde chwilke czasu, to moje tez wkleje.
W zeszlym tygodniu bylysmy wszystkie trzy w Polsce, w piatek wrocilysmy i dumna jestem z siebie, bo przejechalam 750km sama!
Jutro Amelka zaczyna przedszkole! pierwszy dzien. ide z nia. mam nadzieje, ze szybko zalapie, co i jak..szczegolnie jezyk.
Laura rosnie jak na drozdzach, kochana jest i grzeczna, ma juz 2 zabki, jak znajde troszke czasu to wstawie fotke.

Napisany przez: wiktore pon, 05 paĹş 2009 - 10:03

Madziu no nareszcie- a my tu czekamy i czekamy do pracy wracam od listopada na niedługo pewnie, zależy jak się będę czuła- ale mam zamiar popracowac normalnie jak najdłużej się da- zobaczymy jak podejdą w ogóle do tego. Koniecznie wklejał fotki. Brawo- smam z maluchami tyle kilosków- brawo- ja trochę barzdiej tchórzliwa jestem - znaczy jechac pojadę, ale nie wiem czy sama

Ja mam nadzieje ze skończę ste studia to tez bym rozkręciłą działalność w tym kierunku w końcu trochę dziewczyn buduje te domki więc będą potrzebowały certyfikatów jak nic póki co wczoraj kolejny dzien liczenia i znowu utknęlismy na pojemnosciach cieplnych jeszcze muszę projekty narysowac i bedzie dobrze. Póki co męczą mnie mdłości, wszystko mnie obrzydza, mam załadowany nos a to nie pomaga w tych mdłościach dom się powoli wykańcza- juz bym tak chciała u siebie mieszkać!

Napisany przez: Choco. wto, 06 paĹş 2009 - 18:53

Iwonko- oj masz się czym chwalić CUDNE są!
Wróciłam z Bereśnika...nistety bo chętnie zostałaby na dłużej i jedno Wam napiszę...MUSICIE pojechać za rok. Niesamowite miejsce, niesamowici ludzie...tego było mi trzeba!

Napisany przez: wiktore wto, 06 paĹş 2009 - 19:20

Daga jak zobaczyłam nick choco. to od razu wiedziałam, ze to Ty no musiało byc super- za rok neistety nie dam rady się wyrwac bez dziecka- ups przepraszam. .. dzieci jakies fotki bys wstawiła na ogólnym. Przydał ci się odpoczynek- kiedys trzeba odpocząć.

Napisany przez: Ewelinek wto, 06 paĹş 2009 - 20:12

Daga, mam nadzieję, że za rok mi też się uda

A jak z Gośką powtarzałyśmy od 3 lat, że maluchy.pl na żywo fajne są to tylko Klaudia się namówić dała ;p ;p


A ja wpadam z wiadomością, że dziś podpisaliśmy wyrok na 30lat Jeszcze jutro ostatnie formalności i możemy się baaaaaaaaaaaardzo powoli wyprowadzać od Rodziców ;p (to baaardzo powoli to dlatego, że nasze mieszkanie to jak na razie ogrodzony teren i wielki wykop ;p)

:*

Napisany przez: wiktore śro, 07 paź 2009 - 12:41

No właśnie Ewelina agitowałysmy agitowałysmy i narazie dwie się dały namówić jeju juz mi żal, że mnie za rok najprawdopodobniej ominie ale może chociaz wpadnę na chwilę
No to gratuluję wyroku nie ma to jak własny kąt nawet ten, który trzeba sobei narazie tylko wyobrazić

Ewelinka powiedz mi czy jestescie zadowoleni z tego fotelika casualplay, bo jedziemy przymierzyc go w sobotę (jako ostatni) i mam nadzieję ze będzie pasował (takie mamy siedzenia w samochodzie )

Napisany przez: Zuzka80 śro, 07 paź 2009 - 14:06

Ja w przyszłym roku na zlot się wybieram

Napisany przez: Zuzka80 śro, 07 paź 2009 - 14:24

Jestem po wizycie u endo. Dostałam hormon, leki na serce (tachykardia) i żelazo. Na razie minimalne dawki żebym mogła karmić nadal Paulinkę ale jak po 4tyg. nie będę sie lepiej czuła to będę musiała małą odstawić i zwiększą mi dawkę.

Napisany przez: Ewelinek śro, 07 paź 2009 - 15:18

Gosiu, wiesz my kupiliśmy Casuala z isofixem i zmienili nam samochód na taki bez isofixa ;/ ale za tydzień będziemy mieli znowu inny samochód i mam nadzieję, że tym razem dadzą nam z isofixem fotelik ogólnie jest ok ale trzeba go napewno przypiąć isofixem bo inaczej na naszym siedzeniu lata w ekstremalnych warunkach Jeżeli interesują Cię jakieś konkretne parametry to pisz odpowiem


Iwonka, oczywiście 3mam Cię za słowo, że na zlot jedziesz z nami Gośka a ty się masz tak z porodem wstrzelić, żeby też jechać ;p

Napisany przez: Ajadit śro, 07 paź 2009 - 22:52

Daga ale Ci zazdroszcze
Zuzka zdrĂłwka Ĺźycze i oby wszystko sie po Twojej mysli potoczylo - wiem co znaczy odstawienie dziecka bo mus
Ewelina GRATULUJE wyroku tez bym tak chciala

u nas przedszkolak coraz mniej sie buntuje ale w przedszkolu w ogole prawie nie je tzn: buleczke i ziemniaczki a reszta be, w efekcie nie moge jej do domu normalnie zabrac tylko mi jakies cyrki odstawia i chce by ja na rekach nosic - dzis przeczolgala sie przez cala droge z sali do szatni w przedszkolu w efekcjie zostawila misia aja nie wiem co zrobilam z jej spodenkami na zmiane tyle sie dzialo...
DiT juz powoli wracaja do normy po zlobkowym incydencie ale dalej sie rzucaja bezmyslnie na podloge walac glowa w co popadnie - juz nie wiem co robic bo oni sobie sami krzywde robia
A

Napisany przez: Zuzka80 czw, 08 paĹş 2009 - 15:54

Dziewczyny dzięki za komplementy.Usunęłam zdjęcia bo ostatnio niemiłe historie się tu zdarzają (tzn na forum, nie na listopadzie). Paulinę muszę jednak powoli odstawiać bo źle reaguje na leki które biorę

Napisany przez: Zuzka80 czw, 08 paĹş 2009 - 21:56

Kobiety podpowiedzcie co zrobić żeby Zuza zaczęła robić kupę do nocnika. Oszaleję przez nią chyba. Dzień w dzień wraca z przedszkola z brudnymi majtkami Nie działają nagrody, ani klapsy, ani kary, ani pochwały. Ona dobrze wie o co chodzi. Czasami jak zdążę to podstawię jej nocnik i jest git, ale cała szczęśliwa jest jak może zrobić w majtki. Dodam że zaparć już nie ma. Po miesiącu regularnego podawania jej tego homeopatycznego syropu-zniknęły.

Napisany przez: Choco. pią, 09 paź 2009 - 05:26

Iwonka- a jakby robiła na sedes? Michała odstraszały wszelkie nocniki i od długiego czasu załatwia się tylko na sedesie. Swoją drogą taki maluch siusiający na stojąco to prześmieszny widok. Może jakaś podstawka się przydać by się wdrapała i już. Sama nie wiem. Nie jestem też pewna czy klapsy to dobry sposób na zachętę do takiego załatwiania, obawiam się że mogą przynieść odwrotny skutek chociaż rozumiem, że przy dwójce maluchów i resztce cierpliwości do tego problemu czasem trudno o bardziej kreatywne metody. Czy ona wcześniej załatwiała się do nocnika czy też od początku nie chce? Nie pamiętam, jak u Was było.
PS. Jaki to syrop jej tak pomógł?

Wybaczcie, że tak krótko ale wpadłam do domu po nocce i pędzę niedługo do pracy.
Miłego dnia.

Napisany przez: Zuzka80 pią, 09 paź 2009 - 09:17

Dagmara wiem że klapsy to cios poniżej pasa. Nie robię tego ja tylko mój mąż, który mam wrażenie ostatnio ma mało cierpliwości do dzieci Wczoraj powiedziałam mu że mi się nie podoba to co robi i podjęliśmy decyzję że przestajemy się koncentrować na kupie. Trudno, będę tak długo zapierała te obsr...ne majtki aż sama wykaże się jakąś chęcią. Co do sedesu to siada sama do sikania i to bez podnóżka. Siku robi i tu i tu. Kupkę robiła na nocnik. Z tym ze musiałam ją przyłapać że kombinuje i wtedy podstawiałam nocnik. Dzisiaj rozmawiałam z panią i powiedziała że Zuzia woła w przedszkolu że chce kupę ale siada na sedesie i nic. Nie wiem czy to nie jest raczej próba zwrócenia na siebie uwagi. Wczoraj kupę zrobiła jak byli na placu zabaw. A syrop który jej pomógł to Alvia zaparcia https://www.podorlem.net/product/id/1146,alvia-zaparcia-syrop-150ml

Napisany przez: Magdamelka pią, 09 paź 2009 - 11:42

Dobra, tez sie szybciutko pochwale








Amelka juz caly tydzien w przedszkolu. Radzi sobie spoko. tylko rano troche placze, jak ide...no i mowi do opiekunow po polsku ale oni mowia, zebym sie nie martwila, ze nie mina 2-3 miesiace i sie nauczy....mam nadzieje

Iwonka, moze faktycznie sprobujcie z kibelkiem, moja Mela tez tylko do toalety robi, a nie na nocnik. pewnie z dnia na dzien to przyjdzie
Ewelina, gratuluje "wyroku":-)
Daga, a ja od ciebie to juz sie chyba nie doczekam tego pw

Napisany przez: Ajadit pią, 09 paź 2009 - 12:59

Ja z pracy

Zuzka - u nas w domu awantury o to, kto ma siedziec na kibelku (ADczyT) przy czym tylko A zalatwia tam swoje potrzeby, chlopaki posiedza nawet po 30 min i schodza by nasikac na dywan i sie wystraszyc ostatnio T zrobil kupę obok kuwety - nie wiem moze koty sa bardziej przekonujace i sugestywne niz my
ale jak mowisz CIERPLIWOSC i ciagle do znudzenia tlumaczenie a jak sie da wyciaganie konsekwencji i tych dobrych i tych negatywnych. Czyli u nas jak A wymyslila zsikac sie celowo w spodenki to potem nie ubrala tych spodenek, ktore chciala bo: skoro zasikuje specjalnie (a to zostalo ustalone) to bedziesz chodzic w takich ktore mozna zasikac - przewaznie sa to te spodenki ktorych aktualnie nie lubi My nie dajemy nagrĂłd w postaci slodyczy tylko intensywnie chwalimy, calujemy sciskamy i robimy super otoczke do tego wydarzenia, moze dlatego chlopaki ciagle siadaja i podgladaja czy juz cos zrobili. Nie porownujemy zobacz A to to a ty nie. Kazdy jest chwalony indywidualnie bez porownan i przykladĂłw.

Magdamelka - slodkie te Twoje dzieciaczki!! Super sprawa z tym przedszkolem, pewnie, ze dziecko sie szybko przyzwyczai a od razu bedzie dwa jezyki znalo.

U nas infecji c.d. - wylamalam sie i tym razem nie podalam antybiotyku, przeciez dopiero co go brali efekt: D zdrowy, T jeszcze troche inhalacji i oczyszczania nosa i powinno być ok. A. juz w przedszkolu, coraz mniej placze przy wychodzeniu z domu a na miejscu juz w ogole i nawet wczoraj wieczorem powiedziala, ze : CHCE isc jutro do przedszkola widze swiatelko w tunelu.
Ale powiedzcie mi czy Wasze dzieci mowia wam ze sie nie wyspaly? Moja A. prawie codzinnie rano mowi : mamusiu nie wyspala sie! a wieczorem, ze jest zmeczona i niewyspana. W przedszkolu lezy na lezakowaniu ale nie zasypia.

Ja gonie w pietke, ciagle musze pamietac o roznych terminach badania krwi, kalu, kolejne wizyty: kontrolne pediatra, alergolog, dermatolog. Ostatnio latalam przez 3 dni z kalem chlopakow bo raz nie przyjeli bo bylam 5 min po 11'00 aprzyjmuja probki do 11'00 (nie dalam rady wczesniej bo D kupe zrobil o 10'30! ), potem z mojej glupoty bo w ferforze by zdazyc zapomnialam skierowania i bez skierowania ani rusz a potem cos im sie w systemie nie zgadzalo, ze na krew utajona - nie ma takiej opcji i ponad 1h trwało wyjasnianie calej tej sytuacji wrrrr. W efekcie poziom mojej wlasnej frustracji bardzo niebezpiecznie sie podniosl! no to sie wygadalam.
sciskam A.

Napisany przez: Choco. pią, 09 paź 2009 - 17:24

https://www.maluchy.pl/forum/Skutki-naglego-przyplywu-altruizmu-t65414.html
Magda-jutro będzie, obiecuję

Napisany przez: Choco. pią, 09 paź 2009 - 20:23

Dawno nas tu nie było:)

Jeszcze wakacyjne
https://www.fotosik.pl

W "Sklepie z Misiami" gdzie zakupiliśmy wymarzonego Fredzia (kojarzy mu się z naszą fretką)- są nierozłączni
https://www.fotosik.pl

Rosołek
https://www.fotosik.pl

W pięknym Lubinie
https://www.fotosik.pl

Idziemy do przedszkola (pierwszy raz)
https://www.fotosik.pl

Napisany przez: Zuzka80 pią, 09 paź 2009 - 21:06

Oj Dagmara ty katujesz tymi widokami- tak, o Ciebie chodzi a raczej o Twoją figurę. Mimo tego że schudłam 16kg to jeszcze do ciebie mi brakuje tyle co stąd do Gdańska A Misiek też nam zbidniał tzn. wysmuklał. Tylko na buźce papule dalej są.

Magda ale masz różne córcie. W ogóle do siebie nie podobne. Obie śliczne.

Asia ja mam takie wrażenie że Zuzia ma głęboko gdzieś takie gadki. Jej po prostu nie zależy. Jak mówię że będzie chodziła w brudnych majtkach to chodzi i śmieje się z tego, jak mówię że nie założę jej już w ogóle majtek (tego już nigdy nie powiem bo jej się spodobało ) to też jest git. Dzisiaj znowu zrobiła kupę w sekund trzy, patrzy na mnie i mówi: Znowu to samo...smutno Ci? I wraca do swoich czynności. Tak jak pisałam przyjmuję postawę bierną. Mam nadzieję że kiedyś to moje dziecko się zreflektuje,

Tymczasem jestem po USG tarczycy. Ogólnie powiększona. Z lewej strony dwa guzy. Z prawej torbiel. We wtorek idę czatować pod gabinet i prosić by mnie jakiś lekarz przyjął.

Napisany przez: wiktore sob, 10 paĹş 2009 - 09:33

Daga oj laseczka laseczka z ciebie! Damian pewnie wzrokiem zabija wszytskich przechodzących obok Michas zadowolony is zczęsliwy jak zawsze słodki no własnie Daga - masz jakiś pomysł na upominki dla nauczycieli w przedszkolu na dzien nauczyciela? bo ja w radzie rodziców jestem i na poniedziałek musimy coś wymyśleć

Iwonka trzymam kciuki zeby te problemy zdrowotne minęły, mam nadzieję, ze leki pomogą,a le zbadaj się gruntownie. A problemy z kupką moze rzeczywiscie chęć zwrócenia uwagi- jak narazie skuteczna- może jak nie będziecie na to zwracac uwagi przez jakiś czas to Zuzik stwierdzi, że nie robi to na nikim wrażenia, że zrobiła w majteczki i przestanie. A może jak zrobi w majtki to po prostu ograniczcie się do stwierdzenia faktu, bez emocji tych złych i dobrych n. O zuzia zrobiła kupkę w majteczki, może następnym razem się uda zdązyć na nocniczek.

Ewelinka no własnie jedziemy przymierzyc dzisiaj, bo jako jedyny z isofixem się rozkłada, reszta ma ruchome oparcia, ale położenie oparcia jest wtedy uzależnione od kąta nachylenia oparcia kanapy samochodowej. U nas wszystkie foteliki sa bardzo spionizwane, jedynie cybex lezy lepiej niz Roemer czy Recardo. Zostaje jescze casual do przymiarki, jak będzie nie dobry to musimy brac cybexa. W sumie noty bezpieczenswta mają takie same w ogóle to jeden dokupi tak izwykły bez isofixa jakby go ktyoś inny musiał odebrac z przedszkola.

Madziu córy słodkie- fajna z was rodzinka. Melcia na pewno zaraz załapie język- zresztą dzieci porozumeiwają się też w inny sposób, niekoneicznie werbalny.

A u nas tak- Wiktor co rano sie budzi i mówi- Mama dzisiaj nie idę do przedszkola? Potem w przedszkolu rytuał kupka z mamusią, ktry ostatnio złamałam bo się śpieszyłam na konultacje w szkole. Co rano jest ryk, ale jak tylko zamykam drzwi to się uspakaja jestem w radzie rodziców więc wymyślamy prezenty na dzień nauczyciela. Macie jakieś pomysły?

A ja byłam przedwczoraj na usg i widziałam dzidziolka- ma 32 mm dawał czadu podskakiwał więc będzie pewnie w braciszka wiercony lekarz stwierdził, ze jestem chudzinka tylko naskórek, skóra (podobno ma gęstą więc może nie będę miałą tyle zmarszczek ) i pod juz dzidziolek. Poza tym łożysko jest przodujące więc nici z seksowania bo może się odkleić- to smutna wiadomość dla mojego męża, bo ja to i tak nie mam wieczorem ochoty na nic innego jak tylko na spanie

Napisany przez: Zuzka80 sob, 10 paĹş 2009 - 16:52

J. właśnie pojechał z Zuzą na dyżur lekarski. 39,5 stopnia gorączki

Napisany przez: Choco. sob, 10 paĹş 2009 - 17:43

IWONA- trzymamy kciuki!!! Czekamy na wieści.

Napisany przez: wiktore sob, 10 paĹş 2009 - 19:07

Iwonka trzymamy kciuki za Zuzika- jezu u nas tez smarki i kichy- ja zapchana, Wiktor kaszle, mąż smarka.

Napisany przez: Zuzka80 sob, 10 paĹş 2009 - 20:32

Lekarka nie wie co jej jest. Gardło czyste, oskrzela, płuca czyste. Węzły sporo powiększone. Pytała czy ma zęby zdrowe a tego to nie wiem bo nie byliśmy jeszcze u dentysty ale jak jej zaglądam to wydaje mi się że tam nie ma żadnych dziurek czy przebarwień. No nic, dostaliśmy Bactrim. Nurofen nie działa i musieliśmy jej dać czopek. Ale się darła.

Żeby mi tylko Paulinki nie trafiło.

W poniedziałek mamcia moja przyjeżdża to trochę dychnę. Ale tylko trochę bo od wtorku zaczynam biegi po gabinetach lekarskich.

Za tydzień robimy chrzciny, mam nadzieję że do tego czasu Zuzi przejdzie...

Napisany przez: Zuzka80 sob, 10 paĹş 2009 - 20:32

Dzięki za kciuki

Napisany przez: Fiefiora sob, 10 paĹş 2009 - 21:52

Trzymam kciuki by Zuzia prędko wyzdrowiała &&&

Napisany przez: Magdamelka nie, 11 paĹş 2009 - 00:02

Iwonka, ja tez trzymam kciuki!
Gosiu, bedzie dobrze, tylko uwazaj na siebie z tym lozyskiem, bo ciebie to czesto energia rozpiera, co?
Daga, no nie...dawaj wiecej tych zdjec, bo motywuja mnie choler7ie!

Napisany przez: Mi nie, 11 paĹş 2009 - 18:59

Witajcie!
Super zdjęcia
Iwonka dziewczyny sa dwie krople wody.
Dagmara super wyglądasz! A Michal jaki dorosly
Magda ale duĹźe juz masz cĂłry!
Zdrówka dla chorowitków! i niestety łączę się w bólu...
Kajetan ma duszności. Właśnie wróciliśmy od lekarza. Zwrócił hydrocortizon i czekamy na zastrzyk.
Miał tak płytki oddech i tylko szeptał 'mama'... szok, w takim stanie go nie widziałam... Tak się zdenerwowałam, że do tej chwili nie moge się uspokoić.
I pomysleć, że to 'tylko' alergia

Napisany przez: Ewelinek nie, 11 paĹş 2009 - 21:15

Haniu, znam taką alergię. Jako dziecko nie raz nie dwa lądowałam na pogotowiu z powodu duszności właśnie.
Dobrze, że teraz jest chociaż większa wiedza i większe możliwości leczenia niż były kiedyś. Chociaż to pozwala się choć ciupkę uspokoić. U mnie lekarze zawsze rozpoznawali zapalenia oskrzeli i dostawałam antybiotyk za antybiotykiem przez co jak można się domyślić mój ogólny stan dosyć się pogorszył. Na pocieszenie powiem tylko, że wyrosłam z większości objawów - przynajmniej tych najbardziej przykrych i niebezpiecznych. Wierzę, że Twoje chłopaki też wyrosną!

Iwonka, wydaje mi się, że Zuzka załapała podobnego wirusa jakiego miał Antek. Zero objawów prócz temperatury 40 stopni i gila. po 3 dniach zapalenie ucha, po 5 oskrzeli. Nie chcę Cię straszyć ale tak tylko mówię, żebyś w razie czego wiedziała, że nie jesteś sama

Gośka, zdrowiejcie zasmarkańcy ;p

Daga, wyglądasz szałowo! Zrób coś, żebym ja też się w końcu zmobilizowała Może masz jakieś jadłospisy co i jak dzień po dniu na tej South trza jeść? Książkę sobie już kupiłam tyle, że nie mam kiedy jej czytać tyle się dzieje u nas...


Magda, Ty chyba nieźle zalatana jesteś, że tylko 3 zdanka wykrzesałaś ;p fajnie, że Ci się interes kręci


A ja ostro pracuję, Antek w przedszkolu ma lepsze i gorsze momenty. Rano nie chce iść do przedszkola, jak tylko wchodzimy do przedszkola to zapomina butów ściągać tak mu się już do dzieci spieszy a po południu ma zazwyczaj kryzys i chce wracać do domu gdy jeszcze nie czas Ale mejmy nadzieję, że się w końcu wszystko unormuje. W sumie to większy problem mam ostatnio z jego zachowaniem. Jest taki niegrzeczny i pyskaty, że normalnie już brakuje mi pomysłów na poskramianie go Na dodatek zaczął wykazywać zachowania agresywne Tak jak mu się praktycznie nie zdarzało (z wyjątkiem okresu ok. 1,5 roku), tak teraz podnosi na nas rękę praktycznie codziennie. Wyciągnęłam z niego tyle, że w przedszkolu jest dziewczynka, która bije dzieci i on też tak postanowił robić Muszę pogadać z Panią bo coś czuję, że sama sobie nie dam z tym rady... No ale - jakoś to będzie hehe


Kończę bo się muszę jeszcze do pracy na jutro przygotować i spać idę bo wstawanie o 5:40 jakoś tak wyszło mi z nawyku i ciężko mi dupsko z rana wytachać z łóżka ;p

DOBRANOC!!

Napisany przez: Zuzka80 nie, 11 paĹş 2009 - 21:28

To widać na NK Szkoda że wcześniej nie zaczęłaś wystawiać tych aukcji bo zdążyłam już zrobić "chemiczne" zakupy a widzę, że ceny atrakcyjne.

Co do choroby to nie strasz mnie bo już do reszty osiwieję. W sumie to Zuza trzydniówki jeszcze nie przechodziła więc może to to?

Haniu współczuję choróbska. A jak w pracy?

Napisany przez: wiktore pon, 12 paĹş 2009 - 18:20

Ewelinka 5.40 - współczuję- ja własnei uboelwam, że od listopada będę musiała znacznie wczesniej wstawać mam nadzieję, ze się wprowadze chociaż na pierwszego listopada do domu- narazi epóki co przerabiają komin, bo wyszło, ze jest do kitu Ewelinka no wlasnie mam pytanie- lekarka przepisała Wiktorowi krople do nosa Nasonex- w ulotce wyczytałam, ze one dopiero od 12 roku zycia są a poza ty, kosztują ponad 60 zł- chyba baba ma jakis układ z firmą. Dopiero w domu zobaczyłam ile to kosztuje- ciekawe czy przyjmą zwrot w aptece- szok- co myślisz o tych kroplach. Czemu lekarze przepisują leki nie dla tej grupy wiekowej.

Haniu współczuję ci choroby Kajtka- i stresu w ziązku z tym. Ja byłam dzisiaj z Wikiem u lekarza, bo ten kaszel wcale mu nie przechodzi no i w sumie ucho ma katarne czyli zaczerwienione, na oskrzelach nie powazne, ale słyszalne jakies lekkie zmiany. Gorączki nie ma ale non stop odkąd poszedł do przedszkola kaszle- juz były 3 wizyty u lekarza.

Ja juz nie wyrabiam ze smarkaniem. Zastanawiam się czy Wiktora wysyłac do przedszkola chociaz na 4 godziny- tam i tak wszystkie dzieci smarkają, a temperatury żadnej nei ma i nie miał wiec w sumie.

Napisany przez: Zuzka80 pon, 12 paĹş 2009 - 18:35

Gosiu mnie coś się wydaje że pokasływanie i gil pod nosem to taka choroba "zawodowa" przedszkolaków. U nas tak jest od września.

Napisany przez: Ewelinek wto, 13 paĹş 2009 - 00:32

Gosiu, odpisuję na szybko w razie czego dzwoń albo pisz jutro to powiem Ci dokładnie wszystko co się dowiedziałam. Kropli bym nie dawała i to w sumie kategorycznie bym nie dała. Możesz je Wojtkowi aplikować podczas kataru ale raczej nie Wiktorowi i sobie. To są krople ze sterydami, które w dłuższym rozrachunku mogą bardziej zaszkodzić niż pomóc przedszkolakowi.

Napisany przez: wenua wto, 13 paĹş 2009 - 12:18

Mi trzymaj sie. Kurcze nieciekawa TA alergia. A najgorsza ta bezsilnosc

Wiktore nie mialam okazji pogratulowac ci jeszcze awansu na ciezarowki

Daga te twoje zdjecia to na prawde motywuja - ide na watek odchudzajacy- reaktywacja nr 3

Napisany przez: wiktore wto, 13 paĹş 2009 - 13:28

Ewelinka dzięki ci kochana- no własnie ulotka jest przerażająca, a cena tych kropli w ogóle. W aptece mi nei przyjęli z powrotem, no ale juz trudno (oczywiscvie przyjęliby gdybym nie napisała na pudełku sposobu dawkowania- zanim przeczytałam ulotke, no ale za głupote się płaci ) nie będę Wiktora tym szprycowac.

Wenua dziekuję za gratulacje do mnie jeszcze nie dociera więc smiało można

Wczoraj próbowałam Wiktorowi bańki postawic- udało mi się jedną i to za mocno i ma takie kółko czerwone. Wszystkie jak przysysam średnio mocno się odsysają i odpadają

Napisany przez: Magdamelka śro, 14 paź 2009 - 13:10

Ewelinek, no, masz racje, interes pochlania moj caly wolny czas...wiec nie mam go w ogole...ale i ty podobno niezle sobie radzisz:-)
Haniu, przykro mi to czytac, biedny Kajetan
Gosik, wam tez zdrowka zycze

Amelka drugi tydzien w przedszkolu. Zaadaptowala sie szybko i bezbolesnie. Codziennie powtarza wiecej slow po niemiecku, chodzi tam chetnie i bez problemu. strasznie sie ciesze. a przedszkole mamy tak 200-300 m od domu, wiec idziemy 2 minutki:-)

Napisany przez: Mi śro, 14 paź 2009 - 20:23

U nas po dwóch dniach względnej poprawy, znowu paskudny kaszel i ponad 38 stopni. Jutro znowu do lekarza
Ewelinek, troche mnie pocieszyłaś, że jest szansa, że K z tego wyrośnie. Póki co zaprzyjazniamy się z Ventolinem, Pulmicortem i Singulairem.
Czy stosowałaś może Singulair? Dla mnie to nowy lek, tzn nigdy go dzieciakom nie podawałam. Widać po nim jakieś efekty?
Martwią mnie te duszności, boto już drugi oskrzelowy epizod od początku września, a wizja sterydów podawanych raz w miesiącu mnie przeraża...
Iwonka u mnie w pracy jest tak sobie. Zakres obowiązków jest OK, ale ludzie, z którymi przyszło mi pracować już nie. Współpracuje z chłopakiem, który czyha na moją pomyłkę, by móc donieść pani kierownik. Chłopak pracuje 1,5 roku, a zachowuje się tak, jakby wszystkio wiedział. W poniedziałek zrobił mi uwagę, że on chciał urlop a ja z opieką na dziecko wyskoczyłam.
I całkiem niedawno odkryłam, że minęłam się z powołaniem i chciałabym się przekwalifikować, ale o tym wkrótce szerzej napiszę na s. Bo liczę na waszą opinię

Napisany przez: zunia78 czw, 15 paĹş 2009 - 08:37

Mi wspołczuję problemów zdrowotnych Kajetana.
Ja też mam malego alergika. Powiedz mi co może wywołać taki atak duszności????? Jakiś aleregen czy to początek astmy?
Mój Kornel jest uczulony na jajko - białko i żółtko, por, pietruszkę, nabiał wszelki (tak bardzo że nie tolerował ani bebilonu pepti ani nutramigenu), cytrusy, truskawki, wołowinę kurczaka i tak dalej. Mamy za sobą kilka pobytów w szpitalu no i ciągła walka z AZS.


Iwonka masz śliczne dwie córeczki (chciałabym taką chociaż jedną )


Kornik zdrowy. Tylko mamy problem z sikaniem w nocy. Bardzo często moczy sie w nocy a własciwie nad ranem (niedawno wycofałam pampersy na noc). Wstaje zadowlony i nie widzi zadnego problemu. Kiedy budzi się w nocy na picie wysadzam go na kibilek i wtedy nie ma problemu. Może powinnam go wybudzac na sikanie????


Pozdrawiam cieplutko w mroźny poranek (mam już opony zimowe, więć zwijam się do pracy)

Napisany przez: wiktore czw, 15 paĹş 2009 - 09:31

Zunia może nie jest jeszcze gotowy na nocny trening czystości- wybudzanie na siku to wg mnie niewygodne i niekomfortowe ani dla ciebie ani dla Kornelka- będziesz niewyspana a on rozdrazniony, no chyba, ze sam się wybudzi i poprosi. Ja przestałam zakładac pieluszki jak zobaczyłam, ze w większosci przypadków rano po wstaniu była sucha. a tak to jak się zsikał w nocy to trzeba było sie gimnastykowac, zmieniac pościel, przebierac go- a on zaspany się awanturował przy przebieraniu. Współczuję tych alergii i podziwiam wszystkie mamy, które się z tym zmagają uu swoich dzieci- trzeba mieć naprawdę duużo siły!

Haniu u nas lekarz tez Wiktorowi na ten nieustanny kaszel przepisał ventolin, ale tylko dwa razy przy napadach dusząceg kaszlu - przeważnie w nocy taki miał- a tak flixotide ma wdychac dwa razy dziennie przez parę dni- juz widzę, ze mu to pomaga- w nocy juz praktycznie odpukać nie kaszle. Bierze ambrosol i na noc mu daję lipomal- mam nadzieję, ze mu w końcu przejdzie bo juz dwa miesiące tak chrycha. Juz mu się z uchem zaczęło coś dziac od tego wiecznego kataru i kaszlu. Trzymam kciuki za szybką poprawę- i naprawdę Haniu- dla mnie jesteś wielka, zaradna babka- ja juz bym dawno siedziała i biadoliła. Mi tez się wydaję, ze w koncu wyrośnie, organizm się uodporni i juz samo to zmniejszy ilośc róznych dolegliwości. Dawaj tu o tym powołaniu- co wymyśliłaś?

Ewelinka zamówilismy ten fotelik- wydal nam się najbardziej stabilny i przynajmniej sie rozkłada co utrzymuje głowe nadal w foteliku a nie, ze wisi poza fotelikiem na klatce (co jest super niebezpieczne)- Wojtek się uparł na czerwony podaj namiary na swoją aptekę internetowa, bo ja na naszej klasie juz nie funkcjonuję i ne mam namiarów

Wczoraj pogoda dała czadu. Dzisiaj przynajmniej nie wiej e tak jak wczoraj- bałam sie bo przy przedszkolu jest mnótwo wielkich drzew. No a wczoraj był dzien nauczyciela- Wszystkiego najlepszego dla naszych nauczycieli- Daga!!! latałysmy z kwiatami, jako, ze sie wrobiłam w Radę rodziców no a dzisiaj uroczyste otwarcie naszego przedszkoal więc tez lecę pomagac- jeszcze mnie w przemówienie chcieli wrobic, ale się nie dałam zasmarkaniec


No i teraz ANTKU NASZ KOCHANY PIERWSZY LISTOPADZIAKU WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO OD CIOCI, WUJKA I WIKTORKA ROŚNIJ ZDROWY I ZDOBYWAJ ŚWIAT!!!

Napisany przez: Zuzka80 czw, 15 paĹş 2009 - 11:24

Antolku Nasz kochany- dużo zdrówka, uśmiechu i góry prezentów!

A u nas angina. J. i Zuzia a antybiotyku, ja z Paulinką na razie się jakoś trzymam ale mnie coś zaczyna w kościach łupać.

Poza tym za miesiąc idę do szpitala. Stwierdzono u mnie lewostronny wytrzeszcz (nie cierpię tego słowa ) Będę miała robioną serię badań, w tym rezonans, biopsję guzków i inne. Paulina od wczoraj na butelce a ja walczę o ustanie laktacji, tylko mnie piersi bolą

Napisany przez: Zuzka80 czw, 15 paĹş 2009 - 11:25

Zunia dzięki

Napisany przez: Ewelinek czw, 15 paĹş 2009 - 15:59

Iwonka, trzymaj się Kochana!


Dziękujemy za życzenia Antek dziś w przedszkolu był z cukierkami Wszyscy śpiewali mu sto lat i był bardzo zadowolony, że taki pępek świata dziś z niego hehe


Ja dziś miała szkolenie więc nie musiałam iść do pracy i teraz siedzimy sobie z Antkiem i gramy w jego nową grę - swoją drogą polecam: https://a.swistak.pl/003/868/3868569_1024.jpg


my mamy taką z serii natura


Gosiu adres masz na pw


:*

Napisany przez: Magdamelka czw, 15 paĹş 2009 - 16:40

Antku, wszystkiego najlepszego i przedniej zabawy w Dniu urodzin!!

Iwonka, ale was dopadlo
Haniu, no taki "kolega" w pracy to porazka, nie rozumiem dlaczego niektorzy maja takie dziwne zapedy

Napisany przez: Monia25 czw, 15 paĹş 2009 - 22:42

ANTKU!!!!!
Wszystkiego Najlepszego z okazji URODZIN!!!!
Spełnienia Marzeń!!!!!

Napisany przez: Piatka czw, 15 paĹş 2009 - 22:51

Antosiu, sto lat!!!

Napisany przez: wiktore pią, 16 paź 2009 - 09:27

Iwonka duzo zdrówka dla was- trzymaj się kochana

Ewelinka dostałam pv dzięki dzięki- fajna ta gra. Ja obiecałam Wiktorowi że urządzamy na jego urodziny imprezę haloween i że będzie mógł się za ducha przebrać (odkąd obejrzał- Franklin i święto duchów ma jazdę na duchy- nie to, ze się ich boi, tylko chodzi i wszystkich straszy )

A wczoraj mielismy uroczyste otwarcie naszego przedszkola- bo nowy budynek- były stare dyrektorki, wychowankowie z lat 40- tych, politycy miejscowi, no i ja jako rada rodziców trochę się poudzielałam i od razu mi się humor poprawił, ze w końcu cos społecznie między ludźmi porobiłam było super- jak juz wszyscy poszli pomogłysmy z koleżanką (bo ją tez wrobiłam w radę rodziców ) posprzatac, siedziałysmy i degustowałysmy dania z kadrą nauczycielską i dyrektorską ttrcohę o swoich chłopakach mogłysmy obszerniej pogadać z wychowawczyniami super przedszkole, strasznie się cieszę, że Wiktor do niego trafił- wszyscy począwszy od dyrektorki a na paniach z kuchni i sprzataczkach kończąc mają tak ogromne serce do dzieciaków, pomagają i zajmują się nimi- no i są bardzo otwarci na rodziców, czuje się, że działamy wspólnie dla dobra tych maluchów. Po prostu jest tam z kim gadać.

Dzisiaj Wiktor pierwszy rano zamiast pytania standardowego Mama a dzisiaj nie idę do przedszkola? zapytał Mama idziemy do przedszkola? (moze dlatego, ze mu naopowiadałam, ze po imprezie zostało dużo cukierków i ciaste i dostaną na podwieczorek )

Napisany przez: Ajadit pią, 16 paź 2009 - 12:11

Antek STO LAT [/b]

[b]Zuzka współczuje Ci bardzo ale mam nadzieje, ze wszystko sie poukłada
Mi kurcze ludzie to sie naprawde nudza albo swojego zycia nie maja mam tylko nadzieje ze kierowniczka madra i z tych donosow nie korzysta
A.

Napisany przez: zunia78 pią, 16 paź 2009 - 16:28

Antosiu Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin !

Napisany przez: Ewelinek pią, 16 paź 2009 - 18:43

bardzo dziękujemy za życzenia

Napisany przez: Mi pią, 16 paź 2009 - 20:19

Antosiu wszystkiego najlepszego
Iwnoka, mam nadzieje, że szybko opanujesz problemy zdrowotne. Trzymaj się dzielnie!

Kajetan niestety dostaje antybiotyk, nie udało mu się wybronić.

Napisany przez: Choco. pią, 16 paź 2009 - 23:40

ANTKU- kochany, przyjmij od nas spóźnione ale płynące z głębi serca życzenia urodzinowe. Zdrowia i wspaniałego dzieciństwa:) Ściskamy mocno.
Dziękuję za miłe słowa dla Michula i mnie, ale od września trochę zaniedbałam sport i muszę się brać za siebie bo pupa coraz okrąglejsza.
Ewlinko- ja również zauważyłam na nk, że prawdziwa buissnes woman z Ciebie:) Co do SB to ja mało kreatywna byłam i mało czasu mam na przyrządzanie posiłków więc raczej nie mogę zbyt wielu szałowych przepisów podać.
Gosiu- no pięknie się udzielasz w radzie. U Michała było bardziej kameralnie, ale Panie bardzo ucieszone z całej oprawy itp. Jak brzuszek? Zaokrąglasz się już?
Iwonka- dziewczynki mniam mniam...ech, pozostaje pomarzyć.

Jak czytam o Waszych pociechach w przedszkolu to mój jakiś ewenement jest, bo jak tylko po niego przychodzę to mówi "mamo, nie chcę do domu"..hm:) Ale w żłobku było to samo. Na choroby nie narzekamy, póki co nie imają się nas. Miód, malina i cytryna codziennie no i Kidabion, ale zima przed nami więc nie zapeszam.
Piszę z pracy więc zmykam na obchód...oczy mi się kleją a do 6 rano daleko.
Pozdrawiam

Napisany przez: Choco. pią, 16 paź 2009 - 23:44

Haniu- kolegi z pracy nie zazdroszczę. Niestety czasami i z takimi ludźmi przychodzi nam pracować. Na pocieszenie napiszę Ci, że przeważnie takie typy źle kończą. I czekam aż napiszesz coś więcej o tym swoim powołaniu:)

Napisany przez: wiktore sob, 17 paĹş 2009 - 10:18

Daga no własnie zamiast tyc to chudnę- juz mi ubył kolejny kg- brzuszka nie widac, łażę cały czas w spodniach i spódnicach sprzed ciązy i zapinam się jak zawsze, paski tez na tą samą dziurkę zapinam, Tylek mi schudł. Brzuszek tylko wieczorami bardziej krągły a rano wraca do normy. Ale na usg widac było że dzidziolek tam jest jakis chuderlak chyba Wiktor juz bez problemu zostaje a jak po niego przychodzę to rzuca się uradowany na szyję i łasi się jak jakis kociak pieszczoch jeden

Zaraz lecę po farby, wczoraj zaczęli lakierowac podłogi więc juz niedługo. Kot nasz wczoraj wleciał do domu do pokoju gdzie był połozony lakier, potem jak opętany latał po trawie bo chyba go piekłow w łapki od spodu- biedak.

Napisany przez: Zuzka80 nie, 18 paĹş 2009 - 21:52

A dzisiaj odbyły się chrzciny

Napisany przez: Magdamelka pon, 19 paĹş 2009 - 12:39

Iwonka, pieknie wygladacie! A ty nic nie pisalas, ze masz nowa fryzurke, jaka krociutka! fajnie ci. dziewczynki jak malinki:-)

Amelka dzis miala jakies zalamanie i nie chciala do przedszkola isc..w koncu ja jakos przekonalam, ale nie bylo latwo
Tez juz pomalu myslimy nad urodzinami, sama nie wiem, co zorganizowac...pewnie bedzie zwykle party:-(

Napisany przez: wiktore pon, 19 paĹş 2009 - 12:50

Iwonka fajnie ci w tej fryzurce - rodzinna atmosfera bije z waszych zdjęć!

Madzia ja obiecałam Wiktorowi, ze zrobimy imprezę hallowenową i że się przebierze za ducha (ma obsesje na punkcie duchów- uwielbia je). Myslałam, zeby zaprosic dzieciaczki (na moje świezo odnowione mieszkanko ) i coś zorganizowac.

Póki co u nas znowu szpital- Wiktor chory- w nocy miał ponad 39 pierwsza dawka syropu nie zbiła w ogóle gorączki dopiero jak mu po 4 godzinach podałam paracetamol to spadła, ale juz znowu ma 39. Jedziemy do lekarza- mówi ze gardło go nie boli i znowu w domu siedzimy.

Napisany przez: Mi pon, 19 paĹş 2009 - 18:47

Maciusiu !
Wszystkiego najlepszego!

Napisany przez: Ewelinek pon, 19 paĹş 2009 - 19:10

STO LAT DLA KOLEJNEGO LISTOPADOWEGO TRZYLATKA!!!!!! MACIUŚ 100LAT!!!

Napisany przez: wiktore pon, 19 paĹş 2009 - 19:55

MACIUSIU 100 LATEK!!! DUŻO ZDRÓWKA I UŚMIECHU NA BUZI!!!

Napisany przez: Piatka pon, 19 paĹş 2009 - 22:40

Dziękujemy za życzenia!

Napisany przez: zunia78 wto, 20 paĹş 2009 - 15:08

Sto lat Maciusiu !!! Kurczę,jakoś mam pecha i składam spóżnione życzenia.
To chyba pierwsze urodzinki naszych maluchów, które są dla nich świadomym świętem. Kornel już się nie może doczekac kiedy przyjdą goście i będą spiewać sto lat

Zuzka śliczne zdjęcia, super odważna fryzurka.
Gosiu jak Wiktor???? No i jak remont? Wszystko zgodnie z planem?

Napisany przez: wiktore wto, 20 paĹş 2009 - 21:40

Zunia Wiktor ma anginę, dostał antybiotyk i jest lepiej- poza tym, ze wczoraj z gorączką ponad 39 radosnie biegał po pokoju - bosz ile te dzieciaki mają energii- ja przy tej temperaturze umieram Remont powoli powoli ma się ku końcowi- juz malują , jutro przychodzi sprzątaczka powoli sprzatac- jeszcze cyklinowanie na dole i malowanie i z górki.

Dzisiaj sobie włosy obcięłam, no przycięłam w czwartek mam wizyte u ginka, no i zrobiłam postęp z moją pracą dyplomową cały dzięn przepisywałam dzisiaj wzory i obliczenia tabelki duperelki i takie tam narazi emam ze 20 stron obliczen a jeszcze mi trochę zostało mówię wam, załamka
Poza tym wywaliła mi opryszczka więc jestem piękna, no i myślałam, ze mdłosci mi przeszły a znowu wieczorami muli mnie okropnie

Napisany przez: Ajadit śro, 21 paź 2009 - 13:24

Maciuś spoźnione usciski i życzenia najserdeczniejsze przyjmij

Dziewczyny czy Wasze maluchy tez juz takie duze:
Amelka ostatnio zostawila misia w przedszkolu i zrobila afere w domu ze chce po niego wracac.
Wiec jej tlumacze Zobaczysz jak jutro przyjdziesz do przedszkola to wyskoczy z pudelka i powie czesc jak fajnie ze juz jestes czekalem na ciebie.
A moja A w odpowiedzi zdenerwowana:
Wcale nie wyskoczy!!!
Nie? - zdziwiona pytam
Nie! Przeciez sama go wezme!
i poszla...
a kiedys by w to uwierzyla....
A.

ps Zuzka gdzie te zdjecia?

Napisany przez: wiktore śro, 21 paź 2009 - 16:24

Asia nei mogę się przyzwyczaić do twojego nowego nicka Wiktor tez juz nie łyknie wszystkiego ale w mikołaja wierzy ostatnio mnie zaskoczyl jak wychodzilismy z przedszkola i mówi tak znienacka- mama zapomniałem zabrac prezentu od mikołaja

Napisany przez: Choco. śro, 21 paź 2009 - 20:40

Maciejku- 100 lat i ogromniaste buziole!!!!!

Napisany przez: Ajadit śro, 21 paź 2009 - 20:56

Ach, zmienilo sie sporo we mnie w patrzeniu na swiat - poczulam ze musze go zmienic, mam nadzieje, ze dobrze sie kojarzy

A A. chodzi i spiewa sobie sto loat mowi, ze bedzie miala urodziny i Mikolaj jej przyniesie prezenty
To sie dziecku wszystko pomieszalo.

Napisany przez: Mi czw, 22 paĹş 2009 - 18:35

Gosiu i Sylwio - mam nadzieje, że wybaczycie mi kiepską pamięć

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!!!

Napisany przez: Choco. pią, 23 paź 2009 - 07:36

Kochane, ja też dałam plamę. Przepraszam.
Ściskam serdecznie i wszystkiego, co NAJ Wam obu życzę!!!

Napisany przez: wiktore pią, 23 paź 2009 - 09:02

Kochane dziękuję za życzenia najważniejsze, że prosto z serca!

A ja byłam wczoraj na usg, dzidzia ma 5,65 mm. To juz 12 tydzien i dwa dni ) przeziernośc dobra, nogi długie jak u modelki (lub modela ) ma słodkie rączki a wiercone jak Wiktor, odwracało się non stop tyłem i pół godziny trzeba było polowac zeby przezierność zmierzyc
Dzisiaj mówię Wiktorowi żeby mnie nie kopał w brzuch (strasznie się rano wierci) bo tam jest dzidzius wczoraj chciał braciszka a dzisiaj juz siostrzyczkę mówi: mama w brzuszku ejst dzidzius i on urośnie i wyskoczy przez dziurę w brzuszku (bosz skad on to wie- znaczy kto go uświadomił )
A w dodatku wczoraj kolezanka zrobiła test i się okazało ze będziemy miały dzieciaczki w jednym prawie wieku a juz mi ubranka chciała oddawac i wózek

Napisany przez: Mi nie, 25 paĹş 2009 - 19:26

Wszystkiego najlepszego dla Mateuszka
Monia wybacz, Ĺźe dopiero dzisiaj...
Kajetan po 10 dniach antybiotyku ma ropny nalot na migdale, Miłosz ma 39,5 i skarży się na gardło, ja mam oczy całe spuchnięte, boli mnie ucho... szok, rodzinne chorowanie. Oczywiście mam dylemat, bo chce z dzieciakami w domu byc, i w pracy miałabym coś do skończenia - nie mam pojęcia co zrobić. A. ma w poniedziałek wolne, a pozostałe dni tygodnia? Może na siłę kombinowałabym z babciami, ale ja też kiepsko się czuje, poza tym wygladam z tymi oczami jak stara babcia. Żeby ktoś dał mi gwarancję, że po tym tygodniu chciaż dwa tygodnie chlopacy pochodza spokojnie do przedszkola/szkoły to byłoby super... Mam złe przeczucia, że teraz chorubska będą się za nami do kwietnia ciągnąć.

Napisany przez: Mi nie, 25 paĹş 2009 - 19:28

Gosia super wiadomości! Wymiary dziecka wewnętrznego imponujące
Pierwszy trymestr już wami, jeszcze pół roku i będzie kolejny maluszek.
Teraz pora zaciskac kciuki za Iwonkę, co by Kamilka szybko wyjść zechciała

Napisany przez: zunia78 pon, 26 paĹş 2009 - 13:43

hej, u nas kiepsko. Kornel z soboty na niedzielę zaczął lekko gorączkowac, max do 38, ładnie reagował na leki przeciwgorączkowe, miał dobry apetyt i humor. tylko tak świszcząco oddychal jak niemowlaczek który ma katar.
W nocy z soboty na niedzielę zupełnie znienacka dostał ataku duszności. Miał problem ze złapaniem powietrza. Przyjechała karetka i decyzje o szpitalu zapadła nawet bez badania.
Na miejscu stwierdzono zapalenie krtani, zastrzyk i inhlacje pomogły i dzięki bogu wróciliśmy do domu. Nie wiem co o tym myśleć.
Boję się powtórki z rozrywki. Strasznie się nakręciłam ze może to poczatek astmy, a te dusznosci wystąpiły na tle alergicznym.
Mi ratuj, jak to było u was?????
Buziaki wszystkim, uciekam

Napisany przez: zunia78 pon, 26 paĹş 2009 - 13:53

Jeszcze tylko w ramach ciekawostek dobre rady lekarzy z pogotowia w przypadku napadu dusznosci:
1. ubrac dziecko ciepło i posadzić przed otwartą zamrażarką
2. ew. przykryć dobrze kołdra i otworzyc szeroko okno żeby weszło do pomieszczenia mroźne powietrze.
To wszystko ma na celu obkurczenie tchawicy a w efekcie nawet uratowanie Ĺźycia dziecka.


Powiem Wam jedno, nigdy bym na to nie wpadla. Tak naprawdę to kompletnie nie wiedziałam jak małemu pomóc. Praktycznie wpadłam w lekką histerię i chodziłam z małym na rękach w kółku czekając na lekarzy.
Mam nadzieje ze tych sposobów żadna z nas nie będze musiała praktykować
.

Napisany przez: Mi pon, 26 paĹş 2009 - 20:14

Zunia mieliśmy podobne przeżycia w zeszłym roku. Wszystko co lekarz Ci powiedział, to prawda i niestety nie raz nam sie przydało.
Wydaje mi się, że u Was to infekcja, bo zaczęło się gorączką. Podobno jeśli raz się przydarzy, to może się powtarzać. Przy czym około 5 roku życia mija. Tyle wiem od lekarza. Wiem, że zobaczyć duszące się dziecko to straszna nerwówka, ale zimne powietrze to srodek pierwszej pomocy.
Trzymajcie się zdrowo!

Napisany przez: wiktore śro, 28 paź 2009 - 10:48

Zunia dużo zdrówka dla kornelka! Jak on się czuje?

Mateuszku dla ciebie najsłoneczniejsze życzenia i dużo buziaczków urodzinowych!!
Tez dopiero teraz, bo po prostu ne wyrabiam juz z tymi obliczeniami, Wiktorem i remontem czuję się jak osaczona

Na dodatek podobno pod koniec 3 miesiąca mdłosci ustępują, a ja zaczełam poranne wymioty super, zwłaszcza ze z atydzien wracam do pracy

Napisany przez: Aga78 śro, 28 paź 2009 - 23:09

Czesc, sorki ze sie nie odzywam, ale komp mi padl - teraz pisze z pracy z dyzuru.

Spoznione najlepsze zyczenia dla Solzenizantow i szybkiego powrotu do zdrowia dla chorowitkow.

Ale czas leci... Ola niestety od 3 tygodni z przerwami ma katar. Juz mi rece opadly, jak poszla w pon do przedszkola po przerwie i po 2 dniach znowu w nosie furczy...
Ale ogolnie duzo korzysta, duzo uczy sie piosenek, wierszykow, w domu bez przerwy cos spiewa albo powtarza. Jutro mamy pasowanie na przedszkolaka !

Ja z kolei jezdze teraz na staz z gastrologii do Sosnowca - do konca listopada. Mam kawalek (35 km), ale nie musze na szczescie codziennie jezdzic. Ciesze sie, bo odsapnę troche od pracy u mnie na oddziale.

Siostra męża bedzie miala coreczkę Termin na 7 kwietnia. Cieszą się, bo mają juz synka Kubusia (w kweitniu skonczy 3 lata).

Buziaki

ps. ostatnio Ola mnie "rozwala" tekstami. Tlumacze cos jej, zapowietrzylam sie na moment, a ona z powazną miną mowi " Mamo kontynuuj"

ps2. Iwonka, pytalas sie niedawno....my faktycznie jeszcze dalej "cycujemy"...

Napisany przez: Piatka czw, 29 paĹş 2009 - 17:03

Aga, i jak po pasowaniu?

Mój Macio już po pasowaniu też. Chorować ostatnio (odpukać!) nie choruje w ogóle. Najgorzej jest z Wiką, ona taka nieodporna na wszystko i ciągle w domu z teściową siedzi... A ja zwolnienie biorę dopiero, gdy więcej niż dwójka musi z teściową zostawać.

Napisany przez: zunia78 nie, 01 lis 2009 - 08:35

Sto lat dla Wiktora i Amelki !!!!!!! Szalonej zabawy i mnĂłstwa prezentĂłw

Udało sie chociaż raz złożyć życzenia bez poślizgu

Napisany przez: Mi nie, 01 lis 2009 - 10:40

się podpiszę


Amelko, Wiktroku - Wszystkiego najlepszego!

Napisany przez: Ewelinek nie, 01 lis 2009 - 10:59

STO LAT! STO LAT!! Dla Solenizanta i Solenizantki!!

Napisany przez: Zuzka80 nie, 01 lis 2009 - 11:42

100 LAT, 100 LAT NIECH ŻYJĄ ŻYJĄ NAM! A KTO? WIKTOREK I AMELKA!

Napisany przez: Miki79 nie, 01 lis 2009 - 12:35

Dla Wiktorka i Amelki STO LAT

A ja dziękuję za kibicowanie i proszę o więcej, bo już mnie nosi a moja dziecina chyba nie ma zamiaru wychodzić. Nie wiem czy to przez pogodę, czy ja po prostu takie uparte dzieci mam Dlatego dopraszam się kopniaków na porodówkę, bo jestem chyba jedną z niewielu kobiet której marzą się nie przespane noce i bóle porodowe Zmienię zdanie za kilka dni/tygodni (!!!) jak już do tego dojdzie, ale na razie tego pragnę

Napisany przez: Zuzka80 nie, 01 lis 2009 - 16:57

Miki ja wiem, ciężarnych się nie bije, ale na specjalne życzenie wieeeeeelki kop w tyłek!

Napisany przez: Piatka nie, 01 lis 2009 - 19:48

Amelko, Wiktorku - sto lat!

Miki, i ode mnie dostajesz kopniaka w tyłek! Ale na powodzenie

Ja mam dzisiaj kiepski dzień, cały czas na cmentarzu przesiedziałam, a napłakałam się też, ale cieszę się, że jutro już będzie nowy dzień, pójdę do pracy i nie będę miała czasu myśleć. W ogóle moja Emka dzisiaj 7,5 roku już skończyła!

Napisany przez: Ajadit nie, 01 lis 2009 - 22:03

Dziekuję Kochane Dziewczyny!!!
Amelenka miala dzis duuuuzo gosci i prezentow ale wszystkich i wszystkiego sie wstydzila a o chrzestnym stwierdzila ze go nie lubi

Piatka

Napisany przez: Ajadit nie, 01 lis 2009 - 22:07

Miki doskonale rozumiem ja tez z tych co to wolą mieć dziecko przed sobą a nie w sobie...
wiec jak najbardziej szczerze zycze szybkiego i bezbolesnego porodu

A.

Napisany przez: Zuzka80 pon, 02 lis 2009 - 15:35

Moje laski:

Napisany przez: Zuzka80 pon, 02 lis 2009 - 15:43

ewik myślę że dziewczyny na tym wątku też chciałyby wiedzieć

Napisany przez: ewik. pon, 02 lis 2009 - 16:29

ale co wiedzieć?? co wiedzieć???

aaaaa w ciąży jestem

Wszystkim 3-latkom 100 lat

Napisany przez: AnnieLo pon, 02 lis 2009 - 16:45

Wielkie gratulacje EWIK!!! Super!

Iwonka, Twoje dziewuszkie przecudne!

Sto lat dla solenizantow!

Napisany przez: AnnieLo pon, 02 lis 2009 - 16:50

A ja pokaze urodzinowego Leonka, wczoraj zrobilismy urodziny. Uwielbia samoloty, wiec ich dostal az 4.
https://img249.imageshack.us/i/98267567.jpg/

Napisany przez: Ewelinek pon, 02 lis 2009 - 19:44

SUUUUPER wieści na wątku

Ewik GRATULACJE!!!


Solenizantom STO LAT!!


Dżizas, kiedy Leo tak wydoroślał????


Iwonka, śliczne te Twoje Dziołchy

:*

Napisany przez: Magdamelka pon, 02 lis 2009 - 20:37

Wiktorku i Amelko!! sto lat!!!!

Iwonka-Miki, kciuki zaciskam za szybki porod!
Ewik, no wreszcie!!:-))) gratuluje!
Annie, no Leo przystojniak jak nie wiem!
Piatka,
Iwonka, ale podobne! nie to, co moje:-)

Ja w stresie strasznym. Laurence ida zabki z gory i marudna strasznie, duzo ja nosze. A dzis wzielam sie za pieczenie rogalikow na jutro..z Amelka..i chyba nie byl to najlepszy pomysl, bo polowe mi zniszczyla, no ale przynjamniej zabawa byla fajna. zaraz jeszcze ciasto lece robic do przedszkola na jutro. a po poludniu mamy ogromna impreze, az D. urlop wzial..mela zaprosila...9 dzieci...do tego mamy jeszcze...hehe..bedzie sie dzialo...

Napisany przez: Piatka wto, 03 lis 2009 - 22:25

Leo, Amelko, sto lat! Wszystkiego najlepszego!!! I przede wszystkim od astralnej bliĹşniaczki - mojej Natalki

Napisany przez: wiktore śro, 04 lis 2009 - 17:25

Dzięujemy za życzenia i składamy zalegle dla naszych słodkich solenizantów.

Leo jest super duży- jejeu moze się zmobilizuję i też zamieszcze jakieś foty.

Iwonka no dziewczyny jak maliny- podobne- Paulinka chyba do ciebie bardziej podobna.

Ja od poenidziałku wróciłam do pracy, o ciąży nic narazie nie powiedziałam, ale chyba dzisiaj się głupio wygadałam, aczkolwiek ni emiałam zamiaru niczego zatajać. 19 ide do lekarza i wezmę zaświadczenie to powiem zainteresowanym. O kasie narazie nie wiem, bo kadrowa jeszcze nie gadała z szefem- ogólnie się przyspasabiam do samodzielnej pracy, ale nie wiem cz zdążę coś samodzielnie podziałac.
Do soboty muszę oddac pracę więc spadam ją skłądać

Buziaki

Napisany przez: misia1710 czw, 05 lis 2009 - 13:42

Czesc kochane! Przepraszam, ze sie nie odzywam, ale od porodu czas mi sie drastycznie jakos zwezyl i normalnie na zakretach nie wyrabiam. czasu brak na wszystko. Poza tym dziekuje za zyczenia urodzinowe - Gosiu spoznione - najlepszego! Potem hurtowo skladam zyczenia dla naszych trzylatkow. Rany jak ten czas leci. On poprostu gna!
Skrotowo co u nas - malego nazwalismy Jakub Szymon. Mialam z nim troche przejsc, bo w szpitalu mial kiepska morfologie i zoltaczke, ale o tym wam chyba pisalam. Juz z tego wyszlismy na cale szczescie. potem mialam jazde z karmieniem - bo nie przybieral i zmacerowal mi piersi - ostatecznie w tem dzien co tak zaczal padac snieg zrobil mi sie zator, goraczka i o maly wlos musialabym brac antybiotyk - no ale tez ostatecznie pokanalismy i to. Maly teraz dobrze przybiera ma juz ponad 5 kilo i 6 tyg skonczone. Przestalam go juz calkowicie dokarmiac. Je co 3 godziny prawie po godzine. Takze mam okolo 2h, 1,5 przerwy pomiedzy karmieniami - w nocy tez. Takze musze sie sprezac ze wszystkim, no i to zmeczenie... Mama na poczatku nam pomagala - w sensie, ze nam gotowala. Jak Kubus mial 2 tyg to moj M wyjechal na 2 tygodnie do Chin z pracy. A ja zostalam sama z malym i Alka. Przyznam, ze kilka razy to wylam do ksiezyca. Jak to sie mowi co nas nie zabije...Ostatnio u malego wykryto szmery w serduszku - bylismy na echu. Ma jakis otwor 7mm pomiedzy zastawkami - czy jakos tak. Trzymamy kciuki, zeby zarosl sam. Co 3 msc kontrola. Do drugiego roku zycia nic sie z tym nie robi. A ja? Dobilam juz do wagi sprzed ciazy - no ale zostalo mi jeszcze z 15 kilo do stracenia sprzed ciazy Dodatkowo zrobilo mi sie zpalenie zyl w nodze - zaraz po porodzie - to jeszcze po szpitalach jezdzilam ze soba. No nic czeka mnie operacja zylakow - jak juz skoncze karmic.

A teraz z innej bajki. Poprosze wasze pomysly na prezenty urodzinowe i menu na impreze dla naszych 3latkow. Sciagam rodzine - ale chce opedzic towarzystwo jakimis prostymi potrawami, bo nie wiem kiedy ja to przygotuje.
Sciskam was, bo moj ssak juz chrumka z lozeczka.

Napisany przez: Zuzka80 czw, 05 lis 2009 - 18:47

To z wątku ciężarówek.

Dziewczyny sprężamy się i ślemy fluidki do Iwonki i Kamilki! ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Napisany przez: Ewelinek czw, 05 lis 2009 - 21:16

******************************** &&&&&&&&&&&&&&&& Miki, na porodówkę!!!

Napisany przez: Zuzka80 czw, 05 lis 2009 - 21:21

Miki mi napisała że póki co skurczy brak

Napisany przez: Choco. czw, 05 lis 2009 - 23:41

Trzymam kciuki za Iwonkę!!!
Składam zaległe życzenia wszystkim kochanym trzylatkom!!!
Ściskam Was mocno, niestety poki co tylko tyle mogę napisać ale myślami jestem z Wami,
pozdrawiam,
D.

Napisany przez: Zuzka80 pią, 06 lis 2009 - 14:55

Spóźniony toast za Wiktorka i Amelkę!

A dzisiaj stawia moja Zuza!

Napisany przez: Ewelinek pią, 06 lis 2009 - 17:43

Sto Lat! Sto Lat!!

Napisany przez: wiktore pią, 06 lis 2009 - 17:45

Sto lat dla Zuzika!!!! Toaścik- sockiem

Miki powodzenia!

MOja szwagierka urodziła dzisiaj przez cc dziewczynkę wiktor ma siostrzyczkę cioteczną/

Sylwia dla ciebie tez spóxnione życzenia i trzymaj się- fajnie, ze się karmicie - ja tez nie wiem jak ja to ogarnę ale dzisiaj chyba czułam jak mni edzidzia łaskotała super uczucie. Brzuszka narazie brak, ale juz chyba powoli zaczyna rosnąć. Czwarty miesiąc zaczety- no i kiedy zleciało co? a ja alej rzygam rano

Wracam do pisania pracy- własciwie to poprawki upiększające i drukujemy- a jutro odwożę i skłądam- no i na zajęcia- jestem padnięt, praca potem Wiktorek, potem pisanie pracy, remont i senność ale wczoraj wrócił mi apetyt na seks- Wojtek happy ja tez zresztą, bo do tej pory to tylko mnie wieczorem mdliło i spac

Napisany przez: KlaudiaGuza pią, 06 lis 2009 - 22:55

Przykro mi że Was tak zaniedbałam, ale czas tak gna że na nic go nie starcza. U nas nie jest za ciekawie. Julcia znowu jest chora, już od środy siedzi z Piotrkiem w domu. Co prawda gorączki nie ma, ale ten kaszel odrywający ją bardzo męczy. W dodatku mój mąż stracił pracę, w poniedziałek idzie ostatni raz Firma upadła i jakieś 100 osób poszło ba bruk. Wszystkie nasze plany i marzenia prysły jak bańka mydlana ale nie chcę wam tu smęcić.

Antosiu, Wiktorku, Amelko i Zuziu Spóźnione życzenia urodzinowe! Wszystkiego co najlepsze, słoneczka na co dzień, dużo uśmiechu i radości niech w Waszym życiu gości!

Napisany przez: Miki79 sob, 07 lis 2009 - 17:18

Dziewczyny dziękuję za kciuki i fluidki i proszę o dalsze trzymanie, bo moje uparte dziecko dalej nie wychodzi Termin minął wczoraj a u nas zero rozwarcia, skurcze prawie nie wyczuwalne i tak chyba do wiosny będzie Pozdrawiam i proszę o cieplutkie myśli o nas

Napisany przez: Magdamelka sob, 07 lis 2009 - 18:49

Miki, trzymam!!! dasz rade!

Dziekujemy za zyczenia. impreza byla huczna:-) przy okazji wstawie zdjecia, bo czasu jak na lekarstwo.



Dla wszystkich zaleglych urodzinowiczow wszytkiego najlepszego!!!!

Napisany przez: Zuzka80 nie, 08 lis 2009 - 21:51

Machałku dużo zdrówka i słodyczy!

Napisany przez: Ewelinek nie, 08 lis 2009 - 23:42

STO LAT! STO LAT!!

Napisany przez: Choco. pon, 09 lis 2009 - 06:03

Dziękujemy!!!

Napisany przez: Zuzka80 pon, 09 lis 2009 - 09:28

Jesteśmy po imprezie dla "starych"
Wcinamy torta

Taki mam wĂłz

Dostałam też domek

Napisany przez: KlaudiaGuza pon, 09 lis 2009 - 13:37

Michałku Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin. 100 LAT!!!

Napisany przez: Zuzka80 pon, 09 lis 2009 - 17:13

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Napisany przez: Ewelinek pon, 09 lis 2009 - 19:01

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&

Napisany przez: Zuzka80 pon, 09 lis 2009 - 20:59

GRATULACJE! Kamilko witaj na świecie!!!
Niezły klocuszek

Napisany przez: Fiefiora pon, 09 lis 2009 - 21:13

Miki serdecznie gratuluje!

Wszystkim trzylatkom sto lat i radosnych dni!

Pozdrawiam!

Napisany przez: Ewelinek pon, 09 lis 2009 - 22:50

GRATULACJE MIKI!!!!

Napisany przez: Choco. wto, 10 lis 2009 - 06:44

MIKI- Gratuluję bardzo, bardzo serdecznie!!!

Napisany przez: Magdamelka wto, 10 lis 2009 - 10:03

Iwonka, rowniez od nas serdeczne gratulacje! niech ci zdrowo rosnie mala Kamilka
P.S. fajnie jest miec dwie coreczki, zobaczysz:-)

Napisany przez: AnnieLo wto, 10 lis 2009 - 10:06

Iwonka, i ode mnie rowniez przeogromne gratulacje! Hura!

Napisany przez: AnnieLo wto, 10 lis 2009 - 10:07

Zapodalbyscie dziewczyny wiecej fotek!

Napisany przez: Magdamelka wto, 10 lis 2009 - 10:23

Annie, a ty co? gdzie twoje fotki, cio?
Iwonka, Zuzik zgarnal super prezenty:-) u nas ostatnio puzle und niejaki polly pocket sa hitami:-)

Napisany przez: AnnieLo wto, 10 lis 2009 - 11:02

U nas klocki i samoloty, ewentualnie samoloty budowane z klockow.
Zdjecia tez zapodam.

Napisany przez: misia1710 wto, 10 lis 2009 - 11:12

Miki! Gratulacje!!!!!!!!!!!!!!!

A ja wczoraj bylam z Kuba na pierwszym szczepieniu. Moj smok w dwa tyg przybral 800 gr i wazy juz 5800 to Ala tyle nie wazyla jak miala 3 msc - a on ma dopiero 6 tyg.

Napisany przez: KlaudiaGuza wto, 10 lis 2009 - 19:26

Iwonka Ogromnie gratulujemy!!! Witaj Kamilko!

Napisany przez: wiktore śro, 11 lis 2009 - 09:14

Iwonka gratulacje!!! Kamilka witaj nareszcie!!!

MIchałku sto lat!

Napisany przez: Ewelinek śro, 11 lis 2009 - 09:22

100lat 100lat Dla Matyldy

Napisany przez: Zuzka80 śro, 11 lis 2009 - 10:35

ZdrĂłwka dla Matyldy!

Napisany przez: ewik. śro, 11 lis 2009 - 10:37

Miki GRATULACJE

Michałku, Matyldo - 100 lat

Napisany przez: KlaudiaGuza śro, 11 lis 2009 - 11:09

Matyldo Wszystkiego najlepszego!!!

A swoją drogą ciekawe co u Karo, dawno się nie odzywała. Któraś z Was ma z nią jakiś kontakt?

Napisany przez: KlaudiaGuza śro, 11 lis 2009 - 11:16

Haniu i dla Ciebie, wszystkiego NAJLEPSZEGO z okazji urodzin!!! Spełnienia marzeń i słońca na co dzień!

Napisany przez: KlaudiaGuza śro, 11 lis 2009 - 13:23

Dawno nas nie było to wrzucę Julki kilka zdjęć coby ciocie nie zapomniały jak Julka wygląda
Na spacerku
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=57bdbc1516e66434
takie tam
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2b7175be1e3d1f50
https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=7c0fdaaf8b714b9a https://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0334fb4b8a936c77

Pozdrawiamy

Napisany przez: Zuzka80 śro, 11 lis 2009 - 15:44

Klaudia śliczna dziewczynka z Twojej córci

Napisany przez: Zuzka80 śro, 11 lis 2009 - 17:46

Piękna... i chyba do Natalki podobna

Napisany przez: KlaudiaGuza śro, 11 lis 2009 - 22:42

Zuzik też jest śliczna, ach te jej blond włoski i oczęta ma piękne

Kamilka jaka słodka, a jaka "papuśna" SŁodkości, śliczności

Napisany przez: AnnieLo czw, 12 lis 2009 - 10:15

Jejku, jak tak patrze na te Wasze przesliczne cory, a szczegolnie nasz ostatni forumowy "nabytek" Kamilke to az mi sie serce do takiej dziewczynki rwie!
(Ale nie dam rady jak na razie).