Aktualnoci

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

12 tysicy dodatkowych miejsc w obkach!

Rzd postanowi kontynuowa program Maluch, zapocztkowany w 2011, zaproponowa jednak jego zmodyfikowan i rozszerzon wersj, nadajc mu nazw MALUCH plus. Program MRPiPS "Maluch plus" na 2017 r...

Czytaj wicej >

Maluchy.pl logo
cia

Witaj Gościu ( Zaloguj | Rejestruj )

Start new topic Reply to this topic
Start new topic Reply to this topic
10 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia   

Dom jak to łatwo powiedzieć

, marzyciele łączmy się
> , marzyciele łączmy się
Tobatka
śro, 09 sty 2008 - 19:30
CYTAT(Gaja @ śro, 09 sty 2008 - 13:47) *
Tobatka - pokaż. icon_smile.gif Ja swoją nieotynkowaną chałupkę pokazałam. wink.gif I też jeszcze długo pięknego koloru mieć nie będę... icon_sad.gif

tutaj mój watek, link do albumu jest w pierwszym poscie, ale tez w moim podpisie icon_smile.gif
Tobatka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,955
Dołączył: pią, 04 lip 03 - 17:33
Skąd: Tobatkowo :)
Nr użytkownika: 881




post śro, 09 sty 2008 - 19:30
Post #41

CYTAT(Gaja @ śro, 09 sty 2008 - 13:47) *
Tobatka - pokaż. icon_smile.gif Ja swoją nieotynkowaną chałupkę pokazałam. wink.gif I też jeszcze długo pięknego koloru mieć nie będę... icon_sad.gif

tutaj mój watek, link do albumu jest w pierwszym poscie, ale tez w moim podpisie icon_smile.gif
joaba
wto, 15 sty 2008 - 17:40
Silje ale cudo domek.

Tobatko co się szczypiesz wstaw zdjęcie nawet nieotynkowanego ale w całości z zewnątrz.

Eliszka u na trochę podobnie bo ok 2 km od naszego mieszkania teściowie maja 10000 metrów działkę -hektar ziemi więc pole do popisu jest.Sprzedać mieszkanie i się budować tylko ,zwłaszcza ,że rodzice męża ,namawiali nas na budowanie sie tam nie raz.Jest to jednak działka nieuzbrojona z kiepską droga,bez studni,tylko prąd ,więc kupno uzbrojonej działki wyszło by pewnie podobnie co uzbrojenie kawałka tej.dlatego gdybyśmy się zdecydowali na budowanie nie wiem czy nie warto szukać działki z lepszym dojazdem.

Na razie jak mam ochotę 15 minut i mogę wiosna,latem byczyć się na działce malutki domek z kibelkiem i kuchnia jest czego więcej potrzeba.

Słuchajcie jeżeli to nie za intymne pytanie jaką kwotę kredytu braliście na dom i jaką ratę płacicie?
joaba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,326
Dołączył: wto, 20 gru 05 - 22:06
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 4,346




post wto, 15 sty 2008 - 17:40
Post #42

Silje ale cudo domek.

Tobatko co się szczypiesz wstaw zdjęcie nawet nieotynkowanego ale w całości z zewnątrz.

Eliszka u na trochę podobnie bo ok 2 km od naszego mieszkania teściowie maja 10000 metrów działkę -hektar ziemi więc pole do popisu jest.Sprzedać mieszkanie i się budować tylko ,zwłaszcza ,że rodzice męża ,namawiali nas na budowanie sie tam nie raz.Jest to jednak działka nieuzbrojona z kiepską droga,bez studni,tylko prąd ,więc kupno uzbrojonej działki wyszło by pewnie podobnie co uzbrojenie kawałka tej.dlatego gdybyśmy się zdecydowali na budowanie nie wiem czy nie warto szukać działki z lepszym dojazdem.

Na razie jak mam ochotę 15 minut i mogę wiosna,latem byczyć się na działce malutki domek z kibelkiem i kuchnia jest czego więcej potrzeba.

Słuchajcie jeżeli to nie za intymne pytanie jaką kwotę kredytu braliście na dom i jaką ratę płacicie?

--------------------




Paola
pią, 18 sty 2008 - 11:18
Ja z przyjemnością się dopisuję do tych oczekujących na własny domek!!!! Oboje z mężem jesteśmy z bloków, ale marzy nam sie domek, już prawie miała być działeczka, ale na razie mąż musi zmienić pracę i nie pora dla nas teraz na kredyt, a inaczej nie damy sobie rady, niestety. Ale cóż, mamy jakiś cel i już obmyślamy jaki ten domek naszych marzeń ma być!!!!!
Paola


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 101
Dołączył: sob, 06 paź 07 - 11:04
Nr użytkownika: 16,442




post pią, 18 sty 2008 - 11:18
Post #43

Ja z przyjemnością się dopisuję do tych oczekujących na własny domek!!!! Oboje z mężem jesteśmy z bloków, ale marzy nam sie domek, już prawie miała być działeczka, ale na razie mąż musi zmienić pracę i nie pora dla nas teraz na kredyt, a inaczej nie damy sobie rady, niestety. Ale cóż, mamy jakiś cel i już obmyślamy jaki ten domek naszych marzeń ma być!!!!!

--------------------
Gruszka
pią, 18 sty 2008 - 11:39
Innym wyjściem, gdy chce się miec domek jest kupienie go zamiast budować icon_smile.gif my tak zrobilismy. Oczywiście sa tego plusy i minusy. Ale mając do wyboru mieszkanie lub domek z minusami - i tak hacjenda wychodzi na TAK.

Plusy domku z drugiej ręki:
- jest szybciej niż kilka lat budowy icon_smile.gif
- może byc tańszy niż budowa (o ile dobrze sie trafi i poszuka) - w naszym przypadku na budowe nas nie było na stać (nawet na kredyt) a na kupno i remont i owszem - zmieścilismy się na granicy naszej zdolności kredytowej
- z reguły działka z domem jest "przyjaźniejsza" niż goła, na której się stawia - my mamy swoją gruszę, 3 jabłonie, wiśnie, czereśnie, dziką róże, aronię, orzecha i na dodatke wszystko owocuje 06.gif poza tym masę drzew, samosiejek- ogólnie urokliwie
- nie trzeba podejmowac niektórych decyzji - bo niektórych rzeczy poprostu zmienic się nie da 08.gif dla mnie to w niektórych kwestiach plus, bo jeszcze nie dojrzałam do decyzji, czy ogrzewanie na gaz jest be czy ok - a tu gazu nie ma:) więc sprawa sama się rozwiązała
- w drodze do domu (36 km do pracy) przeprowadzam sama ze sobą w samochodzie rozmowy kwalifikacyjne 08.gif - po anigielsku i niemiecku - bo przymierzam się do zmiany pracy 06.gif

Minusy:
- nie mozna miec wielu rzeczy tak jak się chce - eh, te wredne ściany nośne... 21.gif
- nie mozna wybrać sąsiadów 08.gif
- trzeba iśc na ustepstwa - jesli dom jest ok, a lokalizacja średnia - to trzeba cos odpuścić - mam zatem dość fajny dom, super działkę, ale przy ruchliwej wiejsckiej drodze - na szczęście na tyłach domu jest już cisza
- niespodzianki - rzeczy, których gołym okiem nie widac, a wychodzą jak się juz kupi i zamieszka 48.gif

Ale cały nasz bilans wciąż jest in plus. Jestesmy u siebie i Emilson będzie popylał po zabobkowanej przez kozę trawce icon_smile.gif
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post pią, 18 sty 2008 - 11:39
Post #44

Innym wyjściem, gdy chce się miec domek jest kupienie go zamiast budować icon_smile.gif my tak zrobilismy. Oczywiście sa tego plusy i minusy. Ale mając do wyboru mieszkanie lub domek z minusami - i tak hacjenda wychodzi na TAK.

Plusy domku z drugiej ręki:
- jest szybciej niż kilka lat budowy icon_smile.gif
- może byc tańszy niż budowa (o ile dobrze sie trafi i poszuka) - w naszym przypadku na budowe nas nie było na stać (nawet na kredyt) a na kupno i remont i owszem - zmieścilismy się na granicy naszej zdolności kredytowej
- z reguły działka z domem jest "przyjaźniejsza" niż goła, na której się stawia - my mamy swoją gruszę, 3 jabłonie, wiśnie, czereśnie, dziką róże, aronię, orzecha i na dodatke wszystko owocuje 06.gif poza tym masę drzew, samosiejek- ogólnie urokliwie
- nie trzeba podejmowac niektórych decyzji - bo niektórych rzeczy poprostu zmienic się nie da 08.gif dla mnie to w niektórych kwestiach plus, bo jeszcze nie dojrzałam do decyzji, czy ogrzewanie na gaz jest be czy ok - a tu gazu nie ma:) więc sprawa sama się rozwiązała
- w drodze do domu (36 km do pracy) przeprowadzam sama ze sobą w samochodzie rozmowy kwalifikacyjne 08.gif - po anigielsku i niemiecku - bo przymierzam się do zmiany pracy 06.gif

Minusy:
- nie mozna miec wielu rzeczy tak jak się chce - eh, te wredne ściany nośne... 21.gif
- nie mozna wybrać sąsiadów 08.gif
- trzeba iśc na ustepstwa - jesli dom jest ok, a lokalizacja średnia - to trzeba cos odpuścić - mam zatem dość fajny dom, super działkę, ale przy ruchliwej wiejsckiej drodze - na szczęście na tyłach domu jest już cisza
- niespodzianki - rzeczy, których gołym okiem nie widac, a wychodzą jak się juz kupi i zamieszka 48.gif

Ale cały nasz bilans wciąż jest in plus. Jestesmy u siebie i Emilson będzie popylał po zabobkowanej przez kozę trawce icon_smile.gif


--------------------
joaba
pią, 18 sty 2008 - 21:24
Gruszka dom,tzn rozumiem,od kogoś kto wcześniej w nim mieszkał kupiony tak?
zaleta takich domów jest tez często lepsza lokalizacja jak ktoś chce bliżej miasta ,bo współcześnie działki budowlane coraz dalej od miast dostępne,a jak u was z lokalizacją.
kredycik jednak pewnie mierzwi kieszeń co?

te pomykanie po bobkach kozich to jest argument 03.gif ,faktycznie macie kozę?
natura na maksa-jestem za wink.gif

Ten post edytował joaba pią, 18 sty 2008 - 21:26
joaba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,326
Dołączył: wto, 20 gru 05 - 22:06
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 4,346




post pią, 18 sty 2008 - 21:24
Post #45

Gruszka dom,tzn rozumiem,od kogoś kto wcześniej w nim mieszkał kupiony tak?
zaleta takich domów jest tez często lepsza lokalizacja jak ktoś chce bliżej miasta ,bo współcześnie działki budowlane coraz dalej od miast dostępne,a jak u was z lokalizacją.
kredycik jednak pewnie mierzwi kieszeń co?

te pomykanie po bobkach kozich to jest argument 03.gif ,faktycznie macie kozę?
natura na maksa-jestem za wink.gif

--------------------




użytkownik usunięty

Go??







post pią, 18 sty 2008 - 21:43
Post #46

[post usunięty]
Agnieszka AZJ
pią, 18 sty 2008 - 23:12
Rosa,
Twój opis jest fascynujący. Mam coraz większą ochotę Cię nawiedzić (szczególnie pamietając o creme cośtam icon_wink.gif)

Ja dla odmiany mieszkam na osiedlu zbudowanym w latach sześćdziesiatych. Jednakowe kosteczki po 110 m2 - pierwotnie. Obecnie przerobione i rozbudowane na zasadzie - co komu w duszy gra icon_wink.gif Pierwszy dom, który tu oglądalismy miał na tej kostce nadbudowę z stylu zakopiańskim icon_eek.gif, wykonaną przez autentycznych górali. Witkiewicz ojciec w grobie się przewraca.
Po latach jednemu z właścicieli bliźniaka się odwidziało i swoją połowę nadbudowy rozebrał. Efekt przechodzi ludzkie pojęcie.
Vis a vis tego cuda stoi kostka w wersji pierowotnej - za to pomalowana na kolor zupy jagodowej (czy czekolady MIlka). Zupy jagodowaj szczerze nie znoszę, dlatego mdli mnie za każdym razem jak obok przechodzę.
Agnieszka AZJ


Grupa: Administratorzy
Postów: 12,842
Dołączył: śro, 21 sty 04 - 17:47
Skąd: Warszawa
Nr użytkownika: 1,355

GG:


post pią, 18 sty 2008 - 23:12
Post #47

Rosa,
Twój opis jest fascynujący. Mam coraz większą ochotę Cię nawiedzić (szczególnie pamietając o creme cośtam icon_wink.gif)

Ja dla odmiany mieszkam na osiedlu zbudowanym w latach sześćdziesiatych. Jednakowe kosteczki po 110 m2 - pierwotnie. Obecnie przerobione i rozbudowane na zasadzie - co komu w duszy gra icon_wink.gif Pierwszy dom, który tu oglądalismy miał na tej kostce nadbudowę z stylu zakopiańskim icon_eek.gif, wykonaną przez autentycznych górali. Witkiewicz ojciec w grobie się przewraca.
Po latach jednemu z właścicieli bliźniaka się odwidziało i swoją połowę nadbudowy rozebrał. Efekt przechodzi ludzkie pojęcie.
Vis a vis tego cuda stoi kostka w wersji pierowotnej - za to pomalowana na kolor zupy jagodowej (czy czekolady MIlka). Zupy jagodowaj szczerze nie znoszę, dlatego mdli mnie za każdym razem jak obok przechodzę.

--------------------
Agnieszka, mama Ani (04.1993), Zosi (06.1996) i Julki (01.2000)
MAŁY POKÓJ Z KSIĄŻKAMI czyli o dobrych książkach dla dzieci nie tylko dla dzieci

A ty siej. A nuż coś wyrośnie.
A ty - to, co wyrośnie - zbieraj.
A ty czcij - co żyje radośnie,
A ty szanuj to, co umiera.

I pamiętaj - że dana ci pamięć:
Nie kłam sobie - a nikt ci nie skłamie.

(J. Kaczmarski)
magdalenka
nie, 20 sty 2008 - 14:34
Zapisuję się, można?

Mieszkamy w boku, mieszkanie niby ok, 64m, ale razem z Januszem nie możemy już patrzeć na klatkę schodową po imprezie całonocnej /regularnie, bo mieszkamy na ostatnim, 6-tym piętrze/, Janusz ma już dość zsypów, które stają się szaletami publicznymi, zostawienie auta pod blokiem /choć to niby dość spokojna okolica/, jest bardzo ryzykowne: uwierzcie mi, że nowe auto, pożyczone zresztą, o sporej wartości fatalnie wygląda, kiedy przerysowane jest gwoździem z dwóch stron. Dodam oczywiście, że auto stało pod blokiem chwile. Wystarczyło.

No dobrze, teraz o domu. Marzymy, marzymy, w mieszkanie inwestujemy, kiedy to konieczne. Kupimy raczej wybudowany, bo w dzielnicy, na której nam zależy niestety nie ma działek icon_sad.gif.
Na szczęście Janusz prowadzi biuro nieruchomości, więc wiemy, czego, jak i gdzie szukać... problem polega tylko na tym, że w tej lokalizacji nie było w dłuższym czasie żadnego domu do sprzedania! Ale marzę, że już w tym roku wprowadzimy się do naszego domku. Bo Zosia się urodzi, to chciałabym być w wózkiem w ogrodzi, aby chłopaki szalały dookoła, z basenikiem, i labradorem...ech...
magdalenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,052
Dołączył: pon, 31 mar 03 - 09:54
Skąd: Bielsko-Biała
Nr użytkownika: 237




post nie, 20 sty 2008 - 14:34
Post #48

Zapisuję się, można?

Mieszkamy w boku, mieszkanie niby ok, 64m, ale razem z Januszem nie możemy już patrzeć na klatkę schodową po imprezie całonocnej /regularnie, bo mieszkamy na ostatnim, 6-tym piętrze/, Janusz ma już dość zsypów, które stają się szaletami publicznymi, zostawienie auta pod blokiem /choć to niby dość spokojna okolica/, jest bardzo ryzykowne: uwierzcie mi, że nowe auto, pożyczone zresztą, o sporej wartości fatalnie wygląda, kiedy przerysowane jest gwoździem z dwóch stron. Dodam oczywiście, że auto stało pod blokiem chwile. Wystarczyło.

No dobrze, teraz o domu. Marzymy, marzymy, w mieszkanie inwestujemy, kiedy to konieczne. Kupimy raczej wybudowany, bo w dzielnicy, na której nam zależy niestety nie ma działek icon_sad.gif.
Na szczęście Janusz prowadzi biuro nieruchomości, więc wiemy, czego, jak i gdzie szukać... problem polega tylko na tym, że w tej lokalizacji nie było w dłuższym czasie żadnego domu do sprzedania! Ale marzę, że już w tym roku wprowadzimy się do naszego domku. Bo Zosia się urodzi, to chciałabym być w wózkiem w ogrodzi, aby chłopaki szalały dookoła, z basenikiem, i labradorem...ech...
tissaia
nie, 20 sty 2008 - 20:35
Domku nie posiadam, aczkolwiek użytkuję ( mieszkam w domu wujka, którego nosi po świecie i domu nie potrzebuje - trochę przypomina to życie na bombie zegarowej, która nie wiadomo kiedy rypnie, bo wujek w każdej chwili może dać znać ,że wkrótce wraca i osiada...no ale cóż). I po 2 latach mieszkania w odległości około 15 km. od centrum Krakowa, na wsi, dochodzę do wniosku, że w przypadku domu oprócz jego funkcjonalności, wygody, urody i generalnie "całokształtu" bardzo ważne jest jego usytuowanie...
Ja mam nieszczęście mieszkać w miejscowości tak kompletnie wyjałowionej ze wszelkiej indywidualności, tak totalnie bez duszy i "nowobogackiej", że ręce opadają.... I nie podnosi jej atrakcyjności fakt, że w 20 minut dojeżdżam do centrum a w 15 do marketu. Bynajmniej.
Nie lubię półśrodków. Jak coś ma być miastem, to niech będzie hałaśliwe, zatłoczone i bez zieleni icon_smile.gif A jak wsią, to niech nie udaje, że jest czym innym. A tu ani krowy nie uświadczysz, ani konia icon_sad.gif Fakt, sarenki i bażanty nam po polu biegają, ale tak jakoś bez przekonania...
Marzą mi się góry.
Marzy mi się Bukowina.
I jak wszystko dobrze pójdzie, to może na wiosnę mi sie wymarzy....
tissaia


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,770
Dołączył: czw, 05 sty 06 - 14:39
Skąd: Kielce, kiedyś Kraków
Nr użytkownika: 4,476

GG:


post nie, 20 sty 2008 - 20:35
Post #49

Domku nie posiadam, aczkolwiek użytkuję ( mieszkam w domu wujka, którego nosi po świecie i domu nie potrzebuje - trochę przypomina to życie na bombie zegarowej, która nie wiadomo kiedy rypnie, bo wujek w każdej chwili może dać znać ,że wkrótce wraca i osiada...no ale cóż). I po 2 latach mieszkania w odległości około 15 km. od centrum Krakowa, na wsi, dochodzę do wniosku, że w przypadku domu oprócz jego funkcjonalności, wygody, urody i generalnie "całokształtu" bardzo ważne jest jego usytuowanie...
Ja mam nieszczęście mieszkać w miejscowości tak kompletnie wyjałowionej ze wszelkiej indywidualności, tak totalnie bez duszy i "nowobogackiej", że ręce opadają.... I nie podnosi jej atrakcyjności fakt, że w 20 minut dojeżdżam do centrum a w 15 do marketu. Bynajmniej.
Nie lubię półśrodków. Jak coś ma być miastem, to niech będzie hałaśliwe, zatłoczone i bez zieleni icon_smile.gif A jak wsią, to niech nie udaje, że jest czym innym. A tu ani krowy nie uświadczysz, ani konia icon_sad.gif Fakt, sarenki i bażanty nam po polu biegają, ale tak jakoś bez przekonania...
Marzą mi się góry.
Marzy mi się Bukowina.
I jak wszystko dobrze pójdzie, to może na wiosnę mi sie wymarzy....

--------------------



Nie bój się wielkiego kroku - nie pokonasz przepaści dwoma małymi.



www.pozawszystkim.blox.pl
joaba
nie, 20 sty 2008 - 21:46
magdalenka twój opis to wypisz wymaluj to co u nas,tyle tylko ,że mieszkam przy puszczy bukowej wiec okna mam na las.
Lubię swoje mieszkanie ale też sąsiedzi co poniektórzy kochani:jeden np rzyga mi na parapet w sobotnie noce.O innego można sie potknąć jak zaśnie nim do domu trafi,choć ogólnie osiedle cacuni-pełen wersal ale i przez to czynsze duże.

Rosa to prawdziwy disneyland masz-każdy dom z innej bajki po sąsiedzku.
Ostatnio oglądałam sobie parę domów przejazdem: w środku pola piękny dom,chyba bym wymiękła,musiałabym brać hydroksyzynę chyba ,żeby wieczorem wyjść spokojnie z psem na spacer.Dlatego jeden na drugim mieszkać źle ale tak samemu w środku pola przy szosie tez dla mnie nie bardzo.

Ja na razie bawię sie w małego odkrywce i odkrywam dobre i złe uroki posiadania domu.
joaba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,326
Dołączył: wto, 20 gru 05 - 22:06
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 4,346




post nie, 20 sty 2008 - 21:46
Post #50

magdalenka twój opis to wypisz wymaluj to co u nas,tyle tylko ,że mieszkam przy puszczy bukowej wiec okna mam na las.
Lubię swoje mieszkanie ale też sąsiedzi co poniektórzy kochani:jeden np rzyga mi na parapet w sobotnie noce.O innego można sie potknąć jak zaśnie nim do domu trafi,choć ogólnie osiedle cacuni-pełen wersal ale i przez to czynsze duże.

Rosa to prawdziwy disneyland masz-każdy dom z innej bajki po sąsiedzku.
Ostatnio oglądałam sobie parę domów przejazdem: w środku pola piękny dom,chyba bym wymiękła,musiałabym brać hydroksyzynę chyba ,żeby wieczorem wyjść spokojnie z psem na spacer.Dlatego jeden na drugim mieszkać źle ale tak samemu w środku pola przy szosie tez dla mnie nie bardzo.

Ja na razie bawię sie w małego odkrywce i odkrywam dobre i złe uroki posiadania domu.

--------------------




McJAGNA
nie, 20 sty 2008 - 22:00
I ja jestem pomiędzy - jak już pisałam jeden dom sprzedany drugi powstaje - a ja utknęłam w mieście w co prawda 70 metrowym ale jednak dwu pokojowym mieszkaniu.
Przez wiele lat mieszkałam w bloku, ale 4,5 roku spędzone na wsi we własnym domu z ogrodem zrobiło swoje.
Pamiętam jak kupiliśmy ten dom - miałam autentyczną ochotę wyjść na ogród i zacząć jeść MOJĄ ziemię.
I ten rytm zgodnie z porami roku i czas, który nie przeciekał między palcami.

W mieszkaniu nie tylko się duszę ale i nudzę - serio przy noworodku i trójce małych dzieci. Dziś bylismy na spacerze w parku - z jednej strony fajnie z drugiej obrzydliwie i nudno.
Tam gdzie mieszkałam i gdzie będę mieszkać jest wieś - obok jest ogromny kompleks wypoczynkowy ze stawami, kozami, sarnami, dzikami i oczywiście końmi i jeszcze jakimś zwierzęciem co wygląda jak pluszakowy żubr a jest chyba krową. Więc spacery to ogromna frajda dla dzieci.

No i do pracy do centrum miasta jadę 11 minut.

Strasznie tęsknię za życiem w domu, strasznie.

Jak sie mieszka w domu to znajomi wpadaja na pol dnia a nie na godzine i mozna naprawde pogadac.

I dzieci moga tupac ile chca, a tu ciagle przpominamy nie skaczcie bo sasiedzi na dole.

Mam nadzieje, ze sie do sierpnia wyrobimy, bo bedzie mi bardzo ciezko przezyc bez kominka (kozy).

Pozdrawiam
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
Skąd: x
Nr użytkownika: 1,608




post nie, 20 sty 2008 - 22:00
Post #51

I ja jestem pomiędzy - jak już pisałam jeden dom sprzedany drugi powstaje - a ja utknęłam w mieście w co prawda 70 metrowym ale jednak dwu pokojowym mieszkaniu.
Przez wiele lat mieszkałam w bloku, ale 4,5 roku spędzone na wsi we własnym domu z ogrodem zrobiło swoje.
Pamiętam jak kupiliśmy ten dom - miałam autentyczną ochotę wyjść na ogród i zacząć jeść MOJĄ ziemię.
I ten rytm zgodnie z porami roku i czas, który nie przeciekał między palcami.

W mieszkaniu nie tylko się duszę ale i nudzę - serio przy noworodku i trójce małych dzieci. Dziś bylismy na spacerze w parku - z jednej strony fajnie z drugiej obrzydliwie i nudno.
Tam gdzie mieszkałam i gdzie będę mieszkać jest wieś - obok jest ogromny kompleks wypoczynkowy ze stawami, kozami, sarnami, dzikami i oczywiście końmi i jeszcze jakimś zwierzęciem co wygląda jak pluszakowy żubr a jest chyba krową. Więc spacery to ogromna frajda dla dzieci.

No i do pracy do centrum miasta jadę 11 minut.

Strasznie tęsknię za życiem w domu, strasznie.

Jak sie mieszka w domu to znajomi wpadaja na pol dnia a nie na godzine i mozna naprawde pogadac.

I dzieci moga tupac ile chca, a tu ciagle przpominamy nie skaczcie bo sasiedzi na dole.

Mam nadzieje, ze sie do sierpnia wyrobimy, bo bedzie mi bardzo ciezko przezyc bez kominka (kozy).

Pozdrawiam
Gruszka
wto, 22 sty 2008 - 09:42
Joaba, tak kupilismy pusty dom z lat 50-tych i zrobilismy generalny remont. A kredyt wcale tak bardzo po kieszeni nie uderza. Za wynajmowane mieszkanie z dala od centrum Krakowa, 28 metrów (!) płacilismy 1200 zł!

Teraz za NASZ dom, ponad 80 metrów (i drugie 80 w zanadrzu 08.gif patrz: poddasze) płacimy ratę 800 zł plus rachunki - 100 zł za dwa miesiące za prąd, 40 zł za 2 mies. za gaz (butla do gotowania) i 50 zł za wodę. No i straszny podatek 08.gif 200 zł za ROK za nieruchomość. A kozie bobki (kozę mamy zaplanowana na wiosnę od koleżanki - serio serio 06.gif ), jabłka i woń bratków są juz całkiem za darmo. Co do lokalizacji - 36 km do pracy - 40 minut jazdy autem lub busem. Dla jednych koszmarnie daleko, dla nas całkiem blisko - bo od siebie!
Gruszka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 7,041
Dołączył: wto, 17 paź 06 - 11:39
Skąd: z plemienia Czukczów
Nr użytkownika: 8,026




post wto, 22 sty 2008 - 09:42
Post #52

Joaba, tak kupilismy pusty dom z lat 50-tych i zrobilismy generalny remont. A kredyt wcale tak bardzo po kieszeni nie uderza. Za wynajmowane mieszkanie z dala od centrum Krakowa, 28 metrów (!) płacilismy 1200 zł!

Teraz za NASZ dom, ponad 80 metrów (i drugie 80 w zanadrzu 08.gif patrz: poddasze) płacimy ratę 800 zł plus rachunki - 100 zł za dwa miesiące za prąd, 40 zł za 2 mies. za gaz (butla do gotowania) i 50 zł za wodę. No i straszny podatek 08.gif 200 zł za ROK za nieruchomość. A kozie bobki (kozę mamy zaplanowana na wiosnę od koleżanki - serio serio 06.gif ), jabłka i woń bratków są juz całkiem za darmo. Co do lokalizacji - 36 km do pracy - 40 minut jazdy autem lub busem. Dla jednych koszmarnie daleko, dla nas całkiem blisko - bo od siebie!

--------------------
joaba
śro, 23 sty 2008 - 13:10
Gruszka to faktycznie z takimi opłatami to warto dom mieć.Ja płacę 630zł czynsz 37.gif ,chyba tez wolałabym dom i ratę 800.
dzisiaj drogie koleżanki sobie uświadomiłam,ile dom stwarza możliwości architektonicznych i aranżacyjnych.Kurcze mozna sobie wybrać,gdzie okrągła ściana za przeproszenie,jak duże okno itd....., w bloku tego nie ma niestety choćby nie wiem jaki wypas w mieszkaniu był.
dziewczyny czy ktoś ma coś w stylu okna na całą ścianę,lub,takie bajery jak sauna,itd?

Ten post edytował joaba śro, 23 sty 2008 - 13:10
joaba


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 3,326
Dołączył: wto, 20 gru 05 - 22:06
Skąd: Szczecin
Nr użytkownika: 4,346




post śro, 23 sty 2008 - 13:10
Post #53

Gruszka to faktycznie z takimi opłatami to warto dom mieć.Ja płacę 630zł czynsz 37.gif ,chyba tez wolałabym dom i ratę 800.
dzisiaj drogie koleżanki sobie uświadomiłam,ile dom stwarza możliwości architektonicznych i aranżacyjnych.Kurcze mozna sobie wybrać,gdzie okrągła ściana za przeproszenie,jak duże okno itd....., w bloku tego nie ma niestety choćby nie wiem jaki wypas w mieszkaniu był.
dziewczyny czy ktoś ma coś w stylu okna na całą ścianę,lub,takie bajery jak sauna,itd?

--------------------




Gaja
śro, 23 sty 2008 - 13:57
CYTAT(joaba @ śro, 23 sty 2008 - 13:10) *
dziewczyny czy ktoś ma coś w stylu okna na całą ścianę,lub,takie bajery jak sauna,itd?
joaba
Okien na całą ścianę nie ma mam i mieć bym nie chciała. A dlaczego? A pomyśl nad myciem tego. I kiedy to robić. icon_rolleyes.gif
Ja mam w domu obecnie 20 okien w tym dwa balkonowe, jedno trójkątne z trudnym dostępem. Reszta w wymiarach 120x150 (większość) lub 90x150. Wyobraź sobie umyć to wszystko. No chyba, że masz od pyty kasy i zatrudniasz panią do sprzątania i mycia okien. Wówczas sprawa rozwiązana. wink.gif
Mam znajomą co niedawno się pobudowała. Ma wielkie okno, podzielone pięknie szprosami. Okno na taras. Psioczy jak diabli wink.gif Bo już jedno mycie tego okna przeżyła wink.gif
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
Skąd: ... gdzieś w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post śro, 23 sty 2008 - 13:57
Post #54

CYTAT(joaba @ śro, 23 sty 2008 - 13:10) *
dziewczyny czy ktoś ma coś w stylu okna na całą ścianę,lub,takie bajery jak sauna,itd?
joaba
Okien na całą ścianę nie ma mam i mieć bym nie chciała. A dlaczego? A pomyśl nad myciem tego. I kiedy to robić. icon_rolleyes.gif
Ja mam w domu obecnie 20 okien w tym dwa balkonowe, jedno trójkątne z trudnym dostępem. Reszta w wymiarach 120x150 (większość) lub 90x150. Wyobraź sobie umyć to wszystko. No chyba, że masz od pyty kasy i zatrudniasz panią do sprzątania i mycia okien. Wówczas sprawa rozwiązana. wink.gif
Mam znajomą co niedawno się pobudowała. Ma wielkie okno, podzielone pięknie szprosami. Okno na taras. Psioczy jak diabli wink.gif Bo już jedno mycie tego okna przeżyła wink.gif

--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
mama_do_kwadratu
śro, 23 sty 2008 - 14:20
CYTAT(Gaja @ śro, 23 sty 2008 - 13:57) *
joabaMa wielkie okno, podzielone pięknie szprosami. Okno na taras. Psioczy jak diabli wink.gif Bo już jedno mycie tego okna przeżyła wink.gif

złe okno sobie kupiła- szprosy mogą być pomiędzy szybami, albo wyjmowane- mycie bezproblemowe icon_wink.gif
mama_do_kwadratu


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 9,090
Dołączył: sob, 14 cze 03 - 17:06
Nr użytkownika: 826




post śro, 23 sty 2008 - 14:20
Post #55

CYTAT(Gaja @ śro, 23 sty 2008 - 13:57) *
joabaMa wielkie okno, podzielone pięknie szprosami. Okno na taras. Psioczy jak diabli wink.gif Bo już jedno mycie tego okna przeżyła wink.gif

złe okno sobie kupiła- szprosy mogą być pomiędzy szybami, albo wyjmowane- mycie bezproblemowe icon_wink.gif

--------------------
Mama Dwóch Takich od Czerwca 2000
Fridge pickers wear bigger knickers
Gaja
śro, 23 sty 2008 - 15:00
CYTAT(mama_do_kwadratu @ śro, 23 sty 2008 - 14:20) *
złe okno sobie kupiła- szprosy mogą być pomiędzy szybami, albo wyjmowane- mycie bezproblemowe icon_wink.gif
Nawet jak masz okno pod sam sufit, na dwa poziomy (okno ciągnie się od parteru aż po piętro? Uważasz że mycie takiej wielkiej powierzchni jest bezproblemowe? wink.gif
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
Skąd: ... gdzieś w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post śro, 23 sty 2008 - 15:00
Post #56

CYTAT(mama_do_kwadratu @ śro, 23 sty 2008 - 14:20) *
złe okno sobie kupiła- szprosy mogą być pomiędzy szybami, albo wyjmowane- mycie bezproblemowe icon_wink.gif
Nawet jak masz okno pod sam sufit, na dwa poziomy (okno ciągnie się od parteru aż po piętro? Uważasz że mycie takiej wielkiej powierzchni jest bezproblemowe? wink.gif


--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
użytkownik usunięty

Go??







post śro, 23 sty 2008 - 15:14
Post #57

[post usunięty]
McJAGNA
śro, 23 sty 2008 - 22:17
Rosa - opowieść cudowna jeżeli zauważysz gwałtowny wzrost ilości odsłon tego wątku to moja zasługa tak mi się podoba opis domu sąsiadów, że czytam go po raz kolejny.

Pomost znam - dom zbudowany przez członkow mojej rodziny (inżynierów budownictwa) 300 m2, na działeczce 650 m2 kilkakrotnie przebudowywany koszmarny w atmosferze.

Nam architekt też zaproponował narożne okna i balkon łączący pokoje dzieci (generalnie balkony w domach nie działają - albo są zagracone albo nigdy nieużywne - chyba, że przez dorastające pociechy chcące zapalić w ukryciu papierosa ale to i tak jest bez sensu bo dym się wdziera do domu tak, że rodzice i tak wyczują lepiej wyjść na ogród i zaszyć się w najdalszym zakątku - chyba tęsknię za malutkim cieniutkim Voughe).

W każdym razie saunę chcę mieć najlepiej wolnostojącą i na 20 rocznicę ślubu czyli już za 8,5 roku.
McJAGNA


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 2,411
Dołączył: nie, 28 mar 04 - 18:03
Skąd: x
Nr użytkownika: 1,608




post śro, 23 sty 2008 - 22:17
Post #58

Rosa - opowieść cudowna jeżeli zauważysz gwałtowny wzrost ilości odsłon tego wątku to moja zasługa tak mi się podoba opis domu sąsiadów, że czytam go po raz kolejny.

Pomost znam - dom zbudowany przez członkow mojej rodziny (inżynierów budownictwa) 300 m2, na działeczce 650 m2 kilkakrotnie przebudowywany koszmarny w atmosferze.

Nam architekt też zaproponował narożne okna i balkon łączący pokoje dzieci (generalnie balkony w domach nie działają - albo są zagracone albo nigdy nieużywne - chyba, że przez dorastające pociechy chcące zapalić w ukryciu papierosa ale to i tak jest bez sensu bo dym się wdziera do domu tak, że rodzice i tak wyczują lepiej wyjść na ogród i zaszyć się w najdalszym zakątku - chyba tęsknię za malutkim cieniutkim Voughe).

W każdym razie saunę chcę mieć najlepiej wolnostojącą i na 20 rocznicę ślubu czyli już za 8,5 roku.
Gaja
śro, 23 sty 2008 - 22:36
Rosa
Ubawiłam się nieźle czytając Twoje opisy domów i okien mytych przez alpinistów. icon_lol.gif

To są właśnie porąbane pomysły architektoniczne, lub pomysły właścicieli domów. Bo ma być pięknie (według nich). A nie myślą - co będzie potem. Ciekawe jaki mają koszt mycia tych okien icon_lol.gif

McJagna
Popieram kwestie balkonów w domach. Są niepotrzebne.

Jak się chce wyjść na świeże powietrze to nie wychodzisz na balkon tylko na ogród. wink.gif

My w naszym projekcie mieliśmy okna balkonowe nawet w łazience. Przepraszam.... ale chyba architekta pokręciło. Polikwidowaliśmy te balkony. Mamy normalne okna.
Gaja


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,200
Dołączył: wto, 20 lip 04 - 20:33
Skąd: ... gdzieś w Puszczy Kampinoskiej
Nr użytkownika: 1,946




post śro, 23 sty 2008 - 22:36
Post #59

Rosa
Ubawiłam się nieźle czytając Twoje opisy domów i okien mytych przez alpinistów. icon_lol.gif

To są właśnie porąbane pomysły architektoniczne, lub pomysły właścicieli domów. Bo ma być pięknie (według nich). A nie myślą - co będzie potem. Ciekawe jaki mają koszt mycia tych okien icon_lol.gif

McJagna
Popieram kwestie balkonów w domach. Są niepotrzebne.

Jak się chce wyjść na świeże powietrze to nie wychodzisz na balkon tylko na ogród. wink.gif

My w naszym projekcie mieliśmy okna balkonowe nawet w łazience. Przepraszam.... ale chyba architekta pokręciło. Polikwidowaliśmy te balkony. Mamy normalne okna.


--------------------
Kasia i Michał (03.03.2005.)
magdalenka
czw, 24 sty 2008 - 09:37
CYTAT(McJAGNA @ śro, 23 sty 2008 - 22:17) *
generalnie balkony w domach nie działają


No a ja się nie zgadzam icon_smile.gif. Mieliśmy dwa spore balkony, korzystaliśmy bardzo często i kupując dom bardzo, bardzo zależy mi na balkonie! icon_smile.gif
magdalenka


Grupa: U?ytkownicy
Postów: 1,052
Dołączył: pon, 31 mar 03 - 09:54
Skąd: Bielsko-Biała
Nr użytkownika: 237




post czw, 24 sty 2008 - 09:37
Post #60

CYTAT(McJAGNA @ śro, 23 sty 2008 - 22:17) *
generalnie balkony w domach nie działają


No a ja się nie zgadzam icon_smile.gif. Mieliśmy dwa spore balkony, korzystaliśmy bardzo często i kupując dom bardzo, bardzo zależy mi na balkonie! icon_smile.gif
> Dom jak to łatwo powiedzieć, marzyciele łączmy się
Start new topic
Reply to this topic
10 Stron V  poprzednia 1 2 3 4 5 następna ostatnia 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:



Wersja Lo-Fi Aktualny czas: pią, 19 kwi 2024 - 23:13
lista postw tego wtku
© 2002 - 2018  ITS MEDIA, kontakt: redakcja@maluchy.pl   |  Reklama